O co chodzi Rosji? To pytanie zadajemy sobie, często bezradnie, od wielu miesięcy. Letnia „Więź” przynosi wnikliwą analizę długofalowych celów polityki Kremla i potencjału militarnego Rosji.
Co dalej z Synodem Biskupów o rodzinie? Prezentujemy różne spojrzenia: kardynała, teologa, duszpasterza i publicystów z doświadczeniem małżeńskim. Przypominamy też nowatorstwo myśli ks. Karola Wojtyły sprzed ponad 50 lat.
Czy, patrząc na publicznie eksponowane obrazy cierpienia i przemocy, można poczuć się zgwałconym przez oczy? Gdzie leży granica flirtu z sadyzmem? Autorzy naszego dwugłosu odwołują się do tych samych wartości i lektur, wyciągają z nich jednak odmienne wnioski.
Nowi polscy ubodzy to nie sprawa polityczna. To nowa kwestia społeczna. To problem, którego być może nie widać dobrze ze stolicy, ale nie sposób go ominąć w poważnych dyskusjach o Polsce. A właściwie nie problem, lecz konkretni ludzie.
W praktyce duchowości katolickiej coraz ważniejsze miejsce zajmują sprawki złego ducha, a szatan wydaje się niekiedy silniejszy niż Bóg. Pytamy więc znawców tematu: Jak odróżniać zło od Złego?
W ludzkich próbach wyjaśniania biegu dziejów niebagatelną rolę odgrywają koncepcje spiskowe. Kiedy one się pojawiły i jak rozwijały? W jaki sposób dziś przejawiają się w literaturze, filmach i rzeczywistości?
Czy jesteśmy skazani na nową polską zimną wojnę religijną? „Więź” przekonuje w jesiennym numerze, że w pluralistycznej demokracji można się spierać, nie idąc na wojnę ideologiczną.
Prawdziwa wojna trwa na wschodniej Ukrainie. Taras Wozniak wnikliwie analizuje sytuację i pyta: czy Putin na tym poprzestanie? Imperialna polityka Moskwy zmienia także sytuację ukraińskiego, rosyjskiego i być może światowego prawosławia. Jaka jest przyszłość Cerkwi?
Na celownik bierzemy również decorum – opisujemy jego burzliwe losy w sztuce, w życiu codziennym i liturgii. Burzliwe – bo nie jest łatwo odpowiednie dać rzeczy słowo.
Równo sto lat po wybuchu pierwszej wojny światowej znów zajrzało Europejczykom w oczy widmo zbrojnego konfliktu. Z nową mocą ujawnił się dziś rosyjski imperializm. Warto więc zrozumieć, co Ukraina mówi dziś Europie. W „Więzi” piszemy o wielkiej wojnie sprzed stu lat i odsłaniamy ideowe tło działań władz rosyjskich.
Co bardziej nadaje się do reformy: nauczanie Kościoła o rodzinie czy sposób życia współczesnych rodzin? Biskupi będą o tym dyskutować jesienią na watykańskim synodzie, my w „Więzi” drążymy te sprawy już teraz.
W kulturze niezbędni są prorocy. Jakich mesjaszy opisuje współczesna polska literatura? O tym piszemy w bloku „Prorocy na języku”.
Europa stanęła przed wielkim problemem, którego wcześniej usiłowała nie dostrzegać. Analizując zjawisko nowej fali uchodźców, chcemy pamiętać, że uchodźca to przede wszystkim nasz bliźni.
Dzisiejszej Polsce przydałyby się korepetycje z autonomii Kościoła i państwa. Zasada ta zapisana jest w dwóch konstytucjach: soborowej i państwowej. Ma także korzenie teologiczne. Może zatem potrzebne są również rekolekcje?
O współczesnej sztuce ludzie Kościoła zwykli mówić z dystansem, uznając, że pokazuje ona i propaguje świat bez Boga. A przecież nawet wielka pustka może być wielką tęsknotą. Jaki jest ukryty Bóg sztuki?
Gwałty i terror bojowników tzw. Państwa Islamskiego budzą oburzenie, lęk, a nierzadko niechęć wobec muzułmanów. Tymczasem większość z nich stanowczo potępia zbrodnicze działania ISIS. W zimowej „Więzi” opisujemy ten spór o oblicze islamu i szukamy przyczyn sukcesów dżihadystów.
Tadeusz Mazowiecki był politykiem i mężem stanu, ale czy był również myślicielem religijnym? Pokazując mniej znaną twarz pierwszego premiera Trzeciej RP, sięgamy także po jego niepublikowane teksty.
W dziale kultury rozbieramy... nagość. Dajemy krótki kurs teologii nagości. Pytamy: co w nagości jest najistotniejsze, dlaczego splata się nam w głowach z grzesznością i co dziś mówi nam nagie ciało?
Spór o polską pamięć zaostrzył się. Czy jest w niej miejsce i na dumę, i na winę; i na bohaterstwo, i na podłość; i na „żołnierzy wyklętych”, i na Jedwabne; i na Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, i na pogrom kielecki? Czy pamięć może łączyć wspólnotę narodową, a nie dzielić ją ideologicznie?
„Czas zakończyć wojny kulturowe” – apeluje Charles Camosy i przekonuje, że to możliwe. George Weigel uważa inaczej, a winą obarcza lewicę. Papież Franciszek ma zaś inną odpowiedź: chrześcijaństwo ponad podziałami, nieideologiczne.
U podstaw III RP leżą trzy wstydy założycielskie, które niebezpiecznie opróżniły zbiorniki dumy Polaków – twierdzi literaturoznawca Przemysław Czapliński. Ale właściwą odpowiedzią nie jest też pompowanie zbiorowego sumienia Polaków dumą. Jak wygląda polskie wychodzenie ze wstydu?
Do szukania dróg miłosiernego duszpasterstwa zachęca papież Franciszek, ostatnio przez adhortację Amoris laetitia. Jaki może być Kościół na miarę miłosierdzia? Jak w tę instytucję wcielić Boskie miłosierdzie – tę „ekstrawagancję” Najwyższego (kard. Tagle)?
Czy możliwa jest gospodarka bez wykluczenia? Czy o ekonomii da się rozmawiać poważnie i po ludzku – to znaczy: i zrozumiale, i z myślą o człowieku, a nie tylko o wskaźnikach?
Czy naprawdę mamy do czynienia ze śmiercią intelektualisty i nie ma już co po nim płakać? A może jednak intelektualista jest nadal potrzebny?
Czy dzisiejszy uniwersytet to już tylko firma świadcząca usługi dla ludności? Jak uzdrowić szkoły wyższe chore na punktozę, grantozę i ankietozę? Kto dziś rządzi uczelnią: rektor czy algorytm?
Pytanie „po co wierzącym polityka?” należy do tych, na które nie ma jednej, dobrej na zawsze odpowiedzi. A może chrześcijanie powinni dziś w ogóle uwolnić się od politycznych złudzeń?
We współczesnej fantastyce, także polskiej, zaobserwować można sporo nawiązań do tradycji chrześcijańskiej. Czy ten rodzaj twórczości to otwieranie drzwi do wiary, czy może raczej – poprzez zaproszenie do nowej, „prawdziwszej” rzeczywistości – przejaw ulegania skłonnościom gnostyckim?
Nowi polscy ubodzy to nie sprawa polityczna. To nowa kwestia społeczna. To problem, którego być może nie widać dobrze ze stolicy, ale nie sposób go ominąć w poważnych dyskusjach o Polsce. A właściwie nie problem, lecz konkretni ludzie.
W praktyce duchowości katolickiej coraz ważniejsze miejsce zajmują sprawki złego ducha, a szatan wydaje się niekiedy silniejszy niż Bóg. Pytamy więc znawców tematu: Jak odróżniać zło od Złego?
W ludzkich próbach wyjaśniania biegu dziejów niebagatelną rolę odgrywają koncepcje spiskowe. Kiedy one się pojawiły i jak rozwijały? W jaki sposób dziś przejawiają się w literaturze, filmach i rzeczywistości?
Czy jesteśmy skazani na nową polską zimną wojnę religijną? „Więź” przekonuje w jesiennym numerze, że w pluralistycznej demokracji można się spierać, nie idąc na wojnę ideologiczną.
Prawdziwa wojna trwa na wschodniej Ukrainie. Taras Wozniak wnikliwie analizuje sytuację i pyta: czy Putin na tym poprzestanie? Imperialna polityka Moskwy zmienia także sytuację ukraińskiego, rosyjskiego i być może światowego prawosławia. Jaka jest przyszłość Cerkwi?
Na celownik bierzemy również decorum – opisujemy jego burzliwe losy w sztuce, w życiu codziennym i liturgii. Burzliwe – bo nie jest łatwo odpowiednie dać rzeczy słowo.
Równo sto lat po wybuchu pierwszej wojny światowej znów zajrzało Europejczykom w oczy widmo zbrojnego konfliktu. Z nową mocą ujawnił się dziś rosyjski imperializm. Warto więc zrozumieć, co Ukraina mówi dziś Europie. W „Więzi” piszemy o wielkiej wojnie sprzed stu lat i odsłaniamy ideowe tło działań władz rosyjskich.
Co bardziej nadaje się do reformy: nauczanie Kościoła o rodzinie czy sposób życia współczesnych rodzin? Biskupi będą o tym dyskutować jesienią na watykańskim synodzie, my w „Więzi” drążymy te sprawy już teraz.
W kulturze niezbędni są prorocy. Jakich mesjaszy opisuje współczesna polska literatura? O tym piszemy w bloku „Prorocy na języku”.
Europa stanęła przed wielkim problemem, którego wcześniej usiłowała nie dostrzegać. Analizując zjawisko nowej fali uchodźców, chcemy pamiętać, że uchodźca to przede wszystkim nasz bliźni.
Dzisiejszej Polsce przydałyby się korepetycje z autonomii Kościoła i państwa. Zasada ta zapisana jest w dwóch konstytucjach: soborowej i państwowej. Ma także korzenie teologiczne. Może zatem potrzebne są również rekolekcje?
O współczesnej sztuce ludzie Kościoła zwykli mówić z dystansem, uznając, że pokazuje ona i propaguje świat bez Boga. A przecież nawet wielka pustka może być wielką tęsknotą. Jaki jest ukryty Bóg sztuki?
Gwałty i terror bojowników tzw. Państwa Islamskiego budzą oburzenie, lęk, a nierzadko niechęć wobec muzułmanów. Tymczasem większość z nich stanowczo potępia zbrodnicze działania ISIS. W zimowej „Więzi” opisujemy ten spór o oblicze islamu i szukamy przyczyn sukcesów dżihadystów.
Tadeusz Mazowiecki był politykiem i mężem stanu, ale czy był również myślicielem religijnym? Pokazując mniej znaną twarz pierwszego premiera Trzeciej RP, sięgamy także po jego niepublikowane teksty.
W dziale kultury rozbieramy... nagość. Dajemy krótki kurs teologii nagości. Pytamy: co w nagości jest najistotniejsze, dlaczego splata się nam w głowach z grzesznością i co dziś mówi nam nagie ciało?
Spór o polską pamięć zaostrzył się. Czy jest w niej miejsce i na dumę, i na winę; i na bohaterstwo, i na podłość; i na „żołnierzy wyklętych”, i na Jedwabne; i na Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, i na pogrom kielecki? Czy pamięć może łączyć wspólnotę narodową, a nie dzielić ją ideologicznie?
„Czas zakończyć wojny kulturowe” – apeluje Charles Camosy i przekonuje, że to możliwe. George Weigel uważa inaczej, a winą obarcza lewicę. Papież Franciszek ma zaś inną odpowiedź: chrześcijaństwo ponad podziałami, nieideologiczne.
U podstaw III RP leżą trzy wstydy założycielskie, które niebezpiecznie opróżniły zbiorniki dumy Polaków – twierdzi literaturoznawca Przemysław Czapliński. Ale właściwą odpowiedzią nie jest też pompowanie zbiorowego sumienia Polaków dumą. Jak wygląda polskie wychodzenie ze wstydu?
Do szukania dróg miłosiernego duszpasterstwa zachęca papież Franciszek, ostatnio przez adhortację Amoris laetitia. Jaki może być Kościół na miarę miłosierdzia? Jak w tę instytucję wcielić Boskie miłosierdzie – tę „ekstrawagancję” Najwyższego (kard. Tagle)?
Czy możliwa jest gospodarka bez wykluczenia? Czy o ekonomii da się rozmawiać poważnie i po ludzku – to znaczy: i zrozumiale, i z myślą o człowieku, a nie tylko o wskaźnikach?
Czy naprawdę mamy do czynienia ze śmiercią intelektualisty i nie ma już co po nim płakać? A może jednak intelektualista jest nadal potrzebny?
Czy dzisiejszy uniwersytet to już tylko firma świadcząca usługi dla ludności? Jak uzdrowić szkoły wyższe chore na punktozę, grantozę i ankietozę? Kto dziś rządzi uczelnią: rektor czy algorytm?
Pytanie „po co wierzącym polityka?” należy do tych, na które nie ma jednej, dobrej na zawsze odpowiedzi. A może chrześcijanie powinni dziś w ogóle uwolnić się od politycznych złudzeń?
We współczesnej fantastyce, także polskiej, zaobserwować można sporo nawiązań do tradycji chrześcijańskiej. Czy ten rodzaj twórczości to otwieranie drzwi do wiary, czy może raczej – poprzez zaproszenie do nowej, „prawdziwszej” rzeczywistości – przejaw ulegania skłonnościom gnostyckim?
Piszemy w tym numerze „Więzi”, z rożnych stron, o narodzie polskim. Jak mówić o związkach katolicyzmu z polskością 1050 lat po chrzcie Mieszka? Czy Polacy to naród ochrzczony? Może raczej naród (w większości) ochrzczonych?
Na wolę narodu-suwerena powołuje się dziś rządząca partia, realizując swój plan polityczny. Ale jaka jest rola „woli narodu” w demokratycznym państwie prawa? Jak opisać projekt Prawa i Sprawiedliwości: rewolucja autorytarna, konserwatywna czy moralna?
Artyści słyszą coraz więcej o swoich obowiązkach wobec kultury narodowej. Czy jednak polska sztuka jest tym samym, co sztuka polska? Czy artyści mogą służyć narodowi także przez rozdrapywanie ran?
Liczba nonsensów wypowiedzianych ostatnio w sporze o gender jest olbrzymia. Jednak naszym autorom udało się znaleźć unikalną perspektywę – diagnozują złe i dobre strony „dżenderów”, odróżniają również niebezpieczeństwa rzeczywiste od urojonych. Warto przeczytać – nawet jeśli ktoś ma dosyć tego tematu.
Nie tylko z gender, ale i z władzą mamy problem. Nie opisujemy go jednak w kategoriach politycznych. Pytamy, po co jest władza i czy może mieć ludzką twarz. Czy władzę można porównać do tańca?
Czasem trzeba być przeciw. „Więziowa” tradycja dialogu i szukania tego, co łączy, nie oznacza zamykania oczu na realne zagrożenia. A wobec niektórych niebezpiecznych zjawisk w kulturze potrzebne są „prywatne egzorcyzmy”.
Do szukania dróg miłosiernego duszpasterstwa zachęca papież Franciszek, ostatnio przez adhortację Amoris laetitia. Jaki może być Kościół na miarę miłosierdzia? Jak w tę instytucję wcielić Boskie miłosierdzie – tę „ekstrawagancję” Najwyższego (kard. Tagle)?
Czy możliwa jest gospodarka bez wykluczenia? Czy o ekonomii da się rozmawiać poważnie i po ludzku – to znaczy: i zrozumiale, i z myślą o człowieku, a nie tylko o wskaźnikach?
Czy naprawdę mamy do czynienia ze śmiercią intelektualisty i nie ma już co po nim płakać? A może jednak intelektualista jest nadal potrzebny?
Gdy politycy na najwyższych szczeblach władzy bawią się w wojnę, sprawa robi się szalenie niebezpieczna. Analizujemy rosnącą modę na przemoc i przypominamy, że jedyną skuteczną odpowiedzią jest nieprzemoc.
Skąd bierze się fascynacja przemocą we współczesnej kulturze? Czy znudziliśmy się życiem w najbezpieczniejszej epoce ludzkości? Co może być pociągającego chociażby w nazistowskiej architekturze?
W dziale religijnym analizujemy adhortację „Amoris laetitia” i kłopoty, jakie sprawia ona Kościołowi. Franciszek przypomina, że to norma jest dla człowieka, a nie człowiek dla normy. Dlaczego brzmi to tak świeżo i odkrywczo?
Spór o polską pamięć zaostrzył się. Czy jest w niej miejsce i na dumę, i na winę; i na bohaterstwo, i na podłość; i na „żołnierzy wyklętych”, i na pogrom kielecki? Czy pamięć może łączyć wspólnotę narodową, a nie dzielić ją?
„Czas zakończyć wojny kulturowe” – apeluje Charles Camosy i przekonuje, że to możliwe. George Weigel uważa inaczej, a winą obarcza lewicę. Papież Franciszek ma zaś inną odpowiedź: chrześcijaństwo ponad ideologiami.
Po 1989 r. trzy rodzaje wstydu niebezpiecznie opróżniły zbiorniki dumy Polaków – twierdzi Przemysław Czapliński. Ale odpowiedzią nie jest pompowanie zbiorowego sumienia Polaków dumą. Jak wygląda polskie wychodzenie ze wstydu?
Nowi polscy ubodzy to nie sprawa polityczna. To nowa kwestia społeczna. To problem, którego być może nie widać dobrze ze stolicy, ale nie sposób go ominąć w poważnych dyskusjach o Polsce. A właściwie nie problem, lecz konkretni ludzie.
W praktyce duchowości katolickiej coraz ważniejsze miejsce zajmują sprawki złego ducha, a szatan wydaje się niekiedy silniejszy niż Bóg. Pytamy więc znawców tematu: Jak odróżniać zło od Złego?
W ludzkich próbach wyjaśniania biegu dziejów niebagatelną rolę odgrywają koncepcje spiskowe. Kiedy one się pojawiły i jak rozwijały? W jaki sposób dziś przejawiają się w literaturze, filmach i rzeczywistości?
Piszemy w tym numerze „Więzi”, z rożnych stron, o narodzie polskim. Jak mówić o związkach katolicyzmu z polskością 1050 lat po chrzcie Mieszka? Czy Polacy to naród ochrzczony? Może raczej naród (w większości) ochrzczonych?
Na wolę narodu-suwerena powołuje się dziś rządząca partia, realizując swój plan polityczny. Ale jaka jest rola „woli narodu” w demokratycznym państwie prawa? Jak opisać projekt Prawa i Sprawiedliwości: rewolucja autorytarna, konserwatywna czy moralna?
Artyści słyszą coraz więcej o swoich obowiązkach wobec kultury narodowej. Czy jednak polska sztuka jest tym samym, co sztuka polska? Czy artyści mogą służyć narodowi także przez rozdrapywanie ran?
W tym numerze sięgamy do źródeł idei katolicyzmu otwartego. Nie było wśród nich dążenia do frakcyjności. Dlatego również dzisiaj – po wielu sporach i niejasnościach, jakie pojawiały się wokół tego określenia – odczytujemy je po prostu jako otwartą ortodoksję.
Podejmujemy też inne problemy. Przesyceni medialnym akcentowaniem podziałów, które różnicują polskie społeczeństwo na dwa plemiona, postanowiliśmy zastanowić się, co łączy Polaków. Wszechobecność popkultury skłania nas natomiast do refleksji, czy taka kultura jest w stanie unieść prawdę o świecie i człowieku. A jeśli nie popkultura, to co?
Czy program 500+ to tylko polityka, czy rzeczywista troska społeczna? Jaki jest bilans tego programu po pierwszym roku? W jesiennej „Więzi” – rzeczowe komentarze ekspertów od polityki społecznej.
W 1517 r. wystąpienie augustiańskiego mnicha zainicjowało Reformację. Po 500 latach analizujemy motywacje Marcina Lutra i przyglądamy się współczesnemu luteranizmowi.
O co właściwie chodzi w dzisiejszych polskich sporach wokół teatru: o kwestie ideowe, artystyczne czy personalne? Czy teatr ma być barykadą? Jak ma znaleźć równowagę, balansując między estetyką a polityką?
W Polsce toczą się obecnie coraz gwałtowniejsze spory o polskość i rozumienie patriotyzmu. Odżywają też spory o „obcych” – postrzeganych niestety znów jako zagrożenie i będących w Polsce coraz częściej ofiarami agresji. Jak myśleć o patriotyzmie i „obcych” po chrześcijańsku?
Badania pokazują, że na Zachodzie coraz mniej wiernych przystępuje do sakramentu pokuty, jednocześnie przyjmując Eucharystię za każdym razem, gdy pojawiają się w kościołach. Czy to początek końca spowiedzi w tym kształcie, który znamy w Polsce?
Książki kryminalne od lat nie schodzą z list bestsellerów. Razem z pisarzami i badaczami kultury zastanawiamy się, czy stoi za tym tylko atrakcyjna fabuła z trupem w tle? A może przyjemność płynąca z lektury kryminału wynika z odnajdywania w świecie porządku?
Żyjemy w czasach dobrych dla populistów, świadczą o tym teksty naszych autorów z Austrii, Holandii, Niemiec, Serbii, Włoch i Polski. Jak odpowiedzieć na populistyczne tendencje w polityce?
Czy sekularyzacja w Polsce wydarzyła się niejako „na własne życzenie”? Czy Polacy to, jak pisał 60 lat temu o Niemcach ks. Joseph Ratzinger, „wierzący poganie”?
Czy zamknięta w swojskości Polska stanie się rezerwatem w Europie? Skąd bierze się coraz silniejszy lęk przed „obcym”, zwłaszcza przed uchodźcami? Jaka może być polskość na miarę XXI wieku?
Sumienie jest najbardziej mną. Nazywane bywa busolą moralną, sędzią, świadkiem, strażnikiem, wewnętrznym głosem, najtajniejszym sanktuarium. A jaka jest społeczna rola sumienia? Jakie ma być jego miejsce w systemie prawnym?
Zapraszamy też do kościelnego rachunku sumienia z głoszonej tradycyjnie zasady prymatu sumienia. Czy współcześni papieże wznieśliby toast za sumienie, w którym sami są umieszczeni na drugim miejscu – czyli za sumieniem, jak chciał bł. John Henry Newman?
Wyruszamy również na poszukiwanie ludu – zarówno w polskiej historii, jak i, co trudniejsze, we współczesności. Czy tęsknota za „zdrowym, polskim ludem” – czymś odmiennym od „wyobcowanych elit” – to tylko zabieg ideolo-giczny, czy coś więcej? Gdzie jest dziś lud?
W Polsce toczą się obecnie coraz gwałtowniejsze spory o polskość i rozumienie patriotyzmu. Jak myśleć o patriotyzmie i „obcych” po chrześcijańsku?
Badania pokazują, że na Zachodzie coraz mniej wiernych przystępuje do sakramentu pokuty. Czy to początek końca spowiedzi w tym kształcie, który znamy w Polsce?
Książki kryminalne od lat nie schodzą z list bestsellerów. Razem z pisarzami i badaczami kultury zastanawiamy się, czy stoi za tym tylko atrakcyjna fabuła z trupem w tle?
Przyszłości Unii Europejskiej jest coraz mniej pewna. Niepokój budzi więc ukryta pod ideologicznymi sloganami o wstawaniu z kolan bezradność polskiej polityki zagranicznej i automarginalizacja naszego państwa w strukturach europejskich. Przecież Europa to nasza poszerzona ojczyzna.
Filozofowie i socjologowie religii uznają rozróżnienie na „zadomowionych” i „poszukiwaczy” za kluczowe dla zrozumienia duchowego klimatu współczesności. Jak Kościół ma towarzyszyć poszukiwaczom i jak ma umacniać wiarę zadomowionych?
Zachęcamy również do świętowania Roku, którego nie ma – czyli do wspólnego z naszymi autorami czytania Bolesława Leśmiana oraz przyjrzenia się jego (nie)wierze i postawie twórczej.
Europa stanęła przed wielkim problemem, którego wcześniej usiłowała nie dostrzegać. Analizując zjawisko nowej fali uchodźców, chcemy pamiętać, że uchodźca to przede wszystkim nasz bliźni.
Dzisiejszej Polsce przydałyby się korepetycje z autonomii Kościoła i państwa. Zasada ta zapisana jest w dwóch konstytucjach: soborowej i państwowej. Ma także korzenie teologiczne. Może zatem potrzebne są również rekolekcje?
O współczesnej sztuce ludzie Kościoła zwykli mówić z dystansem, uznając, że pokazuje ona i propaguje świat bez Boga. A przecież nawet wielka pustka może być wielką tęsknotą. Jaki jest ukryty Bóg sztuki?
W najnowszym wydaniu miesięcznika ZNAK o wolnych od stereotypów twarzach islamu napisali dla nas: Patrycja Sasnal, Beata Kowalska, Shaista Gohir i Konrad Pędziwiatr.
Czy program 500+ to tylko polityka, czy rzeczywista troska społeczna? Jaki jest bilans tego programu po pierwszym roku? W jesiennej „Więzi” – rzeczowe komentarze ekspertów od polityki społecznej.
W 1517 r. wystąpienie augustiańskiego mnicha zainicjowało Reformację. Po 500 latach analizujemy motywacje Marcina Lutra i przyglądamy się współczesnemu luteranizmowi.
O co właściwie chodzi w dzisiejszych polskich sporach wokół teatru: o kwestie ideowe, artystyczne czy personalne? Czy teatr ma być barykadą? Jak ma znaleźć równowagę, balansując między estetyką a polityką?
Gdy politycy na najwyższych szczeblach władzy bawią się w wojnę, sprawa robi się szalenie niebezpieczna. Analizujemy rosnącą modę na przemoc i przypominamy, że jedyną skuteczną odpowiedzią jest nieprzemoc.
Skąd bierze się fascynacja przemocą we współczesnej kulturze? Czy znudziliśmy się życiem w najbezpieczniejszej epoce ludzkości? Co może być pociągającego chociażby w nazistowskiej architekturze?
W dziale religijnym analizujemy adhortację „Amoris laetitia” i kłopoty, jakie sprawia ona Kościołowi. Franciszek przypomina, że to norma jest dla człowieka, a nie człowiek dla normy. Dlaczego brzmi to tak świeżo i odkrywczo?
Piszemy w tym numerze „Więzi”, z rożnych stron, o narodzie polskim. Jak mówić o związkach katolicyzmu z polskością 1050 lat po chrzcie Mieszka? Czy Polacy to naród ochrzczony? Może raczej naród (w większości) ochrzczonych?
Na wolę narodu-suwerena powołuje się dziś rządząca partia, realizując swój plan polityczny. Ale jaka jest rola „woli narodu” w demokratycznym państwie prawa? Jak opisać projekt Prawa i Sprawiedliwości: rewolucja autorytarna, konserwatywna czy moralna?
Artyści słyszą coraz więcej o swoich obowiązkach wobec kultury narodowej. Czy jednak polska sztuka jest tym samym, co sztuka polska? Czy artyści mogą służyć narodowi także przez rozdrapywanie ran?
Liczba nonsensów wypowiedzianych ostatnio w sporze o gender jest olbrzymia. Jednak naszym autorom udało się znaleźć unikalną perspektywę – diagnozują złe i dobre strony „dżenderów”, odróżniają również niebezpieczeństwa rzeczywiste od urojonych. Warto przeczytać – nawet jeśli ktoś ma dosyć tego tematu.
Nie tylko z gender, ale i z władzą mamy problem. Nie opisujemy go jednak w kategoriach politycznych. Pytamy, po co jest władza i czy może mieć ludzką twarz. Czy władzę można porównać do tańca?
Czasem trzeba być przeciw. „Więziowa” tradycja dialogu i szukania tego, co łączy, nie oznacza zamykania oczu na realne zagrożenia. A wobec niektórych niebezpiecznych zjawisk w kulturze potrzebne są „prywatne egzorcyzmy”.
Do szukania dróg miłosiernego duszpasterstwa zachęca papież Franciszek, ostatnio przez adhortację Amoris laetitia. Jaki może być Kościół na miarę miłosierdzia? Jak w tę instytucję wcielić Boskie miłosierdzie – tę „ekstrawagancję” Najwyższego (kard. Tagle)?
Czy możliwa jest gospodarka bez wykluczenia? Czy o ekonomii da się rozmawiać poważnie i po ludzku – to znaczy: i zrozumiale, i z myślą o człowieku, a nie tylko o wskaźnikach?
Czy naprawdę mamy do czynienia ze śmiercią intelektualisty i nie ma już co po nim płakać? A może jednak intelektualista jest nadal potrzebny?
Gdy politycy na najwyższych szczeblach władzy bawią się w wojnę, sprawa robi się szalenie niebezpieczna. Analizujemy rosnącą modę na przemoc i przypominamy, że jedyną skuteczną odpowiedzią jest nieprzemoc.
Skąd bierze się fascynacja przemocą we współczesnej kulturze? Czy znudziliśmy się życiem w najbezpieczniejszej epoce ludzkości? Co może być pociągającego chociażby w nazistowskiej architekturze?
W dziale religijnym analizujemy adhortację „Amoris laetitia” i kłopoty, jakie sprawia ona Kościołowi. Franciszek przypomina, że to norma jest dla człowieka, a nie człowiek dla normy. Dlaczego brzmi to tak świeżo i odkrywczo?
Spór o polską pamięć zaostrzył się. Czy jest w niej miejsce i na dumę, i na winę; i na bohaterstwo, i na podłość; i na „żołnierzy wyklętych”, i na pogrom kielecki? Czy pamięć może łączyć wspólnotę narodową, a nie dzielić ją?
„Czas zakończyć wojny kulturowe” – apeluje Charles Camosy i przekonuje, że to możliwe. George Weigel uważa inaczej, a winą obarcza lewicę. Papież Franciszek ma zaś inną odpowiedź: chrześcijaństwo ponad ideologiami.
Po 1989 r. trzy rodzaje wstydu niebezpiecznie opróżniły zbiorniki dumy Polaków – twierdzi Przemysław Czapliński. Ale odpowiedzią nie jest pompowanie zbiorowego sumienia Polaków dumą. Jak wygląda polskie wychodzenie ze wstydu?
Nowi polscy ubodzy to nie sprawa polityczna. To nowa kwestia społeczna. To problem, którego być może nie widać dobrze ze stolicy, ale nie sposób go ominąć w poważnych dyskusjach o Polsce. A właściwie nie problem, lecz konkretni ludzie.
W praktyce duchowości katolickiej coraz ważniejsze miejsce zajmują sprawki złego ducha, a szatan wydaje się niekiedy silniejszy niż Bóg. Pytamy więc znawców tematu: Jak odróżniać zło od Złego?
W ludzkich próbach wyjaśniania biegu dziejów niebagatelną rolę odgrywają koncepcje spiskowe. Kiedy one się pojawiły i jak rozwijały? W jaki sposób dziś przejawiają się w literaturze, filmach i rzeczywistości?
Piszemy w tym numerze „Więzi”, z rożnych stron, o narodzie polskim. Jak mówić o związkach katolicyzmu z polskością 1050 lat po chrzcie Mieszka? Czy Polacy to naród ochrzczony? Może raczej naród (w większości) ochrzczonych?
Na wolę narodu-suwerena powołuje się dziś rządząca partia, realizując swój plan polityczny. Ale jaka jest rola „woli narodu” w demokratycznym państwie prawa? Jak opisać projekt Prawa i Sprawiedliwości: rewolucja autorytarna, konserwatywna czy moralna?
Artyści słyszą coraz więcej o swoich obowiązkach wobec kultury narodowej. Czy jednak polska sztuka jest tym samym, co sztuka polska? Czy artyści mogą służyć narodowi także przez rozdrapywanie ran?
W tym numerze sięgamy do źródeł idei katolicyzmu otwartego. Nie było wśród nich dążenia do frakcyjności. Dlatego również dzisiaj – po wielu sporach i niejasnościach, jakie pojawiały się wokół tego określenia – odczytujemy je po prostu jako otwartą ortodoksję.
Podejmujemy też inne problemy. Przesyceni medialnym akcentowaniem podziałów, które różnicują polskie społeczeństwo na dwa plemiona, postanowiliśmy zastanowić się, co łączy Polaków. Wszechobecność popkultury skłania nas natomiast do refleksji, czy taka kultura jest w stanie unieść prawdę o świecie i człowieku. A jeśli nie popkultura, to co?
Czy program 500+ to tylko polityka, czy rzeczywista troska społeczna? Jaki jest bilans tego programu po pierwszym roku? W jesiennej „Więzi” – rzeczowe komentarze ekspertów od polityki społecznej.
W 1517 r. wystąpienie augustiańskiego mnicha zainicjowało Reformację. Po 500 latach analizujemy motywacje Marcina Lutra i przyglądamy się współczesnemu luteranizmowi.
O co właściwie chodzi w dzisiejszych polskich sporach wokół teatru: o kwestie ideowe, artystyczne czy personalne? Czy teatr ma być barykadą? Jak ma znaleźć równowagę, balansując między estetyką a polityką?
W Polsce toczą się obecnie coraz gwałtowniejsze spory o polskość i rozumienie patriotyzmu. Odżywają też spory o „obcych” – postrzeganych niestety znów jako zagrożenie i będących w Polsce coraz częściej ofiarami agresji. Jak myśleć o patriotyzmie i „obcych” po chrześcijańsku?
Badania pokazują, że na Zachodzie coraz mniej wiernych przystępuje do sakramentu pokuty, jednocześnie przyjmując Eucharystię za każdym razem, gdy pojawiają się w kościołach. Czy to początek końca spowiedzi w tym kształcie, który znamy w Polsce?
Książki kryminalne od lat nie schodzą z list bestsellerów. Razem z pisarzami i badaczami kultury zastanawiamy się, czy stoi za tym tylko atrakcyjna fabuła z trupem w tle? A może przyjemność płynąca z lektury kryminału wynika z odnajdywania w świecie porządku?
Żyjemy w czasach dobrych dla populistów, świadczą o tym teksty naszych autorów z Austrii, Holandii, Niemiec, Serbii, Włoch i Polski. Jak odpowiedzieć na populistyczne tendencje w polityce?
Czy sekularyzacja w Polsce wydarzyła się niejako „na własne życzenie”? Czy Polacy to, jak pisał 60 lat temu o Niemcach ks. Joseph Ratzinger, „wierzący poganie”?
Czy zamknięta w swojskości Polska stanie się rezerwatem w Europie? Skąd bierze się coraz silniejszy lęk przed „obcym”, zwłaszcza przed uchodźcami? Jaka może być polskość na miarę XXI wieku?
Sumienie jest najbardziej mną. Nazywane bywa busolą moralną, sędzią, świadkiem, strażnikiem, wewnętrznym głosem, najtajniejszym sanktuarium. A jaka jest społeczna rola sumienia? Jakie ma być jego miejsce w systemie prawnym?
Zapraszamy też do kościelnego rachunku sumienia z głoszonej tradycyjnie zasady prymatu sumienia. Czy współcześni papieże wznieśliby toast za sumienie, w którym sami są umieszczeni na drugim miejscu – czyli za sumieniem, jak chciał bł. John Henry Newman?
Wyruszamy również na poszukiwanie ludu – zarówno w polskiej historii, jak i, co trudniejsze, we współczesności. Czy tęsknota za „zdrowym, polskim ludem” – czymś odmiennym od „wyobcowanych elit” – to tylko zabieg ideolo-giczny, czy coś więcej? Gdzie jest dziś lud?
W Polsce toczą się obecnie coraz gwałtowniejsze spory o polskość i rozumienie patriotyzmu. Jak myśleć o patriotyzmie i „obcych” po chrześcijańsku?
Badania pokazują, że na Zachodzie coraz mniej wiernych przystępuje do sakramentu pokuty. Czy to początek końca spowiedzi w tym kształcie, który znamy w Polsce?
Książki kryminalne od lat nie schodzą z list bestsellerów. Razem z pisarzami i badaczami kultury zastanawiamy się, czy stoi za tym tylko atrakcyjna fabuła z trupem w tle?
Przyszłości Unii Europejskiej jest coraz mniej pewna. Niepokój budzi więc ukryta pod ideologicznymi sloganami o wstawaniu z kolan bezradność polskiej polityki zagranicznej i automarginalizacja naszego państwa w strukturach europejskich. Przecież Europa to nasza poszerzona ojczyzna.
Filozofowie i socjologowie religii uznają rozróżnienie na „zadomowionych” i „poszukiwaczy” za kluczowe dla zrozumienia duchowego klimatu współczesności. Jak Kościół ma towarzyszyć poszukiwaczom i jak ma umacniać wiarę zadomowionych?
Zachęcamy również do świętowania Roku, którego nie ma – czyli do wspólnego z naszymi autorami czytania Bolesława Leśmiana oraz przyjrzenia się jego (nie)wierze i postawie twórczej.
Europa stanęła przed wielkim problemem, którego wcześniej usiłowała nie dostrzegać. Analizując zjawisko nowej fali uchodźców, chcemy pamiętać, że uchodźca to przede wszystkim nasz bliźni.
Dzisiejszej Polsce przydałyby się korepetycje z autonomii Kościoła i państwa. Zasada ta zapisana jest w dwóch konstytucjach: soborowej i państwowej. Ma także korzenie teologiczne. Może zatem potrzebne są również rekolekcje?
O współczesnej sztuce ludzie Kościoła zwykli mówić z dystansem, uznając, że pokazuje ona i propaguje świat bez Boga. A przecież nawet wielka pustka może być wielką tęsknotą. Jaki jest ukryty Bóg sztuki?
W najnowszym wydaniu miesięcznika ZNAK o wolnych od stereotypów twarzach islamu napisali dla nas: Patrycja Sasnal, Beata Kowalska, Shaista Gohir i Konrad Pędziwiatr.
Czy program 500+ to tylko polityka, czy rzeczywista troska społeczna? Jaki jest bilans tego programu po pierwszym roku? W jesiennej „Więzi” – rzeczowe komentarze ekspertów od polityki społecznej.
W 1517 r. wystąpienie augustiańskiego mnicha zainicjowało Reformację. Po 500 latach analizujemy motywacje Marcina Lutra i przyglądamy się współczesnemu luteranizmowi.
O co właściwie chodzi w dzisiejszych polskich sporach wokół teatru: o kwestie ideowe, artystyczne czy personalne? Czy teatr ma być barykadą? Jak ma znaleźć równowagę, balansując między estetyką a polityką?
Gdy politycy na najwyższych szczeblach władzy bawią się w wojnę, sprawa robi się szalenie niebezpieczna. Analizujemy rosnącą modę na przemoc i przypominamy, że jedyną skuteczną odpowiedzią jest nieprzemoc.
Skąd bierze się fascynacja przemocą we współczesnej kulturze? Czy znudziliśmy się życiem w najbezpieczniejszej epoce ludzkości? Co może być pociągającego chociażby w nazistowskiej architekturze?
W dziale religijnym analizujemy adhortację „Amoris laetitia” i kłopoty, jakie sprawia ona Kościołowi. Franciszek przypomina, że to norma jest dla człowieka, a nie człowiek dla normy. Dlaczego brzmi to tak świeżo i odkrywczo?
Polityka zagraniczna nie stanowiła znaczącej części kampanii prezydenckiej. Została zdominowana przez Rosję oraz kwestię baz NATO w Europie Wschodniej. Chociaż Polacy należą
do największych zwolenników integracji europejskiej, to wskutek kryzysu migracyjnego rośnie
grupa osób niezadowolonych z ingerowania w obszary, które uznawane są za mieszczące się
w granicach polskiej suwerenności. Ponieważ osoby takie nie są przeciwnikami integracji jako
takiej, kandydaci uciekali się do mniej lub bardziej eurosceptycznych wypowiedzi. U niektórych z nich można było zauważyć aluzyjny eurosceptycyzm, który pozwalał im mówić o sobie
jako zwolennikach integracji i obecności Polski w UE, by po przecinku wskazać obszary, w których Polska nie zgodzi się na regulacje unijne, jednak często nie były to wypowiedzi wprost.
Autorzy: Radosław Jagieła, Mateusz Wojciechowski, Michał Fabian
III miejsce (kategoria gimnazjum) w gminnym konkursie "Zbrodnia Katyńska w oczach młodego pokolenia", organizowanym przez Zespół Szkół w Targowej Górce.
www.zstargowagorka.nekla.pl
„Wojna naszych pradziadków” - dodatek historyczny do „Tygodnika Powszechnego”, wydany we współpracy z Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych, którego tematem są m.in. wydarzenia związane z obchodami 100. rocznicy I wojny światowej organizowane przez archiwa państwowe oraz materiały źródłowe do historii Wielkiej Wojny
Walka o tożsamość Kościoła Katolickiego na Ziemiach Odzyskanych - Ludzie i in...Marcin Senderski
Praca pod powyższym tytułem została uhonorowana pierwszą nagrodą indywidualną w X edycji konkursu "Historia Bliska", organizowanego przez Fundację Ośrodka KARTA i Fundację im. Stefana Batorego (http://uczyc-sie-z-historii.pl/pl/historia-bliska/archiwum/prace/15). Temat X edycji, przeprowadzonej w latach 2005/2006 brzmiał: "Życie religijne w czasach PRL - jednostka, wspólnota, instytucja".
Pucz sierpniowy jako próba zachowania jedności ZSRR i jego konsekwencjeMaciej Behnke
The coup of August 1991, according to opinion of its to keep unity of the Soviet Union. In fact the failure process of desintegration of the U.S.S.R. It turned out party, KGB and army were not able or had no interest at restoration of former order outright. This evident insubordination soldiers, KGB and party was the symbol of changes in Economic transformations had a great influence not only economic situation in Russia, but they affected seriously family. During events in August 1991 Russians had an opportunity their own political views without fear of repressions. In against the coup d'etat, its organizators had no effective from public opinion. Moreover Mikhail Gorbachev's (the refusal to endorse a declaration of a state of emergency any chance and possibility for legitimization of their actions. Finally, strong negative attitude to the coup d'etat Federation leaders, especially by President of the Russian caused defeat of the putsch. In conclusion the author of the article claims that coup enemies of Gorbachev's perestroika policy led paradoxically powers in Russian society and collapse of the Soviet Wdniu 20 sierpnia 1991 r. w Moskwie miat zostac podpisany nowy uklad zwi^z kowy, ktory mial zastqpic dotychczas obowi^zujqcy uklad z 1922 r. Wynego cjowane warunki zakladaly przeksztalcenie Zwi^zku Socjalistycznych Republik ARTYKUŁ V STOSUNKI MIĘDZYNARODOWE. VARIA Jagielloński JAKO PRÓBA ZACHOWANIA JEDNOŚCI ZSRR I JEGO KONSEKWENCJE The coup of August to opinion ofits organisators, unity of the Soviet Union. In fact the failure of désintégration of the U.S.S.R. It turned out KGB and army were not able or had no interest of former order outright. This évident KGB and party was the symbol of changes in Economie transformations had a great influence not économie situation in Russia, but they affected seriously During events in August 1991 Russians had an opportunity political views without fear of repressions. In the coup d'état, its organizators had no effective opinion. Moreover Mikhail Gorbachev's (refusai to endorse a déclaration of a state of emergency and possibility for legitimization of their strong négative attitude to the coup d'état Fédération leaders, especially by Président of the Russian of the putsch.
Metaproblemy badania celebrytyzacji politycznejTomasz Olczyk
Prezentacja do referatu "Metateoretyczne i metodologiczne problemy badania zjawisk społeczno–medialnych na przykładzie celebrytyzacji politycznej". IV Ogólnopolska Konferencja Metodologiczna Medioznawców. Warszawa 21-22.11.2013.
1. lato 2015 2 [660]
Indeks 381489
Cena 24,99 zł [w tym 5% VAT]
O co chodzi Rosji
Trawin: Trzy reżimy Putina
Co dalej z synodem
Kard. Schönborn: Nie zaczynać od sypialni
Zgwałceni przez oczy?
Draguła: O oglądaniu okrucieństwa
Kard. Kasper: Papieska rewolucja czułości
Cenzorzy PRL o książce Wojtyły
Dwie biografie Tadeusza Mazowieckiego
Nowe wiersze Tkaczyszyna‑Dyckiego
Bóg księdza Twardowskiego
2. Kwartalnik Warszawa rok LVIII nr 2 [660]
Drodzy Czytelnicy!
To kolejny już numer „Więzi”, w którym sporo miejsca poświę‑
camy analizie sytuacji w Rosji. Nie sposób się od tego oderwać, bo
ekspansywna polityka Kremla zmusza do stawiania wciąż nowych
pytań. Tym razem postanowiliśmy zastanowić się nad długofalo‑
wymi celami polityki Kremla. Wnikliwie analizują je Dmitrij Tra‑
win i Włodzimierz Marciniak. Andrzej Wilk opisuje zaś niezwykle
rzeczowo potencjał militarny Rosji.
W październiku rozpocznie się kolejna część obrad Synodu
Biskupów o rodzinie. Prezentujemy różne spojrzenia na problema‑
tykę prac synodalnych: oczami kardynała, teologa, duszpasterza
i publicystów z doświadczeniem małżeńskim. W kontekście synodu
przypominamy też nowatorstwo myśli ks. Karola Wojtyły sprzed
ponad 50 lat. Ciekawe, że zrozumiała je i doceniła komunistyczna
cenzura. Trudniej było (i jest) w Kościele...
W dziale kultury publikujemy dwugłos o publicznym ekspo‑
nowaniu cierpienia i obrazów przemocy. Co wolno pokazywać
w imię sztuki perswazji? Jakimi metodami leczyć znieczulicę?
Gdzie leży granica flirtu z sadyzmem? Zarówno ks. Andrzej Dra‑
guła, jak i Zbigniew Treppa odwołują się do tych samych wartości
i lektur, wyciągają z nich jednak odmienne wnioski.
W letniej „Więzi” ponadto Jan Skórzyński porównuje dwie
świeżo opublikowane biografie Tadeusza Mazowieckiego. Przypo‑
minamy tak niezwykłe osoby, jak Władysław Bartoszewski, ks. Jan
Twardowski czy André Chouraqui. Prezentujemy nowe wiersze
Eugeniusza Tkaczyszyna‑Dyckiego i rozmowę z Urszulą Kozioł.
Kard. Walter Kasper opisuje znaczenie rewolucji czułości w uję‑
ciu papieża Franciszka. Piszemy też o postawie międzywojennej
PPS wobec Kościoła, o dynamicznym katolicyzmie w Indiach oraz
o poszukiwaniach duchowych we współczesnym Berlinie. Zapra‑
szamy do lektury.
Zbigniew Nosowski
3. Spis treści
Podziękowania dla Przyjaciół
Trzy reżimy Putina
Ruska wiosna z hakiem
Czy Rosja jest potęgą militarną
I. W cieniu choroby,
II. Piosenka o rozczarowaniu,
III. Piosenka o „Bluszczu”
Na długi dystans. Życie i świadectwa
Władysława Bartoszewskiego
Czytanie świata
Święto kobiecości?
Historia
„Dokąd kler prowadzi Polskę?”.
Polska Partia Socjalistyczna wobec
religii i Kościoła katolickiego
w II Rzeczypospolitej
Rzeczy (nie)pospolite
Największy dramat w historii III RP
Zacznijmy od salonu, nie od sypialni
rozmowa
Synodzie, wypłyń na głębię!
5
7
21
30
40
43
53
61
75
81
93
O co chodzi Rosji
Dmitrij Trawin
Włodzimierz Marciniak
Andrzej Wilk
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki
Andrzej Friszke
Jakub Mejer
Ewa Pejaś
Aleksander Hall
Co dalej z synodem
Kard. Christoph Schönborn,
Volker Resing
Ewa Kiedio,
Zbigniew Nosowski
4. Utrzymać równowagę w rozkroku
rozmowa
Nie tylko sakramenty
rozmowa
Nota bene
Papieska rewolucja czułości
Odwaga myślenia według Wojtyły
Książka jest niestety dobra.
Cenzorzy PRL o Miłości
i odpowiedzialności Karola Wojtyły
Indyjscy katolicy nadzieją Kościoła?
Wołanie, Wcale,
Śmierć i zakłopotanie
Dzieci Abrahama
Żebrzący o niemożliwe.
André Nathan Chouraqui na
skrzyżowaniu trzech kultur
Dziedziniec dialogu
Lepszych czasów
dla duchowości nie było
dyskusja
Litery na piasku
N — jak narracja
Flirt z sadyzmem? O fotografowaniu
i oglądaniu okrucieństwa
Tyrania obrazu czy teologia
cierpienia. Kampanie antyaborcyjne
w przestrzeni publicznej
102
114
122
126
132
140
150
154
162
173
179
191
Marek Blaza SJ,
Zbigniew Nosowski
Mirosław Ostrowski OP,
Konrad Sawicki
Kard. Walter Kasper
Ks. Alfred Marek Wierzbicki
Barbara Tyszkiewicz
Jacek Poznański SJ
Marcin Pieczonka
Maria Krystyna Rottenberg FSK
Aleksandra Chylewska-Tölle,
Brigitta Helbig‑Mischewski,
Małgorzata A. Quinkenstein,
ks. Andrzej Draguła
Michał Zioło OCSO
Zgwałceni przez oczy?
Ks. Andrzej Draguła
Zbigniew Treppa
5. Oka mgnienie, Czas trwania,
*** [I nagle świat otworzył się...]
Bóg księdza Jana
Jedną rozmową jesteśmy
rozmowa
Książki
Rozdroża Tadeusza Mazowieckiego
Złoty wiek KIK‑ów
Kolekcjoner opowieści
W Galerii „Więzi”
Zbigniew Treppa
Eks post
Pamiętam, pamiętamy
200
203
208
214
222
227
233
234
Andrzej Książek
Wojciech Kudyba
Urszula Kozioł,
Anna Augustyniak
Jan Skórzyński
Stanisław Latek
Zuzanna Radzik
Jerzy Sosnowski
6. 5
Podziękowania
dla Przyjaciół
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy odpowiedzieli na nasz apel o pomoc finansową.
W ostatnim okresie wsparcia udzieliły „Więzi” następujące osoby:
Andrzej Biernacki (Warszawa), po raz czterdziesty pierwszy
Krystyna Błażejczyk
Anna Gorczyńska (Oxford, USA), po raz drugi
Krzysztof Jedliński (Warszawa), po raz siódmy
Olga Maria Kalinowska (Warszawa)
Marcin Listwan (Czernica), po raz drugi
Roman Murawski (Poznań), po raz dziesiąty
Paweł Sawicki (Warszawa), po raz jedenasty
Piotr Strzykała (Poznań), po raz drugi
Wojciech Surówka OP (Kijów)
Jan Wyrowiński (Toruń), po raz czterdziesty szósty
Michał Zioło OCSO (Montjoyer), po raz dziesiąty
Jak można pomóc?
Każda forma pomocy jest cenna. Będziemy wdzięczni zarówno za wpłaty jednorazowe, jak
i regularne (np. w formie stałego zlecenia bankowego). Nazwiska Ofiarodawców będziemy
publikować w kolejnych numerach „Więzi”.
Wpłaty na rzecz statutowej działalności Towarzystwa „Więź” mogą być odliczane od do‑
chodu jako darowizny. Prosimy o przekazywanie wpłat, także dewizowych, na konto:
Towarzystwo „Więź”, 00–074 Warszawa, ul. Trębacka 3
PKO BP S.A. XV O/Warszawa, nr 79 1020 1156 0000 7702 0067 6866
z dopiskiem: darowizna na rzecz działalności statutowej Towarzystwa „Więź”
Zachęcamy Państwa również do prenumeraty redakcyjnej naszego pisma oraz poleca‑
nia prenumeraty „Więzi” swoim Bliskim i Przyjaciołom. Warunki prenumeraty na rok
2015 — zob. s. 239.
Bez Ciebie nie przetrwa „Więź”!
8. 7
O co chodzi Rosji
Trzy reżimy Putina
Dmitrij trawin
W ciągu ostatniego roku sytuacja w Rosji uległa poważnym zmianom. W marcu
2014 r. nieoczekiwanie dla większości obserwatorów Kreml podjął decyzję o przy‑
łączeniu Krymu. Fakt ten spowodował zaostrzenie stosunków z krajami Zachodu,
a w szczególności doprowadził do wprowadzenia sankcji.
Kreml przyjął to spokojnie i nie zrezygnował z Krymu. Co więcej, w wybu‑
chłej na wschodzie Ukrainy wojnie domowej władze Rosji otwarcie stanęły po
stronie zwolenników oddzielenia Doniecka i Ługańska. Kreml udziela separa‑
tystom poważnego poparcia moralnego. Poza tym, jak słusznie zauważa wielu
komentatorów, Rosja w takiej lub innej formie dostarcza broń do Donbasu,
a także stymuluje uczestnictwo w konflikcie znacznej liczby ochotników, w tym
zawodowych wojskowych, formalnie urlopowanych na okres walk. Według da‑
nych poważanej rosyjskiej „Nowej Gaziety”, przez pewien czas na terytorium
Donbasu przeciw wojskom ukraińskim walczyły również regularne oddziały
wojskowe Rosji. Chociaż Kreml nigdy nie przyznał się do wprowadzenia swych
wojsk na terytorium Ukrainy, nie podjęto żadnych istotnych prób zanegowania
informacji „Nowej Gaziety”.
9. 8 WIĘŹ Lato 2015
Dmitrij Trawin
Pojawił się smutny żart, że w rezultacie eskalacji działań wojennych i wpro‑
wadzenia sankcji Donbas utracił środki niezbędne do życia, Ukraina utraciła
Donbas, Rosja utraciła Ukrainę, a Europa utraciła Rosję. Wydawać by się mo‑
gło, że w tej historii biorą udział sami przegrani. Rzeczywistość jednak tak nie
wygląda. Istnieje bowiem jeden człowiek, który dzięki temu wszystkiemu zde‑
cydowanie wygrał. Jest nim prezydent Rosji Władimir Putin. Jego popularność
w kraju znacznie wzrosła dzięki przyłączeniu Krymu. Jeśli w trakcie masowych
protestów, które odbyły się w Moskwie i Sankt‑Petersburgu zimą 2011—2012 r.,
wielu komentatorów uznało, że reżim putinowski zakołysał się i być może w prze‑
widywalnej perspektywie runie w ogóle, to obecnie praktycznie nikt z poważ‑
nych analityków nie ma wątpliwości co do tego, że Putin z łatwością wygra
wybory prezydenckie w roku 1918, po których będzie mógł jeszcze przez sześć lat
rządzić Rosją.
Powyższe stwierdzenie wystarczająco wyjaśnia aktualne wydarzenia w Rosji
i w Ukrainie 1. Trzeba jednak pamiętać, że nie od razu Władimir Putin — który już
od 15 lat znajduje się u władzy — przyjął obecny kierunek polityki. Sprawując
urząd prezydenta, w miarę upływu czasu zmieniał on jakościowo swoje stano‑
wisko. Początkowo Putin był nie tylko partnerem, ale nawet przyjacielem Ame‑
ryki i Europy. To on jako pierwszy przywódca państwowy złożył prezydentowi
Bushowi wyrazy współczucia z powodu ataków terrorystycznych 11 września
2001 r. Dziś jednak wielu analityków na Zachodzie traktuje Putina jako istotne
zagrożenie dla świata, na równi z fundamentalizmem islamskim.
Rodzi się w związku z tym szereg ważnych pytań: Czy putinowska Rosja
rzeczywiście zagraża dziś Zachodowi i przygotowuje poważną wojnę w Europie?
Jaki może być los Ukrainy w związku z działaniami Rosji? Z czym związana jest
tak radykalna ewolucja reżimu putinowskiego w ciągu 15 lat?
Kryzys ekonomiczny jako kluczowy czynnik zmian politycznych
Aby zrozumieć wydarzenia polityczne zachodzące w Rosji w latach 2014—2015,
trzeba najpierw spojrzeć na kwestie gospodarcze. Uważa się, że przyłączenie
Krymu i kiepsko zamaskowane uczestnictwo w wojnie domowej na wschodzie
Ukrainy spowodowane są tym, że Putin wyczerpał tradycyjne możliwości otrzy‑
mywania poparcia ze strony obywateli rosyjskich, wobec czego został zmuszony,
aby wykorzystać metody nietradycyjne.
1 W języku polskim i rosyjskim przyjęło się pisać „na Ukrainie”, co jest przykre dla samych Ukraiń‑
ców używających formy в Україні (w Ukrainie). W czasach pierestrojki Rosjanie zaczęli stosować
formułę „w Ukrainie”. Po rozpadzie ZSRR sympatycy Ukrainy i cały ruch demokratyczny pozostał
przy formie „w Ukrainie”, natomiast osoby i wydawnictwa jej niechętne albo wrogie powróciły
do odrzuconej formy „na Ukrainie”. Dymitr Trawin w oryginalnym tekście używa obu formuł.
Postanowiłem jednak w polskim przekładzie konsekwentnie przyjąć określenie „w Ukrainie”,
mimo że nie jest jeszcze powszechnie przyjęte w języku polskim [przyp. tłum.].
10. 9
OcochodziRosji
Trzy reżimy Putina
W trakcie dwóch pierwszych kadencji prezydenckich (2000—2008) Putin
rzeczywiście cieszył się poparciem większości ludności Rosji. Wynikało to z ów‑
czesnego wzrostu realnych dochodów. Co prawda, był to efekt nie działalności
Putina jako głowy państwa, lecz obiektywnego wzrostu cen ropy naftowej, którą
Rosja eksportuje. Jednak prosty wyborca, co naturalne, nie wnikał w te subtelno‑
ści. Dzięki temu szerokie warstwy ludności właśnie z imieniem Putina kojarzyły
przezwyciężenie trudności „złych lat dziewięćdziesiątych”.
Przełom nastąpił w czasie kryzysu lat 2008—2009, kiedy gospodarka Rosji
runęła. Poparcie dla Putina stało się wtedy zauważalnie niższe. Mimo to nadal
był on popularny, jednakże fanatyczne pokłony zastąpiło poparcie spowodowane
sytuacją bez wyjścia. W warunkach braku realnej demokracji rosyjscy obywatele
nie widzieli alternatywy dla Putina i z przyzwyczajenia traktowali go jako lidera
najlepszego ze wszystkich możliwych.
Podczas masowych protestów z zimy 2011—2012 dostrzeżono na Kremlu
formowanie się aktywnej mniejszości, która już w pełni świadomie dąży do wy‑
bawienia Rosji od Putina. Protesty te same w sobie nie stanowiły poważniejszego
niebezpieczeństwa dla władz rosyjskich, gdyż w skali kraju brała w nich udział
niewielka grupa ludzi. Poza tym ich uczestnicy nastawili się na wyłącznie pokojowy
i niedługi protest, w odróżnieniu od ukraińskiego Majdanu, który w ostatecznym
rachunku zdołał obalić prezydenta Janukowycza. Niemniej Putin zapewne wtedy
pojął, że jeśli w Rosji powstaną warunki dla szeroko rozpowszechnionego nieza‑
dowolenia z władz i jeśli na ulicę wyjdą nastawieni agresywnie ludzie z prowincji,
zachowanie starego reżimu politycznego przyjdzie mu z wielkim trudem.
Oznaki poważnego niebezpieczeństwa Kreml musiał zauważyć już w wyni‑
kach gospodarczych roku 2013. Gospodarka Rosji wzrosła w tym roku zaledwie
o 1,3%, a przed kryzysem lat 2008—2009 wzrastała rocznie prawie o 8%. Ostre
obniżenie tempa wzrostu miało miejsce w warunkach utrzymujących się stosun‑
kowo wysokich cen na ropę naftową. Oczywistością stał się fakt, że potencjał
wzrostu gospodarki rosyjskiej został całkowicie wyczerpany. Nawet sprzyjająca
koniunktura światowa na rynku nośników energii nie była w stanie zapobiec
szybko nadciągającej stagnacji.
Z jednej strony nie oznacza to wcale szybkiej destrukcji gospodarki rosyj‑
skiej — najbardziej prawdopodobna będzie długoletnia stagnacja. Z drugiej jednak
strony Putinowi w takich warunkach trudno będzie utrzymać władzę jeszcze przez
długi okres. Zauważając, że ich życie przestało się poprawiać, ludzie zaczynają
zwykle popierać opozycję. A Putin dąży do tego, aby dalej zachować swoją oso‑
bistą władzę. Nie byłoby to trudne w warunkach gospodarczego rozkwitu. Ale
jak utrzymać władzę w kraju wchodzącym w stan stagnacji, gdzie wysoki poziom
korupcji i ogromne różnice w dochodach między bogatymi a biednymi są zbyt
oczywiste? Jedynym sposobem zachowania władzy jest posłużenie się nadzwy‑
czajnymi sposobami wzbudzania miłości narodu do prezydenta i rządzącej partii.
Przyłączenie Krymu do Rosji okazało się takim właśnie sposobem. Malutka
wojna przynosząca zwycięstwo sprzyja zwykle pobudzeniu uczuć patriotycznych
11. 10 WIĘŹ Lato 2015
Dmitrij Trawin
i zjednoczeniu narodu wokół sprawujących władzę. A w danym wypadku praktycz‑
nie nawet nie było wojny. Putin przyłączył ziemie, które wielu obywateli Rosji uważa
za swoje, bez zderzenia z armią ukraińską i faktyczne bez ofiar w ludziach. Ten „suk‑
ces” wiele osób rzeczywiście uznało za przykład mądrości narodowego przywódcy,
jak często nazywają Putina przedstawiciele prokremlowskiej partii Jedna Rosja.
Wskaźniki poparcia dla Putina stały się znowu nadzwyczaj wysokie. Mimo że wiele
osób w Rosji ma wątpliwości, czy socjologowie są w stanie odpowiednio ocenić
stosunek narodu do władzy, trudno wątpić w realny wzrost sympatii dla Putina.
Tym sposobem Kreml zdołał rozwiązać (choćby na pewien czas) swój główny
problem — zachowanie poparcia społeczeństwa w warunkach narastania trudno‑
ści ekonomicznych. Było to bardzo pragmatyczne rozwiązanie problemu. Putina
zresztą zawsze cechował pragmatyzm, którego w tym przypadku użył w pełnym
wymiarze.
Na dodatek sytuacja gospodarcza stała się jeszcze gorsza na skutek ucieczki
kapitału z Rosji, a także wprowadzenia sankcji przez państwa zachodnie. Na
pierwszy rzut oka wydaje się, że stoi to w sprzeczności z twierdzeniem o pragma‑
tyzmie Putina. Władze rosyjskie myślą jednak nie tyle o perspektywach rozwoju
kraju, ile o przeżyciu i zachowaniu swojej pozycji. Z tego punktu widzenia Kreml
wykonał akurat to, co pozwoliło mu na optymalne rozwiązanie problemu. Społe‑
czeństwo faktycznie zapomniało na pewien czas o trudnościach ekonomicznych
i wpadło w euforię patriotyczną, nadzwyczaj dla Putina korzystną.
Warto dodać, że Putin nie ma praktycznie żadnego pomysłu na poprawę
sytuacji gospodarczej. Według wyników z roku 2014 wzrost gospodarczy spadł
prawie do poziomu zerowego, przy czym w ostatnim kwartale zarejestrowano już
spadek PKB. Tradycyjnie ekonomiści uznają za recesję sytuację, w której przez
dwa kolejne kwartały PKB ulega zmniejszeniu. W momencie pisania niniejszego
artykułu (połowa kwietnia 2015 r.) Rosja weszła zatem w stan recesji.
Kreml żywi nadzieję, że wyjdzie z niej dzięki realizacji produkcji antyim‑
portowej. Takie doświadczenie Rosja rzeczywiście ma. Właśnie dzięki produkcji
antyimportowej gospodarka poszła ostro w górę po kryzysie roku 1998, kiedy
rubel runął w przybliżeniu pięciokrotnie. Formalnie również obecnie produkcji
antyimportowej sprzyjają spadek kursu rubla i wprowadzenie przez władze rosyj‑
skie sankcji przeciwko towarom pochodzącym z Unii Europejskiej oraz szeregu
innych krajów rozwiniętych. Nie mając możliwości nabywania importowanych
towarów wysokiej jakości (zarówno z powodu ich wysokiej ceny, jak i po prostu
braku na półkach sklepowych), rosyjscy konsumenci są zmuszeni do nabywania
produktów krajowych. Jednakże możliwość rozszerzenia produkcji takich towa‑
rów jest dziś ograniczona z trzech powodów. Po pierwsze, skala dewaluacji rubla
jest obecnie nieporównywalnie mniejsza niż w roku 1998. Po drugie, rozszerzenie
produkcji krajowej wymaga inwestycji, a kapitały — z powodu niesprzyjającego
inwestycjom klimatu — z Rosji głównie uciekają. Po trzecie, na skutek upadku
rubla automatycznie wzrasta cena importowanego oprzyrządowania, niezbęd‑
nego do zorganizowania produkcji.
12. 11
OcochodziRosji
Trzy reżimy Putina
Nie ma zatem podstaw, aby uznać, że postawienie na produkcję antyim‑
portową doprowadzi dziś do sukcesów na tyle istotnych, by dzięki nim stało się
możliwe przywrócenie tempa wzrostu PKB z okresu dawnego putinowskiego
rozkwitu (2000—2007).
Może jednak istnieje w gospodarce jakaś alternatywa? Rady praktycznie
wszystkich trzeźwo myślących ekonomistów od dawna już sprowadzają się do
konieczności znacznego ocieplenia klimatu inwestycyjnego. Nie można mieć
wysokiego tempa wzrostu, twierdzą oni, kiedy kapitał ucieka z kraju, a wydaj‑
ność pracy utrzymuje się na poziomie skrajnie niskim. Ocieplenie klimatu inwe‑
stycyjnego wymaga w pierwszej kolejności przezwyciężenia wysokiej korupcji,
poprawy jakości pracy policji i sądów oraz udzielenia gwarancji nietykalności
własności prywatnej. A to z kolei wymaga rozszerzenia demokracji. Zaś na roz‑
szerzenie demokracji Kreml nie jest na razie gotów przystać, ponieważ wtedy
stanie się oczywiste, że korupcja i nadużycia władzy osiągają w Rosji poziom
bardzo wysoki.
Wojna jako instrument polityki wewnętrznej
Jak zatem widać, Putin doskonale rozumie, że realne działania na rzecz rozwoju
gospodarczego Rosji nie są możliwe w warunkach zachowania obecnego systemu
władzy. Władzy tej nie da się też utrzymać przy obecnych wynikach gospodar‑
czych. Wniosek z tego, że formowanie atmosfery patriotycznej euforii stanowi
jedyny sposób na polityczne przeżycie Putina i wszystkich związanych z nim ludzi.
Nadzwyczaj ważne jest uznanie faktu, że przyczyną decyzji podjętej przez
Putina w sprawie Krymu był pragmatyzm. Wielu bowiem komentatorów zakłada,
jakoby Rosja dążyła do realizacji celów imperialnych na wielką skalę i dlatego
będzie odbudowywać swoją kontrolę na całej przestrzeni posowieckiej, a nawet
w Europie Środkowej i Wschodniej. Naturalnie w związku z tym rodzą się obawy
dotyczące wybuchu nowej, „prawdziwej” wojny europejskiej.
W rzeczywistości Rosja nie posiada wystarczających zasobów, aby móc pro‑
wadzić tego rodzaju wojnę. Stan gospodarki można określić jako ciężki. Armia
zademonstrowała swoje słabe zdolności bojowe podczas prowadzenia działań
wojennych przeciw bojownikom czeczeńskim na północnym Kaukazie. Co więcej,
dzisiejsza patriotyczna euforia szerokich mas ludowych nie zakłada, że ludzie ci
mogą osobiście pójść walczyć za imperium albo chociażby ponosić ciężkie straty
materialne, jakie pociąga za sobą każda prawdziwa wojna. Nawet w Donbasie,
gdzie walki toczyły się bezpośrednio, jego mieszkańcy (wielu z nich pragnęło
przyłączenia do Rosji) w większości uchylają się od służby w miejscowych for‑
macjach zbrojnych, na co niejednokrotnie skarżyli się przywódcy separatystów.
Tym bardziej obywatele Rosji nie zechcą przelewać krwi za odbudowę wielkiego
imperium. Przyzwyczaili się już bowiem do dostatniego życia w warunkach po‑
koju i do wysokiego poziomu konsumpcji.
13. 12 WIĘŹ Lato 2015
Dmitrij Trawin
Zachowanie Kremla wobec Donbasu w pełni mieści się w tej logice. Pu‑
tin powstrzymał się od zwykłego oderwania Doniecka i Ługańska od Ukrainy,
tak jak to uczynił z Krymem. Kreml uznaje te regiony za część Ukrainy, jed‑
nakże naciska na federalizację tego kraju i przestrzeganie praw rosyjskojęzycz‑
nych obywateli zamieszkujących wschodnie regiony. Putin nie przyznaje się
do wprowadzenia wojsk rosyjskich do Donbasu, a tym bardziej nie próbuje
dojść z nimi do Kijowa albo do Lwowa. Rozumie, że w takiej sytuacji nie do
uniknięcia okazałaby się wojna z Ukrainą na pełną skalę, co pociągnęłoby za
sobą — w odróżnieniu od historii z Krymem — znaczne straty ludzkie i milita‑
ryzację gospodarki wraz ze zdecydowanym obniżeniem poziomu konsumpcji
obywateli Rosji.
Można więc przyjąć, że nieformalne poparcie udzielane separatystom przy‑
daje się Putinowi raczej do prowadzenia na wielką skalę targów z Zachodem,
dotyczących całego szeregu kwestii, niż do tego, aby utrzymać Donbas w swoich
rękach. Na ile skuteczne będą w perspektywie te targi, na razie nie wiadomo.
Z jednej strony Putin otrzymał uderzenie ze strony państw Zachodu w po‑
staci sankcji ekonomicznych, które negatywnie — chociaż bynajmniej nie katastro‑
falnie — wpływają na system gospodarczy Rosji. Problemy wywołane przez sankcje
wydają się raczej pewnym dopełnieniem do tych ogromnych problemów, spowo‑
dowanych złym klimatem inwestycyjnym, które istnieją już od wielu lat. Z drugiej
strony nie można wykluczać prawdopodobieństwa swego rodzaju „zamienienia”
Donbasu na Krym. Jeśli Zachód będzie w jakimś momencie gotowy do zniesienia
sankcji za cenę uregulowania kryzysu na wschodzie Ukrainy, tym samym przyłą‑
czenie Krymu do Rosji zostanie faktycznie legitymizowane. Nawet jeśli formalnie
Krym nie zostanie uznany za część Rosji.
Dlaczego Słowianie strzelają do siebie nawzajem
Kiedy Rosja wplątywała się w konflikt ukraiński, wielu ludziom wydawało się
nieprawdopodobne, aby rosyjscy chłopcy strzelali do swoich słowiańskich braci.
A jednak bratobójcza wojna stała się faktem.
Początkowo przeciw armii ukraińskiej w Donbasie walczyły oddzielne grupy
bojowników‑ochotników, z których najbardziej znanym był „minister obrony” Igor
Girkin, który przyjął głośny wojenny pseudonim Striełkow. Wkrótce w konflikcie
zaczęli uczestniczyć bezpośrednio wojskowi rosyjscy. Formalnie Rosja tego nie
przyznaje, ale w rzeczywistości udział jej armii nie jest nawet specjalnie ukry‑
wany. W każdym razie „Nowaja Gazieta” zdołała niedawno opublikować długi
wywiad z żołnierzem na kontrakcie, który został ranny w Donbasie. Opowiedział
on dokładnie, kogo, w jaki sposób i na jakich warunkach rosyjskie dowództwo
wojskowe posyła na front. Wszystko to przypomina historię z lat 30. XX wieku,
kiedy żołnierze radzieccy brali udział w hiszpańskiej wojnie domowej, mimo że
oficjalnie nie przyznawano się do udziału ZSRR w konflikcie.
14. 13
OcochodziRosji
Trzy reżimy Putina
Aby nie dopuścić wśród prostych obywateli do pojawienia się wątpliwości na
temat słuszności pozycji rosyjskich w ukraińskim konflikcie, Kreml podejmuje dziś
ogromne wysiłki propagandowe. Zdecydowana większość Rosjan otrzymuje infor‑
macje o wydarzeniach w Ukrainie za pośrednictwem telewizji kontrolowanej przez
władze. Dlatego wizja wojny, która powstała w ich głowach, różni się diametralnie
od wizji ludzi, którzy czerpią informacje z innych źródeł. Miliony Rosjan są dziś
przekonane, że naród ukraiński stał się ofiarą przewrotu państwowego, inspiro‑
wanego przez USA i wspartego przez kraje Unii Europejskiej. Co więcej, rosyjscy
telewidzowie uważają, że władze ukraińskie w mniejszym czy większym stopniu
mają charakter faszystowski. Dlatego rozumieją uczestnictwo żołnierzy i ochot‑
ników rosyjskich w działaniach wojennych nie jako wojnę przeciwko narodowi
ukraińskiemu, lecz jako wojnę prowadzoną w obronie jego interesów przeciwko
Ameryce i przeciw tym siłom na Zachodzie, które najpierw chciałyby podporząd‑
kować Ukrainę swojej kontroli, a następnie wziąć się już bezpośrednio za Rosję.
Nie da się zrozumieć istoty procesów zachodzących we współczesnej Ro‑
sji bez zrozumienia tego, jakimi oczami rosyjski telewidz patrzy na wydarze‑
nia w Donbasie. Popularność oficjalnej narracji wynika z kilku powodów. Po
pierwsze, w ciągu ostatnich dziesięciu lat w świadomości obywateli rosyjskich
aktywnie formowano przekonanie o agresywności USA i o tym, że Amerykanie
dążą do opanowania tych krajów, które posiadają ropę naftową. Analogicznych
przekonań nie było w świadomości obywateli radzieckich przed ćwierćwieczem.
Przeciwnie, byli oni na tyle zmęczeni propagandą komunistyczną, że w końcu
lat 80. z łatwością przyjmowali idee o możliwości przyjaźni z państwami świata
kapitalistycznego. Przełom nastąpił po rozpoczęciu przez USA wojny w Iraku
w celu likwidacji reżimu Saddama Husajna. Wojna ta została uznana w Rosji za
otwartą agresję, tym bardziej że broni masowego rażenia (która stała się pretek‑
stem do wybuchu wojny) w Iraku nie odnaleziono. A dzisiaj coraz częściej mo‑
żemy usłyszeć pytanie: jeśli Ameryka dla zdobycia pól naftowych wtargnęła do
Iraku, to co ją powstrzyma od dokładnie takiego samego potraktowania Rosji?
Po drugie, wyobrażenia o agresywności USA połączyły się w świadomości
Rosjan z gorzkim rozczarowaniem Zachodem, jakie przeżyli przedstawiciele elit
w ciągu lat dziewięćdziesiątych. Rosja przechodziła wtedy przez trudny okres
reform gospodarczych. Wiele mówiono wówczas o pomocy, jakiej gotowe są
udzielić USA, Unia Europejska, MFW, Bank Światowy. W rzeczywistości jednak
kredyty zachodnie okazały się nieznaczne (odczuwa się to szczególnie dziś, na tle
pomocy udzielonej w ostatnich latach maleńkiej Grecji). W większości kredyty
z lat dziewięćdziesiątych miały charakter albo restrukturyzacji radzieckich dłu‑
gów, jakie nagromadziły się za Michaiła Gorbaczowa, albo pożyczek „celowych”,
przeznaczonych na import zagranicznych towarów. Taka „pomoc” Zachodu nie
zdołała zapobiec dewaluacji rubla, która w 1998 roku spowodowała drastyczne
obniżenie poziomu życia w Rosji. Politycy rosyjscy, biznesmeni i intelektualiści
w latach dziewięćdziesiątych coraz częściej jeździli na Zachód, widząc jak bo‑
gato tam się żyje. W tym samym czasie życie w Rosji układało się coraz gorzej.
15. 14 WIĘŹ Lato 2015
Dmitrij Trawin
Jednocześnie NATO rozszerzało się na wschód, przyłączając nawet kraje
bałtyckie, które wcześniej wchodziły w skład ZSRR. Nic więc dziwnego, że wielu
przedstawicieli rosyjskich elit sformułowało wtedy opinię, że Związek Radziecki
został zburzony specjalnie przez „agentów Ameryki”, a wszystkie rozmowy
o przyjaźni, współpracy i pomocy ze strony Zachodu stanowiły jedynie przykład
stosowania podwójnych standardów w polityce. Ta opinia elit w różnym stopniu
dotarła w ciągu ostatnich lat do szerokich warstw obywateli i stała się jeszcze
jednym wyjaśnieniem dla „podstępnej polityki Zachodu” w Ukrainie.
Po trzecie, między obywatelami Rosji a wieloma Ukraińcami istnieją po‑
ważne różnice w poglądach na historię II wojny światowej, a zwłaszcza na rolę
ludzi walczących o wolność Ukrainy. W pierwszym rzędzie niezgodę wywołuje
osoba Stepana Bandery — największego z ukraińskich nacjonalistów. Paradoks
wojny polegał na tym, że sam Bandera spędził długi okres w nazistowskim obozie
koncentracyjnym Sachsenhausen, gdzie osadzono go za próbę ogłoszenia nie‑
podległego państwa ukraińskiego, ale mimo to jego współpracownicy wojowali
razem z hitlerowcami przeciw armii radzieckiej.
W Rosji uważa się ukraińskich nacjonalistów tej epoki (tzw. banderowców)
za zdrajców, wspólników niemieckich okupantów, czyli — mówiąc prosto i do‑
sadnie — faszystów. W Ukrainie są oni natomiast bojownikami o niepodległość,
którzy sprzeciwili się zarówno okupacji niemieckiej, jak i radzieckiej. Rosjanie
przyjmują każdą informację o uczczeniu pamięci banderowców w Ukrainie (albo
o tym, że niektórzy politycy ukraińscy uważają siebie za kontynuatorów dzieła
Bandery) jako oznakę odżywania faszyzmu. Nie znając historii Ukrainy, Rosja‑
nie nie sympatyzują z dążeniami Ukraińców do stworzenia własnego państwa
i w ogóle uważają, że Ukraińcy nie mieli nigdy powodu do walki, ponieważ dobrze
im było razem z Rosjanami, zarówno w imperium carskim, jak i w ramach ZSRR.
Wszystkie wymienione wyżej elementy stanowią dogodną podstawę dla
propagandy telewizyjnej przedstawiającej obecną Ukrainę jako państwo profa‑
szystowskie, powstałe w rezultacie przewrotu państwowego i służące interesom
Ameryki. Mało tego, pod koniec roku 2014 Putin zaznaczył, że nawet państwa
Unii Europejskiej faktycznie są tylko marionetkami USA. Taka demonizacja USA
jest dobrze przyjmowana przez ludność Rosji i jeszcze mocniej upewnia Rosjan
co do tego, że wojna w Ukrainie toczona jest właśnie przeciw zarządcom z Wa‑
szyngtonu, dążącym do utrzymania jednobiegunowego świata, kontrolowania
zasobów naftowych i wyciągania ze sprawowanej kontroli korzyści dla siebie.
W taki to sposób formuje się dziś w Rosji swoista ideologia oblężonej twier‑
dzy. Sprzyja ona nie tylko pozytywnemu stosunkowi obywateli do polityki Kremla
w Ukrainie, ale też umacnia w całości stanowisko Putina. Trudności gospodarcze
przyjmowane są nie jako następstwo złej polityki ekonomicznej prowadzonej
przez Kreml w ostatnich latach, lecz jako rezultat agresji ze strony USA. Sank‑
cje nałożone na Rosję przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską również są
przyjmowane jako akt agresji. Ma to być próba osłabienia ekonomicznego Rosji,
po której zostaną podjęte przeciw niej działania wojenne. W tych warunkach
16. 15
OcochodziRosji
Trzy reżimy Putina
poparcie dla Putina pozostaje wysokie. Wielu Rosjan uważa, że znajdując się we
wrogim otoczeniu, należy zjednoczyć się wokół przywódcy narodowego, bronią‑
cego „naszych wspólnych interesów”.
Jak już zaznaczyłem, takie zjednoczenie nie oznacza bynajmniej, że Rosja‑
nie są gotowi osobiście wojować z wrogim otoczeniem i ponosić poważne straty
ekonomiczne. Obecna Rosja nie jest podobna do tej z czasów stalinowskich.
Ludzie przyzwyczaili się do życia w społeczeństwie konsumpcyjnym. Młodzież
stara się na wszelkie sposoby uniknąć służby w armii. Dlatego Kreml w żadnym
wypadku nie jest zainteresowany wybuchem poważnej wojny europejskiej. Rosja
nie dysponuje realnymi możliwościami finansowymi i organizacyjnymi, aby taką
wojnę prowadzić. Natomiast narastanie zagrożenia ze strony Ameryki będzie
prawdopodobnie stałym elementem propagandy telewizyjnej także w przyszłości.
Polityczny reżim Putina umacniany jest bowiem nie tyle przez realną wojnę, ile
przez jej wyobrażenie na ekranie telewizora.
Innymi słowy, dla Kremla wojna ukraińska jest sposobem realizacji polityki
wewnętrznej, a nie zagranicznej. Putinowi niepotrzebne są rozległe terytoria.
On potrzebuje jedynie informacyjnego pretekstu dla kontrolowanej przez siebie
prasy, by ta mogła go przedstawiać jako prawdziwego bohatera i zbawcę ojczy‑
zny przed Ameryką.
Transformacje reżimu
Istotę zmian zachodzących w sferze polityki zagranicznej można lepiej zrozumieć,
jeśli ma się na uwadze nie tak szeroko znane za granicami Rosji zmiany polityki
wewnętrznej. A zmiany te są w istocie ogromne. Faktycznie Putin buduje swój
trzeci już reżim polityczny, przy czym każdy z etapów transformacji tego reżimu
wydawał się odpowiedzią na zmiany warunków obiektywnych.
Pierwszy reżim polityczny — którego umowne autorstwo można przypisać
byłemu szefowi prezydenckiej administracji, Aleksandrowi Wołoszynowi — istniał
od momentu objęcia przez Putina urzędu prezydenta na samym początku roku
2000 do wyborów prezydenckich w roku 2004. W tym okresie Putin praktycznie
rozgniótł pozostałości tzw. jelcynowskiej „rodziny” (grupa osób na czele z biznes‑
menem i politykiem Borysem Berezowskim, sprawująca władzę w Rosji w okresie,
kiedy Borys Jelcyn często chorował) i ustanowił jednoosobowy system rządzenia.
Drugi reżim polityczny został stworzony głównie przez byłego zastępcę
szefa administracji prezydenta ds. kierowania polityką wewnętrzną, Władisława
Surkowa. Reżim ten funkcjonował od wyborów prezydenckich 2004 r. do zimy
2011—2012. Do tego okresu należą też lata 2008—2012, w których Dmitrij Mie‑
dwiediew formalnie sprawował urząd prezydenta, dokonując wielu rozumnych
deklaracji, niczego jednak nie zmieniając w putinowskim systemie władzy.
Formowanie trzeciego politycznego reżimu Putina rozpoczęło się, gdy Sur‑
kowa zastąpił Wiaczesław Wołodin. Dziś zasadnicze zmiany są już doskonale
17. 16 WIĘŹ Lato 2015
Dmitrij Trawin
widoczne. System Surkowa, od którego obecnie Putin odchodzi, opierał się na
kilku kluczowych założeniach.
1. Główne media (podstawowe kanały telewizyjne i kilka wysokonakładowych
gazet) zostają przekształcone w środki masowej agitacji i propagandy. Nie
dopuszcza się w nich żadnej wolności słowa. Ponieważ dominująca część
elektoratu formułuje swoje wyobrażenia o życiu w kraju i działaniach klu‑
czowych polityków tylko na podstawie telewizji, wynik wyborów okaże się
w ten sposób z góry przesądzony. Władza może dopuścić wolność słowa
tylko w internecie, w określonej liczbie niektórych gazet i radiostacji. Z jed‑
nej strony taka wolność może być wykorzystana dla „wypuszczania pary”
przez niezadowoloną inteligencję, a z drugiej — w razie konieczności będzie
można ją zademonstrować licznym cudzoziemcom krytykującym Kreml za
brak wolności.
2. Wybory parlamentarne opierają się na listach partyjnych, wskutek czego od‑
filtrowane od udziału w nich są tzw. małe partie, szczególnie te, które chcą
się stać realną opozycją. Efekt ten osiągany jest przez odcięcie tych partii
od dostępu do ekranu telewizyjnego, wpływającego na masowego wyborcę,
a także od poważnych źródeł finansowania. De facto wprowadza się zakaz
prywatnego finansowania partii opozycyjnych. Przedstawiciele biznesu,
którzy w odpowiednim czasie nie zorientują się, kogo w tym systemie poli‑
tycznym pozwala się finansować, a kogo nie, zaczynają odczuwać poważne
problemy w stosunkach z władzą, co prędko „oczyszcza im mózgi”. Wobec
najbardziej „nierozgarniętych” stosuje się wyrafinowane metody gnębienia,
w których rezultacie tracą oni w ogóle swoje partie (tak było z politykiem
i miliarderem Michaiłem Prochorowem, próbującym stworzyć opozycyjną
partię liberalną przed wyborami parlamentarnymi w roku 2011).
3. Tzw. opozycja systemowa — po pierwsze, komuniści; po drugie, partia na‑
cjonalisty Władimira Żyrinowskiego; po trzecie, partia Sprawiedliwa Rosja,
stworzona przez sam Kreml w charakterze dopełnienia do głównej partii
prokremlowskiej Jedna Rosja — powinna być obecna w Dumie Państwowej
po to, aby imitować istnienie „suwerennej demokracji”, jak swój system na‑
zywał sam Surkow. Jednak nawet tej opozycji, która jest w pełni posłuszna
Kremlowi, w żadnej sytuacji nie pozwala się dominować w parlamencie. Aby
każda partia znała swoje miejsce w szeregu, stosuje się działania administra‑
cyjne i tzw. czurowszczyznę (termin nieoficjalny, utworzony od nazwiska
przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej, Władimira Czurowa).
Dzięki odpowiednim manipulacjom CKW zwycięzcą w każdym rozdaniu
okazuje się prokremlowska partia Jedna Rosja. Komunistom pozwala się
głosić rytualne opinie na temat ciężkiego życia ludu i konieczności zmiany
reżimu oligarchicznego — po to, aby ludzie na Zachodzie mogli pofantazjo‑
wać, że istnieje u nas pewien stopień demokratyzmu.
4. Niemniej Surkow przewidywał możliwość poważnego osłabienia Jednej Rosji.
Na taki wypadek sformułował on „teorię dwóch nóg władzy”. W jej myśl
19. 18 WIĘŹ Lato 2015
Dmitrij Trawin
utworzona została rezerwowa partia pod nazwą Sprawiedliwa Rosja. Sur‑
kow twierdził, że jedna noga władzy może w jakimś momencie się zmęczyć
i wtedy należy oprzeć się na drugiej nodze. Innymi słowy, jeśli Jedna Rosja
z jakiejkolwiek przyczyny straci poparcie ludności, to zamiast na różne spo‑
soby pchać ją do władzy, można będzie przekazać dominację w parlamencie
innej sile kierowanej z kremlowskiej administracji, co w całości zachowa
mechanizm putinowskiego sprawowania władzy.
5. System Surkowa dopuszczał spór Sprawiedliwej Rosji z Jedną Rosją, ale
nie jako walkę polityczną, w której krytykuje się reżim putinowski, a wy‑
łącznie jako walkę o środki finansowe i o posady w administracji — czyli
jako walkę o podział putinowskiego elektoratu. Zasadniczym założeniem
systemu Surkowa była zasada, że walka nie powinna osłabiać reżimu jako
całości. Zgodnie z tym w ramach tej walki nie pozwalano na krytykę chary‑
zmatycznego wodza i odsłanianie immanentnych wad systemu.
Surkow nie przewidział jednak, że długotrwałe znajdowanie się w „rezerwie po‑
litycznej” wzbudzi w działaczach Sprawiedliwej Rosji poczucie krzywdy wobec
Putina i Kremla, którzy wszak obiecali im w przewidywalnej perspektywie udział
we władzy. Przed wyborami parlamentarnymi roku 2011 Sprawiedliwa Rosja
zbuntowała się i przestała przestrzegać tabu nałożonego na nią przez Surkowa.
Tuż po wyborach zbuntowali się także bezpartyjni intelektualiści, którzy, zgodnie
z teorią Surkowa, powinni cicho siedzieć w internecie, czytać zachowaną tam
wolną prasę i wylewać tam swoją żółć, nie wychodząc na ulicę. Zamiast tego
intelektualiści pojawili się w grudniu 2011 roku na głównych placach Moskwy
i Sankt Petersburga. Zaczęli głośno nawoływać do przeprowadzenia uczciwych
wyborów, a potem do zmiany całego putinowskiego reżimu politycznego.
Nowy reżim Putina
Te dwa błędy, chociaż nie niosły bezpośredniego zagrożenia dla reżimu, musiały
poskutkować pytaniem, czy Surkow jest odpowiednią osobą na zajmowanym
stanowisku. Problemy pogłębiło narastanie poważnych kłopotów ekonomicz‑
nych, co szczegółowo omówiłem na początku niniejszego artykułu. Po kryzysie
lat 2008—2009 Rosja nie mogła już powrócić do takiego tempa wzrostu PKB
i realnych dochodów ludności, które gwarantowałyby Putinowi bezwarunkową
dominację w przestrzeni politycznej. Powstało niebezpieczeństwo, że wcześniej
lub później jego absolutnie lojalny elektorat zacznie przejawiać skłonności do
masowego protestu z powodu utraty pracy, obniżenia poziomu pensji i emerytur.
A przecież cały system Surkowa został zbudowany na założeniu, że posiadany
przez Kreml monopol na dostęp do telewizji pozwoli na utrzymanie w lojalności
wielomilionowego wyborcy.
Aby zachować Putinowski reżim, należało pożegnać Surkowa. Jego następca,
Wiaczesław Wołodin przystąpił do głębokiej transformacji systemu. Dziś, trzy lata
20. 19
OcochodziRosji
Trzy reżimy Putina
po kryzysie politycznym zimy 2011—2012, kontury jego systemu stały się wystar‑
czająco jasne, aby poddać go analizie. System Wołodina jawi się dziś następująco:
1. Należy odróżnić potencjalny protest ubożejącej rosyjskiej prowincji od
protestu liderów intelektualnych, którzy czekają na możliwość powrotu
na centralne place Moskwy. Zlanie się tych dwóch fal może okazać się na‑
prawdę niebezpieczne dla Kremla, ponieważ sytuacja zacznie przypominać
wybuchową sytuację z Kijowa z 2014 r. Aby zapobiec ukrainizacji sprzeciwu
społecznego w Rosji, władze realizują politykę personalnej dyskredytacji
najbardziej znanych figur ruchu protestu (od polityka Aleksieja Nawalnego
po satyryka Wiktora Szenderowicza) według starej zasady stosowanej w ra‑
dzieckim KGB: „Jeśli nie otwarto jeszcze przeciwko panu sprawy, to nie
pańska zasługa, lecz nasza niedoróbka”.
2. Aby tego typu niedoróbek było jak najmniej, parlament rosyjski (określony
przez naród jako „oszalała drukarka”) opracowuje maksymalnie poplątane
prawodawstwo, z którego usuwa się coraz więcej dawnych swobód. Dzięki
temu, jeśli prokuraturze spodoba się nacisnąć na określonego człowieka
albo organizację (włącznie z mass mediami), zawsze będzie można w tym
celu znaleźć jakiś paragraf: albo o propagandzie, albo o obrazie uczuć re‑
ligijnych, albo o nawoływaniu do podzielenia kraju...
3. „Oszalała drukarka” może pracować bez końca, ponieważ im więcej ograni‑
czeń wolności ona ustanowi, tym silniejszy będzie strach prostego człowieka
przed naruszeniem kolejnej normy. Wymienienie ich wszystkich wkrótce
będzie praktyczną niemożliwością. W ten sposób nawet prosty wpis na
blogu czy w portalu społecznościowym może stworzyć problem dla czło‑
wieka. Rzecz jasna, władza nie pragnie wsadzić do więzienia wszystkich
blogerów wyrażających swoje myśli. Jednak w razie konieczności każdego
potencjalnego opozycjonistę będzie można zaprosić na rozmowę z funkcjo‑
nariuszami bezpieczeństwa państwowego i uprzedzić o odpowiedzialności
za naruszenie prawa. Analogiczny system profilaktyki dysydentów był sto‑
sowany w radzieckim KGB w czasach Jurija Andropowa, do tego całkiem
skutecznie. Przytłaczająca większość uprzedzonych w ten sposób obywateli
wolała nie wchodzić w spory z represyjnym systemem.
4. Jeśli protestujący intelektualiści zostaną odcięci od szerokich mas, to władzy
znacznie łatwiej przyjdzie „prać mózgi” narodu za pomocą nowej ideologii.
Próby tworzenia takiej ideologii są już podejmowane. Jeśli Surkow tylko
o tym mówił, to Wołodin realizuje konkretne kroki. Dzięki propagandystom
telewizyjnym — takim jak Michaił Leontiew, Dmitrij Kisielow czy Arkadij
Mamontow — elektorat powinien czuć narastającą z roku na rok dumę ze
swego kraju, niezależnie od tego, czy istnieją dla niej realne podstawy.
5. Celom ideologicznym podporządkowana jest także przebudowa systemu
edukacji, a zwłaszcza kształtowanie jedynego standardu podręcznika historii.
Wprowadzenie oficjalnego standardu uniemożliwi dobrym nauczycielom
dopełniający wykład wiedzy dla najbardziej zdolnych uczniów. Standard dla
21. 20 WIĘŹ Lato 2015
Dmitrij Trawin
szkoły jest tym samym, co „oszalała drukarka” dla społeczeństwa w całości.
Odchylisz się od normy — trafiasz do spisu osób naruszających prawo, ze
wszystkimi wynikającymi z tego następstwami.
6. Jeśli nie da się przekupić całego narodu albo chociaż jego większej części, to
można przekupywać liderów żywiołowo pojawiających się na prowincji, uży‑
wając metody kija i marchewki. Głosowanie w jednomandatowych okręgach
większościowych stopniowo usuwa potrzebę istnienia Jednej Rosji i Spra‑
wiedliwej Rosji, które same się zdyskredytowały. Niech w tym albo w innym
okręgu zwycięży silniejszy. Wtedy złożą mu propozycję „nie do odrzucenia”
(jak mówił Vito Corleone w filmie Ojciec chrzestny). Takiego zwycięzcę zin‑
tegrują z działającą na rzecz Kremla koalicją ONF 2, wraz z wynikającymi
z tego korzyściami i przywilejami. Jeśli odmówi — uruchomiony zostanie
mechanizm personalnej dyskredytacji, a wyborcy nieoczekiwanie odkryją,
że ich deputowany jest przestępcą, zboczeńcem, wrogiem ludu i agentem
wszystkich możliwych wywiadów zagranicznych.
Tworzony obecnie trzeci reżim Putina jest kompleksowy i wewnętrznie nie‑
sprzeczny. Wszystkie jego elementy uzupełniają się wzajemnie, tak jak dopeł‑
niały się elementy systemu Surkowa. Duża sztywność nowego modelu wynika
z problemów znajdującej się w zastoju gospodarki. Gdy brakuje pieniędzy na
kupowanie głosów wyborców, trzeba apelować do ich bezinteresownej miłości
ku rządzącym za pomocą zmasowanego prania mózgów.
Opierając się na takim systemie i na propagandzie związanej z wojną ukra‑
ińską, Putin może jeszcze długo znajdować się u władzy. Trzeba więc rozstać się
z wyobrażeniami, że reżim putinowski łatwo runie pod uderzeniami kolejnych
masowych protestów. Posiada on mocne zasoby do przetrwania, nawet w ciężkiej
sytuacji ekonomicznej.
Dmitrij Trawin
Tłum. Paweł Przeciszewski
Dmitrij Trawin — ur. 1961. Ekonomista, profesor Uniwersytetu Europejskiego w Sankt
Petersburgu, dyrektor Ośrodka Studiów nad Procesami Modernizacji.
2 ONF — Общероссийский Народный Фронт, Ogólnorosyjski Front Narodowy, koalicja organi‑
zacji politycznych zawiązana w 2011 roku na wniosek Władimira Putina [przyp. red.].
22. 21
OcochodziRosji
Ruska wiosna
z hakiem
Włodzimierz Marciniak
Daty mają znaczenie. Umieszczenie poszczególnych wydarzeń na osi czasu po‑
zwala dostrzec ich wzajemny związek oraz rytm przebiegu procesu, który układa
chaotyczne ludzkie działania w poddające się zrozumieniu całości. Aneksja Krymu
oraz rebelia w Donbasie wydają się częściami takiej właśnie całości, o której
istnieniu niedawno przypomniał Władimir Abarinow — autor znany polskiemu
czytelnikowi chociażby z książki Katyński labirynt.
Wieczorem 25 lutego 1917 roku — czyli w dniu, w którym Mikołaj II podpisał
dekret o rozpuszczeniu Dumy Państwowej — pysznym i efektownym przedstawie‑
niem Maskarady Michaiła Lermontowa w reżyserii Wsiewołoda (Karla Theodora)
Meyerholda imperatorska Rosja pożegnała się z tym światem. Na premierze
w Teatrze Aleksandryjskim była cała petersburska socjeta, po czym znany artysta
Alexandre Benois napisał w recenzji Daremne piękno: „to puste i przeładowane
widowisko było ostatnim pozbawionym sensu fajerwerkiem na tle martwej prze‑
szłości” 1. Dalej Abarinow pisze, że imperium sowieckie, nadal jeszcze istniejące
w schyłkowej postaci wspólnoty państw niepodległych, pożegnało się z tym światem
23 lutego 2014 r. pompatyczną ceremonią zamknięcia zimowej olimpiady w Soczi.
Hasła i dekoracje, jakie pozostały po igrzyskach olimpijskich, zużyte zostały
do świętowania rocznicy wybuchu I wojny światowej w kompleksie memorial‑
nym Wielkiej Pobiedy w Moskwie na Górze Pokłonnej. Powstał w ten sposób
logiczny ciąg wydarzeń od lutego do sierpnia 2014 roku. Stworzył on sugestywną
symbolikę wojny. Władimir Putin, z uporem uzasadniając udział Rosji w I wojnie
światowej, usprawiedliwiał tym samym każdą rosyjską wojnę jako taką. W ten
sposób geopolityczno‑religijna metafora ruskiego miru napełniona została starym
i dobrze znanym sensem, zaczerpniętym z opisanej jeszcze przez George’a Or‑
wella propagandy „angsocu” — „ruski mir to ruska wojna”.
1 В. Абаринов, Заманиловщина, w: Grani.ru, 8 kwietnia 2015 r., http://grani.ru/opinion/abari‑
nov/m.239876.html.
23. 22 WIĘŹ Lato 2015
Włodzimierz Marciniak
Jak w roku 1917?
Ruska wojna to nie tylko konkretne działania militarne i towarzysząca im propa‑
ganda. To raczej rebelia całego porządku społecznego, gruntowna zmiana polityki
gospodarczej i etnicznej. W Donbasie aktualizacja okrutnej wojny w roli matrycy
rzekomo odzyskiwanej świadomości narodowej dokonuje się poprzez szereg ak‑
tów rytualnej rozprawy, takich jak „parada pokonanych”, wiece wojskowo‑religijne,
słupy hańby i inscenizowanie rozstrzeliwań. W ten sposób przedmiotem wojny
staje się samo człowieczeństwo. Liberalno‑lewicowa publicystyka bije w Rosji na
alarm. Analizując zabójstwo Borysa Niemcowa, Władimir Pastuchow pisze, że
Rosję „ogarnia noworosyjski projekt”, a kraj „przekształca się w Donbas”. Polityka
Putina to „projekt reakcyjnej renacjonalizacji i stworzenia [...]«korporacyjnego
państwa» typu totalitarnego” 2.
Marsz prowadzący imperium rosyjskie do, przypomnianej przez Abarinowa,
inscenizacji Maskarady rozpoczął się równo sto lat temu, wraz z początkiem
wojny Rosji z jej najważniejszym europejskim partnerem — Niemcami. Partnerem
nie tylko politycznym i gospodarczym, ale także intelektualnym, formacyjnym
i rodzinnym, biorąc pod uwagę liczne związki łączące establishmenty basenu Mo‑
rza Bałtyckiego. Amerykański historyk Eric Lohr pokazał, w jaki sposób wojna
z Niemcami zmieniła radykalnie sytuację w Rosji 3. Niezwykle silne i wpływowe
środowiska domagały się likwidacji gospodarczej zależności Rosji od obcego kapi‑
tału, nie tylko niemieckiego, ale w ogóle europejskiego. Ekspertów zagranicznych
zaczęto zastępować specjalistami słowiańskimi. Konsekwentna realizacja tych
pomysłów po półtora roku doprowadziła do krachu gospodarczego. Ekspropria‑
cje i konfiskaty majątków — nie tylko Niemców, ale i innych nie‑Rosjan — były na
porządku dziennym. Ucieczka kapitałów za granicę, zwłaszcza po moskiewskim
pogromie w maju 1915 roku, doprowadziła do zmniejszenia obrotów handlo‑
wych i spadku produkcji przemysłowej, także zbrojeniowej. Punktem finalnym
katastrofy było wywłaszczenie niemieckich rolników w południowo‑wschodniej
Ukrainie w latach 1915—1916. Po upływie roku, zimą 1917 r., zaczęło w dużych
miastach brakować żywności, a potem była rewolucja. Dzisiejsza Rosja nie musi
powtórzyć tej drogi. Nie jest też wcale takie pewne, że do zamieszek dojdzie
dokładnie w lutym 2017 roku, jak to utrzymuje Nikołaj Mitrochin 4.
Z lektury książki Lohra wynika jednak jeden ważny wniosek. Rewolucja so‑
cjalistyczna w Rosji poprzedzona była rewolucją narodowo‑socjalistyczną, której
2 В. Пастухов, Убийство Немцова, политическая реконструкция, w: „Новая Газета”, 4 marca
2015 r.
3 E. Lohr, Nationalizing the Russian Empire. The campaign against enemy aliens during World War
I. Cambridge 2003.
4 Н. Митрохин, На путях к февралю 17-го, w: Grani.ru, 8 sierpnia 2014 r., http://grani.ru/
opinion/mitrokhin/m.231891.html.
24. 23
OcochodziRosji
Ruska wiosna z hakiem
świadkami jesteśmy obecnie w Donbasie. Nawet miejsce jest do pewnego stopnia
podobne. Rosyjskie służby specjalne kontrolują tamtejszych rebeliantów, a nawet
celowo skierowały żywioły radykalne z Rosji na Ukrainę, aby lepiej panować nad
sytuacją u siebie w kraju. Jeśli aneksja Krymu spowodowała eksplozję nastrojów
nacjonalistycznych w Rosji, to rebelia w Donbasie pozwoliła wypchnąć znaczną
część wyzwolonej w ten sposób energii na Ukrainę, jako teren realizacji rosyj‑
skiej polityki wewnętrznej. Federalna Służba Bezpieczeństwa przeprowadziła
spis wszystkich niezadowolonych z sytuacji panującej w Rosji i w każdej chwili
gotowych do chwycenia za broń „mentalnych inwalidów wojen minionych” 5. Czy
to wystarczy? Ochranie się nie udało, ale lata nauki i doświadczeń mogły nie
pójść na marne.
Retrospekcja politologiczna może więc prowadzić do wniosku, że istnieją
pewne strukturalne podobieństwa pomiędzy sytuacją w Rosji w latach 1914—1917
oraz częściowo hipotetyczną sytuacją w latach 2014—2017. Przyjmując takie
założenie, warto się następnie zastanowić nad sytuacją Rosji w ujęciu dyskur-
sywnym.
Rosja i „prawdziwa” Europa
Zajmując Krym i inicjując rebelię w Donbasie, Rosja za jednym zamachem pozba‑
wiła się wszystkich sojuszników i przyjaciół, zamknęła się w „oblężonej twierdzy”,
jak chce Abarinow, lub przesunęła się w stronę pogrążonych w chaosie peryferii
światowego porządku, jak stwierdził niedawno Władisław Inoziemcew 6.
Na dodatek Rosja z Krymem okazała się mniejsza od Rosji bez Krymu, i to nie
tylko pod względem ekonomicznym — mniejszy produkt krajowy brutto, mniejsza
kapitalizacja wszystkich firm i mniejsze dochody realne zwykłych mieszkańców
tego kraju — ale także pod względem geopolitycznym i historycznym. Dążenie do
zachowania monopolu władzy putinowskiego establishmentu doprowadziło do
tego, że Rosja została jednocześnie zmniejszona w czasie i w przestrzeni. Krym,
który zawsze, a przynajmniej od czasów starożytnych, był częścią świata global‑
nego, nagle przekształcił się w odizolowaną wyspę, a być może nawet w zamkniętą
bazę wojskową. Zmianie uległa nie tylko geografia, ale także historia. Niezwykle
bogata przeszłość Taurydy została sprowadzona do jednego spornego epizodu
chrztu kijowskiego księcia Władimira i nadbudowanej nad nim ideologii krym-
naszu 7. Na polecenie ministerstwa szkolnictwa Rosji tworzona jest już historia
Krymu bez Ukrainy, a nawet wymyślana jest historia Noworosji.
5 Н. Митрохин, Борьба с донбандитизмом, w: Grani.ru, 6 czerwca 2014 r., grani.ru/opinion/
mitrokhin/m.230021.html.
6 В. Иноземцев, Теория большого хаоса, w: Gazeta.ru, 21 kwietnia 2015 r., http://www.gazeta.
ru/column/vladislav_inozemcev/6648189.shtml.
7 Krymnasz — zbitka od słów „Krym nasz” [przyp. red.].
25. 24 WIĘŹ Lato 2015
Włodzimierz Marciniak
Wraz z Krymem w wyspę przekształciła się także Rosja. Nikołaj Pietrow
w swym artykule Dwie wyspy 8 nawiązał do dyskutowanego od początku lat dzie‑
więćdziesiątych problemu insularyzacji Rosji. Wadim Cymburski w 1993 roku
przedstawił „chronologiczny” wymiar geopolityki — historyczne cykle uprowa‑
dzenia Europy przez Rosję — i zaproponował koncepcję „powrotu na wyspę”.
Znana metafora uprowadzenia Europy oddaje niezmienne cele polityki rosyjskiej,
polegające na rozgrywaniu problemu przemiennej synchroniczności modeli roz‑
wojowych dwóch części kontynentu europejskiego — zachodniego i wschodniego.
Dążenie do europeizacji Rosji, co zdaniem Cyburskiego stanowi uniwersalny dys‑
kurs polityki zagranicznej od czasów Piotra I, zawsze stanowiło grę „na granicy
katastrofy”. Oficjalny europeizm imperatorów stale nakazywał im podtrzymywać
rosyjską obecność w Europie w imię równowagi sił na kontynencie, korzystnej
najczęściej dla Imperium Brytyjskiego. Skurczenie się Rosji na początku lat dzie‑
więćdziesiątych, które uczyniło ją wyspą, przywróciło jej zarazem możliwość
prowadzenia polityki nazwanej przez Cymburskiego „idealistyczną”. Odwoła‑
nie się polityki rosyjskiej do rubieży z początku wieku XVIII stanowiło szansę
zrekonstruowania politycznej tożsamości Rosji poprzez powrót do położonego
w centrum kontynentu „właściwego” miejsca cywilizacyjnej dyslokacji 9.
W późniejszych tekstach Cymburski pisał, że Rosja tej szansy nie wyko‑
rzystała, powracając pod rządami Putina do dyskursu uprowadzenia Europy
i zagrożeń płynących z dominacji amerykańskiej dla Europy prawdziwej, której
treść definiuje oczywiście Moskwa. Według Dmitrija Rogozina — obecnie wice‑
premiera nadzorującego przemysł zbrojeniowy — wszystko to, co nie odpowiada
określeniu moskiewskiemu, nie jest Europą 10. Paradoksalność tego stwierdzenia
jest tylko pozorna, gdyż wynika ona z przemienności geograficznej dyslokacji
modeli rozwojowych zachodniego i wschodniego. Dlatego też wiceminister spraw
zagranicznych Jewgienij Gusarow, referując w lipcu 2001 roku politykę nowego
prezydenta Putina, wprost porównał Rosję do złotego byka ratującego Europę
przed Azją i Ameryką 11. Dopiero w ostatnim czasie Putin zaczął czerpać z lek‑
sykonu euroazjatyckiego wariantu metafory „uprowadzenia”.
Przeciwstawienie Rosji Europie, na przykład poprzez podział Europy na
„prawdziwą” i „fałszywą”, odegrało istotną rolę w rosyjskim dyskursie politycz‑
nym lat dziewięćdziesiątych, który doprowadził — jak dowodzi Wiaczesław Mo‑
rozow — do aktualizacji dziewiętnastowiecznych modeli tożsamości politycznej,
8 Н. Петров, Два острова, w: Grani.ru, 19 marca 2015 r., http://grani.ru/opinion/petrov/m.23
9312.html.
9 В. Цымбурский, Остров Россия. Циклы похищения Европы (Большое примечание к „Острову
Россия”), w: Иное. Хрестоматия нового российского самосознания, red. B. Czernyszow, Mo‑
skwa 1995, s. 207—254.
10 Д. Рогозин, Мы и есть настоящая Европа, w: „Завтра” 19 stycznia 2004 r.
11 Tekst wystąpienia dostępny na stronie internetowej rosyjskiego MSZ: Е. Гусаров, Россия в Европе
XXI века, http://www.mid.ru/bdomp/ns‑dp.nsf/8f29680344080938432569ea00361529/43256
9f10031fa4343256a87004a7615!OpenDocument.
26. 25
OcochodziRosji
Ruska wiosna z hakiem
zwłaszcza nacjonalizmu etnicznego. Próba rekonstrukcji Noworosji zdaje się
potwierdzać tę tendencję. Co prawda, Władimir Abarinow uważa, że idea no‑
worosyjska mogła pojawić się w głowie prezydenta wprost z konspirologicznych
opusów okultysty Aleksandra Dugina 12, ale w sensie instytucjonalnym pracowały
nad nią dwa ośrodki — oficjalny Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych, kiedyś
instytut resortowy wywiadu, a obecnie
jednostka organizacyjna Administracji
Prezydenta oraz formalnie niezależny
Instytut Państw WNP Konstantego Za‑
tulina, zwany także Instytutem Diaspory
i Integracji. Preferują one bardziej tra‑
dycjonalistyczne podejście, poprzez roz‑
szerzenie pojęcia sootieczestwienniki na
obywateli innych państw oraz „nacjona‑
lizację idealnej ojczyzny”. W efekcie ich pracy powstaje koncepcja, w której
splatają się elementy nacjonalistyczne (russkije) i imperialne (w granicach ZSRR).
Koncepcja ruskiego miru w sowieckich granicach ubrana została w komputerowe
metafory CCCP 2.0 lub „ruskiej matrycy w granicach ZSRR”. W tym ujęciu ukra‑
ińska tożsamość traktowana jest jako separatyzm, próba ucieczki z rosyjskiej hi‑
storii. Romantyzujący piewca „ruskiej wiosny” Jegor Chołmogorow dowodzi, że
typowy majdanowiec to nosiciel wszystkich negatywnych cech Rosjan 13. W ujęciu
moskiewskim braterstwo narodów słowiańskich przyjmuje formę do złudzenia
przypominającą doktrynę pangermańską i zapewne stanowiącą jej kalkę.
Tego typu praktyki dyskursywne prowadzą — zdaniem Morozowa — do
konstruowania tożsamości politycznej Rosji w oparciu o pojęcie bezpieczeństwa
suwerena w kontekście globalnej demokratyzacji. Podjęta przez Władimira Putina
próba rekonstrukcji podmiotowej suwerenności państwa rosyjskiego na wzór
upadłego imperium sowieckiego musi prowadzić do znacznych strukturalnych
dyslokacji, zarówno terytorialnych, jak korporalnych. Równoczesne zaostrzenie
stosunków z sąsiadami i z szeroko rozumianym Zachodem wydawało się Moro‑
zowowi nieuchronne już w 2008 roku. Liczył on wtedy na pojawienie się w Rosji
demokratycznej krytyki uniwersalistycznego projektu demokratyzacji, ale zarazem
zwracał uwagę na to, że zasadniczym czynnikiem blokującym taką możliwość jest
nieokreślona rola islamu, występującego w dwojakiej roli — istotnego elementu
wewnętrznej stabilności (reżim Ramzana Kadyrowa) oraz zewnętrznego zagro‑
żenia ze strony ruchów islamistycznych 14.
12 В. Абаринов, Оккультная личность, w: Grani.ru, 26 września 2014 r., http://grani.ru/opinion/
abarinov/m.233386.html.
13 Е. Холмогоров, О главном в послании Президента. Слово „русский” становится близким
к понятию „ромей”, w: „Русская Весна”, 5 grudnia 2015 r., http://rusvesna.su/recent_opinions/
1417730008.
14 В. Морозов, Россия и другие: идентичность и границы политического сообщества, Moskwa
2009.
Rosja z Krymem okazała
się mniejsza od Rosji bez
Krymu, i to nie tylko pod
względem ekonomicznym.
27. 26 WIĘŹ Lato 2015
Włodzimierz Marciniak
Analiza dyskursów rosyjskiej polityki zagranicznej pozwala, jak sądzę, po‑
strzegać aneksję Krymu i rebelię w Donbasie jako przejaw kryzysu procesu
globalnej demokratyzacji, wyrażający się poprzez próbę zamknięcia rosyjskiej
przestrzeni politycznej przy pomocy różnych praktyk bezpieczeństwa, np. poli‑
cyjnych, militarnych, rebelianckich, propagandowych. Na liczne podobieństwa
pomiędzy rebelią w Donbasie a wojną w Syrii zwrócił już uwagę Nikołaj Mitro‑
chin. Przeciwko Ukrainie walczą wspierane z zewnątrz różnobarwne formacje:
od prawosławnych terrorystów, poprzez kozaków, rosyjskich nacjonalistów, na‑
rodowych socjalistów i stalinowców, aż po czeczeńskich ochotników z batalionu
„Wostok”. Część z nich zdążyła już wziąć udział w licznych konfliktach zbrojnych
w Naddniestrzu i na Kaukazie (w Abchazji i Osetii Południowej), na Bałkanach
i na Bliskim Wschodzie, także w Syrii 15. Te podobieństwa pozwalają, moim zda‑
niem, mówić o „ruskiej wiośnie” przez analogię do wiosny arabskiej. Wymaga to
jednak bardziej szczegółowego opisu przebiegu wydarzeń na Krymie i w Donbasie.
Udawanie szaleńca
Przywołana na wstępie Maskarada — dramat napisany przez urodzonego w Rosji
potomka szkockiego klanu Learmonth — dobrze oddaje istotę momentu, spinając
klamrą nie tylko chronologiczną, ale także egzystencjalną wydarzenia odległe od
siebie prawie o sto lat. Główny bohater, Abrenin — mężczyzna obdarzony silną
wolą, rozumem i środkami materialnymi — stara się osiągnąć pełną niezależność
od reguł rządzących wielkim światem. Kończy się to zupełną katastrofą. Próba
osiągnięcia przez ludzi rządzących dzisiejszą Rosją całkowitej niezależności od
norm współczesnego świata też może skończyć się katastrofą. Na razie podbijają
oni stawkę.
Dla zrozumienia tej sytuacji Michaił Epstein podsuwa nam „politologię egzy‑
stencjalną” wywiedzioną z lektury Notatek z podziemia Fiodora Dostojewskiego.
Ogarnięty irracjonalną ideą hegemonii rosyjski establishment postanowił — powo‑
dowany jedynie własnym kaprysem, albo nawet dla kurażu — postąpić w końcu
„jak suweren” i odrzucił prawo międzynarodowe, tworząc tym samym precedens,
w oparciu o który można będzie w przyszłości odrywać od Rosji kolejne terytoria 16.
Tezy epsteinowskiej politologii egzystencjalnej wydają się bliskie Władimi‑
rowi Putinowi, który w filmie telewizyjnym Krym. Droga do Ojczyzny chętnie
wystąpił w roli sumasszedszego 17, mówiącego: „Jestem, a więc rzucam wyzwanie
całemu światu”. O decyzji przyłączenia Krymu poinformował on wszystkich
swoich kolegów (dosłownie: czterech) w nocy przed zakończeniem olimpiady
15 Н. Митрохин, Ближний Восток, w: Grani.ru, 2 czerwca 2014 r., http://grani.ru/Politics/World/
Europe/Ukraine/m.229890.html.
16 М. Эпштейн, 2014 год в предсказании Достоевскогo, w: „Новая Газета”, 5 grudnia 2014 r.
17 Ros. сумасшедший — szaleniec, wariat, obłąkany [przyp. red.].
28. 27
OcochodziRosji
Ruska wiosna z hakiem
w Soczi 23 lutego 2014 r. Bezpośrednim powodem tej decyzji miał być wybór
Ołeksandra Turczynowa na stanowisko przewodniczącego Rady Najwyższej
Ukrainy. Putin — według własnych słów — działał pod wpływem sytuacji. Był „zmu‑
szony do rozpoczęcia pracy nad powrotem Krymu w skład Rosji”, gdyż nie mógł
„wydać tego terytorium i ludzi, którzy tam mieszkają, na kaprys losu” i „położyć
ich pod walec nacjonalizmu”. Aby w pełni odmalować grozę egzystencjalnego
wyboru, odpowiadając na pytanie prowadzącego rozmowę o gotowość użycia
broni atomowej, Putin odpowiedział: „Byliśmy gotowi to zrobić. Nie chcieliśmy
iść przebojem, ale zmusili nas do tego” 18. Oczywiście siły zbrojne, a zwłaszcza
siły atomowe — jak twierdzi rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow —
nie są wprowadzane w stan gotowości bojowej po to, aby zostały użyte, a tylko
tak, dla zabawy...
Słowa Pieskowa dobrze wyrażają sens tego odwiecznego skrzyżowania
fatalizmu z tumiwisizmem, które zwykle nazywane jest rosyjskim charakterem
narodowym 19, a ostatnio przybrało postać polityki zagranicznej Rosji. Dlatego
też Elisabeth Braw, porównując Putina do Kadafiego, napisała w „Newsweeku”,
że udawanie szaleńca jest tylko politycznym trikiem, który służyć ma owinięciu
Zachodu wokół palca 20. Cytowany przez nią Bill Browder nazywa Putina, którego
zna osobiście, „wysoko racjonalnym socjopatą”.
Opinię tę zdaje się potwierdzać historia działalności zarejestrowanego na
wyspie Guernsey funduszu inwestycyjnego Hermitage Capital Management, który
był jednym z największych inwestorów zagranicznych w Rosji. Firma ta, założona
w 1996 roku przez Billa Browdera i Edmonda Safrę 21, wchodziła w liczne spory
prawne z korporacjami rosyjskimi, z czego chętnie korzystała ekipa Putina, np. do‑
prowadzając do zmiany zarządu Gazpromu i do usunięcia Rema Wiachiriewa. Do
konfliktu z rosyjskimi władzami doszło w 2005 roku zapewne dlatego, że Her‑
mitage Capital zainteresowało się strukturą właścicielską firmy Surgutnieftiegaz.
Ofiarą tego konfliktu był prawnik Siergiej Magnitskij, który zmarł w listopadzie
2009 roku w areszcie śledczym. Opinia Browdera ma więc racjonalne przesłanki,
tkwiące w konflikcie interesów, co w niczym nie unieważnia ani nie potwierdza
supozycji o socjopatii Putina.
Groźby użycia broni atomowej mogą być po prostu przyjęte do wiadomo‑
ści i potraktowane jako „informacja do przemyślenia” w niezwykle długiej grze
amerykańsko‑rosyjskich interesów, której jeden z etapów niechcący odsłoniła
18 В. Дергачев, Крымская версия Путина, w: „Gazeta.ru”, 15 marca 2015 r., http://www.gazeta.
ru/politics/2015/03/15_a_6600065.shtml.
19 И. Мильштейн, От лубянского информбюро, w: Grani.ru, 3 kwietnia 2015 r., http://grani.ru/
opinion/milshtein/m.239776.html.
20 E. Braw, Putin is „Playing the Madman” to Trick the West, w: „Newsweek”, 1 kwietnia 2015 r.
21 Edmond Safra, syn libańskiego bankiera Jacoba Safry, zmarł w dramatycznych okolicznościach
w grudniu 1999 roku w swojej willi w Monaco. Bill Browder jest natomiast wnukiem przywódcy
Komunistycznej Partii USA Earla Browdera, zwolennika frontu ludowego popierającego politykę
prezydenta Franklina D. Roosevelta.
29. 28 WIĘŹ Lato 2015
Włodzimierz Marciniak
psychologiczna diagnostyka Browdera. Proces racjonalizacji konfliktu ma prze‑
cież charakter dwustronny. Ewentualny szantaż atomowy ze strony Rosji może
co prawda nadać cechy racjonalności decyzji o zajęciu Krymu, chociażby z racji
geograficznego położenia półwyspu i jego wysunięcia w głąb akwenu Morza
Czarnego, ale jednocześnie — jak ostrzega Ilia Milstein — może pozwolić na wy‑
korzystanie polityki Putina do wywołania pod adresem Rosji „uczuć fatalnych,
ale bez zbędnego tumiwisizmu” 22.
Politologia egzystencjalna prowadzi więc nas do wniosku o konieczności
postrzegania „ruskiej wiosny” w kontekście konfliktu interesów. Konkluzję taką
uzasadnia również ten fakt, że koncepcję „decyzji Putina” na długo przed ro‑
syjską telewizją przedstawiły agencja Bloomberg i „New York Times”. Jeśli obie
strony politycznego konfliktu zgadzają się co do obsadzenia Putina w roli suma
sszedszego to znaczy, że mają w tym interes, który trzeba wyjaśnić. Tym bardziej
że najprawdopodobniej nie było „jednej decyzji Putina”, a miał miejsce szereg
kroków, które w efekcie doprowadziły do fatalnych następstw, a początek tego
procesu trudny jest do ustalenia. Ponieważ zarówno analiza dyskursywna, jak
i egzystencjalna prowadzą do jednego wniosku, konieczne będzie posłużenie
się metodą politologii opisowej. Zajmę się tym w następnym numerze „Więzi”.
Włodzimierz Marciniak
Włodzimierz Marciniak — ur. 1954. Politolog, dr hab., specjalista w zakresie polityki
rosyjskiej. Kierownik Katedry Stosunków Międzynarodowych Akademii Ignatianum
w Krakowie. Wykłada również w Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszaw‑
skiego. Autor książki Rozgrabione imperium. Upadek Związku Sowieckiego i powstanie
Federacji Rosyjskiej. W latach 1992—1997 był radcą Ambasady RP w Moskwie. Od 2008 r.
członek Polsko‑Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych. Mieszka w Komorowie.
22 И. Мильштейн, От лубянского информбюро, art. cyt.
31. 30 WIĘŹ Lato 2015
Andrzej Wilk
Czy Rosja jest
potęgą militarną
Pod rządami Władimira Putina Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej przeszły zna‑
czącą ewolucję. W pierwszych latach XXI wieku powstrzymana została postę‑
pująca od rozpadu ZSRR degradacja potencjału militarnego. Począwszy od
2004 r., przystąpiono do jego modernizacji, która trwa nieprzerwanie do chwili
obecnej. Modernizacja ta uzyskała rangę priorytetowego programu reformator‑
skiego ekipy Putina, a także stała się jednym z głównych punktów odniesienia
dla Rosjan. Wyznacznikami zmian stały się: stopniowe ograniczenie poboru
i postępujące uzawodowienie armii rosyjskiej, z roku na rok coraz bardziej inten‑
sywne przezbrajanie jej w nowe (bądź gruntownie zmodernizowane) uzbrojenie
i sprzęt wojskowy oraz wzrost aktywności szkoleniowej na skalę porównywalną
z okresem zimnej wojny.
Dwa wizerunki
Dekadę po rozpoczęciu modernizacji, po wojnie pięciodniowej z Gruzją i agre‑
sji przeciwko Ukrainie, trudno znaleźć eksperta, który podważałby zmiany za‑
chodzące w Siłach Zbrojnych FR. Nadal jednak trudno uzyskać jednoznaczną
odpowiedź na pytanie o efekty prowadzonych reform. Czy mimo wszystko armia
rosyjska nadal pozostaje zacofanym w stosunku do swoich zachodnich odpowied‑
ników „kolosem na glinianych nogach”, czy też powróciła do grona największych
potęg militarnych świata, rywalizując jedynie z siłami zbrojnymi Stanów Zjed‑
noczonych i Chin?
Postrzeganie armii rosyjskiej — podobnie jak Rosji w ogóle — przestało być
oceną (opartą często na słabo przystających do siebie faktach), a stało się ka‑
tegorią wyznania wiary. Truizmem jednak byłoby stwierdzenie, że prawda leży
gdzieś pośrodku. Z roku na rok coraz więcej wskazuje na to, że Rosja na powrót
staje się militarną superpotęgą. Kwestią otwartą pozostaje natomiast jej zdolność
32. 31
OcochodziRosji
Czy Rosja jest potęgą militarną
jako państwa do finansowego udźwignięcia w dłuższej perspektywie potencjału
militarnego, który stworzyła i nadal tworzy.
Wiosną 2014 r. żołnierze rosyjscy po raz pierwszy od czasów zimnej wojny
przekroczyli jako agresor granice państwa europejskiego. Po bezkrwawym zajęciu
Krymu regularne formacje Sił Zbrojnych FR wzięły udział w sprowokowanych
przez Rosję walkach w Donbasie, a ich zaangażowanie zadecydowało o ode‑
rwaniu części wschodniej Ukrainy od reszty kraju. Bezpośrednim rezultatem
agresji przeciwko Ukrainie było zerwanie kooperacji z Zachodem i ponowne
postawienie na forum NATO kwestii zagrożenia militarnego ze strony Rosji.
Te fakty — oraz, z drugiej strony, polityka informacyjna Moskwy — przyczyniły
się do utrwalenia dwóch przeciwstawnych, nierzadko skrajnych opinii na temat
Sił Zbrojnych FR.
O ile nie słychać już głosów podważających postępy uzawodowienia i mo‑
dernizacji technicznej armii rosyjskiej, a także znaczący wzrost ich aktywno‑
ści, dyskutowane są nadal jakość zachodzących zmian oraz zdolność Rosji do
finansowego udźwignięcia postępującej militaryzacji państwa. Rosyjska machina
informacyjna stara się równolegle lansować dwa wizerunki — prezentowane
na różnych poziomach i kierowane do różnego typu odbiorców. W przekazie
kierowanym do własnego społeczeństwa, a także sympatyków Rosji za granicą
armia rosyjska już obecnie jawi się jako groźny konkurent armii amerykańskiej,
bez większych problemów realizujący kolejne fazy reform i zdolny do obrony
interesów FR w dowolnym zakątku globu. W lansowaniu takiego przekazu prym
wiodą rosyjskojęzyczne stacje telewizyjne. Natomiast w przekazie kierowanym
do kręgów eksperckich, a także odbiorców nastawionych antyrosyjsko uwy‑
puklane są problemy i sugerowana niezdolność armii rosyjskiej do osiągnięcia
poziomu technologicznego jej zachodnich odpowiedników. W związku z pro‑
blemami gospodarczymi Rosji lansowana jest także teza o jej niezdolności do
sfinansowania programu zbrojeń. Przy okazji działań przeciwko Ukrainie mówi
się zaś o niezdolności do pokonania tego kraju na drodze militarnej ze względów
wojskowych (ograniczony charakter możliwych do wykorzystania sił i środków),
gospodarczych (niemożność sfinansowania większej operacji) i społecznych (nie‑
chęć do wojny i do służby wojskowej, potęgowana rzekomo wysokimi stratami
rosyjskimi w Donbasie).
Ocenę rzeczywistej sytuacji, w jakiej znajduje się armia rosyjska, w coraz
większym stopniu utrudnia fakt, że rosyjskie media i eksperci są de facto jedynymi
źródłami informacji. W ostatnich latach reforma Sił Zbrojnych FR została objęta
parasolem informacyjnym ze strony resortu obrony, a także służb specjalnych
odpowiedzialnych za kontrolę nad mediami. Sytuacje, w których na zewnątrz
przedostają się informacje niepoddane wcześniej obróbce propagandowej na
rzecz jednego lub drugiego wizerunku armii rosyjskiej, zdarzają się coraz rzadziej
i dotyczą głównie kwestii niszowych. Biorąc pod uwagę, że oba z lansowanych
wizerunków są w jakiś sposób wypaczone, należy jednak przyznać, że armia
rosyjska wykonała w ostatnich latach milowy krok na drodze do potęgi.
33. 32 WIĘŹ Lato 2015
Militaryzacja jako priorytet
Przez ponad dekadę reformy w Siłach Zbrojnych FR prowadzone były w niezwykle
korzystnej sytuacji finansowej. Wydatki na cele wojskowe rosły nieprzerwanie, od
kilku do kilkunastu procent rocznie. Realizowane programy modernizacyjne —
głównie najkosztowniejsze tzw. Państwowe Programy Uzbrojenia (ros. GPW) —
począwszy od zainicjowanego w 2006 r. GPW-2015, miały zapewniony parasol
ochronny w przypadku pogorszenia sytuacji finansowej państwa (od początku
łączonej ze spadkiem cen paliw, ponieważ przychody z ich eksportu pozostają
głównym źródłem wpływów do budżetu FR).
Pierwszy sprawdzian stabilności finansowej nastąpił pod koniec ubiegłej
dekady — w kryzysowym 2009 r. Rosja utrzymała wzrost wydatków na cele woj‑
skowe mimo spadku cen ropy naftowej poniżej 40 USD za baryłkę, wykorzystu‑
jąc m.in. środki pochodzące z rezerw. Obecnie Rosja znajduje się w trudniejszej
sytuacji — zmniejszenie wpływów do budżetu jest rezultatem nie tylko spadku cen
ropy (choć nie tak drastycznego jak 5 lat wcześniej), lecz także zerwania odziedzi‑
czonych po ZSRR powiązań gospodarczych z Ukrainą (jeśli chodzi o kooperację
przemysłową, Ukraina była de facto najważniejszym partnerem Rosji). Częściowo
jest to również efekt zachodnich sankcji. Niemniej — zgodnie z przyjętymi dekadę
wcześniej założeniami — FR utrzymała realny wzrost wydatków na cele wojskowe
w 2015 r. i, przy deklarowanej świadomości istniejących problemów, zamierza
utrzymać go także w latach następnych. W przypadku trwania niekorzystnej sytu‑
acji wiązałoby się to jednak z dalszym „przejadaniem” rezerw (w maju br. wynosiły
one 358 mld USD, a w szczytowym okresie pod koniec 2013 r. 520 mld USD).
W 2015 r. Rosja wyda na armię rekordową sumę 3,274 bln rubli, co stanowi
wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim nominalnie o 30%, a realnie o 10%.
Wartość ta stanowi 4,3% PKB i 20,5% wydatków budżetowych. Ponad połowa
zapisanej sumy (1,8 bln rubli) przeznaczona została na zakup i modernizację
uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Wraz ze znaczącymi wahaniami kursu rubla
wobec walut zachodnich, w sytuacji prawie całkowitej samowystarczalności Ro‑
sji w zakresie zabezpieczenia potrzeb Sił Zbrojnych FR (w szczytowym okresie
na początku obecnej dekady import pochłaniał zaledwie 2% budżetu resortu
obrony) mylące stało się stosowanie przelicznika, np. dolarowego. Wynikałoby
z niego, że w 2014 r. przy wydatkach na cele wojskowe rzędu 2,471 bln rubli
Tabela 1 Wydatki Rosji na cele wojskowe w mld rubli
(z rozdziału budżetu „Obrona narodowa”)
2011 2012 2013 2014 2015
ogółem 1517 1656 2099 2471 3274
na modernizację
techniczną
585 727 1166 1400 1800
34. 33
OcochodziRosji
Czy Rosja jest potęgą militarną
(wówczas 77 mld USD) Rosja wydała więcej niż w roku bieżącym (według aktu‑
alnego przelicznika 66 mld USD), co w zestawieniu z obserwowaną aktywnością
i inwestycjami byłoby dezinformacją. Podobnie jak miało to miejsce po kryzysie
w 1998 r. ponownie najbardziej wiarygodną metodą oceny rzeczywistej wartości
rosyjskich wydatków wojskowych będzie porównanie parytetu siły nabywczej.
Przy częściowym wykorzystaniu takiej metodologii SIPRI oceniło wydatki woj‑
skowe Rosji w 2014 r. na 84,5 mld USD, co dawało budżetowi wojskowemu
FR trzecie miejsce po Stanach Zjednoczonych (610 mld USD) i Chinach (216
mld USD). Dla porównania pierwsza wśród państw Europy Zachodniej Francja
(piąte miejsce w zestawieniu) wydała w analogicznym okresie 62,3 mld USD.
Za dalszym utrzymaniem wzrostu wydatków na cele wojskowe przemawiają
nie tylko deklarowane obawy Rosji przed zagrożeniem z zewnątrz, maskujące jej
własną imperialną politykę na obszarze byłego ZSRR. Reforma Sił Zbrojnych FR
stała się w ostatnich latach nie tylko narzędziem polityki mocarstwowej, lecz przede
wszystkim dźwignią rozwoju gospodarczego i elementem polityki społecznej. Ro‑
snącezakupyuzbrojeniai sprzętuwojskowegoprzyczyniłysiędoożywieniaw całym
rosyjskim przemyśle, z drugiej strony ujawniły jednak największą słabość procesu
modernizacji armii rosyjskiej — strukturalne i technologiczne zacofanie części prze‑
mysłu (niemożność sprostania wymaganiom stawianym przez Siły Zbrojne FR).
Przedsiębiorstwa tzw. Kompleksu Obronno‑Przemysłowego jako jedyne
szczycą się w ostatnich latach nieprzerwanym wzrostem produkcji i inwestycjami
(także w budowę od podstaw nowych zakładów, jak dostarczający systemy rakie‑
towe obrony powietrznej Ałmaz‑Antiej), a ich załogi stanowią elitę rosyjskiej klasy
robotniczej. Wzrost wydatków na armię odbywa się w warunkach powszechnej
akceptacji dla modernizacji sił zbrojnych jako symbolu mocarstwowości Rosji. Po
latach zapaści wojsko ponownie stało się instytucją cieszącą się w Rosji wysokim
prestiżem. Niewątpliwie sprzyja temu fakt, że po znaczących podwyżkach upo‑
sażenia armia stała się jednym z najbardziej cenionych pracodawców, a służba
wojskowa — sposobem na życie dla coraz większej liczby młodych Rosjan. Praw‑
dopodobnie dopiero znaczący, długotrwały spadek poziomu życia mógłby się
przyczynić do odwrócenia tego trendu.
Uzawodowienie i restrukturyzacja armii
Czynnikiem decydującym o obecnym kształcie armii rosyjskiej były zmiany optyma‑
lizujące strukturę Sił Zbrojnych FR. W wymiarze organizacyjnym ich celem była
konsolidacja jednostek, w wymiarze funkcjonalnym — „spłaszczenie” struktury
dowodzenia. Konsolidacja, wiążąca się w większości przypadków z likwidacją
zbędnej nomenklatury jednostek (rzadziej z ich faktycznym rozformowaniem),
stanowiła realizację koncepcji wypracowanej w drugiej połowie lat 90. i zastoso‑
wanej w ramach reorganizacji samodzielnych rodzajów wojsk (Wojsk Powietrzno
‑Desantowych, Strategicznych Wojsk Rakietowych i Wojsk Kosmicznych). Z kolei
35. 34 WIĘŹ Lato 2015
Andrzej Wilk
przejście ze struktury dywizyjno‑pułkowej na korpuśno‑brygadową w dużej mierze
należy postrzegać jako powrót do koncepcji z lat 80., której realizację przerwał
rozpad ZSRR.
Zmiany strukturalno‑organizacyjne w armii rosyjskiej FR rozpoczęły się
w 2004 r., jednakże decydujący cios strukturze odziedziczonej po armii so‑
wieckiej zadano dopiero po wojnie rosyjsko‑gruzińskiej w 2008 r. Siły Zbrojne
FR ostatecznie zrezygnowały z utrzymywania kadry oficerskiej przystosowanej
do potrzeb armii masowej opartej na powszechnym poborze (jej widocznym
przejawem była znacząca nadwyżka etatów wyższych oficerów). Rozpoczęto
też dostosowywanie kadry do potrzeb armii o wysokim stopniu uzawodowienia,
kładąc nacisk na zwiększenie liczby etatów uzupełnianych w systemie kontrak‑
towym — o czym dalej — i skracając zasadniczą służbę wojskową do 12 miesięcy.
W latach 2009—2012 całkowicie zmieniona została struktura dowodzenia,
przyspieszono także proces uzawodowienia jednostek pierwszorzutowych. Utwo‑
rzone zostały cztery połączone dowództwa strategiczne, skupiające pod swoją
komendą zlokalizowane na podległym im obszarze jednostki wszystkich rodzajów
sił zbrojnych i rodzajów wojsk (poza formacjami centralnego podporządkowania,
głównie strategicznymi siłami jądrowymi). Zredukowano liczbę jednostek i przy‑
wrócono klasyczną piramidę dowodzenia (zlikwidowano m.in. większość etatów
starszych oficerów, w przypadku majorów aż 75%), uwolniono także armię od roz‑
budowanego, posowieckiego zaplecza, które w większości zostało sprywatyzowane
(zgodnie z rosyjskim obyczajem popełniono przy tym liczne nadużycia finansowe).
Agresja przeciwko Ukrainie i otwarty powrót do konfrontacji z Zacho‑
dem przyniosły ze sobą kolejne zmiany organizacyjne. Po opanowaniu Krymu
w 2014 r. odtworzona została istniejąca w czasach sowieckich tzw. Krymska Baza
Marynarki Wojennej, operacyjnie podporządkowana połączonemu dowództwu
strategicznemu „Południe”. Wraz z planami znaczącego zwiększenia potencjału
Floty Czarnomorskiej (do poziomu gwarantującego jej przewagę nad pozostałymi
Tabela 2 Nowe uzbrojenie bazowania lądowego
(wybrane typy; liczba egzemplarzy w służbie)
2011 2012 2013 2014 2015 (plan)
liczba
zakontraktowana
czołgi T-72B3 – – 270 564 864 bd.
czołgi T-14 – – – – 24 100
wyrzutnie rakiet
taktycznych „Iskander”
16 16 40 64 88 120
systemy obrony
powietrznej S-400
72 88 120 152 184–200 448
międzykontynentalne
rakiety balistyczne
RS-24 „Jars”
15 27 42 58 82 bd.
36. 35
OcochodziRosji
Czy Rosja jest potęgą militarną
flotami czarnomorskimi wziętymi razem) odtworzono także rozformowaną kilka
lat wcześniej 30. Dywizję Okrętów Nawodnych (w Sewastopolu), a w 2015 r.
sformowano nową, 4. Brygadę Okrętów Podwodnych (w Noworosyjsku).
Równocześnie zintensyfikowano rozbudowę infrastruktury militarnej w Ark‑
tyce. 1 grudnia 2014 r. w oparciu o Flotę Północną i nowo tworzone jednostki
arktyczne (m.in. specjalnie wyposażone brygady zmechanizowane) utworzone
zostało piąte połączone dowództwo strategiczne. Zakończenie formowania zgru‑
powania w Arktyce zaplanowano na 2018 r., a w jego składzie ma się znaleźć
m.in. nowo utworzona armia wojsk lotniczych i obrony powietrznej. W stadium
formowania znajduje się także nowy rodzaj sił zbrojnych — Siły Powietrzno
‑Kosmiczne, tworzone na bazie dotychczasowego samodzielnego rodzaju wojsk:
Wojsk Obrony Powietrzno‑Kosmicznej.
Kierunek i charakter zmian strukturalno‑organizacyjnych w Siłach Zbrojnych
FR, przede wszystkim profesjonalizacja jednostek pierwszorzutowych o charak‑
terze stricte ofensywnym, wskazuje, że Rosja nie dąży do stworzenia sprawnej
struktury obronnej, skupia się natomiast na przygotowaniu armii zdolnej do dzia‑
łań zaczepnych poza terytorium FR. Uzawodowienie jednostek stałej gotowości,
mających w perspektywie końca obecnej dekady stanowić trzon Sił Zbrojnych
FR, odejście od struktury kadry dowódczej typowej dla armii masowej (z po‑
boru), zmiany w systemie utrzymania i szkolenia rezerw, a także „spłaszczenie”
struktury dowodzenia wskazują, że przyszła armia rosyjska będzie de facto armią
zawodową, utrzymującą możliwość przeprowadzenia powszechnej mobilizacji na
wypadek konfliktu zbrojnego na dużą skalę (kontynentalną lub globalną).
Modernizacja techniczna
Za początek zapowiadanego od połowy poprzedniej dekady procesu modernizacji
technicznej rosyjskiej armii należy uznać rok 2004, w którym trafiły do służby
pierwsze seryjne partie nowego oraz gruntownie zmodernizowanego uzbrojenia
i sprzętu wojskowego. Początkowo skala inwestycji była, zważywszy na wielkość
armii rosyjskiej, niewielka. Do jednostek trafiało rocznie po kilkadziesiąt czołgów,
bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych oraz po kilka samo
lotów i śmigłowców bojowych. Fakt ten, jak również wybiórcze przedstawianie
przez przedstawicieli Ministerstwa Obrony informacji o zakupach stanowiły pod‑
stawę do krytyki i podawania w wątpliwość rozpoczęcia procesu modernizacji
technicznej. Przyczyniały się do tego same gremia kierownicze resortu obrony,
pozostawiając poza oficjalnym nurtem informacji dane nt. budowy nowych okrę‑
tów, na którą (jako najbardziej czasochłonną) przeznaczano większość środków
finansowych. Istotną część inwestycji w modernizację techniczną sił zbrojnych
FR (rokrocznie kilkanaście procent ogółu wydatków) przeznaczano ponadto na
nieprzynoszące szybkich efektów prace badawczo‑rozwojowe nad nowymi typami
uzbrojenia i sprzętu wojskowego.
37. 36 WIĘŹ Lato 2015
Andrzej Wilk
Do skokowej zmiany, czyniącej bardziej zauważalnym postępujące prze‑
zbrojenie armii, doszło w 2007 r., w ramach rozpoczętego wówczas programu
zbrojeń (GPW-2015), pierwszego zakrojonego na tak szeroką skalę od czasów
ZSRR (w momencie przyjęcia wartość programu oceniano na 150 mld USD).
W 2011 r. został on uzupełniony i częściowo zastąpiony przez jeszcze ambitniejszy
GPW-2020 (o wartości 650 mld USD). Nowe lub zmodernizowane egzemplarze
podstawowych kategorii uzbrojenia konwencjonalnego o charakterze ofensywnym
(wg CFE) dla Wojsk Lądowych zaczęto liczyć na setki, a dla Sił Powietrznych —
na dziesiątki. W korzystnej sytuacji finansowej jedynym ograniczeniem programu
zbrojeń były możliwości rosyjskiego Kompleksu Obronno‑Przemysłowego.
W roku 2014 — mimo dodatkowych wydatków związanych z działaniami prze‑
ciwko Ukrainie, a także narastających problemów natury wojskowo‑technicznej,
związanych z zerwaniem kooperacji z ukraińskim przemysłem zbrojeniowym
(w dużo mniejszym stopniu z przerwaniem współpracy z przedsiębiorstwami
zachodnimi) — dostawy nowego i zmodernizowanego uzbrojenia i sprzętu woj‑
skowego osiągnęły kolejny rząd wielkości. Zeszłoroczny poziom zakupów został
utrzymany także w roku bieżącym.
Począwszy od roku 2014, do służby trafia rocznie około 300 czołgów T-72B3
(modernizowanych do standardu porównywalnego z T-90), drugie tyle bojowych
wozów opancerzonych (BMP-3, BTR-82AM) oraz około 100 systemów artyleryj‑
skich kalibru 100 mm i powyżej (m.in. następcy spopularyzowanych działaniami
w Donbasie „Gradów” — wyrzutnie rakietowe „Tornado‑G”). Tylko w pierw‑
szym kwartale br. Wojska Lądowe otrzymały ponad 600 różnego typu wozów
bojowych i pojazdów specjalistycznych, w tym przedseryjne partie wyposażenia
tzw. żołnierza przyszłości „Ratnik” oraz nowej generacji czołgu T-14 (na platfor‑
mie „Armata”) i haubicy samobieżnej „Koalicyja‑SW”. W 2014 r. do służby trafiły
142 nowe i zmodernizowane samoloty oraz 135 śmigłowców, w tym roku poda‑
wane liczby są nieco niższe — 126 samolotów i 88 śmigłowców (głównie bojowe
Ka-52 i wielozadaniowe, głęboko zmodernizowane Mi-8). W odróżnieniu od lat
poprzednich większość zakupionych samolotów będą jednak stanowiły maszyny
fabrycznie nowe (Su-34, Su-35S, Su-30 i Jak-130). W przypadku śmigłowców są
to finalne partie maszyn zamówionych w ramach GPW-2015. Systematycznie
przezbrajane są brygady rakiet taktycznych (w systemy „Iskander”, począwszy
od 2014 r. dwie rocznie), pułki rakietowe obrony powietrznej (S-400, minimum
2 pułki rocznie) oraz dywizje Strategicznych Wojsk Rakietowych (wielogłowicowe
rakiety „Jars”, 4 pułki rocznie).
Do służby wchodzi także coraz więcej nowych okrętów (rzędu kilkunastu
rocznie), systematycznie kładzione są także stępki pod kolejne. Od początku
obecnej dekady weszło do służby 39 nowych okrętów (nie licząc jednostek po‑
mocniczych), próby zdawczo‑odbiorcze przechodzi 10, a w różnej fazie budowy
znajdują się kolejne 43 (m.in. 6 fregat, 6 korwet, 7 atomowych i 4 konwencjo‑
nalne okręty podwodne). W 2014 r. do służby w Marynarce Wojennej FR weszły
m.in. czwarta korweta projektu 2380 oraz 2 atomowe (w tym trzecia jednostka
38. 37
OcochodziRosji
Czy Rosja jest potęgą militarną
przenosząca rakiety balistyczne projektu 955 „Boriej”) i 2 konwencjonalne
okręty podwodne. W br. wejdą do służby pierwsze nowe fregaty (gotowe są już 2,
a przez próby przechodzą 2 następne), kolejna korweta oraz 2 okręty podwodne.
Ponadto od 2011 r. do służby powróciło 6 okrętów po modernizacji (głównie
atomowych okrętów podwodnych), a poddawanych jej jest kolejnych 15.
Ponadto armia rosyjska otrzymuje wiele innych typów uzbrojenia i sprzętu
wojskowego, w tym na coraz większą skalę nowe systemy walki radioelektronicznej
i łączności, a także sprzęt wsparcia i zabezpieczenia działań. Towarzyszy temu mo‑
dernizacja infrastruktury, głównie lotnisk. Inwestycje w nowe i zmodernizowane
uzbrojenie i sprzęt wojskowy pozwoliły na realizację kończącego się programu
GPW-2015 z nawiązką. Wyjątek stanowią jedynie nowe okręty, z których część
zostanie oddana do służby później, niż pierwotnie planowano.
Armia coraz bardziej profesjonalna
Wiosną ubiegłego roku większość obserwatorów zaskoczył inny niż ten, do któ‑
rego przywykli, wygląd i zachowanie żołnierzy rosyjskich, którzy znaleźli się na
Krymie. Byli nowocześnie wyekwipowani i zdyscyplinowani, nie przypominali
tych, którzy jeszcze kilka lat wcześniej brali udział w wojnie z Gruzją. Potwier‑
dzeniem nowej jakości stał się otwarty udział batalionowych grup bojowych
z Wojsk Powietrzno‑Desantowych oraz z brygad zmechanizowanych z Południo‑
wego Okręgu Wojskowego w działaniach w Donbasie w sierpniu 2014 r. Mimo
liczebnej przewagi sił podległych władzom w Kijowie w ciągu kilku dni wojska
Tabela 3 Nowe samoloty bojowe i śmigłowce bojowe
(liczba egzemplarzy w służbie)
2011 2012 2013 2014 2015 (plan)
liczba
zakontraktowana
wielozadaniowe samoloty
bojowe Su-30SM
– 2 16
37
(w tym 5 dla
marynarki
wojennej)
bd.
120
(w tym 60 dla
marynarki
wojennej)
samoloty bombowe Su-34 14 24 38 55 71 124
wielozadaniowe samoloty
bojowe Su-35S
2 8 20 34 48 96
wielozadaniowe samoloty
bojowe T-50*
2 3 5 5 6 bd.
śmigłowce bojowe Mi-28N 56 68 80 93 bd. 97
śmigłowce bojowe Ka-52 30 42 56 72 bd.
146
(plus 32 dla
marynarki
wojennej)
* maszyny prototypowe
39. 38 WIĘŹ Lato 2015
Andrzej Wilk
rosyjskie powstrzymały ofensywę armii ukraińskiej i wyparły ją z większości te‑
renów kontrolowanych wcześniej przez separatystów, ponosząc przy tym stosun‑
kowo niewielkie straty. Za miarodajne należy uznać dane zebrane w tzw. raporcie
Niemcowa i upublicznione w maju br., zgodnie z którymi na Ukrainie zginęło
dotychczas 220 rosyjskich żołnierzy, w większości „urlopowanych” z Sił Zbrojnych
FR i biorących udział w działaniach w składzie formacji zbrojnych separatystów.
Armia rosyjska ćwiczy intensywnie i de facto nieprzerwanie od lutego 2013 r.,
kiedy to rozpoczęto organizowanie tzw. niezapowiedzianych sprawdzianów go‑
towości bojowej. Od tego czasu zorganizowano kilka przedsięwzięć o skali po‑
równywalnej z największymi ćwiczeniami armii sowieckiej, angażujących po
kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy wszystkich rodzajów sił zbrojnych i samodzielnych
rodzajów wojsk, tysiące wozów bojowych i pojazdów wsparcia i zabezpieczenia,
setki samolotów i śmigłowców oraz dziesiątki okrętów (we wrześniu 2014 r.
w ćwiczeniach na dalekim wschodzie Rosji wzięła udział rekordowa liczba 155
tys. żołnierzy wszystkich formacji). W 2014 r. zorganizowano łącznie 3,5 tys.
ćwiczeń poligonowych wszystkich szczebli, a tylko w pierwszym kwartale 2015 r. —
886, w tym 260 ćwiczeń połączonych rodzajów wojsk i sił zbrojnych. Niemalże
bez przerwy w skrajnie odmiennych warunkach geograficznych i klimatycznych
ćwiczą pododdziały Wojsk Powietrzno‑Desantowych (w br. od Arktyki po Ta‑
dżykistan). W stanie permanentnej aktywności znajdują się także jednostki de‑
santowe Floty Czarnomorskiej, od 2011 r. zabezpieczające dostawy dla władz
pogrążonej w wojnie domowej Syrii, a także lotnictwo strategiczne, patrolujące
obszary nad północną częścią oceanów: Atlantyckiego i Spokojnego (coraz czę‑
ściej prowokujące przy tym siły obrony powietrznej państw NATO). Osiągniętym
w ostatnich latach poziomem aktywności Siły Zbrojne FR ustępują wyłącznie
armii amerykańskiej.
Tabela 4 Nowe jednostki pływające Marynarki Wojennej FR
(okręty podwodne i duże okręty nawodne w służbie; w nawiasie jednostki
w budowie)
2011 2012 2013 2014 2015 (plan)
liczba
zakontraktowana
atomowe okręty podwodne
projektu 995/995A
(3) 1 (3) 2 (2) 3 (3) 3 (5) 8
atomowe okręty podwodne
projektu 885/885.1
(2) (2) (3) 1 (3) 1 (4) 7
konwencjonalne okręty podwodne
projektu 677
1 (2) 1 (2) 1 (2) 1 (2) 1 (2) 3
konwencjonalne okręty podwodne
projektu 636.3
(2) (3) (3) 2 (4) 4 (2) 6
fregaty projektu 22350 (2) (3) (4) (4) 2 (2) 8
fregaty projektu 11356 (2) (3) (5) (5) 2 (4) 6
korwety projektu 20380/20385 2 (3) 2 (5) 3 (5) 4 (4) 5 (5) 19
40. 39
OcochodziRosji
Czy Rosja jest potęgą militarną
Wzrostowi profesjonalizmu sprzyja postępująca zmiana struktury kadro‑
wej Sił Zbrojnych FR. W kwietniu br. liczba żołnierzy kontraktowych osiągnęła
300 tys. (dla porównania żołnierzy z poboru było w tym samym czasie 276 tys.).
Doliczając 200 tys. oficerów, trzeba uznać, że połowa etatów w czasie pokoju
w armii rosyjskiej jest obecnie zawodowa. Realnie zaś ten współczynnik jest jesz‑
cze większy — około 200 tys. etatów przeznaczonych jest dla żołnierzy rezerwy,
pozostało też jeszcze ok. 20 tys. etatów chorążych (faktyczny stan liczebny Sił
Zbrojnych FR wynosi około 800 tys. żołnierzy).
Docelowo żołnierze kontraktowi mają stanowić połowę stanu etatowego — do
końca br. ma ich być łącznie 352 tys., do 2017 r. — 425 tys., a do 2020 r. — 499 tys.
Od 2013 r. do służby w systemie kontraktowym przyjmowanych jest 80—90 tys.
żołnierzy rocznie — i jest to tylko część chętnych (na spadek zainteresowania tą
formą służby wojskowej nie wpłynęły nawet informacje o rosyjskich żołnierzach
poległych w Donbasie). Powyższe dane pokazują, że przy utrzymaniu dotych‑
czasowego poziomu finansowania realizacja przyjętych założeń rozwoju armii
nie będzie zagrożona.
*
W ostatnich latach armia rosyjska zdecydowanie zmniejszyła dystans dzielący
ją od najlepszych armii zachodnich. Wyraźnie ustępuje i — biorąc pod uwagę
dysproporcje w potencjale obu państw — będzie ustępowała Siłom Zbrojnym
Stanów Zjednoczonych. Pomimo różnic w wielkości (także środków wydawanych
na cele wojskowe) armia rosyjska przewyższa chińską pod względem zaawanso‑
wania technologicznego (pod tym względem Chiny są petentem Rosji, od wielu
lat starają się nabyć od niej nowe uzbrojenie, m.in. systemy rakietowe S-400
i wielozadaniowe samoloty bojowe Su-35), jest także zdecydowanie aktywniejsza.
Już w chwili obecnej należy ją uznać nie tylko za największą, ale też za jedną
z najnowocześniejszych i najlepiej wyszkolonych na kontynencie europejskim.
Rozwojowi sił zbrojnych FR towarzyszy postępująca militaryzacja — w wymiarze
gospodarczym i społecznym — państwa rosyjskiego. Kwestią otwartą pozostaje,
czy Rosja będzie w stanie finansowo utrzymać przyjęte tempo militaryzacji i ja‑
kie mogą być międzynarodowe konsekwencje zarówno jej sukcesu, jak porażki.
Andrzej Wilk
Andrzej Wilk — ur. 1970. Absolwent Instytutu Stosunków Międzynarodowych Wydziału
Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Wydziału Wojsk
Lądowych Akademii Obrony Narodowej (kierunek dowódczo‑sztabowy). W latach 1996—
1999 pracował w Ministerstwie Obrony Narodowej jako specjalista, a następnie starszy
specjalista w Oddziale Planowania Strategiczno‑Obronnego Departamentu Systemu
Obronnego MON. Od 1999 r. analityk w Ośrodku Studiów Wschodnich, obecnie główny
specjalista ds. wojskowych aspektów bezpieczeństwa międzynarodowego.
41. 40 WIĘŹ Lato 2015
I. W cieniu choroby
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki
moje życie nigdy nie było
prawdziwe nawet w Wólce
Krowickiej i w Lisich Jamach
nie było go zbyt wiele
zatem ciążyła nad nami
choroba matki i jej wszyscy
kochankowie (Grzegorz W.
z telewizji) uskrzydlał mnie
i przeszkadzał nam nie tylko
Norwid ale i Wernyhora
czyli Bukita którego dokarmiała
matka jeszcze wtedy
nie mieliśmy telewizora