SlideShare a Scribd company logo
1 of 16
Download to read offline
1
Aleksandrów Łódzki - Dalików - Konstantynów Łódzki - Lutomiersk - Parzęczew - Świnice Warckie - Uniejów - Wartkowice - Zgierz
Nr 5/2016
wrzesień
październik
Europejskie smaki ziemniaczane
Lawendowe pole
Wspólna Marka „SMAK WSI”
Z PRYM-em o ekologii i nie tylko
Eko - gospodarstwo
2
21 września w Dzierżąznej odbyła
się informacyjno - promocyjna kon-
ferencja zorganizowana przez Lokalną
Grupę Działania PRYM. Głównym
jej celem było przybliżenie Lokalnej
Strategii Rozwoju i  przeprowadzenie
warsztatów dla uczestników. W konfe-
rencjiwzięłoudziałkilkunastuwystaw-
ców, członków PRYM-u  i  ekspertów
z  zakresu żywienia czy ekologicznej
produkcji żywności i wykorzystania jej
w gastronomii.
W  pierwszej części konferencji
można było zapoznać się z informacją
o naborach wniosków i etapach wdra-
żania Lokalnej Strategii Rozwoju, któ-
rą przedstawiła Renata Jesionowska-
-Zawadzka z  LGD PRYM. O  szlaku
kulinarnym, turystyce wiejskiej i  za-
grodachedukacyjnychjakosposobach
na promocję, rozwój i  współpracę
społecznościlokalnejmówiłKrzysztof
Zieliński, dyrektor ds. promocji Sto-
warzyszenia Pro Carpathia. Historię
znaku„Smakwsiprzetrwałw naszych
produktach” i  pomysł na jego reak-
tywację przybliżyła Anna Kołodziej
z LGD PRYM, mówił też o nim wójt
Parzęczewa Ryszard Nowakowski.
— Szesnaście lat temu otrzymaliśmy
środki na opracowanie znaku „Smak
wsi”, którym miały być opatrywane lo-
kalne produkty. Chodziło o powiązanie
producentów i  restauratorów czy też
innych zbywców lokalnych wyrobów,
w  jedną działającą wspólnie grupę —
wyjaśnia R. Nowakowski. — Pomysł
jak na tamte czasy był bardzo nowa-
torski. Chodziło nam też o uratowanie
renomy czy też właśnie marki polskiej
żywności, szczególnie przed wytwarza-
nymi na skalę przemysłową produkta-
mi. Z perspektywy czasu możemy po-
wiedzieć,żepolskażywnośćsięobroniła,
ale nadal mamy problem z  powiąza-
niem grup producentów i restauratorów
i znalezieniem stałego, solidnego rynku
zbytu dla tych produktów. Posługiwanie
się jedną marką z pewnością ułatwiłoby
scalenietychdziałań.
Równolegle prowadzone były wy-
kładyo produktachekologicznychi ich
wykorzystaniu w  gastronomii (Ogól-
nopolskieStowarzyszeniePrzetwórców
i Producentów Produktów Ekologicz-
nych„PolskaEkologia”),o tradycjii in-
nowacji w kuchni wiejskiej i zasadach
HACCP w  projektowaniu zapleczy
kuchennych (Carlos Gonzales-Tejera,
dyrektor. ds. PR Stalgast). Konferencja
wzbogacona była pokazami i warszta-
tamianimacyjnymi.
Podczas konferencji bardzo dużym
zainteresowaniem cieszyły się poka-
zy i warsztaty animacyjne. Uczestnicy
bardzo wysoko ocenili możliwość oso-
bistego udziału w  warsztatach. Orga-
nizatorzy przygotowali pięć stanowisk.
Na jednym z nich każdy mógł poznać
techniki profesjonalnego filetowania
i smażeniaryb,obserwowaćgotowanie
rybnej zupy (przepis na solankę po-
dajemy niżej) czy też uzyskać porady
technologiczne i kulinarne. Warto było
skorzystać z  udziału w  tych warszta-
tach, bo tu ekspertami byli zawodow-
cy: szef kuchni Jarosław Maliszewski,
kucharz i technolog Zdzisław Czepiga
i ekspert kulinarny, dyrektor PR firmy
Stalgast Carlos Gonzales-Tejera. Każ-
dej przygotowywanej potrawy można
byłooczywiściespróbować.
Kolejne stanowisko wyposażone
byłow nowoczesnypieckonwekcyjno-
-parowydosuszeniaowocówi warzyw
oraz pasteryzacji, chętni mogli nauczyć
się jego obsługi i przekonać o jego sze-
rokim zastosowaniu i  przydatności.
Przy kolejnym stanowisku gotowano
mamałygę. Autorem tej potrawy był
Wawrzyniec Maziejuk, wiceprezes
„Polskiej Ekologii” i właściciel Rodzin-
nego Gospodarstwa Ekologicznego
FIGA, który dzielił się swoją wiedzą
z  zakresu rzemieślniczego wytwarza-
nia serów czy praktycznych aspektów
wymogów sanitarno-weterynaryjnych.
Z tej wiedzy bardzo chętnie korzystała
m.in. Krystyna Ożadowicz z Wilkowic
(gm. Wartkowice), która prowadzi nie-
wielkie gospodarstwo ekologiczne, cer-
tyfikowaneoddwóchlat.
— Najbardziej jestem zadowolona
z tego, że jestem blisko natury — mówi
K. Ożadowicz. — W moim gospodar-
stwie zajmuję się hodowlą kóz rasy an-
glonubijskiej, które dają nieco słodsze
mleko od zwykłych kóz, o  delikatniej-
szym zapachu i smaku. Chcę rozszerzyć
swoją działalność, dlatego m.in. jestem
na tej konferencji, aby skorzystać z in-
formacji i kontaktów, jakie uda mi się
tu nawiązać. Chciałabym pozyskać do-
finansowanie z Unii Europejskiej na bu-
dowę serowarni, ponieważ zamierzam
produkować ekologiczne sery z koziego
mleka.
Wielką atrakcją było pieczenie
(przez osiem godzin) całego prosiaka
na ogromnym mobilnym ruszcie wła-
snej konstrukcji i  potem oczywiście
degustacja specjalnie zamarynowane-
go i przyrządzonego mięsa. Tę atrakcję
przygotował Zakład Mięsny „Jasiołka”,
członek Ogólnopolskiego Stowarzy-
szenia Przetwórców i  Producentów
Produktów Ekologicznych „Polska
Ekologia”.
Chętni mogli samodzielnie przygo-
tować i upiec chleb z wykorzystaniem
bio zakwasu, a  zachęcał ich do tego
i instruował Czesław Meus, technolog
mistrzpiekarskiz „PolskiejEkologii”.
Ogromnąwartościąkonferencjibyli
prelegenci i  wystawcy oraz wszyscy
eksperci, którzy brali udział w przygo-
towaniu tej imprezy, chętnie dzielący
się doświadczeniem i  udzielający po-
rad. Jednym z nich był Carlos Gonza-
les-Tejera, który próbował wytłuma-
czyć,czymtaknaprawdęjestekologia.
— Wszystko co jest najbliżej nas,
wszystko, co jest sezonowe jest najlep-
sze — mówi Carlos Gonzales-Tejera.
— Nie trzeba transportu dalekiego (co
jest nie ekologiczne). Najlepsze potrawy
są z tego, co sami wyhodujemy. Staraj-
my się kupić to co mamy najbliżej. Czy
jabłka z Chile są lepsze, po przejechaniu
tysięcy kilometrów, od tych rosnących
kilka, kilkanaście czy choćby kilkadzie-
siątkilometrówodnas.
Trzeba uważać na eko. Dobry pro-
ducent musi mieć trochę wyższą cenę,
bo jego produkt jest po prostu lepszy.
Dziśwewspółpracyi lepszymdziałaniu
grup producentów, restauratorów czy
sprzedających potrzebne jest współ-
praca, zaufanie, uczciwość i edukacja.
Potrzebna jest instytucja, może stowa-
rzyszenie, które będzie sprawdzać czy
to, co przedstawia się jako ekologiczne,
rzeczywiście takie jest. Bo sprzedawca,
jeśli ma produkty eko, więcej może
zarobić, ale czy klient rzeczywiście ma
lepsząjakość?Dlategonajprościeji naj-
lepiej jest kupować „u sąsiada”, blisko
domu, od zaufanego producenta. Na
szczęście jest teraz moda na zdrową
żywność i na ekologię — warto akurat
w tym przypadku kierować się modą
i  zaczynać edukować już najmłodsze
dzieci, abyśmy wiedzieli, jaka żywność
jestzdrowa.
Nawiązaniem do pomysłu odro-
dzenia znaku towarowego „Smak wsi”
jest wypowiedź Bogny Stępień lokal-
nej plastyczki współpracującej z LGD
„PRYM”: — Zajmuję się otoczką i pro-
mowaniem poprzez sztukę regionalnych
produktów. W ten sposób kultywujemy
dziedzictwo kulturowe naszych rodzi-
ców. Każdy z projektów staramy się za-
wrzeć w jakimś dziele plastycznym, czy
tobędziewyróbkoronczarki,odnowiony
mebel czy wydawnictwo związane z na-
szym folklorem. Wydajemy kalendarz,
w  którym będą utrwalone nasze pro-
dukty lokalne, miejsce ich powstawania,
naprzykładpolelnu,łąkaz pasącymisię
kozami, pasieki z pszczołami. Staramy
się też doradzać, jakie opakowania będą
dobrze wyglądać z ekoproduktami, pod-
powiadać, jak dobrze „sprzedać” dany
produkt.
Przebieg, założenia i realizacja kon-
ferencjidoskonalezintegrowałyśrodowi-
sko,pozwoliłoteżnawymianędoświad-
czeńi nawiązanienowychkontaktów.
Anna Kołodziej, LGD PRYM: —
Niedługo zaczyna się nowy okres finan-
sowania projektów z Programu Rozwo-
ju Obszarów Wiejskich. Pieniądze są
m.in. na przedsiębiorczość i otwieranie
działalności gospodarczej związanej
z  przetwórstwem rolno-spożywczym,
budowę, przebudowę i  modernizację
świetlic wiejskich, głównie chodzi o za-
plecza kuchenne w  OSP. Od rolników
mieliśmy również sygnały, że jest coraz
większe zainteresowanie żywnością eko-
logicznąi tradycyjną.Dlategow PRYM-
-iepołączyliśmyteelementyorazpomysł
reaktywacji znaku „Smak wsi przetrwał
w naszych produktach” i zorganizowali-
śmy tę konferencję. Jest to też dobra oka-
zja, by spróbować połączyć właśnie pro-
ducentów, jak choćby hodowców karpia
i spróbowaćpoprzezwarsztaty,pokazać,
że ryby słodkowodne mogą być dosko-
nałym elementem tradycyjnej, lokalnej
kuchni.Byćmożez tegopomysłuskorzy-
stają osoby, które będą chciały otworzyć
czyrozwinąćrestauracjędofinansowaną
z unijnychśrodków.Jednocześniewłączą
domenulokalneprodukty.
Konferencja współfinansowana
ze środków Europejskiego Funduszu
Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów
Wiejskich w  ramach poddziałania
„Wsparcie na rzecz kosztów bieżących
i aktywizacji”PROW2014-2020.
TomaszBarszcz
Z PRYM-em o ekologii i nie tylko
3
W  środę 19 października,
w  siedzibie Fundacji „PRYM”
odbyło się pierwsze spotka-
nie rolników i  przedsiębiorców
w  sprawie   nowego projektu. In-
kubator Przetwórstwa Lokalnego,
bo o nim mowa, miałby za zada-
nie utworzyć infrastrukturę służą-
cą przetwarzaniu produktów rol-
nych i udostępnieniu jej rolnikom
i lokalnym producentom.
— Chcielibyśmy aby tu w Parzę-
czewie powstał  kompleks innowa-
cyjnych ciągów technologicznych
umożliwiający rolnikom przetwór-
stwo ich plonów. Mleko, mięso,
warzywa, owoce, zboża czy ryby
zostaną przetworzone w  sposób,
który będzie spełniał wszelkie wy-
magania weterynaryjne, sanitarne
i ochrony środowiska — mówi Jo-
lanta Pęgowska, prezes Fundacji
LGD „PRYM”.
 W skład infrastruktury oprócz
pomieszczeń technologicznych
wejdą także powierzchnie maga-
zynowe, chłodnicze do przechowy-
wania surowców i  ich produktów.
— To nie będzie tak, że udostęp-
nimy rolnikom tylko maszyny,
a  z  całą resztą muszą radzić sobie
sami. Tym, którzy przystąpią do
projektu zapewnimy komplekso-
wą pomoc w  doborze najlepszej
technologii uprawy, hodowli. Będą
mogli korzystać z  porad marke-
tingowych i  otrzymają   pomoc
w sprzedaży i dystrybucji — dodaje.
Wszystkie produkty zostaną opa-
trzone wspólnym logiem, który
będzie promować nasz region.
— Kwintesencją naszych działań,
będzie odbudowa marki ”Smak Wsi-
-przetrwał w  naszych produktach”,
którą kilka lat temu powołał do ży-
cia wójt Ryszard Nowakowski i któ-
rymi zostaną opatrzone wszystkie
produkty. Sprawimy, że kupujący nie
będzie miał wątpliwości, że sięgając
po nasze wyroby, otrzymuje zdrową,
ekologiczną żywność, spełniającą
wszystkie wymogi certyfikacji — za-
pewnia Jolanta Pęgowska.
Rolnicy zgromadzeni na ze-
braniu, bardzo przychylnie
wypowiadali się o  koncepcie.
— Uważam, że pomysł jest nie-
zwykle ciekawy, bo pojedynczy
rolnik nie jest wstanie stworzyć
w  swoim gospodarstwie tak roz-
winiętej infrastruktury. Myślę, że
warto się zaangażować w projekt -
mówi Maria Warych, właścicielka
gosp. Rolnego gminy Poddębice.
— Oczywiście, pomysł jest świet-
ny. Jednak czekamy na więcej kon-
kretnych informacji, co oczywiście
wymaga czasu. Wierzę, że pojawi
się jeszcze więcej osób zaintereso-
wanych projektem, co sprawi, że
Inkubator Przetwórstwa Lokalnego
stanie się faktem — dodaje Piotr
Woźniak, rolnik z gminy Dalików.
Aby idea Inkubatora Przetwór-
stwa Lokalnego weszła w  życie,
muszą zgłosić się rolnicy i  przed-
InkubatorPrzetwórstwa„SMAKWSI”
siębiorcy, którzy zdecydowaliby
się na udział w  przedsięwzięciu.
— Pomysł ten przychylnie oce-
nili włodarze gmin zrzeszonych
przy fundacji, a  Wójt Parzęczewa
Ryszard Nowakowski wyznaczył
pod budowę Inkubatora 30 tys.
m2 działkę. Chcielibyśmy, aby,
w naszych działaniach wsparli nas
Politechnika Łódzka, Instytut Bio-
technologii Przemysłu Rolno-Spo-
żywczego, Zakład Jakości Żywności
Czy Instytut Ogrodnictwa ze Skier-
niewic. Aby ruszyć, musimy utwo-
rzyć Grupę Operacyjną EPI, która
będzie nadzorowała wszystkie fazy
projektu. Dlatego potrzebujemy
chętnych rolników. Bez nich Inku-
batora nie będzie — przekonuje
Jolanta Pęgowska, prezes Fundacji.
Wsparcie finansowe jakie funda-
cja może otrzymać na ten cel to 12
mln zł.
Wszystkich zainteresowanych
udziałem w projekcie Inkubatora
Przetwórstwa Lokalnego prosimy
o  osobisty kontakt z Fundacją.
Ewelina Madejska
Lawendowe pole
W życiu trzeba mieć pasję i nie
można bać się zmian. Z  takiego
założenia wyszedł Pan Piotr Woź-
niak, który po 16 latach zrezygno-
wał z pracy w Urzędzie Miasta Ło-
dzi i wraz z żoną założył plantację
lawendy.
— Zaczęło się od pasji, któ-
rą była uprawa naszej dość sporej
działki. Oboje z  żoną zamarzyli-
śmy o tym, by stworzyć ekologiczne
gospodarstwo rolne z  prawdziwe-
go zdarzenia, zwłaszcza, że z  wy-
kształcenia jesteśmy biologami.
Nie wiele myśląc porzuciliśmy
nasze dotychczasowe zajęcia i  po-
stanowiliśmy wcielić marzenia
w  życie — mówi Piotr Woźniak.
— Wielu naszych znajomych stwier-
dziło, że zwariowaliśmy, inni po-
traktowali to jaki dobry żart. Szybko
jednak zreflektowali się, kiedy na 7
tys. m2 powstała plantacja lawen-
dy i teraz nam kibicują — dodaje.
Podróżując po Polsce mał-
żeństwo Woźniaków odwie-
dziło kilka plantacji lawendy.
— Wówczas stwierdziliśmy, że wła-
śnie lawenda będzie pierwszym pro-
duktem, którym zasadzimy na te-
renie naszego gospodarstwa. Wciąż
jest to produkt niszowy, bo w  na-
szym kraju takich upraw jest zaled-
wie kilka — zapewnia rolnik.
Póki co w  swojej ofercie Pan
Piotr ma 5 odmian lawendy.
— Wbrew pozorom lawenda to nie
tylko środek na odstraszenie moli.
Ma swoje zastosowania w  kuch-
ni, np. robię syrop z lawendy, któ-
ry dodaję do herbaty czy deserów,
a ciasteczka lawendowe robią praw-
dziwą furorę, ponadto w przemyśle
kosmetycznym, czy dekoracyjnym.
Uprawa tej rośliny nie jest aż tak
absorbująca, jest odporna na tem-
peratury ujemne, nie potrzebuje
dużego nawodnienia, bo naturalnie
występuje w  klimacie śródziemno-
morskim. Najwięcej pracy trzeba
włożyć podczas zbiorów, ponieważ
zrywamy kwiaty ręcznie — wyjaśnia
Pan Piotr.
Lawendowe pole to jedy-
nie część gospodarstwa rolne-
go, o  którym marzył mężczyzna.
— Zajmujemy się także warzywa-
mi i owocami oraz przetwórstwem.
Planujemy kupić kozy i  otworzyć
serowarnię, ale wszystko we wła-
ściwej kolejności. Jesteśmy w trakcie
formalizowania przyznania nam
tytułu ekologicznego gospodarstwa
rolnego. Rozpoczynamy budowę
domu, a  do końca października
czekamy na 180 sadzonek drzew
owocowych, które będą częścią na-
szego sadu — dodaje.
Będą to stare odmiany
grusz, jabłoni, śliw i  czereśni.
— W  sieci znalazłem informację
o  starych odmianach drzew owoco-
wych, którymi zajmuje się Fundacja
AgriNatura z Świerży-Panek, z którą
współpracujedrGrzegorzHodun,wie-
loletni kurator kolekcji starych odmian
drzew i  krzewów owocowych w  In-
stytucie Sadownictwa i Kwiaciarstwa
w Skierniewicach. Po rozmowie z dok-
torem okazało się, że fundacja może
przekazać za darmo, aż 180 takich sa-
dzonek. Może o nie ubiegać się każdy,
kto skontaktuje się z Fundacją (www.
agrinatura.pl) — przekonuje rolnik.
To nie jedyne z  pragnień jakie Pan
Piotr chce zrealizować. — W  życiu
trzeba mieć pasję, dlatego marzy mi
się otworzenie własnej restauracji,
w  której serwowałbym dania z  pro-
duktów zebranych z mojego gospodar-
stwa. A ja lubię wcielać swoje marze-
nia w życie, dlatego i temu pomysłowi
nie mówię nie.
Ewelina Madejska
4
Rolnictwo ekologiczne to jedna
z najszybciej rozwijających się ga-
łęzi rolnictwa w Unii Europejskiej.
Polska jest w  czołówce krajów,
w których prowadzi się certyfiko-
waneEkogospodarstwa,bowedług
danych z 2014 roku, ich liczba wy-
nosiła ponad 25 000 gospodarstw.
Jednym z  nich są „Piastowskie
Pola” Pani Krystyny Ożadowicz
z Wilkowic, w gminie Wartkowice.
— Moja przygoda z  rolnictwem
trwa już od dziecka, ponieważ ro-
dzice uprawiali niewielkie pole
i  praca w  gospodarstwie zawsze
były częścią mojego życia. Zajęłam
się nim na poważnie dopiero po
przejściu na emeryturę, bo przez
42 lata pracowałam jako główna
księgowa. Nie zmienia to faktu, że
praca w gospodarstwie to moja pa-
sja — mówi Krystyna Ożadowicz.
Swoje 7,11 gospodarstwo pod-
porządkowała pod wymogi,
jakie towarzyszą przekształ-
ceniu się z  gospodarstwa kon-
wencjonalnego na ekologiczne.
— 30 procent mojej ziemi stanowią
łąki i pastwiska, 60 procent przezna-
czone jest pod uprawy paszowe a 10
proc. to warzywa. Posiadam także
hodowlę kóz rasy Anglonubijskiej.
Obecnie jestem w trakcie konwersji,
czyli jest to 2 letni okres, w którym
czeka się na przyznanie certyfikatu
gospodarstwa ekologicznego, który
otrzymam już w  maju 2017 roku
— dodaje — Dla mnie powrót do
korzeni, do tradycji z jaką uprawia-
na była ziemia przez moich dziad-
ków, rodziców był niezwykle ważny.
A  to, że będę miała tego potwier-
dzenie w postaci certyfikatu będzie
dla mnie ogromnym sukcesem.
Aby ubiegać się o certyfikat, rolnik
musi zgłosić się do wybranej jed-
nostki certyfikującej. — Taką jed-
nostkę wybieramy sami. Ja spośród
dostępnych na rynku, wybrałam
Agro Bio Test z  Warszawy. To, że
zgłosiłam chęć przekształcenia się
z  gospodarstwa konwencjonalnego
w ekologiczne oznaczało, że od dnia
złożenia wniosku przestawię pro-
dukcjęnaekologicznemetodygospo-
darowania, które reguluje ustawa
o rolnictwie ekologicznym z 2009 r.,
a także udostępniam swoją ziemię
do kontroli — zapewnia rolniczka.
Osoba decydująca się na system
gospodarowania organicznego
nie może stosować syntetycz-
nych nawozów mineralnych, pe-
stycydów, regulatorów wzrostu
i  syntetycznych dodatków pa-
szowych, zapraw nasiennych,
sztucznych koncentratów, orga-
nizmów genetycznie zmodyfiko-
wanych (GMO), pasz przemy-
słowych, promieni jonizujących.
— To oczywiste, że dobrze odżywio-
na gleba, ma wpływ na plon jaki ro-
dzi, a ostatecznie w produkt, który
wpływa na nasze zdrowie. Ja uwa-
żam, że to co spożywamy może być
dla naszego zdrowia lekarstwem,
albo śmiercią. Uprawa gospodar-
stwa biologicznego wiąże się z tym,
że chcąc użyźnić glebę stosujemy
tylko nawozy zielone z  tzw. Ro-
ślin motylkowych, kompost, gleby,
a  nawożenie mineralne ogranicza-
my do mączek skalnych. Nie wolno
stosować absolutnie żadnych środ-
ków chwastobójczych — wylicza.
W  przypadku hodowli zwie-
rząt ważne, by utrzymana została
odpowiednia powierzchnia po-
mieszczeń gospodarskich i  za-
pewniony dostęp do wybiegów.
Eko - gospodarstwo
Powinno stosować się żywienie
oparte na wykorzystaniu pasz
wytworzonych metodami eko-
logicznymi. W  leczeniu zwierząt
nie wolno podawać antybiotyków.
— Spełniając te kryteria, może-
my być pewni, że symbol liścia
złożonego z  12 gwiazdek zostanie
nam przyznany. Jednak nic nie jest
wieczne. Mając status ekologicz-
nego gospodarstwa musimy pro-
wadzić ewidencje upraw, zbiorów,
nawożenia gleby, dobrostanu zwie-
rząt. Nie jest to jednak uciążliwe,
a  ważne w  przypadku kontroli,
którą raz w roku przeprowadza jed-
nostka certyfikująca (jest to kontro-
la zapowiedziana). Do kontroli mo-
żemy zostać wytypowani także przez
Inspekcje Jakości Handlowej Artyku-
łów Rolno - Spożywczych — wylicza.
Jednak uprawa ekologicznego go-
spodarstwa rolnego to nie tylko
obowiązki, to także przywileje i ko-
rzyści. — Każdy rolnik otrzymuje
dopłaty do ziemi, a  ten, który po-
siada certyfikat otrzymuje dodat-
kowe 100%. Sam certyfikat upo-
ważnia do sprzedaży produktów
rolnictwa ekologicznego za zdecydo-
wanie większą cenę ze względu na
ich jakość, no jak już wspomniałam
uzyskanie znaku towarowego „pro-
dukt rolnictwa ekologicznego” to
ogromna satysfakcja — przekonuje.
Pani Krystyna w przyszłym roku, po
uzyskaniu certyfikatu planuje bu-
dowę serowarni, która pozwoli jej
na tworzenie produktów z sera ko-
ziego. — Mam takie motto cytat z dr
Delbet „Żadna dziedzina ludzkiej
działalności - nawet medycyna- nie
ma takiego wpływu na zdrowie jak
rolnictwo”. I ja się z tym utożsamiam.
Wierzę, że wszystkie te produkty,
które sama przygotowuje i podaje je
swoim córkom i  wnukom Kubusio-
wi, Filipkowi i Eli znacząco wpływa-
ją na ich samopoczucie, na stan ich
zdrowia. Mam też nadzieję, że coraz
więcej ludzi zrozumie, jak ważne jest
powstawanie, wolnych od wszelkiej
chemii, organicznych gospodarstw, że
stajemy się tym, co jemy — zapewnia
Krystyna Ożadowicz, właścicielka
ekologicznego gospodarstwa rolne-
go „Piastowskie Pola”.
Ewelina Madejska
60-lat istnienia obchodziło w so-
botę Koło Gospodyń Wiejskich
w Saniach. Jubileusz był okazją do
uroczystego spotkania pań z  wła-
dzami gminy Aleksandrów Łódzki,
sponsorami, organizacjami współ-
pracującymi z  kołem i  gospody-
niami z innych kół z terenu gminy.
Były kwiaty, życzenia i prezenty. Był
też olbrzymi tort i suto zastawione
stoły, przy których biesiadowali za-
proszeni goście.
Jubileusz był również finałem
projektu „Sanie gotują i  integrują”
współfinansowanego ze środków
Województwa Łódzkiego. W  ra-
mach projektu przeprowadzone zo-
stały warsztaty kulinarne, które ze
główny cel miay integrację między-
pokoleniową wewnątrz organizacji
kół gospodyń wiejskich. Przekazy-
wanie odwiecznych receptur z po-
kolenia na pokolenie to gwarancja
tego, że smaki - będące wizytówką
KGW Sanie gotują i integrują
polskiej wsi przetrwają próbę czasu
i  nadal będą cieszyć podniebienia
nas wszystkich. Projekt przewidział
również elementy rozrywkowe,
które najlepiej wpływają na inte-
grację międzypokoleniową. Wybór
organizatorów padł na konkurs
piosenki lokalnej, dzięki któremu
60 - lecie Koła Gospodyń w Saniach
rozbrzmiewało muzyką do późnych
godzin wieczornych.
Projekt „Sanie gotują i  inte-
grują” spełnił swoje zadanie. Ko-
lejne pokolenie młodych gospo-
dyń wiejskich potwierdziło swoje
umiejętności w  konkursie, jedynie
jury miało problem z wyłonieniem
zwycięskich potraw, ale to nie o ry-
walizację tu chodziło - a o wspól-
ną pracę, naukę i zabawę zarazem.
Życzymy paniom z  Sań kolejnych
lat wspólnych działań i oczywiście
sukcesów.
Tomasz Barszcz
Krystyna Ożadowicz udzieliła nam wywiadu podczas konferencji w Dzierżąznej.
5
wrzesień
październik
Nr 5/2016
1
Gminno - Parafialne Święto Plo-
nów jak co roku odbyło się w ostatnią
niedzielę wakacji tj. 28 sierpnia br.
O godz. 10 rano w Kościele Parafial-
nym w  Wartkowicach podczas uro-
czystej mszy św. dożynkowej Ksiądz
Proboszcz Janusz Szeremeta poświęcił
dary i  plony zebrane przez naszych
rolników, w  tym chleb dożynkowy
oraz wieńce dożynkowe.
Dalsze uroczystości odbywały
się na terenie parku w Starym Gost-
kowie. Rozpoczęły się tradycyjnie
wspólnym przemarszem spod Domu
Pomocy Społecznej. W  korowodzie
jako pierwsi jechali bryczką starosto-
wie dożynek, następnie Zespół Pieśni
i Tańca DOBROŃ, wieńce dożynko-
we oraz zaproszeni goście.
Starostów tegorocznych dożynek
tj. Małgorzatę Drynkowską z Grabi-
szewa oraz Piotra Szczecha z Pełczysk
wiozła bryczka z końmi od Stanisła-
wa Katuszy, która corocznie w  ten
sposób uświetnia nasze dożynki.
W  uroczystości udział wzięli: Ta-
deusz Woźniak – Poseł na Sejm RP,
Dorota Więckowska – dyrektor biura
poselskiego Posła na Sejm RP Piotra
Polaka, Aleksandra Hajdas - asystent-
ka Posła na Sejm RP Łukasza Rzepec-
kiego,MichałJaborski–asystentPosła
na Sejm RP Marka Matuszewskiego,
Anna Urbaniak – p.o. kierownika
Rejonowego Zespołu Doradców Rol-
niczych w  Poddębicach, Radosław
Arkusz – Kierownik Biura Powiato-
wego Agencji Restrukturyzacji i Mo-
dernizacji Rolnictwa w Poddębicach,
Małgorzata Kuna – Przewodnicząca
Rady Powiatu w  Poddębicach, Piotr
Majer – Zastępca Burmistrza Uniejo-
wa, Bogdan Sroczyński oraz Stanisław
Katusza – Radni Powiatu Poddębic-
kiego, Elżbieta Król – Sekretarz Urzę-
du Miejskiego w Poddębicach, Marek
Wasiak – Radny Gminy Parzęczew,
Józef Klimczak – Powiatowy Lekarz
Weterynarii, Monika Kabacińska-
-Antczak – Dyrektor Domu Pomocy
Społecznej w Starym Gostkowie, mł.
bryg. Wiesław Grzybowski – Do-
wódca Jednostki Państwowej Straży
Pożarnej w Poddębicach, major Wal-
demar Stafijowski – reprezentujący 1
Dywizjon Lotniczy w  Leźnicy Wiel-
kiej, Ksiądz Wikariusz Parafii Wart-
kowice – Krzysztof Owczarek, Druh
Wojciech Kałużny – Prezes Zarządu
Gminnego Związku Ochotniczych
Straży Pożarnych, a  także: druhowie
strażacy, kierownicy jednostek orga-
nizacyjnych gminy i zakładów pracy,
mieszkańcy Gminy Wartkowice oraz
ich goście.
Dożynki w Wartkowicach
Część obrzędową dożynek po-
prowadził Zespół Pieśni i Tańca DO-
BROŃ. Po odtańczeniu poloneza na-
stąpiło uroczyste przekazanie chleba
i wieńców dożynkowych.
Nieodzownym elementem uroczy-
stości Święta Plonów stanowią wieńce
dożynkowe. Na tegoroczne uroczy-
stości trudu ich wykonania podjęli
się: mieszkańcy sołectwa Konopnica,
Agnieszka Wdowiak z  Wierzbówki
oraz Beata Olczyk i Malwina Piotrow-
ska z Zalesia.
Konkurs na ,,Najładniejszy wieniec
dożynkowy” wygrały Panie z Zalesia.
Natomiast dwa pozostałe wieńce zaję-
ły ex aequo II miejsce.
Podczas święta plonów odbył się
również Jubileusz 30-lecia Zespołu
Polesianki. Z okazji Jubileuszu Zespół
otrzymałmedal,,ZasłużonydlaKultu-
ry Polskiej” przyznany przez Ministra
Kultury i  Dziedzictwa Narodowego.
Panie otrzymały również nagrodę fi-
nansowąprzyznanąprzezWójtaGmi-
ny Wartkowice. Życzenia Jubilatkom
złożyli również zaproszeni goście.
W tegoroczne Święto Plonów aktyw-
nie włączyły się: Agencja Restruktu-
ryzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz
Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolnicze-
go przygotowując stoiska informacyj-
no-promocyjne, na których można
było zasięgnąć informacje dotyczące
działalności ww. instytucji. Natomiast
na stoisku firmy JTI Polska w Starym
Gostkowie można było zapoznać się
z aktualnymi ofertami pracy.
Podczas uroczystości dożynko-
wych organizatorzy przygotowali
kilka atrakcji m.in. wioskę słowiań-
ską, w której można było zobaczyć
i  przypomnieć sobie dawne tech-
niki tworzenia m.in. sztukę garn-
carstwa, kowalstwa, powroźnictwa
czy też wyrobu papieru czerpanego.
Z naszej wioski można było wyjść
nie tylko z pamiątką, ale też z dużą
dawką wiedzy o tym, jak kiedyś po-
wstawały rzeczy codziennego (i nie
tylko) użytku. Udało się również
zorganizować dla dzieci bezpłatną
strefę animacji, w której dzieci mo-
gły skorzystać z  gier i  zabaw pro-
ponowanych przez animatorów.
Natomiast dzięki zaangażowaniu
mieszkańców sołectw: Konopni-
ca, Sędów oraz Spędoszyn Kolonia
udało się zorganizować aleje sołec-
ką, na której można było skoszto-
wać potraw przygotowanych z pro-
duktów regionalnych.
Gwiazdą dożynek był Zespół
Toledo. Natomiast zabawę tanecz-
ną poprowadził zespół Diamentic.
Organizatorami tegorocznych do-
żynek byli Rada Gminy Wartkowi-
ce, Wójt, Stowarzyszenie Promocji
i  Rozwoju Społeczności Gminy
Wartkowice oraz Proboszcz Parafii
Wartkowice.
Agnieszka Kiejnich
62
26 czerwca wyjechaliśmy na
pięciodniową wycieczkę do Ko-
tliny Kłodzkiej. Na zbiórkę o  go-
dzinie 7:00 wszyscy stawili się
wyspani i  w  dobrych humorach.
Jechaliśmy 7 godzin, a  po drodze
zatrzymaliśmy się w  Wambierzy-
cach, by obejrzeć ruchomą szopkę.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, mimo
zmęczenia, z  naszych twarzy nie
schodziły uśmiechy. Nocowaliśmy
w  pensjonacie ,,Lissa’’ w  Łężycach.
Zakwaterowaliśmy się, zjedliśmy
posiłek i  pojechaliśmy do Dusznik
Zdroju. Tam spacerowaliśmy po
parku uzdrowiskowym, który tonął
w promieniach czerwcowego słońca.
W Dusznikach urzekła nas najwięk-
sza fontanna w Polsce. Mogliśmy też
posłuchać przepięknej muzyki Fry-
deryka Chopina.
Drugiego dnia pojechaliśmy do
Kłodzka, gdzie zwiedzaliśmy twier-
dzę, lochy, a  także mieliśmy okazję
przespacerować się po korytarzach
minerskich. Zaliczyliśmy także wę-
drówkę podziemną trasa turystycz-
ną.Popołudniuznaleźliśmysię Aqu-
aparku, gdzie świetnie się bawiliśmy.
Zamiast kolacji czekała nas niespo-
dzianka - opiekunowie zorganizowali
dla nas ognisko, przy którym każdy
zajadał się pieczonymi kiełbaskami.
Śpiewom i zabawie nie było końca.
Trzeciegodniadonaszejgrupydo-
łączył przewodnik, z którym wybrali-
śmy się do labiryntu Błędnych Skał.
Przejścia między skałami były bardzo
wąskie i  niektórzy mieli problemy
z  przeciśnięciem się między nimi.
Następnie zmęczeni i  zziajani, ale
pełni zapału wdrapaliśmy się na
Szczeliniec - największy szczyt Gór
Stołowych, z  którego podziwia-
liśmy przecudne krajobrazy. Na
dole mieliśmy okazje posmakować
miejscowych specjałów i  zajada-
liśmy się smacznymi oscypkami
z żurawiną.
Czwarty dzień kosztował każdego
z nas wiele wysiłku. Najpierw poje-
chaliśmy do Czermnej, gdzie w sku-
pieniu i zadumie oglądaliśmy kaplicę
zbudowaną z ludzkich kości. Widok
ten trudno opisać słowami. Potem
wybraliśmy się do Kudowy Zdrój.
Następnie przez kilka godzin wędro-
waliśmy urokliwymi górskimi szla-
kami do Sanktuarium Matki Bożej
Śnieżnej na Górze Iglicznej. W dro-
dze powrotnej mieliśmy okazję zoba-
czyć przepiękny Wodospad Wilczki.
Po powrocie do ośrodka znów zorga-
nizowaliśmy ognisko, ponieważ po-
przednie bardzo nam się podobało.
Niestety przyszła pora i  musieliśmy
się pakować, a w tym czasie chłopaki
przygotowali dla wszystkich uczest-
ników niespodziankę. Do naszych
pokoi dotarły najpierw nieśmiałe
a  potem coraz głośniejsze dźwięki
muzyki. Okazało się, że czeka nas
świetna zabawa podczas dyskoteki.
Do późnej nocy tańczyliśmy pod roz-
gwieżdżonym niebem. Ostatniego
dnia zwiedzaliśmy dawną kopalnię
złota w Złotym Stoku. Przewodnicy
z humorem opowiadali nam historię
tego miejsca, odkrywając przed nami
najgłębsze jego tajemnice.
Niestety, co dobre, szybko się koń-
czy – nasza wycieczka też. Musieli-
śmy wracać do domów. Wyjazd na
długo pozostanie w  naszej pamięci.
Przepiękne górskie szlaki, niezwykłe
miejsca i zapierające dech w piersiach
widoki oraz wspaniała atmosfera po-
zwoliły nam zrelaksować się i nała-
dować akumulatory na następny rok
szkolny.
Uczestnicy wycieczki:
Natalia Banasiak, Karolina Kruk,
Agata Kwiatkowska, Sylwia Piaseczna,
Katarzyna Kozak
Relacja z wycieczki do Kotliny Kłodzkiej
73
Ułani
w Gostkowie
warto wiedzieć i pamiętać
Na terenach należących do Gmi-
ny Wartkowice w  dniach 10 - 12
września 1939 roku w ramach dzia-
łań osłonowych uderzenia armii
Poznań na Łęczycę, walkę z  nie-
mieckimi wojskami toczyli ułani
z  Podolskiej Brygady Kawalerii
w składzie: 6 pułk ułanów Kaniow-
skich płk Liszki ze Stanisławowa, 9
pułk ułanów Małopolskich płk Rud-
nickiego z Trembowli, 14 pułk uła-
nów Jazłowieckich płk Godlewskie-
go ze Lwowa , 62 dywizjon pancerny
oraz 7 batalion strzelców mjr. Szula
z  26 DP. Swoje działania brygada
rozpoczęła w  godz. wieczornych 9
września uderzając z Dąbia nad Ne-
rem 6 pułkiem na Uniejów , który
został odbity po ciężkich walkach
z rąk Niemców w godz. rannych 10
września. 14 pułk wyruszył późnym
wieczorem w kierunku na Wartko-
wice - Gostków przez Rożniatów od
strony północnej, natomiast 9 pułk
jako ostatni w  kierunku na Wart-
kowice od strony zachodniej przez
Wielenin i dalej drogą 469.
10 września we wczesnych go-
dzinach rannych ułani z 4 szwadro-
nu 14 pułku podchodząc do Wart-
kowic drogą od Świniec Wareckich
zostali ostrzelani przez żołnierzy
niemieckich. Szwadron przystą-
pił do ataku po spieszeniu z  koni
zdobywając Wartkowice po krót-
kiej walce. Zdobyto 27 ciężarówek
z  zapasami żywności i  amunicji
dla wojsk niemieckich. Pozosta-
łe szwadrony pułku oraz ułani z 9
pułku, który w tym czasie dotarł do
Wartkowic od strony zachodniej,
sforsowały rzekę Ner i  opanowały
skrzyżowanie dróg w  Gostkowie,
przecinając szlak komunikacyjny
wojsk niemieckich w  kierunku na
Łęczycę. Po dołączeniu 6 pułku
oraz pozostałych sił brygady, 6, 9,
14 pułki ułanów ruszyły w kierun-
ku na Parzęczew aby osłaniać dzia-
łania Armii Poznań pod Ozorko-
wem. Zabezpieczenie skrzyżowania
dróg 703 i  469 przejął 7 batalion
strzelców wzmocniony czołgami
i  samochodami pancernymi z  62
dywizjonu pancernego. W dniu 10
września jednostki zabezpieczające
skrzyżowanie zatrzymały i  zdoby-
ły ponad 120 pojazdów z  zaopa-
trzeniem dla wojsk niemieckich.
24 września uczniowie Szkoły
Podstawowej i Gimnazjum w Wart-
kowicach pod opieką Katarzyny
Andrzejczak, Urszuli Jabłońskiej-
-Mruk, Elżbiety Powłoki i  Elżbiety
Wojtczak wzięli udział w  XXII Fe-
stynie zorganizowanym w  skanse-
nie archeologicznym w  Biskupinie.
Osada w  Biskupinie, pochodząca
z  kręgu kultury łużyckiej, powsta-
ła na wyspie (obecnie półwysep)
o  powierzchni około 2 hektarów,
w drugiej połowie VIII wieku p.n.e.
i  zamieszkiwana była do V wieku
p.n.e., gdy nagle opustoszała. Jej
fragmenty odkrył w 1933 roku miej-
scowy nauczyciel Walenty Szwajcer,
który o  znalezisku poinformował
wybitnego archeologa Józefa Ko-
strzewskiego. Badania wykopali-
skowe pozwoliły ustalić, że osada
została wybudowana z drewna uzy-
skanego z  okolicznych lasów oraz
z  ziemi. Cała wyspa była otoczona
kilkoma kręgami częstokołu, wznie-
sionego z tysięcy drewnianych pali,
zakończonych ostrym wierzchoł-
kiem. Gród otoczony był wałem
drewniano-ziemnym. Sercem wału
były skrzynie dębowe o konstrukcji
zrębowej, wypełnione kamieniami
i ziemią. W części południowo - za-
chodnie osady znajdowała się bra-
ma z wieżą i wrotami otwieranymi
do wnętrza osady. Osadę ze stałym
lądem łączył drewniany pomost.
Wewnątrz znajdowało się jedenaście
równoległych do siebie ulic oraz sze-
reg domostw ustawionych rzędami.
Na terenie zrekonstruowanego
stanowiska archeologicznego na
W godz. wieczornych 62 dywizjon
pancerny odszedł pod Parzęczew
aby wspomagać pułki ułanów
w walkach o tą miejscowość.
W  dniu 11 września zarówno
od strony Poddębic jak i od strony
Uniejowa na żołnierzy 7 batalionu
strzelców zaczęły nacierać 360 i 375
pułk piechoty niemieckiej z  221
DP. Po ciężkich walkach batalion
opuścił Gostków zajmując pozycję
w poprzek drogi 469 na wysokości
miejscowości Wierzbówka. Utrata
kontroli nad drogą 703 przez woj-
sko polskie, stworzyło zagrożenie
dla prawej flanki atakujących wojsk
Armii Poznań. Podjęto decyzję
o kontrataku i odzyskaniu kontroli
nad drogą 703.
W  godz. nocnych 11 września
spod Parzęczewa ruszyły do prze-
ciwnatarcia; 6 i  14 pułk ułanów
w kierunku na Krzepocinek i Jan-
ków, 9 pułk w  kierunku na Ujazd
i  Tur. 7 batalion strzelców wraz
z  3 baterią 67 dywizjonu artylerii
lekkiej miał utrzymać pozycję pod
Wierzbówką. D-ca 7 batalionu mjr.
Szul podjął decyzję iż najlepszą
obroną jest atak i o świcie 12 wrze-
śnia zaatakował pozycje niemieckie
pod Białą Górą. Atak zakończył się
pełnym sukcesem. Całkowicie roz-
bito 375 pułk piechoty niemieckiej
który stracił 70 zabitych oraz wie-
lu rannych, 200 jeńców oraz dużą
ilość sprzętu bojowego.
W  międzyczasie atakujące puł-
ki ułanów dotarły do rzeki Ner na
wysokości Jankowa i  Gostkowa
odzyskując kontrolę nad drogą 703
i  likwidując zagrożenie dla wojsk
polskich pod Łęczycą. W godz. wie-
czornych 12 września w związku ze
zmianą kierunku natarcia Armii
Poznań, Podolska Brygada Kawa-
lerii opuszcza pozycję w Gostkowie
i Jankowie i odchodzi w kierunku
północnym na Łęczycę - Kutno.
Zadania obrony prawej flanki Ar-
miiPoznańzostałyprzezułanówz da-
lekiego Podola w pełni wykonane.
W czasie walk w dniach 10 -12
września 1939r. na ziemiach Gminy
Wartkowice poległo około 20 uła-
nów i strzelców.
Pamiętajmy o  ich najwyższej
ofierze dla Polski.
E.Olczyk
Z wizytą w Biskupinie
„Biskupin Archeo- Fashion Week”
w  tym roku królowała moda,
a uczestnicy mieli okazję na żywo
obcować z historią. Czekało na nas
mnóstwo atrakcji: pokazy mody
poczynając od epoki kamienia
a  kończąc na czasach nowożyt-
nych. Po wybiegach przechadzały
się modelki i  modele w  strojach
noszonych przed tysiącami i setka-
mi lat, a odtworzonych na podsta-
wie znalezisk oraz źródeł pisanych
i  ikonograficznych. Zobaczyliśmy
stroje mezolityczne, odzież miesz-
kańców biskupińskiego grodu
z  wczesnej epoki żelaza, kreacje
wczesnośredniowieczne, oraz
modę starożytnych Greków, Rzy-
mian i  Egipcjan, a  także ubrania
bojowe wojowników. Można było
przymierzyć dawne stroje w  zain-
scenizowanej „przebieralni” i  zro-
bić sobie pamiątkowe zdjęcie. Dla
dopełnienia przygotowano także
pokazy fryzur, makijaży, nakryć
głowy, bielizny. Mogliśmy obejrzeć
prezentacje technik wyrobu strojów
i galanterii, tkanin, biżuterii, butów
oraz dawne kosmetyki i  przybory
toaletowe. Oprócz pokazów obej-
rzeliśmy rycerskie walki z czasów
najazdu na Polskę księcia Brzetysła-
wa, połączone z krótką inscenizacją
chrztu Mieszka, pokazy łucznicze,
prezentacje oraz warsztaty tańców
irlandzkich i  szkockich, które po-
prowadziła grupa Comhlan. Na-
stępnie zwiedziliśmy towarzyszącą
Festynowi wystawę stałą o historii
osady i czasową poświęconą historii
mody na przestrzeni wieków, pod
tytułem „Archeomoda. Trendy, sty-
le i hity od pradziejów po wczesne
średniowiecze”. Dowiedzieliśmy się,
jak składa się w  całość fragmenty
naczyń ceramicznych, które arche-
olodzy znajdują podczas prac wy-
kopaliskowych, obejrzeliśmy piece
chlebowe, pokaz kąpieli w  drew-
nianej balii. Wielu zaciekawił po-
kaz nurkowania prowadzony przez
specjalistów z oddziału archeologii
podwodnej: mierzenie znajdywa-
nych we wrakach przedmiotów,
opisywanie ich i wydobywanie oraz
gesty jakich używa się pod wodą.
Zapoznaliśmy się z  ekspozycją
Lasów Państwowych, wzięliśmy
udział w konkur sach edukacyjnych
z  nagrodami oraz oczywiście po-
dziwialiśmy i kupowaliśmy wszech-
obecne pamiątki.
Niezwykły klimat festynu two-
rzyli pracownicy muzeum i ich go-
ście, którzy dobrze odgrywali swoje
role. Cały czas “mieszkali” i praco-
wali przy swoich obejściach, palili
ogniska przed chatami, jedli, prali
a ponadto przemieszczali się i cho-
dzili między zwiedzającymi, dzięki
czemu dało się odczuć, że wioska
tętni życiem, a my czuliśmy się jak-
by świat zatrzymał się w  miejscu.
Całkowity efekt potęgowała dobra-
na do tematu klimatyczna muzyka,
ciekawie i  dowcipnie komentarze
do wydarzeń na festynie płynące
z głośników.
Ta wrześniowa sobota była cie-
kawą i  niezapomnianą podróżą
w czasie.
Elżbieta Wojtczak
Zabierzemy Państwa teraz w krótką aczkolwiek dramatyczną
podróż w głąb historii okolic, z których się wywodzimy
i w których mieszkamy.
Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Turskiej i Okolic odtworzyło
niezwykle szczegółowo zapis wydarzeń września 1939 roku, kie-
dy to ułani z dalekiego Podola, a dokładnie z Podolskiej Brygady
Kawalerii, w zaledwie trzy dni ustabilizowali sytuację w regionie
broniąc prawej flanki Armii Poznań.
84
W  dniach 01 – 05 lipca 2016
grupa 45 uczniów Zespołu Szkół
w  Wartkowicach pod opieką Ro-
mualdy Sobczak, Urszuli Jabłoń-
skiej-Mruk, Katarzyny Durys
i  Elżbiety Wojtczak wypoczywała
nad morzem w Jastrzębiej Górze.
Jastrzębia Góra to duża wieś
położona w woj. pomorskim, któ-
ra jest zarazem najdalej na północ
wysuniętą miejscowością Polski.
Uczniowie stanęli przed Gwiazdą
Północy – obeliskiem ustawionym
w najdalej na północ wysuniętym
punkcie Polski. Duże wrażenie
zrobił na młodzieży malowniczy
wysoki brzeg klifowy. Żeby zejść
na plażę trzeba pokonać ponad
300 schodów. Klimat tego miej-
sca, piękny ośrodek wypoczynko-
wy, w którym młodzież nocowała,
smaczne domowe posiłki pozosta-
ną na długo we wspomnieniach.
Młodzież zwiedzała Gdańsk,
jedno z  najpiękniejszych miejsc
w  Polsce. Miasto pełne zabytków,
kolorowych kamieniczek, cegla-
nych budowli. Spacer w  towarzy-
stwie pani przewodnik Długim
Pobrzeżem wzdłuż Motławy czy
uliczkami Starego Miasta, spotka-
nie z  Neptunem na Długim Tar-
gu na długo pozostaną w pamięci
uczestników.
We Władysławowie młodzież
bawiła się w 20 - hektarowym Oce-
an Parku. Jest to fascynujące miej-
sce, w którym można poczuć się jak
na dnie oceanu. Uczniowie obco-
wali ze zwierzętami morskimi wy-
konanymi w skali 1:1. Wśród nich
był największy na świecie 34-me-
20 września przypadał Ogól-
nopolski Dzień Przedszkolaka. To
ważny dzień, który dla dzieci jest
okazją do świętowania, zabawy
i radości z bycia Przedszkolakiem.
Ten wyjątkowy dzień przedszko-
laki rozpoczęły od zaśpiewania
„Hymnu przedszkolaka” a  weso-
ła muzyka z  piosenkami przed-
szkolnymi towarzyszyła dzieciom
przez cały dzień podczas zabaw
Dzień Przedszkolaka„Każdy przedszkolak dobrze wie, że kiedy 20 września zbliża się, od malucha aż do starszaka,
wszyscy świętują Dzień Przedszkolaka”
i  pląsów. Przedszkolaki uczest-
niczyły w  konkursach, zabawach
plastycznych i grach zespołowych.
Nie zabrakło uśmiechu i  radości,
było wesoło i  kolorowo. Dzie-
ci przypomniały sobie również
o  swoich prawach - bardzo waż-
nych w  życiu każdego człowieka,
a  także o  obowiązkach, czyli ko-
deksie dobrego zachowania się.
W  naszym przedszkolu święto
dzieci dostarczyło im wielu mi-
łych wrażeń i  na pewno będą je
długo i ciepło wspominać. Radość
i uśmiech na twarzach przedszko-
laków to również nasza satysfakcja,
pracowników przedszkola. Dzień
Przedszkolaka na stałe zagościł
w  harmonogramie imprez przed-
szkolnych i jest corocznie hucznie
obchodzony.
Izabela Strzałkowska
6 września br. Krajowa Kapituła
Konkursu „Nasze Kulinarne Dzie-
dzictwo-Smaki Regionów” wyło-
niła laureatów konkursu „PERŁA
2016”. Wśród najlepszych znalazł
się Zakład Rzeźniczo - Wędliniar-
trowy płetwal błękitny. Przewod-
nik opowiadał wiele ciekawych
rzeczy o  życiu podwodnym tych
zwierząt. Ciekawostki, zabawne
historyjki zaciekawiły zwiedzają-
cych. W pierwszym w Polsce inte-
raktywnym show uczestnicy mogli
porozmawiać z  „wygadanym wie-
lorybkiem”. Poza tym młodzież
obejrzała wystawę rzeźbionych
ryb, obserwowała rekiny i  inne
zwierzęta wodne w  akwarium,
zwiedziła wioskę rybacką, korzy-
stała z  atrakcji w  lunaparku, sa-
lonie gier i  dobrze wyposażonym
placu zabaw. Po tych atrakcjach
i  przebytych kilometrach w  no-
gach, dobrze smakowała pizza
w miejscowej pizzerii.
Półwysep Helski był kolejnym
punktem aktywnego wypoczynku.
Rejs statkiem po Bałtyku był dla wie-
lu dużym przeżyciem, gdyż płynęli
po otwartym morzu pierwszy raz.
Duże zainteresowanie zwie-
dzających wzbudziło helskie foka-
rium. Uczniowie mogli obserwo-
wać z  bliska tresurę i  karmienie
fok. Podziwiali ich niesamowite
wyczyny, obcowali z nimi na wy-
ciągnięcie ręki.
Pobyt nad morzem dostarczył
uczestnikom wielu wrażeń. Mło-
dzież zainteresowała się regionem
Pomorza, poznała walory kulturo-
we, turystyczne i rekreacyjne. Ką-
piel w morzu, spacery plażą, wyso-
ki brzeg klifowy na długo zostaną
w ich pamięci. Jod i  sól w nadmor-
skim powietrzu to zdrowotna tera-
pia klimatyczna.
Urszula Jabłońska - Mruk
Północny
kraniec Polski
Najlepszy salceson w Polsce
ski pana Stanisława Katuszy. Sal-
ceson z zagrody podbił serca jury
i znalazł się w czołówce lokalnych
produktów żywnościowych woje-
wództwa łódzkiego.
Wielki Finał XVI edycji kon-
kursu odbył się podczas trwania
Międzynarodowych Targów Po-
znańskich w dniu 25 września 2016
r. Zwycięzcą okazał się słynny salce-
son z zagrody. Gratulujemy.
Agnieszka Kiejnich
95
10 września w miejscowości Orła,
pod pomnikiem będącym wyrazem
hołdu i  wdzięczności społeczności
Gminy Parzęczew dla polskich żoł-
nierzy odbyły się obchody 77 roczni-
cy Bitwy w Orłej. Uroczystość odbyła
się przy udziale Maksymiliana Ka-
sprzaka – uczestnika Bitwy nad Bzu-
rą, pułkownika Zbigniewa Zielińskie-
go, Ryszarda Nowakowskiego -Wójta
Gminy Parzęczew, Adama Świniucha
- Członka Zarządu Powiatu Zgier-
skiego, władz samorządowych oko-
licznych gmin, członków Sekcji Ko-
larskiej „Szwadron” im. Szwoleżerów
Rokitniańskich, Kompani Honorowej
Harcerzy z ZHP w Ozorkowie, licz-
nych delegacji ze szkół, ochotniczych
straży pożarnych, organizacji poza-
rządowych oraz mieszkańców gminy.
Uroczystości rozpoczęły się zło-
żeniem kwiatów przy tablicy po-
święconej poległym lotnikom z  32
eskadry Rozpoznawczej 3 Pułku
Lotniczego z  Poznania umieszczo-
nej na murach kościoła parafialne-
go w Parzęczewie. Zebrane delegacje
oddały hołd poległym minutą ciszy
i wspólną modlitwą. Następnie spod
świątyni ruszył rajd szlakiem Pol-
skiej Kawalerii po trasie: Piaskowice
- Wytrzyszczki - Góra Marii - Julian-
ki - Florianki - Mamień - Pustkowa
Góra – Orła, pod przewodnictwem
Pana Stanisława Frątczaka – Człon-
ka Sekcji Kolarskiej „Szwadron” im.
2 Pułku Szwoleżerów Rokitniań-
skich przy PTTK w Ozorkowie.
Uroczystość przy pomniku
w Orłej rozpoczęła się wystrzałem
z  armatki przeciwpancernej, która
stanowi replikę z września 1939 r.
Mszę świętą w  intencji poległych,
odprawił Proboszcz Parafii Niepo-
kalanego Poczęcia w  Grotnikach
Krzysztof Jezierski. Po mszy wy-
słuchano Apelu Poległych, przy-
wołującego do wojskowego szyku
bohaterów walczących za nasz kraj,
oddano salwę honorową oraz zło-
żono kwiaty pod pomnikiem.
Wśród licznie przybyłych gości
nie zabrakło również tych honoro-
wych – 97- letniego Pana Maksymi-
lianaKasprzaka-kombatanta8Pułku
StrzelcówKonnych,żywejlegendyBi-
twy nad Bzurą, który walczył jako do-
wódca działonu przeciwpancernego
i został ranny podczas tych walk oraz
pułkownika Wojska Polskiego w sta-
nie spoczynku, członka AK, działacza
społecznego, założyciela i kierownika
pierwszego Urzędu do Spraw Kom-
batantów i Osób Represjonowanych,
podsekretarza stanu w urzędach Pre-
mierów Jana Krzysztofa Bieleckiego,
Jana Olszewskiego i Waldemara Paw-
laka, ministra Zbigniewa Zielińskie-
go. Obaj ze wzruszeniem wspominali
czasy wojny i  dziękowali za pamięć
i wdzięczność dla żołnierzy polskich,
którzy oddali życie za Ojczyznę.
W  uroczystościach brali również
udział Panowie Paweł i  Jacek Oku-
niewscy – synowie Izydora Oku-
niewskiego, który będąc żołnierzem
2 szwadronu 8 Pułku Strzelców
Konnych, walczył pod Orłą – obaj
nie ukrywali wzruszenia i  zgodnie
przyznali, że takie uroczystości jak te
w Orłej są dla nich bardzo ważne.
Dużym zainteresowaniem, cie-
szyła się wystawa sprzętu i wyposa-
żenia wojskowego oraz pokaz wła-
dania szablą i  lancą w  wykonaniu
Pana Stanisława Szamałka z  Sekcji
Kolarskiej „Szwadron”
Następnego dnia w  Kowalewi-
cach, przy pomniku upamiętniają-
cym mieszkańców tej wsi, pomor-
dowanych przez wojska niemieckie,
została odprawiona msza święta
w  ich intencji. Mszę odprawił Pro-
boszcz Parafii Wniebowzięcia NMP
w  Parzęczewie – ks. Jerzy Serwik.
W  uroczystości uczestniczyli: Wójt
Gminy Ryszard Nowakowski, Sekre-
tarz Gminy Jolanta Żłobińska, Prze-
wodniczący Rady Gminy Parzęczew
Władysław Krawczyk oraz miesz-
kańcy Kowalewic i okolic.
Marta Gmerek
Ku czci poległych…
106
„Kolory Polski” to wędrowny fe-
stiwal od 17 lat organizowany przez
Filharmonię Łódzką. Festiwalowa
muzyka rozbrzmiewa na różnych
przestrzeniach, fizycznych i  kultu-
rowych,częstow plenerze,w atmos-
ferze rodzinnego pikniku, ale też
w kościołach, gdzie muzyka nabie-
ra swoistego, duchowego wymiaru.
W  ostatni weekend sierpnia festi-
wal zagościł w Parzęczewie. W mu-
rach kościoła parafialnego pw.
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi
Panny i św. Anny wystąpił lwowski
zespół wokalny A cappella Leopo-
lis.  Wykonuje on muzykę dawnych
epok, dbając o  respektowanie ów-
czesnych manier wykonawczych.
Podczas koncertu zatytułowanego
„Zaginione piękno – muzyka cer-
kiewna pierwszej Rzeczypospolitej”
muzycy wykonali utwory cerkiew-
ne kompozytorów szkoły wileń-
sko-lwowskiej. Towarzyszył im
Sukcesy sportowe młodzieży
szkolnej były motywem przewod-
nim uroczystości jaka odbyła się 23
września w Starostwie Powiatowym
w Zgierzu. Podczas spotkania pod-
sumowano sportowy rok szkolny
2015/2016. Piłka nożna, siatkówka,
koszykówka, unihokej, lekkoatle-
tyka, pływanie oraz biegi przeła-
jowe – to dyscypliny, w  których
rywalizowało ponad 4000 uczniów
z  71 szkół z  powiatu zgierskiego.
Najlepsze szkoły odebrały nagro-
dy z  rąk członka Zarządu Powia-
tu Zgierskiego Adama Świniucha
oraz Radnego Powiatu Zgierskiego
Krzysztofa Jurka. – Cieszę się, że
w dobie komputerów, zamiast gier
wybieracie aktywność fizyczną,
czego dowodem są zdobyte przez
was trofea – mówił w trakcie uro-
czystości Adam Świniuch.
Uczniowie parzęczewskiego
Gimnazjum uplasowali się tuż za
podium zajmując czwarte miej-
sce w  powiecie. Tę wysoką lokatę
zawdzięczamy sukcesom, które
odnieśli nasi uczniowie startując
w bardzo wielu imprezach sporto-
wych. Oto najważniejsze osiągnię-
cia sportowe naszych gimnazjali-
stów w ubiegłym roku szkolnym:
•	 I miejsce w Mistrzostwach Po-
wiatu w Unihokeja dziewcząt .
•	 I  miejsce w  Półfinale Woje-
wódzkim w Unihokeja dziew-
cząt .
•	 III miejsce w  Finale Woje-
wódzkim w Unihokeja dziew-
cząt.
•	 I miejsce w Mistrzostwach Po-
wiatu w Unihokeja chłopców.
•	 III miejsce w Półfinale Woje-
wódzkim w Unihokeja chłop-
ców.
„Zaginione piękno...”
- kolejna odsłona Festiwalu „Kolory Polski”
zespół trąbek barokowych Starck
Compagnay, powstały w 1997 roku
w  Krakowie z  inicjatywy trębaczy
Tomasza Ślusarczyka i  Stanisława
Majerskiego oraz kotlisty Ryszarda
Haby. Koncert połączony był z re-
konstrukcją XVII-wiecznej liturgii
i  nieszporów anonimowych au-
torów z  okręgu Lwowa. Do pa-
rzęczewskiego kościoła przybyły
tłumy melomanów spragnionych
muzyki w  najlepszym wydaniu
i z pewnością nikt się nie zawiódł.
Wydarzeniem towarzyszącym był
występ, działającego przy Forum
Inicjatyw Twórczych zespołu FOL-
KYSH. Niezwykłą niespodzianką
i prawdziwą gratką dla publiczności
zgromadzonej w Forum był gościn-
ny, spontaniczny występ, pocho-
dzącego z  Parzęczewa, wybitnego
muzyka – saksofonisty, improwiza-
tora, kompozytora – Irka Wojtczaka.
Marta Gmerek
Sukcesy sportowe parzęczewskich gimnazjalistów
•	 IV miejsce w  Mistrzostwach
Powiatu w Tenisie stołowym
•	 V miejsce w  Mistrzostwach
Powiatu w  Sztafetowych Bie-
gach Przełajowych dziewcząt
i chłopców
•	 VI miejsce w  Mistrzostwach
Powiatu w Sztafetach Pływac-
kich chłopców
•	 I miejsce w Mistrzostwach Po-
wiatu w Szachy
•	 III miejsce w  Mistrzostwach
Powiatu w  Piłce Ręcznej
chłopców
•	 IV miejsce w  Mistrzostwach
Powiatu w  Piłce Ręcznej
dziewcząt
•	 I miejsce w Mistrzostwach Po-
wiatu w Piłce siatkowej chłop-
ców
•	 I  miejsce w  Półfinale Woje-
wódzkim w  Piłce siatkowej
chłopców
•	 IV miejsce w  Finale Woje-
wódzkim w  Piłce siatkowej
chłopców
•	 II miejsce w  Mistrzostwach
Powiatu w Plażowej Piłce siat-
kowej chłopców
•	 IV miejsce w  Półfinale Wo-
jewódzkim w  Plażowej Piłce
siatkowej chłopców
•	 IV miejsce w  Mistrzostwach
Powiatu w Plażowej Piłce siat-
kowej dziewcząt
Uroczystość była również oka-
zją do wręczenia podziękowań dla
nauczycieli, którzy przygotowali
młodzież do zmagań sportowych.
W  naszym Gimnazjum nauczycie-
lami odpowiedzialnymi za przy-
gotowanie uczniów do zawodów
sportowychsąKatarzynai PawełKu-
rowscy. Oboje poświęcają dużo cza-
su i  energii swoim wychowankom,
aby Ci mogli jak najwięcej osiągnąć
w tej bardzo ważnej dziedzinie życia
jakim jest sport. Wysokie noty na-
szych uczniów zapewne przyczyniły
się do tego, że w klasyfikacji general-
nej powiat zgierski ponownie zajął
pierwsze miejsce w  województwie
łódzkim. Łupem zawodników padło
19 medali, w tym: 9 złotych, 3 srebr-
ne i 7 brązowych.
Marta Gmerek
117
Metafory, statki kosmiczne i legenda o smoku wawelskim...
brzmi dziwnie? Wcale nie!
Legendy polskie przedstawione w  gatunku scienefiction? To dopiero nowość!
Można to uznać za zbyt nowoczesny i tym samym lekko tandetny pomysł, ale po-
zory często mylą. Znajdujemy się w czasach gdzie technologia pcha nas do przodu,
czasami zmieniając sposób postrzegania świata, a film „Smok” jest tego świetnym
przykładem.
Produkcja jest pierwszą z serii tworzonych przez Allegro “Legend Polskich”. Zna-
na platforma aukcyjna pod kierownictwem reżysera Tomasza Bagińskiego, unowo-
cześnia stare podania o  naszej ojczyźnie, trafiając w  gusta przeciętnego, młodego
człowieka. W łatwy i zabawny sposób (niekiedy wręcz z młodzieńczym humorem)
pozwala nam poznać treść legendy, tym samym rozwijając naszą czułość na metafo-
ryczną stronę dzieła.
Bagiński przenosi nas do przyszłości gdzie statki kosmiczne i holograficzny ekran
komputera można spotkać nawet w garażu. Główny bohater Janek to nieśmiały, sa-
motny i żyjący we własnym, robotycznym świecie nastolatek z wielkiego miasta. Za-
durzony w pięknej blondynce o imieniu Ola, śledzi ją swoim robo-psem. Rozmowę
między zawstydzonym brunetem a rozbawioną nastolatką przerywa statek kosmicz-
ny pojawiający się znikąd, sprawiając, że dziewczyna mdleje w biegu, próbując uciec.
Janek podbiega do niej, nieudolnie próbując przywrócić jej świadomość, ale wtedy
kuca obok niego mężczyzna z bliznami na twarzy. Jest to Adolf Kamczatkov, czyli
terrorysta o pseudonimie Smok. Strasząc chłopaka, zabiera dziewczynę do pojazdu
kosmicznego i odlatuje. Janek po utraceniu Oli wraca do domu z zamiarem odbicia
ukochanej.
Mimo przedstawionej na początku poruszającej sceny, krótkometrażówka to
zbiorowisko śmiechu, internetowego świata realnego i aluzji do podstawowej wer-
sji legendy. Film ujawnia także, jak większość z nas naprawdę postrzega policję czy
polityków. Nie wszystko jest jasne na pierwszy rzut oka – nad sensem trzeba trochę
pomyśleć. Nie ma tu zbyt zawiłych treści. Jest to raczej film rozrywkowy, dobry na
poprawę nastoju, dzięki czemu wydaje się jeszcze prostszy niż jest naprawdę. Musimy
się jednak liczyć z tym, że metafora to w filmie “Legendy Polskie: Smok” podstawa
i nie wyciągniemy z niego wszystkiego, co ma nam do zaoferowania bez umiejętności
szukania między wierszami.
Weronika Czwońda
Hobbit stary, ale jary!
Żyjemy w świecie pościgu za nowościami, gdzie łatwo można przeoczyć rzeczy cenne, które
powstały dawniej. Niewątpliwie taką lekturą jest napisana przez J.R.R. Tolkiena w 1937r. książka
pod tytułem Hobbit. Tytułowy hobbit, Bilbo Baggins, pochodzący z niewielkiej wioski Bag End jest
małym stworkiem o wielkim sercu. Hobbici uwielbiają wygody i ciepło domowego ogniska. Jednak
Bilbo nie jest zwykłym przedstawicielem swojego gatunku. Nosi w sobie dwie osobowości. Z jednej
strony siedzi w nim wygodnicki Baggins, z drugiej – żądny przygód Took – ze strony swojej mamy
potomek Wielkiego Tooka. W końcu ta druga strona bierze w nim górę i wraz z trzynastoma kra-
snoludami oraz czarodziejem Gandalfem wyrusza w niezwykłą podróż. Mają za zadanie podbić
Erebor (królestwo w Samotnej Górze, które zachłanny smok Smaug odebrał krasnoludom). Po
drodze przeżywają wiele przygód i  mierzą się z mnóstwem dziwnych niebezpieczeństw.
W książce znajduje się dużo ciekawych opisów magicznego świata pełnego niezwykłych stwo-
rzeń – strasznych albo cudownych, a często jedno łączy się z drugim. Jest to miejsce magii, tajem-
nic i trudnych języków. Oczywiście ilość opisów może nie przypaść do gustu tym, którzy cenią
sobie suche streszczenia faktów, ale dla tych, którzy kochają przygody z książką w ręku, lektura
Hobbita okaże się prawdziwym skarbem, godnym tego, który kryje Samotna Góra. Fabuła jest bar-
dzo rozbudowana i skomplikowana. Jest tam wiele ciekawych zdarzeń i zaskakujących, zabawnych
zwrotów akcji…
Książka pozwala poczuć to, co czują jej bohaterowie. Szczęście, złość, smutek, współczucie...
tego jest tam pełno i wszystko idealnie ujęte w słowach.
Wiele osób oglądało serię filmów Hobbit. Od razu mówię: film, a książka to nie to samo! Jeśli
komuś się nie chce czytać tego, jako lektury, a pomyśli sobie, że jak obejrzy film, to będzie wiedział
wszystko, to jest w sporym błędzie. W filmie nie są zawarte tylko wątki z tej książki, ale i z innych
dzieł Tolkiena. Również dodano postacie, których nie było w książce np. Legolasa, Tauriel, Azoga
Plugawego. Niektóre sceny również zostały dodane. W filmie pokazano, gdzie Gandalf się wybrał
i z jakiego powodu. W książce tego nie napisano, a czarodziej nie mówił o swoich tajemnicach.
Również żaden ork nie chciał zabić Thorina. Bilbo sam uratował krasnoludów ze strasznej uwięzi
u pająków. Kili też nie zakochał się w rudowłosej elfce, bo takiej nie było. Trochę tych drobnych
różnic jeszcze jest. Także obejrzenie filmu nie może zastąpić lektury. Nie mniej jednak, należy się
cieszyć, że powstają filmy na podstawie ponadczasowych dzieł literackich. Pewne rzeczy, mimo że
mają swoje lata, nadal mogą się podobać. Tak jest w przypadku książki Hobbit.
						 Agata Bagińska
Od początku września w  Forum Inicjatyw Twórczych
i Gimnazjum w Parzęczewie trwa cykl warsztatów dzien-
nikarskich „Widzę i opisuję”, organizowanych w ramach
programu Muzeum Sztuki w Łodzi „Koalicje Kultury”. Spo-
tkania są podzielone na trzy panele: zajęcia teoretyczne,
warsztaty prasowe i warsztaty pisania tekstów o sztuce.
Młodzież wzięła także udział w zajęciach na Uniwersyte-
cie Łódzkim. W ramach projektu uczniowie mieli za zada-
nie stworzyć własne materiały prasowe. W tym numerze
„Do Rzeczy” prezentujemy wybrane teksty.
„Widzę i opisuję”
– warsztaty dziennikarskie dla młodzieży
128
Pierwszego dnia jesieni 2016
roku, na osiedlowym boisku spor-
towym w Leźnicy Wielkiej odbył
się gminny piknik rodzinny. Były
konkursy z  nagrodami, zabawy,
koncerty i darmowy poczęstunek.
Organizatorzy całego przedsię-
wzięcia: sołectwo Leźnica Wiel-
ka, Forum Inicjatyw Twórczych,
leźnickie przedszkole oraz Gmina
Parzęczew, zadbali, żeby zapew-
nić uczestnikom jak najwięcej
atrakcji. Szczególnie dzieci mogły
znaleźć coś dla siebie: biegi prze-
łajowe, konkursy sprawnościowe,
zabawy muzyczne z  animatorką
Aleksnadrą Sochacką. Po konkur-
sach, ich uczestnicy otrzymywali
nagrody. Zwycięzcy dostawali coś
specjalnego, a reszta uczestników
batoniki i soczki. Były przepysz-
ne. Dawano również watę cukro-
wą (różowe, niebieskie bądź mie-
szane) i popcorn. Dzieci skakały
na trampolinie i zjeżdżały po gu-
mowych, nie za wielkich zjeżdżal-
niach. Było też stoisko z ciepłym
jedzeniem: grochówką i kiełbasą.
Stał również stragan z pamiątka-
mi z wioski indiańskiej.
W międzyczasie odbywały się
koncerty i dorosłych, i dzieci. Na
Wyścigi, muzyka i cukrowa wata
początku śpiewały dzieci, które
uczestniczą w  zajęciach wokal-
nych w  Forum Inicjatyw Twór-
czych. Następnie wystąpił zespół
FOLKYSH, który zaprezentował
znane, stare utwory oraz piosen-
ki własnego autorstwa. Ostatnim
punktem programu był koncert
zespołu Jolly Roger, który wy-
konuje energetyczną, folkową
muzykę.
Uczestnicy pytani o  wraże-
nia odpowiadali między innymi:
Mnie się bardzo podoba. Dzieci
się bawią, dorośli rozmawiają,
słuchają koncertów. Naprawdę
wszystko jest dobrze zorganizo-
wane, czy tak jak jeden z  młod-
szych uczestników: Jest całkiem,
całkiem. Można się pościgać,
jest wata i  popkorn. Pozytywne
odczucia miała także Renata Ja-
niszewska, przewodnicząca rady
osiedla, jedna z  organizatorek
imprezy: Cieszę się, że przyszło
dużo ludzi, że się bawią i są zado-
woleni. Organizacja takiej impre-
zy to spore przedsięwzięcie, ale
jak widzę, że ludziom się podoba,
to nie żałuję wysiłku.
Agata Bagińska
Maciej Suligowski
Gminny piknik rodzinny w Leźnicy Wielkiej
135
15 sierpnia 2016 r. w gminie Dali-
ków odbyły się uroczystości związane
z obchodami Święta Wojska Polskiego
połączone ze świętem Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny.
W ramach obchodów celebrowana
byłaMszaŚwiętadziękczynnazaocale-
nie Ojczyzny w 1920 roku przed najaz-
dem bolszewickim, w kościele pw. Św.
MateuszaEwangelistyw Dalikowie.
Następnie odbyła się prelekcja
przypominająca ówczesne wydarze-
nia. Wójt Gminy Dalików – Paweł
Szymczak przedstawił postać kapi-
tana Stefana Pogonowskiego (po-
chodził z  Domaniewa). Przybliżył
również zebranym fakty historyczne
związane z wielkim zwycięstwem od-
niesionym nad bolszewikami w 1920
roku. Wydarzenia te spowodowały
zjednoczenie społeczeństwa polskie-
go wokół obrony ojczyzny. Pomocna
była dwukrotna interwencja Matki
Bożej. Bardzo ważne były dwa wy-
darzenia zwane „Cudem nad Wisłą”,
a mianowicie 14 sierpnia 1920 r. pod
Ossowem (śmierć księdza Ignace-
go Skorupki) oraz 15 sierpnia 1920
r. pod Wólką Radzymińską (atak,
w którym zginął kapitan Stefan Po-
gonowski, zablokował zdobycie War-
szawy). Wykładowi towarzyszyła
prezentacja multimedialna bogata
w informacje i zdjęcia. Nie wszyscy
mieszkańcy znali prawdę o  miej-
scu urodzenia bohatera wojennego.
Wiele osób z zainteresowaniem wy-
słuchało pogadanki o wydarzeniach
sierpniowych 1920 r. i udziale w nich
Stefana Pogonowskiego.
Po mszy świętej przedstawicie-
le Rady Gminy Dalików, Urzędu
Gminy w Dalikowie, Zespołu Szkół
Pamięci kapitana Stefana Pogonowskiego…
w  Dalikowie, Zespołu Szkół w  Do-
maniewie, Sołectwa Dalików, Straży
Pożarnej w Dalikowie oraz Zarządu
Gminnego PSL w  Dalikowie udali
się pod pomnik Bohaterów Powsta-
nia Styczniowego w Dalikowie i zło-
żylikwiatyprzedobeliskiem.Uroczy-
stość uświetniła Orkiestra Dęta OSP
w Dalikowie.
Wójt Gminy Dalików – Paweł
Szymczak od lat zbiera wiadomości
i  ciekawostki historyczne dotyczą-
ce naszej Małej Ojczyzny. Jednym
z  obiektów jego zainteresowań stał
się bohater wojny polsko-bolszewic-
kiej z  1920 r. – Stefan Pogonowski.
W  księgach parafialnych w  Doma-
niewie znajdują się zapisane w języ-
ku rosyjskim informacje o  rodzinie
i  miejscu urodzenia kapitana Pogo-
nowskiego.
Stefan Pogonowski urodził się 12
lutego 1895 r. w majątku Domanie-
wie - ówczesnej ziemi łęczyckiej.
Kapitan Stefan Pogonowski na-
leży do wielkich bohaterów wojny
polsko-bolszewickiej 1920 r. Był do-
wódcąI batalionu28PułkuStrzelców
Kaniowskich, zwanego „Dziećmi
Łodzi”. 14 sierpnia 1920 r. batalion
porucznika Pogonowskiego znaj-
dował się na pozycjach koło Wólki
Radzymińskiej. Widząc wkraczające
do pobliskich Kątów Węgierskich
oddziały wroga, porucznik Stefan
Pogonowski wysłał do generała Lu-
cjana Żeligowskiego, dowódcy 10.
Dywizji, znajdującego się w  Jabłon-
nie, meldunek o ich nadejściu, a swo-
jemu batalionowi wydał rozkaz ata-
ku. O godzinie 1.00 polscy żołnierze
zaatakowali boczną flankę wojsk bol-
szewickich wkraczających do Kątów
Węgierskich. Ogień ciężkich karabi-
nów maszynowych doprowadził do
zupełnej dezorientacji zaskoczonych
Sowietów, do tego stopnia, że zaczęli
ostrzeliwać się nawzajem, a następnie
w panice się wycofywać.
Porucznik Stefan Pogonowski
wraz ze swoim batalionem uprzedził
atak wojsk rosyjskich na Warszawę
i  przy wsparciu innych batalionów
28. pułku Strzelców Kaniowskich
wyparł nieprzyjaciela z  Wólki Ra-
dzymińskiej. To wydarzenie było
momentem zwrotnym w całej bitwie
o  Warszawę, która w  powszechnej
świadomości historycznej Polaków
zapisała się jako „Cud nad Wisłą”.
Prowadząc natarcie, porucznik
Pogonowski został śmiertelnie ran-
ny. Mimo to przez jakiś czas jeszcze
wydawał dyspozycje żołnierzom.
W końcu przekazał dowództwo por.
Boskiemu, mówiąc słabnącym gło-
sem: „Pamiętaj, abyś mi ludzi nie wy-
gubił…”. Zmarł około godziny 5.00
15 sierpnia 1920 r. w  Zamostkach
Wólczyńskich pod Radzyminem.
Stefan Pogonowski pośmiertnie
odznaczony został Krzyżem Srebr-
nym Orderu Wojennego Virtuti Mi-
litari oraz awansowany do stopnia
kapitana.
O losach młodego Pogonowskie-
go (w  chwili śmierci miał zaledwie
25 lat) można przeczytać na stronie
internetowej Gminnej Biblioteki Pu-
blicznej w Dalikowie w zakładce: wy-
stawy wirtualne.
Ewa Bugajna
Światowy Dzień Tabliczki Mnożenia
30września2016r.porazpierwszy
Zespół Szkolno – Ginazjalny w  Sło-
wiku wziął udział w  VI Światowym
Dniu Tabliczki Mnożenia (World
Multiplication Table Day) organizo-
wanympodhasłem:Młodsisprawdza-
ją, czy starsi tabliczkę mnożenia znają!
Na terenie szkoły działały komi-
sje egzaminacyjne, które sprawdzały
znajomość tabliczki mnożenia wśród
uczniów klas III-VI szkoły podstawo-
wejorazuczniówklasI-IIIgimnazjum.
Specjalne komisje egzaminacyjne uda-
łysiętakżedopobliskichsklepów,gdzie
sprawdzianowi matematycznemu
poddały sie ekspedientki oraz klienci.
Po wyjściu ze sklepów przepytali ze
znajomości tabliczki mnożenia rów-
nież mieszkańców gminy Zgierz oraz
pasażeroówtramwajulini46.
Uczniowie przygotowali plakaty,
które zostały wywieszone na gazet-
kach na korytarzach oraz na holu
przy wejściu do szkoły. Wykonali
również plakietki, transparenty, kolo-
rowe kostki do gry.
Podczas przerw uczniowie klas
młodszych zmierzyli się z  interak-
tywnymi ćwiczeniami usprawniają-
cymi naukę tabliczki mnożenia. Nie
zabrakło również malowanie twarzy,
wierszyków a wszystko to o tematyce
tabliczki mnożenia.
ObchodyŚwiatowegoDniaTabliczki
Mnożenia wzbudziły w uczniach wiele
pozytywnych emocji, pobudziły chęć
zdrowej rywalizacji. Bardzo cieszyliśmy
się, gdy rodzice rozwiązywali zadania,
a ich dzieci gorąco im kibicowały. Egza-
mintakżezdawalinauczyciele.
Każdy kto tego dnia rozwiązał
poprawnie test otrzymywał tytuł eks-
perta tabliczki mnożenia. Pod koniec
dnia odbył się test, którego celem
było wyłonienie SUPER MISTRZA
TABLICZKI MNOŻENIA wśród
uczniów, którzy tego dnia pozytyw-
nie zaliczyli test szkolny.
Gratulujemy wszystkim, którzy
przyczynili się do propagowania tego
święta, cieszymy się z tylu rozdanych
tytułów eksperta tabliczki mnożenia
i liczymy na równie duże zaangażo-
wanie w przyszłym roku. 
Warto podkreślić, że do akcji włą-
czyło się 2977 szkół z różnych krajów
świata, w  tym duża część z  Polski
i Rosji. Były również szkoły z: USA,
Irlandii, Anglii, Białorusi, Austrii.
W  piątkowe popołudnie po-
wstał filmik z obchodów Dnia Ta-
bliczki Mnożenia. Zapraszamy do
obejrzenia : https://www.youtube.
com/watch?v=zXn6kNziCV0
Alicja Nyczaj – Matusiak
Monika Chowańska
146
Piękna pogoda licznie zgroma-
dziła gości i mieszkańców naszego
województwa. Dzień Ziemniaka
w Świnicach Warckich, w tym roku
odbył się już po raz 23 jako impreza
lokalna o charakterze kulturalnym
mającym na celu popularyzacje
tego wspaniałego warzywa. To tak
jak w piosence: „ Ziemniak, przyja-
ciel od serca, to będzie mój jedyny
w  życiu spadkobierca, dodaje mi
otuchy, kiedy go potrzebuje, on na
fali miłości ze mną poszybuje”.
Zgromadzoną publiczność po-
witał serdecznie Tadeusz Bednarek
dyrektor Gminnego Ośrodka Kul-
tury w Świnicach Warckich. Swoją
obecnością zaszczycili nas m.in.
Wojciech Zdziarski - Starosta Łę-
czycki, posłowie Paweł Bejda, Ma-
rek Matuszewski.
Podczas imprezy odbyły się
konkurs na największego ziem-
niaka roku, w  którym zwyciężył
„Denar” 1,980 kg Janiny Walczak
z  Tumu gm. Św. Małgorzaty, ko-
lejny „Satina” 1,239 kg Zbigniewa
Strzałkowskiego z Pilich gm. Łęczy-
ca, nieco mniejszy „Satina” 1,127 kg
Sławomira Horny z Zawady Górnej
gm. Łęczyca i wyróżniony „Denar”
1,122 kg Piotra Kaźmierskiego
z gm. Świnice Warckie.
Rozstrzygnięty został również
konkurs na osobliwego w  kształ-
cie ziemniaka I  miejsce „Żółw”
– Doroty Mikołajczyk ze Świni
Warckich, II miejsce „Serduszko”
Moniki Kubiak z Jankowa, III miej-
sce „Kaczka Dziwaczka” Henryka
Bednarka ze Świnic Warckich oraz
wyróżnienia „Myszka” – Bogumił
Europejskie smaki ziemniaczane
czyli VIII Dzień Ziemniaka Województwa Łódzkiego w Świnicach Warckich pod Patronatem Marszałka Województwa Łódzkiego Witolda Stępnia
Kubiak i  „Baryłki” Mariana Kar-
kowskiego. W  konkursie wiedzy
o  ziemniakach bezkonkurencyjna
była Wioleta Antczak, następnie
Elżbieta Wąs i Tadeusz Grzelak oraz
wyróżniony Stanisław Rosiak. Na-
grody we wszystkich konkursach
zostały ufundowane przez Staro-
stwo Powiatu Łęczyckiego. Impre-
zie towarzyszyła również wystawa
odmian ziemniaków Łódzkiego
Ośrodka Doradztwa Rolniczego
Rejonowego Zespołu Doradców
w Łęczycy.
Dużą popularnością cieszyły
się stoiska obficie zaopatrzone
w świeże i pyszne potrawy ziem-
niaczane pod hasłem „Europej-
skie smaki ziemniaczane”. A było
co degustować – placki ziemnia-
czane przygotowane przez Stowa-
rzyszenie „Mamy Wielkie Serca
w  Stemplewie, zupę ziemniacza-
ną przez Towarzystwo Przyja-
ciół Ziemi Świnickiej, sałatkę
ze śledzikiem Gminny Ośrodek
Kultury w  Świnicach Warckich,
różne pyszności Zespół Placówek
Edukacyjno – Wychowawczych
w  Łęczycy, ciasto Stowarzysze-
nie KGW z  Rożniatowa. Tak na
Dniu Ziemniaka zachęcaliśmy
wszystkich do spożywania ziem-
niaków przez to działanie po-
średnio wspieramy naszych rol-
ników producentów ziemniaków.
Dla najmłodszych serwowano
lody, gofry, watę cukrową. Dzie-
ci korzystały również z wesołego
miasteczka, karuzeli i  zjeżdżalni
dmuchanych oraz z  przejażdżek
konikiem.
Tradycyjnie podczas imprezy pa-
nowała Para Królewska zwycięzcy
konkursu największego ziemniaka.
Ziemniaczaną Królową Bulbiatką
została Janina Walczak z Tumu gm.
Św. Małgorzaty, królem Tartuflem
Zbigniew Strzałkowski z Pilich gm.
Łęczyca. Aktu Koronacji Pary Kró-
lewskiej dokonał Komitet Honoro-
wy w  osobach Wojciech Zdziarski
Starosta Łęczycki, Krzysztof Tu-
tak Przewodniczący Rady Gminy
Świnice Warckie, Andrzej Zielon-
ka Prezes Stowarzyszenia „Mamy
Wielkie Serca” w  Stemplewie, An-
drzej Karkowski Prezes Towarzy-
stwa Przyjaciół Ziemi Świnickiej,
Tadeusz Bednarek pomysłodawca
i wieloletni organizator Dnia Ziem-
niaka w  Świnicach Warckich oraz
Paweł Bejda Poseł na Sejm RP.
Słoneczna i  ciepła pogoda dopi-
sywała wspaniałej publiczności pod-
czas wesołej zabawy w czasie biesiady
z Pietrkiem,ProfesoremDisco&Polo,
Piotrem Pręgowskim z zespołem.
Organizatorem VIII Dnia Ziem-
niaka Województwa Łódzkiego
w Świnicach Warckich był Gminny
Ośrodek Kultury, przy współpra-
cy różnych środowisk. Serdecznie
dziękujemy samorządom, sponso-
rom, organizacjom pozarządowym,
wystawcom, rolnikom i  instytu-
cjom obsługującym rolnictwo.
Szczególnie gorąco dziękujemy
licznie zgromadzonej publiczności
za wspaniałą wspólną zabawę.
Sława Bednarek
157
Był rok 1966. Polska świętowała ty-
siąclecie państwowości. Na ekrany kin
wszedł „Faraon” w  reżyserii Jerzego
Kawalerowicza, a  telewizja pokazała
pierwszy odcinek „Czterech pancer-
nych i psa”. Jak się okazuje, życie mia-
ło wiele wspólnego z tymi obrazami.
Władze PRL - despotyczne na równi
z  monarchami starożytnego Egiptu
- odmówiły wydania paszportu kar-
dynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu.
Codzienne bytowanie po wschodniej
stronie żelaznej kurtyny przypomi-
nało realia frontu, tylko że zamiast
Berlina trzeba było zdobyć pralkę Fra-
nię lub kilka pomarańczy na święta.
W warunkach ograniczonych swobód
obywatelskich rodziły się inicjatywy
z  prawdziwego zdarzenia społeczne.
Zbierała się grupa ludzi, którzy chcieli
zrobić coś pożytecznego, bezintere-
sownie i pro publico bono. Nie mogli
oniwykazaćsięaktywnościąw konce-
sjonowanej polityce i  nieistniejącym
samorządzie, więc tworzyli organi-
zacje, których celem miała być dzia-
łalność na rzecz rozwoju środowiska
lokalnego.
Tak też było i w Zgierzu. Pierwszy
pomysł został rzucony w eter podczas
Zgierskiego Sejmiku Kultury w lipcu
1966 r. Komitet Organizacyjny Towa-
rzystwaPrzyjaciółZgierzazawiązałsię
oficjalnie podczas sesji popularno-na-
ukowej „Zgierz w Tysiącleciu Państwa
Polskiego” 26 listopada tego samego
roku. W  jego skład weszli: Michał
Leszczyński, Barbara Linkiel, Wła-
dysław Lisiecki, Helena Łaszczewska,
Wojciech Maśliński, Anna Różańska,
Władysław Tomas i Jerzy Wieczorek.
Dwa miesiące później TPZ zostało
wpisane do rejestru stowarzyszeń. Tak
zaczęła się historia organizacji, która
odegrała dużą rolę w społeczno-kul-
turalnym życiu ziemi zgierskiej. I co
ważne, odgrywa nadal.
W czasach mniej lub bardziej re-
alnego socjalizmu panowała moda
na różnego rodzaju hasła i czyn spo-
łeczny, który miał je urzeczywistniać.
„Wszechstronny rozwój Zgierza
motorem działań TPZ” - z rozrzew-
nieniem czytamy slogan na kalen-
darzu z  1972 roku. W  odróżnieniu
od większości ówczesnych haseł,
to okazało się całkiem prawdziwe.
Długo można wymieniać wszystkie
przedsięwzięcia, jakie TPZ zainicjo-
wało, organizowało lub wspierało.
Największą zasługą organizacji jest
pielęgnowanie pamięci historycz-
nej. Znalazło ono swój wyraz przede
wszystkim w  utworzeniu Muzeum
Miasta Zgierza, którego genezę sta-
nowił powołany w  1973 r. „gabinet
historyczny” przy TPZ. Zgierskie
muzeum zawdzięcza działaczom
TPZ nie tylko inicjatywę powołania,
ale również część zbiorów, pochodzą-
cych z prywatnych kolekcji członków
Towarzystwa.
Historyczny przełom roku 1989
oznaczał dla TPZ możliwość dalsze-
go rozwoju. Już w  roku następnym
TPZ uruchomiło pierwszą w Zgierzu
niepubliczną szkołę - liceum ogól-
nokształcące, do którego niebawem
dołączyły również szkoła podstawo-
wa, szkoła muzyczna i - po reformie
1999 r. - gimnazjum. Działalność wy-
dawnicza w  realiach wolności słowa
i dostępności deficytowego wcześniej
papieru również przybrała na sile.
Przez pięć dekad TPZ samodzielnie
lub dzięki pomocy władz lokalnych,
instytucji i  sponsorów wydało kil-
kadziesiąt publikacji. Zdecydowana
większośćz nichprzypadłanaostatnie
dwie dekady. Szczególnym powodem
do dumy jest regularne wydawanie
dwóch periodyków - „Biuletynu To-
warzystwa Przyjaciół Zgierza” (od
1986 r.) i rocznika „Zgierskie Zeszyty
Regionalne”. Tę ostatnią inicjatywę,
która właśnie obchodzi dziesiąte uro-
dziny, zapoczątkowało grono histo-
ryków i  regionalistów, związanych
z TPZ: Grzegorz Leśniewicz, Piotr Pa-
kuła, Dariusz Szlawski, Maciej Wierz-
bowski i Adam Zamojski. W ciągu 10
lat TPZ wydało 10 tomów o łącznej
objętości ponad 3 tysięcy stron! Nie
byłoby to możliwe, gdyby nie pomoc
partnerów: Starostwa Powiatowego
w  Zgierzu, miasta Zgierza, Banku
Spółdzielczego w Zgierzu oraz przed-
siębiorstw Markab i Falkopia.
Reforma samorządowa w  wolnej
Polsce oznaczała również zmiany dla
TPZ. Stowarzyszenie o  zasięgu miej-
skim stało się organizacją obejmującą
swoją działalnością cały powiat zgier-
ski. Od 2002 r. kieruje nim Adam
Zamojski. Dziś organizacja prowadzi
szereg projektów, promujących historię
lokalną tego obszaru. Dzieci i młodzież
biorą udział w konkursach tematycz-
nych i  rajdach krajoznawczych. Dla
wszystkich otwarte są łamy wydaw-
nictw,w sposóbszczególny„Zgierskich
Zeszytów Regionalnych”, prezentują-
cych bogate dzieje Małych Ojczyzn,
zapomniane postaci i miejsca, tradycję
orazkulturęduchowąi materialną.
Jedną ze sztandarowych akcji TPZ
jest doroczna kwesta na zgierskich
cmentarzach w  okresie Wszystkich
Świętych. Wolontariusze zbierają pie-
niądze na renowację zabytkowych
nagrobków - bezcennych świadectw
kultury i  unikatowych dzieł sztuki.
W atmosferze zbliżających się dni re-
fleksji, modlitwy i pamięci zachęcamy
osoby odwiedzające zgierskie nekro-
polie do wsparcia tej szlachetnej idei,
która pomaga ocalić od zapomnienia
pamięć o bohaterach naszej historii.
Jak widać, czas słusznie przeszły
pozostawił po sobie coś dobrego: czyn
społeczny, wciąż z satysfakcją prakty-
kowany przez animatorów regional-
nych stowarzyszeń.
Dariusz Szlawski
50 lat TPZMija 50 lat od chwili utworzenia Towarzystwa Przyjaciół Zgierza
- jednego z najprężniej działających w województwie łódzkim sto-
warzyszeń regionalnych.
W  966 roku Mieszko - wład-
ca państwa Polan, którego tere-
ny nieznacznie wykraczały poza
obecną Wielkopolskę, przyjął
religię chrześcijańską. Obrzęd
chrztu świętego, czyli włączenia
do wspólnoty chrześcijan, odbył
się w  bliżej nieznanych okolicz-
nościach. Nie zachowały się żadne
teksty pisane z tamtych odległych
czasów. Przekazy późniejsze, dato-
wane na XI wiek, tłumaczyły decy-
zję władcy niezwykłym wpływem
jego małżonki - poślubionej rok
wcześniej księżniczki czeskiej Do-
brawy - chrześcijanki.
W tradycji historycznej przyjęło
się założenie, że chrzest polskiego
księcia dokonał się w święto Wiel-
kanocy, która wypadała wówczas
w połowie kwietnia. Pewności nie
ma również co do miejsca ceremo-
nii religijnej. Niektórzy historycy
wskazywali niemiecką Ratyzbonę,
inni - stołeczne wówczas Gniezno,
nowo zbudowany Poznań lub ich
okolice. Wiadomo, że w  czasach
średniowiecza chrzest dorosłych
odbywał się poprzez zanurzenie
całego ciała w  wodzie, a  rytuał
był poprzedzony swoistymi re-
kolekcjami i  nauką. W  tym celu
przy świątyniach istniały specjalne
obiekty, nazywane baptisterium.
Aczkolwiek okoliczności chrztu
Mieszka I pozostaną zapewne za-
snute mgłą historii, bezsporny
pozostaje fakt, że osobista decyzja
księcia Polan rozpoczęła chrystia-
nizację całego państwa i wywołała
1050 lat temu Mieszko I 
przyjął chrzest
Historyczna kartka z kalendarza
doniosłe skutki społeczne, kultu-
rowe i polityczne.
Dlaczego Mieszko I  przyjął
chrześcijaństwo? Historiografia
wieku XIX, Drugiej Rzeczypo-
spolitej i  Polski Ludowej zadzi-
wiająco spójnie - choć z różnych
powodów - eksponowała wątek
militarnego zagrożenia ze strony
zachodniego sąsiada - Niemiec.
W  myśl tych ekstremalnie poli-
tycznych interpretacji, władca Po-
lan przyjął chrześcijaństwo nie-
jako dla „świętego spokoju”, aby
uchronić swoje państwo od przy-
musowej chrystianizacji i podbo-
ju niemieckiego. Teza ta była po-
pularna z różnych powodów: nie
bez znaczenia były silne antypatie
w  stosunku do Niemców, próby
dowodzenia politycznego geniu-
szu naszych przodków, czy wresz-
cie marksistowska filozofia dzie-
jów, programowo deprecjonująca
religię. Tymczasem, kiedy bliżej
przypatrzymy się motywom oso-
bistym, religijnym i  rodzinnym,
wcale nie wydają się one mniej
istotne niż wielka geopolityka.
Tłumaczenia pierwszych polskich
kronikarzy, Anonima zwanego
Gallem i  Mistrza Wincentego
zwanego Kadłubkiem, o wpływie
Dobrawy na nawrócenie Miesz-
ka, nie są wcale naiwne. Podobny
wpływ na męża poganina - króla
Franków Chlodwiga - wywarła
jego żona, chrześcijanka Klotylda
na przełomie V i VI wieku. Może
się zatem okazać, że Dobrawa jest
pierwszą niedocenioną kobietą
w historii Polski...
Chrystianizacja całego kraju
była procesem liczonym w  latach
czy też dekadach. Stosunkowo nie-
liczni misjonarze docierali w naj-
odleglejsze zakątki powiększają-
cego się państwa, pokonując nie
tylko trudy podróży, ale i bariery
języka. Liturgia w  języka łaciń-
skim, podobnie jak i  cała Ewan-
gelia, wymagały wielkiego wysiłku
nauczycielskiego. Triumf chrześci-
jaństwa w  tym pozornie nieprzy-
jaznym i  niebezpiecznym świecie
pogańskich wierzeń był fenome-
nem obserwowanym od czasów
Jezusa. Gorliwość neofitów - aż po
ofiarę z własnego życia - pozostaje
zagadką ludzkiej osobowości i do-
wodem mocy światopoglądu jed-
nostki.
Kiedy Polacy przyjmowali
chrześcijaństwo, religia ta liczyła
sobie już niemal tysiąc lat. Patrząc
z  perspektywy kolejnego tysiąc-
lecia, jakie upłynęło od czasów
chrystianizacji Polski, zauważamy
wszechobecny wpływ religii na
dzieje narodu i  państwa. Szanu-
jąc różnorodność światopoglądo-
wą współczesnej Europy, trzeba
konsekwentnie przypominać, że
chrześcijaństwu zawdzięcza ona
uniwersalny system etyczny, oca-
lenie kulturowego dziedzictwa
historii (w  tym przedchrześcijań-
skiego antyku) oraz pokojowy mo-
del integracji społecznej.
Dariusz Szlawski
XVIII-wieczny kościół w Giecznie (gm. Zgierz)
w artystycznej wizji malarza i fotografika Mariusza Świątczaka
16
Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „PRYM” w rozumieniu przepisów
Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020
jest Lokalną Grupą Działania dla gmin:
Aleksandrów Łódzki – Dalików – Konstantynów Łódzki – Lutomiersk – Parzęczew –
Świnice Warckie - Uniejów - Wartkowice - Zgierz
„Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie”
Gazeta finansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.
Instytucja zarządzająca Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 – Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Pismo lokalne. Adres redakcji: 95-045
Parzęczew, ul. Ozorkowska 3,
e-mail: dorzeczy@gmail.com,
telefon: 42 235 33 96
ISSN: 2080-1122; nakład 7000 sztuk
Redaktor naczelny: Tomasz Barszcz
Zespół redakcyjny: Ewa Bugajna, Kacper Demko, Liliana Kaleta, Krzysztof Pacholak,
Marta Gmerek, Agata Łazarek, Tadeusz Bednarek, Maciej Bartosiak, Agnieszka Kiejnich,
Marta Kubis-Mikołajczyk, Dariusz Szlawski, Jolanta Pęgowska, Hubert Pisera
Skład komputerowy, przygotowanie do druku: Pragmatic Media
Wydawca: Lokalna Grupa Działania „PRYM”, 95-045 Parzęczew, ul. Ozorkowska 3
8
XV Festiwal Sztuk RóżnychKażdego roku we wrześniu Park Miejski w Aleksandrowie Łódzkim, po raz ostatni przed jesienną pluchą, wybucha milionem barw, przyjemnych dla ucha
dźwięków, w powietrzu zaś zapachem regionalnych specjałów przygotowywanych przez gospodynie wiejskie. Festiwal Sztuk Różnych od lat kusi okolicznych
mieszkańców tym co najlepsze w regionie. Niech te kilka zdjęć jeszcze raz przeniesie nas w tamto słoneczne popołudnie w Aleksandrowie Łódzkim.
Fotorelacja

More Related Content

Viewers also liked (7)

Calc
CalcCalc
Calc
 
готовность к школе
готовность к школеготовность к школе
готовность к школе
 
9. complemento de la ing clase 9 riesgos en talleres
9. complemento de la ing  clase 9  riesgos en talleres9. complemento de la ing  clase 9  riesgos en talleres
9. complemento de la ing clase 9 riesgos en talleres
 
Conductismo
ConductismoConductismo
Conductismo
 
Портфоліо
ПортфоліоПортфоліо
Портфоліо
 
Carroll
CarrollCarroll
Carroll
 
wm-5220_cb1e
wm-5220_cb1ewm-5220_cb1e
wm-5220_cb1e
 

Similar to Gazeta "Do Rzeczy" Nr.6 2016

Prezentacja działań ekologicznych
Prezentacja działań ekologicznychPrezentacja działań ekologicznych
Prezentacja działań ekologicznych
razemdlaskierniewic
 
Scalone dokumenty (16)
Scalone dokumenty (16)Scalone dokumenty (16)
Scalone dokumenty (16)
Darek Simka
 
Scalone dokumenty (23)
Scalone dokumenty (23)Scalone dokumenty (23)
Scalone dokumenty (23)
gemix gemix
 

Similar to Gazeta "Do Rzeczy" Nr.6 2016 (16)

Prezentacja działań ekologicznych
Prezentacja działań ekologicznychPrezentacja działań ekologicznych
Prezentacja działań ekologicznych
 
Scalone dokumenty (16)
Scalone dokumenty (16)Scalone dokumenty (16)
Scalone dokumenty (16)
 
Katalog doliny ekologicznej żywności
Katalog doliny ekologicznej żywnościKatalog doliny ekologicznej żywności
Katalog doliny ekologicznej żywności
 
Dolny Śląsk. Zielona Dolina Żywności i Zdrowia
Dolny Śląsk. Zielona Dolina Żywności i ZdrowiaDolny Śląsk. Zielona Dolina Żywności i Zdrowia
Dolny Śląsk. Zielona Dolina Żywności i Zdrowia
 
Gazeta “Do Rzeczy” Nr 4/2019
Gazeta “Do Rzeczy” Nr 4/2019Gazeta “Do Rzeczy” Nr 4/2019
Gazeta “Do Rzeczy” Nr 4/2019
 
Zielone Festiwale. Praktyczny poradnik
Zielone Festiwale. Praktyczny poradnikZielone Festiwale. Praktyczny poradnik
Zielone Festiwale. Praktyczny poradnik
 
Odpowiedzialny Kampus
Odpowiedzialny Kampus Odpowiedzialny Kampus
Odpowiedzialny Kampus
 
Gazeta "Do Rzeczy" Nr.4 2016
Gazeta "Do Rzeczy" Nr.4 2016Gazeta "Do Rzeczy" Nr.4 2016
Gazeta "Do Rzeczy" Nr.4 2016
 
Przewodnik Dla Facylitatorow Ekoklubow
Przewodnik Dla Facylitatorow EkoklubowPrzewodnik Dla Facylitatorow Ekoklubow
Przewodnik Dla Facylitatorow Ekoklubow
 
Przedszkole promujące zdrowie
Przedszkole promujące zdrowie Przedszkole promujące zdrowie
Przedszkole promujące zdrowie
 
CISOWIANKA - case study - Album Superbrands 2016
CISOWIANKA - case study - Album Superbrands 2016CISOWIANKA - case study - Album Superbrands 2016
CISOWIANKA - case study - Album Superbrands 2016
 
7. Czy ekologia i ekonomia mogą iść w parze?
7. Czy ekologia i ekonomia mogą iść w parze? 7. Czy ekologia i ekonomia mogą iść w parze?
7. Czy ekologia i ekonomia mogą iść w parze?
 
Gazeta "Do Rzeczy" Nr.3 2016
Gazeta "Do Rzeczy" Nr.3 2016 Gazeta "Do Rzeczy" Nr.3 2016
Gazeta "Do Rzeczy" Nr.3 2016
 
Scalone dokumenty (23)
Scalone dokumenty (23)Scalone dokumenty (23)
Scalone dokumenty (23)
 
Dietetyk 321[11] o1.03_u
Dietetyk 321[11] o1.03_uDietetyk 321[11] o1.03_u
Dietetyk 321[11] o1.03_u
 
Dietetyk 321[11] o1.04_u
Dietetyk 321[11] o1.04_uDietetyk 321[11] o1.04_u
Dietetyk 321[11] o1.04_u
 

Gazeta "Do Rzeczy" Nr.6 2016

  • 1. 1 Aleksandrów Łódzki - Dalików - Konstantynów Łódzki - Lutomiersk - Parzęczew - Świnice Warckie - Uniejów - Wartkowice - Zgierz Nr 5/2016 wrzesień październik Europejskie smaki ziemniaczane Lawendowe pole Wspólna Marka „SMAK WSI” Z PRYM-em o ekologii i nie tylko Eko - gospodarstwo
  • 2. 2 21 września w Dzierżąznej odbyła się informacyjno - promocyjna kon- ferencja zorganizowana przez Lokalną Grupę Działania PRYM. Głównym jej celem było przybliżenie Lokalnej Strategii Rozwoju i  przeprowadzenie warsztatów dla uczestników. W konfe- rencjiwzięłoudziałkilkunastuwystaw- ców, członków PRYM-u  i  ekspertów z  zakresu żywienia czy ekologicznej produkcji żywności i wykorzystania jej w gastronomii. W  pierwszej części konferencji można było zapoznać się z informacją o naborach wniosków i etapach wdra- żania Lokalnej Strategii Rozwoju, któ- rą przedstawiła Renata Jesionowska- -Zawadzka z  LGD PRYM. O  szlaku kulinarnym, turystyce wiejskiej i  za- grodachedukacyjnychjakosposobach na promocję, rozwój i  współpracę społecznościlokalnejmówiłKrzysztof Zieliński, dyrektor ds. promocji Sto- warzyszenia Pro Carpathia. Historię znaku„Smakwsiprzetrwałw naszych produktach” i  pomysł na jego reak- tywację przybliżyła Anna Kołodziej z LGD PRYM, mówił też o nim wójt Parzęczewa Ryszard Nowakowski. — Szesnaście lat temu otrzymaliśmy środki na opracowanie znaku „Smak wsi”, którym miały być opatrywane lo- kalne produkty. Chodziło o powiązanie producentów i  restauratorów czy też innych zbywców lokalnych wyrobów, w  jedną działającą wspólnie grupę — wyjaśnia R. Nowakowski. — Pomysł jak na tamte czasy był bardzo nowa- torski. Chodziło nam też o uratowanie renomy czy też właśnie marki polskiej żywności, szczególnie przed wytwarza- nymi na skalę przemysłową produkta- mi. Z perspektywy czasu możemy po- wiedzieć,żepolskażywnośćsięobroniła, ale nadal mamy problem z  powiąza- niem grup producentów i restauratorów i znalezieniem stałego, solidnego rynku zbytu dla tych produktów. Posługiwanie się jedną marką z pewnością ułatwiłoby scalenietychdziałań. Równolegle prowadzone były wy- kładyo produktachekologicznychi ich wykorzystaniu w  gastronomii (Ogól- nopolskieStowarzyszeniePrzetwórców i Producentów Produktów Ekologicz- nych„PolskaEkologia”),o tradycjii in- nowacji w kuchni wiejskiej i zasadach HACCP w  projektowaniu zapleczy kuchennych (Carlos Gonzales-Tejera, dyrektor. ds. PR Stalgast). Konferencja wzbogacona była pokazami i warszta- tamianimacyjnymi. Podczas konferencji bardzo dużym zainteresowaniem cieszyły się poka- zy i warsztaty animacyjne. Uczestnicy bardzo wysoko ocenili możliwość oso- bistego udziału w  warsztatach. Orga- nizatorzy przygotowali pięć stanowisk. Na jednym z nich każdy mógł poznać techniki profesjonalnego filetowania i smażeniaryb,obserwowaćgotowanie rybnej zupy (przepis na solankę po- dajemy niżej) czy też uzyskać porady technologiczne i kulinarne. Warto było skorzystać z  udziału w  tych warszta- tach, bo tu ekspertami byli zawodow- cy: szef kuchni Jarosław Maliszewski, kucharz i technolog Zdzisław Czepiga i ekspert kulinarny, dyrektor PR firmy Stalgast Carlos Gonzales-Tejera. Każ- dej przygotowywanej potrawy można byłooczywiściespróbować. Kolejne stanowisko wyposażone byłow nowoczesnypieckonwekcyjno- -parowydosuszeniaowocówi warzyw oraz pasteryzacji, chętni mogli nauczyć się jego obsługi i przekonać o jego sze- rokim zastosowaniu i  przydatności. Przy kolejnym stanowisku gotowano mamałygę. Autorem tej potrawy był Wawrzyniec Maziejuk, wiceprezes „Polskiej Ekologii” i właściciel Rodzin- nego Gospodarstwa Ekologicznego FIGA, który dzielił się swoją wiedzą z  zakresu rzemieślniczego wytwarza- nia serów czy praktycznych aspektów wymogów sanitarno-weterynaryjnych. Z tej wiedzy bardzo chętnie korzystała m.in. Krystyna Ożadowicz z Wilkowic (gm. Wartkowice), która prowadzi nie- wielkie gospodarstwo ekologiczne, cer- tyfikowaneoddwóchlat. — Najbardziej jestem zadowolona z tego, że jestem blisko natury — mówi K. Ożadowicz. — W moim gospodar- stwie zajmuję się hodowlą kóz rasy an- glonubijskiej, które dają nieco słodsze mleko od zwykłych kóz, o  delikatniej- szym zapachu i smaku. Chcę rozszerzyć swoją działalność, dlatego m.in. jestem na tej konferencji, aby skorzystać z in- formacji i kontaktów, jakie uda mi się tu nawiązać. Chciałabym pozyskać do- finansowanie z Unii Europejskiej na bu- dowę serowarni, ponieważ zamierzam produkować ekologiczne sery z koziego mleka. Wielką atrakcją było pieczenie (przez osiem godzin) całego prosiaka na ogromnym mobilnym ruszcie wła- snej konstrukcji i  potem oczywiście degustacja specjalnie zamarynowane- go i przyrządzonego mięsa. Tę atrakcję przygotował Zakład Mięsny „Jasiołka”, członek Ogólnopolskiego Stowarzy- szenia Przetwórców i  Producentów Produktów Ekologicznych „Polska Ekologia”. Chętni mogli samodzielnie przygo- tować i upiec chleb z wykorzystaniem bio zakwasu, a  zachęcał ich do tego i instruował Czesław Meus, technolog mistrzpiekarskiz „PolskiejEkologii”. Ogromnąwartościąkonferencjibyli prelegenci i  wystawcy oraz wszyscy eksperci, którzy brali udział w przygo- towaniu tej imprezy, chętnie dzielący się doświadczeniem i  udzielający po- rad. Jednym z nich był Carlos Gonza- les-Tejera, który próbował wytłuma- czyć,czymtaknaprawdęjestekologia. — Wszystko co jest najbliżej nas, wszystko, co jest sezonowe jest najlep- sze — mówi Carlos Gonzales-Tejera. — Nie trzeba transportu dalekiego (co jest nie ekologiczne). Najlepsze potrawy są z tego, co sami wyhodujemy. Staraj- my się kupić to co mamy najbliżej. Czy jabłka z Chile są lepsze, po przejechaniu tysięcy kilometrów, od tych rosnących kilka, kilkanaście czy choćby kilkadzie- siątkilometrówodnas. Trzeba uważać na eko. Dobry pro- ducent musi mieć trochę wyższą cenę, bo jego produkt jest po prostu lepszy. Dziśwewspółpracyi lepszymdziałaniu grup producentów, restauratorów czy sprzedających potrzebne jest współ- praca, zaufanie, uczciwość i edukacja. Potrzebna jest instytucja, może stowa- rzyszenie, które będzie sprawdzać czy to, co przedstawia się jako ekologiczne, rzeczywiście takie jest. Bo sprzedawca, jeśli ma produkty eko, więcej może zarobić, ale czy klient rzeczywiście ma lepsząjakość?Dlategonajprościeji naj- lepiej jest kupować „u sąsiada”, blisko domu, od zaufanego producenta. Na szczęście jest teraz moda na zdrową żywność i na ekologię — warto akurat w tym przypadku kierować się modą i  zaczynać edukować już najmłodsze dzieci, abyśmy wiedzieli, jaka żywność jestzdrowa. Nawiązaniem do pomysłu odro- dzenia znaku towarowego „Smak wsi” jest wypowiedź Bogny Stępień lokal- nej plastyczki współpracującej z LGD „PRYM”: — Zajmuję się otoczką i pro- mowaniem poprzez sztukę regionalnych produktów. W ten sposób kultywujemy dziedzictwo kulturowe naszych rodzi- ców. Każdy z projektów staramy się za- wrzeć w jakimś dziele plastycznym, czy tobędziewyróbkoronczarki,odnowiony mebel czy wydawnictwo związane z na- szym folklorem. Wydajemy kalendarz, w  którym będą utrwalone nasze pro- dukty lokalne, miejsce ich powstawania, naprzykładpolelnu,łąkaz pasącymisię kozami, pasieki z pszczołami. Staramy się też doradzać, jakie opakowania będą dobrze wyglądać z ekoproduktami, pod- powiadać, jak dobrze „sprzedać” dany produkt. Przebieg, założenia i realizacja kon- ferencjidoskonalezintegrowałyśrodowi- sko,pozwoliłoteżnawymianędoświad- czeńi nawiązanienowychkontaktów. Anna Kołodziej, LGD PRYM: — Niedługo zaczyna się nowy okres finan- sowania projektów z Programu Rozwo- ju Obszarów Wiejskich. Pieniądze są m.in. na przedsiębiorczość i otwieranie działalności gospodarczej związanej z  przetwórstwem rolno-spożywczym, budowę, przebudowę i  modernizację świetlic wiejskich, głównie chodzi o za- plecza kuchenne w  OSP. Od rolników mieliśmy również sygnały, że jest coraz większe zainteresowanie żywnością eko- logicznąi tradycyjną.Dlategow PRYM- -iepołączyliśmyteelementyorazpomysł reaktywacji znaku „Smak wsi przetrwał w naszych produktach” i zorganizowali- śmy tę konferencję. Jest to też dobra oka- zja, by spróbować połączyć właśnie pro- ducentów, jak choćby hodowców karpia i spróbowaćpoprzezwarsztaty,pokazać, że ryby słodkowodne mogą być dosko- nałym elementem tradycyjnej, lokalnej kuchni.Byćmożez tegopomysłuskorzy- stają osoby, które będą chciały otworzyć czyrozwinąćrestauracjędofinansowaną z unijnychśrodków.Jednocześniewłączą domenulokalneprodukty. Konferencja współfinansowana ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich w  ramach poddziałania „Wsparcie na rzecz kosztów bieżących i aktywizacji”PROW2014-2020. TomaszBarszcz Z PRYM-em o ekologii i nie tylko
  • 3. 3 W  środę 19 października, w  siedzibie Fundacji „PRYM” odbyło się pierwsze spotka- nie rolników i  przedsiębiorców w  sprawie   nowego projektu. In- kubator Przetwórstwa Lokalnego, bo o nim mowa, miałby za zada- nie utworzyć infrastrukturę służą- cą przetwarzaniu produktów rol- nych i udostępnieniu jej rolnikom i lokalnym producentom. — Chcielibyśmy aby tu w Parzę- czewie powstał  kompleks innowa- cyjnych ciągów technologicznych umożliwiający rolnikom przetwór- stwo ich plonów. Mleko, mięso, warzywa, owoce, zboża czy ryby zostaną przetworzone w  sposób, który będzie spełniał wszelkie wy- magania weterynaryjne, sanitarne i ochrony środowiska — mówi Jo- lanta Pęgowska, prezes Fundacji LGD „PRYM”.  W skład infrastruktury oprócz pomieszczeń technologicznych wejdą także powierzchnie maga- zynowe, chłodnicze do przechowy- wania surowców i  ich produktów. — To nie będzie tak, że udostęp- nimy rolnikom tylko maszyny, a  z  całą resztą muszą radzić sobie sami. Tym, którzy przystąpią do projektu zapewnimy komplekso- wą pomoc w  doborze najlepszej technologii uprawy, hodowli. Będą mogli korzystać z  porad marke- tingowych i  otrzymają   pomoc w sprzedaży i dystrybucji — dodaje. Wszystkie produkty zostaną opa- trzone wspólnym logiem, który będzie promować nasz region. — Kwintesencją naszych działań, będzie odbudowa marki ”Smak Wsi- -przetrwał w  naszych produktach”, którą kilka lat temu powołał do ży- cia wójt Ryszard Nowakowski i któ- rymi zostaną opatrzone wszystkie produkty. Sprawimy, że kupujący nie będzie miał wątpliwości, że sięgając po nasze wyroby, otrzymuje zdrową, ekologiczną żywność, spełniającą wszystkie wymogi certyfikacji — za- pewnia Jolanta Pęgowska. Rolnicy zgromadzeni na ze- braniu, bardzo przychylnie wypowiadali się o  koncepcie. — Uważam, że pomysł jest nie- zwykle ciekawy, bo pojedynczy rolnik nie jest wstanie stworzyć w  swoim gospodarstwie tak roz- winiętej infrastruktury. Myślę, że warto się zaangażować w projekt - mówi Maria Warych, właścicielka gosp. Rolnego gminy Poddębice. — Oczywiście, pomysł jest świet- ny. Jednak czekamy na więcej kon- kretnych informacji, co oczywiście wymaga czasu. Wierzę, że pojawi się jeszcze więcej osób zaintereso- wanych projektem, co sprawi, że Inkubator Przetwórstwa Lokalnego stanie się faktem — dodaje Piotr Woźniak, rolnik z gminy Dalików. Aby idea Inkubatora Przetwór- stwa Lokalnego weszła w  życie, muszą zgłosić się rolnicy i  przed- InkubatorPrzetwórstwa„SMAKWSI” siębiorcy, którzy zdecydowaliby się na udział w  przedsięwzięciu. — Pomysł ten przychylnie oce- nili włodarze gmin zrzeszonych przy fundacji, a  Wójt Parzęczewa Ryszard Nowakowski wyznaczył pod budowę Inkubatora 30 tys. m2 działkę. Chcielibyśmy, aby, w naszych działaniach wsparli nas Politechnika Łódzka, Instytut Bio- technologii Przemysłu Rolno-Spo- żywczego, Zakład Jakości Żywności Czy Instytut Ogrodnictwa ze Skier- niewic. Aby ruszyć, musimy utwo- rzyć Grupę Operacyjną EPI, która będzie nadzorowała wszystkie fazy projektu. Dlatego potrzebujemy chętnych rolników. Bez nich Inku- batora nie będzie — przekonuje Jolanta Pęgowska, prezes Fundacji. Wsparcie finansowe jakie funda- cja może otrzymać na ten cel to 12 mln zł. Wszystkich zainteresowanych udziałem w projekcie Inkubatora Przetwórstwa Lokalnego prosimy o  osobisty kontakt z Fundacją. Ewelina Madejska Lawendowe pole W życiu trzeba mieć pasję i nie można bać się zmian. Z  takiego założenia wyszedł Pan Piotr Woź- niak, który po 16 latach zrezygno- wał z pracy w Urzędzie Miasta Ło- dzi i wraz z żoną założył plantację lawendy. — Zaczęło się od pasji, któ- rą była uprawa naszej dość sporej działki. Oboje z  żoną zamarzyli- śmy o tym, by stworzyć ekologiczne gospodarstwo rolne z  prawdziwe- go zdarzenia, zwłaszcza, że z  wy- kształcenia jesteśmy biologami. Nie wiele myśląc porzuciliśmy nasze dotychczasowe zajęcia i  po- stanowiliśmy wcielić marzenia w  życie — mówi Piotr Woźniak. — Wielu naszych znajomych stwier- dziło, że zwariowaliśmy, inni po- traktowali to jaki dobry żart. Szybko jednak zreflektowali się, kiedy na 7 tys. m2 powstała plantacja lawen- dy i teraz nam kibicują — dodaje. Podróżując po Polsce mał- żeństwo Woźniaków odwie- dziło kilka plantacji lawendy. — Wówczas stwierdziliśmy, że wła- śnie lawenda będzie pierwszym pro- duktem, którym zasadzimy na te- renie naszego gospodarstwa. Wciąż jest to produkt niszowy, bo w  na- szym kraju takich upraw jest zaled- wie kilka — zapewnia rolnik. Póki co w  swojej ofercie Pan Piotr ma 5 odmian lawendy. — Wbrew pozorom lawenda to nie tylko środek na odstraszenie moli. Ma swoje zastosowania w  kuch- ni, np. robię syrop z lawendy, któ- ry dodaję do herbaty czy deserów, a ciasteczka lawendowe robią praw- dziwą furorę, ponadto w przemyśle kosmetycznym, czy dekoracyjnym. Uprawa tej rośliny nie jest aż tak absorbująca, jest odporna na tem- peratury ujemne, nie potrzebuje dużego nawodnienia, bo naturalnie występuje w  klimacie śródziemno- morskim. Najwięcej pracy trzeba włożyć podczas zbiorów, ponieważ zrywamy kwiaty ręcznie — wyjaśnia Pan Piotr. Lawendowe pole to jedy- nie część gospodarstwa rolne- go, o  którym marzył mężczyzna. — Zajmujemy się także warzywa- mi i owocami oraz przetwórstwem. Planujemy kupić kozy i  otworzyć serowarnię, ale wszystko we wła- ściwej kolejności. Jesteśmy w trakcie formalizowania przyznania nam tytułu ekologicznego gospodarstwa rolnego. Rozpoczynamy budowę domu, a  do końca października czekamy na 180 sadzonek drzew owocowych, które będą częścią na- szego sadu — dodaje. Będą to stare odmiany grusz, jabłoni, śliw i  czereśni. — W  sieci znalazłem informację o  starych odmianach drzew owoco- wych, którymi zajmuje się Fundacja AgriNatura z Świerży-Panek, z którą współpracujedrGrzegorzHodun,wie- loletni kurator kolekcji starych odmian drzew i  krzewów owocowych w  In- stytucie Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach. Po rozmowie z dok- torem okazało się, że fundacja może przekazać za darmo, aż 180 takich sa- dzonek. Może o nie ubiegać się każdy, kto skontaktuje się z Fundacją (www. agrinatura.pl) — przekonuje rolnik. To nie jedyne z  pragnień jakie Pan Piotr chce zrealizować. — W  życiu trzeba mieć pasję, dlatego marzy mi się otworzenie własnej restauracji, w  której serwowałbym dania z  pro- duktów zebranych z mojego gospodar- stwa. A ja lubię wcielać swoje marze- nia w życie, dlatego i temu pomysłowi nie mówię nie. Ewelina Madejska
  • 4. 4 Rolnictwo ekologiczne to jedna z najszybciej rozwijających się ga- łęzi rolnictwa w Unii Europejskiej. Polska jest w  czołówce krajów, w których prowadzi się certyfiko- waneEkogospodarstwa,bowedług danych z 2014 roku, ich liczba wy- nosiła ponad 25 000 gospodarstw. Jednym z  nich są „Piastowskie Pola” Pani Krystyny Ożadowicz z Wilkowic, w gminie Wartkowice. — Moja przygoda z  rolnictwem trwa już od dziecka, ponieważ ro- dzice uprawiali niewielkie pole i  praca w  gospodarstwie zawsze były częścią mojego życia. Zajęłam się nim na poważnie dopiero po przejściu na emeryturę, bo przez 42 lata pracowałam jako główna księgowa. Nie zmienia to faktu, że praca w gospodarstwie to moja pa- sja — mówi Krystyna Ożadowicz. Swoje 7,11 gospodarstwo pod- porządkowała pod wymogi, jakie towarzyszą przekształ- ceniu się z  gospodarstwa kon- wencjonalnego na ekologiczne. — 30 procent mojej ziemi stanowią łąki i pastwiska, 60 procent przezna- czone jest pod uprawy paszowe a 10 proc. to warzywa. Posiadam także hodowlę kóz rasy Anglonubijskiej. Obecnie jestem w trakcie konwersji, czyli jest to 2 letni okres, w którym czeka się na przyznanie certyfikatu gospodarstwa ekologicznego, który otrzymam już w  maju 2017 roku — dodaje — Dla mnie powrót do korzeni, do tradycji z jaką uprawia- na była ziemia przez moich dziad- ków, rodziców był niezwykle ważny. A  to, że będę miała tego potwier- dzenie w postaci certyfikatu będzie dla mnie ogromnym sukcesem. Aby ubiegać się o certyfikat, rolnik musi zgłosić się do wybranej jed- nostki certyfikującej. — Taką jed- nostkę wybieramy sami. Ja spośród dostępnych na rynku, wybrałam Agro Bio Test z  Warszawy. To, że zgłosiłam chęć przekształcenia się z  gospodarstwa konwencjonalnego w ekologiczne oznaczało, że od dnia złożenia wniosku przestawię pro- dukcjęnaekologicznemetodygospo- darowania, które reguluje ustawa o rolnictwie ekologicznym z 2009 r., a także udostępniam swoją ziemię do kontroli — zapewnia rolniczka. Osoba decydująca się na system gospodarowania organicznego nie może stosować syntetycz- nych nawozów mineralnych, pe- stycydów, regulatorów wzrostu i  syntetycznych dodatków pa- szowych, zapraw nasiennych, sztucznych koncentratów, orga- nizmów genetycznie zmodyfiko- wanych (GMO), pasz przemy- słowych, promieni jonizujących. — To oczywiste, że dobrze odżywio- na gleba, ma wpływ na plon jaki ro- dzi, a ostatecznie w produkt, który wpływa na nasze zdrowie. Ja uwa- żam, że to co spożywamy może być dla naszego zdrowia lekarstwem, albo śmiercią. Uprawa gospodar- stwa biologicznego wiąże się z tym, że chcąc użyźnić glebę stosujemy tylko nawozy zielone z  tzw. Ro- ślin motylkowych, kompost, gleby, a  nawożenie mineralne ogranicza- my do mączek skalnych. Nie wolno stosować absolutnie żadnych środ- ków chwastobójczych — wylicza. W  przypadku hodowli zwie- rząt ważne, by utrzymana została odpowiednia powierzchnia po- mieszczeń gospodarskich i  za- pewniony dostęp do wybiegów. Eko - gospodarstwo Powinno stosować się żywienie oparte na wykorzystaniu pasz wytworzonych metodami eko- logicznymi. W  leczeniu zwierząt nie wolno podawać antybiotyków. — Spełniając te kryteria, może- my być pewni, że symbol liścia złożonego z  12 gwiazdek zostanie nam przyznany. Jednak nic nie jest wieczne. Mając status ekologicz- nego gospodarstwa musimy pro- wadzić ewidencje upraw, zbiorów, nawożenia gleby, dobrostanu zwie- rząt. Nie jest to jednak uciążliwe, a  ważne w  przypadku kontroli, którą raz w roku przeprowadza jed- nostka certyfikująca (jest to kontro- la zapowiedziana). Do kontroli mo- żemy zostać wytypowani także przez Inspekcje Jakości Handlowej Artyku- łów Rolno - Spożywczych — wylicza. Jednak uprawa ekologicznego go- spodarstwa rolnego to nie tylko obowiązki, to także przywileje i ko- rzyści. — Każdy rolnik otrzymuje dopłaty do ziemi, a  ten, który po- siada certyfikat otrzymuje dodat- kowe 100%. Sam certyfikat upo- ważnia do sprzedaży produktów rolnictwa ekologicznego za zdecydo- wanie większą cenę ze względu na ich jakość, no jak już wspomniałam uzyskanie znaku towarowego „pro- dukt rolnictwa ekologicznego” to ogromna satysfakcja — przekonuje. Pani Krystyna w przyszłym roku, po uzyskaniu certyfikatu planuje bu- dowę serowarni, która pozwoli jej na tworzenie produktów z sera ko- ziego. — Mam takie motto cytat z dr Delbet „Żadna dziedzina ludzkiej działalności - nawet medycyna- nie ma takiego wpływu na zdrowie jak rolnictwo”. I ja się z tym utożsamiam. Wierzę, że wszystkie te produkty, które sama przygotowuje i podaje je swoim córkom i  wnukom Kubusio- wi, Filipkowi i Eli znacząco wpływa- ją na ich samopoczucie, na stan ich zdrowia. Mam też nadzieję, że coraz więcej ludzi zrozumie, jak ważne jest powstawanie, wolnych od wszelkiej chemii, organicznych gospodarstw, że stajemy się tym, co jemy — zapewnia Krystyna Ożadowicz, właścicielka ekologicznego gospodarstwa rolne- go „Piastowskie Pola”. Ewelina Madejska 60-lat istnienia obchodziło w so- botę Koło Gospodyń Wiejskich w Saniach. Jubileusz był okazją do uroczystego spotkania pań z  wła- dzami gminy Aleksandrów Łódzki, sponsorami, organizacjami współ- pracującymi z  kołem i  gospody- niami z innych kół z terenu gminy. Były kwiaty, życzenia i prezenty. Był też olbrzymi tort i suto zastawione stoły, przy których biesiadowali za- proszeni goście. Jubileusz był również finałem projektu „Sanie gotują i  integrują” współfinansowanego ze środków Województwa Łódzkiego. W  ra- mach projektu przeprowadzone zo- stały warsztaty kulinarne, które ze główny cel miay integrację między- pokoleniową wewnątrz organizacji kół gospodyń wiejskich. Przekazy- wanie odwiecznych receptur z po- kolenia na pokolenie to gwarancja tego, że smaki - będące wizytówką KGW Sanie gotują i integrują polskiej wsi przetrwają próbę czasu i  nadal będą cieszyć podniebienia nas wszystkich. Projekt przewidział również elementy rozrywkowe, które najlepiej wpływają na inte- grację międzypokoleniową. Wybór organizatorów padł na konkurs piosenki lokalnej, dzięki któremu 60 - lecie Koła Gospodyń w Saniach rozbrzmiewało muzyką do późnych godzin wieczornych. Projekt „Sanie gotują i  inte- grują” spełnił swoje zadanie. Ko- lejne pokolenie młodych gospo- dyń wiejskich potwierdziło swoje umiejętności w  konkursie, jedynie jury miało problem z wyłonieniem zwycięskich potraw, ale to nie o ry- walizację tu chodziło - a o wspól- ną pracę, naukę i zabawę zarazem. Życzymy paniom z  Sań kolejnych lat wspólnych działań i oczywiście sukcesów. Tomasz Barszcz Krystyna Ożadowicz udzieliła nam wywiadu podczas konferencji w Dzierżąznej.
  • 5. 5 wrzesień październik Nr 5/2016 1 Gminno - Parafialne Święto Plo- nów jak co roku odbyło się w ostatnią niedzielę wakacji tj. 28 sierpnia br. O godz. 10 rano w Kościele Parafial- nym w  Wartkowicach podczas uro- czystej mszy św. dożynkowej Ksiądz Proboszcz Janusz Szeremeta poświęcił dary i  plony zebrane przez naszych rolników, w  tym chleb dożynkowy oraz wieńce dożynkowe. Dalsze uroczystości odbywały się na terenie parku w Starym Gost- kowie. Rozpoczęły się tradycyjnie wspólnym przemarszem spod Domu Pomocy Społecznej. W  korowodzie jako pierwsi jechali bryczką starosto- wie dożynek, następnie Zespół Pieśni i Tańca DOBROŃ, wieńce dożynko- we oraz zaproszeni goście. Starostów tegorocznych dożynek tj. Małgorzatę Drynkowską z Grabi- szewa oraz Piotra Szczecha z Pełczysk wiozła bryczka z końmi od Stanisła- wa Katuszy, która corocznie w  ten sposób uświetnia nasze dożynki. W  uroczystości udział wzięli: Ta- deusz Woźniak – Poseł na Sejm RP, Dorota Więckowska – dyrektor biura poselskiego Posła na Sejm RP Piotra Polaka, Aleksandra Hajdas - asystent- ka Posła na Sejm RP Łukasza Rzepec- kiego,MichałJaborski–asystentPosła na Sejm RP Marka Matuszewskiego, Anna Urbaniak – p.o. kierownika Rejonowego Zespołu Doradców Rol- niczych w  Poddębicach, Radosław Arkusz – Kierownik Biura Powiato- wego Agencji Restrukturyzacji i Mo- dernizacji Rolnictwa w Poddębicach, Małgorzata Kuna – Przewodnicząca Rady Powiatu w  Poddębicach, Piotr Majer – Zastępca Burmistrza Uniejo- wa, Bogdan Sroczyński oraz Stanisław Katusza – Radni Powiatu Poddębic- kiego, Elżbieta Król – Sekretarz Urzę- du Miejskiego w Poddębicach, Marek Wasiak – Radny Gminy Parzęczew, Józef Klimczak – Powiatowy Lekarz Weterynarii, Monika Kabacińska- -Antczak – Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Starym Gostkowie, mł. bryg. Wiesław Grzybowski – Do- wódca Jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Poddębicach, major Wal- demar Stafijowski – reprezentujący 1 Dywizjon Lotniczy w  Leźnicy Wiel- kiej, Ksiądz Wikariusz Parafii Wart- kowice – Krzysztof Owczarek, Druh Wojciech Kałużny – Prezes Zarządu Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, a  także: druhowie strażacy, kierownicy jednostek orga- nizacyjnych gminy i zakładów pracy, mieszkańcy Gminy Wartkowice oraz ich goście. Dożynki w Wartkowicach Część obrzędową dożynek po- prowadził Zespół Pieśni i Tańca DO- BROŃ. Po odtańczeniu poloneza na- stąpiło uroczyste przekazanie chleba i wieńców dożynkowych. Nieodzownym elementem uroczy- stości Święta Plonów stanowią wieńce dożynkowe. Na tegoroczne uroczy- stości trudu ich wykonania podjęli się: mieszkańcy sołectwa Konopnica, Agnieszka Wdowiak z  Wierzbówki oraz Beata Olczyk i Malwina Piotrow- ska z Zalesia. Konkurs na ,,Najładniejszy wieniec dożynkowy” wygrały Panie z Zalesia. Natomiast dwa pozostałe wieńce zaję- ły ex aequo II miejsce. Podczas święta plonów odbył się również Jubileusz 30-lecia Zespołu Polesianki. Z okazji Jubileuszu Zespół otrzymałmedal,,ZasłużonydlaKultu- ry Polskiej” przyznany przez Ministra Kultury i  Dziedzictwa Narodowego. Panie otrzymały również nagrodę fi- nansowąprzyznanąprzezWójtaGmi- ny Wartkowice. Życzenia Jubilatkom złożyli również zaproszeni goście. W tegoroczne Święto Plonów aktyw- nie włączyły się: Agencja Restruktu- ryzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolnicze- go przygotowując stoiska informacyj- no-promocyjne, na których można było zasięgnąć informacje dotyczące działalności ww. instytucji. Natomiast na stoisku firmy JTI Polska w Starym Gostkowie można było zapoznać się z aktualnymi ofertami pracy. Podczas uroczystości dożynko- wych organizatorzy przygotowali kilka atrakcji m.in. wioskę słowiań- ską, w której można było zobaczyć i  przypomnieć sobie dawne tech- niki tworzenia m.in. sztukę garn- carstwa, kowalstwa, powroźnictwa czy też wyrobu papieru czerpanego. Z naszej wioski można było wyjść nie tylko z pamiątką, ale też z dużą dawką wiedzy o tym, jak kiedyś po- wstawały rzeczy codziennego (i nie tylko) użytku. Udało się również zorganizować dla dzieci bezpłatną strefę animacji, w której dzieci mo- gły skorzystać z  gier i  zabaw pro- ponowanych przez animatorów. Natomiast dzięki zaangażowaniu mieszkańców sołectw: Konopni- ca, Sędów oraz Spędoszyn Kolonia udało się zorganizować aleje sołec- ką, na której można było skoszto- wać potraw przygotowanych z pro- duktów regionalnych. Gwiazdą dożynek był Zespół Toledo. Natomiast zabawę tanecz- ną poprowadził zespół Diamentic. Organizatorami tegorocznych do- żynek byli Rada Gminy Wartkowi- ce, Wójt, Stowarzyszenie Promocji i  Rozwoju Społeczności Gminy Wartkowice oraz Proboszcz Parafii Wartkowice. Agnieszka Kiejnich
  • 6. 62 26 czerwca wyjechaliśmy na pięciodniową wycieczkę do Ko- tliny Kłodzkiej. Na zbiórkę o  go- dzinie 7:00 wszyscy stawili się wyspani i  w  dobrych humorach. Jechaliśmy 7 godzin, a  po drodze zatrzymaliśmy się w  Wambierzy- cach, by obejrzeć ruchomą szopkę. Kiedy dotarliśmy na miejsce, mimo zmęczenia, z  naszych twarzy nie schodziły uśmiechy. Nocowaliśmy w  pensjonacie ,,Lissa’’ w  Łężycach. Zakwaterowaliśmy się, zjedliśmy posiłek i  pojechaliśmy do Dusznik Zdroju. Tam spacerowaliśmy po parku uzdrowiskowym, który tonął w promieniach czerwcowego słońca. W Dusznikach urzekła nas najwięk- sza fontanna w Polsce. Mogliśmy też posłuchać przepięknej muzyki Fry- deryka Chopina. Drugiego dnia pojechaliśmy do Kłodzka, gdzie zwiedzaliśmy twier- dzę, lochy, a  także mieliśmy okazję przespacerować się po korytarzach minerskich. Zaliczyliśmy także wę- drówkę podziemną trasa turystycz- ną.Popołudniuznaleźliśmysię Aqu- aparku, gdzie świetnie się bawiliśmy. Zamiast kolacji czekała nas niespo- dzianka - opiekunowie zorganizowali dla nas ognisko, przy którym każdy zajadał się pieczonymi kiełbaskami. Śpiewom i zabawie nie było końca. Trzeciegodniadonaszejgrupydo- łączył przewodnik, z którym wybrali- śmy się do labiryntu Błędnych Skał. Przejścia między skałami były bardzo wąskie i  niektórzy mieli problemy z  przeciśnięciem się między nimi. Następnie zmęczeni i  zziajani, ale pełni zapału wdrapaliśmy się na Szczeliniec - największy szczyt Gór Stołowych, z  którego podziwia- liśmy przecudne krajobrazy. Na dole mieliśmy okazje posmakować miejscowych specjałów i  zajada- liśmy się smacznymi oscypkami z żurawiną. Czwarty dzień kosztował każdego z nas wiele wysiłku. Najpierw poje- chaliśmy do Czermnej, gdzie w sku- pieniu i zadumie oglądaliśmy kaplicę zbudowaną z ludzkich kości. Widok ten trudno opisać słowami. Potem wybraliśmy się do Kudowy Zdrój. Następnie przez kilka godzin wędro- waliśmy urokliwymi górskimi szla- kami do Sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej na Górze Iglicznej. W dro- dze powrotnej mieliśmy okazję zoba- czyć przepiękny Wodospad Wilczki. Po powrocie do ośrodka znów zorga- nizowaliśmy ognisko, ponieważ po- przednie bardzo nam się podobało. Niestety przyszła pora i  musieliśmy się pakować, a w tym czasie chłopaki przygotowali dla wszystkich uczest- ników niespodziankę. Do naszych pokoi dotarły najpierw nieśmiałe a  potem coraz głośniejsze dźwięki muzyki. Okazało się, że czeka nas świetna zabawa podczas dyskoteki. Do późnej nocy tańczyliśmy pod roz- gwieżdżonym niebem. Ostatniego dnia zwiedzaliśmy dawną kopalnię złota w Złotym Stoku. Przewodnicy z humorem opowiadali nam historię tego miejsca, odkrywając przed nami najgłębsze jego tajemnice. Niestety, co dobre, szybko się koń- czy – nasza wycieczka też. Musieli- śmy wracać do domów. Wyjazd na długo pozostanie w  naszej pamięci. Przepiękne górskie szlaki, niezwykłe miejsca i zapierające dech w piersiach widoki oraz wspaniała atmosfera po- zwoliły nam zrelaksować się i nała- dować akumulatory na następny rok szkolny. Uczestnicy wycieczki: Natalia Banasiak, Karolina Kruk, Agata Kwiatkowska, Sylwia Piaseczna, Katarzyna Kozak Relacja z wycieczki do Kotliny Kłodzkiej
  • 7. 73 Ułani w Gostkowie warto wiedzieć i pamiętać Na terenach należących do Gmi- ny Wartkowice w  dniach 10 - 12 września 1939 roku w ramach dzia- łań osłonowych uderzenia armii Poznań na Łęczycę, walkę z  nie- mieckimi wojskami toczyli ułani z  Podolskiej Brygady Kawalerii w składzie: 6 pułk ułanów Kaniow- skich płk Liszki ze Stanisławowa, 9 pułk ułanów Małopolskich płk Rud- nickiego z Trembowli, 14 pułk uła- nów Jazłowieckich płk Godlewskie- go ze Lwowa , 62 dywizjon pancerny oraz 7 batalion strzelców mjr. Szula z  26 DP. Swoje działania brygada rozpoczęła w  godz. wieczornych 9 września uderzając z Dąbia nad Ne- rem 6 pułkiem na Uniejów , który został odbity po ciężkich walkach z rąk Niemców w godz. rannych 10 września. 14 pułk wyruszył późnym wieczorem w kierunku na Wartko- wice - Gostków przez Rożniatów od strony północnej, natomiast 9 pułk jako ostatni w  kierunku na Wart- kowice od strony zachodniej przez Wielenin i dalej drogą 469. 10 września we wczesnych go- dzinach rannych ułani z 4 szwadro- nu 14 pułku podchodząc do Wart- kowic drogą od Świniec Wareckich zostali ostrzelani przez żołnierzy niemieckich. Szwadron przystą- pił do ataku po spieszeniu z  koni zdobywając Wartkowice po krót- kiej walce. Zdobyto 27 ciężarówek z  zapasami żywności i  amunicji dla wojsk niemieckich. Pozosta- łe szwadrony pułku oraz ułani z 9 pułku, który w tym czasie dotarł do Wartkowic od strony zachodniej, sforsowały rzekę Ner i  opanowały skrzyżowanie dróg w  Gostkowie, przecinając szlak komunikacyjny wojsk niemieckich w  kierunku na Łęczycę. Po dołączeniu 6 pułku oraz pozostałych sił brygady, 6, 9, 14 pułki ułanów ruszyły w kierun- ku na Parzęczew aby osłaniać dzia- łania Armii Poznań pod Ozorko- wem. Zabezpieczenie skrzyżowania dróg 703 i  469 przejął 7 batalion strzelców wzmocniony czołgami i  samochodami pancernymi z  62 dywizjonu pancernego. W dniu 10 września jednostki zabezpieczające skrzyżowanie zatrzymały i  zdoby- ły ponad 120 pojazdów z  zaopa- trzeniem dla wojsk niemieckich. 24 września uczniowie Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Wart- kowicach pod opieką Katarzyny Andrzejczak, Urszuli Jabłońskiej- -Mruk, Elżbiety Powłoki i  Elżbiety Wojtczak wzięli udział w  XXII Fe- stynie zorganizowanym w  skanse- nie archeologicznym w  Biskupinie. Osada w  Biskupinie, pochodząca z  kręgu kultury łużyckiej, powsta- ła na wyspie (obecnie półwysep) o  powierzchni około 2 hektarów, w drugiej połowie VIII wieku p.n.e. i  zamieszkiwana była do V wieku p.n.e., gdy nagle opustoszała. Jej fragmenty odkrył w 1933 roku miej- scowy nauczyciel Walenty Szwajcer, który o  znalezisku poinformował wybitnego archeologa Józefa Ko- strzewskiego. Badania wykopali- skowe pozwoliły ustalić, że osada została wybudowana z drewna uzy- skanego z  okolicznych lasów oraz z  ziemi. Cała wyspa była otoczona kilkoma kręgami częstokołu, wznie- sionego z tysięcy drewnianych pali, zakończonych ostrym wierzchoł- kiem. Gród otoczony był wałem drewniano-ziemnym. Sercem wału były skrzynie dębowe o konstrukcji zrębowej, wypełnione kamieniami i ziemią. W części południowo - za- chodnie osady znajdowała się bra- ma z wieżą i wrotami otwieranymi do wnętrza osady. Osadę ze stałym lądem łączył drewniany pomost. Wewnątrz znajdowało się jedenaście równoległych do siebie ulic oraz sze- reg domostw ustawionych rzędami. Na terenie zrekonstruowanego stanowiska archeologicznego na W godz. wieczornych 62 dywizjon pancerny odszedł pod Parzęczew aby wspomagać pułki ułanów w walkach o tą miejscowość. W  dniu 11 września zarówno od strony Poddębic jak i od strony Uniejowa na żołnierzy 7 batalionu strzelców zaczęły nacierać 360 i 375 pułk piechoty niemieckiej z  221 DP. Po ciężkich walkach batalion opuścił Gostków zajmując pozycję w poprzek drogi 469 na wysokości miejscowości Wierzbówka. Utrata kontroli nad drogą 703 przez woj- sko polskie, stworzyło zagrożenie dla prawej flanki atakujących wojsk Armii Poznań. Podjęto decyzję o kontrataku i odzyskaniu kontroli nad drogą 703. W  godz. nocnych 11 września spod Parzęczewa ruszyły do prze- ciwnatarcia; 6 i  14 pułk ułanów w kierunku na Krzepocinek i Jan- ków, 9 pułk w  kierunku na Ujazd i  Tur. 7 batalion strzelców wraz z  3 baterią 67 dywizjonu artylerii lekkiej miał utrzymać pozycję pod Wierzbówką. D-ca 7 batalionu mjr. Szul podjął decyzję iż najlepszą obroną jest atak i o świcie 12 wrze- śnia zaatakował pozycje niemieckie pod Białą Górą. Atak zakończył się pełnym sukcesem. Całkowicie roz- bito 375 pułk piechoty niemieckiej który stracił 70 zabitych oraz wie- lu rannych, 200 jeńców oraz dużą ilość sprzętu bojowego. W  międzyczasie atakujące puł- ki ułanów dotarły do rzeki Ner na wysokości Jankowa i  Gostkowa odzyskując kontrolę nad drogą 703 i  likwidując zagrożenie dla wojsk polskich pod Łęczycą. W godz. wie- czornych 12 września w związku ze zmianą kierunku natarcia Armii Poznań, Podolska Brygada Kawa- lerii opuszcza pozycję w Gostkowie i Jankowie i odchodzi w kierunku północnym na Łęczycę - Kutno. Zadania obrony prawej flanki Ar- miiPoznańzostałyprzezułanówz da- lekiego Podola w pełni wykonane. W czasie walk w dniach 10 -12 września 1939r. na ziemiach Gminy Wartkowice poległo około 20 uła- nów i strzelców. Pamiętajmy o  ich najwyższej ofierze dla Polski. E.Olczyk Z wizytą w Biskupinie „Biskupin Archeo- Fashion Week” w  tym roku królowała moda, a uczestnicy mieli okazję na żywo obcować z historią. Czekało na nas mnóstwo atrakcji: pokazy mody poczynając od epoki kamienia a  kończąc na czasach nowożyt- nych. Po wybiegach przechadzały się modelki i  modele w  strojach noszonych przed tysiącami i setka- mi lat, a odtworzonych na podsta- wie znalezisk oraz źródeł pisanych i  ikonograficznych. Zobaczyliśmy stroje mezolityczne, odzież miesz- kańców biskupińskiego grodu z  wczesnej epoki żelaza, kreacje wczesnośredniowieczne, oraz modę starożytnych Greków, Rzy- mian i  Egipcjan, a  także ubrania bojowe wojowników. Można było przymierzyć dawne stroje w  zain- scenizowanej „przebieralni” i  zro- bić sobie pamiątkowe zdjęcie. Dla dopełnienia przygotowano także pokazy fryzur, makijaży, nakryć głowy, bielizny. Mogliśmy obejrzeć prezentacje technik wyrobu strojów i galanterii, tkanin, biżuterii, butów oraz dawne kosmetyki i  przybory toaletowe. Oprócz pokazów obej- rzeliśmy rycerskie walki z czasów najazdu na Polskę księcia Brzetysła- wa, połączone z krótką inscenizacją chrztu Mieszka, pokazy łucznicze, prezentacje oraz warsztaty tańców irlandzkich i  szkockich, które po- prowadziła grupa Comhlan. Na- stępnie zwiedziliśmy towarzyszącą Festynowi wystawę stałą o historii osady i czasową poświęconą historii mody na przestrzeni wieków, pod tytułem „Archeomoda. Trendy, sty- le i hity od pradziejów po wczesne średniowiecze”. Dowiedzieliśmy się, jak składa się w  całość fragmenty naczyń ceramicznych, które arche- olodzy znajdują podczas prac wy- kopaliskowych, obejrzeliśmy piece chlebowe, pokaz kąpieli w  drew- nianej balii. Wielu zaciekawił po- kaz nurkowania prowadzony przez specjalistów z oddziału archeologii podwodnej: mierzenie znajdywa- nych we wrakach przedmiotów, opisywanie ich i wydobywanie oraz gesty jakich używa się pod wodą. Zapoznaliśmy się z  ekspozycją Lasów Państwowych, wzięliśmy udział w konkur sach edukacyjnych z  nagrodami oraz oczywiście po- dziwialiśmy i kupowaliśmy wszech- obecne pamiątki. Niezwykły klimat festynu two- rzyli pracownicy muzeum i ich go- ście, którzy dobrze odgrywali swoje role. Cały czas “mieszkali” i praco- wali przy swoich obejściach, palili ogniska przed chatami, jedli, prali a ponadto przemieszczali się i cho- dzili między zwiedzającymi, dzięki czemu dało się odczuć, że wioska tętni życiem, a my czuliśmy się jak- by świat zatrzymał się w  miejscu. Całkowity efekt potęgowała dobra- na do tematu klimatyczna muzyka, ciekawie i  dowcipnie komentarze do wydarzeń na festynie płynące z głośników. Ta wrześniowa sobota była cie- kawą i  niezapomnianą podróżą w czasie. Elżbieta Wojtczak Zabierzemy Państwa teraz w krótką aczkolwiek dramatyczną podróż w głąb historii okolic, z których się wywodzimy i w których mieszkamy. Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Turskiej i Okolic odtworzyło niezwykle szczegółowo zapis wydarzeń września 1939 roku, kie- dy to ułani z dalekiego Podola, a dokładnie z Podolskiej Brygady Kawalerii, w zaledwie trzy dni ustabilizowali sytuację w regionie broniąc prawej flanki Armii Poznań.
  • 8. 84 W  dniach 01 – 05 lipca 2016 grupa 45 uczniów Zespołu Szkół w  Wartkowicach pod opieką Ro- mualdy Sobczak, Urszuli Jabłoń- skiej-Mruk, Katarzyny Durys i  Elżbiety Wojtczak wypoczywała nad morzem w Jastrzębiej Górze. Jastrzębia Góra to duża wieś położona w woj. pomorskim, któ- ra jest zarazem najdalej na północ wysuniętą miejscowością Polski. Uczniowie stanęli przed Gwiazdą Północy – obeliskiem ustawionym w najdalej na północ wysuniętym punkcie Polski. Duże wrażenie zrobił na młodzieży malowniczy wysoki brzeg klifowy. Żeby zejść na plażę trzeba pokonać ponad 300 schodów. Klimat tego miej- sca, piękny ośrodek wypoczynko- wy, w którym młodzież nocowała, smaczne domowe posiłki pozosta- ną na długo we wspomnieniach. Młodzież zwiedzała Gdańsk, jedno z  najpiękniejszych miejsc w  Polsce. Miasto pełne zabytków, kolorowych kamieniczek, cegla- nych budowli. Spacer w  towarzy- stwie pani przewodnik Długim Pobrzeżem wzdłuż Motławy czy uliczkami Starego Miasta, spotka- nie z  Neptunem na Długim Tar- gu na długo pozostaną w pamięci uczestników. We Władysławowie młodzież bawiła się w 20 - hektarowym Oce- an Parku. Jest to fascynujące miej- sce, w którym można poczuć się jak na dnie oceanu. Uczniowie obco- wali ze zwierzętami morskimi wy- konanymi w skali 1:1. Wśród nich był największy na świecie 34-me- 20 września przypadał Ogól- nopolski Dzień Przedszkolaka. To ważny dzień, który dla dzieci jest okazją do świętowania, zabawy i radości z bycia Przedszkolakiem. Ten wyjątkowy dzień przedszko- laki rozpoczęły od zaśpiewania „Hymnu przedszkolaka” a  weso- ła muzyka z  piosenkami przed- szkolnymi towarzyszyła dzieciom przez cały dzień podczas zabaw Dzień Przedszkolaka„Każdy przedszkolak dobrze wie, że kiedy 20 września zbliża się, od malucha aż do starszaka, wszyscy świętują Dzień Przedszkolaka” i  pląsów. Przedszkolaki uczest- niczyły w  konkursach, zabawach plastycznych i grach zespołowych. Nie zabrakło uśmiechu i  radości, było wesoło i  kolorowo. Dzie- ci przypomniały sobie również o  swoich prawach - bardzo waż- nych w  życiu każdego człowieka, a  także o  obowiązkach, czyli ko- deksie dobrego zachowania się. W  naszym przedszkolu święto dzieci dostarczyło im wielu mi- łych wrażeń i  na pewno będą je długo i ciepło wspominać. Radość i uśmiech na twarzach przedszko- laków to również nasza satysfakcja, pracowników przedszkola. Dzień Przedszkolaka na stałe zagościł w  harmonogramie imprez przed- szkolnych i jest corocznie hucznie obchodzony. Izabela Strzałkowska 6 września br. Krajowa Kapituła Konkursu „Nasze Kulinarne Dzie- dzictwo-Smaki Regionów” wyło- niła laureatów konkursu „PERŁA 2016”. Wśród najlepszych znalazł się Zakład Rzeźniczo - Wędliniar- trowy płetwal błękitny. Przewod- nik opowiadał wiele ciekawych rzeczy o  życiu podwodnym tych zwierząt. Ciekawostki, zabawne historyjki zaciekawiły zwiedzają- cych. W pierwszym w Polsce inte- raktywnym show uczestnicy mogli porozmawiać z  „wygadanym wie- lorybkiem”. Poza tym młodzież obejrzała wystawę rzeźbionych ryb, obserwowała rekiny i  inne zwierzęta wodne w  akwarium, zwiedziła wioskę rybacką, korzy- stała z  atrakcji w  lunaparku, sa- lonie gier i  dobrze wyposażonym placu zabaw. Po tych atrakcjach i  przebytych kilometrach w  no- gach, dobrze smakowała pizza w miejscowej pizzerii. Półwysep Helski był kolejnym punktem aktywnego wypoczynku. Rejs statkiem po Bałtyku był dla wie- lu dużym przeżyciem, gdyż płynęli po otwartym morzu pierwszy raz. Duże zainteresowanie zwie- dzających wzbudziło helskie foka- rium. Uczniowie mogli obserwo- wać z  bliska tresurę i  karmienie fok. Podziwiali ich niesamowite wyczyny, obcowali z nimi na wy- ciągnięcie ręki. Pobyt nad morzem dostarczył uczestnikom wielu wrażeń. Mło- dzież zainteresowała się regionem Pomorza, poznała walory kulturo- we, turystyczne i rekreacyjne. Ką- piel w morzu, spacery plażą, wyso- ki brzeg klifowy na długo zostaną w ich pamięci. Jod i  sól w nadmor- skim powietrzu to zdrowotna tera- pia klimatyczna. Urszula Jabłońska - Mruk Północny kraniec Polski Najlepszy salceson w Polsce ski pana Stanisława Katuszy. Sal- ceson z zagrody podbił serca jury i znalazł się w czołówce lokalnych produktów żywnościowych woje- wództwa łódzkiego. Wielki Finał XVI edycji kon- kursu odbył się podczas trwania Międzynarodowych Targów Po- znańskich w dniu 25 września 2016 r. Zwycięzcą okazał się słynny salce- son z zagrody. Gratulujemy. Agnieszka Kiejnich
  • 9. 95 10 września w miejscowości Orła, pod pomnikiem będącym wyrazem hołdu i  wdzięczności społeczności Gminy Parzęczew dla polskich żoł- nierzy odbyły się obchody 77 roczni- cy Bitwy w Orłej. Uroczystość odbyła się przy udziale Maksymiliana Ka- sprzaka – uczestnika Bitwy nad Bzu- rą, pułkownika Zbigniewa Zielińskie- go, Ryszarda Nowakowskiego -Wójta Gminy Parzęczew, Adama Świniucha - Członka Zarządu Powiatu Zgier- skiego, władz samorządowych oko- licznych gmin, członków Sekcji Ko- larskiej „Szwadron” im. Szwoleżerów Rokitniańskich, Kompani Honorowej Harcerzy z ZHP w Ozorkowie, licz- nych delegacji ze szkół, ochotniczych straży pożarnych, organizacji poza- rządowych oraz mieszkańców gminy. Uroczystości rozpoczęły się zło- żeniem kwiatów przy tablicy po- święconej poległym lotnikom z  32 eskadry Rozpoznawczej 3 Pułku Lotniczego z  Poznania umieszczo- nej na murach kościoła parafialne- go w Parzęczewie. Zebrane delegacje oddały hołd poległym minutą ciszy i wspólną modlitwą. Następnie spod świątyni ruszył rajd szlakiem Pol- skiej Kawalerii po trasie: Piaskowice - Wytrzyszczki - Góra Marii - Julian- ki - Florianki - Mamień - Pustkowa Góra – Orła, pod przewodnictwem Pana Stanisława Frątczaka – Człon- ka Sekcji Kolarskiej „Szwadron” im. 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniań- skich przy PTTK w Ozorkowie. Uroczystość przy pomniku w Orłej rozpoczęła się wystrzałem z  armatki przeciwpancernej, która stanowi replikę z września 1939 r. Mszę świętą w  intencji poległych, odprawił Proboszcz Parafii Niepo- kalanego Poczęcia w  Grotnikach Krzysztof Jezierski. Po mszy wy- słuchano Apelu Poległych, przy- wołującego do wojskowego szyku bohaterów walczących za nasz kraj, oddano salwę honorową oraz zło- żono kwiaty pod pomnikiem. Wśród licznie przybyłych gości nie zabrakło również tych honoro- wych – 97- letniego Pana Maksymi- lianaKasprzaka-kombatanta8Pułku StrzelcówKonnych,żywejlegendyBi- twy nad Bzurą, który walczył jako do- wódca działonu przeciwpancernego i został ranny podczas tych walk oraz pułkownika Wojska Polskiego w sta- nie spoczynku, członka AK, działacza społecznego, założyciela i kierownika pierwszego Urzędu do Spraw Kom- batantów i Osób Represjonowanych, podsekretarza stanu w urzędach Pre- mierów Jana Krzysztofa Bieleckiego, Jana Olszewskiego i Waldemara Paw- laka, ministra Zbigniewa Zielińskie- go. Obaj ze wzruszeniem wspominali czasy wojny i  dziękowali za pamięć i wdzięczność dla żołnierzy polskich, którzy oddali życie za Ojczyznę. W  uroczystościach brali również udział Panowie Paweł i  Jacek Oku- niewscy – synowie Izydora Oku- niewskiego, który będąc żołnierzem 2 szwadronu 8 Pułku Strzelców Konnych, walczył pod Orłą – obaj nie ukrywali wzruszenia i  zgodnie przyznali, że takie uroczystości jak te w Orłej są dla nich bardzo ważne. Dużym zainteresowaniem, cie- szyła się wystawa sprzętu i wyposa- żenia wojskowego oraz pokaz wła- dania szablą i  lancą w  wykonaniu Pana Stanisława Szamałka z  Sekcji Kolarskiej „Szwadron” Następnego dnia w  Kowalewi- cach, przy pomniku upamiętniają- cym mieszkańców tej wsi, pomor- dowanych przez wojska niemieckie, została odprawiona msza święta w  ich intencji. Mszę odprawił Pro- boszcz Parafii Wniebowzięcia NMP w  Parzęczewie – ks. Jerzy Serwik. W  uroczystości uczestniczyli: Wójt Gminy Ryszard Nowakowski, Sekre- tarz Gminy Jolanta Żłobińska, Prze- wodniczący Rady Gminy Parzęczew Władysław Krawczyk oraz miesz- kańcy Kowalewic i okolic. Marta Gmerek Ku czci poległych…
  • 10. 106 „Kolory Polski” to wędrowny fe- stiwal od 17 lat organizowany przez Filharmonię Łódzką. Festiwalowa muzyka rozbrzmiewa na różnych przestrzeniach, fizycznych i  kultu- rowych,częstow plenerze,w atmos- ferze rodzinnego pikniku, ale też w kościołach, gdzie muzyka nabie- ra swoistego, duchowego wymiaru. W  ostatni weekend sierpnia festi- wal zagościł w Parzęczewie. W mu- rach kościoła parafialnego pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Anny wystąpił lwowski zespół wokalny A cappella Leopo- lis.  Wykonuje on muzykę dawnych epok, dbając o  respektowanie ów- czesnych manier wykonawczych. Podczas koncertu zatytułowanego „Zaginione piękno – muzyka cer- kiewna pierwszej Rzeczypospolitej” muzycy wykonali utwory cerkiew- ne kompozytorów szkoły wileń- sko-lwowskiej. Towarzyszył im Sukcesy sportowe młodzieży szkolnej były motywem przewod- nim uroczystości jaka odbyła się 23 września w Starostwie Powiatowym w Zgierzu. Podczas spotkania pod- sumowano sportowy rok szkolny 2015/2016. Piłka nożna, siatkówka, koszykówka, unihokej, lekkoatle- tyka, pływanie oraz biegi przeła- jowe – to dyscypliny, w  których rywalizowało ponad 4000 uczniów z  71 szkół z  powiatu zgierskiego. Najlepsze szkoły odebrały nagro- dy z  rąk członka Zarządu Powia- tu Zgierskiego Adama Świniucha oraz Radnego Powiatu Zgierskiego Krzysztofa Jurka. – Cieszę się, że w dobie komputerów, zamiast gier wybieracie aktywność fizyczną, czego dowodem są zdobyte przez was trofea – mówił w trakcie uro- czystości Adam Świniuch. Uczniowie parzęczewskiego Gimnazjum uplasowali się tuż za podium zajmując czwarte miej- sce w  powiecie. Tę wysoką lokatę zawdzięczamy sukcesom, które odnieśli nasi uczniowie startując w bardzo wielu imprezach sporto- wych. Oto najważniejsze osiągnię- cia sportowe naszych gimnazjali- stów w ubiegłym roku szkolnym: • I miejsce w Mistrzostwach Po- wiatu w Unihokeja dziewcząt . • I  miejsce w  Półfinale Woje- wódzkim w Unihokeja dziew- cząt . • III miejsce w  Finale Woje- wódzkim w Unihokeja dziew- cząt. • I miejsce w Mistrzostwach Po- wiatu w Unihokeja chłopców. • III miejsce w Półfinale Woje- wódzkim w Unihokeja chłop- ców. „Zaginione piękno...” - kolejna odsłona Festiwalu „Kolory Polski” zespół trąbek barokowych Starck Compagnay, powstały w 1997 roku w  Krakowie z  inicjatywy trębaczy Tomasza Ślusarczyka i  Stanisława Majerskiego oraz kotlisty Ryszarda Haby. Koncert połączony był z re- konstrukcją XVII-wiecznej liturgii i  nieszporów anonimowych au- torów z  okręgu Lwowa. Do pa- rzęczewskiego kościoła przybyły tłumy melomanów spragnionych muzyki w  najlepszym wydaniu i z pewnością nikt się nie zawiódł. Wydarzeniem towarzyszącym był występ, działającego przy Forum Inicjatyw Twórczych zespołu FOL- KYSH. Niezwykłą niespodzianką i prawdziwą gratką dla publiczności zgromadzonej w Forum był gościn- ny, spontaniczny występ, pocho- dzącego z  Parzęczewa, wybitnego muzyka – saksofonisty, improwiza- tora, kompozytora – Irka Wojtczaka. Marta Gmerek Sukcesy sportowe parzęczewskich gimnazjalistów • IV miejsce w  Mistrzostwach Powiatu w Tenisie stołowym • V miejsce w  Mistrzostwach Powiatu w  Sztafetowych Bie- gach Przełajowych dziewcząt i chłopców • VI miejsce w  Mistrzostwach Powiatu w Sztafetach Pływac- kich chłopców • I miejsce w Mistrzostwach Po- wiatu w Szachy • III miejsce w  Mistrzostwach Powiatu w  Piłce Ręcznej chłopców • IV miejsce w  Mistrzostwach Powiatu w  Piłce Ręcznej dziewcząt • I miejsce w Mistrzostwach Po- wiatu w Piłce siatkowej chłop- ców • I  miejsce w  Półfinale Woje- wódzkim w  Piłce siatkowej chłopców • IV miejsce w  Finale Woje- wódzkim w  Piłce siatkowej chłopców • II miejsce w  Mistrzostwach Powiatu w Plażowej Piłce siat- kowej chłopców • IV miejsce w  Półfinale Wo- jewódzkim w  Plażowej Piłce siatkowej chłopców • IV miejsce w  Mistrzostwach Powiatu w Plażowej Piłce siat- kowej dziewcząt Uroczystość była również oka- zją do wręczenia podziękowań dla nauczycieli, którzy przygotowali młodzież do zmagań sportowych. W  naszym Gimnazjum nauczycie- lami odpowiedzialnymi za przy- gotowanie uczniów do zawodów sportowychsąKatarzynai PawełKu- rowscy. Oboje poświęcają dużo cza- su i  energii swoim wychowankom, aby Ci mogli jak najwięcej osiągnąć w tej bardzo ważnej dziedzinie życia jakim jest sport. Wysokie noty na- szych uczniów zapewne przyczyniły się do tego, że w klasyfikacji general- nej powiat zgierski ponownie zajął pierwsze miejsce w  województwie łódzkim. Łupem zawodników padło 19 medali, w tym: 9 złotych, 3 srebr- ne i 7 brązowych. Marta Gmerek
  • 11. 117 Metafory, statki kosmiczne i legenda o smoku wawelskim... brzmi dziwnie? Wcale nie! Legendy polskie przedstawione w  gatunku scienefiction? To dopiero nowość! Można to uznać za zbyt nowoczesny i tym samym lekko tandetny pomysł, ale po- zory często mylą. Znajdujemy się w czasach gdzie technologia pcha nas do przodu, czasami zmieniając sposób postrzegania świata, a film „Smok” jest tego świetnym przykładem. Produkcja jest pierwszą z serii tworzonych przez Allegro “Legend Polskich”. Zna- na platforma aukcyjna pod kierownictwem reżysera Tomasza Bagińskiego, unowo- cześnia stare podania o  naszej ojczyźnie, trafiając w  gusta przeciętnego, młodego człowieka. W łatwy i zabawny sposób (niekiedy wręcz z młodzieńczym humorem) pozwala nam poznać treść legendy, tym samym rozwijając naszą czułość na metafo- ryczną stronę dzieła. Bagiński przenosi nas do przyszłości gdzie statki kosmiczne i holograficzny ekran komputera można spotkać nawet w garażu. Główny bohater Janek to nieśmiały, sa- motny i żyjący we własnym, robotycznym świecie nastolatek z wielkiego miasta. Za- durzony w pięknej blondynce o imieniu Ola, śledzi ją swoim robo-psem. Rozmowę między zawstydzonym brunetem a rozbawioną nastolatką przerywa statek kosmicz- ny pojawiający się znikąd, sprawiając, że dziewczyna mdleje w biegu, próbując uciec. Janek podbiega do niej, nieudolnie próbując przywrócić jej świadomość, ale wtedy kuca obok niego mężczyzna z bliznami na twarzy. Jest to Adolf Kamczatkov, czyli terrorysta o pseudonimie Smok. Strasząc chłopaka, zabiera dziewczynę do pojazdu kosmicznego i odlatuje. Janek po utraceniu Oli wraca do domu z zamiarem odbicia ukochanej. Mimo przedstawionej na początku poruszającej sceny, krótkometrażówka to zbiorowisko śmiechu, internetowego świata realnego i aluzji do podstawowej wer- sji legendy. Film ujawnia także, jak większość z nas naprawdę postrzega policję czy polityków. Nie wszystko jest jasne na pierwszy rzut oka – nad sensem trzeba trochę pomyśleć. Nie ma tu zbyt zawiłych treści. Jest to raczej film rozrywkowy, dobry na poprawę nastoju, dzięki czemu wydaje się jeszcze prostszy niż jest naprawdę. Musimy się jednak liczyć z tym, że metafora to w filmie “Legendy Polskie: Smok” podstawa i nie wyciągniemy z niego wszystkiego, co ma nam do zaoferowania bez umiejętności szukania między wierszami. Weronika Czwońda Hobbit stary, ale jary! Żyjemy w świecie pościgu za nowościami, gdzie łatwo można przeoczyć rzeczy cenne, które powstały dawniej. Niewątpliwie taką lekturą jest napisana przez J.R.R. Tolkiena w 1937r. książka pod tytułem Hobbit. Tytułowy hobbit, Bilbo Baggins, pochodzący z niewielkiej wioski Bag End jest małym stworkiem o wielkim sercu. Hobbici uwielbiają wygody i ciepło domowego ogniska. Jednak Bilbo nie jest zwykłym przedstawicielem swojego gatunku. Nosi w sobie dwie osobowości. Z jednej strony siedzi w nim wygodnicki Baggins, z drugiej – żądny przygód Took – ze strony swojej mamy potomek Wielkiego Tooka. W końcu ta druga strona bierze w nim górę i wraz z trzynastoma kra- snoludami oraz czarodziejem Gandalfem wyrusza w niezwykłą podróż. Mają za zadanie podbić Erebor (królestwo w Samotnej Górze, które zachłanny smok Smaug odebrał krasnoludom). Po drodze przeżywają wiele przygód i  mierzą się z mnóstwem dziwnych niebezpieczeństw. W książce znajduje się dużo ciekawych opisów magicznego świata pełnego niezwykłych stwo- rzeń – strasznych albo cudownych, a często jedno łączy się z drugim. Jest to miejsce magii, tajem- nic i trudnych języków. Oczywiście ilość opisów może nie przypaść do gustu tym, którzy cenią sobie suche streszczenia faktów, ale dla tych, którzy kochają przygody z książką w ręku, lektura Hobbita okaże się prawdziwym skarbem, godnym tego, który kryje Samotna Góra. Fabuła jest bar- dzo rozbudowana i skomplikowana. Jest tam wiele ciekawych zdarzeń i zaskakujących, zabawnych zwrotów akcji… Książka pozwala poczuć to, co czują jej bohaterowie. Szczęście, złość, smutek, współczucie... tego jest tam pełno i wszystko idealnie ujęte w słowach. Wiele osób oglądało serię filmów Hobbit. Od razu mówię: film, a książka to nie to samo! Jeśli komuś się nie chce czytać tego, jako lektury, a pomyśli sobie, że jak obejrzy film, to będzie wiedział wszystko, to jest w sporym błędzie. W filmie nie są zawarte tylko wątki z tej książki, ale i z innych dzieł Tolkiena. Również dodano postacie, których nie było w książce np. Legolasa, Tauriel, Azoga Plugawego. Niektóre sceny również zostały dodane. W filmie pokazano, gdzie Gandalf się wybrał i z jakiego powodu. W książce tego nie napisano, a czarodziej nie mówił o swoich tajemnicach. Również żaden ork nie chciał zabić Thorina. Bilbo sam uratował krasnoludów ze strasznej uwięzi u pająków. Kili też nie zakochał się w rudowłosej elfce, bo takiej nie było. Trochę tych drobnych różnic jeszcze jest. Także obejrzenie filmu nie może zastąpić lektury. Nie mniej jednak, należy się cieszyć, że powstają filmy na podstawie ponadczasowych dzieł literackich. Pewne rzeczy, mimo że mają swoje lata, nadal mogą się podobać. Tak jest w przypadku książki Hobbit. Agata Bagińska Od początku września w  Forum Inicjatyw Twórczych i Gimnazjum w Parzęczewie trwa cykl warsztatów dzien- nikarskich „Widzę i opisuję”, organizowanych w ramach programu Muzeum Sztuki w Łodzi „Koalicje Kultury”. Spo- tkania są podzielone na trzy panele: zajęcia teoretyczne, warsztaty prasowe i warsztaty pisania tekstów o sztuce. Młodzież wzięła także udział w zajęciach na Uniwersyte- cie Łódzkim. W ramach projektu uczniowie mieli za zada- nie stworzyć własne materiały prasowe. W tym numerze „Do Rzeczy” prezentujemy wybrane teksty. „Widzę i opisuję” – warsztaty dziennikarskie dla młodzieży
  • 12. 128 Pierwszego dnia jesieni 2016 roku, na osiedlowym boisku spor- towym w Leźnicy Wielkiej odbył się gminny piknik rodzinny. Były konkursy z  nagrodami, zabawy, koncerty i darmowy poczęstunek. Organizatorzy całego przedsię- wzięcia: sołectwo Leźnica Wiel- ka, Forum Inicjatyw Twórczych, leźnickie przedszkole oraz Gmina Parzęczew, zadbali, żeby zapew- nić uczestnikom jak najwięcej atrakcji. Szczególnie dzieci mogły znaleźć coś dla siebie: biegi prze- łajowe, konkursy sprawnościowe, zabawy muzyczne z  animatorką Aleksnadrą Sochacką. Po konkur- sach, ich uczestnicy otrzymywali nagrody. Zwycięzcy dostawali coś specjalnego, a reszta uczestników batoniki i soczki. Były przepysz- ne. Dawano również watę cukro- wą (różowe, niebieskie bądź mie- szane) i popcorn. Dzieci skakały na trampolinie i zjeżdżały po gu- mowych, nie za wielkich zjeżdżal- niach. Było też stoisko z ciepłym jedzeniem: grochówką i kiełbasą. Stał również stragan z pamiątka- mi z wioski indiańskiej. W międzyczasie odbywały się koncerty i dorosłych, i dzieci. Na Wyścigi, muzyka i cukrowa wata początku śpiewały dzieci, które uczestniczą w  zajęciach wokal- nych w  Forum Inicjatyw Twór- czych. Następnie wystąpił zespół FOLKYSH, który zaprezentował znane, stare utwory oraz piosen- ki własnego autorstwa. Ostatnim punktem programu był koncert zespołu Jolly Roger, który wy- konuje energetyczną, folkową muzykę. Uczestnicy pytani o  wraże- nia odpowiadali między innymi: Mnie się bardzo podoba. Dzieci się bawią, dorośli rozmawiają, słuchają koncertów. Naprawdę wszystko jest dobrze zorganizo- wane, czy tak jak jeden z  młod- szych uczestników: Jest całkiem, całkiem. Można się pościgać, jest wata i  popkorn. Pozytywne odczucia miała także Renata Ja- niszewska, przewodnicząca rady osiedla, jedna z  organizatorek imprezy: Cieszę się, że przyszło dużo ludzi, że się bawią i są zado- woleni. Organizacja takiej impre- zy to spore przedsięwzięcie, ale jak widzę, że ludziom się podoba, to nie żałuję wysiłku. Agata Bagińska Maciej Suligowski Gminny piknik rodzinny w Leźnicy Wielkiej
  • 13. 135 15 sierpnia 2016 r. w gminie Dali- ków odbyły się uroczystości związane z obchodami Święta Wojska Polskiego połączone ze świętem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W ramach obchodów celebrowana byłaMszaŚwiętadziękczynnazaocale- nie Ojczyzny w 1920 roku przed najaz- dem bolszewickim, w kościele pw. Św. MateuszaEwangelistyw Dalikowie. Następnie odbyła się prelekcja przypominająca ówczesne wydarze- nia. Wójt Gminy Dalików – Paweł Szymczak przedstawił postać kapi- tana Stefana Pogonowskiego (po- chodził z  Domaniewa). Przybliżył również zebranym fakty historyczne związane z wielkim zwycięstwem od- niesionym nad bolszewikami w 1920 roku. Wydarzenia te spowodowały zjednoczenie społeczeństwa polskie- go wokół obrony ojczyzny. Pomocna była dwukrotna interwencja Matki Bożej. Bardzo ważne były dwa wy- darzenia zwane „Cudem nad Wisłą”, a mianowicie 14 sierpnia 1920 r. pod Ossowem (śmierć księdza Ignace- go Skorupki) oraz 15 sierpnia 1920 r. pod Wólką Radzymińską (atak, w którym zginął kapitan Stefan Po- gonowski, zablokował zdobycie War- szawy). Wykładowi towarzyszyła prezentacja multimedialna bogata w informacje i zdjęcia. Nie wszyscy mieszkańcy znali prawdę o  miej- scu urodzenia bohatera wojennego. Wiele osób z zainteresowaniem wy- słuchało pogadanki o wydarzeniach sierpniowych 1920 r. i udziale w nich Stefana Pogonowskiego. Po mszy świętej przedstawicie- le Rady Gminy Dalików, Urzędu Gminy w Dalikowie, Zespołu Szkół Pamięci kapitana Stefana Pogonowskiego… w  Dalikowie, Zespołu Szkół w  Do- maniewie, Sołectwa Dalików, Straży Pożarnej w Dalikowie oraz Zarządu Gminnego PSL w  Dalikowie udali się pod pomnik Bohaterów Powsta- nia Styczniowego w Dalikowie i zło- żylikwiatyprzedobeliskiem.Uroczy- stość uświetniła Orkiestra Dęta OSP w Dalikowie. Wójt Gminy Dalików – Paweł Szymczak od lat zbiera wiadomości i  ciekawostki historyczne dotyczą- ce naszej Małej Ojczyzny. Jednym z  obiektów jego zainteresowań stał się bohater wojny polsko-bolszewic- kiej z  1920 r. – Stefan Pogonowski. W  księgach parafialnych w  Doma- niewie znajdują się zapisane w języ- ku rosyjskim informacje o  rodzinie i  miejscu urodzenia kapitana Pogo- nowskiego. Stefan Pogonowski urodził się 12 lutego 1895 r. w majątku Domanie- wie - ówczesnej ziemi łęczyckiej. Kapitan Stefan Pogonowski na- leży do wielkich bohaterów wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. Był do- wódcąI batalionu28PułkuStrzelców Kaniowskich, zwanego „Dziećmi Łodzi”. 14 sierpnia 1920 r. batalion porucznika Pogonowskiego znaj- dował się na pozycjach koło Wólki Radzymińskiej. Widząc wkraczające do pobliskich Kątów Węgierskich oddziały wroga, porucznik Stefan Pogonowski wysłał do generała Lu- cjana Żeligowskiego, dowódcy 10. Dywizji, znajdującego się w  Jabłon- nie, meldunek o ich nadejściu, a swo- jemu batalionowi wydał rozkaz ata- ku. O godzinie 1.00 polscy żołnierze zaatakowali boczną flankę wojsk bol- szewickich wkraczających do Kątów Węgierskich. Ogień ciężkich karabi- nów maszynowych doprowadził do zupełnej dezorientacji zaskoczonych Sowietów, do tego stopnia, że zaczęli ostrzeliwać się nawzajem, a następnie w panice się wycofywać. Porucznik Stefan Pogonowski wraz ze swoim batalionem uprzedził atak wojsk rosyjskich na Warszawę i  przy wsparciu innych batalionów 28. pułku Strzelców Kaniowskich wyparł nieprzyjaciela z  Wólki Ra- dzymińskiej. To wydarzenie było momentem zwrotnym w całej bitwie o  Warszawę, która w  powszechnej świadomości historycznej Polaków zapisała się jako „Cud nad Wisłą”. Prowadząc natarcie, porucznik Pogonowski został śmiertelnie ran- ny. Mimo to przez jakiś czas jeszcze wydawał dyspozycje żołnierzom. W końcu przekazał dowództwo por. Boskiemu, mówiąc słabnącym gło- sem: „Pamiętaj, abyś mi ludzi nie wy- gubił…”. Zmarł około godziny 5.00 15 sierpnia 1920 r. w  Zamostkach Wólczyńskich pod Radzyminem. Stefan Pogonowski pośmiertnie odznaczony został Krzyżem Srebr- nym Orderu Wojennego Virtuti Mi- litari oraz awansowany do stopnia kapitana. O losach młodego Pogonowskie- go (w  chwili śmierci miał zaledwie 25 lat) można przeczytać na stronie internetowej Gminnej Biblioteki Pu- blicznej w Dalikowie w zakładce: wy- stawy wirtualne. Ewa Bugajna Światowy Dzień Tabliczki Mnożenia 30września2016r.porazpierwszy Zespół Szkolno – Ginazjalny w  Sło- wiku wziął udział w  VI Światowym Dniu Tabliczki Mnożenia (World Multiplication Table Day) organizo- wanympodhasłem:Młodsisprawdza- ją, czy starsi tabliczkę mnożenia znają! Na terenie szkoły działały komi- sje egzaminacyjne, które sprawdzały znajomość tabliczki mnożenia wśród uczniów klas III-VI szkoły podstawo- wejorazuczniówklasI-IIIgimnazjum. Specjalne komisje egzaminacyjne uda- łysiętakżedopobliskichsklepów,gdzie sprawdzianowi matematycznemu poddały sie ekspedientki oraz klienci. Po wyjściu ze sklepów przepytali ze znajomości tabliczki mnożenia rów- nież mieszkańców gminy Zgierz oraz pasażeroówtramwajulini46. Uczniowie przygotowali plakaty, które zostały wywieszone na gazet- kach na korytarzach oraz na holu przy wejściu do szkoły. Wykonali również plakietki, transparenty, kolo- rowe kostki do gry. Podczas przerw uczniowie klas młodszych zmierzyli się z  interak- tywnymi ćwiczeniami usprawniają- cymi naukę tabliczki mnożenia. Nie zabrakło również malowanie twarzy, wierszyków a wszystko to o tematyce tabliczki mnożenia. ObchodyŚwiatowegoDniaTabliczki Mnożenia wzbudziły w uczniach wiele pozytywnych emocji, pobudziły chęć zdrowej rywalizacji. Bardzo cieszyliśmy się, gdy rodzice rozwiązywali zadania, a ich dzieci gorąco im kibicowały. Egza- mintakżezdawalinauczyciele. Każdy kto tego dnia rozwiązał poprawnie test otrzymywał tytuł eks- perta tabliczki mnożenia. Pod koniec dnia odbył się test, którego celem było wyłonienie SUPER MISTRZA TABLICZKI MNOŻENIA wśród uczniów, którzy tego dnia pozytyw- nie zaliczyli test szkolny. Gratulujemy wszystkim, którzy przyczynili się do propagowania tego święta, cieszymy się z tylu rozdanych tytułów eksperta tabliczki mnożenia i liczymy na równie duże zaangażo- wanie w przyszłym roku.  Warto podkreślić, że do akcji włą- czyło się 2977 szkół z różnych krajów świata, w  tym duża część z  Polski i Rosji. Były również szkoły z: USA, Irlandii, Anglii, Białorusi, Austrii. W  piątkowe popołudnie po- wstał filmik z obchodów Dnia Ta- bliczki Mnożenia. Zapraszamy do obejrzenia : https://www.youtube. com/watch?v=zXn6kNziCV0 Alicja Nyczaj – Matusiak Monika Chowańska
  • 14. 146 Piękna pogoda licznie zgroma- dziła gości i mieszkańców naszego województwa. Dzień Ziemniaka w Świnicach Warckich, w tym roku odbył się już po raz 23 jako impreza lokalna o charakterze kulturalnym mającym na celu popularyzacje tego wspaniałego warzywa. To tak jak w piosence: „ Ziemniak, przyja- ciel od serca, to będzie mój jedyny w  życiu spadkobierca, dodaje mi otuchy, kiedy go potrzebuje, on na fali miłości ze mną poszybuje”. Zgromadzoną publiczność po- witał serdecznie Tadeusz Bednarek dyrektor Gminnego Ośrodka Kul- tury w Świnicach Warckich. Swoją obecnością zaszczycili nas m.in. Wojciech Zdziarski - Starosta Łę- czycki, posłowie Paweł Bejda, Ma- rek Matuszewski. Podczas imprezy odbyły się konkurs na największego ziem- niaka roku, w  którym zwyciężył „Denar” 1,980 kg Janiny Walczak z  Tumu gm. Św. Małgorzaty, ko- lejny „Satina” 1,239 kg Zbigniewa Strzałkowskiego z Pilich gm. Łęczy- ca, nieco mniejszy „Satina” 1,127 kg Sławomira Horny z Zawady Górnej gm. Łęczyca i wyróżniony „Denar” 1,122 kg Piotra Kaźmierskiego z gm. Świnice Warckie. Rozstrzygnięty został również konkurs na osobliwego w  kształ- cie ziemniaka I  miejsce „Żółw” – Doroty Mikołajczyk ze Świni Warckich, II miejsce „Serduszko” Moniki Kubiak z Jankowa, III miej- sce „Kaczka Dziwaczka” Henryka Bednarka ze Świnic Warckich oraz wyróżnienia „Myszka” – Bogumił Europejskie smaki ziemniaczane czyli VIII Dzień Ziemniaka Województwa Łódzkiego w Świnicach Warckich pod Patronatem Marszałka Województwa Łódzkiego Witolda Stępnia Kubiak i  „Baryłki” Mariana Kar- kowskiego. W  konkursie wiedzy o  ziemniakach bezkonkurencyjna była Wioleta Antczak, następnie Elżbieta Wąs i Tadeusz Grzelak oraz wyróżniony Stanisław Rosiak. Na- grody we wszystkich konkursach zostały ufundowane przez Staro- stwo Powiatu Łęczyckiego. Impre- zie towarzyszyła również wystawa odmian ziemniaków Łódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego Rejonowego Zespołu Doradców w Łęczycy. Dużą popularnością cieszyły się stoiska obficie zaopatrzone w świeże i pyszne potrawy ziem- niaczane pod hasłem „Europej- skie smaki ziemniaczane”. A było co degustować – placki ziemnia- czane przygotowane przez Stowa- rzyszenie „Mamy Wielkie Serca w  Stemplewie, zupę ziemniacza- ną przez Towarzystwo Przyja- ciół Ziemi Świnickiej, sałatkę ze śledzikiem Gminny Ośrodek Kultury w  Świnicach Warckich, różne pyszności Zespół Placówek Edukacyjno – Wychowawczych w  Łęczycy, ciasto Stowarzysze- nie KGW z  Rożniatowa. Tak na Dniu Ziemniaka zachęcaliśmy wszystkich do spożywania ziem- niaków przez to działanie po- średnio wspieramy naszych rol- ników producentów ziemniaków. Dla najmłodszych serwowano lody, gofry, watę cukrową. Dzie- ci korzystały również z wesołego miasteczka, karuzeli i  zjeżdżalni dmuchanych oraz z  przejażdżek konikiem. Tradycyjnie podczas imprezy pa- nowała Para Królewska zwycięzcy konkursu największego ziemniaka. Ziemniaczaną Królową Bulbiatką została Janina Walczak z Tumu gm. Św. Małgorzaty, królem Tartuflem Zbigniew Strzałkowski z Pilich gm. Łęczyca. Aktu Koronacji Pary Kró- lewskiej dokonał Komitet Honoro- wy w  osobach Wojciech Zdziarski Starosta Łęczycki, Krzysztof Tu- tak Przewodniczący Rady Gminy Świnice Warckie, Andrzej Zielon- ka Prezes Stowarzyszenia „Mamy Wielkie Serca” w  Stemplewie, An- drzej Karkowski Prezes Towarzy- stwa Przyjaciół Ziemi Świnickiej, Tadeusz Bednarek pomysłodawca i wieloletni organizator Dnia Ziem- niaka w  Świnicach Warckich oraz Paweł Bejda Poseł na Sejm RP. Słoneczna i  ciepła pogoda dopi- sywała wspaniałej publiczności pod- czas wesołej zabawy w czasie biesiady z Pietrkiem,ProfesoremDisco&Polo, Piotrem Pręgowskim z zespołem. Organizatorem VIII Dnia Ziem- niaka Województwa Łódzkiego w Świnicach Warckich był Gminny Ośrodek Kultury, przy współpra- cy różnych środowisk. Serdecznie dziękujemy samorządom, sponso- rom, organizacjom pozarządowym, wystawcom, rolnikom i  instytu- cjom obsługującym rolnictwo. Szczególnie gorąco dziękujemy licznie zgromadzonej publiczności za wspaniałą wspólną zabawę. Sława Bednarek
  • 15. 157 Był rok 1966. Polska świętowała ty- siąclecie państwowości. Na ekrany kin wszedł „Faraon” w  reżyserii Jerzego Kawalerowicza, a  telewizja pokazała pierwszy odcinek „Czterech pancer- nych i psa”. Jak się okazuje, życie mia- ło wiele wspólnego z tymi obrazami. Władze PRL - despotyczne na równi z  monarchami starożytnego Egiptu - odmówiły wydania paszportu kar- dynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Codzienne bytowanie po wschodniej stronie żelaznej kurtyny przypomi- nało realia frontu, tylko że zamiast Berlina trzeba było zdobyć pralkę Fra- nię lub kilka pomarańczy na święta. W warunkach ograniczonych swobód obywatelskich rodziły się inicjatywy z  prawdziwego zdarzenia społeczne. Zbierała się grupa ludzi, którzy chcieli zrobić coś pożytecznego, bezintere- sownie i pro publico bono. Nie mogli oniwykazaćsięaktywnościąw konce- sjonowanej polityce i  nieistniejącym samorządzie, więc tworzyli organi- zacje, których celem miała być dzia- łalność na rzecz rozwoju środowiska lokalnego. Tak też było i w Zgierzu. Pierwszy pomysł został rzucony w eter podczas Zgierskiego Sejmiku Kultury w lipcu 1966 r. Komitet Organizacyjny Towa- rzystwaPrzyjaciółZgierzazawiązałsię oficjalnie podczas sesji popularno-na- ukowej „Zgierz w Tysiącleciu Państwa Polskiego” 26 listopada tego samego roku. W  jego skład weszli: Michał Leszczyński, Barbara Linkiel, Wła- dysław Lisiecki, Helena Łaszczewska, Wojciech Maśliński, Anna Różańska, Władysław Tomas i Jerzy Wieczorek. Dwa miesiące później TPZ zostało wpisane do rejestru stowarzyszeń. Tak zaczęła się historia organizacji, która odegrała dużą rolę w społeczno-kul- turalnym życiu ziemi zgierskiej. I co ważne, odgrywa nadal. W czasach mniej lub bardziej re- alnego socjalizmu panowała moda na różnego rodzaju hasła i czyn spo- łeczny, który miał je urzeczywistniać. „Wszechstronny rozwój Zgierza motorem działań TPZ” - z rozrzew- nieniem czytamy slogan na kalen- darzu z  1972 roku. W  odróżnieniu od większości ówczesnych haseł, to okazało się całkiem prawdziwe. Długo można wymieniać wszystkie przedsięwzięcia, jakie TPZ zainicjo- wało, organizowało lub wspierało. Największą zasługą organizacji jest pielęgnowanie pamięci historycz- nej. Znalazło ono swój wyraz przede wszystkim w  utworzeniu Muzeum Miasta Zgierza, którego genezę sta- nowił powołany w  1973 r. „gabinet historyczny” przy TPZ. Zgierskie muzeum zawdzięcza działaczom TPZ nie tylko inicjatywę powołania, ale również część zbiorów, pochodzą- cych z prywatnych kolekcji członków Towarzystwa. Historyczny przełom roku 1989 oznaczał dla TPZ możliwość dalsze- go rozwoju. Już w  roku następnym TPZ uruchomiło pierwszą w Zgierzu niepubliczną szkołę - liceum ogól- nokształcące, do którego niebawem dołączyły również szkoła podstawo- wa, szkoła muzyczna i - po reformie 1999 r. - gimnazjum. Działalność wy- dawnicza w  realiach wolności słowa i dostępności deficytowego wcześniej papieru również przybrała na sile. Przez pięć dekad TPZ samodzielnie lub dzięki pomocy władz lokalnych, instytucji i  sponsorów wydało kil- kadziesiąt publikacji. Zdecydowana większośćz nichprzypadłanaostatnie dwie dekady. Szczególnym powodem do dumy jest regularne wydawanie dwóch periodyków - „Biuletynu To- warzystwa Przyjaciół Zgierza” (od 1986 r.) i rocznika „Zgierskie Zeszyty Regionalne”. Tę ostatnią inicjatywę, która właśnie obchodzi dziesiąte uro- dziny, zapoczątkowało grono histo- ryków i  regionalistów, związanych z TPZ: Grzegorz Leśniewicz, Piotr Pa- kuła, Dariusz Szlawski, Maciej Wierz- bowski i Adam Zamojski. W ciągu 10 lat TPZ wydało 10 tomów o łącznej objętości ponad 3 tysięcy stron! Nie byłoby to możliwe, gdyby nie pomoc partnerów: Starostwa Powiatowego w  Zgierzu, miasta Zgierza, Banku Spółdzielczego w Zgierzu oraz przed- siębiorstw Markab i Falkopia. Reforma samorządowa w  wolnej Polsce oznaczała również zmiany dla TPZ. Stowarzyszenie o  zasięgu miej- skim stało się organizacją obejmującą swoją działalnością cały powiat zgier- ski. Od 2002 r. kieruje nim Adam Zamojski. Dziś organizacja prowadzi szereg projektów, promujących historię lokalną tego obszaru. Dzieci i młodzież biorą udział w konkursach tematycz- nych i  rajdach krajoznawczych. Dla wszystkich otwarte są łamy wydaw- nictw,w sposóbszczególny„Zgierskich Zeszytów Regionalnych”, prezentują- cych bogate dzieje Małych Ojczyzn, zapomniane postaci i miejsca, tradycję orazkulturęduchowąi materialną. Jedną ze sztandarowych akcji TPZ jest doroczna kwesta na zgierskich cmentarzach w  okresie Wszystkich Świętych. Wolontariusze zbierają pie- niądze na renowację zabytkowych nagrobków - bezcennych świadectw kultury i  unikatowych dzieł sztuki. W atmosferze zbliżających się dni re- fleksji, modlitwy i pamięci zachęcamy osoby odwiedzające zgierskie nekro- polie do wsparcia tej szlachetnej idei, która pomaga ocalić od zapomnienia pamięć o bohaterach naszej historii. Jak widać, czas słusznie przeszły pozostawił po sobie coś dobrego: czyn społeczny, wciąż z satysfakcją prakty- kowany przez animatorów regional- nych stowarzyszeń. Dariusz Szlawski 50 lat TPZMija 50 lat od chwili utworzenia Towarzystwa Przyjaciół Zgierza - jednego z najprężniej działających w województwie łódzkim sto- warzyszeń regionalnych. W  966 roku Mieszko - wład- ca państwa Polan, którego tere- ny nieznacznie wykraczały poza obecną Wielkopolskę, przyjął religię chrześcijańską. Obrzęd chrztu świętego, czyli włączenia do wspólnoty chrześcijan, odbył się w  bliżej nieznanych okolicz- nościach. Nie zachowały się żadne teksty pisane z tamtych odległych czasów. Przekazy późniejsze, dato- wane na XI wiek, tłumaczyły decy- zję władcy niezwykłym wpływem jego małżonki - poślubionej rok wcześniej księżniczki czeskiej Do- brawy - chrześcijanki. W tradycji historycznej przyjęło się założenie, że chrzest polskiego księcia dokonał się w święto Wiel- kanocy, która wypadała wówczas w połowie kwietnia. Pewności nie ma również co do miejsca ceremo- nii religijnej. Niektórzy historycy wskazywali niemiecką Ratyzbonę, inni - stołeczne wówczas Gniezno, nowo zbudowany Poznań lub ich okolice. Wiadomo, że w  czasach średniowiecza chrzest dorosłych odbywał się poprzez zanurzenie całego ciała w  wodzie, a  rytuał był poprzedzony swoistymi re- kolekcjami i  nauką. W  tym celu przy świątyniach istniały specjalne obiekty, nazywane baptisterium. Aczkolwiek okoliczności chrztu Mieszka I pozostaną zapewne za- snute mgłą historii, bezsporny pozostaje fakt, że osobista decyzja księcia Polan rozpoczęła chrystia- nizację całego państwa i wywołała 1050 lat temu Mieszko I  przyjął chrzest Historyczna kartka z kalendarza doniosłe skutki społeczne, kultu- rowe i polityczne. Dlaczego Mieszko I  przyjął chrześcijaństwo? Historiografia wieku XIX, Drugiej Rzeczypo- spolitej i  Polski Ludowej zadzi- wiająco spójnie - choć z różnych powodów - eksponowała wątek militarnego zagrożenia ze strony zachodniego sąsiada - Niemiec. W  myśl tych ekstremalnie poli- tycznych interpretacji, władca Po- lan przyjął chrześcijaństwo nie- jako dla „świętego spokoju”, aby uchronić swoje państwo od przy- musowej chrystianizacji i podbo- ju niemieckiego. Teza ta była po- pularna z różnych powodów: nie bez znaczenia były silne antypatie w  stosunku do Niemców, próby dowodzenia politycznego geniu- szu naszych przodków, czy wresz- cie marksistowska filozofia dzie- jów, programowo deprecjonująca religię. Tymczasem, kiedy bliżej przypatrzymy się motywom oso- bistym, religijnym i  rodzinnym, wcale nie wydają się one mniej istotne niż wielka geopolityka. Tłumaczenia pierwszych polskich kronikarzy, Anonima zwanego Gallem i  Mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem, o wpływie Dobrawy na nawrócenie Miesz- ka, nie są wcale naiwne. Podobny wpływ na męża poganina - króla Franków Chlodwiga - wywarła jego żona, chrześcijanka Klotylda na przełomie V i VI wieku. Może się zatem okazać, że Dobrawa jest pierwszą niedocenioną kobietą w historii Polski... Chrystianizacja całego kraju była procesem liczonym w  latach czy też dekadach. Stosunkowo nie- liczni misjonarze docierali w naj- odleglejsze zakątki powiększają- cego się państwa, pokonując nie tylko trudy podróży, ale i bariery języka. Liturgia w  języka łaciń- skim, podobnie jak i  cała Ewan- gelia, wymagały wielkiego wysiłku nauczycielskiego. Triumf chrześci- jaństwa w  tym pozornie nieprzy- jaznym i  niebezpiecznym świecie pogańskich wierzeń był fenome- nem obserwowanym od czasów Jezusa. Gorliwość neofitów - aż po ofiarę z własnego życia - pozostaje zagadką ludzkiej osobowości i do- wodem mocy światopoglądu jed- nostki. Kiedy Polacy przyjmowali chrześcijaństwo, religia ta liczyła sobie już niemal tysiąc lat. Patrząc z  perspektywy kolejnego tysiąc- lecia, jakie upłynęło od czasów chrystianizacji Polski, zauważamy wszechobecny wpływ religii na dzieje narodu i  państwa. Szanu- jąc różnorodność światopoglądo- wą współczesnej Europy, trzeba konsekwentnie przypominać, że chrześcijaństwu zawdzięcza ona uniwersalny system etyczny, oca- lenie kulturowego dziedzictwa historii (w  tym przedchrześcijań- skiego antyku) oraz pokojowy mo- del integracji społecznej. Dariusz Szlawski XVIII-wieczny kościół w Giecznie (gm. Zgierz) w artystycznej wizji malarza i fotografika Mariusza Świątczaka
  • 16. 16 Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „PRYM” w rozumieniu przepisów Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 jest Lokalną Grupą Działania dla gmin: Aleksandrów Łódzki – Dalików – Konstantynów Łódzki – Lutomiersk – Parzęczew – Świnice Warckie - Uniejów - Wartkowice - Zgierz „Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie” Gazeta finansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Instytucja zarządzająca Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 – Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Pismo lokalne. Adres redakcji: 95-045 Parzęczew, ul. Ozorkowska 3, e-mail: dorzeczy@gmail.com, telefon: 42 235 33 96 ISSN: 2080-1122; nakład 7000 sztuk Redaktor naczelny: Tomasz Barszcz Zespół redakcyjny: Ewa Bugajna, Kacper Demko, Liliana Kaleta, Krzysztof Pacholak, Marta Gmerek, Agata Łazarek, Tadeusz Bednarek, Maciej Bartosiak, Agnieszka Kiejnich, Marta Kubis-Mikołajczyk, Dariusz Szlawski, Jolanta Pęgowska, Hubert Pisera Skład komputerowy, przygotowanie do druku: Pragmatic Media Wydawca: Lokalna Grupa Działania „PRYM”, 95-045 Parzęczew, ul. Ozorkowska 3 8 XV Festiwal Sztuk RóżnychKażdego roku we wrześniu Park Miejski w Aleksandrowie Łódzkim, po raz ostatni przed jesienną pluchą, wybucha milionem barw, przyjemnych dla ucha dźwięków, w powietrzu zaś zapachem regionalnych specjałów przygotowywanych przez gospodynie wiejskie. Festiwal Sztuk Różnych od lat kusi okolicznych mieszkańców tym co najlepsze w regionie. Niech te kilka zdjęć jeszcze raz przeniesie nas w tamto słoneczne popołudnie w Aleksandrowie Łódzkim. Fotorelacja