2. W
raz z nadejściem liberalizmu
na początku XX wieku biblio-
teka uległa przekształceniu
z przestrzeni prywatnych za-
interesowań w publiczną formę ekspresji de-
mokratycznego potencjału nauki. Wiedza sta-
ła się dostępna, a demokratyczna przestrzeń
publiczna stanowi reprezentację i ucieleśnie-
nie idei równego dostępu. Zdolność rewolu-
cjonizowania relacji społecznych przypisy-
wana nowoczesnej bibliotece jest rezultatem
zmian, które zaszły w sferze publicznej.
Nowa „trzecia przestrzeń”, znajdująca się
pomiędzy domem i miejscem pracy – która
objęła również muzea, a nieco później kina
– miała się przyczynić do rozwoju bardziej
intensywnego i kreatywnego życia społecz-
nego. W miarę postępowania digitalizacji,
podstawowa funkcja biblioteki – przechowy-
wanie i udostępnianie zbiorów – przestaje
być punktem odniesienia dla projektantów.
Biblioteki dokonały modernizacji swoich
gmachów w inny sposób. Ich przetrwanie
nie ma nic wspólnego z dostępnością danych,
ale jest związane z socjalizacją zachodzącą
podczas konsumpcji informacji.
Wspólnotowe powstrzymywa-
nie wiedzy
Wiele zewnętrznych wzorów, zwłaszcza pocho-
dzących z komercyjnej przestrzeni publicznej,
jest przenoszonych do organizacji przestrzeni
i promowania tych aspektów biblioteki, które
wiążą się ze spędzaniem w niej czasu wolnego.
Zasady te nie wyrastają jednak z zagadnień
związanych ze specyfiką bibliotek. Pozbawio-
na przestrzennych ograniczeń biblioteka może
się stać dowolną przestrzenią. Democracy
Plaza czy Freedom Mall mogą w przekonujący
sposób przekazywać swoje idee (demokracji
i wolności), być przestrzenią, w której obowią-
zuje pewna forma demokratycznej gwarancji.
Obraz demokracji odzwierciedlany przez in-
stytucje jest zarazem powierzchowny i proble-
matyczny. Zwykle łączą one ideał demokracji
z własnym punktem widzenia. Propagują spo-
łeczną, wspólnotową formę demokracji, którą
łatwo się przyswaja i narzuca. Paradoksalnie
biblioteki są miejscami, w których pamięć
o niesprawiedliwościach i odpowiedzialności
za nie jest cenzurowana i wymazywana przez
instytucjonalne utrwalanie ideologii wolności
oraz demokracji. To, co obecnie uchodzi za
wiedzę, zostało podniesione do sfery kon-
sumpcji i spektaklu, a w ramach tego procesu
jest pozbawiane wyrazistości. W rezultacie
tradycyjne wytwarzanie wiedzy zostaje po-
dane w wątpliwość i pozbawione znaczenia.
Można się zastanawiać, czy istnieją jeszcze
jakieś formy prawdziwej wiedzy, które nie są
dostępne w sferze publicznej.
Korporacje w coraz większym stopniu koloni-
zują przestrzeń społeczną, tak że staje się ona
idealnym miejscem na lokowanie produktów
oraz inne wyszukane metody marketingowe.
Ponieważ przestrzeń publiczna stanowi rów-
nież platformę dla krytycznych zgromadzeń,
rodzi się konflikt, o czym świadczy chociażby
gwałtowny rozwój technologii nadzoru. Jest
on skoncentrowany na potencjalnych poli-
tycznych i gospodarczych zagrożeniach, ale
służy również do monitorowania zachowania
konsumentów. Pomiędzy potrzebami korpo-
racji oraz żądaniami otwartego społeczeń-
stwa zawsze istnieje wewnętrzne napięcie.
Wspomniana wcześniej „trzecia przestrzeń”
jest strefą mieszaną, w której krytyczne
zgromadzenia, interesy korporacyjne i nad-
zór reagują z sobą, tworząc pod sztandarem
demokracji nowy konsensus. Przenikanie
się krytycznego zgromadzenia z interesami
korporacji prowadzi do dalszego rozpraszania
władzy. Z punktu widzenia nowej formacji
tworzącej się w owej trzeciej przestrzeni
biblioteki będą wybiórczym i staromod-
nym sposobem ograniczania wiedzy, a nie
przestrzenią społecznej i moralnej sprawczo-
ści, stanowiącą wyraz wyzwalającej natury
skategoryzowanego i zunifikowanego zro-
zumienia. Przyszła dostępność niesie z sobą
utopijną obietnicę powszechności. Wiedza
nie ma jednak charakteru ciągłego i prowa-
dzi również do zniszczenia. To oczywiste, że
niewiedza prowadzi do społecznej katastrofy,
równie oczywiste jest to, że przestrzeń spo-
łeczna z tej katastrofy wynika.
Dane rozpuszczają miejsce
Ciągłe przekształcenia naszych magazynów
wiedzy ujawniają jej płynność. W miarę jak
morza informacji rozszerzają się i zlewają
z sobą, ewolucji podlega również sposób ma-
nipulowania nimi. Namacalny interfejs po-
między człowiekiem i danymi utoruje drogę
bardziej „przezroczystemu”. Świat medycyny
dostarcza nam przykładów rozszerzania
ciała człowieka. Biblioteka rozumiana jako
miejsce ulega rozpuszczeniu, podczas gdy
biblioteka jako przestrzeń wspólna wykracza
poza porządek fizyczny. Miejsce implikuje
ugruntowanie, podczas gdy „miejsce jako roz-
szerzenie” implikuje przepływ danych. Inny-
mi słowy, w przyszłości nie będziemy mieli
budynków, tylko mobilność, przejawiającą
się w postaci przepływu. W wypadku biblio-
teki ma to szczególne znaczenie, ponieważ
wiedza nie będzie już statyczna, ale będzie
się nieustannie zmieniać i przenikać.
Zasadnicza różnica pomiędzy rozszerzoną i rze-
czywistą lokalizacją polega na tym, że ta druga
objawia konkretną fizyczność innej fizyczności,
obywatela obywatelowi, a nie awatar maskują-
cemu pseudonimowi. Tak długo jak jednostką
prawa pozostaje osoba fizyczna, rozróżnienie to
będzie mieć znaczenie. Jednak wraz z postę-
pującą integracją użytkownika i technologii,
zamazującą indywidualność i tożsamość, defi-
autoportret 1 [44] 2014 | 13
3. nicje winy będą modyfikowane tak, aby objąć
rozszerzonego człowieka, odpowiedzialnego
również za dodatki technologiczne. Czło-
wiek-proteza będzie rozszerzeniem i splotem
jednostek znajdujących się w krajobrazie prze-
pływających danych, który zmieni rozumienie
fenomenologii miejsca. Niezależnie od tego, co
zastąpi bibliotekę, konieczne będzie stworzenie
nowych zasad projektowania uwzględniających
kwestię dostępu do informacji, jednak nie
w znaczeniu przyzwalania na dostęp. Ta nowa
władza przejmie kontrolę nad charakterem
i rodzajem procesu, poprzez który zarządza
się i doświadcza danych. Stanie się ośrodkiem
badawczym i rozwojowym teorii danych oraz
informacyjnej immersji. Chodzi tutaj zarówno
o technologię jako taką, jak i o naturę samej
informacji.
Schyłkowe interfejsy
Rozwijające się technologie zwiększają zakres
możliwości i doświadczeń dostępnych ludz-
kiemu ciału – od teleskopów do aparatów do
dializy czy od protez do szkieł optycznych.
Podtrzymują lub zwiększają świadomość
jednostki zależną od oddziaływania różnych
zmysłów. Nowy sposób wypływania na oce-
any informacji pozwoli na całkowitą utratę
ciała. Nasza cielesna egzystencja, chociaż
kluczowa dla wytwarzania świadomości
(z mózgiem i uwarunkowaniami społeczny-
mi), odejdzie w cień wraz ze wzmocnieniem
naszego związku z technologią. Wielu teore-
tyków i naukowców zmaga się obecnie z prze-
szkodami związanymi z łączeniem ludzkiej
świadomości i woli z nieożywionym środowi-
skiem. Będzie to miało bezpośrednie zastoso-
wanie – jednym z ważniejszych przykładów
jest transfer świadomości do maszyny w mo-
mencie śmierci. Zanim jednak osiągniemy
ten etap, digitalizacja ogromnych zasobów
naszych bibliotek otworzy przed nami nowe
możliwości porządkowania danych.
Reprezentowany materiał będzie można prze-
kształcać i organizować w o wiele bardziej zło-
żony sposób, dzięki czemu powstaną niedające
się przewidzieć poziomy informacji. Możliwość
natychmiastowego przeszukiwania każdego
tekstu pozwoli na badanie częstotliwości
odniesień, dodawanie odnośników przez ludzi
na różnych etapach ich życia czy wreszcie spo-
rządzanie diagramu obrazującego jakość koloru
niebieskiego w malarstwie europejskim. Nasz
stosunek do danych będzie przypominać proces
przekształcania dźwięków typowy dla poszuki-
wań współczesnych kompozytorów, gdzie samo
generowanie dźwięku, mające charakter sprzę-
żenia zwrotnego, współtworzy efekt końcowy.
W konsekwencji całkowitej zmianie ulegnie
koncepcja rozumienia i badań. Zniknie też
rozróżnienie pomiędzy pisaniem i czytaniem,
ponieważ to drugie ewoluuje w stronę procesu
performatywnego, w ramach którego powstają
pętle sprzężenia zwrotnego. Produkcja informa-
cji rozwinie się do tego stopnia, że niemożliwe
będzie rozstrzygnięcie, czy jakakolwiek treść
jest jeszcze przekazywana. Twoje dane będą
mogły połączyć się z danymi Oppenheimera
w celu takiego przeprojektowania bomby
atomowej, aby jeszcze skuteczniej eksplodowała
na twojej wirtualnej pustyni; będziesz też mógł
przeżywać przez wieczność nieskończoną liczbę
wariacji nieskończonej liczby egzystencji.
Nieśmiertelna śmierć
Całkowita immersja może jednak doprowadzić
do dezintegracji podmiotu. Relacja z ciałem,
mózgiem, czasem i przestrzenią stanowi
gwarancję integralności naszej tożsamości.
Zarówno nasz aspekt fizyczny, jak i społeczny
opierają się na naszym doświadczaniu podmio-
towości i świadomości woli. Sen o nieśmier-
telności osiąganej przez rozszerzenie ludzkich
procesów za pośrednictwem syntetycznych ob-
wodów zastępujących naszą krew i kości może
doprowadzić do nowego rodzaju śmierci. Nie
nadchodzi nieśmiertelność właściwa bogom,
tylko nieśmiertelność przedmiotów nieożywio-
nych. Skoro można rozszerzyć zakres oddzia-
ływania woli, tak jak podczas zginania palców
sztucznej kończyny chwytających przedmiot,
to być może świadomość ma już wędrowny
charakter, który umożliwi jej dostosowanie się
do nowej, projektowanej lokalizacji. Możliwe
jest, że świadomość ostatecznie odrzuci ciało
jako swojego naturalnego gospodarza.
Transfer stanowi obietnicę zarówno elektro-
nicznej nieśmiertelności, jak i otwarcia się
na całkowicie pozbawioną znaczenia pustkę
naszej nadmiernej cielesnej egzystencji.
Sfera danych staje się wirtualnym cmen-
tarzyskiem, na którym kompletne zbiory
multimedialnych informacji pochodzących
z poprzednich żyć łączą się i reagują z sobą.
Biblioteka, działająca niczym pamięć RAM
protezy, będzie kierować nekropolią, a trans-
fer danych zastąpi proces rozkładu. Oto nowa
wizja przyszłości dla bibliotek i cmentarzy.
Od śmierci do nieskończonych
danych
śmierć 3. Niewykrywalne znikanie budyn-
ków będzie zsynchronizowane ze śmiercią
ludzi.
śmierć 4. Ciało stanie się platformą dla
mechanicznych rozszerzeń i substytucji
osiąganych za pomocą protetycznej immersji.
Ciągły proces transformacji doprowadzi do
ujarzmienia organicznych części ciała. Skut-
kiem tego będzie odroczenie śmierci, a osta-
tecznie uczynienie jej idei bezużyteczną.
śmierć 7. Wieczna śmierć produkcji dopro-
wadzi do rozpłynięcia się jednostki w ko-
lektywnym uniwersum. Nic nie będzie już
tworzyć różnicy; wszystko będzie kontynu-
acją lub przedłużeniem czegoś innego.
autoportret 1 [44] 2014 | 14
4. Forma wiedzy będzie ewoluować w trzech
stadiach:
wiedza w przestrzeni: Informacja jest
przesyłana do łatwo dostępnego systemu
bibliotecznego z ciała społecznego jako pry-
watna i popularna wiedza.
przepływ informacji: Zdigitalizowany
korpus wiedzy unieważnia przestrzenną
jakość, której wiedza potrzebowała wcześniej
do tego, aby stać się informacją. Informacja
jest zasadniczo masowa i generuje się samo-
rzutnie. Zamiast pragnąć zdobyć wiedzę,
będziemy pragnęli informację porzucić.
Odrzucenie wiedzy jest równie ważne jak jej
pozyskiwanie. Pojawi się zapotrzebowanie na
higienę informacyjną. Największy problem
stanowi zapewnienie przepływu informacji;
najważniejsze jest zapominanie.
nieskończoność danych: W miarę jak
interfejsy zbliżają się do doskonałości, infor-
macja rozszerzy granice ciała tak daleko, że
stanie się ono pozbawione znaczenia. Ciało
połączy się z innymi ciałami w jednolity
strumień danych. Ciała te są bezkształtnymi,
czasowymi aglomeracjami danych.
Od schyłku i śmierci do
ekstatycznych danych
Ogromny suprapoziom danych będzie za-
wierał informacje, które mogą prowadzić do
zmiany woli. Wyłoni się strumień danych
przekraczający hierarchię informacyjnej
logiki i wyostrzający niewyraźne połączenia
w hiperpłynnym, rozpoznającym wzorce
procesie. Informacja będzie się cechować
celowością i wolą. Będzie to moment fuzji
biologicznej i syntetycznej inteligencji.
Cmentarz trzeciej generacji połączy się z biblio-
teką, splatając z sobą pozostałości po zmarłych
i żyjących w płynnym zbiorze danych. Prze-
szłość i przyszłość, a także wiecznie rozszerzają-
cy się zbiór hybrydycznych ram czasowych będą
brały udział w orgii mnożących się danych.
Rozbiórka
W świetle tych możliwości musimy na nowo
zdefiniować pojęcie katastrofy. Wołanie
bibliotek o to, aby stać się znowu przestrze-
nią publiczną, którą były kiedyś, jest apelem
o oddalenie katastrofy. Problem bierze się
stąd, że wiedza nie jest już rozpowszechniana
w tradycyjny sposób. Apel ten jest zatem ska-
zany na porażkę. Zmieniła się istota wiedzy;
stała się ona informacją, strumieniem danych.
Powracamy do ciała, scalając dane z tkanka-
mi miękkimi. W podobny sposób katastrofa
będzie ewoluować po to, aby sprostać nowym
oczekiwaniom. Przestrzenna tożsamość
zostanie porzucona, w miarę jak łączliwość
stanie się generatywnym elementem genetyki
i architektury; nie będzie już spójności, tylko
rozciągłość w przestrzeni. Nieokreśloność
i zmienność staną się formującymi elemen-
tami leżącymi u podstaw wszystkich wyła-
niających się struktur. Zmienność podważy
tradycyjną narracyjną przestrzeń z jej ideą
„wartości użytkowej” oraz struktury poddane
reewaluacji po to, by były przygotowane na
łączliwość. Wreszcie konkretna przestrzeń
stanie się mało znacząca w zestawieniu ze
strumieniem danych i będzie definiowana
w kategoriach przygodności i wielości funkcji.
Biblioteka jest dla danych sposobem istnienia.
Forma danych stanie się definicją miejsca,
negacją między nośnikiem i wsparciem.
Tłumaczenie z angielskiego:
Michał Choptiany
Powyższy tekst jest tłumaczeniem eseju The Virtual Gra-
veyard zamieszczonego na stronie www.aesd.nl (dostęp:
15 marca 2014). Przedruk za zgodą autorów.
autoportret 1 [44] 2014 | 15