3. Poradnik sieciowania
dla organizacji pozarządowych
Publikacja przygotowana w ramach projektu
,,Brakujące ogniwo – federalizacja małopolskich organizacji pozarządowych”
4. Publikacja przygotowana w ramach projektu ,,Brakujące ogniwo – federalizacja małopolskich organizacji
pozarządowych” współfinansowana z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki realizowanego w ramach
Priorytetu V „Dobre rządzenie”, Działanie 5.4 „Rozwój potencjału trzeciego sektora”, Poddziałanie 5.4.2
„Rozwój dialogu obywatelskiego” Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.
Publikacja darmowa
Warszawa 2014
Lider projektu: Stowarzyszenie Pracownia Obywatelska
Partnerzy: Fundacja Biuro Inicjatyw Społecznych, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych
Zespół redakcyjny: Piotr Frączak, Ryszard Skrzypiec, Kinga Polubicka, Łukasz Broniszewski, Michał Braun
Opracowanie redakcyjne: Dorota Matejczyk
Opracowanie graficzne: Dariusz Piekut, DD Studio
Zdjęcia:
* z archiwum OFIP 2014: na okładce Grzegorz Basiński, w tekście Iza Bojarewicz (21), Kaja Drąg (7, 36, 44, 45),
Marta Zabłocka (5, 33, 53),
* z archiwum KPFOP (39)
* z archiwum projektu „Brakujące ogniwo – federalizacja małopolskich organizacji pozarządowych” (4, 48, 49, 50, 52)
5. Spis treści
I Wstęp 5
II Sieci organizacji pozarządowych – trochę teorii 7
W poszukiwaniu teorii, czyli federacje kośćcem społeczeństwa obywatelskiego 7
Sieciowanie organizacji pozarządowych – rys historyczny 11
Prawne aspekty sieciowania organizacji pozarządowych 16
III Sieciowanie organizacji pozarządowych w praktyce 21
Rzecznictwo i reprezentacja w działaniach sieci organizacji pozarządowych 22
Zarządzanie strukturami sieciowymi 26
Usługi i samokontrola 30
IV Przykłady sieci organizacji pozarządowych w Polsce i za granicą 33
Polska Rada Organizacji Młodzieżowych 34
Kujawsko-Pomorska Federacja Organizacji Pozarządowych 37
Międzynarodowe sieci organizacji pozarządowych 40
V Partnerzy 45
Opis projektu„Brakujące ogniwo – federalizacja małopolskich organizacji pozarządowych” 46
Stowarzyszenie Pracownia Obywatelska 47
Fundacja Biuro Inicjatyw Społecznych 50
Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych 51
ANEKS Sieci organizacji pozarządowych w województwie małopolskim w perspektywie analiz porównawczych 53
7. 5
N
iniejsza publikacja powstała jako wsparcie
dla uczestników budującej się Federacji
NGOs, powstającej w ramach projektu
„Brakujące Ogniwo – federalizacja małopolskich
organizacji pozarządowych”. Realizacja tego pro-
jektu była możliwa dzięki współpracy organizacji,
dla których sieciowanie i współpraca są natural-
ną konsekwencją funkcjonowania w trzecim sek-
torze. Stowarzyszenie Pracownia Obywatelska
oraz Fundacja Biuro Inicjatyw Społecznych to or-
ganizacje od lat podejmujące wspólne inicjatywy
zmierzające do stworzenia trwałego partnerstwa
krakowskich organizacji – Krakowskiego Porozu-
mienia Organizacji Obywatelskich. Jednocześnie
działamy w porozumieniach ogólnopolskich – BIS
jest częścią Sieci Wspierania Organizacji Pozarzą-
dowych SPLOT, a Pracownia od początku istnienia
należy do Ogólnopolskiej Federacji Organizacji
Pozarządowych. I to OFOP właśnie, jako trzeci
partner „Brakującego Ogniwa”, patronuje po-
wstaniu Małopolskiej Federacji NGO.
N
azwa projektu jest znacząca. Jesteśmy
świadomi, że w dotychczasowym działaniu
małopolskich organizacji, w tym łańcuchu
instytucji i ludzi dobrej woli, zabrakło jakiegoś
ogniwa (być może więcej niż jednego), by stworzyć
nową jakość. Ciagle brakuje małopolskiego poro-
zumienia organizacji, a współpracę krakowskich
organizacji pomiędzy sobą trzeba uznać za nie-
wystarczającą, zaś partnerstwo tychże z Gminą
Miejską Kraków (oczywiście poza realizacją zadań
pomocy społecznej) za incydentalne.
C
zy warto w tak ważnym momencie powra-
cać do porażek i szukać winnych? Zaczynać
od nowa? Rzecz w tym, że pojęcie „nowe
otwarcie” chyba się zdewaluowało. Otwieraliśmy
już na nowo, odcinając się od przeszłości, współ-
Wstęp
8. 6
pracę z samorządem krakowskim. Nowe otwarcia
przytrafiały się również wewnątrz trzeciego sekto-
ra. Ciągle jednak jesteśmy, w najlepszym wypad-
ku, na początku drogi, więc bez ewaluacji i dogłęb-
nej analizy tych działań teraz już się nie obejdzie.
Będziemy w sektorze musieli sobie odpowiedzieć,
czy bliski jest nam etos społecznika, czy są warto-
ści, które wspólnie podzielamy, a jeśli tak, to dla-
czego wolimy ze sobą konkurować niż kooperować.
Będziemy musieli wskazać zaniechania po stro-
nie samorządu – często tłumaczone ważniejszymi
niż budowanie społeczeństwa obywatelskiego za-
daniami stojącymi przed prezydentami, burmi-
strzami czy wójtami. Musimy poszukać sposobów
na przełamanie status quo, przełamanie ogólnej
niemożności i rozpoczęcie działań, które zbudują
współpracę na solidnych podstawach, tak po stro-
nie władz samorządowych, jak i zintegrowanego,
wzmocnionego środowiska organizacji.
N
iech ta pierwsza publikacja Federacji Ma-
łopolskich Organizacji będzie przewodni-
kiem przypominając nam, na czym nasza
wspólna sprawa polega i jaką drogę mamy do po-
konania.
S
twórzmy silny łańcuch kooperacji, partner-
stwa, pamiętając, że ogniwa w tym łańcuchu
nie są po to, żeby trzymać NGO-sy w bez-
piecznej odległości od dworskich zabudowań i bli-
sko miski… To ma być zupełnie inny łańcuch, łań-
cuch napędowy skomplikowanej maszyny, jaką jest
wspólnota samorządowa.
Przemek Dziewitek
Prezes Stowarzyszenia Pracownia Obywatelska
W poszukiwaniu modelu współdziałania
P
odręcznik niniejszy ma za zadanie pomóc organizacjom w uświadomieniu sobie potrzeb i wyzwań,
jakie stoją przed nimi w procesie integracji środowiska, oraz dać przykłady dobrych praktyk i na-
rzędzia do podjęcia działań sieciujących. Działania mające na celu zjednoczenie działań sektora
pozarządowego w Polsce mają już długą historię. Wiedza o tym, czego próbowano, co się udało, a co nie
(zob. rozdział „Historia…” oraz „Przykłady…”), jest ważnym elementem samoświadomości trzeciego
sektora w Polsce. Do tej pory nie udało się wypracować jednego, wspólnego modelu działań organizacji
pozarządowych (zob. rozdziały dotyczące zarządzania). Ciągle poszukujemy zatem rozwiązań pasują-
cych do potrzeb polskich organizacji (zob. Aneks), łączących warunki zewnętrzne (zob. rozdział „Prawne
aspekty…”) z potencjałem lokalnym.
W
ażnym elementem debaty są kwestie terminologiczne. Pojęcia takie jak sieci, platformy, sta-
łe konferencje, partnerstwa, struktury parasolowe, federacje są często stosowane zamiennie.
W niniejszej publikacji również nie będziemy semantycznie rozróżniać tych form. Jedynie po-
jęcia odwołujące się do obowiązującego porządku prawnego (jak np, związek stowarzyszeń czy spółdziel-
nia osób prawnych) będziemy traktować zgodnie z ich ustawowym znaczeniem.
P
racując na co dzień w Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, widzimy, jak bardzo
potrzebna jest współpraca organizacji pozarządowych na każdym poziomie – od lokalnego przez
krajowy aż po międzynarodowy. Mamy nadzieję, że ta publikacja zainspiruje nie tylko małopolskie
organizacje do działań i będzie pomocą w trudnym procesie sieciowania.
Piotr Frączak – prezes zarządu OFOP
Michał Braun – członek zarządu OFOP i superwizor procesu sieciowania w projekcie
10. 8
W poszukiwaniu teorii, czyli federacje kośćcem
społeczeństwa obywatelskiego
N
a federacje można patrzeć z dwóch stron.
Oczywiście, są to przede wszystkim formy
współdziałania organizacji pozarządowych,
takie narzędzie skuteczniejszego działania. Jednak
podobnie jak stowarzyszenie nie jest tylko sumą
działań swoich członków, tak też i federacje stają
się w naturalny sposób nową jakością. Dlatego aby
mówić z sensem o federacjach organizacji poza-
rządowych, musimy widzieć je w innym, szerszym
kontekście. Tym kontekstem może być pojęcie trze-
ciego sektora, sektora obywatelskiego, czy wręcz
społeczeństwa obywatelskiego. Odrodzenie pojęcia
„społeczeństwo obywatelskie” w II połowie XX wie-
ku wiązane jest często z powstaniem opozycji de-
mokratycznej w krajach Europy Środkowo-Wschod-
niej1
, ma również związek z rewolucją uczestnictwa2
(przełomu lat 60. i 70.) w krajach Europy Zachodniej
czy z ożywieniem działalności społecznej w krajach
Ameryki Łacińskiej3
. Te trendy, dążenie do upodmio-
towienia społeczeństwa względem państwa wiąże się
z innym spojżeniem na obywatela i jego rolę w syste-
mie społeczno-politycznym.
O
znaczało to powrót do patrzenia na ini-
cjatywy obywatelskie nie tylko jako do-
starczyciela usług i sposób samoorganiza-
cji społecznej, ale jako na instytucję pośredniczącą
pomiędzy obywatelem a państwem, która spełnia
określoną przez De Tocqueville’a rolę „oświeco-
nego i potężnego obywatela, którego nie można
w dowolny sposób samowolnie naginać ani po ci-
chu gnębić i który, broniąc swoich własnych praw
przed zakusami władzy, ratuje jednocześnie wol-
ność powszechną”4
. Obywatel, poprzez zorgani-
zowane formy działania, stara się uzyskać status
uczestnika procesu podejmowania decyzji, a nie
tylko jego odbiorcy. Staś Gawroński, pisząc o wo-
1
Por. J. Szacki, Wstęp. Powrót idei społeczeństwa obywatel-
skiego, w: J. Szacki (red.), Ani książę, ani kupiec: Obywatel,
Kraków 1997, s. 17.
2
Por. W. Bokajło, K. Dzubka, Społeczeństwo obywatelskie,
Wrocław 2001, s. 10.
3
Por. E. Górski, Rozważania o społeczeństwie obywatel-
skim, Warszawa 2003, s. 51P
4
A. de Tocqueville, O demokracji w Ameryce, Warszawa
1976, s. 475.
lontariacie dobrze uchwycił istotę tego procesu:
„był to już najwyższy czas na radykalne działanie,
które sięgnęłoby samych korzeni problemów, prze-
kroczyło granicę bezkrytycznej i niewystarczającej
dobroczynności i które obnażyłoby wewnętrzną
słabość całego systemu społecznego. Zdecydowa-
nie potwierdził się polityczny wymiar pracy na
rzecz ludzi z marginesu społecznego jako działa-
nia zmierzające do zmiany społeczeństwa, które
często samo ów margines tworzy”5
. Ówczesne po-
wstawanie nowych ruchów społecznych, których
różnego rodzaju inicjatywy (w tym organizacje
pozarządowe) stanowiły ważny element większej
struktury organizacyjnej dążyły do stworzeniatwo-
rząc wręcz sieć struktur sieciowych czyli „konglo-
merat ogólnonarodowych i lokalnych organizacji
formalnych i grup nieformalnych”6
.7
T
ak oto struktury międzyorganizacyjne obok
funkcji mobilizacyjnych (kumulowanie za-
sobów) dla realizacji stawianych sobie ce-
lów społecznych w działaniach alternatywnych czy
wspierających administrację publiczną pełnią też
znaczącą funkcję rzeczniczą i kontrolną w budo-
waniu systemu społeczno-politycznego i tworzeniu
polityk publicznych. Tu dochodzimy do wizji społe-
czeństwa obywatelskiego, obejmującego „wszelkie
instytucje i formy zrzeszeń, które dla swej repro-
dukcji wymagają interakcji komunikacyjnej oraz
które, w celu koordynacji działania w swym obrę-
bie, zdają się przede wszystkim na procesy społecz-
nej integracji”8
. Mamy więc model społeczeństwa
obywatelskiego jako trzeciego sektora (obok pań-
stwa i rynku), gdzie podstawowym budulcem są
inicjatywy społeczne (organizacje pozarządowe).
Ten trzeci sektor, którego cechami konstytutywny-
mi (definicja ta opiera się na definicjach Lasocika
5
S. Gawroński, Ochotnicy miłości bliźniego. Przewodnik
po wolontariacie, Warszawa 1999, s. 32.
6
Tamże, s. 35.
7
Por. P. Gliński, Polscy Zieloni. Ruch społeczny w okresie
przemian, Warszawa 1996, s. 30 i nast.
8
J.L. Cohen, A. Arato, Społeczeństwo obywatelskie a teoria
społeczna, w: J. Szacki (red.), Ani książę, ani kupiec: Obywa-
tel, Kraków 1997, s. 151.
11. 9
i mojej9
) są (1) poczucie
przynależności, czyli
świadomość udziału we
wspólnej misji na rzecz
podnoszenia jakości ży-
cia poszczególnych ludzi
i społeczeństwa jako ca-
łości, oraz (2) istnienie
infrastruktury, czyli sys-
temu instytucji umoż-
liwiajacych przepływ
informacji, artykulację
interesów i ich repre-
zentację10
. W „Między-
narodowej deklaracji
zasad” stwierdza się:
“Co prawda, organi-
zacje mogą osiągnąć
wiele własnymi siłami,
jednak współpracując
z innymi, są jeszcze
skuteczniejsze. Podob-
nie jak sektor prywatny
i publiczny, organizacje
non-profit mogą zyskać
na sile i efektywności
dzięki istnieniu instytucji reprezentujących ich
wspólne interesy. Tymczasem potrzeba zbudowa-
nia »organizacji infrastrukturalnych« często nie
jest wystarczająco rozpoznana, niekiedy także
odkłada się taką decyzję na później, całą uwagę
skupiając na bieżących wyzwaniach. Wiąże się to
ze znaczącą utratą synergii i możliwości długofa-
lowego rozwoju”11
. Wśród organizacji infrastruk-
turalnych ważną, jeśli nie najważniejszą, funk-
cję pełnią federacje. Mamy oczywiście obok nich
jeszcze niezależne organizacje wspierające w ob-
szarze wsparcia finansowego (fundacje granto-
dawcze), merytorycznego (think-tanki) czy tech-
niczno-organizacyjnego (np. centra wsparcia), ale
po pierwsze, bardzo często funkcje te pełnić mogą
również federacje, a po drugie, że to właśnie fede-
racje zapewniają w swoim działaniu zapewnienie
tych podstawowych cech sektora pozarządowego
jakimi są oddolność i demokratyczność struktur.
To one (choć zapewne nie tylko one) zapewniać
mogą przepływ informacji między organizacjami,
synergię działań, pomoc wzajemną, ucieranie się
9
Por. P. Frączak, Trzeci sektor w III Rzeczypospolitej, War-
szawa 2002 s. 13
10
Słowniczek trzeciego sektora, w: P. Gliński i inni, „Samo-
organizacja społeczeństwa polskiego: trzeci sektror, Warsza-
wa 2002, s. 315.
11
Budowanie infrastruktury organizacyjnej społeczeństwa
obywatelskiego, w: FederalisKa 6-7, 2011, s.139, http://ofop.
eu/sites/ofop.eu/files/biblioteka-pliki/f6_139-148.pdf
poglądów, wypraco-
wywanie stanowisk,
wspólne występowanie
wobec opinii publicz-
nej i innych partnerów
(biznes, administracja)
itp.
I
dea trzeciego sek-
tora jest próbą
połączenia dwóch
przeciwstawnych tra-
dycji – tej wyrastającej
z koncepcji praw i wol-
ności obywatelskich
i tej, która wynika
z republikańskiej wizji
powinności obywatela
odpowiedzialnego za
wspólne dobro. W obu
podejściach system fe-
deracyjny ma swoje
głębokie uzasadnienie.
W pierwszym współpra-
ca organizacji to zwięk-
szanie sfery wolności,
obszarów bez państwa.
W drugim – zwiększanie presji na administrację,
przejmowanie obowiązków państwa. Wydaje się
też, że „myślenie w kategoriach indywidualizmu
i wolności jednostki nie wyklucza, przynajmniej
z logicznego punktu widzenia, niektórych wartości
charakterystycznych dla republikańskiego ujęcia
społeczeństwa obywatelskiego”12
. Pluralizm, a czę-
sto wręcz bardzo różne (czasem sprzeczne) podej-
ścia do najważniejszych zagadnień współczesnego
społeczeństwa nie są jednak tu ułomnością lecz
ogromną zaletą. Tylko dzieki tej różnorodności
współczesne organizacje pozarządowe mogą speł-
niać różnorodne funkcje i nie zostać zepchnięte do
roli jedynie podwykonawcy zadań publicznych czy
wchłonięte przez system państwowy poprzez włą-
czenie w proces podejmowania decyzji.
K
luczową kategorią trzeciego sektora, moż-
liwą właśnie dzięki różnorodności składa-
jących się na niego organizacji pozarzą-
dowych, jest bowiem niezależność. To właśnie ten
sektor, silny i niezależny, negocjujący z władzą wa-
runki funkcjonowania poszczególnych inicjatyw,
stojący na straży uprawnień obywateli i wspiera-
jący organizacje w ich relacjach zarówno z władzą,
jak i z biznesem, może być tym elementem, który
12
D. Pietrzyk-Reeves, Idea społeczeństwa obywatelskiego.
Współczesna debata i jej źródła, Wydawnictwo Naukowe Uni-
wersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2012, s. 313.
12. 10
zagwarantuje nieza-
leżność organizacjom
uwikłanym w różno-
rodne zależności (tak
względem administra-
cji publicznej, jak i biz-
nesu) i przez to często
nietraktowanym jako
prawdziwa emanacja
aktywności obywate-
li13
. Tak budowane od
dołu, na zasadach fe-
deracyjnych, społeczeń-
stwo obywatelskie musi
pełnić trzy równoległe
funkcje:
• zgodnie z ideą
dialogu obywatel-
skiego brać udział
w procesie podej-
mowania decyzji,
• zgodnie z zasadą
pomocniczości
przejmować za-
dania publiczne,
• zgodnie z uprawnieniami suwerena kontro-
lować działalność administracji publicznej
i biznesu.
O
tym, że realizacja tych funkcji jest rze-
czywiście pożądana, świadczy chociażby
przyjęta na poziomie Unii Europejskiej
(np. w kontekście wdrażania funduszy europej-
skich) zasada partnerstwa, która zakłada udział
partnerów na wszystkich poziomach – planowa-
nia, wdrażania, monitoringu i oceny działań. Tu
służby Komisji Europejskiej podkreślają, że „[j]
eżeli liczba zainteresowanych organizacji – a za-
tem i potencjalne partnerstwo – jest szczególnie
duża, właściwe może być utworzenie platform
koordynacyjnych i organizacji patronackich
dla potencjalnych partnerów oraz wyznacze-
nie wspólnego pełnomocnika uczestniczącego
w przygotowaniu i realizacji programu, w celu
zapewnienia sprawnego funkcjonowania part-
nerstwa”14
.
13
Por. P. Frączak, Partnerstwo czy uzależnienie. Rzecz o auto-
nomii organizacji pozarządowych, w: Zoon Politykon nr 2/2011.
14
Zasada partnerstwa w procesie wdrażania funduszy ob-
jętych zakresem wspólnych ram strategicznych – elementy
europejskiego kodeksu postępowania w zakresie partnerstwa,
dokument roboczy służb komisji, Bruksela, 24.04.2012 r. SWD
(2012) 106 final
N
a koniec słów
kilka w kwestii
pewnej ideal-
nej wizji społeczeństwa
obywatelskiego. Nie
przesądzając, na ile
jest to pewien utopijny
model teoretyczny, a na
ile sorelowski mit okre-
ślający cele strategicz-
ne, wydaje się ona dość
łatwa do opisania15
. To
sformułowana przez
Abramowskiego wizja
„respubliki koopera-
tywnej”, czyli „Splot[u]
stowarzyszeń cząstko-
wych, z których każde
bierze inną dziedzinę
interesów. Wynika to
z zasady łączenia się
dobrowolnego, zatem
na mocy wspólnego in-
teresu; wszyscy ludzie
nie mają jednakowych
potrzeb, nie mogą więc
zaspokajać wszystkich potrzeb w jednym stowa-
rzyszeniu. Różnica z państwem, które ogarnia
całość potrzeb człowieka i normuje je jednakowo
dla wszystkich”16
. To nic innego, jak proponowa-
ny przez Ossowskiego nowy typ ładu społecznego
opartego o porozumienia zbiorowe17
. To właśnie
oparty o idee kooperacji i federacji system tworze-
nia od dołu, budowany przez dobrowolne porozu-
mienia tworzący nową strukturę społeczną stano-
wiącą emanację obywatelskiej aktywności i będącą
form obywatelskiej partycypacji. To szkielet spo-
łeczeństwa obywatelskiego, dzięki któremu różno-
rodne inicjatywy, realizując swoją misję, wchodząc
w szerokie interakcje, mogą zachować niezależ-
ność i współuczestniczyć w życiu publicznym.
15
Por. np. P. Frączak, Wizja społeczeństwa obywatelskiego
w teorii walki bez użycia przemocy, w: Między lobbingiem a akcją
bezpośrednią (metody działania obywateli), Warszawa-Kraków
1997.
16
Edward Abramowski, Kooperatywa. Polskie korzenie
przedsiębiorczości społecznej, Wybór i opracowanie Remi-
giusz Okraska, Łódź 2010 s. 197.
17
„Kapitał społeczny. Ekonomia społeczna. Tomasz Kaź-
mierczak, Marek Rymsza (red.), Instytut Spraw Publicz-
nych, Warszawa 2007, o tym, jak wcielała się w życie ta idea
w 1914 r. : P. Fraczak, „Komuna Warszawska?”, Federalistka
16/2014.
13. 11
Sieciowanie organizacji pozarządowych
– rys historyczny
K
onieczność współpracy pomiędzy organi-
zacjami pozarządowymi ujawniła się już
na samym początku trasformacji. Tworzył
się zupełnie nowy system prawny, ale nie bardzo
było wiadomo, kto ma mówić w imieniu zainte-
resowanych społeczników. Jeszcze ustawa Prawo
o stowarzyszeniach (1989) powstaje w wyniku ne-
gocjacji przy okrągłym stole, gdzie strona społecz-
na ma silną legitymację, ale powstaje pytanie – co
dalej. Dość szybko pojawiają się też oczekiwania
ze strony administracji i polityków. Pod koniec
1990 roku odbywa się
zorganizowana przez
Senat RP konferencja
„Organizacje pozarzą-
dowe w demokratycz-
nym państwie”, z której
wyraźnie wynikało, że
rząd nie chce i nie może
rozmawiać z „mgławicą
stowarzyszeń”.
O
rganizacje nie
czekają jednak
na odgórną
inicjatywę. Już w 1989
roku z inicjatywy So-
lidarité France-Polo-
gne zorganizowana została konferencja „Zasady
funkcjonowania ruchu stowarzyszeniowego”, któ-
rej efektem było m.in. powołanie pisma inicjatyw
społecznych ASOCJACJE. W 1990 roku odbywa
się w Gdańsku I Polsko-Amerykańska Konferen-
cja Samopomocy. Nic więc dziwnego, że w roku
1991 mamy co najmniej kilka inicjatyw na rzecz
tworzenia ponadbranżowych reprezentacji sekto-
ra – powstaje m.in. Krajowa Rada Organizacji Po-
zarządowych i Forum Fundacji Polskich. Podstawą
tych działań było przekonanie, że „rozproszenie
istniejących w Polsce organizacji pozarządowych
i brak komunikacji między nimi są przyczyną sła-
bości wielu z nich zarówno w pracy na rzecz wła-
snego środowiska, jak i dochodzeniu swoich celów
na forum publicznym”.
Między organizacjami parasolowymi
a wspierającymi
J
ednak od samego początku procesu budowa-
nia wewnętrzenj struktury „ruchu stowarzy-
szeniowego” czy „ruchu samopomocy”1
mie-
liśmy do czynienia z dwiema tendencjami. Jedna
koncentrowała się na samoorganizacji i oddolno-
ści, druga – na wspieraniu. Pierwszy proces wspie-
rany był przez partnerów zagranicznych (np. Fun-
dację Francja), drugi – wzmacniany działaniami
rządowymi (potrzeba
budowania aktywno-
ści obywatelskiej jako
osłony socjalnej dla do-
konujących się reform).
I tak system ośrodków
wsparcia został utwo-
rzony w ramach pro-
jektu PHARE 0-22,
w oparciu o działające
w Ministerstwie Pracy
Biuro ds. Współpracy
z Organizacjami Poza-
rządowymi.
Przypomnijmy dla po-
rządku argumenty ów-
czesnych przeciwników federalizacji (najpełniej
wyraził je chyba Jurek Boczoń w tekście „Rola
i miejsce struktur pośredniczących w rozwoju sek-
tora pozarządowego” (Roczniak nr 1/1995). Po
pierwsze, mieliśmy do czynienia z argumentem
tworzenia superstruktur, czyli dodatkowych insty-
tucji, z nowymi władzami itp. Po drugie, obawiano
się możliwości wykorzystania potencjału takich or-
ganizacji przez partie polityczne. Po trzecie, „za-
grożeniem, wynikającym z poczucia własnej waż-
ności, może być przyjęcie postawy roszczeniowej”.
Po czwarte zaś, „zagrożeniem dla tworzącego się
dopiero ruchu pozarządowego ze strony organizacji
parasolowych jest monopolizacja, a co za tym idzie
– zamykanie pewnych sfer życia przed innymi”.
1
Takie określenia były wówczas w użyciu.
Z
rozwojem życia stowarzyszeniowego
przyszła i wyższa forma stowarzyszeń, ich
związki.
Różnica między związkami stowarzyszeń, a sa-
memi stowarzyszeniami polega jedynie na tem,
że związki koncentrują zazwyczaj same tylko sto-
warzyszenia, a temsamem są stowarzyszeniami
stowarzyszeń.
Całkowity ruch stowarzyszeniowy, jako wypły-
wający z potrzeb życiowych i do życia ludzkiego
przystosowany, jest życia tego odbiciem.
C. Łagiewski, „Z teorji i w sprawie teorji stowarzy-
szeń”, w: Przewodnik Społeczny 1919–1920. s. 17
14. 12
Z
e strony federacji (organizacji parasolo-
wych) głos zabrał m.in. Piotr Konczewski
w tekście „Teza i antyteza” (Biuletyn Fo-
rum Fundacji Polskich nr 12/1996), który z kolei
wskazał na niebezpieczeństwa różnego rodzaju
wsparcia dostarczanego zarówno przez admini-
strację. („[n]awet tak chwalone i uznane biu-
ro współpracy z organizacjami pozarządowymi
w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej, biuro
niewątpliwie rewolucjonizujące myślenie agend
rządowych o działalności trzeciego sektora, prze-
trwało tylko jednego ministra. Myślę, że nie w kon-
cepcji pełnomocników organizacje pozarządowe
powinny szukać wsparcia”), jak i centra wsparcia.
Tu jako argument przytoczył m.in. „profesjonali-
zację” organizacji, dla której w wyniku wsparcia
(„[p]rzestała być ważna misja, tożsamość, a cała
organizacja zaczęła żyć w cieniu sponsora, grantu,
proposalu”), a także fakt, że podejmowane w inte-
resiecałegosektorainicjatywyniemusząbyćlepsze,
jeśli powstają w centrum wsparcia, a nie w federa-
cji. Konstatacja była prosta: „może nie trzeba tak
straszyć organizacjami parasolowymi?” Problem
ten wytyczył obszar dyskusji na kilka lat, czasami
pojawia się zresztą i we współczesnych debatach.
OFIP jako sejm sektora
D
ebata odbywała się na poziomie teore-
tycznym (oczywiście nie bez wpływu na
bieżące rozstrzygnięcia), jednak agorą,
na której ta dyskusja mogła się toczyć, była (poza,
rzecz jasna, silną wówczas prasą pozarządową) in-
stytucja forów inicjatyw
pozarządowych, tak re-
gionalnych (np. w Wiel-
kopolsce, gdzie działał
Wielkopolski Sejmik
Organizacji Pozarzą-
dowych, dominowało
podejście federacyjne),
jak i ogólnopolskich,
odbywajacych się raz na
trzy lata. Sam FIP był
w jakimś sensie formą
zintegrowania obu po-
mysłów i wypracowania
wspólnego stanowiska.
Już w trakcie II Ogólno-
polskiego FIP-u (1999)
zamieniono pytanie o formy „samoorganizacji
sektora” z I OFIP-u (1996) na „dylematy federa-
lizacji”. Dotyczyły one tego, czy 1) federalizacja
miałaby nastąpić na poziomie lokalnym czy cen-
tralnym, 2) regionalnie czy branżowo i 3) na ile
powinna być ustrukturalizowana2
. Kierunek zo-
stał jednak określony. Nic też dziwnego, że na III
OFIP-ie (2002) powołano – w efekcie podpisania
przez organizacje infrastrukturalne (tak federa-
cje, jak i ośrodki wsparcia)3
apelu „Głos w sprawie
federalizacji” – komitet założycielski Ogólnopol-
skiej Federacji Organizacji Pozarządowych (zare-
jestrowanej w roku 2003).
Fale federalizacji
D
yskusja o tym, jak ma wygladać proces fe-
deralizacji, nie była zawieszona w próżni.
Podejmowano kolejne inicjatywy dotyczą-
ce federacji – tak lo-
kalnych, jak i regional-
nych, tak branżowych,
jak i skoncentrowanych
na konkretnych tema-
tach. I tak np. w opar-
ciu o pomysły korpo-
racyjnych rozwiązań
niemieckich i zareje-
strowaną w 1995 roku
we Wrocławiu Wspólno-
tę Roboczą Organizacji
Socjalnych WROS two-
rzy się zarejestrowana
w 2000 roku Wspólnota
Robocza Związków Or-
2
Por. Piotr Frączak, Trzeci sektor w III Rzeczypospolitej,
Warszawa 2002, s. 168 i nast.
3
Stowarzyszenie na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych,
Sieć SPLOT, Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce, Cen-
trum Wspierania Aktywności Lokalnej, Fundację Rozwoju
Demokracji Lokalnej, Sieć Centrów Wolontariatu, Wspólnotę
Roboczą Związków Organizacji Socjalnych.
M
ałopolskie Forum Inicjatyw Obywatel-
skich – powstało w wyniku nieformal-
nej współpracy grupy krakowskich
organizacji pozarządowych w ramach Komitetu
Organizacyjnego Regionalnego Forum Inicja-
tyw Pozarządowych (które odbyło się w 1996
roku – przyp. PF). Zrzeszało 45 organizacji. Jego
celem było doskonalenie poziomu, sprawności
i warunków działania organizacji pozarządo-
wych, wymiana doświadczeń i informacji oraz
współpraca na rzecz budowania społeczeństwa
obywatelskiego.
(na podstawie Bazy Danych o Organizacjach Po-
zarządowych JAWOR z 2001 r.)
Z historii
W
1991 roku „powstały nie tylko Kra-
jowa Rada Organizacji Pozarządo-
wych i Forum Fundacji Polskich, ale
także takie inicjatywy, jak np. Krajowa Rada
Młodzieży, porozumienie osób i grup zaintere-
sowanych działalnością antyautorytarną, Fe-
deracja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny,
Warszawskie Forum Stowarzyszeń i Związków
Twórczych, Tymczasowa Rada Biura Obsługi
Ruchów Ekologicznych, Nieformalne Stowarzy-
szenie Grup Samopomocowych (że wymienię te,
które zostały opisane w jednym tylko numerze
ASOCJACJI z 1992 r.)”.
Piotr Frączak, Trzeci sektor w III Rzeczypospoli-
tej, Warszawa 2002, s. 173
15. 13
ganizacji Socjalnych WRZOS (federacja regional-
nych federacji). W tym samym roku rejestruje się
również ogólnopolska i branżowa Polska Zielona
Sieć. Mniej wiecej od 1998 roku rozpoczyna się czas
budowy organizacji sieciowych, np. Związku Biur
Porad Obywatelskich czy sieci funduszy lokalnych
(zarejestrowanej w roku 2001). Z kolei w regio-
nach zaczynają się formalizować ponadbranżowe
federacje regionalne: np. Związek Stowarzyszeń
Forum Lubelskich Organizacji Pozarządowych
(nieformalnie od 1996 roku, zrejestrowane w roku
2000), Federacja Organizacji Służebnych Mazowia
(2001), Dolnośląska Federacja Organizacji Poza-
rzadowych (2004), Kujawsko-Pomorska Federecja
Organizacji Pozarządowych (2007), Federacja Or-
ganizacji Pozarządowych Miasta Białystok (2011).
O miejsce federacji
U
tworzenie fe-
deracji nic
jeszcze nie
zmieniało. To dopiero
początek długotrwałe-
go procesu budowania
pozycji porozumień
organizacji, tak wobec
środowiska, jak i ad-
ministracji publicznej.
A nie jest to łatwe. Or-
ganizacje członkowskie
życzyłyby sobie szybkich
sukcesów, te zaś, które
nie włączyły się w pro-
ces, podważają znacze-
nie federacji jako re-
prezentanta sektora.
Podobna ambiwalencja
jest i po stronie admini-
stracji. Z jednej strony
dobrze, że coś takiego
się pojawiło (zwłaszcza
jeśli zgadza się ze stanowiskiem władz), z drugiej
– to nie jest ciało reprezentatywne (najczęściej
w sytuacji, gdy zgłasza uwagi krytyczne). A w ogó-
le federacja to przecież normalnie zarejestrowana
w KRS kolejna, zwykła organizacja, a więc ma ta-
kie samo prawo głosu jak... inne organizacje.
T
worzenie się rozwiązań, które mogą pro-
wadzić do wzmocnienia formalnych repre-
zentacji sektora w rozmowach z admini-
stracją, to dopiero ostatnie lata. Realne działania
w kwestii reprezentacji sektora w formie zinstytu-
cjonalizowanej to czas od 2004 roku, kiedy Polska
rozpoczynając wdrażanie Funduszy Europejskich
musiała, zgodnie z obowiązującą zasadą partner-
stwa, wprowadzić zasady reprezentacji partnerów
(w tym organizacji pozarządowych) w komitetach
monitorujących, zaś ustawa o działalności pożytku
publicznego i o wolontariacie wprowadziła insty-
tucję Rady Działalności Pożytku Publicznego.
T
rzeba powiedzieć, że dyskusja ta (ciagle
jeszcze niezakończona) prowadzona była
w kilku etapach. Można je opisać poprzez
kolejne, czasem bardzo niewielkie zwycięstwa.
A chodziło generalnie o dwie kwestie. Po pierw-
sze – czy federacja to zinstytucjonalizowane part-
nerstwo? Po drugie – czy związek stowarzyszeń ma
inne prawa niż pojedyncza organizacja?
P
ierwsza z tych
kwestii nie jest,
wbrew pozorom,
zagadnieniem czysto
teoretycznym. Okazało
się to przede wszystkim
przy realizacji projek-
tów unijnych. Oto czę-
sto partnerstwa były
dodatkowo punktowa-
ne. Co to oznaczało dla
federacji? Konieczność
zawarcia ze swoimi
członkami dodatkowe-
go partnerstwa. I tak
organizacja podpisywa-
ła umowę trochę samą
ze sobą, bo z federacją,
której jest członkiem.
Niby nic, ale... spotka-
łem się z zarzutem (nie
w Funduszach Euro-
pejskich), że ponieważ
w zarządzie federacji
zasiada osoba będąca reprezentantem partnera,
to takie partnerstwo jest pozorowane, bo i tak już
współpracują. Pojawiło się więc pytanie, czy fede-
racja, przynajmniej w niektórych konkursach, nie
może być traktowana już jako partnerstwo NGO.
Sprawa dyskutowana szeroko na Krajowej Sieci
Tematycznej ds. Partnerstwa i w Zespole ds. 5.4.2.
doprowadziła do tego, że pojawiły się konkursy,
w których federację potraktowano jako formal-
ne partnerstwo.
16. 14
D
ruga kwestia jest dużo bardziej skom-
plikowana, choć bezpośrednio wiąże się
z pierwszą. Czy federacja, z racji tego,
że reprezentuje kilka, kilkadziesiąt czy kilkaset
organizacji, powinna mieć inne uprawnienia niż
pojedyncze organizacje? Z jednej strony, dochodzi-
my tu do kwestii reprezentatywności, z drugiej –
mamy jasne przekonanie, że wypracowane przez
grupę organizacji stanowisko inaczej „waży” niż
stanowisko każdej z nich osobno. Kilka przykła-
dów pozwoli przyjrzeć się tej problematyce.
Wyłom prawny został dokonany w nowelizacji
ustawy o działalności pożytku publicznego, gdzie
określono, że Minister wybiera członków Rady Po-
żytku „spośród kandydatów, z których każdy ma
poparcie co najmniej 20 organizacji pozarządo-
wych lub podmiotów określonych w art. 3 ust. 3,
lub co najmniej 3 związków stowarzyszeń zrze-
szających organizacje pozarządowe lub podmioty
określone w art. 3 ust. 3”.
T
o, że administracja zaczyna traktować fe-
deracje jako reprezentację, widać np. przy
okazji prac nad sposobem wyboru do Zespo-
łu ds. rozwiazań systemowych w zakresie ekonomii
społecznej. Zarządzeniem nr 72 z 6 września 2012
roku premier określił, że swoich przedstawicieli
do zespołu wyznaczają: Stała Konferencja Ekono-
mii Społecznej, Ogólnopolski Związek Rewizyjny
Spółdzielni Socjalnych, Rada Działalności Pożyt-
ku Publicznego, Związek Lustracyjny Spółdzielni
Pracy, Krajowa Rada Spółdzielcza, Ogólnopolska
Federacja Organizacji Pozarządowych i Zwią-
zek Pracodawców Przedsiębiorstw Społecznych.
J
ednak ostatnim, wyraźnym sygnałem no-
wej roli federacji w tworzeniu reprezentacji
sektora pozarządowego jest system wyboru
przedstawicieli organizacji pozarządowych jako
partnerów społecznych do komitetów monitoru-
jących programy operacyjne perspektywy finanso-
wej 2014-2020. Przyjęto bowiem nie tylko zasadę,
że kandydatura „na członka oraz zastępcę członka
KM musi uzyskać poparcie co najmniej 10 organi-
zacji pozarządowych, którym przysługuje czynne
prawo wyborcze do danego komitetu lub co naj-
mniej jednej federacji”, ale przeznaczono jedno
miejsce w każdym komitecie dla federacji po-
nadbrażowej. Oznacza to docenienie znaczenia
federacji tak na poziomie krajowym i regionalnym.
Formy samokontroli jako kolejny krok
samoorganizacji
J
eżeli uznać, że potrzebujemy jakichś form
nadzoru nad organizacjami, a jednocześnie
nie chcemy, aby ten nadzór sprawowała ad-
ministracja publiczna, to musimy poszukać no-
wych rozwiązań. Wydaje się, że pomysłem, który
najlepiej odpowiada istocie działań społecznych
– oczywiście nie poddając w wątpliwość faktu,
że to sąd powinien odgrywać rolę rozstrzygają-
cą – jest środowiskowa samokontrola. W trakcie
pracy nad nowelizacją ustawy Prawo o stowarzy-
szeniach (patrz ramka) odwoływano się do roz-
wiązań w polskim prawie regulujących formy śro-
dowiskowej samokontroli wymyślone dla innych
osób prawnych niż organizacje pozarządowe. Tak
więc dyskutowano o formach samorządu obliga-
toryjnego, dobrowolnego i organizacji uznawa-
nych za reprezentatywne.
17. 15
1. Samorząd obligatoryjny
D
oskonałym przykładem jest Krajowa Rada
Spółdzielcza (KRS), która z mocy prawa
jest „naczelnym organem samorządu spół-
dzielczego” i która zwołuje co cztery lata Kongres
Spółdzielczości, będący „najwyższym organem
samorządu spółdzielczego”. W ramach tego obli-
gatoryjnego samorządu spółdzielnie mogą się od-
dolnie organizować, np. w związki rewizyjne, które
przejmują od KRS m.in. obligatoryjną lustrację
spółdzielni. Lustracja to forma wewnętrznej kon-
troli badającej działalnośc spółdzielni nie tylko pod
kątem przestrzegania prawa, ale także działania
zgodnie z duchem spółdzielczym.
2. Samorząd nieobligatoryjny
T
u przykładem jest Krajowa Izba Gospo-
darcza, która – na zasadzie dobrowolności
– zrzesza izby gospodarcze, w których tak-
że udział jest dobrowolny. Trzeba jednak wyraźnie
powiedzieć, że prawo mówi, iż:
• Izba gospodarcza jest organizacją samorzą-
du gospodarczego, reprezentującą interesy
gospodarcze zrzeszonych w niej podmiotów
w zakresie ich działalności wytwórczej, han-
dlowej, budowlanej lub usługowej, w szcze-
gólności wobec organów państwowych.
• Krajowa Izba Gospodarcza reprezentuje
wspólne interesy gospodarcze zrzeszonych
członków.
W
założeniach do nowelizacji ustawy
Prawo o stowarzyszeniach zapisano,
że oczekiwane jest „Wprowadzenie
uznawanych prawnie form samokontroli i repre-
zentacji. Stowarzyszenia (organizacje pozarzą-
dowe) powinny mieć możliwość tworzenia:
• federacji, które po spełnieniu określonych wa-
runków mogłyby pełnić funkcję analogiczną do
izb gospodarczych,
• związków audytu społecznego (rewizyjnych,
lustracyjnych), które powinny mieć zadania po-
dobne do związków lustracyjnych w spółdziel-
czości”.
O lepsze prawo dla stowarzyszeń, FederalistKa
8/2011, s. 28.
3. Reprezentatywna samoorganizacja
K
olejnym rozwiązaniem jest samoorganiza-
cja, która może być przecież także formą
nadzoru nad zrzeszonymi organizacja-
mi. Federacja bierze odpowiedzialność za swoich
członków i mówi w ich imieniu. Jednak podstawo-
wym problemem jest tu kwestia reprezentatyw-
ności. Dobrze pokazuje to reprezentatywność tzw.
partnerów społeczno-gospodarczych (związków
zawodowych i pracodawców). Tu na mocy ustawy
określa się warunki, w jakich parterzy społeczni
stają się reprezentatywni. Czyli zaczynają mówić
już nie tylko w imieniu swoich członków, ale także
w imieniu innych – nierzeszonych – pracodawców
i pracobiorców.
C
zy pytanie o jakąś formę samokontroli
w organizacjach pozarządowych (czy wę-
ziej – wśród stowarzyszeń) jest zasadne?
Może być to jedyna droga uniezależnienia się od
nadzoru administracji i jej prób odgórnej i scen-
tralizowanej certyfikacji działań organizacji, które
ze swej istoty powinny być przecież poza - rządowe.
18. 16
Prawne aspekty sieciowania organizacji
pozarządowych
Sieci organizacji pozarządowych w kontekście
unormowań prawnych
S
truktury sieciowe organizacji mogą przyj-
mować różne kształty i pełnić wiele funkcji.
Osobną kwestią jest, jaką formę prawną
przyjmą te partnerstwa, a nie jest to bez znacze-
nia. Mamy więc z jednej strony wspólne przed-
sięwzięcia nieposiadające osobowości prawnej
(nieformalne koalicje czy porozumienia oparte na
umowach cywilnoprawnych), z drugiej zaś te, któ-
rą taką osobowość posiadają (np. związki stowa-
rzyszeń czy spółdzielnie osób prawnych). Tworząc
struktury współpracy pomiędzy organizacjami,
warto się zastanowić, która z form może być dla
nas najlepsza.
Koalicje nieformalne
W
spółpraca organizacji może być zupełnie
niesformalizowana. Kilka organizacji
może wspólnie działać np. przy jednej
kampanii. Każda z nich działa w ramach swojej
osobowości prawnej, biorąc odpowiedzialność za
własne działania, samodzielnie je finansując. To,
że te działania się uzupełniają lub dzięki syner-
gii budują wartość dodaną (której nie udałoby się
uzyskać, gdyby każda z organizacji działała osob-
no), nie wynika z żadnych czynności prawnych.
W nieformalnej koalicji nie ma organów decyzyj-
nych, a wszelkie porozumienia odbywają się na
zasadzie dobrej woli oraz z poszanowaniem wize-
runku koalicjantów, którzy występują pod swoim
szyldem. Liderzy koalicji nie są z zasady wybieral-
ni, co sprawia, że wyłaniają się w sposób naturalny
i dynamiczny. Z drugiej strony – nie ma środków
kontroli nad samozwańczym liderem, ponieważ za
brakiem wybieralności podąża brak odwoływalno-
ści oraz brak podporządkowania hierarchicznego.
Nieformalna koalicja jest najbardziej elastycz-
ną spośród form współpracy. Jest także dobrym
sposobem na przetestowanie, jak w praktyce wy-
gląda osiąganie porozumienia między partnera-
mi i ich rzeczywiste zaangażowanie w realizację
celu. Podmioty, które zawiązały koalicję, mają
większą swobodę wstąpienia i wystąpienia, ponie-
waż nie obligują ich żadne dodatkowe obowiązki
prawne, rejestracja, likwidacja ani zobowiązania
majątkowe.
Współpraca w ramach kampanii 1%
O
d trzech lat Ogólnopolska Federacja Or-
ganizacji Pozarządowych wraz z Forum
Darczyńców, Pracownią badań i inno-
wacji społecznych Stocznia, Stowarzyszeniem
Klon/Jawor oraz innymi organizacjami prowa-
dzi działania na rzecz promocji 1% w ramach
kampanii telewizyjnych. Wszystkie organizacje
uczestniczące w kampanii działają pod swoim
szyldem. Formalnie prawa do spotu telewizyj-
nego ma OFOP, a decyzje zapadają wspólnie na
organizowanych od czasu do czasu spotkaniach
zainteresowanych organizacji.
Umowa cywilnoprawna o współpracy
O
rganizacje pozarządowe i inne podmioty,
które wyrażają chęć współpracy, ale nie
chcą powoływać nowego tworu, z odręb-
nymi organami i osobowością prawną, mogą za-
wrzeć umowę cywilnoprawną, w której wyrażają
intencję wspólnego działania w określonym celu.
Przykładem takiej umowy jest umowa partner-
ska, stosowana przy wspólnej realizacji projektów.
Umowa o współpracy nie została wprost określona
w Kodeksie cywilnym, nie występuje w nim nawet
ta nazwa. Taka umowa zawierana jest zgodnie
z zasadą swobody umów4
, co oznacza, że strony
zawierające umowę mogą ułożyć stosunek praw-
ny według swojego uznania, byleby jego treść lub
4
Ustawa z 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U. 1964
nr 16 poz. 93), art. 353¹.
19. 17
cel nie sprzeciwiały się jego właściwości (naturze),
ustawie ani zasadom współżycia społecznego
D
o takiej „nienazwanej” umowy stosuje się
zasady ogólne, określające postanowienia,
które muszą zaleźć się w treści umowy.
Przede wszystkim muszą zostać oznaczone stro-
ny, czyli podmioty zawierające umowę. Po drugie,
prawa i obowiązki stron muszą być precyzyjnie
określone, a uprawnieniu jednej strony do żądania
określonego zachowania musi odpowiadać zobo-
wiązanie drugiej do uczynienia mu zadość. Umowa
może być zawarta na czas nieokreślony, ale także
np. na pewien czas lub do momentu nastąpienia
oznaczonego wydarzenia. Postanowienia umowne
mogą mieć charakter bardzo szczegółowy lub ra-
mowy. W przypadku umowy ramowej konkretne
czynności prawne, np. darowizny, najem, zlecenia,
dokonywane są na podstawie umów szczegółowych
odwołujących się do umowy ramowej.
U
mowa jest elastyczną formą współpracy,
w której strony mają bezpośredni wpływ
na jej wykonanie oraz na podejmowanie
decyzji. Nie powołuje się zarządu ani organu kon-
troli wewnętrznej, zatem podmioty zawierające
umowę są stale odpowiedzialne za jej skutki i po-
noszą pełną odpowiedzialność.
Organizacja wspierająca
C
zasami zdarza się, że organizacje nie chcą
zawiązywać między sobą umów zobowią-
zaniowych ani nie chcą wstępować do
związku, gdy np. nie mają pewności, jaki kształt
ostatecznie przyjmie przedsięwzięcie lub czy po-
mysłodawcy będą chcieli je nadal realizować, albo
też czy zamiast nich nie pojawią się inni zaintere-
sowani. Aby zapobiec przyjmowaniu obowiązków
finansowych i prawnych przez podmioty, które nie
znają jeszcze skali tych obowiązków, a jednocze-
śnie umożliwić sprawne działanie, tj. dokonywanie
czynności prawnych we własnym imieniu oraz re-
alizację praw i obowiązków, możliwe jest założenie
odrębnej osoby prawnej.
Partnerstwo OFOP-u
z Fundacją na rzecz Collegium Polonicum
dla realizacji projektu „Szkoła Dialogu
– perspektywą skutecznej współpracy”
O
rganizacje podpisały umowę cywilno-
prawną, z której wynika chęć działania
na rzecz wspólnego celu (sprawna i efek-
tywna realizacja projektu) poprzez zobowiąza-
nie się każdego z partnerów do konkretnych za-
dań określonych w czasie. Nad prawidłowością
wykonywania tych zadań i ich rezultatami czu-
wa regularnie spotykające się kolegialne ciało,
do którego każda ze stron deleguje równą liczbę
przedstawicieli. Przewidziane są funkcje kon-
trolne i nadzorcze przypisane do konkretnych
podmiotów w konkretnych sytuacjach, ale żadna
ze stron nie jest nieproporcjonalnie uprzywile-
jowana. Umowa wygasa po zrealizowaniu celu.
Dodatkowym partnerem spoza sektora organi-
zacji pozarządowych jest Regionalny Ośrodek
Polityki Społecznej w Zielonej Górze.
Ogólnopolskie Fora Inicjatyw Pozarządo-
wych organizowane przez Stowarzyszenie na
rzecz FIP
O
soby z różnych organizacji pozarządo-
wych postanowiły wspólnie zorganizo-
wać ogólnopolskie wydarzenie, na które
zjechaliby ludzie III sektora z całego kraju. Żad-
na z „organizacji macierzystych” nie podjęła
się roli przywódczej i sprawowania pieczy nad
tą inicjatywą. Zawiązano porozumienie osób
fizycznych, które opierało się na wzajemnym
zaufaniu i zaangażowaniu. W toku działań oka-
zało się, że potrzebny jest podmiot, który może
zawierać umowy, pozyskiwać środki i ponosić
odpowiedzialność cywilną. Postanowiono zało-
żyć stowarzyszenie, którego celem było zorgani-
zowanie tego konkretnego wydarzenia, a także
– jak się później okazało – pięciu kolejnych oraz
wspieranie regionalnych for inicjatyw obywa-
telskich. Obecnie Stowarzyszenie przekazało or-
ganizowanie OFIP-ów Ogólnopolskiej Federacji
Organizacji Pozarządowych.
Organizacja wspierająca przedsięwzięcie może
mieć formę stowarzyszenia lub fundacji. Może
także przyjąć formę np. związku stowarzyszeń,
spółdzielni osób prawnych, spółki non-profit.
W
przypadku stowarzyszenia istotny jest
fakt, że członkowie to osoby fizyczne
(zazwyczaj liderzy-pomysłodawcy), do-
browolnie wstępujące i występujące ze stowarzy-
szenia, a nie reprezentanci, których deleguje orga-
nizacja i może odwołać pełnomocnictwo w każdym
momencie. Równie nieskomplikowane jest zało-
żenie przez osoby fizyczne lub prawne oddzielnej
20. 18
fundacji. Fundatorami może być jeden, część lub
wszystkie z podmiotów, które chcą współpracować
– co nie stoi na przeszkodzie wstąpieniu lub wyde-
legowaniu reprezentanta do zarządu lub rady fun-
dacji przez podmioty, które nie są fundatorami.
Związek stowarzyszeń
O
soby prawne
mogą założyć
związek sto-
warzyszeń pod warun-
kiem, że co najmniej
trzy z nich będą stowa-
rzyszeniami5
. Oznacza
to, że związek stowa-
rzyszeń mogą tworzyć
co najmniej trzy sto-
warzyszenia, a do tego
zarówno fundacja, jak
i spółka, spółdzielnia,
słowem, każda osoba
prawna mająca siedzi-
bę na terytorium RP,
działająca non-profit.
Osoba prawna mająca
cele zarobkowe także
może być członkiem
związku stowarzyszeń,
chociaż jedynie wspie-
rającym. Przyjmuje się,
że członek wspierający
nie może zasiadać w or-
ganach związku, w tym
w Walnym Zebraniu –
ma wyłącznie prawo głosu doradczego.
C
złonek zwyczajny ma prawo do głosowania
oraz do pełnienia funkcji w organach, ale
jak to prawo ma wykonać osoba prawna?
Odpowiedzi na to nie znajdziemy w Prawie o sto-
warzyszeniach, ale praktyką jest, że osoba prawna
poprzez uchwałę uprawnionego organu deleguje
osobę fizyczną jako swojego reprezentanta. Nie
ma żadnych prawnych wymogów w kwestii wybo-
ru reprezentanta – czy jest członkiem, czy jest za-
trudniony, czy zasiada w zarządzie. Te dodatkowe
warunki może zawierać statut związku.
W
arto zawrzeć w nim także informację, co
się dzieje w przypadku odwołania pełno-
mocnictwa reprezentantowi, który za-
siada w organie zarządczym lub kontrolnym związ-
5
Ustawa z 7 kwietnia 1989 r Prawo o stowarzyszeniach
(Dz.U. 1989 Nr 20 poz. 104).
ku stowarzyszeń. Zgodnie z prawem dopuszczalne
jest, by taka osoba pozostała członkiem organu aż
do upływu kadencji. Możliwe jest także zapisanie
w statucie, że takiej osobie automatycznie wygasa
mandat, a uzupełnienie składu organu następuje
na najbliższym Walnym Zebraniu Członków lub
na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Członków
w określonym terminie.
P
oza tymi odręb-
nościami zwią-
zek stowarzy-
szeń działa podobnie
jak stowarzyszenie,
ponieważ stosuje się
do niego odpowiednio
przepisy dotyczące sto-
warzyszeń. Związek
stowarzyszeń także
jest dobrowolnym, sa-
morządnym, trwałym
zrzeszeniem o celach
niezarobkowych, które
samodzielnie określa
swoje cele, progra-
my działania i struk-
tury organizacyjne
oraz uchwala akty we-
wnętrzne dotyczące
jego działalności. Obo-
wiązuje je taki sam
tryb rejestracji w Kra-
jowym Rejestrze Sądo-
wym, nadzór starosty
właściwego dla siedzi-
by oraz obowiązki sprawozdawcze, jak każde
inne stowarzyszenie.
Spółka non-profit
U
stawa o działalności pożytku publiczne-
go i o wolontariacie6
w art. 3, określając
podmioty, które mogą prowadzić dzia-
łalność pożytku publicznego, wskazuje spółki ak-
cyjne i spółki z ograniczoną odpowiedzialnością,
które nie działają w celu osiągnięcia zysku oraz
przeznaczają całość dochodu na realizację celów
statutowych oraz nie przeznaczają zysku do po-
działu między swoich udziałowców, akcjonariuszy
i pracowników. Taką spółkę w języku potocznym
określa się skrótowo „spółką non-profit”, która nie
6
Ustawa z 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku pu-
blicznego i o wolontariacie (Dz.U. 2003 nr 96 poz. 873).
Ogólnopolska Federacja
Organizacji Pozarządowych
O
FOP to formalnie związek stowarzyszeń,
który zrzesza stowarzyszenia i fundacje
oraz jest otwarty na przyjmowanie no-
wych członków. Warunek konieczny to status sto-
warzyszenia lub fundacji oraz akceptacja Karty
Zasad Działania Organizacji Pozarządowych
– wynika to z charakteru i misji OFOP-u, a nie
z przepisów ustawy. Stowarzyszenia zwykłe ze
względu na brak osobowości prawnej mogą zgod-
nie z prawem zostać członkiem wspierającym.
Wniosek o przystąpienie rozpatruje Zarząd na
podstawie informacji o działalności organizacji
oraz jej zgodności z misją OFOP-u. Odwołanie
od odmowy przyjęcia rozpatruje Walne Zebranie
Członków. Każdy członek zwyczajny OFOP-u dys-
ponuje równym głosem, a członek wspierający –
głosem doradczym. Aby wykonywać swoje prawo
głosu, członek musi wskazać jednego reprezen-
tanta i przesłać pełnomocnictwo lub uchwałę
Zarządu. Tylko reprezentanci mają bierne prawo
wyborcze, tzn. mogą być wybierani do organów
i ciał wewnętrznych. Najwyższą władzą w OFOP-
-ie jest Walne Zebranie Członków, które decyduje
o treści statutu.
21. 19
stanowi odrębnego typu
spółki, lecz wyróżnia
ją cel działalności oraz
przeznaczenie wypraco-
wanego zysku.
Z
godnie z art.151
oraz art. 301
Kodeksu spół-
ek handlowych7
spółka
kapitałowa, tj. spółka
z o.o. lub spółka ak-
cyjna, może być utwo-
rzona przez jedną albo
więcej osób w każdym
celu prawnie dopusz-
czalnym i nie musi to
oznaczać prowadzenia
przedsiębiorstwa na-
stawionego na zysk.
Osoba rozumiana jest
jako osoba fizyczna lub
osoba prawna. Umo-
wa spółki musi zostać
spisana w formie aktu notarialnego, kapitał za-
kładowy sp. z o.o. powinien wynosić co najmniej
5000 zł, a wartość nominalna udziału nie może
być niższa niż 50 zł.
Spółka non-profit może
starać się o dofinanso-
wanie działalności po-
żytku publicznego ze
środków publicznych.
S
truktura spółki
z o.o. przypomina
stowarzyszenie.
Najwyższą władzą jest
zgromadzenie wspól-
ników, które powołuje
zarząd, przyjmuje spra-
wozdania roczne oraz
przegłosowuje abso-
lutorium dla zarządu.
Zarząd reprezentuje
spółkę i prowadzi spra-
wy bieżące. Jeśli statut
przewiduje istnienie ta-
kich struktur, rada nad-
zorcza lub odpowiednio
komisja rewizyjna jest wewnętrznym organem
kontroli nad działalnością spółki. Znacząca różni-
ca polega na sile głosu – co do zasady jest równa,
7
Ustawa z 15 września 2000 r. Kodeks spółek handlowych
(Dz.U. 2000 nr 94 poz. 1037), dalej KSH.
ale w statucie spółki
można ją zróżnicować
w zależności od wysoko-
ści udziału wspólnika.
Spółdzielnia osób
prawnych
S
półdzielnia8
jest
podmiotem pra-
wa gospodarczego
i działa w celach zarob-
kowych, choć dodat-
kowo może prowadzić
działalność na rzecz
swoich członków. Nie
oznacza to jednak, że
nie może przekazywać
środków na działalność
społeczną. Członkowie
spółdzielni dzielą mię-
dzy siebie zysk i mogą
go przeznaczyć na dowolne cele, zatem także na
cele statutowe. Taka forma współpracy osób praw-
nych (czyli, jak już wcześniej wskazano, m.in. sto-
warzyszeń, fundacji, spółek non-profit, związków
stowarzyszeń) jest przy-
datna, gdy organizacja
nie chce samodzielnie
prowadzić działalności
gospodarczej, a łącząc
siły z innymi podmio-
tami, może rozłożyć
ciężar kosztów obsługi
księgowo-finansowej
i prawnej. Dzięki temu
członkowie spółdziel-
ni koncentrują się na
działalności statuto-
wej, która zasilana jest
przez środki z działal-
ności gospodarczej.
Spółdzielnie osób praw-
nych nie są organiza-
cjami pozarządowymi,
nie działają non-profit
i nie mogą prowadzić
działalności pożytku publicznego. Każda spół-
dzielnia obowiązana jest przynajmniej raz na trzy
lata poddać się lustracyjnemu badaniu legalności
gospodarności i rzetelności całości jej działania.
8
Ustawa z 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze (Dz.U.
1982 nr 30 poz. 210).
Fundacja „Krzyżowa” dla Porozumienia
Europejskiego i Międzynarodowe Centrum
Konferencyjne Krzyżowa Sp. z o.o.
F
undacja „Krzyżowa” dla Porozumienia
Europejskiego jest organizacją pożyt-
ku publicznego – prowadzi działalność
bez nastawienia na osiąganie zysku. Wszyst-
kie przychody służą finansowaniu pracy me-
rytorycznej lub wykorzystywane są na utrzy-
mywanie ośrodka. Rada Nadzorcza i Rada
Fundacji pracują społecznie. Od 2007 roku
rozpoczęła działalność spółka Międzyna-
rodowe Centrum Konferencyjne Krzyżowa
Sp. z o.o., której właścicielem jest Fundacja
„Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego.
Celem utworzenia spółki było oddzielenie
działalności pożytku publicznego Fundacji od
działań dotychczas funkcjonującego Centrum
Konferencyjnego. Dochody Międzynarodowego
Centrum Konferencyjnego Krzyżowa zasilają
działalność programową fundacji.
Spółdzielnia Kooperatywa Pozarządowa
S
półdzielnia Kooperatywa Pozarządo-
wa powstała jako wyraz solidarnej woli
współdziałania organizacji pozarządo-
wych, dla zapewnienia ich dalszego rozwoju, siły
oraz stabilności (instytucjonalnej oraz finanso-
wej). Cel swój realizuje poprzez zdobywanie dla
członków-organizacji pozarządowych środków
poprzez działalność gospodarczą oraz świad-
czenie usług organizacyjnych, technicznych
i finansowych, wspomagających realizację ich
statutowych działań. Środki pozyskuje m.in. ze
sprzedaży produktów spółdzielni socjalnych, po-
średnictwa w dostarczaniu lokalnych produktów
ekologicznych oraz z certyfikatem Fair Trade,
wynajem sal itp. Realizuje wsparcie finansowe
poprzez fundusz pożyczkowy dla swoich człon-
ków.
22. 20
Członkowie spółdzielni
uczestniczą w pokrywa-
niu ewentualnych strat
do wysokości udziałów
i nie odpowiadają oso-
biście za zobowiązania
spółdzielni.
Lokalna grupa działania
L
okalna grupa
działania to part-
nerstwo publicz-
no-prywatne, ale stosu-
je się do niej przepisy
dotyczące stowarzyszeń
posiadających osobo-
wość prawną9
, zatem
działa podobnie do związku stowarzyszeń. Główna
różnica dotyczy członków. Mogą nimi być zarówno
osoby fizyczne, jak i osoby prawne, w tym jednost-
ki samorządu terytorialnego, z wyłączeniem wo-
jewództw. LGD działają w celu realizacji lokalnej
9
Ustawa z 7 marca 2007 r. o wspieraniu rozwoju obszarów
wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rol-
nego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (Dz.U. 2007 nr
64 poz. 427), art. 15.
strategii rozwoju na ob-
szarach wiejskich o za-
sięgu mniejszym niż re-
gionalny (wojewódzki).
Nadzór nad lokalnymi
grupami działania spra-
wuje marszałek woje-
wództwa.
L
GD oprócz wal-
nego zebrania
członków, zarzą-
du i organu kontroli
wewnętrznej jest obo-
wiązana posiadać radę,
wybieraną spośród
członków, do której wy-
łącznej właściwości
należy wybór operacji,
które mają być realizowane w ramach opracowa-
nej przez lokalną grupę działania lokalnej stra-
tegii rozwoju. Co najmniej połowę członków rady
stanowią przedstawiciele partnerów gospodar-
czych i społecznych oraz grup społecznych, takich
jak rolnicy, kobiety wiejskie, młodzież) organizacji
pozarządowych, w tym organizacji zajmujących się
zagadnieniami z zakresu środowiska naturalnego
oraz podmiotów odpowiedzialnych za promowanie
równości kobiet i mężczyzn. Wyraźnie widać, że
w LGD oznaczone są wymogi10
dotyczące członków
oraz celu działania, co odróżnia ją znacząco od
związku stowarzyszeń, dając przy tym duże szanse
na trwałe partnerstwo z podmiotami wpływający-
mi na rozwój lokalnej społeczności i infrastruktu-
ry oraz zwiększając możliwość uzyskania dofinan-
sowania ze środków unijnych przeznaczonych na
rozwój obszarów wiejskich.
Podsumowanie
F
orma prawna, jaką przyjmie federacja, za-
leży od konkretnej sytuacji. To od celów,
jakie stawiają sobie organizacje, a także od
przyjętej strategii zależeć będzie to, w jaki sposób
zechcecie zarejestrować swoje partnerstwo. Każ-
da z form prawnych ma swoje zalety, zatem przed
podjęciem decyzji warto się dobrze zastanowić.
10
Rozporządzenie Rady (WE) nr 1698/2005 z 20 września
2005 r. w sprawie wsparcia rozwoju obszarów wiejskich przez
Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiej-
skich (Dz.U. L 277 z 21.10.2005), art. 62.
Lokalna Grupa
Działania „Przyjazne Mazowsze”
R
egionalne Centrum Doradztwa Roz-
woju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich
Poświętne w Płońsku zarejestrowało
Mazowieckie Stowarzyszenie Doradztwa Rolni-
czego (MSDR). Walne Zebranie Członków pod-
jęło uchwałę w sprawie opracowania Lokalnej
Strategii Rozwoju i zmian w statucie, tworząc
Lokalną Grupę Działania „Przyjazne Mazow-
sze”. Do stowarzyszenia przystąpiły gminy po-
wiatu płońskiego reprezentujące sektor publicz-
ny, przedsiębiorcy – sektor gospodarczy oraz
inne stowarzyszenia – sektor społeczny. Wspólnie
wypracowano Lokalną Strategię Rozwoju na
warsztatach z udziałem mieszkańców z 12 gmin.
24. 22
Rzecznictwo i reprezentacja w działaniach sieci
organizacji pozarządowych
J
edną z podstawowych ról, jakie odgrywają
organizacje pozarządowe we współczesnych
społeczeństwach, jest funkcja rzecznicza.
Działając w tym obsza-
rze, organizacje próbu-
ją wpłynąć na zmianę
warunków funkcjono-
wania społeczeństwa.
Zmieniają prawo, two-
rzą lub modyfikują
instytucje, wpływają
na opinię publiczną…
Jednym słowem, dzia-
łają „na rzecz” już to
poszczególnych osób,
grup społecznych, ich
interesów, już to spe-
cyficznych wartości,
zabytków, zwierząt itp.
Często rzecznictwo
jest nie tylko sposobem
działania „na rzecz”
innych, ale także mó-
wienia w ich imieniu –
reprezentowania osób
lub grup, ich interesów,
wyznawanych przez nie
wartości. Prowadząc
rzecznictwo, możemy zabiegać o dobrą legislację,
dobre polityki czy pozytywny wizerunek, nato-
miast występując w imieniu innych, musimy wziąć
pod uwagę dwa problemy – legitymizacji i repre-
zentatywności. Legitymizacja to sposób, w jaki zo-
staliśmy upoważnieni do reprezentowania innych,
natomiast reprezentatywność to ocena, czy mamy
prawo mówienia w imieniu tej grupy.
Sieci a rzecznictwo
W
spółpraca organizacji to jeden z pod-
stawowych sposobów na prowadzenie
skutecznego rzecznictwa. Dotyczy to za-
równo rzecznictwa interesów samych organizacji
(np. dobrego prawa dla działalności społecznej, ulg
podatkowych dla działań w obszarze użyteczności
publicznej), jak i partnerstwa w osiąganiu celów
rzeczniczych zgodnych
z celami statutowymi
poszczególnych orga-
nizacji. Federacje są
naturalną formą pro-
wadzenia rzecznictwa
w imieniu organizacji
pozarządowych. Czy or-
ganizacje mają wspólne
interesy? Oczywiście, że
tak. Co więcej, właśnie
organizacje pozarządo-
we w sposób szczegól-
ny odczuwają potrzebę
wspólnego działania.
Dlaczego? Ponieważ
dla organizacji nie-
słychanie ważne jest
otoczenie ich działań
– rozwiązania prawne,
realizowane polityki
publiczne i nastawie-
nie opinii publicznej do
działalności społecznej.
Dobre prawo
O
rganizacje pozarządowe w dużej mierze
opierają swoje zasoby na społecznym
poparciu i zaufaniu, bez których nie ma
szans na darowizny czy pracę wolontariuszy. Do-
datkowo, jako swoiste instytucje zaufania publicz-
nego mogą liczyć na specjalne, preferencyjne wa-
runki działania – ulgi podatkowe (np. zwolnienie
z podatku od darowizn, pozyskiwanie 1%), specjal-
ną ścieżkę dofinansowania z funduszy publicznych
(np. możliwość dofinansowania lub powierzania
zadań w trybie ustawy o działalności pożytku pu-
blicznego i o wolontariacie), a także znaczący
udziału w życiu publicznym (np. reprezentacja
S
tała Konferencja ds. Konsultacji Fundu-
szy Europejskich 2014-2020
W ramach przygotowań do nowej
perspektywy finansowej grupa organiza-
cji pozarządowych sformułowała 12 po-
stulatów skierowanych do rządu, które
sygnalizowały oczekiwania partnerów
społecznych wobec systemu wdrażania
Funduszy Europejskich w latach 2014-
2020. Dla wzmocnienia tych postulatów
oraz włączenia szerokiego grona przed-
stawicieli NGO w konsultacje utworzono
Stałą Konferencję – jako platformę wspól-
nych działań. Kwestiami organizacyjnymi
– organizacją spotkań plenarnych, grup
roboczych, wysyłaniem stanowisk – zajął
się sekretariat Stałej Konferencji, który
działa przy Ogólnopolskiej Federacji Or-
ganizacji Pozarządowych. Por. http://no-
waperspektywa.ngo.pl/
25. 23
w komitetach monitorujących, w postępowaniach
sądowych na prawach strony). Te ułatwione wa-
runki działania mają tym szerszy zakres, im lepiej
potrafimy udowodnić, że nasze działania są poży-
teczne dla całej społeczności, że nie reprezentu-
jemy tylko swoich prywatnych intersów. Można
to osiągnąć metodą samokontroli społecznej, ale
wiele też zależy od tego, jakie mamy prawo. To
prawo bowiem nadaje odpowiednie uprawnienia,
ale i nakłada dodatkowe obowiązki (np. sprawoz-
dawczość, daniny publiczne, obowiązki wynikające
z innych ustaw – m.in. dotyczących prawa pracy
czy ochrony danych osobowych). Pilnowanie rów-
nowagi między przywilejami i obowiązkami, walka
o rozwiązania, które dotyczą specyficznych form
działania organizacji, to zadanie dla federacji.
Polityka publiczna
O
rganizacje – zgodnie z zasadą pomocni-
czości – powinny realizować te zadania
publiczne, które mogą same wykonać
(nie zabierając obywatelom prawa do wykonywa-
nia tych działań, ktore ci mogą zrealizować sa-
modzielnie). Oznacza to, że co najmniej część
publicznych pieniędzy (w postaci ulg podatkowych
lub redystrybucji podatków) powinna trafić do or-
ganizacji pozarządowych, na zadania publiczne,
których nie musi realizować władza publiczna.
Przedmiotem troski organizacji pozarządowych
pozostają zatem cele i metody realizacji polityk
publicznych przyjmowanych przez administrację
publiczną. One to bowiem w efekcie mówią o prio-
rytetach (co będzie realizowane w pierwszej ko-
lejności) i na co pójdą publiczne pieniądze. Mo-
nitorowanie polityki państwa w zakresie polityk
publicznych, uczestniczenie w ich programowaniu
może dla wielu organizacji oznaczać możliwość re-
alizowania swojej misji lub brak takiej możliwo-
ści. Organizacje, najczęściej przez różnego rodza-
ju formy reprezentacji (ciała dialogu, platformy
współpracy, zespoły konsultacyjne), mogą również
uczestniczyć w określaniu celów i metod realizacji
tych publicznych polityk. To ważne uprawnienie
wymaga jednak wzajemnego współdziałania orga-
nizacji.
Oczywiście wiele grup organizacji może mieć
wspólne cele i dla realizowania tych wspólnych
celów może tworzyć różnego rodzaju formy współ-
pracy. To w takich działaniach najpełniej buduje
się środowisko organizacji, tworzy się zaufanie nie
tylko do ludzi, ale też do instytucji. Dodatkowo
wspólne sukcesy cementują tę współpracę i mogą
prowadzić do bardziej sformalizowanych działań.
Wizerunek organizacji
Ustawa o stowarzyszeniach
O
gólnopolska Federacja Organizacji Po-
zarządowych od 2009 roku brała udział
w dyskusji nad koniecznością noweliza-
cji ustawy Prawo o stowarzyszeniach. W roku
2010 w koalicji z innymi organizacjami zablo-
kowała procedowanie niekorzystnego dla orga-
nizacji projektu ustawy o zrzeszeniach, a na-
stępnie w oparciu o konsultacje środowiskowe
przeprowadzony został proces tworzenia założeń
do nowelizacji, które były szeroko prezentowa-
ne (m.in. na VI Ogólnopolskim Forum Inicja-
tyw Pozarządowych i w ramach Forum Debaty
Publicznej w Kancelarii Prezydenta). Pozytyw-
ne reakcje na przygotowane założenia skłoniły
OFOP do wystąpienia do Kancelarii Prezydenta
z prośbą o pomoc przy przygotowaniu noweliza-
cji. W efekcie prac mieszanego zespołu w grud-
niu 2014 roku projekt nowelizacji został skiero-
wany przez Prezydenta RP do Sejmu.
Krajowy Program Rozwoju Ekonomii Społecznej
O
rganizacje pozarządowe brały aktyw-
ny udział w przygotowywaniu jednego
z najważniejszych dokumentów okre-
ślających działania rządu na rzecz rozwoju
ekonomii społecznej (w tym organizacji po-
zarządowych) w latach 2014-2020. Prace nad
dokumentem zostały zapoczątkowane w marcu
2009 roku. KPRES został przyjęty uchwałą nr
164 Rady Ministrów 12 sierpnia 2014 r.
Kampania na rzecz ochrony Doliny Rospudy
29 lipca 2007 roku na specjalnie zorganizowanej
konferencji w Warszawie przedstawiciele ośmiu
organizacji zaapelowali do polskich władz,
w szczególności do rządu, o wstrzymanie wszel-
kich prac na obszarze znajdującym się w sieci
Natura 2000. Dzień później na zakupionej zie-
mi, która położona jest na trasie przebiegu pla-
nowanej przez drogowców obwodnicy, powstaje
obóz mający zatrzymać budowę. Protesty w obro-
nie terenów przyrodniczo cennych odbywają
się w całym kraju. Zaczynają się długotrwałe
uzgodnienia (okrągłe stoły) i próby sił. W 2009
roku nowa trasa obwodnicy Augustowa zosta-
je zaakceptowana, a 7 listopada roku 2014 ma
miejsce jej otwarcie.
26. 24
T
o, w jakim kierunku pójdzie tworzenie
unormowań prawnych, w jaki sposób poli-
tyki publiczne wezmą pod uwagę oddolną
aktywność obywateli i na jakie zaplecze społeczne
(finansowe i pracy wolontariackiej) mogą liczyć
organizacje, zależy w dużym stopniu od wizerun-
ku działalności społecznej w opinii publicznej. To
potoczne rozumienie pojęć „organizacja pozarzą-
dowa”, „wolontariusz” czy „cel społeczny” pośred-
nio i bezpośrednio wpływa na możliwość działania.
Każda organizacja stara się dbać o swój wizerunek,
problem jest jednak taki, że w działalności społecz-
nej wizerunek pojedynczych organizacji wpływa na
postrzeganie wszystkich. Zabieganie o to, aby nie
konkretna organizacja zdobywała zasoby kosztem
innych, ale aby opinia zrozumiała potrzebę i wagę
działań społecznych, to zadanie dla federacji.
Reprezentatywność jako forma rzecznictwa
C
zym się różni (a przynajmniej powinien
się różnić) głos pana lub pani X jako oby-
watela czy obywatelki od głosu tej samej
osoby jako umocowanego prawnie przedstawicie-
la stowarzyszenia? W pierwszym wypadku mamy
do czynienia z mówieniem we własnym imieniu,
w drugim – jako reprezentant grupy osób. Repre-
zentacja powinna mieć odpowiednią legitymizację
(czyli sposób, w jaki zostaliśmy upoważnieni do
mówienia w imieniu innych) i określoną repre-
zentatywność (czyli określenie, w imieniu kogo
możemy mówić). Demokratycznie wybrane wła-
dze stowarzyszenia (legitymizacja) mogą mówić
w imieniu członków stowarzyszenia (reprezenta-
tywność), zaś demokratycznie wybrane władze sa-
morządu mogą decydować w imieniu wszystkich
mieszkańców. I tu mamy rozróżnienie na organi-
zację (federację) reprezentujacą swoich członków
i organizację reprezentatywną, która wypowiada
się w szerszym interesie (radni i parlamentarzyści
mówią także w imieniu tych, którzy nie głosowa-
li, zaś reprezentatywne związki zawodowe – także
w imieniu pracowników niezrzeszonych). Temat
ten jest bardzo istotny, i tak Europejski Komitet
Ekonomiczno-Społeczny (EKES) określił warunki,
jakie powinna spełniać organizacja, by mogła być
uznana za reprezentatywną na poziomie Unii Eu-
ropejskiej:
- mieć trwałą strukturę na płaszczyźnie euro-
pejskiej;
- mieć bezpośredni dostęp do specjalistycznej
wiedzy swoich członków;
- reprezentować interesy ogólne, zgodne z in-
teresami społeczeństwa europejskiego;
- składać się z organizacji, które w poszcze-
gólnych państwach członkowskich są repre-
zentatywne dla konkretnych grup interesów,
których bronią;
- zrzeszać organizacje ze znakomitej większo-
ści państw członkowskich;
- wprowadzić obowiązek odpowiedzialności
(accountability) przed członkami organizacji;
- być upoważniona do reprezentowania i pro-
wadzenia działalności na płaszczyźnie euro-
pejskiej;
- być niezależna i nie podlegać zaleceniom
będącym przejawem interesów zewnętrz-
nych;
Karta Zasad Działania Organizacji Poza-
rządowych
J
ednym z elementów budowania wi-
zerunku organizacji pozarządowych
było, właściwie od samego początku
transformacji, myślenie w kierunku budo-
wania standardów etycznych i samokontro-
li. W 1996 roku, podczas I Ogólnopolskiego
Forum Inicjatyw Pozarządowych, przyjęto
Kartę Zasad. Dokument ten stał się pod-
stawą działania Ogólnopolskiej Federacji
Organizacji Pozarządowych (każdy czło-
nek składa deklarację jej przestrzegania)
i został (po konsultacjach w ramach pro-
jektu realizowanego wspólnie z Fundacją
Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego
i Stowarzyszeniem Lokalnych Grup Oby-
watelskich) uaktualniony i rozszerzony.
Reprezentatywność partnerów społeczno-ekono-
micznych
W
nioski organizacji związkowych i or-
ganizacji pracodawców o stwierdze-
nie ich reprezentatywności rozpatruje
sąd okręgowy w Warszawie, który wydaje w tej
sprawie orzeczenie w ciągu 30 dni od dnia zło-
żenia wniosku, w trybie przepisów Kodeksu po-
stępowania cywilnego o postępowaniu niepro-
cesowym. Z wnioskami organizacje związkowe
i organizacje pracodawców występują co cztery
lata. Okres czterech lat liczy się od dnia uprawo-
mocnienia się uprzednio wydanego orzeczenia.
27. 25
- charakteryzować
się przejrzysto-
ścią, w szczegól-
ności w dziedzinie
finansów i we-
wnętrznych proce-
sów decyzyjnych.
R
eprezentatyw-
ność może więc
być zadekreto-
wana przez administra-
cję w sposób ustawowy
(tak jak ma to miejsce
przy ustalaniu repre-
zentatywności związków zawodowych i organizacji
pracodawców), może też czasem wynikać z legi-
tymizacji, kiedy sami zainteresowani uznają taką
formę reprezentacji za akceptowalną – w latach
1980-1981 praktycz-
nie nikt nie poddawał
w wątpliwość repre-
zentatywności działań
Solidarności w imieniu
społeczeństwa.
R
z e c z n i c t w o
w formie repre-
zentatywności
niesie ze sobą nie tyl-
ko nowe możliwości, ale i dodatkową odpowie-
dzialność. Współdecydowanie, jako wyższa forma
partycypacji niż kon-
sultowanie, nakłada na
partnerów specyficz-
ną odpowiedzialność.
W konsultacjach każdy
może powiedzieć, co
uważa, ostateczna de-
cyzja i tak od tego nie
zależy, w negocjacjach
natomiast efekt uzgod-
nień obciąża także stro-
nę, która negocjowa-
ła. Udział organizacji,
a także ich reprezen-
tacji w postaci federacji, w różnego rodzaju cia-
łach dialogu społecznego (rady pożytku, komitety
monitorujące) coraz częściej przybiera formy nie
konsultacji, a uzgadniania stanowisk. To zobowią-
zanie, którego ciężar
spoczywać będzie nie
na sektorowych eksper-
tach, ale właśnie repre-
zentantach, dotyczyć
będzie również działal-
ności federacji.
Ruch Obywateli Kultury
R
uch powstał jako odpowiedź na ini-
cjatywę obywatelską podjętą podczas
Kongresu Kultury Polskiej w Krakowie
w 2009 roku, w oparciu m.in. o zbiórkę podpisów
pod petycją „1% na kulturę”, i kontynuacja tej
inicjatywy. Poparty przez większość środowisk
związanych z szeroko rozumianą kulturą ruch
doprowadził do podpisania przez premiera i re-
prezentantów środowiska (rząd uznał ich za re-
prezentatywnych) w maju 2011 roku „Paktu dla
kultury”.
Komitety Monitorujące
W
ramach wyborów do Komitetów Mo-
nitorujących programy operacyjne
obecnej perspektywy finansowej Fun-
duszy Europejskich polskie prawo przewiduje
jedno miejsce dla przedstawiciela ponadbranżo-
wej federacji organizacji pozarządowych.
28. 26
Zarządzanie strukturami sieciowymi
S
ieć współpracy organizacji pozarządowych
musi posiadać strukturę organizacyjną i sys-
tem zarządzania. Dopasowanie struktury
zależy w dużej mierze od misji i celów organiza-
cji oraz od jej wizji – podzielanej przez członków.
Struktura powinna być opisana w umowie part-
nerskiej lub w statucie federacji.
N
a strukturę można patrzeć na wiele róż-
nych sposobów, jednak trzy z nich wydają
się podstawowe. Na ile struktura ta jest
sformalizowana, jak zaplanowane są organy wła-
dzy oraz jaka jest rola członków.
1. O charakterze sieci świadczy to, na ile jest
ona sformalizowana. Przyjmuje się istnie-
nie kontinuum pomiędzy strukturą luźną
a hierarchiczną. Dopuszczalna jest bowiem
cała różnorodność form współpracy – od zu-
pełnie nieformalnej, amorficznej struktury
po scentralizowany związek mający realną
władzę nad swoimi członkami. Nie można
ocenić, która z tych form jest lepsza. Każda
z nich lepiej się sprawdza w innych warun-
kach, nadaje się do wykorzystywania w in-
nych celach, dopasowana jest do potrzeb
konkretnej grupy organizacji.
luźna struktura koordynacja struktura hierarchiczna
sprawdza się w sytuacji, gdy
zadaniem partnerstwa jest
przede wszystkim wymiana in-
formacji, wzajemne poznanie
się, wspólne szukanie możli-
wości; organizacje nie mają
sprecyzowanych oczekiwań
względem sieci, a sieć nie ma
konkretnych produktów do za-
oferowania.
sprawdza się w sytuacji, gdy
współpraca wymaga koordy-
nowania pewnych wspólnych
działań, np. gdy wspólnie ko-
rzysta się z zasobów, wspólne
realizuje projekty;
sieć w tym wypadku pozwala
na realizowanie zadań, przy
zachowaniu pełnej niezale-
zności.
sprawdza się, kiedy przed siecią
postawione są konkretne zada-
nia, gdy działalność wymaga
zajmowania jednoznacznych
stanowisk, budowania zespołu
złożonego z ekspertów;
organizacje rozumieją koniecz-
ność realizowania wspólnych
celów, do czego potrzebują sku-
tecznej reprezentacji.
C
zęsto można zauważyć niechęć do insty-
tucji hierarchicznych, różnego rodzaju
„czap”, wynikającą z przekonania, że nie
są one, z założenia, demokratyczne. Nie jest to
prawdą. Oczywiście w wielu organizacjach zdarza
się powstawanie oligrachicznych struktur, ale to
wynik niedoskonałości mechanizmów wewnętrz-
nej demokracji (którą zaprojektowali członkowie),
a nie samej struktury. Dużo ważniejsze jest bo-
wiem, czy struktura ta budowana jest „od dołu”,
przez same organizacje członkowskie, czy w jakiś
sposób narzucana „od góry”. Pamiętać też należy,
że w luźnych sieciach można zaobserwować domi-
nację różnego rodzaju klik czy grup interesów, któ-
rych rola często nie jest oparta na demokratycz-
nym mandacie. Dlatego tak ważna, we wszystkich
formach struktur federacyjnych, jest oddolna
kontrola społeczna i mechanizmy demokratycznej
wymiany władzy.
2. Podstawowymi instytucjami sieci powinny
być walne zebranie członków, zarząd oraz
komisja rewizyjna lub ciała o podobnych
funkcjach.
29. 27
Walne zebranie
W
sieci najwyższą władzą jest walne zebra-
nie (zgromadzenie) wszystkich człon-
ków. To ono jest władne przyjmować
statut (konstytucję organizacji), wybierać i roz-
liczać władze. Aby jednak walne pełniło dobrze
swoje zadanie, w statucie federacji należy bardzo
dokładnie określić zasady reprezentacji. Bo obec-
ny na zebraniu przedstawiciel to zazwyczaj osoba
upoważniona przez zarząd organizacji członkow-
skiej. Od tego, jaką ma pozycję we własnej organi-
zacji, jakie ma umocowanie do reprezentowania,
zależeć może nie tylko to, czy będzie umiał dobrze
wystąpić w imieniu swojej organizacji, ale także,
czy decyzje walnego zostaną zaakceptowane przez
organizację członkowską.
J
ednak formy pracy walnego zebrania trzeba
dostosować do potrzeb. Dlatego warto roz-
ważyć inne rozwiązania, np. podwójną repre-
zentację (w walnym zebraniu bioraą udział dwaj
przedstawiciele organizacji z jednym głosem) itp.
Do tego walne zebranie może mieć różne, do-
stosowane do potrzeb organizacji, struktury. Dla
przykładu – może być tak, że na walnym zebraniu
zbierają się nie czonkowie, ale reprezentaci grupy
członków (np. z danego powiatu). Takie rozwia-
zanie stosuje się najczęściej w sytuacji, gdy duża
liczba członków utrudnia prowadzenie zebrania
lub gdy istnieje potrzeba wyrównywania wagi gło-
su poszczególnych terytoriów lub branż. Podobny
efekt można uzyskać poprzez pracę na walnym ze-
braniu w osobnych izbach (branżowych, terytorial-
nych). Głosowania odbywją się w izbach, a o osta-
tecznym wyniku decyduje stanowisko izb.
Zarząd
S
ieć do zarządzania deleguje odpowiednie
osoby. Może to robić bezpośrednio lub po-
średnio. Dla przykładu – w spółdzielniach
osób prawnych (ale także w amerykańskich or-
ganizacjach pozarządowych11
) walne wybiera ze
swojego grona radę nadzorczą, która dopiero no-
minuje zarząd i sprawuje nad nim bezpośredni
nadzór. Podstawową różnicą – względem tradycyj-
nego zarządu, który jest wybierany spośród osób
obecnych na walnym zebraniu – jest to, że mogą
w nim zasiadać dowolne osoby, choćby zatrudnie-
ni w trybie konkursu menedżerowie. Uprawnienia
zarządu definiuje statut. Jego głównym zadaniem
jest bezpośrednie lub pośrednie (zarządy, które
opierają się na pracy wolontariackiej, często za-
11
M. Hudson, Bez zysków i strat. Sztuka kierowania organizacja-
mi sektora pozarządowego, Warszawa 1997, s. 31.
trudniają do bieżących prac np. dyrektora biura)
zapewnienie realizacji misji organizacji i nadzór
nad wykonywaniem bieżących zadań. Układ rada
i zarząd jest o tyle lepszy, że rada wyznacza cele
i nadzoruje realizację misji, zaś zarząd odpowiada
za dobre wykonanie zadań.
Komisja rewizyjna
K
ontrolę nad pracą zarządu sprawuje komi-
sja rewizyjna, choć funkcję tę może pełnić
również wspomniana rada, z tym że komi-
sja rewizyjna nie ma funkcji nadzorczych (jedynie
kontrolne). Często traktuje się komisję jako ciało,
które spotyka się od czasu do czasu (czasem raz
w roku), aby przejrzeć księgi i bilans organizacji
pod względem formalnym. To może być jedyne za-
danie dla komisji rewizyjnej, o ile w federacji są
inne ciała zajmujące się nadzorem nad realizowa-
niem misji. W niektórych wypadkach, szczególnie
tam, gdzie ważne jest, aby członkowie przestrze-
gali wspólnie określonych zasad, mogą pojawić się
dodatkowo sądy koleżeńskie, komisje etyki, komi-
sje standaryzacyjne itp.
Grupy i zespoły robocze
W
ażnym elementem pracy federacji mogą
być powołane ciała robocze (grupy lub
zespoły). Zazwyczaj grupy są formalne,
często powołane uchwałą spośród członków i zaj-
mują się szerszymi kwestiami, podczas gdy zespoły,
często złożone z pracowników, pracują zazwyczaj
nad rozwiązaniem konkretnego problemu. Nieza-
leżnie od nomenklatury grupy i zespoły mogą peł-
nić ważną funkcję w procesie podejmowania przez
federację decyzji.
3. Kolejnym ważnym elementem struktural-
nym są członkowie i ich rola w działaniach
sieci. To, że w zrzeszeniach członkowie są
elementem najważniejszym, nie podlega
dyskusji. Jednak ich rola może być bardzo
różna. Dobre dookreślenie, jakie rzeczywiste
funkcje pełni sieć względem swoich człon-
ków, jest podstawą sprawnego zarządzania.
P
amiętać należy, że w wypadku sieci, któ-
rych członkami są osoby prawne repre-
zentowane przez osoby fizyczne, trzeba
brać pod uwagę nie tylko potrzeby i interesy
organizacji, ale także tych, którzy podejmują
w nich decyzje – członków zarządu, delagatów
na walne zebrania, a często także członków tych
organizacji.
30. 28
Jesteśmy tu dla wspólnych korzyści
O
czywiście podstawowym powodem, dla
którego organizacje mogą chcieć się fede-
ralizować, są korzyści, jakie wynikają dla
organizacji lub jej członków z faktu bycia w sieci.
Jednak pojęcie korzyści jest tu bardzo szerokie.
Mogą to być bezpośrednie korzyści dla członków
(np. dywidenda w spółdzielni osób prawnych),
dla pracowników z organizacji członkowskich (np.
darmowe szkolenie) czy dla członków organizacji
członkowskich (np. spółdzielnia osób prawnych
„Pod tężniami” nie wypłaca dywident, ale zapew-
nia miejsca w klinice uzdrowiskowej bliskim swo-
ich członków). Takie bezpośrednie korzyści, jak
dodatkowy przychód, darmowe czy tańsze towary
i usługi, wspólne opłacanie kosztów dystrybucji
czy reklamy to wymierne wsparcie dla organizacji,
które ułatwia działanie. Korzyści nie muszą być
jednak ani tak wymierne, ani tak bezpośrednie.
Ułatwienie kontaktu z innymi, ważnymi z punktu
widzenia naszej działalności, członkami sieci lub
jej partnerami, wymiana często będących dla nas
na wagę złota informacji, czy wreszcie dostęp do
wspólnych zasobów mogą oznaczać naprawdę zna-
czące korzyści. Liczyć się też może sam udział w za-
cnej kompanii. Często uczestnictwo w sieciach jest
wręcz nobilitacją, czasem potwierdzoną odpowied-
nim certyfikatem. Dodajmy do tego wspólną walkę
o warunki dla naszej działalności. Dobre prawo dla
organizacji pozarządowych, zapisy w dokumentach
strategicznych zapewniających, że współpraca z or-
ganizacjami pozarządowymi będzie elementem
działań administracji. To wszystko składa się na
potencjał korzyści tkwiący w federacji.
Jesteśmy tu dla wspólnych działań
J
ednak często to nie korzyści naszych członków
będą spoiwem działań sieci. Tak jak stowa-
rzyszenia są zrzeszeniami osób nastawionych
nie na własny interes, ale na realizację wartości
lub wprost działalność dla dobra wspólnego, tak
i sieci mogą być sposobem na taką działalność.
Jeżeli organizacje walczą o zwiększenie znaczenia
udziału obywateli w konsultacjach społecznych, to
nie działają we własnym interesie. Jeśli starają się
doprowadzić do zmiany ustawy o referendum, nie
działają w swoim interesie. Wiele organizacji chęt-
nie włącza się (najczęściej w sposób nieformalny)
w różne działania, które mają inny cel niż lepsze
funkcjonowanie ich samych, a często nie ma wręcz
nic wspólnego z interesem ich bezpośrednich be-
neficjentów. Występują w obronie osób czy orga-
nizacji w innych krajach, uczestniczą w zbiórkach
organizowanych przez inne organizacje.
Jesteśmy tu, bo razem stanowimy siłę
W
obu powyższych przypadkach współ-
praca z innymi zwiększa szanse powo-
dzenia zaplanowanych działań. Ku-
mulowanie zasobów, potencjałów, oszczędności
to podstawa. Co więcej. w niektórych kwestiach
to właśnie liczba członków, organizacji może się
okazać tym argumentem, który przekona innych
o znaczeniu naszej inicjatywy. To właśnie ilość
będzie decydowała o tym, na ile będziemy uzna-
wani za reprezentantywną organizację w danym
obszarze. Oczywiście nie chodzi o ilość za wszelką
cenę. Silna, skonsolidowana mniejszość często ma
przewagę nad amorficzną, skłóconą wewnętrzenie
wiekszością. Federacja to próba znalezienia wspól-
nego mianownika dla członków, po to, by działać
na ich rzecz lub w ich imieniu.
Zarządzanie strukturą sieciową to wyzwanie
H
udson wręcz podkreśla wyjątkowość tej
formy, w której zaangażowanie repre-
zentantów członków w sieci „różni się
(...) znacznie od postawy wolontariuszy. Muszą
być lojalni przede wszystkim wobec organizacji
macierzystej, a nie wobec tej, do której rady [tu
zarządu – przyp. PF] należą. To z kolei bardzo
komplikuje życie dyrektora naczelnego. Musi być
nie tylko dobrym menedżerem, ale również zręcz-
nym politykiem, trafnie oceniającym propozycje
i kwestie mające szanse na poparcie większości or-
ganizacji członkowskich”12
. Oczywiście federacja
ma wszelkie słabe (ale i mocne) strony organizacji
demokratycznych. Dodatkowo musi się mierzyć
z faktem, że w imieniu członka mówi jego repre-
zentant. Co zawsze może oznaczać, że reprezen-
tant nie oddaje dokładnie zamysłów osób zarzą-
dzających organizacją członkowską, a one z kolei
mogą potencjalnie nie dość dobrze reprezentować
stanowisko swoich członków. Zamiast jednego in-
teresariusza z głosem decydującym mamy więc
cały system, który może chcieć wpływać na decyzje
federacji (mamy do czynienia z takim przykładem,
gdy stanowisko organizacji masowego członkostwa
i oddziałów tej organizacji posiadających osobo-
wość prawną w kwestii nowelizacji ustawy o sto-
warzyszeniach nie jest jednakowe).
O
d tego, jaką strukturę ma organizacja
sieciowa, jakie ma wewnętrzne organy,
w jaki sposób są określone relacje między
nimi oraz jakie oczekiwania mają wobec niej człon-
kowie – zależą możliwości zarządzania. Oczywi-
ście można sobie wyobrazić silną, scentralizowaną
12
M. Hudson, Bez zysków i strat. Sztuka kierowania organizacja-
mi sektora pozarządowego, Warszawa 1997 s. 209.
31. 29
strukturę federacyjną (analogiczną do struktury
wojskowej), gdzie decyzje centrum są wykonywa-
nie przez organizacje zrzeszone. Jednak to raczej
wyjątek niż reguła. Najczęściej mamy do czynie-
nia ze strukturą, w której członkowie – pośrednio
lub bezpośrednio – mają głos decydujący. To oni
w ostatecznym rachunku podejmują decyzję –
w krańcowym przypadku „głosując” wystąpieniem
z organizacji lub niepłaceniem składek. Powoduje
to, że kierowanie federacją można porównać do
sterowania wielkim i ciężkim żaglowcem, podczas
gdy pojedyncze organizacje to mniejsze i bardziej
zwrotne łodzie żaglowe. W przypadku żaglowca
szybkie manewry spowodować mogą więcej szko-
dy niż pożytku. Raz ustawiony kurs na długi czas,
siłą bezwładności, wyznacza kierunek. A jego sta-
bilność opiera się za zaufaniu i aktywności organi-
zacji członkowskich. Dlatego tak ważne jest, aby
zapewnić udział członków – mimo wszelkich prze-
ciwności – w podejmowaniu decyzji federacji. To
kwestia wypracowanych mechanizmów, umiejęt-
ności pracowania ze swoimi organizacjami człon-
kowskimi. To niełatwa sztuka, ale bez niej nie da-
łoby się zarządzać dobrą organizacją, a co dopiero
federacją organizacji.
32. 30
Usługi i samokontrola
F
ederacje obok funkcji rzeczniczej odgrywa-
ją często rolę samopomocowe. Organizacje
zrzeszają się w celu dostarczania sobie wza-
jemnie usług. Taka potrzeba wynikać może faktu,
że usługi takie są:
• niedostępne na otwartym rynku,
• niedostosowane do specyficznych potrzeb
organizacji członkowskich,
• zbyt drogie.
Usługi, te mogą być świadczone odpłatne (na
warunkach rynkowych i niekoniecznie wyłącznie
członkom) lub też dostarczane członkom na pre-
ferencyjnych (co może oznaczać również bezpłat-
ność) warunkach. Mogą być też usługami wzajem-
nymi, tzn. federacja może umożliwiać wymianę
usług pomiędzy swoimi członkami. Specyficzną
usługą ze strony federacji jest samokontrola.
Sieci a usługi
W
Stanach Zjednoczonych federacje or-
ganizacji (poza celami rzeczniczymi)
powstawały głównie dla „zapewnienie
organizacjom członkowskim dostępu do szerokiej
gamy produktów i usług po znacząco nizszych
cenach. Niektóre z takich produktów (...) [to]:
połączenia telefoniczne zamiejscowe i międzyna-
rodowe, ogrzewanie, zniżki na przejazdy, przelo-
ty i hotele, usługi drukarskie, artykuły biurowe,
sprzęt komputerowy i inne maszyny biurowe,
usługi księgowe, obsługa prawna, komputerowe
łamanie tekstu, usługi pocztowe, opłaty za ener-
gię, ochrona obiektów i sprzątanie biur, ubezpie-
czenia zdrowotne, ubezpieczenia od odpowiedzial-
ności”13
. W polskich warunkach jest to trudne
z uwagi na (1) stosunkowo małą ilość organizacji,
a tym bardziej organizacji sfederowanych oraz (2)
stosunkowo niewielkie zasoby, jakimi dysponują
organizacje14
.
W
arto pamiętać, że wiele usług, które
mogłyby być świadczone przez federa-
cje ich członkom, zderza się w polskich
warunkach z konkurencją wielu różnego rodzaju
bezpłatnych usług dla organizacji pozarządowych
świadczonych w ramach projektów finansowanych
z pieniędzy publicznych. Z tego też względu wiele
typów szkoleń, publikacji, doradztwa niełatwo sfi-
nansować z opłat. Wydaje się jednak, że federacje
powinny konkurować na tym rynku z bezpłatnymi
usługami przede wszystkim jakością, dostosowa-
niem do potrzeb swoich członków i zapełnianiem
nisz rynkowych, gdzie finansowanie z publicznych
pieniędzy może być utrudnione. Marka federacji
powinna być kierunkowskazem w szumie infor-
macyjnym wielości, nie zawsze najwyższej jakości,
usług.
13
Anna Wojakowska (red.), Budowanie federacji organizacji po-
zarządowych. Teoria i praktyka, Warszawa 2000, s. 39.
14
Najczęściej są to pieniądze publiczne, których wydawanie
obwarowane jest różnymi zastrzeżeniami, co uniemożliwia
swobodne ich wydatkowanie.
Wspólne zarządzanie lokalem
F
ederacja Organizacji Pozarządowych
Centrum Szpitalna to związek organi-
zacji działających – w wynajmowanym
przez miasto Warszawa lokalu – m.in. poprzez
„prowadzenie i zarządzanie Centrum Szpital-
na, będącym miejscem informacyjno-integracyj-
nym dla organizacji pozarządowych oraz innych
form aktywności obywatelskiej” [zob. http://szpi-
talna.ngo.pl/]. Podobne usługi dla swoich człon-
ków pełni Spółdzielnia „Kooperatywa Pozarzą-
dowa”, która jest spółdzielnią osób prawnych
zrzeszających organizacje pozarządowe.
Rabaty podczas Ogólnopolskiego
Forum Organizacji Pozarządowych
O
d lat, dzięki marce i stosunkowo dużej
liczbie chętnych, organizatorzy OFIP-ów
zapewniają uczestnikom odbywającego
się co trzy lata wielkiego święta organizacji po-
zarządowych zniżki na noclegi, a na IV OFIP-ie
również 50-proc. rabaty na przejazdy PKP.
www.ofip.eu
33. 31
Badanie potrzeb organizacji
J
ednym z podstawowych wyzwań federacji jest
dobre poznanie swoich członków i zdiagnozo-
wanie ich potrzeb15
. Jest to szczególnie trud-
ne, ponieważ diagnozuje się potrzeby nie poje-
dynczych osób, lecz całych organizacji, choć oferta
powinna być dostosowana do potrzeb jednostek.
Skomplikowane? Tak, ale jeśli uświadomimy so-
bie, że rozwój organizacji zależny jest w dużym
stopniu od rozwoju poszczególnych osób zaanga-
żowanych w działania tych organizacji, to sprawa
wyda się prostsza. Nie zawsze potrzeby rozwojowe
jednostki będą tożsame z umiejętnościami, jakie
mogą wesprzeć rozwój organizacji, poza tym każdy
z uczestników procesu rozwoju organizacji widzi
go z innej perspektywy, a to oznacza, że dopiero
uwspólniona wizja daje rzeczywisty obraz. Pozna-
nie potrzeb organizacji musi być oparte na jej pla-
nowaniu strategicznym. Dopiero na tej podstawie
można zacząć badać potrzeby osób, które mają
spełniać zapotrzebowanie ich organizacji.
Jednak niezależnie od tego, w jaki sposób zostaną
zbadane potrzeby (a mogą być one bardzo różne –
od chęci spędzania czasu w dobrym towarzystwie po
oczekiwanie konkretnego wsparcia lub tylko chęć
zabezpieczenia się „na wszelki wypadek”), to od
tego, czy udało się znaleźć sposób ich zaspokajania,
zależeć będzie to, czy członkowie federacji w niej
pozostaną i czy będzie się ona liczebnie rozwijać.
Przepływ informacji
J
ednym z podstawowych zasobów, o które ła-
twiej w partnerstwie, jest informacja. W dzi-
siejszych czasach nikogo nie trzeba przekony-
wać, że informacja to potęga. Organizacja, która
wie, gdzie i jakie składać wnioski, ma informacje
15
Podstawy badania potrzeb u organizacji członkowskich
można znaleźć np. w: Anna Wojakowska (red.), Budowanie
federacji organizacji pozarządowych. Teoria i praktyka, War-
szawa 2000, s. 27 i nast., czy w: Organizacje członkowskie
biznesu. Poradnik ABC zarządzania oraz Organizacje człon-
kowskie biznesu. ABC zarządzania. Matriały pomocnicze,
Warszawa 1997.
o pojawiających się zmianach (np. w prawie), ma
dostęp do osoby, która potrafi wyjaśnić zawiłości
księgowe, wie jak dotrzeć do mediów, jest w lep-
szej sytuacji. Nie znaczy to, że i ta, która działa
sama, nie może takich informacji zdobyć. Może,
ale pociąga to zawsze za sobą spory wysiłek orga-
nizacyjny, a czasem wręcz wysokie koszty. Oczy-
wiście najbardziej bolesne są koszty wynikające
z nieświadomości, z niewiedzy. Zapłacenie kary
za brak poinformowania Urzędu Skarbowego
o zlikwidowaniu konta (bo nie miałem świado-
mości…), konieczność zwrotu części dotacji, bo
koszty były niekwalifikowalne (a mnie się wyda-
wało…) to bolesne nauczki, których można byłoby
uniknąć, gdyby błędy innych były dla nas przestro-
gą. Oczywiście podstawowym problemem nie jest
brak informacji, ale umiejętność selekcjonowania
tych najważniejszych. Co zrobić, aby otrzymywać
tylko te, których rzeczywiście się potrzebuje? Me-
dia będą dostarczać informacji, które napędzają
im czytelnictwo, ci, którzy dostarczają informacji
za pieniądze sponsorów, będą uzależnieni od tego,
na co pieniądze otrzymali. Jednak od naszej fede-
racji, w której my (jako członek) mamy głos współ-
decydujący, możemy wymagać, aby dostarczała
nam tych informacji, na które czekamy.
Przestrzeganie zasad, standaryzacja, certyfikacja
K
olejnym problemem, który łączył się
z porcesem federalizacji sektora poza-
rządowego w Polsce od samego początku
jego powstawania w 1989 r., jest kwestia samore-
gulacji16
. Powody podejmowania tej kwestii bywały
różne. Zakusy administracji, by zwiększyć kontro-
lę nad inicjatywami obywatelskimi, nieprzychylne
nastawienie opinii publicznej do instytucji funda-
16
Piotr Frączak, Trzeci sektor w III Rzeczypospolitej, Warszwa
2001, s. 175 i nast.
Szkoła Trenerska STOP
W
1999 roku grupa trenerów i trenerek
z kilku uznanych organizacji pozarzą-
dowych zajmujących się szkoleniami
stworzyła wystandaryzowany program Szkoły
Trenerskiej. Pieczę nad szkołami STOP spra-
wuje Rada Superwizorów. Udział w Szkole jest
płatny, a mimo to odbyło się już szesnaście edycji
szkoleniowych. Www.stowarzyszeniestop.pl
Składki w federacji
W
różnych federacjach różnie podcho-
dzi się do kwestii składek, np. dwie
regionalne federacje zastosowały dwa
kraćcowo różne podejścia. Federacja Mazowia
restrykcyjnie wykreśla organizacje niepłacące
składek (których wysokość ustalana jest w za-
leżności od przychodu organizacji). Z kolei Dol-
nośląska Federacja Organizacji Pozarządowych
przyjęła stawkę zero złotych, by nie ograniczać
organizacjom dostępu.