SlideShare a Scribd company logo
1 of 44
Download to read offline
Czasopis
n
Беларускі грамадска-культурны штомесячнік
www. czasopis.pl
Nakład
550
egz.
Nr 5 (346). Травень 2021 ■ Cena 5 zł (w tym 5% VAT)
(стар. 21-24)
Усе мы з эка-тонаў
„Віленскі покер” (стар. 36)
Kim był „Hitler” z Hajnówki? (стар. 16)
У НУМАРЫ
16 ЗАПІСЫ ЧАСУ (за IV 2021)
Наша хроніка
– на Падляшшы, у Польшчы,
у Беларусі, у свеце
■Юбілей фонду з Гайнаўкі (стар. 6)
■Кранаючая сэрцы прамова
ў судзе (стар. 7)
■Белавежская пушча пад пагрозай
чарговай высечкі дрэў (стар. 8)
■Ужо не будзе так як было... (стар. 8)
■Суботнік у Беларусі (стар. 10)
■Жыццё ў турмах (стар. 11)
■ЦіГагарынбыўбеларусам?(стар.13)
14 СПРЭЧКІ ПРА ПУШЧУ
Суша і караед нішчаць лясы
16 SPOŁECZEŃSTWO
Kim był„Hitler”z Hajnówki?
18 ROZDUMY
Hospadzi, pamiłuj!
21 ESEJ
Wszyscyśmy z ekotonów (cz. 1)
25 КАЛЕНДАРЫЮМ
Гадоў таму ў траўні
26 КАЛІСЬ ПІСАЛІ
■Яшчэ пра рыжскі трактат
і беларускае пытанне
■Весткі з мяст. Крынкі
■Цемра
32 DZIEJE OSADY
Na początku był ostęp Pocerkow
35 PAMIAĆ
Płacz zwanoŭ
5. „Akowiec” z Kazłowaho Łuha (4)
36 ПРЭЗЕНТАЦЫІ
■„Віленскі покер”:
трохартаграфічнае выданьне
■Анталогія беларускіх народных
песень з Лідчыны
39 АПАВЯДАННЕ
■Дзяўчына
■Віка
41 ПАРАДА
Масавая вакцынацыя
42 FELIETON
Zasilani naturą
Fot. na okładce Adam Falkowski
(Magia Podlasia)
Жадаем здаровых, спакойных і сямейных Велі-
кодных Сьвятаў. Хай гэты сьвяточны час на-
поўніць Вашы сэрцы верай і надзеяй, радасьцю
і аптымізмам. Ад усёй душы жадаем Вам моц-
нага здароўя, посьпехаў і зьдзяйснення мараў.
Хрыстос Уваскрос! З Вялікаднем!
Рэдакцыя
3
V.2021
Czasopis
n
АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
ługo wzbraniałem się przed większą aktywnością
na fejsbuku. Wprawdzie od dawna mam tam za-
łożony profil, ale do tej pory służył mi on jedy-
nie do przeglądania publicznych wpisów, pomocnych w
redakcyjnej pracy. Sporadycznie zamieszczałem też ko-
mentarze, przeważnie na stronie Czasopisu, w dyskusji
na temat artykułów w naszym miesięczniku. Nie mogłem
natomiast się przełamać, by wzorem większości fejsbu-
kowiczów zacząć zabawę w żarty, humorystyczne opo-
wiastki, czy też włączyć się w ulotne, często jałowe, dys-
puty na bieżące tematy. Mierzi mnie też zdawkowy styl
takiego pisania, ubogie słownictwo i niska kultura języka,
jaka zawładnęła całym Internetem, nawet na poważnych
portalach. Zbyt też sobie cenię życie prywatne, aby obno-
sić się ze sprawami z własnego podwórka. I to dosłownie.
Bo czemu ma służyć, gdy ktoś na przykład nieustannie na
fejsbuku pokazuje zdjęcia ze swego ogrodu z kolorowy-
mi kwiatami, informuje o posadzeniu kolejnych sadzonek
drzew i krzewów, porządkowaniu posesji czy nowych na-
bytkach? O wiele istotniejsze jest, jeśli ten sam ktoś po-
informuje o czymś naprawdę ważnym, co się akurat wy-
darzyło, a czego z mediów się nie dowiemy. Szczególnie,
jak w naszym przypadku, w życiu białoruskim na Podla-
siu i za wschodnią granicą.
Niedawno swój profil na fejsbuku jednak odświeżyłem,
firmując go dodatkowo białoruskim brzmieniem imienia i
nazwiska. To rzadkość w naszym środowisku, choć kilku
mych kolegów też tak uczyniło, tyle że cyrylicą. Ja dla od-
miany zastosowałem łacinkę. Zacząłem publikować wresz-
cie posty i szybko zgromadziłem – co przyszło mi dość ła-
two – całkiem spore grono znajomych.
Do uaktywnienia się w tej najpopularniejszej teraz w Pol-
sce sieci społecznościowej skłoniły mnie moje ostatnie ini-
cjatywy, wpisujące się w projekt realizowany w ramach sty-
pendium marszałka województwa. Uczyniłem to, aby na
bieżąco informować o nowych treściach, pojawiających się
na uruchomionym pod koniec kwietnia portalu Vostravo.pl,
gdzie piszę „latopis i dziennik Ostrowia Wielkiego i zie-
mi kryńskiej”. Ale nie tylko. Na profilu udostępniam tak-
że wpisy ze strony Czasopis.pl, poruszam również sprawy
aktualne, jak choćby związane z niezwykle istotnym dla
nas, trwającym właśnie spisem powszechnym.
Jak skutecznym narzędziem komunikacyjnym jest obec-
nie Internet, a przede wszystkim fejsbuk, przekonałem się,
gdy upowszechniłem tam informację o terminach emisji
filmu „Wyspa pośród mokradeł”, o którym pisałem mie-
siąc temu. Wieść o tym natychmiast szeroko rozniosła się
wśród krajan z Ostrowia, osób mających rodzinne korze-
nie w tych stronach, jak też po całej Sokólszczyźnie, Bia-
łymstoku, Polsce i świecie. Dodatkowo rozesłałem też bli-
sko setkę sms-ów.
Film obejrzało bardzo wiele osób i został ciepło przyjęty.
„Super” „fajny dokument”, „świetna sprawa”, „film mnie
głęboko poruszył” – tak pisali o w sms-ach, mejlach i ko-
mentarzach na fejsbuku widzowie. W większości to ludzie
związani z Ostrowiem i regionem, choć nie tylko. Gratulo-
wali mi „udanego występu przed kamerą”.
Mieszkańcy Ostrowia, z którymi rozmawiałem, byli pod
wrażeniem filmu i mówili, że jest za krótki. Osobiście,
mimo tylu komplementów, także odczuwam pewien nie-
dosyt. Jak powiedziałem przed kamerą, Ostrów i okolice
są dla mnie jak z baśni. Jednak, aby tę magię i niesamowi-
ty nastrój, utrzymujący się tu od pokoleń, głębiej pokazać
w filmie, należałoby zilustrować go jeszcze historycznymi
sekwencjami. Szkopuł w tym, że nie zachowały się mate-
rialne ślady z przeszłości, np. resztki dworu czy folwarku,
albo chociaż zdjęcia tych budowli...
Ale reżyser Beata Hyży-Czołpińska i bez tego wciągająco
ujęła temat, bo film naprawdę przyjemnie się ogląda. Bar-
dzo ważne jest, że – jak to ujął w mejlu do mnie znajomy
– „w świat poszła prawda o wielkiej historii, pięknie i du-
chowym bogactwie ostrowskiej krainy”.Aja rzeczywiście
pokazany zostałem – jak w tytule cyklu – jako świadek pa-
mięci o tym niezwykłym, magicznym dziedzictwie.
Film o Ostrowiu widzów poruszył, a raczej wzruszył,
przede wszystkim dzięki temu co mówiłem, ale niósł też
w sobie głębokie przesłanie, co pewnie nadal mało kto so-
bie uświadamia. A przy okazji przekonałem się w jak nie-
wdzięcznej sytuacji znaleźli się dziś ludzie filmu. W na-
tłoku tylu mediów, wszechwładnego Internetu, trzeba się
nieźle nagimnastykować, aby dotrzeć do widza. Mnóstwo
filmów, nieraz wartościowych, przez mało kogo jest oglą-
danych, często przypadkowo. Cóż, takie czasy. Gdyby nie
moje działania „promocyjne”, film o Ostrowiu również po-
D
►
Jerzy Chmielewski
Redaktor Naczelnyc
Ach, ten fejsbuk...
4 V.2021
Czasopis
n
АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
►zostałby prawie niezauważony. Przyznaję to z bólem serca
i szczerze współczuję dokumentalistom tv, bo jako publi-
cysta i redaktor także muszę nieźle się nagimnastykować,
aby dotrzeć do czytelników. A jest mi o tyle trudniej, że w
odróżnieniu od innych dziennikarzy czy twórców filmo-
wych poruszam się w dość niszowym środowisku.
Emisja filmu „Wyspa pośród mokradeł” zbiegła się w
czasie z wydaniem przeze mnie książki „Echa ostoi utra-
conej” z drukowanymi w Czasopisie wspomnieniami by-
łego mieszkańca Ostrowia i moim suplementem historycz-
nym ze słownikiem charakterystycznych wyrazów języka
prostego. Oczywiście o tym również poinformowałem na
fejsbuku, donosząc że jest do nabycia na razie w dwóch
punktach w Białymstoku (na ul. Sienkiewicza w saloniku
prasowym przy „Słoneczku” i w redakcji Niwy przy ul.
Zamenhofa 27), a także iż można ją kupić bezpośrednio
u mnie, kontaktując się na Messengerze. Ta wieść, tak jak
w przypadku filmu, również szybko się rozniosła. Dzięki
temu książka zaczęła szybko się rozchodzić. Byli nabyw-
cy, którzy od razu kupowali po kilka egzemplarzy, także
dla swych bliskich i znajomych. Na komunikatorze zamó-
wienie złożyła nawet jedna osoba z USA, pochodząca z
okolic Ostrowia.
Wahałem się, czy mimo pandemii nie zorganizować pre-
zentacji tej niezwykłej książki. Byłaby to przecież także
dobra okazja do jej sprzedaży. Z pewnością rozeszłoby się
wówczas sporo egzemplarzy, co pokazują doświadczenia
tego rodzaju spotkań, będących wręcz normą po wydaniu
książek. Ostatecznie od tej myśli odwiódł mnie przykry
przypadek mego znajomego, który zimą wydał niewielką
publikację o dziejach swej rodzinnej miejscowości. Zorga-
nizował on prezentację w wiejskiej świetlicy, a potem jesz-
cze jedną w pobliskim mieście. Choć mogło to nie mieć
żadnego związku, ale wkrótce zachorował na koronowiru-
sa i ciężko przebył chorobę w szpitalu covidowym. Wola-
łem zatem nie ryzykować. Być może, gdy pozwolą na to
warunki, zorganizuję jednak spotkanie z prezentacją książ-
ki o Ostrowiu i portalu Vostravo.pl. Byłaby to przecież do-
skonała okazja do pozyskania nowych informacji i cieka-
wostek z przeszłości mych rodzinnych terenów.
Wracając do fejsbuka, to penetrując jego zasoby uświado-
miłem sobie, jak potężny to instrument. Zawładnął wszyst-
kimi niemal sferami życia do tego stopnia, iż trudno pro-
wadzić jakąkolwiek działalność bez korzystania z niego.
Dlatego większość firm i organizacji ma na fejsbuku swo-
je strony. Do kreowania własnego wizerunku, by był nie-
mal idealny, ze szczególnym upodobaniem wykorzystują
go politycy. Na naszym podwórku jedynie nestor podla-
skich parlamentarzystów, poseł Eugeniusz Czykwin, swo-
je konto eksploatuje w znikomym stopniu. Nie tak jak na
przykład Mieczysław Baszko, który niemal codziennie roz-
głasza w ten sposób, co robi w Sejmie i poza nim, w ja-
kim spotkaniu wziął udział, pod którym pomnikiem złożył
kwiaty. Jego występy na żywo, czy to z sejmowej mówni-
cy, czy w mediach, są osobliwe. Poseł z mej Sokólszczy-
zny nie zwraca uwagi na gramatykę, wypowiada zdania
bez podmiotu lub orzeczenia, czasem nawet pozbawione
jednego i drugiego. Nieraz trzeba dobrze się wsłuchać, o
czym akurat prawi. Natomiast na fejsbuku jego komuni-
katy są już bardziej czytelne. Pisząc albo bardziej się sta-
ra, albo ktoś go w tym wyręcza. Nie jest tajemnicą, iż po-
litycy opłacają asystentów, którzy w mediach społeczno-
ściowych publikują za nich wpisy. Swego czasu to się wy-
dało, gdy fejsbuk na krótko niezamierzenie ujawnił praw-
dziwych autorów podczas rekonstrukcji sieci.
Są osoby, także w naszym środowisku, które na fejsbu-
ku są aktywne od rana do późnego wieczora. Zamieszcza-
ją własne posty, lajkują inne, udostępniają, udzielają się
w grupach, na bieżąco komentują. A przecież zwykle w
tym czasie pracują zawodowo, mają też życie prywatne.
Czy to rodzaj nałogu, współczesnego zniewolenia, że ta
zabawa ich tak kręci? Niekoniecznie. Dla niektórych jest
to codzienna praca, opłacana w ramach zakresu obowiąz-
ków służbowych. Pracodawcy wspomagają w ten sposób
politykę firmy, nie tylko w celach reklamowych. Są na-
wet oddzielne stanowiska pracy w rodzaju social media
manager, zajmujące się wyłącznie zamieszczaniem po-
stów i komentarzy w sieci. Również z kont prywatnych
albo tzw. fake-kont, czyli adresów anonimowych, zmy-
ślonych. Idą też za tym fake-newsy, czyli gra wyjątkowo
nieuczciwa, łamiąca nieraz prawo. Uciekają się do tego
również politycy i samorządowcy, zwłaszcza w kampa-
niach wyborczych, wynajmując w tym celu wyspecjali-
zowane agencje.
Czyli na fejsbuku zarabia się też pieniądze i to czasem
niemałe.Ale nie jest to takie proste. Fejsbukiem sterują bo-
wiem rozbudowane algorytmy, stale unowocześniane.Aby
przebić się tam i dotrzeć do jak największej liczby osób,
trzeba intensywnie się udzielać. Można też zamówić płat-
ną promocję postu z własnej strony, by trafił do szersze-
go grona odbiorców.
Na fejsbuku zarabiają nie tylko wyspecjalizowani użyt-
kownicy, ale też sama sieć. Jej algorytmy wnikliwie pene-
trują naszą aktywność, badając w ten sposób upodobania
w celu podsuwania płatnych treści i reklam. Nie zawsze je-
steśmy tego świadomi.
Jeden z algorytmów zawęża możliwość dyskusji z oso-
bami, które prezentują podobny styl i poglądy do naszego.
Innymi słowy, aby wejść w interakcję, trzeba się poniżyć i
zejść poniżej pewnego poziomu. Być może ma to na celu
ograniczenie aktywności wielu osób naraz, co jest szcze-
gólnie ważne w kontekście zdarzeń politycznych i prote-
stów społecznych. Korporacja, jaką jest fejsbuk, jest na to
bardzo uczulona. Stosuje mechanizmy obronne, gdyż nie na
tym polega jej działalność i byłoby to dla niej samej bardzo
niebezpieczne. Niemniej sieci społecznościowe odgrywają
niezwykle ważną rolę podczas wydarzeń politycznych w
całym świecie. Pokazała to najpierw rewolucja w krajach
5
V.2021
Czasopis
n
АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
arabskich, gdzie jej uczestnicy skrzykiwali się właśnie w
ten sposób. Ubiegłoroczne protesty w Białorusi także za-
częły się i wciąż trwają przede wszystkim w Internecie. Nie
tyle jednak dzięki fejsbukowi, co sieci Telegram, w Pol-
sce mało popularnej.
Spośród moich znajomy szczególnie aktywny na fejs-
buku jest Tomek Sulima, nasz kolega redakcyjny. Od po-
czątku sierpniowej rewolucji w Białorusi na swym profi-
lu niestrudzenie relacjonuje i komentuje to co dzieje się za
wschodnią granicą, jak też sprawy dotyczące naszej mniej-
szości. Wiele miesięcy dzień w dzień z wielką pasją i zaan-
gażowaniem udostępniał fakty i zdjęcia dotyczące prote-
stów w Mińsku i innych miastach białoruskich, następnie
represji reżimu i masowych procesów sądowych przeciw-
ników Łukaszenki. Wyglądało to tak, jakby rzucił wszyst-
ko i tylko tym się zajął. Zrodziło to nawet podejrzenia,
iż przyłączył się do jakiejś akcji opłacanej z funduszy na
wsparcie demokracji w Białorusi. Tomek wyjaśnił, iż na
fejsbuku prowadzi dziennik, na podstawie którego planu-
je napisać książkę.
Na fejsbuku poruszenie w naszym środowisku wywołał
trwający od 1 kwietnia spis powszechny, w którym nale-
ży zadeklarować m.in. swoją narodowość, język i wyzna-
nie religijne. W kilku miejscach pojawiły się apele, by nie
uchylać się od tych pytań i zdecydowanie podać przynależ-
ność do mniejszości białoruskiej i prawosławnej oraz wła-
sną mowę, aby nie zrywać z dziedzictwem swych przod-
ków. Mieszkający w Pradze nasz współpracownik Janek
Maksymiuk na swym profilu gorąco zaczął zachęcać kra-
jan do zadeklarowania w spisie języka podlaskiego. Wpis
z podobnym przesłaniem pojawił się także na grupie „Ho-
worymo po swojemu”. Wywołało to niewielką dyskusję.
Oprócz komentarzy na tak były też na nie. Jurek Kalina
– nasz były redakcyjny kolega, który pracuje w telewi-
zji Biełsat – nazwał to „mieszaniem ludziom w głowach”.
– Nasza mowa to pudlaśki dialekt biłoruskoj mowy – jed-
noznacznie napisał. Jego zdaniem termin język podlaski
mylnie można odczytać jako język całego województwa
podlaskiego – ze „śledzikowaniem”, domieszką słów ru-
skich i śpiewną melodyką.
Takie komentarze dowodzą, jak trudno znaleźć odpo-
wiednie określenie odmiany języka Białorusinów rodem
spod Bielska i Hajnówki. Podobnie zresztą jak dla mojego
prabiałoruskiego języka prostego, gdyż jest to tylko okre-
ślenie potoczne, nieprzystające do powszechnego nazew-
nictwa. A innego już nie będzie. Język prosty jest jedno-
znacznie językiem białoruskim i dlatego – czym pewnie
wielu zaskoczę – z pełną świadomością tak zadeklarowa-
łem w spisie, innego tj. prostego nie dodając. Natomiast
o ile między Narwią a Bugiem rzeczywiście, jak przypo-
mniał Jurek Kalina, można mówić o gwarach i dialektach,
to w „mojej” części między Narwią i Biebrzą rdzenna tam
prosta mowa jest w miarę jednolita, stanowi osobny wła-
sny język. I nie tylko ludności – jak tam – prawosławnej,
ale i katolickiej, co jest niezwykle istotne.
Dla nas w spisie takie niuanse językowe są jednak mało
istotne. Najważniejsze, abyśmy jak najliczniej zadeklaro-
wali narodowość białoruską. A to jest kwestia świadomo-
ści, z czym niestety ciągle mamy problemy. Choć już nie aż
tak wielkie jak podczas poprzednich spisów, kiedy to tzw.
„prawosławni Polacy” jawnie negowali białoruskie pocho-
dzenie swych przodków i błędnie utożsamiali narodowość
z obywatelstwem. Teraz też na fejsbuku ktoś napisał, żeby
mu „nie wciskać, że „każdy prawosławny na Podlasiu musi
mieć przodków spoza Polski”. Ten niedorzeczny komen-
tarz jednak całkowicie zignorowano.
Portal Vostravo.pl jest również powiązany z fejsbukiem
►
6 V.2021
Czasopis
n
АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Spis powszechny jeszcze ważniejszy niż dla naszej mniej-
szości jest dla Cerkwi prawosławnej. Dziesięć lat temu to
wyznanie zadeklarowało kilkakrotnie mniej osób niż poda-
ją hierarchowie. Teraz apel w tej sprawie wystosował me-
tropolita Sawa, apelując do wiernych, aby „zaświadczyli w
jasny i zdecydowany sposób swoją przynależność do wiary
naszych ojców i matek – Świętego Prawosławia”. W ode-
zwie zwierzchnika polskiej Cerkwi zabrakło jednak zachę-
ty do jednoczesnego podawania równie świadomie naro-
dowości i języka domowego. Wiadomo przecież, iż bazą
polskiego prawosławia są mniejszości, a najbardziej nasza
białoruska, szczególnie na Podlasiu. Pomijanie tych kwe-
stii przez Cerkiew nie służy zachowaniu tożsamości wier-
nych, wzmaga polonizację życia religijnego, a w konse-
kwencji odchodzenie od „wiary ojców i matek”. Na fejs-
buku od razu zwrócono na to uwagę. Potem ktoś napisał
w komentarzu, że ma nadzieję, że będzie „więcej polskich
prawosławnych i więcej polskości w Cerkwi”. Na ripostę
długo nie trzeba było czekać. „Rozumiem, że na ikonach
też powinny być napisy po polsku, ewentualnie po angiel-
sku” – nad wyraz celnie ktoś podsumował.
Takie rzeczy znaleźć można tylko na fejsbuku. I pomy-
śleć, że kilkanaście lat temu pewien kolega przekonywał
mnie, że nie warto nim się fascynować, gdyż zaraz znik-
nie, tak jak przedtem niezwykle popularna Nasza Klasa.
Sieć ta jednak zamiast zamierać coraz bardziej się rozwi-
jała. Tenże kolega w końcu się do niej przekonał i sam za-
czął tam się udzielać. Pewnie rzeczywiście kiedyś powsta-
nie coś nowego, gdyż technologie informatyczne rozwijają
się w oszałamiającym tempie, ale na razie wszystko wska-
zuje na to, że fejsbuk pozostanie z nami na dłużej.
Jerzy Chmielewski ■
ЗАПІСЫ ЧАСУ (IV.2021)
Наша хроніка
На Падляшшы
■29 marca Rada Miasta Białystok
przyjęła stanowisko wyrażają-
ce zdecydowany sprzeciw wobec
brutalnej kampanii prześladowań
mniejszości polskiej w Białorusi,
jaką w ostatnich dniach rozpęta-
ły władze białoruskie. Represje te
zostały wymierzone przeciw dzia-
łaczom Związku Polaków na Bia-
łorusi, którego jedynym celem jest
prowadzenie działalności kultural-
nej i edukacyjnej oraz pielęgnowa-
nie tradycji narodowych. Nigdy nie
pogodzimy się z tym, że nasi Roda-
cy z sąsiedniego Grodna, Brześcia,
Lidy czy Wołkowyska doznają prze-
śladowań tylko dlatego że są Po-
lakami – czytamy w oświadcze-
niu. Stanowisko Rady Miasta po-
parł prezydent Tadeusz Trusko-
laski, który powiedział, że Biały-
stok zawiesił współpracę z Grod-
nem od czasu sfałszowanych wy-
borów prezydenckich. 1 kwietnia
podobne stanowisko w sprawie re-
presjonowania ZPB ogłosił sejmik
województwa podlaskiego. Wła-
dze województwa zapowiedziały
jednak, że współpracę z obwoda-
mi grodzieńskim i brzeskim mimo
to chcą kontynuować.
Юбілей фонду з Гайнаўкі
У красавіку Фонд „Царкоўная музыка” з Гайнаўкі ад-
значаў сваё 25-годдзе. Найбольш знакавым яго мерап-
рыемствам з’яўляецца Міжнародны фестываль царкоў-
най музыкі. Пасля арганізацыйнага расколу з Царквою
ўжо амаль дваццаць гадоў адбываецца ён у Беластоку.
На гэты год, у верасні, запланаваны юбілейны 40-вы
выпуск.
Апрача фестывалю царкоўнай музыкі ў культурнае
жыццё рэгіёну фонд увёў штогадовыя Інтэграцыйныя
белавежскія сустрэчы „Пэрэточэ”, „Сустрэчы з арыяй”, а
таксама цыкл сустрэчаў у цэнтры Чарлёнка ў Гайнаўцы
(сядзібе фонду) „Пагаворым пра...”. На жаль, каранаві-
рус амаль цалкам спыніў гэтую дзейнасць.
Фонд „Царкоўная музыка” з’яўляецца няўрадавай ар-
ганізацыяй, цесна звязанай з беларускім рухам на Бела-
сточчыне. Узначальваюць яго дырэктар Мікалай Бушка
і кіраўнік офісу Ірэна Парфянюк (на здымку).
►
►
7
V.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Кранаючая сэрцы прамова ў судзе
УканцысакавікасудуГайнаўцыапраўдаў
асобы, якіх паліцыя абскардзіла за нібы-
та парушэнне парадку падчас няслаўнага
маршувыклятыхжаўнераўу2020г.Адной
з іх з’яўляецца Анна Мароз, якая тады ра-
зам з пару дзесяткамі актывістаў з арга-
нізацыі Грамадзяне РП заступіла дарогу
ўдзельнікам маршу. Вось яе прамова на
судовай справе:
«Wysoki Sądzie,Jestem mieszkanką Hajnówki. Tu się
urodziłam ponad 50 lat temu. Z okolic Hajnówki pocho-
dzą moi rodzice, dziadkowie, przodkowie, jestem Biało-
rusinką, należę do mniejszości białoruskiej w Polsce. Na
co dzień pracuję w tym mieście jako stomatolog. Mówię
o tym, by wyjaśnić dlaczego tego dnia znalazłam się w
tym miejscu.
Otóż dlatego, że od pięciu lat państwowe święto: Żoł-
nierzy Wyklętych stało się bardzo trudnym czasem dla nas
– mieszkańców. Bo od tych kilku lat z całej Polski przy-
jeżdżają do nas ci, którzy z niejasnych dla nas powodów
chcą nas obrażać. Znieważają pamięć naszych przodków.
Maszerują przez Hajnówkę i powiewają sztandarami z wi-
zerunkiem tego, który mordował nasze babcie i dziadków,
rodziców.
Nie mogłam obserwować tego biernie z okna mojego
domu. Co roku w tym dniu uczestniczę w panichidzie w
cerkwi. Zawsze biorę udział w wydarzeniu Wieczna Pa-
mięć, gdzie w przestrzeni publicznej wspominamy pamięć
79 ofiar Romualda Rajsa „Burego” – zbrodniarza, kata i
mordercy cywili, dzieci, kobiet i mężczyzn.
Tego samego dnia – kilka godzin później stanęłam na
ulicy razem z innymi Obywatelami naprzeciwko tych, któ-
rzy szli przez moje miasto w moralnie złym marszu. Mo-
ralnie złym, bo zamiast pamięci o pomordowanych ci lu-
dzie nieśli nienawistne hasła: „Bury, Bury nasz bohater”,
„Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, „A na drze-
wach zamiast liści będą wisieć komuniści”.
Dla mnie to marsz pogardy, nienawiści. To sytuacja, w
której milczenie, bierność jest zła. Więc znalazłam w sobie
odwagę, aby stanąć naprzeciwko tych, którzy szli ze znaka-
mi ONR, z hasłem „Śmierć Wrogom Ojczyzny”. Wyszłam,
żeby powstrzymać tych, którzy z nienawiścią znieważają
moją wspólnotę – osób prawosławnych, członków mniej-
szości narodowej.Wyszłam w obronie godności mojej i mo-
jej rodziny, znajomych i pamięci naszych przodków.
Jako obywatelka tego państwa, członek białoruskiej
mniejszości narodowej mam niezbywalne prawo do obro-
ny moich wartości, przekonań.
Dlatego zaprotestowałam, by „Bury” – którego oddział
mordował dzieci, kobiety, starców, niewinnych cywilów
– nie był nazywany bohaterem. Chciałam dać świadectwo
lokalnej historii, że dla większości z nas „Bury” nie jest
bohaterem, a wykrzykiwanie takich haseł to obrażanie na-
szej godności i naszej pamięci».
Anna Moroz
►
■31 marca Sąd Rejonowy w Biel-
sku Podlaskim VII Zamiejscowy
Wydział Karny w Hajnówce ogło-
sił nieprawomocny wyrok, w któ-
rym 18 obwinionych uznał za win-
nych popełnienia zarzucanego im
wykroczenia – blokowania trasy
przemarszu V Hajnowskiego Mar-
szu Pamięci „ŻołnierzyWyklętych”
23 lutego 2020 r. Wszyscy zostali
ukarani karami grzywny w wysoko-
ści po 200 zł. Czyt. wyżej
■„Kpt. Romuald Rajs „Bury” przy-
pomina: Nie zapomnij podać naro-
dowości i wyznania”.Taki wymow-
ny plakat z podobizną tego słynne-
go „wyklętego”, zawisł na jednym
ze słupów ogłoszeniowych w Haj-
nówce w kontekście rozpoczyna-
jącego się Narodowego Spisu Po-
wszechnego Ludności i Mieszkań.
Nikt nie przyznał się do rozwiesze-
nia wspomnianych plakatów, moż-
na się jednak domyślić, kto mógł to
zrobić. Hajnówka jest słynna w całej
Polscezeswoichmarszów organizo-
wanychprzezmiejscowychnacjona-
listów. Niesmaczna prowokacja.
■15 kwietnia Zarząd Wojewódz-
twa Podlaskiego podjął decyzję o
zwiększeniu z 400 do 450 tys. zło-
tych budżetu konkursu na organiza-
cję przeglądów, konkursów, festi-
wali promujących kulturę mniej-
szości narodowych czy przedsię-
wzięć rocznicowych związanych z
budowaniem niepodległości Rzecz-
pospolitej Polskiej. Wśród 29 pro-
jektów dotyczących kultury mniej-
szości narodowych na liście znala-
zło się 17 przedsięwzięć związa-
nych z kulturą białoruską.
■18 kwietnia odprawiona została
pierwsza liturgia w nowo zbudo-
wanej kaplicy św. męcz. Hieor-
hija (Stepaniuka) w Policznej w
gminie Kleszczele. Jerzy Stepa-
niuk urodził się w tej wsi w 1881
r., został ochrzczony w pobliskiej
cerkwi w Werstoku. Przed rewo-
lucją październikową wyjechał do
Moskwy, gdzie przyjął święcenia
kapłańskie. Skierowano go do pa-
rafii we wsi Andrejewskoje w Ka-
zachstanie. Po przewrocie bolsze-
wickim młody kapłan został po-
zbawiony życia wskutek czystki
religijnej w Związku Sowieckim.
W 2000 r. rosyjska Cerkiew uznała
go za świętego. Upamiętniająca go
kaplica w rodzinnej Policznej zosta-
ła wybudowana w roku ubiegłym
– ze środków sponsorów i datków
►
8 V.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Белавежская пушча пад пагрозай
чарговай высечкі дрэў
Міністэрства клімату і асяроддзя зацвердзіла анексы планаў упарад-
коўвання лясоў у надлясніцтвах Белавежа і Броўск. Гэтым самым дало
зялёнае святло для высечкі дрэў у Белавежскай пушчы, якая ахоўваецца
як Сусветная спадчына ЮНЕСКА.
Супраць такога рашэння адразу выступілі не толькі эколагі, але і жы-
хары Гайнаўшчыны. Не хочуць яны спальваць такога багацця ў печах,
што прапануюць леснікі як нібыта карысць. Жыхары абураюцца гэтым.
Бо працаўнікі надлясніцтваў жывуць у дамах абаграваных помпамі цяп-
ла, фотавальтаічнымі панеламі і іншай чыстай энергіяй. А іншым пра-
пануюць дровы, хай сабе і танна. Тымчасам людзі дамагаюцца цалкам
іншай матэрыяльнай падтрымкі – таксама на мадэрнізацыю абагравання
сваіх дамоў, але перадусім на інвестыцыі ў турыстыку, якая з’яўляецца
важнай крыніцай даходаў насельніцтва.
Запланаваная ад верасня высечка дрэў напэўна спыніць прыток туры-
стаў. Магчыма, на доўгі час. І падумаць, што такое крыўднае прыродзе і
людзям рашэнне прынята якраз у стагоддзе існавання Белавежскага на-
цыянальнага парку. Ці не асаблівае нахабства: высечкай дрэў адзначаць
такі важны юбілей?
Звыш году як жывем пад пагрозай каранавіруса.
Статыстыкі трывожаць – быў гэта чорны перыяд. У
Польшчы за гэты час памерла амаль паўмільёна гра-
мадзян, найбольш ад другой сусветнай вайны. Вядо-
ма, што так вялікі прыток смяротнасці гэта ў значнай
меры чорнае жніво каранавіруса. На пачатку красавіка
Польшча была на другім месцы ў свеце – пасля Бра-
зіліі – з найбольшым лікам памерлых, у якіх раней
выяўлена COVID-19.
На Падляшшы гэтыя дадзеныя, праўда, крыху мен-
шыя. Але і ў нас няма такой сям’і, у якой хтосьці родны
або знаёмы не меў каранавіруса. Цяпер уся надзея ў
вакцынах-прышчэпках. Калі да лета ўдасца прышча-
піць пад 80 прац. грамадзян, што прадугледжваюць
улады, магчыма пандэмія спыніцца. Але пагроза і так
канчаткова не знікне, паколькі вакцынацыя абараняе
перад вірусам максімальна год часу, а паяўляюцца ўсё
новыя і новыя мутацыі.
Затым страх перад заразай не знікне. Выглядае на
тое, што звычкі санітарнага рэжыму, хаця будзе ад-
кліканы, застануцца ў нас на доўга. Людзі асабліва
будуць асцерагацца, каб не збірацца ў натоўпы, за-
хоўваючы між сабою дыстанцыю. Культурнае жыццё,
якое амаль замерла, таксама хутка не адродзіцца. Пад-
час беларускіх фэстаў пэўна ўжо ніколі не будзе такіх
натоўпаў як калісь. Калі глянуць на здымкі, скажам,
Ужо не будзе так як было...
►
►
wiernych – w niespełna kilka mie-
sięcy. Stanęła na działkach prze-
kazanych przez gminę i jednego z
mieszkańców.
■Cenne znalezisko archeologicz-
ne w Orli. Podczas prac ziemnych
w związku z gazyfikacją miejsco-
wości natrafiono na wielkie cegla-
no-kamienne fundamenty sprzed
wieków. Sprowadzono archeolo-
gów z Białegostoku, którzy wstęp-
nie stwierdzili, że są to pozostało-
ści po kamienicy dworskiej Radzi-
wiłłów. Pojawiły się przypuszcze-
nia, iż wcześniej w tym miejscu
stał zamek. Dobra radziwiłłowskie
w Orli zostały zniszczone podczas
potopu szwedzkiego. Prawdopo-
dobnie część cegieł z kamienicy
wykorzystana została do budowy
orlańskiej synagogi.
■Od 1 maja wracają bezpośrednie
pociągi z Białegostoku do Walił.
W tym roku kursy będą odbywały
się nie tylko w weekendy, ale co-
dziennie. Odjazdy z Białegostoku
o 4.50 (od poniedziałku do piątku),
8.52 (soboty i niedziele), 15.45 (co-
dziennie). Odjazdy zWalił: 5.49 (od
poniedziałku do piątku), 10.27 (so-
boty i niedziele), 16.51 (codzien-
nie). Podróżni wysiadający w Wa-
liłach będą mogli skorzystać tak-
że z bezpłatnego busa do Gród-
ka. Połączenie korzysta z dotacji
samorządu województwa i wspar-
cia gminnych budżetów Gródka i
Michałowa.
У Польшчы
■Pod koniec marca odsłonięto we
Wrocławiu mural, wyrażający so-
lidarność z białoruską opozycją,
walczącą o demokrację. Jego au-
torką jest mieszkająca we Wro-
cławiu Białorusinka Anna Redko.
Mural przedstawia kobietę owi-
niętą biało-czerwono-białą biało-
ruską flagą.
■Od 1 kwietnia trwa w Polsce Na-
rodowy Spis Powszechny Ludno-
ści i Mieszkań. W „Kwestiona-
riuszu osobowym”, który stano-
wi jego część, znalazły się czte-
ry pytania dotyczące narodowo-
ści i świadomości narodowej, ję-
zyka i religii.
■8 kwietnia przebywający na emi-
gracji w Polsce Paweł Łatuszka
oświadczył, że planuje założyć par-
tię polityczną, która będzie budo-
wać Białoruś jako republikę parla-
9
V.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
з Сяброўскай Бяседы ў Гарадку, асабліва 6-10 гадоў
таму, цяжка ўявіць, каб людзі адважыліся цяпер ціс-
нуцца перад сцэнай як напрыклад падчас канцэрту
гурта „Энэй” у 2014 годзе.
Шматлюдныя забавы і культурніцкія мерапрыем-
ствы пакуль гэта ўжо гісторыя. Беларускія арганізацыі
на Падляшшы доўга не падымуцца і невядома ці на-
огул падымуцца, каб разгарнуць сваю дзейнасць. Таму
для захавання і развіцця нашай тоеснасці павінны пе-
раставіцца на іншыя віды дзейнасці – адрасаваныя не
для масавага гледача, толькі для меншай публікі. Затое
як мага часцей і ў разнастайых месцах.
Каранавірус балюча крануў і царкоўнае жыццё.
На COVID-19 хварэлі некаторыя святары, магчыма
хтосьці з-за гэтага і памёр, але пра тое не гаворыцца.
Цэрквы апусцелі, хаця не надта. У нядзельных і свя-
точных літургіях прысутнічае і так больш вернікаў
як дазволена. Многія аднак перасталі ўдзельнічаць у
набажэнствах. І не таму, што ў выніку абмежаванняў
стала менш месца ў храмах. Людзі звычайна проста
пабойваюцца, каб ад кагосьці на набажэнстве не за-
разіцца каранавірусам.
І падумаць, што ў даўніх вяках было зусім наадварот.
Падчас эпідэміяў людзі ратаваліся малітвай якраз у
цэрквах, ставілі крыжы як на Святой Гары Грабарцы.
Ну але цяпер жывем у цалкам іншым часе, калі, як
некаторыя кажуць, свянцонай вады і чорт не баіцца.
А памаліцца можна і дома...
Юрка Хмялеўскі
►
mentarno-prezydencką. Według
Łatuszki będzie to „kolejne narzę-
dzie nacisku na reżim”, które po-
może zbudować silniejszą opozy-
cję wobec Łukaszenki. Były mini-
ster i dyplomata jest obecnie prze-
wodniczącym opozycyjnego Na-
rodowego Zarządu Antykryzyso-
wego. Oświadczenie to zbiegło
się w czasie z inicjatywą ustawo-
dawczą władz łukaszenkowskich,
aby umożliwić tworzenie partii
politycznych jedynie obywatelom
mieszkającym na stałe w kraju.
Z kolei Swiatłana Cichanoūskaja,
przebywająca podobnie jak Ła-
tuszka na emigracji, oświadczyła,
iż nie planuje powołania własnej
partii politycznej, jak też kandy-
dowania kolejny raz na urząd pre-
zydenta Białorusi.
■9 kwietnia w Białoruskim Domu
w Warszawie, otwarto wysta-
wę „Przebudzenie Białorusi”. Za-
prezentowano na niej 66 prac 14
współczesnych białoruskich arty-
stów i projektantów, które nawią-
zują do wydarzeń, związanych z
protestami po sfałszowanych wy-
borach prezydenckich. Jak napisa-
no w zaproszeniu na wystawę, „pra-
ce emocjonalnie oddają atmosferę
protestów, które trwają na Białoru-
si od 9 sierpnia 2020 roku, opowia-
dają o bohaterach i katach białoru-
skiej rewolucji, zbrodniach reżimu
i szlachetnych czynach Białorusi-
nów, którzy się nie bali i kontynu-
ują swoją walkę”.
■19 kwietnia zwierzchnik Cerkwi
prawosławnej w Polsce, metropo-
lita Sawa, wydał odezwę w związku
z Narodowym Spisem Powszech-
nym. „Jako zwierzchnik Polskiego
Autokefalicznego Kościoła Pra-
wosławnego zwracam się do P.T.
Duchowieństwa i Wiernych i go-
rąco apeluję: zaświadczmy, w ja-
sny i zdecydowany sposób, swo-
ją przynależność do wiary naszych
Ojców i Matek – Świętego Prawo-
sławia” – napisał metropolita. Czyt.
„Od Redaktora”
■22 kwietnia połączone sejmo-
we Komisje Spraw Zagranicz-
nych oraz Łączności z Polakami
za Granicą wysłuchały relacji mi-
nistra spraw zagranicznych Zbi-
gniewa Raua o sytuacji polskiej
mniejszości w Białorusi, w tym
o prześladowaniu Związku Pola-
ków. Posłowie zwrócili się do pol-
skich władz z apelem o kontynu-
ację i systematyczną intensyfika-
cję długofalowej polityki wsparcia
dla Polaków żyjących w Białoru-
si oraz wprowadzenie programów
pomocy dla represjonowanych ro-
daków. Połączone komisje sformu-
łowały wniosek o objęcie sankcja-
mi osób (wraz z ich domownika-
mi) z aparatu władzy, sprawiedli-
wości i bezpieczeństwa, mających
związek i biorących bezpośredni
udział w represjach wobec Pola-
ków w Białorusi. Chodzi przede
wszystkim o objęcie ich zakazem
wjazdu na teren Rzeczypospolitej
Polskiej, a docelowo także na te-
ren Unii Europejskiej.
У Беларусі
■W marcu zatrzymano 1139 osób
jako przeciwników władzy, obwi-
nionych o nielegalną działalność
– wynika z informacji zebranych
przez organizacje praw człowieka.
Najwięcej aresztowań było w Miń-
sku – 841. Na drugim miejscu zna-
lazł się obwód brzeski – 76. Ma-
rzec był pierwszym miesiącem, kie-
dy zaczął obowiązywać zaostrzony
kodeks wykroczeń. Ogółem odby-
ło się 490 procesów o charakterze
politycznym.
■29 marca prokuratura w Mińsku
wszczęła wobec czwórki działaczy
Związku Polaków na Białorusi po-
stępowanie z artykułu kodeksu kar-
nego, który mówi o celowych dzia-
łaniach, mających na celu podżega-
nie do wrogości na tle rasowym, na-
rodowościowym, religijnym lub in-
nym.Wspomniano również o zarzu-
cie „rehabilitacji nazizmu”. Grozi
za to od 5 do 12 lat więzienia. Obec-
nie w mińskim areszcie przebywa-
jąAndżelika Borys, MariaTiszkow-►
10 V.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
ska, Anna Paniszewa, Irena Bier-
nacka i Andrzej Poczobut.
■Siarhiej Zikracki przestał być człon-
kiem mińskiego obwodowego ko-
legium adwokackiego i tym sa-
mym nie może wykonywać swego
zawodu w Białorusi. Jest on jed-
nym z najbardziej znanych obroń-
ców opozycji i osób represjonowa-
nych za udział w protestach prze-
ciw sfałszowaniu wyborów prezy-
denckich. Bronił też m.in. portalu
Tut.by oraz współpracującego z
opozycją prawnika Maksima Zna-
ka, pomagał oskarżanym przez re-
żim studentom, był adwokatem ska-
zanej dziennikarki Biełsatu Kacia-
ryny Andrejewej. Zikracki nie jest
jedynym prześladowanym adwo-
katem – wielu prawników za swo-
je poglądy musi stawać przed spe-
cjalnymi komisjami weryfikacyjny-
mi, które w większości przypadków
pozbawiają ich licencji na wykony-
wanie zawodu bądź nadają ją „wa-
runkowo”.
■Białoruskie szkoły językowe otrzy-
mały wezwania z lokalnych oddzia-
łów prokuratury z żądaniem przed-
stawienia list wszystkich uczniów
(w tym nieletnich) uczęszczają-
cych na zajęcia języka polskiego
oraz prowadzących je nauczycieli.
Do tych informacji załączone mają
być dane dotyczące nauczycieli
oraz kopie rachunków i faktur.
■6 kwietnia, podczas narady z mini-
strem spraw zagranicznych Uładzi-
mirem Makiejem, Aleksander Łu-
kaszenka zapowiedział zaostrzenie
kursu białoruskiej polityki wobec
Polski. Pojawił się m.in. pomysł
zlikwidowania placówek dyplo-
matycznych i konsularnych w Pol-
sce. Bardzo ostro wypowiedział się
o niezależnym Związku Polaków,
który nazwał „nielegalną grodzień-
ską organizacją”, oskarżając go o
gloryfikowanie bandytów i nazi-
stów. Łukaszenka w niewybred-
nych słowach zapowiedział sta-
nowcze reagowanie na mieszanie
się w białoruskie sprawy ostrzega-
jąc, że Polska „mocno dostanie [za
to] po mordzie”. O latach 20. i 30.
XX w. mówił jako okresie „polskiej
okupacji”, którym właściwie „zaj-
mą się białoruscy historycy i poli-
tolodzy”.
Суботнік у Беларусі
17 красавіка ў Беларусі прайшоў штогадовы суботнік. Такі ўсенародны
пачын мае доўгую традыцыю яшчэ з савецкіх часоў, прыдумаў гэта сам
Ленін. Падчас сёлетняга рэспубліканскага суботніка ўстановы і прад-
прыемствы паслалі сваіх працаўнікоў, каб прыбіраць гарадскія паркі,
парадкаваць месцы памяці Вялікай Айчынннай вайны ды іншыя гіста-
рычна-культурныя каштоўнасці.
Удзельнікі пачыну палову заробленых у гэты дзень грошай перадалі на
змаганне з COVID-19, а другую палову ў абласныя бюджэты. Суботнік
нібыта быў добраахвотны, але хто не хацеў прыняць у ім удзелу, павінен
быў унесці ўплату адпаведнай велічыні.
Як кожны год у суботу 17 красавіка на грамадскі пачын выйшлі пра-
цоўныя калектывы, а граблі і венікі ў рукі ўзялі нават высокія рангам
чыноўнікі. Паколькі 2021 г. аб’яўлены ў Беларусі як Год малой айчыны,
Аляксандр Лукашэнка ў гэты дзень разам з трыма сынамі садзіў дрэвы
на ўскраю Дняпра на сваёй малой радзіме – у пасёлку Аляксандрыя ў
Магілёўскай вобласці (на здымку). Тут штогод адбываецца Ноч Купалы,
якая збірае заўсёды шмат удзельнікаў. Ганаровым госцем часта з’яўля-
ецца і кіраўнік дзяржавы. Яго прэсавая служба ў камунікаце з суботніка
выказала спадзяванне, што рэзультаты акцыі „напэўна парадуюць усіх
гасцей летняга фестывалю”.
15красавікана86-ымгодзежыцця
памёр Анатоль Клышка, аўтар сла-
вутага буквара, якім карысталіся ў
школах таксама пакаленні бела-
русаў на Падляшшы
►
11
V.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
■11 kwietnia minęło dziesięć lat od
ataku terrorystycznego w mińskim
metrze na stacji Kastrycznicka-
ja. Zginęło wówczas 15 osób, po-
nad czterysta zostało rannych. Kil-
ka dni po zamachu milicja zatrzy-
mała pięć osób. Dwie z nich zosta-
ły aresztowane, a sąd skazał je na
karę śmierci. Wyrok został wyko-
nany wiosną 2012 r. Mimo to oko-
liczności zamachu do dziś pozosta-
ły niejasne. Jedna z wersji zakłada,
iż straceni stali się „kozłami ofiar-
nymi”. W dziesiątą rocznicę trage-
dii wiele osób spontanicznie złoży-
ło kwiaty przed tablicą upamiętnia-
jącą ofiary zamachu.
■Jak poinformowało ministerstwo
obrony, 12 kwietnia o godz. 19.45
czasu polskiego „niezidentyfiko-
wany statek powietrzny” naruszył
granicę Białorusi. Rzeczony „statek
powietrzny” miał po krótkim cza-
sie zawrócić w kierunku Polski.
W związku z incydentem attaché
obrony w Ambasadzie RP w Miń-
sku został wezwany do białoruskie-
go MON. Poinformowano go o ko-
nieczności wyjaśnienia incydentu i
powiadomienia o tym strony biało-
ruskiej. W odpowiedzi na oskarże-
nia polskie Dowództwo Operacyj-
ne Rodzajów Sił Zbrojnych, napi-
Жыццё ў турмах
Беларускі рэжым Лукашэнкі амаль штодзень ары-
штоўвае і пасля саджае ў турмы грамадзян, якія невы-
годныя ўладам у Мінску. Атрымоўваюць яны пакаран-
ні ад некалькіх тыдняў да некалькіх гадоў зняволення.
Прыходзіцца ім пабываць у надта цяжкіх умовах.
Пра сваю двухтыднёвую пабыўку ў мінскім славутым
ізалятары на Акрэсціна нядаўна Нашай Ніве распавёў
Мікалай Казлоў – кіраўнік Аб’яднанай грамадзянскай
партыі, якога арыштавалі напярэдадні Дня Волі. Вось
яго ўспамін:
„На Акрэсціна цэлая эпапея, пятнаццаць сутак безза-
коння. Там перапоўненыя камеры. Палітычным кідаюць
бамжоў. У камерах на адно месца спальнае – тры-ча-
тыры чалавекі. Не было ні матрацаў, ні падушак, яркае
святло гарэла на працягу ўсіх пятнаццаці сутак, яго не
прыглушалі. Я адразу трапіў у карцар. Калі ім не спада-
балася нешта, то вылілі ў камеру вядро хлоркі – такой
канцэнтрацыі, што адразу ж у людзей пачаліся прабле-
мы. Карцар – гэта аднамесная камера, дзе знаходзілася
7-8 чалавек. Акрэсціна гэта афіцыйна створаная ката-
вальня, каб прынізіць людзей, зрабіць знаходжанне не-
выносным, здзекавацца з людзей. Аднак ніхто не падаў
духам, нягледзячы на прыніжэнні, мы шмат смяяліся,
палемізавалі, гулялі ў нешта...”.
Праваабарончы цэнтр „Вясна” паінфармаваў, што ска-
зала пра ўмовы зняволення 51-гадовая Наталля Гірш,
якая мае швейцарскае грамадзянства. У канцы мінулага
году атрымала яна пакаранне 2,5 году лагеру за тое, што
сарвала з твару міліцыянта балаклаву. Цяпер знаходзіц-
ца ў турме ў Гомелі. Разам з іншымі зняволенымі што-
дзень працуе ў фабрыцы. Раней пры машыне, а цяпер
абрэзвае нейкія ніткі. Пасля працы ўсіх прымушаюць
глядзець дзяржаўнае тэлебачанне або іншыя маніпуля-
выныя відэа-матэрыялы. На сто асоб ёсць толькі адзін
чайнік, каб заварыць каву або гарбату. Наталля сказа-
ла, што ўвесь тыдзень не мела як пасля працы напіцца
гарбаты, бо не пагаджаецца з ганебным трактаваннем
людзей, якія распіхаюцца да чайніка...”.
Нягледзячы на нечалавечыя абставіны ў турмах, зня-
воленыя не здаюцца. Вольга Калацкая – вядомая пе-
ракладчыца сучаснай літаратуры (м. інш. бестселераў
Дана Браўна), калі выйшла з турмы, сказала, што гэта
быў для яе цікавы жыццёвы досвед. А ўнутранай свабо-
ды слова і думкі і так ніколі ніхто яе не пазбавіць.
Турма на Акрэсціна ў Мінску. Ніжэй малюнак з унутры
аднаго з вязьняў
Telegram
spring96.org
►
12 V.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
sało na Twitterze: „Przestrzeń po-
wietrzna jest na bieżąco monitoro-
wana. Wojskowe statki powietrz-
ne 12.04 br. w godzinach wieczor-
nych nie wykonywały lotów w po-
bliżu granicy państwowej między
Polską a Białorusią”. Jak się okaza-
ło, „niezidentyfikowanym statkiem
powietrznym” był prawdopodobnie
przemytniczy dron.
■14 kwietnia milicja zatrzymała i
przesłuchała Andrzeja Pisalnika i
jego żonę Iness Todryk-Pisalnik.
Zostali przewiezieni z Grodna do
Mińska, gdzie składali wyjaśnienia
w sprawie zatrzymanych członków
Związku Polaków na Białorusi. Po
tych wydarzeniach Pisalnikowie
postanowili, że opuszczą Białoruś
i schronią się w Polsce, by, jak to
określili, nie zostać kolejnymi za-
kładnikami reżimu Łukaszenki.
Andrzej Pisalnik jest sekretarzem
Zarządu Głównego ZPB i redakto-
rem naczelnym portalu znadniem-
na.pl, a jego żona Iness to redaktor
naczelna gazety „Głos znad Niemna
na uchodźstwie”.
■14 kwietnia sąd w Mohylewie ska-
zał na trzy lata kolonii karnej i do-
datkową grzywnę dwóch opozycyj-
nych blogerów, Siarhieja Piatruchi-
na oraz Alaksandra Kabanawowa.
Sędzia uznała ich za winnych or-
ganizowania i przygotowywania
działań rażąco naruszających po-
rządek publiczny lub aktywnego
w nich uczestniczenia oraz obraża-
nia urzędnika państwowego. Obaj
oskarżeni nie zostali wpuszczeni na
salę rozpraw – mogli ich jedynie re-
prezentować obrońcy.
■Do połowy kwietnia jedynie 22 ty-
siące osób w dwumilionowym Miń-
sku zostało zaszczepionych prze-
ciwko COVID-19. W całym kraju
pierwszą dawkę szczepionki otrzy-
mało niecałe 100 tys. osób. Władze
planują uruchomienie punktów
szczepień w centrach handlowych
i wielkich obiektach sportowych. W
Białorusi dostępne są dwie szcze-
pionki – rosyjski Sputnik V oraz
chińska Vero Cell.
■15 kwietnia rząd ogłosił trzymie-
sięczny zakaz wywozu z kraju
zbóż. Zakaz dotyczy: pszenicy,
żyta, pszenżyta, jęczmienia, owsa,
kukurydzy, gryki i kaszy gryczanej,
prosa oraz innych zbóż i ich mie-
szanek. Wymienionych zbóż nie
można eksportować do żadnych
krajów – nawet członków postso-
wieckiej Euroazjatyckiej Unii Go-
spodarczej.
■17 kwietnia Aleksander Łukaszen-
ka ogłosił aresztowanie grupy, któ-
ra rzekomo planowała zamach na
życie jego i jego dzieci. Chodzi o
zatrzymanych wcześniej (także w
Rosji) politologa Alaksandra Fia-
dutę, amerykańsko-białoruskiego
prawnika Jurasia Ziankowicza oraz
lidera opozycyjnego Białoruskiego
Frontu Narodowego Ryhora Kastu-
siowa. 21 kwietnia szef białoruskie-
go KGB poinformował, że zatrzy-
mano w sumie czwórkę podejrza-
nych – do wspomnianych wcześniej
osób dołączyła Wolha Hałubowicz,
do niedawna prowadząca w Mińsku
kancelarię Ziankowicza, zajmującą
się pomocą w emigracji do USA.
Łukaszenka o wydanie zgody na
przeprowadzenie zamachu oskar-
żył najwyższe władze Stanów Zjed-
noczonych. Sekretarz prasowa Bia-
łego Domu Jen Psaki podczas spo-
tkania z dziennikarzami oświadczy-
ła, że nie ma żadnych podstaw, by
wysuwać takie oskarżenia.
■17 kwietnia Alaksandr Łukaszenka
spotkał się z prezydentem Azerbej-
dżanu Ilhammem Alijewem. Przy-
wódcy uzgadniali przede wszyst-
kim kwestie dostaw ropy naftowej
na Białoruś. Łukaszenka odniósł się
też do sporu międzyAzerbejdżanem
aArmenią o Górny Karabach, który
niedawno został przejęty przezAze-
rów. Choć Armenię łączą z Biało-
rusią sojusze wojskowe i traktaty o
nienaruszalności granic, białoruski
przywódca powiedział, że „Azer-
bejdżan zrobił wielki krok w kie-
runku realizacji swojego narodowe-
go marzenia”. Zadeklarował też po-
moc w odbudowie „zwróconych te-
rytoriów”. Z kolei prezydent Azer-
bejdżanu podziękował za pomoc
rok temu po wybuchu pandemii w
sprowadzeniu białoruskimi liniami
lotniczymi Belavia swych obywa-
teli z zagranicy.
■19 kwietnia Sąd Gospodarczy Ob-
wodu Brzeskiego poparł wniosek
o likwidację Polskiej Harcerskiej
Szkoły Społecznej w Brześciu „w
celu ochrony interesów państwa i
społeczeństwa”, złożony w marcu
przez administrację brzeskiej dziel-
nicy Leninski Rajon. Obowiązek li-
kwidacji nałożono na członków or-
ganizacji „Polska Szkoła” – muszą
to zrobić do 16 czerwca 2021. De-
cyzja sądu nie jest prawomocna i
może zostać zaskarżona. Represje
wymierzone w brzeską szkołę roz-
poczęły się w marcu, po tym jak od-
były się tam lokalne obchody Na-
rodowego Dnia Pamięci o Żołnier-
zach Wyklętych. Uczestniczący w
harcerskiej zbiórce konsul Jerzy Ti-
mofiejuk został zmuszony do wy-
jazdu z Białorusi, a do aresztu śled-
czego trafiła dyrektorka placówki
Anna Paniszewa.
■21 kwietnia parlament przyjął pa-
kiet ustaw, ograniczających wol-
ność zgromadzeń, wolność sło-
wa i rozszerzając pojęcie „eks-
tremisty” na pokojowo działają-
cych przeciwników reżimu. Usta-
wa przeciw ekstremizmowi zakłada
m.in. przyspieszony tryb rozpatry-
wania spraw sądowych przeciwko
organizacjom podejrzanym o eks-
tremizm, a także szybsze uznawa-
nie produktów medialnych i sym-
boli za materiały ekstremistyczne.
Milicja i inne organy MSW otrzy-
mają też dodatkowe narzędzia do
walki z ekstremizmem. W prakty-
ce każdy opozycjonista może być
arbitralnie uznany za „ekstremi-
stę”. Deputowani zaakceptowali
też projekt ustawy „O zgromadze-
niach masowych na Białorusi”. Za-
kłada ona, że na każde zgromadze-
nie zgodę wydać muszą władze lo-
kalne, a organizator nie może wcze-
śniej podawać do informacji pu-
►
13
V.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
blicznej miejsca i godziny rozpo-
częcia akcji. Nowe prawo zakazu-
je też relacjonowania nielegalnych
zgromadzeń na żywo. Oznacza to,
że dziennikarze relacjonujący pro-
testy będą łamać prawo. Znoweli-
zowano też ustawę medialną. Prze-
widuje ona m.in. blokowanie por-
tali, na których pojawiły się „tre-
ści ekstremistyczne” lub „zagra-
żające bezpieczeństwu narodowe-
mu”. Blokada będzie nakładana de-
cyzją Ministerstwa Informacji lub
Rady Bezpieczeństwa, bez wyro-
ku sądowego.
■Na najstarszą gazetę białoruską Na-
sza Niwa (została założona w 1906
r. i wznowiona w niepodległej już
Republice Białoruś) nałożono
grzywnę w wysokości 8,7 tys. rubli,
czyli w przeliczeniu prawie 13 tys.
zł. Podstawą do tego było wydru-
kowanie na redakcyjnej drukarce
dwudziestu stron gazety. Zdaniem
organu kontroli prasy można to ro-
bić tylko wtedy, gdy ma się odpo-
wiednią licencję. Niezależna Nasza
Niwa od kilku lat ukazuje się wy-
łącznie w Internecie. Jednak, aby ty-
tuł nie został wyrejestrowany, dwa
razy do roku redakcja drukuje 20
papierowych egzemplarzy gazety i
wysyła je do ministerstwa informa-
cji oraz innych miejsc wskazanych
w wykazie urzędowym. Dzienni-
karze, którzy padli ofiarą absurdal-
nych i sprzecznych ze sobą przepi-
sów, prowadzą teraz zbiórkę na po-
krycie grzywny i otwarcie mówią
o szykanowaniu ich gazety przez
władze.
■Strona internetowa o studiach w
Polsce została zablokowana. Użyt-
kownicy białoruskich sieci telefo-
nicznych nie mogą wejść na stro-
nę study-in-poland.by. Zawiera ona
dane dotyczące uczelni, warunków
rekrutacji, czesnego i stypendiów
oraz inne informacje, które mogą
zainteresować potencjalnych stu-
dentów. Strona jest prowadzona
po rosyjsku. Obecnie osobom usi-
łującym wejść na nią z terytorium
Białorusi wyświetla się komunikat
„Dostęp ograniczony decyzją Mini-
sterstwa Informacji Republiki Bia-
łoruś, podjętej na podstawie usta-
wy O środkach masowej informa-
cji”. Podobnie zablokowanych zo-
stało szereg portali informacyjnych
i stron poświęconych więźniom po-
litycznym.
■Biskup witebski Aleh Butkiewicz
został przewodniczącym białoru-
skiego episkopatu. Nowy zwierzch-
nik białoruskiego Kościoła katolic-
kiego ma 49 lat i jest najmłodszym
z białoruskich biskupów diecezjal-
nych.Zdaniemkomentatorów nowy
przewodniczący episkopatu znany
jest z pozytywnego nastawienia do
białoruskości i otwartości na wie-
rzących. Nie unika też podnosze-
nia ważnych kwestii społecznych i
politycznych.
У свеце
■17 kwietnia Federalna Służba Bez-
pieczeństwa (FSB) Rosji oznaj-
miła, że zatrzymała w Moskwie
dwóch białoruskich opozycjoni-
stów, którzy planowali zamach na
Aleksandra Łukaszenkę i przewrót
wojskowy w Białorusi.Aresztowa-
ni to Juraś Ziankowicz, amerykań-
ski prawnik, białoruskiego pocho-
dzenia i Aleksandr Fieduta, zna-
ny białoruski politolog i literaturo-
znawca. Obaj zostali przewiezie-
ni z Moskwy do Mińska. Jak po-
dało FSB, planowali oni przewrót
wojskowy według scenariusza ko-
lorowych rewolucji z zaangażowa-
niem białoruskich i ukraińskich na-
cjonalistów. Domniemany zamach
na Łukaszenkę miał zostać prze-
prowadzony 9 maja, gdy w Biało-
Ці Гагарын быў беларусам?
12 красавіка мінула 60 гадоў ад
палёту першага чалавека ў кос-
мас. Быў ім Юры Гагарын. На-
радзіўся ён на Смаленшчыне не-
далёка сённяшняй расійска-бела-
рускай мяжы. Гэтая зямля калісь
была ў складзе Вялікага княства
Літоўскага.
Як кажуць, Гагарын, калі быў
дзіцём, прачытаў вершык класіка
беларускай літаратуры Янкі Купа-
лы „Хлопчык і лётчык”. І тады сам
захацеў лётаць і так стаў касманаўтам. Калі быў ужо слаўным, аднаго
разу пасля сустрэчы з удзелам пісьменнікаў з Мінска, сказаў пры чарцы,
што „ён – амаль беларус”.
Варта згадаць, што першая жанчына ў космасе – Валянціна Церашкова,
якой споўніліся нядаўна 84 гады, таксама мае беларускае паходжанне.
Нарадзілася яна ў сям’і перасяленцаў з Беларусі, а ў дзяцінстве з баць-
камі размаўляла па-беларуску.
Першым „стопрацэнтным” беларускім касманаўтам стаў Пётр Клімук.
Нарадзіўся ён у вёсцы Камароўка ля самой цяперашняй беларуска-поль-
скай мяжы, недалёка нашага Падляшша. Клімук паляцеў у космас разам
з першым і пакуль адзіным польскім касманаўтам, Міраславам Герма-
шэўскім.
Касманаўтыцы сваё жыццё прысвяціў яшчэ славуты беларус Барыс
Кіт, які дажыў ажно 108 гадоў (памёр у 2018 г. у Нямеччыне). Пасля
вайны эміграваў ён у ЗША, дзе стаў канструктарам амерыканскай ра-
кетнай тэхнікі.
Юры Гагарын 12 красавіка 1961
г. у касмічным караблі перад па-
лётам у космас
►
Вікіпедыя
14 V.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
rusi i Rosji obchodzony jest Dzień
Zwycięstwa.
■Ambasador USA w Białorusi Julie
Fisher będzie rezydowała w… Wil-
nie. Choć jej kandydatura już daw-
no została zatwierdzona przez ame-
rykańskie władze, wciąż nie otrzy-
mała jeszcze białoruskiej wizy i nie
może rozpocząć pracy w Mińsku.
Fisher jest pierwszym ambasado-
rem USA w Białorusi od 13 lat.
■20 kwietnia papieska fundacja
Pomoc Kościołowi w Potrzebie
(PKwP) opublikowała sprawoz-
danie, dotyczące łamania prawa do
wolności wyznania na świecie. To
15. już tego typu dokument, opisu-
jący wydarzenia z lat 2018-2020.
Na liście 62 państw naruszających
wolność wyznania jest też Białoruś.
Organizacja podkreśla, że w wyni-
ku działań reżimu Aleksandra Łu-
kaszenki cierpią wyznawcy prawie
wszystkich konfesji chrześcijań-
skich. Liczne przypadki łamania
praw wiernych dotyczą wspólnot
chrześcijańskich i żydowskich.
■1165 obywateli Białorusi w 2020 r.
wnioskowało o status uchodźcy w
Unii Europejskiej – podał Eurostat.
Są wśród nich zarówno uchodźcy
polityczni, jak i osoby, które skorzy-
stały z wiz pracowniczych lub tu-
rystycznych. Najwięcej wniosków
o azyl złożono w Polsce – 385, na-
stępnie w Niemczech – 140 i we
Francji – 100. Białorusini składa-
li też wnioski o status uchodźcy
w Holandii, Szwecji, Litwie, Cze-
chach, Belgii, Łotwie, Hiszpanii,
Włoszech, Danii, Austrii, Irlandii i
innych państwach wspólnoty. Pra-
wie połowa uciekinierów z Biało-
rusi to ludzie młodzi – między 18 a
34 rokiem życia.
■21 kwietnia Zgromadzenie Parla-
mentarne Rady Europy uchwali-
ło rezolucję, w której zaapelowa-
ło do władz Białorusi o zaprze-
stanie prześladowań, w tym sto-
sowania tortur wobec zatrzyma-
nych. W rezolucji zwrócono uwa-
gę, że nikt odpowiedzialny za na-
ruszenia praw człowieka w czasie
brutalnych działań reżimu nie zo-
stał dotychczas ukarany. W skład
zgromadzenia wchodzą przedsta-
wiciele parlamentów krajów euro-
pejskich. Nie ma wśród nich Bia-
łorusi ze względu na ograniczania
wolności obywatelskich. Przeciw-
ko rezolucji głosowały dwa kraje
– Rosja i Azerbejdżan.
■23 kwietniaAleksander Łukaszenka
i Władimir Putin spotkali się w Mo-
skwie. Głównym tematem ich roz-
mów były m.in. zasady, na jakich
ma dojść do integracji Białorusi i
Rosji. Biuro prasowe Łukaszenki
poinformowało, że Białoruś i Ro-
sja zrobiły poważny krok w stro-
nę integracji. Porozumienie związ-
kowe, które przewiduje bliskie po-
wiązania gospodarcze, politycz-
ne i wojskowe, ma nastąpić jesie-
nią, kiedy zbierze się posiedzenie
Rady Najwyższej Państwa Związ-
kowego. Po spotkaniu obaj polity-
cy w swoich wystąpieniach pod-
kreślili, że ustalili wspólnie zasady
prowadzenia polityki zagranicznej
– „linie, których nikt nie powinien
przekraczać”. Komentatorzy odczy-
tali te słowa jako groźbę wobec Za-
chodu w obliczu trwającego kryzy-
su dyplomatycznego pomiędzy Ro-
sją a państwami Unii Europejskiej i
Stanami Zjednoczonymi.
W corocznym rankingu organizacji
Reporterzy bez Granic Białoruś
zajęła 158. miejsce – najniższe w
Europie, o 5 miejsc niższe niż w ze-
szłym roku. Jak napisano w rapor-
cie, dziennikarze są tam zastrasza-
ni, zatrzymywani, stosowana jest
wobec nich przemoc. Najpopular-
niejsze portale są blokowane oraz
prześladowane przez organy ściga-
nia. ■
►
СПРЭЧКІ ПРА ПУШЧУ■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Суша і караед нішчаць лясы
Пажары, засуха і нашэсце яловага караеда прыму-
шаюць нямецкія лясы знікаць на вачах. Паводле та-
машніх Урадавых лясных даследаванняў, толькі пятая
частка дрэў мае некранутую крону. За апошні год стан
нямецкіх лясоў значна пагоршыўся. 21 працэнт здаро-
вых чубкоў крон дрэў – самы нізкі паказчык з 1984 г.
Астатнія 79%. знаходзіцца ў дрэнным стане. «Буры, за-
сухі, нашэсце караедаў і павелічэнне ўзроўню лясных
пажараў за апошнія тры гады нанеслі такую значную
шкоду», – сказала міністр сельскай гаспадаркі Юлія
Клёкнер. Паводле звестак «Шпігеля», Дзяржаўныя
лясныя даследаванні назіраюць за 10 тысячамі дрэў у
Германіі і рэгіструць іх стан. З 2019 па 2020 год пры-
блізна 1,7% усіх дрэў загінула, што выклікае трыво-
гу, бо іх статыстычна ў 10 разоў менш з 1990-х гадоў.
Найбольшы ўрон зафіксаваны ў елках – летась загіну-
ла 4,3% з іх. І для параўнання: у папярэднія гады гэтая
колькасць у сярэднім заставалася на ўзроўні 0,1 і 0,2
працэнта. Караед можа быць адказным за знішчэнне
яловых дрэў. Сухое лета 2020 года, якое стала трэцім
(... ва ўсёй Еўропе, дзе яна іх мае)
15
V.2021
Czasopis
n
па чарзе падобным летам, стварыла для іх ідэальныя
ўмовы для жыцця. Без вады казуркі лёгка пранікалі ў
кару. Многія з гэтых дрэў давялося зрэзаць; у некаторых
федэральных краях да гэтага былі прыцягнуты салдаты
федэральных узброеных сіл.
Сохнуць і паддаюцца жыркім караедам лясы ў Еўро-
пе. Пра што гаворка ў спрэчцы пра нашу Белавежскую
пушчу, да якой дачыненне мае ўся Еўропа і яе ўлады ды
еўрапейскія суды? Ці праўда гэта, што калі б эколагі
некалькі гадоў таму дазволілі на высечку хворых дрэў,
не дайшло б да градацыі караеда?
Рафал Кавальчык з ПАН: Не толькі таму, што ў ахоў-
ных зонах нельга рэзаць, але і таму, што своечасова
знайсці ўсе дрэвы, якія заняты, проста немагчыма. Гра-
дацыя адбываецца час ад часу і знікае праз некалькі
гадоў, часта пакідаючы лесаводаў з перакананнем, што
гэта яны садзейнічалі яе знікненню шляхам інтэнсіў-
ных высечак.
Дзяржаўныя лясы: Трэба выразаць заражаныя дрэ-
вы, бо караед знішчыць усё. Ферамонныя пасткі не
знішчаць поўнасцю яловага караеда. І неабходна вы-
везці заражаную, папсаваную драўніну з пушчы. Упэў-
ненасць гэтага погляду парушаюць эколагі, якія пратэ-
стуюць, прыкоўваюцца да харвестраў, перашкаджаючы
гэтым велізарным машынам рэзаць дрэвы. І кажуць,
што караед – гэта не праблема, з елкай нічога асабліва-
га не адбываецца, а пушча напэўна будзе мецца лепш,
калі людзі перастануць клапаціцца пра яе так, як над-
лясніцтва Белавежа, калі быў падпісаны дадатак, які
павялічыў ліміт дрэў да выразкі.
Хто мае рацыю? Спрэчка вакол Белавежскай пушчы
вядзецца даўно. На працягу многіх гадоў супрацьстаяць
два бачанні: прыхільнікі яе актыўнай абароны і праціў-
нікі гэтай мадэлі, якія хочуць, каб уся плошча пушчы
была нацыянальным паркам.
– Белавежская пушча – адзіны лес, які захаваўся ў
нізінах Еўропы, і лесаводы настойліва хочуць пера-
тварыць яго ў гаспадарчы лес, – кажа праф. Томаш
Весалоўскі з Лабараторыі біялогіі лясоў Вроцлаўскага
ўніверсітэта.
– Манапаліст, Дзяржаўныя лясы, якія кантралююць
1/3 плошчы краіны, сцвярджае, што няма лесу без леса-
вода, бо лес сам па сабе дзічэе.»
Калі вясной цяплее, яловы караед адпраўляецца на
пошукі здабычы, гэта значыць дарослай елкі. Калі дрэва
здаровае, яно змагаецца, заліваючы казуркі смалой. Калі
не мае сілы, елка становіцца ахвярай караеда. Развіццё
аднаго пакалення гэтай казуркі займае каля двух меся-
цаў, і звычайна караеды здольныя мець 2-3 пакаленні
ў год. У апошнія гады ў выніку, у прыватнасці, нема-
рознай зімы, караедаў больш, і гэты рост называецца
градацыяй. Такія градацыі паўтараюцца кожныя 10-15
гадоў. Цяперашнія сапраўды вялікія, але яны таксама
былі вялікімі ў 2001-2003 гадах, і перш за ўсё ў 20-
ыя гады ХХ стагоддзя. Барацьба з караедамі рэзкай
дрэў, якую лесаводы прапануюць як панацэю, вельмі
спрэчная. Навукоўцы звяртаюць увагу на тое, што для
эфектыўнасці змагання з караедам, трэба было валіць
хворыя дрэвы не толькі ў запаведніках, але і нацыя-
нальным парку.
– Караед стаў падставай для таго, каб пачаць высеч-
ку лесу, змяніць План лесакарыстання і, як следства,
знішчыць гэтую ўнікальную экасістэму. Навуковыя
даследаванні паказваюць, што для таго, каб спыніць
градацыю караеда, трэба было б выцяць 80% з заселе-
ных ім ялін, – тлумачыць праф. Рафал Кавальчык. І да-
дае, што ў прыродзе гэта немагчыма зрабіць у пушчы,
бо 16 працэнтаў яе польскай часткі ахоўваецца як Бела-
вежскі Нацыянальны парк, чарговыя 20 адсоткаў скла-
даюць запаведнікі, што ў агульнай складанасці дае 36
працэнтаў ахоўнай зоны, дзе высечак няма альбо выда-
ляюцца паасобныя дрэвы ў мэтах бяспекі. А паколькі іх
там няма, таксама немагчыма кантраляваць градацыю
караеда. Яшчэ трэба дадаць усю беларускую частку,
а гэта значыць, што 2/3 усёй Пушчы знаходзіцца пад
аховай. Там нацыянальны парк ахоплівае ўсю Пушчу, а
калі былі там рэзкі, то ў вельмі абмежаваных маштабах.
Гэта падрывае сэнс лесанарыхтоўкі на нашым баку. У
Пушчы няма эфектыўнага спосабу ліквідацыі караеда.
Яшчэ раз падкрэсліваю: у Пушчы, а не ў гаспадарчым
лесе. У пушчы, у адзіным ва ўсёй Еўропе захаваным
прыродным лесе гэтага тыпу, цалкам унесеным у спіс
Сусветнай спадчыны ЮНЕСКА.
Сярод навукоўцаў няма адзінства: – Рашэнне эколагаў
некалькі гадоў таму заблакаваць лесанарыхтоўкі было
памылковым, бо зрабіла немагчымым высечку некато-
рых яловых насаджэнняў у камерцыйных лясах. Любы
ляснік скажа, што караеда нельга вывесці з экасістэмы.
І такой патрэбы ў любым выпадку няма. Ён быў, ёсць і
будзе, бо ў яго ёсць свая работа ў экасістэме, – лічыць
праф. Збігнеў Мірэк з Інстытута батанікі ПАН у Кра-
каве, прыхільнік актыўнай аховы прыроды. – Адзіным
метадам абмежавання дэградацыі пушчы з’яўляецца
высечка т.зв. актыўнага посушу, гэта значыць дрэў у
якіх ёсць караед...
Міраслава Кастанчук ■
Караед быў, ёсць і будзе
Fota
Miry
Łuk
16 V.2021
Czasopis
n
Historyji z žytia
Czy Iwan Marczenko to zmarły w 1994 roku
Jan Marczuk, mieszkaniec Hajnówki z ulicy
Miłkowskiego? Wołali na niego„Hitler”.
Sprawa wydaje się absurdalna, biorąc pod uwagę ten pro-
sty fakt, iż przez kilkadziesiąt lat najlepsi śledczy, w tym
również z Polski, badali sprawę Demianiuka i raczej nie
mogło być mowy o przeoczeniu takiej sensacji. Ale…
„Heil Hitler!”
– Był bardzo podobny do tamtego Demianiuka – wspo-
mina hajnowianin. – Ludzie opowiadali, że jak wrócił po
wojnie, to był taki gruby, że ledwo przechodził przez drzwi.
Kazał sobie nawet sznurowadła w butach zawiązywać. Kto
wracał po wojnie dobrze odżywiony i tak się zachowy-
wał, niech sam pan powie? Zaczęto mówić, że Marczuk
był strażnikiem w niemieckim obozie. Coś w tym chy-
ba jest, bo ile go pamiętam, to zawsze chwalił wszystko,
co niemieckie. Mało tego, ze znajomymi witał się okrzy-
kiem: „Heil Hitler!”. Pewien człowiek, który z nim wó-
deczkę czasem popijał, mówił, że Marczuk marzył, o tym,
żeby „choć raz znowu ręce w krwi ludzkiej zanurzyć”. Ży-
dów nienawidził.
Marczenko nie został odnaleziony
Kilka lat przed śmiercią rozmawiałem o tym z dr. Jac-
kiem E. Wilczurem, człowiekiem-legendą, byłym akow-
cem, więźniem komunistycznego więzienia. Jako pracow-
nik poprzedniczki IPN – Głównej Komisji Badania Zbrod-
ni Hitlerowskich w Polsce – przez wiele lat pomagał śled-
czym w tropieniu i osądzeniu „Iwana Groźnego”. Nikt chy-
ba tyle co on nie wiedział o zbrodniach, jakie popełniono
w niemieckich obozach zagłady na terenie Polski. Co do
tego, że Marczuk mógłby być Demianiukiem, był bardzo
sceptyczny. Ale też niczego nie wykluczył.
– Iwan Marczenko, pomocnik Demianiuka przy komorze
gazowej w Treblince, nigdy nie został odnaleziony – Wil-
czur od tego zaczął naszą rozmowę. – Ta zbieżność imie-
nia i nazwiska, styl bycia tego waszego Marczuka, są bar-
dzo zastanawiające... Żołnierze oddziałów pomocniczych
SS pacyfikujących warszawskie getto czy wachmani z obo-
zów koncentracyjnych rekrutowali się ze społeczności ukra-
ińskiej, ale niewykluczone, że mógł się tam trafić jakiś Bia-
łorusin z Białostocczyzny czy Rosjanin.
Wilczur zasugerował, abym postarał się ustalić narodo-
wość hajnowskiego Marczuka i odnalazł ludzi, którzy mogą
cokolwiek powiedzieć o jego wojennej przeszłości.
– Wiele sobie niech pan jednak po tej historii nie obie-
cuje – gasił mój zapał. – Czas swoje zrobił, a twarde do-
wody, jeśli w tej sprawie istniały, zostały na pewno znisz-
czone – dodał na koniec sceptycznie.
Zniknął po ślubie
WUrzędzie Stanu Cywilnego w Dubiczach Cerkiewnych,
skąd Marczuk miał pochodzić, znajduje się informacja o
jego małżeństwie. Ślub 30-letni Jan wziął w miejscowej cer-
kwi z 21-letnią Olgą Wołosiuk. Wieńczanija 15 maja 1942
roku miał udzielać batiuszka Jan Bandałowski.
Trudno powiedzieć, z jaką narodowością się wówczas
utożsamiał. Ale dziś Dubicze Cerkiewne, tu na Białostoc-
czyźnie, to gmina, w której promuje się folklor ukraiń-
ski. Ludzie też tutaj, według niektórych językoznawców,
a szczególnie członków Związku Ukraińców Podlasia, mó-
wią z naleciałościami języka ukraińskiego.
Możliwe jednak, że w czasie II wojny światowej wy-
starczała Marczukowi świadomość, iż nie jest katolikiem?
Społeczeństwo
Kim był
„Hitler”z Hajnówki?
Czy Iwan Marczenko, pomocnik Johna Demianiuka alias „Iwana Groźnego”,
oprawcy Żydów z Treblinki i Sobiboru, ukrył się po wojnie w Hajnówce?
Jan Marczuk na zdjęciu z medalionu cmentarnego
Fot.
Arkadiusz
Panasiuk
17
V.2021
Czasopis
n
Poza tym przed okupacją mieszkał w Polsce, potem zo-
stał obywatelem ZSRR, a następnie III Rzeszy. To mocno
komplikowało sprawę.
Olga Wołosiuk już nie żyje. Kilka lat temu rozmawia-
łem z jej córką. Nie wyrażała się pochlebnie o pierwszym
mężu swojej matki.
– To był pijak – twierdzi Irena (nazwisko do wiadomo-
ści autora). – Z mamą żył krótko, nie chciała takiego. Znik-
nął w 1943 roku i pojawił się dopiero po wojnie. W Dubi-
czach opowiadali, że pracował w hitlerowskim obozie, ale
jak było naprawdę, nie wiem. W 1986 roku chciał z mamą
porozmawiać, ale był pijany. Nie wpuściła go za próg.
Człowiek – zagadka
Szukałem jakichkolwiek informacji o Janie Marczuku
(rocznik 1912) w Instytucie Pamięci Narodowej w Białym-
stoku. IPN przejął przecież archiwa Głównej i okręgowych
Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Nieste-
ty, bez skutku. Nie ma go ani tam, ani w materiałach wy-
tworzonych przez MSW PRL po 1945 roku.
Jego nazwisko nie pada również w publikacjach opisu-
jących okupację hitlerowską na Białostocczyźnie pod ką-
tem wywózek na roboty przymusowe do Niemiec. Wal-
demar Monkiewicz w książce „Zbrodnie hitlerowskie w
Hajnówce i okolicach” (Towarzystwo Przyjaciół Hajnów-
ki, Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w
Białymstoku, Białystok 1982) ustalił, że z Dubicz Cerkiew-
nych zabrano na roboty przymusowe 14 osób. Z tej licz-
by 2 osoby zmarły.
Inna autorka w monografii o Dubiczach wymienia te
nazwiska: Bielewiec, Gierasimiuk, Chilimoniuk, Panfi-
luk, Żuk... Żadnego Marczuka tam nie ma.
Zgłosił się na ochotnika do pacyfikacji warszawskiego
getta w kwietniu 1943 roku? Walczył po stronie okupan-
ta w Powstaniu Warszawskim? Mordował Żydów w Tre-
blince, Sobiborze?
Milicja potwierdza
W trakcie zbierania materiałów o Janie Marczuku za-
dzwonił do mnie były milicjant. Nie podał nazwiska, chciał
pozostać anonimowy. – Były z nim rzeczywiście problemy
– powiedział mi – powiedzmy, że „natury porządkowej”. To
jego „heilowanie” było powszechnie znane. Nie bał się nas
w ogóle, a przecież milicja obywatelska nie lubiła się cac-
kać z takimi ludźmi jak on. Pałka szła szybko w ruch.
Mój rozmówca wymienił następnie kilka nazwisk osób,
które o Marczuku więcej powiedzą. Z większością z nich
udało mi się porozmawiać. Niczego nowego jednak się nie
dowiedziałem. Mówiono ciągle to samo – że sporo pił, mó-
wił po niemiecku, witał swoich znajomych hitlerowskim
pozdrowieniem.
– Wołali na niego „Hitler” – przypomniał sobie mieszka-
niec ul. Miłkowskiego, który był wtedy dzieckiem. – Bar-
dzo się go baliśmy.
Na kolei i w rzeźni
– Podobno po wojnie pracował na kolei w Warszawie
– mówi Jan (nazwisko do wiadomości autora). – Kiedy za-
mieszkał w Hajnówce, pracował jako stróż w rzeźni. Obok
była masarnia. Pamiętam go dobrze w tej roli, bo jeździło
się tam po stanie wojennym „załatwić” pozakartkową wę-
dlinę. – Bardzo mu ta praca odpowiadała – zamyślił się.
– Krew, specyficzny zapach, ryk zarzynanych zwierząt.
Psycholog mógłby wiele powiedzieć…
Po śmierci drugiej żony zupełnie się załamał. Nie był
nawet na jej pogrzebie. Trafił na obserwację. Potem był
hospitalizowany. Umarł w domu opieki społecznej. Być
może w notatkach lekarzy znajdują się ważne szczegóły
jego życia wewnętrznego, traumy, świadectwo strasznych
dni... Wystosowałem pismo, w odpowiedzi na które „dy-
rekcja Samodzielnego Publicznego Psychiatrycznego Za-
kładu Opieki Zdrowotnej im. Stanisława Deresza w Cho-
roszczy uprzejmie wyjaśnia, iż udostępnienie jakichkol-
wiek informacji zawartych w dokumentacji, będącej w po-
siadaniu SPP ZOZ w Choroszczy, może nastąpić na wnio-
sek uprawnionych osób i podmiotów, wskazanych w prze-
pisach obecnie obowiązujących w tym zakresie...”.
Arkadiusz Panasiuk ■
Nieistniejący już dom przy Miłkowskiego 29 w Hajnów-
ce, w którym mieszkał Jan Marczuk
Fot.
Arkadiusz
Panasiuk
Jan Marczuk zmarł w 1994 r. w domu starców. Został po-
chowany obok drugiej żony na cmentarzu prawosław-
nym w Hajknówce
Fot.
Arkadiusz
Panasiuk
18 V.2021
Czasopis
n
ROZDUMY■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Tamtoj Wialikdzień? Ni było. Prowady? Ni było. Zara-
zny reżym. Ni pajechali na mahiłku Marcelki. Ja lublu na-
szyja Prowady. Zdajecca, szto jedziasz da żywoho czała-
wieka, a ǔpiarod jon śnicca, zaǔsza pierad Prowadami. I
na liturhji czytajuć nam imiona pamierszych – usich zhe-
tul. Nidaǔno pajechali i ǔhledziali sztoś strasznaja: chtoś
padpaliǔ nam pryhożo razpoǔzany dekaratyǔny chmyźniak,
kiparysik, ceły zhareǔ.Abyǔ taki zdarawienny, taki świeży.
I druhi chmyźniak zaniało, bryzhlinawy, i hety na paławi-
nu zhareǔ. A ǔsio zakapciłaso, i kryż. Kamu darahaja nam
mahiłka tak piaraszkadżaja? Heta ǔże druhi raz dewastacja.
Kaliś czymś żruczym ablili kryż, jaki Tolo wyrazaǔ z aka-
cji. Jon jak steła. Mastacki. Jakijaś durni muczajuć naszu
darahuju mahiłku. Takaja polskaść ci ni polskaść, tolki jakiś
swoj? Tolo każa, szto heta jakojaś maładoja haǔno robić.
Hospadzi, pamiłuj taho durnia, toja haǔno, bo ja jamu
zyczu jak najhorsz. Hospadzi, pamiłuj minie, choć ja tamu
durniawi zyczu jak najhorsz. Małady jon, ci stary.
Ja ǔże ni prysiadu, kab abnawić mahiłku. I Tolo ni wiel-
mi moża. Pleczy mnie balać, kaleni.
ATolo tak napisaǔ pra Marcelku (u kniżcy „Istota”), chaj
budzia pa polsku, ni mahu kinuć temy – chaj heta budzia
na hetyja Prowady:
Łagodność
Tańcz, zmarła córko.
Tańcz pod powiekami.
Taka mi bądź na zawsze.
Tańcz pod poczerniałymi
lusterkami w jasne falbanki:
pod słonecznikami.
Tańcz.
Nawet jak wycinanka tańcz
w wycinankach narcyzów.
Tańcz mi wszędzie,
dokądkolwiek pójdą moje oczy.
Niech świat tobą nadal łagodnieje.
Jana była takaja, jak apisaǔ Tolo: łahodnaja.
I jaszcze Tolo (ǔ papiaredniaj kniżcy „Pocałunek oka”)
pra toja, jak rabiǔ mastacki kryż z akacji dla Marcelki (tady
jaszcze pisaǔ biez kropki i koski):
Światło
Ponad trzydziestopniowy lipiec
Rzeźbię krzyż na grób córki
Ze starości i od upału dogorywa stary pies
Jego białe futro obsiada chmara much
lakierowanych metalicznie jak porsche
Kopię dla niego grób
Kaszle ognisko
Gasi naziemne sople w niebie
Stara kotka zastyga na długo
przy świeżo usypanej mogile psa
Rzeźbię krzyż na grób córki
Litery wyprowadzam chabrem
Przejaśnię
Niech ją świecą
I jaszcze Tolo na prastoj mowie (z kniżki „Istota”), ka-
rotki kranajuczy wierszyk:
***
Listok kałyszacca.
I ja kałyszusa.
Pamierszaja daczuszka,
da cibie ǔże ni tak daloko,
jak u pierszaj chwilini.
I jaszcze miniaciury Tola (tak samo z „Istoty”); ja swaji
miniaciury traktuju jak kuski bolszaho tekstu a Tolo swaji
miniaciury astaǔlaja samastojnymi, pierszaja:
Kaliś
Ty rysawała radużnaho paǔcha, doczka,
kab byǔ charaszejszy.
I druhaja Tolawa miniaciura:
***
A ty ahladywajaszsa.
Jakby tam możno było sztoś źmianić.
Tolo tak napisaǔ, bo padumaǔ, szto nawat swajich
pamyłkaǔ ni możno wyprawić, kali ahlaniaszsa i jich ba-
czysz. Możasz probawać sztoś wyprawić, kali kamu kryǔdu
zrabiǔ, ali niczoho ni możasz, jeśli skryǔdżany nawat znać
cibie ni chocza abo pamior skryǔdżanym, i budzia cibi mu-
czyć sumleńje, ali kryǔdy ni wyprawisz. I ni wyprawisz
taho, szto dla sibie zrabiǔ nidobraja. Nima jak. Ni taja ścież-
ka kaliś pawiała napierad. Źmianiǔ jaje na druhuju, ali szto
stałaso, ta stałaso i pakutuja da siońnia.
Dała hetyja wierszy bo ǔ jich paczućcio, i rablu heta na-
pierakor kretynam, jakija spalili nam mahiłku Marcelki, nu
i na Prowady. Wobrazy ǔ wierszach raǔniajucca z paczuć-
ciom. Hetyja Tolawy teksty praz wobrazy buduć datykać
kożnaho, kamu pamierło darosłaja dzicia. A takich ludziej
na ziamle mnoho. Małoho dziciaci szkada, a darosłaho jasz-
Hospadzi, pamiłuj!
19
V.2021
Czasopis
n
cze bolsz. Biez paczućcia wiersz pusty i liszni. Jakijaś dur-
ni każuć siońnia, szto wiersz moża napisać kożny. Jaki dzie
kożny? Uwiaździe na ziamle ledźwie dwa pracenty czyta-
juć paezju, a jaje napisać moża kożny? Praǔda, na pierah-
rużanaj ludźmi ziamle tyja dwa pracenty heta miljony, ali
ż heta ni kożny. Ni czapajsa. Piszy pra milejszyja sprawy.
Mało milejszych sprawaǔ?
Na cełaj ziamle ludzi stali buntawacca. Bunty wandała-
waty da kultury, da pamiatnikaǔ, kniżkaǔ, ali ż sam hłaba-
lizm byǔ wandaławaty da ludziej. Bunty buduć usio strasz-
niejszyja i ǔsio straszniejszaja budzia hłabalizacja. Bunty
robiacca jak psichoz. I hłabalizacja daǔno takaja. Wyjada-
ja duszu z czaławieka, zamianiaja kulturu na pradukt i każa
pracawać jak niawolniku na pana.Taki zaǔtraszni dzień cza-
kaja ludziej? Nima adwarotu? Bunty ni ścichnuć.
Ali kab klenczyć pierad bandytam narkamanam, dy ra-
bić z jaho idała, muczanika, bo palicja zaduszyła, jak ro-
biać heta buntaǔniki, piersz ǔ Amierycy? Jeśli palicju wu-
czać duszyć, ta budzia duszyć. Praǔda, duszyć ni pawinna
nikoho, nawat bandyta, jeśli jon ǔże lażyć, i ni pawinna być
wuczana, jak duszyć czaławieka.Ali tam palicja daǔno jak
warjatka, szto wieczno było widać pa jich filmach. Adnyja
stralanki, i reżuć, i duszać, i sama ruka amal kożnaho zda-
jecca pistaletam. Ali z bandyta rabić idała? Heta ǔże psi-
choz. Bunty mianiajucca ǔ swaju karykaturu, ali heta ry-
naczny taki pryjom, piersz ǔ SMI. Tak szto mnie pierszaja
czaść buntaǔ padabajacca, ali druhaja ǔże nijak nie, i Ho-
spadzi, pamiłuj minie za takija słowy.
Usio raptam u filmi, u knihach, SMI robiać na rasiscka-
ja. Film „Zyszło z wietram” wykidajuć, bo rasiscki. A ka-
chanaho Rilke taksamo trebo cenzurawać? Bo ǔ jaho wier-
szy słowo „nehar”? Ali ż słowo tyczycca śmierci! Pry tom
słowo „nehar” jak słowo „sławianin” – ułasnaja imia. Ja-
kaja tut rasisckaść? Wiersz Rilke pra śmierć heta mahutny
wiersz i chaj astajecca, i jon nijak ni rasiscki, bo nakiro-
wany na czarnatu śmierci, a palitkarektnaść ni wuczyć ab-
salutno niczoho, chibo szto dwajnoj marali, bo rasist bu-
dzia rasistam, bo budzia szto druhoja kazać, toja karektna-
ja, a szto druhoja rabić, bo na pakaz jon miły ǔ słowach, a
wielki Rilke każa pra śmierć toja, szto kranaja i nikoho ni
kryǔduja, dy czarnata ǔ jim darahaja aǔtaru:
***
Ślozy lju. Wyli jich, wyli
ty maja śmierć, moj nehar, moj ty dźwihar
maho serca. Niasi minie bolsz pachiło,
chaj spływuć. Chaczu hawaryć. Ni płaczuczy.
Moj bagażowy serca, moj atłant, moj ty smaluszysko.
Haworkami szto źmianiu?
Ty by pawieryǔ, szto ja prarwaǔ maǔczańnie?
Kałyszy, stary czort.
Palitkarektnaść tolki tady maja sens, kali heta wynik
ǔnutraniaj pieramieny czaławieka. Piersz pieramiena, pa-
tom słowy. Wielkija paety, jeśli używali słowa „czorny”,
„nehar”, ta ni na toja, kab kryǔdzić, paniżać. Wielkija! Dla
minie rasisty heta hadkaść, tak było i tak budzia. Rasisty
byli i buduć, bo mohuć siońnia prytwaracca pad palitka-
rektnaść i ni paznajasz jaho, i ni pradwidzisz, szto zrobić
ǔ czornym kutku, bo byǔ i astaǔsa rasistam.
A dziarżawy, jakija żyli i bahacieli z niawolnikaǔ, nikoli
mnie ni padabalisa i ja daǔno pisała, szto tam buduć bun-
ty, bo jak ni ǔnuki, ta prapraǔnuki niawolnikaǔ zbuntuju-
ca, a toja bahactwo mnie nikoli ni impanawało, i ja cza-
raz tyja hroszy czuła płacz. I tam adazwiecca sawieckaja
„grab nagrableno”, i heta zaǔsim ni śmieszno. Szto nagra-
biać, ta nagrabiać tyja, jakich wiekami abiedniwali, chacia
heta jany pracawali, pracawali. Chto nabludaja tyja mno-
hija bunty, ale sam ni lezia ǔ jich, robicca, raǔnaduszny,
bo baczyć jich pieramienu ǔ karykaturu. Kożnaja rewalu-
cja pażyraja swajich dziaciej. Heta ni mianiajacca. Źmia-
nilisa SMI – żurnalisty pierahaniajucca ǔ sensacjach. Usio
kaleczać, niawieczać. Aby tolki była sensacja. I ważnu-
ju na cełyja hody sprawu raptam pakinuć, bo ǔże z jaje
ni dajecca wyciahnuć ni kapli sensacji. Abydniłasa. I abo
szaǔmeniać wakruh czahości i kahości, abo kahoś linczu-
juć. Hałoǔnyja SMI zmarnawalisa aż tak, szto nichto ni
wieryć ni ǔ jich nawiny, ni ǔ jich chwalanyja kniżki, ni ǔ
kandydataǔ na wybary – ǔ niszto. Bo wiedajuć, szto słowy
tam zakamandawaǔ toj ci sioj rekłamadaǔca. Jak prykaza-
li, tak haworać (ta ż zapłacili). Heta tolki pradukt z fabry-
ki słoǔ, a pradukt maja termin – jon ważny tolki ǔ toj mo-
mant, kali jaho rekłamujuć. Heta jaho najważniejszy ma-
mant, a patom ta sup z katom. Chto pawieryǔ, tamu adrych-
niecca ǔczaraszniaja wiera.
A na sam kaniec, Hospadzi, pamiłuj mia hresznuju, ska-
żu, szto ja źmianiła sabie słowy malitwy Otcze Nasz, i ni
mahu inaczaj jaje sabie szaptać ǔ nacze, kali ni mahu spać,
jak tolki tak: „Da budiet dobra wola Twoja”… Bożaj złoj
woli nijak ni chaczu. Nijak ni pasujuć mnie staryja słowy
naszaj malitwy, bo ǔ jich ǔsiaka wola, i dadumywajaszsa,
szto i złaja, a takaja dadumka zaǔsim ni charosza pry ma-
litwiennaj chwilini. Malitwy stwaraǔ czaławiek. Nawat
Papa Rymski paczuǔ, szto sztoś tut ni tak, ali jon ǔ sło-
Rys.
Tamara
Bołdak-Janowska
►
20 V.2021
Czasopis
n
ROZDUMY■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
wach: „I nie wiedi nas wo iskuszenije”. Muki/iskuszeńnia
dla Iowy należać da staroj światoj knihi i tak nawat dla Ho-
spada Boha heta ǔże ni toja ǔ 21 stahodździ. Czaławiek
czaławieka muczyć, a jaszcze Hospadź Boh? I na szto tyja
iskuszeńnia, kab piarakanacca, jak mocno czaławiek wie-
ryć? I tak Boh heta wiedaja, jeśli Jon jeść. Daǔniej słowo
„iskuszeńnie” znaczyło: probawać na czaławieku, szto jon
moża wytrymać. Znaczeńnie słoǔ mianiajacca. Hospadź
Boh adnak staǔ dalej ad czaławieka, bo czaławiek siońnia
ǔwiaździe taǔczecca z hurmoj ludziej i redko chocza sa-
motnaści, a tolki samotnaść chilić Hospada Boha da cza-
ławieka i naadwarot. Tolki ǔ pustyni czujasz jaho, raptam
i na zaǔsiody. Pustyniu możasz najci dzieś. Ni kwarantan-
na heta, jakaja skaroczywaja żyćcio starych, a maładych
i małodszych ǔpichaja ǔ biezrabocicu. Miesiaca dobraj z
ǔłasnaj woli samotnaści chwacić, kab Hospada Boha pa-
czuć. Ni wiera ważna, tolki czućjo. Nima nikoho, ni wod-
naho pryjaciela, ta Boha czujasz.
Malitwa adnak pamahaja zasnuć, ci piararoblana, ci sta-
raja. Bo datykaja bożaj praǔdy. A szto heta takoja? Heta
peǔnaść, szto rano praśnieszca, nawat jak ni praśnieszca.
Peǔnaść żyćcia daje zasnuć. A dalej ta… Da biudiet do-
bra wola Twoja…
Niwynasimo dla mnie sumnieńnie majo, ci rano prasnu-
sa, ci nie. Ni ǔzdymu snoǔ. Jany buduć kidać na mnie ru-
iny, cehły byłoho dnia. Niaścierpimy taki ciażar noczy. Nia-
znosny byǔ dzień i jon ǔwachodzić ǔ son jaszcze strasz-
niejszym. Ceły dni, tydni, miesiacy byli ni da wytrymań-
nia. Adna doǔhaja traǔma. Ja zmuczana. Ja da tła zamu-
czana. Zamuczana SMI, karonawirawymi fejkawymi ludź-
mi SMI, ramontami ǔ majej wysotcy, kali raboczyja hało-
siać jaszcze dadatkowo durnawatym disko-pisko, i jak pro-
sisz, kab choć toj durnawataj muzyki ni nastaǔlali tak ha-
łosno, ta jany robiać jaszcze hałaśniej i czujasz: a idż ty w
chuja, i sama kryczysz: wy chuje, robole pierdolone, uszy
wam chujami pozarastały, i wyzywajasz palicju, a jakiś
mużyk rabiǔ pada mnoju atel dla studentaǔ, a jon nawat ni
z Olsztyna, i kali palicja sadzić jamu mandaty, ta jon pa-
tom srakaju da cibie adwierniacca, bo wielmi skryǔdżany,
zamiast spraǔdzić, szto wyczaǔpajuć raboczyja, ali ja jaho
adnak prymusiła, kab prywioǔ u paradak swajich rabo-
czych, wieczno padpitych i napitych (ci nawat na naha-
szyszkawanych), bo ramont ramontam, ali heta ż ni dys-
kateka, kab da piaci świerdziałaǔ dadawać jaszcze dacy-
beły na cełu hłotku, czym pakaleczyli maji wuszy, ahłu-
szyli, na prawaja wucho amal ni czuju, i tym zamuczana,
szto kultura zaduszana.
Za jakiś czas czuju ad znajomaj żurnalistki, szto jana toja
samaja: decybeławy ramont pad joju i toja samaja disko-pi-
sko na try hłotki, i piać świerdziałaǔ praz ceły dzień, i toja
samaja ruhańjo da jaje, bo jakajaś staraja baba czahoś tut
chocza. Ramont pada mnoju: try pakoji źmianili na wosim
malusiańkich kamorkaǔ, dadaǔszy kamorku z kuchni. Wia-
domo, atel, hroszy. A Berlin wyturyǔ takich atelszczykaǔ
z szmatkwaternych budynkaǔ, bo heta nizakonno, heta
ździełka – tut ludzi żywuć, tut jich dom, tut na kamputa-
rach piszuć i heta jich praca.Adpaczywaju, kali dumaju i pi-
szu.Ali ramont pada mnoju trywaǔ sześć miesiacaǔ!!! Praz
hety czas ja chwareła ad decybełaǔ i dumała, szto pamru.
A moj pakoj ǔ majom żyłom budynku heta miesco majej
pracy. Moj łaptop, moj kutok, maja sztadzionnaja praca!!!
Pry tom ja pawinna była lażać abo miahko sidzieć, bo mie-
ła prablemu z kalenam i siaredziaju. Na szczaście siońniaj-
szyja studenty sidziać cicho.Ali mohuć pryjści druhija ha-
łosnyja, z wyczwarankami dniom i noczju, i narkotykami.
Niżej na niekalki pawierchaǔ pad nami ǔże takija byli. Na
czatyroch łapach upaǔzali na nasz pawierch. Walalisa pad
dźwiarami, bjuczy zanarkatyzowanymi haławami ǔ naszy-
ja dźwiery, dy poǔzajuczy pad dźwiery susiedaǔ, i hubla-
juczy miaszoczki z haszyszam. Nijakoja nasza puhańjo ni
pamahało. Ni tolki heta kwatera źmieniana na atel. Siońnia
źmieniany niekalki, i chwaciło, kab siemji stali uciakać. Z
starych siemjaǔ, jakich było sorak siem, astałasa adna treć.
Chto moh, uciok. Da dziaciej, na wiosku, za hranicu, aby
dalej. Bo chto pamior, a dzieci pradali kwateru, zaraz byǔ
tam atel. My ni majam kudy uciakać. Praǔda, niekataryja
kwatery dzieci pradali narmalnym nowym siemjam. Dom
astajecca żyłym szmatkwaternikam i maja regulamin dla
żylcoǔ. Heta ni akademik.
A giszeft pad nami ni udaǔsa. Jak kamuś hroszy zaleźli
ǔ woczy jak karoǔja stado, ta giszeft staje duba. Pad nami
było tolki dwa studenta. I czuju ad susiedki pad hetym
atelam, szto giszafcior pradaǔ kwateru, i ǔ jaje abarwaǔsa
połap, bo chtoś toj nowy sztoś wyczaǔpaǔ, ciohaǔ czymś
ciażkim pa padłozi, i ja czuła, szto jakiś nowy ramont tam,
ǔże ni taki straszny. A papiaredni zrabili aby zbyć, niby-to
było abnaǔleńnie z nula, ali na peǔno ǔziali tannyja (naj-
tanniejszyja) materyjały, susiedaǔ znizu zaliwało i zaliwa-
ja. Strach dumać, chto tam cipier budzia żyć. Na czużoj
kryǔdzi ni robim giszeftaǔ.
A ja tut piszu pra dabro pustyni… Jaszcze sztoś pra heta
napiszu. Cichaja nocz. Puli ni świściać. Nażoǔnikaǔ nima.
Durnawatych studentaǔ nima i jich hałosnych wyczwarkaǔ.
Nijakoho ramontu nima. Nijakoj hałosnaj swarki. A jak
ǔ takoj cichaj nacznoj pustyni? Zapluszczanyja woczy.
Nima nikoho. Czornaja kamora samotnaści. Hospadzi,
pamiłuj…
Śnicca mnie definicja i dowad na isnawańnie Boga: je-
śli rabota idzie, nawat ciażkaja, jeśli jaje lubisz, znaczyć
Boh pamahaja i Jon isnuje.
Dziakuj, Hospadzi, za hetyja słowy ǔ majej haławie,
jaszcze ǔ majich rukach i jaszcze ǔ nohach… Ali heta
czaść definicji. Jaszcze czaławiek świecić jak batarejka
dabrom. Ścieżku kamuś aświecić, a chtoś tabie. Hospadź
Boh heta chwilina siońnia (Haideger heta pradwidziaǔ).
Dobro i heta.
Dabranacz.
Tamara Bołdak-Janowska ■
►
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021

More Related Content

What's hot

YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, TajlandiaYouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, TajlandiaYouGO!
 
Czasopis №347 Чэрвень 2021
Czasopis №347 Чэрвень 2021Czasopis №347 Чэрвень 2021
Czasopis №347 Чэрвень 2021JahorViniacki
 
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020JahorViniacki
 
Czasopis №341 Сьнежань 2020
 Czasopis №341 Сьнежань 2020 Czasopis №341 Сьнежань 2020
Czasopis №341 Сьнежань 2020JahorViniacki
 
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebook
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebookPolacy w Nigerii. Tom IV - ebook
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebookepartnerzy.com
 
Tygodniówka nr 27
Tygodniówka nr 27Tygodniówka nr 27
Tygodniówka nr 27B G
 
Tygodniówka Senioralna
Tygodniówka SenioralnaTygodniówka Senioralna
Tygodniówka SenioralnaB G
 
O runach słowiańskich - ebook
O runach słowiańskich - ebookO runach słowiańskich - ebook
O runach słowiańskich - ebooke-booksweb.pl
 
Ubrania bez metki, ale z osobowością
Ubrania bez metki, ale z osobowościąUbrania bez metki, ale z osobowością
Ubrania bez metki, ale z osobowościąKasia Nowaczek
 
Polsko-irlandzki teatr z poznanska załozycielka
Polsko-irlandzki teatr z poznanska załozycielkaPolsko-irlandzki teatr z poznanska załozycielka
Polsko-irlandzki teatr z poznanska załozycielkaKasia Nowaczek
 
Bieszczady z historią i legendą w tle - Mariusz Głuszko - ebook
Bieszczady z historią i legendą w tle - Mariusz Głuszko - ebookBieszczady z historią i legendą w tle - Mariusz Głuszko - ebook
Bieszczady z historią i legendą w tle - Mariusz Głuszko - ebooke-booksweb.pl
 

What's hot (12)

YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, TajlandiaYouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
 
Czasopis №347 Чэрвень 2021
Czasopis №347 Чэрвень 2021Czasopis №347 Чэрвень 2021
Czasopis №347 Чэрвень 2021
 
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
 
VI FMB_art do PB
VI FMB_art do PBVI FMB_art do PB
VI FMB_art do PB
 
Czasopis №341 Сьнежань 2020
 Czasopis №341 Сьнежань 2020 Czasopis №341 Сьнежань 2020
Czasopis №341 Сьнежань 2020
 
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebook
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebookPolacy w Nigerii. Tom IV - ebook
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebook
 
Tygodniówka nr 27
Tygodniówka nr 27Tygodniówka nr 27
Tygodniówka nr 27
 
Tygodniówka Senioralna
Tygodniówka SenioralnaTygodniówka Senioralna
Tygodniówka Senioralna
 
O runach słowiańskich - ebook
O runach słowiańskich - ebookO runach słowiańskich - ebook
O runach słowiańskich - ebook
 
Ubrania bez metki, ale z osobowością
Ubrania bez metki, ale z osobowościąUbrania bez metki, ale z osobowością
Ubrania bez metki, ale z osobowością
 
Polsko-irlandzki teatr z poznanska załozycielka
Polsko-irlandzki teatr z poznanska załozycielkaPolsko-irlandzki teatr z poznanska załozycielka
Polsko-irlandzki teatr z poznanska załozycielka
 
Bieszczady z historią i legendą w tle - Mariusz Głuszko - ebook
Bieszczady z historią i legendą w tle - Mariusz Głuszko - ebookBieszczady z historią i legendą w tle - Mariusz Głuszko - ebook
Bieszczady z historią i legendą w tle - Mariusz Głuszko - ebook
 

Similar to Czasopis №346 Травень 2021

Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024JahorViniacki
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024JahorViniacki
 
Czasopis №365 Люты 2023
Czasopis №365 Люты 2023Czasopis №365 Люты 2023
Czasopis №365 Люты 2023JahorViniacki
 
Czasopis №348 Ліпень-жнівень 2021
Czasopis №348 Ліпень-жнівень 2021Czasopis №348 Ліпень-жнівень 2021
Czasopis №348 Ліпень-жнівень 2021JahorViniacki
 
Czasopis №339 Кастрычнік 2020
Czasopis №339 Кастрычнік 2020Czasopis №339 Кастрычнік 2020
Czasopis №339 Кастрычнік 2020JahorViniacki
 
Czasopis №372 Кастрычнік 2023
Czasopis №372 Кастрычнік 2023Czasopis №372 Кастрычнік 2023
Czasopis №372 Кастрычнік 2023JahorViniacki
 
Czasopis №353 Студзень 2022
Czasopis №353 Студзень 2022Czasopis №353 Студзень 2022
Czasopis №353 Студзень 2022JahorViniacki
 
Czasopis №368 Травень 2023
Czasopis №368 Травень 2023Czasopis №368 Травень 2023
Czasopis №368 Травень 2023JahorViniacki
 
Czasopis №358 Чэрвень 2022
Czasopis №358 Чэрвень 2022Czasopis №358 Чэрвень 2022
Czasopis №358 Чэрвень 2022JahorViniacki
 
Dobrej zabawy z papieŝem.pdf
Dobrej zabawy z papieŝem.pdfDobrej zabawy z papieŝem.pdf
Dobrej zabawy z papieŝem.pdfMichaPajdowski
 
Obserwator nr 5 listopad 2004
Obserwator nr 5 listopad 2004Obserwator nr 5 listopad 2004
Obserwator nr 5 listopad 2004Obserwator
 
Głową o mur Kremla - Krystyna Kurczab-Redlich - ebook
Głową o mur Kremla - Krystyna Kurczab-Redlich - ebookGłową o mur Kremla - Krystyna Kurczab-Redlich - ebook
Głową o mur Kremla - Krystyna Kurczab-Redlich - ebooke-booksweb.pl
 
Czasopis №364 Студзень 2023
Czasopis №364 Студзень 2023Czasopis №364 Студзень 2023
Czasopis №364 Студзень 2023JahorViniacki
 

Similar to Czasopis №346 Травень 2021 (18)

Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
 
Czasopis №365 Люты 2023
Czasopis №365 Люты 2023Czasopis №365 Люты 2023
Czasopis №365 Люты 2023
 
Czasopis №348 Ліпень-жнівень 2021
Czasopis №348 Ліпень-жнівень 2021Czasopis №348 Ліпень-жнівень 2021
Czasopis №348 Ліпень-жнівень 2021
 
Czasopis №339 Кастрычнік 2020
Czasopis №339 Кастрычнік 2020Czasopis №339 Кастрычнік 2020
Czasopis №339 Кастрычнік 2020
 
Kwiaty polskie-na-wygnaniu
Kwiaty polskie-na-wygnaniuKwiaty polskie-na-wygnaniu
Kwiaty polskie-na-wygnaniu
 
Czasopis №372 Кастрычнік 2023
Czasopis №372 Кастрычнік 2023Czasopis №372 Кастрычнік 2023
Czasopis №372 Кастрычнік 2023
 
Czasopis №353 Студзень 2022
Czasopis №353 Студзень 2022Czasopis №353 Студзень 2022
Czasopis №353 Студзень 2022
 
Czasopis №368 Травень 2023
Czasopis №368 Травень 2023Czasopis №368 Травень 2023
Czasopis №368 Травень 2023
 
Wiez 3/2016
Wiez 3/2016Wiez 3/2016
Wiez 3/2016
 
Czasopis №358 Чэрвень 2022
Czasopis №358 Чэрвень 2022Czasopis №358 Чэрвень 2022
Czasopis №358 Чэрвень 2022
 
1901
19011901
1901
 
2301.docx
2301.docx2301.docx
2301.docx
 
Dobrej zabawy z papieŝem.pdf
Dobrej zabawy z papieŝem.pdfDobrej zabawy z papieŝem.pdf
Dobrej zabawy z papieŝem.pdf
 
Wiez 2017-4
Wiez 2017-4Wiez 2017-4
Wiez 2017-4
 
Obserwator nr 5 listopad 2004
Obserwator nr 5 listopad 2004Obserwator nr 5 listopad 2004
Obserwator nr 5 listopad 2004
 
Głową o mur Kremla - Krystyna Kurczab-Redlich - ebook
Głową o mur Kremla - Krystyna Kurczab-Redlich - ebookGłową o mur Kremla - Krystyna Kurczab-Redlich - ebook
Głową o mur Kremla - Krystyna Kurczab-Redlich - ebook
 
Czasopis №364 Студзень 2023
Czasopis №364 Студзень 2023Czasopis №364 Студзень 2023
Czasopis №364 Студзень 2023
 

More from JahorViniacki

Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024JahorViniacki
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024JahorViniacki
 
Czasopis №373 Лістапад 2023
Czasopis №373 Лістапад 2023Czasopis №373 Лістапад 2023
Czasopis №373 Лістапад 2023JahorViniacki
 
Czasopis №374 Снежань 2023
Czasopis №374 Снежань 2023Czasopis №374 Снежань 2023
Czasopis №374 Снежань 2023JahorViniacki
 
Czasopis №371 Верасень 2023
Czasopis №371 Верасень 2023Czasopis №371 Верасень 2023
Czasopis №371 Верасень 2023JahorViniacki
 
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023JahorViniacki
 
Czasopis №369 Чэрвень 2023
Czasopis №369 Чэрвень 2023Czasopis №369 Чэрвень 2023
Czasopis №369 Чэрвень 2023JahorViniacki
 
Czasopis №367 Красавік 2023
Czasopis №367 Красавік 2023Czasopis №367 Красавік 2023
Czasopis №367 Красавік 2023JahorViniacki
 
Czasopis №366 Сакавік 2023
Czasopis №366 Сакавік 2023Czasopis №366 Сакавік 2023
Czasopis №366 Сакавік 2023JahorViniacki
 
Czasopis №363 Сьнежань 2022
Czasopis №363 Сьнежань 2022Czasopis №363 Сьнежань 2022
Czasopis №363 Сьнежань 2022JahorViniacki
 
Czasopis №362 Лістапад 2022
Czasopis №362 Лістапад 2022Czasopis №362 Лістапад 2022
Czasopis №362 Лістапад 2022JahorViniacki
 
Czasopis №361 Октябрь 2022
Czasopis №361 Октябрь 2022Czasopis №361 Октябрь 2022
Czasopis №361 Октябрь 2022JahorViniacki
 
Czasopis №360 Верасень 2022
Czasopis №360 Верасень 2022Czasopis №360 Верасень 2022
Czasopis №360 Верасень 2022JahorViniacki
 
Czasopis №359 Ліпень-Жнівень 2022
Czasopis №359 Ліпень-Жнівень 2022Czasopis №359 Ліпень-Жнівень 2022
Czasopis №359 Ліпень-Жнівень 2022JahorViniacki
 
Czasopis №357 Травень 2022
Czasopis №357 Травень 2022Czasopis №357 Травень 2022
Czasopis №357 Травень 2022JahorViniacki
 
Czasopis №354 Люты 2022
Czasopis №354 Люты 2022Czasopis №354 Люты 2022
Czasopis №354 Люты 2022JahorViniacki
 
Czasopis №352 Сьнежань 2021
Czasopis №352 Сьнежань 2021Czasopis №352 Сьнежань 2021
Czasopis №352 Сьнежань 2021JahorViniacki
 
Czasopis №351 Лістапад 2021
Czasopis №351 Лістапад 2021Czasopis №351 Лістапад 2021
Czasopis №351 Лістапад 2021JahorViniacki
 

More from JahorViniacki (18)

Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
 
Czasopis №373 Лістапад 2023
Czasopis №373 Лістапад 2023Czasopis №373 Лістапад 2023
Czasopis №373 Лістапад 2023
 
Czasopis №374 Снежань 2023
Czasopis №374 Снежань 2023Czasopis №374 Снежань 2023
Czasopis №374 Снежань 2023
 
Czasopis №371 Верасень 2023
Czasopis №371 Верасень 2023Czasopis №371 Верасень 2023
Czasopis №371 Верасень 2023
 
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
 
Czasopis №369 Чэрвень 2023
Czasopis №369 Чэрвень 2023Czasopis №369 Чэрвень 2023
Czasopis №369 Чэрвень 2023
 
Czasopis №367 Красавік 2023
Czasopis №367 Красавік 2023Czasopis №367 Красавік 2023
Czasopis №367 Красавік 2023
 
Czasopis №366 Сакавік 2023
Czasopis №366 Сакавік 2023Czasopis №366 Сакавік 2023
Czasopis №366 Сакавік 2023
 
Czasopis №363 Сьнежань 2022
Czasopis №363 Сьнежань 2022Czasopis №363 Сьнежань 2022
Czasopis №363 Сьнежань 2022
 
Czasopis №362 Лістапад 2022
Czasopis №362 Лістапад 2022Czasopis №362 Лістапад 2022
Czasopis №362 Лістапад 2022
 
Czasopis №361 Октябрь 2022
Czasopis №361 Октябрь 2022Czasopis №361 Октябрь 2022
Czasopis №361 Октябрь 2022
 
Czasopis №360 Верасень 2022
Czasopis №360 Верасень 2022Czasopis №360 Верасень 2022
Czasopis №360 Верасень 2022
 
Czasopis №359 Ліпень-Жнівень 2022
Czasopis №359 Ліпень-Жнівень 2022Czasopis №359 Ліпень-Жнівень 2022
Czasopis №359 Ліпень-Жнівень 2022
 
Czasopis №357 Травень 2022
Czasopis №357 Травень 2022Czasopis №357 Травень 2022
Czasopis №357 Травень 2022
 
Czasopis №354 Люты 2022
Czasopis №354 Люты 2022Czasopis №354 Люты 2022
Czasopis №354 Люты 2022
 
Czasopis №352 Сьнежань 2021
Czasopis №352 Сьнежань 2021Czasopis №352 Сьнежань 2021
Czasopis №352 Сьнежань 2021
 
Czasopis №351 Лістапад 2021
Czasopis №351 Лістапад 2021Czasopis №351 Лістапад 2021
Czasopis №351 Лістапад 2021
 

Czasopis №346 Травень 2021

  • 1. Czasopis n Беларускі грамадска-культурны штомесячнік www. czasopis.pl Nakład 550 egz. Nr 5 (346). Травень 2021 ■ Cena 5 zł (w tym 5% VAT) (стар. 21-24) Усе мы з эка-тонаў
  • 2. „Віленскі покер” (стар. 36) Kim był „Hitler” z Hajnówki? (стар. 16) У НУМАРЫ 16 ЗАПІСЫ ЧАСУ (за IV 2021) Наша хроніка – на Падляшшы, у Польшчы, у Беларусі, у свеце ■Юбілей фонду з Гайнаўкі (стар. 6) ■Кранаючая сэрцы прамова ў судзе (стар. 7) ■Белавежская пушча пад пагрозай чарговай высечкі дрэў (стар. 8) ■Ужо не будзе так як было... (стар. 8) ■Суботнік у Беларусі (стар. 10) ■Жыццё ў турмах (стар. 11) ■ЦіГагарынбыўбеларусам?(стар.13) 14 СПРЭЧКІ ПРА ПУШЧУ Суша і караед нішчаць лясы 16 SPOŁECZEŃSTWO Kim był„Hitler”z Hajnówki? 18 ROZDUMY Hospadzi, pamiłuj! 21 ESEJ Wszyscyśmy z ekotonów (cz. 1) 25 КАЛЕНДАРЫЮМ Гадоў таму ў траўні 26 КАЛІСЬ ПІСАЛІ ■Яшчэ пра рыжскі трактат і беларускае пытанне ■Весткі з мяст. Крынкі ■Цемра 32 DZIEJE OSADY Na początku był ostęp Pocerkow 35 PAMIAĆ Płacz zwanoŭ 5. „Akowiec” z Kazłowaho Łuha (4) 36 ПРЭЗЕНТАЦЫІ ■„Віленскі покер”: трохартаграфічнае выданьне ■Анталогія беларускіх народных песень з Лідчыны 39 АПАВЯДАННЕ ■Дзяўчына ■Віка 41 ПАРАДА Масавая вакцынацыя 42 FELIETON Zasilani naturą Fot. na okładce Adam Falkowski (Magia Podlasia) Жадаем здаровых, спакойных і сямейных Велі- кодных Сьвятаў. Хай гэты сьвяточны час на- поўніць Вашы сэрцы верай і надзеяй, радасьцю і аптымізмам. Ад усёй душы жадаем Вам моц- нага здароўя, посьпехаў і зьдзяйснення мараў. Хрыстос Уваскрос! З Вялікаднем! Рэдакцыя
  • 3. 3 V.2021 Czasopis n АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ługo wzbraniałem się przed większą aktywnością na fejsbuku. Wprawdzie od dawna mam tam za- łożony profil, ale do tej pory służył mi on jedy- nie do przeglądania publicznych wpisów, pomocnych w redakcyjnej pracy. Sporadycznie zamieszczałem też ko- mentarze, przeważnie na stronie Czasopisu, w dyskusji na temat artykułów w naszym miesięczniku. Nie mogłem natomiast się przełamać, by wzorem większości fejsbu- kowiczów zacząć zabawę w żarty, humorystyczne opo- wiastki, czy też włączyć się w ulotne, często jałowe, dys- puty na bieżące tematy. Mierzi mnie też zdawkowy styl takiego pisania, ubogie słownictwo i niska kultura języka, jaka zawładnęła całym Internetem, nawet na poważnych portalach. Zbyt też sobie cenię życie prywatne, aby obno- sić się ze sprawami z własnego podwórka. I to dosłownie. Bo czemu ma służyć, gdy ktoś na przykład nieustannie na fejsbuku pokazuje zdjęcia ze swego ogrodu z kolorowy- mi kwiatami, informuje o posadzeniu kolejnych sadzonek drzew i krzewów, porządkowaniu posesji czy nowych na- bytkach? O wiele istotniejsze jest, jeśli ten sam ktoś po- informuje o czymś naprawdę ważnym, co się akurat wy- darzyło, a czego z mediów się nie dowiemy. Szczególnie, jak w naszym przypadku, w życiu białoruskim na Podla- siu i za wschodnią granicą. Niedawno swój profil na fejsbuku jednak odświeżyłem, firmując go dodatkowo białoruskim brzmieniem imienia i nazwiska. To rzadkość w naszym środowisku, choć kilku mych kolegów też tak uczyniło, tyle że cyrylicą. Ja dla od- miany zastosowałem łacinkę. Zacząłem publikować wresz- cie posty i szybko zgromadziłem – co przyszło mi dość ła- two – całkiem spore grono znajomych. Do uaktywnienia się w tej najpopularniejszej teraz w Pol- sce sieci społecznościowej skłoniły mnie moje ostatnie ini- cjatywy, wpisujące się w projekt realizowany w ramach sty- pendium marszałka województwa. Uczyniłem to, aby na bieżąco informować o nowych treściach, pojawiających się na uruchomionym pod koniec kwietnia portalu Vostravo.pl, gdzie piszę „latopis i dziennik Ostrowia Wielkiego i zie- mi kryńskiej”. Ale nie tylko. Na profilu udostępniam tak- że wpisy ze strony Czasopis.pl, poruszam również sprawy aktualne, jak choćby związane z niezwykle istotnym dla nas, trwającym właśnie spisem powszechnym. Jak skutecznym narzędziem komunikacyjnym jest obec- nie Internet, a przede wszystkim fejsbuk, przekonałem się, gdy upowszechniłem tam informację o terminach emisji filmu „Wyspa pośród mokradeł”, o którym pisałem mie- siąc temu. Wieść o tym natychmiast szeroko rozniosła się wśród krajan z Ostrowia, osób mających rodzinne korze- nie w tych stronach, jak też po całej Sokólszczyźnie, Bia- łymstoku, Polsce i świecie. Dodatkowo rozesłałem też bli- sko setkę sms-ów. Film obejrzało bardzo wiele osób i został ciepło przyjęty. „Super” „fajny dokument”, „świetna sprawa”, „film mnie głęboko poruszył” – tak pisali o w sms-ach, mejlach i ko- mentarzach na fejsbuku widzowie. W większości to ludzie związani z Ostrowiem i regionem, choć nie tylko. Gratulo- wali mi „udanego występu przed kamerą”. Mieszkańcy Ostrowia, z którymi rozmawiałem, byli pod wrażeniem filmu i mówili, że jest za krótki. Osobiście, mimo tylu komplementów, także odczuwam pewien nie- dosyt. Jak powiedziałem przed kamerą, Ostrów i okolice są dla mnie jak z baśni. Jednak, aby tę magię i niesamowi- ty nastrój, utrzymujący się tu od pokoleń, głębiej pokazać w filmie, należałoby zilustrować go jeszcze historycznymi sekwencjami. Szkopuł w tym, że nie zachowały się mate- rialne ślady z przeszłości, np. resztki dworu czy folwarku, albo chociaż zdjęcia tych budowli... Ale reżyser Beata Hyży-Czołpińska i bez tego wciągająco ujęła temat, bo film naprawdę przyjemnie się ogląda. Bar- dzo ważne jest, że – jak to ujął w mejlu do mnie znajomy – „w świat poszła prawda o wielkiej historii, pięknie i du- chowym bogactwie ostrowskiej krainy”.Aja rzeczywiście pokazany zostałem – jak w tytule cyklu – jako świadek pa- mięci o tym niezwykłym, magicznym dziedzictwie. Film o Ostrowiu widzów poruszył, a raczej wzruszył, przede wszystkim dzięki temu co mówiłem, ale niósł też w sobie głębokie przesłanie, co pewnie nadal mało kto so- bie uświadamia. A przy okazji przekonałem się w jak nie- wdzięcznej sytuacji znaleźli się dziś ludzie filmu. W na- tłoku tylu mediów, wszechwładnego Internetu, trzeba się nieźle nagimnastykować, aby dotrzeć do widza. Mnóstwo filmów, nieraz wartościowych, przez mało kogo jest oglą- danych, często przypadkowo. Cóż, takie czasy. Gdyby nie moje działania „promocyjne”, film o Ostrowiu również po- D ► Jerzy Chmielewski Redaktor Naczelnyc Ach, ten fejsbuk...
  • 4. 4 V.2021 Czasopis n АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ►zostałby prawie niezauważony. Przyznaję to z bólem serca i szczerze współczuję dokumentalistom tv, bo jako publi- cysta i redaktor także muszę nieźle się nagimnastykować, aby dotrzeć do czytelników. A jest mi o tyle trudniej, że w odróżnieniu od innych dziennikarzy czy twórców filmo- wych poruszam się w dość niszowym środowisku. Emisja filmu „Wyspa pośród mokradeł” zbiegła się w czasie z wydaniem przeze mnie książki „Echa ostoi utra- conej” z drukowanymi w Czasopisie wspomnieniami by- łego mieszkańca Ostrowia i moim suplementem historycz- nym ze słownikiem charakterystycznych wyrazów języka prostego. Oczywiście o tym również poinformowałem na fejsbuku, donosząc że jest do nabycia na razie w dwóch punktach w Białymstoku (na ul. Sienkiewicza w saloniku prasowym przy „Słoneczku” i w redakcji Niwy przy ul. Zamenhofa 27), a także iż można ją kupić bezpośrednio u mnie, kontaktując się na Messengerze. Ta wieść, tak jak w przypadku filmu, również szybko się rozniosła. Dzięki temu książka zaczęła szybko się rozchodzić. Byli nabyw- cy, którzy od razu kupowali po kilka egzemplarzy, także dla swych bliskich i znajomych. Na komunikatorze zamó- wienie złożyła nawet jedna osoba z USA, pochodząca z okolic Ostrowia. Wahałem się, czy mimo pandemii nie zorganizować pre- zentacji tej niezwykłej książki. Byłaby to przecież także dobra okazja do jej sprzedaży. Z pewnością rozeszłoby się wówczas sporo egzemplarzy, co pokazują doświadczenia tego rodzaju spotkań, będących wręcz normą po wydaniu książek. Ostatecznie od tej myśli odwiódł mnie przykry przypadek mego znajomego, który zimą wydał niewielką publikację o dziejach swej rodzinnej miejscowości. Zorga- nizował on prezentację w wiejskiej świetlicy, a potem jesz- cze jedną w pobliskim mieście. Choć mogło to nie mieć żadnego związku, ale wkrótce zachorował na koronowiru- sa i ciężko przebył chorobę w szpitalu covidowym. Wola- łem zatem nie ryzykować. Być może, gdy pozwolą na to warunki, zorganizuję jednak spotkanie z prezentacją książ- ki o Ostrowiu i portalu Vostravo.pl. Byłaby to przecież do- skonała okazja do pozyskania nowych informacji i cieka- wostek z przeszłości mych rodzinnych terenów. Wracając do fejsbuka, to penetrując jego zasoby uświado- miłem sobie, jak potężny to instrument. Zawładnął wszyst- kimi niemal sferami życia do tego stopnia, iż trudno pro- wadzić jakąkolwiek działalność bez korzystania z niego. Dlatego większość firm i organizacji ma na fejsbuku swo- je strony. Do kreowania własnego wizerunku, by był nie- mal idealny, ze szczególnym upodobaniem wykorzystują go politycy. Na naszym podwórku jedynie nestor podla- skich parlamentarzystów, poseł Eugeniusz Czykwin, swo- je konto eksploatuje w znikomym stopniu. Nie tak jak na przykład Mieczysław Baszko, który niemal codziennie roz- głasza w ten sposób, co robi w Sejmie i poza nim, w ja- kim spotkaniu wziął udział, pod którym pomnikiem złożył kwiaty. Jego występy na żywo, czy to z sejmowej mówni- cy, czy w mediach, są osobliwe. Poseł z mej Sokólszczy- zny nie zwraca uwagi na gramatykę, wypowiada zdania bez podmiotu lub orzeczenia, czasem nawet pozbawione jednego i drugiego. Nieraz trzeba dobrze się wsłuchać, o czym akurat prawi. Natomiast na fejsbuku jego komuni- katy są już bardziej czytelne. Pisząc albo bardziej się sta- ra, albo ktoś go w tym wyręcza. Nie jest tajemnicą, iż po- litycy opłacają asystentów, którzy w mediach społeczno- ściowych publikują za nich wpisy. Swego czasu to się wy- dało, gdy fejsbuk na krótko niezamierzenie ujawnił praw- dziwych autorów podczas rekonstrukcji sieci. Są osoby, także w naszym środowisku, które na fejsbu- ku są aktywne od rana do późnego wieczora. Zamieszcza- ją własne posty, lajkują inne, udostępniają, udzielają się w grupach, na bieżąco komentują. A przecież zwykle w tym czasie pracują zawodowo, mają też życie prywatne. Czy to rodzaj nałogu, współczesnego zniewolenia, że ta zabawa ich tak kręci? Niekoniecznie. Dla niektórych jest to codzienna praca, opłacana w ramach zakresu obowiąz- ków służbowych. Pracodawcy wspomagają w ten sposób politykę firmy, nie tylko w celach reklamowych. Są na- wet oddzielne stanowiska pracy w rodzaju social media manager, zajmujące się wyłącznie zamieszczaniem po- stów i komentarzy w sieci. Również z kont prywatnych albo tzw. fake-kont, czyli adresów anonimowych, zmy- ślonych. Idą też za tym fake-newsy, czyli gra wyjątkowo nieuczciwa, łamiąca nieraz prawo. Uciekają się do tego również politycy i samorządowcy, zwłaszcza w kampa- niach wyborczych, wynajmując w tym celu wyspecjali- zowane agencje. Czyli na fejsbuku zarabia się też pieniądze i to czasem niemałe.Ale nie jest to takie proste. Fejsbukiem sterują bo- wiem rozbudowane algorytmy, stale unowocześniane.Aby przebić się tam i dotrzeć do jak największej liczby osób, trzeba intensywnie się udzielać. Można też zamówić płat- ną promocję postu z własnej strony, by trafił do szersze- go grona odbiorców. Na fejsbuku zarabiają nie tylko wyspecjalizowani użyt- kownicy, ale też sama sieć. Jej algorytmy wnikliwie pene- trują naszą aktywność, badając w ten sposób upodobania w celu podsuwania płatnych treści i reklam. Nie zawsze je- steśmy tego świadomi. Jeden z algorytmów zawęża możliwość dyskusji z oso- bami, które prezentują podobny styl i poglądy do naszego. Innymi słowy, aby wejść w interakcję, trzeba się poniżyć i zejść poniżej pewnego poziomu. Być może ma to na celu ograniczenie aktywności wielu osób naraz, co jest szcze- gólnie ważne w kontekście zdarzeń politycznych i prote- stów społecznych. Korporacja, jaką jest fejsbuk, jest na to bardzo uczulona. Stosuje mechanizmy obronne, gdyż nie na tym polega jej działalność i byłoby to dla niej samej bardzo niebezpieczne. Niemniej sieci społecznościowe odgrywają niezwykle ważną rolę podczas wydarzeń politycznych w całym świecie. Pokazała to najpierw rewolucja w krajach
  • 5. 5 V.2021 Czasopis n АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ arabskich, gdzie jej uczestnicy skrzykiwali się właśnie w ten sposób. Ubiegłoroczne protesty w Białorusi także za- częły się i wciąż trwają przede wszystkim w Internecie. Nie tyle jednak dzięki fejsbukowi, co sieci Telegram, w Pol- sce mało popularnej. Spośród moich znajomy szczególnie aktywny na fejs- buku jest Tomek Sulima, nasz kolega redakcyjny. Od po- czątku sierpniowej rewolucji w Białorusi na swym profi- lu niestrudzenie relacjonuje i komentuje to co dzieje się za wschodnią granicą, jak też sprawy dotyczące naszej mniej- szości. Wiele miesięcy dzień w dzień z wielką pasją i zaan- gażowaniem udostępniał fakty i zdjęcia dotyczące prote- stów w Mińsku i innych miastach białoruskich, następnie represji reżimu i masowych procesów sądowych przeciw- ników Łukaszenki. Wyglądało to tak, jakby rzucił wszyst- ko i tylko tym się zajął. Zrodziło to nawet podejrzenia, iż przyłączył się do jakiejś akcji opłacanej z funduszy na wsparcie demokracji w Białorusi. Tomek wyjaśnił, iż na fejsbuku prowadzi dziennik, na podstawie którego planu- je napisać książkę. Na fejsbuku poruszenie w naszym środowisku wywołał trwający od 1 kwietnia spis powszechny, w którym nale- ży zadeklarować m.in. swoją narodowość, język i wyzna- nie religijne. W kilku miejscach pojawiły się apele, by nie uchylać się od tych pytań i zdecydowanie podać przynależ- ność do mniejszości białoruskiej i prawosławnej oraz wła- sną mowę, aby nie zrywać z dziedzictwem swych przod- ków. Mieszkający w Pradze nasz współpracownik Janek Maksymiuk na swym profilu gorąco zaczął zachęcać kra- jan do zadeklarowania w spisie języka podlaskiego. Wpis z podobnym przesłaniem pojawił się także na grupie „Ho- worymo po swojemu”. Wywołało to niewielką dyskusję. Oprócz komentarzy na tak były też na nie. Jurek Kalina – nasz były redakcyjny kolega, który pracuje w telewi- zji Biełsat – nazwał to „mieszaniem ludziom w głowach”. – Nasza mowa to pudlaśki dialekt biłoruskoj mowy – jed- noznacznie napisał. Jego zdaniem termin język podlaski mylnie można odczytać jako język całego województwa podlaskiego – ze „śledzikowaniem”, domieszką słów ru- skich i śpiewną melodyką. Takie komentarze dowodzą, jak trudno znaleźć odpo- wiednie określenie odmiany języka Białorusinów rodem spod Bielska i Hajnówki. Podobnie zresztą jak dla mojego prabiałoruskiego języka prostego, gdyż jest to tylko okre- ślenie potoczne, nieprzystające do powszechnego nazew- nictwa. A innego już nie będzie. Język prosty jest jedno- znacznie językiem białoruskim i dlatego – czym pewnie wielu zaskoczę – z pełną świadomością tak zadeklarowa- łem w spisie, innego tj. prostego nie dodając. Natomiast o ile między Narwią a Bugiem rzeczywiście, jak przypo- mniał Jurek Kalina, można mówić o gwarach i dialektach, to w „mojej” części między Narwią i Biebrzą rdzenna tam prosta mowa jest w miarę jednolita, stanowi osobny wła- sny język. I nie tylko ludności – jak tam – prawosławnej, ale i katolickiej, co jest niezwykle istotne. Dla nas w spisie takie niuanse językowe są jednak mało istotne. Najważniejsze, abyśmy jak najliczniej zadeklaro- wali narodowość białoruską. A to jest kwestia świadomo- ści, z czym niestety ciągle mamy problemy. Choć już nie aż tak wielkie jak podczas poprzednich spisów, kiedy to tzw. „prawosławni Polacy” jawnie negowali białoruskie pocho- dzenie swych przodków i błędnie utożsamiali narodowość z obywatelstwem. Teraz też na fejsbuku ktoś napisał, żeby mu „nie wciskać, że „każdy prawosławny na Podlasiu musi mieć przodków spoza Polski”. Ten niedorzeczny komen- tarz jednak całkowicie zignorowano. Portal Vostravo.pl jest również powiązany z fejsbukiem ►
  • 6. 6 V.2021 Czasopis n АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Spis powszechny jeszcze ważniejszy niż dla naszej mniej- szości jest dla Cerkwi prawosławnej. Dziesięć lat temu to wyznanie zadeklarowało kilkakrotnie mniej osób niż poda- ją hierarchowie. Teraz apel w tej sprawie wystosował me- tropolita Sawa, apelując do wiernych, aby „zaświadczyli w jasny i zdecydowany sposób swoją przynależność do wiary naszych ojców i matek – Świętego Prawosławia”. W ode- zwie zwierzchnika polskiej Cerkwi zabrakło jednak zachę- ty do jednoczesnego podawania równie świadomie naro- dowości i języka domowego. Wiadomo przecież, iż bazą polskiego prawosławia są mniejszości, a najbardziej nasza białoruska, szczególnie na Podlasiu. Pomijanie tych kwe- stii przez Cerkiew nie służy zachowaniu tożsamości wier- nych, wzmaga polonizację życia religijnego, a w konse- kwencji odchodzenie od „wiary ojców i matek”. Na fejs- buku od razu zwrócono na to uwagę. Potem ktoś napisał w komentarzu, że ma nadzieję, że będzie „więcej polskich prawosławnych i więcej polskości w Cerkwi”. Na ripostę długo nie trzeba było czekać. „Rozumiem, że na ikonach też powinny być napisy po polsku, ewentualnie po angiel- sku” – nad wyraz celnie ktoś podsumował. Takie rzeczy znaleźć można tylko na fejsbuku. I pomy- śleć, że kilkanaście lat temu pewien kolega przekonywał mnie, że nie warto nim się fascynować, gdyż zaraz znik- nie, tak jak przedtem niezwykle popularna Nasza Klasa. Sieć ta jednak zamiast zamierać coraz bardziej się rozwi- jała. Tenże kolega w końcu się do niej przekonał i sam za- czął tam się udzielać. Pewnie rzeczywiście kiedyś powsta- nie coś nowego, gdyż technologie informatyczne rozwijają się w oszałamiającym tempie, ale na razie wszystko wska- zuje na to, że fejsbuk pozostanie z nami na dłużej. Jerzy Chmielewski ■ ЗАПІСЫ ЧАСУ (IV.2021) Наша хроніка На Падляшшы ■29 marca Rada Miasta Białystok przyjęła stanowisko wyrażają- ce zdecydowany sprzeciw wobec brutalnej kampanii prześladowań mniejszości polskiej w Białorusi, jaką w ostatnich dniach rozpęta- ły władze białoruskie. Represje te zostały wymierzone przeciw dzia- łaczom Związku Polaków na Bia- łorusi, którego jedynym celem jest prowadzenie działalności kultural- nej i edukacyjnej oraz pielęgnowa- nie tradycji narodowych. Nigdy nie pogodzimy się z tym, że nasi Roda- cy z sąsiedniego Grodna, Brześcia, Lidy czy Wołkowyska doznają prze- śladowań tylko dlatego że są Po- lakami – czytamy w oświadcze- niu. Stanowisko Rady Miasta po- parł prezydent Tadeusz Trusko- laski, który powiedział, że Biały- stok zawiesił współpracę z Grod- nem od czasu sfałszowanych wy- borów prezydenckich. 1 kwietnia podobne stanowisko w sprawie re- presjonowania ZPB ogłosił sejmik województwa podlaskiego. Wła- dze województwa zapowiedziały jednak, że współpracę z obwoda- mi grodzieńskim i brzeskim mimo to chcą kontynuować. Юбілей фонду з Гайнаўкі У красавіку Фонд „Царкоўная музыка” з Гайнаўкі ад- значаў сваё 25-годдзе. Найбольш знакавым яго мерап- рыемствам з’яўляецца Міжнародны фестываль царкоў- най музыкі. Пасля арганізацыйнага расколу з Царквою ўжо амаль дваццаць гадоў адбываецца ён у Беластоку. На гэты год, у верасні, запланаваны юбілейны 40-вы выпуск. Апрача фестывалю царкоўнай музыкі ў культурнае жыццё рэгіёну фонд увёў штогадовыя Інтэграцыйныя белавежскія сустрэчы „Пэрэточэ”, „Сустрэчы з арыяй”, а таксама цыкл сустрэчаў у цэнтры Чарлёнка ў Гайнаўцы (сядзібе фонду) „Пагаворым пра...”. На жаль, каранаві- рус амаль цалкам спыніў гэтую дзейнасць. Фонд „Царкоўная музыка” з’яўляецца няўрадавай ар- ганізацыяй, цесна звязанай з беларускім рухам на Бела- сточчыне. Узначальваюць яго дырэктар Мікалай Бушка і кіраўнік офісу Ірэна Парфянюк (на здымку). ► ►
  • 7. 7 V.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Кранаючая сэрцы прамова ў судзе УканцысакавікасудуГайнаўцыапраўдаў асобы, якіх паліцыя абскардзіла за нібы- та парушэнне парадку падчас няслаўнага маршувыклятыхжаўнераўу2020г.Адной з іх з’яўляецца Анна Мароз, якая тады ра- зам з пару дзесяткамі актывістаў з арга- нізацыі Грамадзяне РП заступіла дарогу ўдзельнікам маршу. Вось яе прамова на судовай справе: «Wysoki Sądzie,Jestem mieszkanką Hajnówki. Tu się urodziłam ponad 50 lat temu. Z okolic Hajnówki pocho- dzą moi rodzice, dziadkowie, przodkowie, jestem Biało- rusinką, należę do mniejszości białoruskiej w Polsce. Na co dzień pracuję w tym mieście jako stomatolog. Mówię o tym, by wyjaśnić dlaczego tego dnia znalazłam się w tym miejscu. Otóż dlatego, że od pięciu lat państwowe święto: Żoł- nierzy Wyklętych stało się bardzo trudnym czasem dla nas – mieszkańców. Bo od tych kilku lat z całej Polski przy- jeżdżają do nas ci, którzy z niejasnych dla nas powodów chcą nas obrażać. Znieważają pamięć naszych przodków. Maszerują przez Hajnówkę i powiewają sztandarami z wi- zerunkiem tego, który mordował nasze babcie i dziadków, rodziców. Nie mogłam obserwować tego biernie z okna mojego domu. Co roku w tym dniu uczestniczę w panichidzie w cerkwi. Zawsze biorę udział w wydarzeniu Wieczna Pa- mięć, gdzie w przestrzeni publicznej wspominamy pamięć 79 ofiar Romualda Rajsa „Burego” – zbrodniarza, kata i mordercy cywili, dzieci, kobiet i mężczyzn. Tego samego dnia – kilka godzin później stanęłam na ulicy razem z innymi Obywatelami naprzeciwko tych, któ- rzy szli przez moje miasto w moralnie złym marszu. Mo- ralnie złym, bo zamiast pamięci o pomordowanych ci lu- dzie nieśli nienawistne hasła: „Bury, Bury nasz bohater”, „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, „A na drze- wach zamiast liści będą wisieć komuniści”. Dla mnie to marsz pogardy, nienawiści. To sytuacja, w której milczenie, bierność jest zła. Więc znalazłam w sobie odwagę, aby stanąć naprzeciwko tych, którzy szli ze znaka- mi ONR, z hasłem „Śmierć Wrogom Ojczyzny”. Wyszłam, żeby powstrzymać tych, którzy z nienawiścią znieważają moją wspólnotę – osób prawosławnych, członków mniej- szości narodowej.Wyszłam w obronie godności mojej i mo- jej rodziny, znajomych i pamięci naszych przodków. Jako obywatelka tego państwa, członek białoruskiej mniejszości narodowej mam niezbywalne prawo do obro- ny moich wartości, przekonań. Dlatego zaprotestowałam, by „Bury” – którego oddział mordował dzieci, kobiety, starców, niewinnych cywilów – nie był nazywany bohaterem. Chciałam dać świadectwo lokalnej historii, że dla większości z nas „Bury” nie jest bohaterem, a wykrzykiwanie takich haseł to obrażanie na- szej godności i naszej pamięci». Anna Moroz ► ■31 marca Sąd Rejonowy w Biel- sku Podlaskim VII Zamiejscowy Wydział Karny w Hajnówce ogło- sił nieprawomocny wyrok, w któ- rym 18 obwinionych uznał za win- nych popełnienia zarzucanego im wykroczenia – blokowania trasy przemarszu V Hajnowskiego Mar- szu Pamięci „ŻołnierzyWyklętych” 23 lutego 2020 r. Wszyscy zostali ukarani karami grzywny w wysoko- ści po 200 zł. Czyt. wyżej ■„Kpt. Romuald Rajs „Bury” przy- pomina: Nie zapomnij podać naro- dowości i wyznania”.Taki wymow- ny plakat z podobizną tego słynne- go „wyklętego”, zawisł na jednym ze słupów ogłoszeniowych w Haj- nówce w kontekście rozpoczyna- jącego się Narodowego Spisu Po- wszechnego Ludności i Mieszkań. Nikt nie przyznał się do rozwiesze- nia wspomnianych plakatów, moż- na się jednak domyślić, kto mógł to zrobić. Hajnówka jest słynna w całej Polscezeswoichmarszów organizo- wanychprzezmiejscowychnacjona- listów. Niesmaczna prowokacja. ■15 kwietnia Zarząd Wojewódz- twa Podlaskiego podjął decyzję o zwiększeniu z 400 do 450 tys. zło- tych budżetu konkursu na organiza- cję przeglądów, konkursów, festi- wali promujących kulturę mniej- szości narodowych czy przedsię- wzięć rocznicowych związanych z budowaniem niepodległości Rzecz- pospolitej Polskiej. Wśród 29 pro- jektów dotyczących kultury mniej- szości narodowych na liście znala- zło się 17 przedsięwzięć związa- nych z kulturą białoruską. ■18 kwietnia odprawiona została pierwsza liturgia w nowo zbudo- wanej kaplicy św. męcz. Hieor- hija (Stepaniuka) w Policznej w gminie Kleszczele. Jerzy Stepa- niuk urodził się w tej wsi w 1881 r., został ochrzczony w pobliskiej cerkwi w Werstoku. Przed rewo- lucją październikową wyjechał do Moskwy, gdzie przyjął święcenia kapłańskie. Skierowano go do pa- rafii we wsi Andrejewskoje w Ka- zachstanie. Po przewrocie bolsze- wickim młody kapłan został po- zbawiony życia wskutek czystki religijnej w Związku Sowieckim. W 2000 r. rosyjska Cerkiew uznała go za świętego. Upamiętniająca go kaplica w rodzinnej Policznej zosta- ła wybudowana w roku ubiegłym – ze środków sponsorów i datków ►
  • 8. 8 V.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Белавежская пушча пад пагрозай чарговай высечкі дрэў Міністэрства клімату і асяроддзя зацвердзіла анексы планаў упарад- коўвання лясоў у надлясніцтвах Белавежа і Броўск. Гэтым самым дало зялёнае святло для высечкі дрэў у Белавежскай пушчы, якая ахоўваецца як Сусветная спадчына ЮНЕСКА. Супраць такога рашэння адразу выступілі не толькі эколагі, але і жы- хары Гайнаўшчыны. Не хочуць яны спальваць такога багацця ў печах, што прапануюць леснікі як нібыта карысць. Жыхары абураюцца гэтым. Бо працаўнікі надлясніцтваў жывуць у дамах абаграваных помпамі цяп- ла, фотавальтаічнымі панеламі і іншай чыстай энергіяй. А іншым пра- пануюць дровы, хай сабе і танна. Тымчасам людзі дамагаюцца цалкам іншай матэрыяльнай падтрымкі – таксама на мадэрнізацыю абагравання сваіх дамоў, але перадусім на інвестыцыі ў турыстыку, якая з’яўляецца важнай крыніцай даходаў насельніцтва. Запланаваная ад верасня высечка дрэў напэўна спыніць прыток туры- стаў. Магчыма, на доўгі час. І падумаць, што такое крыўднае прыродзе і людзям рашэнне прынята якраз у стагоддзе існавання Белавежскага на- цыянальнага парку. Ці не асаблівае нахабства: высечкай дрэў адзначаць такі важны юбілей? Звыш году як жывем пад пагрозай каранавіруса. Статыстыкі трывожаць – быў гэта чорны перыяд. У Польшчы за гэты час памерла амаль паўмільёна гра- мадзян, найбольш ад другой сусветнай вайны. Вядо- ма, што так вялікі прыток смяротнасці гэта ў значнай меры чорнае жніво каранавіруса. На пачатку красавіка Польшча была на другім месцы ў свеце – пасля Бра- зіліі – з найбольшым лікам памерлых, у якіх раней выяўлена COVID-19. На Падляшшы гэтыя дадзеныя, праўда, крыху мен- шыя. Але і ў нас няма такой сям’і, у якой хтосьці родны або знаёмы не меў каранавіруса. Цяпер уся надзея ў вакцынах-прышчэпках. Калі да лета ўдасца прышча- піць пад 80 прац. грамадзян, што прадугледжваюць улады, магчыма пандэмія спыніцца. Але пагроза і так канчаткова не знікне, паколькі вакцынацыя абараняе перад вірусам максімальна год часу, а паяўляюцца ўсё новыя і новыя мутацыі. Затым страх перад заразай не знікне. Выглядае на тое, што звычкі санітарнага рэжыму, хаця будзе ад- кліканы, застануцца ў нас на доўга. Людзі асабліва будуць асцерагацца, каб не збірацца ў натоўпы, за- хоўваючы між сабою дыстанцыю. Культурнае жыццё, якое амаль замерла, таксама хутка не адродзіцца. Пад- час беларускіх фэстаў пэўна ўжо ніколі не будзе такіх натоўпаў як калісь. Калі глянуць на здымкі, скажам, Ужо не будзе так як было... ► ► wiernych – w niespełna kilka mie- sięcy. Stanęła na działkach prze- kazanych przez gminę i jednego z mieszkańców. ■Cenne znalezisko archeologicz- ne w Orli. Podczas prac ziemnych w związku z gazyfikacją miejsco- wości natrafiono na wielkie cegla- no-kamienne fundamenty sprzed wieków. Sprowadzono archeolo- gów z Białegostoku, którzy wstęp- nie stwierdzili, że są to pozostało- ści po kamienicy dworskiej Radzi- wiłłów. Pojawiły się przypuszcze- nia, iż wcześniej w tym miejscu stał zamek. Dobra radziwiłłowskie w Orli zostały zniszczone podczas potopu szwedzkiego. Prawdopo- dobnie część cegieł z kamienicy wykorzystana została do budowy orlańskiej synagogi. ■Od 1 maja wracają bezpośrednie pociągi z Białegostoku do Walił. W tym roku kursy będą odbywały się nie tylko w weekendy, ale co- dziennie. Odjazdy z Białegostoku o 4.50 (od poniedziałku do piątku), 8.52 (soboty i niedziele), 15.45 (co- dziennie). Odjazdy zWalił: 5.49 (od poniedziałku do piątku), 10.27 (so- boty i niedziele), 16.51 (codzien- nie). Podróżni wysiadający w Wa- liłach będą mogli skorzystać tak- że z bezpłatnego busa do Gród- ka. Połączenie korzysta z dotacji samorządu województwa i wspar- cia gminnych budżetów Gródka i Michałowa. У Польшчы ■Pod koniec marca odsłonięto we Wrocławiu mural, wyrażający so- lidarność z białoruską opozycją, walczącą o demokrację. Jego au- torką jest mieszkająca we Wro- cławiu Białorusinka Anna Redko. Mural przedstawia kobietę owi- niętą biało-czerwono-białą biało- ruską flagą. ■Od 1 kwietnia trwa w Polsce Na- rodowy Spis Powszechny Ludno- ści i Mieszkań. W „Kwestiona- riuszu osobowym”, który stano- wi jego część, znalazły się czte- ry pytania dotyczące narodowo- ści i świadomości narodowej, ję- zyka i religii. ■8 kwietnia przebywający na emi- gracji w Polsce Paweł Łatuszka oświadczył, że planuje założyć par- tię polityczną, która będzie budo- wać Białoruś jako republikę parla-
  • 9. 9 V.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ з Сяброўскай Бяседы ў Гарадку, асабліва 6-10 гадоў таму, цяжка ўявіць, каб людзі адважыліся цяпер ціс- нуцца перад сцэнай як напрыклад падчас канцэрту гурта „Энэй” у 2014 годзе. Шматлюдныя забавы і культурніцкія мерапрыем- ствы пакуль гэта ўжо гісторыя. Беларускія арганізацыі на Падляшшы доўга не падымуцца і невядома ці на- огул падымуцца, каб разгарнуць сваю дзейнасць. Таму для захавання і развіцця нашай тоеснасці павінны пе- раставіцца на іншыя віды дзейнасці – адрасаваныя не для масавага гледача, толькі для меншай публікі. Затое як мага часцей і ў разнастайых месцах. Каранавірус балюча крануў і царкоўнае жыццё. На COVID-19 хварэлі некаторыя святары, магчыма хтосьці з-за гэтага і памёр, але пра тое не гаворыцца. Цэрквы апусцелі, хаця не надта. У нядзельных і свя- точных літургіях прысутнічае і так больш вернікаў як дазволена. Многія аднак перасталі ўдзельнічаць у набажэнствах. І не таму, што ў выніку абмежаванняў стала менш месца ў храмах. Людзі звычайна проста пабойваюцца, каб ад кагосьці на набажэнстве не за- разіцца каранавірусам. І падумаць, што ў даўніх вяках было зусім наадварот. Падчас эпідэміяў людзі ратаваліся малітвай якраз у цэрквах, ставілі крыжы як на Святой Гары Грабарцы. Ну але цяпер жывем у цалкам іншым часе, калі, як некаторыя кажуць, свянцонай вады і чорт не баіцца. А памаліцца можна і дома... Юрка Хмялеўскі ► mentarno-prezydencką. Według Łatuszki będzie to „kolejne narzę- dzie nacisku na reżim”, które po- może zbudować silniejszą opozy- cję wobec Łukaszenki. Były mini- ster i dyplomata jest obecnie prze- wodniczącym opozycyjnego Na- rodowego Zarządu Antykryzyso- wego. Oświadczenie to zbiegło się w czasie z inicjatywą ustawo- dawczą władz łukaszenkowskich, aby umożliwić tworzenie partii politycznych jedynie obywatelom mieszkającym na stałe w kraju. Z kolei Swiatłana Cichanoūskaja, przebywająca podobnie jak Ła- tuszka na emigracji, oświadczyła, iż nie planuje powołania własnej partii politycznej, jak też kandy- dowania kolejny raz na urząd pre- zydenta Białorusi. ■9 kwietnia w Białoruskim Domu w Warszawie, otwarto wysta- wę „Przebudzenie Białorusi”. Za- prezentowano na niej 66 prac 14 współczesnych białoruskich arty- stów i projektantów, które nawią- zują do wydarzeń, związanych z protestami po sfałszowanych wy- borach prezydenckich. Jak napisa- no w zaproszeniu na wystawę, „pra- ce emocjonalnie oddają atmosferę protestów, które trwają na Białoru- si od 9 sierpnia 2020 roku, opowia- dają o bohaterach i katach białoru- skiej rewolucji, zbrodniach reżimu i szlachetnych czynach Białorusi- nów, którzy się nie bali i kontynu- ują swoją walkę”. ■19 kwietnia zwierzchnik Cerkwi prawosławnej w Polsce, metropo- lita Sawa, wydał odezwę w związku z Narodowym Spisem Powszech- nym. „Jako zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Pra- wosławnego zwracam się do P.T. Duchowieństwa i Wiernych i go- rąco apeluję: zaświadczmy, w ja- sny i zdecydowany sposób, swo- ją przynależność do wiary naszych Ojców i Matek – Świętego Prawo- sławia” – napisał metropolita. Czyt. „Od Redaktora” ■22 kwietnia połączone sejmo- we Komisje Spraw Zagranicz- nych oraz Łączności z Polakami za Granicą wysłuchały relacji mi- nistra spraw zagranicznych Zbi- gniewa Raua o sytuacji polskiej mniejszości w Białorusi, w tym o prześladowaniu Związku Pola- ków. Posłowie zwrócili się do pol- skich władz z apelem o kontynu- ację i systematyczną intensyfika- cję długofalowej polityki wsparcia dla Polaków żyjących w Białoru- si oraz wprowadzenie programów pomocy dla represjonowanych ro- daków. Połączone komisje sformu- łowały wniosek o objęcie sankcja- mi osób (wraz z ich domownika- mi) z aparatu władzy, sprawiedli- wości i bezpieczeństwa, mających związek i biorących bezpośredni udział w represjach wobec Pola- ków w Białorusi. Chodzi przede wszystkim o objęcie ich zakazem wjazdu na teren Rzeczypospolitej Polskiej, a docelowo także na te- ren Unii Europejskiej. У Беларусі ■W marcu zatrzymano 1139 osób jako przeciwników władzy, obwi- nionych o nielegalną działalność – wynika z informacji zebranych przez organizacje praw człowieka. Najwięcej aresztowań było w Miń- sku – 841. Na drugim miejscu zna- lazł się obwód brzeski – 76. Ma- rzec był pierwszym miesiącem, kie- dy zaczął obowiązywać zaostrzony kodeks wykroczeń. Ogółem odby- ło się 490 procesów o charakterze politycznym. ■29 marca prokuratura w Mińsku wszczęła wobec czwórki działaczy Związku Polaków na Białorusi po- stępowanie z artykułu kodeksu kar- nego, który mówi o celowych dzia- łaniach, mających na celu podżega- nie do wrogości na tle rasowym, na- rodowościowym, religijnym lub in- nym.Wspomniano również o zarzu- cie „rehabilitacji nazizmu”. Grozi za to od 5 do 12 lat więzienia. Obec- nie w mińskim areszcie przebywa- jąAndżelika Borys, MariaTiszkow-►
  • 10. 10 V.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ska, Anna Paniszewa, Irena Bier- nacka i Andrzej Poczobut. ■Siarhiej Zikracki przestał być człon- kiem mińskiego obwodowego ko- legium adwokackiego i tym sa- mym nie może wykonywać swego zawodu w Białorusi. Jest on jed- nym z najbardziej znanych obroń- ców opozycji i osób represjonowa- nych za udział w protestach prze- ciw sfałszowaniu wyborów prezy- denckich. Bronił też m.in. portalu Tut.by oraz współpracującego z opozycją prawnika Maksima Zna- ka, pomagał oskarżanym przez re- żim studentom, był adwokatem ska- zanej dziennikarki Biełsatu Kacia- ryny Andrejewej. Zikracki nie jest jedynym prześladowanym adwo- katem – wielu prawników za swo- je poglądy musi stawać przed spe- cjalnymi komisjami weryfikacyjny- mi, które w większości przypadków pozbawiają ich licencji na wykony- wanie zawodu bądź nadają ją „wa- runkowo”. ■Białoruskie szkoły językowe otrzy- mały wezwania z lokalnych oddzia- łów prokuratury z żądaniem przed- stawienia list wszystkich uczniów (w tym nieletnich) uczęszczają- cych na zajęcia języka polskiego oraz prowadzących je nauczycieli. Do tych informacji załączone mają być dane dotyczące nauczycieli oraz kopie rachunków i faktur. ■6 kwietnia, podczas narady z mini- strem spraw zagranicznych Uładzi- mirem Makiejem, Aleksander Łu- kaszenka zapowiedział zaostrzenie kursu białoruskiej polityki wobec Polski. Pojawił się m.in. pomysł zlikwidowania placówek dyplo- matycznych i konsularnych w Pol- sce. Bardzo ostro wypowiedział się o niezależnym Związku Polaków, który nazwał „nielegalną grodzień- ską organizacją”, oskarżając go o gloryfikowanie bandytów i nazi- stów. Łukaszenka w niewybred- nych słowach zapowiedział sta- nowcze reagowanie na mieszanie się w białoruskie sprawy ostrzega- jąc, że Polska „mocno dostanie [za to] po mordzie”. O latach 20. i 30. XX w. mówił jako okresie „polskiej okupacji”, którym właściwie „zaj- mą się białoruscy historycy i poli- tolodzy”. Суботнік у Беларусі 17 красавіка ў Беларусі прайшоў штогадовы суботнік. Такі ўсенародны пачын мае доўгую традыцыю яшчэ з савецкіх часоў, прыдумаў гэта сам Ленін. Падчас сёлетняга рэспубліканскага суботніка ўстановы і прад- прыемствы паслалі сваіх працаўнікоў, каб прыбіраць гарадскія паркі, парадкаваць месцы памяці Вялікай Айчынннай вайны ды іншыя гіста- рычна-культурныя каштоўнасці. Удзельнікі пачыну палову заробленых у гэты дзень грошай перадалі на змаганне з COVID-19, а другую палову ў абласныя бюджэты. Суботнік нібыта быў добраахвотны, але хто не хацеў прыняць у ім удзелу, павінен быў унесці ўплату адпаведнай велічыні. Як кожны год у суботу 17 красавіка на грамадскі пачын выйшлі пра- цоўныя калектывы, а граблі і венікі ў рукі ўзялі нават высокія рангам чыноўнікі. Паколькі 2021 г. аб’яўлены ў Беларусі як Год малой айчыны, Аляксандр Лукашэнка ў гэты дзень разам з трыма сынамі садзіў дрэвы на ўскраю Дняпра на сваёй малой радзіме – у пасёлку Аляксандрыя ў Магілёўскай вобласці (на здымку). Тут штогод адбываецца Ноч Купалы, якая збірае заўсёды шмат удзельнікаў. Ганаровым госцем часта з’яўля- ецца і кіраўнік дзяржавы. Яго прэсавая служба ў камунікаце з суботніка выказала спадзяванне, што рэзультаты акцыі „напэўна парадуюць усіх гасцей летняга фестывалю”. 15красавікана86-ымгодзежыцця памёр Анатоль Клышка, аўтар сла- вутага буквара, якім карысталіся ў школах таксама пакаленні бела- русаў на Падляшшы ►
  • 11. 11 V.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ■11 kwietnia minęło dziesięć lat od ataku terrorystycznego w mińskim metrze na stacji Kastrycznicka- ja. Zginęło wówczas 15 osób, po- nad czterysta zostało rannych. Kil- ka dni po zamachu milicja zatrzy- mała pięć osób. Dwie z nich zosta- ły aresztowane, a sąd skazał je na karę śmierci. Wyrok został wyko- nany wiosną 2012 r. Mimo to oko- liczności zamachu do dziś pozosta- ły niejasne. Jedna z wersji zakłada, iż straceni stali się „kozłami ofiar- nymi”. W dziesiątą rocznicę trage- dii wiele osób spontanicznie złoży- ło kwiaty przed tablicą upamiętnia- jącą ofiary zamachu. ■Jak poinformowało ministerstwo obrony, 12 kwietnia o godz. 19.45 czasu polskiego „niezidentyfiko- wany statek powietrzny” naruszył granicę Białorusi. Rzeczony „statek powietrzny” miał po krótkim cza- sie zawrócić w kierunku Polski. W związku z incydentem attaché obrony w Ambasadzie RP w Miń- sku został wezwany do białoruskie- go MON. Poinformowano go o ko- nieczności wyjaśnienia incydentu i powiadomienia o tym strony biało- ruskiej. W odpowiedzi na oskarże- nia polskie Dowództwo Operacyj- ne Rodzajów Sił Zbrojnych, napi- Жыццё ў турмах Беларускі рэжым Лукашэнкі амаль штодзень ары- штоўвае і пасля саджае ў турмы грамадзян, якія невы- годныя ўладам у Мінску. Атрымоўваюць яны пакаран- ні ад некалькіх тыдняў да некалькіх гадоў зняволення. Прыходзіцца ім пабываць у надта цяжкіх умовах. Пра сваю двухтыднёвую пабыўку ў мінскім славутым ізалятары на Акрэсціна нядаўна Нашай Ніве распавёў Мікалай Казлоў – кіраўнік Аб’яднанай грамадзянскай партыі, якога арыштавалі напярэдадні Дня Волі. Вось яго ўспамін: „На Акрэсціна цэлая эпапея, пятнаццаць сутак безза- коння. Там перапоўненыя камеры. Палітычным кідаюць бамжоў. У камерах на адно месца спальнае – тры-ча- тыры чалавекі. Не было ні матрацаў, ні падушак, яркае святло гарэла на працягу ўсіх пятнаццаці сутак, яго не прыглушалі. Я адразу трапіў у карцар. Калі ім не спада- балася нешта, то вылілі ў камеру вядро хлоркі – такой канцэнтрацыі, што адразу ж у людзей пачаліся прабле- мы. Карцар – гэта аднамесная камера, дзе знаходзілася 7-8 чалавек. Акрэсціна гэта афіцыйна створаная ката- вальня, каб прынізіць людзей, зрабіць знаходжанне не- выносным, здзекавацца з людзей. Аднак ніхто не падаў духам, нягледзячы на прыніжэнні, мы шмат смяяліся, палемізавалі, гулялі ў нешта...”. Праваабарончы цэнтр „Вясна” паінфармаваў, што ска- зала пра ўмовы зняволення 51-гадовая Наталля Гірш, якая мае швейцарскае грамадзянства. У канцы мінулага году атрымала яна пакаранне 2,5 году лагеру за тое, што сарвала з твару міліцыянта балаклаву. Цяпер знаходзіц- ца ў турме ў Гомелі. Разам з іншымі зняволенымі што- дзень працуе ў фабрыцы. Раней пры машыне, а цяпер абрэзвае нейкія ніткі. Пасля працы ўсіх прымушаюць глядзець дзяржаўнае тэлебачанне або іншыя маніпуля- выныя відэа-матэрыялы. На сто асоб ёсць толькі адзін чайнік, каб заварыць каву або гарбату. Наталля сказа- ла, што ўвесь тыдзень не мела як пасля працы напіцца гарбаты, бо не пагаджаецца з ганебным трактаваннем людзей, якія распіхаюцца да чайніка...”. Нягледзячы на нечалавечыя абставіны ў турмах, зня- воленыя не здаюцца. Вольга Калацкая – вядомая пе- ракладчыца сучаснай літаратуры (м. інш. бестселераў Дана Браўна), калі выйшла з турмы, сказала, што гэта быў для яе цікавы жыццёвы досвед. А ўнутранай свабо- ды слова і думкі і так ніколі ніхто яе не пазбавіць. Турма на Акрэсціна ў Мінску. Ніжэй малюнак з унутры аднаго з вязьняў Telegram spring96.org ►
  • 12. 12 V.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ sało na Twitterze: „Przestrzeń po- wietrzna jest na bieżąco monitoro- wana. Wojskowe statki powietrz- ne 12.04 br. w godzinach wieczor- nych nie wykonywały lotów w po- bliżu granicy państwowej między Polską a Białorusią”. Jak się okaza- ło, „niezidentyfikowanym statkiem powietrznym” był prawdopodobnie przemytniczy dron. ■14 kwietnia milicja zatrzymała i przesłuchała Andrzeja Pisalnika i jego żonę Iness Todryk-Pisalnik. Zostali przewiezieni z Grodna do Mińska, gdzie składali wyjaśnienia w sprawie zatrzymanych członków Związku Polaków na Białorusi. Po tych wydarzeniach Pisalnikowie postanowili, że opuszczą Białoruś i schronią się w Polsce, by, jak to określili, nie zostać kolejnymi za- kładnikami reżimu Łukaszenki. Andrzej Pisalnik jest sekretarzem Zarządu Głównego ZPB i redakto- rem naczelnym portalu znadniem- na.pl, a jego żona Iness to redaktor naczelna gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie”. ■14 kwietnia sąd w Mohylewie ska- zał na trzy lata kolonii karnej i do- datkową grzywnę dwóch opozycyj- nych blogerów, Siarhieja Piatruchi- na oraz Alaksandra Kabanawowa. Sędzia uznała ich za winnych or- ganizowania i przygotowywania działań rażąco naruszających po- rządek publiczny lub aktywnego w nich uczestniczenia oraz obraża- nia urzędnika państwowego. Obaj oskarżeni nie zostali wpuszczeni na salę rozpraw – mogli ich jedynie re- prezentować obrońcy. ■Do połowy kwietnia jedynie 22 ty- siące osób w dwumilionowym Miń- sku zostało zaszczepionych prze- ciwko COVID-19. W całym kraju pierwszą dawkę szczepionki otrzy- mało niecałe 100 tys. osób. Władze planują uruchomienie punktów szczepień w centrach handlowych i wielkich obiektach sportowych. W Białorusi dostępne są dwie szcze- pionki – rosyjski Sputnik V oraz chińska Vero Cell. ■15 kwietnia rząd ogłosił trzymie- sięczny zakaz wywozu z kraju zbóż. Zakaz dotyczy: pszenicy, żyta, pszenżyta, jęczmienia, owsa, kukurydzy, gryki i kaszy gryczanej, prosa oraz innych zbóż i ich mie- szanek. Wymienionych zbóż nie można eksportować do żadnych krajów – nawet członków postso- wieckiej Euroazjatyckiej Unii Go- spodarczej. ■17 kwietnia Aleksander Łukaszen- ka ogłosił aresztowanie grupy, któ- ra rzekomo planowała zamach na życie jego i jego dzieci. Chodzi o zatrzymanych wcześniej (także w Rosji) politologa Alaksandra Fia- dutę, amerykańsko-białoruskiego prawnika Jurasia Ziankowicza oraz lidera opozycyjnego Białoruskiego Frontu Narodowego Ryhora Kastu- siowa. 21 kwietnia szef białoruskie- go KGB poinformował, że zatrzy- mano w sumie czwórkę podejrza- nych – do wspomnianych wcześniej osób dołączyła Wolha Hałubowicz, do niedawna prowadząca w Mińsku kancelarię Ziankowicza, zajmującą się pomocą w emigracji do USA. Łukaszenka o wydanie zgody na przeprowadzenie zamachu oskar- żył najwyższe władze Stanów Zjed- noczonych. Sekretarz prasowa Bia- łego Domu Jen Psaki podczas spo- tkania z dziennikarzami oświadczy- ła, że nie ma żadnych podstaw, by wysuwać takie oskarżenia. ■17 kwietnia Alaksandr Łukaszenka spotkał się z prezydentem Azerbej- dżanu Ilhammem Alijewem. Przy- wódcy uzgadniali przede wszyst- kim kwestie dostaw ropy naftowej na Białoruś. Łukaszenka odniósł się też do sporu międzyAzerbejdżanem aArmenią o Górny Karabach, który niedawno został przejęty przezAze- rów. Choć Armenię łączą z Biało- rusią sojusze wojskowe i traktaty o nienaruszalności granic, białoruski przywódca powiedział, że „Azer- bejdżan zrobił wielki krok w kie- runku realizacji swojego narodowe- go marzenia”. Zadeklarował też po- moc w odbudowie „zwróconych te- rytoriów”. Z kolei prezydent Azer- bejdżanu podziękował za pomoc rok temu po wybuchu pandemii w sprowadzeniu białoruskimi liniami lotniczymi Belavia swych obywa- teli z zagranicy. ■19 kwietnia Sąd Gospodarczy Ob- wodu Brzeskiego poparł wniosek o likwidację Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej w Brześciu „w celu ochrony interesów państwa i społeczeństwa”, złożony w marcu przez administrację brzeskiej dziel- nicy Leninski Rajon. Obowiązek li- kwidacji nałożono na członków or- ganizacji „Polska Szkoła” – muszą to zrobić do 16 czerwca 2021. De- cyzja sądu nie jest prawomocna i może zostać zaskarżona. Represje wymierzone w brzeską szkołę roz- poczęły się w marcu, po tym jak od- były się tam lokalne obchody Na- rodowego Dnia Pamięci o Żołnier- zach Wyklętych. Uczestniczący w harcerskiej zbiórce konsul Jerzy Ti- mofiejuk został zmuszony do wy- jazdu z Białorusi, a do aresztu śled- czego trafiła dyrektorka placówki Anna Paniszewa. ■21 kwietnia parlament przyjął pa- kiet ustaw, ograniczających wol- ność zgromadzeń, wolność sło- wa i rozszerzając pojęcie „eks- tremisty” na pokojowo działają- cych przeciwników reżimu. Usta- wa przeciw ekstremizmowi zakłada m.in. przyspieszony tryb rozpatry- wania spraw sądowych przeciwko organizacjom podejrzanym o eks- tremizm, a także szybsze uznawa- nie produktów medialnych i sym- boli za materiały ekstremistyczne. Milicja i inne organy MSW otrzy- mają też dodatkowe narzędzia do walki z ekstremizmem. W prakty- ce każdy opozycjonista może być arbitralnie uznany za „ekstremi- stę”. Deputowani zaakceptowali też projekt ustawy „O zgromadze- niach masowych na Białorusi”. Za- kłada ona, że na każde zgromadze- nie zgodę wydać muszą władze lo- kalne, a organizator nie może wcze- śniej podawać do informacji pu- ►
  • 13. 13 V.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ blicznej miejsca i godziny rozpo- częcia akcji. Nowe prawo zakazu- je też relacjonowania nielegalnych zgromadzeń na żywo. Oznacza to, że dziennikarze relacjonujący pro- testy będą łamać prawo. Znoweli- zowano też ustawę medialną. Prze- widuje ona m.in. blokowanie por- tali, na których pojawiły się „tre- ści ekstremistyczne” lub „zagra- żające bezpieczeństwu narodowe- mu”. Blokada będzie nakładana de- cyzją Ministerstwa Informacji lub Rady Bezpieczeństwa, bez wyro- ku sądowego. ■Na najstarszą gazetę białoruską Na- sza Niwa (została założona w 1906 r. i wznowiona w niepodległej już Republice Białoruś) nałożono grzywnę w wysokości 8,7 tys. rubli, czyli w przeliczeniu prawie 13 tys. zł. Podstawą do tego było wydru- kowanie na redakcyjnej drukarce dwudziestu stron gazety. Zdaniem organu kontroli prasy można to ro- bić tylko wtedy, gdy ma się odpo- wiednią licencję. Niezależna Nasza Niwa od kilku lat ukazuje się wy- łącznie w Internecie. Jednak, aby ty- tuł nie został wyrejestrowany, dwa razy do roku redakcja drukuje 20 papierowych egzemplarzy gazety i wysyła je do ministerstwa informa- cji oraz innych miejsc wskazanych w wykazie urzędowym. Dzienni- karze, którzy padli ofiarą absurdal- nych i sprzecznych ze sobą przepi- sów, prowadzą teraz zbiórkę na po- krycie grzywny i otwarcie mówią o szykanowaniu ich gazety przez władze. ■Strona internetowa o studiach w Polsce została zablokowana. Użyt- kownicy białoruskich sieci telefo- nicznych nie mogą wejść na stro- nę study-in-poland.by. Zawiera ona dane dotyczące uczelni, warunków rekrutacji, czesnego i stypendiów oraz inne informacje, które mogą zainteresować potencjalnych stu- dentów. Strona jest prowadzona po rosyjsku. Obecnie osobom usi- łującym wejść na nią z terytorium Białorusi wyświetla się komunikat „Dostęp ograniczony decyzją Mini- sterstwa Informacji Republiki Bia- łoruś, podjętej na podstawie usta- wy O środkach masowej informa- cji”. Podobnie zablokowanych zo- stało szereg portali informacyjnych i stron poświęconych więźniom po- litycznym. ■Biskup witebski Aleh Butkiewicz został przewodniczącym białoru- skiego episkopatu. Nowy zwierzch- nik białoruskiego Kościoła katolic- kiego ma 49 lat i jest najmłodszym z białoruskich biskupów diecezjal- nych.Zdaniemkomentatorów nowy przewodniczący episkopatu znany jest z pozytywnego nastawienia do białoruskości i otwartości na wie- rzących. Nie unika też podnosze- nia ważnych kwestii społecznych i politycznych. У свеце ■17 kwietnia Federalna Służba Bez- pieczeństwa (FSB) Rosji oznaj- miła, że zatrzymała w Moskwie dwóch białoruskich opozycjoni- stów, którzy planowali zamach na Aleksandra Łukaszenkę i przewrót wojskowy w Białorusi.Aresztowa- ni to Juraś Ziankowicz, amerykań- ski prawnik, białoruskiego pocho- dzenia i Aleksandr Fieduta, zna- ny białoruski politolog i literaturo- znawca. Obaj zostali przewiezie- ni z Moskwy do Mińska. Jak po- dało FSB, planowali oni przewrót wojskowy według scenariusza ko- lorowych rewolucji z zaangażowa- niem białoruskich i ukraińskich na- cjonalistów. Domniemany zamach na Łukaszenkę miał zostać prze- prowadzony 9 maja, gdy w Biało- Ці Гагарын быў беларусам? 12 красавіка мінула 60 гадоў ад палёту першага чалавека ў кос- мас. Быў ім Юры Гагарын. На- радзіўся ён на Смаленшчыне не- далёка сённяшняй расійска-бела- рускай мяжы. Гэтая зямля калісь была ў складзе Вялікага княства Літоўскага. Як кажуць, Гагарын, калі быў дзіцём, прачытаў вершык класіка беларускай літаратуры Янкі Купа- лы „Хлопчык і лётчык”. І тады сам захацеў лётаць і так стаў касманаўтам. Калі быў ужо слаўным, аднаго разу пасля сустрэчы з удзелам пісьменнікаў з Мінска, сказаў пры чарцы, што „ён – амаль беларус”. Варта згадаць, што першая жанчына ў космасе – Валянціна Церашкова, якой споўніліся нядаўна 84 гады, таксама мае беларускае паходжанне. Нарадзілася яна ў сям’і перасяленцаў з Беларусі, а ў дзяцінстве з баць- камі размаўляла па-беларуску. Першым „стопрацэнтным” беларускім касманаўтам стаў Пётр Клімук. Нарадзіўся ён у вёсцы Камароўка ля самой цяперашняй беларуска-поль- скай мяжы, недалёка нашага Падляшша. Клімук паляцеў у космас разам з першым і пакуль адзіным польскім касманаўтам, Міраславам Герма- шэўскім. Касманаўтыцы сваё жыццё прысвяціў яшчэ славуты беларус Барыс Кіт, які дажыў ажно 108 гадоў (памёр у 2018 г. у Нямеччыне). Пасля вайны эміграваў ён у ЗША, дзе стаў канструктарам амерыканскай ра- кетнай тэхнікі. Юры Гагарын 12 красавіка 1961 г. у касмічным караблі перад па- лётам у космас ► Вікіпедыя
  • 14. 14 V.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ rusi i Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa. ■Ambasador USA w Białorusi Julie Fisher będzie rezydowała w… Wil- nie. Choć jej kandydatura już daw- no została zatwierdzona przez ame- rykańskie władze, wciąż nie otrzy- mała jeszcze białoruskiej wizy i nie może rozpocząć pracy w Mińsku. Fisher jest pierwszym ambasado- rem USA w Białorusi od 13 lat. ■20 kwietnia papieska fundacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKwP) opublikowała sprawoz- danie, dotyczące łamania prawa do wolności wyznania na świecie. To 15. już tego typu dokument, opisu- jący wydarzenia z lat 2018-2020. Na liście 62 państw naruszających wolność wyznania jest też Białoruś. Organizacja podkreśla, że w wyni- ku działań reżimu Aleksandra Łu- kaszenki cierpią wyznawcy prawie wszystkich konfesji chrześcijań- skich. Liczne przypadki łamania praw wiernych dotyczą wspólnot chrześcijańskich i żydowskich. ■1165 obywateli Białorusi w 2020 r. wnioskowało o status uchodźcy w Unii Europejskiej – podał Eurostat. Są wśród nich zarówno uchodźcy polityczni, jak i osoby, które skorzy- stały z wiz pracowniczych lub tu- rystycznych. Najwięcej wniosków o azyl złożono w Polsce – 385, na- stępnie w Niemczech – 140 i we Francji – 100. Białorusini składa- li też wnioski o status uchodźcy w Holandii, Szwecji, Litwie, Cze- chach, Belgii, Łotwie, Hiszpanii, Włoszech, Danii, Austrii, Irlandii i innych państwach wspólnoty. Pra- wie połowa uciekinierów z Biało- rusi to ludzie młodzi – między 18 a 34 rokiem życia. ■21 kwietnia Zgromadzenie Parla- mentarne Rady Europy uchwali- ło rezolucję, w której zaapelowa- ło do władz Białorusi o zaprze- stanie prześladowań, w tym sto- sowania tortur wobec zatrzyma- nych. W rezolucji zwrócono uwa- gę, że nikt odpowiedzialny za na- ruszenia praw człowieka w czasie brutalnych działań reżimu nie zo- stał dotychczas ukarany. W skład zgromadzenia wchodzą przedsta- wiciele parlamentów krajów euro- pejskich. Nie ma wśród nich Bia- łorusi ze względu na ograniczania wolności obywatelskich. Przeciw- ko rezolucji głosowały dwa kraje – Rosja i Azerbejdżan. ■23 kwietniaAleksander Łukaszenka i Władimir Putin spotkali się w Mo- skwie. Głównym tematem ich roz- mów były m.in. zasady, na jakich ma dojść do integracji Białorusi i Rosji. Biuro prasowe Łukaszenki poinformowało, że Białoruś i Ro- sja zrobiły poważny krok w stro- nę integracji. Porozumienie związ- kowe, które przewiduje bliskie po- wiązania gospodarcze, politycz- ne i wojskowe, ma nastąpić jesie- nią, kiedy zbierze się posiedzenie Rady Najwyższej Państwa Związ- kowego. Po spotkaniu obaj polity- cy w swoich wystąpieniach pod- kreślili, że ustalili wspólnie zasady prowadzenia polityki zagranicznej – „linie, których nikt nie powinien przekraczać”. Komentatorzy odczy- tali te słowa jako groźbę wobec Za- chodu w obliczu trwającego kryzy- su dyplomatycznego pomiędzy Ro- sją a państwami Unii Europejskiej i Stanami Zjednoczonymi. W corocznym rankingu organizacji Reporterzy bez Granic Białoruś zajęła 158. miejsce – najniższe w Europie, o 5 miejsc niższe niż w ze- szłym roku. Jak napisano w rapor- cie, dziennikarze są tam zastrasza- ni, zatrzymywani, stosowana jest wobec nich przemoc. Najpopular- niejsze portale są blokowane oraz prześladowane przez organy ściga- nia. ■ ► СПРЭЧКІ ПРА ПУШЧУ■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Суша і караед нішчаць лясы Пажары, засуха і нашэсце яловага караеда прыму- шаюць нямецкія лясы знікаць на вачах. Паводле та- машніх Урадавых лясных даследаванняў, толькі пятая частка дрэў мае некранутую крону. За апошні год стан нямецкіх лясоў значна пагоршыўся. 21 працэнт здаро- вых чубкоў крон дрэў – самы нізкі паказчык з 1984 г. Астатнія 79%. знаходзіцца ў дрэнным стане. «Буры, за- сухі, нашэсце караедаў і павелічэнне ўзроўню лясных пажараў за апошнія тры гады нанеслі такую значную шкоду», – сказала міністр сельскай гаспадаркі Юлія Клёкнер. Паводле звестак «Шпігеля», Дзяржаўныя лясныя даследаванні назіраюць за 10 тысячамі дрэў у Германіі і рэгіструць іх стан. З 2019 па 2020 год пры- блізна 1,7% усіх дрэў загінула, што выклікае трыво- гу, бо іх статыстычна ў 10 разоў менш з 1990-х гадоў. Найбольшы ўрон зафіксаваны ў елках – летась загіну- ла 4,3% з іх. І для параўнання: у папярэднія гады гэтая колькасць у сярэднім заставалася на ўзроўні 0,1 і 0,2 працэнта. Караед можа быць адказным за знішчэнне яловых дрэў. Сухое лета 2020 года, якое стала трэцім (... ва ўсёй Еўропе, дзе яна іх мае)
  • 15. 15 V.2021 Czasopis n па чарзе падобным летам, стварыла для іх ідэальныя ўмовы для жыцця. Без вады казуркі лёгка пранікалі ў кару. Многія з гэтых дрэў давялося зрэзаць; у некаторых федэральных краях да гэтага былі прыцягнуты салдаты федэральных узброеных сіл. Сохнуць і паддаюцца жыркім караедам лясы ў Еўро- пе. Пра што гаворка ў спрэчцы пра нашу Белавежскую пушчу, да якой дачыненне мае ўся Еўропа і яе ўлады ды еўрапейскія суды? Ці праўда гэта, што калі б эколагі некалькі гадоў таму дазволілі на высечку хворых дрэў, не дайшло б да градацыі караеда? Рафал Кавальчык з ПАН: Не толькі таму, што ў ахоў- ных зонах нельга рэзаць, але і таму, што своечасова знайсці ўсе дрэвы, якія заняты, проста немагчыма. Гра- дацыя адбываецца час ад часу і знікае праз некалькі гадоў, часта пакідаючы лесаводаў з перакананнем, што гэта яны садзейнічалі яе знікненню шляхам інтэнсіў- ных высечак. Дзяржаўныя лясы: Трэба выразаць заражаныя дрэ- вы, бо караед знішчыць усё. Ферамонныя пасткі не знішчаць поўнасцю яловага караеда. І неабходна вы- везці заражаную, папсаваную драўніну з пушчы. Упэў- ненасць гэтага погляду парушаюць эколагі, якія пратэ- стуюць, прыкоўваюцца да харвестраў, перашкаджаючы гэтым велізарным машынам рэзаць дрэвы. І кажуць, што караед – гэта не праблема, з елкай нічога асабліва- га не адбываецца, а пушча напэўна будзе мецца лепш, калі людзі перастануць клапаціцца пра яе так, як над- лясніцтва Белавежа, калі быў падпісаны дадатак, які павялічыў ліміт дрэў да выразкі. Хто мае рацыю? Спрэчка вакол Белавежскай пушчы вядзецца даўно. На працягу многіх гадоў супрацьстаяць два бачанні: прыхільнікі яе актыўнай абароны і праціў- нікі гэтай мадэлі, якія хочуць, каб уся плошча пушчы была нацыянальным паркам. – Белавежская пушча – адзіны лес, які захаваўся ў нізінах Еўропы, і лесаводы настойліва хочуць пера- тварыць яго ў гаспадарчы лес, – кажа праф. Томаш Весалоўскі з Лабараторыі біялогіі лясоў Вроцлаўскага ўніверсітэта. – Манапаліст, Дзяржаўныя лясы, якія кантралююць 1/3 плошчы краіны, сцвярджае, што няма лесу без леса- вода, бо лес сам па сабе дзічэе.» Калі вясной цяплее, яловы караед адпраўляецца на пошукі здабычы, гэта значыць дарослай елкі. Калі дрэва здаровае, яно змагаецца, заліваючы казуркі смалой. Калі не мае сілы, елка становіцца ахвярай караеда. Развіццё аднаго пакалення гэтай казуркі займае каля двух меся- цаў, і звычайна караеды здольныя мець 2-3 пакаленні ў год. У апошнія гады ў выніку, у прыватнасці, нема- рознай зімы, караедаў больш, і гэты рост называецца градацыяй. Такія градацыі паўтараюцца кожныя 10-15 гадоў. Цяперашнія сапраўды вялікія, але яны таксама былі вялікімі ў 2001-2003 гадах, і перш за ўсё ў 20- ыя гады ХХ стагоддзя. Барацьба з караедамі рэзкай дрэў, якую лесаводы прапануюць як панацэю, вельмі спрэчная. Навукоўцы звяртаюць увагу на тое, што для эфектыўнасці змагання з караедам, трэба было валіць хворыя дрэвы не толькі ў запаведніках, але і нацыя- нальным парку. – Караед стаў падставай для таго, каб пачаць высеч- ку лесу, змяніць План лесакарыстання і, як следства, знішчыць гэтую ўнікальную экасістэму. Навуковыя даследаванні паказваюць, што для таго, каб спыніць градацыю караеда, трэба было б выцяць 80% з заселе- ных ім ялін, – тлумачыць праф. Рафал Кавальчык. І да- дае, што ў прыродзе гэта немагчыма зрабіць у пушчы, бо 16 працэнтаў яе польскай часткі ахоўваецца як Бела- вежскі Нацыянальны парк, чарговыя 20 адсоткаў скла- даюць запаведнікі, што ў агульнай складанасці дае 36 працэнтаў ахоўнай зоны, дзе высечак няма альбо выда- ляюцца паасобныя дрэвы ў мэтах бяспекі. А паколькі іх там няма, таксама немагчыма кантраляваць градацыю караеда. Яшчэ трэба дадаць усю беларускую частку, а гэта значыць, што 2/3 усёй Пушчы знаходзіцца пад аховай. Там нацыянальны парк ахоплівае ўсю Пушчу, а калі былі там рэзкі, то ў вельмі абмежаваных маштабах. Гэта падрывае сэнс лесанарыхтоўкі на нашым баку. У Пушчы няма эфектыўнага спосабу ліквідацыі караеда. Яшчэ раз падкрэсліваю: у Пушчы, а не ў гаспадарчым лесе. У пушчы, у адзіным ва ўсёй Еўропе захаваным прыродным лесе гэтага тыпу, цалкам унесеным у спіс Сусветнай спадчыны ЮНЕСКА. Сярод навукоўцаў няма адзінства: – Рашэнне эколагаў некалькі гадоў таму заблакаваць лесанарыхтоўкі было памылковым, бо зрабіла немагчымым высечку некато- рых яловых насаджэнняў у камерцыйных лясах. Любы ляснік скажа, што караеда нельга вывесці з экасістэмы. І такой патрэбы ў любым выпадку няма. Ён быў, ёсць і будзе, бо ў яго ёсць свая работа ў экасістэме, – лічыць праф. Збігнеў Мірэк з Інстытута батанікі ПАН у Кра- каве, прыхільнік актыўнай аховы прыроды. – Адзіным метадам абмежавання дэградацыі пушчы з’яўляецца высечка т.зв. актыўнага посушу, гэта значыць дрэў у якіх ёсць караед... Міраслава Кастанчук ■ Караед быў, ёсць і будзе Fota Miry Łuk
  • 16. 16 V.2021 Czasopis n Historyji z žytia Czy Iwan Marczenko to zmarły w 1994 roku Jan Marczuk, mieszkaniec Hajnówki z ulicy Miłkowskiego? Wołali na niego„Hitler”. Sprawa wydaje się absurdalna, biorąc pod uwagę ten pro- sty fakt, iż przez kilkadziesiąt lat najlepsi śledczy, w tym również z Polski, badali sprawę Demianiuka i raczej nie mogło być mowy o przeoczeniu takiej sensacji. Ale… „Heil Hitler!” – Był bardzo podobny do tamtego Demianiuka – wspo- mina hajnowianin. – Ludzie opowiadali, że jak wrócił po wojnie, to był taki gruby, że ledwo przechodził przez drzwi. Kazał sobie nawet sznurowadła w butach zawiązywać. Kto wracał po wojnie dobrze odżywiony i tak się zachowy- wał, niech sam pan powie? Zaczęto mówić, że Marczuk był strażnikiem w niemieckim obozie. Coś w tym chy- ba jest, bo ile go pamiętam, to zawsze chwalił wszystko, co niemieckie. Mało tego, ze znajomymi witał się okrzy- kiem: „Heil Hitler!”. Pewien człowiek, który z nim wó- deczkę czasem popijał, mówił, że Marczuk marzył, o tym, żeby „choć raz znowu ręce w krwi ludzkiej zanurzyć”. Ży- dów nienawidził. Marczenko nie został odnaleziony Kilka lat przed śmiercią rozmawiałem o tym z dr. Jac- kiem E. Wilczurem, człowiekiem-legendą, byłym akow- cem, więźniem komunistycznego więzienia. Jako pracow- nik poprzedniczki IPN – Głównej Komisji Badania Zbrod- ni Hitlerowskich w Polsce – przez wiele lat pomagał śled- czym w tropieniu i osądzeniu „Iwana Groźnego”. Nikt chy- ba tyle co on nie wiedział o zbrodniach, jakie popełniono w niemieckich obozach zagłady na terenie Polski. Co do tego, że Marczuk mógłby być Demianiukiem, był bardzo sceptyczny. Ale też niczego nie wykluczył. – Iwan Marczenko, pomocnik Demianiuka przy komorze gazowej w Treblince, nigdy nie został odnaleziony – Wil- czur od tego zaczął naszą rozmowę. – Ta zbieżność imie- nia i nazwiska, styl bycia tego waszego Marczuka, są bar- dzo zastanawiające... Żołnierze oddziałów pomocniczych SS pacyfikujących warszawskie getto czy wachmani z obo- zów koncentracyjnych rekrutowali się ze społeczności ukra- ińskiej, ale niewykluczone, że mógł się tam trafić jakiś Bia- łorusin z Białostocczyzny czy Rosjanin. Wilczur zasugerował, abym postarał się ustalić narodo- wość hajnowskiego Marczuka i odnalazł ludzi, którzy mogą cokolwiek powiedzieć o jego wojennej przeszłości. – Wiele sobie niech pan jednak po tej historii nie obie- cuje – gasił mój zapał. – Czas swoje zrobił, a twarde do- wody, jeśli w tej sprawie istniały, zostały na pewno znisz- czone – dodał na koniec sceptycznie. Zniknął po ślubie WUrzędzie Stanu Cywilnego w Dubiczach Cerkiewnych, skąd Marczuk miał pochodzić, znajduje się informacja o jego małżeństwie. Ślub 30-letni Jan wziął w miejscowej cer- kwi z 21-letnią Olgą Wołosiuk. Wieńczanija 15 maja 1942 roku miał udzielać batiuszka Jan Bandałowski. Trudno powiedzieć, z jaką narodowością się wówczas utożsamiał. Ale dziś Dubicze Cerkiewne, tu na Białostoc- czyźnie, to gmina, w której promuje się folklor ukraiń- ski. Ludzie też tutaj, według niektórych językoznawców, a szczególnie członków Związku Ukraińców Podlasia, mó- wią z naleciałościami języka ukraińskiego. Możliwe jednak, że w czasie II wojny światowej wy- starczała Marczukowi świadomość, iż nie jest katolikiem? Społeczeństwo Kim był „Hitler”z Hajnówki? Czy Iwan Marczenko, pomocnik Johna Demianiuka alias „Iwana Groźnego”, oprawcy Żydów z Treblinki i Sobiboru, ukrył się po wojnie w Hajnówce? Jan Marczuk na zdjęciu z medalionu cmentarnego Fot. Arkadiusz Panasiuk
  • 17. 17 V.2021 Czasopis n Poza tym przed okupacją mieszkał w Polsce, potem zo- stał obywatelem ZSRR, a następnie III Rzeszy. To mocno komplikowało sprawę. Olga Wołosiuk już nie żyje. Kilka lat temu rozmawia- łem z jej córką. Nie wyrażała się pochlebnie o pierwszym mężu swojej matki. – To był pijak – twierdzi Irena (nazwisko do wiadomo- ści autora). – Z mamą żył krótko, nie chciała takiego. Znik- nął w 1943 roku i pojawił się dopiero po wojnie. W Dubi- czach opowiadali, że pracował w hitlerowskim obozie, ale jak było naprawdę, nie wiem. W 1986 roku chciał z mamą porozmawiać, ale był pijany. Nie wpuściła go za próg. Człowiek – zagadka Szukałem jakichkolwiek informacji o Janie Marczuku (rocznik 1912) w Instytucie Pamięci Narodowej w Białym- stoku. IPN przejął przecież archiwa Głównej i okręgowych Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Nieste- ty, bez skutku. Nie ma go ani tam, ani w materiałach wy- tworzonych przez MSW PRL po 1945 roku. Jego nazwisko nie pada również w publikacjach opisu- jących okupację hitlerowską na Białostocczyźnie pod ką- tem wywózek na roboty przymusowe do Niemiec. Wal- demar Monkiewicz w książce „Zbrodnie hitlerowskie w Hajnówce i okolicach” (Towarzystwo Przyjaciół Hajnów- ki, Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Białymstoku, Białystok 1982) ustalił, że z Dubicz Cerkiew- nych zabrano na roboty przymusowe 14 osób. Z tej licz- by 2 osoby zmarły. Inna autorka w monografii o Dubiczach wymienia te nazwiska: Bielewiec, Gierasimiuk, Chilimoniuk, Panfi- luk, Żuk... Żadnego Marczuka tam nie ma. Zgłosił się na ochotnika do pacyfikacji warszawskiego getta w kwietniu 1943 roku? Walczył po stronie okupan- ta w Powstaniu Warszawskim? Mordował Żydów w Tre- blince, Sobiborze? Milicja potwierdza W trakcie zbierania materiałów o Janie Marczuku za- dzwonił do mnie były milicjant. Nie podał nazwiska, chciał pozostać anonimowy. – Były z nim rzeczywiście problemy – powiedział mi – powiedzmy, że „natury porządkowej”. To jego „heilowanie” było powszechnie znane. Nie bał się nas w ogóle, a przecież milicja obywatelska nie lubiła się cac- kać z takimi ludźmi jak on. Pałka szła szybko w ruch. Mój rozmówca wymienił następnie kilka nazwisk osób, które o Marczuku więcej powiedzą. Z większością z nich udało mi się porozmawiać. Niczego nowego jednak się nie dowiedziałem. Mówiono ciągle to samo – że sporo pił, mó- wił po niemiecku, witał swoich znajomych hitlerowskim pozdrowieniem. – Wołali na niego „Hitler” – przypomniał sobie mieszka- niec ul. Miłkowskiego, który był wtedy dzieckiem. – Bar- dzo się go baliśmy. Na kolei i w rzeźni – Podobno po wojnie pracował na kolei w Warszawie – mówi Jan (nazwisko do wiadomości autora). – Kiedy za- mieszkał w Hajnówce, pracował jako stróż w rzeźni. Obok była masarnia. Pamiętam go dobrze w tej roli, bo jeździło się tam po stanie wojennym „załatwić” pozakartkową wę- dlinę. – Bardzo mu ta praca odpowiadała – zamyślił się. – Krew, specyficzny zapach, ryk zarzynanych zwierząt. Psycholog mógłby wiele powiedzieć… Po śmierci drugiej żony zupełnie się załamał. Nie był nawet na jej pogrzebie. Trafił na obserwację. Potem był hospitalizowany. Umarł w domu opieki społecznej. Być może w notatkach lekarzy znajdują się ważne szczegóły jego życia wewnętrznego, traumy, świadectwo strasznych dni... Wystosowałem pismo, w odpowiedzi na które „dy- rekcja Samodzielnego Publicznego Psychiatrycznego Za- kładu Opieki Zdrowotnej im. Stanisława Deresza w Cho- roszczy uprzejmie wyjaśnia, iż udostępnienie jakichkol- wiek informacji zawartych w dokumentacji, będącej w po- siadaniu SPP ZOZ w Choroszczy, może nastąpić na wnio- sek uprawnionych osób i podmiotów, wskazanych w prze- pisach obecnie obowiązujących w tym zakresie...”. Arkadiusz Panasiuk ■ Nieistniejący już dom przy Miłkowskiego 29 w Hajnów- ce, w którym mieszkał Jan Marczuk Fot. Arkadiusz Panasiuk Jan Marczuk zmarł w 1994 r. w domu starców. Został po- chowany obok drugiej żony na cmentarzu prawosław- nym w Hajknówce Fot. Arkadiusz Panasiuk
  • 18. 18 V.2021 Czasopis n ROZDUMY■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Tamtoj Wialikdzień? Ni było. Prowady? Ni było. Zara- zny reżym. Ni pajechali na mahiłku Marcelki. Ja lublu na- szyja Prowady. Zdajecca, szto jedziasz da żywoho czała- wieka, a ǔpiarod jon śnicca, zaǔsza pierad Prowadami. I na liturhji czytajuć nam imiona pamierszych – usich zhe- tul. Nidaǔno pajechali i ǔhledziali sztoś strasznaja: chtoś padpaliǔ nam pryhożo razpoǔzany dekaratyǔny chmyźniak, kiparysik, ceły zhareǔ.Abyǔ taki zdarawienny, taki świeży. I druhi chmyźniak zaniało, bryzhlinawy, i hety na paławi- nu zhareǔ. A ǔsio zakapciłaso, i kryż. Kamu darahaja nam mahiłka tak piaraszkadżaja? Heta ǔże druhi raz dewastacja. Kaliś czymś żruczym ablili kryż, jaki Tolo wyrazaǔ z aka- cji. Jon jak steła. Mastacki. Jakijaś durni muczajuć naszu darahuju mahiłku. Takaja polskaść ci ni polskaść, tolki jakiś swoj? Tolo każa, szto heta jakojaś maładoja haǔno robić. Hospadzi, pamiłuj taho durnia, toja haǔno, bo ja jamu zyczu jak najhorsz. Hospadzi, pamiłuj minie, choć ja tamu durniawi zyczu jak najhorsz. Małady jon, ci stary. Ja ǔże ni prysiadu, kab abnawić mahiłku. I Tolo ni wiel- mi moża. Pleczy mnie balać, kaleni. ATolo tak napisaǔ pra Marcelku (u kniżcy „Istota”), chaj budzia pa polsku, ni mahu kinuć temy – chaj heta budzia na hetyja Prowady: Łagodność Tańcz, zmarła córko. Tańcz pod powiekami. Taka mi bądź na zawsze. Tańcz pod poczerniałymi lusterkami w jasne falbanki: pod słonecznikami. Tańcz. Nawet jak wycinanka tańcz w wycinankach narcyzów. Tańcz mi wszędzie, dokądkolwiek pójdą moje oczy. Niech świat tobą nadal łagodnieje. Jana była takaja, jak apisaǔ Tolo: łahodnaja. I jaszcze Tolo (ǔ papiaredniaj kniżcy „Pocałunek oka”) pra toja, jak rabiǔ mastacki kryż z akacji dla Marcelki (tady jaszcze pisaǔ biez kropki i koski): Światło Ponad trzydziestopniowy lipiec Rzeźbię krzyż na grób córki Ze starości i od upału dogorywa stary pies Jego białe futro obsiada chmara much lakierowanych metalicznie jak porsche Kopię dla niego grób Kaszle ognisko Gasi naziemne sople w niebie Stara kotka zastyga na długo przy świeżo usypanej mogile psa Rzeźbię krzyż na grób córki Litery wyprowadzam chabrem Przejaśnię Niech ją świecą I jaszcze Tolo na prastoj mowie (z kniżki „Istota”), ka- rotki kranajuczy wierszyk: *** Listok kałyszacca. I ja kałyszusa. Pamierszaja daczuszka, da cibie ǔże ni tak daloko, jak u pierszaj chwilini. I jaszcze miniaciury Tola (tak samo z „Istoty”); ja swaji miniaciury traktuju jak kuski bolszaho tekstu a Tolo swaji miniaciury astaǔlaja samastojnymi, pierszaja: Kaliś Ty rysawała radużnaho paǔcha, doczka, kab byǔ charaszejszy. I druhaja Tolawa miniaciura: *** A ty ahladywajaszsa. Jakby tam możno było sztoś źmianić. Tolo tak napisaǔ, bo padumaǔ, szto nawat swajich pamyłkaǔ ni możno wyprawić, kali ahlaniaszsa i jich ba- czysz. Możasz probawać sztoś wyprawić, kali kamu kryǔdu zrabiǔ, ali niczoho ni możasz, jeśli skryǔdżany nawat znać cibie ni chocza abo pamior skryǔdżanym, i budzia cibi mu- czyć sumleńje, ali kryǔdy ni wyprawisz. I ni wyprawisz taho, szto dla sibie zrabiǔ nidobraja. Nima jak. Ni taja ścież- ka kaliś pawiała napierad. Źmianiǔ jaje na druhuju, ali szto stałaso, ta stałaso i pakutuja da siońnia. Dała hetyja wierszy bo ǔ jich paczućcio, i rablu heta na- pierakor kretynam, jakija spalili nam mahiłku Marcelki, nu i na Prowady. Wobrazy ǔ wierszach raǔniajucca z paczuć- ciom. Hetyja Tolawy teksty praz wobrazy buduć datykać kożnaho, kamu pamierło darosłaja dzicia. A takich ludziej na ziamle mnoho. Małoho dziciaci szkada, a darosłaho jasz- Hospadzi, pamiłuj!
  • 19. 19 V.2021 Czasopis n cze bolsz. Biez paczućcia wiersz pusty i liszni. Jakijaś dur- ni każuć siońnia, szto wiersz moża napisać kożny. Jaki dzie kożny? Uwiaździe na ziamle ledźwie dwa pracenty czyta- juć paezju, a jaje napisać moża kożny? Praǔda, na pierah- rużanaj ludźmi ziamle tyja dwa pracenty heta miljony, ali ż heta ni kożny. Ni czapajsa. Piszy pra milejszyja sprawy. Mało milejszych sprawaǔ? Na cełaj ziamle ludzi stali buntawacca. Bunty wandała- waty da kultury, da pamiatnikaǔ, kniżkaǔ, ali ż sam hłaba- lizm byǔ wandaławaty da ludziej. Bunty buduć usio strasz- niejszyja i ǔsio straszniejszaja budzia hłabalizacja. Bunty robiacca jak psichoz. I hłabalizacja daǔno takaja. Wyjada- ja duszu z czaławieka, zamianiaja kulturu na pradukt i każa pracawać jak niawolniku na pana.Taki zaǔtraszni dzień cza- kaja ludziej? Nima adwarotu? Bunty ni ścichnuć. Ali kab klenczyć pierad bandytam narkamanam, dy ra- bić z jaho idała, muczanika, bo palicja zaduszyła, jak ro- biać heta buntaǔniki, piersz ǔ Amierycy? Jeśli palicju wu- czać duszyć, ta budzia duszyć. Praǔda, duszyć ni pawinna nikoho, nawat bandyta, jeśli jon ǔże lażyć, i ni pawinna być wuczana, jak duszyć czaławieka.Ali tam palicja daǔno jak warjatka, szto wieczno było widać pa jich filmach. Adnyja stralanki, i reżuć, i duszać, i sama ruka amal kożnaho zda- jecca pistaletam. Ali z bandyta rabić idała? Heta ǔże psi- choz. Bunty mianiajucca ǔ swaju karykaturu, ali heta ry- naczny taki pryjom, piersz ǔ SMI. Tak szto mnie pierszaja czaść buntaǔ padabajacca, ali druhaja ǔże nijak nie, i Ho- spadzi, pamiłuj minie za takija słowy. Usio raptam u filmi, u knihach, SMI robiać na rasiscka- ja. Film „Zyszło z wietram” wykidajuć, bo rasiscki. A ka- chanaho Rilke taksamo trebo cenzurawać? Bo ǔ jaho wier- szy słowo „nehar”? Ali ż słowo tyczycca śmierci! Pry tom słowo „nehar” jak słowo „sławianin” – ułasnaja imia. Ja- kaja tut rasisckaść? Wiersz Rilke pra śmierć heta mahutny wiersz i chaj astajecca, i jon nijak ni rasiscki, bo nakiro- wany na czarnatu śmierci, a palitkarektnaść ni wuczyć ab- salutno niczoho, chibo szto dwajnoj marali, bo rasist bu- dzia rasistam, bo budzia szto druhoja kazać, toja karektna- ja, a szto druhoja rabić, bo na pakaz jon miły ǔ słowach, a wielki Rilke każa pra śmierć toja, szto kranaja i nikoho ni kryǔduja, dy czarnata ǔ jim darahaja aǔtaru: *** Ślozy lju. Wyli jich, wyli ty maja śmierć, moj nehar, moj ty dźwihar maho serca. Niasi minie bolsz pachiło, chaj spływuć. Chaczu hawaryć. Ni płaczuczy. Moj bagażowy serca, moj atłant, moj ty smaluszysko. Haworkami szto źmianiu? Ty by pawieryǔ, szto ja prarwaǔ maǔczańnie? Kałyszy, stary czort. Palitkarektnaść tolki tady maja sens, kali heta wynik ǔnutraniaj pieramieny czaławieka. Piersz pieramiena, pa- tom słowy. Wielkija paety, jeśli używali słowa „czorny”, „nehar”, ta ni na toja, kab kryǔdzić, paniżać. Wielkija! Dla minie rasisty heta hadkaść, tak było i tak budzia. Rasisty byli i buduć, bo mohuć siońnia prytwaracca pad palitka- rektnaść i ni paznajasz jaho, i ni pradwidzisz, szto zrobić ǔ czornym kutku, bo byǔ i astaǔsa rasistam. A dziarżawy, jakija żyli i bahacieli z niawolnikaǔ, nikoli mnie ni padabalisa i ja daǔno pisała, szto tam buduć bun- ty, bo jak ni ǔnuki, ta prapraǔnuki niawolnikaǔ zbuntuju- ca, a toja bahactwo mnie nikoli ni impanawało, i ja cza- raz tyja hroszy czuła płacz. I tam adazwiecca sawieckaja „grab nagrableno”, i heta zaǔsim ni śmieszno. Szto nagra- biać, ta nagrabiać tyja, jakich wiekami abiedniwali, chacia heta jany pracawali, pracawali. Chto nabludaja tyja mno- hija bunty, ale sam ni lezia ǔ jich, robicca, raǔnaduszny, bo baczyć jich pieramienu ǔ karykaturu. Kożnaja rewalu- cja pażyraja swajich dziaciej. Heta ni mianiajacca. Źmia- nilisa SMI – żurnalisty pierahaniajucca ǔ sensacjach. Usio kaleczać, niawieczać. Aby tolki była sensacja. I ważnu- ju na cełyja hody sprawu raptam pakinuć, bo ǔże z jaje ni dajecca wyciahnuć ni kapli sensacji. Abydniłasa. I abo szaǔmeniać wakruh czahości i kahości, abo kahoś linczu- juć. Hałoǔnyja SMI zmarnawalisa aż tak, szto nichto ni wieryć ni ǔ jich nawiny, ni ǔ jich chwalanyja kniżki, ni ǔ kandydataǔ na wybary – ǔ niszto. Bo wiedajuć, szto słowy tam zakamandawaǔ toj ci sioj rekłamadaǔca. Jak prykaza- li, tak haworać (ta ż zapłacili). Heta tolki pradukt z fabry- ki słoǔ, a pradukt maja termin – jon ważny tolki ǔ toj mo- mant, kali jaho rekłamujuć. Heta jaho najważniejszy ma- mant, a patom ta sup z katom. Chto pawieryǔ, tamu adrych- niecca ǔczaraszniaja wiera. A na sam kaniec, Hospadzi, pamiłuj mia hresznuju, ska- żu, szto ja źmianiła sabie słowy malitwy Otcze Nasz, i ni mahu inaczaj jaje sabie szaptać ǔ nacze, kali ni mahu spać, jak tolki tak: „Da budiet dobra wola Twoja”… Bożaj złoj woli nijak ni chaczu. Nijak ni pasujuć mnie staryja słowy naszaj malitwy, bo ǔ jich ǔsiaka wola, i dadumywajaszsa, szto i złaja, a takaja dadumka zaǔsim ni charosza pry ma- litwiennaj chwilini. Malitwy stwaraǔ czaławiek. Nawat Papa Rymski paczuǔ, szto sztoś tut ni tak, ali jon ǔ sło- Rys. Tamara Bołdak-Janowska ►
  • 20. 20 V.2021 Czasopis n ROZDUMY■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ wach: „I nie wiedi nas wo iskuszenije”. Muki/iskuszeńnia dla Iowy należać da staroj światoj knihi i tak nawat dla Ho- spada Boha heta ǔże ni toja ǔ 21 stahodździ. Czaławiek czaławieka muczyć, a jaszcze Hospadź Boh? I na szto tyja iskuszeńnia, kab piarakanacca, jak mocno czaławiek wie- ryć? I tak Boh heta wiedaja, jeśli Jon jeść. Daǔniej słowo „iskuszeńnie” znaczyło: probawać na czaławieku, szto jon moża wytrymać. Znaczeńnie słoǔ mianiajacca. Hospadź Boh adnak staǔ dalej ad czaławieka, bo czaławiek siońnia ǔwiaździe taǔczecca z hurmoj ludziej i redko chocza sa- motnaści, a tolki samotnaść chilić Hospada Boha da cza- ławieka i naadwarot. Tolki ǔ pustyni czujasz jaho, raptam i na zaǔsiody. Pustyniu możasz najci dzieś. Ni kwarantan- na heta, jakaja skaroczywaja żyćcio starych, a maładych i małodszych ǔpichaja ǔ biezrabocicu. Miesiaca dobraj z ǔłasnaj woli samotnaści chwacić, kab Hospada Boha pa- czuć. Ni wiera ważna, tolki czućjo. Nima nikoho, ni wod- naho pryjaciela, ta Boha czujasz. Malitwa adnak pamahaja zasnuć, ci piararoblana, ci sta- raja. Bo datykaja bożaj praǔdy. A szto heta takoja? Heta peǔnaść, szto rano praśnieszca, nawat jak ni praśnieszca. Peǔnaść żyćcia daje zasnuć. A dalej ta… Da biudiet do- bra wola Twoja… Niwynasimo dla mnie sumnieńnie majo, ci rano prasnu- sa, ci nie. Ni ǔzdymu snoǔ. Jany buduć kidać na mnie ru- iny, cehły byłoho dnia. Niaścierpimy taki ciażar noczy. Nia- znosny byǔ dzień i jon ǔwachodzić ǔ son jaszcze strasz- niejszym. Ceły dni, tydni, miesiacy byli ni da wytrymań- nia. Adna doǔhaja traǔma. Ja zmuczana. Ja da tła zamu- czana. Zamuczana SMI, karonawirawymi fejkawymi ludź- mi SMI, ramontami ǔ majej wysotcy, kali raboczyja hało- siać jaszcze dadatkowo durnawatym disko-pisko, i jak pro- sisz, kab choć toj durnawataj muzyki ni nastaǔlali tak ha- łosno, ta jany robiać jaszcze hałaśniej i czujasz: a idż ty w chuja, i sama kryczysz: wy chuje, robole pierdolone, uszy wam chujami pozarastały, i wyzywajasz palicju, a jakiś mużyk rabiǔ pada mnoju atel dla studentaǔ, a jon nawat ni z Olsztyna, i kali palicja sadzić jamu mandaty, ta jon pa- tom srakaju da cibie adwierniacca, bo wielmi skryǔdżany, zamiast spraǔdzić, szto wyczaǔpajuć raboczyja, ali ja jaho adnak prymusiła, kab prywioǔ u paradak swajich rabo- czych, wieczno padpitych i napitych (ci nawat na naha- szyszkawanych), bo ramont ramontam, ali heta ż ni dys- kateka, kab da piaci świerdziałaǔ dadawać jaszcze dacy- beły na cełu hłotku, czym pakaleczyli maji wuszy, ahłu- szyli, na prawaja wucho amal ni czuju, i tym zamuczana, szto kultura zaduszana. Za jakiś czas czuju ad znajomaj żurnalistki, szto jana toja samaja: decybeławy ramont pad joju i toja samaja disko-pi- sko na try hłotki, i piać świerdziałaǔ praz ceły dzień, i toja samaja ruhańjo da jaje, bo jakajaś staraja baba czahoś tut chocza. Ramont pada mnoju: try pakoji źmianili na wosim malusiańkich kamorkaǔ, dadaǔszy kamorku z kuchni. Wia- domo, atel, hroszy. A Berlin wyturyǔ takich atelszczykaǔ z szmatkwaternych budynkaǔ, bo heta nizakonno, heta ździełka – tut ludzi żywuć, tut jich dom, tut na kamputa- rach piszuć i heta jich praca.Adpaczywaju, kali dumaju i pi- szu.Ali ramont pada mnoju trywaǔ sześć miesiacaǔ!!! Praz hety czas ja chwareła ad decybełaǔ i dumała, szto pamru. A moj pakoj ǔ majom żyłom budynku heta miesco majej pracy. Moj łaptop, moj kutok, maja sztadzionnaja praca!!! Pry tom ja pawinna była lażać abo miahko sidzieć, bo mie- ła prablemu z kalenam i siaredziaju. Na szczaście siońniaj- szyja studenty sidziać cicho.Ali mohuć pryjści druhija ha- łosnyja, z wyczwarankami dniom i noczju, i narkotykami. Niżej na niekalki pawierchaǔ pad nami ǔże takija byli. Na czatyroch łapach upaǔzali na nasz pawierch. Walalisa pad dźwiarami, bjuczy zanarkatyzowanymi haławami ǔ naszy- ja dźwiery, dy poǔzajuczy pad dźwiery susiedaǔ, i hubla- juczy miaszoczki z haszyszam. Nijakoja nasza puhańjo ni pamahało. Ni tolki heta kwatera źmieniana na atel. Siońnia źmieniany niekalki, i chwaciło, kab siemji stali uciakać. Z starych siemjaǔ, jakich było sorak siem, astałasa adna treć. Chto moh, uciok. Da dziaciej, na wiosku, za hranicu, aby dalej. Bo chto pamior, a dzieci pradali kwateru, zaraz byǔ tam atel. My ni majam kudy uciakać. Praǔda, niekataryja kwatery dzieci pradali narmalnym nowym siemjam. Dom astajecca żyłym szmatkwaternikam i maja regulamin dla żylcoǔ. Heta ni akademik. A giszeft pad nami ni udaǔsa. Jak kamuś hroszy zaleźli ǔ woczy jak karoǔja stado, ta giszeft staje duba. Pad nami było tolki dwa studenta. I czuju ad susiedki pad hetym atelam, szto giszafcior pradaǔ kwateru, i ǔ jaje abarwaǔsa połap, bo chtoś toj nowy sztoś wyczaǔpaǔ, ciohaǔ czymś ciażkim pa padłozi, i ja czuła, szto jakiś nowy ramont tam, ǔże ni taki straszny. A papiaredni zrabili aby zbyć, niby-to było abnaǔleńnie z nula, ali na peǔno ǔziali tannyja (naj- tanniejszyja) materyjały, susiedaǔ znizu zaliwało i zaliwa- ja. Strach dumać, chto tam cipier budzia żyć. Na czużoj kryǔdzi ni robim giszeftaǔ. A ja tut piszu pra dabro pustyni… Jaszcze sztoś pra heta napiszu. Cichaja nocz. Puli ni świściać. Nażoǔnikaǔ nima. Durnawatych studentaǔ nima i jich hałosnych wyczwarkaǔ. Nijakoho ramontu nima. Nijakoj hałosnaj swarki. A jak ǔ takoj cichaj nacznoj pustyni? Zapluszczanyja woczy. Nima nikoho. Czornaja kamora samotnaści. Hospadzi, pamiłuj… Śnicca mnie definicja i dowad na isnawańnie Boga: je- śli rabota idzie, nawat ciażkaja, jeśli jaje lubisz, znaczyć Boh pamahaja i Jon isnuje. Dziakuj, Hospadzi, za hetyja słowy ǔ majej haławie, jaszcze ǔ majich rukach i jaszcze ǔ nohach… Ali heta czaść definicji. Jaszcze czaławiek świecić jak batarejka dabrom. Ścieżku kamuś aświecić, a chtoś tabie. Hospadź Boh heta chwilina siońnia (Haideger heta pradwidziaǔ). Dobro i heta. Dabranacz. Tamara Bołdak-Janowska ■ ►