1. hannele grönlund
doznawanie przestrzeni
o możliwościach ekspozycji muzealnej
Co składa się na ludzkie doświadczenie prze-
strzeni? To pytanie stało się punktem wyjścia do
zorganizowania cyklu wystaw, po których chciała-
bym Państwa oprowadzić. Pierwsze dwie – „Feels
Like Space, Smells Like Brick” (2000 r.) i „Immaterial
Space” (2003 r.) zorganizowałam i zaprezentowałam
w Fińskim Muzeum Architektury, kolejna jest w przy-
gotowaniu.
Obu wystawom nadałam formę dużych
instalacji. Spacerując i obserwując, zwiedzający
mieli stopniowo nabrać zaufania do własnego
wszystkie fot. w artykule: hannele grönlund
doświadczenia. Stąd najważniejsza była dla mnie
autentyczność struktur i przestrzeni: aby cegła była
cegłą, przestrzeń istniała naprawdę, a nie wirtualnie
czy jako zaprojektowana scenografia. Tematy spe-
cjalnie wyjęłam z kontekstów, by zrobić miejsce dla
nowych interpretacji. Wystawy przygotowałam z my-
ślą o dzieciach i młodzieży, lecz także dorosłym miały
one dać szansę zmierzenia się z tematami często
12
2. uważanymi za trudne – najlepiej z dzieckiem w roli
przewodnika.
Zwiedzający stanowili dynamiczne elementy
wystaw: ich ruchy, cienie, głosy, ciała i zmysły
służyły im w rozpracowaniu różnych właściwości
przestrzeni. Teksty towarzyszące wystawie były
bardzo krótkie i miały tylko w niewielkim stopniu
charakter przewodników. Zwiedzających proszono
przede wszystkim o koncentrację i wrażliwość. Cza-
sami mieli zwolnić krok, czasem polecano im położyć
się na podłodze, czasem trzeba było zamknąć oczy.
Chciałam, aby doświadczenia wyniesione z wystaw
zmobilizowały ludzi do spojrzenia na ich codzienne
otoczenie z nowej perspektywy.
Dotyk przestrzeni, zapach cegły...
Środowisko fizyczne jest częścią naszego życia,
jednak niewielu z nas ma świadomość, jaki wpływ
mają właściwości przestrzeni na nasze doświad-
czanie tego środowiska. Często też zapominamy,
iż nasze otoczenie nie powstaje spontanicznie
– że jego tworzenie wymaga sporządzenia planu
i podjęcia decyzji.
Pierwsza wystawa, „Feels Like Space, Smells
Like Brick”, dotyczyła jakości materialnych przestrzeni
oraz jej kształtowania za pomocą różnych ograniczeń,
płaszczyzn czy kolumn. Ekspozycja zaczynała się
już na klatce schodowej muzeum. Można było tam
usiąść na 250-letnich, drewnianych balach, które
niegdyś tworzyły ścianę kościoła, i zobaczyć na nich
ślady czasu. Można było przeciągnąć palcem wzdłuż
rowka, wyrzeźbionego przez kornika. Można było po-
czuć ślady pozostawione przez rękę stolarza. Wysoka
ceglana wieża zapraszała gości do swojego wnętrza,
żeby sprawdzili, jak dźwięki odbijają się od jej ścian,
oraz żeby przekonali się, że cegły też mają swój za-
pach. I żeby troszeczkę się przestraszyli.
W pierwszej, otwartej części wystawy można
było zobaczyć, jak wygięta w łuk ściana oddziela
dwie różne przestrzenie i jak się one zmieniają w za-
leżności od materiału pokrywającego powierzchnię
ściany – metalu i drewna. Nie eksponowano jednego
materiału kosztem drugiego: zwiedzający byli zachę-
cani wyłącznie do obserwacji. – Która ze ścian robi
na Tobie wrażenie zimnej, a która ciepłej? Z której
strony ściany powstaje echo? Czy czujesz potrzebę
dotknięcia ściany? Jak słyszysz pukanie? Czy czu-
jesz jakiś zapach?
13
3. Przestrzeń wystawy była także podzielona
poziomymi płaszczyznami, podwieszonymi pod
sufitem, oraz gęsto ustawionymi, pionowymi ele-
mentami – stalowymi kolumnami, z których można
było wydobywać dźwięk za pomocą metalowego
pręta. Wysoką i wąską przestrzeń stworzono przy
pomocy płóciennych ścian. Koniecznie trzeba było
także wczołgać się do środka odwróconej do góry
nogami piramidy, na zewnątrz zielonej, w środku
czerwonej. Otwarta przestrzeń współgrała z ciągiem
małych pokoi-sześcianów. Każdy z nich miał dach,
podłogę, ściany z innego materiału: cegły, kartonu,
drewna, korka, plastiku, betonu. – Jaką barwę ma
odgłos kroków? Jakie wspomnienia do Ciebie powra-
cają? Co czujesz, dotykając materiałów? Czy masz
ochotę przyłożyć policzek do ściany lub położyć się
na podłodze? Jak światło kształtuje przestrzeń?
Przestrzeń niematerialna
Pełne doświadczenie przestrzeni rodzi się tylko
wtedy, gdy elementy materialne łączą się z niema-
terialnymi, niewidzialnymi. Pierwsza wystawa
definiowała przestrzeń jako materiał, który został
usunięty – przestrzeń była pustką, posiadającą
swoje granice i formy. Druga wystawa, „Immaterial
Space”, stanowiła wyprawę w głąb przestrzeni
niematerialnej – stawiała pytanie, w jaki sposób
na przestrzeń wpływają czas i pamięć, światło
i cień, dźwięk i kontur, temperatura i ruch, barwa,
podświadomość i nastrój.
Klatka schodowa muzeum została ponownie
wykorzystana jako miejsce wprowadzające w nastrój
wystawy: ozdobne, metalowe balustrady były inten-
sywnie podświetlone, a powstałe w ten sposób cienie
swawolnie igrały z przestrzenią pozbawioną światła.
Salę wystawową podzielono na część jasną i ciem-
ną. Po jasnej stronie, w ruchu czerwonej, jedwabnej
wstęgi można było obserwować wiatr; poruszenie
wstęgą pozwalało choć na chwilę opanować część
tej powietrznej przestrzeni oraz rysować w powietrzu.
Piłki tenisowe, zawieszone na niemal niewidocznych
linkach, poruszały się powoli, jakby elektryzująco.
Ich cienie formowały na podłodze iluzoryczną,
nieustannie zmieniającą się przestrzeń. Metalowa
rama przypominała, że nawet ledwie widoczne
kontury wystarczą, aby ją wyznaczyć. Zwiedzający
mogli też przyłożyć ucho do wmontowanej w ścia-
nę rury i usłyszeć bajkę: może także bajka tworzy
14
4. przestrzeń? Wystawa obejmowała wreszcie galerię sto- i siedemnastoletnimi dziećmi, zostawiła krótką
obrazów – nawiązujących do śladów pamięciowych, wiadomość: „Naprawdę trafiony pomysł, wystawa
wspomnień, snów, wyobrażeń nieba-sufitu i łona jako przemawia na różne sposoby nawet do amatorów
pierwotnej ludzkiej przestrzeni, oraz do przestrzeni obserwowania świata. Pobudza do wglądu w siebie”.
powstających w czasie gier. Wszystkie miejsca w czasie warsztatów i spektakli
Po ciemnej stronie wystawy światło było zam- były zajęte. Produkty warsztatów zaprezentowano
knięte m.in. w parującej wodzie. Latarki pozwalały na odrębnych wystawach w małym holu. Przygoto-
znaleźć skarby, wywołując je z ciemności swoim wania do trzeciej wystawy – „Measure and Order”
blaskiem. Zwiedzający mogli usiąść w pokoju wyło- – trwają.
żonym plastikową pianką, posłuchać przerażających
dźwięków i przybrać nową barwę w pokoju wypełnio-
nym zielonym światłem. Na filmie wideo, odtwarza-
nym w zwolnionym tempie, utrwalono dwie tańczące
dziewczynki: ich ciała i ruchy tworzyły nowe kierunki,
odległości, głębokości, bliższe i dalsze plany.
Wokół wystaw
Obu wystawom towarzyszyły pokazy spektakli
teatralnych i warsztaty, które dawały możliwość
zyskania nowych doświadczeń i popracowania
własnymi rękoma. Z okazji wystaw przygotowano
np. katalogi-pudełka. Pudełko z „Feels Like Space,
Smells Like Brick” zawierało próbki materiałów
do wąchania, dotykania oraz łączenia w różne
kombinacje. Pudełko z drugiej wystawy było prze-
wodnikiem po niematerialnej przestrzeni: w środku
pudełka znajdowały się małe obiekty przeznaczone
do wnikliwego studiowania. Muszelka reprezentowa-
ła przestrzeń dźwięku oceanu; kryształ załamywał
światło i czynił je widzialnym; piórko łatwo wzbijało
się w powietrze. Na koniec zwiedzający był proszony
o podświetlenie pustego pudełka za pomocą lampki
stołowej i wyobrażenie sobie, że jest bardzo mały.
Dzięki podziałkom i otworkom pudełko stawało się
przestrzenią domu, promieniującego światłem przez
okna i drzwi.
Komentarze
Dziennikarze najczęściej zwiedzali obie wystawy
w towarzystwie dzieci, a w swoich artykułach odwoły-
wali się do dziecięcych doświadczeń. Przeprowadza-
li również wywiady z innymi zwiedzającymi. Sądząc
po recenzjach, pomysł okazał się naprawdę dobry:
dzieci były otwarte i entuzjastycznie odpowiadały
na nowe sytuacje. Wydaje się, że również dorośli
dali się zachęcić do analizy przestrzeni. Pewna
mama, która zwiedzała wystawę ze swoimi piętna-
15