2. Historia kolonizacji północnej Rosji przez darja agapova
mnichów to jeden z najbardziej zajmujących mo-
teby
tywów rosyjskiego średniowiecza. Często tereny te
nazwa się Tebaidą północy i porównuje osiągnięcia
rosyjskich zakonników z doświadczeniami pierw-
szych chrześcijańskich ascetów, poszukujących
zanurzone
modlitewnego odosobnienia w zaniedbanych świą-
tyniach skalnych oraz grobowcach pustyni egipskiej.
Dla rosyjskiego pustelnika ową pustynią, schronie-
niem przed ludzką krzątaniną był niekończący się
w tajdze
północny las. Efektem tej ucieczki od świata stał się
zupełnie unikalny, przyrodniczo-kulturowy fenomen
przeobrażonej przestrzeni, który można zobaczyć
tylko w tym miejscu.
Położony na jeziorze Ładoga, w odległości
230 km od Petersburga obszar przynależący
do klasztoru wałaamskiego zachował surowość
klasztor wałaamski nad jeziorem ładoga
charakterystyczną dla dziewiczej, północnej
przyrody: pionowe ściany skalne, dochodzące
do wysokości 50 m, ogromne sosny wyrastające
z wody, obnażone i lizane przez fale skały, wzno-
szące się wprost na skraju przepaści, nad nagimi
kamieniami. Na brzegach powykrzywiane od wia-
tru pnie drzew – stare świerki, osłaniające się
niskimi gałęziami-„spódnicami” przed potężnymi
sztormami na Ładodze. Wreszcie samo jezioro,
które ze względu na nieposkromiony, zmienny
charakter można nazwać morzem.
Jednakże ów maleńki archipelag klasztorny,
składający się z 40 wysp i wysepek, stanowi w rów-
nym stopniu „pomnik przyrody”, co efekt tytanicznych
wysiłków wielu pokoleń, pragnących tę przyrodę
okiełznać i uczłowieczyć. Wspomnienia
o „egipskich trudach mnichów”
nie uległy zatarciu, mimo dwóch wojen (radziec-
ko-fińskiej i II wojny światowej) oraz półwiecznej,
sowieckiej dewastacji. W tym głuchym zakątku
został jak gdyby zakonserwowany surowy duch za-
mierzchłej przeszłości. Tu można stanąć oko w oko
z autentyczną historią, pozbawioną maskaradowego
kostiumu.
Od 15 lat klasztor stopniowo się odradza,
a przeszłość i teraźniejszość łączą się tutaj w naj-
bardziej dziwaczne konfiguracje. Dla komunikacji
ze stałym lądem klasztor dysponuje niewielką flotą
oraz helikopterem. Dzwonnice cerkwi służą jako la-
tarnie. Mnisi w powiewających szatach przemykają
17
3. to na motorówce, to na motocyklu, owiani kłębami Wszystko, co niezbędne do życia, było wytwarzane
kurzu. Brodaci i skrzydlaci zakonnicy zapoznają się samodzielnie – oprócz sadów i gospodarstwa
z najnowszymi osiągnięciami fińskiej techniki. W fał- na wyspie znajdowały się manufaktury i pracownie.
dach rias niemal u każdego z nich kryje się telefon Wodociąg pojawił się tutaj wcześniej niż w Petersbur-
komórkowy. Jednakże surowość wielogodzinnego, gu. W sezonie nawigacyjnym na Wałaam zjeżdżały
cerkiewnego nabożeństwa wskrzesza pradawnego, się tysiące dobrowolnych pomocników, pracujących
ascetycznego ducha. W świątyniach nie używa się w zamian za chleb i dach nad głową. Wałaamskie
elektrycznego oświetlenia, a pokora przejawia się sady słynęły na całym świecie: klasztorni agronomi
zwłaszcza w śpiewie cerkiewnym: „świecka” muzyka i sadownicy dokonywali cudów. W Dolnym Sadzie,
religijna XIX w. (Bortnianski, Glinka) nie jest tutaj wy- na otwartej przestrzeni, dojrzewały arbuzy i brzo-
korzystywana, przywrócono do życia dawny zaśpiew skwinie, co jest nadzwyczajne pod tą szerokością
zwany „znamiennym” (od nazwy „znamion” – znaków geograficzną. Posadzone 150 lat temu jabłonie
dawnego systemu muzycznej notacji). Trudno od- owocują do tej pory. Mnisi mawiają:
tworzyć i zapisać tę unikalną, północną harmonię,
wymagającą szczególnej, świątynnej akustyki oraz „Prawidłowo posadzone, z modlitwą”.
tchnienia jeziora-morza.
W wieku XIX Wałaam był „państwem mnichów” Wedle tradycji igumen darował jabłko z sadu każ-
– autonomicznym, bogatym i bujnie się rozwijającym. demu pielgrzymowi.
Doskonalenie kultury agrarnej to jedna z najstar-
szych tradycji klasztornych. Klasztory były nie tylko
centrami nauki, archiwami, bibliotekami. Były one
także pierwszymi instytutami botanicznymi, tworzą-
cymi „banki” upraw roślinnych i rozprzestrzeniający-
mi je własnymi kanałami komunikacyjnymi do innych
klasztorów, na dwory królewskie i książęce. Wokół
klasztoru sadzono drzewa wykorzystywane potem
w budownictwie: z dębów wycinano wytrzymałe belki
na wieloprzęsłowe stropy, z modrzewi – niegnijące
pale na fundamenty.
Selekcja i rozmieszczenie roślin nie były jed-
nak warunkowane tylko praktycznymi względami.
W wałaamskiej alei Samotnego Mnicha drzewa (jo-
dły) zostały tak posadzone, aby droga od jednego
do drugiego pozwalała odmówić krótką „Modlitwę
Jezusową” – jest to więc swego rodzaju żywy ró-
żaniec. Nasiona jodeł przysłał specjalnie z Ameryki
jeden z misjonarzy, German z Alaski; te wysokie,
północne drzewa kształtem przypominają cyprysy,
co odpowiadało idei stworzenia w miejscowych
dekoracjach Atosu Północy. Białe cerkwie z ni-
skimi kopułami, obsadzone zielonymi „świecami”
jodeł miały przypominać centrum prawosławnego
monastycyzmu.
Unikalny mikroklimat kształtowany przez je-
zioro pozwalał sprowadzać na Wałaam rośliny ze
wszystkich stron świata. Mnisi i pątnicy przywozili
na wyspę nasiona i sadzonki z Europy, Ameryki
Północnej, Syrii, Azji Wschodniej, Himalajów, znad
Morza Śródziemnego. Na malutkiej przestrzeni
18
4. wyspy żyją obok siebie zgodnie gatunki arktyczne
i południowoeuropejskie, alpejskie i syberyjskie,
karłowate świerki i świerki-olbrzymy, dzikie or-
chidee, kwiaty i zioła przywiezione z rozmaitych
krajów. Wyspa stanowi dzięki temu swoisty model
świata w miniaturze.
Ale największe znaczenie dla całościowego
obrazu wałaamskiego klasztoru posiada jego archi-
tektura i toponimika. Tak, jak europejskie kalwarie,
Wałaam miał odzwierciedlać
topografię sakralną Ziemi Świętej.
Główna świątynia klasztorna – sobór Przemienie-
nia Pańskiego – stoi na skale nazwanej Górą Tabor.
Góra Syjon, potok Cedron, Dolina Jozafata, Morze
Martwe i Jordan ewokują obraz Palestyny. W dolnej
cerkwi – zwanej Pustelnią Zmartwychwstania – zo-
stał odtworzony Grób Pański z Jerozolimy.
W swoich ascetycznych, duchowych tradycjach
Wałaam naśladował Atos. Trzy główne reguły życia
mnichów praktykowane na Wałaamie – życie wspól-
notowe, pustelnicze oraz w odosobnieniu – mają pra-
dawne korzenie. We wspólnocie bracia żyją razem,
prowadzą gospodarstwo, w którym każdy wypełnia
wyznaczone mu zadania. Reguła życia pustelnicze-
go jest bardziej surowa i bezwzględna – w pustelni Klasztor stawał się podporą kolonizacji, żowano się w tę przestrzenną ekspansję. Tutaj
zazwyczaj mieszka razem 5-8 osób, obowiązuje wciąż jeszcze można na własne oczy ujrzeć cud
wieczny post, nieustająca modlitwa i bardzo ogra- zaczątkiem nowych wspólnot oraz osad. Wedle słów przekształcenia „czarnych”, mrocznych lasów tajgi
niczone kontakty ze światem zewnętrznym. Trzeci historyka, „uciekając od świata do pustelni, leśni wę- w życzliwy i otwarty na człowieka pejzaż. A w istocie
wymiar duchowych praktyk – całkowite odosobnienie drowcy wnosili do niej cały swój świat”. – cud ukierunkowanego przemieniania materii, w któ-
– osiągają tylko jednostki. Fakt, iż współcześnie zrezygnowano z życia rym niewidzialne duchowe wysiłki i nieme modlitwy
Właśnie tej ostatniej formie ascezy zawdzięcza w odosobnieniu, może uświadomić całą złożoność otrzymują widzialny kształt.
swoje powstanie większość północnych rosyjskich i trwałość związków pomiędzy życiem zakonnym
klasztorów. O podobnych historiach opowiadają i światem doczesnym. Historycznie monaster tłum. elżbieta żak
żywoty ich świętych założycieli. Mnich pustelnik stanowił centrum duchowe i gospodarcze okolicy:
znajduje w głuchym lesie schronienie od pokus tego spowiadał, udzielał komunii, uświęcał otoczenie,
świata. Po kilku latach „przypadkowo” rozchodzą ale też sam karmił się siłami zewnętrznego świata,
się wieści o jego świętości. Przybywają do niego świeckiej wspólnoty. Dzisiaj klasztor wciąż działa,
uczniowie poszukujący duchowego przewodnictwa. lecz na Wałaamie nie ma już odizolowanych pustel-
„Pustynia” przekształca się w klasztor. Monaster ników. Surowy, ascetyczny porządek jest ostatnim
rozrasta się i wzbogaca, promieniuje na całą okolicę. szczeblem drabiny zakonnej – i ten najwyższy
Asceci założyciele i ich najbardziej wierni uczniowie, szczebel pozostaje pusty. Mnisi wyjaśniają to ogól-
dla których świat staje się ciężarem, znów odchodzą nym moralnym ubóstwem ludzkich sił, których dziś
w las, przecierając ścieżki coraz dalej w głuszę. W ten nie wystarcza, by móc wydać duchowego wojownika-
sposób z wałaamskiego bractwa wyszło wielu asce- samotnika.
tów oraz założycieli nowych monasterów: Aleksandr Fenomen oswojenia tej trudnej do życia prze-
Swirski, Arsenij Koniewski, Sawwij Sołowiecki czy strzeni, jaką zajmuje wałaamski klasztor, z łatwością
misjonarz i oświeciciel Ameryki, German z Alaski. można tłumaczyć duchową mocą, z jaką zaanga-
19