1. Pismo studentów Instytutu Edukacji Numer 6
Medialnej i Dziennikarstwa UKSW grudzień 2004
13 GRUDNIA 1981
"Ojczyzna nasza
znalaz³a siê
nad przepaœci¹"
W tym roku przypada 23 rocznica Prezentujemy wywiady z dwie-
Stanu wojennego. Do dzisiaj wiele ma postaciami niezwykle dla tam-
wątków pozostało niewyjaśnionych. tych czasów charakterystyczny-
Nie wydano jednoznacznej oceny mi:
decyzji gen. Jarosława Jaruzelskie- Rozmowy Generałem Wojcie-
go. My również nie będziemy pró- chem Jaruzelskim i Adamem
bować jakkolwiek podsumowywać, Michnikiem.
oceniać, czy sądzić.
(czytaj na str. 6)
Ponadto w numerze:
LWÓW W TRZECH Europejskie tradycje na stole
ODSŁONACH wigilijnym
..................................................str.2
Trzy podróże na Ukrainę - trzy wizyty w zupełnie innym kraju Święta w supermarkecie
..................................................str.3
O Kapuście słów kilka
zawód - reporter
.................................................str.5
Autodestrukcja - hit dekady.
..................................................str.8
„Seksmisja II” czyli feminizm
..................................................str.9
Qlturka
Lwów to miasto bliskie sercu wielu Polaków. Tak czyli co, gdzie, kiedy i za ile
jak Polska - podlega gwałtownym przemianom. .................................................str.9
Tak jak Polska 15 lat temu skupia na sobie uwa-
Czar Bożego Narodzenia
gę obserwatorów z całego świata.
Relacja z trzech podróży na Ukrainę, trzech wi- felieton
zyt we Lwowie... ................................................str.12
(czytaj na str. 11)
1
2. Numer 6 (grudzień 2004)
Witamy!
RÓŻNE KULTURY – RÓŻNE KUCHNIE
czyli tradycje obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia w innych krajach
Tematykę niniejszego numeru można by Aleksandra Kokosińska
podzielić na 4 części. Święta; dziennikar-
Ś
stwo; historia (ubiegłego wieku, oraz ta więta to wyjątkowy czas w życiu i cynamonem,
która dzieje się na naszych oczach); oraz każdego człowieka, a tradycje zwią- okraszony ma-
problematyka związana z dzisiejszym świa- zane z ich obchodzeniem są różno- słem i zalany
tem tzn. brak autorytetów, feminizm, czy rodne i zadziwiające. Każdy kraj posia- ciepłym bezalkoholo-
chociażby autodestrukcja młodych ludzi. da swoje specyficzne danie, które będzie wym piwem.
Znajdziesz tu wywiady z ludźmi historii, podane w wigilijny wieczór lub dzień świą- W Belgii dość skromną ko-
polityki, oraz z dziennikarzem. teczny. lację wigilijną zjada się tuż
Informujemy również, że od tego nume- przed pasterką. Na świątecznym
ru regularnie umieszczana będzie rubryka W Holandii jest to specjalnie pieczony stole, króluje indyk, którego faszeruje się
kulturalna, gdzie będzie można znaleźć chleb, gorące ciastka z migdałami popija- orzeszkami i kasztanami, a pod skórkę wsu-
wiele interesujących pomysłów na spędze- ne herbatą lub kakao, a wszystko to jedzo- wa się trufle.
nie wolnego czasu. ne po północy 24 grudnia. Głównym punktem bożonarodzeniowe-
Szwedzi zasiadają do wigilijnego stołu go stołu w Anglii była kiedyś głowa dzika
Drogi czytelniku! dokładnie o piętnastej, a ich najważniej- przybrana w laurowy wieniec. Dziś najważ-
sze potrawy to kuliste kotleciki mielone, niejszy jest Christmas pudding – ciężkie
biała kiełbasa i słynna ziemniaczana za- ciasto owocowe dojrzewające na długo
Wiele radości, piekanka „pokusa Janssona”. przed świętami.
Francuz w święta nie obejdzie się bez
miłości i pokoju gęsich wątróbek, a Włoch bez indyka.
na nadchodzące W Niemczech natomiast nie ma świąt bez
karpia przyrządzonego na kilka sposobów.
Święta Narodzenia Są jednak takie kraje, w których Święta
Pańskiego, Bożego Narodzenia rozpoczynają się dużo
wcześniej, a przygotowania do nich mają
oraz wzrostu i rozwo- niepowtarzalny charakter.
W Kolumbii początkiem obchodów jest
ju w nowym 2005 8 grudnia. To właśnie tego dnia odbywa
roku życzy Redakcja. się uroczysta Msza Święta, a wieczorem
przed domami zapala
się świece, ludzie wy-
chodzą na ulice,
wspólnie śpiewają
i tańczą, Tego dnia
rozpoczyna się przy-
strajanie ulic koloro-
Koło Naukowe Studentów IEMiD wymi lampkami, któ-
Adres korespondencyjny:
Duńskie ciastka świąteczne re świecą przez całą
ul. Dewajtis 5 01-185 Warszawa
Dziekanat Wydziału Teologicznego dobę. Ze sznurów
z dopiskiem: „Koło Naukowe Hiszpańskie smakołyki to różnego rodza- lampek upina się
Studentów IEMiD” ju słodkie wyroby. Najbardziej popularne dzwonki, anioły
Adres internetowy: są praliny niebiańskie w postaci małych i gwiazdy. Wielu ludzi
www.emid.net
Adres e-mail: kuleczek i turrones przygotowane z prażo- ozdabia krzewy przed
redakcja@emid.net nych migdałów, miodu i cukru. domami, ale tradycja
W czasie portugalskiego Bożego Naro- choinki nie jest znana.
REDAKTOR NACZELNY: dzenia dzieli się na stole bolo do rei – cia- Dziewięć dni przed
Grażyna Koper (grazyna@emid.net)
REDAKCJA: sto królewskie. Ten, kto otrzyma kawałek, Bożym Narodzeniem
Maciej Jan Broniarz (gausus@emid.net) w którym oprócz rodzynek i orzechów bę- rozpoczyna się uro-
Katarzyna Dąbroś dzie znajdować się ziarenko bobu lub jakaś czysta nowenna do
Kamil Kawałko (kawalko@emid.net) mała ozdoba musi w następne święta poda- Dzieciątka Jezus. Dorośli i dzieci zbierają
Aleksandra Krawiec (olala85@wp.pl)
Anna Stadnicka (a.stadnicka@emid.net) rować takie ciasto wszystkim współbiesiad- się w kościołach, modlą się i śpiewają ko-
Skład: nikom. lędy. Po każdym takim spotkaniu dzieci
Michał Markowicz (yetti@emid.net) Wigilia w Dani rozpoczyna się popołu- otrzymują w prezencie specjalną świą-
dniowym nabożeństwem i zaraz po nim, teczną potrawę – rodzaj budyniu z baka-
wersja elektroniczna „Obserwatora” oraz inne
teksty dostępne pod: około osiemnastej, jada się świąteczny liami. W Kolumbii nie ma wieczerzy wigi-
www.emid.net/obserwator/ obiad. Najważniejsze danie to ryż z cukrem lijnej ani dzielenia się opłatkiem, nie ma
2
3. Numer 6 (grudzień 2004)
też zwyczaju gwiazdkowych upominków.
Po uroczystej wieczornej Mszy Świętej 24 ŚWIĘTA W SUPERMARKECIE
grudnia, wierni wspólnie świętują aż do Ewa Skwarska
rana i dlatego w sam dzień Bożego Naro-
dzenia kościoły są prawie puste.
K
rzyk, pisk gwar i przepychanki, wanie i z nikąd,
stukot wózków i szelest toreb peł- a efekt bywa
nych, dopiero co zakupionych szokiem.
produktów. A ile przy tym uprzejmości Ludzie przestają być ludź-
i życzliwości, atmosfera bożonarodzenio- mi. Okazuje się, że Świąt nikt
wa wpływa zarówno na sprzedawców jak nie chce. Na pytanie: Co cieszy Cię
i konsumentów. w nadchodzących Świętach? 35 let-
nia pracownica jednego z warszaw-
Święta w supermarketach już się zaczęły. 3 Li- skich supermarketów odpowiada: A co ma mnie
stopada z głośników w sklepach można było usły- cieszyć? Ten nawał pracy w sklepie, Ci ludzie
szeć pierwsze dźwięki kolęd i oczywiście zapo- wykłócający się o wszystko, a może fakt, że 24
wiedzi świątecznych promocji. Manekiny w stro- grudnia pracuje do 18?Ja nie mam, kiedy Wigilii
I tradycyjny polski barszcz...
jach Świętych Mikołajów, hostessy przebrane za przygotować, a moje dziecko nie pamięta, kiedy
W Meksyku uroczystości zaczynają się Śnieżynki kuszą do nabycia tych właśnie a nie wspólnie ubieraliśmy choinkę.
dziewięć dni przed świętami. Każdej nocy innych produktów. Kolorowe dekoracje przyjęły Wypowiedź 29 letniej kobiety- klientki jest
odbywa się procesja, mająca przypominać świąteczne barwy zieleni i czerwieni, a choinki równie interesująca: Wszystko to bardzo ładne,
poszukiwanie przez Maryję i Józefa betle- zabawek sięgające sufitu na środku sklepu roz- ale i drogie. Nie stać mnie, by kupić mojemu syn-
jemskiej gospody. Pochód otwierają dwie budzają fantazje najmłodszych. kowi taki prezent, jaki wybrał sobie z gazetki (i tu
postacie, wyobrażające Maryję i Józefa, Sztuczna magia świąt proponowana przez su- pada nazwa jednego z supermarketów), a dzieci
a wierni chodząc od domu do domu, śpie- permarkety szybko zostaje zdemaskowana w re- w przedszkolu będą mu dokuczały tak jak rok
wają radosne pieśni. Ostatniego dnia w jed- lacjach międzyludzkich. Wszędzie słychać krzy- temu. Będzie bardziej rozczarowany niż zadowo-
nym z domów otwierają się drzwi i gospo- ki, awantury, aby szybciej, aby lepiej. Barbarzyń- lony, a ja nie wiem jak mu to wytłumaczę, że
darze zapraszają pielgrzymów do środka. cy z XXI wieku nie znają litości a jedynym obo- Mikołaj pomylił się, czy że dla niego nie starczy-
Jest to okres składania wizyt rodzinie i zna- wiązującym prawem, jest prawo dżungli. To sil- ło? Nie wiem, co zrobię.
jomym. Dla dzieci wiesza się pod sufitem niejszy zdobędzie ostatni produkt
kolorowe kubeczki napełnione piaskiem na świątecznej promocji, to bogat-
lub mąką, a wśród nich jeden z niespo- szy będzie lepszym Świętym Mi-
dzianką. Zabawa polega na odgadnięciu, kołajem dla swoich dzieci, to spryt-
w którym kubeczku niejszy zostanie szybciej obsłużo-
jest ukryty prezent. ny.
Boliwijscy Indianie Wszystko naj... Tylko, po co?
nazywają Boże Naro- W jakim celu te przygotowania, do
dzenie „Świętem Dzie- czego?
ciątka Zbawiciela”. Akurat na pytania nikt nie ma
Budują oni szopki, po- czasu, na głębszą refleksję też.
dobne do polskich, w Trzeba przecież wziąć kredyt na
których umieszczone krzesła, bo w Wigilię, na czym bę-
są postacie ludzi dziemy siedzieć? foto: Internet
i zwierząt, a 24 grud- Uśmiechnięte twarze sprzedawców...tylko Spirala niechęci i żalu, wciąż bezlitośnie nakrę-
nia całe rodziny, nio- w gazetkach reklamowych. Po nocnej zmianie ca się. Giną wartości i ludzkie odruchy życzliwo-
sąc wyrzeźbione przez kolejnej promocji nikt nie ma siły, jednolite ubran- ści. Pojawiają się zbiórki i akcje charytatywne na
siebie „swoje Dzie- ka pracowników tylko ładnie wyglądają z ze- terenach supermarketów. Po to, by zagłuszyć wy-
ciątko”, wyruszają do wnątrz. W rzeczywistości są maską, która trzeba rzuty sumienia, składaniem drobnych datków na
kościoła na mszę, w przybrać by odnaleźć się w marketowym cha- nieznany cel. To chwilowe usprawiedliwianie się,
czasie której ksiądz osie. To grafik wyznacza rytm życia. Nie ma nie- za próbę bycia „naj” kilka minut wcześniej.
święci przyniesione fi- dziel z rodziną, nie ma świąt. Duch bożonarodze- Proponowane Święta przez supermarkety, to
Angielski pudding gurki i szopki. Dla In- niowy ginie między zmęczeniem a kolejną zmianą Święta konsumpcyjne. Kolorowe, sztuczne, pu-
dian nie ma Święta bez w pracy. ste i nie mające, mam nadzieje nic wspólnego
rytmicznych tańców, będących formą swo- Świąteczny supermarketowy nastrój udziela się z rzeczywistością. To życzenia do wszystkich i do
istej modlitwy, po poświęceniu, więc wszy- wszystkim. Kolejki do Punktu Obsługi Klienta nikogo. To Święta, których nikt nie chce, na któ-
scy wracają do swoich domów i śpiewają rosną, coraz więcej pomyłek i zagubienia, i oczy- rych przyjście nikt nie czeka. I więcej wiary ma
kolędę: „ Ta noc jest naj- wiście nerwów. Telefony do przełożonych, ze lalka na sklepowej półce niż ludzie o smutnych
piękniejsza”. skargami o opieszałość pracowników, zwiększają oczach, którzy przestali czekać. Dlatego dla nich
natężenie bliżej Świąt. Groźby i zwolnienia, jak prawdziwych Świąt nie będzie.
prezenty pod choinkę, pojawiają się niespodzie-
3
4. Numer 6 (grudzień 2004)
jego najstarszy
WIGILIJNY OPŁATEK
Aleksandra Kokosińska
syn, a potem
każdy z obec-
nych musiał ułamać ka-
wałek opłatka u drugiego
N
ikt nie zaprzeczy, że najważniej- W innych krajach zwyczaj dzielenia się i podać mu swój do ułamania.
szym momentem wieczerzy wigi- opłatkiem nie jest tak znany. Chociaż żela- Gdy już się wszyscy podzielili,
lijnej jest dzielenie się opłatkiem, zorytnictwo opłatkowe jest pochodzenia składając sobie życzenia, moż-
ale czy wiecie że ten patriarchalny zwy- obcego, to tylko w Polsce podniesiona te na było zasiąść do wigilijnej wieczerzy. Na
czaj powstały w dawnych wiekach na po- dziedzinę do godności sztuki i stworzono ogół wiele opłatków po wieczerzy zostaje
łudniu Europy, w Polsce przekształcił się przepiękny dział grafiki. Najstarsze z za- – robiono z nich tzw. „wilijki”. Fantazja
w zwyczaj odrębny i jedyny? chowanych opłatków pochodzą z XVII i zręczność ludowych artystów wyczarowy-
wieku i są bezcennym wała z tego delikatnego materiału rzeczy
Historia naszego dokumentem dawnej niezwykłe.
narodu – w ostatnich architektury, folkloru Z dawnych czasów, kiedy kościoły na
dwustu latach na i obyczajów. Przed- znak łączności posyłały sobie poświęcone
ogół tragiczna – spra- stawiano na nich ko- chleby, wywodzi się zwyczaj posyłania
wiła, że wyroki wysy- ścioły, zamki czy mia- opłatka osobom bliskim, a nieobecnym
łały Polaków na Sy- sta. przy stole wigilijnym, a Z. Kunstman w wier-
bir; do obozów kon- Opłatki wyrabiane szu „W dzień Bożego Narodzenia” napi-
centracyjnych; na były przy kościołach sał:
emigrację; ale wszę- i klasztorach, a wypieka-
dzie w noc wigilijną no je, lejąc bardzo rzad- Pamiętaj, będę ludzie smutni, opuszczeni,
spotykali się oni, żeby kie ciasto pszenne w żela- niepotrzebni nikomu –
okazać sobie miłość zne foremki. W Warsza- i nikt z nimi słowa nie zamieni
i przełamać się opłat- wie najsłynniejsze były nie zaprosi do swego domu.
kiem. Żadne przeszkody kolorowe opłatki z Ko- Weź do ręki biały opłatek,
– wojna, ataki, czy strze- ścioła bernardynów. choćbyś nawet nie miał go z kim dzielić
laniny nie powstrzyma- Dzielenie się opłat- i życz szczęścia całemu światu:
ły Polaka w tę noc od kiem rozpoczyna za- niech się wszystkie serca rozweselą…
przepięknej tradycji. foto: Archiwum wsze pan domu lub
znaczy to że nie lubie ludzi. Przecież strasz-
PRZY HERBACIE
Barbara Lipińska
na gaduła ze mnie. Gdybym ich nie lubiła,
nie pisałabym tylu postów na forach dys-
kusyjnych. Lubię koncerty, bo nie dość, że
słyszę muzykę jaką lubię, to jeszcze mogę
Polityka mnie nie interesuje. Wiem że to spotkać wiele ciekawych osób. Tak więc
źle. Studentka dziennikarstwa musi inte- lubię ludzi. Ale to nie zmienia faktu, że
resować się polityką. M u s i czytać gaze- czasem na prawdę nie ma się pomysłu i cią-
H
erbata stygnie, zapada zmrok, ty, do ktrórych mam chyba wstręt. W sumie gle za mało druku jest przed oczami.
a pod piórem ciągle nic.” Lecz to nie ma się co dziwić, że ta kartka jest WENA. Istneje coś takiego? Czemu je-
obowiązek obowiązkiem jest - ar- prawie pusta. Kiedyś trochę interesowałam steśmy od niej zależni? Dziennikarz nie jest
tykuł musi posiadać treść. „Gdyby chociaż się psychologią. Ale kogo to obchodzi? Na- poetą. A może w jakiejś mierze jest.. W koń-
mucha zjawiła się mogłabym ją zabić,a póź- zywanie codziennych zachowań trudnymi cu trudzi się żeby ktoś go chciał czy-
niej to opisać.” Ale muchy nie ma... słowami, grupowanie ich w syndromy i do- tać,a i tak nie ma pewności że ktokolwiek
Nie jest jeszcze zbyt późno.. zrobiłam so- szukiwanie się głębszego sensu i przyczy- zwróci uwagę na jego nazwisko. Ale dzien-
bie odpoczynek po zajęciach, więc zmę- ny. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie. nikarz to nie poeta. Nie musi przecież pi-
czona nie jestem. Czemu kartka jest ciągle Nie wykarzę się. sać. Ja wolę mówić i chyba to mi lepiej wy-
biała? Minął dzień, jak każdy inny - nic Zjadłam tabliczkę czekolady - podobno chodzi. Do mówienia nie potrzeba weny.
nadzwyczajnego się nie wydarzyło. Rano dostarczenie glukozy do krwi powoduje Dziennikarz poznaje rzeczywistość i tłumaczy
oczywiście nie mogłam podnieść się z łóżka lepszą pracę mózgu. Nie pomogło. Chyba ją, pisząc artykuł. To nie dla mnie. Dziennikarz
przez pół godziny, bo za późno chodzę spać. nie będzie ze mnie dziennikarz. Bo ja nie jakiego ja sobie wyobrażam tworzy pewną rze-
Mama twierdzi że uzależniłam się od inter- szukam sensacji do opisania. Zamiast ob- czywistość. Nie jest odtwórcą, lecz twórcą. Tak,
netu. Może i ma rację. Zjadłam śniadanie, serwować otaczających mnie ludzi, chodzę chyba jestem marzycielką. Nie wiem czy kiedy-
potem jazda półtorogodzinna na uczelnię. ze słuchawkami na uszach i patrzę w dół kolwiek stanę się dziennikarką.. Może moim ra-
Zajęcia. Kawa. Zajęcia. Powrót do domu. jak ubłocone resztki liści leżących na zie- tunkiem będzie radio? W końcu muzyka to moje
Jakby nie patrzeć, nie dzieje sie nic szcze- mi brudzą mi nogawki spodni. Włączam drugie ja.Studenka pierwszego roku dziennikar-
gólnego, godnego zwrócenia uwagi. Czte- w domu muzykę i czuję jak mnie przenika, stwa ma w głowie zbyt dużo niewiadomych, zbyt
ry linijki to chyba nie za dużo. daje odprężenie i upragniony spokój. Nie wiele znaków zapytania.. Chyba nie tylko ja?
4
5. Numer 6 (grudzień 2004)
zwala na to specyficzny język jakim się posługu-
ZAWÓD - REPORTER
Anna Ostrowska
je – niezwykle obrazowy, plastyczny, emocjonal-
ny a jednocześnie zrozumiały i oszczędny. Od-
biorca niemal pochłania emocje i wrażenia repor-
tera – z nich właśnie, a nie tylko z informacji
R
yszard Kapuściński. Ciekawe, co podjął pracę w „Sztandarze Młodych”. Jako po-
wam mówi to nazwisko? Zapew- czątkujący dziennikarz miał za zadanie jeździć od sensu stricto, składają się jego teksty. Sens tego,
ne studentom dziennikarstwa nie wioski do wioski (podróżując czym się dało – od co pisze Kapuściński nie polega jedynie na infor-
trzeba tego tłumaczyć, ale może przyda roweru po wóz drabiniasty), rozmawiać z pro- mowaniu o samym wydarzeniu, bo tym zajmują
się małe przypomnienie. Właściwe sko- stymi ludźmi i opowiadać o ich życiu i proble- się naukowcy w podręcznikach i encyklopediach.
jarzenie – żyjąca legenda polskiego re- mach. Już podczas tych prowincjonalnych pod- Nie można odczytywać go używając jedynie klu-
portażu, specjalista w sprawach Bliskie- róży zaczął odczuwać potrzebę „przekroczenia cza poprawności historycznej. Celem tego repor-
go Wschodu i Trzeciego Świata. granicy”, która z każdym kolejnym wyjazdem tera jest wyrażenie uczuć jakie budzą się w nim –
wciąż narastała. W końcu powiedział o tym re- wrażliwym człowieku i uważnym obserwatorze,
Jest to człowiek obdarzony niezwykłym daktorowi naczelnemu „Sztandaru”, który obie- który próbuje odnaleźć i wyjaśnić mechanizmy
instynktem i umiejętnościami dziennikar- cał zadziałać w tej sprawie. Udało się, rok później rządzące otaczającym go światem. On tłumaczy
skimi. Został doceniony na całym świecie, Kapuścińskiemu wręczono bilet do... Indii. Trze- świat, wysnuwa wielką prawdę z konkretnych
o czym świadczy niezliczona ilość przy- ba wyraźnie podkreślić, że dla tego młodego czło- przeżyć i doświadczeń. Czym więc wyjaśnić jego
znanych mu nagród, tytułów i odznaczeń, wieka nazwa „Czechosłowacja” już brzmiała bar- wielką popularność? Sądzę, że posiada on wszel-
w tym miano polskiego „Dziennikarza wie- dzo egzotycznie. Co dopiero Indie... dla niego kie cechy ideału reportera – wyjątkowy kunszt
ku”. Na jego dorobek literacki składają się oznaczało to koniec świata, a właściwie jeszcze dziennikarski, sprawne pióro, niezwykły instynkt,
takie książki jak: „Cesarz”, „Szachin- dalej. I nie należy się dziwić takiemu myśleniu – umiejętność obserwacji a nadto wszystko – szcze-
szach”, „Wojna futbolowa”, „Heban”, cykl powojenne pokolenie młodych było całkowicie gólną zdolność empatii, co pozwala mu dotrzeć
„Lapidariów” czy „Podróże z Herodotem” odcięte od świata spoza „żelaznej kurtyny” i in- bardzo blisko do rozmówcy, a co za tym idzie –
oraz wiele innych. Warto zaznaczyć, że jego formacji o nim. Gdy więc Kapuściński usłyszał do prawdy.
książki zostały przetłumaczone w sumie na tę nazwę ogarnęło go przerażenie i strach, ponie- Publikacje Kapuścińskiego to wspaniała lek-
28 języków, a o napisanie artykułu proszą waż uświadomił sobie swoją niewiedzę. Został tura zwłaszcza dla ludzi ciekawych świata, inteli-
go najbardziej prestiżowe gazety na świe- rzucony na głęboką wodę – wyjechał do zupełnie gentnych i wrażliwych. Jeśli uważasz, że jesteś
cie. Oto on - Ryszard Kapuściński, zawód nieznanego kraju, nie mając pojęcia o języku, kul- takim człowiekiem, młody adepcie dziennikar-
– reporter. turze czy obyczajach tam panujących. Była to twar- stwa, to sięgnij po te książki. Satysfakcja gwa-
Urodził się 4 marca 1932 roku w Pińsku na da lekcja, z której jednak ten początkujący repor- rantowana.
Polesiu (dzisiejsza Białoruś). Na wspomnienia ter wyciągnął właściwe wnioski, cenne dla dal-
z jego najwcześniejszego dzieciństwa składają się szej pracy. Przede wszystkim docenił koniecz-
sceny z czasów II wojny światowej. Jako sied- ność merytorycznego przygotowania dziennika-
mioletni chłopiec był zmuszony do tułaczki, żył rza – do dziś podkreśla potrzebę oczytania i cią-
w ciągłym strachu, nędzy i doświadczał niespra- głego powiększania wiedzy w tym zawodzie –
wiedliwości. Te dramatyczne przeżycia w ogrom- procesu trwającego całe życie. Szczególnie waż-
nym stopniu wpłynęły na charakter Kapuściń- ne stało się rozumienie języka w szerokim zakre-
skiego, ukształtowały jego podejście do ludzi cier- sie – nie tylko słów ale także gestów, mimiki roz-
piących podobnie jak on, niezależnie od szeroko- mówcy oraz okoliczności i klimatu jaki im towa-
ści geograficznej. Wyobraź sobie wielkiego mi- rzyszy. Trzecim ważnym elementem jest wnikli-
strza reportażu jakieś 60 lat wcześniej. Jako dzie- wa obserwacja wa i ciekawość – absolutnie nie-
więcioletni chłopiec sprzedawał mydło (1 złoty zbędne w warsztacie dziennikarskim. Kolejnym
za sztukę) by zarobić na nowe buty, bo z tych, etapem w jego pracy dziennikarskiej była współ-
w których chodził, zostały już tylko strzępy. Nie- praca z PAP-em. Przez pewien czas był także
stety ludzi w tych ciężkich czasach nie było stać dyrektorem działu krajowego w „Polityce”. Wy-
na taki zbytek. Chłopiec potrzebował aż 400 zło- grała jednak pasja podróżnika i reportera, więc
tych, tymczasem udało mu się sprzedać jedynie znów wyruszył w Świat. Ryszard Kapuściński
12 kostek, na nic łzy dziecka... Tym podobne do- Mimo iż pierwszy wyjazd okazał się nieudany, Urodzony 4 marca 1932 r. w Pińsku. W latach
świadczenia zaważyły na przyszłej pracy Kapu- Kapuściński nie zraził się. Wręcz przeciwnie – 1952-1956 studiuje na Wydziale Historycznym
ścińskiego. Wykształciły u niego umiejętność oraz zapałał jeszcze większym pragnieniem podróżo- Uniwersytetu Warszawskiego. Pracę dzienni-
potrzebę empatii i niesienia pomocy ludziom bied- wania, które nigdy w nim nie zagasło. Przez 40 karską rozpoczął w latach 50. w „Sztandarze
nym i cierpiącym tak jak umiał najlepiej – sło- lat bycia reporterem zjeździł kawał swiata – od Młodych”. Zasłynął dzięki reportażom krajowym
wem. To również spowodowało, że mając do Afryki, która jest miejscem, do którego czuje naj- w „Polityce” (od 1956 roku). Powszechne uzna-
wyboru wyjazd do Szwajcarii lub do Konga - nie zdobył w 1958 reportażami z ogarniętego
większy sentyment, przez Azję, Bliski Wschód,
wojną domową Konga . Później został korespon-
bez wahania wybierał Kongo aż do Ameryki Południowej. Te podróże zaowo-
dentem PAP i wiele lat spędził w Afryce i Amery-
Kolejnym etapem w życiu naszego bohatera są cowały licznymi publikacjami, których lekturę ce Łacińskiej. Później wyjeżdża m. in. na Kau-
studia. Zdobył dyplom na Wydziale Historycz- szczerze polecam (uwaga - można się uzależnić). kaz, do Chile, Meksyku i Brazylii, i ZSRR. Waż-
nym Uniwersytetu Warszawskiego (jak niemal Na swoim przykładzie zauważyłam, że ksią- niejsze książki: Chrystus z karabinem na ramie-
każdy prawdziwy dziennikarz – nie studiował żek Kapuścińskiego nie „czyta” się ale raczej niu (1975), Wojna futbolowa (1976), Cesarz
dziennikarstwa...). Tuż po zakończeniu studiów „współpłynie” i „współodczuwa” z autorem. Po- (1978), Szachinszach (1982), Imperium (1992).
5
6. Numer 6 (grudzień 2004)
ROZMOWA Z GEN. WOJCIECHEM JARUZELSKIM mii czechosłowackiej i enerdowskiej. Oni byli w
pełni gotowi do zapełnienia próżni w rozumieniu
Obserwator: Jest Pan autorem książki „Stan kim niebezpieczeństwie. Przeciągają nad nim koalicyjnym, strategicznym, i to by z pewnością
wojenny: dlaczego…”. W jej wstępie zadaje ciemne chmury grożące walką bratobójczą”. Jeśli nastąpiło, gdyby nie stan wojenny. Ten splot przy-
Pan sobie trzy pytania: dlaczego do tego do- Kościół, instytucja, która trzyma ucho przy ziemi, czyn, okoliczności politycznych, ekonomicznych
szło, czy musiało do tego dojść, czy nie można czuje nastroje ludzi, wypowiada publicznie takie a przede wszystkim zewnętrznych spowodował,
było postąpić inaczej. Jaka jest pańska od- słowa, to nie rzuca ich na wiatr. To jest przestroga, że musiałem podjąć tę decyzję.
powiedź na pytanie: dlaczego??? to jest obawa. I to jest ten pierwszy obszar zagro-
żenia natury politycznej, które wymykało się wła- O: Nie uchylił się Pan od odpowiedzialności
Wojciech Jaruzelski: Oprócz tej książki, napi- dzy. za sprawę stanu wojennego, wziął Pan ją na
sałem jeszcze kilka innych, w których poszerzam siebie. Czy ta odpowiedzialność Panu ciąży,
aspekt tego zagadnienia. Należy wspomnieć O: Trzeba zauważyć, że nie tylko episkopat czy pogodził się Pan z faktem, że tak musiało
o setkach artykułów, wywiadów udzielonych za- wypowiedział takie słowa, ale Pan również dał być?
równo prasie krajowej jak i zagranicznej, filmach,motywację związkowcom z Solidarności na
audycjach telewizyjnych, radiowych. Gęstwina plenum KC PZPR, podając okre-
faktów i argumentów, które wykładam, wykła- ślenie „stan wojenny”, czyli prze-
dają osoby podzielające mój pogląd- politycy, hi- strogę przed najgorszym.
storycy. Jest również druga strona, która zajmuje WJ: Nie tylko na tym plenum, ale
stanowisko odmienne, potępiające stan wojen- też przy wielu innych okazjach,
wszystkim przekazywano niebez-
ny. Dla mnie szczególnie istotne jest to, jak przez
lata stan wojenny odbiera społeczeństwo. pieczeństwo rozwoju tej sytuacji,
Z ogromną satysfakcją podkreślam, że wszyst- która mogła doprowadzić do aż tak
skrajnych rozwiązań. Na 6. plenum
kie sondaże i te z lat 80. i 90. dowodzą, że zdecy-
dowana większość społeczeństwa, mimo ogrom- 28.XI.1981 nie użyłem takiego okre-
nej kanonady propagandowej, potwierdza uza- ślenia, tylko powiedziałem, że może
sadnienie stanu wojennego. Dlatego odpowiedź okazać się potrzeba wprowadzenia
na to pytanie jest bardzo łatwa i jednocześnie stanu „typu” wojennego. Przewidy-
bardzo trudna. Stan wojenny został wprowadzo- waliśmy, że jeśli nie stan wojenny,
ny żeby uniknąć wielowymiarowej katastrofy, to nadzwyczajne pełnomocnictwa Walki na Placu Zamkowym... nienawiść i złość
która wyrażała się w pewnym skłóceniu, podzia- dla rządu. Drugim obszarem zagro-
le społeczeństwa, antagonizmach, prowadzących żeń, również współdecydującym o podjęciu tej WJ: Widzę to w dwóch wymiarach. Wymiar od-
do zanarchizowania sytuacji w kraju. Znany afo- decyzji był obszar gospodarczy. Spytajcie swoich powiedzialności za wprowadzenie stanu wojen-
rysta Stanisław Jerzy Lec powiedział kiedyś: rodziców, dziadków jak zapamiętali tamten czas, nego nie ciąży, ponieważ rozliczam się w swoim
„Dzwon kołysał dzwonnikiem”. Przenosząc to tą udrękę zaopatrzenia, niczego nie było, groził sumieniu. Chociaż była to dla mnie decyzja też
na ten czas można powiedzieć, że ani władza nie głód. W latach 1980-1981 produkcja spadła o 18%, bolesna, bardzo dotkliwa, trudna, to jednak oka-
panowała nad sytuacją, ani kierownictwo Soli- a „wystrajkowane” płace wzrosły o 25%. Ludzie zała się zbawienną, ocaliła Polskę. Jednocześnie
darności nie potrafiło uporać się z narastającym wykupywali wszystko zostawiając puste półki. było to mniejsze zło. W tym przypadku to konse-
Do tego wisiała nad nami straszliwa groźba prze- kwencje, które towarzyszyły wprowadzeniu sta-
kazana przez naszych ówczesnych sojuszników nu wojennego. Te były w jakimś sensie nieuchron-
ZSRR, którą stan wojenny zdjął. Jeśli nie wy- ne, ponieważ kiedy wprowadza taki stan, to jest
wiązywalibyśmy się z dostaw, do których się on związany z określonymi regułami, ogranicze-
zobowiązaliśmy w ramach współpracy, i jeśli niami, represjami itd. Jest natomiast wiele przy-
nadal utrzymywałaby się kampania antyradziec- padków, które przekroczyły tę konieczność. To
ka, to od 1 stycznia 1982 nastąpiłoby drastyczne było wynikiem swego rodzaju nadużyć władzy,
obcięcie dostaw surowców i materiałów: ropy próby odwetu, różnych niegodziwości. Wielu
o 75%, gazu o 50%, niektórych produktów na- ludzi doznało krzywd. W tym sensie mnie to boli
wet do zera. Taka sytuacja zsumowałaby się i ciąży. Nazywam to cierniem, który we mnie tkwi
z zapaścią naszej gospodarki. W tym momencie i biorę na siebie odpowiedzialność w podwój-
powstałaby katastrofa nie tylko ekonomiczna, nym wymiarze. Ten drugi wymiar ma charakter
Ogłoszenie stanu wojennego... szok i przerażenie ale i biologiczna, zwłaszcza, że to była zima. bardziej refleksyjny. Jako dowódca, przełożony
radykalizmem. Autorytet Kościoła też nie był w Wreszcie trzecie zagrożenie- zewnętrzne. Wyra- wiem, że odpowiadałem za wszystko i za wszyst-
stanie przeciwstawić się temu procesowi. Wtedy żało się ono w nieustannej presji politycznej, na- kich. Chociaż o wielu rzeczach mogłem nie wie-
właśnie o godzinie 14:00 12 grudnia 1981 – na- ciskach, presji ekonomicznej i militarnej. Od dzie- dzieć, mogłem nawet nie mieć na nie wpływu, to
cisnąłem przysłowiowy guzik. Na 17 grudnia sięcioleci jestem żołnierzem, profesjonalistą, znam czuje się za nie moralnie odpowiedzialny
została zapowiedziana demonstracja, jakiś znak i czuję te rzeczy. Wiele publikacji, oświadczeń min. i w związku z tym ubolewam i przepraszam.
protestu, który mógł to doprowadzić do klęski. Gorbaczowa, radzieckich generałów, dowodzi, że
To, że takie obawy były realne z mojej strony były przygotowania, że kolumny czołgów stały O: Prymas Wyszyński w swojej homilii z
potwierdza niejako komunikat 181 konferencji w pobliżu naszych granic, przerzucano do Polski dnia 13.XII powiedział: „Nie podejmuj-
Episkopatu Polski (25-26.XI.1981), w którym jednostki powietrzno – desantowe. Podobnie dzia- cie walki Polak przeciwko Polakowi”.
to padły słowa: „Kraj nasz znajduje się w wiel- ło się na granicy południowej- przygotowania ar- Czy te słowa nie obudziły w Panu jakie-
6
7. Numer 6 (grudzień 2004)
goś ducha, że można by jeszcze zmienić de- storię i były obarczone bardzo poważnym cięża- W procesie prowadzącym ku Okrągłemu Stoło-
cyzję o stanie wojennym? rem zaszłości, które wynikały także z pewnych wi Kościół odegrał ogromną rolę jako mediator,
doktrynalnych założeń tamtego ustroju: marksi- arbiter, który do tego punktu pozwolił nam dojść.
WJ: Prymas wygłosił te słowa kiedy już wie- zmu, ateizmu. To przeradzało się potem w nie-
dział, że stan wojenny został wprowadzony. chęć i nieprzyjazne w stosunku do Kościoła akty, O: Czy ogłoszenie stanu wojennego w Polsce
Z całym szacunkiem dla Prymasa, dla Kościoła, które raz łagodniały, raz nasilały się. Kościół był pomogło Polakom w odzyskaniu pełnej nie-
bezpośrednio po podjęciu decyzji skierowałem w jakiś sposób ograniczany. Jednak potęga Ko- podległości?
do niego swoich przedstawicieli na czele z Kazi- ścioła oparta o masowość poparcia udzielonego
mierzem Barcikowskim, wówczas moją prawą przez społeczeństwo była w jakimś sensie kon- WJ: Zapobiegło to utracie tej suwerenności, którą
ręką. Mam wielki szacunek, zawsze to niezmien- kurencyjna dla politycznej siły kierowniczej. Za mieliśmy. Była ona ograniczona, ale jednak była.
nie podkreślam i w mowie i w piśmie, do Pryma- Gierka te stosunki polepszały się. Wreszcie przy- Natomiast wkroczenie wojsk radzieckich do Pol-
sa, dla jego odwagi i rozwagi. Potrafił on odważ- szedł Stanisław Kania, potem ja. W latach 80. ski oznaczałoby swoistą okupację. Znalazłby się
nie bronić Solidarności, popierać ją i rozważnie nastąpiła poprawa. Jeśli były jakieś incydenty, reżim typu kolaboranckiego, uzależnienia, które
przestrzegać przed radykalizmem. Apelował do zbrodnie takie jak morderstwo księdza Popiełusz- byłoby zupełnie nieporównywalne z tym, co mo-
społeczeństwa, aby nie podejmowało działań, któ- ki, to nie jest to prawidłowość tamtego czasu, gliśmy zachować. To pozwoliło uniknąć skrajne-
re mogłyby zakończyć się rozlewem krwi. a głębokie jego okaleczenie. Nie tylko z punktu go ograniczenia. Po drugie, wprowadzenie sta-
widzenia Kościoła. Było to też okaleczenie poli- nu wojennego stało się dowodem, że my
O: Urodził się Pan i wychował w rodzinie tyczne władzy, samobójcze dla niej, że coś takie- Polacy potrafimy sami rozwiązać swoje pro-
o głębokich tradycjach religijnych, katolic- go mogło się zdarzyć. Kolejne wizyty Papieża, blemy. Nasz stan wojenny przyniósł rzeczy,
kich. Dlaczego w Polsce w wielu okresach, nasze rozmowy przyczyniały się do polepszenia które się akcentuje i wyłania na pierwszy
również w okresie stanu wojennego nasiliły stosunków. Powstała komisja wspólna rządu plan: internowania, represje, pobicia. Jesz-
się represje przeciwko księżom? Czy Pan jako i episkopatu. To zdawało egzamin. Uważam, że cze raz mówię ubolewam, żałuję, przepra-
generał – katolik nie mógł wprowadzić jakiejś Kościół ma ogromne zasługi dla Polski. W latach szam. Nie chce się zauważyć, że alterna-
ustawy o wolności i nie represjonowaniu Ko- Polski Ludowej napotykał na wiele problemów tywą tego mogła być straszliwa katastrofa
ścioła? i trudności, ale umacniał narodową tożsamość, cofnięcia nas. A tu stworzyliśmy sobie sy-
patriotyzm, nie mówiąc już o wartościach religij- tuację, która krok po kroku pozwalała po-
WJ: Stosunki państwo- Kościół miały swoją hi- nych. Kościół apelował, ostrzegał, przestrzegał. szerzać pole suwerenności.
ROZMOWA Z ADAMEM MICHNIKIEM AM: Jako człowieka bardzo go lubię i szanuję.
Widzę w nim dramatyczną polską biografię. Mło-
Obserwator: W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 decyzją nigdy się nie pogodzi. Staram się patrzeć dy chłopak, z ziemiańskiej rodziny, po maturze.
roku został Pan aresztowany i osadzony na to w ten sposób. Były dwa momenty histo- Uciekinier na Litwę, stamtąd wywieziony z ro-
w więzieniu na Białołęce. Jak Pan ocenia to ryczne, kiedy generał miał niejako w ręku los dzicami w głąb Rosji na zesłanie. Tam umiera
wydarzenie z perspektywy lat? Polski. To był stan wojenny i okrągły stół. I o ile jego ojciec. Idzie do wojska. Nie zdążył do An-
ja stan wojenny oceniam tak jak już o tym wspo- dersa, trafił do Berlinga. Dwukrotnie ran-
Adam Michnik:. Należałem wtedy do ludzi, któ- mniałem, tak okrągły stół oceniam jednoznacznie ny, dzielny żołnierz. Po wojnie decyduje
rzy panicznie bali się i na serio rozważali rosyjską pozytywnie. Uważam, ze gdyby nie generał, to się zostać w polskim wojsku. W jego po-
interwencję. Uważałem, że Polska jako całość ten pokojowy demontaż dyktatury w Polsce nie glądach następują przewartościowania. Na
traci szanse, dlatego, że władza komunistyczna – byłby możliwy. Bylibyśmy Armenią albo Rumu- jego oczach załamała się nie tylko przed-
w moim przekonaniu – nie zmierzała do żadnej nią. Wielokrotnie się zastanawiałem nad dylema- wojenna Polska, ale na jego oczach zała-
rozmowy na poważnie. W gruncie rzeczy cała tem Jaruzelskiego. Polska była nie suwerenna. mał się niejako cały system. On wiem, że
strategia władz polegała na tym, żeby Solidar- Generał miał poczucie, że tylko Polska posowiec- jedyna Polska, jaka jest możliwa w tym
ność rozbić. Nie twierdzę jednak, że po stronie ka jest możliwa. W związku z tym starał się ma- momencie historycznym to Polska związa-
Solidarności nie było błędów i pomyłek, zacho- newrować w tych granicach, bo wiedział, że jeśli na ze Związkiem Sowieckim. Później staje
wań głupich. Niemniej jednak przez cały czas przegra, to się skończy interwencją rosyjską on w ramach tego systemu, staje się dziec-
miałem to poczucie, że władza nie bierze żadnej i opresyjnym reżimem. Czy ta decyzja była słusz- kiem swoich czasów. Uważał, że dla Polski
reformy demokratycznej na serio. Ja wtedy my- na? Jak wiadomo nasze społeczeństwo jest bar- trzeba pracować, to, co się robi robić jak
ślałem tak, że być może ta władza rozbijając Soli- dzo podzielone. 50% lub 55% Polaków uważa najlepiej, jak najuczciwiej. Dla mnie takim
darność uratowała Polskę od rosyjskiej interwen- dzisiaj, że tak. Ja uważam, że trzeba było próbo- kluczowym momentem był 1989 rok. Wte-
cji.Aczkolwiek jej celem było utrzymanie się przy wać. Chociaż rozumiem, że nie siedziałem za jego dy okazało się, że tą żelazną obręcz zdoła
władzy. Uważałem, że nie wolno było skapitulo- biurkiem, nie miałem pod ręką tych wszystkich się rozmontować pokojowo, chodź do dziś
wać, że trzeba się bronić, że trzeba kontynuować meldunków z całego kraju, że tu strajk, tu się coś wielu ludzi mówi, ze upadek komunizmu
działalność, że to będzie długotrwałe. Nie wie- rozwala, tu manifestacja. Wtedy człowiek zaczy- i tak był przesądzony. To nie jest prawda,
rzyłem, że to się zmieni szybko. na to inaczej analizować. Ja nie byłem pod naci- to są bajki. Moja ocena generała jest złożo-
skiem korpusu oficerskiego, który domagał się na. Szanuje go bardzo jako człowieka, za
O: Czy uważa Pan decyzję generała Jaruzel- radykalnych działań, aparatu partyjnego. to co zrobił w 1989 roku i za jego postawę
skiego za słuszną? w ciągu ostatnich 15 lat, które minęły od
O: Jak Pan ocenia postawę swojego przeciw- tego czasu, ponieważ generał jest prawdzi-
AM: Należę do tej generacji, formacji, która z tą nika Pana generała Wojciecha Jaruzelskiego? wym przyjacielem demokracji.
7
8. Numer 6 (grudzień 2004)
A może powrót do korzeni?
AUTODESTRUKCJA - HIT DEKADY
Piotr Słowik Część osób widzi rozwiązanie problemu
w zmartwychwstaniu starych subkultur. Uważają,
W
dawnych czasach wśród zbun- tyki. Pół biedy, gdyby ziomale palili wyhodo- że są one wolne od patologii i niebezpiecznych
towanej młodzieży krążyło waną na działce samosiejkę. Teraz powszechnie zjawisk. Cieszy fakt, że na ulicy coraz częściej
humorystyczne powiedzenie, palony jest tzw. skun, czyli genetycznie modyfi- można zauważyć dziwnie ubranych ludzi. Mar-
że anarchiści obalają system butelka po bu- kowana odmiana konopi indyjskich, podlewana twi jednak styl, w jakim to odrodzenie się odby-
telce. Współczesny styl zabawy przypomina różnymi chemikaliami i przyprawiana w niewiel- wa. Społeczeństwo konsumpcyjne zrobiło swo-
nieco programy lojalnościowe stacji benzyno- kich ilościach heroiną (żeby szybciej uzależnia- je. Nastolatkowie jak w markecie wybrali to, co
wych. Za każdą złotówkę wydaną na „wspo- ło). Palenie tego dzień w dzień (bardzo modne z danego ruchu im odpowiadało. Walka? Zaanga-
magacze” otrzymuje się jeden punkt na kar- i w ogóle high fashion) powoduje, że po jakichś żowanie? Stawianie pytań? Nie. Ubiór i zabawa.
cie klienta zainstalowanej w mózgu. Gdy 3 – 4 latach delikwent nie potrafi sklecić zdania Skalę problemu najlepiej widać na Przystanku
uzbiera się ich wystarczająca ilość dostaje się złożonego z więcej niż czterech wyrazów, a naj- Woodstock. Gdy pojechałem tam po raz pierw-
gratis - psychiczne samobójstwo. częściej używanymi słowami stają się „tak”, „nie” szy od sceny do końca ściśniętego tłumu szło się
i „elo ziom”. Po „zioła” sięga więk- dobre 15 minut. Ludzie słuchali mu-
Młodość musi się wyszaleć sza część młodych ludzi. Na osie- zyki, skakali, o coś im chodziło. Na
dlu z fifką w ręku można zobaczyć drugim nie było jeszcze źle, ale
Kilka lat temu, przeglądając przecenione kase- już 14-15latków. Kiedyś szczytem ogródki piwne biły już rekordy po-
ty w sklepie muzycznym, natrafiłem na składan- popisu w tym wieku było wypicie pularności. Tegoroczny Woodstock
kę utworów z któregoś Jarocina. Nazwy kapel piwa i zakrztuszenie się papierosem. był podobno największy. Być może,
niewiele mi wtedy mówiły, ale tym, co przycią- Ciężko dziwić się skali tego proble- ale ja tego nie dostrzegłem. Nie mia-
gnęło moją uwagę była okładka. Na zdjęciu gru- mu, jeżeli dla rodziców narkoman łem najmniejszych problemów, żeby
pa punków raczyła się tanim winem pod znakiem jest wciąż brudnym i chorym na spokojnie, bez przepychania się
„Jarocin”. Wyglądali na wyjątkowo szczęśliwych. AIDS nieudacznikiem z Centralnego. Przekrwio- dojść pod samą scenę. Coś się zmieniło. Ludzie
Później z opowieści ludzi, którzy byli na Jaroci- nych oczu swoich pociech nie chcą widzieć, lub przestają tam jeździć dla muzyki. Idąc alejkami
nie dowiedziałem się, że oprócz picia ludzie – w najlepszym wypadku tłumaczą je sobie godzi- ciężko jest dostrzec trzeźwe oczy. Dziwię się tym
koguty mieli zasady, a część z nich walczyła na- nami spędzonymi przed monitorem. Problem sty- ludziom. Żeby schlać się nie trzeba przecież trząść
wet o jakieś zupełnie nierealne ideały. Wszyscy, mulują też media, które promując hip-hop napę- się 500 km bydlęcym wagonem. Organizatorzy
z którymi rozmawiałem podkreślali, że czas picia dzają przemysł „ziołowy”. Pozostaje mieć tylko starają się temu przeciwdziałać i zapraszają różne
i imprezowania miał dla tamtego pokolenia kon- nadzieję, że jak każda moda i hip-hop zacznie organizacje propagujące trzeźwy tryb życia. Naj-
kretne granice. Tam, gdzie zaczynało się dorosłe powoli wygasać a przy życiu pozostaną tylko lepsze jednak chęci nie pomogą, jeśli pacjent ko-
życie kończyła się wieczna impreza. Zupełnie na- najbardziej wartościowe projekty. cha swoją chorobę. Ręce opadają, gdy widzi się
turalna kolej rzeczy. W końcu młodość musi się leżącego pod śmietnikiem nieprzytomnego chło-
wyszaleć. Warszawka paka z pomarańczową opaską na ręku oznacza-
jącą w woodstockowym żargonie „Żyję w trzeź-
Cisza przed burzą Problem niczym nieskrępowanej zabawy nie wości”. Problem nie leży w charakterze imprezy,
dotyczy jednak tylko biednych dzieciaków z blo- ale w ludzkich głowach.
W 1994 roku odbył się ostatni Jarocin. Przyje- ków pamiętających czasy wczesnego Gierka.
chało na niego zaledwie 30 tys. osób. Z ulic za- Apogeum problemu dotknęło głównie ludzi, któ- Arkadia życia
częli znikać dziwnie ubrani ludzie z kolorowymi rych na hedonizm po prostu stać. Bogata, bana-
szczotami na głowach. Zaczęły się ciemne wieki nowa młodzież gardzi „ziołami”, które są według Teraz powinienem zabawić się w psychologa
ekonomicznego prosperity i niczym niepohamo- nich używką dla mas. Oni pakują w siebie środki i podać uniwersalny przepis na rozwiązanie pro-
wanego konsumpcjonizmu. Nastolatki zamiast bardziej wyrafinowane. W towarzystwie palą blemów mojego pokolenia. Szczerze mówiąc nie
zaangażowanych zinów zaczęły czytać „Bravo” haszysz a na imprezie podtrzymują kondycję mam pojęcia, co takim przepisem mogłoby być.
i „Popcorn”. Skończył się czas pytań, zaczął się amfetaminą lub ekstazy. W końcu nikt nie wy- Wiem jedynie, co mi pomogło. Autodestrukcję
czas zakupów. Czasy dobrobytu mają jednak to trzymałby trzech dni techno zabawy bez dopa- zastąpiła w pewnym momencie autorefleksja. Im
do siebie, że kiedyś się kończą. Poważny kryzys laczy. Pytanie tylko, ile lat imprezowania jest dłużej nad tym wszystkim myślę, tym bardziej
zaczął się około 1999 roku. Naturalną więc ko- w stanie znieść mózg? Każda tabletka ekstazy to dochodzę do wniosku, że te kilkanaście procent
leją rzeczy było powstanie nowej, adekwatnej do kawałek neuronu mniej. Umysł, który nie ma po- zniszczonych istnień jest daniną, jaką składa każ-
sytuacji subkultury. rządnych korzeni nie potrafi dobrze funkcjono- de pokolenie w burzliwym etapie zwanym mło-
wać. Klubowe imprezy przypominają więc nieco dością. Odnoszę jednak dziwne wrażenie,
Zioło elo ziomali programy lojalnościowe na stacjach benzyno- że moja generacja nie chce zamknąć tego
wych. Za każdą złotówkę wydaną na „wspoma- etapu i w składaniu daniny z siebie nie wi-
Wydawać by się mogło, że ludzie uczą się na gacze” otrzymujesz 1 punkt na karcie klienta za- dzi niczego złego. Mam nadzieję, że poko-
błędach. Niestety nie zawsze. Zrodzony w bó- instalowanej w mózgu. Kiedy zbierzesz wystar- lenie moich dzieci będzie mądrzejsze
lach szarych blokowisk hip-hop skopiował skru- czającą ilość punktów dostajesz gratis psy- i wszystko dookoła przestanie być dla nich
pulatnie „listę grzechów głównych” tzw. starych chiczne samobójstwo. Prezentu nie możesz jednym wielkim, życiowym hipermarke-
subkultur. Jedyna różnica polega na tym, że tanie zwrócić. Tak jest zapisane w regulaminie tem. Godnego życia nie da się niestety ku-
wino zostało wyparte przez piwo i lekkie narko- zabawy. pić na promocji.
8
9. Numer 6 (grudzień 2004)
SEKSMISJA II
Marta Szymańska
Nie można popadać w skrajności. W każ-
dej sytuacji należy zachować pewnego ro-
dzaju dystans. Kobieta ma zupełnie inne
zadania społeczne od mężczyzny. Jest
matką, opiekunką ogniska domowego. To
C
zęsto dzisiaj słyszę o feminizmie. bo zarzuci im się stereotypowe myślenie. oczywiście nie musi oznaczać, że jest za-
Model kobiety wyzwolonej wyda- Wydaje się, że kobieta chce być traktowa- kwalifikowana tylko i wyłącznie do roli
je się być modelem kobiety przy- na na równi z mężczyzną, że chce stać się kury domowej.
szłości. A która kobieta nie chciałaby nią Natomiast mężczyzna jest głową rodzi-
być? ny, ojcem, który ma być czuły, ale i surowy.
I tutaj z pewnością usłyszałabym protest
Statystyki pokazują, że na tym samym feministek- jak mogę używać sformułowa-
stanowisku pracy kobieta zarabia mniej niż nia „głowa rodziny” w odniesieniu do męż-
mężczyzna. I tutaj zaczyna się problem. czyzny? Mogę, ponieważ wiem, że kobie-
Pada więc pytanie: dlaczego to płeć stano- ta jest szyją, która pokazuje mu, w jakim
wi kryterium, a nie wykształcenie, talent, kierunku ma patrzeć. Pomaga mu.
doświadczenie...? I zaraz obok pojawia się Jedynym rozwiązaniem jest uświadomie-
słowo- dyskryminacja. Słowo, które ostat- nie sobie, że kobiety i mężczyźni nigdy się
nimi czasy jest w mediach nadużywane, do końca nie zrozumieją. Mogą się zaak-
można by nawet powiedzieć- modne. ceptować ze wszystkimi cechami pozytyw-
Kobiety walczą o prawa. Zastanawia nymi i negatywnymi, jakie posiadają
mnie tylko, czy pamiętają jeszcze o prawa i z funkcjami, jakie powinni wykonywać
do czego walczą. Faktem jest, że przez w społeczeństwie. Jeśli do tego nie dojdzie,
większość istnienia świata, to mężczyźni to świat przeżyje „Seksmisję II”- bez męż-
nim rządzili, ale odwrócenie porządku do czyzn i kobiet. Tylko, kto w niej będzie
góry nogami niczego nie zmieni. Będzie grał główną rolę?- wolę się nie zastanawiać.
tak samo, tylko na szczycie będą stały ko- Pewna aktorka amerykańska w jednym z wy-
biety, niczym w słynnej „Seksmisji”. Jeśli wiadów przeprowadzanych z nią na łamach po-
ktoś widział ten film na pewno doszedł do pularnego pisma, na pytanie czy jest feministką
wniosku, że kobiety potrzebują mężczyzn odpowiedziała, że nią nie jest, ponieważ nie ma
tak bardzo, jak oni potrzebują kobiet, cho- mężczyzną, paradoksalnie będąc nadal takiej potrzeby- wie bowiem, że to kobiety za-
ciaż się do tego nie przyznają. Dzisiaj tak kobietą. Bo jednocześnie chciałaby być wsze rządziły światem. W historii zdarzały się
wiele się wymaga od mężczyzn, że to chy- przepuszczana w drzwiach przez mężczy- wojny z powodu kobiet, pojedynki, zemsty...,
ba szybciej o nich można powiedzieć, że znę; chciałaby, aby on pomógł jej założyć które potrafiły zatrząść fundamentami państw
są dyskryminowani. Już nie mogą pocało- płaszcz czy odsunął krzesło, na którym ona i zmienić bieg historii. Wszystko działo się dla
wać koleżanki w rękę, bo chwilę później są ma usiąść. Jednym słowem chce być przez kobiet, przez kobiety i...mimo kobiet.
oskarżeni o napastowanie seksualne. Nie mężczyznę nadal adorowana. Czy nie chce
mogą opowiedzieć dowcipu o blondynce, za wiele? I ja się pod tym podpisuję.
„Grupę Organową Krzysztofa Sadowskiego”.
Q-LTURKA 09-01-2005
KONCERTY
Koncert ANASTASIS
Gdzie: Tygmont, ul. Mazowiecka 6/8
O której: 21
Wstęp: wolny
Katarzyna Dąbroś Co: Koncert z okazji Wielkiej Orkiestry Świą-
tecznej pomocy organizowany przez TVP.
Gdzie: Warszawa, TVP, ul. Woronicza 17
O której:16:15 „Following The Rain”
Wstęp: wolny Co: Tematem tej ekspozycji jest coroczna migra-
cja antylop gnu z Tanzanii do Kenii. Wystawa
D
ział ten chciałabym skierować
22-12-2004 składa się ze stu sześciu zdjęć czarno-białych
przede wszystkim do tych, którzy
Koncert Wojciecha Karolaka z zespołem i kolorowych.
poszukują w naszej bądź co bądź Co: Wojciech Karolak jest wiodącym jazzmanem Gdzie: Zachęta Galeria Sztuki Współczesnej, pl.
Stolicy czegoś naprawdę innego od poży- sceny polskiej. Wraz z zespołem..... Małachowskiego 3
wek, które serwują nam na codzień me- Gdzie: Warszawa Tygmont, ul. Mazowiecka 6/8 Kiedy: wystawa stała
dia. Pragnę umieszczać tu, w miarę swo- O której: 21 Ile: Bilet zwykły:10 zł, ulgowy: 7zł, w piątki
ich możliwości, informacje o imprezach, Wstęp: wolny wstęp wolny.
o których nie usłyszycie w radiu, nie prze-
czytacie w gazecie bądź na ulotce, a które 26-12-2004 „Warszawskie Stare Miasto
Krzysztofa Sadowskiego z ekipą Co: Zbiór zdjęć Starego Miasta pokazujących jego
mogą pomóc Wam, Drodzy Studenci,
Krzysztof Sadowski - absolwent wydziału ko- historię od końca XIX wieku. Przedwojenne pa-
w pogodzeniu się z tą najprawdziwszą kul-
munikacji PW. Zauroczony brzmieniem organów noramy; powojenne ruiny; lata 50.; okres odbu-
turą- kulturą dobrego smaku... A więc.... elektronicznych w 1968 założył swą sztandarową dowy. Zdjęcia współczesne także nie pokazują
9
10. Numer 6 (grudzień 2004)
2003/2004. Możemy się dzięki temu dowiedzieć,
„ŻYCIE, TO SZTUKA WYBORU...” że przykładowo wyjazdy rekreacyjne (nie licząc
Maciej Jan Broniarz obozu „0”) kosztują 7000 zł. Finansowanie Ju-
wenaliów - 16 000, pokazy filmowe dla studen-
W
ostatnim czasie jesteśmy bom- tem na kilka dni przed wyborami, a sam proces tów - 7000, koszulki z logiem UKSW - 5000.
bardowani doniesieniami o afe- zgłoszenia swojej swojej kandydatury nie należał Zastanawia mnie fakt, że ze wszystkich wymie-
rach, korupcji polityków, ukła- do najprostszych. Interesującym jest fakt, że nionych tam działań dane mi było, jako zwykłe-
dach i nadużyciach sfer rządzących. Można przedstawiciele Młodzieży Wszechpol- mu, szaremu studentowi zetknąć tylko z turnie-
odnieśc wrażenie, że całą klasę polityczną tra- skiej także ogłosili, że będa nadzorować jem piłkarskim - który kosztował ponad 800 zł.
wi zgnilizna moralna i etyczna. Jakże wielką przebieg wyborów. Jest to o tyle ciekawe, To oczywiście moja subiektywna opinia, ale więk-
radością zapłonęło me serce, gdy dowiedzia- że od dłuższego czasu Samorząd Studenc- szość studentów przeżyje bez Rejsu”Zawiszą
łem się, że jest miejsce,gdzie są ludzie szczerzy, ki utożsamiany jest z Wszechpolakami. Ale Czarnym”, bez długopisu z logiem UKSW, czy
uczciwi i oddani sprawie, którzy niczym sa- to naturalnie zbieg okoliczności. bez tak kosztownego udziału w Juwenaliach
motny biały żagiel trwają na morzu zepsucia Stoisko do głosowania na Dewajtis zor- (zwłaszcza, że jakoś bladowypadliśmy na tle in-
i rozpusty. Którzy w zamieci nieuczciwości ganizowano, podobnie jakw poprzednich nych uczelni). Natomiast podejrzewam, że znacz-
i prywaty, odważnie i uparcie stoją na straży latach w hallu głównym. Tradycyjnie też nie więcej studentów chętnie widziałoby dopłaty
wszystkiego co piękne i dobre. O kim mowa - większość osób obsługujących wybory sta- do wyżywienia, wyższe stypendia, sensowniej
oczywiście o .... nowili studenci pierwszego roku. Ciekawe, ustalane progi stypendialne (vide słynne 4.5 dla-
czy studenci starszych lat nie mieli już za- IEMiDu - widać nie opłaca sie uczyć, bo im wy-
Samorządzie Studentów UKSW. W ciągu pału żeby pomóc, a może po prostu istnie- ższa średnia tym paradoksalnie mniejsze szanse
ostatnich kilku tygodni te słowa były na ustach je inny, nieznany nam powod? Godnym od- na stypendium). Zgadzam się, że rozrywka i kul-
wielu studentów. Wszystko za sprawą wyborów notowania jest też fakt, że przy urnie za- tura są bardzo ważne, ale wydaje mi się, że dla
do Parlamentu Studenckiego na rok akademicki wsze dzielnie czuwało kilka osób z Samo- głodnego i ubogiego studenta (a takich jest po-
2004/2005. Wybory to przecież bardzo ważna rządu. śród nas znacznie wiecej niż myślimy) koncerty
rzecz, a udział w nich jest obowiązkiem każdego Kiedy wreszcie, po dniach oczekiwania i rejsy nie są priorytetowe. Co innego koszulki -
z nas. W tych wolnych i demokratycznych wy- na oficjalne wyniki wyborów postanowio- zawsze można sie w nie ubrać i jest cieplej. Jeden
borach okazujemy swoje poparcie i zaufanie dla no je ogłosić ogółowi studentów, wybrano ze studentów stwierdził: „Wybory wyborami,
ludzi, którzy przez najbliższy rok będą się trosz- na to dosyć ciekawą porę. Spotkanie spra- a rządzić będą Ci sami”. Życzę im, żeby po-
czyć o nasze interesy w skali całej uczelni....... wozdawcze odbyło sie we wtorek, 7.XII święcili więcej uwagi temu, co rzeczywiście ważne
a może nam się tak tylko wydaje. Tylko jedno jest o godzinie 16:00. Niestety, prawdopodob- dla studentów. Drugiej „Piwnicy pod Baranami”
jak do tej pory prawdą. „Oddajemy swój głos”. nie bez konsultacji z Samorządem, w tym i tak nie zbudujecie. Macie za to możliwość uła-
Reszta jest już utrzymana w jak najlepszym du- samymczasie obdywały sie rekolekcje ad- twić studiowanie wielu sensownym ludziom, któ-
chu elit politycznych III RP. wentowe, które dziwnym trafem przycią- rzy co prawda nie studiują na najbardziej elitar-
Patrząc, po raz czwarty już, na przebieg wybo- gnęły gros studentów. nych kierunkach i nie chodzą na codzień w garni-
rów nie mogę się oprzeć silnemu wrażeniu para- Kwestia finansów Samorządu również wyda- turze, ale którzy to ludzie, jeżeli da się im szansę,
doksu. Z jednej strony ciągle słyszy się krytykę je się bardzo frapująca.Na stronie internetowej są w stanie dojśc do wielkich rzeczy. Znamwiele
obecnego Samorządu, a z drugiej strony nieustan- Samorządu (co ciekawe - owa strona została przy- takich osób. Wy też możecie je dostrzec i możecie
nie wybierane są te same osoby. Podziwu godna gotowana przez komercyjną firmę - czyżby na coś dla nich zrobić. Mam nadzieję, że będzie to
niekonsekwencja wyborców (bo przecież o żad- UKSW nie było już zdolnych webmasterów inna kadencja. A my? A my będziemy obserwo-
nym oszustwie nie może być mowy). Tradycyj- i grafików, którzy przygotowaliby taką stronę za wać, tak jak obiecaliśmy...
nie informacje dla kandydatów pojawiły sie rap- darmo) umieszczono budżet na rok akademicki
Starówki znanej z pocztówek. wadzić do symbolicznego miejsca tragedii.
Gdzie: Stara Galieria ZAPF, pl. Zamkowy 8 Gdzie: Muzeum Sługi Bożego Księdza Jerzego POEZJA
Kiedy: wystawa stała Popiełuszki, ul. Kardynała Stanisława Hozjusza 2
Wstęp: bilet normalny: 2 zł. Kiedy:do 19 października 2006 Wieczór poetycki „ Podróże z Herodotem”
Co: Wieczór promocyjny z okazji przyznania na-
„PRL – tak daleko, tak blisko...” „Warszawa – Moskwa 1900-2000” grody Warszawskiej Premiery Literackiej Ryszar-
Co: Ekspozycja przygotowana przez IPN. Ko- Co: Pierwsza próba spojrzenia „ z lotu ptaka” na dowi Kapuścińskiemu za książkę „Podróże z He-
lekcja fotografii prezentujących ważniejsze wy- sztukę XX wieku obu państw. rodotem”..
darzenia z historii Polski 1944-1989, uzupełnio- Gdzie: Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, pl. Gdzie: Klub Księgarza, Rynek Starego Miasta
na zwięzłym i kompetentnym opisem. Małachowskiego 3 22/24
Gdzie: Collegium Civitas, PkiN (XII piętro), pl. Kiedy: 31-01-05 Kiedy: 29-12-04
Defilad 1 Wstęp: bilet normalny: 10 zł, bilet ulgowy: 7 zł, O której: 17
Kiedy:do 24 grudnia w piątki wstęp wolny Wstęp: wolny
Wstęp: wolny
„Zanim Ingmar stał się Bergmanem” Zapraszam was serdecznie do odwiedzenia tych
Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki Manuskrypty, notatki robocze, cytaty, rysunki miejsc. Jeśli macie konkretne miejsca, o których
Co: Wystawa przedstawia życie i tragiczne losy i fotografie z pierwszych produkcji teatralnych chcielibyście czytać, to czekam na wasze suge-
księdza Popiełuszki. Kolejne sale wprowadzają i filmowych Bergmana. stie. Świąt radosnych i spokojnych życząc żegnam
w klimat okresu PRL-owskiego i okresu wojen- Gdzie: Galeria Elektor MCKiS, ul. Elektoralna 12 się do przyszłego numeru.
nego i w życie tego kapłana by końcowo dopro- Kiedy: do 26 grudnia Wstęp: wolny
11. Numer 6 (grudzień 2004)
wracamy w sobotę wieczorem. 27 listopa-
LWÓW W TRZECH ODSŁONACH da o godzinie 7 rano stawiłem się pod po-
Karol Makowski mnikiem Kopernika, skąd mieliśmy odje-
chać. Kilka osób pakowało do samochodu
gazety, polskie flagi, plecaki i karimaty. Po
Trzeciego dnia wyprawy wsiedliśmy kilku minutach ruszyliśmy.
L
wów był, jest i zapewne będzie
nadal miastem niezwykłym, w pociąg, który wyglądem przypominał ja- Atmosfera była akademicka. Wyprawę
o którym nie sposób mówić i pi- poński super ekspres. Krajobrazy za oknem zorganizował Krzysztof Wojdyło student
sać bez emocji. zmieniały się jednak bardzo wolno. W Iwa- nauk społecznych z Uniwersytetu Warszaw-
Janusz Czerwiński „Lwów i okolice” no – Frankowsku przesiedliśmy się w mały skiego. Większość grupy stanowili studen-
rozklekotany autobus z wielkim wiatrakiem ci UW, częściowo związani z duszpaster-
Pierwszy raz granicę wschodnią przekro- z boku. Gnaliśmy tak powoli coraz bardziej stwem z Freta. Jechał z nami dziennikarz
czyłem 6 lat temu. Dobrze pamiętam ten zafascynowani zupełnie innym, nowym, gazety wyborczej, jechali studenci socjo-
moment. Jechałem pociągiem z grupą lice- nie znanym nam światem. logii i prawa. Każdy z nas oczekiwał od
alistów. Najpierw, szybko i sprawnie odby- wyjazdu czego innego. W powietrzu uno-
ła się kontrola paszportowa po polskiej stronie. Odsłona druga sił się duch przygody.
Kilkaset metrów dalej do drzwi przedziału Mieliśmy obawy, czy zostaniemy wpusz-
zapukał pokaźnych rozmiarów, nienagan- Dwa lata temu znowu nadarzyła się oka- czeni na terytorium Ukrainy. Cel naszej wi-
nie umundurowany jegomość o twarzy jed- zja. Tym razem mieliśmy zdobyć najwyż- zyty musiał być jasny dla celników. Grupa
nego z tych posągów, które okalają Pałac sze pasmo ukraińskich gór – Czarnohorę. uśmiechniętych od ucha do ucha studen-
Kultury i Nauki. Właścicielowi amaranto- We Lwowie spędziliśmy zaledwie kilka go- tów z Polski jadących do Lwowa – wiado-
wego nosa powagi dodawało nakrycie gło- dzin, co doskonale wystarczyło na odkry- mo o co chodzi. Flagi ukryliśmy na pół-
wy charakterystyczne dla wschodnich służb cie zmian jakie nastąpiły od
mundurowych – lotniskowiec. Wypytał nas czasu mojej ostatniej wizy-
dokładnie o to kim jesteśmy, o powód ty. Ulice nadal były wybru-
w jakim udajemy się na Ukrainę wreszcie kowane, wyboiste, ale widać
jak jesteśmy zorganizowani. Wpuścił nas. już było na nich samochody
Celem tej kilku osobowej wyprawy były zachodnich marek. Pojawił
Gorgany. Góry dzikie, puste i (mieliśmy się też prywatny handel.
taką nadzieję) niebezpieczne. Podróż sa- Żółte saturatory zostały wy-
mymi tylko środkami lokomocji z Warsza- parte plastikowymi, brązo-
wy do miejscowości, w której miała się wymi butelkami sprzedawa-
rozpocząć piesza wędrówka łącznie zajęła nymi w sklepach, w których
dwadzieścia cztery godziny. napój zaczął przypominać ra-
czej colę niż kwas chlebowy.
Odsłona pierwsza Na Prospekcie Swobody po- Cmentarz Orląt Lwowskich
jawiły się parasole restaura-
Na zwiedzanie Lwowa dostaliśmy od cji i zachodnie ceny. Samo miasto wyda- kach pod sufitem. Gorzej było z gazetami,
opiekuna, historyka - pasjonaty Jacka wało się znacznie bardziej kolorowe. No których było tak dużo, że wylewały się
Myszkowskiego, jeden dzień. Bardziej niż i półki w sklepach oprócz cukru w kost- spod foteli. Mieliśmy przygotowane stra-
historia miasta moją uwagę, uwagę młode- kach, podejrzanie wyglądających wyrobów tegie i odpowiedzi na wypadek, gdyby cel-
go podróżnika, przyciągnęła wszechobec- cukierniczych i podstawowych środków nik zaczął się nas wypytywać. Nie pytał
na kostka brukowa, po której ciągnęły prze- czystości zaczęły gościć produkty zachod- jednak o nic i pozwolił przekroczyć grani-
dziwne, poobijane, trzeszczące i głośne jak nie. Jednym słowem coś drgnęło. Pierwsze cę.
czołgi wehikuły marki łada. Zwróciłem też wrażenie pozostaje w nas długo. Pamiętam, Kilka kilometrów przed Lwowem kie-
uwagę na obdrapane ściany nigdy nie re- że z przyjemnością odkrywałem te czasem rowca włączył radio. Nasłuchiwaliśmy ko-
montowanych kamieniczek i burych, smut- drobne różnice, które zaszły w przeciągu munikatów. W ucho wpadła nam słynna już
nych krajowców sprawiających wrażenie, czterech lat. Chodząc po ulicach tego ślicz- hip hopowa piosenka z tekstem haseł skan-
jakby nigdzie i nigdy się nie śpieszyli. Prze- nego miasta zauważyłem, że czuje się tu dowanych przez zwolenników Wiktora
chodniów było mało. Na licznych placach jak u siebie, że jest coś, co łączy mnie z tym Juszczenki.
w oparach tytoniowego dymu siedziały miejscem. Przyjechaliśmy wieczorem. Lwów tonął
grupy szarych mężczyzn o zmęczonych w kolorze pomarańczowym. Samochody,
twarzach. Złożyliśmy kwiaty na cmenta- Odsłona trzecia witryny sklepów, okna prywatnych miesz-
rzu Orląt. Weszliśmy na pobliskie wzgó- kań, latarnie udekorowane były pomarań-
rze, żeby zobaczyć panoramę miasta. Wi- W środę 24 listopada wieczorem dowie- czowymi wstążkami i flagami. Gdy jecha-
dok zrobił na nas wrażenie. Resztą było działem się od znajomych, o planowanym liśmy przez centrum ludzie machali do nas.
wypatrywanie żółtych beczkowozów, na piątek wyjeździe do Lwowa. Sprawa Wieczorem, po zakwaterowaniu na Kato-
z których spragniony podróżnik mógł się była całkowicie spontaniczna. Wiedziałem lickim Uniwersytecie ruszyliśmy na mia-
napić pysznego, schłodzonego kwasu chle- tylko, że ktoś załatwił busa, że koszty mają sto. Atmosfera była gorąca. Przed gmachem
bowego. się zamknąć w granicy 150 złotych i że Teatru Opery i Baletu na Wałach Hetmań-
12. Numer 6 (grudzień 2004)
Co więc zostaje z owego czaru Bożego
CZAR BOŻEGO NARODZENIA Narodzenia? Najpierw prawda o tym, że
ks. Jarosław A. Sobkowiak MIC chrześcijanin nie czeka, bo już się docze-
kał. Zatem nie czekając, może już tylko czu-
wać, by nie stracił z pola widzenia Tego,
I
nteresująca jest analiza życzeń, które je nas powrotem do raju, gdzie wszystko
otrzymujemy z okazji świąt Bożego było w zasięgu ręki i ludzkich możliwości. którego się już doczekał. Zostaje też pyta-
Narodzenia. Ciekawa jest również re- Tymczasem, gdy wsłuchamy się w biblijny nie, czy jest sens troszczyć się o siebie?
fleksja nad życzeniami, które znajdujemy kontekst tych świąt zauważamy, że Jan Narodzony Bóg uczy, że to On przejmuje
w mediach, w tytułach re- Chrzciciel trafia do część troski o człowieka. Może więc trzeba
klam czy programów te- więzienia, Herodowi bardziej zatroszczyć się o Boga a nie o sie-
lewizyjnych. Ostatnio wali się królestwo, bie. Znamy z ulicy dzieci z kluczem na szyi,
przy tej okazji zauwa- a sam Jezus zajmie się błąkające się, troszczące się o siebie na
żam, że mniej mówi się o marginesem, ludźmi przeróżne sposoby. I wiemy, że nie to jest
tajemnicy, mocy, wielko- najmniej godnymi za- celem, gdyż tylko dziecko bez rodziców
ści, częściej zaś pojawia ufania. I tak pryska musi aż tak bardzo samo myśleć o sobie;
się słowo „czar”. W czym czar drugi. samo, gdyż nikt o nim nie pomyśli.
więc wyraża się ów czar Obserwacja życia Niewiele więc pozostaje z czaru Bożego Naro-
Bożego Narodzenia? politycznego każe dzenia. Może tylko to, że nie jest ono tym, co o
Najpierw w czarze miło- nam pragnąć innych nim myślimy. I tu dochodzimy od czaru do roz-
ści. Być może dlatego, że systemów, innej sytu- czarowania. Nie jest to jednak rozczarowanie
tak mało doświadczamy acji – może nowego Bogiem, lecz sobą. Uświadamia ono, jak bardzo
jej w codzienności. Boże chrześcijaństwa. Ale człowiek rozczarowuje się rodząc swojego boga.
Narodzenie uczy jednak, ono nie jest alterna- A wystarczy przyjąć Tego, który rodzi się sam:
że ta miłość ma imię. Bóg tywą dla życia, lecz dla nas i w nas. Mówi o konkretnym życiu, nie
jest Miłością. Nie można jego dopełnieniem. Co łudzi, nie czaruje. Plus tego jest ogromny. Wtedy
jednak tej kolejności odwrócić i powie- więcej, nawet jeśli niesie spełnienie obiet- też nie rozczarowuje. Zaprasza tylko do tajemni-
dzieć, że to miłość jest bogiem. I tak pry- nic, to i tak nie tych ludzkich, lecz Bożych. cy, która była, jest i przychodzi… Również wte-
ska czar pierwszy. W ten sposób kolejne plany uciekają w prze- dy, gdy to czytasz.
Ów czar zachęca też do tęsknoty za sta- szłość, kolejne marzenia przesuwamy w
bilizacją. Może po to jest wigilijny stół. przyszłość. A Boże Narodzenie każe trwać Wszystkich Czytelników zapraszamy na
Czasem z pożyczonych pieniędzy, czasem i nie uciekać z teraźniejszości. I tak pryska stronę- www.jaroslawsobkowiak.pl
wbrew sytuacji bezrobocia i biedy. Czaru- czar trzeci.
skich ustawiona była scena wokół której Podeszliśmy blisko sceny. W pewnym nie zatrzymywali nas i prosili o gazety.
zgromadzony, kilkutysięczny tłum skando- momencie zrodził się pomysł, by poprosić Ludzie wychodzili ze swoich samochodów,
wał i tańczył w rytm muzyki. Nad ludźmi, o udzielenie nam głosu. Wyszedł do nas witali się z nami i dziękowali za obecność.
na długich kijach i wędziskach powiewały szczupły, szpakowaty mężczyzna w szarym Umówiliśmy się o godzinie 11 pod ka-
kaszkiecie. Powiedział, tedrą Wniebowzięcia Najświętszej Maryi
że będziemy mogli Panny. Stamtąd ruszyliśmy pod scenę. Po
wejść rano o godzi- kilkunastu minutach szpakowaty pan
nie 11. w szarym kaszkiecie udzielił nam głosu.
Ludzie reagowali na Wybrany na trybuna (drogą aklamacji), ab-
nasz widok. Pytali się solwent filozofii Piotr Herbich przedstawił
skąd jesteśmy. Często ze nas, opowiedział o akcjach organizowa-
łzami w oczach, w języ- nych w Polsce, zapewnił o naszym popar-
ku polskim dziękowali ciu dla ich sprawy i o naszej solidarności.
za nasz przyjazd. Misja wykonana.
Następnego dnia W drogę powrotną ruszyliśmy o godzi-
wstaliśmy wcześnie. nie 14. O 21 byliśmy w Warszawie.
Zabrane z Polski gaze-
ty postanowiliśmy po- Przekraczanie granic jest według Kapu-
roznosić po redakcjach ścińskiego aktem mistycznym i transcen-
mediów lokalnych. Po- dentnym. W granicach Lwowa spędziłem
dzieliliśmy się na małe raptem trzy dni swojego życia. Były to trzy
Pomarańczowa Rewolucja we Lwowie
zespoły. Każdy z kilko- rzuty okiem, trzy migawki - odsłony, które
ukraińskie i pomarańczowe flagi. Na sce- ma egzemplarzami na ramieniu, pod opieką ukazały mi piękno tego miejsca, niepowta-
nie co jakiś czas pojawiał tęgi mężczyzna i przewodnika udał się pod wyznaczony ad- rzalny klimat i zmiany zachodzące w życiu
informował zebranych o sytuacji w Kijo- res. Trzeba było się śpieszyć, co nie było jego mieszkańców.
wie, w kraju i o nowych dowodach fał- łatwe z uwagi na warstwę lodu pokrywa-
szerstw. Reakcja tłumu była żywa. jącą chodniki i kostkę brukową. Przechod-
12