2. Krystyna Andryszkiewicz
Urodzona w 1955, fotografuje od 1970 roku. Do Okręgu
Gdańskiego ZPAF - (Wszechstronny rozwój twórczości
fotograficznej, uwzględniający także postęp
naukowo-techniczny w zapisie obrazu.
Współuczestnictwo w kształtowaniu polityki
kulturalnej. Ochrona dorobku fotografii polskiej, a
także upowszechnianie jej w kraju i zagranicą)
została przyjęta w 1983 roku.
W latach 1984 - 1990 prowadziła Gdańską Galerię
Fotografii.Specjalizuje się w fotomontażu. Pod
pseudonimem Serafina tworzy fotomontaże zwane
„serafinami”. Zawodowo zajmuje się fotografią
użytkową - reklamową, portretową, reportażową,
projektowaniem fotograficznym.
3. W 1983 roku uzyskała dyplom Związku Polskich Artystów Fotografików. W swojej artystycznej
wypowiedzi stosuje fotomontaż i collage. Brała udział w wielu wystawach krajowych i
zagranicznych zdobywając liczne nagrody i wyróżnienia. Ma na swoim koncie kilka wystaw
indywidualnych oraz brała udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych. Otrzymała
wiele nagród i wyróżnień m. innymi: złoty i srebrny medal GTF.
W 1988 roku otrzymała za działalność fotograficzną nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska,
a w 1989r. za twórczość artystyczną Nagrodę im. S. Wyspiańskiego II stopnia nadaną przez
Ministra Kultury i Sztuki. W latach 1984-1990 prowadziła Gdańską Galerię Fotografii. Po
latach artystycznego milczenia, w 2006 roku wróciła z powodzeniem (I nagroda na
Cyberfoto 2006 i III nagroda Cyberfoto 2007) do fotomontażu. Przez kolejne dziesięć lat
zajmuje się twórczością. Efektem dziesięcioletniej pracy było stypendium Marszałka
Województwa Pomorskiego i ekspozycja w październiku 2016 r. we foyer Państwowej
Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku.
4. Wystawa Krystyny
Andryszkiewicz „Prześwity”
Prześwity” to fotokompozycje z lat
2006-2016,
które odbyły się w Polskiej Filharmonii
Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w
Gdańsku na ul. Ołowianka 1. Wernisaże i
ekspozycja trwały do 28 października
2016 r.
5.
6. w „Prześwitach”
Oczywisty wydaje się fakt, że każda z pokazanych tutaj kompozycji zadziwia, zaskakuje
(cechą stylistyki barokowej jest właśnie element zaskoczenia, bez którego nie ma konceptu)
otwartością w głąb, w transparentną, świetlistą przestrzeń, wobec której nie tylko
portretowane postacie, ale i widzowie stają urzeczeni, świadomi kruchości, ulotności, czy
wreszcie „marności” ziemskiego żywota.
Odnajdujemy zatem coś więcej, niż tylko niepokojący urok barokowego konceptu, pomysłu
organizującego całość kompozycji w opalizującą wielością znaczeń, wyrafinowaną
formalnie, misternie budowaną – strukturę, której centrum stanowi zazwyczaj wizerunek
zastygłej w bezruchu, teatralnie upozorowanej, wyidealizowanej postaci kobiecej.
Centralnym punktem jest tu niemal zawsze postać kobiety.
7. Każda z kompozycji to także artystyczny zapis ważnego etapu metamorfozy, między
przepoczwarzeniem się i rozpadem, między kreowaniem i niszczeniem.. Jednakże postacie
kobiet utrwalone, lub może raczej wpisane w misterne struktury, finezyjne, zniewalające jak
klatki konstrukcje, tak charakterystyczne dla fotogramów autorstwa Krystyny – epatują
spokojem i jakimś wewnętrznym wyciszeniem. Otoczone przez kruche, półprzejrzyste
owady i muszle, odziane w noszące piętno teatralności suknie, czy przebrania – trwają zda
się zastygłe w symbolicznych gestach, ukryte za maską doskonale namalowanego
makijażu, za umownością spreparowanego na użytek publiczny wizerunku.
8. Piękno i wolność podczas gali Amber Look 2017
Piękno oraz wolność to dwa motywy przewodnie tegorocznej gali Amber Look. Piątkowa
uroczystość w Teatrze Szekspirowskim była ukoronowaniem Międzynarodowych Targów
Bursztynu Amberif.
Dużo pozytywnych emocji wzbudziły też zaprezentowane po sobie kolekcje Double Crash
Atelier Słoma & Trymbulak oraz Be happy Beaty Jarmołowskiej. Ta pierwsza, inspirowana
pracami trójmiejskiej artystki Krystyny Andryszkiewicz, zaskoczyła zestawieniem
odważnych kolorów i oryginalnymi ozdobami. Druga przede wszystkim udowodniła, że
materiał to płótno, na którym można "namalować" nieskończoną ilość barw, wzorów i
faktur.
9.
10. -ZACHŁANNA NA SZTUKĘ
ROZMAWIA MICHALINA DOMOŃ
Skończona fotografia to za mało, żeby wyrazić namiętności i emocje,które
nadają twórczy kierunek działania.
Barokowy przepych, choć pozornie zdaje się być estetyką nie oddającą ducha
współczesności, może mieć z nią więcej wspólnego niż na pierwszy rzut oka
mogłoby się wydawać. Bo dualistycznie dylematy są wciąż obecne we
współczesnej kulturze, a przerost formy to przecież jedna z
charakterystycznych jej cech, w której przesyt podsyca zachłanność
11. krótki wywiad o pracach artystki
Michalina Domoń: Pani fotokompozycje są bardzo dopracowane. Czy w Pani twórczości
jest miejsce na przypadek?
Krystyna Andryszkiewicz: Mnóstwo jest przypadków przede wszystkim w pozyskiwaniu
kolejnych elementów do mojej foto bazy, z której korzystam podczas tworzenia. Wybieram
się na jakieś wydarzenie, jadę w jakieś miejsce z aparatem licząc na to, że znajdę tam coś
dla siebie, ale jednocześnie nie mam żadnej pewności, że tak będzie. Bywa tak że
przedmiot sfotografowany przypadkowo staje się punktem wyjścia do powstania nowego
cyklu prac jak np. sfotografowana na Jarmarku Dominikańskim stara kasa stała się
tematem przewodnim cyklu pt. : Maszyny do liczenia”
13. MD: Jedną z Pani inspiracji jest barok. Dlaczego właśnie ta epoka, ta estetyka tak Panią
inspiruje ?
KA: Uważam, że epoka baroku w całej swojej istocie idealnie przystaje do naszej
współczesności. Na każdym kroku bowiem doświadczamy we współczesnym śwoiecie
kultury nadmiaru, charakteryzującej się przesytem, przeładowaniem. Kultura nadmiaru
zalewa nas odbiorców nieustannym strumieniem wartości. informacji, cech i produktów.
Coraz częściej odnosi się wrażenie,że wszystkiego jest za dużo. Barok wyjątkowo upodobał
sobie nadmiar, ociekał dekoracyjnością i to wyolbrzymioną.
Cała barokowa treść mocno nakłada się na współczesność. Filozofia z hasłami: carpe
diem, memento mori.
Zwiędłe kwiaty, muszle, motyle i owady są moim znakiem!
14. “Proces twórczy jest dla mnie wytchnieniem.
Umożliwia oderwanie się od często
przygnębiającej rzeczywistości i dotkliwej
samotności”
Z cyklu Motyle, modelka Katarzyna
Figura-aktorka
15. MD: W swoich foto kompozycjach lubi Pani
balansować na granicy kiczu i dobrego smaku.
Nie boi się Pani, że w którymś momencie zostanie
przekroczona ?
KA: Kicz jest wszechobecny w społeczeństwach,
które ciągle coś gromadzi i jeden kicz zostaje
zastąpiony drugim. Więc z obecnością kiczu
trzeba się pogodzić.
Podam przykład, Pierre Commony i Gilles
Blanchard i ich wystawy “Bohaterowie”. Ich
niepowtarzalny styl- na granicy snu i fantastyki,
kieruje się kiczem. Dlatego, że artyści posiadali
świadomość kiczu i umiejętność zachowania
wobec niego dystansu.
POWTÓRZĘ: NAJWAŻNIEJSZE, ABY MIEĆ JEGO
ŚWIADOMOŚĆ