Zasadniczym celem artykułu jest przedstawienie opinii publicystów
prasy polskiej na temat wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzonych w Polsce i w Niemczech w 2014 roku. W publikacji zwrócono uwagę na
metody prowadzenia kampanii przez polskie i niemieckie ugrupowania polityczne
oraz punkty ciężkości w programach wyborczych partii w obu krajach. Przedstawiono
również głównych zwycięzców i przegranych Eurowyborów z 2014 roku.
Ustrój samorządu lokalnego w Republice Mołdawii. Ewolucja i stan obecny
Prasa polska o wyborach do Parlamentu Europejskiego w Polsce i w Niemczech w 2014 roku
1. DOI 10.14746/ssp.2016.1.12
Adam Barabasz
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Prasa polska o wyborach
do Parlamentu Europejskiego
w Polsce i w Niemczech w 2014 roku
Streszczenie: Zasadniczym celem artykułu jest przedstawienie opinii publicystów
prasy polskiej na temat wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego przepro-
wadzonych w Polsce i w Niemczech w 2014 roku. W publikacji zwrócono uwagę na
metody prowadzenia kampanii przez polskie i niemieckie ugrupowania polityczne
oraz punkty ciężkości w programach wyborczych partii w obu krajach. Przedstawiono
również głównych zwycięzców i przegranych Eurowyborów z 2014 roku.
Słowa kluczowe: integracja europejska, Parlament Europejski, eurosceptycyzm, Eu-
rowybory, kampania wyborcza, prasa polska
Wmaju 2014 roku w Polsce i w Niemczech, podobnie jak w pozo-
stałych państwach członkowskich UE odbyły się wybory do Par-
lamentu Europejskiego (PE). Choć w Warszawie i Berlinie nie wiązano
z nimi takich nadziei jak z wyborami krajowymi to ich wynik miał dać od-
powiedź na kilka istotnych pytań dotyczących przyszłości Europarlamentu
VIII kadencji. Pierwsze pytanie dotyczyło kierunku zmian wyznaczonego
przez główny trend obecny w Parlamencie Europejskim po poprzednich
Eurowyborach z 2009 roku, który reprezentowany był przez największe
proeuropejskie frakcje w PE: Europejską Partię Socjalistów oraz Postę-
powy Sojusz Socjalistów i Demokratów. Dotyczył on m.in. ratowania za-
dłużonej strefy euro, pomocy uchodźcom i emigrantom napływającym do
Europy z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Drugie pytanie dotyczyło
obecności w Parlamencie Europejskim partii eurosceptycznych. To one, po
Eurowyborach z 2009 roku rosły coraz bardziej w siłę i wyrażały niechęć
społeczeństw UE wobec tzw. „obcych”.Akcentowały również rozczarowa-
nie Europejczyków działaniami instytucji Unii Europejskiej. W przypadku
krajowej sceny politycznej wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego
miały wskazać, które partie w Polsce i w Niemczech przejmą inicjatywę
polityczną w kampanii do kolejnych wyborów krajowych.
2. 260 Adam Barabasz ŚSP 1 ’16
Eurowybory w Polsce w 2014
25 maja 2014 roku w Polsce odbyły się wybory do Parlamentu Eu-
ropejskiego. W tej kadencji Europarlamentu wybrano 51 eurodeputowa-
nych z Polski na kolejną, pięcioletnią kadencję. Przy frekwencji sięga-
jącej 23,84% osób zwyciężyła Platforma Obywatelska, która otrzymała
32,13% głosów. Kolejne miejsca zajęły: Prawo i Sprawiedliwość 31,78%
głosów, Sojusz Lewicy Demokratycznej 9,44% głosów, Nowa Prawica
7,15% głosów, Polskie Stronnictwo Ludowe 6,80% głosów. Pięciokrotne-
go progu wyborczego nie przekroczyły partie: Solidarna Polska, koalicja
EuropaPlus-Twój Ruch, Polska Razem, Ruch Narodowy, Partia Zieloni,
Komitet Wyborczy Demokracja Bezpośrednia.
Kampania wyborcza do Europarlamentu rozpoczęła się na początku
kwietnia 2014 roku. Początkowo w mediach pojawiło się niewiele in-
formacji na temat kandydatów na eurodeputowanych. W miarę zbliżania
się terminu głosowania coraz częściej komentowano głównie strategie
wyborcze komitetów partii oraz język jakim posługiwano się w euro-
kampanii. Przedstawiono również sylwetki kandydatów – „stare” twarze
kampanii wyborczej oraz „nowe”, którymi okazała się liczna grupa cele-
brytów, rywalizująca o stanowiska w Strasburgu.
W tym czasie w tygodniku „Wprost” pojawił się interesujący artykuł
ukazujący nowe twarze kampanii, które partie wystawiły na listach do
walki o miejsca w Europarlamencie. Katarzyna Nowicka na łamach arty-
kułu Pudelek Europejski przedstawiła znane i obecne w mediach postaci-
celebrytów, które w tych wyborach miały być lokomotywą wizerunkową
partii politycznych i przyciągnąć do urn wyborczych, niechętnych do
uczestnictwa, właśnie w wyborach europejskich. I choć zdaniem autorki
nie mieli oni większych szans na zdobycie miejsc premiowanych w Euro-
parlamencie wykonywali ważne zadania dla swoich partii: „mają odegrać
role Zająców, które napędzają ludzi do urn” (Nowicka, 2014). Do naj-
ważniejszych twarzy kampanii publicystka tygodnika zaliczyła: prezes
Warty Poznań Izabelę Łukomską-Pyżalską, siatkarza Michała Bąkiewi-
cza, aktorkę Weronikę Marczuk, pływaczkę Otylię Jędrzejczak, piłkarza
Macieja Żurawskiego, trenera piłki ręcznej Bogdana Wentę oraz boksera
Tomasza Adamka.
Podobne zagadnienie poruszył Piotr Gursztyn na łamach tygodnika
„Do Rzeczy”. W artykule zatytułowanym Dziwni kandydaci wskazał on
na zależność pomiędzy pozycją partii na arenie politycznej Polski a ko-
niecznością pozyskania przez dane ugrupowanie – celebryty, osoby wy-
3. ŚSP 1 ’16 Prasa polska o wyborach do Parlamentu Europejskiego... 261
stawianej na listach partii w Eurowyborach. Zauważył, „że im partia jest
bardziej zdesperowana, tym chętniej wystawia celebrytów” (Gursztyn,
2014a). W dalszej części artykułu podkreślił, że głos, wzrost, aparycja to
kryteria, którymi mogą kierować się wyborcy, stawiając na kandydatów
do foteli w Strasburgu. Zauważył, że w wyborach takich jak europejskie
merytoryczne kryteria nie odgrywają wiodącej roli, a niska frekwencja
wyborcza to potwierdza (Gursztyn, 2014a).
Istotnym zagadnieniem poruszanym w kampanii wyborczej przez par-
tie polityczne w Polsce był również tzw. kryzys ukraiński.
Wspomniany już publicysta Piotr Gursztyn na łamach tygodnika „Do
Rzeczy” zasugerował wpływ tzw. zagadnienia ukraińskiego na preferen-
cje wyborcze elektoratu w Polsce. W artykule zatytułowanym Polski eu-
romajdan zwrócił uwagę, że sztabowcy partii politycznych zastanawiają
się jak wykorzystać strach przed Władimirem Putinem i Rosją do kampa-
nii wyborczej. Ocenił, że to bezprecedensowe zjawisko nie będzie mia-
ło wpływu na polskie Eaurowybory: „dopóty, dopóki Putin nie puści ze
smyczy swoich czołgów” (Gursztyn 2014b).
Z kolei publicyści tygodnika „W Sieci” Anna Wojciechowska oraz
Piotr Zaremba na łamach artykułu Kampania psiego swędu zwrócili uwa-
gę na marketingową sztuczkę Platformy Obywatelskiej polegającą na
konsolidacji głosów elektoratu wokół Donalda Tuska, w obliczu strachu
wobec aneksji Krymu przez Rosję. Nawiązali oni tym samym do wypo-
wiedzi premiera Polski o tym, że stawką wyborów europejskich jest to czy
dzieci we wrześniu pójdą do szkoły (Wojciechowska, Zaremba, 2014).
14 maja na łamach „Gazety Wyborczej” zwrócono uwagę, że z okazji
zbliżającej się rocznicy bitwy pod Monte Casino Donald Tusk nie tylko
weźmie udział w obchodach 70-lecia bitwy, ale spotka się również z pa-
pieżem Franciszkiem. Publicystka dziennika Renata Grochal podkreśli-
ła, że jest to nieprzypadkowy socjotechniczny zabieg. „PO dąży w ten
sposób do otrzymania poparcia ze strony niezdecydowanego elektoratu
– osób powyżej 55 lat. To ludzie, którzy pamiętają wojnę, boją się kry-
zysu za wschodnią granicą, przywiązują uwagę do rocznic historycznych
i są mocno związani z kościołem katolickim” (Grochal, 2014), argumen-
towali członkowie sztabu wyborczego PO. Zdaniem publicystki „Gazety”
sprzyjającą okolicznością dla PO było również nagłaśnianie w mediach
właśnie sprawy ukraińskiej oraz rocznicy 10-lecia członkostwa Polski
w Unii Europejskiej.
Wagę zagadnień wschodnich w polityce unijnej na najbliższe lata pod-
niósł również Konrad Szymański, późniejszy minister w rządzie PiS ds.
4. 262 Adam Barabasz ŚSP 1 ’16
europejskich na łamach kwartalnika „Rzeczy Wspólne”. W artykule zaty-
tułowanym Parlament Europejski? wskazał on sześć obszarów unijnych,
które jego zdaniem miały wyznaczyć polityczny kierunek działalności
Parlamentu Europejskiego na najbliższe lata i były kluczowe z polskiego
punktu widzenia. Wśród najważniejszych wymienił najbardziej nieprze-
widywalny jego zdaniem kierunek Unii Europejskiej, jakim był Wschód
i problemy jakie wiązały się z rozwojem sytuacji na Ukrainie (Szymań-
ski, 2014).
Przez cały okres kampanii wyborczej do PE publicyści prasy polskiej
zwracali uwagę na brak zainteresowania Polaków wyborami europejski-
mi. Na miesiąc przed wyborami przestrzegała przed tym „Rzeczpospoli-
ta”. Zdaniem publicystów dziennika wynikało to z niewiedzy elektoratu
oraz słabego zaangażowania polityków w kampanię wyborczą.
Paweł Majewski na łamach artykułu Wyborcy nie widzą kampanii
zwrócił uwagę, iż nowoczesne techniki oddziaływania na elektorat nie
zdają egzaminu. Spoty internetowe zamieszczane w sieci prawie w ogóle
nie docierają do wyborców, i dlatego nie mogą być źródłem informacji
o poglądach partii i kandydatów. Powołał się na wypowiedź specjalist-
ki od analizy polityki w nowych mediach Marii Nowiny-Konopki, która
oceniła, że ludzie „przesyłają sobie spoty, ale w ramach żartu, a nie kam-
panii wyborczej” (Majewski, 2014). Zauważyła ona także, że politycy
nie potrafili wykorzystać np. internetu, „te filmy wyglądają jak te z me-
diów tradycyjnych. Nie pozwalają na interaktywność” (Majewski, 2014)
– zasugerowała. Wśród najczęściej oglądanych przez społeczeństwo
prześmiewczych clipach publicysta „Rzeczpospolitej” wymienił spot po-
słanki EPTR Anny Kubicy, która naśladowała dziennikarkę Annę Jawo-
rowicz, kandydata EPTR Ryszarda Kalisza, który odejmując 100 cm od
swojego pasa liczył głosy poparcia czy też Anny Słomkowskiej również
kandydatki EPTR, która w ostrym języku zignorowała „temat” Krymu.
Zdaniem Majewskiego, kampania w sieci ma bardzo ograniczony zasięg
oddziaływania, a elektorat ciągle przyzwyczajony jest do tradycyjnego,
telewizyjnego przekazu informacji o kampanii wyborczej i poglądach
kandydatów.
Z kolei 19 maja na łamach popularnej „Gazety” brukselski korespon-
dentTomaszBieleckiwartykulezatytułowanymPoconamParlamentEu-
ropejski? starał się zmobilizować elektorat do uczestnictwa w majowych
wyborach do Parlamentu Europejskiego. Publicysta świadomy nikłego
zainteresowania Polaków wyborami europejskimi wymienił najistotniej-
sze zadania realizowane przez Europarlament (m.in. współdecydowanie
5. ŚSP 1 ’16 Prasa polska o wyborach do Parlamentu Europejskiego... 263
o kosztownej polityce rolnej, energetycznej, funduszach unijnych, poli-
tyce budżetowej) oraz wskazał liczne zasługi eurodeputowanych, które
w miarę wzrostu kompetencji Parlamentu Europejskiego powinny być
dla społeczeństwa europejskiego coraz bardziej zauważalne. Wśród naj-
ważniejszych zadań wymienił: zbijanie cen roamingu, a w przyszłości
całkowite skasowanie opłat za roaming, ograniczenie emisji CO2
do at-
mosfery, zwalczanie projektu zakazu produkcji papierosów mentolowych
i slimów, zabezpieczenie Europy przed szpiegostwem ze strony USAoraz
odrzucenie forsowanej przez USA umowy ACTA z 2012 roku (Bielecki,
2014). Publicysta „Gazety Wyborczej” powołał się na słowa Agnieszki
Łady – eksperta Instytutu Spraw Publicznych, która zasugerowała, że
„frekwencja w eurowyborach wpływa na prestiż krajów Unii. Gdyby
obywatele Polski pokazali w eurowyborach, że chcą współdecydować
o losach Unii i im na niej zależy to wzmocniłoby niewątpliwie autorytet
Polski w dyskusjach o przyszłości Unii” (Bielecki, 2014).
W polskiej publicystyce szeroko komentowano również rosnące po-
parcie Polaków dla eurosceptycznej partii Janusza Korwin-Mikke – Nowa
Prawica.
Tomasz Sommer na łamach „Najwyższego Czasu” – organu prasowe-
go partii zapowiadał przekroczenie progu wyborczego przez to ugrupo-
wanie, a więc w jego rozumieniu – zwycięstwo Nowej Prawicy w Euro-
wyborach 2014.Autor artykułu Scenariusz powyborczy A.D. 2014 zwrócił
też uwagę, że Janusz Korwin-Mikke w niedługiej przyszłości stanie się
gwiazdą nowego Europarlamentu, a przy nim zarówno Nigel Farage, jak
i Godfrey Bloom „bladzi jak prześcieradło” (Sommer, 2014). W dalszej
części artykułu uzasadniał, że o sukcesie Nowej Prawicy zadecydują:
efekt świeżości oraz stała obecność w mediach bez odpowiedzialności za
polityczne decyzje.
Do wzrastającego sondażowo poparcia dla partii Korwina-Mikke
odniosła się również Kamila Baranowska na łamach tygodnika „Do
Rzeczy”. W artykule zatytułowanym Choroba wieku młodzieńczego
zwróciła uwagę na grupy młodych osób wspierających eurosceptyczną
partię J. Korwin-Mikkego, osoby które – jej zdaniem – mogłyby być
środowiskiem prężnym, lobbującym na temat nowych, liberalnych roz-
wiązań, ale nie są, gdyż nie traktuje się ich poważnie. Zdaniem autorki
czarno-biała rzeczywistość, jaką przedstawia im partia Korwina-Mikke
oraz hasła takie jak: wprowadzenie w Polsce kary śmierci, obniżenie
podatków, zmniejszenie grupy urzędników czy prywatyzacji, mogą
przekonywać „ale tylko tych którzy kierują się sercem, a nie rozumem”
6. 264 Adam Barabasz ŚSP 1 ’16
(Baranowska, 2014). Autorka nazwała młodych popleczników J. Kor-
win-Mikke – sezonowymi.
Im bliżej było do ogłoszenia wyników Eurowyborów, tym częściej
sukces wyborczy partii Janusza Korwina-Mikke polegający na przekro-
czeniu 5% progu wyborczego zapowiadały czołowe periodyki prasowe
w Polsce. Redaktora Naczelnego Instytutu Idei oraz Szefa Instytutu Oby-
watelskiego nie dziwiła ta sytuacja. Jarosław Makowski na łamach arty-
kułu Fruwający elektorat buntu zauważył, że w Polsce już od kilku lat
mamy do czynienia z elektoratem krzywdy i protestu, który w obecnych
eurowyborach wskazał już swojego lidera, którym jest Janusz Korwi-
na-Mikke: „Jest to 6–8% grupa wyborców, ludzi, którzy aktywizują się
w okolicach każdych wyborów. Za każdym razem znajdują sobie inne
źródło mobilizacji, innego lidera i inne powody protestu i krzywdy. To
grupa na tyle silna by wprowadzić marginalną partię do głównego nurtu
polityki. I na tyle słaba, że nie może realnie wywrócić politycznego ładu
do góry nogami” (Makowski, 2014).
Podczas trwającej kampanii wyborczej do Europarlamentu w prasie
polskiej pojawiły się także artykuły odnoszące się do kwalifikacji kan-
dydatów do foteli w Strasburgu i ich zaangażowania w prace Europarla-
mentu.
Na 3 dni przed Eurowyborami na łamach „Gazety Wyborczej” pojawił
się Euroranking – w którym publicyści popularnego dziennika przedstawili
sylwetki pięciu najlepszych oraz pięciu najgorszych polskich eurodeputo-
wanych poprzedniej kadencji. Za główne kryteria oceny przyjęli: statystyki
z ich wystąpień, sprawozdań, poprawek, interpelacji, a także ich kontakty
z innymi europosłami. W ocenie dziennika w latach 2009–2014 Polskę naj-
lepiej reprezentowali: Danuta Hübner (m.in. za przewodzenie komisji roz-
woju regionalnego oraz przestrzeganie korzystnych dla Polski przepisów
dotyczących polityki spójności), Jacek Saryusz-Wolski (m.in. za zaanga-
żowanie w sprawy ukraińskie i stworzenie Zgromadzenia Parlamentarnego
Partnerstwa Wschodniego), Jerzy Buzek (m.in. za wysokie notowania jako
sprawnego unijnego urzędnika oraz w pewnym stopniu za przewodzenie
Parlamentowi Europejskiemu), Jan Olbrycht (m.in. za wkład w politykę
spójności oraz fundusze regionalne), Wojciech Olejniczak (m.in. za zaan-
gażowanie w działalność komisji rozwoju regionalnego, także rolnictwa
i rozwoju wsi), Róża Thun (za działalność w komisji rynku wewnętrznego
i ochrony konsumentów) (Bielecki, Grochal, Kondzińska, 2014).
Za zmarnowaną uznano kadencję posłów tzw. Ziobrystów: Zbi-
gniewa Ziobry, Jacka Kurskiego oraz Tadeusza Cymańskiego (m.in.
7. ŚSP 1 ’16 Prasa polska o wyborach do Parlamentu Europejskiego... 265
za sojusz z frakcją NFD, której lideruje Partia Niepodległości Zjed-
noczonego Królestwa – populistyczna, antyimigracyjna, ksenofobicz-
na i w pewnym sensie antypolska, której przewodzi Nigel Farage).
Zdaniem publicystów „Gazety Wyborczej” 5 lat w Europarlamencie
zmarnował także Marek Migalski z Polski Razem, który wydał książ-
kę Parlament antyeuropejski. Opisał w niej system legalnej korupcji
w UE, a której sam był częścią i pobierał olbrzymie dochody (Ibi-
dem).
Po 25 maja 2014 roku w publicystyce polskiej pojawiło się wiele inte-
resujących artykułów traktujących o polskich Eurowyborach. Publicyści
polscy oceniali strategie wyborcze partii politycznych, zaangażowanie
polityków w Eurowybory oraz zwracali uwagę na zwycięzców i przegra-
nych wyborów do PE.
Wojciech Wybranowski w artykule Od czarnej teczki do dziadka
z Wermachtu, na łamach „Do Rzeczy” ocenił taktykę i technikę kampa-
nii do Europarlamentu i podkreślił, że pomimo kilku nieznaczących jego
zdaniem incydentów kampania przebiegała spokojnie. Jego zdaniem dla
głównych ugrupowań politycznych w Polsce eurowyścig był tylko „wal-
ką o polityczne pole position przed przyszłorocznymi wyborami parla-
mentarnymi” (Wybranowski, 2014).
Zbigniew Lipiński na łamach „Myśli Polskiej” w artykule Korwin
Górą, Palikot na dnie!, zaznaczył, że Eurowybory były wyjątkowo nie-
ciekawe, ale ich wynik wzbudził nie lada emocje. Podkreślił, że rezultat
osiągnięty przez przeciwników UE – z Januszem Korwin-Mikke na czele
– rozbudza ostrożną nadzieję, „że Polska odzyska jednak niepodległość”
(Lipiński, 2014). Porównał wynik uzyskany przez eurosceptyków Janu-
sza Korwin-Mikke w Polsce z wynikiem osiągniętym przez Marine Le
Pen we Francji oraz Nigela Farag’ea w Wielkiej Brytanii. Uznał, że pol-
ski rezultat „wprawdzie to pyłek, ale może on w przyszłości przerodzić
się w antyunijną kurzawę” (Lipiński, 2014).
Grzegorz Rzeczkowski na łamach tygodnika „Polityka” w artykule
zatytułowanym Korwiniada korygował te opinie. Zauważył on, że moc-
ną stroną kampanii prowadzonej przez Janusza Korwin-Mikke była jego
wieloletnia obecność w polityce, duża aktywność jako blogera w interne-
cie, stabilne, wygłaszane od ponad 20 lat poglądy konserwatywno-libe-
ralne. Jego zdaniem taka bezceremonialność przyciągnęła młody elekto-
rat, który tym razem nie dla Janusza Palikota ale dla Korwina-Mikke był
łaskawy. Publicysta „Polityki” przestrzegał jednak, że łaska szczególnie
młodych wyborców jest chwiejna: „jeśli w ich oczach Korwin przekro-
8. 266 Adam Barabasz ŚSP 1 ’16
czy cienką linię śmieszności, w swoim ekscentryzmie przesadzi, fortuna
może nagle się odwrócić” (Rzeczkowski, 2014).
Ciekawa ocenę Eurowyborów w Polsce zawarł Jarosław Flis na łamach
„Rzeczy Wspólnych”. Krakowski socjolog zwrócił uwagę, że zwycięstwo
PO w wyborach europejskich może oznaczać pułapkę bierności. W roz-
mowie z Bartoszem Marczukiem podkreślił, że „PO straciła przewagę,
jaką miała, ale ocaliła dobre samopoczucie. A to dla niej najgroźniejsza
mieszanka… Z werdyktu wyborców PO może wysnuć wniosek: jesteśmy
słabsi, ale starać to się jakoś specjalnie nie musimy” (Marczuk, 2014).
Wynik osiągnięty przez Janusza Palikota skomentował jednoznacznie:
„…jest już passe. Wykonał już tyle manewrów, spalił już tyle mostów, że
trudno będzie wyobrazić sobie jego powrót” (Marczuk, 2014).
Z kolei publicysta tygodnika „W Sieci” – Wiktor Świetlik na łamach
artykułu Eurozachwyty Świetlika przedstawił – jego zdaniem – zesta-
wienie najlepszych akcji, najlepszych zawodników tzw. Eurowyborów.
Wśród najważniejszych wymienił m.in. Janusza Korwin-Mikke – „…
im większą głupotę powiedział, tym bardziej go pompowano”, Krystynę
Pawłowicz – „…jej temperament okazał się skuteczniejszy w szkodzeniu
PiS niż tabun agentów specjalnych”, Tomasza Adamka – „…miał bronić
w Eurparlamencie wartości, bo żona mu kazała, ….a jedyną wartością
jaką mógłby bronić jest wartościowa dieta” (Świetlik, 2014).
Wynik wyborczy osiągnięty przez dwa najsilniejsze ugrupowania po-
lityczne w Polsce oceniła z kolei Joanna Lichocka na łamach „Gazety
Polskiej”. W artykule zatytułowanym Ostatni taki wynik PO postawiła
tezę, że Eurowybory w Polsce zakończyły się faktycznym remisem, gdyż
Platforma Obywatelska zwyciężyła przewagą 24 tysięcy głosów elektora-
tu nad Prawem i Sprawiedliwością. Na łamach artykułu zasugerowała, że
przy tak niskiej frekwencji wyborczej w następnych wyborach, krajowych
partię Donalda Tuska może czekać klęska. Dla publicystki tygodnika rze-
czywistym zwycięzcą wyborów europejskich został PiS i był to najlepszy
wynik, jaki osiągnęła partia Jarosława Kaczyńskiego w Eurowyborach.
Przekładając wyniki do polskiej rzeczywistości zasugerowała, że „jeśli
nic gwałtownego się nie wydarzy a PiS nie popełni poważnych błędów to
w wyborach krajowych, najpierw samorządowych, a potem parlamentar-
nych powinien wygrać i to zdecydowanie” (Lichocka, 2014).
W prasie polskiej sugerowano, że podczas kampanii do PE w 2014
roku (podobnie jak podczas Eurowyborów w 2004 roku, jak i w 2009
roku) zauważalny był brak pełnego zaangażowania polityków w Eurowy-
bory. Dlatego też kampanię oceniono jako ospałą i niemrawą. Strategia
9. ŚSP 1 ’16 Prasa polska o wyborach do Parlamentu Europejskiego... 267
polityków w kampanii wyborczej polegała raczej na przypomnieniu się
elektoratowi, przy relatywnie niskim nakładzie sił i środków. Dlatego też
w publicystyce często sugerowano, że Eurowybory stanowiły rozgrzew-
kę przed wyborami parlamentarnymi i samorządowymi, i były spraw-
dzianem przed walką o głosy wyborcze na polskiej scenie politycznej.
W prasie polskiej zwrócono uwagę na niewielką przewagę PO nad
PiS-em i zasugerowano, że właściwie to Eurowybory zakończyły się re-
misem między tymi partiami. Część z nich zapowiadało nawet porażkę
partii Donalda Tuska w kolejnej potyczce wyborczej z partią Jarosława
Kaczyńskiego. W prasie polskiej wyróżniono innego zwycięzcę Euro-
wyborów 2014. Był nim Janusz Korwin-Mikke, którego ugrupowanie
– Nowa Prawica uzyskało 7,15% głosów.
Eurowybory w Niemczech w 2014 roku
25 maja 2014 roku w Niemczech po raz kolejny odbyły się wybory do
Parlamentu Europejskiego. W odróżnieniu od Eurowyborów sprzed pię-
ciu lat, te z 2014 roku nie stanowiły preludium do wyborów krajowych,
ale były pierwszą poważną próbą sił po jesiennych wyborach do Bunde-
stagu z 2013 roku. Kampania wyborcza do Europarlamentu w Niemczech
rozpoczęła się po zgłoszeniu list wyborczych w marcu 2014 roku i od
samego początku raczej nie miała konfrontacyjnego charakteru. Z uwagi
na zawarte porozumienia pomiędzy koalicjantami CDU-CSU-SPD, lide-
rzy tych ugrupowań starali się unikać sporów w trakcie trwającej kam-
panii wyborczej. Nie oznacza to jednak, że jedności koalicji nie zakłóca-
ły mniejsze lub większe incydenty. Jak zauważa Piotr Kubiak, analityk
z poznańskiego Instytutu Zachodniego dotyczyły one głównie polityki
imigracyjnej i kwestii ukraińskiej (Kubiak, 2014, s. 309).
W maju 2014 roku Markus Farber – jeden z liderów CSU i jednocześnie
kandydat do Parlamentu Europejskiego zaatakował główną twarz kampanii
SPD, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Martina Schulza, za
słowa które wypowiedział po tragedii, która miała miejsce koło Lampe-
dusy w 2013 roku. Lider SPD zapowiedział, że „każdy Afrykanin, który
osiągnie ziemię europejską powinien być serdecznie witany w Unii Eu-
ropejskiej” (Kubiak, 2014, s. 309). Za nieroztropne słowa Martin Schulz
został nazwany przez Farbera kierownikiem bandy przemytników.
Istotnym tematem poruszanym w kampanii wyborczej do Europarla-
mentu w Niemczech był również tzw. problem ukraiński. Dzielił on nie
10. 268 Adam Barabasz ŚSP 1 ’16
tylko polityków niemieckiej sceny politycznej, ale również społeczeństwo.
W obliczu kryzysu politycznego na Ukrainie lewica postkomunistyczna
Die Linke: „obarczyła rząd federalny częściową odpowiedzialnością za
eskalację napięcia na Ukrainie, jednocześnie protestując przeciwko oskar-
żaniu strony rosyjskiej za eskalowanie napięcia” (Kubiak, 2014, s. 309).
Jeszcze bardziej emocjonalnie temat ukraiński zaakcentowano podczas
wiecu wyborczego SPD zorganizowanego na placu Aleksandra w Berlinie,
na sześć dni przed ogłoszeniem wyników wyborów do Europarlamentu.
Wtedy to minister spraw zagranicznych z ramienia SPD Frank-Walter
Steinmeier, znany ze spokojnego usposobienia i temperamentu spro-
wokowany został przez zwolenników polityki rosyjskiej na Ukrainie.
W ostrym przemówieniu skrytykował niemieckich zwolenników polity-
ki prorosyjskiej i zagroził sankcjami wobec Rosji w przypadku, kiedy
separatyści rosyjscy będą próbowali zakłócić wybory prezydenckie na
Ukrainie(PAP, polskieradio.pl, 2014).
W prasie polskiej oceniono również stopień zaangażowania społe-
czeństwa niemieckiego w Eurowybory. Wśród analityków i publicystów
przeważały opinie że frekwencja w Niemczech – podobnie jak w innych
państwach UE – będzie niższa niż dotychczas oraz że „Niemcy są zmę-
czeni »Europą«. Poirytowani dysfunkcjonalnością Unii w wielu obsza-
rach i zaowocuje to niska frekwencją wyborczą” (Księżniakiewicz, 2014,
s. 5). Jak się okazało w wyborach do Parlamentu Europejskiego w Niem-
czech w 2014 roku frekwencja wyniosła 48,1% głosów, i był to wynik
o ponad 4% lepszy od udziału niemieckiego elektoratu w poprzednich
Eurowyborach z 2009 roku. Zważywszy na słabnące zainteresowanie
wyborami do Parlamentu Europejskiego w Europie z całą pewnością wy-
nik ten należy uznać za zadowalający.
W opinii Aleksandry Radziwoń z Centrum Inicjatyw Międzynarodo-
wych na pewno pozytywnie na frekwencję w Niemczech wpłynął fakt,
iż w 10 krajach związkowych w tym samym dniu odbywały się wybory
lokalne, które zazwyczaj bardziej motywują wyborców do pójścia do lo-
kali wyborczych (Radziwoń, 2015). Obecnie poparcie dla wyborów eu-
ropejskich w RFN jest na stałym poziomie i sięga około 43–45%. Prze-
wyższa nieznacznie średnią europejską. Pomimo tego od dłuższego czasu
w Niemczech zauważalna jest prawidłowość, że wybory do Bundestagu
lub krajowe cieszą się zdecydowanie większym zainteresowaniem społe-
czeństwa niż wybory do Parlamentu Europejskiego. Wynika to głównie
z tego, że niemieckie społeczeństwo nie odczuwa przełożenia wyników
wyborów czy też decyzji podejmowanych przez Europarlament na skład
11. ŚSP 1 ’16 Prasa polska o wyborach do Parlamentu Europejskiego... 269
krajowego rządu i parlamentu, nie wspominając o ich codziennym życiu.
Nie dziwi więc fakt, że w tej kampanii wyborczej do PE sprawy krajowe
wypierały problemy europejskie, a prasa niemiecka sugerowała, że Eu-
rowybory stanowią ewentualnie „poligon doświadczalny”, gdzie partie
sondują różne możliwości przed wyborami krajowymi.
Mniejsze zainteresowanie społeczeństwa niemieckiego Eurowybora-
mi, aniżeli wyborami krajowymi, dobitnie potwierdza również porówna-
nie dwóch debat politycznych transmitowanych w telewizji niemieckiej
w trakcie trwających kampanii wyborczych do Bundestagu w 2013 roku
oraz do Europarlamentu w 2014 roku. Polityczną debatę o fotel kanclerza
pomiędzy Angelą Merkel a Peerem Steinbrückiem obejrzało 17,7 milio-
nów ludzi. Drugą debatę, która odbyła się w trakcie kampanii do Euro-
parlmentu pomiędzy Jeanem Claudem Junckerem a Martinem Schulzem
– przedstawicielami największych frakcji w Europarlamencie chadecji
oraz socjaldemokracji obejrzało jedynie 1,8 miliona Niemców (około 6%
telewidzów). Prasa polska, powołując się na niemieckie media odnotowa-
ła, że „w ocenie widzów w czasie pojedynku bardziej przekonujący był
Steinbrück, natomiast za lepszego kanclerza większość uważa Merkel”
(Dudek, 2014).
Istotnym czynnikiem determinującym perspektywę oceny wyników
Eurowyborów w Niemczech była decyzja podjęta przez Federalny Try-
bunał Konstytucyjny w RFN, który zrezygnował z tzw. klauzuli zapo-
rowej, która w poprzednich Eurowyborach z 2009 roku wyniosła 5%.
W grudniu 2011 roku Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał ją za nie-
zgodną z Ustawą Zasadniczą. W związku z powyższym, w październi-
ku 2013 roku w Bundestagu przegłosowano decyzję o obniżeniu progu
wyborczego do 3%. Jednak tą ustawę zaskarżyły do Trybunału Konsty-
tucyjnego partie mniejsze, które przy utrzymaniu wspomnianej klauzuli
miałyby niewielkie szanse na uzyskanie przepustek do PE. Ostatecznie,
sąd konstytucyjny RFN przyznał rację partiom mniejszym. Jak zauważa
Michał Kosman, dzięki temu „aż siedem ugrupowań skorzystało na tej
modyfikacji uzyskując po jednym mandacie. Łącznie aż czternaście par-
tii niemieckich znalazło się w Parlamencie Europejskim (Kosman, 2014,
s. 286). W polskiej publicystyce zwrócono uwagę, że dzięki decyzji Try-
bunału Konstytucyjnego nawet reprezentanci partii ekstremistycznych
takich jak NPD otrzymali przepustkę do Strasburga (PAP, 2014). Zmiana
ta uratowała też polityczny byt FDP, która jak już wcześniej wspomnia-
no odnotowała w wyborach europejskich z 2014 roku wynik gorszy niż
przed pięcioma laty aż o 7,6% głosów.
12. 270 Adam Barabasz ŚSP 1 ’16
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w RFN w 2014 roku zwy-
ciężyła koalicja CDU-CSU, która zdobyła 35,36% głosów. Prasa niemiecka
podkreślała, że choć sam wynik osiągnięty przez chadeków na pewno cie-
szy ich sympatyków to jednak był to najgorszy rezultat, jaki CDU osiągnęła
od 1979 roku, czyli od pierwszych wyborów do Parlamentu Europejskiego,
które odbyły się w państwach EWG. Zdaniem publicystów prasy polskiej
i niemieckiej spadek notowań chadeków był głównie spowodowany słaby-
mi wynikami CSU, która straciła osiem punktów procentowych w Bawarii
(www.niemcyonline, 2014). W opinii wspomnianej już Aleksandry Radzi-
woń spadek poparcia dla koalicji, głównie za sprawą CSU spowodowany
był „nie tylko wprowadzeniem atrakcyjniejszego pakietu socjalnego dla
osób w kategorii wiekowej 60 plus, ale samą postawą sekretarza general-
nego CSU,Andreasa Scheuera, który podkreślając swój sceptycyzm wobec
UE próbował wykreować CSU na atrakcyjniejszą alternatywę wobec partii
AfD oraz Freie Wähler”(Radziwoń, 2014).
Relatywnie słabsze notowania koalicji w porównaniu do lat poprzed-
nich bynajmniej nie zmniejszyły wysokiego poziomu zadowolenia wy-
rażanego przez liderów partii: „CDU wniosło swoją cegiełkę do tego, by
Europejska Partia Ludowa znowu stała się najsilniejszą partią w Strasbur-
gu, a na czele KE mógł stanąć Jean-Claude Juncker” (Stasik, 2014), pod-
sumował czołowy niemiecki kandydat CDU, były premier Dolnej Sakso-
nii David McAllister. W porównaniu do 2009 roku koalicja ta osiągnęła
więc wynik o 2,6% głosów gorszy niż w poprzednich Eurowyborach.
Jednak i tak, ostatecznie przyczyniła się do zwycięstwa Europejskiej Par-
tii Ludowej w Eurowyborach z 2014 roku.
Drugie miejsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego w Niem-
czech zajęła SPD z poparciem sięgającym 27,27% głosów. Partia odno-
towała tym samym 6,5% większe poparcie niż przed pięcioma laty. Na
łamach publicystyki polskiej sugerowano, że czołowi przywódcy SPD
z Sigmarem Gabrielem na czele jednoznacznie wskazali na Martina
Schultza, którego uznali twarzą kampanii partii, lokomotywą wyborczą
oraz źródłem sukcesów Socjaldemokratów (Kędzierski, 2014).
Z kolei Tomasz Mysłek na łamach „Gazety Polskiej” powołał się na
analizy i komentarze polskich politologów, z których wynikało, że kan-
dydat SPD mógł również liczyć na wsparcie Sojuszu Lewicy Demokra-
tycznej w Polsce oraz kilku innych europejskich partii postkomunistycz-
nych. Publicysta prawicowego tygodnika przyznał również, że Schultz
był także najjaśniejszą postacią swojego ugrupowania. Nadmienił rów-
nież, że w kampanii wyborczej lider niemieckiej socjaldemokracji wy-
13. ŚSP 1 ’16 Prasa polska o wyborach do Parlamentu Europejskiego... 271
raźnie akcentował, że chce usunąć wszelkie symbole religijne przestrzeni
publicznej(Mysłek, 2014).
Zgodnie z przewidywaniami, kolejne miejsce w sondażach zajęły:
partia Zielonych z wynikiem 10,71% głosów oraz postkomunistyczna le-
wica, która osiągnęła poparcie sięgające 7,39% głosów. Wprawdzie obie
partie uzyskały relatywnie gorszy rezultat w porównaniu do poprzednich
Eurowyborów z 2009 roku, to jednak wynik przełożył się na liczbę man-
datów w nowym Parlamencie Europejskim; w przypadku Zielonych było
to 11 mandatów, a w przypadku Die Linke – 7 mandatów.
Zaskakująco wysoki wynik w niemieckich Eurowyborach osiągnęła
eurosceptyczna partia Alternatywa dla Niemiec, która zdobyła 7,03%
głosów poparcia i to zdominowało polskie komentarze o niemieckich eu-
rowyborach. Warto przypomnieć, że ugrupowanie to powołane zostało
w lutym 2013 roku i wystartowało w jesiennych wyborach do Bundesta-
gu, gdzie osiągnęło poparcie sięgające 4,7% głosów. W prasie polskiej
szeroko komentowano sukces eurosceptycznego ugrupowania i jeszcze
przed ogłoszeniem wyników Eurowyborów w RFN zapowiadano sukces
AFD. W tygodniku „Najwyższy Czas” Olgierd Domino ocenił, że sukces
Alternatywy jest przesądzony, gdyż „tzw. Partia profesorów sprzeciwia
się europejskiej uniformizacji [...] żądają mniej Europy, a więcej wolno-
ści” (Domino, 2014). Na łamach artykułu Prawica wyzwoli Europę publi-
cysta tygodnika zacytował również jednego z członków eurosceptycznej
partii, który stwierdził, że „O długości i krzywiźnie ogórków chcemy de-
cydować w Berlinie, a nie w Brukseli”(Domino, 2014).
Prasa polska źródeł sukcesu AFD upatrywała także w zmianie – trans-
formacji, jakiej uległy ugrupowania liberalne w Niemczech. Powołując
się na dziennik „Tageszeitung” publicyści polscy zwrócili uwagę, że
„w Niemczech zaliczają się do nich ci – którzy zarabiają więcej od in-
nych, są zmęczeni multikulturową republiką i nie mają zamiaru spłacać
długów Grecji” (www.voxeurop.eu.pl, 2014).
W podobnym tonie na łamach „Polityki” wypowiedział się znany
komentator spraw międzynarodowych Wawrzyniec Smoczyński. W ar-
tykule zatytułowanym Europopuliści wszystkich krajów łączcie się ocenił
wyniki wyborów w Niemczech i zasugerował, że „Angela Merkel z Al-
ternatywą dla Niemiec pod bokiem nie zgodzi się na umorzenie długów
Grecji” (Smoczyński, 2014).
Z kolei w tygodniku „W Sieci” zamieszczono rozmowę Sławomi-
ra Sieradzkiego z Hansem Olafem-Henkelem jednym z przywódców
AFD. W rozmowie prezes partii zwrócił uwagę, że AFD jest postrze-
14. 272 Adam Barabasz ŚSP 1 ’16
gana jako partia kontrowersyjna w RFN i dlatego jest kontestowana
przez tamtejsze media. Według prezesa partii – Hansa Olafa-Henkela,
wynikało to głównie z programu proponowanego wyborcom, w którym
postulowano powrót do marki niemieckiej w RFN oraz sprzeciwiano
się federalizacji europejskiej. Jak zauważył lider ugrupowania „partia
silnie wspiera tradycyjne wartości, co wywołuje agresję lewicowych
środowisk. Padają wobec niej oskarżenia o prawicowy ekstremizm”
(Sieradzki, 2014). Po Eurowyborach partia zasiliła w Parlamencie
Europejskim Frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów,
choć jak podkreślali liderzy jej ugrupowania nie wykluczała współ-
pracy z innymi frakcjami.
Olga Doleśniak-Harczuk na łamach „Gazety Polskiej” w artykule
Buntownicy u brukselskich bram, z podziwem odnotowała, że Alternaty-
wa dla Niemiec nie tylko nie podzieliła losu krótkodystansowców z Die
Freiheit, ale „wykosiła liberałów z FDP” (Doleśniak-Harczuk, 2014). Pu-
blicystka podkreśliła, że w programie wyborczym ugrupowanie otwarcie
deklarowało niechęć do zawiązania unijno-amerykańskiej strefy wolnego
handlu. W związku z powyższym zapowiadała, że po wyborach, w Par-
lamencie Europejskim Alternatywa będzie współpracowała nie tylko
z francuskim Frontem Narodowym Marine le Pen, ale również z Zie-
lonymi i jej austriacką liderką Urlike Lunacek na czele, która zażądała
od Rady Europy ujawnienia dokumentów negocjacyjnych ws. Umowy
o wolnym handlu UE z USA (Doleśniak-Harczuk, 2014).
Kilka dni po ogłoszeniu wyników Eurowyborów w Niemczech, To-
masz Mysłek na łamach wspomnianego już tygodnika „Najwyższy Czas”
w artykule Ostrzeżenia i niepokoje ocenił przebieg kampanii wyborczej
do PE w RFN i podkreślił, że dzięki obecności AFD na scenie politycz-
nej Niemiec była ona barwna i różnorodna: „nie było już – jak dawniej
– niemal samych monotonnych i nudnych dyskusji między różnymi spa-
sionymi socjalistami i lewakami, a na ogół oportunistyczno-socjaldemo-
kratycznymi tzw. chadekami z CDU i CSU czy demo liberałami z FDP”
(Mysłek, 2014). Publicysta tygodnika podkreślił, że jej wolnościowy pro-
gram prowokował szczególnie neokomunistycznych lewaków w Niem-
czech, którzy podczas kampanii wyborczej kilkukrotnie przypuścili atak
na wolnościową prawicę. Nawiązał tym samym do relacji tygodnika
„Frankfurter Allgemaine Zeitung”, który odnotował chuligańskie wybry-
ki około 250 osób na wiecu wyborczym AFD we Frankfurcie. Próbowali
oni zakłócić spokojny wiec wyborczy Alternatywy i obrzucili jej liderów
pojemnikami z farbą i jajkami(Mysłek, 2014).
15. ŚSP 1 ’16 Prasa polska o wyborach do Parlamentu Europejskiego... 273
W prasie polskiej oceniono, że zaskakujący sukces AfD raczej nie
wzmocni eurofobicznych tendencji w Niemczech. Francuski politolog Do-
minique Moisi w rozmowie z Maciejem Nowickim na łamach „Newswe-
eka” zasugerował, że z jednej strony sytuacja ta wynika z powodów histo-
rycznych – pokuty za II wojnę światową. Z drugiej, większość niemieckiego
społeczeństwa jest zadowolone ze swojej sytuacji gospodarczej (Nowicki,
2014). W innych publikacjach prasowych sugerowano, że sukces Alterna-
tywy to „naturalny wyraz opinii części mniejszościowej niemieckiego spo-
łeczeństwa, które dotychczas nie było w żaden sposób reprezentowane na
szczeblu europejskim” (www.euroactiv.pl, 2014).
Publicyści polscy większe zagrożenie upatrywali w wejściu do Eu-
roparlamentu neofaszystowskiego członka partii NPD, niż w realizacji
programu Alternatywy. Jacek Pawlicki na łamach „Newsweeka” w arty-
kule Siostry i bracia Korwina zwrócił uwagę, że rodowód, poglądy i pro-
wokacyjnego lidera – Udo Voighta napawać mogą strachem entuzjastów
pogłębienia procesu integracji europejskiej. Przywódca NPD stwierdził
bowiem, że np. Adolf Hitler jest wielkim niemieckim mężem stanu i za-
żądał, aby „hajlowanie” – gest nazistowski był zalegalizowany, gdyż jest
pozdrowieniem pokojowym. Postulował również, aby pośmiertnie przy-
znać Rudolfowi Hessowi – zastępcy Adolfa Hitlera pokojową Nagrodę
Nobla(Pawlicki, 2014).
Tak jak Alternatywę okrzyknięto największą rewelacją niemieckich
Eurowyborów, tak FDP ogłoszono największą porażką majowych wy-
borów europejskich w RFN. Liberałowie zdobyli tylko 3,4% głosów,
i był to rezultat gorszy o 7,6% od ostatnich Eurowyborów. Jak zauważył
Piotr Madajczyk FDP pogrążona jest w kryzysie już od 2010 roku. Od
tego czasu współpraca koalicji nie układała się tak dobrze jak podczas jej
tworzenia. „Często dochodziło do sporów FDP-CSU. [...] Kolejne tytuły
w gazetach informowały o buncie w partii, atakach na jej przewodniczą-
cego, że jest on obciążeniem, a nie wsparciem w wyborach odbywających
się w krajach związkowych” (Madajczyk, 2012, s. 99).
Wyniki kolejnych siedmiu partii niemieckiej sceny politycznej: Die
Partei, FW, Tierschutzpartei, NPD, Familie, ODP, Partia Piratów przeło-
żyły się na uzyskanie przez nie po jednym mandacie w Europarlamencie.
W Polsce odnotowano to jako swoistą ciekawostkę, będącą rezultatem
zniesienia 5% progu wyborczego. Ugrupowania te w większości zasiliły
partie eurosceptyczne i eurorealistyczne.
Po zakończonych w Polsce i w Niemczech wyborach do Parlamentu
Europejskiego (2014) prasa polska zwracała uwagę, że w obu krajach
16. 274 Adam Barabasz ŚSP 1 ’16
zwyciężyły partie aktualnie znajdujące się u władzy. Jednocześnie oba
ugrupowania odnotowały też relatywny spadek zaufania wyborców.
O ile w Polsce przewagę PO nad PiS-em można uznać za zwycięski
remis, o tyle różnica pomiędzy CDU/SCU a socjaldemokratami była
dość wyraźna, gdyż sięgnęła około 8% głosów. Publicyści polscy zwra-
cali uwagę, że podobnie w obu krajach zwyciężyły partie wspierające
proeuropejski kierunek działań UE i należące do frakcji Europejskiej
Partii Ludowej.
W publicystyce polskiej z dużą uwagą śledzono przebieg kryzysu po-
litycznego na Ukrainie. W prasie zwracano uwagę, że tzw. kryzys ukra-
iński był obecny w kampanii wyborczej czołowych partii politycznych
zarówno w Polsce, jak i w RFN. Odnotowano również, że w Niemczech
był źródłem podziałów nie tylko między partiami politycznymi, ale rów-
nież społeczeństwem.
Wobec coraz mniejszego, ogólnego zainteresowania Europejczyków
wyborami do Parlamentu Europejskiego, poziom frekwencji wyborczej
w RFN można uznać za satysfakcjonujący. Był wyższy aniżeli w 2009
roku i mieścił się powyżej średniej europejskiej. Tego na pewno nie moż-
na powiedzieć o Polsce. Publicyści polscy zwracali uwagę, że niewielki
wzrost zainteresowania Eurowyborami w 2014 roku w porównaniu do
Eurowyborów poprzednich nie zmienił negatywnej opinii o Polakach
jako o narodzie niedojrzałym do demokracji i niechętnym do zinstytu-
cjonalizowanych form aktywności obywatelskiej, a w szczególności do
wyborów europejskich.
Prasa polska zwracała uwagę, że zarówno w Polsce, jak i w Niem-
czech utrwaliły się też niektóre trendy po ostatnich wyborach krajowych.
W Polsce, od ostatnich wyborów lokalnych oraz europejskich zdecydo-
wanie wzrosło poparcie dla największej partii opozycyjnej – PiS, kosz-
tem partii rządzącej – PO. Tymczasem w Niemczech wyniki Eurowy-
borów utrwaliły tendencję utrzymującą się po jesiennych wyborach do
Bundestagu polegającą na spadku notowań liberałów z FDP, a wzroście
poparcia społeczeństwa dla eurosceptycznej Alternatywy dla Niemiec.
W polskiej publicystyce podkreślono, że pomimo tego, iż w kampanii
do Europarlamentu w obu państwach nie zabrakło haseł europejskich, to
zarówno społeczeństwo polskie, jak i niemieckie wykazywało zdecydo-
wanie większą wrażliwość na problemy krajowe aniżeli wspólnotowe.
Utrwaliła się więc podobna tendencja w Polsce i Niemczech: wypierania
problematyki europejskiej w kampanii wyborczej na korzyść haseł doty-
czących spraw krajowych.
17. ŚSP 1 ’16 Prasa polska o wyborach do Parlamentu Europejskiego... 275
Prasa polska szeroko komentowała sukces partii eurosceptycznych
w Polsce i w Niemczech. W obu krajach zaskakująco dobre wyniki osią-
gnęły ugrupowania kontestujące główny nurt Unii Europejskiej zakreślo-
ny po pojawieniu się kryzysu w strefie euro: Kongres Prawicy Polskiej
oraz Alternatywa dla Niemiec. Sukces eurosceptycznych ugrupowań był
wyróżniającą cechą wyborów do Parlamentu Europejskiego z 2014 roku
w zarówno Polsce, jak i w Niemczech, a też w większości państw Unii
Europejskiej.
Bibliografia
Baranowska K. (2014), Choroba wieku młodzieńczego, „Do Rzeczy”, 5–11 maja.
Bielecki T. (2014), Po co nam Parlament Europejski, „Gazeta Wyborcza”, 19 maja.
Bielecki T., Grochal R., Kondzińska A. (2014), Nasz euroranking, „Gazeta Wyborcza”,
21 maja.
Doleśniak-Harczuk O. (2014), Buntownicy u brukselskich bram, „Gazeta Polska”,
28 maja.
Domino O. (2014), Prawica wyzwoli Europę, „Najwyższy Czas”, 24 maja.
Dudek B. (2013), Debata Merkel-Steinbrück w TV. Widzowie wydali wyrok, http://
www.dw.com/pl/debata-merkel-steinbr%C3%BCck-w-tv-widzowie-wydali-
wyrok/a-17059203, 20.06.2014.
Grochal R. (2014), Tusk walczy o wyborcę 55+, „Gazeta Wyborcza”, 14 maja.
Gursztyn P. (2014a), Dziwni kandydaci, „Do Rzeczy”, 22–27 kwietnia.
Gursztyn P. (2014b), Polski euromajdan, „Do Rzeczy”, 31 marca–6 kwietnia.
Kędzierki M. (2014), Niemcy po euro wyborach – (prawie sami zwycięzcy), http://
www.psz.pl/120-unia-europejska/niemcy-po-eurowyborach-prawie-sami-
zwyciezcy, 29.11.2014.
Kosman M. (2014), Programy niemieckich partii politycznych w wyborach do Par-
lamentu Europejskiego w 2014 roku. Wybrane aspekty, „Rocznik Integracji
Europejskiej”, nr 8.
Księżniakiewicz M. (2014), Niemieckie wybory do parlamentu Europejskiego. „Masz
dziadka, wyślij go do Europy”, „Biuletyn Niemiecki”, nr 48, 30.06.2014.
Kubiak P. (2014), Wybory do Parlamentu Europejskiego w Niemczech (25.05.2014).
Analiza i następstwa, „Rocznik Integracji Europejskiej”, nr 8.
Lichocka J. (2014), Ostatni taki wynik PO, „Gazeta Polska”, 28 maja.
Lipiński Z. (2014), Korwin Górą, Palikot na dnie!, „Myśl Polska”, 8–15 czerwca.
Madajczyk P. (2012), Kryzys w FdP czy kryzys liberalizmu w Niemczech, „Myśl eko-
nomiczna i polityczna”, nr 1.
Majewski P. (2014), Wyborczy nie widzą kampanii, „Rzeczpospolita”, 25 kwietnia.
18. 276 Adam Barabasz ŚSP 1 ’16
Makowski J. (2014), Fruwający elektorat buntu, „Gazeta Wyborcza”, 16 maja.
Marczuk B. (2014), Rozmowa z J. Flisem, „Rzeczy Wspólne”, nr 2.
Mysłek T. (2014), Ostrzeżenia i niepokoje, „Najwyższy Czas”, 31 maja.
Nowicka K. (2014), Pudelek Europejski, „Wprost”, 30 marca;
Nowicki M. (2014), Europa sięgnęła dna, „Newsweek”, 26.05–1.06.
PAP (2014), Tak Europa głosowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego, http://
wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/460044,tak-europa-glosowala-w-
wyborach-do-parlamentu-europejskiego.html, 29.01.2016.
PAP (2014), polskieradio.pl (29.06.2016).
www.niemcyonline (2014) (29.06.2016).
www.voxeurop.eu.pl (2014) (29.06.2016).
Polish press coverage of the 2014 elections to the European Parliament
in Poland and Germany
Summary
The main objective of this paper is to present the opinions of Polish press journal-
ists about the results of the elections to the European Parliaments held in Poland and
Germany in 2014. It stresses the methods applied in the election campaigns by Polish
and German political parties and the foci of election platforms of parties in either
country. The main winners and losers of the 2014 elections to the European Parlia-
ment are also presented.
Key words: European integration, European Parliament, Euroskepticism, elections to
the European Parliament, election campaign, Polish press