1. Za-dusZki
na podstawie fragmentu Makbeta Williama Szekspira
w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka
Za-duszki to propozycja oryginalnego przedstawienia okolicznościowego na Dzień
Zaduszny. Spotkanie szekspirowskiego bohatera z duchem ma tu posłużyć jako
punkt wyjścia do rozmowy o tym, co dzieje się z duszą (duchem) po śmierci, i o na-
szej – ludzkiej – wiedzy na ten temat. Wszystkie sytuacje dziejące się na scenie
pod tajemniczymi lampami to różne formy projekcji naszego wyobrażenia o za-
światach: pojawiają się tam tradycyjne wróżby i wywoływanie duchów, duch jako
przerażający upiór, duch niewidoczny, istniejący tylko w ludzkiej wyobraźni. W tle
– utożsamione z mrocznym korytarzem – „patrzą” na scenę Zaświaty, te Zaświaty
„prawdziwe”, te, do których tak naprawdę nie mamy dostępu, których wyglądu nie
znamy i o których, poza płynącymi z wiary zapewnieniami, nic nie wiemy.
Na drugim planie Za-duszek pojawia się kwestia szacunku dla ludzkiego życia, na-
szego sumienia oraz odpowiedzialności za życie innych; bez względu na to, czy jest
się głową państwa, dowódcą wojska czy zwykłym kolegą ze szkoły czy podwórka.
POSTACI:
MAKBET – ubrany „na luzie”: dżinsy, trampki, czarny podkoszulek, na głowie koro-
na z folii aluminiowej
LADY – dziewczyna Makbeta; ubrana „na luzie”: dżinsy, trampki, podkoszulek –
podobne do rzeczy, które ma na sobie Makbet, tylko bardziej obcisłe; na głowie
korona z folii aluminiowej
GOŚĆ I – ubrany podobnie jak Makbet, ale w zielony podkoszulek; bez korony
GOŚĆ II – ubrany podobnie jak Lady, ale w niebieski podkoszulek; bez korony
GOŚĆ III – ubrany podobnie jak Lady, ale w pomarańczowy podkoszulek; bez
korony
GOŚĆ IV – ubrany podobnie jak Makbet, ale w brązowy podkoszulek; bez korony
MORDERCA I – ubrany w bluzę i spodnie moro, wysokie czarne buty, na ramieniu
zwinięty beret
MORDERCA II – ubrany w czarny habit nieokreślonego zakonu, przygarbiony,
twarz schowana pod kapturem, podpiera się laską; może być traktowany jako per-
sonifikacja śmierci czy też starości, ale nie powinno to być oczywiste; postać niema
BANQUO – lub raczej jego duch; ubrany jak Gość I, ale w czarny podkoszulek z wy-
malowanymi na nim białymi poziomymi pasami
W tylną część przestrzeni sceny „wmontowany” jest fragment korytarza. Jego po-
czątek znajduje się na środku sceny, mniej więcej w jej połowie, jego koniec ginie
w tyle sceny. Korytarz ten biegnie prostopadle do przedniej krawędzi sceny. Ściany
korytarza wykonane są z czarnego materiału lub grubego czarnego papieru. Jego
sufit znajduje się na wysokości dwóch metrów, ściany oddalone są od siebie na
jego początku o 90 centymetrów, im dalej w głąb, tym bardziej zbliżają się do
siebie, by na końcu całkowicie się zejść. Podłoga korytarza powinna być wyłożona
czarno-białymi kartkami ułożonymi w szachownicę.
Korytarz ten ma dwa źródła światła w postaci biurkowych lampek – „zadaszo-
nych” i dających się łatwo położyć płasko na podłodze. Jedna z nich oświetla
wnętrze korytarza, druga świeci z jego głębi tak, by oślepiać widownię.
Postacie nie wychodzą z korytarza ani nie wchodzą do niego.
Akcja spektaklu rozgrywa się przed wejściem do korytarza. Ta przednia część sce-
ny oświetlana jest czterema lampkami biurkowymi, umieszczonymi pod sufitem,
których światło skierowane jest pionowo w dół na scenę, tak aby sprawiały wraże-
nie świecących żyrandoli, czy też po prostu sufitowych lamp.
www.mik.krakow.pl Za-duszki | 1 www.dilettante.pl
Ten utwór objęty jest licencją Creative Commons „Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne – Na tych samych warunkach 2.5 Polska”.
Aby zobaczyć kopię niniejszej licencji, przejdź na stronę http://creativecommons.org/licenses/by-nc-sa/2.5/pl/ lub napisz do Creative Commons, 171 Second Street, Suite 300,
San Francisco, California 94105, USA.
2. W prawym rogu sceny dłuższym bokiem do widowni ustawiony jest stół, przykryty
sięgającym do podłogi bordowym obrusem. Wokół stołu sześć prostych krzeseł.
Jedno z nich (ustawione na prawym końcu stołu, zwrócone bokiem do widzów),
przeznaczone dla Makbeta, pokryte jest czerwono-złotym materiałem. Na stole
leżą następujące przedmioty: kilka brązowych kubków; kilka rozłożonych w pasjan-
se talii kart, talia rozłożonego Tarota; duży drewniany klucz, obok miska z wodą,
dzbanek oraz kilka woskowych „figurek” powstałych poprzez lanie roztopionego
wosku na wodę; „zestaw do rozmowy z duchami”, czyli drewniana tablica z literami
alfabetu oraz drewniane kółko do wskazywania liter; kilka świecących się świec.
Trzy z podwieszonych pod sufitem lampek oświetlają stół i jego otoczenie, jedna
świeci na puste miejsce z lewej strony sceny.
Kwestie, nawet pomimo ich ciężkości czy archaiczności, powinno wypowiadać się
lekko, jakby był to język współczesny.
SCENA I
Korytarz oświetlony jest do wnętrza. Z przodu sceny pojawiają się postacie:
Makbet i Morderca I, oświetlający sobie twarze czerwonymi zniczami oraz Morder-
ca II, który trzyma znicz tak, by oświetlić swoją postać, a nie twarz. Wszyscy stoją
przodem do widowni.
MAKBET
Obaj już wiecie: Banquo był wam wrogiem.
MORDERCA I
Tak, święta prawda.
MAKBET
Jest to też mój wróg. Tak niebezpieczny przeciwnik, że każda sekunda jego istnie-
nia jest dla mnie śmiertelną groźbą. (pauza)
Liczę na waszą pomoc.
MORDERCA I
Zrobimy wszystko, co nam każesz, panie.
MAKBET
Ja nic nie wiem o niczym – jasne?! Banquo musi podzielić ów los, który przyniesie
mu godzina zmroku.
MORDERCA I
Jesteśmy gotowi.
Gaszą swoje znicze i wychodzą.
Wyciemnienie.
Po chwili z korytarza wydobywa się światło, które oślepia widownię, po czym
gaśnie. Jednocześnie zapala się światło padające w głąb korytarza. Chwilę później
zapalają się lampy nad przodem sceny.
Przy stole siedzą Lady, Gość I, Gość II, Gość III i Gość IV. Odgłosy uczty, stukanie
się kubkami, improwizowane rozmowy, śmiechy.
Po chwili wchodzi Makbet.
LADY
do Makbeta
Królu i panie, całkiem zapominasz o naszych gościach. Biesiadnikom trzeba powta-
rzać, że się ceni ich obecność.
MAKBET
podchodząc do Lady
Moja najmilsza!
GOŚĆ I
Czy nie raczysz usiąść z nami, wasza królewska mość?
www.mik.krakow.pl Za-duszki | 2 www.dilettante.pl
Ten utwór objęty jest licencją Creative Commons „Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne – Na tych samych warunkach 2.5 Polska”.
Aby zobaczyć kopię niniejszej licencji, przejdź na stronę http://creativecommons.org/licenses/by-nc-sa/2.5/pl/ lub napisz do Creative Commons, 171 Second Street, Suite 300,
San Francisco, California 94105, USA.
3. MAKBET
udając żal; inni myślą, że jest szczery
Kwitłby tutaj w komplecie kwiat całego kraju, gdyby nasz drogi Banquo był obecny.
Wchodzi Banquo. Siada na miejscu przeznaczonym dla Makbeta. Nikt oprócz
Makbeta nie zwraca na niego uwagi.
Makbet kolejną kwestię wypowiada mocno zdezorientowany i wpatrzony w Banquo.
MAKBET
Wolałbym uważać go za niegrzecznego, niż ubolewać, że coś mu się stało.
GOŚĆ II
To naprawdę wstyd: przyrzekał przecież, że zasiądzie dziś z nami.
Po chwili.
GOŚĆ III
zaniepokojony tym, że Makbet nadal stoi
Czy uświetnisz tę ucztę swą obecnością, wasza królewska mość?
Banquo zakłada na twarz maskę przedstawiającą zmasakrowaną, zalaną krwią
i wykrzywioną w bólu twarz. Nie ściąga jej do końca sceny.
MAKBET
przerażony
Wszystkie miejsca zajęte.
GOŚĆ IV
Jedno przecież czeka na ciebie, panie.
MAKBET
Gdzie?
GOŚĆ III
wskazując miejsce, gdzie siedzi Banquo
Tutaj, królu. Czy coś się stało?
MAKBET
Który z was to uczynił?
GOŚĆ I, GOŚĆ II, GOŚĆ III, GOŚĆ IV
na przemian
Co? Co?! Co, królu?!
MAKBET
Nie powiecie przecież, że ja to zrobiłem…
GOŚĆ II
Wstańmy od stołu. Król źle się czuje.
LADY
Siedźcie, moi drodzy. Królowi zdarza się to dość często. Zostańcie proszę. Atak
minie za chwilę.
Lady wstaje od stołu. Odciąga wpatrzonego w Banquo Makbeta na bok, pod świa-
tło z czwartej lampki.
LADY
szeptem
Wstydź się! Co to za mina? Gdy ci przejdzie, ujrzysz przed sobą zwykłe krzesło.
MAKBET
Błagam, spójrz! Patrz tam! Przyjrzyj się! Widzisz?! (do Banquo) Co powiesz? Może
przemówisz? Widać trzeba sępom rzucać umarłych na żer, skoro zwłoki potrafią
wracać z kostnic.
Podczas tych słów Banquo powoli wstaje. Podchodzi do korytarza i patrzy w jego
głąb. Po chwili schodzi ze sceny i przechodząc obok widzów, wychodzi z sali. Mak-
bet odprowadza go wzrokiem. Pozostali patrzą z niepokojem na Makbeta.
Wyciemnienie.
SCENA II
Zegar wybija północ. Po chwili z korytarza wydobywa się światło, które oślepia
widownię, po czym gaśnie. Jednocześnie zapala się światło padające w głąb kory-
tarza. Chwilę później zapala się lampa z lewej strony sceny. W świetle pojawia się
Makbet i dwaj Mordercy. Morderca I jest umazany krwią.
www.mik.krakow.pl Za-duszki | 3 www.dilettante.pl
Ten utwór objęty jest licencją Creative Commons „Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne – Na tych samych warunkach 2.5 Polska”.
Aby zobaczyć kopię niniejszej licencji, przejdź na stronę http://creativecommons.org/licenses/by-nc-sa/2.5/pl/ lub napisz do Creative Commons, 171 Second Street, Suite 300,
San Francisco, California 94105, USA.
4. MAKBET
do Mordercy I
Masz krew na twarzy.
MORDERCA I
To krew twego wroga, Banquo.
MAKBET
Zamiast płynąć mu w żyłach, niech już lepiej plami twoją twarz. A więc sprawa
załatwiona?
MORDERCA I
Sam poderżnąłem mu gardło.
Mordercy wychodzą. Lampy nad stołem zapalają się. Przy stole siedzi Lady, Gość I,
Gość II, Gość III i Gość IV. Odgłosy uczty, stukanie się kubkami, improwizowane
rozmowy, śmiechy.
LADY
zauważając Makbeta
Królu i panie, całkiem zapominasz o naszych gościach. Biesiadnikom trzeba powta-
rzać, że się ceni ich obecność.
MAKBET
podchodząc do Lady
Moja najmilsza!
GOŚĆ I
Czy nie raczysz usiąść z nami, wasza królewska mość?
MAKBET
udając żal; inni myślą, że jest szczery
Kwitłby tutaj w komplecie kwiat całego kraju, gdyby nasz drogi Banquo był obecny.
Od tego momentu Makbet zaczyna wpatrywać się w swoje miejsce przy stole tak,
jakby duch Banquo rzeczywiście tam siedział.
MAKBET
Wolałbym uważać go za niegrzecznego, niż ubolewać, że coś mu się stało.
GOŚĆ II
To naprawdę wstyd: przyrzekał przecież, że zasiądzie dziś z nami.
Po chwili.
GOŚĆ III
zaniepokojony tym, że Makbet nadal stoi
Czy uświetnisz tę ucztę swą obecnością, wasza królewska mość?
MAKBET
stoi jak zahipnotyzowany
Wszystkie miejsca zajęte.
GOŚĆ IV
Jedno przecież czeka na ciebie, panie.
MAKBET
Gdzie?
GOŚĆ III
Tutaj, królu. Czy coś się stało?
MAKBET
Który z was to uczynił?
GOŚĆ I, GOŚĆ II, GOŚĆ III, GOŚĆ IV
na przemian
Co? Co?! Co, królu?!
MAKBET
Nie powiecie przecież, że ja to zrobiłem…
GOŚĆ II
Wstańmy od stołu. Król źle się czuje.
Wszyscy wpatrują się z przerażeniem w Makbeta, a on w swoje krzesło.
Wyciemnienie.
www.mik.krakow.pl Za-duszki | 4 www.dilettante.pl
Ten utwór objęty jest licencją Creative Commons „Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne – Na tych samych warunkach 2.5 Polska”.
Aby zobaczyć kopię niniejszej licencji, przejdź na stronę http://creativecommons.org/licenses/by-nc-sa/2.5/pl/ lub napisz do Creative Commons, 171 Second Street, Suite 300,
San Francisco, California 94105, USA.
5. SCENA III
Zapala się światło padające w głąb korytarza oraz to nad stołem.
Improwizacja: Gość I, Gość II, Gość III, Gość IV, Lady oraz Makbet siedzą przy sto-
le. Gość I układa Tarota, pozostali goście wraz z Makbetem wróżą z wosku, Lady
układa pasjansa. Później wszyscy razem próbują nawiązać kontakt z duchem
Banquo. Cała improwizacja, jak i dalszy ciąg sceny, powinny mieć charakter zaba-
wy grupy przyjaciół nietraktujących serio tego, co robią.
Bez wygaszania lamp nad przodem sceny zapala się, po czym nagle gaśnie, świa-
tło oślepiające widownię. Postacie nie zwracają na to uwagi. Po chwili zapala się,
jak w poprzednich scenach, światło w głębi korytarza.
GOŚĆ II
żartem
To naprawdę wstyd: przyrzekał przecież, że zasiądzie dziś z nami.
Wszyscy wybuchają pogodnym, szczerym śmiechem, jakby śmiali się z dobrego
żartu.
GOŚĆ III
po chwili
Czy uświetnisz tę ucztę swą obecnością, wasza królewska mość?
MAKBET
tajemniczo
Wszystkie miejsca zajęte.
Pozostali na początku śmieją się, ale widząc, że Makbetowi nie jest do śmiechu,
przestają.
GOŚĆ IV
Jedno przecież czeka na ciebie, panie.
MAKBET
Gdzie?
GOŚĆ III
wskazując wolne miejsce
Tutaj, królu. Czy coś się stało?
MAKBET
Który z was to uczynił?
GOŚĆ I, GOŚĆ II, GOŚĆ III, GOŚĆ IV
na przemian
Co? Co?! Co, królu?!
Makbet siada na swoim miejscu, ale zachowuje się tak, jakby wcale nie siedział
przy wspólnym stole: patrzy gdzieś w dal, uśmiecha się dwuznacznie, przebiera
w powietrzu palcami, jakby grał na jakimś instrumencie.
MAKBET
Nie powiecie przecież, że ja to zrobiłem…
GOŚĆ II
Wstańmy od stołu. Król źle się czuje.
LADY
Siedźcie, moi drodzy. Królowi zdarza się to dość często. Zostańcie proszę. Atak
minie za chwilę.
Makbet zaczyna sprawiać wrażenie, jakby chciał zażartować sobie ze swoich
towarzyszy i udaje, że wstąpił w niego duch Banquo. Goście i Lady patrzą na to
zaniepokojeni: nie są pewni, czy Makbet żartuje, czy też nie.
Makbet wybucha donośnym złowieszczym śmiechem. Nikt poza nim się nie śmieje.
Wyciemnienie.
Adaptacja sceniczna: Justyna Mikulicz-Nidecka
www.mik.krakow.pl Za-duszki | 5 www.dilettante.pl
Ten utwór objęty jest licencją Creative Commons „Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne – Na tych samych warunkach 2.5 Polska”.
Aby zobaczyć kopię niniejszej licencji, przejdź na stronę http://creativecommons.org/licenses/by-nc-sa/2.5/pl/ lub napisz do Creative Commons, 171 Second Street, Suite 300,
San Francisco, California 94105, USA.