SlideShare a Scribd company logo
1 of 9
Download to read offline
Kwantologia stosowana – kto ma rację?
Czyli o wyższości filozofii nad fizyką (lub odwrotnie).
Część 4.7 – """Telepatia""".
Szanowni państwo... Proszę zajmować miejsca. Proszę już o wyciszenie
rozmów - za moment rozpoczniemy...
Szanowni państwo, tak, zdaję sobie sprawę, że temat jest dyskusyjny,
że wzbudza emocje - dlatego zresztą znalazł się w programie naszych
spotkań. Oczywiście można do niego podchodzić różnie, organizatorzy,
do których mam przyjemność się zaliczać – chcieliśmy to potraktować
z należytą powagą i w miarę możliwości bez nadmiernych emocji. Mam
nadzieję, że to się nam uda... Chyba już możemy zaczynać? ...
Szanowni państwo - na początek kilka słów wyjaśnienia. Chciałbym to
powiedzieć w swoim imieniu i organizatorów. Temat "telepatii" jest
zasobny emocjami, także skojarzeniami, mam tego świadomość - tak po
stronie, mówiąc w skrócie, zwolenników, jak i, co również zrozumiałe,
przeciwników. Również pozostający pozornie w środku, jak się wydaje,
mają podobnie niejednoznaczne stany i wiedzę "w temacie" telepatii,
jak to się obecnie modnie powiada.
Tak, organizacyjnie mamy tego świadomość - może nawet powyżej stanu
przeciętnego, jako że kiedyś temat okazjonalnie się pojawił. I nie
przebiegało to w ciszy i spokoju - mówiąc delikatnie. Dlatego będę
się dziś starał - mocno będę się starał - żeby z roli spokojnego i
statecznego referenta nie wypaść.
Mam nadzieje, że państwo mi w tym pomożecie...
Dlatego też, wracając do ogólnych wyjaśnień, osoby szukające w tym
wystąpieniu heheszek, podśmiechujek - albo, po drugiej stronie, nie
dość aprobującego podejścia - takie osoby, uprzedzam, mogą się czuć
zawiedzione, przykro mi.
Ale, jeszcze raz i dobitnie to powtarzam, w pełni oraz świadomie -
właśnie w odniesieniu do tego konkretnego zagadnienia - moim zamiarem
jest podejść do niego w umiarkowaniu, bez "wypadów" w taką lub inną
stronę, bez wprowadzania do dyskusji niepotrzebnych emocji i słów z
jakimś zabarwieniem. Warto tak postąpić i odpuścić sobie wzajemne,
mało poważne docinki, ponieważ sprawa jest wielce ciekawa - a nawet
potencjalnie doniosła.
Ale, od razu uprzedzam, w inny sposób, niż to się sądzi tradycyjnie
i powierzchownie.
Szanowni państwo, zamiarem organizatorów jest przeprowadzenie nawet
kilku spotkań pod takim wspólnym nazwaniem. Że są to różne obszary,
to zrozumiałe, jednak łączy je nadrzędna treść, którą, mam nadzieję,
uda się nam wydobyć. Czy rzeczywiście będzie to kilka spotkań, to
się okaże, ale sądząc po dzisiejszej frekwencji to możliwe. Sprawa
jeszcze nie została przesądzona, zobaczymy. Co zrozumiałe, proszę o
pisemne lub osobiste poinformowanie, choćby poprzez naszą stronę w
sieci - że są osoby tematem zainteresowane i że chcą uczestniczyć w
spotkaniu, to niewątpliwie pomoże w dalszych działaniach.
Przy okazji od razu powiem, że żadnych materiałów w formie druku z
naszych spotkań nie przewidujemy - przykro nam. Cóż, zapewne nie ma
co państwu tłumaczyć, mizeria finansowa jest totalna - także żaden
sponsor się do nas nie zgłosił "na okoliczność". A próbowaliśmy, i
to solidnie, tematem zainteresować... Cóż, pozostaje tylko strona
internetowa, tutaj widzicie państwo jej dokładny adres. Tam są pełne
sprawozdania, referaty, wszystko po prostu. Odsyłam i zachęcam.
Szanowni państwo - mam nadzieję, że tematyka wstępna z grubsza już
została przedstawiona, pytań nie widzę, a jakby coś się nasunęło, to
proszę się nie krępować i podnosić rękę, odpowiem. Zresztą można to
robić w każdej sprawie i każdym momencie, nasze spotkania tym się
charakteryzują, że są w pełni otwarte. Można też zgłaszać pytania
pisemnie, na stoliku w kącie są karteczki i długopis, w przerwie i
pod koniec będzie można notatki wykorzystać.
Szanowni państwo - temat telepatii, powtórzę się, ale to prawda, w
całej swojej rozciągłości - w całej, powtarzam - jest wart poważnej
dyskusji i równie poważnego podejścia. Zostawmy sobie na boku mało
rozumne analizy, to poza naszą godnością - prawda? Zwracam państwa
uwagę w tym kontekście na formę zapisu tematu prezentacji - jestem
przekonany, że państwo sami to wychwycili. To bardzo istotne...
Wiem, w pośpiechu można było to przeoczyć, dlatego teraz proszę to
spokojnie przeanalizować - spojrzeć i przeanalizować... Dziwne? Nie
tak bardzo.
Powiem to w imieniu organizatorów, ale głównie we własnym: inaczej
tego nie można było zapisać. Zaraz wyjaśnię to w szczegółach, temat
jest tego wart, ale jeszcze powiem, że właśnie z obawy, że w naszej
dyskusji wezmą górę moje czy państwa emocje - głównie z tego powodu
opatrzyłem słowo-nazwę-termin "telepatia" wielokrotnym, tu potrójnym
znakiem umowności. Uważam, że to konieczność.
Proszę o powściągnięcie emocji - wiedza, prawda, poznanie świata - a
także spokojna dyskusja - to przede wszystkim. I proszę obecnych, w
miarę swoich możliwości, o uszanowanie tego podejścia.
Dlaczego, szanowni państwo, taki zapis? Cóż, od strony technicznej
i po prostu zasad pisowni, więc zasad interpunkcji naszej kochanej
– to jest mało poprawne, przyznaję. Ale, państwo rozumiecie, kiedy
siła wyższa zadecyduje, to nawet żelazne zasady można złamać - żeby
jeszcze bardziej nadrzędne zasady zachować.
Po prostu, szanowni państwo - mam w pełni świadomość, że już samo
słowo "telepatia", tak poprzez wieki nadużywane, niesie ze sobą i
w sobie rozliczne skojarzenia, czasami nawet sprzeczne. Dlatego też
stosowanie tego wyrazu obarczone jest ryzykiem – znacznym ryzykiem.
A zarazem trudno się bez tego słowa obejść - to paradoks - z powodu
owych skojarzeń. Tak niedobrze, inaczej też źle. Chce człowiek użyć
tego pojęcia, ale w zestawie ma cały pakiet dopowiedzeń, które mogą
potencjalnie i realnie wypaczyć w odbiorze jego intencje – ale jak
pragnie tego uniknąć, to musi posiłkować się nowomową, neologizmami,
kombinować. A to znów się może okazać nieczytelne. - Słowem, jest z
terminem "telepatia" problem.
Jak zachować treść, a jednocześnie nie wpaść w pułapkę językową? W
ostateczności wybrałem powyższy zapis. A nawet w tekstach, które w
powiązaniu tematycznie się pojawiają, w takich tekstach stosuję nie
trzy, ale więcej - nawet osiem znaków umowności. Żeby tę umowność
doprowadzić aż do logicznej granicy - żeby podkreślić, że chodzi o
to samo, a jednak nie o to samo...
Ale powiem państwu zupełnie szczerze, że nawet po takim zabiegu, że
nawet po takim zwielokrotnieniu interpunkcyjnym mam obawy, czy się
w odbiorze nie pojawią przekłamania - przecież moje intencje i tak
nakładają się na to, co każdy pod przekaz może i potrafi podłożyć.
Mogę sobie zakładać wielokrotną umowność, a i tak ktoś to odbierze
wprost i po swojemu. Cóż, ryzyko jest, ale inaczej się nie da.
Szanowni państwo, przechodząc już bezpośrednio do tematu telepatii
i do analizy "zjawiska" - znów słowo "zjawiska" trzeba ubrać w znak
umowności - to w tej analizie będzie pojawiało się wielokrotnie, i
to wręcz w zasadniczym znaczeniu... Otóż słowo "telepatia", całe z
tym związane pojmowanie tego obszaru zjawisk nie zjawisk... w tej
chwili do treści głębokiej się nie odnoszę, to zresztą w obecnym
wystąpieniu się nie pojawi - to planujemy dopiero w kolejnych...
Otóż pojęcie, słowo "telepatia" można rozpatrywać na co najmniej
dwu poziomach - zależnych od siebie, jednak wartych potraktowania w
tej dyskusji oddzielnie...
Chodzi o poziom "przekazu", cudzysłów tu jako konieczność, oraz o
"nośnik", też konieczny cudzysłów. - Nośnik jako "coś", co w sobie
lub na sobie taki przekaz przenosi. Sprawa za moment wróci, proszę
się nie niecierpliwić.
Proponuję, szanowni państwo, zacząć jednak od pojęcia "przekaz" - w
mojej ocenie jest on kluczowym, przynajmniej na tym etapie. Tak, w
mojej ocenie to kluczowy element pojęcia "telepatia" – nośnik, też
istotny, też budzący kontrowersje, to coś poniekąd wtórnego. Tak, w
mojej ocenie właśnie tak to się prezentuje.
Rejestruję po jednej stronie poruszenie, domyślam się, że to osoby
sceptycznie nastawione do tematu - chyba się nie mylę?... Tak, dla
mnie "nośnik" w "telepatii" to poniekąd sprawa ubocza. Oczywiście
nie bez znaczenia, jednak, powtarzam, znajduje się na drugim planie.
Temat naturalnie za moment wróci.
Co w abstrakcji zdefiniowanej jako "telepatia", co w takim "zjawisku"
jest sednem? Co w głębokim sensie oznacza "telepatia" – i to nawet
niezależnie od tego, czy jest się jej zwolennikiem, czy osobą z obozu
przeciwnego? Tak, szanowni państwo - "przekaz".
To przesłanie z punktu "a" do punktu "b" jakoś pojętego "znaku", to
jest elementem centralnym. Coś się w jednym miejscu wykluwa, tworzy
- tradycyjnie sprowadza się to do głowy osobnika - i następnie, na
skutek "przekazu", bliżej mało zdefiniowanego, jakoś tam "odbija", a
może "powiela" w głowie innego bytu, potencjalnie w odległej części
świata.
Zwracam państwa uwagę, że to właśnie jest w centrum znaczeniowym -
nie nośnik, który pobudza do aktywności przeciwników. "Przekaz" w
obu grupach przecież występuje, dla obu stron jest strawny, a nawet
akceptowalny. To jest element łączący oba podejścia, zwracam na to
uwagę.
Zwolennicy i przeciwnicy na/w tym zakresie mogą się w opisywaniu i
definiowaniu "telepatii" spotkać.
Przesył danych jest istotny w grupie zwolenników - przecież o taki
przekaz w tym chodzi - ale również przesłanie danych nie jest żadnym
kłopotem dla przeciwników, przecież przekazanie sygnału dla nich to
nic nowego, to dzieje się w każdej z chwil naszego życia. Ja teraz
do państwa mówię czy piszę, ale to w każdym przypadku jest po prostu
i tak zwyczajnie przekaz sygnału. To banał, który się dzieje, który
istniał w przeszłości, i który zawsze będzie.
Dlatego, szanowni państwo, będę się upierał, że to właśnie element
"przekazu" sygnału jest zagadnieniem centralnym - że to "telepatię"
charakteryzuje.
I temu warto poświęcić w tym momencie naszą uwagę.
Mówiąc inaczej, i wychodząc od powyższego stwierdzenia, że to przekaz
jest w centrum pojęcia "telepatia", warto się zastanowić, czy tak
zaprezentowane podejście jest błędne? To analiza z punktu widzenia
zwolenników, ale kierowana do przeciwników. - Czy posługujący się w
taki sposób terminem "telepatia" zwolennicy popełniają błąd?
Odpowiedź zasadniczo z powyższego wprost wynika, ale warto ją tu w
sposób pełny wyartykułować: nie. Nie popełniają błędu. - Wszystko w
ich ujęciu i na tym zakresie jest poprawnie wyprowadzone z oglądu
świata. Przeciwnicy muszą to przyznać. Zresztą przyznają bez oporu
i wątpliwości, jeżeli "a" komunikuje coś "b" - to to jest przekaz.
Tak po prostu przekaz.
Czyli, szanowni państwo, na tym ogólnym poziomie analizy pojęcie w
rozbiorze logicznym nie okazuje się głupie - a wręcz jest faktem i
oczywistością. - Więcej nawet, co jest poniekąd moim zamiarem tu i
teraz w prezentacji, chcę powiedzieć, i to się samoistnie narzuca,
że każdy – że dosłownie każdy jakoś tam pojęty przekaz informacji
z punktu do punktu, i to dowolnie pojętego punktu... że to jest ni
mniej ni więcej, ale telepatia. Już teraz bez znaku umowności. To w
każdym przypadku telepatia.
Tak, szanowni państwo, kiedy ja teraz o tym do państwa mówię - to w
logicznej interpretacji, stosując nazewnictwo adekwatne do obecnej
prelekcji, to jest telepatia. Bez dwu zdań.
Nadużycie? Ależ skąd. Ja to punkt w czasie i przestrzeni, tak to w
zgrubnym modelu opiszmy - państwo to zbiór, ale również jednostki w
zbiorze, punkty. I teraz ja do państwa, oczywiście na bazie nośnej i
w formule akustycznej, wysyłam sygnał. To, zwracam uwagę, jest coś i
to coś jest zakodowane. - Oczywiście możemy temat drążyć. Powiem w
takiej analizie, że to drga struna głosowa, że to drobiny powietrza
przenoszą te drgania do zmysłów odbiorcy, itd. Znane, możemy to na
tę chwilę pominąć. Fizycznie istotne, prawda, ale logicznie sobie
darujmy. Liczy się fakt przesłania sygnału. - I na takim poziomie,
w takim opisywaniu, to jest właśnie telepatia.
Jeszcze więcej, szanowni państwo. Nie dość, że każdy obecny jakoś w
czasie i przestrzeni dla nas przekaz (już nieważne, w jakiej formie
się dokonujący) - to telepatia, ale także każdy sygnał z dowolnego
czasu oraz przestrzeni to telepatia. - Tak, to telepatia.
Proszę, przykład. Znamy wszyscy strofy opiewające wojnę o piękną i
skutki tej wojny. Kilka tysięcy lat dzieli nas od autora, ale nas
to porusza, to dla nas żywy przekaz. Inna kultura, odległy czas i
przestrzeń po wielokroć zmieniona, zewnętrzne opakowanie odległe
od naszego - a przecież przekaz jest poruszający, emocjonalnie dla
nas na wskroś czytelny. Jeden punkt nadaje, jak odległa gwiazda, a
my ten sygnał odbieramy i się zachwycamy. Czysta telepatia, sami i
w pełni państwo przyznacie.
Oglądamy obraz i się zachwycamy, czytam o wędrowaniu po mieście i
przygodach bohatera, słucham którejś tam symfonii, dowiaduję się o
wypadku na drugiej półkuli i potokach błota... szanowni państwo, w
każdym przypadku to telepatia, przekaz z miejsca do miejsca, jeden
nadaje, drugi odbiera sygnał. Zawsze tak jest.
Dobrze, powiedzą w tym momencie przeciwnicy. - Widzę, a raczej na tę
chwilę nie widzę pomruków zaprzeczenia. - Dobrze, powiecie państwo,
to możemy przyjąć, w takim ujęciu nam telepatia, samo słowo, nic a
nic nam nie przeszkadza. Słowo jak słowo, to temat drugorzędny. Jak
jest przekaz i wszystko dzieje się w zgodzie z obserwacją - jeżeli
nie jest podbudowane takim czymś, no, wiadomo – to możemy przyjąć i
stosować, nie w nazwach sedno.
I co, zgoda na takie postawienie sprawy? Każdy sygnał i jego treść
w przejściu przez środowisko to telepatia - to chyba do przyjęcia
dla każdego?...
Dobrze, idziemy dalej.
Można więc powiedzieć, że tak zwani zwolennicy telepatii - nawet o
tym nie wiedząc - odczytali poprawnie mechanizm świata. Że się dla
nich zawiera to w specyficznym zakresie? Cóż, zakres jak zakres, w
logicznym ujęciu tylko nazwa, pojęcie, mniej lub bardziej sprawnie
skonstruowana abstrakcja. Przecież coś się za nią kryje, to trzeba
przyznać...
Stop.
Wiem, że to już obszar drażliwy, że w grę wchodzą emocje, że trzeba
ostrożnie. - Dlatego pociągnijmy logicznie.
Czy w takim przekazie musi być fakt nośny, przenoszący sygnał? To
oczywistość, nie ma co się rozwodzić. - Czy musi być uporządkowany,
a więc jakoś zakodowany? Też oczywistość, przekaz chaosu nie jest
z żadnego punktu przekazem, i po prostu nie ma sensu. - Czy obie tam
jakoś definiowane strony ten kod muszą znać? Kolejna oczywistość,
nie ma przekazu, jak któraś ze stron kodu nie zidentyfikuje. - Czy w
takim przekazie potrzebne jest środowisko? Tak, w końcu przekazu z
obiektu do obiektu w formie bezpośredniej nie ma. - Każde, nawet na
oko najmniejsze z najmniejszych oddalenie, to już oddalenie, czyli
środowisko. - I to środowisko też musi mieć, to też oczywiste, jakoś
tam zdefiniowane własności, to nie może być pustka, bowiem w pustce
i przez pustkę przekazu być nie może, ale też nie może to być chaos
energetyczny, to również przekazanie sygnału wyklucza.
Słowem, szanowni państwo, za pojęciem "telepatia" rzeczywiście się
kryje, i to w logicznym ujęciu, mnogość szczegółów, które rzadko w
analizach się pojawiają. Zarysowany zbiór elementów tego ujęcia nie
jest, co zrozumiałe, pełny, ale nawet to pozwala powiedzieć, że w
analizie można zrobić krok - i to bez emocji. Przecież zwolennicy i
przeciwnicy się w tym odnajdą, to opis pasujący do ich wyobrażeń.
I to już jest postęp, prawda?...
Tak, szanowni państwo - teraz trzeba się zabrać za element istotny,
który potencjalnie, a nawet i nie potencjalnie, wywołuje największe
emocje. Czyli za nośnik. Wcześniejsze, jak pokazywałem, można dość
spokojnie i racjonalnie zaprezentować, nawet udało się do obecnego
momentu nie wywołać zamieszania. Spróbuję dalej iść tą drogą.
Czy sprawa "nośnika" jest zapalną - czy to główna różnica dzieląca
zbiór opisywaczy świata na zwolenników telepatii oraz przeciwników?
Tak się wydaje. Ale nie powinna.
Co mam nadzieję za chwilę państwo sami przyznacie.
Warto wyjść tym razem od przeciwników, ponieważ odnoszą się w swym
sceptycyzmie, co najmniej w sceptycyzmie, do zasad fizyki, do tego,
co fizyka - jako nauka eksperymentalna - ustala w środowisku. Bo w
tym momencie ma to znaczenie.
Oczywiście zwolennicy są przekonani, że taki poziom istnieje, mają
na to swoje doznania i relacje. Wszystko wiemy. Druga strona to ma
za nic i podważa na całej linii. - Nie oceniam, stwierdzam fakt. To
na tę chwilę nie jest istotne, chodzi o warstwę logiczną "zjawiska".
Czy "nośnik", co by nim nie było, istnieje – a łagodniej mówiąc, czy
może być? Oczywiście z wszelkimi uwarunkowaniami, które sygnał na
sobie i w sobie powinien zawierać, wyżej to wyliczyłem. - A tutaj i
ten jeszcze muszę dodać element utrudniający wiarę w "telepatię":
że taki sygnał musi być po prostu silny. Inaczej przez oporne, więc
jakoś zapchane środowisko się nie przebije - a chodzi o dystans, w
niektórych ujęciach o ogromny dystans. A nasze głowy, co by o nich
tu nie mówić, nadajnikami są kiepskimi. Zwolennicy takiej komunikacji
muszą ten fakt brać pod uwagę, acz najczęściej nie biorą. Trzeba to
podkreślić, niestety nie biorą.
Tak, zagadnienie nośnika, który będzie przenosił tak zwany "sygnał
telepatyczny", to sprawa istotna, wywołująca kontrowersje. Strona w
obronę zaangażowana, zwolennicy twierdzą, że taki nośnik jest - dla
nich wynika to z samego faktu "istnienia" "telepatii". Przeciwnicy
powołują się na fizyczne badanie, które niczego takiego wykryć nie
wykrywa. Konflikt? sprzeczność? niezgodność?
Niekoniecznie, szanowni państwo. I spróbuję to uzasadnić. Czy to w
którąś stronę przechyli szalę? Też niekoniecznie. - Rzeczywistość, i
to wbrew wielu, tak prosto się nie układa.
Abstrakcyjne, logiczne ujęcie świata jest wartością, jednak pojęcia
trzeba jeszcze odnieść i zastosować w realu.
Czy zwolennicy "telepatii, szanowni państwo, się mylą? Warto zadać
sobie takie pytanie, jako pierwsze na tym etapie. Nie.
Chwileczkę, logicznie się nie mylą. Proszę o spokój, już wyjaśniam.
I odnoszę się do wcześniej powiedzianego. Od strony logicznej oraz
pojęciowej, to w każdym ujęciu poprawnie ustalona abstrakcja. Jest
nadajnik i odbiornik - no i jest nośnik, który ten sygnał, na różne
sposoby zakodowany sygnał, przenosi. Od tej strony żaden przeciwnik
poglądu o telepatii nie zaatakuje - bo nie może.
Owszem, zgadzam się z państwem, to teoria - właśnie konstrukcja, w
której jest ciąg przyczynowo-skutkowy, który jest bardzo poprawnie
przeprowadzony - w odniesieniu do całości świata i jego cech wręcz
w pełni zgodny. Tylko że...
Cóż, problem w tym, że realnie zdybanego faktu nośnego nie ma, nikt
go nie pomierzył ani nie podaje sposobu, jak takiego, być może dość
przełomowego pomiaru dokonać. I co, koniec dyskusji?
Otóż nie, szanowni państwo - można naszą rozmowę poprowadzić dalej,
mam nadzieję, że będzie to ciekawe.
Co - a zwłaszcza: jak postrzegają w świecie, tak to określę, osoby z
zacięciem "fizykalnym", po prostu fizycy? Można długo to określać
i definiować, chciałbym zaproponować najmniej kontrowersyjne – tak
myślę - podejście. Otóż fizycy, zawsze i wszędzie, widzą, jakoś tam
rejestrują stan zbiorowy "czegoś". Znów bez definiowania, czym owo
"coś" jest - to zagadnienie na inny, i to szeroki, referat. Dla tak
zdefiniowanego odbiorcy świata zawsze w pomiarze jest dostępne coś
złożonego. Czyli, proszę zauważyć, z tego wynika, że nie ma żadnej
tak zwanej "cząstki elementarnej", czegoś prostego. Kontrowersyjne
i budzi sprzeciw? Przyjmuję to do wiadomości, ale... ale uważam, i
mam na to dowody logiczne, inaczej się to dziać nie może. Fizyka w
żadnym badaniu nie ustala niczego prostego - z zasady nie może. Tu
i teraz, i zawsze są tylko jakiś tam wyróżnialne zbiory "czegoś", w
jakoś tam ustalonym "stanie skupienia" (zbrylenia).
Skomplikowanie brzmi? To może tak... W badaniu fizycznym można się
posuwać w górę i w dół - oczywiście ujmując to umownie. Czyli iść w
stronę dużych i bardzo wielkich faktów – lub w dół, do małych oraz
bardzo małych. Tylko że, proszę zwrócić uwagę, w obu kierunkach, i
to z zasady, nie ma wartości skrajnych - to niemożliwe, żeby się w
obserwacji fizyka one pojawiły. Niemożliwe. - Dlaczego, pan pyta. Z
takiego powodu, że brzegu zdarzenia, zawarty w tym zdarzeniu fakt i
byt poznający, on tego nie może przeprowadzić. - To jest to słynne i
mocne powiedzenie: kiedy jestem, śmierci nie ma, kiedy śmierć jest
- mnie nie ma. Prawda?...
Prawda, szanowni państwo. Tylko że z tego właśnie wynika dalsze - i
to jako oczywistość. Że badanie "od wewnątrz", z pozycji zawsze w
środku, że z takiego punktu można w badaniu uzyskać co najwyżej, i
to zawsze, złożenie doznań; że można poznać przedział zjawisk – że
można się do granicy zbliżać, drobić elementy... ale jednostki ująć
w pomiarze nie można.
Można poznawać stany skupienia, takie "grudki" czegoś, ale zawsze
ze świadomością, że to obudowane jest dalszym. Tak w górę, tak w
dół rzeczywistości. Można to badać i badać, zbliżać się do granicy
– ale tejże się nie osiągnie, fizycznie nie ma na to szansy.
Po drugie, równie istotne, badanie fizyczne zawsze, zawsze związane
jest ze zmianą – w pomiarze, w dowolnie pojętym eksperymencie, nie
ma i być nie może stanu bezruchu, zatrzymania, stałości - nie może.
Bo bezruch jest niemierzalny, jest brzegiem zmiany i jako taki nie
wchodzi w obserwację. - Stąd, nawiasem, takie kłopoty fizyków oraz
kosmologów w opisie osobliwości. Można dążyć do brzegu - ale nigdy
go nie można w badaniu dojść, to sławetne zbliżanie się do granicy
i związane z tym efekty.
Zgoda na takie ujęcie?... Dobrze, przyjmuję, że jest ograniczona i
warunkowa, ale jednak zgoda.
Tylko proszę zauważyć, co z tego w dalszym kroku wynika. - Skoro się
można, na bazie logicznej, dopracować koniecznego, ale już oglądem
fizycznym niedostępnego zakresu - to nic nie stoi na przeszkodzie,
żeby tam zamontować, ustawić poziom nośnika "telepatycznego", tak?
Otóż to nie takie proste. Fakt, to samoistnie się nasuwa, ale to w
tejże logicznej analizie tak banalnie proste nie jest. Co zresztą
nie jest na rękę zwolennikom. Choć i przeciwnicy chyba też nie są
zadowoleni. Ale jeszcze pogadamy.
Dlaczego nie na rękę? Ponieważ, tak to można tradycyjnie ująć, dla
zwolenników jest to jakoś niezwyczajny, być może nawet "stykający"
się z "czymś" zakres. To zresztą, tak nawiasem, jest główny powód
niechęci przeciwników - w tym "czymś" upatrują dziwności telepatii
i podobnych "faktów". - A przecież, zwracam uwagę, powyższy opis z
niezwyczajności "telepatii" robi banał, i to tym razem już poziomu
fizycznego. Tak, fizycznego. Owszem, nie jest wykrywalny, ale nie
jest też "cudowny", to tylko inny stan skupienia czegoś. Co może,
potencjalnie może, gdyby były takie przyrządy i możliwości - co się
może poddać teoretycznie badaniu. Nie podda się, to padło, ale nic
logicznie nie stoi na przeszkodzie.
I co dalej? Wniosek jest oczywisty: to fizyka. A raczej, stosuję w
tym przypadku zapis z dużą literą, to Fizyka. Zawsze-tylko Fizyka.
Nic innego. Żaden dziwny czy dziwaczny, a tym bardziej cudowny na
jakiś sposób fakt. Po prostu banał.
Szanowni państwo - proszę zwrócić uwagę na konsekwencje. I to w obu
obozach. Przecież każda ze stron pozostaje przy swoim ujęciu, ale
zarazem inaczej się to układa. Zwolennicy mają wszystko, co im się
w obrazie telepatii mieściło, dosłownie wszystko. Przecież ujęcie
z "cudownością" w tle, być może dla kogoś istotne, generalnie się
w tym nie musi mieścić (jak ktoś chce, niech to pomieszcza) - jednak
dla większości, jak wnoszę, powyższe opisywanie jest do przyjęcia i
w pełni zrozumiałe.
Po drugie, również przeciwnicy się w takim opisie odnajdą - i to na
zasadzie dogłębnej, tu nic nie jest sprzeczne z obrazem, który się
im co dnia pokazuje fizyką i na której się opierają. Zresztą nawet
z dużymi skutkami praktycznymi.
Tak, ma pan rację, jest jeszcze sprawa weryfikacji. To oczywisty i
konieczny etap każdego badania i opisywania. - Fizyk powie, że jak w
eksperymencie nie ma elementu do badań, to żadnego wniosku ustalić
z badania nie można. A jak zbadać coś, co z zasady poznane być nie
może? No bo nie może. - Owszem, jest Fizyką, to nie żadna "duszna" i
podobnie nieobyczajna sprawa, ale zarazem nie podlega przebadaniu
na bazie i w obszarze fizyki. Czy to wyklucza dalsze postępowanie?
Niekoniecznie.
Znajduję się - jako fizyk - zawsze w środku, to wyklucza badanie na
brzegu. Ale to nie oznacza, że jestem bez szans. I to w badaniu na
brzegu górnym, i na brzegu dolnym. Dlaczego? Ponieważ mogę tak moje
czyny ustawić, tak proces poprowadzić, że eksperyment, choć zawsze
wewnętrzny, coś mi o brzegu powie.
I przy okazji również o mnie. A to ma już swoją wartość.
Czyli, szanowni państwo, tak muszę w nadprogowym, dostępnym sobie
zakresie wszystko poustawiać - tak to poprowadzić, że kiedy badanie
sięgnie, a raczej przejdzie przez brzeg, to "po drugiej stronie",
a więc jako wynik eksperymentu, coś mi się pojawi. Bo zawsze się w
tak fizycznym badaniu coś pojawi. I mając stan przed i po zakresie
brzegowym, porównując budowę elementu przed zdarzeniem i po nim, w
takim zakresie mogę ustalić, co tam też musiało się zdarzyć, aby to
się ze sobą zgadzało. Początek znam, wynik znam, to niewiadoma jakoś
skryta jest tylko zagadką do ustalenia - a raczej zabudowania przez
abstrakcje pojęciowe. Proste? Oczywiście. Przy pewnej wprawie to
zadanie logiczne jest proste. W końcu jeden plus jeden zawsze daje
na końcu dwa.
Mówiąc inaczej, i to kieruje do sceptyków, nie zakresu nośnego tak
naprawdę muszę szukać, ale układu badawczego, który potwierdzi, a
może wykluczy istnienie tego obszaru podprogowego, poniżej odczytu
fizycznego. Każdy wynik z takiego badania będzie istotny, doda do
poznania coś więcej, ale zawsze fizyczne. - Albo odrzuci, co również
będzie znaczącym ustaleniem.
Tak czy tak, szanowni państwo, jestem przekonany, że warto nieco w
sprawę się zaangażować i potrudzić, ponieważ przesunie to o kolejny
krok zrozumienie świata. I o to w tym wszak chodzi.
Dziękuję, dziś to wszystko. Przechodzimy do pytań i dyskusji.
cdn.
Janusz Łozowski

More Related Content

Viewers also liked

Kwantologia 5.5 promieniowanie reliktowe.
Kwantologia 5.5   promieniowanie reliktowe.Kwantologia 5.5   promieniowanie reliktowe.
Kwantologia 5.5 promieniowanie reliktowe.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 4.4 precyzyjne dostrojenie.
Kwantologia 4.4   precyzyjne dostrojenie.Kwantologia 4.4   precyzyjne dostrojenie.
Kwantologia 4.4 precyzyjne dostrojenie.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 5.4 podprogowy – nadprogowy.
Kwantologia 5.4   podprogowy – nadprogowy.Kwantologia 5.4   podprogowy – nadprogowy.
Kwantologia 5.4 podprogowy – nadprogowy.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 5.2 dostawka do umysłu.
Kwantologia 5.2   dostawka do umysłu.Kwantologia 5.2   dostawka do umysłu.
Kwantologia 5.2 dostawka do umysłu.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 5.3 jednostka czy zbiór.
Kwantologia 5.3   jednostka czy zbiór.Kwantologia 5.3   jednostka czy zbiór.
Kwantologia 5.3 jednostka czy zbiór.Łozowski Janusz
 
Monitoraggio superficie di attacco con Sentinet3
Monitoraggio superficie di attacco con Sentinet3Monitoraggio superficie di attacco con Sentinet3
Monitoraggio superficie di attacco con Sentinet3Antonio Capobianco
 
Kwantologia 4.9 nic, fundament.
Kwantologia 4.9   nic, fundament.Kwantologia 4.9   nic, fundament.
Kwantologia 4.9 nic, fundament.Łozowski Janusz
 
Science coordinator performance appraisal
Science coordinator performance appraisalScience coordinator performance appraisal
Science coordinator performance appraisallaylamuller869
 
FSD Boosters Ver001 May15
FSD Boosters Ver001 May15FSD Boosters Ver001 May15
FSD Boosters Ver001 May15Sang Wai
 
IDoT: How to find a thing - Discovery in IoT
IDoT: How to find a thing - Discovery in IoTIDoT: How to find a thing - Discovery in IoT
IDoT: How to find a thing - Discovery in IoTkantarainitiative
 
Ton topo mou gnwrizw se allous ton proteinw
Ton topo mou gnwrizw se allous ton proteinwTon topo mou gnwrizw se allous ton proteinw
Ton topo mou gnwrizw se allous ton proteinwEleni Kaitatzi
 
Fronteers x TamTam talk - Modular System
Fronteers x TamTam talk - Modular SystemFronteers x TamTam talk - Modular System
Fronteers x TamTam talk - Modular SystemSimon Colijn
 
Respuesta a la pregunta sobre el cumplimiento del acuerdo sobre "Getafe arbol...
Respuesta a la pregunta sobre el cumplimiento del acuerdo sobre "Getafe arbol...Respuesta a la pregunta sobre el cumplimiento del acuerdo sobre "Getafe arbol...
Respuesta a la pregunta sobre el cumplimiento del acuerdo sobre "Getafe arbol...UPyD Getafe
 
Respuesta a la pregunta sobre la compra de entradas al Getafe CF
Respuesta a la pregunta sobre la compra de entradas al Getafe CFRespuesta a la pregunta sobre la compra de entradas al Getafe CF
Respuesta a la pregunta sobre la compra de entradas al Getafe CFUPyD Getafe
 

Viewers also liked (16)

Kwantologia 5.5 promieniowanie reliktowe.
Kwantologia 5.5   promieniowanie reliktowe.Kwantologia 5.5   promieniowanie reliktowe.
Kwantologia 5.5 promieniowanie reliktowe.
 
Kwantologia 4.4 precyzyjne dostrojenie.
Kwantologia 4.4   precyzyjne dostrojenie.Kwantologia 4.4   precyzyjne dostrojenie.
Kwantologia 4.4 precyzyjne dostrojenie.
 
Kwantologia 5.4 podprogowy – nadprogowy.
Kwantologia 5.4   podprogowy – nadprogowy.Kwantologia 5.4   podprogowy – nadprogowy.
Kwantologia 5.4 podprogowy – nadprogowy.
 
Kwantologia 5.2 dostawka do umysłu.
Kwantologia 5.2   dostawka do umysłu.Kwantologia 5.2   dostawka do umysłu.
Kwantologia 5.2 dostawka do umysłu.
 
Kwantologia 5.3 jednostka czy zbiór.
Kwantologia 5.3   jednostka czy zbiór.Kwantologia 5.3   jednostka czy zbiór.
Kwantologia 5.3 jednostka czy zbiór.
 
Monitoraggio superficie di attacco con Sentinet3
Monitoraggio superficie di attacco con Sentinet3Monitoraggio superficie di attacco con Sentinet3
Monitoraggio superficie di attacco con Sentinet3
 
Kwantologia 4.9 nic, fundament.
Kwantologia 4.9   nic, fundament.Kwantologia 4.9   nic, fundament.
Kwantologia 4.9 nic, fundament.
 
Science coordinator performance appraisal
Science coordinator performance appraisalScience coordinator performance appraisal
Science coordinator performance appraisal
 
FSD Boosters Ver001 May15
FSD Boosters Ver001 May15FSD Boosters Ver001 May15
FSD Boosters Ver001 May15
 
Jardins monochromes
Jardins monochromesJardins monochromes
Jardins monochromes
 
IDoT: How to find a thing - Discovery in IoT
IDoT: How to find a thing - Discovery in IoTIDoT: How to find a thing - Discovery in IoT
IDoT: How to find a thing - Discovery in IoT
 
Ton topo mou gnwrizw se allous ton proteinw
Ton topo mou gnwrizw se allous ton proteinwTon topo mou gnwrizw se allous ton proteinw
Ton topo mou gnwrizw se allous ton proteinw
 
Fronteers x TamTam talk - Modular System
Fronteers x TamTam talk - Modular SystemFronteers x TamTam talk - Modular System
Fronteers x TamTam talk - Modular System
 
Respuesta a la pregunta sobre el cumplimiento del acuerdo sobre "Getafe arbol...
Respuesta a la pregunta sobre el cumplimiento del acuerdo sobre "Getafe arbol...Respuesta a la pregunta sobre el cumplimiento del acuerdo sobre "Getafe arbol...
Respuesta a la pregunta sobre el cumplimiento del acuerdo sobre "Getafe arbol...
 
Doc1
Doc1Doc1
Doc1
 
Respuesta a la pregunta sobre la compra de entradas al Getafe CF
Respuesta a la pregunta sobre la compra de entradas al Getafe CFRespuesta a la pregunta sobre la compra de entradas al Getafe CF
Respuesta a la pregunta sobre la compra de entradas al Getafe CF
 

Similar to Kwantologia 4.7 telepatia.

Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Łozowski Janusz
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.SUPLEMENT
 
Kwantologia 7.2 dusza-i-ciało.
Kwantologia 7.2   dusza-i-ciało.Kwantologia 7.2   dusza-i-ciało.
Kwantologia 7.2 dusza-i-ciało.Łozowski Janusz
 
Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.Łozowski Janusz
 
Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.SUPLEMENT
 
Kwantologia 8.3 prędkość graniczna.
Kwantologia 8.3   prędkość graniczna.Kwantologia 8.3   prędkość graniczna.
Kwantologia 8.3 prędkość graniczna.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 2.3 kosmos czy wszechświat.
Kwantologia 2.3   kosmos czy wszechświat.Kwantologia 2.3   kosmos czy wszechświat.
Kwantologia 2.3 kosmos czy wszechświat.Łozowski Janusz
 
"grawitacja" (mamy cię).
"grawitacja" (mamy cię)."grawitacja" (mamy cię).
"grawitacja" (mamy cię).kwantologia2
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).SUPLEMENT
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 4.3 czarne dziury.
Kwantologia 4.3   czarne dziury.Kwantologia 4.3   czarne dziury.
Kwantologia 4.3 czarne dziury.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.1 – x-y-z.
Kwantologia 11.1 – x-y-z.Kwantologia 11.1 – x-y-z.
Kwantologia 11.1 – x-y-z.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.Łozowski Janusz
 

Similar to Kwantologia 4.7 telepatia. (20)

Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
 
NIC-i-COŚ.
NIC-i-COŚ.NIC-i-COŚ.
NIC-i-COŚ.
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
 
Dusza-i-ciało.
Dusza-i-ciało.Dusza-i-ciało.
Dusza-i-ciało.
 
Kwantologia 7.2 dusza-i-ciało.
Kwantologia 7.2   dusza-i-ciało.Kwantologia 7.2   dusza-i-ciało.
Kwantologia 7.2 dusza-i-ciało.
 
Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.
 
0 czyli 1.
0 czyli 1.0 czyli 1.
0 czyli 1.
 
Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.
 
Kwantologia 8.3 prędkość graniczna.
Kwantologia 8.3   prędkość graniczna.Kwantologia 8.3   prędkość graniczna.
Kwantologia 8.3 prędkość graniczna.
 
Kwantologia 2.3 kosmos czy wszechświat.
Kwantologia 2.3   kosmos czy wszechświat.Kwantologia 2.3   kosmos czy wszechświat.
Kwantologia 2.3 kosmos czy wszechświat.
 
"grawitacja" (mamy cię).
"grawitacja" (mamy cię)."grawitacja" (mamy cię).
"grawitacja" (mamy cię).
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
 
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
 
Zbrylenia.
Zbrylenia.Zbrylenia.
Zbrylenia.
 
Kwantologia 4.3 czarne dziury.
Kwantologia 4.3   czarne dziury.Kwantologia 4.3   czarne dziury.
Kwantologia 4.3 czarne dziury.
 
x-y-z.
x-y-z.x-y-z.
x-y-z.
 
Kwantologia 11.1 – x-y-z.
Kwantologia 11.1 – x-y-z.Kwantologia 11.1 – x-y-z.
Kwantologia 11.1 – x-y-z.
 
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
 
Kwantologia 6.3 ja-i-ty.
Kwantologia 6.3   ja-i-ty.Kwantologia 6.3   ja-i-ty.
Kwantologia 6.3 ja-i-ty.
 

More from Łozowski Janusz

kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.Łozowski Janusz
 

More from Łozowski Janusz (20)

kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
 
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
 
Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.
 
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
 
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
 
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
 
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
 
Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.
 
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
 
Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.
 
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
 
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
 
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
 
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
 
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
 
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
 
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
Kwantologia 10.7 – ciemna energia.
 
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
Kwantologia 10.8 – skraj wszechświata.
 

Kwantologia 4.7 telepatia.

  • 1. Kwantologia stosowana – kto ma rację? Czyli o wyższości filozofii nad fizyką (lub odwrotnie). Część 4.7 – """Telepatia""". Szanowni państwo... Proszę zajmować miejsca. Proszę już o wyciszenie rozmów - za moment rozpoczniemy... Szanowni państwo, tak, zdaję sobie sprawę, że temat jest dyskusyjny, że wzbudza emocje - dlatego zresztą znalazł się w programie naszych spotkań. Oczywiście można do niego podchodzić różnie, organizatorzy, do których mam przyjemność się zaliczać – chcieliśmy to potraktować z należytą powagą i w miarę możliwości bez nadmiernych emocji. Mam nadzieję, że to się nam uda... Chyba już możemy zaczynać? ... Szanowni państwo - na początek kilka słów wyjaśnienia. Chciałbym to powiedzieć w swoim imieniu i organizatorów. Temat "telepatii" jest zasobny emocjami, także skojarzeniami, mam tego świadomość - tak po stronie, mówiąc w skrócie, zwolenników, jak i, co również zrozumiałe, przeciwników. Również pozostający pozornie w środku, jak się wydaje, mają podobnie niejednoznaczne stany i wiedzę "w temacie" telepatii, jak to się obecnie modnie powiada. Tak, organizacyjnie mamy tego świadomość - może nawet powyżej stanu przeciętnego, jako że kiedyś temat okazjonalnie się pojawił. I nie przebiegało to w ciszy i spokoju - mówiąc delikatnie. Dlatego będę się dziś starał - mocno będę się starał - żeby z roli spokojnego i statecznego referenta nie wypaść. Mam nadzieje, że państwo mi w tym pomożecie... Dlatego też, wracając do ogólnych wyjaśnień, osoby szukające w tym wystąpieniu heheszek, podśmiechujek - albo, po drugiej stronie, nie dość aprobującego podejścia - takie osoby, uprzedzam, mogą się czuć zawiedzione, przykro mi. Ale, jeszcze raz i dobitnie to powtarzam, w pełni oraz świadomie - właśnie w odniesieniu do tego konkretnego zagadnienia - moim zamiarem jest podejść do niego w umiarkowaniu, bez "wypadów" w taką lub inną stronę, bez wprowadzania do dyskusji niepotrzebnych emocji i słów z jakimś zabarwieniem. Warto tak postąpić i odpuścić sobie wzajemne, mało poważne docinki, ponieważ sprawa jest wielce ciekawa - a nawet potencjalnie doniosła. Ale, od razu uprzedzam, w inny sposób, niż to się sądzi tradycyjnie i powierzchownie. Szanowni państwo, zamiarem organizatorów jest przeprowadzenie nawet kilku spotkań pod takim wspólnym nazwaniem. Że są to różne obszary, to zrozumiałe, jednak łączy je nadrzędna treść, którą, mam nadzieję, uda się nam wydobyć. Czy rzeczywiście będzie to kilka spotkań, to się okaże, ale sądząc po dzisiejszej frekwencji to możliwe. Sprawa jeszcze nie została przesądzona, zobaczymy. Co zrozumiałe, proszę o pisemne lub osobiste poinformowanie, choćby poprzez naszą stronę w sieci - że są osoby tematem zainteresowane i że chcą uczestniczyć w spotkaniu, to niewątpliwie pomoże w dalszych działaniach. Przy okazji od razu powiem, że żadnych materiałów w formie druku z
  • 2. naszych spotkań nie przewidujemy - przykro nam. Cóż, zapewne nie ma co państwu tłumaczyć, mizeria finansowa jest totalna - także żaden sponsor się do nas nie zgłosił "na okoliczność". A próbowaliśmy, i to solidnie, tematem zainteresować... Cóż, pozostaje tylko strona internetowa, tutaj widzicie państwo jej dokładny adres. Tam są pełne sprawozdania, referaty, wszystko po prostu. Odsyłam i zachęcam. Szanowni państwo - mam nadzieję, że tematyka wstępna z grubsza już została przedstawiona, pytań nie widzę, a jakby coś się nasunęło, to proszę się nie krępować i podnosić rękę, odpowiem. Zresztą można to robić w każdej sprawie i każdym momencie, nasze spotkania tym się charakteryzują, że są w pełni otwarte. Można też zgłaszać pytania pisemnie, na stoliku w kącie są karteczki i długopis, w przerwie i pod koniec będzie można notatki wykorzystać. Szanowni państwo - temat telepatii, powtórzę się, ale to prawda, w całej swojej rozciągłości - w całej, powtarzam - jest wart poważnej dyskusji i równie poważnego podejścia. Zostawmy sobie na boku mało rozumne analizy, to poza naszą godnością - prawda? Zwracam państwa uwagę w tym kontekście na formę zapisu tematu prezentacji - jestem przekonany, że państwo sami to wychwycili. To bardzo istotne... Wiem, w pośpiechu można było to przeoczyć, dlatego teraz proszę to spokojnie przeanalizować - spojrzeć i przeanalizować... Dziwne? Nie tak bardzo. Powiem to w imieniu organizatorów, ale głównie we własnym: inaczej tego nie można było zapisać. Zaraz wyjaśnię to w szczegółach, temat jest tego wart, ale jeszcze powiem, że właśnie z obawy, że w naszej dyskusji wezmą górę moje czy państwa emocje - głównie z tego powodu opatrzyłem słowo-nazwę-termin "telepatia" wielokrotnym, tu potrójnym znakiem umowności. Uważam, że to konieczność. Proszę o powściągnięcie emocji - wiedza, prawda, poznanie świata - a także spokojna dyskusja - to przede wszystkim. I proszę obecnych, w miarę swoich możliwości, o uszanowanie tego podejścia. Dlaczego, szanowni państwo, taki zapis? Cóż, od strony technicznej i po prostu zasad pisowni, więc zasad interpunkcji naszej kochanej – to jest mało poprawne, przyznaję. Ale, państwo rozumiecie, kiedy siła wyższa zadecyduje, to nawet żelazne zasady można złamać - żeby jeszcze bardziej nadrzędne zasady zachować. Po prostu, szanowni państwo - mam w pełni świadomość, że już samo słowo "telepatia", tak poprzez wieki nadużywane, niesie ze sobą i w sobie rozliczne skojarzenia, czasami nawet sprzeczne. Dlatego też stosowanie tego wyrazu obarczone jest ryzykiem – znacznym ryzykiem. A zarazem trudno się bez tego słowa obejść - to paradoks - z powodu owych skojarzeń. Tak niedobrze, inaczej też źle. Chce człowiek użyć tego pojęcia, ale w zestawie ma cały pakiet dopowiedzeń, które mogą potencjalnie i realnie wypaczyć w odbiorze jego intencje – ale jak pragnie tego uniknąć, to musi posiłkować się nowomową, neologizmami, kombinować. A to znów się może okazać nieczytelne. - Słowem, jest z terminem "telepatia" problem. Jak zachować treść, a jednocześnie nie wpaść w pułapkę językową? W ostateczności wybrałem powyższy zapis. A nawet w tekstach, które w
  • 3. powiązaniu tematycznie się pojawiają, w takich tekstach stosuję nie trzy, ale więcej - nawet osiem znaków umowności. Żeby tę umowność doprowadzić aż do logicznej granicy - żeby podkreślić, że chodzi o to samo, a jednak nie o to samo... Ale powiem państwu zupełnie szczerze, że nawet po takim zabiegu, że nawet po takim zwielokrotnieniu interpunkcyjnym mam obawy, czy się w odbiorze nie pojawią przekłamania - przecież moje intencje i tak nakładają się na to, co każdy pod przekaz może i potrafi podłożyć. Mogę sobie zakładać wielokrotną umowność, a i tak ktoś to odbierze wprost i po swojemu. Cóż, ryzyko jest, ale inaczej się nie da. Szanowni państwo, przechodząc już bezpośrednio do tematu telepatii i do analizy "zjawiska" - znów słowo "zjawiska" trzeba ubrać w znak umowności - to w tej analizie będzie pojawiało się wielokrotnie, i to wręcz w zasadniczym znaczeniu... Otóż słowo "telepatia", całe z tym związane pojmowanie tego obszaru zjawisk nie zjawisk... w tej chwili do treści głębokiej się nie odnoszę, to zresztą w obecnym wystąpieniu się nie pojawi - to planujemy dopiero w kolejnych... Otóż pojęcie, słowo "telepatia" można rozpatrywać na co najmniej dwu poziomach - zależnych od siebie, jednak wartych potraktowania w tej dyskusji oddzielnie... Chodzi o poziom "przekazu", cudzysłów tu jako konieczność, oraz o "nośnik", też konieczny cudzysłów. - Nośnik jako "coś", co w sobie lub na sobie taki przekaz przenosi. Sprawa za moment wróci, proszę się nie niecierpliwić. Proponuję, szanowni państwo, zacząć jednak od pojęcia "przekaz" - w mojej ocenie jest on kluczowym, przynajmniej na tym etapie. Tak, w mojej ocenie to kluczowy element pojęcia "telepatia" – nośnik, też istotny, też budzący kontrowersje, to coś poniekąd wtórnego. Tak, w mojej ocenie właśnie tak to się prezentuje. Rejestruję po jednej stronie poruszenie, domyślam się, że to osoby sceptycznie nastawione do tematu - chyba się nie mylę?... Tak, dla mnie "nośnik" w "telepatii" to poniekąd sprawa ubocza. Oczywiście nie bez znaczenia, jednak, powtarzam, znajduje się na drugim planie. Temat naturalnie za moment wróci. Co w abstrakcji zdefiniowanej jako "telepatia", co w takim "zjawisku" jest sednem? Co w głębokim sensie oznacza "telepatia" – i to nawet niezależnie od tego, czy jest się jej zwolennikiem, czy osobą z obozu przeciwnego? Tak, szanowni państwo - "przekaz". To przesłanie z punktu "a" do punktu "b" jakoś pojętego "znaku", to jest elementem centralnym. Coś się w jednym miejscu wykluwa, tworzy - tradycyjnie sprowadza się to do głowy osobnika - i następnie, na skutek "przekazu", bliżej mało zdefiniowanego, jakoś tam "odbija", a może "powiela" w głowie innego bytu, potencjalnie w odległej części świata. Zwracam państwa uwagę, że to właśnie jest w centrum znaczeniowym - nie nośnik, który pobudza do aktywności przeciwników. "Przekaz" w obu grupach przecież występuje, dla obu stron jest strawny, a nawet akceptowalny. To jest element łączący oba podejścia, zwracam na to uwagę.
  • 4. Zwolennicy i przeciwnicy na/w tym zakresie mogą się w opisywaniu i definiowaniu "telepatii" spotkać. Przesył danych jest istotny w grupie zwolenników - przecież o taki przekaz w tym chodzi - ale również przesłanie danych nie jest żadnym kłopotem dla przeciwników, przecież przekazanie sygnału dla nich to nic nowego, to dzieje się w każdej z chwil naszego życia. Ja teraz do państwa mówię czy piszę, ale to w każdym przypadku jest po prostu i tak zwyczajnie przekaz sygnału. To banał, który się dzieje, który istniał w przeszłości, i który zawsze będzie. Dlatego, szanowni państwo, będę się upierał, że to właśnie element "przekazu" sygnału jest zagadnieniem centralnym - że to "telepatię" charakteryzuje. I temu warto poświęcić w tym momencie naszą uwagę. Mówiąc inaczej, i wychodząc od powyższego stwierdzenia, że to przekaz jest w centrum pojęcia "telepatia", warto się zastanowić, czy tak zaprezentowane podejście jest błędne? To analiza z punktu widzenia zwolenników, ale kierowana do przeciwników. - Czy posługujący się w taki sposób terminem "telepatia" zwolennicy popełniają błąd? Odpowiedź zasadniczo z powyższego wprost wynika, ale warto ją tu w sposób pełny wyartykułować: nie. Nie popełniają błędu. - Wszystko w ich ujęciu i na tym zakresie jest poprawnie wyprowadzone z oglądu świata. Przeciwnicy muszą to przyznać. Zresztą przyznają bez oporu i wątpliwości, jeżeli "a" komunikuje coś "b" - to to jest przekaz. Tak po prostu przekaz. Czyli, szanowni państwo, na tym ogólnym poziomie analizy pojęcie w rozbiorze logicznym nie okazuje się głupie - a wręcz jest faktem i oczywistością. - Więcej nawet, co jest poniekąd moim zamiarem tu i teraz w prezentacji, chcę powiedzieć, i to się samoistnie narzuca, że każdy – że dosłownie każdy jakoś tam pojęty przekaz informacji z punktu do punktu, i to dowolnie pojętego punktu... że to jest ni mniej ni więcej, ale telepatia. Już teraz bez znaku umowności. To w każdym przypadku telepatia. Tak, szanowni państwo, kiedy ja teraz o tym do państwa mówię - to w logicznej interpretacji, stosując nazewnictwo adekwatne do obecnej prelekcji, to jest telepatia. Bez dwu zdań. Nadużycie? Ależ skąd. Ja to punkt w czasie i przestrzeni, tak to w zgrubnym modelu opiszmy - państwo to zbiór, ale również jednostki w zbiorze, punkty. I teraz ja do państwa, oczywiście na bazie nośnej i w formule akustycznej, wysyłam sygnał. To, zwracam uwagę, jest coś i to coś jest zakodowane. - Oczywiście możemy temat drążyć. Powiem w takiej analizie, że to drga struna głosowa, że to drobiny powietrza przenoszą te drgania do zmysłów odbiorcy, itd. Znane, możemy to na tę chwilę pominąć. Fizycznie istotne, prawda, ale logicznie sobie darujmy. Liczy się fakt przesłania sygnału. - I na takim poziomie, w takim opisywaniu, to jest właśnie telepatia. Jeszcze więcej, szanowni państwo. Nie dość, że każdy obecny jakoś w czasie i przestrzeni dla nas przekaz (już nieważne, w jakiej formie się dokonujący) - to telepatia, ale także każdy sygnał z dowolnego czasu oraz przestrzeni to telepatia. - Tak, to telepatia.
  • 5. Proszę, przykład. Znamy wszyscy strofy opiewające wojnę o piękną i skutki tej wojny. Kilka tysięcy lat dzieli nas od autora, ale nas to porusza, to dla nas żywy przekaz. Inna kultura, odległy czas i przestrzeń po wielokroć zmieniona, zewnętrzne opakowanie odległe od naszego - a przecież przekaz jest poruszający, emocjonalnie dla nas na wskroś czytelny. Jeden punkt nadaje, jak odległa gwiazda, a my ten sygnał odbieramy i się zachwycamy. Czysta telepatia, sami i w pełni państwo przyznacie. Oglądamy obraz i się zachwycamy, czytam o wędrowaniu po mieście i przygodach bohatera, słucham którejś tam symfonii, dowiaduję się o wypadku na drugiej półkuli i potokach błota... szanowni państwo, w każdym przypadku to telepatia, przekaz z miejsca do miejsca, jeden nadaje, drugi odbiera sygnał. Zawsze tak jest. Dobrze, powiedzą w tym momencie przeciwnicy. - Widzę, a raczej na tę chwilę nie widzę pomruków zaprzeczenia. - Dobrze, powiecie państwo, to możemy przyjąć, w takim ujęciu nam telepatia, samo słowo, nic a nic nam nie przeszkadza. Słowo jak słowo, to temat drugorzędny. Jak jest przekaz i wszystko dzieje się w zgodzie z obserwacją - jeżeli nie jest podbudowane takim czymś, no, wiadomo – to możemy przyjąć i stosować, nie w nazwach sedno. I co, zgoda na takie postawienie sprawy? Każdy sygnał i jego treść w przejściu przez środowisko to telepatia - to chyba do przyjęcia dla każdego?... Dobrze, idziemy dalej. Można więc powiedzieć, że tak zwani zwolennicy telepatii - nawet o tym nie wiedząc - odczytali poprawnie mechanizm świata. Że się dla nich zawiera to w specyficznym zakresie? Cóż, zakres jak zakres, w logicznym ujęciu tylko nazwa, pojęcie, mniej lub bardziej sprawnie skonstruowana abstrakcja. Przecież coś się za nią kryje, to trzeba przyznać... Stop. Wiem, że to już obszar drażliwy, że w grę wchodzą emocje, że trzeba ostrożnie. - Dlatego pociągnijmy logicznie. Czy w takim przekazie musi być fakt nośny, przenoszący sygnał? To oczywistość, nie ma co się rozwodzić. - Czy musi być uporządkowany, a więc jakoś zakodowany? Też oczywistość, przekaz chaosu nie jest z żadnego punktu przekazem, i po prostu nie ma sensu. - Czy obie tam jakoś definiowane strony ten kod muszą znać? Kolejna oczywistość, nie ma przekazu, jak któraś ze stron kodu nie zidentyfikuje. - Czy w takim przekazie potrzebne jest środowisko? Tak, w końcu przekazu z obiektu do obiektu w formie bezpośredniej nie ma. - Każde, nawet na oko najmniejsze z najmniejszych oddalenie, to już oddalenie, czyli środowisko. - I to środowisko też musi mieć, to też oczywiste, jakoś tam zdefiniowane własności, to nie może być pustka, bowiem w pustce i przez pustkę przekazu być nie może, ale też nie może to być chaos energetyczny, to również przekazanie sygnału wyklucza. Słowem, szanowni państwo, za pojęciem "telepatia" rzeczywiście się kryje, i to w logicznym ujęciu, mnogość szczegółów, które rzadko w
  • 6. analizach się pojawiają. Zarysowany zbiór elementów tego ujęcia nie jest, co zrozumiałe, pełny, ale nawet to pozwala powiedzieć, że w analizie można zrobić krok - i to bez emocji. Przecież zwolennicy i przeciwnicy się w tym odnajdą, to opis pasujący do ich wyobrażeń. I to już jest postęp, prawda?... Tak, szanowni państwo - teraz trzeba się zabrać za element istotny, który potencjalnie, a nawet i nie potencjalnie, wywołuje największe emocje. Czyli za nośnik. Wcześniejsze, jak pokazywałem, można dość spokojnie i racjonalnie zaprezentować, nawet udało się do obecnego momentu nie wywołać zamieszania. Spróbuję dalej iść tą drogą. Czy sprawa "nośnika" jest zapalną - czy to główna różnica dzieląca zbiór opisywaczy świata na zwolenników telepatii oraz przeciwników? Tak się wydaje. Ale nie powinna. Co mam nadzieję za chwilę państwo sami przyznacie. Warto wyjść tym razem od przeciwników, ponieważ odnoszą się w swym sceptycyzmie, co najmniej w sceptycyzmie, do zasad fizyki, do tego, co fizyka - jako nauka eksperymentalna - ustala w środowisku. Bo w tym momencie ma to znaczenie. Oczywiście zwolennicy są przekonani, że taki poziom istnieje, mają na to swoje doznania i relacje. Wszystko wiemy. Druga strona to ma za nic i podważa na całej linii. - Nie oceniam, stwierdzam fakt. To na tę chwilę nie jest istotne, chodzi o warstwę logiczną "zjawiska". Czy "nośnik", co by nim nie było, istnieje – a łagodniej mówiąc, czy może być? Oczywiście z wszelkimi uwarunkowaniami, które sygnał na sobie i w sobie powinien zawierać, wyżej to wyliczyłem. - A tutaj i ten jeszcze muszę dodać element utrudniający wiarę w "telepatię": że taki sygnał musi być po prostu silny. Inaczej przez oporne, więc jakoś zapchane środowisko się nie przebije - a chodzi o dystans, w niektórych ujęciach o ogromny dystans. A nasze głowy, co by o nich tu nie mówić, nadajnikami są kiepskimi. Zwolennicy takiej komunikacji muszą ten fakt brać pod uwagę, acz najczęściej nie biorą. Trzeba to podkreślić, niestety nie biorą. Tak, zagadnienie nośnika, który będzie przenosił tak zwany "sygnał telepatyczny", to sprawa istotna, wywołująca kontrowersje. Strona w obronę zaangażowana, zwolennicy twierdzą, że taki nośnik jest - dla nich wynika to z samego faktu "istnienia" "telepatii". Przeciwnicy powołują się na fizyczne badanie, które niczego takiego wykryć nie wykrywa. Konflikt? sprzeczność? niezgodność? Niekoniecznie, szanowni państwo. I spróbuję to uzasadnić. Czy to w którąś stronę przechyli szalę? Też niekoniecznie. - Rzeczywistość, i to wbrew wielu, tak prosto się nie układa. Abstrakcyjne, logiczne ujęcie świata jest wartością, jednak pojęcia trzeba jeszcze odnieść i zastosować w realu. Czy zwolennicy "telepatii, szanowni państwo, się mylą? Warto zadać sobie takie pytanie, jako pierwsze na tym etapie. Nie. Chwileczkę, logicznie się nie mylą. Proszę o spokój, już wyjaśniam. I odnoszę się do wcześniej powiedzianego. Od strony logicznej oraz
  • 7. pojęciowej, to w każdym ujęciu poprawnie ustalona abstrakcja. Jest nadajnik i odbiornik - no i jest nośnik, który ten sygnał, na różne sposoby zakodowany sygnał, przenosi. Od tej strony żaden przeciwnik poglądu o telepatii nie zaatakuje - bo nie może. Owszem, zgadzam się z państwem, to teoria - właśnie konstrukcja, w której jest ciąg przyczynowo-skutkowy, który jest bardzo poprawnie przeprowadzony - w odniesieniu do całości świata i jego cech wręcz w pełni zgodny. Tylko że... Cóż, problem w tym, że realnie zdybanego faktu nośnego nie ma, nikt go nie pomierzył ani nie podaje sposobu, jak takiego, być może dość przełomowego pomiaru dokonać. I co, koniec dyskusji? Otóż nie, szanowni państwo - można naszą rozmowę poprowadzić dalej, mam nadzieję, że będzie to ciekawe. Co - a zwłaszcza: jak postrzegają w świecie, tak to określę, osoby z zacięciem "fizykalnym", po prostu fizycy? Można długo to określać i definiować, chciałbym zaproponować najmniej kontrowersyjne – tak myślę - podejście. Otóż fizycy, zawsze i wszędzie, widzą, jakoś tam rejestrują stan zbiorowy "czegoś". Znów bez definiowania, czym owo "coś" jest - to zagadnienie na inny, i to szeroki, referat. Dla tak zdefiniowanego odbiorcy świata zawsze w pomiarze jest dostępne coś złożonego. Czyli, proszę zauważyć, z tego wynika, że nie ma żadnej tak zwanej "cząstki elementarnej", czegoś prostego. Kontrowersyjne i budzi sprzeciw? Przyjmuję to do wiadomości, ale... ale uważam, i mam na to dowody logiczne, inaczej się to dziać nie może. Fizyka w żadnym badaniu nie ustala niczego prostego - z zasady nie może. Tu i teraz, i zawsze są tylko jakiś tam wyróżnialne zbiory "czegoś", w jakoś tam ustalonym "stanie skupienia" (zbrylenia). Skomplikowanie brzmi? To może tak... W badaniu fizycznym można się posuwać w górę i w dół - oczywiście ujmując to umownie. Czyli iść w stronę dużych i bardzo wielkich faktów – lub w dół, do małych oraz bardzo małych. Tylko że, proszę zwrócić uwagę, w obu kierunkach, i to z zasady, nie ma wartości skrajnych - to niemożliwe, żeby się w obserwacji fizyka one pojawiły. Niemożliwe. - Dlaczego, pan pyta. Z takiego powodu, że brzegu zdarzenia, zawarty w tym zdarzeniu fakt i byt poznający, on tego nie może przeprowadzić. - To jest to słynne i mocne powiedzenie: kiedy jestem, śmierci nie ma, kiedy śmierć jest - mnie nie ma. Prawda?... Prawda, szanowni państwo. Tylko że z tego właśnie wynika dalsze - i to jako oczywistość. Że badanie "od wewnątrz", z pozycji zawsze w środku, że z takiego punktu można w badaniu uzyskać co najwyżej, i to zawsze, złożenie doznań; że można poznać przedział zjawisk – że można się do granicy zbliżać, drobić elementy... ale jednostki ująć w pomiarze nie można. Można poznawać stany skupienia, takie "grudki" czegoś, ale zawsze ze świadomością, że to obudowane jest dalszym. Tak w górę, tak w dół rzeczywistości. Można to badać i badać, zbliżać się do granicy – ale tejże się nie osiągnie, fizycznie nie ma na to szansy. Po drugie, równie istotne, badanie fizyczne zawsze, zawsze związane jest ze zmianą – w pomiarze, w dowolnie pojętym eksperymencie, nie
  • 8. ma i być nie może stanu bezruchu, zatrzymania, stałości - nie może. Bo bezruch jest niemierzalny, jest brzegiem zmiany i jako taki nie wchodzi w obserwację. - Stąd, nawiasem, takie kłopoty fizyków oraz kosmologów w opisie osobliwości. Można dążyć do brzegu - ale nigdy go nie można w badaniu dojść, to sławetne zbliżanie się do granicy i związane z tym efekty. Zgoda na takie ujęcie?... Dobrze, przyjmuję, że jest ograniczona i warunkowa, ale jednak zgoda. Tylko proszę zauważyć, co z tego w dalszym kroku wynika. - Skoro się można, na bazie logicznej, dopracować koniecznego, ale już oglądem fizycznym niedostępnego zakresu - to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tam zamontować, ustawić poziom nośnika "telepatycznego", tak? Otóż to nie takie proste. Fakt, to samoistnie się nasuwa, ale to w tejże logicznej analizie tak banalnie proste nie jest. Co zresztą nie jest na rękę zwolennikom. Choć i przeciwnicy chyba też nie są zadowoleni. Ale jeszcze pogadamy. Dlaczego nie na rękę? Ponieważ, tak to można tradycyjnie ująć, dla zwolenników jest to jakoś niezwyczajny, być może nawet "stykający" się z "czymś" zakres. To zresztą, tak nawiasem, jest główny powód niechęci przeciwników - w tym "czymś" upatrują dziwności telepatii i podobnych "faktów". - A przecież, zwracam uwagę, powyższy opis z niezwyczajności "telepatii" robi banał, i to tym razem już poziomu fizycznego. Tak, fizycznego. Owszem, nie jest wykrywalny, ale nie jest też "cudowny", to tylko inny stan skupienia czegoś. Co może, potencjalnie może, gdyby były takie przyrządy i możliwości - co się może poddać teoretycznie badaniu. Nie podda się, to padło, ale nic logicznie nie stoi na przeszkodzie. I co dalej? Wniosek jest oczywisty: to fizyka. A raczej, stosuję w tym przypadku zapis z dużą literą, to Fizyka. Zawsze-tylko Fizyka. Nic innego. Żaden dziwny czy dziwaczny, a tym bardziej cudowny na jakiś sposób fakt. Po prostu banał. Szanowni państwo - proszę zwrócić uwagę na konsekwencje. I to w obu obozach. Przecież każda ze stron pozostaje przy swoim ujęciu, ale zarazem inaczej się to układa. Zwolennicy mają wszystko, co im się w obrazie telepatii mieściło, dosłownie wszystko. Przecież ujęcie z "cudownością" w tle, być może dla kogoś istotne, generalnie się w tym nie musi mieścić (jak ktoś chce, niech to pomieszcza) - jednak dla większości, jak wnoszę, powyższe opisywanie jest do przyjęcia i w pełni zrozumiałe. Po drugie, również przeciwnicy się w takim opisie odnajdą - i to na zasadzie dogłębnej, tu nic nie jest sprzeczne z obrazem, który się im co dnia pokazuje fizyką i na której się opierają. Zresztą nawet z dużymi skutkami praktycznymi. Tak, ma pan rację, jest jeszcze sprawa weryfikacji. To oczywisty i konieczny etap każdego badania i opisywania. - Fizyk powie, że jak w eksperymencie nie ma elementu do badań, to żadnego wniosku ustalić z badania nie można. A jak zbadać coś, co z zasady poznane być nie może? No bo nie może. - Owszem, jest Fizyką, to nie żadna "duszna" i podobnie nieobyczajna sprawa, ale zarazem nie podlega przebadaniu
  • 9. na bazie i w obszarze fizyki. Czy to wyklucza dalsze postępowanie? Niekoniecznie. Znajduję się - jako fizyk - zawsze w środku, to wyklucza badanie na brzegu. Ale to nie oznacza, że jestem bez szans. I to w badaniu na brzegu górnym, i na brzegu dolnym. Dlaczego? Ponieważ mogę tak moje czyny ustawić, tak proces poprowadzić, że eksperyment, choć zawsze wewnętrzny, coś mi o brzegu powie. I przy okazji również o mnie. A to ma już swoją wartość. Czyli, szanowni państwo, tak muszę w nadprogowym, dostępnym sobie zakresie wszystko poustawiać - tak to poprowadzić, że kiedy badanie sięgnie, a raczej przejdzie przez brzeg, to "po drugiej stronie", a więc jako wynik eksperymentu, coś mi się pojawi. Bo zawsze się w tak fizycznym badaniu coś pojawi. I mając stan przed i po zakresie brzegowym, porównując budowę elementu przed zdarzeniem i po nim, w takim zakresie mogę ustalić, co tam też musiało się zdarzyć, aby to się ze sobą zgadzało. Początek znam, wynik znam, to niewiadoma jakoś skryta jest tylko zagadką do ustalenia - a raczej zabudowania przez abstrakcje pojęciowe. Proste? Oczywiście. Przy pewnej wprawie to zadanie logiczne jest proste. W końcu jeden plus jeden zawsze daje na końcu dwa. Mówiąc inaczej, i to kieruje do sceptyków, nie zakresu nośnego tak naprawdę muszę szukać, ale układu badawczego, który potwierdzi, a może wykluczy istnienie tego obszaru podprogowego, poniżej odczytu fizycznego. Każdy wynik z takiego badania będzie istotny, doda do poznania coś więcej, ale zawsze fizyczne. - Albo odrzuci, co również będzie znaczącym ustaleniem. Tak czy tak, szanowni państwo, jestem przekonany, że warto nieco w sprawę się zaangażować i potrudzić, ponieważ przesunie to o kolejny krok zrozumienie świata. I o to w tym wszak chodzi. Dziękuję, dziś to wszystko. Przechodzimy do pytań i dyskusji. cdn. Janusz Łozowski