NAUCZYCIEL I UCZEŃ
BOHATEROWIE LEKTURY
„Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego
Cele zadania:
powtórzenie treści lektury, selektywne czytanie, pogłębienie
charakterystyki bohaterów, ćwiczenie empatii, zrozumienie
motywów postępowania postaci, nazywanie emocji, uczuć i
stanów, dostrzeganie konsekwencji działań bohaterów, zmiana
perspektywy postrzegania postaci, ćwiczenie pracy w grupie.
DALSZE LOSY MAJEWSKIEGO
Pan Majewski po obrzuceniu go błotem zaczął swoje długie
śledztwo. Gdy kilku policmajstrów nie zdołało nic zrobić,
nauczyciel wynajął jeszcze dziesięciu, którym zapłacił tysiąc rubli.
Nic nie udało się im zrobić, więc wynajął prywatnego detektywa,
któremu zapłacił aż trzy tysiące rubli. Po obserwacji wszystkich
uczniów i ich zachowań, wytypował pięciu, w tym Marcinka.
Detektyw zebrał ich z trudem wszystkich i przeprowadzał z nimi
rozmowy. Po tym odrzucił dwóch, ale nie Marcinka. Trzej
pozostali ujrzeli się w sądzie. Sędziemu udało się wybrać
właściwą osobę, czyli Marcinka, który dostał karę grzywny w
wysokości dwudziestu tysięcy rubli. Marcinek miał <nieczytelne>
i mu zapłacił, jednak później miał wielkie kłopoty finansowe
<nieczytelne>.
PODGLĄDACZ O WIECHOWSKIM
Następna wizytacja nie przebiegała tak
samo.
W pewnym momencie dyrektor przestał
być zadowolony z pracy Wiechowskiego
(chodziło zapewne o tych kilkaset rubli
łapówek, którymi nie podzielił się z
pryncypałem). Podczas jednej z wizytacji
poprosił nauczyciela na stronę i…
DALSZE LOSY KAWKI
Przed nadejściem jesieni zaczął zbierać materiały do
studiowania psychologii. Niedługo przed śmiercią zaczął
przepisywać największe swoje dzieło, które dotąd było na
luźnych kartkach porozrzucanych w domu. Często
wyglądało to komicznie, ponieważ próbował je pozbierać, a
że cierpiał na suchoty (ciągle kaszlał), przez co wszystkie
kartki mu uciekały. Wszyscy się z niego śmiali z powodu
choroby, ponieważ ciągle chrząkał. Niestety, zmarł nocą
jesienią. Jego zwłoki leżały nieodkryte przez dwa dni. Na
trzeci dzień do domu profesora zakradł się jego ulubiony
uczeń Andrzej Radek. Chłopak przyszedł, ponieważ bardzo
martwił się o mentora i o jego pogarszające się zdrowie.
DALSZE LOSY KAWKI
Gdy zastał profesora leżącego na biurku, to bardzo
się przeraził. Starał się go obudzić, lecz wszystkie
próby były daremne. Zrozumiał, iż profesor nie
żyje. Chłopiec bardzo się tym przejął i nie mógł się
otrząsnąć. Po kilku minutach wziął się w garść i
zaczął szukać pracy, o której mu kiedyś profesor
wspominał. Znalazł wszystkie kartki i postanowił
przepisać tę pracę i kontynuować pracę mentora.