SlideShare a Scribd company logo
Czasopis
n
Беларускі грамадска-культурны штомесячнік
www. czasopis.pl
Nakład
550
egz.
Biełarusyjahoniezabuduć.
Rzecz o Fabianie Jeremiczu (str. 15)
Nr 2 (342). Люты 2021 ■ Cena 5 zł (w tym 5% VAT)
У НУМАРЫ
16 ЗАПІСЫ ЧАСУ (за I 2021)
Наша хроніка
– на Падляшшы, у Польшчы,
у Беларусі, у свеце
■Вядомы палітык, што палюбіў
вілу Сакрата (стар. 7)
■Вельмі каштоўная
ініцыятывa (стар. 8)
■Навагоднія віншаванні (стар. 9)
■Каранавірус у Беларусі (стар. 10)
■Kudłaty pies w sałatce (стар. 11)
■Ціск на прэсу (стар. 12)
■Сялібы незвычайныя, але сем’ям
ужо непатрэбныя (стар. 13)
■Такая самая праўда
як і пра Лукашэнку? (стар. 14)
15 SYLWETKA
Biełarusy jaho nie zabuduć. Rzecz o
Fabianie Jeremiczu (cz. 1)
18 ROZDUMY
Tam
21 REPORTAŻ
Śląski mikrokosmos (cz. 2)
25 КАЛЕНДАРЫЮМ
Гадоў таму ў лютым
26 НАГОДА
Полацкія хронікі прадавалі ў
Сімбірску...
28 OPOWIADANNIE
Pryhody Pudlaszoŭ
2. Pryhody Oleksieja (4)
31 HISTORYJI Z ŽYTIA V PRAZI
Alex abo Deń u variété
33 VSPOMINKI
Trava zabytia
2. Imena mertvoji movy
35 PAMIAĆ
Płacz zwanoŭ
5. „Akowiec” z Kazłowaho Łuhu” (1)
36 PAMIAĆ
Wyklatyja i praklatyja
37 DZIEJE WSI
Topiło – wieś w której
bywa nawet premier (cz. 2)
40 АПАВЯДАННE
Вераніка
42 FELIETON
Na Podlasiu, czyli wszędzie
43 POŻEGNANIE
Wspomnienie o dr. Nadziei Panasiuk
На вокладцы: Беларускі пасольскі клуб (Варшава, 1923 г.). Сядзяць (злева направа): у 1-м радзе – Антон Аўся-
нік, Фабіян Ярэміч, Павел Валошын; у 2-м радзе – Вячаслаў Багдановіч, Міхал Кахановіч, Браніслаў Тарашкевіч,
Аляксей Назарэўскі, Аляксандр Уласаў; стаяць: Васіль Рагуля, Сымон Якавюк, Адам Станкевіч, Сымон Рак-Мі-
хайлоўскі, Пётр Мятла. Фота з Вікіпэдыі
„Akowiec” z Kazłowaho Łuhu (стар. 35)
Pryhody Oleksieja (стар. 28)
Śląski mikrokosmos cz. 2 (стар. 21)
3
II.2021
Czasopis
n
АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
rzenieśmy się w czasie o bez mała sto lat wstecz.
Zawędrujmy do prawie nietkniętej jeszcze ręką
współczesnej cywilizacji malowniczej krainy tuż
przy linii Curzona, czterdzieści wiorst na północny wschód
od Białegostoku. Zachwycając się krajobrazem, dziewiczą
wtedy puszczą z niebotycznymi sosnami na horyzoncie i
kwiecistymi łęgami na mokradłach, spójrzmy na ówcze-
sne siermiężne, ale mimo to nadzwyczaj harde i niepokor-
ne tutejsze chłopskie życie.
Zajrzyjmy oto pod słomiane strzechy, gdzie nie ma prze-
cież elektryczności ani łazienki, a zimą nad ranem u progu
zamarza woda w drewnianym cebrze, karomisłem1
przy-
niesiona ze studni z żurawiem, wszystkiego jednej-dwie
na całą długą wieś. I wdrapmy się na ciepły gliniany piec,
zajmujący niemal pół chałupy. Baraszkuje na nim dzieciar-
nia, suchości nabiera ziarno, ręcznie wymłócone cepem na
toku2
w stodole. Maluchy wkrótce wraz z dziadkami ułożą
się tam do snu, przykryte lnianymi wyświechtanymi płach-
tami. Starsze rodzeństwo będzie spać razem z ojcem i mat-
ką na pału3
, na sienniku wypchanym słomą. Dostrzeżemy
może i niemowlę w kałubielu4
, uwiązanym wiaroŭką5
do
belki w suficie. Wokół pieca doliczymy się siedmiu, ośmiu,
a to i ponad dziesięciu domowników. Niech nie zdziwi nas
stadko kur w padpieczku6
pod paleniskiem, a to i kwik pro-
siaczka może stamtąd do naszych uszu dolecieć, albo i mu-
czenie cielątka przy piecu, zabranego od tylko co ocielonej
krowy z dobudowanego do chaty chlewu, aby przetrwało
tu srogie lutowe mrozy.
W chatce za podłogę służy tok. O świcie rodzinę obudzą
promyczki słońca z miniaturowych okienek z zamarznię-
tą parą na szybkach, na których mróz namalował tajemni-
cze wzory, jakich najlepszy artysta nie mógłby wymyślić.
Żeby spojrzeć na podwórze czy ulicę, trzeba będzie wychu-
chać krążek. Nikt jeszcze nie wie co to poranna toaleta, a
za potrzebą chodzi się do chlewa, wiosną gdzieś za stodo-
łę... Za jakiś czas minister Sławoj Składkowski zarządzi,
aby w obejściach poustawiać ustępy, które przejdą do hi-
storii jako „sławojki”. Ale jeszcze miną długie lata, zanim
prosty lud powszechnie się do tego dostosuje.
Wszyscy chodzą w ubraniach własnej roboty. Samo-
działowe hanawicy7
zanim się rozejdą, są tak sztywne, że
chłop w kroku ciało musi mieć długo poucierane. Chodzą
boso po chałupie, a od przedwiośnia do późnej jesieni tak-
że po podwórku, obejściu i w polu. Mali i duzi.
Ale za to jak cudownie wyglądają ci prości ludzie w gu-
stownych odświętnych ubraniach, także samodziałowych,
czyli własnym sumptem wykonanych. Na pewno solidniej-
szych, trwalszych i często nawet elegantszych niż dzisiej-
sze, szytych na długie lata, nawet pokolenia, bo chodziły
w nich potem dzieci, gdy dorosły, a po nich jeszcze i wnu-
ki. Nie to co obecnie produkowana masowo odzież, którą
nabywamy w galeriach handlowych…
Wejdźmy znowu do chaty z przaśnymi zapachami. Ran-
kiem po izbie krząta się już gospodyni. W piecu gotuje ja-
dło na cały dzień, sagany z tłustym kapuśniakiem i drugi
z ziemniakami stoją już u piacze8
, z której pamiałom9
wy-
garnęła żar. Gotowanie na płycie z fajerkami to jeszcze
dość daleka przyszłość. Gospodarz jest już w stodole i ce-
pem młóci zboże. Od wiosny z samego rana pierwszy jest
na polu – orze drewnianym pługiem, bronuje takąż broną,
sieje zboże z karobki10
... Już rozbudziły się głodne dzie-
ci, zajmuje się nimi babcia, dziadek poszedł upraŭlacca11
– podściełać i karmić żywinę12
. Zaraz wróci, a z nim oj-
ciec rodziny i wtedy wszyscy zasiądą do wspólnego śnia-
dania, które jest głównym posiłkiem i musi wystarczyć aż
do wiaczery13
. Przy stole wszyscy będą jeść z jednej miski
drewnianymi łyżkami, a ziemniaki i mięso – o ile będzie,
bo to rzadkość – chwytać palcami. Podczas sianokosów i
P
►
Jerzy Chmielewski
Redaktor Naczelnyc
Echa ostoi utraconej
(z przedmowy do książki)
1Drewniany kij ze zwisającymi na końcach metalowymi uchwytami z
grubego drutu z hakami, przyrząd do noszenia na barkach dwóch wia-
der z wodą ze studni. To i dalsze tłumaczone tu słowa pochodzą z języ-
ka „prostego” (patrz przypis 19).
2Klepisko, „posadzka” w stodole, dawniej także w domu, wykonana z
ubitej tłustej gliny zmieszanej z piaskiem.
3Przylegające do pieca podwieszane legowisko z desek.
4Pleciona kołyska w kształcie niewielkiej łódki.
5Gruby sznur, lina ze lnu lub konopi.
6Podpiecek, wnęka pod piecem.
7Spodnie.
8W piecu (tu w palenisku).
9Miotła do wygarniania żaru z pieca chlebowego.
10Podłużny kosz upleciony ze słomy (tu zawieszany na sznurku przez
plecy).
11Robić obrządek.
12Zwierzyna hodowlana.
13Kolacji.
4 II.2021
Czasopis
n
АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
►żniw całą gromadą wyruszą na łąkę, potem w pole, biorąc
ze sobą pałudzień14
, który będą spożywać w cieniu pod la-
sem albo przy gruszy-dziczce na miedzy, czy też pod snop-
kami zżętego sierpem zboża – w dziesiatkach15
żyta, albo
dwanastkach16
lub piatakach17
owsa czy jęczmienia. Tam
też będzie spać niemowlę, karmione piersią dobiegającej
co jakiś czas matki. Maleństwo nie wie jeszcze, że rozpo-
ściełające się przed jego oczkami długie na kilometr wą-
skie pałoski18
– dzielone pomiędzy synów z każdym no-
wym pokoleniem – kiedy dorośnie, będą jeszcze węższe,
szerokie nieraz tylko na dwa kroki. Jemu ziemi może już
zabraknąć...
W przeludnionej wsi, bez możliwości odpływu do mia-
sta, żyje się bardzo ciężko.Ale lud ten, choć musi harować
na lichych gospodarstwach i nieraz przychodzi mu się gło-
dować, zwłaszcza na przednówku, nie składa rąk, jest nie-
zwykle hardy i niepokorny, a żywot wiedzie barwny.
Wejdźmy oto znów jesienią, zimą do chaty, albo wiosną,
latem przysiądźmy na ławeczce przy ulicy przed domem.
Wnet usłyszymy niezwykłe opowieści, mrożące krew w ży-
łach historie, bajki, legendy i wieści z okolicy, ale i z da-
lekiego świata. A zaraz ktoś zaciągnie swojską pieśń i za-
czną wszyscy śpiewać, tańczyć. Jakże pięknie brzmi tutej-
sza mowa, wszędzie rozbrzmiewa język prosty19
, którym w
tej części świata posługuje się jeszcze z milion ludzi.
Znowu zajrzyjmy do naszej wsi. Ale tym razem już pod
panowaniem srogich mocarstw, najpierw Sowietów, a po-
tem Niemców. Na własnej skórze przekonajmy się, co to
życie w ciągłym strachu i niepewności. Zastanówmy się,
jakich wyborów dokonalibyśmy na miejscu mieszkańców,
nie zdając sprawy, co jeszcze się wydarzy. Na własne oczy
zobaczmy okrucieństwa wojny i okupacji, które ich spotka-
ły. Ukryjmy się w końcu wraz nimi w sklepie20
albo wyko-
panej naprędce jamie w ogrodzie, gdy wieś znajduje się na
linii frontu i nad słomianymi strzechami lecą artyleryjskie
pociski, słychać warkot nacierających czołgów.
Minie jeszcze kilka dobrych lat, póki życie tu się uspokoi,
kiedy jacyś leśni i różnej maści bandyci przestaną w koń-
cu nachodzić nocą tych spokojnych ludzi, by ich rabować
z wszelkiego dobytku, a i wyganiać za Świsłocz.
O tym barwnym i burzliwym życiu przed wojną, a przede
wszystkim w niespokojnych latach czterdziestych XX w.,
mieszkańców wsi, do której zajrzeliśmy, opowiada książ-
ka „Echa ostoi utraconej”. To Ostrów Południowy w po-
wiecie sokólskim. Rodzinna wieś autora i moja.
Książka ta ma swoją ciekawą historię. Autor, Eugeniusz
Czyżewski, napisał ją w Gdyni, z dala od stron rodzinnych.
Od kiedy zaraz po wojnie ruszył w świat, uciekając – jak
całe jego pokolenie – od męki pracy na roli, biedy i nędzy,
później z upływem czasu rzadko kiedy je odwiedzał. Mimo
to we wspomnieniach skrupulatnie, ze szczegółami, opisał
mnóstwo zdarzeń, historii i wiejskich opowieści z Ostro-
wia, które dawno wyleciały z pamięci nawet tych, co tam
pozostali. Na pewno cały czas nosił w sobie obraz owej
„utraconej ostoi”. Być może robił notatki.
Tego jednak już się nie dowiemy. Eugeniusz Czyżewski
książkę tę pisał w tajemnicy nawet przed najbliższą rodzi-
ną. Zmarł w 2007 roku, mając prawie osiemdziesiąt lat. Rę-
kopis odnalazł syn Andrzej, z dedykacją mu na pierwszej
stronie. Potraktował to niczym testament i postanowił speł-
nić wolę ojca. Kiedy strona po stronie przepisywał na kom-
puterze dzieje spisane przez ojca, w nim również odżyły
wspomnienia. Nie tyle jednak z Ostrowia, co z oddalone-
go o dwa i pół kilometra Rachowika, bliżej Krynek, gdzie
jako dziecko na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdzie-
siątych często bywał u dziadków, towarzysząc rodzicom w
czasie urlopu, będącego dla nich wcale nie wypoczynkiem,
lecz ciężką pracą na polu przy żniwach.
Szukając wydawcy, Andrzej Czyżewski przysłał mej-
la do mnie jako redaktora naczelnego Czasopisu. Pamię-
tam jak dziś, kiedy zimą 2009 r. zacząłem czytać załączo-
ne fragmenty książki. Już po kilku zdaniach zorientowa-
łem się, iż jest to rzecz o moim Ostrowiu, choć napisana w
dość zakamuflowany sposób. Nadawca, jak potem się oka-
zało, przysłał mi mejla, nie wiedząc nawet, jak bliska jest
mi treść tej książki.
Cztery lata, od marca 2009 r. do marca 2013 r., „Echa
ostoi utraconej” były drukowane w odcinkach na łamach
Czasopisu. Na potrzeby wydania książkowego należało jed-
nak uściślić i wyjaśnić opisane przez autora zdarzenia i po-
staci, biorące w nich udział. Czego sam nie mogłem roz-
szyfrować, pomogli mi rodzice, przede wszystkim ojciec,
który był (zmarł w 2012 r.) o dwa lata starszym kolegą ze
wsi Żenika Czyżeŭskaho. Matka (zmarła wiosną 2020 r.)
także przekazała mi wiele informacji, dzięki którym mo-
głem zredagować przypisy.
Tak się dobrze złożyło, że od dawna wnikliwie interesu-
ję się dziejami rodzinnej wsi i najbliższej okolicy. Pracu-
jąc nad wydaniem tej książki, zdobyłem dodatkową wie-
dzę nade wszystko z okresu międzywojennego i okupa-
cji niemieckiej. „Echa ostoi utraconej” to wspomnienia
z Ostrowia Południowego, głównie z lat 1930-44, czy-
li dzieciństwa i wczesnej młodości autora. Opisane epi-
zody stały się intrygującym przyczynkiem do rozmów z
adnawiaskoŭcami21
– nestorami ostrowskich rodów, do-
żywających swych dni w Białymstoku. To nieżyjąca już
14Obiad (tu w torbie).
15Kopki ustawione z dziesięciu snopów.
16Kopki ustawione z dwunastu snopów.
17Kopki ustawione z pięciu snopów.
18Paski poletek.
19Język prosty, klasyfikowany naukowo jako gwara języka białoruskiego.
W istocie historyczny odrębny język, który stał się podstawą literackie-
go języka białoruskiego. Współcześnie w Polsce odpowiednim dla niego
określeniem jest język regionalny, a nie gwara lub dialekt.
20Piwnicy.
21Współmieszkańcami ze wsi.
5
II.2021
Czasopis
n
АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
►
Wierka Winckawa (Wiera Chomczyk) oraz prawie stulat-
kowie – Michaś i Jozik Chmielawy (Michał i Józef Chmie-
lewscy). Wszyscy oni to moi dalecy kuzyni. Bardzo im
dziękuję za ich opowieści, ciekawsze dla mnie niż nieje-
den oscarowy film.
To naprawdę ostatni moment, by ocalić od zapomnienia
historyczną pamięć o tej niezwykłej miejscowości, która
przez pół tysiąca lat tętniła życiem, a teraz – z rzadka za-
mieszkała – staje się zwykłym punktem na mapie admini-
stracyjnej. Ostatni autochtoni wyprowadzają się na Karot-
kaje22
, gdzie od drugiej połowy XIX wieku znajduje się pa-
rafialny cmentarz prawosławny, lub na katolicki do Kry-
nek. Dawny średniowieczny wiejski mogilnik, na którym
w okresie unickim grzebano wspólnie unitów-prawosław-
nych i katolików, dawno zarósł trawą. A jeszcze po woj-
nie było tam gęsto od spiczastych kamiennych steli, nad
którymi szumiały wiekowe sosny. I tylko można mieć żal,
że mało kogo z ostrowian – tych na miejscu i tych, którzy
stąd wyjechali, oraz ich dzieci i wnuków – obchodzą dzie-
je ojczystej mieściny. Bo to nie daje przecież chleba, któ-
rego w dodatku brakowało przodkom, a wszyscy oni jak
jeden jeszcze i nie po polsku gadali, czyli nie ma czym się
za bardzo szczycić.
A właśnie, że jest.
Wydanie tej książki stało się okazją do opublikowania do-
datkowo części materiałów i dokumentów historycznych,
przez lata przeze mnie gromadzonych. Przestudiowałem
wiele naukowych i popularnych artykułów i publikacji,
ostatnio najwięcej w Internecie. Odwiedziłem też archi-
wa. Na podstawie zachowanych metryk cerkiewnych wy-
prowadziłem drzewo genealogiczne swego rodu aż z poło-
wy osiemnastego stulecia. Pomocne w tym były też odnale-
zione w archiwach – Wilnie, Grodnie, Mińsku i Warszawie
– spisy mieszkańców Ostrowia na przestrzeni minionych
wieków. Załączone zostały jako nadzwyczaj cenny suple-
ment do tej książki, podobnie jak krótki rys historyczny z
mapami oraz archiwalne fotografie. Prawdziwym unika-
tem, wręcz perełką, jest dołączony do książki minisłownik
rdzennego historycznego języka Ostrowia, czyli mowy pro-
stej. Udało mi się – i to w ostatniej chwili – zarejestrować
kilkaset oryginalnych słów, przeważnie od dawna już przez
nikogo nie używanych. Wyłuskałem je ze swej pamięci jak
i z rozmów pa prostu z rodzicami, gdy jeszcze żyli.
Ale wróćmy do samej książki, bo ona tu najważniejsza.
Ostrowianie z pewnością będą wdzięczni Eugeniuszowi
Czyżewskiemu za jego wspomnienia, a synowi Andrzejo-
wi za ich przekazanie do druku, jak też sfinansowanie ca-
łej publikacji, za co szczególnie dziękuję.
Po lekturze zastanówmy się, czy podołalibyśmy takie-
mu życiu, gdyby przyszło nam się żyć bez mała sto lat
temu. Cały czas na bosaka od przedwiośnia do przedzi-
mia, w skwarze piekącego słońca stawiając snopy na kłu-
jącej stopy pożni23
, od wczesnej młodości smagani jesienią
na polu przenikliwym wiatrem, pogłębiającym bruzdy na
twarzy. Czy bez szwanku przetrwalibyśmy zimę z lutymi
– srogimi mrozami w siermiężnej chałupie ze zwisający-
mi ze strzechy metrowymi soplami i wszędzie wokół hru-
makami24
powyżej człowieka, że nigdzie nie dojść, nie do-
jechać? Ale takoż czy bylibyśmy w stanie, jak nasi przod-
kowie, ogarnąć umysłem – bez radia, telewizji i Internetu
– co dzieje się w kraju i na świecie, aktywnie uczestniczyć
w życiu publicznym i uciskani walczyć o prawa do ludz-
kiego życia. I czy potrafilibyśmy porozmawiać z nimi w
ich języku? Bo to, że byłby jeszcze dla nas zrozumiały i z
ochotą kultywowalibyśmy tutejszą kulturę z białoruskimi
i wschodniosłowiańskimi śpiewami, nie ulega wątpliwo-
ści. Jest to zakorzenione w naszej duszy.
Oprócz niezwykle cennych wartości historycznych, kul-
turowych i antropologicznych, także takie właśnie przesła-
nie niesie ta niezwykła książka. A smaku dodaje jej lek-
kie pióro autora i niezwykły język, stylizowany na daw-
ną wschodnią polszczyznę. Całość przypomina zaś długą
barwną gawędę, opowiedzianą na malowniczym, tonącym
w zieleni przyostrowskim dziewiczym serwitucie-pastwi-
sku, tak często przywoływanym w książce. Dlatego czyta
się ją naprawdę z wielką przyjemnością.
Niezależnie od urokliwej formy, książka opowiada o waż-
nych rzeczach, a choć poświęcona jest czasom minionym,
22Uroczysko kilometr za Ostrowiem Północnym, przy szosie do Krynek.
Nazwę wzięło od położonych tam dawniej krótkich pól, jako części grun-
tów nadzielonych podczas uwłaszczenia w latach 60. XIX w.
6 II.2021
Czasopis
n
АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
to niesie w sobie wiele wartości uniwersalnych.Autor opi-
sał burzliwe wydarzenia historyczne połowy XX w. widzia-
ne oczami wiejskiego chłopaka. Tamte dziejowe doświad-
czenia były udziałem całego powojennego pokolenia, le-
gły u podstaw jego aspiracji, dzięki czemu jeszcze za jego
życia nastąpił prawdziwy skok cywilizacyjny, zwłaszcza w
następnym już XXI wieku. Tamtemu pokoleniu prostych
przeważnie ludzi należy się zatem hołd i szacunek. Za ich
wytrwałość, niezwykłą hardość i mądrość człowieczą, dla
nas czasem niepojętą.
Opisanych w książce wspomnień nie da się jednak zro-
zumieć właściwie i dogłębnie, nie wiedząc jak wyglądało
wówczas zwyczajne codzienne życie. Dlatego w tej przed-
mowie naszkicowałem jakby jego obraz, przekazany z ko-
lei przez moich rodziców i dziadków. Czyli prawdziwy. Co
nie zmienia faktu, że tamte czasy – jak autor na koniec na-
pisał – „były, jakie były – piękne były”.
Jerzy Chmielewski
Książka ukaże się w marcu br. ■
ЗАПІСЫ ЧАСУ (I.2021)
Наша хроніка
На Падляшшы
■Prawosławny Ośrodek Miłosierdzia
Eleos zorganizował akcję „ELEOS
na Święta”. Przygotowano kilkaset
paczek, które na terenie wojewódz-
twa podlaskiego rozdano pensjona-
riuszom prawosławnych domów
opieki w Białymstoku, Hajnów-
ce, Trześciance, Kożynie, Grabar-
ce, a także podopiecznym Placów-
ki Wsparcia Dziennego w Supra-
ślu oraz Warsztatów Terapii Zaję-
ciowej w Nowej Woli i mieszkań-
com Białegostoku. Przedsięwzięcie
zostało wsparte przez Urząd Mar-
szałkowski Województwa Podla-
skiego. Eleos jak co roku brał też
udział – razem z Caritas Kościo-
ła rzymskokatolickiego i Diako-
nią Kościoła ewangelicko-augs-
burskiego – w ekumenicznej akcji
sprzedaży świec Wigilijne Dzieło
Pomocy Dzieciom. Zebrane środ-
ki pomogą sfinansować wakacyj-
ny wypoczynek, posiłki, stypendia
oraz wesprzeć dzieci w rehabilita-
cji i leczeniu.
■W tym roku, chyba po raz pierw-
szy w historii, podczas prawosław-
nych Świąt Bożego Narodzenia
nie było tradycyjnego kolędowa-
nia z gwiazdą. Chodzenie kolędni-
ków po domach było niemożliwe
ze względów epidemiologicznych.
Obostrzenia obowiązywały również
podczas nocnych nabożeństw.
■Białoruskie morsy na plaży w Dojli-
dach w Białymstoku. Grupa miesz-
kających w Białymstoku emigran-
tów z Białorusi postanowiła morso-
waniem wesprzeć protesty w swoim
kraju. Kilkanaście osób co tydzień
wchodzi do lodowatej wody, roz-
pinając ogromnych rozmiarów bia-
ło-czerwono-białą flagę.
■19 stycznia obchodzono dorocz-
ne święto Chrztu Pańskiego, zwa-
ne Jordanem. Prawosławni wier-
ni uczestniczyli w liturgiach, któ-
re tradycyjnie kończyły się pro-
cesjami nad rzekę, gdzie dokony-
wano poświęcenia wody (tak było
m.in. w Supraślu, Gródku, Mielni-
ku, Siemiatyczach, Narewce, Dro-
hiczynie, Dubiczach Cerkiewnych,
Królowym Moście). W niektórych
miejscach uczestnicy uroczystości
wchodzili do przerębli i zanurzali
się w wodzie, gdy temperatura na
zewnątrz wynosiła -20 stopni C.
Większość cerkiewnych wspólnot
w związku z pandemią zrezygno-
wało jednak z poświęceń wody w
akwenach. W tym roku z tego po-
wodu nie odbyły się też tradycyjne
odwiedziny i poświęcenie domów
wiernych wodą jordańską. W za-
mian parafie organizowały modli-
tewne spotkania w cerkwiach.
Пасля амаль 30-ці гадоў перапынку з 1 студзеня б.г. вярнуліся цягнікі на
трасе Беласток – Гайнаўка. Дзеля гэтага пакладзена 27 км новых рэйкаў з
падбельскіхЛеўкаўуГайнаўку.ЗБеластокуіназадштодзеньездзіцьцяпер
восемшынабусаў.ЧасдаездуўГайнаўкугэтамаксімум1,5гадз.,азБельска
– 30 хвілін. На здымку: шынабус на пераездзе ў Леўках
Фота
Юркі
Хмялеўскага
►
7
II.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
■22 stycznia, w 158. rocznicę wy-
buchu powstania styczniowego, w
mediach społecznościowych odbyła
się dyskusja poświęcona temu wy-
darzeniu. Jej inicjatorami byli: Fun-
dacja Tutaka, Fundacja Kamuni-
kat.org i Białoruskie Towarzystwo
Historyczne. W spotkaniu uczest-
niczyli m.in. profesor Oleg Łaty-
szonek, prezes Białoruskiego To-
warzystwa Historycznego i Jaro-
sław Iwaniuk, prezes Fundacji Ka-
munikat.org. Podczas dyskusji roz-
mawiano m.in. o charakterze i zna-
czeniu powstania w Białorusi oraz
o roli, jaką odegrał w nim Konstan-
ty Kalinowski.
■Ukazał się album fotograficzny
„Niwa. FOTO ARCH. Wydany zo-
stał staraniem Rady Programowej
Tygodnika „Niwa” z okazji jubile-
uszu 65-lecia ukazywania się tytu-
łu. Fotoedytorem albumu jest foto-
graf i dokumentalista Paweł Grześ,
graficznie zaś zaprojektował go Je-
rzy Osiennik. Teksty w publikacji
zamieścili m.in. Eugeniusz Wappa,
obecny redaktor naczelny tygodni-
ka oraz Michał Androsiuk, znany
białoruski pisarz. Do albumu dołą-
czono reprint specjalnego wydania
pierwszego numeru „Niwy”, który
ukazał się 4 marca 1956 r.
■Uroczystości związane z tegorocz-
nym Tygodniem Modlitw o Jedność
Chrześcijan, w dniach 23-25 stycz-
nia, ograniczyła pandemia. W Bia-
łymstoku hierarchowie Kościoła
katolickiego i Kościołów zrzeszo-
Вядомы палітык, што палюбіў вілу Сакрата
На пачатку студзеня польскі палітык Павел Коваль
даўжэйшы час пабываў у доме па Сакрату Яновічу ў
Крынках, сядзібе Фонду Villa Sokrates. Кракаўскі дэпу-
тат Грамадзянскай кааліцыі (раней Права і Справядліва-
сці) прыязджае сюды даволі часта. Гасцюе і ў прафесара
Лявона Тарасэвіча ў Валілах, старшыні фонду, з якім
сябруе. Удзельнічае таксама ў штогадовых трыялогах і
іншых культурных ініцыятывах, што ладзіць крынкаў-
ская арганізацыя.
На гэты раз Павел Коваль затрымаўся ў Крынках, каб
перадумаць тут – у самоце і спакою – свае палітычныя
планы і папрацаваць над новай кніжкай, якую канчае
(біяграфію разьбяркі Магдалены Абакановіч). Кожны
дзень прыносіў дровы, каб напаліць у кафлянай печцы,
хаця ў доме па славутым пісьменніку ёсць і цэнтраль-
нае абаграванне.
Пра гэта дэпутат распавёў газеце Fakt. – Тут пазна-
ёміўся я з цікавымі людзьмі, люблю заглянуць ў «жа-
лезную» краму, каб пагутарыць з яго ўласнікам, панам
Леанардам, – сказаў журналістцы.
Павел Коваль яшчэ захапляўся зубрамі, якіх аграмад-
ны статак падыходзіць пад самыя Крынкі. – Гэта сапра-
ўднае польскае сафары, – сказаў ён газеце Fakt.
Павел Коваль 6 студзеня 2021 г. у праваслаўны ка-
лядны вечар запальвае лампадку пад іконай у віле
Сакрата ў Крынках
Фота
са
старонкі
Паўла
Коваля
ў
Фейсбуку
Прыйшла сапраўдная зіма. У ночы з 16 на 17 студзеня тэрмометры ў не-
каторых месцах нашага рэгіёну паказвалі нават мінус 30 градусаў. Пад ка-
нец месяца выпаў снег, часам аж на метр вышыні. Праз гэта аднак многія
мясцовасці нават трое сутак былі без электрычнасці.
Фота
Юркі
Хмялеўскага
►
8 II.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
nych w Polskiej Radzie Ekume-
nicznej (m.in. Cerkwi prawosław-
nej) wzięli udział we wspólnych
ekumenicznych nabożeństwach
oraz innych spotkaniach.
■Pełną parą idą inwestycje mające na
celu usprawnienie kolejowego prze-
wozu towarów przez granicę pol-
sko-białoruską. PKP Polskie Linie
Kolejowe S.A. za ponad 350 mln
zł modernizują dwie szerokotoro-
we linie kolejowe na Podlasiu – na
zalewie Siemianówka i na odcinku
Sokółka – Kuźnica i dalej do grani-
cy. Dzięki tym inwestycjom więcej
dłuższych i cięższych składów prze-
jedzie przez wschodnią granicę.
У Польшчы
■29 grudnia minister spraw zagra-
nicznych podpisał rozporządzenie,
przedłużające okres wydawania
bezpłatnych dla obywateli Białoru-
si polskich wiz krajowych. Rozpo-
rządzenie obowiązuje od 1 stycznia
2021r. do 31 grudnia 2022 r. To od-
powiedź Polski na wzrastającą licz-
bę emigrantów politycznych z Bia-
łorusi, którzy ponadto mają uprosz-
czone warunki rejestracji pobytu i
pracy na emigracji w Polsce.
■5 stycznia ukazało się wydanie Ga-
zety Wyborczej, poświęcone Biało-
rusi. Można w niej było m.in. prze-
czytać specjalne teksty o opozycjo-
nistkach i opozycjonistach, stoją-
cych na czele odbywających się
tam protestów. Ponadto korespon-
denci GW opowiedzieli o swoich
doświadczeniach podczas relacjo-
nowania protestów, zamieszczono
też najciekawsze zdjęcia, pokazu-
jące pokojowe manifestacje na uli-
cach Mińska i innych miast i miaste-
czek oraz represje ze strony reżimu.
Ze specjalnym przesłaniem do Bia-
łorusinów wystąpił w sieci redaktor
naczelny GW Adam Michnik.
Вельмі каштоўная ініцыятыва
З’явіўся асаблівы музычны дыск з запісам ужо зні-
каючай адвечнай традыцыі беларусаў Беласточчыны.
Наш даўні рэдакцыйны сябра Юры Каліна, цяпер су-
працоўнік тэлеканалу Белсат, вырашыў зберагчы ад
забыцця пахавальныя песні, што спяваюць ля труны
нябожчыка. Гэты звычай адыходзіць у небыццё, аса-
бліва ў мястэчках і гарадах, дзе сем’і развітваюцца з
памерлым ужо не ў ягоным, але пахавальным доме.
Калісь вясковыя спявачкі (з мужчын такія песні мала
хто спяваў) выконвалі народна-рэлігійныя жалобныя
песні цягам нават двух доўгіх вечароў, бо столькі часу,
бывала, нябожчык ляжаў у труне.
Юры Каліна як выдавец дыска „Пахавальныя песні
вёскі Кашалі” („Pieśni pogrzebowe wsi Koszele”) змясціў
на ім шаснаццаць такіх твораў у выкананні жанчын са
сваёй роднай вёскі. Запісы зрабіў Ян Смык з Польска-
га Радыё Беласток, а музычна іх апрацаваў рэалізатар
гуку Марк Папай.
Песні, што апынуліся на дыску, на стылізаванай
рускай мове (са словамі таксама з царкоўна-славян-
скай мовы). У іншых раёнах Беласточчыны – асабліва
на Сакольшчыне – пахавальныя песні спявалі (і яшчэ
спяваюць) таксама на мясцовай мове, а нават чыста
па-беларуску. Варта было б і іх запісаць на дыску. Не
толькі таму, што – як у Фейсбуку напісаў Юры Каліна
– jak uże ne bude komu śpiwaty, to można bude płytu do
mahnitofona wkładaty... Але перадусім таму, што гэта
частка нашага духоўнага багацця і беларускай спад-
чыны на Падляшшы.
Дыск можна набыць уплачваючы ахвяру на рамонт ар-
лянскай царквы на рахунак прыхода ў Орлі:
Parafia Prawosławna pw. św. Michała Archanioła w Orli
Bank Spółdzielczy w Hajnówce
Nr rach. 8071 0006 0016 5246 2000 0010
W rodzinie Gierka byli prawosławni
31 grudnia w Sosnowcu w cerkwi prawosławnej św.św. Wiery, Nadziei,
Luby odbyło się nabożeństwo pogrzebowe prof. Ariadny Gierek-Łapińskiej,
cenionej okulistki. Była pierwszą żoną prof. Adama Gierka, syna I sekreta-
rza KC PZPR Edwarda Gierka. Została pochowana na cmentarzu wielowy-
znaniowym w Sosnowcu.
Ariadna Gierek-Łapińska urodziła się w 1938 r. w Wilnie. Jej ojcem był
prawosławny teolog i agronom Teodor Zankowicz, asystent na Uniwersyte-
cie Stefana Batorego. Matka pochodziła z rodu arystokratycznego.
►
9
II.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
■13 stycznia Senat przyjął projekt
ustawy budżetowej na 2021 r., za-
wierający szereg dodanych przez
izbę wyższą poprawek. Wśród nich
znalazły się środki na pomoc dla or-
ganizacji społeczeństwa obywatel-
skiego w Białorusi oraz pomoc dla
osób represjonowanych przez wła-
dze Białorusi (10 mln zł).
■16 i 17 stycznia mieszkający w Pol-
sce Białorusini zorganizowali w To-
runiu, Warszawie, Gdańsku i Bia-
łymstoku akcję solidarnościową z
więzionymi i prześladowanymi w
Białorusi pod hasłem „Stop Terror
in Belarus”. Podobne zorganizowali
też m.in. Białorusini z Berlina, Ki-
jowa, Moskwy, Kolonii, Hambur-
ga, Wilna i Lwowa.
■21 stycznia pięcioro lekarzy z Bia-
łorusi i Ukrainy otrzymało zgodę
na wykonywanie zawodu w Polsce
w ramach tzw. systemu uproszczo-
nego. Decyzje wręczył im osobi-
ście minister zdrowia Adam Nie-
dzielski. Lekarze mogą pracować
w Polsce na uproszczonych za-
sadach maksymalnie pięć lat. Po
tym okresie stracą uprawnienia,
jeżeli nie spełnią wszystkich wa-
runków kwalifikacyjnych, tak jak
ma to miejsce w przypadku leka-
rzy polskich.
У Беларусі
■28 grudnia Aleksander Łukaszen-
ka oznajmił, że Ogólnobiałoru-
skie Zgromadzenie Ludowe zbie-
rze się w dniach 11-12 lutego. Za-
proponował, by stało się ono orga-
nem konstytucyjnym i by delegaci
do niego byli wybierani na pięcio-
letnią kadencję. Znacząco podwyż-
szona miałaby też być ich rola i sta-
tus – mają im podlegać przewod-
niczący parlamentu, ministrowie,
gubernatorzy. Zwoływanie zjaz-
dów, na które delegaci wyłania-
ni są z zespołów pracowniczych,
administracji lokalnej, przedsta-
wicieli przemysłu i branż gospo-
darki oraz oficjalnych organizacji
społecznych, Łukaszenka zainicjo-
wał w 1996 r. W praktyce wybiera-
12 студзеня на 86 годзе жыцця ў Мінску памёр мітрапаліт Філарэт, які з
1990 па 2013 год узначальваў праваслаўную Царкву ў Беларусі. У снежні
перанёс каронавірус. Хаця мітрапаліт Філарэт быў карэнным расіянінам
(нарадзіўся ў Маскве), падтрымліваў беларускае адраджэнне. Спачыў 15
студзеня ля царквы манастыра ў Жыровічах.
Радыё
Рацыя
Перад пачаткамі 2021 года віншаванні суродзічам
перадалі беларускія лідары на эміграцыі.
Святлана Ціханоўская ў звароце, які ў прамым эфі-
ры трансляваўся на розных юцюб-каналах, а таксама
на тэлеканале Белсат выказала – па-беларуску – спа-
дзяванне, што „ў новым годзе мы будзем жыць разам
у нашым доме – у свабоднай Беларусi”.
Старшыня Рады БНР Івонка Сурвіла ў навагоднім
пасланні перадала „веру, што Беларусь, зойме сваё па-
чэснае месца ў сям’і вольных народаў свету”.
Старшыня Кансерватыўна-Хрысьціянскай Партыі
БНФ Зянон Пазьняк, які пражывае на эміграцыі ў
Варшаве павіншаваў суайчыннікаў з Новым годам
праз фейсбук. Напісаў м.інш.:
„Не спадзяемся ні на разбэшчаны Захад, ні на дзі-
кі Усход, бо яны заўсёды дамовяцца між сабой, каб
падзяліць уплывы, а пры нагодзе і нашу зямлю. (...)
Бальшыня беларусаў у гвалтоўных умовах не кары-
стаецца сваёй мовай. Але рускамоўныя беларусы ня
сталі расейцамі. Наш сьвяты нацыянальны дзяржаўны
Бела-Чырвона-Белы Сьцяг адрадзіўся і веецца над на-
шым народам. Гэтак адродзіцца і наша вялікая пры-
гожая Беларуская мова. Шануйма яе. Мы вернемся ў
краіну годнасьці, справядлівасьці і сьвятла”.
Навагоднія віншаванні
►
10 II.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
ni są do nich wyłącznie zwolenni-
cy rządzących władz, czyli Łuka-
szenki. Choć on sam oświadczył,
że mógłby zrzec się części prezy-
denckich uprawnień na rzecz tego
zgromadzenia, eksperci wskazu-
ją, że w zjeździe biorą udział nie
przedstawiciele narodu, ale wyłącz-
nie zwolennicy dyktatora, dlatego
może to być jego kolejny wybieg
w walce o władzę z własnym naro-
dem. Zwołanie zgromadzenia skry-
tykowała Swietłana Cichanoŭska,
przebywająca na emigracji lider-
ka opozycji, a inny opozycjonista
– Walery Capkała – ogłosił powo-
łanie Białoruskiego Forum Demo-
kratycznego jako przeciwwagi dla
inicjatywy Łukaszenki.
■3 stycznia arcybiskup Tadeusz Kon-
drusiewicz, metropolita miński i
mohylewski, zwierzchnik białoru-
skiego Kościoła katolickiego, za-
kończył swoją posługę i wieku 75
lat przeszedł na emeryturę. Rezy-
gnacja z zajmowanej funkcji zosta-
ła przyjęta przez Watykan, a papież
wyznaczył administratorem apo-
stolskim archidiecezji biskupa po-
mocniczego diecezji pińskiej, domi-
nikanina o. KazimierzaWielikosiel-
ca. Rezygnacja abp. Kondrusiewi-
cza nastąpiła bezpośrednio po gło-
śnej sprawie unieważnienia przez
białoruskie władze jego paszportu
i niewpuszczania go przez prawie
cztery miesiące do kraju. W wyniku
działań Watykanu hierarcha powró-
cił do Mińska 23 grudnia. Arcybi-
skup Tadeusz Kondrusiewicz funk-
cję metropolity mińskiego i mohy-
lewskiego pełnił od 2007 r., od 2015
r. był przewodniczącym Konferen-
cji Episkopatu Białorusi.
■10 stycznia Aleksander Łukaszen-
ka zapowiedział, że przedstawi w
tym roku projekt zmian w konsty-
tucji, zaś za rok decyzję w tej spra-
wie podejmą w referendum oby-
watele. Swiatłana Cichanoŭska w
swoim komentarzu zapowiedziała,
iż „nowe wybory i referendum w
sprawie nowej konstytucji powin-
ny odbyć się przed końcem 2021
r., bez Łukaszenki”.
■Przez cały styczeń trwały prote-
sty przeciwko sfałszowanym wy-
borom prezydenckim. Podobnie
jak w grudniu miały one charak-
ter niewielkich marszów i spotkań,
rozproszonych po osiedlach miast.
Aktywność obywatelska protestu-
jących przeniosła się też do Inter-
netu.
■91 lat ma najstarsza Białorusinka
ukarana za udział w protestach po
wyborach prezydenckich. 12 stycz-
nia sąd w Mińsku skazał urodzo-
ną w 1931 r. Waleryję Smirnawą
na 870 rubli (1260 zł) grzywny za
udział w nielegalnym zgromadze-
niu. – Przeżyłam wojnę i głód! Za
co to? – skomentowała wyrok ska-
zana.
■Bałwany na froncie walki o demo-
krację w Białorusi. W jednej ze wsi
w rejonie homelskim mężczyzna na
własnym podwórku ulepił bałwana.
W ręce włożył mu widły i łańcuch,
wokół szyi owinął czerwony szalik,
a na dole ułożył napis „Żywie Bieła-
ruś!”. Ulepienie bałwana w miejscu
publicznym zostało uznane za nie-
legalną pikietę. Mężczyźnie grozi
Каранавірус у Беларусі
Паводле дадзеных міністэрства аховы здароўя ў кан-
цы студзеня агульная колькасць пацверджаных выпад-
каў COVID-19 дасягнула ў краіне 200 тыс. (на 9,5 млн.
грамадзян). Для параўнання, у 38-мільённай Польшчы
гэта 1,5 млн. Ад каранавіруса памерла ўжо звыш 1,5
тыс. пацыентаў (у Польшчы – 37 тыс.). Прытым ад па-
чатку пандэміі ў Беларусі падобна выканана ажно 4,2
млн. тэстаў, калі ў Польшчы ўсяго 860 тысяч.
Але незалежныя эксперты кажуць, што гэта статы-
стыка ў Беларусі не адпавядае праўдзе. Сцвярджаюць,
што калі дакладна прааналізаваць сітуацыю, можа ака-
зацца, што на COVID-19 памерла ўжо не паўтара, але
больш за дваццаць тысяч грамадзян Беларусі. Афіцый-
ныя статыстыкі часта супярэчлівыя. Дадзеныя з рэгіё-
наў адносна памерлых (праўда, з розных прычын) тры-
вожныя. У самім Мінску зафіксаваны рост смяротнасці
на больш за 23 прац. у параўнанні з 2019 годам.
Свае неафіцыйныя статыстыкі вядуць таксама ле-
кары. Яны падлічылі, што з-за каранавіруса памерла
больш за сто медыкаў. А і гэты спіс няпоўны, бо ўлічвае
толькі тых, якіх сем’і вырашылі агучыць такую інфар-
мацыю. Значыць, было б гэта сама менш 10 прац. ад
агульнага афіцыйнага ліку такіх выпадкаў (у Польшчы
1 прац.). А такое немагчымае.
На COVID-19 апошнім часам памерлі: вядомы ней-
рахірург Арнольд Смеяновіч, адзін з лепшых траўма-
толагаў-артапедаў Віктар Волкаў, галоўны пазаштат-
ны нейрахірург Гомельскай абласной лякарні Алег
Гаўрушка, галоўны патолагаанатам Гарадзенскай
вобласці Міхаіл Зубрыцкі, загадчык кафедры отары-
наларынгалогіі Віцебскага медуніверсітэта Уладзімір
Куніцкі ды іншыя.
З-за каранавірунай інфекцыі памёр таксама ва ўзро-
сце 72 гадоў вядомы беларускі эканаміст Леанід Заіка і
ўсяго 35-гадовы праваслаўны святар Марк Пуляк.
Каранавірус не абмінае і замежных дыпламатаў, што
працуюць у Беларусі. Таму ўзніклі чэргі за візамі. На
пачатку студзеня Польшча ўвяла бясплатныя візы для
беларусаў да канца 2022 г. У Генеральным консуль-
стве Польшчы ў Гродне на атрыманне візы можна за-
рэгістравацца ўжо ажно на пачатак сакавіка. Гэтым
займаецца толькі адзін консул, астатнія хварэюць на
каранавірус.
►
11
II.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
kara grzywny bądź do 15 dni aresz-
tu. Po tym incydencie „wojna” prze-
niosła się do stolicy. Pojawiły się tu
bałwany z czerwonymi szalikami,
bałwany trzymające w rękach biało-
czerwono-białe wstążki, bałwany z
hasłami politycznymi, wreszcie bał-
wany podobne do Łukaszenki. Od
tej pory funkcjonariusze MSW jeż-
dżą po osiedlach w poszukiwaniu
bałwanów. Jako wrogowie Łuka-
szenki są oczywiście przez dziel-
nych „siłowików” niszczone.
■15 stycznia sąd w Mińsku skazał
na rok więzienia Atrema Chwasz-
czewskiego, Białorusina i zara-
zem mieszkańca Wrocławia. Zo-
stał uznany winnym organizacji i
przygotowania działań rażąco za-
kłócających porządek publiczny
bądź aktywny udział w tych dzia-
łaniach, tj. „wykrzykiwał slogany,
klaskał i blokował ruch drogowy”
na ulicach Mińska, a także nawo-
ływał innych obywateli do prote-
stu. Skazany od 17 sierpnia 2020
r. przebywa w areszcie, dokąd tra-
fił po jednej z demonstracji. Na po-
czątku sierpnia, mieszkający i pra-
cujący w Polsce Chwaszczewski,
mający żonę Polkę, pojechał do
Białorusi na ślub przyjaciela oraz
w odwiedziny do swojej najbliż-
szej rodziny.
■Prawie 190 więźniów politycznych
doliczyli się w Białorusi w styczniu
obrońcy praw człowieka. Na liście
znajdują się przedstawiciele róż-
nych zawodów, w tym dziennika-
rze, nauczyciele, artyści, sportowcy,
zwykli robotnicy – często aktywni
społecznie – także studenci. Reżim
nie oszczędza nikogo, kto przeja-
wia aktywność polityczną, doma-
ga się demokracji w kraju i ustąpie-
nia Łukaszenki. Najbardziej znany-
mi więźniami są oczywiście działa-
cze polityczni i obrońcy praw czło-
wieka, w tym członkowie Rady Ko-
ordynacyjnej, na czele z Marią Ka-
lesnikawą, bliską współpracownicą
Swiatłany Cichanoŭskiej, a wcze-
śniej szefową sztabu kontrkandy-
data Łukaszenki Wiktara Babary-
ki (również od kilku miesięcy w
więzieniu).
■W połowie stycznia w niezależnych
białoruskich mediach pojawiło się
nagranie z podsłuchu, które „wycie-
kło” ze struktur tamtejszego MSW.
Ujawnia ono kulisy walki władzy z
opozycją i demonstracjami w Bia-
łorusi. Wynika z niego, iż na naj-
wyższych szczeblach władzy istnie-
je przyzwolenie na używanie bro-
ni palnej wobec pokojowych ma-
nifestantów. W nagraniu pojawia-
ją się też informacje o możliwości
tworzenia specjalnych obozów od-
osobnienia dla zatrzymywanych. Z
nagranych słów płk. Mikołaja Kar-
pienkowa – wiceministra spraw
wewnętrznych – wynika ponadto,
że Aleksander Łukaszenka udzie-
lił funkcjonariuszom „ochrony”
przed wymiarem sprawiedliwości
na wypadek użycia broni wobec
protestujących. Nagranie pocho-
dzi prawdopodobnie z październi-
ka ubiegłego roku.
■16 stycznia odłączono od sieci
pierwszy blok energetyczny bu-
dowanej Białoruskiej Elektrowni
Atomowej w Ostrowcu. Jak poin-
formowało ministerstwo energetyki
Białorusi, blok energetyczny został
odłączony od sieci, ponieważ „sys-
tem ochrony generatora zadziałał w
czasie eksploatacji testowo-prze-
mysłowej”, zaś „poziom promie-
niowania w rejonie elektrowni po-
zostaje w normie”. Odłączony blok
13 stycznia uzyskał pełną moc ener-
getyczną. Od tego czasu przez 15
dni miało nastąpić kompleksowe
sprawdzanie działania elektrowni
na docelowych mocach.
■Bielaruskalij, gigant na rynku na-
Kudłaty pies w sałatce
Czyli ocieplanie wizerunku
Aleksandra Łukaszenki
■Jerzy Sulżyk
Białoruski dyktator udzielił wywiadu znanej rosyjskiej dziennikarce tele-
wizyjnej dla stacji Rossija1. Nieoczekiwanie jednak show Łukaszence skradł
jego biały puchaty pies, przechadzający się po stole i strząsający białą sierść
do sałatek, ogórków i wędlin. Pies jest tak puchaty, że nie widać dobrze jego
głowy, za to w tle majaczy zblazowana nieco (worki pod oczami) postać same-
go Łukaszenki w domowym outficie. Po prawicy ojca siedzi – a jakże – uko-
chany syn Kola. Syn ma podciągnięte do łokci rękawy gustownego ciemne-
go golfa, przez co jeszcze bardziej „ocieplił” scenkę; wiadomo – jak jest cie-
pło, to można rękawy zakasać (nie z zapału do pracy, bynajmniej, bo scenka
jest typowo świąteczno-wypoczynkowa). Patrząc tak na ojca i syna siedzą-
cych razem przy „domowym” stole przy piecu (piec, chyba wiejski?, w tle)
jakoś mimowolnie przypomniałem sobie ich razem w innej rozbrajającej, ro-
dzinnej scence – w polowych mundurach wojskowych, panterkach, przygo-
towanych do walki. Chyba ładnie wyglądałby kałasznikow w zdrowej, sil-
nej ręce Koli (z zatoczonymi po „komandosku” rękawami)… A na następ-
nym już planie świecąca choinka na stoliku, a pod nią Dzied Maroz (jak by
powiedziała moja babcia – „krasit nos”).
I tak nie za bardzo ten wywiad wizerunkowo wypalił – chyba że miał ośmie-
szyć Łukaszenkę. Myślę też sobie – i to moje przeświadczenie wynika z faktu,
że jestem szczęśliwym posiadaczem domowych psów i kotów – że psy raczej
na stoły nie włażą, za to koty – i owszem. Ale chyba pies wizerunkowo miał
być lepszy, w końcu przecież pies jest wierny, oddany bezgranicznie swemu
panu (wiadomo KOMU), za to koty… O, to są niezależne, wolne bestie!
KOMENTARZ
►
12 II.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
wozów potasowych, oświadczył,
iż zwolnieni dyscyplinarnie robot-
nicy będą mogli zostać przyjęci z
powrotem do pracy, a ich kary zo-
staną anulowane. Jest to prawdopo-
dobnie efekt rozmów białoruskie-
go producenta nawozów ze swoim
największym odbiorcą zagranicz-
nym, norweską firmą Yara. Mię-
dzynarodowa korporacja Yara jest
jednym z głównych odbiorców bia-
łoruskich nawozów, za które płaci
więcej niż inni odbiorcy, tj. Chiny,
Indie czy Brazylia. Robotnicy kon-
cernu Bielaruskalij bardzo aktyw-
nie włączyli się w protesty w Bia-
łorusi po sfałszowaniu przez Łuka-
szenkę sierpniowych wyborów pre-
zydenckich.
■Opublikowano oficjalny znowelizo-
wany kodeks wykroczeń, zwiększa-
jący kary za udział w nielegalnych
zgromadzeniach. Zgodnie z nim
karany będzie nie tylko udział w
proteście, ale i nawoływanie do
niego. Wykroczenia te będą kara-
ne pracami społecznymi, aresztem
lub grzywną w wysokości od 50 do
100 „kwot bazowych” – czyli od
1450 rubli (2135 zł) do 2900 ru-
bli (4270 zł). Taka sama kara gro-
zi za sprzeciw okazany milicjanto-
wi. Surowiej traktowany też będzie
ponowny udział w demonstracji w
ciągu roku. Ponadto wydłużyła się
maksymalna kara aresztu za ww.
Ціск на прэсу
У Беларусі ўжо амаль няма недзяржаўнай сва-
боднай прэсы. „Народнаую волю”, заснаваную
яшчэ ў 1995 г. найбольшую апазіцыйную газету,
якая выходзіла два разы ў тыдзень, цяпер можна
чытаць толькі ў інтэрнэце. У жніўні мінулага года,
пасля ўспышкі шматтысячных пратэстаў у краіне,
друкарням было забаронена яе друкаваць. Раней
таксамагэтаздаралася,тамупрыходзіласядрука-
ваць газету нават у Расіі. Цяпер і такое стала не-
магчымым.
Падобны лёс спаткаў рускамоўныя „Свободные но-
вости плюс”, „Газету слонимскую” і „Белгазету”. Рэ-
жым Лукашэнкі рознымі спосабамі прыпыніў выдаван-
не апазіцыйнай прэсы, каб абмежаваць незалежную,
сапраўдную інфармацыю пра тое, што адбываецца ў
краіне. Не абмінула гэта нават невялікіх рэгіянальных
выданняў.
Друкарня ў Берасці пасля 18 гадоў адмовілася ад дру-
ку недзяржаўнай „Брестской газеты”. Прычынай ста-
ла папярэджанне пракуратуры, якое атрымаў галоўны
рэдактар з увагі на яго ўдзел у відэароліку на Ютуб,
у якім разам з вядомымі грамадскімі ды культурнымі
дзеячамі Берасцейшчыны выступіў ён супраць гвалту
і рэпрэсій у краіне.
У канцы снежня у рэдакцыю незалежнай газеты „Ган-
цавіцкі час”, якой 19 гадоў, увайшла міліцыя. Адбыўся
вобшук і быў канфіскаваны рэдакцыйны ноўтбук.
З гэтага году сваю дзейнасць спыніла – не з-за палі-
тычных ужо, але фінансавых прычын – незалежная
газета „Вольнае Глыбокае”. Апошнім часам выходзіла
яна накладам 900 экземпляраў, а ў лепшыя часы было
гэта амаль 5 тысяч. Газету, якая цікавая найперш з увагі
на мясцовую краязнаўчую тэматыку, у практыцы 26
гадоў рыхтавала і распаўсюджвала сям’я галоўнага
рэдактара. Прыбытку не было, але з продажу можна
было хаця б аплаціць друкарню. Цяпер і гэта стала
немагчымым.
Адзінай агульнабеларускай недзяржаўнай беларуска-
моўнай газетай застаўся „Новы час”. Выданне аднак з
лютага не будзе ўжо прадавацца ў шапіках Белсаюздру-
ку. Пасля адмовы канцэрну, які мае манаполь у краіне на
распаўсюджванне прэсы, газету можна будзе атрымаць
толькі праз падпіску.
Рэдакцыі незалежных газет не здаюцца. Пераходзяць
у інтэрнэт, якога ўлады кантраляваць поўнасцю не ў
змозе. Менавіта інтэрнэт-медыі, а перадусім тэлеграм-
каналы, аказаліся асноўнымі для беларускай рэвалю-
цыі. Паводле даследаванняў, калі год таму Тэлеграмам
карысталіся каля 20-23 прац. беларускіх інтэрнаўтаў,
то восенню 2020 г. іх ужо ўдвая больш.
Нагэтымнумарынезалежнаягазета„ВольнаеГлыбокае”
спыніла сваё існаванне на паперы
Радыё
Рацыя
►
13
II.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
wykroczenia – od 15 do 30 dni
(wcześniej było to maksymalnie
15 dni). Znowelizowany kodeks
wejdzie w życie 1 marca.
■Białoruska Prokuratura General-
na złożyła wniosek o wystawie-
nie międzynarodowego listu goń-
czego za byłym dyplomatą, dyrek-
torem Teatru im. J. Kupały i człon-
kiem prezydium opozycyjnej Rady
Koordynacyjnej, Pawłem Łatuszką.
Wyjechał on z Białorusi, obawiając
się zatrzymania przez reżim Łuka-
szenki. W dokumentach skierowa-
nych do biura Interpolu w Biało-
rusi oskarża się go o spiskowanie
w celu nielegalnego przejęcia wła-
dzy, utworzenie formacji ekstremi-
stycznej oraz o publiczne wezwa-
nia do przejęcia władzy państwo-
wej za pomocą mediów lub Inter-
netu. Grozi mu za to wieloletnie
więzienie.
■22 stycznia na placu Niepodległo-
ści w centrum Mińska podpalił się
35-latek. Jak poinformowało Mi-
nisterstwo Zdrowia, mężczyzna,
który wcześniej oblał się łatwo-
palną cieczą, przeżył, ale poparze-
niom uległo 50 proc. powierzchni
jego ciała.
■Jak poinformował niezależny por-
tal TUT.by, w Białorusi już wkrótce
może zostać zniesiona kara śmier-
ci. Białoruskie MSW miało zaini-
cjować prace nad odpowiednią no-
welizacją Kodeksu Karnego. Kara
śmierci ma zostać zamieniona na
dożywotnie pozbawienie wolno-
ści. Tymczasem białoruski sąd wy-
dał już pierwszy w tym roku wyrok
skazujący na karę śmierci. Białoruś
jest jedynym krajem w Europie i po-
radzieckiej Wspólnocie Niepodle-
głych Państw, gdzie nadal stosuje
się ten wymiar kary. Według sza-
cunków obrońców praw człowie-
ka od powstania niezależnej Bia-
łorusi wykonano około czterystu
egzekucji.
■Według danych państwowego Bieł-
statu, towary i usługi podrożały od
grudnia 2019 do grudnia 2020 o
7,4 proc. To najwyższa inflacja od
2016 r. (wtedy ceny wzrosły o 10,6
proc.). Władze uważają, że stało się
tak głównie z powodu wzrostu cen
towarów importowanych, w wyni-
ku osłabienia kursu białoruskiego
rubla. Białoruski rząd przewidu-
je, że inflacja w tym roku wynie-
sie 5 proc.
У свеце
■Nowa przewodnicząca OBWE, mi-
nister spraw zagranicznych Szwe-
cji Ann Linde, powiedziała, iż nie
widzi na razie możliwości dialo-
gu między opozycją i władzami w
Сялібы незвычайныя, але сем’ям ужо непатрэбныя
У студзені мінула 80 гадоў з дня нараджэння Ула-
дзіміра Мулявіна, заснавальніка і лідэра легендарных
„Песняроў”, які памёр у 2003 г. Ён не меў беларускіх
каранёў, быў расейцам, але запісаўся ў гісторыі як адна з
найважнейшых асоб у беларускай культуры ХХ стагод-
дзя. Як сказаў паэт Уладзімір Някляеў (дарэчы, таксама
сын рускага, толькі маці яго беларуска) – Мулявін гэта
„феномен рускага чалавека”. Яго „Песняры” сталі брэн-
дам беларускай культуры ва ўсім свеце. Дзякуючы яму
беларускія народныя песні і песні на словы беларускіх
паэтаў засталіся хітамі на ўсе часы. Таксама на нашай
Беласточчыне і ў Польшчы, але нават у Расіі, дзе раней
немагчыма было ўявіць, каб слухалі там і спявалі бела-
рускамоўныя песні. Тым часам „Касіў Ясь канюшыну”
і іншыя хіты „Песняроў” сталі папулярныя і як свае па
ўсёй Расіі і іншых быўшых савецкіх рэспубліках.
Уладзімір Мулявін пасля смерці пакінуў двухпавяр-
ховы дом пад Мінскам, а ў ім піяніна, мноства кніг, фа-
таграфій, афішаў і розных незвычайных экспанатаў. Усё
гэта падзелася невядома дзе, калі ў 2016 г. удава прадала
ўсю легендарную сялібу. Новыя ўласнікі знеслі ўвесь
будынак, а на яго месцы пабудавалі катэдж. Каштоўныя
рэчы легендарнага Песняра аказаліся нікому непатрэб-
ныя – ні сваякам, ні культурным установам і музеям.
У чэрвені мінулага года заўчасна памёр Багдан Дуд-
ко, легендарны рэдактар беластоцкіх „Карткаў” і сябра
беларусаў. Ён таксама пакінуў дом „з душою” ў Ці-
соўцы, у якім жылі калісь яго дзядулі, а пасля стварыў
з яго асаблівае культурна-літаратурнае месца. Сябры
Багдана з інтэлектуальнага асяроддзя ў Беластоку мелі
намер прадоўжыць мастацкае жыццё гэтага дому. Але
ўсё скончылася на планах і меркаваннях. Аказваецца,
сям’я, так як удава Мулявіна пад Мінскам, хоча гэты
магічны дом у Цісоўцы выставіць на продаж. Хтосьці
пэўна зробіць там сабе дачу. Сумна.
Уладзімір Мулявін у сваім доме пад Мінскам меў і бел-
чырвона-белы сцяг
Радыё
Рацыя
►
14 II.2021
Czasopis
n
ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Такая самая праўда як і пра Лукашэнку?
23 студзеня ў Маскве, Санкт-Пецербургу і сарака
іншых гарадах Расіі адбыліся масавыя пратэсты
супраць палітыкі прэзідэнта Уладзіміра Пуціна.
Дэманстрантаў на вуліцу вывеў з-за кратаў апазі-
цыянер Аляксей Навальны. Быў ён арыштаваны
ў палове студзеня, як толькі вярнуўся з Нямеч-
чыны, дзе даходзіў да сябе пасля спробы атруты
яго славутым «навічком», калі ў жніўні вяртаўся з
Омска ў Маскву.
Цяпер пасля арышту Навальнага яго Фонд Змагання
з Карупцыяй змясціў у інтэрнэце рапарт пра Уладзіміра
Пуціна з амаль двухгадзінным фільмам, у якім паказана
камфортная палац-рэзідэнцыя над Чорным морам як
уласнасць расійскага прэзідэнта. Яе вартасць гэта 100
млд рублёў (каля 5 млд зл.). Ёсць там каля ста пакояў,
зала з кіно, басейн, прыватны порт, царква, а нават па-
межны пераход. У фільме відаць каштоўную меблю,
напрыклад столік за... 200 тыс. злотых. Паказана так-
сама залатая шчотка ддя ўнітаза, якая стала сымбалем
студзеньскіх пратэстаў.
Афіцыйны Крэмль, вядома, запярэчыў, што гэты па-
лац з’яўляецца ўласнасцю расійскага прэзідэнта. Сам
Уладзімір Пуцін таксама сказаў, што гэта „каралеўства”
не яго і нікога з яго сям’і.
Такое тлумачэнне ёсць цьмяным і крыху дзіўным.
Прэс-сакратар Пуціна сцвердзіў, што „такі аб’ект на-
пэўна існуе” і „з’яўляецца чыёйсці прыватнай уласна-
сцю”, але прыпісванне яе прэзідэнту Расіі гэта „ложь”.
Але каб супакоіць народ, хапіла б жа проста паінфар-
маваць, чыя сапраўды гэта ўласнасць. Расійскія спецс-
лужбы неяк доўга не маглі гэтага ўстанавіць. Урэшце
ў канцы студзеня на Крамлі паінфармавалі, што аша-
ламляючая маёмасць ёсць нібыта ўласнасцю расійска-
га алігарха Аркадзія Ротэнберга. Вядома, аднак, што
ён і Уладзімір Уладзіміравіч гэта сябры яшчэ з часоў
дзяцінства ў Ленінградзе. Таму тое, што Пуцін не мае
нічога супольнага з палацам над Чорным морам гэта
пэўна такая самая праўда, як тое, што Лукашэнка вый-
граў прэзідэнцкія выбары. Калі дастаткова доказаў, што
ён іх сфальшаваў.
Mińsku. Jej zdaniem sytuację mo-
głoby zmienić jedynie zwolnienie
wszystkich zatrzymanych działaczy
opozycyjnych i uczestników prote-
stów.PrzewodnictwoOBWESzwe-
cja przejęła 1 stycznia.
■4 stycznia portal EUObserver ujaw-
nił zapis 24-minutowego nagrania,
na którym słuchać rozmowę by-
łego (w latach 2008-2012) szefa
białoruskiego KGB Wadima Zaj-
cewa z funkcjonariuszami, któ-
rzy mieli wykonać operację zabi-
cia trzech uciekinierów z Białoru-
si, przebywających na terenie Nie-
miec . Nagranie zostało zarejestro-
wane 11 kwietnia 2012 r. w gabine-
cie Zajcewa, a jego autentyczność
potwierdzili specjaliści. Na nagra-
niu słychać, że rozmawiano także
o zabójstwie nieprzychylnego wła-
dzy dziennikarza Pawła Szeremieta
(zginął w Kijowie w zamachu bom-
bowym w 2016 r.). Zdaniem porta-
lu EUObserver o nagraniu od po-
czątku wiedziały niemieckie służby.
Białoruskie władze nie odniosły się
do ujawnionego nagrania.
■Na początku stycznia do władz
Międzynarodowej Federacji Ho-
keja na Lodzie (IIHF) wpłynął list
z prośbą, by ponownie rozważyły
one słuszność przyznania Biało-
rusi prawa do współorganizacji w
2021 r. mistrzostw świata w hoke-
ju na lodzie. List współsygnowa-
ny był przez członków Kongre-
su USA oraz parlamentarzystów
z Polski, Niemiec, Litwy, Łotwy,
Estonii, Czech, Słowacji, Ukrainy,
Danii i Wielkiej Brytanii. Andrzej
Halicki, polski poseł KO do Parla-
mentu Europejskiego, przeprowa-
dził natomiast akcję zbierania pod-
pisów europarlamentarzystów pod
podobnym listem. Halicki złożył
też pismo do IIHF, w którym pro-
sił o bojkot mistrzostw w Mińsku.
Ostatecznie 18 stycznia władze Fe-
deracji podjęły decyzję o odebra-
niu Białorusi udziału w organiza-
cji tegorocznych mistrzostw świa-
ta w hokeju.
■Również Międzynarodowa Unia
Pięcioboju Nowoczesnego posta-
nowiła przenieść do innego kra-
ju zawody, które miały odbyć się
w Mińsku w czerwcu 2021 r. Jako
powód podano „niestabilność” kra-
ju-gospodarza.
■22 stycznia, podczas konferencji
prasowej w Tallinie, stolicy Esto-
nii, Swiatłana Cichanoŭska oświad-
czyła, że stosowane wobec Biało-
rusi sankcje powinny dotyczyć nie
tylko wyższych urzędników, ale też
sędziów i mundurowych odpowie-
dzialnych za represje. Poinformo-
wała też, iż nie zamierza startować
w następnych wyborach prezydenc-
kich w Białorusi.
■W rankingu poziomu bezpieczeń-
stwa życia Białoruś w ciągu zale-
dwie pół roku z bardzo wysokiego
17. miejsca na świecie spadła aż na
114. pozycję. Klasyfikacja jest spo-
rządzona przez portal Numbeo na
podstawie danych dotyczących po-
ziomu przestępczości i korupcji, a
także poczucia bezpieczeństwa
dniem i nocą, ryzyka włamania do
mieszkania, kradzieży samochodu i
zostania zaatakowanym. Za najbez-
pieczniejszy kraj na świecie uzna-
no Katar, za najniebezpieczniejszy
– Wenezuelę. Polska na liście tej
zajmuje 27. miejsce. ■
►
15
II.2021
Czasopis
n
Sylwetka
Helena Głogowska
Biełarusy jaho
nie zabuduć
Rzecz o Fabianie Jeremiczu (cz. 1)
W parlamencie II Rzeczypospolitej zasiadała całkiem
pokaźna grupa białoruskich posłów i senatorów.
Wprawdzie nie było ich zbyt wielu w porównaniu z
ludnością białoruską na Kresach Północno-Wschod-
nich, ale jako parlamentarzyści wykazywali się dużą
aktywnością, broniąc praw Białorusinów, zwłaszcza
w I i II kadencji w latach 1922-1928. Po wyborach w
1928r.jedynymposłembiałoruskimzostałFabianJe-
remicz(Jaremicz),Białorusin,któryzrobiłnajwiększą
spośródrodakówkarierępolitycznąwIIRzeczyposp-
olitej wśród.W latach 1922-1935 przez trzy kadencje
był posłem na Sejm. Dotychczas pozostaje jednak w
cieniu innych działaczy białoruskich, w tym byłych
parlamentarzystów. O Bronisławie Taraszkiewiczu
i jego Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hrom-
adzie pisała jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku
Aleksandra Bergman oraz inni historycy w Polsce i
na Białorusi. O chadecji białoruskiej zaczęto pisać
na początku lat 90. XX w. A o ruchu włościańskim
– o Białoruskim Włościańskim Związku (Biełaruski
Sialanski Sajuz) i jego twórcach Fabianie Jeremiczu
i Bazylim Roguli (Rahuli) dotychczas pisano niewie-
le, chociaż ich biogramy znalazły się w Encyklopedii
Historii Białorusi. Okazją do przypomnienia sylwetki
FabianaJaremiczajest130.rocznicajegourodzinoraz
pochodzenie z bliskiej nam Grodzieńszczyzny – spod
Wołkowyska.
rodził się 20 stycznia 1891 r. w Dulowcach pod
Wołkowyskiem w katolickiej rodzinie chłopskiej
Macieja i Józefy z Marszałków. Po ukończeniu cer-
kiewno-parafialnej szkoły udał się „w świat” w poszukiwa-
niu lepszej doli. Wcześnie zmarła jego matka. Ojciec oże-
nił się po raz drugi i w rodzinie pojawiły się kolejne dzie-
ci – Boleś, Wikcia, Jadwisia, Urszula i Amila.
Fabian Jeremicz zatrzymał się w Grodnie, gdzie otrzy-
mał pracę przy zakładaniu telefonów i elektryczności. Nie-
źle opanował ten fach, co pozwoliło mu zdobywać pracę w
różnych miejscach w Rosji, m.in. w Petersburgu. Tam zło-
żył egzamin z czterech klas i wstąpił do szkoły elektrotech-
nicznej, którą ukończył w 1912 r. Otrzymał posadę star-
szego nadzorcy w petersburskiej stacji telefonicznej. Pra-
cował tam do rewolucji 1917 r.
Prawdopodobnie w Petersburgu zetknął się z rodzącym
się ruchem białoruskim. Jak wspominał jego kuzyn Jazep
Najdziuk: „Choć byŭ Jon katalikom i katalickuju chryści-
janskuju navuku atrymlivaŭ z vusnaŭ polskich ksiandzoŭ
dy ichnich pamočnikaŭ, katoryja ŭsich biełausaŭ katalikoŭ
mechanična zaličali da palakoŭ i ŭbivali im heta ŭ hałovy,
to adnak chutka pierakanaŭsia, što Jon nie palak, a biełarus
dy što Jahonaje miesca ŭ radoch biełaruskich narodnych
baraćbitoŭ”. W 1909 r. należał do partii Socjalistów Demo-
kratów. W latach 1910 i 1912 był aresztowany i więziony.
W czasie rewolucji październikowej został członkiem rad
robotniczo-żołnierskich.
Po rewolucji październikowej w 1918 r. przyjechał do
Wilna, skąd pochodziła jego żona Apolonia (urodzona w
1898 r., była córką agronoma Urbana). Został naczelnikiem
Stacji Telefoniczno-Telegraficznej. Mimo częstych zmian
władz był nim do 1922 r. W Wilnie włączył się też aktyw-
nie w działalność organizacji białoruskich. W 1919 r. zo-
stał wybrany prezesem Białoruskiego Komitetu Narodo-
wego (Biełaruski Nacyjanalny Kamitet). W czerwcu 1919
r. uczestniczył w Białoruskim Zjeździe Wileńszczyzny i
Grodzieńszczyzny. Wybrany został do Centralnej Białoru-
skiej Rady Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny (Centralna-
ja Biełaruskaja Rada Wilenszczyzny i Horadzienszczyny).
Zapisał się do Towarzystwa Szkoły Białoruskiej (Tawary-
stwa Biełaruskaj Szkoły) – we wrześniu 1921 r. był 54 na
liście jego członków. Zaangażował się w działalność od-
U
►
16 II.2021
Czasopis
n
Sylwetka
nowionego w 1922 r. Białoruskiego Zgromadzenia Oby-
watelskiego (Biełaruskaje Hramadzianskaje Sabrańnie)
– białoruskiej organizacji jeszcze sprzed I wojny świato-
wej. Razem ze Stanisławem Wołejszą i Hassanem Kono-
packim wszedł do tymczasowego zarządu, który na 16 lip-
ca 1922 r. przygotował zebranie ogólne organizacji. Wy-
brano na nim Radę Starszych, do której wszedł także Fa-
bian Jeremicz obok Bronisława Taraszkiewicza, Włodzi-
mierza Samojły, Hassana Konopackiego, Antoniego Ne-
kandy-Trepki i innych.
W związku ze zbliżającymi się wyborami do Sejmu w
1922 r. działacze białoruscy w Wilnie 9 sierpnia 1922 r.
utworzyli Białoruski Centralny Komitet Wyborczy (Bieła-
ruski CentralnyWybarny Kamitet), którym kierowałAntoni
Łuckiewicz. Bronisław Taraszkiewicz do 1925 roku uważał
Fabiana Jeremicza za jego najwierniejszego adiutanta. Zo-
stał on członkiem Zarządu Komitetu, a jednocześnie kan-
dydatem na posła z listy mniejszości narodowych nr 16. W
wyniku wyborów stał się jednym z 11 białoruskich posłów
w Sejmie I kadencji. Posłowie ci wraz z trzema senatorami
utworzyli Klub Białoruski, którym kierował Bronisław Ta-
raszkiewicz.Wszyscy wówczas mieli nadzieję na współpra-
cę z władzami polskimi, od których oczekiwali podmioto-
wego traktowania Białorusinów w Polsce. Szybko jednak
działacze ci poczuli się rozczarowani.
W 1925 r. w Klubie Białoruskim doszło do rozłamu w
związku z powstaniem Białoruskiej Włościańsko-Robotni-
czej Hromady (Biełaruskaja Sialanska-Rabotnickaja Hra-
mada). „Hromadowcy” utworzyli własny klub, a pozostali
posłowie (ks. Adam Stankiewicz, Bazyli Rogula) tworzyli
nadal Klub Białoruski i na przewodniczącego wybrali Fa-
biana Jeremicza. Uważał on, że Białorusini powinni jed-
noczyć się na gruncie narodowym, występował przeciw-
ko współpracy z partiami polskimi.
Był członkiem sejmowych komisji administracyjnej i
więziennej, w podkomisji ds. wyjaśniania administracyj-
nych wykroczeń na Kresach Wschodnich. Niektóre prze-
mówienia Fabiana Jeremicza w komisjach oraz na plenar-
nych posiedzeniach Sejmu publikowano w „Krynicy” i w
„Sialanskiej Niwie”. 12 stycznia 1925 r. w Sejmowej Ko-
misji Administracyjnej, w dyskusji nad propozycją wpro-
wadzenia stanu wyjątkowego na Kresach, przemawiał: „Ja,
jak pradstaŭnik biełaruskaha narodu, pawinien skazać adno,
što nia tolki ŭ polskaha ŭradu niama nijakaj prahramy he-
taha „lačeńnia”, ale niama prahramy i ŭ palityčnych par-
tyjach. Bo woś, naprykład, PPS – pasoł Uziembło kazaŭ,
što niama na tak-zwanych „Kresach” nacyjanalnaha py-
tańnia, i što tolki treba zrabić nikatoryja socyjalnyja refor-
my, i ŭsio budzie dobra. Pasoł Prahier, tak-sama PPS, pra-
panuje rezaluсyju ab aŭtanimii (nia wiedaju ci ščyra...), a
pasoł Płaŭski kaža, što ŭ Sawieckaj Biełarusi nadta kiep-
ska, što tam aryštoŭwajuć dziejačoŭ biełaruskich. Jak z he-
taha bačym, u samaj lawicowaj partyi Polščy, PPS, niama
prahramy adnosna nacyjanalnych mienšaściaŭ. Niama he-
taj prahramy i ŭ centry Sojmu, a jość prahrama tolki ŭ pol-
skaj prawicy, katoraja wyrazna stawić pytańnie: ŭsio, što
jość biełaruskaha, źniščyć. A kali my pahladzim na kolki-
hadowuju historyju – ad 1919 hodu, to ŭsia palityka pol-
skaha ŭradu išła ŭ kirunku imienna niščeńnia ŭsiaho bieła-
ruskaha... Sielanin naš u Polščy ziamli nie dastaŭ, bo jaje
zabraŭ asadnik; biełaruskamu wučycielu nie dajuć škoły i
ahułam biełaruskaha intelihenta nie prymajuć na słužbu...
Pasoł Prahier kazaŭ, što my maładyja palityki i što my by-
wajem časam naiŭnymi. Tak, da adnej rečy pryznajusia: my
byli naiŭnyja, kali pawieryli hienerału Sikorskamu, kato-
ry kazaŭ: „Bracia białorusini i ukraińcy! Do Was wycią-
gnięta jest ręka polska!” My tady naiŭna pawieryli i pa-
dali ruku hien. Sikorskamu, jaki druhoju rukoju daŭ nam
pačuć swaju ŭładu... Ja staŭlu dwa pytańni: ci jość bieła-
rusy ŭ polskaj dziaržawie, ci niamа?... Adkaz jasny: što
jość, bo najlepšy dokaz hetaha toje, što pradstaŭniki bie-
łaruskaha narodu siadziać nawat u hetaj wysokaj kami-
sii. A kali jość biełaruski narod, to jon pawinien atrymać
naležnyja jamu prawy. Kali wy nie daścio, to jon sam ich
zdabudzie. Abo astajecca druhi wychad: wyrazać da ad-
naho ŭsich biełarusaŭ, tady budzie sprawa zlikwidawana.
Pry wyniatkowym stanie i pry kruhawoj parucy, prawica
dumaje, što heta zrobić. Dumaju adnak, što apošniaje nia
ŭdasca, bo nadta ŭžo mnoha budzie raboty i nadta mnoha
nas jość, kab heta možna było zrabić!... Čuŭ tut pieršy raz
za dwa hady ad dwuch pasłoŭ prapazaycyju, što treba ha-
waryć z pradstaŭnikami biełarusaŭ i ŭkraincaŭ i z imi da-
hawarycca, bo, pa ich pierakanańni, heta budzie najlepšy
lek dziela „Kresaŭ”. Witaju hetu prapazycyju i, kali buduć
hawaryć ščyra, to možam u mnohim dahawarycca. Kanča-
jučy zajaŭlaju: što wyniatkowyja stany nie pamohuć, hie-
nerał-wajawody tak-sama ničoha nia zrobiać. Dziela he-
taha prapanuju: 1) Źmianić hienerał-wajawodaŭ i wywie-
ści wojska, jakoje raskwatarawana pa wioskach; 2) Skasa-
wać daraznyja sudy; 3) Asyhnawać kredyty i, jak najchu-
tčej, dać dapamohu Biełaruskamu i Ukrainskamu narodu
na škołu i adbudowu; 4) Prawiaści ziamielnuju reformu i
skasawać wajskowaje asadnictwa”.
W komisjach administracyjnej i spraw zagranicznych w
dyskusji nad ustawą o cudzoziemcach Fabian Jeremicz mó-
wił: „Da hetaha času my, pradstaŭniki Biełaruskaha Naro-
du, nia čuli niwodnaha razu ŭ Sojmie, ni ad pradstaŭnikoŭ
lewicy, ab tym, kab wydać ustawu, jakaja dwała-b mahčy-
maść chutčej i lahčej atrymać biełaruskamu hramadzianinu
pašpart („dowód osobisty”), nia hledziačy na toje, što nie
adzin raz my ab tym hawaryli i padali śpiešnuju prapazy-
cyju. Ustawaŭ wydana ŭžo niekalki, jakija ŭsiakimi „kru-
čkami” pieraškadžajuć zdabyć našamu, ŭ pieršuju čarhu,
intelihentu, a tak-ža i sielaninu, hety samy pašpart. Usta-
wa „o cudzoziemcach” usia ad pačatku da kanca našpika-
wana hetymi samymi „kručkami”, ci tak-zwanymi „fort-
kami”, jakija dajuć – prosta nieahraničanuju ŭładu staro-
stam i wajawodam, i hetym samym dajuć im mahčymaść
zusim biezadkazna wyrašać los taho, ci inšaha hramadzia-
nina; takim čynam wy, panowie, chočacie addać na łasku,
►
17
II.2021
Czasopis
n
ci nia łasku panoŭ palicyjantaŭ 99% biełaruskaha nasia-
leńńia, bo kali da hetaha byli nad nami ździeki, to heta ra-
biła administracyja nia praŭna, a ciapier panowie choča-
cie prawiaści hetuju ŭstawu praz Sojm i tym samym usie
biazpraŭi administracyi zrabić praŭnymi. (...) Starosta ci
palicyjant moža zaličwać taho ci inšaha hramadzianina da
toj ci inšaj dziaržawy na padstawie solidarnaści (prychil-
naści); ja paprasiŭ-by pradstaŭnikoŭ Ministerstwa Unutra-
nych Spraŭ, kab adkazali, dzie znak hetaj prychilnaści, da
jakoj dziaržawy, i ŭ čym jana pawinna wyjaŭlacca? Mnie
naprykład padabajucca paradki ŭ Šwajcaryi i ja salidarny
z imi. Ci na padstawie hetaha, jak končycca moj mandat
u Sojm, starasta Waŭkawyskaha pawietu zaličyć mianie
Szwajcarcam? Polskaha dowadu asabistaha nia maju, bo
nia tolki nie dajuć dowadaŭ asabistych, jak ja ŭžo kazaŭ,
biełaruskaj intelihencyi i sialanam, ale nie dajuć pašpartoŭ
i biełaruskim pasłom. Heta było ŭ Wilni. Kamisar uradu
nia wydaŭ pašpartu pasłom Rak-Michajłoŭskamu, Kacha-
nowiču i sen. Bahdanowiču. Dyk što-ž z biełarusskim sie-
laninam? – Dziela taho, što biełarus pačynajecca na litaru
„B” palicyja lohka moža jaho nazwać balšawikom, zaja-
wić, što jon „solidaryzuje się z Rosją Sowiecką” i „wysłać
do Rosji”. Wot wam, panowie, abraz skutkaŭ hetaj ustawy
dziela nas biełarusaŭ. Usia hetaja ustawa sumyśla śkirawa-
na prociŭ nas. (...) Panowie nia tolki daicio administracyi
šyrokaje pole da nadužyćciaŭ i swawoli nad našaju ludna-
ściu, ale zamykajecie darohu dziela skarhaŭ na hetyja nad-
užyćcia, heta značyć: što starasta zrabiŭ – to i świata, bolš
nikudy nia majem prawa skardzicca. (...) Dziela ŭsiaho ska-
zanaha ja prapanuju adkinuć henuju ŭstawu”.
W kadencji 1922-1928 Fabian Jeremicz trzynaście razy
przemawiał z trybuny sejmowej. Za każdym razem stawał
w obronie Białorusinów, oświaty białoruskiej oraz protesto-
wał przeciwko znęcaniu się nad nimi przez polską admini-
strację. Występował w obronie BWRH (przeciw wydaniu
jej posłów sądowi), choć nie był jej zwolennikiem i jej po-
wstanie uważał za szkodliwe dla sprawy białoruskiej.
Po podziale w Klubie Białoruskim jako przeciwwa-
ga dla BWRH powstała grupa inicjatywna Białoruskiego
Związku Włościańskiego (Biełaruski Sialanski Sajuz), któ-
ra powołała Tymczasowy Komitet Wykonawczy (Czaso-
wy Wykanauczy Kamitet) w składzie Bazyli Rogula, Fa-
bian Jeremicz, Iwan Paczopka (redaktor gazety „Prawa-
słauny Biełarus”), Iwan Kunicki (białoruski działacz naro-
dowy z Nowogródczyzny), Adam Bildziukiewicz (sekre-
tarz Białoruskiego Klubu Poselskiego). W marcu 1926 r.
utworzyli oni partię.
Bazyli Rogula i Fabian Jeremicz uważali podział Biało-
ruskiego Klubu Poselskiego i powstanie Klubu BWRH za
negatywne zjawisko. 10 listopada 1925 r. wydali w tej spra-
wie stanowisko: „Як ведама, дамаганьні Бел. Пас. Клюбу
ў 1922 г. зводзіліся да здабыцьця ў Польшчы шырокай
тэрыторыяльнай аўтономіі для нашаго краю, аб чым і
заявіў з соймавай трыбуны тагочасны старшыня клюбу
пас. Тарашкевіч у дэклярацыі пры адчыненьні Сойму.
Спробы паразуменьня з польскім урадам (падтрымань-
не ўраду Сікорскага), каб даць магчымасьць беларус-
каму народу атрымаць некаторыя жыцьцёвыя палёгкі,
не апраўдаліся. Бел. Пас. Клюб аднагалосна пастанавіў
вясной 1923 г., перайсьці да апазыцыі і ў 1924 г. зрокся
ідэі аўтономіі і стаў на грунт прынцыповы, на грунт
думкі Вільсона аб самаазначэньні народаў, што было
заяўлена з соймавай трыбуны і што такжа разнагалосі-
цы ў Бел. Клюбе не выклікала. Прадстаўнікоў у Клюбе
Fabian Jeremicz na portrecie, namalowanym w 1958 r. przez Piotra Sierhiejewicza w Wilnie. Obok jeden z numerów
wydawanej przez niego gazety„Sialanskaja Niwa”. Źródło: Wikipedia
►
18 II.2021
Czasopis
n
ROZDUMY■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Tam
Tam kaliś było padworko. A na padworku żyǔ-byǔ pie-
wiań piedafił. Najcharaszejszy na ziamle piewiań heta byǔ.
Zialonyja nohi mieǔ. I jaho stado zialonyja nohi mieło. Ka-
liś takija kury byli. Pieǔni byli charaszejszy ad kurej. I toj
byǔ taki. Jak wierasaway bukiecik byǔ. Zialonyja, sini-
ja, fijaletawy, rużowyja, żoǔtyja pierja mieǔ. Stajaǔ pro-
sto, jak nożyk sztarcom. Napiaty jak struna z żywocikam.
Krasaǔczyk. Ali hety krasaǔczyk, jak tolki dzicia przysie-
ło, kidaǔsa na jaho, siadaǔ z biehu na haławu, a pazurami
ǔbiwaǔsa w wuszy. Pazury ǔ wuszach dziciaci, ljecca kroǔ.
I nakaniec my jaho zjeli. Tolo każa, szto mnohija pieǔni heta
takija pedafiły, ali u nas pedafiłam byǔ tolki hety.
Staju ǔ swajej pamiaci na ganku naszaj kaszarki, baczu
taho pieǔnia i toja dzicia, jakim była ja. Zlewa rasła akacja,
a za joju, za abniżanym buhrom, jeździli pojazdy. Ja lubiła
majo padworko. Jano śpiawało i ćwiło, a zimoju bialeło i
świaciło jak ściaklany żwir. Toj piewiań krasaǔczyk pazu-
rami razarwaǔ majo prawaja wucho, paciakła ciopłaja kroǔ
pa szyji. Piewiań uskoczyǔ mnie na haławu i tak mocno
pazurami ǔbiǔsa w wuszy, szto ja jaho ni mahła skinuć, ni-
jakim sposabam adarwać ad haławy. Kali ja prysieła, jon
minie pamyliǔ z kurycaju, ci jak. Prybiehła maci i siłaju
zniała jaho z minie. I pajszoǔ nasz krasaǔczyk na pianiok.
I my jaho zjeli, jak każu. Ja tady była zaǔsim małaja. I za-
byłasa pra heta na doǔhija hody. I szto jakiś czas dumaju:
czamu majo prawaja wucho takoja razdwojana. Ci upała
na sztoś hostraja, ci nożnicami pakaleczyłasa, ci jaszcze ǔ
żywacie maciary jano takoja wyrasło.Araptam prypomni-
ła: heta była ździełka pieǔnia-krasaǔczyka.
Tak szto maju znak specjalny: na prawym wuchu czypić
jak kukardka jaszcze maleńkija dwa dadatkowyja wusz-
ki.
Takija zialananohija krasaǔczyki pieǔni i jich rabyja i
szerajszyja kury stali liczyć zanadto wiaskowymi, ci jak?
Bo zaraz pajszła moda na leghorny, karmazyny dy saseksy.
Kuplali jich u pudełkach, kab padkinuć jakojś kwaktusie,
jakaja zakwaktała, ali jajec ni naniasła, ni ǔśpieła. Piersz
czakali, ci jakajaś kuryca zakwokcza. Wiasnoju zaǔsza ja-
kajaś zakwaktała. Kwaktucha prynimała jich jak swajich
dziaciej. Siońnia zialananohija kury paznikali z naszych
padworkaǔ, dy i padworki prodany i ni tyja. Hetyja kury ni
mohuć żyć na fermach u wielizarnych stadach, u taǔkatni z
susiedami, u ciasnacie. Mahuć dobro czucca tolki ǔ małych
padworkawych stadach. Nu a tut uwiaździe majam modny-
ja śmiardziaczyja fermy i ni kury, tolki miaso na nahach.
Ja kaliś napisała, szto heta strywożanaja miaso.Ana ziam-
le źwier źwiera zjadaja, śniedaja tak i abiedaja, kożny heta
dobro wiedaja, i czaławieka źwier moża zjeści, i naadwa-
rot. Nasza ziamla heta krasawica i bandyt. Tamu czaławiek
wydumaǔ raj. Biez takoj wydumki czaławiek żyć ni moża.
A toja, ci czaławiek jeść miaso, ci nie jeść, ni robić jaho
ni lepszym, ni horszym. Mnie świnina raście ǔ roci, ali ja
ad hetaho ni lepsza, ni horsza. A jak budu hałodna, ta tra-
wu zjem i złaǔlu jakojaś miaso ǔ trawie, usio raǔno, ci jano
smaszno, ci nie, i ci hadkaja na wyhlad, ci nie. Nu i hoład
robić z czaławieka kanibała. A jak chtoś kazaǔ, jakiś fiło-
saf, ni pomniu, chto, haładoǔki dy rajskija djety wydumy-
waja syty czaławiek.
Zialonanożki daloko adychodzili z padworka, kab na-
jeścisa. Jich i karmić ni wielmi było trebo. Jich jajki byli
wielmi zdarowyja, dzikija, jak ad pierapiołki abo bolsz
ad kurapatki. Laczyli ateraskleroz, jak najlepszaja lekar-
stwo. Pomniu, szto chadzili jany aż pad hranicu i wiartali-
sa pad wieczar. Na buhrach nachodzili jadu. Wiartalisa na-
Sylwetka
розных кірункаў лучыла адна ідэя нацыянальная, а так-
жа і тое, што супольнымі сіламі лягчэй змагацца. (...)
Вось-жа ўважаем, што і беларусам трэ’было трымацца
разам, дапускаючы хіба толькі ў нутры Клубу фракцыі,
або такія, ці іншыя групы. Аднак настаў час, калі нека-
торыя сябры Клюбу ўтварылі новы Клюб пад назовай
„Беларуская Сялянска Работніцкая Грамада”. Праўда,
зрабіць так, гэта-іх права, але мы ўважаем, што гэта
не на карысьць беларускаму селяніну, бо „Грамада”,
як гэта відаць з самой назовы, бяручы на сябе абарону
інтарэсаў сялян і фабрычных рабочых, сярод якіх (ра-
бочых) беларусаў ёсьць надта нямнога, паводле нашай
думкі, ня зможа належна бараніць ані адных, ані другіх.
У значнай меры, інтарэсы фабрычных рабочых і сялян
нятолькі, што між сабой розьняцца, але часта і пярэ-
чаць адны адным. (...) Цяпер, калі агульна-беларускі
фронт нашы таварышы разьбілі і яго аслабілі, шукаю-
чы новых дарог дзеля далейшай абароны беларускага
народу, у нутры Бел. Пас. Клюбу ніжэйпадпісаныя за-
снавалі сялянскую групу, як зачатак арганізацыі „Бел.
Сялянскага Саюзу”. (...) Нашы таварышы, паводле на-
шага пагляду, зрабілі палітычную памылку, якая можа
некарысна адбіцца на інтарэсах беларускага народу.
(...) Галоўнай мэтай нашага саюзу ёсьць арганізаваць
беларускае сялянства дзеля яго нацыянальнага і соцы-
яльнага вызваленьня, а такжа дзеля кіраваньня яго на
ўласную беларускую дарогу” („Сялянская Ніва”, nr 1,
z dn. 6.12.1925 r., s. 1).
Helena Głogowska
Cdn ■
►
19
II.2021
Czasopis
n
jedziany i zadawalony. Jich miaso ni wielmi nadawałaso na
jadu. Było ćwiordaja, żylastaja. Jany dobro niaślisa i heta-
ho chwatało. Ali czytaju, szto hetyja kury robiacca mod-
nyja. Dy jaszcze wyhadawali zialonanożki miasnyja. Zna-
czyć, adżywaja zialonanożka.
Zialonanożki byli adpornyja na ǔsiakuju zarazu. A tyja
kuraniata z pudełkaǔ chwareli, pierad usim biełyja, leghor-
ny. Czasto dastawali drystaczki.
Druhoho pieǔnia pamiataju. Takoho ż krasaǔczyka zialo-
nanohaho. Ja jaho nawuczyła bicca z wienikam. Jon moża
dumaǔ, szto heta druhi piewiań, jaho suchi kaścisty wo-
rah. Skakaǔ bicca do wienika, jak tolki chtoś uziaǔ jaho
ǔ ruki, kab padmiaści pad paroham ci pad chlawom. Jaho
zarezaǔ pojazd na majich siamiletnich waczach. Bo jon
bieh za swajim haremam, jaki pajszoǔ na druhi bok kaleji.
Wahon razrezaǔ jaho na kuski. Jon mieǔ imia: Bukiet. Ja
krzyczała: Bukiet, Bukiet! Ali jon sunuǔsa upiorto pamiż
kalosy. Jon ni czaławiek, kab spachwaciǔsa i adwiarnuǔsa
z darohi, kali jaho paklikali.
Tolki ja heta baczyła. Jon nawat ni pisnuǔ. Z toj pary ja
stała bajacca pajazdoǔ. Jany ż mohuć zarezać. Maszyny za-
biwajuć. Maszynist niczoho pra Bukieta i ni znaǔ. Nawat
ni zaǔważyǔ hetaj katastrofy. Szto tam jakiś piewiań. Heta
tolki miaso. Maci paźbirała ǔ papiarowu torbu jaho kuski
i zakapała dzieś na padworku. Jaho kostaczki daǔno stleli.
Na szto ja pra heta hawaru? A na toja, szto tam kaliś było
żyćcio. Takoja nawat, jakoho kaniec baczyła tolki ja. Ni-
ważno, szto heta piewiań. Ważno, szto padworko kaliś żyło,
ćwiło i śpiawało, a zimoju było jak świeżaja paściel.
Hawaru pra pieǔniaǔ jak pra skarb. Bo jany byli zrosnu-
ty z naszym żyćciom, jakoja ni paǔtorycca.
A ǔ naszym horadzi znoǔ kabany. Tym razam padrost-
ki, ali jaszcze pałasatyja. Piersz paczuła straszenny wisk,
jakby zabiwali (kałoli) dziesiać parszukoǔ. I ni znaju, szto
heta takoja. Ali zaraz jich baczu, biahuć kala minie i wisz-
czać, płaczuć. Jany biez maciary i chibo pa joj tak skucza-
juć – płaczuć strasznym dziciaczym hołasam. Biahuć z ry-
łam pry ziamle, szukajuć swaho stada. Abo heta siroty pa
maciary, jakuju zabili samachody, abo adstrelili, abo maci
samaj ich prahnała, kab padaraśleli. Kuryca tak prahania-
ła kuraniat, kali padraśli. Dziubaja jich, tracić maciaryński
hołas. Paszli ad minie won, daraślejcia. I kuraniata płaczuć,
usie razam, jak uhledzianyja mnoju maładyja kabany, tolki
na druhuju mełodju i tanczej. Kabany pabiehli dalej z ryłam
pry ziamle, płaczuczy jaszcze hałaśniej. Uspieła zaǔważyć,
szto pierszy lamantawaǔ najhałaśniej, a za jim roǔno druhi-
ja. Jich było z piać ci sześć. Ni ǔśpieła paliczyć. Ludzi bia-
ruć dziaciej na ruki, pakazywajuć stadko. Kazuć: hladzicia,
kabanczyki biehajuć sabie pa parku jak sabaczki. Ali heta
ni sabaczki. Padrastuć, stanuć wielkija i astanucca dziki-
mi. Prablemu ni razwiazali naszy ǔładary. Dy moża hety-
ja maładyja kabany ni pierażywuć na wulicach i parkach.
Jady tak prosto ni nojduć biez maciary. Baczu, szto śmiet-
niki czaściej wywoziać. Nima jady dla jich. Jakoś pakorpa-
lisa boki jim. Czorta z kabanami, chacia jich szkada.
Ali padworko. Kala akacji na padworku raśli wielkija
kusty bezu, a pa bezi poǔzaǔ chmiel. Kali ja stała chwa-
reć na biassonnicu, maci każa: waźmi chmielawyja szysz-
ki i zali jich kipiatkom, budziasz mieć nasonnaja piwo. I
praǔda, praz jakiś czas ja dobro spała pa takom piwi na zia-
lonych szyszkach.Ali patom heta ni pamahało. Cełaja żyć-
cio ja biaru jakijaś snatwornyja. Biaru bolsz paśla śmier-
ci daczki. I jaszcze bolsz biaru praz karonawirusnuju pa-
niku i wirusa-reżym. I budu brać da śmierci. I na peǔno
sztoraz bolsz, bo świet sztoraz straszniejszy. Ta reżuć, tam
stralajuć, tam wyrezywajuć z ludziej czaści i jimi handlu-
juć, tam mafjozy handujuć niawolnikami, ech. Lepiej spać,
czym ni spać ad strasznaści dnia, i jak każuć u rasiejskaj
pieśni „Prychadzi ka mnie Głafira”: „łuczsze być sytym,
czem gołodnym”…
Biassonnica heta strasznaja chwaroba. Giejena dniom.
Spać choczacca, a zasnuć ni możasz. Usio zaczynaja ba-
leć. Balać usie kości. A noczu haława poǔna strachu, żur-
by i trywohi.
A pra padworko Tolo pisaǔ tak („Powrót z nocy”):
MAJO
Padworko
Ty pastareło
Zarasło tuhim pyłam wysokaj trawy
Baczu płot jakoho ǔże nima
I niebo jakoja stajić
na jaho miescy
I jaszcze Tolo (z kniżki „Pacałunek oka”, ali heta taksa-
mo paślainsultawyja wierszy):
PAWODZINY WOKA I ŻOǓTAJA CYTATA
Pacałunkam woka abdarawaǔ ja miescy wypiaredżwany
Z dumkaju – heta ż maje chaty
Ja padymaǔsa z hnoju listkoǔ pamiż ptuszki połapaǔ
jakija pyrchali z ptuszkaǔ padłohaǔ
Ja pyliǔsa z-pad napilnikaǔ wosieni
i świaciǔsa ǔ czornu falhu pawietra
żoǔtaju cytataju z polskaho paeta – epitafjaju:
„Siudeju, dzie jeść stupnia na takoj ziamle,
ta cełym pakażysa”
I tak upadzi, szto stupnioju SŁONCO na niebi tapczy
Nijak ni mahu prypomnić, z jakoho polskaho paeta była
heta żoǔtaja cytata, uziata Tolam. Ali wiersz charoszy. I
cytata tak samo. Trudnaja cytata. Trudny wiersz. Chaj pa-
żywuć trudnyja słowy, kaliś napisany. Daju jim jaszcze
adno żyćcio.
Tolo („Pocałunek oka”):
***
Ćwituć wiszni
Kapytkami asiołkawymi
Ali ż moża być miłaja sztoś takoja małoja
I takoja krychu pabladniełaja
I padumaj szto hetaho chwacić ►
20 II.2021
Czasopis
n
Napeǔno chwacić
Dobro znajasz szto haworysz
Dam jaszcze adzin mały wiersz Tolawy („Pocałunek
oka”):
***
Chwilina maja
Majo zachapleńnie
Maja trywoha
Moj kryk i klicz
Maja malitwa
Majo serco
Darohi majho serca
Moj krok
Darohi majho kroku
Chwilina maja
I jaszcze pasłuchajcia Tolawych wierszaǔ z „Pacałunka
woka”, ja jich czytaju:
CWIII TUPIK TUPIK
Jany tak haworać
Łastaǔki
Cwiii tupik tupik
Pamiatajasz heta
Licom prytulaǔsa da lica nieba
pchnuǔszysa na drewo
kab złupić jaho z zialepuchaǔ czareszniaǔ
i sztykacieła ǔ cibie kulbaka dzieda
jaki byǔ strohi starozapawietny
i jaho pryncypam było dasiahnuć i ździalażyć
i cwiii tupi tupik hawaryło niebo
I paśla pierszaho randewu plawaǔ ty
smakam tannaj pamady pad niebam
ǔsio malaszczymsa swajim cwiii tupik tupik
Jaszcze skażu, szto maci Tola tak zahniewałasa na dzie-
da, szto jaho kulbaku, pra jakuju Tolo haworyć, parubała
na kusoczki. Taż z Tola tady było małoja dzicia, a tut ki-
dajuć u jaho kulbakami. Maja daczka każa pra maci Tola,
a jana pamierła na durny gryp kiszaczny, kali joj było 96
hadoǔ: heta była wielmi fajnaja dzieǔczyna. Daczka ni każa
pra fajnych żanczyn „baba” ci „żanczyna”. Zaǔsza każa:
dzieǔczyna. Tyczycca heta tych żanczyn, jakija zaǔsza ha-
łasno haworać swajo, ni hledziaczy, ci heta kamuś padaba-
jacca, ci nie, i ci jich za heta palubiać, ci nie. Rubiać pro-
sto kamuś u woczy toja, szto rubić tak pawinny. Ni pryni-
majuć prypisanaj jim roli wiecznaho maǔczańnia. Ni zhu-
lajuć takoj roli, ci jany maładyja, ci staryja.
Czytaju jaszcze Tola:
***
Bezawy kusty ǔ swajim wakuum
a jano jak hłybokija wysokija klaksy
na siniaj kawadle
Znajomaja istota z fijatelaju biełaju rużowaju
wataju w wuszach
Jakaja bacznaja ciszyna
Jak dobro jaje czujuć woczy
***
Pajechali z żonkaju na mora
Mora jano jak chamiło – paprobuj zaniać trywalsza-
ja miesco
I akramia taho jakby dzieś tam utapiłaso szczaście
REŻYSURA
I cipier
ciacze
pa pakatym małaku
nasieczany chworast
zhraja waron
PAWIAWAJUCZY CZAS
Drewo pawiawaja ciańkom
Czorny wieciar
EWALUCJA
Pa czymści szto ni to pysa ni to ǔże lico
pa wałasatym schile
padnimałasa ǔczora uśmieszka naszaj sabaczki
Ja praczytała Tolawy wierszy, bo z majho padworka było
widać toja samaja. I jak ciakli z biełaho nieba warony, i jak
ćwiǔ bez. I mora razam baczyli. I amal usio baczym adzi-
nakawo. I toj czorny wieciar czuła, jak jon stwaraǔsa nam
hołym czasam, jaki zdawaǔsa wielizarnym drewam, a my
byli jaho ciańkom. U haradach czas bolsz zabudawany i
nawat jaho ni czujam. Czujam tolki, szto jaho za czasto
braknia. I tuju sabaczku pomniu, jak jaje uśmieszka pawo-
li lezła na wałasaty schił, i woko baczyło stadji sabaczynaj
uśmieszki, jak kubistyczny wobraz, etapami, zatrymanym
kadram. Jakiś pijaczysko naskawaǔ swajho waǔczura, kab
jon zagryz naszu maleńkuju sabaczku. Nazywali my jaje
Jorykam. Zamiest „Czas pawiawaja ciańkom” mahła ska-
zać czas trepla ciańkom, abo: czas trasie ciańkom.
My kazali „majho” abo „maho” na prastoj mowie. Abie-
ji formy ja ǔżywaju. Taki „szmat-kuraniat” mnie padaba-
jacca. A Wam?
A son padsunuǔ mnie słowy pra złodzieja:
Zaǔsza wydatno apranuty złodziej.
Zaǔsza toj samy elegancki styl,
paznawalny dla chłopcaǔ toj samaj prafieśji.
Ali cień wieczno zdajecca paddzygiwać da szyji
i rabić tam piatlu,
prastornuju pakul
Tamara Bołdak-Janowska ■
ROZDUMY■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
►
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021
Czasopis №342 Люты 2021

More Related Content

What's hot

Tykwiński Mieczysław - monografia
Tykwiński Mieczysław - monografiaTykwiński Mieczysław - monografia
Tykwiński Mieczysław - monografia
Piotr Cypla
 
Jędrzejowskie szlaki
Jędrzejowskie szlakiJędrzejowskie szlaki
Jędrzejowskie szlaki
Piotr Cypla
 
Ród TALKO-HRYNCEWICZ
Ród TALKO-HRYNCEWICZRód TALKO-HRYNCEWICZ
Ród TALKO-HRYNCEWICZ
Piotr Cypla
 
PCRS Ewa Bialek Sybiracy Swidwin
PCRS Ewa Bialek Sybiracy SwidwinPCRS Ewa Bialek Sybiracy Swidwin
PCRS Ewa Bialek Sybiracy Swidwin
EwaB
 
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
JahorViniacki
 
Biblioteka-Slupsk-Ewa-Bialek
Biblioteka-Slupsk-Ewa-BialekBiblioteka-Slupsk-Ewa-Bialek
Biblioteka-Slupsk-Ewa-Bialek
EwaB
 
Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wieku
Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wiekuDeklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wieku
Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wieku
Piotr Cypla
 
Ludwik Józef Adam KRASIŃSKI
Ludwik Józef Adam KRASIŃSKILudwik Józef Adam KRASIŃSKI
Ludwik Józef Adam KRASIŃSKI
Piotr Cypla
 
Plansze Koprzywnica Odkrywa/My
Plansze Koprzywnica Odkrywa/MyPlansze Koprzywnica Odkrywa/My
Plansze Koprzywnica Odkrywa/My
Koprzywnica_PatrzyMy
 
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
JahorViniacki
 
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, TajlandiaYouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
YouGO!
 
PAŁAC W RYCZOWIE (przewodnik)
PAŁAC W RYCZOWIE (przewodnik)PAŁAC W RYCZOWIE (przewodnik)
PAŁAC W RYCZOWIE (przewodnik)
Małopolski Instytut Kultury
 
Modrzejewska. Życie w odsłonach - Józef Szczublewski - ebook
Modrzejewska. Życie w odsłonach - Józef Szczublewski - ebookModrzejewska. Życie w odsłonach - Józef Szczublewski - ebook
Modrzejewska. Życie w odsłonach - Józef Szczublewski - ebooke-booksweb.pl
 
MUROWANY DWÓR W GOSZYCACH (przewodnik)
MUROWANY DWÓR W GOSZYCACH (przewodnik)MUROWANY DWÓR W GOSZYCACH (przewodnik)
MUROWANY DWÓR W GOSZYCACH (przewodnik)
Małopolski Instytut Kultury
 
Z Henrykiem Sienkiewiczem w przeszłość.
Z Henrykiem Sienkiewiczem w przeszłość.Z Henrykiem Sienkiewiczem w przeszłość.
Z Henrykiem Sienkiewiczem w przeszłość.
Szkoła Podstawowa w Sycewicach
 
Sienkiewicz. Żywot pisarza - Józef Szczublewski - ebook
Sienkiewicz. Żywot pisarza - Józef Szczublewski - ebookSienkiewicz. Żywot pisarza - Józef Szczublewski - ebook
Sienkiewicz. Żywot pisarza - Józef Szczublewski - ebooke-booksweb.pl
 
Władysław broniewski prezentacja
Władysław broniewski   prezentacjaWładysław broniewski   prezentacja
Władysław broniewski prezentacja
Aneta Sitak
 
Styczen 13
Styczen 13Styczen 13
Styczen 13lamelli
 

What's hot (20)

Tykwiński Mieczysław - monografia
Tykwiński Mieczysław - monografiaTykwiński Mieczysław - monografia
Tykwiński Mieczysław - monografia
 
Jędrzejowskie szlaki
Jędrzejowskie szlakiJędrzejowskie szlaki
Jędrzejowskie szlaki
 
Ród TALKO-HRYNCEWICZ
Ród TALKO-HRYNCEWICZRód TALKO-HRYNCEWICZ
Ród TALKO-HRYNCEWICZ
 
PCRS Ewa Bialek Sybiracy Swidwin
PCRS Ewa Bialek Sybiracy SwidwinPCRS Ewa Bialek Sybiracy Swidwin
PCRS Ewa Bialek Sybiracy Swidwin
 
Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021Czasopis №346 Травень 2021
Czasopis №346 Травень 2021
 
Ukraina 2006 - część druga
Ukraina 2006 - część drugaUkraina 2006 - część druga
Ukraina 2006 - część druga
 
Biblioteka-Slupsk-Ewa-Bialek
Biblioteka-Slupsk-Ewa-BialekBiblioteka-Slupsk-Ewa-Bialek
Biblioteka-Slupsk-Ewa-Bialek
 
Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wieku
Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wiekuDeklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wieku
Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Bialorusi w XIX wieku
 
Ludwik Józef Adam KRASIŃSKI
Ludwik Józef Adam KRASIŃSKILudwik Józef Adam KRASIŃSKI
Ludwik Józef Adam KRASIŃSKI
 
Plansze Koprzywnica Odkrywa/My
Plansze Koprzywnica Odkrywa/MyPlansze Koprzywnica Odkrywa/My
Plansze Koprzywnica Odkrywa/My
 
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
Czasopis №337 Ліпень-Жнівень 2020
 
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, TajlandiaYouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
YouGO! Magazine 3/2011 - Odessa, Suwalszczyzna, Podlasie, Tajlandia
 
PAŁAC W RYCZOWIE (przewodnik)
PAŁAC W RYCZOWIE (przewodnik)PAŁAC W RYCZOWIE (przewodnik)
PAŁAC W RYCZOWIE (przewodnik)
 
Modrzejewska. Życie w odsłonach - Józef Szczublewski - ebook
Modrzejewska. Życie w odsłonach - Józef Szczublewski - ebookModrzejewska. Życie w odsłonach - Józef Szczublewski - ebook
Modrzejewska. Życie w odsłonach - Józef Szczublewski - ebook
 
MUROWANY DWÓR W GOSZYCACH (przewodnik)
MUROWANY DWÓR W GOSZYCACH (przewodnik)MUROWANY DWÓR W GOSZYCACH (przewodnik)
MUROWANY DWÓR W GOSZYCACH (przewodnik)
 
Z Henrykiem Sienkiewiczem w przeszłość.
Z Henrykiem Sienkiewiczem w przeszłość.Z Henrykiem Sienkiewiczem w przeszłość.
Z Henrykiem Sienkiewiczem w przeszłość.
 
Sienkiewicz. Żywot pisarza - Józef Szczublewski - ebook
Sienkiewicz. Żywot pisarza - Józef Szczublewski - ebookSienkiewicz. Żywot pisarza - Józef Szczublewski - ebook
Sienkiewicz. Żywot pisarza - Józef Szczublewski - ebook
 
Władysław broniewski prezentacja
Władysław broniewski   prezentacjaWładysław broniewski   prezentacja
Władysław broniewski prezentacja
 
Styczen 13
Styczen 13Styczen 13
Styczen 13
 
Joanna Orlik, "Co może być ważne", Biblioteki
Joanna Orlik, "Co może być ważne", BibliotekiJoanna Orlik, "Co może być ważne", Biblioteki
Joanna Orlik, "Co może być ważne", Biblioteki
 

Similar to Czasopis №342 Люты 2021

Krasnalowe Wieści - lipiec 2022
Krasnalowe Wieści - lipiec 2022Krasnalowe Wieści - lipiec 2022
Krasnalowe Wieści - lipiec 2022
Wroclaw
 
Lala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebookLala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebooke-booksweb.pl
 
Daniel Liszka i Tomek Liszka
Daniel Liszka i Tomek LiszkaDaniel Liszka i Tomek Liszka
Daniel Liszka i Tomek Liszka3b 3b
 
Krasnalowe Wieści - czerwiec 2022
Krasnalowe Wieści - czerwiec 2022Krasnalowe Wieści - czerwiec 2022
Krasnalowe Wieści - czerwiec 2022
Wroclaw
 
Adrian Mole. Szczere wyznania Sue Townsend ebook
Adrian Mole. Szczere wyznania   Sue Townsend ebookAdrian Mole. Szczere wyznania   Sue Townsend ebook
Adrian Mole. Szczere wyznania Sue Townsend ebooke-booksweb.pl
 
Dzień Regionu 2008
Dzień Regionu 2008Dzień Regionu 2008
Dzień Regionu 2008danutab43
 
Czasopis №358 Чэрвень 2022
Czasopis №358 Чэрвень 2022Czasopis №358 Чэрвень 2022
Czasopis №358 Чэрвень 2022
JahorViniacki
 
Krasnalowe Wieści - grudzień 2021
Krasnalowe Wieści - grudzień 2021Krasnalowe Wieści - grudzień 2021
Krasnalowe Wieści - grudzień 2021
Wroclaw
 
Opowiadania imć pana Wita Narwoja, rotmistrza konnej gwardii koronnej t.i - e...
Opowiadania imć pana Wita Narwoja, rotmistrza konnej gwardii koronnej t.i - e...Opowiadania imć pana Wita Narwoja, rotmistrza konnej gwardii koronnej t.i - e...
Opowiadania imć pana Wita Narwoja, rotmistrza konnej gwardii koronnej t.i - e...e-booksweb.pl
 
Życie owadów - Wiktor Pielewin - ebook
Życie owadów - Wiktor Pielewin - ebookŻycie owadów - Wiktor Pielewin - ebook
Życie owadów - Wiktor Pielewin - ebooke-booksweb.pl
 
Nocni wędrowcy - Wojciech Jagielski - ebook
Nocni wędrowcy - Wojciech Jagielski - ebookNocni wędrowcy - Wojciech Jagielski - ebook
Nocni wędrowcy - Wojciech Jagielski - ebooke-booksweb.pl
 
Ruchy - Sławomir Shuty - ebook
Ruchy - Sławomir Shuty - ebookRuchy - Sławomir Shuty - ebook
Ruchy - Sławomir Shuty - ebooke-booksweb.pl
 
Opowieść o Halinie, córce Piotra z Krępy. Legenda średniowieczna - ebook
Opowieść o Halinie, córce Piotra z Krępy. Legenda średniowieczna - ebookOpowieść o Halinie, córce Piotra z Krępy. Legenda średniowieczna - ebook
Opowieść o Halinie, córce Piotra z Krępy. Legenda średniowieczna - ebooke-booksweb.pl
 
Krasnalowe Wieści - listopad 2021
Krasnalowe Wieści - listopad 2021Krasnalowe Wieści - listopad 2021
Krasnalowe Wieści - listopad 2021
Wroclaw
 
Krasnalowe Wieści - maj 2022
Krasnalowe Wieści - maj 2022Krasnalowe Wieści - maj 2022
Krasnalowe Wieści - maj 2022
Wroclaw
 
Anders - Maria Nurowska - ebook
Anders - Maria Nurowska - ebookAnders - Maria Nurowska - ebook
Anders - Maria Nurowska - ebooke-booksweb.pl
 

Similar to Czasopis №342 Люты 2021 (20)

Kolędnicy
KolędnicyKolędnicy
Kolędnicy
 
2. magdalena zych ugory, odłogi, ziemia
2. magdalena zych   ugory, odłogi, ziemia2. magdalena zych   ugory, odłogi, ziemia
2. magdalena zych ugory, odłogi, ziemia
 
Krasnalowe Wieści - lipiec 2022
Krasnalowe Wieści - lipiec 2022Krasnalowe Wieści - lipiec 2022
Krasnalowe Wieści - lipiec 2022
 
Lala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebookLala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebook
 
Daniel Liszka i Tomek Liszka
Daniel Liszka i Tomek LiszkaDaniel Liszka i Tomek Liszka
Daniel Liszka i Tomek Liszka
 
Krasnalowe Wieści - czerwiec 2022
Krasnalowe Wieści - czerwiec 2022Krasnalowe Wieści - czerwiec 2022
Krasnalowe Wieści - czerwiec 2022
 
Adrian Mole. Szczere wyznania Sue Townsend ebook
Adrian Mole. Szczere wyznania   Sue Townsend ebookAdrian Mole. Szczere wyznania   Sue Townsend ebook
Adrian Mole. Szczere wyznania Sue Townsend ebook
 
Dzień Regionu 2008
Dzień Regionu 2008Dzień Regionu 2008
Dzień Regionu 2008
 
Czasopis №358 Чэрвень 2022
Czasopis №358 Чэрвень 2022Czasopis №358 Чэрвень 2022
Czasopis №358 Чэрвень 2022
 
Krasnalowe Wieści - grudzień 2021
Krasnalowe Wieści - grudzień 2021Krasnalowe Wieści - grudzień 2021
Krasnalowe Wieści - grudzień 2021
 
Kryjówka w wersji demo
Kryjówka w wersji demoKryjówka w wersji demo
Kryjówka w wersji demo
 
Janicka, Kryjówka w wersji demo
Janicka, Kryjówka w wersji demoJanicka, Kryjówka w wersji demo
Janicka, Kryjówka w wersji demo
 
Opowiadania imć pana Wita Narwoja, rotmistrza konnej gwardii koronnej t.i - e...
Opowiadania imć pana Wita Narwoja, rotmistrza konnej gwardii koronnej t.i - e...Opowiadania imć pana Wita Narwoja, rotmistrza konnej gwardii koronnej t.i - e...
Opowiadania imć pana Wita Narwoja, rotmistrza konnej gwardii koronnej t.i - e...
 
Życie owadów - Wiktor Pielewin - ebook
Życie owadów - Wiktor Pielewin - ebookŻycie owadów - Wiktor Pielewin - ebook
Życie owadów - Wiktor Pielewin - ebook
 
Nocni wędrowcy - Wojciech Jagielski - ebook
Nocni wędrowcy - Wojciech Jagielski - ebookNocni wędrowcy - Wojciech Jagielski - ebook
Nocni wędrowcy - Wojciech Jagielski - ebook
 
Ruchy - Sławomir Shuty - ebook
Ruchy - Sławomir Shuty - ebookRuchy - Sławomir Shuty - ebook
Ruchy - Sławomir Shuty - ebook
 
Opowieść o Halinie, córce Piotra z Krępy. Legenda średniowieczna - ebook
Opowieść o Halinie, córce Piotra z Krępy. Legenda średniowieczna - ebookOpowieść o Halinie, córce Piotra z Krępy. Legenda średniowieczna - ebook
Opowieść o Halinie, córce Piotra z Krępy. Legenda średniowieczna - ebook
 
Krasnalowe Wieści - listopad 2021
Krasnalowe Wieści - listopad 2021Krasnalowe Wieści - listopad 2021
Krasnalowe Wieści - listopad 2021
 
Krasnalowe Wieści - maj 2022
Krasnalowe Wieści - maj 2022Krasnalowe Wieści - maj 2022
Krasnalowe Wieści - maj 2022
 
Anders - Maria Nurowska - ebook
Anders - Maria Nurowska - ebookAnders - Maria Nurowska - ebook
Anders - Maria Nurowska - ebook
 

More from JahorViniacki

Беларускі штомесячнік Czasopis №379 Травень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №379 Травень 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №379 Травень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №379 Травень 2024
JahorViniacki
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
JahorViniacki
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
JahorViniacki
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
JahorViniacki
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
JahorViniacki
 
Czasopis №372 Кастрычнік 2023
Czasopis №372 Кастрычнік 2023Czasopis №372 Кастрычнік 2023
Czasopis №372 Кастрычнік 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №373 Лістапад 2023
Czasopis №373 Лістапад 2023Czasopis №373 Лістапад 2023
Czasopis №373 Лістапад 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №374 Снежань 2023
Czasopis №374 Снежань 2023Czasopis №374 Снежань 2023
Czasopis №374 Снежань 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №371 Верасень 2023
Czasopis №371 Верасень 2023Czasopis №371 Верасень 2023
Czasopis №371 Верасень 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №369 Чэрвень 2023
Czasopis №369 Чэрвень 2023Czasopis №369 Чэрвень 2023
Czasopis №369 Чэрвень 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №368 Травень 2023
Czasopis №368 Травень 2023Czasopis №368 Травень 2023
Czasopis №368 Травень 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №367 Красавік 2023
Czasopis №367 Красавік 2023Czasopis №367 Красавік 2023
Czasopis №367 Красавік 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №366 Сакавік 2023
Czasopis №366 Сакавік 2023Czasopis №366 Сакавік 2023
Czasopis №366 Сакавік 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №365 Люты 2023
Czasopis №365 Люты 2023Czasopis №365 Люты 2023
Czasopis №365 Люты 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №364 Студзень 2023
Czasopis №364 Студзень 2023Czasopis №364 Студзень 2023
Czasopis №364 Студзень 2023
JahorViniacki
 
Czasopis №363 Сьнежань 2022
Czasopis №363 Сьнежань 2022Czasopis №363 Сьнежань 2022
Czasopis №363 Сьнежань 2022
JahorViniacki
 
Czasopis №362 Лістапад 2022
Czasopis №362 Лістапад 2022Czasopis №362 Лістапад 2022
Czasopis №362 Лістапад 2022
JahorViniacki
 
Czasopis №361 Октябрь 2022
Czasopis №361 Октябрь 2022Czasopis №361 Октябрь 2022
Czasopis №361 Октябрь 2022
JahorViniacki
 
Czasopis №360 Верасень 2022
Czasopis №360 Верасень 2022Czasopis №360 Верасень 2022
Czasopis №360 Верасень 2022
JahorViniacki
 

More from JahorViniacki (20)

Беларускі штомесячнік Czasopis №379 Травень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №379 Травень 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №379 Травень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №379 Травень 2024
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №378 Красавік 2024
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №376 Люты 2024
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №377 Сакавік 2024
 
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
Беларускі штомесячнік Czasopis №375 Студзень 2024
 
Czasopis №372 Кастрычнік 2023
Czasopis №372 Кастрычнік 2023Czasopis №372 Кастрычнік 2023
Czasopis №372 Кастрычнік 2023
 
Czasopis №373 Лістапад 2023
Czasopis №373 Лістапад 2023Czasopis №373 Лістапад 2023
Czasopis №373 Лістапад 2023
 
Czasopis №374 Снежань 2023
Czasopis №374 Снежань 2023Czasopis №374 Снежань 2023
Czasopis №374 Снежань 2023
 
Czasopis №371 Верасень 2023
Czasopis №371 Верасень 2023Czasopis №371 Верасень 2023
Czasopis №371 Верасень 2023
 
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
Czasopis №370 Ліпень-Жнівень 2023
 
Czasopis №369 Чэрвень 2023
Czasopis №369 Чэрвень 2023Czasopis №369 Чэрвень 2023
Czasopis №369 Чэрвень 2023
 
Czasopis №368 Травень 2023
Czasopis №368 Травень 2023Czasopis №368 Травень 2023
Czasopis №368 Травень 2023
 
Czasopis №367 Красавік 2023
Czasopis №367 Красавік 2023Czasopis №367 Красавік 2023
Czasopis №367 Красавік 2023
 
Czasopis №366 Сакавік 2023
Czasopis №366 Сакавік 2023Czasopis №366 Сакавік 2023
Czasopis №366 Сакавік 2023
 
Czasopis №365 Люты 2023
Czasopis №365 Люты 2023Czasopis №365 Люты 2023
Czasopis №365 Люты 2023
 
Czasopis №364 Студзень 2023
Czasopis №364 Студзень 2023Czasopis №364 Студзень 2023
Czasopis №364 Студзень 2023
 
Czasopis №363 Сьнежань 2022
Czasopis №363 Сьнежань 2022Czasopis №363 Сьнежань 2022
Czasopis №363 Сьнежань 2022
 
Czasopis №362 Лістапад 2022
Czasopis №362 Лістапад 2022Czasopis №362 Лістапад 2022
Czasopis №362 Лістапад 2022
 
Czasopis №361 Октябрь 2022
Czasopis №361 Октябрь 2022Czasopis №361 Октябрь 2022
Czasopis №361 Октябрь 2022
 
Czasopis №360 Верасень 2022
Czasopis №360 Верасень 2022Czasopis №360 Верасень 2022
Czasopis №360 Верасень 2022
 

Czasopis №342 Люты 2021

  • 1. Czasopis n Беларускі грамадска-культурны штомесячнік www. czasopis.pl Nakład 550 egz. Biełarusyjahoniezabuduć. Rzecz o Fabianie Jeremiczu (str. 15) Nr 2 (342). Люты 2021 ■ Cena 5 zł (w tym 5% VAT)
  • 2. У НУМАРЫ 16 ЗАПІСЫ ЧАСУ (за I 2021) Наша хроніка – на Падляшшы, у Польшчы, у Беларусі, у свеце ■Вядомы палітык, што палюбіў вілу Сакрата (стар. 7) ■Вельмі каштоўная ініцыятывa (стар. 8) ■Навагоднія віншаванні (стар. 9) ■Каранавірус у Беларусі (стар. 10) ■Kudłaty pies w sałatce (стар. 11) ■Ціск на прэсу (стар. 12) ■Сялібы незвычайныя, але сем’ям ужо непатрэбныя (стар. 13) ■Такая самая праўда як і пра Лукашэнку? (стар. 14) 15 SYLWETKA Biełarusy jaho nie zabuduć. Rzecz o Fabianie Jeremiczu (cz. 1) 18 ROZDUMY Tam 21 REPORTAŻ Śląski mikrokosmos (cz. 2) 25 КАЛЕНДАРЫЮМ Гадоў таму ў лютым 26 НАГОДА Полацкія хронікі прадавалі ў Сімбірску... 28 OPOWIADANNIE Pryhody Pudlaszoŭ 2. Pryhody Oleksieja (4) 31 HISTORYJI Z ŽYTIA V PRAZI Alex abo Deń u variété 33 VSPOMINKI Trava zabytia 2. Imena mertvoji movy 35 PAMIAĆ Płacz zwanoŭ 5. „Akowiec” z Kazłowaho Łuhu” (1) 36 PAMIAĆ Wyklatyja i praklatyja 37 DZIEJE WSI Topiło – wieś w której bywa nawet premier (cz. 2) 40 АПАВЯДАННE Вераніка 42 FELIETON Na Podlasiu, czyli wszędzie 43 POŻEGNANIE Wspomnienie o dr. Nadziei Panasiuk На вокладцы: Беларускі пасольскі клуб (Варшава, 1923 г.). Сядзяць (злева направа): у 1-м радзе – Антон Аўся- нік, Фабіян Ярэміч, Павел Валошын; у 2-м радзе – Вячаслаў Багдановіч, Міхал Кахановіч, Браніслаў Тарашкевіч, Аляксей Назарэўскі, Аляксандр Уласаў; стаяць: Васіль Рагуля, Сымон Якавюк, Адам Станкевіч, Сымон Рак-Мі- хайлоўскі, Пётр Мятла. Фота з Вікіпэдыі „Akowiec” z Kazłowaho Łuhu (стар. 35) Pryhody Oleksieja (стар. 28) Śląski mikrokosmos cz. 2 (стар. 21)
  • 3. 3 II.2021 Czasopis n АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ rzenieśmy się w czasie o bez mała sto lat wstecz. Zawędrujmy do prawie nietkniętej jeszcze ręką współczesnej cywilizacji malowniczej krainy tuż przy linii Curzona, czterdzieści wiorst na północny wschód od Białegostoku. Zachwycając się krajobrazem, dziewiczą wtedy puszczą z niebotycznymi sosnami na horyzoncie i kwiecistymi łęgami na mokradłach, spójrzmy na ówcze- sne siermiężne, ale mimo to nadzwyczaj harde i niepokor- ne tutejsze chłopskie życie. Zajrzyjmy oto pod słomiane strzechy, gdzie nie ma prze- cież elektryczności ani łazienki, a zimą nad ranem u progu zamarza woda w drewnianym cebrze, karomisłem1 przy- niesiona ze studni z żurawiem, wszystkiego jednej-dwie na całą długą wieś. I wdrapmy się na ciepły gliniany piec, zajmujący niemal pół chałupy. Baraszkuje na nim dzieciar- nia, suchości nabiera ziarno, ręcznie wymłócone cepem na toku2 w stodole. Maluchy wkrótce wraz z dziadkami ułożą się tam do snu, przykryte lnianymi wyświechtanymi płach- tami. Starsze rodzeństwo będzie spać razem z ojcem i mat- ką na pału3 , na sienniku wypchanym słomą. Dostrzeżemy może i niemowlę w kałubielu4 , uwiązanym wiaroŭką5 do belki w suficie. Wokół pieca doliczymy się siedmiu, ośmiu, a to i ponad dziesięciu domowników. Niech nie zdziwi nas stadko kur w padpieczku6 pod paleniskiem, a to i kwik pro- siaczka może stamtąd do naszych uszu dolecieć, albo i mu- czenie cielątka przy piecu, zabranego od tylko co ocielonej krowy z dobudowanego do chaty chlewu, aby przetrwało tu srogie lutowe mrozy. W chatce za podłogę służy tok. O świcie rodzinę obudzą promyczki słońca z miniaturowych okienek z zamarznię- tą parą na szybkach, na których mróz namalował tajemni- cze wzory, jakich najlepszy artysta nie mógłby wymyślić. Żeby spojrzeć na podwórze czy ulicę, trzeba będzie wychu- chać krążek. Nikt jeszcze nie wie co to poranna toaleta, a za potrzebą chodzi się do chlewa, wiosną gdzieś za stodo- łę... Za jakiś czas minister Sławoj Składkowski zarządzi, aby w obejściach poustawiać ustępy, które przejdą do hi- storii jako „sławojki”. Ale jeszcze miną długie lata, zanim prosty lud powszechnie się do tego dostosuje. Wszyscy chodzą w ubraniach własnej roboty. Samo- działowe hanawicy7 zanim się rozejdą, są tak sztywne, że chłop w kroku ciało musi mieć długo poucierane. Chodzą boso po chałupie, a od przedwiośnia do późnej jesieni tak- że po podwórku, obejściu i w polu. Mali i duzi. Ale za to jak cudownie wyglądają ci prości ludzie w gu- stownych odświętnych ubraniach, także samodziałowych, czyli własnym sumptem wykonanych. Na pewno solidniej- szych, trwalszych i często nawet elegantszych niż dzisiej- sze, szytych na długie lata, nawet pokolenia, bo chodziły w nich potem dzieci, gdy dorosły, a po nich jeszcze i wnu- ki. Nie to co obecnie produkowana masowo odzież, którą nabywamy w galeriach handlowych… Wejdźmy znowu do chaty z przaśnymi zapachami. Ran- kiem po izbie krząta się już gospodyni. W piecu gotuje ja- dło na cały dzień, sagany z tłustym kapuśniakiem i drugi z ziemniakami stoją już u piacze8 , z której pamiałom9 wy- garnęła żar. Gotowanie na płycie z fajerkami to jeszcze dość daleka przyszłość. Gospodarz jest już w stodole i ce- pem młóci zboże. Od wiosny z samego rana pierwszy jest na polu – orze drewnianym pługiem, bronuje takąż broną, sieje zboże z karobki10 ... Już rozbudziły się głodne dzie- ci, zajmuje się nimi babcia, dziadek poszedł upraŭlacca11 – podściełać i karmić żywinę12 . Zaraz wróci, a z nim oj- ciec rodziny i wtedy wszyscy zasiądą do wspólnego śnia- dania, które jest głównym posiłkiem i musi wystarczyć aż do wiaczery13 . Przy stole wszyscy będą jeść z jednej miski drewnianymi łyżkami, a ziemniaki i mięso – o ile będzie, bo to rzadkość – chwytać palcami. Podczas sianokosów i P ► Jerzy Chmielewski Redaktor Naczelnyc Echa ostoi utraconej (z przedmowy do książki) 1Drewniany kij ze zwisającymi na końcach metalowymi uchwytami z grubego drutu z hakami, przyrząd do noszenia na barkach dwóch wia- der z wodą ze studni. To i dalsze tłumaczone tu słowa pochodzą z języ- ka „prostego” (patrz przypis 19). 2Klepisko, „posadzka” w stodole, dawniej także w domu, wykonana z ubitej tłustej gliny zmieszanej z piaskiem. 3Przylegające do pieca podwieszane legowisko z desek. 4Pleciona kołyska w kształcie niewielkiej łódki. 5Gruby sznur, lina ze lnu lub konopi. 6Podpiecek, wnęka pod piecem. 7Spodnie. 8W piecu (tu w palenisku). 9Miotła do wygarniania żaru z pieca chlebowego. 10Podłużny kosz upleciony ze słomy (tu zawieszany na sznurku przez plecy). 11Robić obrządek. 12Zwierzyna hodowlana. 13Kolacji.
  • 4. 4 II.2021 Czasopis n АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ►żniw całą gromadą wyruszą na łąkę, potem w pole, biorąc ze sobą pałudzień14 , który będą spożywać w cieniu pod la- sem albo przy gruszy-dziczce na miedzy, czy też pod snop- kami zżętego sierpem zboża – w dziesiatkach15 żyta, albo dwanastkach16 lub piatakach17 owsa czy jęczmienia. Tam też będzie spać niemowlę, karmione piersią dobiegającej co jakiś czas matki. Maleństwo nie wie jeszcze, że rozpo- ściełające się przed jego oczkami długie na kilometr wą- skie pałoski18 – dzielone pomiędzy synów z każdym no- wym pokoleniem – kiedy dorośnie, będą jeszcze węższe, szerokie nieraz tylko na dwa kroki. Jemu ziemi może już zabraknąć... W przeludnionej wsi, bez możliwości odpływu do mia- sta, żyje się bardzo ciężko.Ale lud ten, choć musi harować na lichych gospodarstwach i nieraz przychodzi mu się gło- dować, zwłaszcza na przednówku, nie składa rąk, jest nie- zwykle hardy i niepokorny, a żywot wiedzie barwny. Wejdźmy oto znów jesienią, zimą do chaty, albo wiosną, latem przysiądźmy na ławeczce przy ulicy przed domem. Wnet usłyszymy niezwykłe opowieści, mrożące krew w ży- łach historie, bajki, legendy i wieści z okolicy, ale i z da- lekiego świata. A zaraz ktoś zaciągnie swojską pieśń i za- czną wszyscy śpiewać, tańczyć. Jakże pięknie brzmi tutej- sza mowa, wszędzie rozbrzmiewa język prosty19 , którym w tej części świata posługuje się jeszcze z milion ludzi. Znowu zajrzyjmy do naszej wsi. Ale tym razem już pod panowaniem srogich mocarstw, najpierw Sowietów, a po- tem Niemców. Na własnej skórze przekonajmy się, co to życie w ciągłym strachu i niepewności. Zastanówmy się, jakich wyborów dokonalibyśmy na miejscu mieszkańców, nie zdając sprawy, co jeszcze się wydarzy. Na własne oczy zobaczmy okrucieństwa wojny i okupacji, które ich spotka- ły. Ukryjmy się w końcu wraz nimi w sklepie20 albo wyko- panej naprędce jamie w ogrodzie, gdy wieś znajduje się na linii frontu i nad słomianymi strzechami lecą artyleryjskie pociski, słychać warkot nacierających czołgów. Minie jeszcze kilka dobrych lat, póki życie tu się uspokoi, kiedy jacyś leśni i różnej maści bandyci przestaną w koń- cu nachodzić nocą tych spokojnych ludzi, by ich rabować z wszelkiego dobytku, a i wyganiać za Świsłocz. O tym barwnym i burzliwym życiu przed wojną, a przede wszystkim w niespokojnych latach czterdziestych XX w., mieszkańców wsi, do której zajrzeliśmy, opowiada książ- ka „Echa ostoi utraconej”. To Ostrów Południowy w po- wiecie sokólskim. Rodzinna wieś autora i moja. Książka ta ma swoją ciekawą historię. Autor, Eugeniusz Czyżewski, napisał ją w Gdyni, z dala od stron rodzinnych. Od kiedy zaraz po wojnie ruszył w świat, uciekając – jak całe jego pokolenie – od męki pracy na roli, biedy i nędzy, później z upływem czasu rzadko kiedy je odwiedzał. Mimo to we wspomnieniach skrupulatnie, ze szczegółami, opisał mnóstwo zdarzeń, historii i wiejskich opowieści z Ostro- wia, które dawno wyleciały z pamięci nawet tych, co tam pozostali. Na pewno cały czas nosił w sobie obraz owej „utraconej ostoi”. Być może robił notatki. Tego jednak już się nie dowiemy. Eugeniusz Czyżewski książkę tę pisał w tajemnicy nawet przed najbliższą rodzi- ną. Zmarł w 2007 roku, mając prawie osiemdziesiąt lat. Rę- kopis odnalazł syn Andrzej, z dedykacją mu na pierwszej stronie. Potraktował to niczym testament i postanowił speł- nić wolę ojca. Kiedy strona po stronie przepisywał na kom- puterze dzieje spisane przez ojca, w nim również odżyły wspomnienia. Nie tyle jednak z Ostrowia, co z oddalone- go o dwa i pół kilometra Rachowika, bliżej Krynek, gdzie jako dziecko na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdzie- siątych często bywał u dziadków, towarzysząc rodzicom w czasie urlopu, będącego dla nich wcale nie wypoczynkiem, lecz ciężką pracą na polu przy żniwach. Szukając wydawcy, Andrzej Czyżewski przysłał mej- la do mnie jako redaktora naczelnego Czasopisu. Pamię- tam jak dziś, kiedy zimą 2009 r. zacząłem czytać załączo- ne fragmenty książki. Już po kilku zdaniach zorientowa- łem się, iż jest to rzecz o moim Ostrowiu, choć napisana w dość zakamuflowany sposób. Nadawca, jak potem się oka- zało, przysłał mi mejla, nie wiedząc nawet, jak bliska jest mi treść tej książki. Cztery lata, od marca 2009 r. do marca 2013 r., „Echa ostoi utraconej” były drukowane w odcinkach na łamach Czasopisu. Na potrzeby wydania książkowego należało jed- nak uściślić i wyjaśnić opisane przez autora zdarzenia i po- staci, biorące w nich udział. Czego sam nie mogłem roz- szyfrować, pomogli mi rodzice, przede wszystkim ojciec, który był (zmarł w 2012 r.) o dwa lata starszym kolegą ze wsi Żenika Czyżeŭskaho. Matka (zmarła wiosną 2020 r.) także przekazała mi wiele informacji, dzięki którym mo- głem zredagować przypisy. Tak się dobrze złożyło, że od dawna wnikliwie interesu- ję się dziejami rodzinnej wsi i najbliższej okolicy. Pracu- jąc nad wydaniem tej książki, zdobyłem dodatkową wie- dzę nade wszystko z okresu międzywojennego i okupa- cji niemieckiej. „Echa ostoi utraconej” to wspomnienia z Ostrowia Południowego, głównie z lat 1930-44, czy- li dzieciństwa i wczesnej młodości autora. Opisane epi- zody stały się intrygującym przyczynkiem do rozmów z adnawiaskoŭcami21 – nestorami ostrowskich rodów, do- żywających swych dni w Białymstoku. To nieżyjąca już 14Obiad (tu w torbie). 15Kopki ustawione z dziesięciu snopów. 16Kopki ustawione z dwunastu snopów. 17Kopki ustawione z pięciu snopów. 18Paski poletek. 19Język prosty, klasyfikowany naukowo jako gwara języka białoruskiego. W istocie historyczny odrębny język, który stał się podstawą literackie- go języka białoruskiego. Współcześnie w Polsce odpowiednim dla niego określeniem jest język regionalny, a nie gwara lub dialekt. 20Piwnicy. 21Współmieszkańcami ze wsi.
  • 5. 5 II.2021 Czasopis n АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ► Wierka Winckawa (Wiera Chomczyk) oraz prawie stulat- kowie – Michaś i Jozik Chmielawy (Michał i Józef Chmie- lewscy). Wszyscy oni to moi dalecy kuzyni. Bardzo im dziękuję za ich opowieści, ciekawsze dla mnie niż nieje- den oscarowy film. To naprawdę ostatni moment, by ocalić od zapomnienia historyczną pamięć o tej niezwykłej miejscowości, która przez pół tysiąca lat tętniła życiem, a teraz – z rzadka za- mieszkała – staje się zwykłym punktem na mapie admini- stracyjnej. Ostatni autochtoni wyprowadzają się na Karot- kaje22 , gdzie od drugiej połowy XIX wieku znajduje się pa- rafialny cmentarz prawosławny, lub na katolicki do Kry- nek. Dawny średniowieczny wiejski mogilnik, na którym w okresie unickim grzebano wspólnie unitów-prawosław- nych i katolików, dawno zarósł trawą. A jeszcze po woj- nie było tam gęsto od spiczastych kamiennych steli, nad którymi szumiały wiekowe sosny. I tylko można mieć żal, że mało kogo z ostrowian – tych na miejscu i tych, którzy stąd wyjechali, oraz ich dzieci i wnuków – obchodzą dzie- je ojczystej mieściny. Bo to nie daje przecież chleba, któ- rego w dodatku brakowało przodkom, a wszyscy oni jak jeden jeszcze i nie po polsku gadali, czyli nie ma czym się za bardzo szczycić. A właśnie, że jest. Wydanie tej książki stało się okazją do opublikowania do- datkowo części materiałów i dokumentów historycznych, przez lata przeze mnie gromadzonych. Przestudiowałem wiele naukowych i popularnych artykułów i publikacji, ostatnio najwięcej w Internecie. Odwiedziłem też archi- wa. Na podstawie zachowanych metryk cerkiewnych wy- prowadziłem drzewo genealogiczne swego rodu aż z poło- wy osiemnastego stulecia. Pomocne w tym były też odnale- zione w archiwach – Wilnie, Grodnie, Mińsku i Warszawie – spisy mieszkańców Ostrowia na przestrzeni minionych wieków. Załączone zostały jako nadzwyczaj cenny suple- ment do tej książki, podobnie jak krótki rys historyczny z mapami oraz archiwalne fotografie. Prawdziwym unika- tem, wręcz perełką, jest dołączony do książki minisłownik rdzennego historycznego języka Ostrowia, czyli mowy pro- stej. Udało mi się – i to w ostatniej chwili – zarejestrować kilkaset oryginalnych słów, przeważnie od dawna już przez nikogo nie używanych. Wyłuskałem je ze swej pamięci jak i z rozmów pa prostu z rodzicami, gdy jeszcze żyli. Ale wróćmy do samej książki, bo ona tu najważniejsza. Ostrowianie z pewnością będą wdzięczni Eugeniuszowi Czyżewskiemu za jego wspomnienia, a synowi Andrzejo- wi za ich przekazanie do druku, jak też sfinansowanie ca- łej publikacji, za co szczególnie dziękuję. Po lekturze zastanówmy się, czy podołalibyśmy takie- mu życiu, gdyby przyszło nam się żyć bez mała sto lat temu. Cały czas na bosaka od przedwiośnia do przedzi- mia, w skwarze piekącego słońca stawiając snopy na kłu- jącej stopy pożni23 , od wczesnej młodości smagani jesienią na polu przenikliwym wiatrem, pogłębiającym bruzdy na twarzy. Czy bez szwanku przetrwalibyśmy zimę z lutymi – srogimi mrozami w siermiężnej chałupie ze zwisający- mi ze strzechy metrowymi soplami i wszędzie wokół hru- makami24 powyżej człowieka, że nigdzie nie dojść, nie do- jechać? Ale takoż czy bylibyśmy w stanie, jak nasi przod- kowie, ogarnąć umysłem – bez radia, telewizji i Internetu – co dzieje się w kraju i na świecie, aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym i uciskani walczyć o prawa do ludz- kiego życia. I czy potrafilibyśmy porozmawiać z nimi w ich języku? Bo to, że byłby jeszcze dla nas zrozumiały i z ochotą kultywowalibyśmy tutejszą kulturę z białoruskimi i wschodniosłowiańskimi śpiewami, nie ulega wątpliwo- ści. Jest to zakorzenione w naszej duszy. Oprócz niezwykle cennych wartości historycznych, kul- turowych i antropologicznych, także takie właśnie przesła- nie niesie ta niezwykła książka. A smaku dodaje jej lek- kie pióro autora i niezwykły język, stylizowany na daw- ną wschodnią polszczyznę. Całość przypomina zaś długą barwną gawędę, opowiedzianą na malowniczym, tonącym w zieleni przyostrowskim dziewiczym serwitucie-pastwi- sku, tak często przywoływanym w książce. Dlatego czyta się ją naprawdę z wielką przyjemnością. Niezależnie od urokliwej formy, książka opowiada o waż- nych rzeczach, a choć poświęcona jest czasom minionym, 22Uroczysko kilometr za Ostrowiem Północnym, przy szosie do Krynek. Nazwę wzięło od położonych tam dawniej krótkich pól, jako części grun- tów nadzielonych podczas uwłaszczenia w latach 60. XIX w.
  • 6. 6 II.2021 Czasopis n АД РЭДАКТАРА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ to niesie w sobie wiele wartości uniwersalnych.Autor opi- sał burzliwe wydarzenia historyczne połowy XX w. widzia- ne oczami wiejskiego chłopaka. Tamte dziejowe doświad- czenia były udziałem całego powojennego pokolenia, le- gły u podstaw jego aspiracji, dzięki czemu jeszcze za jego życia nastąpił prawdziwy skok cywilizacyjny, zwłaszcza w następnym już XXI wieku. Tamtemu pokoleniu prostych przeważnie ludzi należy się zatem hołd i szacunek. Za ich wytrwałość, niezwykłą hardość i mądrość człowieczą, dla nas czasem niepojętą. Opisanych w książce wspomnień nie da się jednak zro- zumieć właściwie i dogłębnie, nie wiedząc jak wyglądało wówczas zwyczajne codzienne życie. Dlatego w tej przed- mowie naszkicowałem jakby jego obraz, przekazany z ko- lei przez moich rodziców i dziadków. Czyli prawdziwy. Co nie zmienia faktu, że tamte czasy – jak autor na koniec na- pisał – „były, jakie były – piękne były”. Jerzy Chmielewski Książka ukaże się w marcu br. ■ ЗАПІСЫ ЧАСУ (I.2021) Наша хроніка На Падляшшы ■Prawosławny Ośrodek Miłosierdzia Eleos zorganizował akcję „ELEOS na Święta”. Przygotowano kilkaset paczek, które na terenie wojewódz- twa podlaskiego rozdano pensjona- riuszom prawosławnych domów opieki w Białymstoku, Hajnów- ce, Trześciance, Kożynie, Grabar- ce, a także podopiecznym Placów- ki Wsparcia Dziennego w Supra- ślu oraz Warsztatów Terapii Zaję- ciowej w Nowej Woli i mieszkań- com Białegostoku. Przedsięwzięcie zostało wsparte przez Urząd Mar- szałkowski Województwa Podla- skiego. Eleos jak co roku brał też udział – razem z Caritas Kościo- ła rzymskokatolickiego i Diako- nią Kościoła ewangelicko-augs- burskiego – w ekumenicznej akcji sprzedaży świec Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. Zebrane środ- ki pomogą sfinansować wakacyj- ny wypoczynek, posiłki, stypendia oraz wesprzeć dzieci w rehabilita- cji i leczeniu. ■W tym roku, chyba po raz pierw- szy w historii, podczas prawosław- nych Świąt Bożego Narodzenia nie było tradycyjnego kolędowa- nia z gwiazdą. Chodzenie kolędni- ków po domach było niemożliwe ze względów epidemiologicznych. Obostrzenia obowiązywały również podczas nocnych nabożeństw. ■Białoruskie morsy na plaży w Dojli- dach w Białymstoku. Grupa miesz- kających w Białymstoku emigran- tów z Białorusi postanowiła morso- waniem wesprzeć protesty w swoim kraju. Kilkanaście osób co tydzień wchodzi do lodowatej wody, roz- pinając ogromnych rozmiarów bia- ło-czerwono-białą flagę. ■19 stycznia obchodzono dorocz- ne święto Chrztu Pańskiego, zwa- ne Jordanem. Prawosławni wier- ni uczestniczyli w liturgiach, któ- re tradycyjnie kończyły się pro- cesjami nad rzekę, gdzie dokony- wano poświęcenia wody (tak było m.in. w Supraślu, Gródku, Mielni- ku, Siemiatyczach, Narewce, Dro- hiczynie, Dubiczach Cerkiewnych, Królowym Moście). W niektórych miejscach uczestnicy uroczystości wchodzili do przerębli i zanurzali się w wodzie, gdy temperatura na zewnątrz wynosiła -20 stopni C. Większość cerkiewnych wspólnot w związku z pandemią zrezygno- wało jednak z poświęceń wody w akwenach. W tym roku z tego po- wodu nie odbyły się też tradycyjne odwiedziny i poświęcenie domów wiernych wodą jordańską. W za- mian parafie organizowały modli- tewne spotkania w cerkwiach. Пасля амаль 30-ці гадоў перапынку з 1 студзеня б.г. вярнуліся цягнікі на трасе Беласток – Гайнаўка. Дзеля гэтага пакладзена 27 км новых рэйкаў з падбельскіхЛеўкаўуГайнаўку.ЗБеластокуіназадштодзеньездзіцьцяпер восемшынабусаў.ЧасдаездуўГайнаўкугэтамаксімум1,5гадз.,азБельска – 30 хвілін. На здымку: шынабус на пераездзе ў Леўках Фота Юркі Хмялеўскага ►
  • 7. 7 II.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ■22 stycznia, w 158. rocznicę wy- buchu powstania styczniowego, w mediach społecznościowych odbyła się dyskusja poświęcona temu wy- darzeniu. Jej inicjatorami byli: Fun- dacja Tutaka, Fundacja Kamuni- kat.org i Białoruskie Towarzystwo Historyczne. W spotkaniu uczest- niczyli m.in. profesor Oleg Łaty- szonek, prezes Białoruskiego To- warzystwa Historycznego i Jaro- sław Iwaniuk, prezes Fundacji Ka- munikat.org. Podczas dyskusji roz- mawiano m.in. o charakterze i zna- czeniu powstania w Białorusi oraz o roli, jaką odegrał w nim Konstan- ty Kalinowski. ■Ukazał się album fotograficzny „Niwa. FOTO ARCH. Wydany zo- stał staraniem Rady Programowej Tygodnika „Niwa” z okazji jubile- uszu 65-lecia ukazywania się tytu- łu. Fotoedytorem albumu jest foto- graf i dokumentalista Paweł Grześ, graficznie zaś zaprojektował go Je- rzy Osiennik. Teksty w publikacji zamieścili m.in. Eugeniusz Wappa, obecny redaktor naczelny tygodni- ka oraz Michał Androsiuk, znany białoruski pisarz. Do albumu dołą- czono reprint specjalnego wydania pierwszego numeru „Niwy”, który ukazał się 4 marca 1956 r. ■Uroczystości związane z tegorocz- nym Tygodniem Modlitw o Jedność Chrześcijan, w dniach 23-25 stycz- nia, ograniczyła pandemia. W Bia- łymstoku hierarchowie Kościoła katolickiego i Kościołów zrzeszo- Вядомы палітык, што палюбіў вілу Сакрата На пачатку студзеня польскі палітык Павел Коваль даўжэйшы час пабываў у доме па Сакрату Яновічу ў Крынках, сядзібе Фонду Villa Sokrates. Кракаўскі дэпу- тат Грамадзянскай кааліцыі (раней Права і Справядліва- сці) прыязджае сюды даволі часта. Гасцюе і ў прафесара Лявона Тарасэвіча ў Валілах, старшыні фонду, з якім сябруе. Удзельнічае таксама ў штогадовых трыялогах і іншых культурных ініцыятывах, што ладзіць крынкаў- ская арганізацыя. На гэты раз Павел Коваль затрымаўся ў Крынках, каб перадумаць тут – у самоце і спакою – свае палітычныя планы і папрацаваць над новай кніжкай, якую канчае (біяграфію разьбяркі Магдалены Абакановіч). Кожны дзень прыносіў дровы, каб напаліць у кафлянай печцы, хаця ў доме па славутым пісьменніку ёсць і цэнтраль- нае абаграванне. Пра гэта дэпутат распавёў газеце Fakt. – Тут пазна- ёміўся я з цікавымі людзьмі, люблю заглянуць ў «жа- лезную» краму, каб пагутарыць з яго ўласнікам, панам Леанардам, – сказаў журналістцы. Павел Коваль яшчэ захапляўся зубрамі, якіх аграмад- ны статак падыходзіць пад самыя Крынкі. – Гэта сапра- ўднае польскае сафары, – сказаў ён газеце Fakt. Павел Коваль 6 студзеня 2021 г. у праваслаўны ка- лядны вечар запальвае лампадку пад іконай у віле Сакрата ў Крынках Фота са старонкі Паўла Коваля ў Фейсбуку Прыйшла сапраўдная зіма. У ночы з 16 на 17 студзеня тэрмометры ў не- каторых месцах нашага рэгіёну паказвалі нават мінус 30 градусаў. Пад ка- нец месяца выпаў снег, часам аж на метр вышыні. Праз гэта аднак многія мясцовасці нават трое сутак былі без электрычнасці. Фота Юркі Хмялеўскага ►
  • 8. 8 II.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ nych w Polskiej Radzie Ekume- nicznej (m.in. Cerkwi prawosław- nej) wzięli udział we wspólnych ekumenicznych nabożeństwach oraz innych spotkaniach. ■Pełną parą idą inwestycje mające na celu usprawnienie kolejowego prze- wozu towarów przez granicę pol- sko-białoruską. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. za ponad 350 mln zł modernizują dwie szerokotoro- we linie kolejowe na Podlasiu – na zalewie Siemianówka i na odcinku Sokółka – Kuźnica i dalej do grani- cy. Dzięki tym inwestycjom więcej dłuższych i cięższych składów prze- jedzie przez wschodnią granicę. У Польшчы ■29 grudnia minister spraw zagra- nicznych podpisał rozporządzenie, przedłużające okres wydawania bezpłatnych dla obywateli Białoru- si polskich wiz krajowych. Rozpo- rządzenie obowiązuje od 1 stycznia 2021r. do 31 grudnia 2022 r. To od- powiedź Polski na wzrastającą licz- bę emigrantów politycznych z Bia- łorusi, którzy ponadto mają uprosz- czone warunki rejestracji pobytu i pracy na emigracji w Polsce. ■5 stycznia ukazało się wydanie Ga- zety Wyborczej, poświęcone Biało- rusi. Można w niej było m.in. prze- czytać specjalne teksty o opozycjo- nistkach i opozycjonistach, stoją- cych na czele odbywających się tam protestów. Ponadto korespon- denci GW opowiedzieli o swoich doświadczeniach podczas relacjo- nowania protestów, zamieszczono też najciekawsze zdjęcia, pokazu- jące pokojowe manifestacje na uli- cach Mińska i innych miast i miaste- czek oraz represje ze strony reżimu. Ze specjalnym przesłaniem do Bia- łorusinów wystąpił w sieci redaktor naczelny GW Adam Michnik. Вельмі каштоўная ініцыятыва З’явіўся асаблівы музычны дыск з запісам ужо зні- каючай адвечнай традыцыі беларусаў Беласточчыны. Наш даўні рэдакцыйны сябра Юры Каліна, цяпер су- працоўнік тэлеканалу Белсат, вырашыў зберагчы ад забыцця пахавальныя песні, што спяваюць ля труны нябожчыка. Гэты звычай адыходзіць у небыццё, аса- бліва ў мястэчках і гарадах, дзе сем’і развітваюцца з памерлым ужо не ў ягоным, але пахавальным доме. Калісь вясковыя спявачкі (з мужчын такія песні мала хто спяваў) выконвалі народна-рэлігійныя жалобныя песні цягам нават двух доўгіх вечароў, бо столькі часу, бывала, нябожчык ляжаў у труне. Юры Каліна як выдавец дыска „Пахавальныя песні вёскі Кашалі” („Pieśni pogrzebowe wsi Koszele”) змясціў на ім шаснаццаць такіх твораў у выкананні жанчын са сваёй роднай вёскі. Запісы зрабіў Ян Смык з Польска- га Радыё Беласток, а музычна іх апрацаваў рэалізатар гуку Марк Папай. Песні, што апынуліся на дыску, на стылізаванай рускай мове (са словамі таксама з царкоўна-славян- скай мовы). У іншых раёнах Беласточчыны – асабліва на Сакольшчыне – пахавальныя песні спявалі (і яшчэ спяваюць) таксама на мясцовай мове, а нават чыста па-беларуску. Варта было б і іх запісаць на дыску. Не толькі таму, што – як у Фейсбуку напісаў Юры Каліна – jak uże ne bude komu śpiwaty, to można bude płytu do mahnitofona wkładaty... Але перадусім таму, што гэта частка нашага духоўнага багацця і беларускай спад- чыны на Падляшшы. Дыск можна набыць уплачваючы ахвяру на рамонт ар- лянскай царквы на рахунак прыхода ў Орлі: Parafia Prawosławna pw. św. Michała Archanioła w Orli Bank Spółdzielczy w Hajnówce Nr rach. 8071 0006 0016 5246 2000 0010 W rodzinie Gierka byli prawosławni 31 grudnia w Sosnowcu w cerkwi prawosławnej św.św. Wiery, Nadziei, Luby odbyło się nabożeństwo pogrzebowe prof. Ariadny Gierek-Łapińskiej, cenionej okulistki. Była pierwszą żoną prof. Adama Gierka, syna I sekreta- rza KC PZPR Edwarda Gierka. Została pochowana na cmentarzu wielowy- znaniowym w Sosnowcu. Ariadna Gierek-Łapińska urodziła się w 1938 r. w Wilnie. Jej ojcem był prawosławny teolog i agronom Teodor Zankowicz, asystent na Uniwersyte- cie Stefana Batorego. Matka pochodziła z rodu arystokratycznego. ►
  • 9. 9 II.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ■13 stycznia Senat przyjął projekt ustawy budżetowej na 2021 r., za- wierający szereg dodanych przez izbę wyższą poprawek. Wśród nich znalazły się środki na pomoc dla or- ganizacji społeczeństwa obywatel- skiego w Białorusi oraz pomoc dla osób represjonowanych przez wła- dze Białorusi (10 mln zł). ■16 i 17 stycznia mieszkający w Pol- sce Białorusini zorganizowali w To- runiu, Warszawie, Gdańsku i Bia- łymstoku akcję solidarnościową z więzionymi i prześladowanymi w Białorusi pod hasłem „Stop Terror in Belarus”. Podobne zorganizowali też m.in. Białorusini z Berlina, Ki- jowa, Moskwy, Kolonii, Hambur- ga, Wilna i Lwowa. ■21 stycznia pięcioro lekarzy z Bia- łorusi i Ukrainy otrzymało zgodę na wykonywanie zawodu w Polsce w ramach tzw. systemu uproszczo- nego. Decyzje wręczył im osobi- ście minister zdrowia Adam Nie- dzielski. Lekarze mogą pracować w Polsce na uproszczonych za- sadach maksymalnie pięć lat. Po tym okresie stracą uprawnienia, jeżeli nie spełnią wszystkich wa- runków kwalifikacyjnych, tak jak ma to miejsce w przypadku leka- rzy polskich. У Беларусі ■28 grudnia Aleksander Łukaszen- ka oznajmił, że Ogólnobiałoru- skie Zgromadzenie Ludowe zbie- rze się w dniach 11-12 lutego. Za- proponował, by stało się ono orga- nem konstytucyjnym i by delegaci do niego byli wybierani na pięcio- letnią kadencję. Znacząco podwyż- szona miałaby też być ich rola i sta- tus – mają im podlegać przewod- niczący parlamentu, ministrowie, gubernatorzy. Zwoływanie zjaz- dów, na które delegaci wyłania- ni są z zespołów pracowniczych, administracji lokalnej, przedsta- wicieli przemysłu i branż gospo- darki oraz oficjalnych organizacji społecznych, Łukaszenka zainicjo- wał w 1996 r. W praktyce wybiera- 12 студзеня на 86 годзе жыцця ў Мінску памёр мітрапаліт Філарэт, які з 1990 па 2013 год узначальваў праваслаўную Царкву ў Беларусі. У снежні перанёс каронавірус. Хаця мітрапаліт Філарэт быў карэнным расіянінам (нарадзіўся ў Маскве), падтрымліваў беларускае адраджэнне. Спачыў 15 студзеня ля царквы манастыра ў Жыровічах. Радыё Рацыя Перад пачаткамі 2021 года віншаванні суродзічам перадалі беларускія лідары на эміграцыі. Святлана Ціханоўская ў звароце, які ў прамым эфі- ры трансляваўся на розных юцюб-каналах, а таксама на тэлеканале Белсат выказала – па-беларуску – спа- дзяванне, што „ў новым годзе мы будзем жыць разам у нашым доме – у свабоднай Беларусi”. Старшыня Рады БНР Івонка Сурвіла ў навагоднім пасланні перадала „веру, што Беларусь, зойме сваё па- чэснае месца ў сям’і вольных народаў свету”. Старшыня Кансерватыўна-Хрысьціянскай Партыі БНФ Зянон Пазьняк, які пражывае на эміграцыі ў Варшаве павіншаваў суайчыннікаў з Новым годам праз фейсбук. Напісаў м.інш.: „Не спадзяемся ні на разбэшчаны Захад, ні на дзі- кі Усход, бо яны заўсёды дамовяцца між сабой, каб падзяліць уплывы, а пры нагодзе і нашу зямлю. (...) Бальшыня беларусаў у гвалтоўных умовах не кары- стаецца сваёй мовай. Але рускамоўныя беларусы ня сталі расейцамі. Наш сьвяты нацыянальны дзяржаўны Бела-Чырвона-Белы Сьцяг адрадзіўся і веецца над на- шым народам. Гэтак адродзіцца і наша вялікая пры- гожая Беларуская мова. Шануйма яе. Мы вернемся ў краіну годнасьці, справядлівасьці і сьвятла”. Навагоднія віншаванні ►
  • 10. 10 II.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ni są do nich wyłącznie zwolenni- cy rządzących władz, czyli Łuka- szenki. Choć on sam oświadczył, że mógłby zrzec się części prezy- denckich uprawnień na rzecz tego zgromadzenia, eksperci wskazu- ją, że w zjeździe biorą udział nie przedstawiciele narodu, ale wyłącz- nie zwolennicy dyktatora, dlatego może to być jego kolejny wybieg w walce o władzę z własnym naro- dem. Zwołanie zgromadzenia skry- tykowała Swietłana Cichanoŭska, przebywająca na emigracji lider- ka opozycji, a inny opozycjonista – Walery Capkała – ogłosił powo- łanie Białoruskiego Forum Demo- kratycznego jako przeciwwagi dla inicjatywy Łukaszenki. ■3 stycznia arcybiskup Tadeusz Kon- drusiewicz, metropolita miński i mohylewski, zwierzchnik białoru- skiego Kościoła katolickiego, za- kończył swoją posługę i wieku 75 lat przeszedł na emeryturę. Rezy- gnacja z zajmowanej funkcji zosta- ła przyjęta przez Watykan, a papież wyznaczył administratorem apo- stolskim archidiecezji biskupa po- mocniczego diecezji pińskiej, domi- nikanina o. KazimierzaWielikosiel- ca. Rezygnacja abp. Kondrusiewi- cza nastąpiła bezpośrednio po gło- śnej sprawie unieważnienia przez białoruskie władze jego paszportu i niewpuszczania go przez prawie cztery miesiące do kraju. W wyniku działań Watykanu hierarcha powró- cił do Mińska 23 grudnia. Arcybi- skup Tadeusz Kondrusiewicz funk- cję metropolity mińskiego i mohy- lewskiego pełnił od 2007 r., od 2015 r. był przewodniczącym Konferen- cji Episkopatu Białorusi. ■10 stycznia Aleksander Łukaszen- ka zapowiedział, że przedstawi w tym roku projekt zmian w konsty- tucji, zaś za rok decyzję w tej spra- wie podejmą w referendum oby- watele. Swiatłana Cichanoŭska w swoim komentarzu zapowiedziała, iż „nowe wybory i referendum w sprawie nowej konstytucji powin- ny odbyć się przed końcem 2021 r., bez Łukaszenki”. ■Przez cały styczeń trwały prote- sty przeciwko sfałszowanym wy- borom prezydenckim. Podobnie jak w grudniu miały one charak- ter niewielkich marszów i spotkań, rozproszonych po osiedlach miast. Aktywność obywatelska protestu- jących przeniosła się też do Inter- netu. ■91 lat ma najstarsza Białorusinka ukarana za udział w protestach po wyborach prezydenckich. 12 stycz- nia sąd w Mińsku skazał urodzo- ną w 1931 r. Waleryję Smirnawą na 870 rubli (1260 zł) grzywny za udział w nielegalnym zgromadze- niu. – Przeżyłam wojnę i głód! Za co to? – skomentowała wyrok ska- zana. ■Bałwany na froncie walki o demo- krację w Białorusi. W jednej ze wsi w rejonie homelskim mężczyzna na własnym podwórku ulepił bałwana. W ręce włożył mu widły i łańcuch, wokół szyi owinął czerwony szalik, a na dole ułożył napis „Żywie Bieła- ruś!”. Ulepienie bałwana w miejscu publicznym zostało uznane za nie- legalną pikietę. Mężczyźnie grozi Каранавірус у Беларусі Паводле дадзеных міністэрства аховы здароўя ў кан- цы студзеня агульная колькасць пацверджаных выпад- каў COVID-19 дасягнула ў краіне 200 тыс. (на 9,5 млн. грамадзян). Для параўнання, у 38-мільённай Польшчы гэта 1,5 млн. Ад каранавіруса памерла ўжо звыш 1,5 тыс. пацыентаў (у Польшчы – 37 тыс.). Прытым ад па- чатку пандэміі ў Беларусі падобна выканана ажно 4,2 млн. тэстаў, калі ў Польшчы ўсяго 860 тысяч. Але незалежныя эксперты кажуць, што гэта статы- стыка ў Беларусі не адпавядае праўдзе. Сцвярджаюць, што калі дакладна прааналізаваць сітуацыю, можа ака- зацца, што на COVID-19 памерла ўжо не паўтара, але больш за дваццаць тысяч грамадзян Беларусі. Афіцый- ныя статыстыкі часта супярэчлівыя. Дадзеныя з рэгіё- наў адносна памерлых (праўда, з розных прычын) тры- вожныя. У самім Мінску зафіксаваны рост смяротнасці на больш за 23 прац. у параўнанні з 2019 годам. Свае неафіцыйныя статыстыкі вядуць таксама ле- кары. Яны падлічылі, што з-за каранавіруса памерла больш за сто медыкаў. А і гэты спіс няпоўны, бо ўлічвае толькі тых, якіх сем’і вырашылі агучыць такую інфар- мацыю. Значыць, было б гэта сама менш 10 прац. ад агульнага афіцыйнага ліку такіх выпадкаў (у Польшчы 1 прац.). А такое немагчымае. На COVID-19 апошнім часам памерлі: вядомы ней- рахірург Арнольд Смеяновіч, адзін з лепшых траўма- толагаў-артапедаў Віктар Волкаў, галоўны пазаштат- ны нейрахірург Гомельскай абласной лякарні Алег Гаўрушка, галоўны патолагаанатам Гарадзенскай вобласці Міхаіл Зубрыцкі, загадчык кафедры отары- наларынгалогіі Віцебскага медуніверсітэта Уладзімір Куніцкі ды іншыя. З-за каранавірунай інфекцыі памёр таксама ва ўзро- сце 72 гадоў вядомы беларускі эканаміст Леанід Заіка і ўсяго 35-гадовы праваслаўны святар Марк Пуляк. Каранавірус не абмінае і замежных дыпламатаў, што працуюць у Беларусі. Таму ўзніклі чэргі за візамі. На пачатку студзеня Польшча ўвяла бясплатныя візы для беларусаў да канца 2022 г. У Генеральным консуль- стве Польшчы ў Гродне на атрыманне візы можна за- рэгістравацца ўжо ажно на пачатак сакавіка. Гэтым займаецца толькі адзін консул, астатнія хварэюць на каранавірус. ►
  • 11. 11 II.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ kara grzywny bądź do 15 dni aresz- tu. Po tym incydencie „wojna” prze- niosła się do stolicy. Pojawiły się tu bałwany z czerwonymi szalikami, bałwany trzymające w rękach biało- czerwono-białe wstążki, bałwany z hasłami politycznymi, wreszcie bał- wany podobne do Łukaszenki. Od tej pory funkcjonariusze MSW jeż- dżą po osiedlach w poszukiwaniu bałwanów. Jako wrogowie Łuka- szenki są oczywiście przez dziel- nych „siłowików” niszczone. ■15 stycznia sąd w Mińsku skazał na rok więzienia Atrema Chwasz- czewskiego, Białorusina i zara- zem mieszkańca Wrocławia. Zo- stał uznany winnym organizacji i przygotowania działań rażąco za- kłócających porządek publiczny bądź aktywny udział w tych dzia- łaniach, tj. „wykrzykiwał slogany, klaskał i blokował ruch drogowy” na ulicach Mińska, a także nawo- ływał innych obywateli do prote- stu. Skazany od 17 sierpnia 2020 r. przebywa w areszcie, dokąd tra- fił po jednej z demonstracji. Na po- czątku sierpnia, mieszkający i pra- cujący w Polsce Chwaszczewski, mający żonę Polkę, pojechał do Białorusi na ślub przyjaciela oraz w odwiedziny do swojej najbliż- szej rodziny. ■Prawie 190 więźniów politycznych doliczyli się w Białorusi w styczniu obrońcy praw człowieka. Na liście znajdują się przedstawiciele róż- nych zawodów, w tym dziennika- rze, nauczyciele, artyści, sportowcy, zwykli robotnicy – często aktywni społecznie – także studenci. Reżim nie oszczędza nikogo, kto przeja- wia aktywność polityczną, doma- ga się demokracji w kraju i ustąpie- nia Łukaszenki. Najbardziej znany- mi więźniami są oczywiście działa- cze polityczni i obrońcy praw czło- wieka, w tym członkowie Rady Ko- ordynacyjnej, na czele z Marią Ka- lesnikawą, bliską współpracownicą Swiatłany Cichanoŭskiej, a wcze- śniej szefową sztabu kontrkandy- data Łukaszenki Wiktara Babary- ki (również od kilku miesięcy w więzieniu). ■W połowie stycznia w niezależnych białoruskich mediach pojawiło się nagranie z podsłuchu, które „wycie- kło” ze struktur tamtejszego MSW. Ujawnia ono kulisy walki władzy z opozycją i demonstracjami w Bia- łorusi. Wynika z niego, iż na naj- wyższych szczeblach władzy istnie- je przyzwolenie na używanie bro- ni palnej wobec pokojowych ma- nifestantów. W nagraniu pojawia- ją się też informacje o możliwości tworzenia specjalnych obozów od- osobnienia dla zatrzymywanych. Z nagranych słów płk. Mikołaja Kar- pienkowa – wiceministra spraw wewnętrznych – wynika ponadto, że Aleksander Łukaszenka udzie- lił funkcjonariuszom „ochrony” przed wymiarem sprawiedliwości na wypadek użycia broni wobec protestujących. Nagranie pocho- dzi prawdopodobnie z październi- ka ubiegłego roku. ■16 stycznia odłączono od sieci pierwszy blok energetyczny bu- dowanej Białoruskiej Elektrowni Atomowej w Ostrowcu. Jak poin- formowało ministerstwo energetyki Białorusi, blok energetyczny został odłączony od sieci, ponieważ „sys- tem ochrony generatora zadziałał w czasie eksploatacji testowo-prze- mysłowej”, zaś „poziom promie- niowania w rejonie elektrowni po- zostaje w normie”. Odłączony blok 13 stycznia uzyskał pełną moc ener- getyczną. Od tego czasu przez 15 dni miało nastąpić kompleksowe sprawdzanie działania elektrowni na docelowych mocach. ■Bielaruskalij, gigant na rynku na- Kudłaty pies w sałatce Czyli ocieplanie wizerunku Aleksandra Łukaszenki ■Jerzy Sulżyk Białoruski dyktator udzielił wywiadu znanej rosyjskiej dziennikarce tele- wizyjnej dla stacji Rossija1. Nieoczekiwanie jednak show Łukaszence skradł jego biały puchaty pies, przechadzający się po stole i strząsający białą sierść do sałatek, ogórków i wędlin. Pies jest tak puchaty, że nie widać dobrze jego głowy, za to w tle majaczy zblazowana nieco (worki pod oczami) postać same- go Łukaszenki w domowym outficie. Po prawicy ojca siedzi – a jakże – uko- chany syn Kola. Syn ma podciągnięte do łokci rękawy gustownego ciemne- go golfa, przez co jeszcze bardziej „ocieplił” scenkę; wiadomo – jak jest cie- pło, to można rękawy zakasać (nie z zapału do pracy, bynajmniej, bo scenka jest typowo świąteczno-wypoczynkowa). Patrząc tak na ojca i syna siedzą- cych razem przy „domowym” stole przy piecu (piec, chyba wiejski?, w tle) jakoś mimowolnie przypomniałem sobie ich razem w innej rozbrajającej, ro- dzinnej scence – w polowych mundurach wojskowych, panterkach, przygo- towanych do walki. Chyba ładnie wyglądałby kałasznikow w zdrowej, sil- nej ręce Koli (z zatoczonymi po „komandosku” rękawami)… A na następ- nym już planie świecąca choinka na stoliku, a pod nią Dzied Maroz (jak by powiedziała moja babcia – „krasit nos”). I tak nie za bardzo ten wywiad wizerunkowo wypalił – chyba że miał ośmie- szyć Łukaszenkę. Myślę też sobie – i to moje przeświadczenie wynika z faktu, że jestem szczęśliwym posiadaczem domowych psów i kotów – że psy raczej na stoły nie włażą, za to koty – i owszem. Ale chyba pies wizerunkowo miał być lepszy, w końcu przecież pies jest wierny, oddany bezgranicznie swemu panu (wiadomo KOMU), za to koty… O, to są niezależne, wolne bestie! KOMENTARZ ►
  • 12. 12 II.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ wozów potasowych, oświadczył, iż zwolnieni dyscyplinarnie robot- nicy będą mogli zostać przyjęci z powrotem do pracy, a ich kary zo- staną anulowane. Jest to prawdopo- dobnie efekt rozmów białoruskie- go producenta nawozów ze swoim największym odbiorcą zagranicz- nym, norweską firmą Yara. Mię- dzynarodowa korporacja Yara jest jednym z głównych odbiorców bia- łoruskich nawozów, za które płaci więcej niż inni odbiorcy, tj. Chiny, Indie czy Brazylia. Robotnicy kon- cernu Bielaruskalij bardzo aktyw- nie włączyli się w protesty w Bia- łorusi po sfałszowaniu przez Łuka- szenkę sierpniowych wyborów pre- zydenckich. ■Opublikowano oficjalny znowelizo- wany kodeks wykroczeń, zwiększa- jący kary za udział w nielegalnych zgromadzeniach. Zgodnie z nim karany będzie nie tylko udział w proteście, ale i nawoływanie do niego. Wykroczenia te będą kara- ne pracami społecznymi, aresztem lub grzywną w wysokości od 50 do 100 „kwot bazowych” – czyli od 1450 rubli (2135 zł) do 2900 ru- bli (4270 zł). Taka sama kara gro- zi za sprzeciw okazany milicjanto- wi. Surowiej traktowany też będzie ponowny udział w demonstracji w ciągu roku. Ponadto wydłużyła się maksymalna kara aresztu za ww. Ціск на прэсу У Беларусі ўжо амаль няма недзяржаўнай сва- боднай прэсы. „Народнаую волю”, заснаваную яшчэ ў 1995 г. найбольшую апазіцыйную газету, якая выходзіла два разы ў тыдзень, цяпер можна чытаць толькі ў інтэрнэце. У жніўні мінулага года, пасля ўспышкі шматтысячных пратэстаў у краіне, друкарням было забаронена яе друкаваць. Раней таксамагэтаздаралася,тамупрыходзіласядрука- ваць газету нават у Расіі. Цяпер і такое стала не- магчымым. Падобны лёс спаткаў рускамоўныя „Свободные но- вости плюс”, „Газету слонимскую” і „Белгазету”. Рэ- жым Лукашэнкі рознымі спосабамі прыпыніў выдаван- не апазіцыйнай прэсы, каб абмежаваць незалежную, сапраўдную інфармацыю пра тое, што адбываецца ў краіне. Не абмінула гэта нават невялікіх рэгіянальных выданняў. Друкарня ў Берасці пасля 18 гадоў адмовілася ад дру- ку недзяржаўнай „Брестской газеты”. Прычынай ста- ла папярэджанне пракуратуры, якое атрымаў галоўны рэдактар з увагі на яго ўдзел у відэароліку на Ютуб, у якім разам з вядомымі грамадскімі ды культурнымі дзеячамі Берасцейшчыны выступіў ён супраць гвалту і рэпрэсій у краіне. У канцы снежня у рэдакцыю незалежнай газеты „Ган- цавіцкі час”, якой 19 гадоў, увайшла міліцыя. Адбыўся вобшук і быў канфіскаваны рэдакцыйны ноўтбук. З гэтага году сваю дзейнасць спыніла – не з-за палі- тычных ужо, але фінансавых прычын – незалежная газета „Вольнае Глыбокае”. Апошнім часам выходзіла яна накладам 900 экземпляраў, а ў лепшыя часы было гэта амаль 5 тысяч. Газету, якая цікавая найперш з увагі на мясцовую краязнаўчую тэматыку, у практыцы 26 гадоў рыхтавала і распаўсюджвала сям’я галоўнага рэдактара. Прыбытку не было, але з продажу можна было хаця б аплаціць друкарню. Цяпер і гэта стала немагчымым. Адзінай агульнабеларускай недзяржаўнай беларуска- моўнай газетай застаўся „Новы час”. Выданне аднак з лютага не будзе ўжо прадавацца ў шапіках Белсаюздру- ку. Пасля адмовы канцэрну, які мае манаполь у краіне на распаўсюджванне прэсы, газету можна будзе атрымаць толькі праз падпіску. Рэдакцыі незалежных газет не здаюцца. Пераходзяць у інтэрнэт, якога ўлады кантраляваць поўнасцю не ў змозе. Менавіта інтэрнэт-медыі, а перадусім тэлеграм- каналы, аказаліся асноўнымі для беларускай рэвалю- цыі. Паводле даследаванняў, калі год таму Тэлеграмам карысталіся каля 20-23 прац. беларускіх інтэрнаўтаў, то восенню 2020 г. іх ужо ўдвая больш. Нагэтымнумарынезалежнаягазета„ВольнаеГлыбокае” спыніла сваё існаванне на паперы Радыё Рацыя ►
  • 13. 13 II.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ wykroczenia – od 15 do 30 dni (wcześniej było to maksymalnie 15 dni). Znowelizowany kodeks wejdzie w życie 1 marca. ■Białoruska Prokuratura General- na złożyła wniosek o wystawie- nie międzynarodowego listu goń- czego za byłym dyplomatą, dyrek- torem Teatru im. J. Kupały i człon- kiem prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, Pawłem Łatuszką. Wyjechał on z Białorusi, obawiając się zatrzymania przez reżim Łuka- szenki. W dokumentach skierowa- nych do biura Interpolu w Biało- rusi oskarża się go o spiskowanie w celu nielegalnego przejęcia wła- dzy, utworzenie formacji ekstremi- stycznej oraz o publiczne wezwa- nia do przejęcia władzy państwo- wej za pomocą mediów lub Inter- netu. Grozi mu za to wieloletnie więzienie. ■22 stycznia na placu Niepodległo- ści w centrum Mińska podpalił się 35-latek. Jak poinformowało Mi- nisterstwo Zdrowia, mężczyzna, który wcześniej oblał się łatwo- palną cieczą, przeżył, ale poparze- niom uległo 50 proc. powierzchni jego ciała. ■Jak poinformował niezależny por- tal TUT.by, w Białorusi już wkrótce może zostać zniesiona kara śmier- ci. Białoruskie MSW miało zaini- cjować prace nad odpowiednią no- welizacją Kodeksu Karnego. Kara śmierci ma zostać zamieniona na dożywotnie pozbawienie wolno- ści. Tymczasem białoruski sąd wy- dał już pierwszy w tym roku wyrok skazujący na karę śmierci. Białoruś jest jedynym krajem w Europie i po- radzieckiej Wspólnocie Niepodle- głych Państw, gdzie nadal stosuje się ten wymiar kary. Według sza- cunków obrońców praw człowie- ka od powstania niezależnej Bia- łorusi wykonano około czterystu egzekucji. ■Według danych państwowego Bieł- statu, towary i usługi podrożały od grudnia 2019 do grudnia 2020 o 7,4 proc. To najwyższa inflacja od 2016 r. (wtedy ceny wzrosły o 10,6 proc.). Władze uważają, że stało się tak głównie z powodu wzrostu cen towarów importowanych, w wyni- ku osłabienia kursu białoruskiego rubla. Białoruski rząd przewidu- je, że inflacja w tym roku wynie- sie 5 proc. У свеце ■Nowa przewodnicząca OBWE, mi- nister spraw zagranicznych Szwe- cji Ann Linde, powiedziała, iż nie widzi na razie możliwości dialo- gu między opozycją i władzami w Сялібы незвычайныя, але сем’ям ужо непатрэбныя У студзені мінула 80 гадоў з дня нараджэння Ула- дзіміра Мулявіна, заснавальніка і лідэра легендарных „Песняроў”, які памёр у 2003 г. Ён не меў беларускіх каранёў, быў расейцам, але запісаўся ў гісторыі як адна з найважнейшых асоб у беларускай культуры ХХ стагод- дзя. Як сказаў паэт Уладзімір Някляеў (дарэчы, таксама сын рускага, толькі маці яго беларуска) – Мулявін гэта „феномен рускага чалавека”. Яго „Песняры” сталі брэн- дам беларускай культуры ва ўсім свеце. Дзякуючы яму беларускія народныя песні і песні на словы беларускіх паэтаў засталіся хітамі на ўсе часы. Таксама на нашай Беласточчыне і ў Польшчы, але нават у Расіі, дзе раней немагчыма было ўявіць, каб слухалі там і спявалі бела- рускамоўныя песні. Тым часам „Касіў Ясь канюшыну” і іншыя хіты „Песняроў” сталі папулярныя і як свае па ўсёй Расіі і іншых быўшых савецкіх рэспубліках. Уладзімір Мулявін пасля смерці пакінуў двухпавяр- ховы дом пад Мінскам, а ў ім піяніна, мноства кніг, фа- таграфій, афішаў і розных незвычайных экспанатаў. Усё гэта падзелася невядома дзе, калі ў 2016 г. удава прадала ўсю легендарную сялібу. Новыя ўласнікі знеслі ўвесь будынак, а на яго месцы пабудавалі катэдж. Каштоўныя рэчы легендарнага Песняра аказаліся нікому непатрэб- ныя – ні сваякам, ні культурным установам і музеям. У чэрвені мінулага года заўчасна памёр Багдан Дуд- ко, легендарны рэдактар беластоцкіх „Карткаў” і сябра беларусаў. Ён таксама пакінуў дом „з душою” ў Ці- соўцы, у якім жылі калісь яго дзядулі, а пасля стварыў з яго асаблівае культурна-літаратурнае месца. Сябры Багдана з інтэлектуальнага асяроддзя ў Беластоку мелі намер прадоўжыць мастацкае жыццё гэтага дому. Але ўсё скончылася на планах і меркаваннях. Аказваецца, сям’я, так як удава Мулявіна пад Мінскам, хоча гэты магічны дом у Цісоўцы выставіць на продаж. Хтосьці пэўна зробіць там сабе дачу. Сумна. Уладзімір Мулявін у сваім доме пад Мінскам меў і бел- чырвона-белы сцяг Радыё Рацыя ►
  • 14. 14 II.2021 Czasopis n ХРОНІКА■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Такая самая праўда як і пра Лукашэнку? 23 студзеня ў Маскве, Санкт-Пецербургу і сарака іншых гарадах Расіі адбыліся масавыя пратэсты супраць палітыкі прэзідэнта Уладзіміра Пуціна. Дэманстрантаў на вуліцу вывеў з-за кратаў апазі- цыянер Аляксей Навальны. Быў ён арыштаваны ў палове студзеня, як толькі вярнуўся з Нямеч- чыны, дзе даходзіў да сябе пасля спробы атруты яго славутым «навічком», калі ў жніўні вяртаўся з Омска ў Маскву. Цяпер пасля арышту Навальнага яго Фонд Змагання з Карупцыяй змясціў у інтэрнэце рапарт пра Уладзіміра Пуціна з амаль двухгадзінным фільмам, у якім паказана камфортная палац-рэзідэнцыя над Чорным морам як уласнасць расійскага прэзідэнта. Яе вартасць гэта 100 млд рублёў (каля 5 млд зл.). Ёсць там каля ста пакояў, зала з кіно, басейн, прыватны порт, царква, а нават па- межны пераход. У фільме відаць каштоўную меблю, напрыклад столік за... 200 тыс. злотых. Паказана так- сама залатая шчотка ддя ўнітаза, якая стала сымбалем студзеньскіх пратэстаў. Афіцыйны Крэмль, вядома, запярэчыў, што гэты па- лац з’яўляецца ўласнасцю расійскага прэзідэнта. Сам Уладзімір Пуцін таксама сказаў, што гэта „каралеўства” не яго і нікога з яго сям’і. Такое тлумачэнне ёсць цьмяным і крыху дзіўным. Прэс-сакратар Пуціна сцвердзіў, што „такі аб’ект на- пэўна існуе” і „з’яўляецца чыёйсці прыватнай уласна- сцю”, але прыпісванне яе прэзідэнту Расіі гэта „ложь”. Але каб супакоіць народ, хапіла б жа проста паінфар- маваць, чыя сапраўды гэта ўласнасць. Расійскія спецс- лужбы неяк доўга не маглі гэтага ўстанавіць. Урэшце ў канцы студзеня на Крамлі паінфармавалі, што аша- ламляючая маёмасць ёсць нібыта ўласнасцю расійска- га алігарха Аркадзія Ротэнберга. Вядома, аднак, што ён і Уладзімір Уладзіміравіч гэта сябры яшчэ з часоў дзяцінства ў Ленінградзе. Таму тое, што Пуцін не мае нічога супольнага з палацам над Чорным морам гэта пэўна такая самая праўда, як тое, што Лукашэнка вый- граў прэзідэнцкія выбары. Калі дастаткова доказаў, што ён іх сфальшаваў. Mińsku. Jej zdaniem sytuację mo- głoby zmienić jedynie zwolnienie wszystkich zatrzymanych działaczy opozycyjnych i uczestników prote- stów.PrzewodnictwoOBWESzwe- cja przejęła 1 stycznia. ■4 stycznia portal EUObserver ujaw- nił zapis 24-minutowego nagrania, na którym słuchać rozmowę by- łego (w latach 2008-2012) szefa białoruskiego KGB Wadima Zaj- cewa z funkcjonariuszami, któ- rzy mieli wykonać operację zabi- cia trzech uciekinierów z Białoru- si, przebywających na terenie Nie- miec . Nagranie zostało zarejestro- wane 11 kwietnia 2012 r. w gabine- cie Zajcewa, a jego autentyczność potwierdzili specjaliści. Na nagra- niu słychać, że rozmawiano także o zabójstwie nieprzychylnego wła- dzy dziennikarza Pawła Szeremieta (zginął w Kijowie w zamachu bom- bowym w 2016 r.). Zdaniem porta- lu EUObserver o nagraniu od po- czątku wiedziały niemieckie służby. Białoruskie władze nie odniosły się do ujawnionego nagrania. ■Na początku stycznia do władz Międzynarodowej Federacji Ho- keja na Lodzie (IIHF) wpłynął list z prośbą, by ponownie rozważyły one słuszność przyznania Biało- rusi prawa do współorganizacji w 2021 r. mistrzostw świata w hoke- ju na lodzie. List współsygnowa- ny był przez członków Kongre- su USA oraz parlamentarzystów z Polski, Niemiec, Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Słowacji, Ukrainy, Danii i Wielkiej Brytanii. Andrzej Halicki, polski poseł KO do Parla- mentu Europejskiego, przeprowa- dził natomiast akcję zbierania pod- pisów europarlamentarzystów pod podobnym listem. Halicki złożył też pismo do IIHF, w którym pro- sił o bojkot mistrzostw w Mińsku. Ostatecznie 18 stycznia władze Fe- deracji podjęły decyzję o odebra- niu Białorusi udziału w organiza- cji tegorocznych mistrzostw świa- ta w hokeju. ■Również Międzynarodowa Unia Pięcioboju Nowoczesnego posta- nowiła przenieść do innego kra- ju zawody, które miały odbyć się w Mińsku w czerwcu 2021 r. Jako powód podano „niestabilność” kra- ju-gospodarza. ■22 stycznia, podczas konferencji prasowej w Tallinie, stolicy Esto- nii, Swiatłana Cichanoŭska oświad- czyła, że stosowane wobec Biało- rusi sankcje powinny dotyczyć nie tylko wyższych urzędników, ale też sędziów i mundurowych odpowie- dzialnych za represje. Poinformo- wała też, iż nie zamierza startować w następnych wyborach prezydenc- kich w Białorusi. ■W rankingu poziomu bezpieczeń- stwa życia Białoruś w ciągu zale- dwie pół roku z bardzo wysokiego 17. miejsca na świecie spadła aż na 114. pozycję. Klasyfikacja jest spo- rządzona przez portal Numbeo na podstawie danych dotyczących po- ziomu przestępczości i korupcji, a także poczucia bezpieczeństwa dniem i nocą, ryzyka włamania do mieszkania, kradzieży samochodu i zostania zaatakowanym. Za najbez- pieczniejszy kraj na świecie uzna- no Katar, za najniebezpieczniejszy – Wenezuelę. Polska na liście tej zajmuje 27. miejsce. ■ ►
  • 15. 15 II.2021 Czasopis n Sylwetka Helena Głogowska Biełarusy jaho nie zabuduć Rzecz o Fabianie Jeremiczu (cz. 1) W parlamencie II Rzeczypospolitej zasiadała całkiem pokaźna grupa białoruskich posłów i senatorów. Wprawdzie nie było ich zbyt wielu w porównaniu z ludnością białoruską na Kresach Północno-Wschod- nich, ale jako parlamentarzyści wykazywali się dużą aktywnością, broniąc praw Białorusinów, zwłaszcza w I i II kadencji w latach 1922-1928. Po wyborach w 1928r.jedynymposłembiałoruskimzostałFabianJe- remicz(Jaremicz),Białorusin,któryzrobiłnajwiększą spośródrodakówkarierępolitycznąwIIRzeczyposp- olitej wśród.W latach 1922-1935 przez trzy kadencje był posłem na Sejm. Dotychczas pozostaje jednak w cieniu innych działaczy białoruskich, w tym byłych parlamentarzystów. O Bronisławie Taraszkiewiczu i jego Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hrom- adzie pisała jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku Aleksandra Bergman oraz inni historycy w Polsce i na Białorusi. O chadecji białoruskiej zaczęto pisać na początku lat 90. XX w. A o ruchu włościańskim – o Białoruskim Włościańskim Związku (Biełaruski Sialanski Sajuz) i jego twórcach Fabianie Jeremiczu i Bazylim Roguli (Rahuli) dotychczas pisano niewie- le, chociaż ich biogramy znalazły się w Encyklopedii Historii Białorusi. Okazją do przypomnienia sylwetki FabianaJaremiczajest130.rocznicajegourodzinoraz pochodzenie z bliskiej nam Grodzieńszczyzny – spod Wołkowyska. rodził się 20 stycznia 1891 r. w Dulowcach pod Wołkowyskiem w katolickiej rodzinie chłopskiej Macieja i Józefy z Marszałków. Po ukończeniu cer- kiewno-parafialnej szkoły udał się „w świat” w poszukiwa- niu lepszej doli. Wcześnie zmarła jego matka. Ojciec oże- nił się po raz drugi i w rodzinie pojawiły się kolejne dzie- ci – Boleś, Wikcia, Jadwisia, Urszula i Amila. Fabian Jeremicz zatrzymał się w Grodnie, gdzie otrzy- mał pracę przy zakładaniu telefonów i elektryczności. Nie- źle opanował ten fach, co pozwoliło mu zdobywać pracę w różnych miejscach w Rosji, m.in. w Petersburgu. Tam zło- żył egzamin z czterech klas i wstąpił do szkoły elektrotech- nicznej, którą ukończył w 1912 r. Otrzymał posadę star- szego nadzorcy w petersburskiej stacji telefonicznej. Pra- cował tam do rewolucji 1917 r. Prawdopodobnie w Petersburgu zetknął się z rodzącym się ruchem białoruskim. Jak wspominał jego kuzyn Jazep Najdziuk: „Choć byŭ Jon katalikom i katalickuju chryści- janskuju navuku atrymlivaŭ z vusnaŭ polskich ksiandzoŭ dy ichnich pamočnikaŭ, katoryja ŭsich biełausaŭ katalikoŭ mechanična zaličali da palakoŭ i ŭbivali im heta ŭ hałovy, to adnak chutka pierakanaŭsia, što Jon nie palak, a biełarus dy što Jahonaje miesca ŭ radoch biełaruskich narodnych baraćbitoŭ”. W 1909 r. należał do partii Socjalistów Demo- kratów. W latach 1910 i 1912 był aresztowany i więziony. W czasie rewolucji październikowej został członkiem rad robotniczo-żołnierskich. Po rewolucji październikowej w 1918 r. przyjechał do Wilna, skąd pochodziła jego żona Apolonia (urodzona w 1898 r., była córką agronoma Urbana). Został naczelnikiem Stacji Telefoniczno-Telegraficznej. Mimo częstych zmian władz był nim do 1922 r. W Wilnie włączył się też aktyw- nie w działalność organizacji białoruskich. W 1919 r. zo- stał wybrany prezesem Białoruskiego Komitetu Narodo- wego (Biełaruski Nacyjanalny Kamitet). W czerwcu 1919 r. uczestniczył w Białoruskim Zjeździe Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny. Wybrany został do Centralnej Białoru- skiej Rady Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny (Centralna- ja Biełaruskaja Rada Wilenszczyzny i Horadzienszczyny). Zapisał się do Towarzystwa Szkoły Białoruskiej (Tawary- stwa Biełaruskaj Szkoły) – we wrześniu 1921 r. był 54 na liście jego członków. Zaangażował się w działalność od- U ►
  • 16. 16 II.2021 Czasopis n Sylwetka nowionego w 1922 r. Białoruskiego Zgromadzenia Oby- watelskiego (Biełaruskaje Hramadzianskaje Sabrańnie) – białoruskiej organizacji jeszcze sprzed I wojny świato- wej. Razem ze Stanisławem Wołejszą i Hassanem Kono- packim wszedł do tymczasowego zarządu, który na 16 lip- ca 1922 r. przygotował zebranie ogólne organizacji. Wy- brano na nim Radę Starszych, do której wszedł także Fa- bian Jeremicz obok Bronisława Taraszkiewicza, Włodzi- mierza Samojły, Hassana Konopackiego, Antoniego Ne- kandy-Trepki i innych. W związku ze zbliżającymi się wyborami do Sejmu w 1922 r. działacze białoruscy w Wilnie 9 sierpnia 1922 r. utworzyli Białoruski Centralny Komitet Wyborczy (Bieła- ruski CentralnyWybarny Kamitet), którym kierowałAntoni Łuckiewicz. Bronisław Taraszkiewicz do 1925 roku uważał Fabiana Jeremicza za jego najwierniejszego adiutanta. Zo- stał on członkiem Zarządu Komitetu, a jednocześnie kan- dydatem na posła z listy mniejszości narodowych nr 16. W wyniku wyborów stał się jednym z 11 białoruskich posłów w Sejmie I kadencji. Posłowie ci wraz z trzema senatorami utworzyli Klub Białoruski, którym kierował Bronisław Ta- raszkiewicz.Wszyscy wówczas mieli nadzieję na współpra- cę z władzami polskimi, od których oczekiwali podmioto- wego traktowania Białorusinów w Polsce. Szybko jednak działacze ci poczuli się rozczarowani. W 1925 r. w Klubie Białoruskim doszło do rozłamu w związku z powstaniem Białoruskiej Włościańsko-Robotni- czej Hromady (Biełaruskaja Sialanska-Rabotnickaja Hra- mada). „Hromadowcy” utworzyli własny klub, a pozostali posłowie (ks. Adam Stankiewicz, Bazyli Rogula) tworzyli nadal Klub Białoruski i na przewodniczącego wybrali Fa- biana Jeremicza. Uważał on, że Białorusini powinni jed- noczyć się na gruncie narodowym, występował przeciw- ko współpracy z partiami polskimi. Był członkiem sejmowych komisji administracyjnej i więziennej, w podkomisji ds. wyjaśniania administracyj- nych wykroczeń na Kresach Wschodnich. Niektóre prze- mówienia Fabiana Jeremicza w komisjach oraz na plenar- nych posiedzeniach Sejmu publikowano w „Krynicy” i w „Sialanskiej Niwie”. 12 stycznia 1925 r. w Sejmowej Ko- misji Administracyjnej, w dyskusji nad propozycją wpro- wadzenia stanu wyjątkowego na Kresach, przemawiał: „Ja, jak pradstaŭnik biełaruskaha narodu, pawinien skazać adno, što nia tolki ŭ polskaha ŭradu niama nijakaj prahramy he- taha „lačeńnia”, ale niama prahramy i ŭ palityčnych par- tyjach. Bo woś, naprykład, PPS – pasoł Uziembło kazaŭ, što niama na tak-zwanych „Kresach” nacyjanalnaha py- tańnia, i što tolki treba zrabić nikatoryja socyjalnyja refor- my, i ŭsio budzie dobra. Pasoł Prahier, tak-sama PPS, pra- panuje rezaluсyju ab aŭtanimii (nia wiedaju ci ščyra...), a pasoł Płaŭski kaža, što ŭ Sawieckaj Biełarusi nadta kiep- ska, što tam aryštoŭwajuć dziejačoŭ biełaruskich. Jak z he- taha bačym, u samaj lawicowaj partyi Polščy, PPS, niama prahramy adnosna nacyjanalnych mienšaściaŭ. Niama he- taj prahramy i ŭ centry Sojmu, a jość prahrama tolki ŭ pol- skaj prawicy, katoraja wyrazna stawić pytańnie: ŭsio, što jość biełaruskaha, źniščyć. A kali my pahladzim na kolki- hadowuju historyju – ad 1919 hodu, to ŭsia palityka pol- skaha ŭradu išła ŭ kirunku imienna niščeńnia ŭsiaho bieła- ruskaha... Sielanin naš u Polščy ziamli nie dastaŭ, bo jaje zabraŭ asadnik; biełaruskamu wučycielu nie dajuć škoły i ahułam biełaruskaha intelihenta nie prymajuć na słužbu... Pasoł Prahier kazaŭ, što my maładyja palityki i što my by- wajem časam naiŭnymi. Tak, da adnej rečy pryznajusia: my byli naiŭnyja, kali pawieryli hienerału Sikorskamu, kato- ry kazaŭ: „Bracia białorusini i ukraińcy! Do Was wycią- gnięta jest ręka polska!” My tady naiŭna pawieryli i pa- dali ruku hien. Sikorskamu, jaki druhoju rukoju daŭ nam pačuć swaju ŭładu... Ja staŭlu dwa pytańni: ci jość bieła- rusy ŭ polskaj dziaržawie, ci niamа?... Adkaz jasny: što jość, bo najlepšy dokaz hetaha toje, što pradstaŭniki bie- łaruskaha narodu siadziać nawat u hetaj wysokaj kami- sii. A kali jość biełaruski narod, to jon pawinien atrymać naležnyja jamu prawy. Kali wy nie daścio, to jon sam ich zdabudzie. Abo astajecca druhi wychad: wyrazać da ad- naho ŭsich biełarusaŭ, tady budzie sprawa zlikwidawana. Pry wyniatkowym stanie i pry kruhawoj parucy, prawica dumaje, što heta zrobić. Dumaju adnak, što apošniaje nia ŭdasca, bo nadta ŭžo mnoha budzie raboty i nadta mnoha nas jość, kab heta možna było zrabić!... Čuŭ tut pieršy raz za dwa hady ad dwuch pasłoŭ prapazaycyju, što treba ha- waryć z pradstaŭnikami biełarusaŭ i ŭkraincaŭ i z imi da- hawarycca, bo, pa ich pierakanańni, heta budzie najlepšy lek dziela „Kresaŭ”. Witaju hetu prapazycyju i, kali buduć hawaryć ščyra, to možam u mnohim dahawarycca. Kanča- jučy zajaŭlaju: što wyniatkowyja stany nie pamohuć, hie- nerał-wajawody tak-sama ničoha nia zrobiać. Dziela he- taha prapanuju: 1) Źmianić hienerał-wajawodaŭ i wywie- ści wojska, jakoje raskwatarawana pa wioskach; 2) Skasa- wać daraznyja sudy; 3) Asyhnawać kredyty i, jak najchu- tčej, dać dapamohu Biełaruskamu i Ukrainskamu narodu na škołu i adbudowu; 4) Prawiaści ziamielnuju reformu i skasawać wajskowaje asadnictwa”. W komisjach administracyjnej i spraw zagranicznych w dyskusji nad ustawą o cudzoziemcach Fabian Jeremicz mó- wił: „Da hetaha času my, pradstaŭniki Biełaruskaha Naro- du, nia čuli niwodnaha razu ŭ Sojmie, ni ad pradstaŭnikoŭ lewicy, ab tym, kab wydać ustawu, jakaja dwała-b mahčy- maść chutčej i lahčej atrymać biełaruskamu hramadzianinu pašpart („dowód osobisty”), nia hledziačy na toje, što nie adzin raz my ab tym hawaryli i padali śpiešnuju prapazy- cyju. Ustawaŭ wydana ŭžo niekalki, jakija ŭsiakimi „kru- čkami” pieraškadžajuć zdabyć našamu, ŭ pieršuju čarhu, intelihentu, a tak-ža i sielaninu, hety samy pašpart. Usta- wa „o cudzoziemcach” usia ad pačatku da kanca našpika- wana hetymi samymi „kručkami”, ci tak-zwanymi „fort- kami”, jakija dajuć – prosta nieahraničanuju ŭładu staro- stam i wajawodam, i hetym samym dajuć im mahčymaść zusim biezadkazna wyrašać los taho, ci inšaha hramadzia- nina; takim čynam wy, panowie, chočacie addać na łasku, ►
  • 17. 17 II.2021 Czasopis n ci nia łasku panoŭ palicyjantaŭ 99% biełaruskaha nasia- leńńia, bo kali da hetaha byli nad nami ździeki, to heta ra- biła administracyja nia praŭna, a ciapier panowie choča- cie prawiaści hetuju ŭstawu praz Sojm i tym samym usie biazpraŭi administracyi zrabić praŭnymi. (...) Starosta ci palicyjant moža zaličwać taho ci inšaha hramadzianina da toj ci inšaj dziaržawy na padstawie solidarnaści (prychil- naści); ja paprasiŭ-by pradstaŭnikoŭ Ministerstwa Unutra- nych Spraŭ, kab adkazali, dzie znak hetaj prychilnaści, da jakoj dziaržawy, i ŭ čym jana pawinna wyjaŭlacca? Mnie naprykład padabajucca paradki ŭ Šwajcaryi i ja salidarny z imi. Ci na padstawie hetaha, jak končycca moj mandat u Sojm, starasta Waŭkawyskaha pawietu zaličyć mianie Szwajcarcam? Polskaha dowadu asabistaha nia maju, bo nia tolki nie dajuć dowadaŭ asabistych, jak ja ŭžo kazaŭ, biełaruskaj intelihencyi i sialanam, ale nie dajuć pašpartoŭ i biełaruskim pasłom. Heta było ŭ Wilni. Kamisar uradu nia wydaŭ pašpartu pasłom Rak-Michajłoŭskamu, Kacha- nowiču i sen. Bahdanowiču. Dyk što-ž z biełarusskim sie- laninam? – Dziela taho, što biełarus pačynajecca na litaru „B” palicyja lohka moža jaho nazwać balšawikom, zaja- wić, što jon „solidaryzuje się z Rosją Sowiecką” i „wysłać do Rosji”. Wot wam, panowie, abraz skutkaŭ hetaj ustawy dziela nas biełarusaŭ. Usia hetaja ustawa sumyśla śkirawa- na prociŭ nas. (...) Panowie nia tolki daicio administracyi šyrokaje pole da nadužyćciaŭ i swawoli nad našaju ludna- ściu, ale zamykajecie darohu dziela skarhaŭ na hetyja nad- užyćcia, heta značyć: što starasta zrabiŭ – to i świata, bolš nikudy nia majem prawa skardzicca. (...) Dziela ŭsiaho ska- zanaha ja prapanuju adkinuć henuju ŭstawu”. W kadencji 1922-1928 Fabian Jeremicz trzynaście razy przemawiał z trybuny sejmowej. Za każdym razem stawał w obronie Białorusinów, oświaty białoruskiej oraz protesto- wał przeciwko znęcaniu się nad nimi przez polską admini- strację. Występował w obronie BWRH (przeciw wydaniu jej posłów sądowi), choć nie był jej zwolennikiem i jej po- wstanie uważał za szkodliwe dla sprawy białoruskiej. Po podziale w Klubie Białoruskim jako przeciwwa- ga dla BWRH powstała grupa inicjatywna Białoruskiego Związku Włościańskiego (Biełaruski Sialanski Sajuz), któ- ra powołała Tymczasowy Komitet Wykonawczy (Czaso- wy Wykanauczy Kamitet) w składzie Bazyli Rogula, Fa- bian Jeremicz, Iwan Paczopka (redaktor gazety „Prawa- słauny Biełarus”), Iwan Kunicki (białoruski działacz naro- dowy z Nowogródczyzny), Adam Bildziukiewicz (sekre- tarz Białoruskiego Klubu Poselskiego). W marcu 1926 r. utworzyli oni partię. Bazyli Rogula i Fabian Jeremicz uważali podział Biało- ruskiego Klubu Poselskiego i powstanie Klubu BWRH za negatywne zjawisko. 10 listopada 1925 r. wydali w tej spra- wie stanowisko: „Як ведама, дамаганьні Бел. Пас. Клюбу ў 1922 г. зводзіліся да здабыцьця ў Польшчы шырокай тэрыторыяльнай аўтономіі для нашаго краю, аб чым і заявіў з соймавай трыбуны тагочасны старшыня клюбу пас. Тарашкевіч у дэклярацыі пры адчыненьні Сойму. Спробы паразуменьня з польскім урадам (падтрымань- не ўраду Сікорскага), каб даць магчымасьць беларус- каму народу атрымаць некаторыя жыцьцёвыя палёгкі, не апраўдаліся. Бел. Пас. Клюб аднагалосна пастанавіў вясной 1923 г., перайсьці да апазыцыі і ў 1924 г. зрокся ідэі аўтономіі і стаў на грунт прынцыповы, на грунт думкі Вільсона аб самаазначэньні народаў, што было заяўлена з соймавай трыбуны і што такжа разнагалосі- цы ў Бел. Клюбе не выклікала. Прадстаўнікоў у Клюбе Fabian Jeremicz na portrecie, namalowanym w 1958 r. przez Piotra Sierhiejewicza w Wilnie. Obok jeden z numerów wydawanej przez niego gazety„Sialanskaja Niwa”. Źródło: Wikipedia ►
  • 18. 18 II.2021 Czasopis n ROZDUMY■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Tam Tam kaliś było padworko. A na padworku żyǔ-byǔ pie- wiań piedafił. Najcharaszejszy na ziamle piewiań heta byǔ. Zialonyja nohi mieǔ. I jaho stado zialonyja nohi mieło. Ka- liś takija kury byli. Pieǔni byli charaszejszy ad kurej. I toj byǔ taki. Jak wierasaway bukiecik byǔ. Zialonyja, sini- ja, fijaletawy, rużowyja, żoǔtyja pierja mieǔ. Stajaǔ pro- sto, jak nożyk sztarcom. Napiaty jak struna z żywocikam. Krasaǔczyk. Ali hety krasaǔczyk, jak tolki dzicia przysie- ło, kidaǔsa na jaho, siadaǔ z biehu na haławu, a pazurami ǔbiwaǔsa w wuszy. Pazury ǔ wuszach dziciaci, ljecca kroǔ. I nakaniec my jaho zjeli. Tolo każa, szto mnohija pieǔni heta takija pedafiły, ali u nas pedafiłam byǔ tolki hety. Staju ǔ swajej pamiaci na ganku naszaj kaszarki, baczu taho pieǔnia i toja dzicia, jakim była ja. Zlewa rasła akacja, a za joju, za abniżanym buhrom, jeździli pojazdy. Ja lubiła majo padworko. Jano śpiawało i ćwiło, a zimoju bialeło i świaciło jak ściaklany żwir. Toj piewiań krasaǔczyk pazu- rami razarwaǔ majo prawaja wucho, paciakła ciopłaja kroǔ pa szyji. Piewiań uskoczyǔ mnie na haławu i tak mocno pazurami ǔbiǔsa w wuszy, szto ja jaho ni mahła skinuć, ni- jakim sposabam adarwać ad haławy. Kali ja prysieła, jon minie pamyliǔ z kurycaju, ci jak. Prybiehła maci i siłaju zniała jaho z minie. I pajszoǔ nasz krasaǔczyk na pianiok. I my jaho zjeli, jak każu. Ja tady była zaǔsim małaja. I za- byłasa pra heta na doǔhija hody. I szto jakiś czas dumaju: czamu majo prawaja wucho takoja razdwojana. Ci upała na sztoś hostraja, ci nożnicami pakaleczyłasa, ci jaszcze ǔ żywacie maciary jano takoja wyrasło.Araptam prypomni- ła: heta była ździełka pieǔnia-krasaǔczyka. Tak szto maju znak specjalny: na prawym wuchu czypić jak kukardka jaszcze maleńkija dwa dadatkowyja wusz- ki. Takija zialananohija krasaǔczyki pieǔni i jich rabyja i szerajszyja kury stali liczyć zanadto wiaskowymi, ci jak? Bo zaraz pajszła moda na leghorny, karmazyny dy saseksy. Kuplali jich u pudełkach, kab padkinuć jakojś kwaktusie, jakaja zakwaktała, ali jajec ni naniasła, ni ǔśpieła. Piersz czakali, ci jakajaś kuryca zakwokcza. Wiasnoju zaǔsza ja- kajaś zakwaktała. Kwaktucha prynimała jich jak swajich dziaciej. Siońnia zialananohija kury paznikali z naszych padworkaǔ, dy i padworki prodany i ni tyja. Hetyja kury ni mohuć żyć na fermach u wielizarnych stadach, u taǔkatni z susiedami, u ciasnacie. Mahuć dobro czucca tolki ǔ małych padworkawych stadach. Nu a tut uwiaździe majam modny- ja śmiardziaczyja fermy i ni kury, tolki miaso na nahach. Ja kaliś napisała, szto heta strywożanaja miaso.Ana ziam- le źwier źwiera zjadaja, śniedaja tak i abiedaja, kożny heta dobro wiedaja, i czaławieka źwier moża zjeści, i naadwa- rot. Nasza ziamla heta krasawica i bandyt. Tamu czaławiek wydumaǔ raj. Biez takoj wydumki czaławiek żyć ni moża. A toja, ci czaławiek jeść miaso, ci nie jeść, ni robić jaho ni lepszym, ni horszym. Mnie świnina raście ǔ roci, ali ja ad hetaho ni lepsza, ni horsza. A jak budu hałodna, ta tra- wu zjem i złaǔlu jakojaś miaso ǔ trawie, usio raǔno, ci jano smaszno, ci nie, i ci hadkaja na wyhlad, ci nie. Nu i hoład robić z czaławieka kanibała. A jak chtoś kazaǔ, jakiś fiło- saf, ni pomniu, chto, haładoǔki dy rajskija djety wydumy- waja syty czaławiek. Zialonanożki daloko adychodzili z padworka, kab na- jeścisa. Jich i karmić ni wielmi było trebo. Jich jajki byli wielmi zdarowyja, dzikija, jak ad pierapiołki abo bolsz ad kurapatki. Laczyli ateraskleroz, jak najlepszaja lekar- stwo. Pomniu, szto chadzili jany aż pad hranicu i wiartali- sa pad wieczar. Na buhrach nachodzili jadu. Wiartalisa na- Sylwetka розных кірункаў лучыла адна ідэя нацыянальная, а так- жа і тое, што супольнымі сіламі лягчэй змагацца. (...) Вось-жа ўважаем, што і беларусам трэ’было трымацца разам, дапускаючы хіба толькі ў нутры Клубу фракцыі, або такія, ці іншыя групы. Аднак настаў час, калі нека- торыя сябры Клюбу ўтварылі новы Клюб пад назовай „Беларуская Сялянска Работніцкая Грамада”. Праўда, зрабіць так, гэта-іх права, але мы ўважаем, што гэта не на карысьць беларускаму селяніну, бо „Грамада”, як гэта відаць з самой назовы, бяручы на сябе абарону інтарэсаў сялян і фабрычных рабочых, сярод якіх (ра- бочых) беларусаў ёсьць надта нямнога, паводле нашай думкі, ня зможа належна бараніць ані адных, ані другіх. У значнай меры, інтарэсы фабрычных рабочых і сялян нятолькі, што між сабой розьняцца, але часта і пярэ- чаць адны адным. (...) Цяпер, калі агульна-беларускі фронт нашы таварышы разьбілі і яго аслабілі, шукаю- чы новых дарог дзеля далейшай абароны беларускага народу, у нутры Бел. Пас. Клюбу ніжэйпадпісаныя за- снавалі сялянскую групу, як зачатак арганізацыі „Бел. Сялянскага Саюзу”. (...) Нашы таварышы, паводле на- шага пагляду, зрабілі палітычную памылку, якая можа некарысна адбіцца на інтарэсах беларускага народу. (...) Галоўнай мэтай нашага саюзу ёсьць арганізаваць беларускае сялянства дзеля яго нацыянальнага і соцы- яльнага вызваленьня, а такжа дзеля кіраваньня яго на ўласную беларускую дарогу” („Сялянская Ніва”, nr 1, z dn. 6.12.1925 r., s. 1). Helena Głogowska Cdn ■ ►
  • 19. 19 II.2021 Czasopis n jedziany i zadawalony. Jich miaso ni wielmi nadawałaso na jadu. Było ćwiordaja, żylastaja. Jany dobro niaślisa i heta- ho chwatało. Ali czytaju, szto hetyja kury robiacca mod- nyja. Dy jaszcze wyhadawali zialonanożki miasnyja. Zna- czyć, adżywaja zialonanożka. Zialonanożki byli adpornyja na ǔsiakuju zarazu. A tyja kuraniata z pudełkaǔ chwareli, pierad usim biełyja, leghor- ny. Czasto dastawali drystaczki. Druhoho pieǔnia pamiataju. Takoho ż krasaǔczyka zialo- nanohaho. Ja jaho nawuczyła bicca z wienikam. Jon moża dumaǔ, szto heta druhi piewiań, jaho suchi kaścisty wo- rah. Skakaǔ bicca do wienika, jak tolki chtoś uziaǔ jaho ǔ ruki, kab padmiaści pad paroham ci pad chlawom. Jaho zarezaǔ pojazd na majich siamiletnich waczach. Bo jon bieh za swajim haremam, jaki pajszoǔ na druhi bok kaleji. Wahon razrezaǔ jaho na kuski. Jon mieǔ imia: Bukiet. Ja krzyczała: Bukiet, Bukiet! Ali jon sunuǔsa upiorto pamiż kalosy. Jon ni czaławiek, kab spachwaciǔsa i adwiarnuǔsa z darohi, kali jaho paklikali. Tolki ja heta baczyła. Jon nawat ni pisnuǔ. Z toj pary ja stała bajacca pajazdoǔ. Jany ż mohuć zarezać. Maszyny za- biwajuć. Maszynist niczoho pra Bukieta i ni znaǔ. Nawat ni zaǔważyǔ hetaj katastrofy. Szto tam jakiś piewiań. Heta tolki miaso. Maci paźbirała ǔ papiarowu torbu jaho kuski i zakapała dzieś na padworku. Jaho kostaczki daǔno stleli. Na szto ja pra heta hawaru? A na toja, szto tam kaliś było żyćcio. Takoja nawat, jakoho kaniec baczyła tolki ja. Ni- ważno, szto heta piewiań. Ważno, szto padworko kaliś żyło, ćwiło i śpiawało, a zimoju było jak świeżaja paściel. Hawaru pra pieǔniaǔ jak pra skarb. Bo jany byli zrosnu- ty z naszym żyćciom, jakoja ni paǔtorycca. A ǔ naszym horadzi znoǔ kabany. Tym razam padrost- ki, ali jaszcze pałasatyja. Piersz paczuła straszenny wisk, jakby zabiwali (kałoli) dziesiać parszukoǔ. I ni znaju, szto heta takoja. Ali zaraz jich baczu, biahuć kala minie i wisz- czać, płaczuć. Jany biez maciary i chibo pa joj tak skucza- juć – płaczuć strasznym dziciaczym hołasam. Biahuć z ry- łam pry ziamle, szukajuć swaho stada. Abo heta siroty pa maciary, jakuju zabili samachody, abo adstrelili, abo maci samaj ich prahnała, kab padaraśleli. Kuryca tak prahania- ła kuraniat, kali padraśli. Dziubaja jich, tracić maciaryński hołas. Paszli ad minie won, daraślejcia. I kuraniata płaczuć, usie razam, jak uhledzianyja mnoju maładyja kabany, tolki na druhuju mełodju i tanczej. Kabany pabiehli dalej z ryłam pry ziamle, płaczuczy jaszcze hałaśniej. Uspieła zaǔważyć, szto pierszy lamantawaǔ najhałaśniej, a za jim roǔno druhi- ja. Jich było z piać ci sześć. Ni ǔśpieła paliczyć. Ludzi bia- ruć dziaciej na ruki, pakazywajuć stadko. Kazuć: hladzicia, kabanczyki biehajuć sabie pa parku jak sabaczki. Ali heta ni sabaczki. Padrastuć, stanuć wielkija i astanucca dziki- mi. Prablemu ni razwiazali naszy ǔładary. Dy moża hety- ja maładyja kabany ni pierażywuć na wulicach i parkach. Jady tak prosto ni nojduć biez maciary. Baczu, szto śmiet- niki czaściej wywoziać. Nima jady dla jich. Jakoś pakorpa- lisa boki jim. Czorta z kabanami, chacia jich szkada. Ali padworko. Kala akacji na padworku raśli wielkija kusty bezu, a pa bezi poǔzaǔ chmiel. Kali ja stała chwa- reć na biassonnicu, maci każa: waźmi chmielawyja szysz- ki i zali jich kipiatkom, budziasz mieć nasonnaja piwo. I praǔda, praz jakiś czas ja dobro spała pa takom piwi na zia- lonych szyszkach.Ali patom heta ni pamahało. Cełaja żyć- cio ja biaru jakijaś snatwornyja. Biaru bolsz paśla śmier- ci daczki. I jaszcze bolsz biaru praz karonawirusnuju pa- niku i wirusa-reżym. I budu brać da śmierci. I na peǔno sztoraz bolsz, bo świet sztoraz straszniejszy. Ta reżuć, tam stralajuć, tam wyrezywajuć z ludziej czaści i jimi handlu- juć, tam mafjozy handujuć niawolnikami, ech. Lepiej spać, czym ni spać ad strasznaści dnia, i jak każuć u rasiejskaj pieśni „Prychadzi ka mnie Głafira”: „łuczsze być sytym, czem gołodnym”… Biassonnica heta strasznaja chwaroba. Giejena dniom. Spać choczacca, a zasnuć ni możasz. Usio zaczynaja ba- leć. Balać usie kości. A noczu haława poǔna strachu, żur- by i trywohi. A pra padworko Tolo pisaǔ tak („Powrót z nocy”): MAJO Padworko Ty pastareło Zarasło tuhim pyłam wysokaj trawy Baczu płot jakoho ǔże nima I niebo jakoja stajić na jaho miescy I jaszcze Tolo (z kniżki „Pacałunek oka”, ali heta taksa- mo paślainsultawyja wierszy): PAWODZINY WOKA I ŻOǓTAJA CYTATA Pacałunkam woka abdarawaǔ ja miescy wypiaredżwany Z dumkaju – heta ż maje chaty Ja padymaǔsa z hnoju listkoǔ pamiż ptuszki połapaǔ jakija pyrchali z ptuszkaǔ padłohaǔ Ja pyliǔsa z-pad napilnikaǔ wosieni i świaciǔsa ǔ czornu falhu pawietra żoǔtaju cytataju z polskaho paeta – epitafjaju: „Siudeju, dzie jeść stupnia na takoj ziamle, ta cełym pakażysa” I tak upadzi, szto stupnioju SŁONCO na niebi tapczy Nijak ni mahu prypomnić, z jakoho polskaho paeta była heta żoǔtaja cytata, uziata Tolam. Ali wiersz charoszy. I cytata tak samo. Trudnaja cytata. Trudny wiersz. Chaj pa- żywuć trudnyja słowy, kaliś napisany. Daju jim jaszcze adno żyćcio. Tolo („Pocałunek oka”): *** Ćwituć wiszni Kapytkami asiołkawymi Ali ż moża być miłaja sztoś takoja małoja I takoja krychu pabladniełaja I padumaj szto hetaho chwacić ►
  • 20. 20 II.2021 Czasopis n Napeǔno chwacić Dobro znajasz szto haworysz Dam jaszcze adzin mały wiersz Tolawy („Pocałunek oka”): *** Chwilina maja Majo zachapleńnie Maja trywoha Moj kryk i klicz Maja malitwa Majo serco Darohi majho serca Moj krok Darohi majho kroku Chwilina maja I jaszcze pasłuchajcia Tolawych wierszaǔ z „Pacałunka woka”, ja jich czytaju: CWIII TUPIK TUPIK Jany tak haworać Łastaǔki Cwiii tupik tupik Pamiatajasz heta Licom prytulaǔsa da lica nieba pchnuǔszysa na drewo kab złupić jaho z zialepuchaǔ czareszniaǔ i sztykacieła ǔ cibie kulbaka dzieda jaki byǔ strohi starozapawietny i jaho pryncypam było dasiahnuć i ździalażyć i cwiii tupi tupik hawaryło niebo I paśla pierszaho randewu plawaǔ ty smakam tannaj pamady pad niebam ǔsio malaszczymsa swajim cwiii tupik tupik Jaszcze skażu, szto maci Tola tak zahniewałasa na dzie- da, szto jaho kulbaku, pra jakuju Tolo haworyć, parubała na kusoczki. Taż z Tola tady było małoja dzicia, a tut ki- dajuć u jaho kulbakami. Maja daczka każa pra maci Tola, a jana pamierła na durny gryp kiszaczny, kali joj było 96 hadoǔ: heta była wielmi fajnaja dzieǔczyna. Daczka ni każa pra fajnych żanczyn „baba” ci „żanczyna”. Zaǔsza każa: dzieǔczyna. Tyczycca heta tych żanczyn, jakija zaǔsza ha- łasno haworać swajo, ni hledziaczy, ci heta kamuś padaba- jacca, ci nie, i ci jich za heta palubiać, ci nie. Rubiać pro- sto kamuś u woczy toja, szto rubić tak pawinny. Ni pryni- majuć prypisanaj jim roli wiecznaho maǔczańnia. Ni zhu- lajuć takoj roli, ci jany maładyja, ci staryja. Czytaju jaszcze Tola: *** Bezawy kusty ǔ swajim wakuum a jano jak hłybokija wysokija klaksy na siniaj kawadle Znajomaja istota z fijatelaju biełaju rużowaju wataju w wuszach Jakaja bacznaja ciszyna Jak dobro jaje czujuć woczy *** Pajechali z żonkaju na mora Mora jano jak chamiło – paprobuj zaniać trywalsza- ja miesco I akramia taho jakby dzieś tam utapiłaso szczaście REŻYSURA I cipier ciacze pa pakatym małaku nasieczany chworast zhraja waron PAWIAWAJUCZY CZAS Drewo pawiawaja ciańkom Czorny wieciar EWALUCJA Pa czymści szto ni to pysa ni to ǔże lico pa wałasatym schile padnimałasa ǔczora uśmieszka naszaj sabaczki Ja praczytała Tolawy wierszy, bo z majho padworka było widać toja samaja. I jak ciakli z biełaho nieba warony, i jak ćwiǔ bez. I mora razam baczyli. I amal usio baczym adzi- nakawo. I toj czorny wieciar czuła, jak jon stwaraǔsa nam hołym czasam, jaki zdawaǔsa wielizarnym drewam, a my byli jaho ciańkom. U haradach czas bolsz zabudawany i nawat jaho ni czujam. Czujam tolki, szto jaho za czasto braknia. I tuju sabaczku pomniu, jak jaje uśmieszka pawo- li lezła na wałasaty schił, i woko baczyło stadji sabaczynaj uśmieszki, jak kubistyczny wobraz, etapami, zatrymanym kadram. Jakiś pijaczysko naskawaǔ swajho waǔczura, kab jon zagryz naszu maleńkuju sabaczku. Nazywali my jaje Jorykam. Zamiest „Czas pawiawaja ciańkom” mahła ska- zać czas trepla ciańkom, abo: czas trasie ciańkom. My kazali „majho” abo „maho” na prastoj mowie. Abie- ji formy ja ǔżywaju. Taki „szmat-kuraniat” mnie padaba- jacca. A Wam? A son padsunuǔ mnie słowy pra złodzieja: Zaǔsza wydatno apranuty złodziej. Zaǔsza toj samy elegancki styl, paznawalny dla chłopcaǔ toj samaj prafieśji. Ali cień wieczno zdajecca paddzygiwać da szyji i rabić tam piatlu, prastornuju pakul Tamara Bołdak-Janowska ■ ROZDUMY■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ ►