Olaf Müller, "Goethe i zasady świata barw", Przestrzenie światła. Światło w przestrzeni
1. klassik stiftung weimar/herzogin anna amalia bibliothek
Il. 1. Johann Wolfgang Goethe
i Friedrich Schiller, Róża
temperamentów, luty 1799,
akwarela i tusz na papierze
2. Olaf Müller
goethe i zasady
świata barw
J
ohann Wolfgang Goethe jest jedynym wycinka. W części h i s t o r y c z n e j pisze nym spostrzeżeniom, jakich można dokonać
poetą na kuli ziemskiej, który odważył o dziejach myśli naukowej dotyczącej barw chłodnym okiem empirycznego badacza.
się dokonać zamachu na ugruntowaną – od antyku po początek XIX wieku. Chwali Podważył natomiast zasadność wniosków
teorię z dziedziny nauk przyrodniczych. licznych prekursorów własnych teorii i opi- wysnuwanych z owych spostrzeżeń. I chociaż,
W swoim najobszerniejszym dziele Farbenleh- suje, jak niecnych sposobów imali się zwolen- podobnie jak Newtona, Goethego interesowały
re (Nauka o barwach) z 1810 roku przeprowadza nicy szkoły Newtona, by na siłę przekonać do także farby z warsztatu malarskiego, kolory
atak na Optykę (1704) Isaaca Newtona. swojej teorii barw. powierzchni przedmiotów, przede wszystkim
koncentrował się na przemijających, nie-
Farbenlehre składa się z trzech części: w d y - Choć na rozprawę Goethego ciskają gromy trwałych barwach, które rejestruje wzrok: na
d a k t y c z n e j Goethe opisuje niezmie- rozzłoszczeni fizycy, ignorują ją miłośnicy błękicie nieba, zachodach słońca, barwnych
rzone bogactwo zjawisk barwnych i eks- poezji, a psychoanalitycy najchętniej zoba- cieniach, na tęczy i kolorowych zjawiskach,
perymentów z kolorami. Już w ten sposób czyliby jej autora u siebie na kozetce, on sam jakie można wyczarować za pomocą szklanego
pragnie podważyć teorię Newtona, ponieważ uważał Farbenlehre za ważniejsze od wielu i wodnego pryzmatu.
– zdaniem autora – opiera się ona jedynie na swoich dramatów. Miał rację.
niewystarczającym, wybiórczym, jednostron- podstawowy eksperyment
nym podejściu do zjawisk kolorystycznych. Goethe nie był szalony. Co prawda zgłaszał newtona
W części p o l e m i c z n e j zamieszcza estetyczny, a nawet moralny sprzeciw wobec Zajrzyjmy Newtonowi przez ramię podczas
tłumaczenie najistotniejszej rozprawy New- eksperymentów Newtona z białym i barwnym jego pracy w laboratorium (il. 2). W piękny
tona, i to celowo jak najdrobniejszym drukiem, światłem; uważał że męczenie natury, którego słoneczny dzień zaciemnia on położony od
po czym tuż pod nim, dużą czcionką, tamten się w nich dopuszczał, jest nie w po- południa pokój, wywierca w drewnianej
przedstawia własną krytykę powyższego rządku. Nie zaprzeczał jednak niepodważal- okiennicy maleńką okrągłą dziurkę, bezpo-
autoportret [25-26] 2008-2009 | 5
3. oprac.: m. herder
Dzięki skrupulatnym pomiarom i obli- się z niego i zaczyna przeprowadzać własne
czeniom Newton odkrywa, że szerokość doświadczenia, różnicując parametry Newto-
Il. 2. Podstawowy eksperyment Newtona (opracowanie pochwyconego widma zachowuje się w prze- nowskiego eksperymentu.
kolorystyczne na podstawie rysunku ze szkicownika
widywalny sposób, czyli daje się wyliczyć
Newtona)
z geometrycznych parametrów, takich jak Dokonuje przy tej okazji zdumiewającego
wymiary Słońca, promień przesłony czy odkrycia: jeśliby konsekwentnie zamienić
średnio za tak uzyskaną przysłoną ustawia odległość od tablicy. Dziwi go jedynie długość pozycje światła i ciemności w eksperymencie
szklany pryzmat i – w odległości dwudziestu widma i jego barwność. A jeśliby przesunąć Newtona, czyli zamiast przez przesłonę do
dwóch stóp od niego – białą tablicę, na której po nim oczyma wyobraźni, przespacero- ciemni (jak Newton) przepuścić światło sło-
w odpowiednim miejscu stara się pochwy- wać się wzrokiem po przechodzących jedne neczne przez odwrotność przesłony – nazwij-
cić światło słoneczne, które przedostało się w drugie kolorowych obszarach, nasunie się my ją zacieniaczem – pojawi się różnokolo-
przez otwór i zgodnie z prawem odbicia (pra- przypuszczenie, że różnokolorowe promienie rowe spektrum, równie barwne i intensywne
wo Snelliusa) zmieniło kierunek padania. musiały się wydostać z pryzmatu w nieco jak u fizyka, lecz w odmiennych kolorach!
Newton dostrzega dwie rzeczy: pochwycona odmiennych kierunkach (il. 2). Precyzując – Goethe otrzymuje dokładne
świetlna plama nie jest biała, lecz tęczo- przeciwieństwo widma Newtonowskiego,
wobarwna, ponadto nie jest okrągła, lecz Pryzmat rozszczepia zatem bezbarwne jego negatyw. Zamiast spektrum w kolorach:
jej długość staje się pięciokrotnie większa światło (promień słońca padający nań przez
od szerokości. Na jednym końcu ów pasek przesłonę) na promienie świetlne o róż-
jest ciemnoniebieski, na drugim czerwony. nych kolorach, przy czym ciemnoniebieski
Pomiędzy tymi dwoma kolorami pojawia pokonuje dłuższą drogę niż błękit, błękit niż ciemnoniebieskim, błękitnym, zielonym,
się błękit, zieleń i żółć. Oczywiście przejścia zielony i tak dalej. W skrócie – białe światło żółtym, czerwonym (il. 4 u góry i il. 12)
między nimi są płynne, lecz aby nie wspomi- słoneczne okazuje się mieszaniną promieni
nać za każdym razem rozmaitości odcieni, o różnych barwach, które po drodze przez Goethe uzyskuje (przy zamianie pozycji świa-
przyjmijmy, że schematycznie spektrum to pryzmat załamują się na różne sposoby. Aby tła i ciemności) spektrum komplementarne,
wygląda następująco: sprawdzić tę teorię w praktyce, Newton stara w kolorach:
się z powrotem połączyć różnorodne pro-
mienie w jeden, skupiając je w mrocznych
warunkach swej ciemni za pomocą soczewki.
Wynikiem jest biała plamka świetlna, która żółtym, czerwonym, purpurowym, ciemno-
wobec tego musi stanowić mieszaninę rozma- niebieskim, błękitnym (il. 4 u dołu i il. 13). cd. artykułu na s. 10
itych barw (jest to tak zwana synteza bieli).
Tyle Newton.
odwrotny eksperyment goethego
herzogin anna amalia bibliothek
Non sequitur! – wykrzykuje Goethe. Lecz
klassik stiftung weimar/
zamiast, niczym wieczni sceptycy, narze-
kać, siedząc w wygodnym fotelu, podrywa
fot.: i. nussbaumer
Il. 4. U góry: spektrum Newtona, fragment akwareli
Il. 3. Spektrum Newtona
Goethego (zob. il. 10).
Poniżej: komplementarne spektrum Goethego, frag-
ment akwareli Goethego (zob. il. 10).
autoportret [25-26] 2008-2009 | 6
4. oprac.: m. herder
Il. 5. Powsta-
wanie koła
barw Newtona
z podłużnego
widma barw-
nego
koło barw newtona okrężna odpowiedź poety Mimo redukcji podyktowanej konwencją,
Autorem jednego z pierwszych kół barw jest Koło barwne Goethego (il. 7) zawiera z siedmiu do pięciu kolorów, Goethe pozwala
Isaac Newton. W Optyce buduje koło z sied- o jeden kolor mniej niż Newtonowskie, sobie wprowadzić swój własny, ulubiony,
miu oddzielnych kolorów, które wybiera przy czym przypatrzywszy mu się dokład- którego brak u Newtona – purpurę. To znacz-
z podłużnego pasa uzyskanego przez siebie nie, możemy stwierdzić, że jest to tylko nie więcej niż przyjęcie innej konwencji – to
widma. Liczba barw, na które się zdecydował kwestia podziałów; w istocie roztacza ono rewolucja. Można by rzec, że Goethe rozcina
i granice między nimi wydają się wynikiem szerszą paletę barw. Goethe redukuje licz- Newtonowskie koło kolorów, by zrobić w nim
nieco apodyktycznej decyzji (zob. ramka bę kolorów do pięciu, jako że w miejsce miejsce – w znajomym już punkcie D (il. 8) –
Okrężna odpowiedź poety). Newton starał się trójki: ciemnoniebieski – błękit – fiolet swojemu pupilkowi: purpurze. Ponadto tak
nawiązać siódemką kolorów do harmonij- (Caeruleus, Indicus, Violaceus) rozróż- przekręca swoje koło, by znalazła się ona
nych proporcji siedmiu tonów z muzycznej nia tylko dwa: ciemnoniebieski i fiolet, nie, jak u fizyka, na jakiejś tam 10.40, lecz
oktawy. Prócz tego koło miało pomóc mala- a w miejsce Newtonowskiej pary kolo- w najważniejszym punkcie zegarowej tarczy:
rzom w mieszaniu farb. rów: czerwony – pomarańczowy (Rubeus, w samo południe, na godzinie 12.00. Z pełną
Aureus), proponuje jeden: czerwonopoma- świadomością zwieńcza swe koło purpurą.
W jaki sposób Newton utworzył koło barw? rańczowy. Miejsca cięć są jednak sprawą U jej stóp, też w ważnym miejscu, plasuje się
To łatwe: podłużne spektrum potraktował umowną; w przypadku tonów czerwonych zieleń. Aby zrozumieć dlaczego, trzeba się
niczym rozwałkowane ciasto i zlepił je i błękitnych badacze przystali na różniące nieco zagłębić w Naukę o barwach (zob. ram-
zgrabnie w precel. Kraniec czerwonopoma- się konwencje, natomiast przy żółci i ziele- ka Koło barw Goethego w świetle jego własnej
rańczowy (Rubeus) połączył prawie na siłę ni – na taką samą. o barwach nauki).
z niebieskofioletowym (Violaceus) w punkcie
D (il. 5). Tam spotykają się z sobą kolory, j. w. goethe, die schriften zur naturwissenschaft, leopoldina-ausgabe, weimar 1947 oprac.: m. herder
które – według niego – nie są sobie bliskie
i tylko na pierwszy rzut oka wydają się
bardziej spokrewnione niż w rzeczywistości.
W schemacie zabrakło miejsca na ulubioną
przez Goethego purpurę – co ma on za złe
obojętnemu fizykowi. Podobnie jak to, że ów
nie tylko ma ją za nic, ale także pozwala jej
przepaść w arbitralnie wyznaczonym punk-
cie D swego barwnego koła (jeśli wyobrazi-
my sobie je jako tarczę zegarową, punkt D
znajdzie się tam, gdzie krótka wskazówka
o godzinie 10.40).
Il. 6. Koło barw
herzogin anna amalia bibliothek
Newtona z 1704
klassik stiftung weimar/
roku
Il. 7. Koło barw Goethego. Rekonstrukcja: Rupprecht Matthaei, 1932 Il. 8. Aby stworzyć z koła barw Newtona (il. 6) koło
Goethego (il. 7), należy je rozciąć w punkcie D i roz-
dzielić, uzyskując miejsce na kolor purpurowy
i. newton, optics: or, a treatise of the reflections, refractions, inflections and colours of light,
1704 [w:] opera quae extant omnia, stuttgart 1964
5. Il. 9. Ośmioczęściowe koło barw
Goethego, akwarela Goethego,
5 lutego 1829
– wcale nie doprowadzi- koło barw goethego w świetle jego
łoby go to do bankructwa. własnej o barwach nauki
Być może da się wytłuma- Goethe stworzył swe koło barw, by zaprowa-
czyć tę decyzję hipotezą, dzić porządek w chaosie świata barw i czy-
że nie chciał się narazić telnie przedstawić własne teorie. Ma ono
współczesnym sobie niewiele wspólnego ze spektrum Newtona.
malarzom, którzy właśnie Po prawej, na ilustracji 10 widać nieoficjal-
rozsmakowali się w bardzo ną, próbną wersję koła z ilustracji 7. Rysu-
oszczędnej, zredukowanej nek nosi enigmatyczny tytuł Symboliczne
palecie? Newton poszuki- przybliżanie magnesu i sugeruje, że Goethe
wał popleczników i miał starał się przypisać barwom strukturę dwu-
nadzieję znaleźć ich wśród biegunową, taką samą, jaka istnieje przy
malarskiej braci, stoją- zjawiskach magnetycznych zachodzących
cej znacznie bliżej nauk w polu pomiędzy północnym a południowym
klassik stiftung weimar/herzogin anna amalia bibliothek
przyrodniczych niż dziś. biegunem magnetycznym.
Zależało mu, by zrobić
wrażenie, że jego teoria Dwa równorzędne bieguny, pomiędzy który-
bazuje na zredukowanej mi zawiera się cały świat barw, to dla Goethe-
liczbie kolorów podstawo- go białe światło i czarna ciemność. Zjawiska
wych, z których wynika cała kolorystyczne biorą w nich swój początek,
reszta, podczas gdy tak na- powstając w obecności elementów przyćmie-
prawdę – jeśli wolno się tak wających, tak jak mleczne szkło, mgła, mętna
wyrazić – drobnym drukiem woda, cienki papier. Czynniki te utrudniają
postuluje nieskończoną przepływ światła, jednocześnie go nie bloku-
liczbę podstawowych barw. jąc. Goethe proponuje dwa sposoby wyczaro-
o nieskończoności odcieni w kołach wywania kolorów: patrzeć w ciemność przez
barw Nie inaczej podchodzi do nich Goethe, i to półprzeźroczystą, podświetloną substancję,
Trudno jest wydrukować bogactwo odcieni; nie tylko w teorii. W swoim wydrukowanym aby zobaczyć niebieskość; patrzeć w światło
za czasów Goethego i Newtona było to prak- w kolorze kole barwnym nie mógł przedsta- przez niepodświetloną półprzeźroczystą
tycznie niemożliwe. Czy fakt ten tłumaczy, wić ciągłego przechodzenia jednej barwy substancję – by zobaczyć żółć.
dlaczego koła obu badaczy są zredukowane w drugą. Zrobił to natomiast na rysunku od-
do sześciu czy siedmiu barw? Nie. Newton ręcznym. Ilustracja 9 przedstawia akwarelę, To pierwsze zdarza się choćby w górach po-
w ogóle nie opublikował swego koła dru- którą osiemdziesięcioletni Goethe namalo- rośniętych ciemnym lasem, który w dni o nie-
kiem, był na to o wiele za, hmm... oszczęd- wał 5 lutego 1829 roku. Archiwiści w Weima- wielkiej przejrzystości powietrza z dala wyda-
ny. Przynajmniej w czarno-białym, które rze mylnie nazwali ją Ośmioczęściowe koło je się niebieski. W tym wypadku potrzebnym
opublikował, mógł przecież sobie pozwolić barwne. Proszę policzyć: ile kolorów chciał elementem jest powietrze, które staje na
na bardziej szczegółowy podział i szał barw pokazać nam Goethe? drodze między patrzącym a ciemnością lasu.
autoportret [25-26] 2008-2009 | 8
6. Il. 10. Symboliczne przybliżenie magnesu. Akwarela
Goethego, Jena, 15 listopada 1798
Kiedy patrzący zwiększy dystans, zwiększy
się też nieprzejrzystość substancji, w wyni-
ku czego góry zbledną, pojaśnieją, choć nie
utracą błękitnawego odcienia. Jeśli natomiast
substancja się rozrzedzi, błękit nasyci się,
zmieniając w – jak mówi poeta – „przepiękny
fiolet”. Po prawej stronie akwareli Goethego
(il. 10) widać barwny pasek, na którym rozgry-
wają się opisane wyżej efekty kolorystyczne:
od jasnobłękitnego na górze, aż po nasyco-
ny fiolet na dole. Czy Goethe ma rację? Kto
widział fioletowe góry? Czy niebo nie powinno,
jeśli poeta się nie mylił, w wyjątkowo pogodne
klassik stiftung weimar/herzogin anna amalia bibliothek
dni wydawać się fiołkowe? A zwłaszcza gdy
patrzeć na nie z Mount Everestu? Nie bądźmy
jednak dla Goethego zbyt surowi; Newton nie
znalazł odpowiedzi nawet na pytanie, dlaczego
w słoneczne południe niebo jest niebieskie.
Obok Goethe przedstawił kolejny przypa-
dek: wrażenie barwne, jakie powstaje, kiedy
patrzymy poprzez element przyćmiewający na
światło białe (czyli słoneczne). W ciągu dnia,
przy zamglonym powietrzu Słońce wydaje się
bladożółte, wieczorem natomiast pomarań- postrzegane przez element przyćmiewający. intensywne, aż przechodzą w upragnio-
czowe (kiedy stoi nisko, dzielą nas od niego Goethe ustawił go tak, że nasilające się zja- ną purpurę. Na dole dzieje się podobnie:
dodatkowe warstwy powietrza, czyli nieprze- wiska barwne (fiolet lub rubinowa czerwień) jasnobłękitny i bladożółty łączą się w kolor,
źroczystość substancji wzrasta). Zdarza się, że znajdują się na górze, a słabnące na dole który według Goethego pochodzi z miesza-
ten pomarańczowy przechodzi aż w rubinowo- (jasnobłękitny lub bladożółty). Układ ten od- nia, a według Newtona występuje tylko jako
czerwony, jak widać u góry barwnego paska. powiada kolorystycznym preferencjom poety: podstawowy: zieleń.
(Z punktu widzenia współczesnej fizyki wyja- im ładniejszy, tym wyżej.
śnienie Goethego jest absurdalne, preferuje Skoro tylko zdołamy choćby raz prześledzić
ona posługiwanie się teorią Newtona). Dalej Goethe łączy obydwa oddzielne opisane powyżej procesy, przerwy w owa-
zjawiska: wygina i układa obok siebie lu zasklepią się i otrzymamy rozciągnięte
Przyjrzyjmy się teraz czterokrotnie prze- końce kolorowych rzędów. Na górze miesza koło kolorów o analogicznym porządku jak
rwanemu owalowi. Jego dwa dłuższe boki nasycone barwy: fiolet i rubinową czerwień, oficjalne koło Goethego (il. 7).
już poznaliśmy: to ciemność lub światło, co sprawia, że stają się one jeszcze bardziej
autoportret [25-26] 2008-2009 | 9
7. Newtonowskie pary kolorów: czerwony Goethe z trudem ukrywa uczucie tryumfu, remis teorii
i żółty, tudzież ciemnoniebieski i błękitny po- kiedy komentuje przebieg swojego doświad- Mamy zatem dwie teorie kolorów. Według
jawiają się w obu widmach, choć na różnych czenia: „Zjawiska te zachodziły u mnie do- Newtona barwy spektralne są zawarte w świe-
pozycjach. Zielony w ogóle nie występuje kładnie tak samo. To, co słusznym było w wy- tle słonecznym, według Goethego można
w drugim widmie, zamiast niego pojawia się jaśnieniu pierwszego, wydało się właściwe zaobserwować coś całkiem przeciwnego i za-
nowy kolor, którego u Newtona brak i który i przy drugim. Stąd wyciągnąłem konkluzję, ryzykować stwierdzenie, że wszystkie barwy
według niego nie mógł istnieć jako kolor że jeśli [Newtonowska – O. M.] szkoła skłon- (spektrum komplementarnego) są zawarte
podstawowy – purpura. I był to, nawiasem na była twierdzić, że biały obraz na czarnym w ciemności. Aby sprawdzić tę teorię w prak-
mówiąc, ulubiony kolor Goethego. tle poprzez refrakcję zostaje rozniesiony, tyce, możemy, analogicznie jak Newton,
pocięty, rozbity na barwy, przyznać musiała- skupić kolory widma komplementarnego na
by i przyznać miałaby powinność, że czarny białym tle. Uzyskamy czarną plamę (synteza
obraz poprzez załamanie na sposób podobny czerni). Ciemność i czerń są zatem złożone,
rozproszy się, podzieli, roztrzaska”1. zgodnie z teorią, z promieni o różnych kolo-
Il. 11. Purpura – ulubiony kolor Goethego. Nie pojawia rach.
się w spektrum Newtonowskim; powstaje dopiero przy
– jakby to wyrazić – współudziale ludzkiego ducha.
U Newtona możemy zakładać występowanie purpury 1
J. W. Goethe, Die Schriften zur Naturwissenschaft, cz. I, t. 7, Goethe nie podpisuje się pod tą tezą, pro-
pomiędzy czerwonym a ciemnoniebieskim, natomiast Weimar 1947, s. 86, przekład tłum. ponuje ją jedynie na użytek argumentu, by
u Goethego zajmuje ona centralne miejsce spektrum. przez prezentację równorzędnej alternatywy
podważyć absolutne panowanie teorii New-
tona. Nie uważa obu teorii za równie dobre,
lecz równie nietrafione. W jego mniemaniu
oprac.: m. herder
kolory nie powstają ani ze światła białego,
ani z czerni, lecz z p r z e n i k a n i a s i ę,
z gry ciemności i światła przy obecności
elementu przyćmiewającego. (Trudno dziś
sprecyzować, co dokładnie miał w tym wy-
padku na myśli).
Podstawowy eksperyment Newtona (il. 12) i przeciw-
ny eksperyment Goethego (il. 13) – pojawianie się
kolorów po załamaniu światła w pryzmacie, zależne
od odległości między pryzmatem a tablicą. Rysunki są
oparte na ilustracjach Goethego, lecz jako że oryginały
wyblakły, musieliśmy odtworzyć kolory na nowo. Inte-
resująca jest pozycja części tła (tablicy), na które pada
rozszczepiona wiązka światła – miejsce zaznaczone
owalem. To punkt, w którym Newton zarejestrował
swoje spektrum; w nim w obu przypadkach szczegól-
nie wyraźnie są widoczne niuanse barwne.
Il. 12 Il. 13
autoportret [25-26] 2008-2009 | 10
8. i. nussbaumer, zur farbenlehre, wien 2008, s. 130-131
Il. 14. Pojawianie się barw w widmie Newtona (tabl. A)
i w widmie Goethego (tabl. B). Barwy z sześciu ekspe-
rymentów Ingo Nussbaumera (tabl. C, D, E, F, G, H). Na
każdej tablicy widać w górnej części: punkt wyjściowy
(na przykład dla tabl. A – biała plama świetlna w czar-
nym otoczeniu). W rzędach poniżej znajdują się widma
powstające po refrakcji w pryzmacie, dostrzeżone lub
sfotografowane. W górnych rzędach widać spektra
„klasyczne”, powstające przy niewielkiej odległości od
pryzmatu, poniżej ich rozwijanie się w miarę oddalania
się od pryzmatu. Trzeci rząd przedstawia spektrum
uzyskane przy odległości stosowanej w ciemni przez
Newtona.
Jeśli jednak do wyjaśniania eksperymentów sześć nowych widm
z rozszczepianiem światła możemy się posłu- Wyniki serii eksperymentów Nussbaumera
żyć aż dwiema równoprawnymi teoriami, co zapierają dech. Przy każdym z podjętych do- białym, purpurowym, czerwonym, czarnym,
będzie, jeśli okaże się, że może być ich jeszcze świadczeń powstają widma barwne, zawsze zielonym.
więcej? inne i za każdym razem pojawia się w nich
nowy „kolor” – biały albo czarny. Podobne zjawisko występuje przy użyciu
Aby to sprawdzić, wiedeński malarz i ekspe- innych par kolorów komplementarnych. Oto
rymentator Ingo Nussbaumer przeprowadził Wiązka żółtego światła tworzy na ciemno- cztery inne widma barwne, które otrzymał
niedawno szereg doświadczeń, radykalizu- niebieskim tle spektrum w następujących malarz: cd. artykułu na s. 14
jąc tok myślenia Goethego. Jak widzieliśmy, kolorach:
Goethe zamienił rolami światło i ciemność
– Nussbaumer próbuje rozpostrzeć całą
paletę kolorów. Interesuje go pytanie: co się
stanie, jeśli zastąpimy światło białe żółtym, czarnym, zielonym, błękitnym, białym, pur-
a czerń ciemnoniebieskim – jego kolorem purowym.
komplementarnym? I co, jeśli następnie za-
mienimy je rolami? I jakie wyniki uzyska- Ciemnoniebieska wiązka na żółtym tle two-
my, posługując się innymi parami kolorów rzy widmo w kolorach:
komplementarnych?
autoportret [25-26] 2008-2009 | 11
9. Il. 15.
Wodny
pryzmat
Goethego
klassik stiftung weimar/herzogin anna amalia bibliothek
pryzmat wodny goethego tablice goethego jako część sprzętu ko temu udręczony wydawca. Tym usilniej
Ilustracja 15 przedstawia pusty pryzmat o wy- do eksperymentów nalegał Goethe na swych czytelników, by
sokości 34 centymetrów. Goethe sam zlecił Liczne eksperymenty Goethego kończą się zechcieli się osobiście zapoznać z wątpli-
jego wykonanie i używał go do swych ekspe- na przyglądaniu się określonym tablicom wymi eksperymentami. Proszę spróbować
rymentów. Takie pryzmaty napełniano wodą; przez pryzmat. Goethe musiał go długo samemu – wystarczy rozebrać jakąś nieuży-
niesłychanie ułatwiały one doświadczenia, szlifować, zanim uznał za odpowiadający waną lornetkę lub stary mikroskop, których
zastępując niewielkie pryzmaty szklane. jego przedstawieniu (patrz na przykład i tak Państwo od dawna nie używają, i wyjąć
Przy subiektywnych eksperymentach można tablice 2a i 3, il. 16). Za ich pomocą można z nich jeden z pryzmatów. Proszę spojrzeć
przezeń patrzeć obojgiem oczu, co decyduje obserwować sytuacje optyczne w upo- przez pryzmat na prawą czerwono-niebieską
o dokładności i komforcie oglądu (nie trzeba, rządkowanej, systematycznej kolejności. smugę na czarnym tle w ilustracji 16. Jeśli
jak przy małym szklanym pryzmacie, zmrużyć Goethe nie zważał na koszty druku, byleby Państwo trzymają pryzmat tak, by pola chro-
jednego oka). Dodatkowo, przy obiektywnych dostarczyć swoim czytelnikom materiałów matyczne przesuwałwy się pionowo, widzą
eksperymentach można pozwolić sobie na dla własnych eksperymentów. Jak wyobra- Państwo dokładnie to, co zakładał Newton
znacznie większe optyczne konstelacje. Dla- żał to sobie, pokazuje ilustracja 16 (tablica w swojej teorii: niebieska smuga jest o wiele
czego nie produkowano wówczas szklanych z edycji Farbenlehre i ta sama, już wyblakła silniej przesunięta niż czerwona. Teraz
pryzmatów w tak dużych rozmiarach? Byłyby tablica będąca integralną częścią ekspery- proszę spojrzeć na lewą czerwono-niebieską
za ciężkie, za mętne i za drogie. Newton, mentalnego sprzętu Goethego). Pierwotnie smugę na białym tle. Niespodzianka: nagle
nawiasem mówiąc, także posługiwał się pry- Goethe planował każdemu nabywcy swojej odwracają się relacje! (Zadanie domowe dla
zmatem wodnym. Farbenlehre dostarczyć wraz z dziełem pilnych czytelników: jak Newton wyjaśniłby
także pryzmat, ale zbuntował się przeciw- ten fenomen?)
Il. 16. Od lewej:
Tablica 2a
Goethego;
Tablica 3
Goethego;
Tablica 2a
Goethego jako
część ekspery-
j. w. goethe, die schriften zur naturwissenschaft, leopoldina-ausgabe, weimar 1947 klassik stiftung weimar/herzogin anna amalia bibliothek
mentu
10. klassik stiftung weimar/herzogin anna amalia bibliothek
Il. 17. Optyczne karty
do gry, 1790/1791, au-
tor nieznany, własność
Goethego
11. Il. 18. Dwa znane i sześć nowych sposobów mieszania mieszania substraktywnego są z reguły ciemniejsze
i. nussbaumer, zur farbenlehre, wien 2008, s.133
(nakładania) barw. W wypadku mieszania addytywne- niż poszczególne użyte składniki (tabl. 2). Błękit i żółty
go różnobarwne promienie świetlne zostają nałożone mieszane substraktywnie dadzą zieleń; rezultatem
na siebie. W ten sposób, dysponując światłem w kolo- połączenia błękitu, żółtego i purpury będzie czerń. Ten
rze czerwonym, żółtym i ciemnoniebieskim, możemy rodzaj mieszania jest dokładnym przeciwieństwem
stworzyć wszystkie inne kolory (tabl. 1). Nakładając addytywnego, jego negatywem kolorystycznym. Od-
czerwień na zieleń, uzyskamy kolor żółty; dodając krycie Goethego bierze się z faktu, że wynik mieszania
zieleń do ciemnoniebieskiego – błękit. Biel otrzymamy substraktywnego można uzyskać nie tylko przez
jako sumę czerwieni, zieleni i ciemnoniebieskiego. Na- zastosowanie pigmentów, ale także przez nakładanie
wiasem mówiąc, na podstawie kompozycji addytywnej barwnego światła ze spektrum Goethego. Podczas mie-
funkcjonują kolorowe monitory. szania kolorowego światła spoza porządkowych widm
Mieszanie substraktywne jest nam znane z malarstwa. Nussbaumera uzyskujemy sześć kolejnych sposobów
Tu mamy do czynienia z łączeniem pigmentów, które mieszania barw (tabl. 3-8).
jakby odbierają sobie wzajemnie światło. Stąd wyniki
nowe reguły mieszania kolorów gii zmysłów. Do odkrycia tych zadziwiających
Wyżej opisane wyniki znajdują zastosowanie struktur nie były potrzebne żadne skompli-
nie tylko w teorii. Są w stanie zrewolucjo- kowane urządzenia. Wystarczył „najdosko-
nizować nasze pojęcie o mieszaniu barw. nalszy instrument”, jaki według Goethego
Dotychczas znane nam są dwa schematy posiadamy: oczy.
mieszania barw: addytywny i substraktywny.
Ten pierwszy opiera się na spektrum Newto- Szczęśliwym zbiegiem okoliczności ktoś
nowskim, a drugi na widmie Goethego (il. 18, potraktował poważnie rozważania Goethego
tabl. 1 i 2). i za ich pomocą kontynuuje badania – to
szczęście i zarazem niewielka sensacja.
Co się stanie, jeśli wykorzystamy do miesza-
Wszystkie nowo odkryte widma Nussbaumer nia sześć innych widm? Wypróbował to Ingo Tłumaczenie z niemieckiego: Sylwia Trzaska
określa jako pozaporządkowe, chociaż tworzą Nussbaumer. Wyświetlił barwy swych poza-
one przecież zadziwiający porządek (il. 14, porządkowych widm i zmieszał w odpowied-
tablice C do H). nich warunkach kolorystycznych otoczenia.
Syntezy żółcieni i ciemnoniebieskiego, o któ-
Ten, kto przyznał rację pierwotnemu dowo- rych była wcześniej mowa, są tylko pierwszy- wybrana literatura:
dowi Newtona, musi pójść za jego logicznym mi wynikami owych nieortodoksyjnych reguł • J. W. Goethe, Farbenlehre [w:] tegoż, Die Schriften zur
tokiem rozumowania i stwierdzić, że na mieszania kolorów, a zarazem czubkiem Naturwissenschaft, H. I, Bd. 4-7, Weimar 1947.
przykład światło żółte albo ciemnoniebieskie tęczowobarwnej góry lodowej. • O. Müller, Goethes philosophisches Unbehagen beim Blick
durchs Prisma, [w:] Farben, hrsg. S. Glasauer, J. Stein-
zawiera wszystkie inne kolory swojego wid- brenner, Frankfurt 2007, s. 64-101.
ma. Sprawdzenie teorii w praktyce przebiega Szczegóły przedstawiają tablice 3-6 na il. 18. • I. Newton, A New Theory About Light and Colours, „Philo-
dokładnie tak samo jak w wypadku ekspe- Kto się im przyjrzy, popadnie w zdumienie: sophical Transactions of the Royal Society” 1671/72,
rymentu Newtona i przeciweksperymentu światem naszych barw rządzi skomplikowa- no. 80.
Goethego. (Jego wynikiem będzie synteza ny, systematyczny porządek o niezwykłej • I. Newton, Optics: or A Treatise of the Reflections, Refractions
and Colours of Light [w:] tegoż, Opera quae extant omnia,
żółcieni albo ciemnoniebieskiego – oczywi- urodzie. Jakimi sposobami nasza percepcja Stuttgart 1964.
ście w wypadku wybrania do eksperymentu i mózg tworzą te cudowne struktury – nie • I. Nussbaumer, Zur Farbenlehre. Entdeckung der unordentli-
wymienionych powyżej barw). wiemy. To przedmiot badań z zakresu fizjolo- cher Spektren, Wien 2008.
autoportret [25-26] 2008-2009 | 14
12. karo, kier, pik i trefl – a do tego gzy Powodem tego jest rozpraszalność heteroge- barwnych pól, ponieważ w tym wypadku,
newtona nicznego światła, które na nie pada i w dużej poeta, mimo że dobrze znał wskazówki New-
Ilustracja 19 przedstawia pierwotną wersję części zostaje przez nie odbite. Goethe po- tona, zagrał trochę za wysoko. Z grą o wysoką
dwunastej tablicy Goethego. Autor polemizu- wtarza ów eksperyment i umieszcza rysunki stawkę kojarzą się symbole, których użył: pik,
je nią z czternastą próbą z pierwszej części much na sześciu planszach barwnych. „Popa- karo, kier i trefl – był to prawdopodobnie żar-
pierwszej księgi Optyki, w której Newton trzymy na nie poprzez pryzmat, a rozmyją się tobliwy ukłon w stronę warsztatu, w którym
przygląda się „muchom i inszym maleńkim kontury i kanty” – triumfuje poeta. Czy przy drukował tablice, słynącego z produkcji kart
przedmiotom” poprzez pryzmat, to przy okazji odrobinę nie oszukuje? Newton w opi- do gry.
heterogenicznym świetle słonecznym, to przy sie doświadczenia wyraźnie tłumaczy, w jak
jednorodnym. Newton spostrzegł, że przy skomplikowany sposób uzyskujemy światło Symbole te mają przeważnie inne kolory
świetle homogenicznym nawet najdrobniej- homogeniczne; potrzebne są przesłony, niż w kartach. Dzięki temu tworzą się nowe
sze szczegóły nie tracą ostrości, podczas gdy lustro, soczewki, pryzmaty i tak dalej (il. 18). konstelacje barwne, które, widziane przez
przy słonecznym krawędzie się zacierają. Nie wystarczy, jak Goethe, namalować sześć pryzmat, prezentują najrozmaitsze widma –
widma p o z a p o r z ą d k o w e! Chociażby:
ciemnoniebieski kier na żółtym tle w górnej
lewej części daje ten sam rezultat, co drugi
eksperyment Nussbaumera (s. 11, i tablica F
na il. 14). Podobnie zielony trefl na tle purpu-
rowym (tablica D na il. 14).
Czy Goethe w swoich obserwacjach antycy-
puje pozaporządkowe widma Nussbaumera?
Trudno powiedzieć, bo nic o tym nie napisał,
jednak przynajmniej ilustracja 19 wskazuje,
że miał ku temu przesłanki, i to takie, które
fikuśnością kształtów biją na głowę powścią-
gliwe prostokąty malarza.
“philosophical transactions of the royal academy”, 1716
Powyżej: Il. 18. Newton uzyskuje promień światła jed-
norodnego: przez otwór w okiennicy H wpada światło
klassik stiftung weimar/herzogin anna amalia bibliothek
słoneczne Si odbija się w lustrze L, przechodzi przez
otwór w przesłonie h, pada na soczewkę EF, potem
przechodzi przez pryzmat A i stamtąd rozprasza się na
wiązki homogeniczne. Skomplikowane!
Po lewej: Il. 19. Gzy Newtona i światła jednorodne.
Tablica nr 12 Goethego, próbnie pokolorowana odbitka
(grafika: J. C. E. Mueller, kolor K. F. C. Steiner)