SlideShare a Scribd company logo
Recenzja gry Need for Speed Heat – nowy NFS dowozi... natomiast nie
dowozi
NFS: Heat to najznakomitszy NFS, ale jedynie na miejscu dwóch nowych odsłon. Zapamiętamy go zawsze na
zawsze dzięki wyjątkowym przygodom z policją. Uberpolicją!
Słynny mem z serialu Czarnobyl doskonale opisuje grę NFS: Heat, która generalnie nie jest słaba, a nie jest te jakoś
szczególnie wspaniała. Jeżeli ktokolwiek dysponuje ograniczone wymagania co do pozie tego rodzaju, chce sobie
po prostu pojeździć i potuningować ulubione samochody, to powinien odkryć w NFS Heat wszystko, czego mu
zainteresowanie. Zawiodą się natomiast ci, którzy oczekiwali jakieś nowej formie w serii, odświeżenia na liczbę
tego, co zrobiło ostatnio Modern Warfare dla pobierzpc.pl/tank-mechanic-simulator-download/ Call of Duty.
Heat przede każdym usuwa parę bolączek dwóch poprzednich odsłon cyklu oraz na razie nieśmiało patrzy w część
Forzy Horizon. Wróciły to normalne części tuningowe zamiast lootboksowych kart, akcja jest raczej dużo
przystępna, i świat gry stanął otworem dzięki niemal pełnej destrukcji elementów otoczenia. Z Forzy zapożyczono
więcej możliwość wystrojenia naszego kierowcy w niezliczone kombinacje hipsterskich ciuchów. Największym
„heatem” tej wersje jest jednak wyraźny stracił na wyścigi w dobę i w nocy – mechanika, jaka mogłaby stanowić tak
świetna, jeżeli tylko została należycie dopracowana.
Sportowiec za dnia, pirat drogowy w nocy
W Need for Speed Heat za wszelkim razem wybieramy, czy jedziemy na wieś w dzień, lub w nocy, i kiedy ważna się
domyśleć, legalne ściganie za dnia nijak ciągnie się do emocji podczas nocnych wypadów. Dzięki temu przecież, że
musimy jednocześnie zbierać pieniądze w toku dnia i podnosić domową markę w nocy, by rozwijać fabułę i
odblokowywać coraz szybsze wozy, czujemy motywację, by dzielić czas pomiędzy obie formy wyścigów.
W doba w zasadzie tylko podziwiamy ziemię i zarabiamy kasę na drugie zakupy ulepszonych części a nowe auta.
Trasy zawodów objęte są barierkami, ruch uliczny jest wyłączony, policja się nie wtrąca – po prostu impreza
sportowa w centrum, jednakże nie doszukiwałbym się tu czasu z Need for Speed: ProStreet.
To, co dzieje się po zmroku, to obecnie jednak zupełnie nowa bajka. Nielegalne wyścigi dokonują się wśród innych
uczestników ruchu, nie jest żadnej sportowej oprawy, i na linii czyhają policyjne radiowozy. Tylko iż w serii Need
for Speed to jednak nic nowego... Skąd więc te wspomniane wcześniej emocje? Wszystko dzięki mechanice
podobnej chociażby do tejże z ostatniego Tom Clancy’s The Division.
Wyścigi w nocy są niczym wpisanie do „strefy mroku”. Im znacznie łamiemy moc i wzmacniamy poziom policyjnej
„gorączki” wokół nas (tytułowy „heat”), tym znacznie firmie możemy uzyskać, ale i szybko wszystko wydać w samej
chwili, jak nie uda nam się wrócić do garażu. Pomysł wspaniały, jednak zawiodło wykonanie. Bo policja w Need for
Speed: Heat jest jak pitbull, jak Tommy Lee Jones w Ściganym. Gdy wywęszy pirata łamiącego kodeks drogowy w
tuningowanym golfie – nie odpuści za nic, i my stracimy bliski atmosfera oraz uzyskane punkty.
Samochodowa skradanka
Gdy w nowych odsłonach NFS policja trzymała się jak straż miejska wioząca blokady parkingowe, teraz
przypomina brygadę antyterrorystyczną, która szybko znosi nas z dziedzinie asfaltu. W treści od stopnia gorączki
„3” i więcej jest szybko pozamiatane – uciec można jedynie przy odrobinie szczęścia lub kilka oszukując system.
Radiowozy są jak uczestniczące w gymkhanie tarany – szybkie, zwrotne, bardzo je uszkodzić, oraz w tło
wyeliminowanych i oczywiście materializują się nowe.
Przez te małe oszustwa sztucznej inteligencji NFS: Heat nocą było się dla mnie pierwszą w treści skradanką
samochodową! Będąc moc punktów reputacji do dowiezienia, decydowałem się na jazdę w ślimaczym tempie i
wpatrywanie się w minimapę, by omijać czerwone ikonki radiowozów. Nie stanowię nic przeciwko większemu
wyzwaniu, ale czuć tu głównie brak odpowiedniego balansu.
Odniosłem też wrażenie, że stanowił więc generalnie celowy zabieg autorów, by nieco spowolnić nasz progres i
wydłużyć czas poświęcony kampanii czy odblokowywaniu lepszych samochodów. Szkoda, bo można było dać
więcej ułatwień – przynajmniej jeden patent z dalekich odsłon serii, jako pola do złożenia się czy zatrzymywanie
policji destrukcją większych obiektów, i pościgi byłyby wciągającym elementem rozgrywki. W współczesnej osobie
są trochę jak niesprawiedliwa bitwa z twórcami, aby nie stracić zainwestowanego w grę czasu.
##video##
Zły porucznik zamiast ziomali
Oprócz przesadzonej mocy policyjnych radiowozów największą bolączką nowego Need for Speed jest ograniczona
kwota trybów wyścigów. Mamy sprint, okrążenia, drift, off-road, pojedynek z „duchem” plus więc w istocie
wszystko. Brakuje chociażby starć na 1/4 mili czy eliminacji. Ściganie szybko staje się poprzez to chwila
monotonne, zwłaszcza że rozgrywka często zmusza nas do małego grindu reputacji, by rozwinąć wątek fabularny.
Małą pociechę stanowią zawiązane właśnie spośród nim pozycje, w których – na układ pierwszej fazie The Crew –
znajdziemy nie tylko wyścigi, ale też unikatowe zadania śledzenia jakiegoś auta, eskortowania czy staranowania
przeciwnika.
Generalnie chyba po raz ważny od wielu lat mogę stwierdzić, że akcja w Need for Speed nie wyraża się kompletnie
żenująca. Jeszcze jest obecne forma informowania o brutalnych, skorumpowanych gliniarzach i łamaniu
obowiązująca w całości dobrej dla niemowląt. Czasem czuć, jakby w obecnej sprawie brakowało sporej gromady
bohaterów i formie pobocznych, natomiast na polu poprzednich branże i naprawdę nie jest źle. Całość wydaje
bardziej duża, autentyczna, bez ziomali, przesadzonych scen rodem z Bliskich i złych lub dużych eksplozji. Dobre
wrażenie robią zwłaszcza antagoniści – policjanci, którzy tak zachowują się jak źli do szpiku kości ludzie. Ogólnie –
da się to oglądać.
Palm City, dawniej Miami City
NFS: Heat to również całkiem ładne otoczenie i świat gry. Widać, że wolno, bo wolno, a zawsze dostosowywanie
silnika Frostbite do gry wyścigowej jakoś postępuje. Jeszcze nie istnieje naprawdę pięknie jak w Forzy Horizon,
niemniej wzorowane na Miami Palm City wraz ze swoim wiejskim otoczeniem że się podobać. Świetnie pokazują
się zwłaszcza drapacze chmur czy niezwykle szczegółowo oddane obiekty portu oraz żwirowni. Po całym mieście
rozrzucone są też autorskie graffiti i murale, których znajdowanie stanowi niezły bodziec do eksploracji świata gry.
Szkoda tylko, że przy tym wszelkim ruchu i detalach Palm City jest dość martwym miastem. Liczba samochodów na
trasach nasuwa skojarzenia z znakiem w Pozostały Rok o 8 rano – nie ma panów na chodnikach, nie jeżdżą pociągi,
nie ma żadnych oznak, że człowiek tu mieszka. NFS ciągle istnieje w prywatnym zacofaniu, mimo że takie Midnight
Club: Los Angeles obecnie w 2008 roku pokazało, iż metropolia w grze wyścigowej może tętnić życiem. Na trasach
Palm City najbardziej skuteczny jest deszcz, który pada kilka razy dziennie, tak jakby twórcy wybierali się pochwalić
wyłącznie refleksami na kałużach.
Tuning dla mechaników i szafiarek
Nowe Need for Speed nie zawodzi za wtedy w bliskim ważnym elemencie, czyli tuningu samochodów. Jeszcze
lepsze części odblokowujemy klasycznie, przy kolejnych etapach firm lub wygrywając specjalne wyścigi. Każde auto
same ma swój styl, który możemy zwiększać mocniejszymi komponentami, by zachować ulubioną brykę do coraz
większych wyścigów. Tak jak w rzeczywistości – jedne pojazdy da się bardziej stuningować wizualnie, zmieniając
praktycznie każdy moment nadwozia, oraz drugie w znacznie ograniczonym zakresie, jak chociażby egzotyczne
modele McLarena czy Ferrari.
Miłośnicy tuningu optycznego mogą nazywać nie tylko progi, maskę, felgi, lusterka czy zderzaki w prawie
trzydziestu kategoriach, ale również modulować dźwięk wydechu oraz zarządzać na karoserię unikatowe malunki
znajdywanych w centrum graffiti. A oprócz tego da się jeszcze tuningować siebie – czyli wygląd naszego bohatera.
Do bliskiej możliwości jest mało 700 sztuk przeróżnych czapek, fryzur, bluz czy butów – w tym mnóstwo z firmy z
trzema paskami a dopiero jedna para tejże z kotem. Tak dla równowagi. Crossover Simsów i NFS chyba łączy się
wielkimi krokami!
Za wszystkim razem, gdy słyszałem o tym, że wydawca robi dziurę w corocznym cyklu, aby zrobić naprawdę dobre
NFS, by powrócić do korzeni, dokonać rebootu serii, oczyma wyobraźni widziałem nowoczesną grę, która jeszcze
ustanowi standardy w prywatnym gatunku. Marzyłem o produkcji z hollywoodzkimi pościgami na ulicach, z
widokiem z kokpitu, jaki można po raz pierwszy personalizować, z tętniącym życiem miastem i odpowiednim
modelem jazdy. A jak konkurencyjne tytuły oferują grupę tych prace od lat oraz eksperymentują z nowościami
pokroju zmiennych pór roku, NFS że jest w tłu, za wszelkim razem serwując to jedyne.
To obecnie wtedy nie stanowi ostatnia dobrze stagnacja, bycie dokładnym swoim prawom, a wejście w dawnych
rozwiązaniach. Ostatni czas na krótką rewolucję. Heat z pewnością jest najmilszym NFS-em tej generacji sprzętu,
ale na tle poprzednich odsłon etapie nie stanowi zatem akurat żaden wyczyn. To praca, od której seria powinna
zacząć swoją obecność na ósmej generacji narzędzi do wykonywania. Żyć że dziś byłaby już w całkiem nowej,
lepszej jakości? Na razie istnieje zatem takie akceptowalne minimum – ani kompletnie źle, ani za dużo. „Not great,
not terrible”.

More Related Content

Featured

Social Media Marketing Trends 2024 // The Global Indie Insights
Social Media Marketing Trends 2024 // The Global Indie InsightsSocial Media Marketing Trends 2024 // The Global Indie Insights
Social Media Marketing Trends 2024 // The Global Indie Insights
Kurio // The Social Media Age(ncy)
 
Good Stuff Happens in 1:1 Meetings: Why you need them and how to do them well
Good Stuff Happens in 1:1 Meetings: Why you need them and how to do them wellGood Stuff Happens in 1:1 Meetings: Why you need them and how to do them well
Good Stuff Happens in 1:1 Meetings: Why you need them and how to do them well
Saba Software
 
Introduction to C Programming Language
Introduction to C Programming LanguageIntroduction to C Programming Language
Introduction to C Programming Language
Simplilearn
 

Featured (20)

How to Prepare For a Successful Job Search for 2024
How to Prepare For a Successful Job Search for 2024How to Prepare For a Successful Job Search for 2024
How to Prepare For a Successful Job Search for 2024
 
Social Media Marketing Trends 2024 // The Global Indie Insights
Social Media Marketing Trends 2024 // The Global Indie InsightsSocial Media Marketing Trends 2024 // The Global Indie Insights
Social Media Marketing Trends 2024 // The Global Indie Insights
 
Trends In Paid Search: Navigating The Digital Landscape In 2024
Trends In Paid Search: Navigating The Digital Landscape In 2024Trends In Paid Search: Navigating The Digital Landscape In 2024
Trends In Paid Search: Navigating The Digital Landscape In 2024
 
5 Public speaking tips from TED - Visualized summary
5 Public speaking tips from TED - Visualized summary5 Public speaking tips from TED - Visualized summary
5 Public speaking tips from TED - Visualized summary
 
ChatGPT and the Future of Work - Clark Boyd
ChatGPT and the Future of Work - Clark Boyd ChatGPT and the Future of Work - Clark Boyd
ChatGPT and the Future of Work - Clark Boyd
 
Getting into the tech field. what next
Getting into the tech field. what next Getting into the tech field. what next
Getting into the tech field. what next
 
Google's Just Not That Into You: Understanding Core Updates & Search Intent
Google's Just Not That Into You: Understanding Core Updates & Search IntentGoogle's Just Not That Into You: Understanding Core Updates & Search Intent
Google's Just Not That Into You: Understanding Core Updates & Search Intent
 
How to have difficult conversations
How to have difficult conversations How to have difficult conversations
How to have difficult conversations
 
Introduction to Data Science
Introduction to Data ScienceIntroduction to Data Science
Introduction to Data Science
 
Time Management & Productivity - Best Practices
Time Management & Productivity -  Best PracticesTime Management & Productivity -  Best Practices
Time Management & Productivity - Best Practices
 
The six step guide to practical project management
The six step guide to practical project managementThe six step guide to practical project management
The six step guide to practical project management
 
Beginners Guide to TikTok for Search - Rachel Pearson - We are Tilt __ Bright...
Beginners Guide to TikTok for Search - Rachel Pearson - We are Tilt __ Bright...Beginners Guide to TikTok for Search - Rachel Pearson - We are Tilt __ Bright...
Beginners Guide to TikTok for Search - Rachel Pearson - We are Tilt __ Bright...
 
Unlocking the Power of ChatGPT and AI in Testing - A Real-World Look, present...
Unlocking the Power of ChatGPT and AI in Testing - A Real-World Look, present...Unlocking the Power of ChatGPT and AI in Testing - A Real-World Look, present...
Unlocking the Power of ChatGPT and AI in Testing - A Real-World Look, present...
 
12 Ways to Increase Your Influence at Work
12 Ways to Increase Your Influence at Work12 Ways to Increase Your Influence at Work
12 Ways to Increase Your Influence at Work
 
ChatGPT webinar slides
ChatGPT webinar slidesChatGPT webinar slides
ChatGPT webinar slides
 
More than Just Lines on a Map: Best Practices for U.S Bike Routes
More than Just Lines on a Map: Best Practices for U.S Bike RoutesMore than Just Lines on a Map: Best Practices for U.S Bike Routes
More than Just Lines on a Map: Best Practices for U.S Bike Routes
 
Ride the Storm: Navigating Through Unstable Periods / Katerina Rudko (Belka G...
Ride the Storm: Navigating Through Unstable Periods / Katerina Rudko (Belka G...Ride the Storm: Navigating Through Unstable Periods / Katerina Rudko (Belka G...
Ride the Storm: Navigating Through Unstable Periods / Katerina Rudko (Belka G...
 
Barbie - Brand Strategy Presentation
Barbie - Brand Strategy PresentationBarbie - Brand Strategy Presentation
Barbie - Brand Strategy Presentation
 
Good Stuff Happens in 1:1 Meetings: Why you need them and how to do them well
Good Stuff Happens in 1:1 Meetings: Why you need them and how to do them wellGood Stuff Happens in 1:1 Meetings: Why you need them and how to do them well
Good Stuff Happens in 1:1 Meetings: Why you need them and how to do them well
 
Introduction to C Programming Language
Introduction to C Programming LanguageIntroduction to C Programming Language
Introduction to C Programming Language
 

Skąd pobierzpc.pl Gry za Darmo możesz tego nie wiedziec

  • 1. Recenzja gry Need for Speed Heat – nowy NFS dowozi... natomiast nie dowozi NFS: Heat to najznakomitszy NFS, ale jedynie na miejscu dwóch nowych odsłon. Zapamiętamy go zawsze na zawsze dzięki wyjątkowym przygodom z policją. Uberpolicją! Słynny mem z serialu Czarnobyl doskonale opisuje grę NFS: Heat, która generalnie nie jest słaba, a nie jest te jakoś szczególnie wspaniała. Jeżeli ktokolwiek dysponuje ograniczone wymagania co do pozie tego rodzaju, chce sobie po prostu pojeździć i potuningować ulubione samochody, to powinien odkryć w NFS Heat wszystko, czego mu zainteresowanie. Zawiodą się natomiast ci, którzy oczekiwali jakieś nowej formie w serii, odświeżenia na liczbę tego, co zrobiło ostatnio Modern Warfare dla pobierzpc.pl/tank-mechanic-simulator-download/ Call of Duty. Heat przede każdym usuwa parę bolączek dwóch poprzednich odsłon cyklu oraz na razie nieśmiało patrzy w część Forzy Horizon. Wróciły to normalne części tuningowe zamiast lootboksowych kart, akcja jest raczej dużo przystępna, i świat gry stanął otworem dzięki niemal pełnej destrukcji elementów otoczenia. Z Forzy zapożyczono więcej możliwość wystrojenia naszego kierowcy w niezliczone kombinacje hipsterskich ciuchów. Największym „heatem” tej wersje jest jednak wyraźny stracił na wyścigi w dobę i w nocy – mechanika, jaka mogłaby stanowić tak świetna, jeżeli tylko została należycie dopracowana. Sportowiec za dnia, pirat drogowy w nocy W Need for Speed Heat za wszelkim razem wybieramy, czy jedziemy na wieś w dzień, lub w nocy, i kiedy ważna się domyśleć, legalne ściganie za dnia nijak ciągnie się do emocji podczas nocnych wypadów. Dzięki temu przecież, że musimy jednocześnie zbierać pieniądze w toku dnia i podnosić domową markę w nocy, by rozwijać fabułę i odblokowywać coraz szybsze wozy, czujemy motywację, by dzielić czas pomiędzy obie formy wyścigów. W doba w zasadzie tylko podziwiamy ziemię i zarabiamy kasę na drugie zakupy ulepszonych części a nowe auta. Trasy zawodów objęte są barierkami, ruch uliczny jest wyłączony, policja się nie wtrąca – po prostu impreza sportowa w centrum, jednakże nie doszukiwałbym się tu czasu z Need for Speed: ProStreet. To, co dzieje się po zmroku, to obecnie jednak zupełnie nowa bajka. Nielegalne wyścigi dokonują się wśród innych uczestników ruchu, nie jest żadnej sportowej oprawy, i na linii czyhają policyjne radiowozy. Tylko iż w serii Need for Speed to jednak nic nowego... Skąd więc te wspomniane wcześniej emocje? Wszystko dzięki mechanice podobnej chociażby do tejże z ostatniego Tom Clancy’s The Division.
  • 2. Wyścigi w nocy są niczym wpisanie do „strefy mroku”. Im znacznie łamiemy moc i wzmacniamy poziom policyjnej „gorączki” wokół nas (tytułowy „heat”), tym znacznie firmie możemy uzyskać, ale i szybko wszystko wydać w samej chwili, jak nie uda nam się wrócić do garażu. Pomysł wspaniały, jednak zawiodło wykonanie. Bo policja w Need for Speed: Heat jest jak pitbull, jak Tommy Lee Jones w Ściganym. Gdy wywęszy pirata łamiącego kodeks drogowy w tuningowanym golfie – nie odpuści za nic, i my stracimy bliski atmosfera oraz uzyskane punkty. Samochodowa skradanka Gdy w nowych odsłonach NFS policja trzymała się jak straż miejska wioząca blokady parkingowe, teraz przypomina brygadę antyterrorystyczną, która szybko znosi nas z dziedzinie asfaltu. W treści od stopnia gorączki „3” i więcej jest szybko pozamiatane – uciec można jedynie przy odrobinie szczęścia lub kilka oszukując system. Radiowozy są jak uczestniczące w gymkhanie tarany – szybkie, zwrotne, bardzo je uszkodzić, oraz w tło wyeliminowanych i oczywiście materializują się nowe. Przez te małe oszustwa sztucznej inteligencji NFS: Heat nocą było się dla mnie pierwszą w treści skradanką samochodową! Będąc moc punktów reputacji do dowiezienia, decydowałem się na jazdę w ślimaczym tempie i wpatrywanie się w minimapę, by omijać czerwone ikonki radiowozów. Nie stanowię nic przeciwko większemu wyzwaniu, ale czuć tu głównie brak odpowiedniego balansu. Odniosłem też wrażenie, że stanowił więc generalnie celowy zabieg autorów, by nieco spowolnić nasz progres i wydłużyć czas poświęcony kampanii czy odblokowywaniu lepszych samochodów. Szkoda, bo można było dać więcej ułatwień – przynajmniej jeden patent z dalekich odsłon serii, jako pola do złożenia się czy zatrzymywanie policji destrukcją większych obiektów, i pościgi byłyby wciągającym elementem rozgrywki. W współczesnej osobie są trochę jak niesprawiedliwa bitwa z twórcami, aby nie stracić zainwestowanego w grę czasu. ##video## Zły porucznik zamiast ziomali Oprócz przesadzonej mocy policyjnych radiowozów największą bolączką nowego Need for Speed jest ograniczona kwota trybów wyścigów. Mamy sprint, okrążenia, drift, off-road, pojedynek z „duchem” plus więc w istocie wszystko. Brakuje chociażby starć na 1/4 mili czy eliminacji. Ściganie szybko staje się poprzez to chwila monotonne, zwłaszcza że rozgrywka często zmusza nas do małego grindu reputacji, by rozwinąć wątek fabularny. Małą pociechę stanowią zawiązane właśnie spośród nim pozycje, w których – na układ pierwszej fazie The Crew – znajdziemy nie tylko wyścigi, ale też unikatowe zadania śledzenia jakiegoś auta, eskortowania czy staranowania przeciwnika. Generalnie chyba po raz ważny od wielu lat mogę stwierdzić, że akcja w Need for Speed nie wyraża się kompletnie żenująca. Jeszcze jest obecne forma informowania o brutalnych, skorumpowanych gliniarzach i łamaniu
  • 3. obowiązująca w całości dobrej dla niemowląt. Czasem czuć, jakby w obecnej sprawie brakowało sporej gromady bohaterów i formie pobocznych, natomiast na polu poprzednich branże i naprawdę nie jest źle. Całość wydaje bardziej duża, autentyczna, bez ziomali, przesadzonych scen rodem z Bliskich i złych lub dużych eksplozji. Dobre wrażenie robią zwłaszcza antagoniści – policjanci, którzy tak zachowują się jak źli do szpiku kości ludzie. Ogólnie – da się to oglądać. Palm City, dawniej Miami City NFS: Heat to również całkiem ładne otoczenie i świat gry. Widać, że wolno, bo wolno, a zawsze dostosowywanie silnika Frostbite do gry wyścigowej jakoś postępuje. Jeszcze nie istnieje naprawdę pięknie jak w Forzy Horizon, niemniej wzorowane na Miami Palm City wraz ze swoim wiejskim otoczeniem że się podobać. Świetnie pokazują się zwłaszcza drapacze chmur czy niezwykle szczegółowo oddane obiekty portu oraz żwirowni. Po całym mieście rozrzucone są też autorskie graffiti i murale, których znajdowanie stanowi niezły bodziec do eksploracji świata gry. Szkoda tylko, że przy tym wszelkim ruchu i detalach Palm City jest dość martwym miastem. Liczba samochodów na trasach nasuwa skojarzenia z znakiem w Pozostały Rok o 8 rano – nie ma panów na chodnikach, nie jeżdżą pociągi, nie ma żadnych oznak, że człowiek tu mieszka. NFS ciągle istnieje w prywatnym zacofaniu, mimo że takie Midnight Club: Los Angeles obecnie w 2008 roku pokazało, iż metropolia w grze wyścigowej może tętnić życiem. Na trasach Palm City najbardziej skuteczny jest deszcz, który pada kilka razy dziennie, tak jakby twórcy wybierali się pochwalić wyłącznie refleksami na kałużach. Tuning dla mechaników i szafiarek Nowe Need for Speed nie zawodzi za wtedy w bliskim ważnym elemencie, czyli tuningu samochodów. Jeszcze lepsze części odblokowujemy klasycznie, przy kolejnych etapach firm lub wygrywając specjalne wyścigi. Każde auto same ma swój styl, który możemy zwiększać mocniejszymi komponentami, by zachować ulubioną brykę do coraz większych wyścigów. Tak jak w rzeczywistości – jedne pojazdy da się bardziej stuningować wizualnie, zmieniając praktycznie każdy moment nadwozia, oraz drugie w znacznie ograniczonym zakresie, jak chociażby egzotyczne modele McLarena czy Ferrari. Miłośnicy tuningu optycznego mogą nazywać nie tylko progi, maskę, felgi, lusterka czy zderzaki w prawie trzydziestu kategoriach, ale również modulować dźwięk wydechu oraz zarządzać na karoserię unikatowe malunki znajdywanych w centrum graffiti. A oprócz tego da się jeszcze tuningować siebie – czyli wygląd naszego bohatera. Do bliskiej możliwości jest mało 700 sztuk przeróżnych czapek, fryzur, bluz czy butów – w tym mnóstwo z firmy z trzema paskami a dopiero jedna para tejże z kotem. Tak dla równowagi. Crossover Simsów i NFS chyba łączy się wielkimi krokami! Za wszystkim razem, gdy słyszałem o tym, że wydawca robi dziurę w corocznym cyklu, aby zrobić naprawdę dobre NFS, by powrócić do korzeni, dokonać rebootu serii, oczyma wyobraźni widziałem nowoczesną grę, która jeszcze ustanowi standardy w prywatnym gatunku. Marzyłem o produkcji z hollywoodzkimi pościgami na ulicach, z widokiem z kokpitu, jaki można po raz pierwszy personalizować, z tętniącym życiem miastem i odpowiednim
  • 4. modelem jazdy. A jak konkurencyjne tytuły oferują grupę tych prace od lat oraz eksperymentują z nowościami pokroju zmiennych pór roku, NFS że jest w tłu, za wszelkim razem serwując to jedyne. To obecnie wtedy nie stanowi ostatnia dobrze stagnacja, bycie dokładnym swoim prawom, a wejście w dawnych rozwiązaniach. Ostatni czas na krótką rewolucję. Heat z pewnością jest najmilszym NFS-em tej generacji sprzętu, ale na tle poprzednich odsłon etapie nie stanowi zatem akurat żaden wyczyn. To praca, od której seria powinna zacząć swoją obecność na ósmej generacji narzędzi do wykonywania. Żyć że dziś byłaby już w całkiem nowej, lepszej jakości? Na razie istnieje zatem takie akceptowalne minimum – ani kompletnie źle, ani za dużo. „Not great, not terrible”.