1. Bajka o mocnym śniadaniu
Nie tak dawno temu, pewnego
listopadowego dnia, w Otmuchowie,
cichym, spokojnym miasteczku
położonym nad rzeką Nysą Kłodzką
zapanowało wielkie poruszenie.
Wszyscy mieszkańcy z
zaciekawieniem spoglądali w
kierunku budynku Szkoły
Podstawowej przy ulicy Krakowskiej,
gdzie działo się coś dziwnego.
Od samego rana słychać tu było
radosny gwar, a nad budynkiem
unosił się apetyczny zapach.
2. Kilka dni wcześniej, do drzwi klasy
IIIc zapukała mama Julii. Miała
tajemnicze pudło i małą czarną
torbę. Dzieci od razu odgadły, że w
bo
torbie jest laptop. Ale co było w
pudełku? Mama Julii, powoli
wyjmowała z niego przeróżne
proszki, płyny, nasiona, kolorowe i
Dzieci
pachnące kulki, a nawet coś co
przypominało chipsy. ostrożnie dotykały,
wąchały, kosztowały i odgadywały
nazwy tych tajemniczych
specyfików. Okazało się, że mama
Julii wszystko o nich wie i potrafi
wyczarować z nich różne smaki i
zapachy, bo jest technologiem
żywności.
3. Przez następne dni pani Kasia,
wychowawczyni IIIc opowiadała
dzieciom o magicznych
właściwościach warzyw i owoców, o
zdrowej wodzie, czystych rękach i
mocnym śniadaniu, które daje swoj ą
moc tym, którzy go jedzą. Dzieci
zapragnęły posmakować tej mocy,
ale pani postawiła warunek.
Najpierw musiały podzielić się swoj ą
wiedzą z innymi dziećmi i przekonać
je do zdrowego stylu życia.
Wycinały więc, kleiły, rysowały,
kolorowały, układały wierszyki i
razem z rodzicami wymyślały
przepisy na zdrowe śniadanie.
4. Gdy wszystko było już gotowe dzieci zawiesiły swoje prace na ogromnej, bordowej
tablicy. Zwołały koleżanki i kolegów z innych klas i odkrywały przed nimi tajemnice
wiecznego zdrowia i szkolnych sukcesów.
Tak oto zadnie zostało wykonane.
Pani Kasia była bardzo zadowolona.
5. I wreszcie nadszedł ten listopadowy
dzień, który poruszył mieszkańców
Otmuchowa. To właśnie tego dnia
dzieci, aż z siedmiu klas z pomocą
swoich pań i rodziców
przygotowywały śniadanie, które
miało im dać wymarzoną moc.
W szkole wrzało niczym w ulu. Jedni
czystymi rękami kroili umyte
warzywa na kanapki
6. i wyczarowywali z nich zwierzątka, twarze, statki i maski pirata, a nawet
puzzle.
Inni czystymi rękami obierali i kroili umyte owoce na owocową sałatkę.
7. Stoły uginały się od obfitości zdrowego jedzenia. W powietrzu unosił
się duch śniadaniowej mocy. Gdy na jednym ze stołów pojawiły si ę
migdały, orzechy, suszone owoce i galaretki, dzieci ze smakiem zacz ęły
je kosztować.
8. Zanim jednak usiadły do stołu w sali powiało dreszczem emocji bo zjawiło się jury
szukające najzdrowszych i najapetyczniejszych kanapek. I wreszcie można było
zacząć ucztę. Kanapki smakowały wyśmienicie, a sałatka owocowa i galaretka z
czereśniami z ogrodu pani Kasi uradowały wszystkie zmysły.
9. Wtedy dzieci poczuły moc śniadania.
Zaczęły rymować wierszyki, rozwiązywać matematyczne zagadki,
10. urządziły gry terenowe, a nawet zajrzały do siłowni.
W oczach dzieci i na ich uśmiechniętych twarzach
malowała się moc, którą dało im śniadanie.
I tak zakończyła się Bajka o śniadaniu klasy IIIc
ze Szkoły Podstawowej w Otmuchowie ,
którą napisała wychowawczyni Katarzyna Storo ż.