1. Jarosław Trybuś System, na mocy którego także projekt mógł Niebiańskiego Jeruzalem, po dzisiejsze hol- był tym – o ironio historii – na który zapla-
być uznany za architekturę, był trudny do przy- lywoodzkie kreacje nieistniejących światów. nowano w stolicy wielką wystawę światową.
jęcia. Leopold Tyrmand, niedoszły architekt, Wśród nich są wizje niezaistniałych miast. Warszawa przygotowywała się na nią długie
wirtualna metropolia
w swoim Dzienniku 1954 powtarza wyuczoną lata. W 1944 roku miała rozbłysnąć pełnią
w atelier profesora Marcela Chappeya w pary- Warszawa to konglomerat zbiorowej pa- swojego nowego blasku. Historia chciała
skiej École des Beaux-Arts formułkę tout ce qu’il mięci i wyobrażeń, w którym przeżywana inaczej. Szkic do portretu Warszawy niezaist-
est sur la calque, c’est de la merde („wszystko, co jest teraźniejszość jest tylko jedną z możliwości. niałej nie jest, siłą rzeczy, szkicem z modelu,
na kalce, to gówno”). Z równą chęcią powtarzał Materialność i niematerialność mieszają się jest jedynie próbą zebrania projektów, które
o niezrealizowanych projektach dwudziestolecia międzywojennego ją wcześniej Le Corbusier. „Teraz przekonanie, w metamiasto bez względu na swą imma- przetrwały. Jest zbudowany z fragmentów,
że «nie ma architektury, dopóki nie stoi» (a to, nentną nieprzystawalność. Warszawa jest które często nie łączą się w spójną całość.
co na papierze, jest merde), pozostaje niewyga- zatem miastem widm i zasługuje na to miano To fragmenty nigdy-nie-napisanej historii,
sajacą przesłanką edukacji architektonicznej nie dlatego, że jej nie ma, a wręcz przeciwnie nigdy-nie-będącej-do-końca-napisaną opo-
i zasadniczo jedynym uznawanym sprawdzia- – dlatego, że jest jej znacznie więcej, niż na wieści, opowiadań bez wyraźnego początku,
nem umiejętności zawodowych”3. W ciągu pierwszy rzut oka może się wydawać. Zmysły poskładanych z urwanych wątków. To rezul-
trzynastu lat, które minęły od momentu, kiedy nas mylą. Wyobraźnia i pamięć oferują wię-
. tat zgiełku przyczyn i skutków, plątaniny
zostało napisane to zdanie, wiele się zmieniło. cej niż wzrok. Z tego właśnie powodu War-
. interesów i idei, które przyczyniały się do
W
1998 roku otwarto nowy skłania do redefinicji pojęcia architektury – sztuka budowania polega w równym stopniu Architektura mówiona i rysowana stają na szawa należy do miast niezwykłych – wielo- kreacji niekiedy sprzecznych wizji i projek-
parkiet nowojorskiej giełdy do jego znacznego poszerzenia, otwarcia na to, na „rysunku i wykonaniu”, ale preferował równi z budowaną. Sprzyja temu wspomniany warstwowych. I nie chodzi tu o warstwy tów. To one powodują, że Warszawa niezaist-
projektu grupy Asymptote co dotąd nie mogło uchodzić za architekturę. projekt w formie graficznej, a nie rzeźbiar- proces zasiedlania świata wirtualnego oraz badane przez tradycyjną archeologię – w tym niała jest miastem zamglonym, ale też w tym
– parkiet wirtualny. W ten Otwierają się tym samym rozległe perspekty- skiej, czyli modelarskiej. „Swoją rolę odegrał rozwój technologii umożliwiających tworzenie nie może się równać z Rzymem, Kairem czy tkwi interesująca różnorodność – dowód na
sposób wkroczyliśmy w kolejny rozdział wy zezwalające na mówienie jako o architek- tu także – pisze Leśniakowska – lansowany od niemal doskonałych wizualizacji budynków. Lyonem, lecz o archeologię idei: warstwy wyższość świata wirtualnego nad skończo-
dziejów architektury –rozpoczęła ona kolo- tonicznych także o dziełach jedynie opisanych drugiej połowy XVI wieku europejski model Kwestia istnienia i nieistnienia rozpływa się pomysłów, planów, marzeń, możliwości. nym, ograniczonym, rzeczywistym.
nizację wirtualności. To musiało nastąpić. bądź narysowanych. To nowa sytuacja. Przez artysty-uczonego-filozofa (il virtuoso) rów- w niepewności.
Omawiając zagadnienie, Krzysztof Kalitko stulecia dominował schemat aksjologiczny, nego dworskim urzędnikom (czasem nawet Niewiele europejskich stolic jest takim wielka wystawa
trafnie zauważył, że „Dotąd świat wirtualny zgodnie z którym mianem architektury okre- nobilitowanego), którego funkcja projek- Ofiarą wąskiej, odchodzącej już definicji rumowiskiem – a może aglomeracją – nie-do- Warszawa międzywojenna pod wieloma
odwzorowywał – w celach głównie rozrywko- ślano tylko to, co zostało zbudowane. Platon tanta wyraźnie separowana była od funkcji architektury padały setki wymyślonych, -spełnionych pragnień i umarłych/zamordo- względami prezentowała się źle. Wszystko
wych – przestrzeń architektoniczną świata w Sofiście zastanawia się, czy nie tworzymy wykonawczych. Ale zasadniczo dopiero w XIX opisanych, narysowanych budynków, którym wanych możliwości. Tworzą one palimpsest, było do naprawienia, wiele do zbudowania.
realnego – tradycyjnie realnego – w projek- niektórych domów przez sztukę budowania, wieku podurandowski nurt inżynierski i mo- jednak nie było dane powstać w kamieniu, malowniczy chaos, sieć wiążącą realność Choć w przededniu pierwszej wojny świato-
cie giełdy architektura wirtualna stała się innych zaś przez rysunek, który jest rodza- dernizm [...] utrwalił na nowej płaszczyźnie cegle czy betonie. Nie były pełnoprawnymi i nierealność – a może tylko inną realność. wej liczba mieszkańców była bliska miliona,
pełnoprawną gałęzią architektury, spełniając jem snu. W ten sposób możemy postrzegać podział kompetencji zawodowych pomiędzy dziełami malarstwa czy rysunku, odmawiano miasta z pewnością nie można było uznać
postulat użyteczności – przestając być tylko rysunek nie jako niepełnowartościową rzecz, architektem-kreatorem (artystą) i inżynie- im też rangi dzieł architektury. Pozostawały Oto szkic do portretu Warszawy z 1944 roku. za metropolię. Przede wszystkim było ono
zabawką, a stając się koniecznym schronie- ale jako równą rzeczy, choć odmienną jakość. rem (inżynierem-architektem) uprawiającym zawieszone między sztukami, czyli nigdzie. Rzecz jasna nie takiej, jaką znamy z dra- pozbawione reprezentacyjnych przestrzeni
niem dla danych – otuliną dla danych. Poza Analizując tę kwestię, Marta Leśniakowska «sztukę budowania/konstruowania» po to, by Oddziaływały jednak na wyobraźnię, odgry- matycznych fotografii wyniszczenia, ale i gmachów publicznych. Wraz z odzyska-
czasem, ale w przestrzeni”1. Ta nowa sytuacja zarysowuje szersze tło podziału na architek- ostatecznie usunąć tego pierwszego”2. wały swoją rolę w rozwoju kultury i archi- takiej, która być może (podkreślam tu b y ć niem przez Polskę niepodległości weszło
turę „rysowaną” – rozumianą jako projekt, tektury – począwszy od biblijnych opisów m o ż e) mogła wtedy zaistnieć, i która byłaby w czas kolejnej młodości – nie pierwszej,
odzwierciedlenie idei – i „budowaną” − a za- 2
M. Leśniakowska, Co to jest architektura?, Warszawa 1996, spełnieniem marzeń snutych przez całe także nie ostatniej – ale jak zwykle pełnej
1
K. Kalitko, Architektura między materialnością i wirtualno-
tem związaną z realizacją. Alberti uważał, że s. 26. dwudziestolecie międzywojenne. Rok 1944 wiary w przyszłość i siłę możliwości. Zaczęło
ścią, Poznań 2005, s. 59. 3
Tamże.
autoportret 2 [27] 2009 | 42 autoportret 2 [27] 2009 | 43
2. Perspektywa terenów wystawowych, projekt Juliusza Wizualizacje i fotografie makiety Dworca Centralnego
Nagórskiego. Jedyny znany rysunek założenia, repro- projektu Czesława Przybylskiego
dukowany m.in. w Rozwoju Stolicy. Odczycie wygłoszo-
nym w dniu 10 czerwca 1938 r. na zebraniu urządzonym
przez Okręg Stołeczny Związku Rezerwistów Stefana
Starzyńskiego
marzyć o potędze. Zrazu nieśmiało, później gościom wystawy orientować się w mieście.
coraz odważniej. Stłamszone miasto rosło To zabieg stosowany już wcześniej przy orga-
i piękniało, a w połowie lat trzydziestych, nizacji tego typu przedsięwzięć. Najbardziej
niezależnie od kłopotów ekonomicznych spektakularnym przykładem takiej domi-
„architektura i budownictwo”, 1936 nr 8-9-10, s. 322.
s. starzyński, rozwój stolicy..., warszawa 1938, s. 87
i ciągłego widma wojny, pod rządami cha- nanty jest paryska wieża Eiffla wzniesiona
ryzmatycznego prezydenta Starzyńskiego, na wystawę w 1889 roku. Warszawska byłaby
bezgranicznie uwierzyło w swoją świetlaną zapewne bliższa stylistycznie iglicy wysta-
przyszłość. wy światowej w Nowym Jorku z 1939 roku
zatytułowanej Building the World of Tomor-
Projekty powstające w międzywojniu można row. Główne pawilony, których szczegółów
odczytać jako sekwencję podporządkowaną wyglądu możemy się jedynie domyślać, były
planowanej Powszechnej Wystawie Krajowej ustawione równolegle do alei Zielenieckiej.
i połączonej z nią wystawie światowej. Moż- Tam też znajdował się centralny reprezenta-
na je odczytywać w łączności z tym ważnym cyjny plac wystawowy.
społecznie, ekonomicznie i propagandowo przyjęto wstępny projekt opracowania jej kształcie miały porządkować – jak przystało
międzynarodowym przedsięwzięciem, które programu i architektury. Autor założenia, na wystawę światową – dwie dominanty wy- Pamiątką rozległych planów są nazwy ulic
miało pokazać osiągnięcia nie tylko odno- Juliusz Nagórski, znany już jako współautor sokościowe: wieże-obeliski. Jedna miała być Saskiej Kępy – nowej dzielnicy mieszkalnej
wionego, ale i nowoczesnego kraju. Okazja pompierskiego Hotelu Polonia przy Alejach ustawiona tak, by dobrze prezentowała się rozplanowanej na południe od terenów wy-
narzucała się sama – 11 listopada 1943 roku Jerozolimskich (z Józefem Holewińskim), z perspektywy Alei Jerozolimskich – stojąc stawowych – od Francuskiej do Katowickiej,
mijało ćwierćwiecze niepodległej Polski. puścił wodze fantazji. Z konfrontacji jego między mostem Poniatowskiego a mostem od Genewskiej do Fińskiej. W „Kurierze War-
Naturalnie pora jesienno-zimowa nie była wyobrażeń z możliwościami i oczekiwania- kolejowym, tuż przy nabrzeżu. Drugą miano szawskim” pisano: „Wszystkie mają nazwy
„architektura i budownictwo”, 1936 nr 8-9-10, s. 321.
odpowiednia dla wystawy, toteż jej otwar- mi władz narodził się projekt, który miał ustawić w głębi lądu na wysokości alei ściągnięte najobficiej z geografii, najpewniej
cie zaplanowano na wiosnę 1944 roku. Na szansę na realizację. „Na praskim brzegu te- Zielenieckiej, na osi mostu planowanego na dla dogodzenia licznym cudzoziemcom,
prawym brzegu Wisły – między rzeką a aleją ren wystawowy obejmowałby obszar pomię- przedłużeniu ulicy Zajęczej. Opublikowana których spodziewać się można z obu półkul
Zieleniecką – dokładnie tam, gdzie 22 lipca dzy wałem nad Wisłą, aleją Poniatowskiego w tym samym roku fotografia makiety tere- świata”5. Po niezaistniałej wystawie został
1955 roku hucznie otwierano Stadion Dzie- do linii średnicowej (38 hektarów) oraz pola nów wystawowych pokazuje nieco inny stan. też na mapie współczesnej Warszawy Kanał
sięciolecia, wiosną 1944 miały zostać otwarte po drugiej stronie tychże torów, wzdłuż Tu pierwsza dominanta w postaci bardziej Wystawowy, odwadniający południowo-
rozległe tereny wystawowe – uwieńczenie portu praskiego (23 hektary)”4. Razem to przysadzistej wieży zostaje przesunięta -wschodnie tereny dzielnicy.
dotychczasowego rozwoju stolicy. około 60 hektarów. Teren o nieregularnym znad brzegu w głąb parku Skaryszewskiego.
Oś wschód-zachód zostaje jednak utrzyma- wehikuł propagandy – dworzec
O wystawie mówiono już w 1909 roku, 4
H. Faryna-Paszkiewicz, Geometria wyobraźni. Szkice o archi- na, a nawet przedłużona. Na terenach za centralny
jednak dopiero w połowie lat trzydziestych tekturze dwudziestolecia międzywojennego, Gdańsk 2003, s. 62. wieżą, za parkiem usytuowano założenie Zorganizowana w Poznaniu w 1929 roku wa mogła się spodziewać znacznie większej metropolii. W drodze konkursu wyłoniono
reprezentacyjnego stadionu. Dominanty Powszechna Wystawa Krajowa w ciągu liczby gości. Większość z nich przybyłaby koncepcję przygotowaną przez świetnego
fot. z. tomaszewska, „ziemia” 1938, nr 11, s. 273
miały sygnalizować możliwości gospodarza niespełna pięciu miesięcy przyciągnęła do koleją. Modyfikowany od pierwszych lat nie- warszawskiego architekta, profesora Cze-
wystawy, ale miały także znaczenie utylitar-
, miasta cztery i pół miliona widzów. Warsza- podległości warszawski węzeł kolejowy do- sława Przybylskiego, znanego jako twórca
ne – widoczne w perspektywie Alei Jerozo- magał się zatem na tę okazję nowego dworca: budynku Teatru Polskiego przy ulicy Karasia
limskich spod Dworca Głównego pomagałyby wizytówki miasta – bramy do nowoczesnej (1912). Był rok 1929.
5
„Kurier Warszawski” 1933, nr 211, s. 5.
autoportret 2 [27] 2009 | 45
Fotografia makiety terenów wystawowych wykonanej
na wystawę „Warszawa wczoraj, dziś, jutro” (1938)
3. Zwycięski projekt regulacji placu Piłsudskiego autor-
„architektura i budownictwo”, 1931, nr 3-4, s. 75
stwa Jana Kukulskiego i Kazimierza Tołłoczki
z 1935 roku
Dworzec Główny – od początku nazywany gmachu o dobitnie zaznaczonych poziomych akropol nad tunelem – plac
także Dworcem Centralnym – usytuowano podziałach miał wzmacniać i równoważyć piłsudskiego
w pobliżu od dawna niewydolnego, carskiego związany z dworcem sześćdziesięciometrowej Poważnej interwencji architektoniczej
dworca Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, w sa- wysokości wieżowiec-hotel przewidziany przy i urbanistycznej utwierdzającej rangę stolicy
mym centrum miasta, przy skrzyżowaniu ulicy Chmielnej. Lśniący kamienną okładziną domagało się także jej centrum. Wobec
ulicy Marszałkowskiej z Alejami Jerozo- wielki dworcowy gmach wymagał też stosow- zaniedbanego i ciasnego Starego Miasta,
limskimi. W 1933 roku rozpoczęto budowę nej oprawy urbanistycznej. Kardynalne zna- niewielkich rozmiarów placu Zamkowego
„architektura i budownictwo”, 1931, nr 3-4, s. 56
wielkiego dworca, którego perony – rozwią- czenie miał więc dla podkreślenia jego roli, i chaotycznej zabudowy placu Krasińskich,
zanie niezwykle śmiałe i nowoczesne – miały a także dla całej kompozycji tej części miasta, najistotniejszym placem miasta stawał się
zostać umieszczone pod ziemią, w tunelu imponujących rozmiarów plac, rozciągający plac Saski. Na przełomie wieków na polece-
zwanym „średnicowym”. Tunel, oddany do się przed dworcem i opierający się aż o ulicę nie władz carskich tu właśnie wzniesiono
użytku w 1933 roku, wraz z mostem połączył Marszałkowską. Odległość mierzona między największą w Warszawie cerkiew – sobór
dwa główne dworce na przeciwległych brze- wschodnią ścianą dworca i pierzeją Marszał- katedralny pod wezwaniem błogosławionego
gach Wisły, usprawniając międzynarodowy kowskiej miała wynosić 270 metrów, szerokość Aleksandra Newskiego. Jej osiemdziesięcio-
„architektura i budownictwo”, 1935, nr 3-4, s. 69
ruch kolejowy na linii wschód-zachód. Bra- zaś 157 (dla porównania krakowski Rynek ma metrowa dzwonnica górowała nad niepokor-
kowało właśnie tylko dworca, który mógłby wymiary 200 ×200 metrów). Przy czterech nym miastem. Wolna Warszawa rozebrała
potencjał tego tunelu wykorzystać. hektarach powierzchni plac dworcowy byłby i dzwonnicę, i cerkiew. To stanowcze, poka-
największym placem Warszawy. W płycie zowe działanie, porównywalne ze zburze-
„architektura i budownictwo”, 1931, nr 3-4, s. 59
Ale przecież chodziło nie tylko o względy zaprojektowano dwa znacznych rozmiarów niem pomnika trzech cesarzy pod Mysłowi-
praktyczne. Gmach zaprojektowano w stylu wycięcia otwierające widok na tunel kolejowy. cami, miało na celu usunięcie znaku obcej
monumentalnego art déco. Spiętrzone bryły władzy i „obcej” religii. Była to najbardziej
ubrano w charakterystyczny detal – potężne Dworzec, prócz oddziaływania skalą wzmoc- spektakularna część procesu repolonizacji
brise soleil. Wysoka na niemal 30 metrów hala nioną potężnym założeniem urbanistycznym, przestrzeni Warszawy, w ramach którego
odjazdów została poprzedzona od wschodu miał też oddziaływać za sprawą złożonego nymi przez architektów Stanisława Brukalskie- dze okupacyjne, choć oczywiście pozbawiony zniesiono rosyjskie pomniki, zburzono bądź
niższym pawilonem wejściowym. To główne i niezwykle rozbudowanego programu deko- go i Romualda Millera. Co ciekawe, pracował całego patriotycznego sztafażu, Warschauer skatolicyzowano cerkwie, zdarto z fasad
wejście dla opuszczających Warszawę. Zdobić racyjnego wnętrz i fasady wschodniej. Był on w nim także dwudziestoletni Arseniusz Ro- Hauptbahnhof służył podróżnym do sierpnia bizantynizujące dekoracje.
je miały dwie gigantyczne rzeźby projektu silnie nacechowany motywami sugerującymi manowicz, późniejszy autor obecnego Dworca 1944 roku. Kompletnemu zniszczeniu uległ pod-
Józefa Klukowskiego, przedstawiające uskrzy- mocarstwową pozycję II Rzeczypospolitej. Per- Centralnego i modernistycznych stacji kolejki czas systematycznego doburzania miasta przez Kiedy już uporano się z „oczyszczeniem”
dlonych, gromowładnych centaurów wspar- sonifikacjom Ojczyzny i portretom Wodza towa- średnicowej. W czerwcu 1939 roku znaczna wycofujących się Niemców. placu, należało nadać mu nową rangę. Plac
tych na kole lokomotywy – alegorie kolei. rzyszyły uosobienia zawodów i prac budujących część wzniesionej już konstrukcji dworca wciąż „był zbyt odległy i niezagospodaro-
Nieco skromniej prezentowała się elewacja siłę kraju, a także odniesienia do wagi postępu spłonęła. W obliczu narastającego napięcia Po marzeniach o dworcu zostało jedynie wany”6. W 1923 roku na tle kolumnady tak
Wizualizacje i fotografie makiety Dworca Centralnego zachodnia przeznaczona dla przyjezdnych. technicznego, który stał się udziałem Polski. między Polską a Niemcami na podatny grunt poszerzenie tunelu średnicowego w miejscu, zwanego pałacu Saskiego ustawiono pomnik
projektu Czesława Przybylskiego
Od północy do dworca miał przylegać niższy trafiła plotka, że stało się to w wyniku sabotażu gdzie znajdowały się jego podziemne perony. księcia Józefa Poniatowskiego wykonany
pawilon mieszczący wejścia do stacji metra 14 stycznia 1936 roku Czesław Przybylski zmarł „piątej kolumny”. Bardziej jednak jest prawdo- Nad tunelem rozciąga się dziś pustka, część przez Bertela Thorvaldsena ponad sto lat
(zwanego też metropolitenem), które mia- na zawał serca, ale prace postępowały nadal, podobne, że powodem tragedii było prozaiczne monumentalnego otoczenia Pałacu Kultury, wcześniej. Dwa lata później rangę placu
ło być istotnym elementem modernizacji a projekt profesora realizował i modyfikował zaprószenie ognia na budowie. Doprowadzony a strzegą jej dwa pawilony znacznie skrom-
i metropolizacji Warszawy. Oddziaływanie w miarę potrzeb zespół kierowany między in- z powrotem do stanu użyteczności przez wła- niejszego dworca Warszawa − Śródmieście. 6
H. Faryna-Paszkiewicz, dz. cyt., s. 221.
autoportret 2 [27] 2009 | 46 autoportret 2 [27] 2009 | 47
4. Makieta dzielnicy reprezentacyjnej przygotowana na
wystawę „Warszawa wczoraj, dziś, jutro” (1938). Widok
od placu Na Rozdrożu ku Świątyni Opatrzności Bożej
miała też wydatne znaczenie komunikacyj- Godna uwagi jest też przedstawiona w pro-
ne. Tuż pod pomnikiem Nike, od wschodu, jekcie propozycja uporządkowania robot-
przewidywano wjazd do tunelu. Połączenie niczego Powiśla. Po obu stronach wiaduktu
„architektura i budownictwo”, 1935, nr 3-4, s. 67
przechodzące pod placem Piłsudskiego prowadzącego na most Piłsudskiego zaprojek-
i Ogrodem Saskim miało się kończyć na towano pasy parkowe, a za nimi pasy luźnej
zachodzie, na odległym placu Żelaznej zabudowy mieszkalnej: niskiej, o skali willi
Bramy. Usprawniłoby ono komunikację na miejskiej, ale ujętej w ramę bloków wysokich
„architektura i budownictwo”, 1938, nr 11-12, s. 351
linii wschód-zachód (Praga-Wola), a więc na 40 metrów.
ułatwiło połączenie z terenami wystawy
światowej, nie ingerując przy tym znacząco Te projekty także w całości pozostały na
w tkankę miasta. Podobne przecięcie komu- papierze, a życie pozwoliło tylko na ko-
nikacyjnego węzła gordyjskiego, czy raczej smetyczne zmiany. W 1938 roku prezydent
jego podziemne ominięcie, zastosowano już Starzyński, prezentując inwestycje miejskie,
Widok od zachodu na nowo projektowany plac Niepod- podniesiono, ustanawiając na nim ważny Plac Piłsudskiego, na którym przyjmował on po wojnie, przebijając Trasę W-Z pod placem mówił: „[...] nadano prawdziwie reprezen-
ległości rozciągający się między Krakowskim Przed- narodowy symbol – Grób Nieznanego Żołnie- defilady, był miejscem szczególnie dogodnym Zamkowym i Krakowskim Przedmieściem. tacyjny wygląd placowi Józefa Piłsudskiego
mieściem a skarpą wiślaną (projekt Jana Kukulskiego
i Kazimierza Tołłoczki)
rza, w arkadach pałacu Saskiego. „Plac Saski dla podkreślenia roli pamięci o marszałku.
„architektura i budownictwo”, 1938, nr 11-12, s. 354
Poniżej: projekt konkursowy regulacji placu Piłsudskie-
stał się «patriotycznym sercem polski»”7. Wybrany do realizacji projekt Kazimierza wizytek. Nadano mu zaszczytną nazwę placu
go i okolic z odważną propozycją radykalnego uporząd- Przemianowany już w 1929 roku, przed Tołłoczki i Jana Kukulskiego to rozwiązanie Niepodległości. Oś miał zamykać „pomnik
kowania Powiśla autorstwa Bohdana Lacherta, Józefa śmiercią wodza, na plac Marszałka Józefa Pił- na wielką skalę. Obejmował nie tylko plac, projektowany jako brązowa kolumna zwień-
Szanajcy oraz Barbary i Stanisława Brukalskich sudskiego, tym bardziej zyskał na znaczeniu ale i znaczny obszar miasta wokół niego. czona złoconym posągiem Nike – na cokole
w symbolicznym kodzie miasta. Sam plac miał zostać uporządkowany przez postać Wodza. Plac obramia aleja pomników
„architektura i budownictwo”, 1935, nr 3-4, s. 73
wzniesienie dwóch jednakowych, powtarza- zasłużonych żołnierzy. Cały plac winien być
Pozostawało teraz powiązać go z miastem, jących pionowe podziały tak zwanego pałacu traktowany jako świątynia niepodległości
dostosować do potrzeb ruchu kołowego, Saskiego, skrzydeł od południa i północy. i odrodzonego życia”8. Miarowe, rytmiczne po-
rozwiązać komunikacyjnie. Wobec niezadowa- Na tym jednak nie koniec. Siłę oddziaływa- działy elewacji budynków wystawionych przy
lających wyników wcześniejszego konkursu nia przestrzeni wzmocniono od południa placu miały kierować uwagę ku pomnikowi.
– konkurs na projekt ukształtowania placu i północy dwiema pionowymi dominantami Ten dumnie górował nad planowanym poniżej
Saskiego w Warszawie jako pomnika „Bo- – wieżowcami (w miejscu dzisiejszego hotelu mostem na Wiśle, także imienia Piłsudskiego,
jownikom o Niepodległość Ojczyzny” został Victoria i biurowca Metropolitan). Wzmoc- i nad dalekim pejzażem Pragi. W ten sposób
„architektura i budownictwo”, 1938, nr 11-12, s. 354
rozstrzygnięty w 1927 roku – jesienią 1934 nieniu osi Saskiej – rozległego osiemnasto- stworzono przeciwwagę dla nisko ocenianej
roku ogłoszono kolejny. Zwycięzcę wybra- wiecznego założenia pałacowo-parkowego na architektury pałacu Saskiego.
no rok później. Czas był podniosły. W maju linii wschód-zachód, którego częścią był plac
zmarł Piłsudski. Na nowo rozgorzała dyskusja Saski (Piłsudskiego) – miał służyć także nowy Poza oczywistym znaczeniem symbolicz-
o miejscu i sposobie upamiętnienia Wodza. podłużny plac wytyczony między Krakowskim nym, ta rozległa regulacja urbanistyczna
Przedmieściem a skarpą wiślaną, gdzie dziś
7
G. Jonkajtys-Luba, Kształty architektoniczne placu Józefa znajduje się skromny skwer z pomnikiem 8
K. Tołłoczko, J. Kukulski, Opis projektu nr 29, „Archi-
Piłsudskiego [w:] Historyczne Place Warszawy. Urbanistyka, ar-
Bolesława Prusa oraz zabudowania klasztoru tektura i Budownictwo” 1935, nr 3-4, s. 70.
chitektura, problemy konserwatorskie, Warszawa 1995, s. 109.
„architektura i budownictwo”, 1938, nr 11-12, s. 356
autoportret 2 [27] 2009 | 48
Makieta dzielnicy reprezentacyjnej. Od góry: widok
Forum przed Świątynią, gmach biblioteki, widok całego
założenia z lotu ptaka
5. muzeum narodowe w warszawie
Projekt konkursowy Świątyni Opatrzności Bożej autor-
stwa Jana Koszczyca Witkiewicza
pomnik aspiracji państwa. „Pole Mokotowskie współautor – z Szymonem Syrkusem – osi założenia plac przed świątynią – nazy- zasiąść zastygłe w kamieniu orły, potężne się nimi. Zapewne dlatego, że pozostają nie-
będzie w przyszłym planie miasta dominować projektu „Warszawa funkcjonalna” z 1935 wany Forum – miał złagodzić jej gargantu- maszty przy Forum i świątynia pozbawiona obciążone niedomaganiami materii, trwają
i będzie stanowić jego główną charakterysty- roku) opracował wstępny układ kompozycji iczne rozmiary. Projekt przygotowywany od zewnątrz oznak sakralności – wszystko w stanie idealnym, nie podlegając czasowi
kę, jak Avenue des Champs-Élysées w Pary- nowej dzielnicy. Później na tej podstawie przez Bohdana Pniewskiego zakładał wznie- to składa się na groźny, niemal demoniczny i zmianom koniunktury, nienarażone na
żu, Via dell’Impero w Rzymie, Central Park Bohdan Pniewski zaproponował ostatecznie sienie wieży o wysokości 110 metrów. Byłaby obraz czasów narastającego w Europie mili- trudności z wykonaniem i utrzymaniem.
w New Yorku czy Alster See w Hamburgu”10 przyjęte do realizacji rozwiązanie. Począt- to najwyższa budowla Warszawy – równa taryzmu. To jego urbanistyczne odbicie, któ- Są pomnikami myśli, marzeń i możliwości
– pisał pełen entuzjazmu architekt Stanisław kiem kompleksu był plac Na Rozdrożu. Tam ustawionym jeden na drugim dwu najwyż- rego nie powstydziłby się ani faszystowski swojej epoki. A „przez możliwość przema-
Brukalski. W bliskości dwóch reprezentacyj- planowano rozbudowane założenie pomni- szym budynkom stolicy: Piastowi (1908) Rzym, ani nazistowski Berlin. Projekt ten wia nadzieja – jak pisze Maurice Blanchot
nych ulic: Marszałkowskiej i, uznawanych kowe poświęcone marszałkowi. Stamtąd i Prudentialowi (1933). Projekt ten w 1938 jest kulminacją takiego myślenia o mieście, – [...] Rzeczywistość nie jest jedyną możli-
„architektura i budownictwo”, 1930 nr 9-10, s. 339
za najelegantszą arterię, Alei Ujazdowskich, ku zachodowi miała biec szeroka repre- roku był gotowy do realizacji. W sierpniu w którym człowiek traci znaczenie jako wością i (być może) powinna być rozpatry-
w pobliżu dwu newralgicznych (nie tylko dla zentacyjna arteria: aleja Sejmowa, później 1939 rozpoczęto prace ziemne. jednostka – zauważalny stając się tylko jako wana jako mniej istotna. Możliwość, w tym
Warszawy, ale i dla państwa) punktów: Sejmu przemianowana na aleję Marszałka Józefa masa. Tu mieszają się jasne sny o Warszawie sensie, jest czymś więcej niż rzeczywisto-
i Belwederu – siedziby Naczelnika − znajdo- Piłsudskiego. Jej trasa niemal pokrywałaby Sama dzielnica nigdy nie została dopraco- jutra z pragnieniem pokazania siły w coraz ścią”11.
wały się rozległe tereny Pola Mokotowskiego. się z dzisiejszym wykopem Trasy Łazienkow- wana w szczegółach. Zachowane rysunki mroczniejszych czasach…
Pozostawały one do niedawna poza granicami skiej (alei Armii Ludowej). Przebicie nowej i fotografie makiety wykonanej na propa- Badania nad niezrealizowanymi projektami urbanistycz-
miasta i należały do Skarbu Państwa. Rozległą arterii od Traktu Królewskiego ku Polu Mo- gandową wystawę „Warszawa wczoraj, dziś, To zaledwie cztery założenia z kolekcji nymi i architektonicznymi dla Warszawy dwudziestolecia
przestrzeń zajmował poligon wojskowy i lot- kotowskiemu także nie stanowiło większego jutro” (1938) to rodzaj wariacji architekto- dziesiątków architektonicznych i urbani- międzywojennego są prowadzone dzięki wsparciu Instytu-
nisko, w części wschodniej znajdował się tor problemu. Mogło się więc obyć bez wywłasz- nicznych umocowanych w gotowym planie stycznych marzeń Warszawy dwudziestole- tu Stefana Starzyńskiego. Nakładem Instytutu niebawem
przez wyłożenie go piaskowcem trembowel- wyścigów konnych. I lotnisko, i tor dało się czeń i ze znikomą liczbą wyburzeń. Aleja urbanistycznym. Gmachy wokół nad miarę cia. Próba udzielenia definitywnej odpo-
definitywnej ukaże się też książka szeroko omawiająca tę tematykę.
skim i zasadzenie zieleńców”9. z łatwością przenieść. Pole Mokotowskie pro- miała przecinać najpierw ulicę Marszałkow- szerokiej alei Piłsudskiego miały mieścić wiedzi na pytanie, co w obliczu trudności
siło się o zagospodarowanie, a stolica – o nowe ską, dalej Polną i Mokotowską, by w postaci najwyższe urzędy państwowe i uczelnie. finansowych, politycznych i wszystkich
centrum poza centrum centrum. Awiacja i hippika musiały ustąpić. długiego placu doprowadzić do celu. Około Powstał jednak tylko Urząd Patentowy w alei innych udałoby się rzeczywiście wznieść 11
Cyt. za: Z. Bauman, Walter Benjamin – intelektualista [w:]
– dzielnica piłsudskiego dwóch kilometrów od placu Na Rozdrożu, Niepodległości, projektu Rudolfa Świer- i ukończyć, byłaby tylko przypuszczeniem. W. Benjamin, Pasaże, red. R. Tiedemann, Kraków 2005,
Sama regulacja placu Piłsudskiego nie mogła Na płaskim i suchym terenie znakomity za dzisiejszą Biblioteką Narodową, miał się czyńskiego (1939), rozstrzygnięto też między Przypuszczeniem, które wypatroszyłoby s. 1154.
wystarczyć. Nowej stolicy było potrzebne urbanista Jan Chmielewski (znany jako wznosić główny akcent zamykający oś – innymi konkursy na sąsiedni budynek Ligi Warszawę niezaistniałą, redukując ją do
nowe reprezentacyjne centrum. Stare było centrum dzielnicy – Świątynia Opatrzności Obrony Przeciwlotniczej i Powietrznej na zwykłej realności. A miasto widm – War-
.
zbyt ciasne jak na metropolitalne marzenia. Bożej – wotum wdzięczności narodu za od- rogu alei Piłsudskiego (1937) czy na meczet szawa niezaistniała – jest przecież czymś Projekt gmachu Muzeum Przemysłu i Techniki na tere-
S. Brukalski, Pole Mokotowskie, „Architektura i Budow-
10
W starym brakowało terenów reprezentacyj- nictwo” 1935, nr 2, s. 42-43. zyskanie niepodległości. Poprzeczny wobec przy placu Wielkopolskim (1936). Przed więcej niż rzeczywistością. Jest odbiciem nach wystawowych autorstwa Bohdana Pniewskiego
nych, brakowało przestrzeni dla najwyższej wybuchem wojny nie zdołano także wyłonić pragnień, ambicji, marzeń jej mieszkańców.
„architektura i budownictwo”, 1938 nr 11-12
administracji państwowej, brakowało rozma- projektu monumentu Piłsudskiego na placu Jest zwierciadłem, w którym odbija się
chu. Nowym centrum stolicy i kraju miała się Na Rozdrożu – wyniki zorganizowanego po i przeszłość miasta, i – co zadziwiające –
stać dzielnica Marszałka Piłsudskiego śmierci marszałka konkursu spotkały się także jego przyszłość.
– najbardziej monumentalne założenie z powszechną krytyką.
urbanistyczne między Moskwą a Berlinem, Miasta-widma. Choć ich budulcem nie są
Nieludzka skala założenia, bezwzględna kamienie, stal czy beton, mają one przecież
powtarzalność motywów architektonicz- trwałe miejsce w naszej świadomości. Co
9
Archiwum Prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, red.
nych, jak rzędy słupów, na których miały więcej – zamieszkujemy je. Fascynujemy
M. M. Drozdowski, Warszawa 2004, s. 169.
muzeum narodowe w warszawie
autoportret 2 [27] 2009 | 51
Ostateczna wersja projektu Świątyni autorstwa Bohda-
na Pniewskiego z 1938 roku skierowanego do realizacji