SlideShare a Scribd company logo
1 of 4
Download to read offline
Kwantologia stosowana – kto ma rację?
Czyli o wyższości filozofii nad fizyką (lub odwrotnie).
Część 9.3 – Z bagna za włosy.
Dawno, dawno temu, za lasami, za górami...
A w cholerę z takim początkiem. Co to nie można powiedzieć, tak po
ludzku, że dwa miliony lat zapierdziela po globusie człowiekowaty
i wtyka swój nos w każdy zakamarek i dziurę? Można.
A nawet, tak po prawdzie - jakby głębiej w szczątkach pogrzebać -
to się i okaże, że tych milionów już osiem się zadziało, od kiedy to
jako tako kumaty osobnik swój proceder uskutecznia i wszędzie ślady
swojej bytności zostawia.
I są tego skutki, co by to nie owijać w salonowe konwersacje - ich
taka i owaka mać.
Człowiekowaty, wiadomo, to kawał cielska. I jeszcze większa siła z
chamstwem zmieszana. Jak taki weźmie w ręczuchnę kamień albo kość,
jak walnie w pobratymca albo w coś innego, to skutki są - bez dwu i
więcej zdań.
Na ten przykład głowiznę owego ziomka w życiu rozbije i skonsumuje
zawartość, bo ciągle głodny. Albo tamtego samiczki w swoją jaskinię
zaciągnie, bo ciągle głodny doznań. Wiadomo, jak to się tak gdzieś
przechadza - he-he, przechadza, przecież to ledwo łazi – więc kiedy
to tak zapieprza w każdą stronę po zakrzywionej w dalszy lub bliższy
horyzont płaszczyźnie planetarnej, to się na to i tamto natknie. I
bierze w łapsko, smakuje na wszystkie sposoby...
I, wiecie - tak to w tym smakowaniu się robi - że tenże łachmyciarz
ewolucyjny, takie to w sobie nie wiedzieć co - takie nieopierzone i
zupełnie do istnienia niedostosowane... no, coś w takowym czymś się
kluje... Wiecie, kamyk tak o kamyk osobnik postuka - albo o czaszkę
innego postuka - albo się też w coś innego samodzielnie wpieprzy -
i, wiecie, w tej łepetynie jego coś takiego się dzieje, że się tam
dzieje.
A dzieje się początkowo na małą skalę - taką okoliczną. Niby toto w
swoim popierdzielaniu nigdzie się nie zatrzymuje, wlezie tu - ale i
tam się dostanie - kontynenty wszystkie zagospodaruje, choć nawet o
tym, że takie kontynentalne zjawisko istnieje, o tym zielonego czy
innego pojęcia nie ma. Nawet długo jeszcze sobie nie uświadomi, że
całościowo to w planetę się zamyka, ale takie łyse dziwactwo skałę
globu w każdym kierunku zadepcze oraz ponazywa w jakimś tam lokalnym
narzeczu.
A wszystko w celu wiadomym, nie ma co tego kryć. Przecież wszędzie i
zawsze ku konsumpcji to idzie, zjadania wszystkiego, co zjedzone być
może. Przecież taki to i niestrawne skonsumuje, na ogniu podpiecze,
ze skóry czy pierza obedrze - i skonsumuje. I wypluje. A jak takie
głęboko pod ziemią, albo u kogoś innego w posiadaniu, to najedzie,
to wykopie - to ziemię z posad ruszy, żeby się tam dostać.
A wszystko to z czerepu głowiastego się bierze, w nim się to lęgnie.
Że trzeba się pchać i rozpychać, bowiem tam dalej znajduje się coś
zdatnego, że tam jedzonko czeka na wybiegu, że góra żółtego cennego
metalu się zebrała i można ją przyrodzie podebrać ku swej chwale -
że jakaś panienka zamorska wabi swoim ciałem i podobnie, i że tylko
ruszać na zwiedzanie i uciechy. On tak zawsze miał i dziś ma, żeby
go ciasna jasna.
Taka dwunożna gadzina się w jaskini swojej nudzi i abstrakcjami na
różne sposoby zabawia - a z tego takie i podobne dziejowe wynikają
zależności. I skutki również są dziejowo istotne. Przede wszystkim
dla innych one są istotne.
Wiadomo - okoliczność środowiskowa wokół prehistoryczna, bagnista i
moralności wyzbyta na wiele jeszcze lat i tysiącleci, dlatego taka
człowiekowata poczwara niczego głębszego w sobie nie wyhoduje. To
zawsze jakąś tam abstrakcją się zadzieje - coś z takiego postukania
się pojawi, ale żaden genialny przebłysk nie zaiskrzy. Wiadomo, na
przejście kolejnych pagórków pozwala, jednak dalsze może dopiero po
kolejnej akcji uświadamiającej się zadziać.
I to tak trwa. Milion lat trwa, a nawet kilka milionów. - W miliony
również się układają czaszki wypatroszonych bytów, wzrasta sterta
kości – a kolejne pojęcia się budują i budują. Rzeki czerwienią do
oceanów spływają – a abstrakcje się budują, budują, budują. Epoki
mijają, piramidy z kamienia wznoszą się do nieba, umiejętności różne
wzbierają i siłę pokazują – a pojęciowe symbole zmienności świata
i jego reguł się budują-budują-budują...
Zrozumiałe to i oczywiste, na myślowym i czasowym pustkowiu nie tak
łatwo abstrakcję z inną podobną zetknąć i nowość kolejną pozyskać.
Oj, niełatwo.
A przecież, to też jasne i oczywiste, taka nowa abstrakcyjna sobie
wartość, taka jakaś myśl nawet o byle czym, to szczebelek, element
drabiny dziejowej, którą człeczyna sam sobie buduje - zresztą o tym
nawet nie wiedząc. Siedzi w bagnie po uszy, a czasami w brei aż po
czubek głowy się nurza, więc świadomości wyciągania się z bajorka
rzeczywistości nie ma, codzienność go na wszelkie sposoby zajmuje
- w końcu żyć trzeba, wiadomo.
I dajmy na to, że pojawi się na tym padole konkret w postaci człeka,
taki baron M., czy inna szlachciura gołodupna i bezgroszowa. I ten
niewątpliwy fakt bytowy, co to hurtem sobie abstrakcje pojęciowe w
dowolnym temacie produkuje, że takie zaistnienie coś o świecie tym
bliskim i odległym wymyśli. - Niby nic, niby każdy tak ma, a jednak
w tym znaczenie się zawiera. Takie zasadnicze.
Bo to, widzicie, myślowy kamyczek do kamyczka, a zbierze się cała
pryzma piachu, na który można się wdrapać - i nóżki z błota świata
wstępnie oczyścić. Podkreślać tego nie trzeba, taka kupka zawsze w
sobie niestabilna i chwiejna - tu ją się podsypuje jednym faktem i
ustaleniem o świecie, a ona z drugiej strony wsiąka w wilgotne czy
zakrwawione tło. I zanika. - Żeby się na szczycie utrzymać, to mocno
się trzeba łokciami, zębami oraz wszelkimi sposobami napracować. -
Im się w tym podsypywaniu lepiej człek sprawuje, im wydajniejszy w
gromadzeniu zapasów, tym stabilniej się mości na wierzchołku, tym
dalej zerka z góry, tym pewniej się czuje. I sam, można powiedzieć,
za włosy z bagna się wyciąga, sam sobie w pustce świata podstawę w
istnieniu buduje.
Abstrakcja do abstrakcji - a efektem jest twarda opoka pod nogami.
Tak to się toczy.
Słowem - myśli się, myśli, a efektem jest wyodrębnianie się z tła i
większa swoboda w ruchach. Zbierze się doznanie o tym albo owym, a
skutek jest taki, że człowiek w lustrze się zobaczy - że stwierdzi,
że on to on. I że świat istnieje.
A jak już stwierdzi, że jest i że myśli, to, wiadomo, zaraz mianuje
się panem wszystkiego - że on to korona stworzenia mu przyjdzie do
głowy. I ziemię zaczyna sobie poddaną czynić. Bo podobno ktoś-coś z
góry takie zadanie życiowe mu obwieściło i przykazało. I w ogóle, i
całościowo po okolicy się panoszy. - Czyli tu coś rozbije, ponieważ
mu przeszkadza, tam się wdrapie i zeżre, bo ciągle głodny – a gdzie
indziej całe miasto z dymem puści, albo i naród wybije do nogi - bo
przecież w niebie i tak swoich rozpoznają. Więc on z niepokalanym
sumieniem dalsze zwiedza i swoje rządy zaprowadza.
A jak mu ziemskiego padołu zabraknie w tym dobra czynieniu - jak w
tym swoim zapale już mocno się rozpędzi - to wyłazi poza kołyskę i
w dalszych rejonach planaternie zasobnych ten swój proceder czyni
i dobrą nowinę wszelkiemu głosi. - I zawsze wie, onże człowiekowaty
wie, że niesie posłanie - że zbawia, że pomaga, że czego się tylko
dotknie, to moralnością jego krwawą mocno ocieka. A przez to może w
niebyt takie nawracane byty spokojnie kierować ku radości wiekuistej
najwyższego. I swojemu zyskowi.
I ucieszność z tego czynienia ma, i się na wszelkie sposoby raduje
w swoim postępowaniu. - Bo on taki dobry, taki humanitarny, taki ku
wszelkiemu zwrócony.
Słowem, miara wszechrzeczy chodząca, wielkość urojona i rzeczywista.
Co więcej - co trzeba podkreślić - w każdej takiej chwili dziejowej
okrakiem się na tym szczycie światowym byt sadowi, zawsze obecne w
realności pokolenie wierzchołek okupuje, zawsze to punkt najwyżej
położony. I zawsze tym samym o świecie wie wszystko, co wiedzieć o
otoczeniu można. - Prawda, przychodzi następny rzut osobniczy, się
umieści na szczycie kolejnym i swoje nowości abstrakcyjne zbuduje.
Ale to też tylko tak na chwilę - zawsze tak na chwilę. Niby już ze
świata widać wszystko, a później się okazuje, że dalsze i dalsze w
zbiorze można dodać – podsypie się wiedzy, szczyt się podniesie, i
dalej przez to widać. Aż po horyzont. I nawet dalej.
Szczyt szczytowi nierówny, wiadomo - jeden zerkanie do sąsiedniej
wsi umożliwia, a za horyzontem to już chimery i straszydła rządzą.
Ale inny, czasowo późniejszy, to i drugą stronę księżyca pozwala w
szczegółach zobaczyć, rytm zmiany świata wypracuje. Jednak logicznie
to zawsze szczyt, jakby o tym nie mówić, to zawsze tylko i aż szczyt.
A skoro to szczyt, to – widzicie – konsekwencje tego są. I takie też
ciekawe. Bo to okazuje się, zobaczcie, że każde życiowe zaistnienie
człowiekowatego, jakie by ono nie było, jakby nie postępowało i co
na temat świata nie wiedziało – to zawsze było warstwą aktualną i
ostateczną. Że owe późniejsze pokolenia swoje dodawały do tej góry
i dosypywały do fundamentów, to prawda, jednak logicznie to zawsze
było wszystko - na daną chwilę wszystko.
I jeszcze więcej, to oznacza, zauważcie, że nie było do tej pory w
dziejach pokolenia, które by prawdy o świecie nie znało, które by
błądziło w analizach tegoż świata. Nie ma znaczenia, w jaki sposób
w łepetynie to sobie przedstawiano, to zawsze była prawda - działać
pozwalała oraz żyć. Czy to ma znaczenie, że człowiecza szkarada glob
na skorupach żółwi sadowiła, czy to ma znaczenie, że gdzieś tam w
górze sobie dziwność polatywała? Żadnego znaczenia to nie ma. Jak
się sprawdza, jak wspomaga – jest poprawne. A że dalsze pokolenia
z trudem dojdą, że to jednak nieco inaczej, że nie żółwie, a taka
regularność naukowa – ech, a w cholerę to, dla tamtych bytów to po
całości temat zbędny, pojęciowo obcy, a w ogóle wymysł szatański w
celu zmylenia, w celu zasiania wątpliwości.
Tak dziejowo biorąc - uświadomcie to sobie - wszelkie istnienie się
jakimś rozumnym konceptem objawiające, to każdorazowo prawdę znało
w pełni. Spoglądamy w niebo i widzę gwiazdy, a więc prawda jest mi
znana. Bowiem świat tak ma, że tu widać, słychać i, żeby to, czuć
wszystko – tu nic skrytego. I każde pokolenie tę prawdę poznało –
w tej sztafecie nie było i nie ma nikogo, kto mógłby się pysznić,
że on jedynie przeniknął i wiedzę posiadł. Nic z tego. Zauważcie,
w tym maratonie reguły zawsze były jednakowe oraz meta w tym samym
miejscu. Że są różnice, że chodzi o liczne szczegóły, że aktualnie
spoglądanie przebiega z ogromnej góry wiedzy? Prawda, tylko czy to
ma znaczenie? Nie ma.
Dawno, dawno temu... A w cholerę z takim początkiem. Że innego być
nie mogło? Widzicie, prawda. - Problem na dziś jednak jest taki, że
człowiekowaty daleko dalej nie doczłapał.
Niby to poznał, niby tam się dostał, niby rozumem przenika jasność
i ciemność – ale, wiecie sami, daleko od jaskini się nie oddalił.
Skóry na siebie narzucił, filozofię pospołu z fizyką każdego dnia
zaprzęga do pracy, obserwuje czasoprzestrzenną zmianę i wyciąga z
tego wnioski – tylko, ech, owe wnioski jakieś takie pierwotne są,
takie mało w sobie górnolotne, ogniem i prochem śmierdzą. A nawet
niekiedy straszą.
Niby inaczej się nie da, niby inaczej to się nie zadzieje. - Niby
nie...
A może jednak warto spróbować? ...
cdn.
Janusz Łozowski

More Related Content

What's hot

Jednostka czy zbiór.
Jednostka czy zbiór.Jednostka czy zbiór.
Jednostka czy zbiór.
kwantologia2
 
Kwantologia 3.1 gdzie oni są.
Kwantologia 3.1   gdzie oni są.Kwantologia 3.1   gdzie oni są.
Kwantologia 3.1 gdzie oni są.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 7.9 meta-fizyka.
Kwantologia 7.9   meta-fizyka.Kwantologia 7.9   meta-fizyka.
Kwantologia 7.9 meta-fizyka.
Łozowski Janusz
 
Bezkres.
Bezkres.Bezkres.
Bezkres.
kwantologia2
 
Kwantologia 1.2 bezkres.
Kwantologia 1.2   bezkres.Kwantologia 1.2   bezkres.
Kwantologia 1.2 bezkres.
Łozowski Janusz
 
wszechświat.
wszechświat.wszechświat.
wszechświat.
kwantologia2
 
Kwantologia 10.6 – wszechświat.
Kwantologia 10.6 – wszechświat.Kwantologia 10.6 – wszechświat.
Kwantologia 10.6 – wszechświat.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9
Łozowski Janusz
 
Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9
SUPLEMENT
 
Kwantologia 9.8 – Czas.
Kwantologia 9.8 – Czas.Kwantologia 9.8 – Czas.
Kwantologia 9.8 – Czas.
Łozowski Janusz
 
Czas.
Czas.Czas.
Kwantologia 7.3 kredowe koło pojęć.
Kwantologia 7.3   kredowe koło pojęć.Kwantologia 7.3   kredowe koło pojęć.
Kwantologia 7.3 kredowe koło pojęć.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 4.4 precyzyjne dostrojenie.
Kwantologia 4.4   precyzyjne dostrojenie.Kwantologia 4.4   precyzyjne dostrojenie.
Kwantologia 4.4 precyzyjne dostrojenie.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 2.8 wielki wybuch zmodernizowany.
Kwantologia 2.8   wielki wybuch zmodernizowany.Kwantologia 2.8   wielki wybuch zmodernizowany.
Kwantologia 2.8 wielki wybuch zmodernizowany.
Łozowski Janusz
 
Filozofia ewolucji (kwantów)
Filozofia ewolucji (kwantów)Filozofia ewolucji (kwantów)
Filozofia ewolucji (kwantów)
SUPLEMENT
 

What's hot (15)

Jednostka czy zbiór.
Jednostka czy zbiór.Jednostka czy zbiór.
Jednostka czy zbiór.
 
Kwantologia 3.1 gdzie oni są.
Kwantologia 3.1   gdzie oni są.Kwantologia 3.1   gdzie oni są.
Kwantologia 3.1 gdzie oni są.
 
Kwantologia 7.9 meta-fizyka.
Kwantologia 7.9   meta-fizyka.Kwantologia 7.9   meta-fizyka.
Kwantologia 7.9 meta-fizyka.
 
Bezkres.
Bezkres.Bezkres.
Bezkres.
 
Kwantologia 1.2 bezkres.
Kwantologia 1.2   bezkres.Kwantologia 1.2   bezkres.
Kwantologia 1.2 bezkres.
 
wszechświat.
wszechświat.wszechświat.
wszechświat.
 
Kwantologia 10.6 – wszechświat.
Kwantologia 10.6 – wszechświat.Kwantologia 10.6 – wszechświat.
Kwantologia 10.6 – wszechświat.
 
Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9
 
Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9
 
Kwantologia 9.8 – Czas.
Kwantologia 9.8 – Czas.Kwantologia 9.8 – Czas.
Kwantologia 9.8 – Czas.
 
Czas.
Czas.Czas.
Czas.
 
Kwantologia 7.3 kredowe koło pojęć.
Kwantologia 7.3   kredowe koło pojęć.Kwantologia 7.3   kredowe koło pojęć.
Kwantologia 7.3 kredowe koło pojęć.
 
Kwantologia 4.4 precyzyjne dostrojenie.
Kwantologia 4.4   precyzyjne dostrojenie.Kwantologia 4.4   precyzyjne dostrojenie.
Kwantologia 4.4 precyzyjne dostrojenie.
 
Kwantologia 2.8 wielki wybuch zmodernizowany.
Kwantologia 2.8   wielki wybuch zmodernizowany.Kwantologia 2.8   wielki wybuch zmodernizowany.
Kwantologia 2.8 wielki wybuch zmodernizowany.
 
Filozofia ewolucji (kwantów)
Filozofia ewolucji (kwantów)Filozofia ewolucji (kwantów)
Filozofia ewolucji (kwantów)
 

Viewers also liked (14)

Web participatif
Web participatifWeb participatif
Web participatif
 
YTRDUYT
YTRDUYTYTRDUYT
YTRDUYT
 
Sirsparticus
SirsparticusSirsparticus
Sirsparticus
 
2015 - Επιχειρούμε Δυναμικά!
2015 - Επιχειρούμε Δυναμικά!2015 - Επιχειρούμε Δυναμικά!
2015 - Επιχειρούμε Δυναμικά!
 
La era del internet
La era del internetLa era del internet
La era del internet
 
Student_Finance_Assoc._Cert
Student_Finance_Assoc._CertStudent_Finance_Assoc._Cert
Student_Finance_Assoc._Cert
 
E3
E3E3
E3
 
Images
ImagesImages
Images
 
Abm 37(baru)
Abm 37(baru)Abm 37(baru)
Abm 37(baru)
 
Geometría
GeometríaGeometría
Geometría
 
Tplants
TplantsTplants
Tplants
 
Dinero electronico 23
Dinero electronico 23Dinero electronico 23
Dinero electronico 23
 
Pipiro
PipiroPipiro
Pipiro
 
Uso de ferramentas em zootecnia de precisão1
Uso de ferramentas em zootecnia de precisão1Uso de ferramentas em zootecnia de precisão1
Uso de ferramentas em zootecnia de precisão1
 

Similar to Kwantologia 9.3 z bagna za włosy.

Ufoludki.
Ufoludki.Ufoludki.
Ufoludki.
kwantologia2
 
Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9
kwantologia2
 
Kwantologia 7.8 ziemia, planeta szczególna.
Kwantologia 7.8   ziemia, planeta szczególna.Kwantologia 7.8   ziemia, planeta szczególna.
Kwantologia 7.8 ziemia, planeta szczególna.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3
kwantologia2
 
Gdzie oni są.
Gdzie oni są.Gdzie oni są.
Gdzie oni są.
kwantologia2
 
Zbrylenia.
Zbrylenia.Zbrylenia.
Zbrylenia.
kwantologia2
 
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 2.6 rzeczywistość, czyli co.
Kwantologia 2.6   rzeczywistość, czyli co.Kwantologia 2.6   rzeczywistość, czyli co.
Kwantologia 2.6 rzeczywistość, czyli co.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
Łozowski Janusz
 
Religia i świat.
Religia i świat.Religia i świat.
Religia i świat.
kwantologia2
 
Kwantologia 7.5 religia i świat.
Kwantologia 7.5   religia i świat.Kwantologia 7.5   religia i świat.
Kwantologia 7.5 religia i świat.
Łozowski Janusz
 
pionowo-poziome.
pionowo-poziome.pionowo-poziome.
pionowo-poziome.
kwantologia2
 
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5
kwantologia2
 
Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5
Łozowski Janusz
 
Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5
SUPLEMENT
 
Kwantologia 3.7 płaszczyzna wielowymiarowa.
Kwantologia 3.7   płaszczyzna wielowymiarowa.Kwantologia 3.7   płaszczyzna wielowymiarowa.
Kwantologia 3.7 płaszczyzna wielowymiarowa.
Łozowski Janusz
 
Płaszczyzna wielowymiarowa.
Płaszczyzna wielowymiarowa.Płaszczyzna wielowymiarowa.
Płaszczyzna wielowymiarowa.
kwantologia2
 

Similar to Kwantologia 9.3 z bagna za włosy. (18)

Ufoludki.
Ufoludki.Ufoludki.
Ufoludki.
 
Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9Kwantologia stosowana 9
Kwantologia stosowana 9
 
Kwantologia 7.8 ziemia, planeta szczególna.
Kwantologia 7.8   ziemia, planeta szczególna.Kwantologia 7.8   ziemia, planeta szczególna.
Kwantologia 7.8 ziemia, planeta szczególna.
 
Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3Kwantologia stosowana 3
Kwantologia stosowana 3
 
Gdzie oni są.
Gdzie oni są.Gdzie oni są.
Gdzie oni są.
 
Zbrylenia.
Zbrylenia.Zbrylenia.
Zbrylenia.
 
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
Kwantologia 10.4 – zbrylenia.
 
Kwantologia 2.6 rzeczywistość, czyli co.
Kwantologia 2.6   rzeczywistość, czyli co.Kwantologia 2.6   rzeczywistość, czyli co.
Kwantologia 2.6 rzeczywistość, czyli co.
 
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
 
Religia i świat.
Religia i świat.Religia i świat.
Religia i świat.
 
Kwantologia 7.5 religia i świat.
Kwantologia 7.5   religia i świat.Kwantologia 7.5   religia i świat.
Kwantologia 7.5 religia i świat.
 
pionowo-poziome.
pionowo-poziome.pionowo-poziome.
pionowo-poziome.
 
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
Kwantologia 11.5 – pionowo-poziome.
 
Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5
 
Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5
 
Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5Kwantologia stosowana 5
Kwantologia stosowana 5
 
Kwantologia 3.7 płaszczyzna wielowymiarowa.
Kwantologia 3.7   płaszczyzna wielowymiarowa.Kwantologia 3.7   płaszczyzna wielowymiarowa.
Kwantologia 3.7 płaszczyzna wielowymiarowa.
 
Płaszczyzna wielowymiarowa.
Płaszczyzna wielowymiarowa.Płaszczyzna wielowymiarowa.
Płaszczyzna wielowymiarowa.
 

More from Łozowski Janusz

Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.
Łozowski Janusz
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Łozowski Janusz
 
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Łozowski Janusz
 

More from Łozowski Janusz (20)

Kwantologia ... 0 czyli 1.
Kwantologia ...   0 czyli 1.Kwantologia ...   0 czyli 1.
Kwantologia ... 0 czyli 1.
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
Kwantologia ... - NIC-i-COŚ.
 
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).Kwantologia ... -  "grawitacja" (mamy cię).
Kwantologia ... - "grawitacja" (mamy cię).
 
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
Kwantologia 12.9 – ewolucja (kwantów).
 
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
Kwantologia 12.8 – czasoprzestrzeń abstrakcyjna.
 
Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.Kwantologia 12.7 – pole energii.
Kwantologia 12.7 – pole energii.
 
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
Kwantologia 12.6 – jedność wszędzie.
 
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
Kwantologia 12.5 – obserwator brzegowy.
 
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
Kwantologia 12.3 – wepchnięci w kanał.
 
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
Kwantologia 12.4 – zasada analogii.
 
Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.Kwantologia 12.1 – obserwator.
Kwantologia 12.1 – obserwator.
 
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
Kwantologia 11.8 – abstrakcja, czyli co.
 
Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.Kwantologia 11.9 – matematyka.
Kwantologia 11.9 – matematyka.
 
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
Kwantologia 11.6 – początek-środek-koniec.
 
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
Kwantologia 11.7 – poziomice, izobary, itp.
 
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
Kwantologia 11.4 – prosta-i-punkt.
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
 
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
Kwantologia 11.3 – informacja, czyli co.
 
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.Kwantologia 10.9 – eter, itp.
Kwantologia 10.9 – eter, itp.
 

Kwantologia 9.3 z bagna za włosy.

  • 1. Kwantologia stosowana – kto ma rację? Czyli o wyższości filozofii nad fizyką (lub odwrotnie). Część 9.3 – Z bagna za włosy. Dawno, dawno temu, za lasami, za górami... A w cholerę z takim początkiem. Co to nie można powiedzieć, tak po ludzku, że dwa miliony lat zapierdziela po globusie człowiekowaty i wtyka swój nos w każdy zakamarek i dziurę? Można. A nawet, tak po prawdzie - jakby głębiej w szczątkach pogrzebać - to się i okaże, że tych milionów już osiem się zadziało, od kiedy to jako tako kumaty osobnik swój proceder uskutecznia i wszędzie ślady swojej bytności zostawia. I są tego skutki, co by to nie owijać w salonowe konwersacje - ich taka i owaka mać. Człowiekowaty, wiadomo, to kawał cielska. I jeszcze większa siła z chamstwem zmieszana. Jak taki weźmie w ręczuchnę kamień albo kość, jak walnie w pobratymca albo w coś innego, to skutki są - bez dwu i więcej zdań. Na ten przykład głowiznę owego ziomka w życiu rozbije i skonsumuje zawartość, bo ciągle głodny. Albo tamtego samiczki w swoją jaskinię zaciągnie, bo ciągle głodny doznań. Wiadomo, jak to się tak gdzieś przechadza - he-he, przechadza, przecież to ledwo łazi – więc kiedy to tak zapieprza w każdą stronę po zakrzywionej w dalszy lub bliższy horyzont płaszczyźnie planetarnej, to się na to i tamto natknie. I bierze w łapsko, smakuje na wszystkie sposoby... I, wiecie - tak to w tym smakowaniu się robi - że tenże łachmyciarz ewolucyjny, takie to w sobie nie wiedzieć co - takie nieopierzone i zupełnie do istnienia niedostosowane... no, coś w takowym czymś się kluje... Wiecie, kamyk tak o kamyk osobnik postuka - albo o czaszkę innego postuka - albo się też w coś innego samodzielnie wpieprzy - i, wiecie, w tej łepetynie jego coś takiego się dzieje, że się tam dzieje. A dzieje się początkowo na małą skalę - taką okoliczną. Niby toto w swoim popierdzielaniu nigdzie się nie zatrzymuje, wlezie tu - ale i tam się dostanie - kontynenty wszystkie zagospodaruje, choć nawet o tym, że takie kontynentalne zjawisko istnieje, o tym zielonego czy innego pojęcia nie ma. Nawet długo jeszcze sobie nie uświadomi, że całościowo to w planetę się zamyka, ale takie łyse dziwactwo skałę globu w każdym kierunku zadepcze oraz ponazywa w jakimś tam lokalnym narzeczu. A wszystko w celu wiadomym, nie ma co tego kryć. Przecież wszędzie i zawsze ku konsumpcji to idzie, zjadania wszystkiego, co zjedzone być może. Przecież taki to i niestrawne skonsumuje, na ogniu podpiecze, ze skóry czy pierza obedrze - i skonsumuje. I wypluje. A jak takie głęboko pod ziemią, albo u kogoś innego w posiadaniu, to najedzie, to wykopie - to ziemię z posad ruszy, żeby się tam dostać. A wszystko to z czerepu głowiastego się bierze, w nim się to lęgnie. Że trzeba się pchać i rozpychać, bowiem tam dalej znajduje się coś zdatnego, że tam jedzonko czeka na wybiegu, że góra żółtego cennego
  • 2. metalu się zebrała i można ją przyrodzie podebrać ku swej chwale - że jakaś panienka zamorska wabi swoim ciałem i podobnie, i że tylko ruszać na zwiedzanie i uciechy. On tak zawsze miał i dziś ma, żeby go ciasna jasna. Taka dwunożna gadzina się w jaskini swojej nudzi i abstrakcjami na różne sposoby zabawia - a z tego takie i podobne dziejowe wynikają zależności. I skutki również są dziejowo istotne. Przede wszystkim dla innych one są istotne. Wiadomo - okoliczność środowiskowa wokół prehistoryczna, bagnista i moralności wyzbyta na wiele jeszcze lat i tysiącleci, dlatego taka człowiekowata poczwara niczego głębszego w sobie nie wyhoduje. To zawsze jakąś tam abstrakcją się zadzieje - coś z takiego postukania się pojawi, ale żaden genialny przebłysk nie zaiskrzy. Wiadomo, na przejście kolejnych pagórków pozwala, jednak dalsze może dopiero po kolejnej akcji uświadamiającej się zadziać. I to tak trwa. Milion lat trwa, a nawet kilka milionów. - W miliony również się układają czaszki wypatroszonych bytów, wzrasta sterta kości – a kolejne pojęcia się budują i budują. Rzeki czerwienią do oceanów spływają – a abstrakcje się budują, budują, budują. Epoki mijają, piramidy z kamienia wznoszą się do nieba, umiejętności różne wzbierają i siłę pokazują – a pojęciowe symbole zmienności świata i jego reguł się budują-budują-budują... Zrozumiałe to i oczywiste, na myślowym i czasowym pustkowiu nie tak łatwo abstrakcję z inną podobną zetknąć i nowość kolejną pozyskać. Oj, niełatwo. A przecież, to też jasne i oczywiste, taka nowa abstrakcyjna sobie wartość, taka jakaś myśl nawet o byle czym, to szczebelek, element drabiny dziejowej, którą człeczyna sam sobie buduje - zresztą o tym nawet nie wiedząc. Siedzi w bagnie po uszy, a czasami w brei aż po czubek głowy się nurza, więc świadomości wyciągania się z bajorka rzeczywistości nie ma, codzienność go na wszelkie sposoby zajmuje - w końcu żyć trzeba, wiadomo. I dajmy na to, że pojawi się na tym padole konkret w postaci człeka, taki baron M., czy inna szlachciura gołodupna i bezgroszowa. I ten niewątpliwy fakt bytowy, co to hurtem sobie abstrakcje pojęciowe w dowolnym temacie produkuje, że takie zaistnienie coś o świecie tym bliskim i odległym wymyśli. - Niby nic, niby każdy tak ma, a jednak w tym znaczenie się zawiera. Takie zasadnicze. Bo to, widzicie, myślowy kamyczek do kamyczka, a zbierze się cała pryzma piachu, na który można się wdrapać - i nóżki z błota świata wstępnie oczyścić. Podkreślać tego nie trzeba, taka kupka zawsze w sobie niestabilna i chwiejna - tu ją się podsypuje jednym faktem i ustaleniem o świecie, a ona z drugiej strony wsiąka w wilgotne czy zakrwawione tło. I zanika. - Żeby się na szczycie utrzymać, to mocno się trzeba łokciami, zębami oraz wszelkimi sposobami napracować. - Im się w tym podsypywaniu lepiej człek sprawuje, im wydajniejszy w gromadzeniu zapasów, tym stabilniej się mości na wierzchołku, tym dalej zerka z góry, tym pewniej się czuje. I sam, można powiedzieć, za włosy z bagna się wyciąga, sam sobie w pustce świata podstawę w
  • 3. istnieniu buduje. Abstrakcja do abstrakcji - a efektem jest twarda opoka pod nogami. Tak to się toczy. Słowem - myśli się, myśli, a efektem jest wyodrębnianie się z tła i większa swoboda w ruchach. Zbierze się doznanie o tym albo owym, a skutek jest taki, że człowiek w lustrze się zobaczy - że stwierdzi, że on to on. I że świat istnieje. A jak już stwierdzi, że jest i że myśli, to, wiadomo, zaraz mianuje się panem wszystkiego - że on to korona stworzenia mu przyjdzie do głowy. I ziemię zaczyna sobie poddaną czynić. Bo podobno ktoś-coś z góry takie zadanie życiowe mu obwieściło i przykazało. I w ogóle, i całościowo po okolicy się panoszy. - Czyli tu coś rozbije, ponieważ mu przeszkadza, tam się wdrapie i zeżre, bo ciągle głodny – a gdzie indziej całe miasto z dymem puści, albo i naród wybije do nogi - bo przecież w niebie i tak swoich rozpoznają. Więc on z niepokalanym sumieniem dalsze zwiedza i swoje rządy zaprowadza. A jak mu ziemskiego padołu zabraknie w tym dobra czynieniu - jak w tym swoim zapale już mocno się rozpędzi - to wyłazi poza kołyskę i w dalszych rejonach planaternie zasobnych ten swój proceder czyni i dobrą nowinę wszelkiemu głosi. - I zawsze wie, onże człowiekowaty wie, że niesie posłanie - że zbawia, że pomaga, że czego się tylko dotknie, to moralnością jego krwawą mocno ocieka. A przez to może w niebyt takie nawracane byty spokojnie kierować ku radości wiekuistej najwyższego. I swojemu zyskowi. I ucieszność z tego czynienia ma, i się na wszelkie sposoby raduje w swoim postępowaniu. - Bo on taki dobry, taki humanitarny, taki ku wszelkiemu zwrócony. Słowem, miara wszechrzeczy chodząca, wielkość urojona i rzeczywista. Co więcej - co trzeba podkreślić - w każdej takiej chwili dziejowej okrakiem się na tym szczycie światowym byt sadowi, zawsze obecne w realności pokolenie wierzchołek okupuje, zawsze to punkt najwyżej położony. I zawsze tym samym o świecie wie wszystko, co wiedzieć o otoczeniu można. - Prawda, przychodzi następny rzut osobniczy, się umieści na szczycie kolejnym i swoje nowości abstrakcyjne zbuduje. Ale to też tylko tak na chwilę - zawsze tak na chwilę. Niby już ze świata widać wszystko, a później się okazuje, że dalsze i dalsze w zbiorze można dodać – podsypie się wiedzy, szczyt się podniesie, i dalej przez to widać. Aż po horyzont. I nawet dalej. Szczyt szczytowi nierówny, wiadomo - jeden zerkanie do sąsiedniej wsi umożliwia, a za horyzontem to już chimery i straszydła rządzą. Ale inny, czasowo późniejszy, to i drugą stronę księżyca pozwala w szczegółach zobaczyć, rytm zmiany świata wypracuje. Jednak logicznie to zawsze szczyt, jakby o tym nie mówić, to zawsze tylko i aż szczyt. A skoro to szczyt, to – widzicie – konsekwencje tego są. I takie też ciekawe. Bo to okazuje się, zobaczcie, że każde życiowe zaistnienie człowiekowatego, jakie by ono nie było, jakby nie postępowało i co na temat świata nie wiedziało – to zawsze było warstwą aktualną i
  • 4. ostateczną. Że owe późniejsze pokolenia swoje dodawały do tej góry i dosypywały do fundamentów, to prawda, jednak logicznie to zawsze było wszystko - na daną chwilę wszystko. I jeszcze więcej, to oznacza, zauważcie, że nie było do tej pory w dziejach pokolenia, które by prawdy o świecie nie znało, które by błądziło w analizach tegoż świata. Nie ma znaczenia, w jaki sposób w łepetynie to sobie przedstawiano, to zawsze była prawda - działać pozwalała oraz żyć. Czy to ma znaczenie, że człowiecza szkarada glob na skorupach żółwi sadowiła, czy to ma znaczenie, że gdzieś tam w górze sobie dziwność polatywała? Żadnego znaczenia to nie ma. Jak się sprawdza, jak wspomaga – jest poprawne. A że dalsze pokolenia z trudem dojdą, że to jednak nieco inaczej, że nie żółwie, a taka regularność naukowa – ech, a w cholerę to, dla tamtych bytów to po całości temat zbędny, pojęciowo obcy, a w ogóle wymysł szatański w celu zmylenia, w celu zasiania wątpliwości. Tak dziejowo biorąc - uświadomcie to sobie - wszelkie istnienie się jakimś rozumnym konceptem objawiające, to każdorazowo prawdę znało w pełni. Spoglądamy w niebo i widzę gwiazdy, a więc prawda jest mi znana. Bowiem świat tak ma, że tu widać, słychać i, żeby to, czuć wszystko – tu nic skrytego. I każde pokolenie tę prawdę poznało – w tej sztafecie nie było i nie ma nikogo, kto mógłby się pysznić, że on jedynie przeniknął i wiedzę posiadł. Nic z tego. Zauważcie, w tym maratonie reguły zawsze były jednakowe oraz meta w tym samym miejscu. Że są różnice, że chodzi o liczne szczegóły, że aktualnie spoglądanie przebiega z ogromnej góry wiedzy? Prawda, tylko czy to ma znaczenie? Nie ma. Dawno, dawno temu... A w cholerę z takim początkiem. Że innego być nie mogło? Widzicie, prawda. - Problem na dziś jednak jest taki, że człowiekowaty daleko dalej nie doczłapał. Niby to poznał, niby tam się dostał, niby rozumem przenika jasność i ciemność – ale, wiecie sami, daleko od jaskini się nie oddalił. Skóry na siebie narzucił, filozofię pospołu z fizyką każdego dnia zaprzęga do pracy, obserwuje czasoprzestrzenną zmianę i wyciąga z tego wnioski – tylko, ech, owe wnioski jakieś takie pierwotne są, takie mało w sobie górnolotne, ogniem i prochem śmierdzą. A nawet niekiedy straszą. Niby inaczej się nie da, niby inaczej to się nie zadzieje. - Niby nie... A może jednak warto spróbować? ... cdn. Janusz Łozowski