Kształtowanie się bibliotekoznawstwa jako dyscypliny wiedzy w okresie międzywojennym na podstawie biografii Kazimierza Piekarskiego i Aleksandra Birkenmajera.
Wprowadzenie, [w] Andrzej Wajda jako historyk. Metodologiczne studium z histo...Piotr Witek
Wprowadzenie do książki: Piotr Witek, Andrzej Wajda jako historyk. Metodologiczne studium z historii wizualnej, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2016, ss. 712.
Kształtowanie się bibliotekoznawstwa jako dyscypliny wiedzy w okresie międzywojennym na podstawie biografii Kazimierza Piekarskiego i Aleksandra Birkenmajera.
Wprowadzenie, [w] Andrzej Wajda jako historyk. Metodologiczne studium z histo...Piotr Witek
Wprowadzenie do książki: Piotr Witek, Andrzej Wajda jako historyk. Metodologiczne studium z historii wizualnej, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2016, ss. 712.
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...epartnerzy.com
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamodzielnienia 1900-1930) - ebook
Autor: Jerzy Koch
Data wydania: 01.04.2014
Liczba stron: 708
Wydawca: Wydawnictwo Akademickie Dialog
ISSN: 978-83-8002-006-1
"Praca prof. Jerzego Kocha jest pionierska nie tylko na gruncie polskim. Napisana piękną polszczyzną książka daje rzetelną wiedzę o fascynującej literaturze południowoafrykańskiej, rozwiewa wiele uprzedzeń i stereotypów, a przy tym widać, że tworzona była z pasją. Należy dobitnie podkreślić, książka prezentuje przede wszystkim rezultaty wieloletnich studiów i badań własnych Autora. Za największą wartość stylistyczną pracy uważam rzadkie w naszym piśmiennictwie połączenie ogromnej erudycji z komunikatywnością i jasnym językiem przekazu. Nowoczesny aparat pojęciowy zastosowany w książce, sposób myślenia o naturze procesów kulturotwórczych zachodzących w południowoafrykańskim melting pot to kolejne atuty tej pracy.
Dr hab., prof. UŁ Elżbieta Dzikowska
Autorowi udało się stworzyć nowoczesny podręcznik akademicki, w którym uwidacznia się charakterystyczny, niezwykle efektywny w przypadku książki tego typu, sposób narracji. Prof. Jerzy Koch konstruuje swoją syntezę dziejów literatury, ukazując, jak rozwijał się cały proces historycznoliteracki, a jednocześnie zręcznie porusza się miedzy poszczególnymi tekstami artystycznymi, schodząc także na poziom analizy konkretnych utworów. Zamiast wyłączać poza nawias informacje kontekstualizujące, Autor znalazł sposób na niezwykle funkcjonalne włączenie ich do samej prezentacji utworów.
Dr hab., prof. US Marta Skwara
Książka została uhonorowana nagrodą w konkursie na najlepszą ksiażkę akademicką i naukową ACADEMIA 2013."
Pełna wersja:
http://epartnerzy.com/ebooki/historia_literatury_poludniowoafrykanskiej__literatura_afrikaans_(okres_usamodzielnienia_1900-1930)_p87333.xml?uid=215827
Piotr Witek, Polskie kino historyczne jako "kino postnarodowej pamięci histor...Piotr Witek
Artykuł podejmuje temat wizualizacji historii w polskich filmiach fabularnych zrealizowanych po roku 1989. Jako studium przypadku posłyżyły dwa filmy: (1) Jeszcze tylko ten las, reż. Jan Łomnicki; (2) Wyrok na Franciszka Kłosa, reż. Andrzej Wajda
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookepartnerzy.com
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Autor: Jerzy Koch
Data wydania: 01.04.2014
Liczba stron: 438
Wydawca: Wydawnictwo Akademickie Dialog
ISSN: 978-83-8002-014-6
Książka profesora Jerzego Kocha przedstawia niezwykle zróżnicowany wybór rozpraw poświęconych piśmiennictwu południowoafrykańskiemu, zarówno okresu kolonialnego, jak i doby najnowszej. Autor, członek Południowoafrykańskiej Akademii Nauki i Sztuki, ukazuje literaturę Afryki Południowej w nowych, zaskakujących perspektywach, często sięgając po metodę archeologiczną: na szeroko zarysowanym tle dokonuje głębokich cięć, by przeprowadzić swe erudycyjne interpretacje.
Badanie dyskursu wokół „Wenus Hotentockiej” prowadzi do błyskotliwej analizy kolonialnych reprezentacji kolorowej kobiety, szczególnie jej mowy i ciała, ale rozprawy przybierają także formę klasycznego portretu literackiego (C. Louis Leipoldt) czy próby typologii stanowisk badawczych (teorie na temat genezy języka afrikaans). Na ogół mają też podwójne dno. Esej o tym, co tłumaczyć z literatury afrikaans, przeradza się w szkic historycznoliteracki najważniejszych kierunków rozwojowych tego piśmiennictwa, a porównanie polskiej i holenderskiej recepcji J.M. Coetzeego staje się pretekstem do innej kontekstualizacji dzieła noblisty.
Analizy literackie coraz to dają Autorowi asumpt do uogólnień czy przemyśleń teoretycznych. Zestawienie paraleli literackich między J.F. Celliersem a A. Mickiewiczem prowadzi do refleksji nad sposobami rozumienia dzieła literackiego jako takiego, a interpretacje wybranych motywów twórczości J. van Bruggena i K. Schoemana stanowią pretekst do pierwszej w Polsce prezentacji różnych aspektów południowoafrykańskiej powieści farmerskiej (plaasroman, farm novel).
Charakter literatury Afryki Południowej oraz zainteresowania samego Autora sprawiają, że motywy ziemi, spotkania z Innym czy emancypacji języka obecne są we wszystkich rozprawach.
Pełna wersja:
http://epartnerzy.com/ebooki/wenus_hotentocka_i_inne_rozprawy_o_literaturze_poludniowoafrykanskiej_p87513.xml?uid=215827
Istnieje szereg podręczników i artykułów o tym, jak powinno lub nie powinno się pisać. Większość niepotrzebnie.
Opracowanie: Ewa Frączek-Biłat
Grafika: Aneta Wojtunik
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...epartnerzy.com
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamodzielnienia 1900-1930) - ebook
Autor: Jerzy Koch
Data wydania: 01.04.2014
Liczba stron: 708
Wydawca: Wydawnictwo Akademickie Dialog
ISSN: 978-83-8002-006-1
"Praca prof. Jerzego Kocha jest pionierska nie tylko na gruncie polskim. Napisana piękną polszczyzną książka daje rzetelną wiedzę o fascynującej literaturze południowoafrykańskiej, rozwiewa wiele uprzedzeń i stereotypów, a przy tym widać, że tworzona była z pasją. Należy dobitnie podkreślić, książka prezentuje przede wszystkim rezultaty wieloletnich studiów i badań własnych Autora. Za największą wartość stylistyczną pracy uważam rzadkie w naszym piśmiennictwie połączenie ogromnej erudycji z komunikatywnością i jasnym językiem przekazu. Nowoczesny aparat pojęciowy zastosowany w książce, sposób myślenia o naturze procesów kulturotwórczych zachodzących w południowoafrykańskim melting pot to kolejne atuty tej pracy.
Dr hab., prof. UŁ Elżbieta Dzikowska
Autorowi udało się stworzyć nowoczesny podręcznik akademicki, w którym uwidacznia się charakterystyczny, niezwykle efektywny w przypadku książki tego typu, sposób narracji. Prof. Jerzy Koch konstruuje swoją syntezę dziejów literatury, ukazując, jak rozwijał się cały proces historycznoliteracki, a jednocześnie zręcznie porusza się miedzy poszczególnymi tekstami artystycznymi, schodząc także na poziom analizy konkretnych utworów. Zamiast wyłączać poza nawias informacje kontekstualizujące, Autor znalazł sposób na niezwykle funkcjonalne włączenie ich do samej prezentacji utworów.
Dr hab., prof. US Marta Skwara
Książka została uhonorowana nagrodą w konkursie na najlepszą ksiażkę akademicką i naukową ACADEMIA 2013."
Pełna wersja:
http://epartnerzy.com/ebooki/historia_literatury_poludniowoafrykanskiej__literatura_afrikaans_(okres_usamodzielnienia_1900-1930)_p87333.xml?uid=215827
Piotr Witek, Polskie kino historyczne jako "kino postnarodowej pamięci histor...Piotr Witek
Artykuł podejmuje temat wizualizacji historii w polskich filmiach fabularnych zrealizowanych po roku 1989. Jako studium przypadku posłyżyły dwa filmy: (1) Jeszcze tylko ten las, reż. Jan Łomnicki; (2) Wyrok na Franciszka Kłosa, reż. Andrzej Wajda
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookepartnerzy.com
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Autor: Jerzy Koch
Data wydania: 01.04.2014
Liczba stron: 438
Wydawca: Wydawnictwo Akademickie Dialog
ISSN: 978-83-8002-014-6
Książka profesora Jerzego Kocha przedstawia niezwykle zróżnicowany wybór rozpraw poświęconych piśmiennictwu południowoafrykańskiemu, zarówno okresu kolonialnego, jak i doby najnowszej. Autor, członek Południowoafrykańskiej Akademii Nauki i Sztuki, ukazuje literaturę Afryki Południowej w nowych, zaskakujących perspektywach, często sięgając po metodę archeologiczną: na szeroko zarysowanym tle dokonuje głębokich cięć, by przeprowadzić swe erudycyjne interpretacje.
Badanie dyskursu wokół „Wenus Hotentockiej” prowadzi do błyskotliwej analizy kolonialnych reprezentacji kolorowej kobiety, szczególnie jej mowy i ciała, ale rozprawy przybierają także formę klasycznego portretu literackiego (C. Louis Leipoldt) czy próby typologii stanowisk badawczych (teorie na temat genezy języka afrikaans). Na ogół mają też podwójne dno. Esej o tym, co tłumaczyć z literatury afrikaans, przeradza się w szkic historycznoliteracki najważniejszych kierunków rozwojowych tego piśmiennictwa, a porównanie polskiej i holenderskiej recepcji J.M. Coetzeego staje się pretekstem do innej kontekstualizacji dzieła noblisty.
Analizy literackie coraz to dają Autorowi asumpt do uogólnień czy przemyśleń teoretycznych. Zestawienie paraleli literackich między J.F. Celliersem a A. Mickiewiczem prowadzi do refleksji nad sposobami rozumienia dzieła literackiego jako takiego, a interpretacje wybranych motywów twórczości J. van Bruggena i K. Schoemana stanowią pretekst do pierwszej w Polsce prezentacji różnych aspektów południowoafrykańskiej powieści farmerskiej (plaasroman, farm novel).
Charakter literatury Afryki Południowej oraz zainteresowania samego Autora sprawiają, że motywy ziemi, spotkania z Innym czy emancypacji języka obecne są we wszystkich rozprawach.
Pełna wersja:
http://epartnerzy.com/ebooki/wenus_hotentocka_i_inne_rozprawy_o_literaturze_poludniowoafrykanskiej_p87513.xml?uid=215827
Istnieje szereg podręczników i artykułów o tym, jak powinno lub nie powinno się pisać. Większość niepotrzebnie.
Opracowanie: Ewa Frączek-Biłat
Grafika: Aneta Wojtunik
Strach ma wielkie oczy, a lęk ma wiele twarzy_ prezentacja B.Ś.Beata Śliwińska
About fear in the library - the fear of a foreign place and many books, but also about the fear of people against people. Also, about the openness and attempts to overcome the barriers and roadblocks in relationships.
Przypisy i bibliografia w pracy dyplomowej, licencjackiej, magisterskiej i za...Michał Januszewski
Przypisy i bibliografia to niezwykle istotne elementy w pracy dyplomowej. Zobacz prezentację Akademii Belfra i bardzo szybko opanuj tworzenie dobrych przypisów i bibliografii w stylu klasycznym (oksfordzkim) i harwardzkim (przypisy w tekście).
Czy dzisiejszy uniwersytet to już tylko firma świadcząca usługi dla ludności? Jak uzdrowić szkoły wyższe chore na punktozę, grantozę i ankietozę? Kto dziś rządzi uczelnią: rektor czy algorytm?
Pytanie „po co wierzącym polityka?” należy do tych, na które nie ma jednej, dobrej na zawsze odpowiedzi. A może chrześcijanie powinni dziś w ogóle uwolnić się od politycznych złudzeń?
We współczesnej fantastyce, także polskiej, zaobserwować można sporo nawiązań do tradycji chrześcijańskiej. Czy ten rodzaj twórczości to otwieranie drzwi do wiary, czy może raczej – poprzez zaproszenie do nowej, „prawdziwszej” rzeczywistości – przejaw ulegania skłonnościom gnostyckim?
Rewizjonizm marksistowski na Węgrzech zwykło utożsamiać się
z osobą György Lukácsa oraz powołaną przez niego do życia pod koniec lat 60. XX
wieku tzw. szkołą budapeszteńską, którą współtworzyli: Ágnes Heller, Ferenc Fehér,
György Márkus oraz Mihály Vajda. Na tle bogatej twórczości szkoły z danego okresu,
skoncentrowanej wokół problematyki stricte marksistowskiej, wyróżnia się kilka tekstów Vajdy poświęconych faszyzmowi europejskiemu. W niniejszym artykule pytam
o to, czy (i w jakim sensie) wpisują się one w rewizjonistyczną twórczość szkoły budapeszteńskiej (szerzej: węgierskiego marksizmu-rewizjonizmu jako takiego)? Czy
również w tym przypadku mamy do czynienia z teorią, która, pod warstwą analiz
historiozoficznych, zawiera w sobie określone przesłanie polityczne? Artykuł składa
się z czterech części. W części pierwszej prezentuję ogólną charakterystykę zjawiska
wschodnioeuropejskiego rewizjonizmu marksistowskiego, a w części drugiej omawiam pokrótce rewizjonizm w wydaniu szkoły budapeszteńskiej. W części trzeciej
rekonstrukcję główne wątki problemowe teorii faszyzmu Vajdy, zaś w części czwartej odnoszę się bezpośrednio do pytania o potencjalnie rewizjonistyczny wymiar tej
teorii.
Udręczeni przez demony. Opowieści o szatańskim zniewoleniu - ebook
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
1.
2. Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym e-booksweb.pl - Audiobooki, ksiązki audio,
e-booki .
3. INGA IWASIÓW
GENDER
DLA ŒREDNIO ZAAWANSOWANYCH
Wyk³ady szczeciñskie
WARSZAWA
4. WstÅp:
O pisaniu i wykûadzie
Zaczynamy zajÅcia — zaczynam pisanie ksiâÒki. Przez kilka-
naÀcie lat pracy na uniwersytecie wygûosiûam bardzo wiele wykûa-
dów i miniwykûadów, czyli wypeûniaczy do åwiczeº, na które studen-
ci nie byli przygotowani lub nie mieli ochoty na dialog. Podczas tych
wystâpieº (planowanych i nie) dawaûam siÅ czÅsto ponosiå fantazji,
budowaûam skomplikowane teorie wszystkiego i interpretacje poje-
dynczego tekstu. Zawsze miaûam wraÒenie, Òe po wygûoszeniu bez-
powrotnie je tracÅ. Niektórych nie ÒaûujÅ, lecz byûy i takie, nigdy
niezapisane, szczâtkowo podjÅte tematy, które wydajâ mi siÅ teraz
zakopanymi w niewiadomym miejscu skarbami. Wiele z nich doty-
czyûo literatury pozytywizmu, inne komparatystyki. Byå moÒe naj-
lepsze jest to, co powiedziane (nie podejmujÅ tu debaty na temat
prymatu mowy nad pismem lub odwrotnie — rozpatrujÅ pragmaty-
kÅ komunikacyjnâ), bo mówienie do studentów mobilizuje, pozwa-
la graå, czasem szarÒowaå. Niekiedy Òal, Òe nie da siÅ odtworzyå tych
zbiegów okolicznoÀci, sûów, konceptów, ripost. Monografie tema-
tów, skrypty przygotowywane do konkretnego tematu, na konkret-
ny kurs przedmiotu — nie zachowujâ Àladów interakcji zachodzâcej
w dydaktyce. JeÀli jesteÀ nauczycielem kochajâcym swój zawód albo
chociaÒ siebie w wymodelowanej nim roli, audytorium dodaje ci siûy
i inwencji.
5
5. Cechâ gatunkowâ wykûadu jest wielostylowoÀå, polifonia
(trudna w piÀmie do odtworzenia). Miaûam nadziejÅ, projektujâc
ten cykl spotkaº i zarazem ksiâÒkÅ, przenosiå tÅ cechÅ w obie strony
— na mówienie i pisanie. Zmuszona byûam, co oczywiste, czyniå
ustÅpstwa na rzecz obu modeli odbioru, obu mediów: mówiâc na
rzecz pisma (czytelników), piszâc na rzecz mowy (sûuchaczy).
JeÀli zdecydowaûam siÅ zachowaå owâ wielostylowoÀå (przede
wszystkim melanÒ akademickiego wprowadzenia, krytycznego do-
powiedzenia, anegdoty, felietonu), to kierowaû mnâ — poza ekono-
miâ nakazujâcâ zachowanie tego, co kosztowaûo sporo wysiûku
i wydawaûo mi siÅ lepsze od tekstów wykoncypowanych na potrzeby
spotkaº naukowych, periodyków, konferencji — namysû nad dydak-
tykâ uniwersyteckâ dzisiaj. Odwoûam siÅ tu do tekstu Krzysztofa
Kûosiºskiego i Ryszarda Nycza Polonistyka w przebudowie. Projekt
programu Zjazdu Polonistów. Autorzy piszâ miÅdzy innymi: Perspek-
tywa komparatystyki — zarówno miÅdzyepokowej, jak miÅdzykulturowej,
miÅdzydyscyplinowej, itd., stanowi w dotychczasowym — panhistorycznym
— porzâdku zasadniczy wyûom1 — wskazujâc koniecznoÀå takiego prze-
organizowania polonistyki, by owo ,,miÅdzy” staûo siÅ priorytetem.
Czy nie musimy ,,przeorganizowaå” humanistyki w ogóle? Czy da
siÅ broniå podziaûów, wâskich specjalizacji, oderwania od rzeczy-
wistoÀci?
InterdyscyplinarnoÀå, wielodyskursywnoÀå, zatarcie granicy
miÅdzy obiegami — towarzyszâca tym ,,przekroczeniom” tradycyj-
nych wyznaczników, ram metodologicznych dyscypliny Àwiado-
moÀå nowej antropologii literaturoznawczej — jest celem moich
wykûadów. Przeprofilowanie historii literatury tak, by jasny staû siÅ
jej konstruktywistyczny, historyczny wymiar; zwrócenie uwagi na
retorycznoÀå teorii literaturoznawczych; poszukiwanie sojuszników
w naukach spoûecznych i praktyce dyskursów, nowa, pluralistyczna
i otwarta etyka — to zadania, jakich chÅtnie podejmuje siÅ ponowo-
1 K. Kûosiºski, R. Nycz, Polonistyka w przebudowie. Projekt programu
Zjazdu Polonistów, 2003 (maszynopis).
6
6. czesny badacz2. Sâ to takÒe zadania, które wyznacza sobie teoria
genderowa, szczególnie podatna na ,,mówienie o wszystkim na-
raz”. Z tej potrzeby pozagabinetowej, opisujâcej jak najwiÅkszy
obszar aktywnoÀci, trzeba zdawaå sobie sprawÅ. Nie ukrywaå jej,
lecz czyniå przedmiotem autorefleksji. Tylko wówczas uniknie
siÅ dwu skrajnych niebezpieczeºstw: albo izolacji od Àwiata spo-
ûecznego i marginalizujâcego dyskursu, albo powierzchownego
,,wszystkoizmu”.
Wykûad genderowy wzmacnia jednâ jeszcze cechÅ rozpozna-
walnâ jako skûadnik ponowoczesnego myÀlenia. Teoretycy litera-
tury i kultury, filozofowie zwracajâ uwagÅ na znaczenie wspólnot
interpretacyjnych, swoistych ,,grup interesów” skupionych wokóû
pewnych klas, szkóû metodologicznych, oÀrodków badawczych,
przypadkowych koalicji. To one — wspólnoty — generujâ interpreta-
cje tekstu i Àwiata. Mniej nas dziÀ interesuje uniwersalny ,,sens
zdeponowany” w faktach kultury, a przynajmniej ta porcja sensu,
którâ przypisaå moÒna wyûâcznie natchnieniu i intencjom artysty.
Z pytaº ,,co to jest” i ,,czemu/komu sûuÒy” — wybieramy to drugie,
nie tracâc pierwszego z oczu. Zagadnienie ,,jak to jest zrobione” sta-
nowi zaledwie formalny obowiâzek interpretatora, poszukujâcego
wiedzy o czûowieku w jego wytworach. Patrzymy na te wytwory
z wielu miejsc jednoczeÀnie i niekoniecznie wybieramy w koºcu
jakieÀ jedno. JesteÀmy multiczytelnikami w multipleksach multi-
tekstów.
GenderyÀci stanowiâ z pewnoÀciâ wspólnotÅ interpretacyjnâ
o jasno wytyczonych celach. Sâ dowodem wprost na prawdziwoÀå
teorii Haydena White’a, Richarda Rorty’ego, Stanleya Fisha. Ma-
jâc okreÀlone cele, mówiâc miÅdzy sobâ swoim jÅzykiem — szukajâ
w tekstach kultury dowodów istnienia ,,obozu przeciwnego”, metod
kamuflowania jego celów oraz Àladów oporu. Dokonujâ wielo-
piÅtrowych analiz dyskursów, które nie naleÒâ do zestawu ich
2 Takie myÀlenie zdaje siÅ dziÀ dominowaå. Por. np.: S. Fish, Inter-
pretacja, retoryka, polityka, przeû. z ang. K. Abriszewski, A. Derra-Wûo-
chowicz i in., red. A. Szahaj, Kraków 2002.
7
7. priorytetów grupowych, ale i — choå rzadziej i nie bez oporów — pod-
dajâ rozbiórce wûasne zaûoÒenia i praktyki komunikacyjne.
PojÅcie ,,wspólnoty interpretacyjnej” genderystów, konfronto-
wane ze stylami dyskursywnymi, podlega erozji, albowiem czÅsto
okazuje siÅ, Òe nie ma identycznych celów wszystkich naraz femi-
nizmów/osób/grup, a co za tym idzie — toÒsamych interpretacji.
Mimo to — a moÒe wûaÀnie dlatego — wykûad staje siÅ okazjâ do son-
daÒowego ustanowienia spoûecznoÀci skûonnej do skorzystania
z tego samego jÅzyka; zainteresowanej zrozumieniem tekstów/
Àwiatów na okreÀlonych zasadach, uczciwie wyûoÒonych, niekamuf-
lowanych etykietami ,,uniwersalizmu”; elastycznych, choå nie
bez koºca.
Wydaje siÅ, Òe uniwersytecki wykûad byû zawsze wielogatunko-
wy. WeÎmy jego archetyp, Platoºskâ UcztÅ. Utrwalony w podrÅczni-
ku, traciû tÅ cechÅ, poniewaÒ opieraû siÅ na kategorycznych wybo-
rach jÅzyka metodologicznego. PopularnoÀå i niepowtarzalna war-
toÀå wykûadów Mistrzów polegaûa zawsze na tym, iÒ ,,mówili miÅdzy
tekstami”, w tym — miÅdzy znakami wûasnego tekstu. JeÀli zmierza-
my do tego, by daå dziÀ studentom i wszystkim, którzy chcâ nas sûu-
chaå, od nas siÅ uczyå, takie literaturoznawstwo, które zbieÒne bÅ-
dzie z ich doÀwiadczaniem Àwiata oraz ze zmianami, jakie w nim za-
chodzâ — bÅdzie to literaturoznawstwo poszukujâce, przekraczajâce
granice dotâd uwaÒane za wûaÀciwe. BÅdzie to nauka utrzymana
w poetyce wykûadu, a nie w poetyce podrÅcznika. Dlatego podjÅûam
ryzyko zapisania tego, co mogûabym mówiå (co mówiûam), a wiÅc
zachowania dygresji i poszerzania pola obserwacji o wszystkie stre-
fy, które podlegajâ ,,amputacji” w tradycyjnej ksiâÒce naukowej,
choå istniejâ w tradycyjnej mowie uniwersyteckiej.
To jeden z impulsów, a wûaÀciwie caûa grupa inspiracji teore-
tycznych, metodologicznych, pragmatycznych do pisania tej ksiâÒki.
Drugi impuls siÅga biografii, czasów, gdy sama byûam studentkâ.
Miaûam wówczas w grupie koleÒankÅ, z którâ pisywaûyÀmy pierwsze
recenzje jako ,,krytyczne dwugûosy” (dwuosobowa wspólnota?)
zamieszczane w lokalnej prasie. Nie wiedziaûyÀmy wówczas wielu
8
8. rzeczy o tej prasie, jej uwikûaniach po niedawno odwoûanym stanie
wojennym. Za nic miaûyÀmy, naiwne, maûâ, regionalnâ politykÅ, nie
wiedzâc, Òe naprawdÅ jest ona pogûosem tej nieco wiÅkszej, central-
nej i Òe mówimy w jej polu. TrochÅ siÅ przyjaÎniûyÀmy, trochÅ z sobâ
rywalizowaûyÀmy. MyÀlaûyÀmy, Òe napiszemy wspólnie podrÅcznik
teorii literatury ,,dla ludzi”, z przykûadami analiz tekstów obchodzâ-
cych choå trochÅ nasze pokolenie. Byûby to koszmarny podrÅcznik,
bo interesowaûa nas wówczas proza rewolucji artystycznej, a wiÅc
coÀ, co nie interesowaûo prawie nikogo spoza wâskiego grona pro-
zaików i krytyków. Do dziÀ zresztâ nie ma wyczerpujâcej temat mo-
nografii pisarstwa i krytyki ,,spod znaku Henryka Berezy”, jak siÅ
zwykûo mówiå, a nie podejmujâc wysiûku jej zrozumienia, zgadzamy
siÅ na istnienie luki w historii literatury najnowszej. Prawdopodob-
nie nie sposób wykonaå tej zalegûej pracy, jeÀli siÅ nie byûo wyznaw-
czyniâ (ja byûam), bo trudno na poczâtku trzeciego tysiâclecia zro-
zumieå tamte fascynacje. W kaÒdym razie podrÅcznik nie powstaû,
a ja straciûam szansÅ zostania monografkâ mody mojego pokolenia
polonistycznego.
PóÎniej, sama uczâc, wielokrotnie zastanawiaûam siÅ, dlaczego
nie mamy w Polsce ksiâÒek akademickich tak przystÅpnych i zara-
zem poÒytecznych, jak na przykûad Teoria literatury. Bardzo krótkie
wprowadzenie Jonathana Cullera3.
OczywiÀcie, nie byû to gûówny powód powstania mojego pod-
rÅcznika gender studies. PiszÅ o archeologii, nie o rezultacie wûasnej
pracy. Teraz wiem, Òe napisanie ,,krótkiego wprowadzenia” jest
o wiele trudniejsze od ,,dûugiego rozwiniÅcia”. Ja sama doÀå szybko
skapitulowaûam i — powiedzmy szczerze — prosty i peûen wdziÅku
tekst akademicki jeszcze przede mnâ.
Mimo wszystko w ksiâÒce, którâ wûaÀnie koºczÅ, sâ Àlady stu-
denckiego marzenia i belferskich doÀwiadczeº. Pisaûam jâ z tygo-
dnia na tydzieº, z miesiâca na miesiâc, odczytujâc fragmenty pod-
czas wykûadów monograficznych z krytyki feministycznej. Niektóre
3 J. Culler, Teoria literatury. Bardzo krótkie wprowadzenie, przeû. M. Bas-
saj, Warszawa 1998.
9
9. teksty powstaûy obok akademickiego planu zajÅå, z okazji specjal-
nych, jak ,,dzieº uczelni” albo zaproszenie na któryÀ z Szacownych
Uniwersytetów. Inne nie miaûy debiutu przed studentami, zostaûy
dokomponowane przy moim biurku. Dotyczy to, paradoksalnie,
wtrÅtów póûprywatnych, quasi-biograficznych, których nie robiûam
,,na Òywo”. DecydujÅ siÅ na ich wprowadzenie, mimo (dlatego) Òe
rozbijajâ akademickâ powagÅ. Wykûady zaplanowane jako ksiâÒka
tracâ wiele ze spontanicznoÀci; trzeba im spontanicznoÀå dobudo-
waå. Wykûady gender studies nie róÒniâ siÅ od innych: wymagajâ
przerywników. Dlatego wprowadziûam w piÀmie wiÅcej takich, któ-
rych nie byûo w mowie, rezygnujâc z tych faktycznie wypowiedzia-
nych, czytelnych tylko w konkretnej, dydaktycznej sytuacji. Feminis-
tyczne mówienie (okazuje siÅ w tym znów podobne do nowej dydak-
tyki uniwersyteckiej) obliguje takÒe do rozbijania gatunków, a wiÅc
to, co gdzie indziej pozostaûoby na marginesie, ja wprowadzam
w tekst gûówny i jestem w tym dziaûaniu Àmielsza, gdy nie mam
skonkretyzowanego audytorium.
Idealny wedûug mnie wykûad ûâczy wiedzÅ z doÀwiadczeniem;
literaturÅ z Òyciem. Wychodzi poza akademickoÀå i szuka kontaktu
ze sûuchaczem/czytelnikiem. Pozwala ,,odetchnâå” miÅdzy termi-
nologiâ a nawiâzaniem do tego, co zna student, daje mu teÒ orien-
tacjÅ w tym, co siÅ aktualnie wydaje, a do czego najczÅÀciej z powo-
dów ekonomicznych (brak Àrodków na zakupy w prywatnych kiesze-
niach i bibliotekach) nie dociera.
ChcÅ wytûumaczyå siÅ z jednej jeszcze cechy tego tekstu. PracÅ
akademickâ i krytycznâ traktujÅ jako dopeûniajâce siÅ zadania.
Staraûam siÅ pokazaå, jak obie te role wspóûistniejâ, takÒe dlatego,
iÒ dopasowanie literaturoznawczego instrumentarium do zabaw
mniej hermetycznych interesuje dziÀ studenta i kaÒdego, kto szuka
wiedzy, unikajâc sytuacji stawiajâcych go w roli nieÀmiaûego ucznia.
Sûuchacz/czytelnik ,,chce zrozumieå” i potrzebuje rozpoznawal-
nego kontekstu. To dla niego opuszczam bibliotekÅ i miejsce przy
biurku, zanurzam siÅ w kulturÅ masowâ, czytam nowe powieÀci,
10
10. myÀlÅ o spoûeczeºstwie; jemu udzielam rad w sprawie kultury
i Òycia. Dydaktyka uniwersytecka musi sprostaå wyzwaniom czasu,
tym bardziej ksiâÒka, jeÀli ma znaleÎå czytelnika. Mówiâcy profesor
przyciâga studenta groÎbâ niezaliczonego wykûadu, nieuzyskanych
punktów. Za ksiâÒkÅ trzeba dobrowolnie zapûaciå.
11. Wykûad I:
Czego pragniemy — ,,Gender” wobec ,,sexu”
1. WypoÒyczalnia jÅzyka
Ten tekst byû poczâtkowo wykûadem wygûoszonym w ramach
Dni Uniwersytetu Szczeciºskiego4. Organizatorzy zachÅcali mnie
do wziÅcia w nim udziaûu, mówiâc o decyzji Panów Profesorów, któ-
rzy mieli zamiar zaszczyciå publicznoÀå bez krawatów, czyli na tak
zwanym luzie. Co to moÒe oznaczaå dla garderoby poczâtkujâcej
profesorki? Bez czego mogûaby przybyå? I o czym powinna, wobec
tej niepewnoÀci, mówiå?
Zaczynam wiÅc od tej niepewnoÀci, od dwuznacznoÀci, bo dys-
kurs, który bÅdzie bohaterem kolejnych rozdziaûów, jest niepewny
i zachÅca do ciâgûego mieszania materii: prywatnego z oficjalnym;
teoretycznego z praktycznym; naukowego z konfesyjnym. Nie chcÅ
byå jego sprawozdawczyniâ, chcÅ go praktykowaå, wiÅc wracam do
ryzykownej dwuznacznoÀci: ,,gender” wobec ,,sexu”.
Wówczas, na Dni Uniwersytetu, trzeba mi byûo uskrzydlajâce-
go tematu, o co nieûatwo, gdy formuûujemy go ad hoc, a jeszcze trud-
niej — gdy zaczynamy myÀleå, nicowaå, dzieliå wûos na czworo. Ofi-
cjalne sformuûowanie, zapisane w programie (coÀ jak feminizm
4 Dni Uniwersytetu Szczeciºskiego odbyûy siÅ w maju 2002 roku.
12
12. a humanistyka5), nie brzmi szczególnie atrakcyjnie, chociaÒ wyraÒa
mniej wiÅcej myÀl dla mnie waÒnâ, a dotyczâcâ usytuowania krytyki
feministycznej w systemie i wobec innych nauk humanistycznych,
a takÒe w humanistyce pojmowanej szerzej. Hm... Nie brzmi to dob-
rze, choå mogûoby byå pierwszâ czÅÀciâ genderowego podrÅcznika.
Za bardzo przypomina jednak zajÅcia z propedeutyki, a to filozofii,
a to jÅzykoznawstwa, a to psychologii. Usytuowanie w systemie
i wykres. Feminizm a psychoanaliza, hermeneutyka, dekonstrukty-
wizm, marksizm. W sukurs mojemu tematycznemu namysûowi
przyszûa skleroza, na którâ — jak przystaûo profesorce — cierpiÅ mimo
stosunkowo mûodego wieku (sklerozÅ naleÒy nosiå, nawet jeÀli nie
posiada siÅ przyzwoitej garsonki). OtóÒ w mailu do przyjacióûki na-
pisaûam, Òe mam wygûosiå wykûad o tym, czego chce od humanistyki
feminizm albo czego chce od feminizmu humanistyka: nie pamiÅta-
ûam podanej do programu wersji tematu. Przyjacióûka, oczywiÀcie
feministka, odpowiedziaûa mi krótko i celnie: ,,Jak to czego? Sexu6”.
Tu zapala siÅ lampka Pomysûowego Dobromira — bohatera
moich dobranocek, za którym coraz bardziej tÅskniÅ, znudzona
dostÅpnymi wszÅdzie póûfabrykatami konsumpcyjnego szczÅÀcia
(on umiaû zrobiå coÀ z niczego, jak Adam Sûodowy). OczywiÀcie.
,,Sexu”. Przyjacióûka, Barbara Limanowska, wie, co mówi, naleÒy
do matek-zaûoÒycielek polskiego ruchu feministycznego, a matek
naleÒy sûuchaå (o czym pouczajâ feministki). GenialnoÀci tej tezy
dowieÀå moÒna, analizujâc kilka przesûanek.
Po pierwsze, moÒna by wiÅc powiedzieå, Òe relacja miÅdzy hu-
manistykâ a krytykâ feministycznâ jest taka, jak relacja miÅdzy ,,gen-
derem” a ,,sexem”, czyli miÅdzy kulturâ a naturâ. ,,Gender” jest
bowiem pûciâ kulturowâ, a wiÅc niejako nabytâ, zsocjalizowanâ,
5 W polskim literaturoznawstwie pierwszy projekt udzielenia odpo-
wiedzi na pytanie o te zwiâzki to zbiór: Krytyka feministyczna. Siostra teorii
i historii literatury, red. G. Borkowska, L. Sikorska, Warszawa 2000.
6 ZachowujÅ pisowniÅ ,,sex” (takÒe w odmianie) dla podkreÀlenia, iÒ
zajmujÅ siÅ pûciâ w tym terminologicznym rozróÒnieniu, które wprowadza
jÅzyk angielski, a wiÅc sex—gender.
13
13. performatywnie ustanowionâ, skonstruowanâ. ,,Sex” to pûeå biolo-
giczna, prawdziwa natura czûowieka, substancja, dana z góry rola.
Tak przynajmniej dowodzono jeszcze w latach osiemdziesiâtych,
przed poststrukturalistycznym przewrotem. Chcieå od krytyki femi-
nistycznej ,,sexu”, znaczyûoby wiÅc chcieå dla humanistyki wiÅcej
naturalnoÀci, cielesnoÀci, autentycznego doÀwiadczenia.
Tak teÒ jest, tego humanistyka siÅ spodziewa, gdy przyznaje, Òe
feminizm (ÀciÀlej trzeba by mówiå — badania nad toÒsamoÀciâ pûci)
otwiera nas dzisiaj na problematykÅ czûowieka, nieco zapomniane-
go przez spekulatywne, oderwane od konkretu spoûecznego oraz
pojedynczego doÀwiadczenia metodologie spokrewnione ze struk-
turalizmem. Otwiera jâ w stronÅ innâ, niÒ czyniûa to hermeneutyka,
wyûâczajâca z kolei doÀwiadczenie spoûeczne. Ten genderowy ,,po-
wrót do rzeczy pierwszych” jest w Polsce utrudniony przez syndrom
urazu pokomunistycznego. Salony humanistyczne nie byûyby skûon-
ne uÒywaå sûowa ,,bolszewicki”, ale teÒ chyba o to idzie, gdy napoty-
kamy opór podszyty aluzjâ, Òe oto krytyka genderowa jest takim
obcym przeszczepem, wynaturzeniem dyskursu, przeciw któremu
opowiadajâ siÅ, nakierowani na ogólnoludzkie wartoÀci, badacze
prawdziwi. Feminizm w nauce miaûby byå ekscesem, ale eksces ten
bywa doceniany z pozycji gûównego nurtu nauki jako oÀwietlajâcy
z bliska kondycjÅ wspóûczesnego czûowieka, badajâcy nierównoÀå,
tropiâcy niesprawiedliwoÀå i jej gûÅbokie, czasem niedostrzegalne
okiem nieuzbrojonym w narzÅdzia genderowe, uwarunkowania.
Feminizmy — bo przecieÒ jest to wiele nurtów róÒnie widzâcych
swe zadania — nie odwracajâ siÅ od pytaº fundamentalnych i biorâ
z dostÅpnych teorii to, co pozwala zrozumieå praktyki spoûeczne,
a w konsekwencji — nasze Òycie.
Feminizm takÒe — przypomnijmy sobie wypowiedzi polityków
i publicystów (w dalszej czÅÀci bÅdÅ dawaå przykûady takiego ,,usek-
sualnionego” dyskursu) — jest ,,dziewczynkâ do bicia”, obiektem kpi-
ny, Îródûem podniecenia. Feministyczne badaczki bywajâ pomawia-
ne o stronniczoÀå, która ma Îródûo w jakiejÀ zwykle sugerowanej
,,niepeûnoÀci” ich kobiecej roli. Pisarki sâ oceniane za image, nie za
14
14. tekst. Mówiâc o pûci kulturowej, moÒna siÅ spodziewaå odpowiedzi
dotyczâcej pûci skonkretyzowanej jako taka, której podstawâ jest
biologia, wpûywajâca na wartoÀciowanie uczestników sceny publicz-
nej. Kobietom ,,nie przystoi”, chociaÒ uzyskaûy prawa postulowane
przez emancypantki i spoûeczeºstwo obywatelskie. Feministkom
,,przystoi”, bo nie sâ prawdziwymi kobietami. Takie ,,zwroty akcji”
umoÒliwia doÀå rozpowszechnione podejÀcie socjobiologiczne.
Chcemy od ,,genderu”—,,sexu”, chociaÒ bywa, Òe jeden od-
Òegnuje siÅ od drugiego, gdy mówi: pûeå to kultura. Mamy jednak
nadziejÅ, analizujâc kulturÅ, dowiedzieå siÅ czegoÀ takÒe o naturze,
nawet jeÀli nie umiemy jej wyobraziå sobie bez cudzysûowu. Pytamy
o ,,naturÅ” czûowieka.
Filozofia genderowa skomplikowaûa siÅ w latach dziewiÅådzie-
siâtych i nie wierzy juÒ w sterylnâ rozdzielnoÀå tego, co biologiczne,
i tego, co kulturowe. ,,Gender” i ,,sex” znajdujâ siÅ w odwiecznym
uÀcisku, w klinczu. Nie odcedzimy kultury od natury. W dodatku,
sâdzÅ, nie odcedzimy teÒ humanistyki ogólnej od feminizmu i od-
wrotnie. Chcâ czy nie chcâ, oba te zbiory sâ od siebie uzaleÒnione.
Tak wiÅc Kristeva pewnie znaûa Girarda; Butler czytaûa DerridÅ,
Sedgwick Barthes’a, a wszyscy Foucaulta7. I odwrotnie, bo Òaden
otwarty na wspóûczesnoÀå humanista nie moÒe udawaå, Òe nie
widziaû biblioteki narastajâcej wokóû problematyki pûci, kultur,
toÒsamoÀci. TakÒe w Polsce obserwujemy powolne wchûanianie
(co czasem oznacza neutralizowanie) przez nurt gûówny pomysûów
feminizmu, czego przykûadem w skali pop mogûaby byå polityka
,,Wysokich Obcasów”, ale takÒe spisy treÀci pokonferencyjnych
tomów. Incydenty takie jak recenzje genderowych ksiâÒek — we
,,Frondzie” lub innych czasopismach — pisane przez autorów wy-
raÎnie nieÒyczliwych i odpornych na wiedzÅ znajdujâ siÅ poza
powaÒnym obiegiem naukowego myÀlenia, stanowiâcego zresztâ
7 Ostatnia lektura: rozdziaû w ksiâÒce Rosi Braidotti zatytuûowany Zig-
zagging through Deleuze and Feminism, w: Metamorphoses. Towards a materia-
list theory of becoming, Cambridge 2002, s. 65—117 — na potwierdzenie jesz-
cze jednej zbieÒnoÀci lektur i teorii.
15
15. rodzaj bezpieczniejszej enklawy. Bezpieczniejszej niÒ polityka,
dyskusja spoûeczna, Àrodowisko Òycia wiÅkszoÀci przeciÅtnych lu-
dzi. W nauce wiÅcej moÒna i mniej wypada — co tylko pozornie
siÅ wyklucza. Interdyscyplinarne, pragmatyczne podejÀcie wymaga
uwzglÅdniania takÒe wspomnianych artykuûów we ,,Frondzie” oraz
innych marginesów Òycia intelektualnego, publicystyki, stereoty-
pów kierujâcych zbiorowâ wyobraÎniâ i indywidualnymi wyborami.
Gdzieniegdzie, dla niektórych feminizm jest grzechem Àmiertel-
nym. Odrzucam tÅ skrajnâ postawÅ.
Humanistyka chce od rzeczonej krytyki ,,sexu” takÒe w tym
sensie, Òe najciekawszym moÒe obszarem badawczym, równieÒ po-
lonistyki lat ostatnich, jest ciaûo, cielesnoÀå, która przychodzi do nas
za sprawâ badaº nad toÒsamoÀciâ seksualnâ. Nie idzie tylko o toÒsa-
moÀå tak zwanych mniejszoÀci ani wyûâcznie o doÀwiadczanie siebie
w erotyce, ale teÒ o starzenie siÅ i Àmierå; chorobÅ i cierpienie, które
zyskujâ nowy wymiar, przemyÀlane w kontekÀcie poszerzonej o as-
pekt seksualny kondycji czûowieka. Krytyka genderowa pozwala
nam wyjÀå poza estetyzujâcy te doÀwiadczenia dyskurs ,,humanistyki
Àrodka”, w którym dominuje dziÀ podejÀcie kulturalistyczne, reto-
ryczne, narratologiczne8. Mniej mówi siÅ o substancji, naturze, in-
tencji, natchnieniu, indywidualizmie podmiotu — wiÅcej o spoûecz-
noÀci, wûadzy, polityce. O tym teÒ pamiÅta feminizm, zarazem dra-
matycznie zestawiajâc perspektywÅ indywidualnâ i zbiorowâ. Polity-
kÅ i erotykÅ. Sterylnie odpostaciowany dyskurs i Òycie osoby. Poka-
zujâc kulturowe montaÒe cielesnoÀci i zwracajâc naszâ uwagÅ na
koniecznoÀå wyzwolenia siÅ spod wûadzy niektórych stereotypów,
gender studies ratujâ przywalonego nimi czûowieka i pomagajâ odzy-
skiwaå terytoria, sektory, segmenty wyparte lub nigdy nienazwane.
Ale humanizm chce od feminizmu... nie bÅdÅ juÒ powtarzaå
czego, bo w ogóle publiczny dyskurs jest grâ wûadzy, która jest grâ
8 Przykûadem tomy: CodziennoÀå, przedmiotowoÀå, cielesnoÀå. JÅzyki nowej
wraÒliwoÀci w literaturze polskiej XX wieku, red. H. Gosk, Warszawa 2002;
Ciaûo, pûeå, literatura, red. M. Hornung, M. JÅdrzejczak, T. Korsak,
Warszawa 2001.
16
16. fetyszystycznâ, targiem atrakcyjnoÀci. Idzie, oczywiÀcie, o wûadzÅ
dyskursu, czasem o przemoc dyskursu, a wiÅc o substytut wûadzy
i przemocy ,,prawdziwej”. W koºcu wûadamy indeksami, wydajemy
ekspertyzy, mówimy, mówimy, mówimy... Wszystko to w celu uwo-
dzenia, co zauwaÒyû Freud, a co bywa punktem spornym dzisiaj,
bo o ile moÒemy na tÅ oczywistoÀå przystaå, jeÀli jesteÀmy jej spraw-
czyniami (sprawcami), o tyle trudno siÅ pogodziå z sytuacjâ narzu-
cania nam seksistowskiej perspektywy. Mam wraÒenie, Òe ta per-
spektywa czÅsto zwyciÅÒa — humanistyka chce od feminizmu atrak-
cyjnych krytyczek, pisarek, malarek, które stajâ siÅ obiektami pod-
wójnie poÒâdanymi, albowiem tkwiâ wewnâtrz dyskursu pûciowego
(uÒywajâ sûów, mówiâ seksem), majâc zarazem ÀwiadomoÀå podmio-
towâ, wyprowadzajâcâ je z pola uprzedmiotowienia. Stajâ siÅ przez
to, paradoksalnie, atrakcyjniejsze. Feminizm humanistykÅ teÒ cza-
sem uwodzi, zwykle jednak domaga siÅ raczej partnerstwa niÒ pod-
daºstwa (choå bywajâ wyjâtki, których zresztâ nie mam zamiaru
oceniaå negatywnie). Feminizmem moÒna uwieÀå równie skutecz-
nie jak hermeneutykâ. Trzeba jednak wiedzieå, Òe za feminizm
moÒna byå ocenionâ ad personam, dosûowniej, dotkliwiej, niÒ spot-
kaå to by mogûo najbardziej nawet Òarliwâ wyznawczyniÅ szkoûy
Romana Ingardena.
Nurt gûówny chce od nowych, spokrewnionych z feminizmem
metodologii takÒe pojÅå na wûasny uÒytek, do wykorzystywania.
I to jest punkt newralgiczny, miejsce, nad którym warto siÅ zastano-
wiå. Czy to wûaÀnie powinna daå humanistyce krytyka genderowa,
czy warto wydzierÒawiå i spopularyzowaå energetyczny jÅzyk ,,po-
graniczy wraÒliwoÀci”? Czy akces do mowy ogólnohumanistycznej
nie odbiera mu siûy? Cieszy mnie, gdy spotykam znajome pojÅcia,
nie wiem jednak, czy sâ jeszcze moje i czy cokolwiek znaczâ.
17
17. Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym e-booksweb.pl - Audiobooki, ksiązki audio,
e-booki .