Gion A. Caminada, Drewno potrafi wiele - nie wszystko
1.
P
otrzebujemy bliskości rzeczy– także
w architekturze. Chcemy dzięki
niej doświadczyć głębokich doznań.
Takich, które nas, ludzi, poruszą.
Staje się to możliwe, gdy skupimy się na
całościowym ujęciu miejsca, jego właściwości
i kulturowego potencjału.
Punktem odniesienia, który nie tylko odzwier-
ciedla lokalną charakterystykę, ale również
ma w sobie moc kształtowania tożsamości, jest
dla nas różnorodność. Nie obawiamy się, że
zwrot ku lokalności okaże się utratą pewnych
możliwości czy ograniczeniem swobody. Mamy
nadzieję, że w dialektycznym procesie projekto-
wania – rozpiętym pomiędzy lokalną rzeczy-
wistością a ogólnospołecznie uznawanymi
ideałami – architektura może wyrażać kulturę.
W naturze tak pojmowanej architektury leży
opór wobec łatwości kontaktu i wyłącznie
intelektualnego rozumienia. Każda kultura po-
zostaje po części niedostępna. Niedookreślona
współczesność niesie nas i popycha do przodu.
Przy kształtowaniu i uaktywnianiu lokal-
nej specyfiki po pierwsze należy wziąć pod
uwagę, że całościowe spojrzenie na miejsce
jest podyktowane określonymi uwarunkowa-
niami: możliwościami, potrzebami, obowiąz-
kami i przyzwyczajeniami kulturowymi.
Po drugie, formy wyrazu konstytuujące
odmienność danego miejsca od innych nie
mogą powstać wskutek dowolnego poszuki-
wania różnorodności, ale poprzez wzmac-
nianie własnej odrębności. Po trzecie zaś,
by lokalna różnorodność mogła oddziaływać
na inne miejsca, konieczna jest pewna doza
tego, co jest prawie takie samo. To w nim
tkwi siła powtórzeń i przenoszonych przez
nie wariacji.
W ostatecznym rozrachunku celem jest nie
różnica, lecz z rozmysłem kształtowana
tożsamość – a zatem głęboka ludzka potrze-
ba. Poszukiwanie specyficznych cech miejsca
(tego, co własne) skupia się na jego widocz-
nych, ale i często ukrytych źródłach oraz
odnoszącej się do nich kulturze. W ramach
tych poszukiwań dążymy do ekwiwalentu
dzisiejszej estetyki: piękna połączonego
z innymi wartościami. Wartościami, które
są czymś więcej niż jedynie grą refleksów na
powierzchni.
W wypadku architektury kierującej się ta-
kimi założeniami drewno to materiał, który
– mimo swych pozornie nieograniczonych
zastosowań – nie w każdym miejscu i nie
dla każdej funkcji może być użyty. O ile nie
lekceważy się jego właściwości. To właśnie
przesadne użycie sprawia, że materiał traci
nasz szacunek, a tym samym i swoją specjal-
ną wartość.
W Tegia da vaut (Leśnej chacie) w gminie
Domat/Ems, należącej do szwajcarskiego
kantonu Gryzonia, chcieliśmy wydobyć
charakterystyczne cechy drewna, a po-
nadto stworzyć miejsce, w którym archi-
tektura zyska znaczenie kulturotwórcze.
Gion A. Caminada
Drewno potrafi
wiele – nie wszystko
autoportret 1 [48] 2015 | 56
2.
Z takich założeń wyszliśmy,snując przyto-
czone poniżej refleksje, które towarzyszyły
projektowi i wywarły decydujący wpływ na
jego kształt.
Poszerzyć postrzeganie
Tegia da vaut w Domat/Ems to szkoła w le-
sie. Budynek jest miejscem otwartym dla
uczniów i w zasadzie dla wszystkich ludzi
zainteresowanych lasem: grup zawodowych,
wspólnot i stowarzyszeń. Uczenie się stale
towarzyszy człowiekowi. U jego początków
stoi ciekawość: pytamy, co się dzieje, dla-
czego i dokąd coś może doprowadzić. W ten
sposób młody człowiek otrzymuje od innych
podstawową wiedzę o znakach funkcjonują-
cych w naszym świecie. W dalszym procesie
edukacji uczy się porządkować te wiadomo-
ści, a także patrzeć na nie krytycznie, roz-
wijając w ten sposób samodzielne myślenie.
Droga do samodzielności prowadzi poprzez
trzeźwy sceptycyzm i krytyczne postrzeganie
przez człowieka samego siebie oraz tych rze-
czy, które na niego wpływają. Zakorzenionej
w intelekcie racjonalności należy przeciw-
stawić szeroką przestrzeń doznań, w której
funkcjonują ludzie. Człowiek jest nie tylko
istotą rozumną, ale także cielesną. Opanowa-
nie logiczno-deduktywnych systemów stano-
wi tylko jeden z aspektów ludzkiej osobo-
wości, innym zaś jest zmysłowa wrażliwość.
Uważamy, że dopiero dialektyczne współ-
działanie rozumu i ukształtowanego przez
zmysłowe doznania odczuwania pozwala
stworzyć otoczenie odpowiednie dla człowie-
ka. Właściwie wiedza zawsze była w równym
stopniu sprawą intelektu co percepcji. Samo
postrzeganie powinno być otwarte i szerokie.
Również w stosunku do rzeczy, które z po-
czątku zdają się leżeć poza polem własnych
zainteresowań. Taka postawa respektuje
inność, a zarazem pozwala przetestować
przydatność tego, co własne.
Architektura jako doznanie
zmysłowe
Natura wywołuje w nas różnorodne doznania
zmysłowe. Kanciasta forma górskiego szczytu,
delikatny szmer płynącej wody czy zapach
lawendy mogą działać inspirująco. W architek-
turze czuciowe bodźce są wywoływane przez
formę i strukturę, materiał i konstrukcję,
ciepłe i chłodne przestrzenie, światło i cień,
ale także wydarzenia, które mają miejsce
w budynku. Wrażenia zmysłowe mogą przycią-
gnąć naszą uwagę do miejsca, w którym można
odkryć określone możliwości. Arogancją było-
by twierdzić, że pobudzająca zmysły architek-
tura wywiera decydujący wpływ na ludzkie
zachowanie. Jesteśmy jednak przekonani, że
architektura, która przykuwa naszą uwagę,
może się przyczynić do powstania nowych
wartości. Takie doznania mogą się stać nową
jakością i wywrzeć istotny wpływ na nasze
poczynania.
W lesie w Domat/Ems miała powstać prze-
strzeń otwartości na naturalne i kulturowe
doznania zmysłowe. Las zawsze był miejscem
szczególnych przeżyć – zarówno idyllicznych,
jak i niesamowitych. Tegia da vaut – chatę
zbudowaną w leśnym zaciszu – postrzegamy
jako swoisty instrument muzyczny, który
wprowadzi zmysły w drgania.
Drzewo nie ma zbędnych
elementów
Paleta doznań zmysłowych w architekturze,
która została urzeczywistniona na łonie na-
tury, jest bardzo różnorodna. Mogą one mieć
charakter strategiczny, estetyczny, psycholo-
giczny, a nawet polityczny. Pierwszą zasadą,
jaką ustaliliśmy przy opracowywaniu koncep-
cji Tegia da vaut, było pozyskiwanie budulca
w najbliższym otoczeniu. Ten akt kulturowy
i polityczny stał się ważnym parametrem
idei projektu. Takiej decyzji nie można, rzecz
jasna, uznać za gwarancję jakości. Jesteśmy
jednak przekonani, że przestrzeń, w której
pozyskuje się budulec, może również w przy-
szłości pomagać w kształtowaniu różnorod-
nej i charakterystycznej dla danego miejsca
kultury architektonicznej. Jedynie wyzna-
czając granice, można zachować i wytwarzać
różnorodność.
Dlatego punktem wyjścia do projektu Tegia da
vaut nie stała się swobodna idea czy wyobraże-
nie pewnego budulca. Koncepcję uformowały
samo miejsce i znajdujące się w jego granicach
materiały. Drewno było w tych rozważaniach
oczywistością – podobnie jak podejście do jego
obróbki. Rzemiosło symbolizuje staranność
i fachowość. Dobry rzemieślnik potrafi dać wy-
raz właściwościom materiału. Wie, że drewno
z różnych części pnia ma odmienne właściwo-
ści. Kolumna wykonana z piennego rdzenia
ma inny wyraz niż ta, która powstała z innej
części drzewa, a wytrzymałość deski zależy od
techniki cięcia. Znaczenie ma również położe-
nie lasu, z którego pochodzi deska. Rzemieśl-
nik jest kimś w rodzaju alchemika.
Konstruując Tegia da vaut, dążyliśmy do zuży-
cia całego pnia, ponieważ jesteśmy przekona-
ni, że żaden z jego elementów nie jest zbędny.
Wycięte z drewna kantówki i deski mają
jednak różne właściwości, co należy uwzględ-
nić, planując ich zastosowanie. O wysokiej
jakości ukończonego dzieła świadczy nie uży-
cie najszlachetniejszej części pnia, ale relacja
między poszczególnymi częściami, wspólnie
tworzącymi pewną całość. Tegia da vaut to
właściwie jedno pomieszczenie, wokół którego
wszystko się skupia. Materiał i stworzona
z niego konstrukcja mają ukształtować jego
charakter. Nic nie powinno rozpraszać uwagi.
Wyposażenie elektroniczne ograniczyliśmy
do minimum. Obecnie mamy do dyspozycji
rozmaite technologie. Niektóre z nich są
autoportret 1 [48] 2015 | 57
3.
wartościowymi osiągnięciami ludzkości.Nie
można jednak zapominać, że każda sztuczność
prowadzi do zubożenia doznań zmysłowych.
Widać to zwłaszcza tam, gdzie bryła architek-
toniczna łączy się z nowoczesną technologią,
tworząc hybrydyczny system. W Tegia da vaut
elektronika to szlachetny dodatek do zasadni-
czej formy budynku. W ten sposób właściwości
nowoczesnej technologii, jej nienaturalność,
są wyrażone konsekwentnie. W ten sposób
technologia jest też źródłem doznań dla niej
tylko typowych. Przy odpowiedniej wrażli-
wości może się stać, jak stwierdził Heidegger,
wyzwaniem dla przyrody i ukazać jej ukryte
możliwości.
Elementy budujące nastrój,
także światło i zapachy, kształ-
tują przestrzeń
Plong Vaschnaus (Pastwisko dla owiec) to
retoromańskie określenie niepowtarzalnego
zakątka w gminie Domat/Ems. Niepowtarzal-
nego dlatego, że na stosunkowo niewielkim
obszarze można tu doświadczyć odmiennych
nastrojów. Dolne rejony Plong Vaschnau to
pastwisko, nad jego terenem dominują linie
wysokiego napięcia i hałas żwirowni. Oto-
czenie jest silnie stechnicyzowane. Równina
zmienia się w teren spadzisty, wspinając się
w stronę lasu. Krajobraz zmienia się całkowi-
cie. Nagle czujemy się przeniesieni do innego
świata. Później napotykamy polanę i robi się
coraz jaśniej. Tam właśnie rozciąga się długa
ściana budynku. Łuskowata elewacja w pierw-
szej chwili sprawia wrażenie zapory. Dolna
krawędź budynku podąża za opadającym pod-
łożem, a linia dachu wspina się ku niebu mię-
dzy drzewami. Stopniowo forma budynku staje
się łagodniejsza, traci stanowczość. W struk-
turze lasu można dostrzec głęboką dziurę. To
przejście, które po kilku krokach zaprowadzi
nas do obszernej przestrzeni z podwójnym
szpalerem dużych, jakby wyolbrzymionych
kolumn. Przez chwilę odwiedzający nie jest
w stanie uwolnić się spod wpływu silnej obec-
ności budulca. Dach biegnie ku górze, nadając
przestrzeni dźwięczność. Został zbudowany
z jednego materiału: drewna jodłowego. Mate-
riał jest różnorodnie ustrukturyzowany i obro-
biony. Podpiera, jest nośnikiem, łączy i roz-
granicza. W niektórych miejscach wydaje się,
że drzewo tworzy grubą, masywną warstwę,
w innych zaś sprawia wrażenie lekkiej tkani-
ny. Detale nie chcą zwracać na siebie uwagi,
ale współtworzyć całość. Zarówno materiał,
jak i jego obróbka przyczyniają się do realiza-
cji zasadniczej idei, współtworzą przestrzeń,
dają wrażenie przytulności i bezpieczeństwa.
Ściana położona naprzeciwko drzwi wejścio-
wych jest w całości przeszklona. Dominacja
drewnianych kolumn sprawia, że przezroczy-
stość szkła i wyrwa w drewnianej ścianie nie
tworzą mocnego kontrastu z wnętrzem. Pnie
drzewa widoczne w pobliskim lesie są widocz-
ne przez szyby i zamykają przestrzeń. Nie ma
tu panoramy, która zakłócałaby relację między
przestrzenią architektury a krajobrazem.
Otwartość i zamknięcie są jednocześnie wy-
zwoleniem i ograniczeniem. Podział na naturę
i kulturę ulega zatarciu. Jestem jednocześnie
w środku i na zewnątrz.
Światło rozjaśnia pomieszczenie, docierając tu
przez korony drzew. Ciemne obszary kontra-
stują z jasno oświetlonymi. Potężne kolumny
rzucają głębokie cienie na podłogę z desek, po-
dobnie jak jodły i sosny. Rozproszone światło
delikatnie modeluje nierówności i pory drew-
nianych powierzchni. Pomieszczenie wypełnia
zapach drewna. W centrum chaty znajduje się
kamienny obiekt. W pobliżu stoi kilka krzeseł
i stół. Rura biegnąca ku sufitowi sygnalizuje,
że to palenisko. Ciepło, jakie rozchodzi się od
pieca, staje się intensywniejsze, gdy podcho-
dzimy bliżej. Można poczuć, jak powietrze
tężeje. Stojące powietrze zyskuje masę, mamy
wrażenie, że można go dotknąć.
Gion A. Caminda, Tegia da vaut – wielofunkcyjny
budynek służący potrzebom mieszkańców gminy
Domat/Ems w szwajcarskim kantonie Gryzonia, 2014
fot.r.feiner
autoportret 1 [48] 2015 | 58
4.
Akustyka pomieszczenia tłumidźwięki.
Wymawiane słowa są absorbowane – podob-
ne zjawisko zachodzi wśród gałęzi w gęstym
lesie. Przy rozsuniętych drzwiach słychać, jak
deszcz bębni o blaszany dach. Innym razem
z ciszą pomieszczenia miesza się szum wiatru
szukającego sobie drogi wśród drzew. Duży
dach chroni taras przed deszczem. Zapach
roślin, liści i igliwia jest intensywny. W tym
naturalnym odosobnieniu, które aktywuje
kultura, nie można uciec od doznań zmysło-
wych. Z oddalenia widać jedynie elewację
Tegia da vaut. Budynek jakby skrywał się
w lesie. Jak gdyby chata komunikowała, że
każde spotkanie z lasem winien poprzedzać
szacunek.
Nasze cele i nasze oczekiwania wobec archi-
tektury były wysokie. Aby przynajmniej czę-
ściowo je osiągnąć, chcemy także doświadczyć
bliskości – bliskości rzeczy, które od zawsze
towarzyszą ludzkości: przestrzeni, topografii,
materiału, konstrukcji. Mamy nadzieję, że
te elementy połączą się w jedno z emocjami,
wydarzeniami i przypadkami, tworząc żywą
kulturę. W urzeczywistnianiu tych celów
drewno okazało się szczególnym przekaźni-
kiem i wartościowym materiałem. Mówi nam
jednak: traktujcie z szacunkiem mnie i miej-
sce, w którym mam być!
Tłumaczenie z niemieckiego:
Justyna Górny
Powyższy tekst jest rozdziałem książki Holz: Stoff oder
Form – Transformation einer Konstruktionslogik, Hg. M. Rinke,
J. Schwartz, Sulgen: Niggli Verlag, 2014. Dziękujemy Auto-
rowi za uprzejmą zgodę na publikację.
51 100
51 100
fot.r.feiner
Tegia da vaut – rzut i przekrój