2. poniedziałek, 31 maja 2010 . ED Ciekawa historia, lecz gdy przeglądałem dzisiaj bibliotekę duszków znajdujących się w Scratchu, zauważyłem że jeden z nich nazywa się "ed". Na szybko powstał dzięki temu prosty skrypt. Przyporządkowałem w nim "ediemiu" jedną z definicji edukacji domowej, znalezioną na forum o aerostatach, o którym wspomniałem w Autoportrecie. Myślę, że ciąg dalszy nastąpi. Tymczasem ed wylądował w repozytorium.
3. wtorek, 1 czerwca 2010 Ed 02 Ponieważ Ed z poprzedniego odcinka wyłącznie odtwarzał tekst, trochę go poprawiłem. Pojawiła się pionierska sceneria, oraz nieco włoskich klimatów. Rzecz jasna z niemowlęciem, jakże słodkim. Któremu dorobiłem rodzeństwo, sklonowane niczym owieczka Dolly. I tak mi się zrobiło Hands on life:):):):):):):):):):):):):):):):):)
4. środa, 2 czerwca 2010 Ed 03 Zaktualizowałem drugą część ediego, taraz zaś na szybko część trzecia. Tym razem wprowadziłem do niego postać Jourdain'a, którą świetnie odegrał Timothy Money.
5. środa, 2 czerwca 2010 Ed 03 cd. Scratch ma to do siebie, że projektując skrypty trzeba pamiętać, że inaczej funkcjonują one gdy są uruchomione na własnym komputerze, inaczej zaś gdy umieścimy je na serwerze MIT. W tym drugim przypadku trzeba liczyć się z efektami ubocznymi powstałymi w wyniku tłumaczenia na Jawę. Najczęściej są to najrozmaitsze opóźnienia lub braki w synchronizacji, szczególnie widoczne w przypadku rozbudowanych projektów. Nie jest to istotny problem, gdyż w końcu każdy skrypt możemy w wersji źródłowej pobrać do edycji, niemniej potrafi być drażniący. Dla przykładu tutaj jest link do komiksu, onegdaj popełnionego przez młodego. W wersji źródłowej ( prezentacja jest tutaj) nie ma on synchronizacyjnych błędów - po przesłaniu na serwer synchronizację diabli wzięli.
6. czwartek, 3 czerwca 2010 Edi czwarty. W Edimnr. 4 Indy w końcu spotkał się z represją, która się czaiła w mroku.
7. piątek, 4 czerwca 2010 Miało być cudownie …. ... a wyszło jak zwykle:) Finalny Edi, pomimo ... nie, muszę zmienić zdanie, bo właśnie piąta próba przesłania skryptu zakończyła się sukcesem. Sukcesem również zakończyła się po dwunastu godzinach naprawa fragmentu sieci, którego awaria pozbawiła mnie dostępu zarówno do telefonu jak i netu. Sukces osiągnęła dzisiaj dzielna ekipa, likwidująca źródełko które ni z tego ni z owego wystrzeliło na chodniku w pobliżu mojego domu wczoraj. To, czy sukces odniesie ekipa wdrażająca system informatyczny, który naliczył znajomej dodatkowe 480zł wyrównania za wodę, którą zużyła w 2008r (kobieta płaci rachunki regularnie) się jeszcze okaże.