Zmiana regulacji dotycząca rozliczania samochodów służbowych przynosi zaskakujące wnioski. Jak wynika z obliczeń Grant Thornton, prezes dużej firmy zarobi na zmianach 10 tys. zł rocznie, a szeregowy pracownik… może nawet stracić.
1. Nowe przepisy pomagają prezesom,
szkodzą najmniej zarabiającym
Warszawa, 03 marca 2015 roku
www.GrantThornton.pl
Zmiana regulacji dotycząca rozliczania samochodów
służbowych przynosi zaskakujące wnioski.
Jak wynika z obliczeń Grant Thornton, prezes dużej
firmy zarobi na zmianach 10 tys. zł rocznie,
a szeregowy pracownik… może nawet stracić.
2. Nowe przepisy
2
·
·
o
Przepisy, które weszły w życie w styczniu br., mają uprościć i ujednolicić zasady,
na jakich pracodawcy i pracownicy rozliczają podatek od samochodów służbowych.
Jasnym bowiem jest, że jeśli firma daje pracownikowi samochód do użytku
(w tym również do celów prywatnych), to jest to dodatkowa korzyść pracownika
i powinien on odprowadzić z tego tytułu podatek.
Przez lata nikt do końca nie wiedział jednak, jak powinno się te rozliczenia prowadzić.
Możliwości było wiele. Minister Finansów twierdził, że podstawą kalkulacji powinien
być co do zasady koszt z wypożyczalni. Niektórzy stosowali różnego rodzaju ryczałty
w oparciu o liczbę przejechanych kilometrów lub wartość samochodu, np. przypisując
jako przychód pracownika 1 proc. od wartości samochodu na zasadzie analogii
do przepisów niemieckich. Żeby ujednolicić te przepisy, rząd wprowadził w styczniu
2015 r. nowy, jak się wydawało, maksymalnie uproszczony, podatek ryczałtowy.
Jego wysokość zależy jedynie od wielkości silnika auta.
Wstęp
Według nowych regulacji, do przychodów pracownika dolicza się obecnie:
400 zł miesięcznie dla samochodów o pojemności silnika powyżej 1600 cm3.
250 zł miesięcznie, jeśli pojemności silnika nie przekracza 1600 cm3,
Od tego przychodu pracodawca musi odprowadzić podatek.
Skutki
Co to oznacza w praktyce? Jak wynika z szacunków firmy audytorsko-doradczej
Grant Thornton, na nowych przepisach w największym stopniu korzystają pracownicy
np. przedstawiciele handlowi używający wysłużonych samochodów, na tych zmianach
nawet tracą – muszą płacić więcej, niż płacili dotąd.
Według obliczeń Grant Thornton, niezależnie od tego, jakim sposobem rozliczał dotąd
swój samochód prezes dużej korporacji, podatek wyliczony według metod akceptowanych
przez Ministra Finansów byłby niemały. Jeśli bowiem np. jeździł służbowym Audi Q7
wartym 320 tys. zł, miesięczny koszt wypożyczenia tego samochodu to ok. 9.000 zł.
Zakładając wykorzystanie prywatne poziomie 1/3 – to wartość ok. 3.000 zł. Podobną
wartość dawało zastosowanie metody 1 proc. wartości samochodu, prezes uzyskiwałby
wtedy przychód w ten sposób do opodatkowaniado opodatkowania dochód równy
3,2 tys. zł miesięcznie . Obecnie, według nowych przepisów, dodatkowy dochód
to już tylko 400 zł. Jeśli więc przyjąć stawkę podatkową PIT na poziomie 32 proc.,
wówczas okazuje się, że jego obciążenie podatkowe spadło z 1024 do 128 zł.
Taki prezes zarabia więc na nowych przepisach 896 zł miesięcznie, czyli 10 752 zł rocznie.
wysokich dochodach, np. prezesi dużych firm. Pracownicy o niskich zarobkach,
3. 3
Nowe przepisy
Doprecyzowanie i ujednolicenie przepisów jest krokiem w dobrą stronę.
Dotychczasowe rozliczanie podatku od samochodów służbowych było bardzo niejasne
i dawało pole do ogromnej, subiektywnej interpretacji – zarówno ze strony podatników,
jak i organów skarbowych. Rozwiązanie, które wybrał ustawodawca, jest jednak dość
zaskakujące. Wydaje się, że bardziej racjonalne byłoby powiązanie ryczałtu z wartością
samochodu, a nie z wielkością silnika.
Małgorzata Samborska,
Dyrektor Biura Doradztwa Podatkowego
Grant Thornton w Warszawie
Wpływ nowych regulacji
na roczne obciążenia
podatkowe użytkowników
poszczególnych modeli
aut służbowych (w zł)1
1) W dwóch pierwszych przypadkach obliczenia
zakładają stawkę 32 proc. skali podatkowej PIT,
a dwa kolejne stawkę 18 proc.
Zupełnie inaczej zmiany wpływają na sytuację najniżej uposażonych pracowników.
Przedstawiciel handlowy, który jeździ służbową 10-letnią Toyotą Corollą z silnikiem
przekraczającym 1,6 l, wartą 10 tys. zł, uzyskiwał dotąd dochód równy 100 zł i płacił
od niego podatek 18 proc., czyli 18 zł. Obecnie ma dodatkowy dochód równy 400 zł
i płaci od tego 72 zł. Na nowych przepisach taki niezamożny podatnik traci więc
54 zł miesięcznie, czyli 648 zł rocznie.
4. Nowe przepisy
4
Ponadto, nowe przepisy nadal w niektórych punktach pozostają niejednoznaczne.
Dotyczy to przede wszystkim dwóch kwestii. Informacje płynące z rządowych dokumentów
i tłumaczeń Ministerstwa Finansów są nie spójne np. odnośnie rozliczania składek ZUS.
2) Jeśli to uwzględnić, wcześniejsze wyliczenia dotyczące obciążeń podatkowych dla wybranych modeli aut wyglądałyby nieco inaczej – należny
podatek byłby nieco mniejszy, a więc i skala wpływu zmian byłaby niższa. Zjawisko niesymetryczności zmian nadal byłoby jednak aktualne.
Metoda ustalania wartości dochodu na podstawie wartości samochodu stosowana jest zresztą
w wielu krajach Unii Europejskiej. W Niemczech, jak już zostało wspomniane, poziom ten
ustalony jest jako 1 proc. od wartości samochodu miesięcznie, a w Austrii jest to 1,5 proc.
miesięcznie. W Holandii przyjmuje się za dochód 25 proc. wartości samochodu rocznie,
we Francji 10-20 proc., a w Wielkiej Brytanii 5-11 proc.
- Ustalanie dochodu na podstawie wartości samochodu wydaje się racjonalne, a w dodatku
jest proste, ponieważ można oprzeć się na funkcjonujących w Polsce od lat tabelach,
których używają firmy ubezpieczeniowe – zaznacza Małgorzata Samborska.
- Ustawodawca w uzasadnieniu do ustawy przedstawiał wyliczenia, z których podatnik mógł
wnioskować, że od zryczałtowanego dochodu za samochód nie trzeba odprowadzać składek
na ZUS. Tymczasem przepisy nakazują takie odliczenie2 – mówi Małgorzata Samborska.
Druga niejasność dotyczy rozliczania paliwa. Minister Finansów
w w nieoficjalnych wyjaśnieniach przekazywanych dziennikarzom
przekonuje, że ryczałt nie zawiera kosztów paliwa, jednak uzasadnienie
do ustawy sugeruje, że intencja ustawodawcy była zupełnie inna.
Pisaliśmy szerzej na ten temat tutaj.
5. www.GrantThornton.pl
Grant Thornton jest jedną z czołowych, globalnych organizacji zrzeszających niezależne firmy audytorskie, doradztwa podatkowego oraz konsultingu
biznesowego, które pomagają dynamicznym organizacjom wyzwolić tkwiący w nich potencjał rozwoju poprzez świadczenie praktycznych, wybiegających
w przyszłość usług doradczych. Proaktywne zespoły projektowe kierowane przez otwartych na potrzeby klienta partnerów tych firm wykorzystują wiedzę,
doświadczenie i instynkt, by analizować złożone problemy przedsiębiorstw prywatnych, spółek giełdowych oraz firm sektora publicznego i pomagać tym
przedsiębiorstwom w poszukiwaniu właściwych rozwiązań. Ponad 38 500 pracowników Grant Thornton w ponad 130 krajach świata koncentruje swoje
wysiłki na tym, by wspierać klientów, partnerów oraz społeczności, w których żyją i pracują.
Grant Thornton w Polsce to jedna z najszybciej rozwijających się firm audytorsko-doradczych. Od ponad 20 lat pracujemy dla najbardziej wymagających
klientów, pomagając im pokonywać bariery w rozwoju ich przedsiębiorstw. Świadczymy usługi audytorskie, doradztwa podatkowego, doradztwa prawnego,
konsultingu biznesowego oraz usługi outsourcingu rachunkowości, płac i HRM. Ponad 300 osobowy zespół oraz sieć biur w sześciu miastach (Poznań,
Warszawa, Wrocław, Katowice, Kraków, Toruń) umożliwiają nam realizację wymagających projektów bez względu na wielkość, rodzaj i lokalizację firmy
klienta. Nasi klienci to ponad 1000 podmiotów z kapitałem polskim i zagranicznym, w tym kilkadziesiąt spółek notowanych na GPW oraz firm z listy 500
największych przedsiębiorstw w naszym kraju.
Kontakt
Małgorzata Samborska
Dyrektor Biura Doradztwa Podatkowego
Grant Thornton w Warszawie
E: malgorzata.samborska@pl.gt.com
T: +48 22 205 493
M: +48 661 538 580
Jacek Kowalczyk
Dyrektor PR
E: jacek.kowalczyk@pl.gt.com
T: +48 22 205 48 41
M: +48 505 024 168
Kontakt dla mediów
www.GrantThornton.pl