SlideShare a Scribd company logo
KATARZYNA BAZARNIK




    Dlaczego od Joyce’a do liberatury
           (zamiast wstêpu)

     Spieszę wyjaśnić: słowo „liberatura” nie pochodzi z Finne-
gans Wake, choć pasowałoby do niego idealnie. I to nie tylko dla-
tego, e ostatnie dzieło Joyce’a pełne jest neologizmów i gier ję-
zykowych, ale tak e dlatego, e idea, którą liberatura ze sobą
niesie, odpowiada mu doskonale.
     Liber, libra, libera, literatura. Liberatura to wolność, otwartość
artystyczna, przekraczanie granic między gatunkami i sztukami, to
literatura nie spętana ograniczeniami narzuconymi przez reguły,
kanony, krytyków. To pisanie-wa enie liter (czcionek, obrazów,
elementów graficznych) w celu zbudowania ksią ki. To pisanie-
tworzenie, które bierze pod uwagę fakt fizyczności ksią ki. Nie
chodzi tu jednak o ksią kę artystyczną, która jest zjawiskiem bli -
szym sztukom plastycznym ni literaturze (mo e z wyjątkiem tak
zwanych „bookworks”1, znajdujących się dokładnie na styku obu
dziedzin)2. Chodzi raczej o świadomość, e dzieła literackie, zwła-
szcza te o większej objętości, to równie przedmioty, a kwestia ich
budowy i wyglądu nie jest bez znaczenia dla przekazywanych tre-
ści.
     Jest to mo e bardziej oczywiste w przypadku powieści, ale
daje się zauwa yć nawet na poziomie jednego, krótkiego utwo-


1
    1 Termin zaproponowany przez nowojorskiego krytyka Clive’a Phillpota.
2
    2 Zainteresowanych tematem ksi¹¿ki artystycznej odsy³am do znakomitej pozy-
cji Piotra Rypsona Ksi¹¿ki i Strony Warszawa: Centrum Sztuki Wspó³czesnej 2000. War-
ta polecenia jest równie¿ praca poœwiêcona poezji wizualnej – Obraz s³owa              V
(Warszawa: Akademia Ruchu 1989) tego samego autora.
Dlaczego od Joyce’a do liberatury
 Katarzyna Bazarnik


                        ru. Weźmy, na przykład, któryś z wierszy Blake’a z cyklu Songs of
                        Innocence and Experience, wydany w pięknym, w całości opraco-
                        wanym przez autora tomie, z iluminacjami dopełniającymi jego
                        słowną zawartość, gdzie kolorowe litery zdają się być niejako
                        przedłu eniem gałązek oplatającej tekst roślinności. Tak wyda-
                        ny wiersz mo na by porównać do kwiatu rozkwitłego w ogrodzie
                        tomiku. Całość skomponowana zgodnie z wizją poety oddziałuje
                        nie tylko na słuch, ale tak e wzrok czytelnika; mamy w ręku nie
                        tylko piękną poezję, ale równie piękny p r z e d m i o t. Następ-
                        nie wyobraźmy sobie ten sam wiersz w Dziełach zebranych,
                        wydrukowany na białej stronie, bez rysunków, pośród innych
                        utworów szacownego autora. Szacownego, bo skoro zasłu ył so-
                        bie na wydanie Dzieł zebranych, osiągnął ju pozycję klasyka.
                        Bez „ilustracji” (pamiętajmy, e w przypadku Blake’a nie jest to
                        odpowiednie słowo), bo przecie szacownych klasyków się nie
                        ilustruje, choć zapewne w takiej edycji znalazłyby się tablice z re-
                        produkcjami niektórych stron z oryginalnych wydań. Taki
                        wiersz, wyrwany z wszelkich pierwotnych kontekstów, przema-
                        wia cichutkim, ledwo słyszalnym głosem i mo liwe, e czytelnik
                        w ogóle go nie zauwa y. I wreszcie zobaczmy go umieszczonego
                        w jakiejś antologii, choćby w The Oxford Anthology of English Li-
                        terature, wydrukowanego drobniutką czcionką, z tekstem prze-
                        chodzącym z jednej strony na drugą, tak, e nie mo na go objąć
                        wzrokiem w całości, opatrzonego uczonymi przypisami, które
                        rozpraszają uwagę i kierują naszą interpretacją. Mimo e są to te
                        same słowa, ich odbiór za ka dym razem jest inny i, co
                        niesłychanie wa ne, tylko w pierwszym przypadku wydawca nie
                        ingeruje w intencje autora. Tutaj to, j a k autor chciał powie-
                        dzieć, jest równie wa ne jak to, c o chciał powiedzieć, niezale -
                        nie od tego, jak owo „co” odczytamy. „Jak” jest u Blake’a częścią
                        „co” i właśnie to jest jedną z kluczowych cech liberatury. W dzie-
                        le liberackim chodzi zatem o świadome wykorzystanie material-
                        ności litery, słowa, zdania i przestrzeni ksią ki, o umiejętne u y-
                        cie innych elementów graficznych lub rezygnację z nich, o inte-
                        gralność tekstu i obrazu, który nie tyle ilustruje, co komentuje i
                        uzupełnia tekst, tak jak działo się to w ręcznie iluminowanych
                        średniowiecznych Bibliach. Słowem, chodzi o to, e wszystkie
                        składniki ksią ki są – w mniejszym lub większym stopniu –
VI
Dlaczego od Joyce’a do liberatury




                                                                                       Katarzyna Bazarnik
znaczące, a warstwa graficzna staje się nie mniej istotna ni fone-
tyczna – obie współtworzą warstwę semantyczną utworu.
    Wynika z tego postulat, by kolejne wydania danego dzieła miały
identyczną formę. Mo e wydawać się to zaskakujące, prawie nie-
mo liwe do spełnienia, ale tego typu podejście nie jest ani zjawi-
skiem nowym, ani, wbrew pozorom, całkowicie marginalnym w ka-
nonicznym nurcie literatury. Sztandarowym przykładem ogólnie
znanego, na pozór tradycyjnego, a jednak głęboko liberackiego
utworu jest Mały Ksią ę – dziełko, którego kolejne wydania mogą,
co prawda, nieco ró nić się formatem, ale które zawsze zawiera te
same ilustracje, oddzielające te same fragmenty tekstu, a nawet ma
tę samą, natychmiast rozpoznawalną, okładkę. Analogiczne myśle-
nie cechowało wielu twórców i mo na by nawet zaryzykować twier-
dzenie, e le ało ono u początków historii Księgi. Przecie w he-
brajskiej Torze „opuszczenie lub dodanie choćby jednej litery gro-
ziłoby zniszczeniem świata”. Według tradycji jej tekst miał być
przekazywany w jednej, niezmiennej formie, jako nieprzerwany
ciąg znaków, co w konsekwencji powinno było sprowadzić się do
zachowania np. takiego a nie innego układu graficznego.
    Ciekawe, e podobny los spotkał Finnegans Wake, od lat wy-
dawane w tym samym kształcie (poszczególne wydania ró nią
się tylko okładką). Ksią ka ta zawsze zawiera identycznie wy-
drukowany tekst i składa się z 628 stron liczących w większości
po 36 linijek, choć nie ma adnego racjonalnego powodu, by nie
wydać jej w innym układzie3, przy czym nikt nie potrafi podać
źródła tej praktyki. Chyba e uznamy za zasadne, i liczba stron
jest tu nieprzypadkowa. Wiadomo przecie , e pragnąc stworzyć
dzieło w kształcie koła czy kuli, Joyce zakończył je na urwanym
w połowie zdaniu, którego kontynuacja znajduje się na pierwszej
stronie. W ten graficzny sposób zasygnalizował, e ksią kę nale y
czytać „na okrągło”. Równie liczba stron wydaje się słu yć temu
celowi; 628 mo na bowiem otrzymać podstawiając do wzoru na



3
     3 Joyce sporz¹dzi³ listê poprawek, która zosta³a uwzglêdniona w drugim wyda-
niu Finnegans Wake, wkrótce jednak zmar³ i ¿adnych innych korekt do tekstu ju¿ nie
wprowadzano. W roku 1959 nak³adem nowojorskiego wydawnictwa Viking Press
ukaza³o siê jedno „niestandardowe” wydanie zawieraj¹ce mniejsz¹ liczbê stron ( 540),      VII
ale podobne dzia³anie nie zosta³o nigdy powtórzone.
Dlaczego od Joyce’a do liberatury
  Katarzyna Bazarnik




VIII
Dlaczego od Joyce’a do liberatury




                                    Katarzyna Bazarnik




                                          IX
Dlaczego od Joyce’a do liberatury
Katarzyna Bazarnik


                       długość okręgu: 2Pr, liczbę 100, wielce znaczącą w tym dziele4.
                       A zatem, czy niezmienny kształt Finnegans Wake to siła tradycji
                       czy intencja autora? W chwili obecnej nie sposób tego roz-
                       strzygnąć, tak czy inaczej jednak, dzięki tej edytorskiej praktyce
                       zyskało ono charakter dzieła liberackiego.
                           Równie inne jego cechy skłaniają nas do przyjęcia takiego
                       stanowiska. Na przykład, drugi rozdział drugiej księgi ma od-
                       mienny od tradycyjnego układ typograficzny. Głównemu teks-
                       towi towarzyszą glosy po prawej i lewej stronie środkowej kolum-
                       ny. Jedne pisane są kapitalikami, drugie kursywą, co krytycy in-
                       terpretują jako dwa ró ne głosy: Shema i Shauna. Tekst główny
                       usiany jest przypisami pochodzącymi od ich siostry Issy. W roz-
                       dziale tym znajduje się te tajemniczy diagram, interpretowany
                       jako pewien matematyczny problem lub intymne części kobie-
                       cego ciała, a nawet geometryczny schemat samej ksią ki, oraz
                       dwa zadziwiające rysuneczki: postaci grającej „kukuryku” na
                       nosie i dwóch skrzy owanych ni to kości, ni to bereł. Ów roz-
                       dział nazwano „Nocnym odrabianiem lekcji” – glosy i przypisy
                       to notatki i komentarze uczących się dzieci, a rysuneczki to baz-
                       groły smarowane przez nie na marginesie podręcznika. Wszyst-
                       kie wspomniane tu elementy odegrały istotną rolę w zrozumie-
                       niu (piekielnie przecie trudnego) tekstu, a aspekt graficzny
                       okazał się nośnikiem treści w stopniu nie mniejszym ni słowa.
                           Układ graficzny do podkreślania czy wręcz przekazywania
                       treści wykorzystywano zresztą od najdawniejszych czasów: po-
                       cząwszy od staro ytnych i średniowiecznych wierszy figuralnych
                       i emblematycznych, poprzez starannie skomponowany tomik
                       wizualnych wierszy angielskiego poety „metafizycznego” Geor-
                       ge’a Herberta The Temple, pełnego typograficznych chwytów
                       Tristrama Shandy Laurence’a Sterne’a, po wizjonerskie ksią ki
                       wspomnianego ju Williama Blake’a, nowatorski poemat Stefa-
                       na Mallarmégo Rzut kości, dzieła futurystów i dadaistów czy
                       wreszcie Kaligramy Apollinaire’a.
                           I znów uderza fakt, e Joyce interesował się niektórymi z wy-
                       mienionych autorów, uwa ając ich za swego rodzaju mistrzów

                       4
                           4 Jest to liczba liter dziesiêciu s³ów-grzmotów, które towarzysz¹ kluczowym
                       wydarzeniom w ksi¹¿ce. Szerzej pisa³am o tym w artykule „Globalne spojrzenie na
X                      Finnegans Wake” zamieszczonym w zbiorze Wokó³ Jamesa Joyce’a, Kraków: Uni-
                       versitas 1998.
Dlaczego od Joyce’a do liberatury




                                                                                            Katarzyna Bazarnik
i prekursorów swojej twórczości. Znana jest te jego fascynacja
Księgą z Kells, wspaniale iluminowanym staroirlandzkim rękopi-
sem Ewangelii, o której pisał do przyjaciela:

            Dok¹dkolwiek jecha³em – do Rzymu, do Zurychu, do Triestu – zawsze j¹ ze
       sob¹ zabiera³em i ca³ymi godzinami zg³êbia³em jej mistrzostwo. Jest to najczyst-
       sze irlandzkie dzie³o, jakie posiadamy, a niektóre inicja³y obejmuj¹ce ca³¹ stronê
       maj¹ w sobie istotne cechy rozdzia³u Ulissesa. Du¿¹ czêœæ mojej twórczoœci mo-
       ¿na wrêcz porównaæ do zawi³ych iluminacji5.


    Oczywiście, jest to w du ej mierze metafora odnosząca się
do skomplikowanego stylu Ulissesa, ale przecie sam wygląd tej
ksią ki nie jest wcale tak zwyczajny, jakby nam się to mogło wy-
dawać. Okładki pierwszego wydania miały błękit greckiej flagi,
by podkreślić związek powieści z jej śródziemnomorskim pier-
wowzorem. Typografia epizodu siódmego, rozgrywającego się
w redakcji Freeman’s Journal, naśladuje typografię gazety: krót-
kie akapity opatrzone są wytłuszczonymi tytułami, zaś cytaty po-
dane kursywą. Epizod piętnasty zapisany jest w formie dramatu,
by nie ograniczać wyobraźni czytelnika, odtwarzającego sobie wi-
zje odurzonych alkoholem i seksem bohaterów. Z kolei niemal
zupełnie pozbawiony interpunkcji, pozornie amorficzny monolog
Molly Bloom zbudowany jest w istocie z ośmiu ogromnych
zdańa–kapitów; po czwartym i ósmym natykamy się na kropki
wyznaczające imaginacyjną oś, wokół której wiruje tekst uosa-
biający Matkę Ziemię6. O tym, e Joyce troszczył się o wygląd
swych tekstów, świadczy te , e wbrew tradycji przyjętej w anglo-
saskiej typografii dopilnował, by w jego ksią kach dialogi nie
były wprowadzane za pomocą wcięcia i górnego cudzysłowu, ale
przy u yciu pauzy. I trzeba przyznać, e wydawcy do tej pory sto-
sują się do jego zaleceń. Zwróciło to, oczywiście, uwagę kryty-
ków, choć nie znalazło u nich zrozumienia. W Historii literatury


5
       5 Richard Ellmann, James Joyce. Kraków: Wydawnictwo Literackie 1984, s.
482.
6
    6 Swoistym kuriozum jest wydanie Ulissesa, które ukaza³o siê nak³adem Wydaw-
nictwa „Znak” w 2002 r., gdzie nie tylko brakuje œrodkowej kropki, ale ca³y monolog
wydrukowany jest jako nieprzerwany blok tekstu, bez zamierzonego przez Joyce’a
podzia³u na wspomniane osiem czêœci. Zniszczy³o to zupe³nie strukturê ostatniego
epizodu. Por. James Joyce Listy , tom II, t³um. M. Ronikier. Kraków: Wydawnictwo                  XI
Literackie 1986, s. 54.
Dlaczego od Joyce’a do liberatury
 Katarzyna Bazarnik


                        angielskiej w zarysie (The Concise Cambridge History of English Lite-
                        rature) czytamy:
                                 Styl Ulissesa by³ przedmiotem wielu uczonych rozpraw we Francji, Anglii
                            i Stanach Zjednoczonych. Na ogó³ jednak nie dostrzegano, ¿e czêœæ swej pozor-
                            nej oryginalnoœci zawdziêcza Joyce nie chwytom literackim, lecz typograficz-
                            nym. By³oby po¿ytecznym æwiczeniem „przet³umaczyæ” typow¹ stronicê
                            Ulissesa na zwyk³¹ typografiê angielsk¹, a nastêpnie nadaæ joyce’owski kszta³t
                            typowej stronicy Howards End czy Sons and Lovers. Jednak¿e sama powieœæ
                            triumfuje nad tak drogimi sercu Joyce’a trikami typografii (...)7.

                            Zauwa ając nowatorstwo Joyce’a w tej kwestii, R.C. Churchill
                        (autor powy szej wypowiedzi) nie uświadomił sobie jednak, e
                        typografia jest tu równie nośnikiem znaczenia i e celem tych
                        pozornie efekciarskich zabiegów było znalezienie najbardziej
                        adekwatnych środków wyrazu.
                            Podobny sposób myślenia mo na znaleźć u innych twórców,
                        z których wielu przyznawało się do bezpośredniej inspiracji
                        dziełem Joyce’a lub sytuowało w opozycji do niego. Często ich
                        poszukiwania miały charakter liberacki, choć nie zawsze kiero-
                        wały się w stronę typografii. Czasem tekst rządził się (podobnie
                        jak w Ulissesie czy Finnegans Wake) regułami liczbowymi, co
                        mo na zauwa yć chocia by w późnych utworach Samuela Be-
                        cketta, zwłaszcza tych wyliczonych co do słowa, niezwykle skon-
                        densowanych, takich jak Dzyń i Bez. Z kolei „siostrzane” powie-
                        ści Kwartetu aleksandryjskiego Lawrence’a Durrella charaktery-
                        zuje typowe dla liberatury traktowanie przestrzeni: dają nam
                        one ogląd tych samych wydarzeń z ró nych punktów widzenia,
                        tworząc swoistą czasoprzestrzeń, generowaną poprzez ich fi-
                        zyczną odrębność. Mimo sugerowanej przez Durrella kolejno-
                        ści, ich istnienie w czterech osobnych tomach ułatwia czytelni-
                        kowi swobodny wybór, którą ksią kę przeczytać najpierw, a czy-
                        tanie cyklu przypomina poznawanie rzeźby, oglądanej kolejno ze
                        wszystkich stron8. Oto, co o swoich zało eniach pisał sam autor:




                        7
                            7 George Sampson, Historia literatury angielskiej w zarysie. Warszawa: PWN
                        1967, s. 1080.
                            8 Zatem publikowanie ich w jednym tomie (a takie wydanie istnieje) wydaje siê
XII                     8




                        sprzeczne z za³o¿eniami autora, gdy¿ sugeruje, ¿e jest to j e d n a ksi¹¿ka.
Dlaczego od Joyce’a do liberatury




                                                                                         Katarzyna Bazarnik
          Wspó³czesna literatura nie ofiarowuje nam Jednoœci, zwróci³em siê wiêc do
     nauk œcis³ych i próbujê zbudowaæ powieœæ czterowarstwow¹, opieraj¹c jej formê
     na teorii wzglêdnoœci.
          Trzy wymiary przestrzeni i czwarty czasu sk³adaj¹ siê na przepis mieszanki,
     jak¹ jest continuum. Ten wzór naœladuje uk³ad moich czterech powieœci.
          Trzy pierwsze rozwijaj¹ siê w przestrzeni (...) i nie s¹ powi¹zane form¹ se-
     ryjn¹. Zahaczaj¹ jedna o drug¹, przeplataj¹ siê ze sob¹, pozostaj¹c w stosunkach
     czysto przestrzennych. Czas stoi w miejscu. Dopiero w czwartej czêœci w³¹cza
     siê czas i ona stanowi naprawdê ci¹g dalszy poprzednich9.

    Lista dzieł noszących znamiona liberatury jest zresztą o wiele
dłu sza. Wymienić by tu mo na chocia by niektóre doświadcze-
nia poezji konkretnej (np. instalacja Stanisława Dró d a mię -
dzy); pewne dokonania pisarzy z kręgu OuLiPo (słynne Cent
mille milliards de poèmes Raymonda Queneau czy ostatnio u nas
wydane ycie instrukcja obsługi Georgesa Pereca); Intervalle
Michela Butora (równie wybitnego krytyka, niezwykle wra liwe-
go na fizyczny aspekt dzieła literackiego); Grę w klasy Julio
Cortázara; operujące stroną jako podstawową jednostką seman-
tyczną „powieści graficzne” Raymonda Federmana: Double or
Nothing i wydany w kwadratowym formacie na grubym, szarym
papierze, dwujęzyczny i dwustronny Głos w szafie10; Out Ronal-
da Sukenicka – powieść z odwróconą kolejnością rozdziałów
i tekstem zanikającym a do zupełnej, 10-stronicowej bieli czy
wreszcie składający się z dwóch egzemplarzy: męskiego i eń-
skiego Słownik chazarski Milorda Pavića oraz omawiane w tej
ksia ce utwory B.S. Johnsona i Marka Z. Danielewskiego.
    Zabiegom wymienionych tu pisarzy przyświecał ten sam cel,
co twórcy Ulissesa – znalezienie najodpowiedniejszej formy.
Niektórzy z nich z tej właśnie przyczyny stali się bohaterami ni-
niejszego tomu, a rozwa ania nad ich twórczością przywiodły
nas wreszcie do artystów współczesnych, którzy, balansując po-
między tradycyjnie rozumianą literaturą i tzw. ksią ką arty-
styczną, nazwali ów obszar przekroczenia właśnie liberaturą.
I choć na pewno mo na by wskazać pisarzy, w których dziełach


9
     19 Lawrence Durrell, „Od autora”, w: Balthazar. Warszawa: Czytelnik 1972, s.
5.
10
    10 Jest rzecz¹ ciekaw¹, ¿e o ile u Federmana-pisarza odnaleŸæ mo¿na cechy libe-
rackiej praktyki, to Federman-teoretyk, dziel¹cy siê autorstwem dzie³a z redaktorem,      XIII
zecerem i korektorami, stanowi jej radykalne zaprzeczenie.
Dlaczego od Joyce’a do liberatury
 Katarzyna Bazarnik




XIV
Dlaczego od Joyce’a do liberatury




                                    Katarzyna Bazarnik




                                       XV
Dlaczego od Joyce’a do liberatury
 Katarzyna Bazarnik


                        element liberacki jest nie mniej widoczny, to w tej swoistej szta-
                        fecie pokoleń Joyce spełnił przełomową rolę. Poprzez swoje
                        głębokie zakorzenienie w tradycji i sukcesywny rozwój: od reali-
                        stycznych opowiadań do dzieła skrajnie awangardowego, wy-
                        znaczającego pewne ekstremum dla gatunku powieściowego,
                        wpłynął na rozwój literatury w stopniu o wiele większym ni
                        współcześni mu awangardziści. Uświadomił swoim następcom,
                         e ciągłe poszukiwanie nowych form jest konieczne, e nie mo -
                        na zasklepiać się w schematach ju zastanych i zaakceptowanych
                        przez czytelników. To przesłanie sprawia, e jest on „ojcem du-
                        chowym” artystów poszukujących. Wielu, nie tylko pisarzy, ale
                        i kompozytorów, plastyków, twórców teatralnych i filmowych
                        przyznaje się do inspiracji jego twórczością. Stąd obecność Johna
                        Cage’a wśród osobowości prezentowanych w tym tomie, stąd ta-
                        k e obecność dzieł znanych krakowskich plastyków na Wysta-
                        wie Ksią ki Niekonwencjonalnej w Bibliotece Jagiellońskiej,
                        zorganizowanej w ramach obchodów Bloomsday w 1999
                        roku11.
                            Dlatego te właśnie Bloomsday – ni to świeckie święto „wy-
                        znawców” pana Joyce’a, ni to powa na sesja naukowa – stał się
                        znakomitym punktem wyjścia do rozwa ań nad zjawiskiem
                        awangardowości i okazją do prezentacji twórców, którzy
                        przesłanie Joyce’a podjęli. Właśnie dzięki wykładom, prezenta-
                        cjom, przemyśleniom i dyskusjom, które miały miejsce podczas
                        dni pana Blooma, zrodził się termin „liberatura”12 i niniejsza
                        ksią ka. Nie zawiera ona jednak wyłącznie tekstów poświęco-
                        nych temu zjawisku – liberatura jest tutaj tylko punktem dojścia.
                            Liberatura czyli coś, co idealnie pasowałoby do języka
                        Finnegans Wake, choć z niego (nie) pochodzi.




                        11
                             11 Wystawa przygotowana przy wspó³pracy z Wexford Arts Centre w Irlandii.
                        12
                             12 Zosta³ on zaproponowany przez Zenona Fajfera w artykule towarzysz¹cym
                        wspomnianej wystawie – „Liberatura. Aneks do S³ownika terminów literackich”, De-
XVI                     kada Literacka, nr 5-6 (153/4) z 30.06.1999. Aneks do owego „Aneksu” ukaza³ siê
                        w kwartalniku FA-art, nr 4 (46), 2001, w eseju „Liberatura czyli literatura totalna”.

More Related Content

What's hot

O Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
O Podniesieniu Rzeczy ZdegradowanejO Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
O Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanejteatrnn.pl
 
Andrzej Stasiuk, scriitorul - călător
Andrzej Stasiuk, scriitorul - călătorAndrzej Stasiuk, scriitorul - călător
Andrzej Stasiuk, scriitorul - călător
BibliotecaMickiewicz
 
Lala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebookLala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebooke-booksweb.pl
 
Epika i liryka - prezentacja
Epika i liryka - prezentacjaEpika i liryka - prezentacja
Epika i liryka - prezentacjadmrawska
 
„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych
„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych
„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych
Biblioteka Publiczna Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy
 
Środki stylistyczne
Środki stylistyczneŚrodki stylistyczne
Środki stylistycznedmrawska
 
„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci
„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci
„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci
Biblioteka Publiczna Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy
 
Przeklady sanskryckiej literatury kawja na jezyk polski
Przeklady sanskryckiej literatury kawja na jezyk polskiPrzeklady sanskryckiej literatury kawja na jezyk polski
Przeklady sanskryckiej literatury kawja na jezyk polskiIwona Matejczuk
 
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebookGender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebooke-booksweb.pl
 
Ernest hemingway rajski ogród
Ernest hemingway   rajski ogródErnest hemingway   rajski ogród
Ernest hemingway rajski ogród
ANIA
 
Praca semestralna poetyka-poswiatowska
Praca semestralna poetyka-poswiatowskaPraca semestralna poetyka-poswiatowska
Praca semestralna poetyka-poswiatowskaTomasz Nowicki
 
Ścieżki Opowieści - Węgrów
Ścieżki Opowieści - WęgrówŚcieżki Opowieści - Węgrów
Ścieżki Opowieści - Węgrów
mivent
 
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil BaczyńskiKrzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyńskikolumbowie
 
Radosław Nowakowski, "Powieść w przestrzeń i...", Przestrzenie książki
Radosław Nowakowski, "Powieść w przestrzeń i...", Przestrzenie książkiRadosław Nowakowski, "Powieść w przestrzeń i...", Przestrzenie książki
Radosław Nowakowski, "Powieść w przestrzeń i...", Przestrzenie książkiMałopolski Instytut Kultury
 
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński Cristek Kielb
 
Zenon Fajfer, "Liberatura - literatura przestrzeni", Przestrzenie książki
Zenon Fajfer, "Liberatura - literatura przestrzeni", Przestrzenie książkiZenon Fajfer, "Liberatura - literatura przestrzeni", Przestrzenie książki
Zenon Fajfer, "Liberatura - literatura przestrzeni", Przestrzenie książkiMałopolski Instytut Kultury
 
Alena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszących
Alena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszącychAlena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszących
Alena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszącychMałopolski Instytut Kultury
 
Uśmiech i łzy wieszcza
Uśmiech i łzy wieszczaUśmiech i łzy wieszcza
Uśmiech i łzy wieszczaWolneLektury
 

What's hot (20)

O Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
O Podniesieniu Rzeczy ZdegradowanejO Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
O Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
 
Andrzej Stasiuk, scriitorul - călător
Andrzej Stasiuk, scriitorul - călătorAndrzej Stasiuk, scriitorul - călător
Andrzej Stasiuk, scriitorul - călător
 
Lala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebookLala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebook
 
Epika i liryka - prezentacja
Epika i liryka - prezentacjaEpika i liryka - prezentacja
Epika i liryka - prezentacja
 
„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych
„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych
„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych
 
Środki stylistyczne
Środki stylistyczneŚrodki stylistyczne
Środki stylistyczne
 
„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci
„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci
„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci
 
Przeklady sanskryckiej literatury kawja na jezyk polski
Przeklady sanskryckiej literatury kawja na jezyk polskiPrzeklady sanskryckiej literatury kawja na jezyk polski
Przeklady sanskryckiej literatury kawja na jezyk polski
 
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebookGender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
 
Ernest hemingway rajski ogród
Ernest hemingway   rajski ogródErnest hemingway   rajski ogród
Ernest hemingway rajski ogród
 
Praca semestralna poetyka-poswiatowska
Praca semestralna poetyka-poswiatowskaPraca semestralna poetyka-poswiatowska
Praca semestralna poetyka-poswiatowska
 
Stanisław grochowiak
Stanisław grochowiakStanisław grochowiak
Stanisław grochowiak
 
Ścieżki Opowieści - Węgrów
Ścieżki Opowieści - WęgrówŚcieżki Opowieści - Węgrów
Ścieżki Opowieści - Węgrów
 
Tadeusz Gajcy
Tadeusz GajcyTadeusz Gajcy
Tadeusz Gajcy
 
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil BaczyńskiKrzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
 
Radosław Nowakowski, "Powieść w przestrzeń i...", Przestrzenie książki
Radosław Nowakowski, "Powieść w przestrzeń i...", Przestrzenie książkiRadosław Nowakowski, "Powieść w przestrzeń i...", Przestrzenie książki
Radosław Nowakowski, "Powieść w przestrzeń i...", Przestrzenie książki
 
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
 
Zenon Fajfer, "Liberatura - literatura przestrzeni", Przestrzenie książki
Zenon Fajfer, "Liberatura - literatura przestrzeni", Przestrzenie książkiZenon Fajfer, "Liberatura - literatura przestrzeni", Przestrzenie książki
Zenon Fajfer, "Liberatura - literatura przestrzeni", Przestrzenie książki
 
Alena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszących
Alena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszącychAlena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszących
Alena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszących
 
Uśmiech i łzy wieszcza
Uśmiech i łzy wieszczaUśmiech i łzy wieszcza
Uśmiech i łzy wieszcza
 

More from Małopolski Instytut Kultury

Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdfOficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
Małopolski Instytut Kultury
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
Małopolski Instytut Kultury
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
Małopolski Instytut Kultury
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
Małopolski Instytut Kultury
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
Małopolski Instytut Kultury
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
Małopolski Instytut Kultury
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
Małopolski Instytut Kultury
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
Małopolski Instytut Kultury
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
Małopolski Instytut Kultury
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
Małopolski Instytut Kultury
 
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa) PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
Małopolski Instytut Kultury
 
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
Małopolski Instytut Kultury
 
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
Małopolski Instytut Kultury
 

More from Małopolski Instytut Kultury (20)

Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdfOficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
 
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
 
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa) PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
 
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
 
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
 

Katarzyna Bazarnik „Dlaczego od Joyce’a do liberatury (zamiast wstępu)”

  • 1. KATARZYNA BAZARNIK Dlaczego od Joyce’a do liberatury (zamiast wstêpu) Spieszę wyjaśnić: słowo „liberatura” nie pochodzi z Finne- gans Wake, choć pasowałoby do niego idealnie. I to nie tylko dla- tego, e ostatnie dzieło Joyce’a pełne jest neologizmów i gier ję- zykowych, ale tak e dlatego, e idea, którą liberatura ze sobą niesie, odpowiada mu doskonale. Liber, libra, libera, literatura. Liberatura to wolność, otwartość artystyczna, przekraczanie granic między gatunkami i sztukami, to literatura nie spętana ograniczeniami narzuconymi przez reguły, kanony, krytyków. To pisanie-wa enie liter (czcionek, obrazów, elementów graficznych) w celu zbudowania ksią ki. To pisanie- tworzenie, które bierze pod uwagę fakt fizyczności ksią ki. Nie chodzi tu jednak o ksią kę artystyczną, która jest zjawiskiem bli - szym sztukom plastycznym ni literaturze (mo e z wyjątkiem tak zwanych „bookworks”1, znajdujących się dokładnie na styku obu dziedzin)2. Chodzi raczej o świadomość, e dzieła literackie, zwła- szcza te o większej objętości, to równie przedmioty, a kwestia ich budowy i wyglądu nie jest bez znaczenia dla przekazywanych tre- ści. Jest to mo e bardziej oczywiste w przypadku powieści, ale daje się zauwa yć nawet na poziomie jednego, krótkiego utwo- 1 1 Termin zaproponowany przez nowojorskiego krytyka Clive’a Phillpota. 2 2 Zainteresowanych tematem ksi¹¿ki artystycznej odsy³am do znakomitej pozy- cji Piotra Rypsona Ksi¹¿ki i Strony Warszawa: Centrum Sztuki Wspó³czesnej 2000. War- ta polecenia jest równie¿ praca poœwiêcona poezji wizualnej – Obraz s³owa V (Warszawa: Akademia Ruchu 1989) tego samego autora.
  • 2. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik ru. Weźmy, na przykład, któryś z wierszy Blake’a z cyklu Songs of Innocence and Experience, wydany w pięknym, w całości opraco- wanym przez autora tomie, z iluminacjami dopełniającymi jego słowną zawartość, gdzie kolorowe litery zdają się być niejako przedłu eniem gałązek oplatającej tekst roślinności. Tak wyda- ny wiersz mo na by porównać do kwiatu rozkwitłego w ogrodzie tomiku. Całość skomponowana zgodnie z wizją poety oddziałuje nie tylko na słuch, ale tak e wzrok czytelnika; mamy w ręku nie tylko piękną poezję, ale równie piękny p r z e d m i o t. Następ- nie wyobraźmy sobie ten sam wiersz w Dziełach zebranych, wydrukowany na białej stronie, bez rysunków, pośród innych utworów szacownego autora. Szacownego, bo skoro zasłu ył so- bie na wydanie Dzieł zebranych, osiągnął ju pozycję klasyka. Bez „ilustracji” (pamiętajmy, e w przypadku Blake’a nie jest to odpowiednie słowo), bo przecie szacownych klasyków się nie ilustruje, choć zapewne w takiej edycji znalazłyby się tablice z re- produkcjami niektórych stron z oryginalnych wydań. Taki wiersz, wyrwany z wszelkich pierwotnych kontekstów, przema- wia cichutkim, ledwo słyszalnym głosem i mo liwe, e czytelnik w ogóle go nie zauwa y. I wreszcie zobaczmy go umieszczonego w jakiejś antologii, choćby w The Oxford Anthology of English Li- terature, wydrukowanego drobniutką czcionką, z tekstem prze- chodzącym z jednej strony na drugą, tak, e nie mo na go objąć wzrokiem w całości, opatrzonego uczonymi przypisami, które rozpraszają uwagę i kierują naszą interpretacją. Mimo e są to te same słowa, ich odbiór za ka dym razem jest inny i, co niesłychanie wa ne, tylko w pierwszym przypadku wydawca nie ingeruje w intencje autora. Tutaj to, j a k autor chciał powie- dzieć, jest równie wa ne jak to, c o chciał powiedzieć, niezale - nie od tego, jak owo „co” odczytamy. „Jak” jest u Blake’a częścią „co” i właśnie to jest jedną z kluczowych cech liberatury. W dzie- le liberackim chodzi zatem o świadome wykorzystanie material- ności litery, słowa, zdania i przestrzeni ksią ki, o umiejętne u y- cie innych elementów graficznych lub rezygnację z nich, o inte- gralność tekstu i obrazu, który nie tyle ilustruje, co komentuje i uzupełnia tekst, tak jak działo się to w ręcznie iluminowanych średniowiecznych Bibliach. Słowem, chodzi o to, e wszystkie składniki ksią ki są – w mniejszym lub większym stopniu – VI
  • 3. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik znaczące, a warstwa graficzna staje się nie mniej istotna ni fone- tyczna – obie współtworzą warstwę semantyczną utworu. Wynika z tego postulat, by kolejne wydania danego dzieła miały identyczną formę. Mo e wydawać się to zaskakujące, prawie nie- mo liwe do spełnienia, ale tego typu podejście nie jest ani zjawi- skiem nowym, ani, wbrew pozorom, całkowicie marginalnym w ka- nonicznym nurcie literatury. Sztandarowym przykładem ogólnie znanego, na pozór tradycyjnego, a jednak głęboko liberackiego utworu jest Mały Ksią ę – dziełko, którego kolejne wydania mogą, co prawda, nieco ró nić się formatem, ale które zawsze zawiera te same ilustracje, oddzielające te same fragmenty tekstu, a nawet ma tę samą, natychmiast rozpoznawalną, okładkę. Analogiczne myśle- nie cechowało wielu twórców i mo na by nawet zaryzykować twier- dzenie, e le ało ono u początków historii Księgi. Przecie w he- brajskiej Torze „opuszczenie lub dodanie choćby jednej litery gro- ziłoby zniszczeniem świata”. Według tradycji jej tekst miał być przekazywany w jednej, niezmiennej formie, jako nieprzerwany ciąg znaków, co w konsekwencji powinno było sprowadzić się do zachowania np. takiego a nie innego układu graficznego. Ciekawe, e podobny los spotkał Finnegans Wake, od lat wy- dawane w tym samym kształcie (poszczególne wydania ró nią się tylko okładką). Ksią ka ta zawsze zawiera identycznie wy- drukowany tekst i składa się z 628 stron liczących w większości po 36 linijek, choć nie ma adnego racjonalnego powodu, by nie wydać jej w innym układzie3, przy czym nikt nie potrafi podać źródła tej praktyki. Chyba e uznamy za zasadne, i liczba stron jest tu nieprzypadkowa. Wiadomo przecie , e pragnąc stworzyć dzieło w kształcie koła czy kuli, Joyce zakończył je na urwanym w połowie zdaniu, którego kontynuacja znajduje się na pierwszej stronie. W ten graficzny sposób zasygnalizował, e ksią kę nale y czytać „na okrągło”. Równie liczba stron wydaje się słu yć temu celowi; 628 mo na bowiem otrzymać podstawiając do wzoru na 3 3 Joyce sporz¹dzi³ listê poprawek, która zosta³a uwzglêdniona w drugim wyda- niu Finnegans Wake, wkrótce jednak zmar³ i ¿adnych innych korekt do tekstu ju¿ nie wprowadzano. W roku 1959 nak³adem nowojorskiego wydawnictwa Viking Press ukaza³o siê jedno „niestandardowe” wydanie zawieraj¹ce mniejsz¹ liczbê stron ( 540), VII ale podobne dzia³anie nie zosta³o nigdy powtórzone.
  • 4. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik VIII
  • 5. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik IX
  • 6. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik długość okręgu: 2Pr, liczbę 100, wielce znaczącą w tym dziele4. A zatem, czy niezmienny kształt Finnegans Wake to siła tradycji czy intencja autora? W chwili obecnej nie sposób tego roz- strzygnąć, tak czy inaczej jednak, dzięki tej edytorskiej praktyce zyskało ono charakter dzieła liberackiego. Równie inne jego cechy skłaniają nas do przyjęcia takiego stanowiska. Na przykład, drugi rozdział drugiej księgi ma od- mienny od tradycyjnego układ typograficzny. Głównemu teks- towi towarzyszą glosy po prawej i lewej stronie środkowej kolum- ny. Jedne pisane są kapitalikami, drugie kursywą, co krytycy in- terpretują jako dwa ró ne głosy: Shema i Shauna. Tekst główny usiany jest przypisami pochodzącymi od ich siostry Issy. W roz- dziale tym znajduje się te tajemniczy diagram, interpretowany jako pewien matematyczny problem lub intymne części kobie- cego ciała, a nawet geometryczny schemat samej ksią ki, oraz dwa zadziwiające rysuneczki: postaci grającej „kukuryku” na nosie i dwóch skrzy owanych ni to kości, ni to bereł. Ów roz- dział nazwano „Nocnym odrabianiem lekcji” – glosy i przypisy to notatki i komentarze uczących się dzieci, a rysuneczki to baz- groły smarowane przez nie na marginesie podręcznika. Wszyst- kie wspomniane tu elementy odegrały istotną rolę w zrozumie- niu (piekielnie przecie trudnego) tekstu, a aspekt graficzny okazał się nośnikiem treści w stopniu nie mniejszym ni słowa. Układ graficzny do podkreślania czy wręcz przekazywania treści wykorzystywano zresztą od najdawniejszych czasów: po- cząwszy od staro ytnych i średniowiecznych wierszy figuralnych i emblematycznych, poprzez starannie skomponowany tomik wizualnych wierszy angielskiego poety „metafizycznego” Geor- ge’a Herberta The Temple, pełnego typograficznych chwytów Tristrama Shandy Laurence’a Sterne’a, po wizjonerskie ksią ki wspomnianego ju Williama Blake’a, nowatorski poemat Stefa- na Mallarmégo Rzut kości, dzieła futurystów i dadaistów czy wreszcie Kaligramy Apollinaire’a. I znów uderza fakt, e Joyce interesował się niektórymi z wy- mienionych autorów, uwa ając ich za swego rodzaju mistrzów 4 4 Jest to liczba liter dziesiêciu s³ów-grzmotów, które towarzysz¹ kluczowym wydarzeniom w ksi¹¿ce. Szerzej pisa³am o tym w artykule „Globalne spojrzenie na X Finnegans Wake” zamieszczonym w zbiorze Wokó³ Jamesa Joyce’a, Kraków: Uni- versitas 1998.
  • 7. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik i prekursorów swojej twórczości. Znana jest te jego fascynacja Księgą z Kells, wspaniale iluminowanym staroirlandzkim rękopi- sem Ewangelii, o której pisał do przyjaciela: Dok¹dkolwiek jecha³em – do Rzymu, do Zurychu, do Triestu – zawsze j¹ ze sob¹ zabiera³em i ca³ymi godzinami zg³êbia³em jej mistrzostwo. Jest to najczyst- sze irlandzkie dzie³o, jakie posiadamy, a niektóre inicja³y obejmuj¹ce ca³¹ stronê maj¹ w sobie istotne cechy rozdzia³u Ulissesa. Du¿¹ czêœæ mojej twórczoœci mo- ¿na wrêcz porównaæ do zawi³ych iluminacji5. Oczywiście, jest to w du ej mierze metafora odnosząca się do skomplikowanego stylu Ulissesa, ale przecie sam wygląd tej ksią ki nie jest wcale tak zwyczajny, jakby nam się to mogło wy- dawać. Okładki pierwszego wydania miały błękit greckiej flagi, by podkreślić związek powieści z jej śródziemnomorskim pier- wowzorem. Typografia epizodu siódmego, rozgrywającego się w redakcji Freeman’s Journal, naśladuje typografię gazety: krót- kie akapity opatrzone są wytłuszczonymi tytułami, zaś cytaty po- dane kursywą. Epizod piętnasty zapisany jest w formie dramatu, by nie ograniczać wyobraźni czytelnika, odtwarzającego sobie wi- zje odurzonych alkoholem i seksem bohaterów. Z kolei niemal zupełnie pozbawiony interpunkcji, pozornie amorficzny monolog Molly Bloom zbudowany jest w istocie z ośmiu ogromnych zdańa–kapitów; po czwartym i ósmym natykamy się na kropki wyznaczające imaginacyjną oś, wokół której wiruje tekst uosa- biający Matkę Ziemię6. O tym, e Joyce troszczył się o wygląd swych tekstów, świadczy te , e wbrew tradycji przyjętej w anglo- saskiej typografii dopilnował, by w jego ksią kach dialogi nie były wprowadzane za pomocą wcięcia i górnego cudzysłowu, ale przy u yciu pauzy. I trzeba przyznać, e wydawcy do tej pory sto- sują się do jego zaleceń. Zwróciło to, oczywiście, uwagę kryty- ków, choć nie znalazło u nich zrozumienia. W Historii literatury 5 5 Richard Ellmann, James Joyce. Kraków: Wydawnictwo Literackie 1984, s. 482. 6 6 Swoistym kuriozum jest wydanie Ulissesa, które ukaza³o siê nak³adem Wydaw- nictwa „Znak” w 2002 r., gdzie nie tylko brakuje œrodkowej kropki, ale ca³y monolog wydrukowany jest jako nieprzerwany blok tekstu, bez zamierzonego przez Joyce’a podzia³u na wspomniane osiem czêœci. Zniszczy³o to zupe³nie strukturê ostatniego epizodu. Por. James Joyce Listy , tom II, t³um. M. Ronikier. Kraków: Wydawnictwo XI Literackie 1986, s. 54.
  • 8. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik angielskiej w zarysie (The Concise Cambridge History of English Lite- rature) czytamy: Styl Ulissesa by³ przedmiotem wielu uczonych rozpraw we Francji, Anglii i Stanach Zjednoczonych. Na ogó³ jednak nie dostrzegano, ¿e czêœæ swej pozor- nej oryginalnoœci zawdziêcza Joyce nie chwytom literackim, lecz typograficz- nym. By³oby po¿ytecznym æwiczeniem „przet³umaczyæ” typow¹ stronicê Ulissesa na zwyk³¹ typografiê angielsk¹, a nastêpnie nadaæ joyce’owski kszta³t typowej stronicy Howards End czy Sons and Lovers. Jednak¿e sama powieœæ triumfuje nad tak drogimi sercu Joyce’a trikami typografii (...)7. Zauwa ając nowatorstwo Joyce’a w tej kwestii, R.C. Churchill (autor powy szej wypowiedzi) nie uświadomił sobie jednak, e typografia jest tu równie nośnikiem znaczenia i e celem tych pozornie efekciarskich zabiegów było znalezienie najbardziej adekwatnych środków wyrazu. Podobny sposób myślenia mo na znaleźć u innych twórców, z których wielu przyznawało się do bezpośredniej inspiracji dziełem Joyce’a lub sytuowało w opozycji do niego. Często ich poszukiwania miały charakter liberacki, choć nie zawsze kiero- wały się w stronę typografii. Czasem tekst rządził się (podobnie jak w Ulissesie czy Finnegans Wake) regułami liczbowymi, co mo na zauwa yć chocia by w późnych utworach Samuela Be- cketta, zwłaszcza tych wyliczonych co do słowa, niezwykle skon- densowanych, takich jak Dzyń i Bez. Z kolei „siostrzane” powie- ści Kwartetu aleksandryjskiego Lawrence’a Durrella charaktery- zuje typowe dla liberatury traktowanie przestrzeni: dają nam one ogląd tych samych wydarzeń z ró nych punktów widzenia, tworząc swoistą czasoprzestrzeń, generowaną poprzez ich fi- zyczną odrębność. Mimo sugerowanej przez Durrella kolejno- ści, ich istnienie w czterech osobnych tomach ułatwia czytelni- kowi swobodny wybór, którą ksią kę przeczytać najpierw, a czy- tanie cyklu przypomina poznawanie rzeźby, oglądanej kolejno ze wszystkich stron8. Oto, co o swoich zało eniach pisał sam autor: 7 7 George Sampson, Historia literatury angielskiej w zarysie. Warszawa: PWN 1967, s. 1080. 8 Zatem publikowanie ich w jednym tomie (a takie wydanie istnieje) wydaje siê XII 8 sprzeczne z za³o¿eniami autora, gdy¿ sugeruje, ¿e jest to j e d n a ksi¹¿ka.
  • 9. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik Wspó³czesna literatura nie ofiarowuje nam Jednoœci, zwróci³em siê wiêc do nauk œcis³ych i próbujê zbudowaæ powieœæ czterowarstwow¹, opieraj¹c jej formê na teorii wzglêdnoœci. Trzy wymiary przestrzeni i czwarty czasu sk³adaj¹ siê na przepis mieszanki, jak¹ jest continuum. Ten wzór naœladuje uk³ad moich czterech powieœci. Trzy pierwsze rozwijaj¹ siê w przestrzeni (...) i nie s¹ powi¹zane form¹ se- ryjn¹. Zahaczaj¹ jedna o drug¹, przeplataj¹ siê ze sob¹, pozostaj¹c w stosunkach czysto przestrzennych. Czas stoi w miejscu. Dopiero w czwartej czêœci w³¹cza siê czas i ona stanowi naprawdê ci¹g dalszy poprzednich9. Lista dzieł noszących znamiona liberatury jest zresztą o wiele dłu sza. Wymienić by tu mo na chocia by niektóre doświadcze- nia poezji konkretnej (np. instalacja Stanisława Dró d a mię - dzy); pewne dokonania pisarzy z kręgu OuLiPo (słynne Cent mille milliards de poèmes Raymonda Queneau czy ostatnio u nas wydane ycie instrukcja obsługi Georgesa Pereca); Intervalle Michela Butora (równie wybitnego krytyka, niezwykle wra liwe- go na fizyczny aspekt dzieła literackiego); Grę w klasy Julio Cortázara; operujące stroną jako podstawową jednostką seman- tyczną „powieści graficzne” Raymonda Federmana: Double or Nothing i wydany w kwadratowym formacie na grubym, szarym papierze, dwujęzyczny i dwustronny Głos w szafie10; Out Ronal- da Sukenicka – powieść z odwróconą kolejnością rozdziałów i tekstem zanikającym a do zupełnej, 10-stronicowej bieli czy wreszcie składający się z dwóch egzemplarzy: męskiego i eń- skiego Słownik chazarski Milorda Pavića oraz omawiane w tej ksia ce utwory B.S. Johnsona i Marka Z. Danielewskiego. Zabiegom wymienionych tu pisarzy przyświecał ten sam cel, co twórcy Ulissesa – znalezienie najodpowiedniejszej formy. Niektórzy z nich z tej właśnie przyczyny stali się bohaterami ni- niejszego tomu, a rozwa ania nad ich twórczością przywiodły nas wreszcie do artystów współczesnych, którzy, balansując po- między tradycyjnie rozumianą literaturą i tzw. ksią ką arty- styczną, nazwali ów obszar przekroczenia właśnie liberaturą. I choć na pewno mo na by wskazać pisarzy, w których dziełach 9 19 Lawrence Durrell, „Od autora”, w: Balthazar. Warszawa: Czytelnik 1972, s. 5. 10 10 Jest rzecz¹ ciekaw¹, ¿e o ile u Federmana-pisarza odnaleŸæ mo¿na cechy libe- rackiej praktyki, to Federman-teoretyk, dziel¹cy siê autorstwem dzie³a z redaktorem, XIII zecerem i korektorami, stanowi jej radykalne zaprzeczenie.
  • 10. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik XIV
  • 11. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik XV
  • 12. Dlaczego od Joyce’a do liberatury Katarzyna Bazarnik element liberacki jest nie mniej widoczny, to w tej swoistej szta- fecie pokoleń Joyce spełnił przełomową rolę. Poprzez swoje głębokie zakorzenienie w tradycji i sukcesywny rozwój: od reali- stycznych opowiadań do dzieła skrajnie awangardowego, wy- znaczającego pewne ekstremum dla gatunku powieściowego, wpłynął na rozwój literatury w stopniu o wiele większym ni współcześni mu awangardziści. Uświadomił swoim następcom, e ciągłe poszukiwanie nowych form jest konieczne, e nie mo - na zasklepiać się w schematach ju zastanych i zaakceptowanych przez czytelników. To przesłanie sprawia, e jest on „ojcem du- chowym” artystów poszukujących. Wielu, nie tylko pisarzy, ale i kompozytorów, plastyków, twórców teatralnych i filmowych przyznaje się do inspiracji jego twórczością. Stąd obecność Johna Cage’a wśród osobowości prezentowanych w tym tomie, stąd ta- k e obecność dzieł znanych krakowskich plastyków na Wysta- wie Ksią ki Niekonwencjonalnej w Bibliotece Jagiellońskiej, zorganizowanej w ramach obchodów Bloomsday w 1999 roku11. Dlatego te właśnie Bloomsday – ni to świeckie święto „wy- znawców” pana Joyce’a, ni to powa na sesja naukowa – stał się znakomitym punktem wyjścia do rozwa ań nad zjawiskiem awangardowości i okazją do prezentacji twórców, którzy przesłanie Joyce’a podjęli. Właśnie dzięki wykładom, prezenta- cjom, przemyśleniom i dyskusjom, które miały miejsce podczas dni pana Blooma, zrodził się termin „liberatura”12 i niniejsza ksią ka. Nie zawiera ona jednak wyłącznie tekstów poświęco- nych temu zjawisku – liberatura jest tutaj tylko punktem dojścia. Liberatura czyli coś, co idealnie pasowałoby do języka Finnegans Wake, choć z niego (nie) pochodzi. 11 11 Wystawa przygotowana przy wspó³pracy z Wexford Arts Centre w Irlandii. 12 12 Zosta³ on zaproponowany przez Zenona Fajfera w artykule towarzysz¹cym wspomnianej wystawie – „Liberatura. Aneks do S³ownika terminów literackich”, De- XVI kada Literacka, nr 5-6 (153/4) z 30.06.1999. Aneks do owego „Aneksu” ukaza³ siê w kwartalniku FA-art, nr 4 (46), 2001, w eseju „Liberatura czyli literatura totalna”.