1. Analiza i ocena własnej inteligencji
emocjonalnej ze wskazaniem ewentualnej potrzeby
i kierunków zmian.
Kilkanaście lat temu wydarzyła się tragedia – młody, bogaty nowojorczyk, 23-letni
Richard Herrin zamordował swoją narzeczoną, Bonnie Garland. Zabił ją podczas snu.
Zanim popełnił ten czyn, przeżył zawód miłosny – Bonnie nie chciała dłużej z nim być.
Uważała, że jest jeszcze za młoda na małżeństwo z nim, ponadto chciała umówić się z
innym mężczyzną. Rozwścieczony Herrin zadał jej śmiertelny cios młotkiem z rozcięciem
Mimo to, ława przysięgłych orzekła, iż Herrin działał „ pod wpływem wzburzenia
emocjonalnego” i w rezultacie został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Obrońcy Herrina uważali jednak, że i ten wyrok był zbyt surowy. Argumentowali to tym,
że Herrin kochał swoją dziewczynę bardzo głęboko i bardzo przeżył jej śmierć. Nie
przekonało to jednak oskarżycieli. Jeden z psychiatrów powiedział później, że ta sprawa
przypomniała mu inną historię sprzed lat, historię człowieka, który zamordował swoich
rodziców, a później błagał o łaskę, mówiąc, że jest sierotą. Ponury przypadek Herrina
pokazuje, jak bardzo ważną rolę pełnią w naszym życiu emocje. Są one „sercem i duszą”
ludzkiej egzystencji, zabarwiają ją w sposób pozytywny, jak i negatywny. Pokazuje także
jak ogromną rolę pełni w naszym życiu inteligencja emocjonalna. Pojęcie to oznacza
zdolności rozpoznawania przez nas własnych uczuć i uczuć innych, zdolności motywowania
się i kierowania emocjami zarówno naszymi własnymi, jak i osób, z którymi łączą nas
jakieś więzi. Jest to panowanie nad naszymi emocjami i wykorzystanie ich do osiągnięcia
sukcesu( Goleman, 1995 ). Owa definicja została sformułowana przez Daniela Golemana,
pracownika naukowego Harwardu, w książce pod tym samym tytułem. Książka ta w krótkim
czasie stała się bestsellerem. Zburzyła dotychczasowe poglądy na temat bycia zdolnym,
gdyż Goleman zakwestionował dotychczasową teorię głoszącą, że kluczową rolę w
odniesieniu sukcesu w życiu zawodowym i prywatnym odgrywa tzw. inteligencja akademicka,
2. mierzona ilorazem inteligencji ( IQ). Według niego, to właśnie inteligencja emocjonalna
wywiera znaczący wpływ na wszystkie sfery naszego życia: Sukces w życiu zależy nie tylko
od intelektu, lecz także od umiejętności kierowania emocjami ( Goleman, 1995 ). Wiele
badań naukowych dowiodło, że owa umiejętność kontrolowania emocji jest bardzo istotna.
Według Golemana, inteligentni emocjonalnie radzą sobie lepiej z wymogami środowiska.
Inny badacz, Cohen( 1999 ) głosi podobne poglądy, twierdząc, że zdolność do rozwiązywania
problemów adaptacyjnych, charakteryzująca osoby inteligentne emocjonalnie, pomaga im
na studiach. Co więcej, pojawiły siętakże głosy, iż IE jest silniejszym predykatorem
sukcesów w szkole niż inteligencja akademicka ( Aronson, 2000 ). Inni naukowcy, Schmidt
i Andrykowski ( 2004 ) wykazali w badaniu nad pacjentkami z rakiem piersi, iż wysoka
inteligencja emocjonalna była połączona z mniejszą depresją, lękiem i unikaniem bodżców
związanych z rakiem piersi. Jak widać, inteligencja emocjonalna w istotny sposób wpływa
na nasze życie, pozwala uniknąć wielu problemów, a także niejako czyni nasze życie
lepszym. W mojej pracy postaram się, jak sam tytuł wskazuje, dokonać analizy własnej
inteligencji emocjonalnej, dokonać oceny oraz wskazać ewentualne kierunki zmian i
sposoby podwyższenia IE.
Zacznę od przedstawienia trzech głównych grup kompetencji, które zalicza się do
inteligencji emocjonalnej. Pierwszą z nich są kompetencje psychologiczne, inaczej relacje
z samym sobą. Na kompetencje psychologiczne składają się:
● Samoświadomość – inaczej świadomość emocjonalna, wiedza na temat własnych
emocji, uczuć, wartości, preferencji, umiejętność rozpoznawania własnych stanów
emocjonalnych.
● Samoocena – świadomość swoich sił i możliwości, poczucie własnej wartości.
● Samokontrola ( samoregulacja ) - zdolność kontrolowania własnych stanów
emocjonalnych, umiejętność świadomego reagowania na bodżce zewnętrzne, zdolność
3. kształtowania własnych emocji zgodnie z samym sobą, własnymi normami i wyznawanymi
wartościami. Do samokontroli zalicza się też umiejętność radzenia sobie ze stresem.
Samoświadomość jest podstawą inteligencji emocjonalnej. Osoba o wysokim stopniu
samoświadomości potrafi rozpoznać uczucie w momencie, w którym ją ogarnia. Dzięki
temu istnieje większe prawdopodobieństwo zapanowania nad nim. Jeżeli chodzi o moją
samoświadomość, obawiam się, iż pomimo faktu, że znam swoje uczucia i emocje, nie
zawsze mogę nad nimi zapanować. Przyznaję, iż zdarza mi się tracić kontrolę nad
swoimi stanami emocjonalnymi. Najcześciej reaguję zbyt emocjonalnie na swoje
niepowodzenia na uczelni( chyba nawet bardziej niż w szkole średniej, lub gimnazjum ).
Zapewne jest to napędzane przez lęk przed byciem najgorszą w grupie( biorąc pod uwagę
fakt, iż jestem w grupie, w której większość osób osiąga dobre wyniki ). Inną kwestią jest
lęk przed „oblaniem” danego przedmiotu i egzaminem poprawkowym. Trudno jest zachować
spokój i dobry nastrój, gdy ma się świadomość, że jakiś sprawdzian poszedł nie tak.
Abstrahując jednak od niepowodzeń w nauce, staram się zachować spokój w relacjach z
innymi osobami, nawet, gdy mnie irytują. Nie chcę wywoływać zbędnych konfliktów
i w konsekwencji narażać siebie oraz drugiej osoby na niepotrzebny stres, gdyż to do niczego
nie prowadzi, zaś konsekwencje owego konfliktu mogą okazać się okropne.
Na pewno nie mam wysokiej samooceny. Jeśli czeka mnie jakieś zadanie do wykonania bądż
jakiś test, bardzo często nachodzą mnie tzw. „czarne myśli” - nie zaliczę, nie zdam, w
najlepszym przypadku nie zaliczę tego, tak jak bym sobie to wyobrażała. Nie uważam siebie
za osobę zbyt mądrą czy inteligentną. Nawet jeśli ktoś mówi mi, że taka jestem, trudno
mi w to uwierzyć. Ponadto wykazuję tendencję do zamartwiania się byle czym. Nie ma
wątpliwości, że zbyt częste zamartwianie się wpływa niekorzystnie na wyniki w nauce,
bądż w pracy. Niepokój prowadzi do obniżenia sprawności intelektualnej; co więcej, przy
złożonych zadaniach niepokój o bardzo silnym nasileniu jest wręcz gwarancją popełnienia
błędu. Z drugiej strony, nie raz miałam okazję zaobserwować, że zbyt dobry nastrój
4. nie zawsze jest gwarancją sukcesu. Być może lepiej jest być „zadowolonym pesymistą”
aniżeli „niezadowolonym optymistą”, jak ktoś kiedyś stwierdził?
Kolejną grupą kompetencji są kompetencje społeczne ( relacje z innymi osobami).
Obejmują one:
● empatię – inaczej umiejętność doświadczania stanów emocjonalnych innych osób,
uświadamianie sobie potrzeb, uczuć i wartości wyznawanych przez innych; gotowość do
pomocy innym, wsparcia, zrozumienia.
● asertywność – zdolność do wyrażenia emocji, postaw, własnych poglądów z
poszanowaniem praw i psychicznego terytorium innych ludzi, także zdolność obrony
własnych praw w sytuacjach społecznych bez naruszania praw innych osób do ich obrony.
● Perswazja – umiejętność wywierania wpływu na innych, zdolność łagodzenia konfliktów.
● Przywództwo – zdolność zjednywania sobie zwolenników, przewodzenia w grupie.
● Współpraca – umiejętność współdziałania z innymi ludżmi, umiejętność pracy w grupie
wspólnego rozwiązywania problemów i wykonywania zleconych zadań.
W empatii – pierwszej w kolejności grupie kompetencji społecznych, tkwią korzenie moral-
ności, ponieważ nasza zdolność do utożsamiania się z potencjalnymi ofiarami jest głównym
czynnikiem popychającym nas do pomocy innym. Myślę, że każdy z nas, z wyjątkiem skrajnie
zdemoralizowanych przestępców – gwałcicieli, morderców, lub dewiantów, potrafi
utożsamić się z osobą, której dzieje się krzywda. Z drugiej strony, często widzimy rozmaite
przejawy ludzkiej obojętności. Załóżmy, że ktoś zemdlał na ulicy w środku dnia. Ludzie,
przystają na moment, przyglądają się, jednak nie kwapią się do udzielenia pomocy.
Rodzi się więc pytanie: gdzie jest ta empatia? Co sprawia, że nikt nie podejmuje natychmias-
towych działań? Boimy się? Nie chcemy? Być może, zupełnie nie wiemy, jak udzielić pomocy?
Przypuszczam, iż każde z nas nad tym się zastanawiało. Szczerze mówiąc, nie jestem pewna,
jak bym zareagowała w takim, czy innym przypadku. Mimo wszystko, jeśli ktoś prosi mnie
5. o pomoc, staram się uczyńić wszystko, co w mojej mocy. Jeśli ktoś ma jakiś problem,
staram się go wysłuchać i zrozumieć. Być może ja kiedyś także będę potrzebować pomocy,
czy chociażby zrozumienia? Oczywiście, nie pomaga się komuś tylko i wyłącznie w celu
osiągnięcia jakichś korzyści. Inni także posiadają uczucia, emocje, borykają się z różnorakimi
problemami. Nie jestem jedyna na świecie i nie tylko ja mam problemy. Myślę, że każdy
powinien mieć taką świadomość i nie zamykać się na innych.
Kolejna z kompetencji społecznych, asertywność, odgrywa równie znaczącą rolę w naszym
życiu. Nie wszyscy jednak potrafią wyrażać i bronić własnego zdania, oraz wyrażać krytykę
w odpowiedni, nie naruszający psychicznego terytorium innych ludzi, sposób. Niektórzy
robią to zbyt impulsywnie, ostro i sarkastycznie. W konsekwencji, nieumiejętnie sformułowana
uwaga krytyczna może prowadzić do lęku przed tą osobą( np. naszym szefem, nauczycielem)
który z kolei jest przyczyną wielu niepowodzeń. Krytyczne słowa utwierdzają nas w
przekonaniu, iż nie nadajemy się do niczego, całkowicie tracimy nadzieję i optymizm, aż
w końcu przestajemy się starać, po czym wpadamy w tzw. „błędne koło” - jedno niepow
odzenie prowadzi do innych. Inną kwestią jest obrona własnych praw – zbytnie skupianie
się na własnych przywilejach może prowadzić do nadużyć i naruszenia praw innych; w
skrajnych przypadkach nawet do łamania podstawowych praw człowieka. Takie sytuacje
mają miejsce w państwach niedemokratycznych, autorytarnych. Niemniej jednak, ustrój
demokratyczny nie jest ustrojem do końca idealnym, więc także możemy zaobserwować
przypadki naruszania praw, w instytucjach takich jak np. szkoła. Także w naszym życiu
prywatnym dochodzi do różnych sporów powodowanych przez odebranie jakichś przywilejów.
Mnie, jako osobie dosyć nieśmiałej, czasami trudno jest wyrazić własne zdanie na jakiś temat,
szczególnie, gdy rozmawiam z kimś starszym, doświadczonym ( np. nauczycielem, wykła-
dowcą ), a nawet w dyskusji ze znajomymi czy kolegami. Staram się powstrzymywać od
krytyki, a jeżeli już, to wyrażać ją w wyważony, rozsądny sposób. Jak już wcześniej
wspomniałam, nie chcę prowokować niepotrzebnych konfliktów, które mogłyby mieć
6. niekorzystny wpływ na naszą znajomość. Wątpię w to, że potrafię wpływać na innych,
zresztą, nigdy chyba nie zostałam postawiona w sytuacji, w której miałabym zastosować
perswazję – przekonać kogoś do zrobienia czegoś. Na pewno nie jestem dobrym przywódcą,
ponieważ brak mi odwagi i charyzmy – cech, które przywódca, nieważne, czy przywódca
państwa, czy chociażby małej grupy stworzonej na potrzeby jakiegoś zadania, musi posiadać.
Pomimo, że nie byłabym w stanie przewodzić grupie, potrafię współpracować z innymi.
Nie jest to zbyt łatwe, biorąc pod uwagę moją nieśmiałość oraz fakt, że zawsze wolę być
niezależna od grupy i działać samodzielnie.
Przejdżmy teraz do trzeciej i ostatniej grupy kompetencji inteligencji emocjonalnej,
kompetencji prakseologicznych – inaczej kompetencji działania, naszego stosunku do
zadań i wyzwań. Są to:
● motywacja – stopień naszego zaangażowania w zadania nam postawione, skłonności
emocjonalne ułatwiające osiągnięcie celów, dążenie do osiągnięć, inicjatywa, optymizm.
● zdolności adaptacyjne – zdolność przystosowywania się do zmian w otaczającym nas
środowisku, umiejętność działania pod wpływem stresu.
● sumienność – zdolność przyjmowania odpowiedzialności za jakieś zadania i ich
wykonanie; konsekwencja w działaniu, a także umiejętność czerpania z nich satysfakcji.
Motywacja jest jednym z głównych czynników gwarantujących sukces, podobnie jak
sumienność. Bez zaangażowania w daną czynność, nie jesteśmy w stanie wykonać tego
dobrze. Nie odniesiemy także spektakularnego sukcesu, jeśli nie jest to coś, co chcielibyśmy
robić, nie jest naszą pasją, a więc nie sprawia nam przyjemności. Jest też rzeczą bezsp-
rzeczną, iż niektóre osoby bądż czynniki mogą obniżać motywację do działania, a nawet
prowadzić do jej utraty. Myślę, że każdy człowiek miał w swoim życiu chwile, w których
jego motywacja obniżała się do zera. Podobne problemy zdarzały się również mi, jednakże
zwykle udało mi się je przezwyciężyć i powrócić do wykonywania zadań i obowiązków z
7. pełnym oddaniem i zaangażowaniem. Z reguły staram się wykonywać coś najlepiej, jak
potrafię. Staram się wykonywać to sumiennie i konsekwentnie. Często absorbuje mnie to
do tego stopnia, że jestem w stanie skoncentrować swojej uwagi na innej czynności.
W moim przypadku czynnikiem motywującym mnie do pracy są dobre, bądż pozytywne
oceny ( biorąc pod uwagę fakt, iż na studiach samo zaliczenie testu wymaga sporo pracy
i to w krótkim czasie ), opinia innych osób, a także moja osobista satysfakcja. Inną czynnikiem
motywującym może być lęk przed niepowodzeniem, stres( który jak wiadomo, także może
motywować do działania ).
Jeśli natomiast chodzi o zdolności adaptacyjne – przystosowanie się do zmian w otoczeniu
jest dla mnie dość trudne, gdyż potrafię szybko przyzwyczaić się do otoczenia w którym
aktualnie się znajduję, do jego warunków itp. Po jakimś czasie ten stan jednak mija i
ostatecznie to, co było dla mnie nowe, nieznane, często budzące pewien rodzaj lęku i
niechęci, staje się czymś zupełnie normalnym, zaś gdy nadchodzi moment odejścia, trudno
jest mi powiedzieć „Do widzenia”.
Reasumując, kwestia inteligencji emocjonalnej, jest kwestią bardzo złożoną.
Podobnie, jak w przypadku inteligencji akademickiej, analiza inteligencji emocjonalnej
wymaga wiele specjalistycznych badań, dużej wiedzy na temat emocji oraz uczuć.
Trudno jest mi jednoznacznie ocenić iloraz własnej inteligencji emocjonalnej. Jednakże
wiem, iż muszę popracować nad swoimi gorszymi stronami, aby doprowadzić do swojej
wewnętrznej przemiany. Niezbędna jest do tego obszerna wiedza na temat emocji, ich
spostrzegania, zarządzania, rozumienia i asymilacji. Model inteligencji emocjonalnej
stworzony przez Mayera i Saloveya pokazuje, jak wiele zdolności można nabyć w wyniku
poszerzania wiedzy na ich temat. Zdolnościowy model inteligencji emocjonalnej składa
obejmuje: spostrzeganie emocji – zdolność tę można ćwiczyć poprzez naukę słów
określających emocje i rozpoznawanie na zdjęciach wyrażanych emocji. Jeśli będziemy
znać paletę emocji, łatwiej będzie nam ocenić emocje innych i swoje oraz wyrażać swoje
8. emocje w sposób bardziej zrozumiały dla reszty otoczenia. Kolejną kwestią jest rozumienie
emocji – jeśli będziemy wiedzieć, co jest przyczyną wyrażania takich, a nie innych emocji,
będziemy w stanie sprawniej rozwiązywać problemy z nimi związane. Dzięki głębszej analizie
i poznaniu składników ludzkich emocji, określanie motywów ludzkich zachowań będzie
bardziej spraniejsze. Kolejnym wymiarem IE według Mayera i Saloweya jest zarządzanie
emocjami – zdolność zapanowania nad emocjami i ich rozładowywania. Niezbędna jest
do tego umiejętność spostrzegania i rozumienia emocji, np. w sytuacji, w której nasz ambitny
znajomy doznał porażki. W tym przypadku nie wyjście ze znajomymi, do kina itp. nie
będzie wystarczającym antidotum. Takiej osoby należy wysłuchać, pozwolić na „wyżalenie
się”, oraz postarać się odnależć przyczyny jej niepowodzenia oraz sposoby poprawy sytuacji
w przyszłości.
Ostatnią zdolnością jest zdolność do asymilacji emocji – uświadomienie sobie pewnych stanów
które mogą okazać się pomocne podczas wysiłku umysłowego. Załóżmy, że osoba, która
wie, że dobry nastrój wpływa korzystnie na myślenie, nie będzie zaczynać pracy w momencie,
w którym jest zestresowana i spięta. Pozwoli sobie na odpoczynek i przyjemności.
Jak widać, istnieje sporo sposobów na poprawienie swojej inteligencji emocjonalnej.
Potrzeba tylko czasu i zdrowego rozsądku – nie należy ufać np. przeróżnym „genialnym”
poradnikom, rzekomo gwarantującym spektakularny sukces po jednorazowym przestudiowaniu
ich treści.
Bibliografia:
• Carole Wade, Carol Tavris, Psychology, 2nd edition, New York, 1990
• Daniel Goleman, Emotional Intelligence, New York, 1995
• http://inteligencjaemocjonalna.com,
• http://eioba.pl,
•