SlideShare a Scribd company logo
1 of 92
Download to read offline
ASPEKTY ZDROWIA
REPRODUKCYJNEGO
KOBIET
w różnych kontekstach kulturowych
Publikacja "Aspekty zdrowia reprodukcyjnego w różnych kontekstach kulturowych" dostępna jest na licencji Creative Commons
Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji „Kultury Świata”. Utwór powstał w ramach programu polskiej
współpracy rozwojowej realizowanej za pośrednictwem MSZ RP w roku 2014. Zezwala sie na dowolne wykorzystanie utworu,
pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o programie polskiej
współpracy rozwojowej.
Projekt jest współfinansowany w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2014r.
Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.
Fundacja „Kultury Świata”, Warszawa 2014.
Patronem projektu i sponsorem nagród jest Wydawnictwo Lekarskie PZWL
ASPEKTY ZDROWIA
REPRODUKCYJNEGO KOBIET
w różnych kontekstach kulturowych
Rodzącym i przyjmującym porody...
Redakcja medyczna:
Barbara Baranowska.
Redakcja kulturoznawcza:
Marta Piegat-Kaczmarczyk.
Przeprowadzenie i opracowanie wywiadów:
Barbara Baranowska,
Antonina Doroszewska.
Korekta:
Magda Kołba,
Patrycja Zandberg.
Projekt graficzny i skład:
Patrycja Zandberg.
Fotografia na okładce:
Monika Nowicka - Pacjentka przychodni w Bugisi.
strona5
WSTĘP
Każdego dnia około 600 tysięcy kobiet do-
wiaduje się, że jest w ciąży. Dla jednych to dobra
iwyczekiwanawiadomość,dlainnychdużezaskocze-
nie, a jeszcze inne przyjmują ją ze spokojem, jako coś
oczywistego. Wiedząc o ciąży niektóre kobiety zaczy-
nają o siebie bardziej dbać, przechodzą na specjalną
dietę, rezygnują z produktów, które mogłyby zaszko-
dzić dziecku, a inne funkcjonują i odżywiają się bez
zmianprzezcałyokresciąży.Częśćkobietzwalniatępo
życia, więcej odpoczywa, rezygnuje z pracy zawodo-
wej,inneciężkopracują,zajmującsięstarszymidziećmi
i domem, z krótką przerwą na poród. Ciąża bywa
postrzegana jako choroba i zagrożenie, lub jako bło-
gosławieństwo. W jednych kulturach kobiety ciężar-
ne wstydzą się swego stanu i ukrywają go, w innych
rosnący brzuch jest eksponowany, jako powód do
dumy. W trakcie porodu jedne kobiety są aktywne
i ekspresyjne, inne natomiast zachowują się cicho
i pokornie, nie chcąc przeszkadzać personelowi szpi-
tala w pracy. Każda kobieta przeżywa swoją ciążę
i poród inaczej, jednak na te różnice indywidualne
nakładają się także przekonania, wierzenia, normy
i zwyczaje uwarunkowane kulturowo.
W niniejszej publikacji pochylamy się nad tema-
tem ciąży i porodu w różnych kontekstach kulturo-
wych. Przyglądamy się zwyczajom i praktykom oko-
łoporodowym, tematom tabu, relacjom ciężarnej
z mężem i kobietami z jej najbliższego otoczenia,
nakreślamy kulturowe i społeczne uwarunkowania
tego jakie decyzje podejmuje ciężarna i jej rodzina,
na co się zgadzają, czego unikają, czego się obawiają.
W publikacji znajdują się cztery wywiady z polski-
mi położnymi mającymi wyjątkowe doświadczenia
w pracy kobietami z różnych stron świata. Wszystkie
wywiady opatrzone zostały komentarzami i wyja-
śnieniami, przygotowanymi przez ekspertki pracują-
ce w środowiskach miedzykulturowych.
Różnice kulturowe i społeczne dotyczące ciąży
i porodu, a także opieki nad noworodkiem, to in-
teresujący kawałek wiedzy na temat współcze-
snego świata, ale także ważna i potrzebna wiedza
dla dwóch grup odbiorców, do których kierujemy
Marta Piegat-Kaczmarczyk
Barbara Baranowska
strona6
zawarte tu treści.
Pierwsza z nich to personel medyczny:
w szczególności położne i ginekolodzy pracują-
cy w szpitalach w Polsce, oraz studenci kierun-
ków medycznych, którzy niebawem podejmą
pracę na oddziałach położniczych. Do polski przy-
jeżdżają uchodźczynie i migrantki z różnych krajów,
w których nie mają szans na bezpieczne życie,
lub na zadowalający rozwój zawodowy i osobi-
sty. Część z nich przyjeżdża już z dziećmi, część do-
ciera do Polski w ciąży, a bardzo wiele zachodzi
w ciążę już w Polsce i tu rodzą swoje pierwsze lub
kolejne dzieci. Ciąża i poród, zwłaszcza te prze-
żywane po raz pierwszy są dla kobiet ważnym,
a nieraz trudnym przeżyciem, zwłaszcza jeśli od-
bywają się w nieznanym środowisku kulturowym.
Przeszkadza wówczas bariera językowa, różnice
kulturowe, wzajemne stereotypy i uprzedzenia,
odmienne zwyczaje związane z ciążą i porodem.
Cudzoziemki nie znają polskich zwyczajów i procedur
okołoporodowych, a lekarze dziwią się obserwując
u migrantek nieznane im praktyki. Niezrozumienie
może przerodzić się we wzajemną niechęć, która
w żaden sposób nie pomoże zbudować przyjaznej
atmosfery w czasie narodzin dziecka. Położne pracu-
jącezcudzoziemkamiwPolskichszpitalachdowiedzą
się z publikacji: dlaczego nie należy gratulować cze-
czeńskiemu mężczyźnie, gdy jego żona jest w ciąży,
dlaczego Wietnamki po porodzie unikają chodzenia
pod prysznic, jakie konsekwencje dla rozwoju dziec-
ka w ciele kobiety mogą mieć traumatyczne przeży-
cia jego mamy, dlaczego Czeczenki obawiają się zbyt
długiego przebywania w szpitalu, z jakiego powodu
Wietnamską młodą mamę odwiedza w szpitalu licz-
na rodzina, jakie znaczenie w kulturze Wietnamu
ma hierarchiczność i dlaczego Wietnamki rodzą
tak „grzecznie”. Wywiadów do tej części udzie-
liły Katarzyna Grzybowska przyjmująca porody
Czeczenek i Nikoleta Broda doświadczona w pracy
z Wietnamkami.
Drugą grupą, do której kierujemy tę publika-
cję to lekarze i studenci kierunków medycznych,
którzy planują wyjazd na misję medyczną do kra-
jów rozwijających się i wspieranie tam kobiet
w okresie okołoporodowym. Mimo, że fizjologicz-
na ciąża i naturalny poród przebiega u zdrowych
kobiet z całego świata w taki sam sposób, to jed-
nak w każdej kulturze praktykowane są inne zwy-
czaje związane z tym wyjątkowym czasem, obo-
wiązują inne zakazy i nakazy, inna jest rola męża
i najbliższej rodziny. Pracując w innym kręgu kul-
turowym każdego dnia można doświadczać różnic
kulturowych, odbieranych czasem jako ciekawostki,
a czasem jako szokujące i trudne do zaakcepto-
wania normy i zachowania. Ważne, aby usza-
nować przekonania i zwyczaje ludzi, z którymi
się pracuje. Lekarze zainteresowani pracą na
misji, dowiedzą się z tej części publikacji, dlaczego
strona7
mężowieTanzanekniezgadzająsięnacesarskiecięcie,
z jakiego powodu Zambijki nie wiedzą, w którym
miesiącu ciąży są, w jaki sposób poligamia poma-
ga młodym mamom - Masajkom w powrocie do sił
w połogu, jak lokalne znachorki wywołują porody,
dlaczego mamy, które stracą swoje maleństwa przy
porodzie nie mogą płakać. Wywiadów do tej części
udzieliły Monika Nowicka - położna pracująca na mi-
sjach w Tanzanii, oraz Magdalena Krawczyk przyjmu-
jąca porody w Zambii.
strona8
strona9
Redaktor (kwestie medyczne): Barbara Baranowska
położna, embriolog. Adiunkt w Zakładzie Dydaktyki Ginekologiczno-Położniczej Warszawskiego
Uniwersytetu Medycznego. Współpracowniczka Fundacji Rodzić po Ludzku.
Redaktor (kwestie kulturowe): Marta Piegat-Kaczmarczyk
członkini zarządu Fundacji Polskie Forum Migracyjne, psycholog międzykulturowy, specjalista
w zakresie komunikacji interpersonalnej i międzykulturowej. Była inicjatorką wielu projektów skierowa-
nych do imigrantów mieszkających w Polsce, w tym m.in. projektu „Jestem mamą w Polsce”.
Tanzania (wywiad): Monika Nowicka
absolwentka położnictwa w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Od kilku lat jest wolontariuszką
Stowarzyszenia Misji Afrykańskich – Centrum Charytatywno – Solidarni. Od lipca 2010 roku do czerwca
2013 roku pracowała w Tanzanii jako położna.
Czeczenia (wywiad): Katarzyna Grzybowska
położna, od 25 lat związana z salą porodową i przemianami w położnictwie. W chwili obecnej zwią-
zana ze Szpitalem Św. Zofii, pracująca na sali porodowej. Od 1996 roku związana z Fundacją Rodzić
po Ludzku, gdzie pracuje jako instruktorka szkoły rodzenia.
Zambia (wywiad): Magda Krawczyk
absolwentka położnictwa w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Przez dwa lata pracowała
w dwóch różnych szpitalach w Zambii, będąc wolontariuszką organizacji FIDESCO. Obecnie pracuje jako
położna w szpitalu Św. Anny w Piasecznie.
O AUTORKACH
strona10
Wietnam (wywiad): Nikoleta Broda
położna z zamiłowania. Członkini zarządu Fundacji MaterCare Polska. Posiada doświadczenie pracy z Wiet-
namkami (w zakresie opieki okołoporodowej). Obecnie pracuje jako położna w szpitalu im. Św. Rodziny
w Warszawie.
Tanzania (komentarz kulturowy): Magda Kołba
antropolożka i suahilistka, realizowała projekt naukowo-badawczy w Kenii, oraz odbyła kilkumiesięczny
wolontariat w Tanzanii. Od 2014 roku współpracuje z Fundacją „Kultury Świata” koordynując projekty wolon-
tariatu zagranicznego m.in. w Ugandzie.
Zambia (komentarz kulturowy): Paulina Skiba
współzałożycielka Fundacji Usłyszeć Afrykę, przez rok pracowała w Zambii. W ramach działań fundacji koordy-
nuje projekty rozwojowe w Afryce oraz realizuje projekty z zakresu edukacji globalnej.
strona11
TANZANIA
Kobiety i macierzyństwo w Tanzanii
Tanzania jest jednym z krajów Afryki Wschodniej
- rozciąga się od wybrzeży Oceanu Indyjskiego po
JezioroWiktoriiwcentrumkontynentu.Zjednoczona
Republika Tanzanii składa się z dwóch byłych kolo-
nii - Tanganiki (na kontynencie) i Zanzibaru (wyspy).
Niemal 950 000 km21
powierzchni jest domem dla
ponad 120 grup etnicznych, głównie z rodzin Bantu
i nilockiej. Największe z nich, mające ponad milion
członków, to Sukuma, Nyamwezi, Chagga i Haya.
Każda z występujących w Tanzanii grup ma swoją
kulturę, zwyczaje, świat wartości i język. Ciężko jed-
nakbyłobysięporozumiećprzedstawicielomróżnych
grup bez języka narodowego, używanego powszech-
niewTanzaniisuahili(kiswahili).Mimowspólnegoję-
zyka i tożsamości narodowej, Tanzańczycy są bardzo
zróżnicowani wewnętrznie. Widać to chociażby kie
1	 Informacje statystyczne podaję za raportem o Tanzanii
autorstwa CIA, dostępnym na stronie internetowej: https://www.
cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/tz.html
dy weźmiemy pod uwagę religię wyznawaną przez
mieszkańców Tanzanii. Szacuje się, że na lądowej
części kraju 35% to Muzułmanie, 30% Chrześcijanie,
a 35% stanowią wyznawcy religii rodzimych. Na wy-
brzeżuinaZanzibarze-aż99%toMuzułmanie.Wiele
różnych religii, języków, kultur spotyka się na teryto-
rium tego kraju i razem budują one niepowtarzalny
krajobraz kulturowy Tanzanii.
W 2011 roku tylko 26,7% populacji Tanzanii sta-
nowili mieszkańcy i mieszkanki miast - znaczna więk-
szość zamieszkuje więc tereny wiejskie. W Afryce
różnica między standardem życia w mieście i na wsi
jest olbrzymia - domy na wsi rzadko mają dostęp do
bieżącej wody, energii elektrycznej, często są budo-
wane z mało trwałych materiałów i wymagają cią-
głych poprawek. Wiele wiejskich rodzin żyje poniżej
granicyubóstwa-awięczamniejniżdolaradziennie.
Dostęp do edukacji, opieki medycznej, czy informa-
cji również jest ograniczony - prym wiodą tu lokalne
stacje radiowe, które przygotowują audycje eduka-
cyjne skierowane do mieszkanek i mieszkańców wsi.
Opowiada: Monika Nowicka
Komentarz kulturowy: Magda Kołba
strona12
To właściwie jedyne medium, które jest dostępne
na terenach pozbawionych prądu - proste radiood-
biorniki na baterie są na wyposażeniu większości do-
mów, same baterie można zaś bez problemów kupić
w ulicznych sklepikach, razem z naftą do lamp i mle-
kiem w proszku.
Kobiety w Tanzanii
Tanzania to kraj słabo rozwinięty ekonomicznie,
co jest nierozerwalnie związane ze złymi warunkami
finansowymi tanzańskich rodzin i względnie niskim
poziomem edukacji w kraju. Wiele społeczności wy-
znaje tradycyjne, konserwatywne wartości, związane
zpodziałemrólwrodzinie.Odbicieznajdujetutrady-
cyjna hierarchia społeczna występująca w tradycyj-
nychkulturachwschodnioafrykańskich.Zawszenajej
szczycie stoi na mężczyzna - kobiety nie bywały wo-
dzami, lekarzami, nauczycielami, doradcami. Kobiety
zwykle są tu podrzędne mężczyźnie, rzadko kiedy
mogą jawnie sprzeciwić się ojcu, bratu, czy mężowi.
To z kolei powoduje, że kobiety nie decydują same
o przyszłości swojej, lub swoich dzieci. Mężczyzna
zezwala na edukację córki, ale może w każdej chwili
zniejzrezygnować,stwierdziwszynaprzykład,żelep-
szym krokiem niż ukończenie szkoły będzie wydanie
córki za mąż. Dziewczynki, nawet jeżeli chodzą już do
szkoły, po powrocie z niej pomagają matce w prowa-
dzeniu domu, opiece nad młodszym rodzeństwem,
noszą wodę i przygotowują posiłki dla rodziny.
W tym czasie chłopcy mogą poświęcić czas na odro-
bienie lekcji czy zabawę z kolegami, następnego dnia
w szkole radzą więc sobie o wiele lepiej. Dużym pro-
blemem jest też kwestia izolacji dziewcząt w czasie
miesiączki - w wielu miejscach kraju dostęp do arty-
kułów higienicznych, takich jak podpaski i tampony
jest ograniczony. Dziewczynki na czas miesiączki zo-
stająwięcwdomu,tracąctymsamymokołotygodnia
zajęć w każdym miesiącu - co w skali roku powoduje
spore zaległości w nauce.
Przez ostatnie lata sytuacja kobiet i dziewczynek
poprawiła się nieco: już ponad 83% dziewczynek jest
posyłanych do szkół, prawie połowa domów2
jest
własnością Tanzanek, około 1/3 parlamentarzystów
to kobiety. Wciąż jednak napotykają one na wiele
problemów: na przykład mimo, że 41% dziewczynek
dostaje się do szkoły średniej, kończy ją tylko 3%,
pensjekobietsąośrednio63%niższeniżpensjemęż-
czyzn na tych samych stanowiskach, a w 2010 roku
aż 33% Tanzanek było ofiarami przemocy domowej.
Te problemy adresowane są przez tanzański rząd, ale
i wiele organizacji pozarządowych. Ich wielość po-
zwala wierzyć, że sytuacja kobiet w Tanzanii będzie
dalej się poprawiać i dojdzie do takiego momentu,
w którym nierówność kobiet i mężczyzn nie będzie
tutaj aż tak widoczna i, co najważniejsze, przestanie
2	 Poza terenami rolniczymi - tam kobietom rzadko przy-
znaje się prawo do własności.
strona13
być tolerowana przez społeczeństwo.
Macierzyństwo i seksualność
W wielu społeczeństwach afrykańskich centralną
rolą kobiety jest rola matki i żony - istnieje przeświad-
czenie, że tylko kobieta będąca matką może cieszyć
się swoim życiem - i swoją kobiecością - w pełni.
Istnieje silna presja społeczna w tym kierunku - może
być ona związana ze światem tradycyjnych wartości
wschodnioafrykańskich: kobieta nie znaczyła tu za
wiele, nie będąc jeszcze matką. Dopiero urodzenie
dziecka dawało kobiecie spełnienie i nadawało sens
jej istnieniu. Kobieta bez dzieci działa na niekorzyść
społeczeństwa, nie chce nieść tradycyjnych wartości
dalej za pomocą wychowanego w ich duchu potom-
stwa. Kobiety bezdzietne nie cieszą się szacunkiem
społeczności, ślady pogardy widać nawet w używa-
nym w stosunku do nich języku: zanim nie przyjdzie
na świat jej pierwsze dziecko, kobieta nie może zo-
stać nazwana nobilitującym słowem mwanamke
(suahili: kobieta), zamiast tego używa się wobec niej
wyrazubibi(suahili:panna,pani),któreodrazuniesie
informację, że nie ma ona dziecka - jest mniej ważną
członkiniągrupy.Tradycyjniewięc,kobietywychowy-
wanebyłyisąwprzekonaniu,żewydanienaświatjak
największej liczby potomków to droga do szczęścia
i powszechnego szacunku. W języku suahili słowem
Mama określa się też wszystkie kobiety w wieku su-
gerującym, że mają już jakieś potomstwo. To wyraz
szacunku i sympatii, ale jednocześnie duże brzemię
dla kobiet. Często bowiem bycie matką traktuje się
jako najważniejszy cel w ich życiu, przez co kobiety są
nakłaniane, a czasem wręcz zmuszane do urodzenia
jaknajwięcejdzieci.Bodziecitonajważniejszykapitał
- po ich liczbie ocenia się bogactwo domu i rodziny.
Mężczyzna jest zadowolony z siebie i żony dopiero,
kiedy ta da mu jak najwięcej synów.
TematseksuinagościjestjednakwTanzaniitema-
tem tabu - zarówno w komunikacji między mężem
i żoną, jak i w relacjach matka - córka. Na te tema-
ty nie rozmawia się w tanzańskich domach, nie uczy
się dziewcząt o ich cielesności i tym, z czym wiąże się
seks, ciąża. Młode kobiety wkraczają w dorosłość nie
mając pojęcia o zagrożeniach związanych z choro-
bami wenerycznymi, HIV/AIDS, nieplanowaną ciążą.
Kobietyczęstoniekontrolujątego,ilebędąmiećdzie-
ci, kolejne ciąże są dziełem przypadku. Ryzykują tym
samym zdrowiem swoim i dzieci - według szacunków
organizacji pozarządowych monitorujących stan do-
stępu do opieki medycznej, Tanzania jest jednym
znajmniejbezpiecznychkrajówdlaciężarnychkobiet.
Padają one ofiarami AIDS, malarii, czy wypadków.
Bardzo wysoka jest też umieralność okołoporodo-
wa matek - aż 410 śmierci na 100,000 prawidłowych
porodów3
. Przy wysokiej dzietności - prawie 5 dzieci
3	 Dla porównania: w Polsce to 3 śmierci na 100
000 porodów.
strona14
na kobietę - powoduje to, że społeczeństwo Tanzanii
jest bardzo młode - ponad 44% mieszkańców kraju
mamniejniż14lat,aśredniwiekTanzańczykaw2010
roku wynosił 17 lat.
Odpowiedzią na ten problem wydaje się szersze
stosowanie środków antykoncepcyjnych. Jednak,
przy tak dużym znaczeniu dzieci i macierzyństwa, sto-
sunkowo niewiele kobiet decyduje się na planowane
macierzyństwo. Przeszkodą są przekonania mężczyzn,
którzy niechętnie godzą się na przyjmowanie przez
kobietę środków hormonalnych, a sami niekoniecz-
nie chcą stosować zabezpieczenia mechanicznego,
jakim jest prezerwatywa. Tanzania jest więc terenem
działań wielu organizacji, które mają na celu zadbanie
o lepszą sytuację ciężarnych kobiet, zmianę nastawie-
nia do świadomego planowania rodziny i profilaktyki
chorób przenoszonych drogą płciową.
strona15
Opowiedz mi o kobietach, które tam spotkałaś.	
PracowałamzprzedstawicielamigrupyetnicznejSukuma.WTanzanii
jest dużo grup etnicznych i każda ma inne podejście do kobiety. Sukuma
są jedną z największych grup w Tanzanii i mają bardzo konserwatywne
podejście do kobiety - moim zdaniem bardzo ubliżające kobietom, nie-
stety.Miałamwrażenie,żedlanichkobietywwieluprzypadkachsąmniej
ważne niż krowy, bo dla nich świętością są krowy. Istnieje na przykład
konflikt między Sukuma a Masajami, bo obydwa te plemiona uważają,
że krowy są najważniejsze. Kłócą się między sobą i często wygląda to tak
jakby te krowy były ważniejsze niż kobiety.
Kobietawtradycyjnychmałżeństwachniemaprawagłosuwrodzinie.
Szokowało mnie na przykład, że kobieta, witając się z mężczyzną, musi
uklęknąć i powiedzieć "całuję twoje stopy". I nieważne, czy jest starsza
od mężczyzny, chociażby od swojego brata, ale tylko dlatego że jest ko-
bietą musi uklęknąć przed nim i powiedzieć „całuję twoje stopy”. On od-
powiada jej w języku suahili „nie za wiele razy”. To jest tradycyjne zacho-
...Sukuma
to największa z ponad 120 grup et-
nicznych Tanzanii należąca do rodziny
Bantu. To ok. 5,5 mln osób zamiesz-
kujących okolice Wielkich Jezior
Afrykańskich - największe miasto na
terytorium Sukuma to Mwanza nad
Jeziorem Wiktorii. Posługują się oni
językami sukuma i suahili i duża część
z nich to wyznawcy animistycznych
religii rodzimych. Sukuma to trady-
cyjnie rolnicy i hodowcy bydła - z po-
wodu półpustynnego klimatu muszą
ciężkopracowaćnaswojeutrzymanie.
Zwykle większość pracy w domu i na
polu wykonują kobiety. Co ciekawe,
Sukumatospołecznośćmatrylinearna.
..."całuję twoje stopy" -
Jak zaczęło się twoje doświadczenie pracy na misji?
W 2006 roku poznałam misjonarzy, którzy prowadzili Centrum Charytatywno - Wolontariackie SOLIDARNI
dlaosóbświeckich,niedalekoodmojegodomu.Napoczątkuzaczęłamimpomagać-tobyłoklikaakcjiwPolsce,
zbieranie pieniędzy dla Afryki, promocja misji, czy sprzedaż produktów afrykańskich. Wszystko miało na celu
pomoc tamtejszej ludności. Początkowo nie myślałam o wyjeździe - to było tak jeszcze nie do końca na serio.
Dopierow2008pojawiłasięrealnaszansanamiesięcznywyjazd-projekt,polegającynaremoncie przedszkola.
Pojechałam do Togo i się zakochałam - od razu wiedziałam, że chcę wrócić do Afryki i zostać na dłużej. Byłam
wtedypoIrokustudiówibyłampewna,żechcępołączyćpasjędoAfrykizpasjądopołożnictwa.Zaczęłamwięc
przygotowania do kolejnego wyjazdu - napisałam podanie do centrum wolontariackiego SOLIDARNI z prośbą
o wyjazd. I akurat było wolne miejsce! W 2010 roku mogłam znów wyjechać - więc pojechałam.
strona16
wanie, które ma wyrażać szacunek. Mnie też często nakłaniano, żebym
ja kogoś w ten sposób witała - dlatego, że jestem kobietą. Nieważne, że
mężczyzna był młodszy ode mnie, że był to na przykład jakiś kilkunasto-
letnichłopak.Zdaniemniektórychmusiałamgowłaśnietakwitać.Często
się na to nie zgadzałam i wynikały z tego drobne konflikty. Tamtejsze ko-
biety klękają aż do ziemi, witając się z mężczyznami.
Same kobiety też bardzo uniżają się przed mężczyznami. To niesamo-
wicie wpływa na ich relacje, na proces planowania rodziny, na sam spo-
sób myślenia o rodzinie - czasem kobieta po prostu nie ma prawa głosu.
Dla mężczyzn największym skarbem są dzieci, więc często nieważne jest
dla nich, że żona dopiero co urodziła - skoro mąż chce, to będzie miał
kolejne dzieci. Słyszałam nawet takie zdanie, że kobieta musi być płodna
jak ziemia - wydawać plon co roku, czyli rodzić co roku.
A czy kobiety też chcą mieć dużo dzieci?
Z jednej strony tak, bo liczba dzieci przekłada się potem na lepszą
opiekę nad rodzicami w przyszłości, bo to dzieci zapewniają rodzicom
opiekę na starość. Tam rodzice i dziadkowie nie są zostawiani sami so-
bie, zawsze pozostają członkami grupy, w swoim klanie, w swoim domu
imajązapewnionąopiekędokońcażycia.Naprzykład,kiedydzieckoidzie
doszkoły,całarodzinaskładasięnazwiązaneztymwydatki.Każdydorzu-
ci po trochu, ale jak dziecko będzie już wykształcone i pójdzie do dobrej
pracy, to będzie rodzinie zwracać w jakiś sposób te zainwestowane pie-
niądze,będziepomagaćimfinansowo.Czylijeślidziadkowiepomogąmu
na początku, on potem będzie pomagał dziadkom.
Przez to, że odsetek chorych na AIDS jest tam duży, duża jest też
śmiertelność. Przyrost naturalny jest wysoki, ale liczba dzieci zmniejsza
siębardzoszybkoprzezwypadki,przezchoroby.Niespotkałamtamsytu-
W języku suahili inaczej witamy się
z osobami, którym chcemy okazać
wyjątkowy szacunek. Zwykłe „Dzień
dobry” nie wystarczy. Osoby star-
sze, nauczycieli, ważne osobistości
wita się więc słowem Shikamoo, któ-
re dosłownie znaczy „ściskam Twoje
stopy” - niegdyś taki gest był oznaką
najwyższego szacunku. Odpowiedzią
na Shikamoo winno być Marahaba,
które tłumaczy się po prostu jako
„dziękuję” albo zdanie „Bóg jest
wielki”. W społeczności Sukuma
najwyraźniej wita się tak mężczyzn
- tradycyjnie stawiani są oni ponad
kobietami w społecznej hierarchii.
...odsetek chorych na
AIDS -
W Tanzanii chorzy na HIV/AIDS sta-
nowią nieco ponad 5% całej popula-
cji, ale rocznie umiera z powodu tej
choroby około 80 000 osób - co daje
Tanzanii 4 miejsce na świecie. W ca-
łym kraju funkcjonują programy edu-
kacyjne, mające przestrzegać przed
AIDSidużomówisięosposobachpro-
filaktyki - jednak wielu mieszkańców
Tanzaniiwciążniemadostępudotych
informacji, lub po prostu nie traktuje
ich poważnie. Dużym problemem jest
duża rotacja partnerów seksualnych.
Szczególnie w przypadku mężczyzn.
Szacuje się, że większość kobiet cho-
rych na AIDS zaraziła się wewnątrz
strona17
acji, żeby któraś matka urodziła szóstkę dzieci i je wszystkie wychowała,
często przytrafia się albo bardzo ciężka malaria albo AIDS.
A czy udało ci się porozmawiać z kobietami o tym, ile one napraw-
dę chciałyby mieć dzieci?
Trudno jest poznać prawdziwe poglądy kobiet, bo kiedy przychodzi-
ły do naszej kliniki przed, czy już po porodzie i zadawałyśmy im pytania,
zazwyczaj odpowiadał za nie mężczyzna. Kiedyś miałyśmy bardzo
chorą pacjentkę, miała malarię i była w ciąży bliźniaczej. Przyszła ze swo-
im szwagrem i była w bardzo ciężkim stanie. Chciałyśmy położyć ją do
szpitala, ale szwagier się nie zgodził, powiedział, że najpierw jej mąż musi
wyrazić zgodę. Kobieta była naprawdę w bardzo ciężkim stanie i trzeba
było szukać jej męża, on oczywiście nie miał telefonu i dopiero ileś kilo-
metrów od kliniki znaleziono go i wyraził zgodę.
Dochodziło nawet do tego, że kiedy kobieta przychodziła z mężem
i pytałam ją o coś intymnego, jak na przykład o to, kiedy miała ostatnią
miesiączkę, odpowiadał za nią mąż! Czy ma pani bóle brzucha? Dalej od-
powiada mąż. Po jakimś czasie doszłam do tego, że wypraszałam po pro-
stumężczyznzsali.Bardzosięwtedydenerwowali,chociażchybafakt,że
jestem biała i zawsze byłam w białym fartuchu, trochę powstrzymywał
ich przed tym, żeby zwrócić mi uwagę, żeby coś mi zrobić. Gdybym była
lokalną pielęgniarką, pewnie inaczej by to wyglądało...
Kiedy wypraszałam mężczyzn na korytarz, kobiety mówiły mi czasem
na osobności: „Monika, ja już nie chcę mieć więcej dzieci”, albo „Monika,
niech on da mi odpocząć 2-3 lata, a nie rok za rokiem, kolejne dziecko”.
Szczęściemwtejsytuacjijestto,żeonekarmiąpiersiąprzezdwabitelata.
Tobywa dlanichpewnymratunkiem,bogdybyniekarmiły,zachodziłyby
od razu w kolejna ciążę.
własnego małżeństwa - od męża, któ-
ry uprawiał seks poza nim. Nie sprzyja
profilaktyce HIV/AIDS również wcze-
sny wiek inicjacji seksualnej i niechęć
do antykoncepcji- w kulturze, w której
dziecistanowiąobogactwie,stosowa-
nie prezerwatyw nie jest popularne.
...malaria
stanowi poważny problem w kra-
jach Afryki Subsaharyjskiej. To cho-
roba przenoszona przez komary
żyjące na tym terenie, na którą nie-
stety, nie ma szczepionki. Profilaktyka
przeciwmalaryczna dla mieszkanek
i mieszkańców Tanzanii polega więc
na unikaniu ukąszeń komarów i lecze-
nia farmakologicznego w wypadku
zakażenia. Chociaż w wielu przypad-
kach przebieg malarii przypomina
zwykłą grypę, bez odpowiedniego le-
czenia choroba ta jest śmiertelna. W
szczególnym niebezpieczeństwie są
dzieci i kobiety w ciąży - dla nich ma-
laria może być niezwykle poważna.
...zazwyczaj odpowiadał za
nie mężczyzna -
W wielu krajach Afryki kobiety uzna-
wane są za podległe mężczyźnie. Nie
mogądecydowaćosamychsobieipo-
dejmowaćżyciowychkrokówbezzgo-
dy,czykonsultacjizmężczyzną.Można
czasem odnieść wrażenie, że męż-
strona18
czyźni traktują swoje żony jak swoją
własność-mająonerodzićdzieci,zaj-
mować się domem, być cichymi i ule-
głymi. Kobiety od lat przyjmują taką
właśnie pozycję - uzależniają się od
mężczyzn i spędzają cały swój czas na
pracę na rzecz rodziny, męża i dzieci.
...rozdawane są środki
antykoncepcyjne -
Wiele organizacji pozarządowych,
zarówno zachodnich, jak i lokalnych,
tanzańskich, prowadzi programy pro-
mujące świadome macierzyństwo.
Tanzańskie Ministerstwo Zdrowia
popiera tego typu inicjatywy, widząc
w nich szansę na zmniejszenie wy-
sokiego w Tanzanii poziomu śmier-
telności okołoporodowej matek
i niemowląt oraz rozwiązania dla
wszechogarniającego problemu bie-
dy. W Tanzanii kobiety rodzą średnio
po pięcioro dzieci - to o wiele za dużo,
zarówno za względu na możliwości
finansowe rodziny, jak i zdrowotne
kobiety. Często więc sprawdzone,
bezpieczne i zaakceptowane przez
MinisterstwoZdrowiaśrodkiantykon-
cepcyjne sprzedawane są po bardzo
niskichcenach-resztacenyjestrefun-
dowanaprzezorganizacjepomocowe
lub samo Ministerstwo. Tylko w ten
sposóbkobietyzesłabiejrozwiniętych
regionów w Tanzanii mogą pozwolić
Mężczyźni często biją kobiety w tamtej kulturze. Jestem zdania, że im
mężczyzna bardziej wykształcony, tym lepiej traktuje swoją partnerkę.
Widziałam też takie pary, gdzie mężczyzna był na przykład nauczycielem
albo felczerem - oni już lepiej traktowali swoje żony.
Są też różne programy, mające temu zaradzić, ale mam mieszane od-
czucia na ten temat. Są na przykład programy, w ramach których roz-
dawane są środki antykoncepcyjne, między innymi zastrzyki. Te
zastrzyki w przeliczeniu na nasze kosztują jakieś 2 złote, więc czasem
zastanawiam się, jakie to musi być świństwo. Zawierają środki, które za-
bezpieczają kobietę na około pół roku i moim zdaniem to nie może być
obojętne dla jej zdrowia. Zdarzają się też sytuacje, że kobiety stosują te
zastrzyki i są przez to porzucane przez swoich mężów. Wyobraźmy so-
bie, ona chciała dobrze, bo chciała chociażby odpocząć po piątce dzieci,
a mąż ją porzuca tylko dlatego, że zrobiła ten zastrzyk bez jego zgody.
Często,jeślidziewczynaniemożezajśćwpierwsząciążędyskwalifikuje
jątojakokobietęwoczachmężczyznyitejspołeczności.Miałampacjent-
ki, które usłyszały od mężczyzn, że kobieta niepłodna jest bezużyteczna.
Dlatychdziewczynpresjanaciążęjestbardzosilna.Poznałamkiedyśtaką
parę: jedna z pielęgniarek miała dziecko z poprzednim mężem i potem
wyszła za mąż drugi raz. Z drugim mężem nie mogła mieć dzieci, a byli
ze są sobą 7 czy 8 lat. Ona zrobiła wszystkie możliwe badania i testy, a
on żadnego. I mimo wszystko, w jego oczach, to była jej wina, że nie jest
w ciąży. Mąż ją przez to zostawił. I chociaż wiadomo, że nie jest bezpłod-
na, bo przecież ma już dziecko, nikt nie zwrócił mu uwagi. Mężczyznom
się tam po prostu nie zwraca uwagi.
A jakie są tam zwyczaje związane z ciążą i jej postrzeganie?
W Tanzanii w ogóle nie chodzi się do lekarza, żeby rozpocząć kartę
strona19
sobienaświadomezaplanowaniedal-
szej reprodukcji, bądź jej zaprzestanie.
...rozmowy o seksie i sek-
sualności między kobietą a
mężczyzną to temat tabu
Strefa kobiecej seksualności jest te-
matem tabu dla wielu społeczności
Afryki Subsaharyjskiej. O ile bywa ona
tematem rozmów między kobietami,
to poruszenie tego tematu w obecno-
ści mężczyzn jest dużym nietaktem.
Seksualność to raczej coś, czego nale-
ży się wstydzić - duży wpływ ma tutaj
znaczenie skromności, jako cechy po-
żądanej u kobiet. Ważne są też tutaj
podziały ze względu na płeć widoczne
w codziennym życiu. Tradycyjnie, po-
siłki spożywane są w dwóch różnych
pomieszczeniach - jednym dla kobiet,
drugim dla mężczyzn, nawet w ob-
rębie jednej rodziny. Prace również
podzielone są ze względu na płeć - ko-
biety pracują na roli, prowadzą dom
i angażują się w drobny handel, pod-
czas, gdy mężczyźni zajmują się usłu-
gami, czy poważniejszym biznesem.
Kobiety przez cała ciążę
ciężko pracują -
Kobietywkrajachafrykańskichbardzo
ciężko pracują - do ich obowiązków
należą wszystkie czynności, które trze-
ba wykonać w i wokół domu. Wlicza
ciążyodpierwszychmiesięcy.Tamkartyzaczynałysięw4-6miesiącu.Być
możeprzezto,żejesttamdużoporonień,więckobietyczekają,ażbrzuch
zacznie już rosnąć. Nie mówią mężczyznom, że są w ciąży - mężowie do-
myślali się, że żona spodziewa się dziecka, kiedy było już widać brzuch.
To było dla mnie niesamowite. Wszelkie rozmowy o seksie i seksu-
alności między kobietą a mężczyzną to temat tabu. Mimo, że
sypiajązesobąipotemprzychodząrazemnaUSG,kobietaczęstowstydzi
się przy nim odsłonić kawałek brzucha czy uda. Mężczyzna musiał więc
wychodzić na zewnątrz. Nie było też szans, żeby mężczyzna był przy po-
rodzie. Miałyśmy kiedyś felczera, wszedł przypadkiem na salę porodową,
kiedy akurat rodziła moja znajoma - to był już II okres porodu i badałam
ją wewnętrznie. Kiedy go zobaczyła, tak mi zacisnęła palce w pochwie,
że nie było szans, żeby je wyjąć. Powiedziała mi „powiedz mu, żeby się
wyniósł”! On był starszym felczerem, więc potem była wielka awantura,
o to, jak ja, młoda kobieta, mogłam tak postąpić ze starszym ode mnie
mężczyzną. Mężczyźni do porodu nie mają wstępu. Piersi kobiet, za to
mogą być odkryte zawsze i kobiety często karmią publicznie. Ale nogi,
zwłaszcza uda, to teren, którego mężczyźni widzieć nie mogą.
A czy ciąża jest traktowana jako naturalny stan?
Kobiety przez cała ciążę ciężko pracują. Miałyśmy taką pra-
cownicę, masażystkę. Była w 6 czy 7 miesiącu ciąży i przełożona kliniki
powiedziała jej, żeby poszła na dwa tygodnie urlopu i odpoczęła. Ta ko-
bieta miała już dwie bliźniaczki. Poszła w pole i przez bite dwa tygodnie
pracowała z motyką schylając się... i poroniła, a miała ciążę całkowicie
fizjologiczną.
strona20
się w to również uprawa pola czy
ogrody, zbieranie opału, noszenie
wody z odległego czasem o wiele ki-
lometrów źródła. Codziennie sprzą-
tają, gotują, piorą ubrania dla całej
rodziny. Również chodzenie na targ,
by sprzedać ewentualne nadwyżki
żywności i zrobić zakupy. Od ich pra-
cy zależy byt dzieci i całej rodziny.
Kiedy są w ciąży, nikt ich nie zastę-
puje - czują więc obowiązek pracy na
takich samych zasadach, co zwykle.
Jedzą tak samo, jak zwy-
kle -
Tanzańska kuchnia bogata jest szcze-
gólnie w potrawy produkty pocho-
dzenia roślinnego. Podstawę posiłku
zwykle stanowi porcja ugali, czyli gę-
stej papki z wody i białej mąki kukury-
dzianej. Do tego podaje się warzywa
- popularna jest sukuma wiki, czyli
wschodnioafrykańska odmiana jar-
mużu. Można spotkać też inne zielo-
ne warzywa, jak mchicha,czy znany
nam szpinak. Często na talerzach
gości też duszona kapusta. W bied-
niejszych domach to zwykle koniec
posiłku - w tych bardziej majętnych
poza warzywami i ugali podaje się też
sos, w którym maczać można kulki
z kukurydzianej papki. Od święta to
sos mięsny - pływają w nim kawałki
ryby, koziny lub rzadziej, wołowiny.
Jak kobiety Sukuma znoszą ciążę?
Nie spotkałam się z tym, żeby przychodziły i skarżyły się na dolegli-
wości ciążowe i problemy w pierwszych miesiącach ciąży. Nie pamię-
tam nawet, czy był taki przypadek, żeby kobieta miała mdłości. Często
w I trymestrze pojawiała się malaria - w ciąży organizm jest osłabiony
i malaria się aktywuje. Najczęściej przychodziły właśnie z tego powodu,
a nie dlatego, że mają nadmierne wymioty, nie mogą jeść albo są senne.
A czy są jakieś przesądy związane z ciążą?
Przedstawiciele plemienia Sukuma wierzą w moc czarów i uważają,
że kobiety pod koniec ciąży mogą być opętane... przez lokalne duchy. Raz
miałam taką pacjentkę, z którą w ogóle nie było kontaktu przy porodzie
i urodziła wcześniaka. Potem się okazało, że jej mama jest jedną z takich
lokalnych szamanek.
Tamjestdużoporonień,więcsąteżprzesądywokółtego.Jednakobie-
ta przyszła kiedyś do mnie i powiedziała, że jest w 15 miesiącu ciąży, ale
żedziecko przeszłoteraznaplecyitamwłaśnierośniejejgarb.Takobieta
była w ciąży i rósł jej brzuch, ale poroniła i brzucha teraz nie ma - stwier-
dziła więc, że dziecko przeszło na plecy.
Jaka jest wśród tych kobiet świadomość zdrowotna w czasie ciąży?
Jedzą tak samo, jak zwykle. Popularnych jest tam kilka roślin,
które zawierają dużo żelaza - kobiety wiedzą, żeby je jeść. Chociaż świa-
domość zdrowotna wciąż jest mała, te kobiety nie kończyły żad-
nych szkół i nie wiedzą, że miesiąc ma 30-31 dni. Więc kiedy pytam
oterminostatniejmiesiączki,częstoniesąwstaniemiodpowiedzieć.Nie
strona21
Na co dzień Tanzańczycy zadowalają
się pożywną fasolą czy drobym cho-
roko (w Polsce występuje jako fasolka
mung). Dla urozmaicenia posiłków
czasemzamiastugalipodajesięryżlub
chapati - rodzaj grubych naleśników.
...te kobiety nie kończyły
żadnych szkół -
Na przykładzie piśmienności wyraź-
nie widać kulturową przepaść mię-
dzy mieszkańcami tanzańskich miast
a tymi, którzy zasiedlają biedniejsze,
odlegle od centrum regiony. W mia-
stach niełatwo spotkać kogoś, kto nie
potrafi odcyfrować napisu na murze,
czy zapisać swoich danych. Widoczna
jest też różnica w dostępie do edukacji
chłopców i dziewcząt - 75% mężczyzn
w Tanzanii jest piśmiennych, podczas
gdy tylko 60% kobiet potrafi czytać
i pisać. To problem szczególnie kobiet
dorosłych i starszych, które nie miały
okazji chodzić do szkoły. Dopiero od
niedawnabowiemdziewczynkiposyła
się do szkoły tak często, jak chłopców -
tradycyjnie,tomężczyźnikończyliszko-
ły, podczas gdy kobiety uczone były
w domu tego, jak dobrze zajmować
się rodziną, domem, przydomowym
poletkiem. Na szczęście ta postawa
się zmienia i obecnie kładzie się duży
nacisk na równouprawnienie chłop-
ców i dziewcząt w procesie edukacji.
mająkalendarzawdomu,niemajązegarka,więcnieumiejąpoliczyć,kie-
dy była ta ostatnia miesiączka. Są też kobiety, które nie potrafią policzyć,
w którym są miesiącu ciąży i mówiły że są w 3, a były w 7... Albo odwrot-
nie, kiedyś jedna pacjentka powiedziała, że jest w 12 miesiącu ciąży.
Organizowałyśmy w klinice takie spotkania edukacyjne, coś podob-
nego do szkoły rodzenia. Chciałyśmy przekazać tym kobietom chociaż
trochę wiedzy, bo często nie miały one innej możliwości, żeby się czegoś
nauczyć. Kiedy przychodziły na USG, nie potrafiły się podpisać, nawet
długopisu trzymać w ręce. Z prowadzonych przeze mnie statystyk wyni-
kało, że w tym rejonie, tylko 45% kobiet potrafiło się podpisać. Albo np.
ultrasonograf jest nazywany był przez kobiety lustrem. Nie ma po pro-
stu takiego słowa i w suahili nazywają go lustro. I przez to myślą, że jak
spojrząnaekran,tozobacząswojedzieckotakjakwlusterkudostępnym
w sklepie, zupełnie tak jakby wyglądało po porodzie. Nie potrafią sobie
wyobrazić,jakimpokazuję,że tujestgłówka,tujestnosek,oczka,usta...
To jest dla nich taka abstrakcja, bo nie nauczyły się nigdy pracy wyobraź-
nią, nie miały matematyki, geometrii, nie omawiały figur przestrzen-
nych... Nie potrafią więc przenieść obrazu z USG na jakieś wyobrażenie
o dziecku.
A skąd czerpią wiedzę na temat opieki nad dzieckiem?
Generalnie tam kobiety bardzo się nawzajem wspierają. Jest
tak: ja nie mam jednej mamy, tylko po porodzie wszystkie siostry mo-
jej mamy są moimi mamami. Po porodzie wszystkie kobiety bardzo się
wspierają, starają się trzymać razem. Pomagają sobie z pokolenia na po-
kolenie. Babki, ciotki i matki bardzo pomagają córkom.
Na edukacyjne spotkania, które organizujemy co wtorek, też chętnie
przychodzą. To spotkania dla kobiet już po porodzie, mogą uczestni-
strona22
Generalnie tam kobiety
bardzo się nawzajem wspie-
rają. -
Społeczeństwa Afryki Subsaharyjskiej
sąsilniekolektywistyczne.Znaczytotyle,
że ludzie wychowywani są w duchu
wspólnotowości,byciarazemiwzajem-
negowsparcia.Niepisanązasadąjest
zapewnienie innym członkom grupy
opieki np. w chorobie, czy podczas
problemów finansowych. Szczególnie
rodziny-zwyklebardzoprzecieżliczne
-wzajemniesięwspierają.Dzieciuczo-
ne są tego, jak być dobrym członkiem
grupy i szanować innych jej człon-
ków, zwłaszcza starszych. Postawa
egoistyczna czy indywidualistyczna
spotyka się z ostrą krytyką - należy
dzielićsiętym,comamyiuczestniczyć
wbudowaniudobrobytuspołeczności.
...wielożeństwo -
W Tanzanii wyznawcy islamu i nie-
których religii rodzimych mogą prak-
tykować wielożeństwo. Tanzańskie
prawo reguluje tę kwestię: na uczest-
nictwo w małżeństwie poligamicz-
nym muszą zgodzić się wszystkie
strony. Podczas rejestracji nowego
małżeństwa zarówno żona, jak i mąż
deklarują jednogłośnie, czy godzą
się na małżeństwo monogamicz-
ne (deklaracja jest prawnie wiążą-
ca), czy może dopuszczają późniejsze
czyć, kiedy przychodzą z dziećmi na kontrolę i szczepienia. Chętnie brały
w tym udział, były w stanie przejść wiele kilometrów, żeby móc czegoś
nowego posłuchać.
Czy w połogu kobiety odpoczywają?
Poporodziebardzoszybkomusząwracaćdopracy,czasembyłotak,że
już 5 godzin po porodzie mówiły „Monika puść mnie już, bo ja muszę iść
do domu gotować obiad, tam czeka 5 czy 6 dzieci”. To jest niesamowite,
bo to bardzo zależy od grupy etnicznej - tak jest u Sukuma. A na przykład
uMasajów,paręsetkmdalej,kobietapoporodzieprzez6bitychmiesięcy
jest w domu i zajmuje się tylko dzieckiem. Tam jest wielożeństwo, więc
jeżeli mąż ma 7 żon, to ta w połogu zajmuje się tylko dzieckiem, a resz-
ta robi wszystko za nią - przynoszą opał, myją, sprzątają... Młoda matka
może spokojnie zajmować się tylko dzieckiem.
Jak rodzą kobiety w Tanzanii?
Na pewno poród to dla nich coś całkowicie naturalnego. Wiedzą, że
przyjdą, urodzą i za parę godzin pójdą z powrotem do domu. Będą ro-
bić to samo, co robiły przed porodem. Przychodzą zazwyczaj z kobietami.
Z matkami, z siostrami, albo z teściowymi, z przyjaciółkami, sąsiadkami.
Obojętnie z kim, ważne, żeby to była kobieta, a nie mężczyzna.
Czyli nie są same?
Rzadko kiedy przychodzą same. Zawsze jest ktoś, bo nasza przychod-
nia jest mała i nie mamy chociażby kuchni. Więc każdy pacjent przycho-
dzi zawsze z drugą osobą towarzyszącą. Nawet jeśli to jest chory np. na
strona23
rozszerzenie rodziny o kolejną żonę
dla męża. Kobieta więc musi wyra-
zić zgodę na wzięcie kolejnej żony.
...kangi -
Kanga to bardzo popularny w Afryce
Wschodniej rodzaj materiału. To ba-
wełniane, prostokątne kawałki tka-
niny sprzedawane w identycznych
parach - doti. Kangi to materiał uni-
wersalny: stosowane są jako odzież,
nakrycie głowy, chusty do noszenia
dzieci i ciężkich przedmiotów, prze-
ścieradła, obrusy, ręczniki... Kolorowe
i pięknie zdobione, na każdej kandze
widnieje wybrane przysłowie suahi-
lijskie - methali. Czasem, kobiety ob-
darowują się wzajemnie kangami
z określonymi napisami, aby przeka-
zać obdarowywanej subtelną wia-
domość, zaszyfrowaną pod starym
przysłowiem. Mogą dać w ten sposób
znać, że wiedzą o złośliwych plotkach
rozpuszczanych na ich temat, skry-
tykować sposób prowadzenia się
obdarowanej, czy zniechęcić ją do
przyjaźni z mężem obdarowującej…
...przyjmują takie pozycje
jakie chcą -
Kobieta w czasie porodu naturalne-
go wyczuwa instynktownie co jest
dla niej najlepsze, jaka pozycja przy-
nosi jej ulgę w bólu i w jakiej będzie
malarię, zawsze przychodzi z osobą towarzyszącą, która ma obowiązek
sięzaopiekowaćchorym,musinp.codziennieupraćmurzeczyizmieniać
je, bo u nas nie ma za dużo tych rzeczy. Musi też ugotować choremu je-
dzenie. Więc rodzące przychodzą z kobietami, które im potem pomogą
po porodzie, przygotują jedzenie, przyniosą wodę na pierwszą kąpiel czy
wymienią wkładki. Nie ma takich wkładek, jak używa się w Polsce, jed-
norazowych, tylko zwykłe materiały, które trzeba wyprać po porodzie.
I wszystko to, czego używałyśmy przy porodzie, to były rzeczy, które
one nam przyniosły. Nie miałyśmy prześcieradeł na łóżka, więc przyno-
siły swoje kangi, takie afrykańskie materiały. My im to kładłyśmy jako
materac, jako podkład pod łożysko, czy potem do owinięcia dziecka czy
włożenia jako wkładki po porodzie. To wszystko potem zabierały i prały.
Przed porodem natomiast, przynosiły herbatę z imbirem. To pomaga ro-
dzącejiwzmacniaskurcze.Takjakunasużywasięmalin,tamkorzystasię
zwłaściwościimbiru.Kobietytowarzyszącerodzącymzawszeimprzyno-
siłytęherbatę,przynosiłyjedzenie.Masowałyimteżkrzyżealbochodziły
z nimi...
A więc rodzące były aktywne?
Tak, były aktywne. Często było tak, że gdy przychodziły na początku
porodu,niekładłysię-amyniekazałyśmyimleżeć.Leżałytaknaprawdę
tylko do badania. Nie miałyśmy zapisu KTG, więc nie miały pod czym le-
żeć, nie było żadnego powodu. Cały czas tylko chodziły i chodziły. Kiedyś
byłatakasytuacja,żeczwartyrazrodzącaposzłasobiegdzieś,niebyłojej
chyba 5 godzin. Aż się przestraszyłyśmy, że ona urodziła gdzieś niedaleko
i zaczęłyśmy jej szukać. Dookoła były tylko krzaki, więc szukamy między
tymi krzakami, czy ona gdzieś nie urodziła. Ale wróciła i po niedługim
czasie urodziła. Dużo chodziły, a i kobiety towarzyszące też z nimi sobie
strona24
jej najwygodniej urodzić dziecko. Te
spontanicznie wybierane pozycje, są
zazwyczaj wertykalne i pozwalają
kobiecie na poruszenie się i dostoso-
wywanie pozycji ciała do przebiegu
porodu.W krajachglobalnejpółnocy,
gdzie rozwinięta jest służba zdrowia
irozpowszechnionamedykalizacjapo-
rodu, kobiety nakłaniane były od wie-
lu lat do rodzenia na leząco, w pozycji
która pozwala lekarzowi i położnej na
wygodny wgląd w sytuację. Obecnie
odchodzi się w położnictwie od tych
pozycji,narzeczpozycjiwertykalnych,
takich jakie Tanzanki wybierają spon-
tanicznie rodząc w swoich domach.
Bały się powiedzieć np.
"nie nacinaj mnie" albo "nie
krzycz na mnie" -
Społeczeństwo Tanzanii jest bardzo
hierarchiczne. U podstaw jego orga-
nizacji leży przekonanie, ze im starszy
jest człowiek i im więcej doświadczył
- tym większy szacunek mu się należy.
Jednocześnie mężczyźni zawsze mają
wyższą pozycję niż kobiety. Znajduje
to wyraz właśnie w tego typu, jak
opisywana, sytuacjach: młode ko-
biety boją się zaoponować, wyrazić
swoje zdanie - nauczone są bowiem
tego, że osobom starszym i wykształ-
conym, jak lekarz, czy położna, na-
leży się szacunek. Jest to też bardzo
maszerowały i pomagały. Taka była ich aktywna rola.
Jeśli chodzi o pozycje porodowe to... Ta przychodnia była założona
przez siostry zakonne z Irlandii, takie starsze położne. One mają dosyć
tradycyjne podejście - żeby leżeć do porodu na płasko. Łóżka też były ta-
kie zwykłe, najzwyklejsze, w których nie można było unieść górnej części
i zrobić oparcia, więc zaczęłyśmy układać jakieś materiały, czy torby żeby
rodząca była pod jakimkolwiek skosem. Tylko raz spróbowałam tak cał-
kowicie na stojąco urodzić. Te kobiety, które rodzą w domach, przyjmują
takie pozycje jakie chcą. Ale niestety miały taką świadomość, że jeśli
przyjdą do nas do przychodni to będą się musiały położyć do porodu.
Bo takie jest oczekiwanie personelu?
Tak, a jako, że one nie mają prawa głosu w rodzinie, to i tu boją się
zaprotestować. Często nam o tym nie mówiły. My musiałyśmy same za-
proponować, bo nie potrafiły powiedzieć, że np. „ja chcę teraz stanąć
i chcę rodzić w takiej pozycji”. Chociaż nieraz je o coś pytałam, ale one po
prostu bały się odpowiedzieć. Przez całe życie były uczone, że nie mają
prawa głosu, a teraz jakaś biała przyjechała, stoi nade mną i każe mi wy-
razić swoje zdanie. Niestety, były zwykle bardzo bierne. W porodzie też.
Bały się powiedzieć np. "nie nacinaj mnie" albo "nie krzycz na
mnie", albo cokolwiek takiego. A były różne położne...
Kiedyś, kiedy byłam sama, wprowadzałam pozycje wertykalne. Ale
raz była przy tym moja siostra przełożona, Irlandka i zobaczyła te wygi-
basy, to: „Monika, w ogóle co ty robisz?”. Kiedyś urodziłam na podłodze -
to akurat była pięcioródka i już nawet nie było czasu, żeby ją położyć na
łóżko. Po prostu usiadła na ziemi i urodziła, a przełożona wpadła i mówi:
„Co ty robisz? Połóż ją na łóżku!”. Te położne były w szoku, że można uro-
dzić inaczej. Nie wiem jak jest teraz w Irlandii, ale tak chyba kiedyś były
strona25
widoczne w zachowaniu dzieci - te
również nie mają prawa głosu i po-
słuszniewykonująpoleceniarodziców,
nauczycieli i starszego rodzeństwa.
...wcześniaki to były kan-
gurowane cały czas przy
mamie -
Tu warto zrobić ukłon w stronę kul-
tury i zwyczajów afrykańskich, które
docierają także do krajów wysoko-
rozwiniętych. Kangurowanie, czyli no-
szenie noworodków, w tym również
wcześniaków przytulonych nago do
nagiej skóry mamy, to dla afrykań-
skich kobiet często jedyne rozwiąza-
nie pozwalajcie wzmocnić zbyt słabe
po porodzie dzieci. Jest ono całko-
wicie bez kosztowe, proste i zawsze
dostępne dla mam i ich dzieci, a jed-
nocześnie jest po prostu zbawienne
dla maluchów. W naszym kręgu kul-
turowym wcześniaki są pielęgnowane
w inkubatorach i dopiero po jakimś
czasie mogą trafić w ramiona mamy.
W ostatnich latach idea kangurowa-
nia wcześniaków pochodząca właśnie
zkrajówafrykańskich,promowanajest
wPolsceiinnychkrajacheuropejskich.
...straciły dziecko to rzad-
ko kiedy płakały -
Choroby i śmierć dzieci są wpisane
w funkcjonowanie bardzo wielu ro-
dzin afrykańskich. Większość kobiet
nauczone - to były starsze siostry.
Czy dziecko po porodzie kładłyście w ramiona mamy?
Tak, od razu. Odpępnione dzieci kładłyśmy w ramiona mamy albo na
brzuch.Chyba,żecośsiędziało,wtedymiałyśmytylkomaływorekambu
i gruszkę do ssania. Więc nieraz, jak była potrzeba to tylko odsysałyśmy
dziecko szybko z wód, żeby zaczęło płakać i od razu na brzuch do mamy.
Icałyczasprzymamie,dostawionedopiersi.Jakcośbyłonietak,żetrze-
ba było go reanimować to było takie obok stanowisko... Ale poza tym
- cały czas przy mamie. Nie mieliśmy inkubatora, więc nawet, jak rodziły
się 7-8 miesięczne wcześniaki, to były kangurowane cały czas
przy mamie. Nie było ich gdzie indziej ogrzewać, niż na piersi mamy.
A radość kobiet Afryki z dziecka jest taka jak u kobiet zachod-
nich?	
Dzieci są ogromnym skarbem nie tylko dla mężczyzn, ale też dla ko-
biet. Kobieta jak urodzi, jest jak lwica, przyjmie to dziecko i już nie odda
nikomu. Dla mnie niesamowite było, że one są tak przyzwyczajone do
cierpienia, do straty swoich dzieci i straty wokół. Ktoś im bliski zawsze
umierał, więc kiedy siedziały przy porodzie albo straciły dziecko to
rzadko kiedy płakały.Naprawdę,niepłaczą.Zresztąbyłteżtakiprze-
sąd, że jeśli kobieta zapłacze po porodzie, po stracie dziecka, to zwariuje.
Wpadnie w depresję i pomieszają się jej zmysły. Kiedyś kobieta, która po
porodzie płakała, została przy mnie skarcona przez swoją matkę: „Nie
płaczbozwariujesz.Maszniepłakać!Możeszsięnieuśmiechać,alemasz
nie płakać”. To było dla mnie szokiem.
strona26
traci przynajmniej jedną z ciąż, lub
jedno z gromadki dzieci. Wyparcie
negatywnych emocji w sytuacji
śmierci dziecka jest mechanizmem
pozwalającym dostosować się mat-
kom do brutalnej rzeczywistości,
w której ich dzieci przegrywają walkę
o życie. Kobieta nie może pozwolić so-
bie na przeżywanie bólu i rozpacz po
stracie dziecka, ponieważ musi zająć
się starszymi dziećmi. Ta niepewna
sytuacja zdrowotna i duże zagroże-
nie życia zwłaszcza u najmłodszych
dzieci, sprawiają, że kobiety zachodzą
w kolejne ciąże i rodzą kolejne dzie-
ci mając nadzieję, że przynajmniej
część z nich przeżyje i będzie zdrowa.
A z punktu widzenia położnej, jaki masz asortyment? Pakiet poro-
dowy?
Słuchawka Pinarda...
Przydaje się?
Tak, nauczyłam się w końcu słuchać. W Polsce nie nauczyłam się tego,
a tam musiałam. I kupiłam specjalny stetoskop położniczy, jest świetny.
Miałyśmy ultrasonograf, więc jak coś się działo to mogłyśmy to w trakcie
sprawdzić.Zwykławagadlanoworodków,małeambu,podręczne.Potem
miałyśmy udetkę, bo jak przyjechałam do Polski na wakacje to zabra-
łam udetkę, malutkiego dopplera w ramach dofinansowania projektu.
Dziewczyny wolały słuchać tradycyjnie słuchawką Pinarda, nie używały
tego, chyba, że nie mogły znaleźć tętna. Co jeszcze? Mieliśmy trzy zesta-
wy dla kobiet niezarażonych wirusem HIV i jeden zestaw dla zarażonych
wirusemHIV.Sterylizacjabyłajakabyła,mycieidezynfekowaniewjakimś
starymautoklawie,bezżadnejkontroliczytosięwłaściwiesterylizuje,czy
nie. Tych narzędzi było mało... zwykłe dwa kochery, nożyczki do przecię-
cia pępowiny. Pamiętam, że nie było nożyczek do nacięcia krocza. Były
takie zwykłe, plastikowe do papieru. Dopiero potem przywiozłam kilka
par nożyczek do krocza. Chociaż one i tak tam nie były często używane,
bo dziewczyny, lokalne położne, nie chciały nacinać. Dla nich to było coś
abstrakcyjnego, żeby naciąć krocze. Ja byłam pełna podziwu, pojechałam
tam jako młoda położna po uniwersytecie, gdzie mówi się o nacinaniu
i szyciu. A one mi mówią - po co ty chcesz naciąć? Pęknie, zszyjemy. Bały
się nacinać, bo nacięcie było zawsze większe niż pęknięcie.
strona27
A nici do zszywania miałyście?
Tak, kupowałyśmy. Tylko jeden rodzaj, jeden rozmiar i nic więcej.
Ważne było, żeby one były rozpuszczalne. Pęknięcia nie były duże, ale
niezdarzałysięteżdużedzieci.Toznaczyzawszebyływnormieod2,5do
4kg. Raz się może zdarzyło 5,3 czy 5,4 , ale to naprawdę raz na te 3 lata. A
tak to wszystkie były w normie.
A z chorób klasyki patologii ciąży? Nadciśnienia, cukrzyce?
Cukrzycę spotkałam, ale nie u ciężarnych kobiet. Raczej u ludzi w wie-
ku 50-60 lat z wyższych warstw społecznych - u mężczyzn też. To przez
inną dietę, tłustą i częste picie gazowanych i bardzo słodkich napojów.
U zwykłych kobiet z wioski nie. Nadciśnienie - tak, czasami było induko-
wane ciążą. Raz mieliśmy stan przedrzucawkowy, raz mieliśmy rzucawkę,
raz pacjentka zmarła po tym... Ale to się rzadko zdarzało.
Pamiętasz przy jakim ciśnieniu miała tę rzucawkę?
Chyba około 210/100. Ale mieliśmy kiedyś pacjentkę, przyszła po po-
rodzie. Niesamowite, że przyszła akurat tego dnia... Z bardzo daleka, szła
kilkakilometrów.Doszładonaspoporodzie,jużdoporadnidlanoworod-
ków.Usiadłaimówi,żesiętrochękiepskoczuje,głowająboli.Trzymałato
dziecko i dostała nagle takich przykurczy palców, rąk... Nie była w stanie
utrzymać dziecka. Okazało się że miała bardzo wysokie ciśnienie, dostała
więc Dopegyt, poleżała parę dni i poszła do domu. Ale to było już 5 czy 6
dni po porodzie. Niesamowite, że właśnie tego dnia przyszła do nas i to
się nie stało po drodze.
Czasem nadciśnienie zdarzało się przy porodzie. Kiedyś mieliśmy
strona28
Nie możemy jeżdzić w nocy
- jest zbyt niebezpiecznie -
Niebezpieczeństwo na tanzańskich
drogach to problem, z którym bo-
rykają się tamtejsze społeczności.
O ile w dzień jest względnie bez-
piecznie, podróżowanie w nocy
wiąże się z dużym ryzykiem. Od nie-
dawna zakazane jest podróżowa-
nie autobusami i busami - daladala
na trasach międzymiastowych po
zmroku. Zakaz ten jest spowodo-
wany złym stanem dróg, kiepskim
oświetleniem uczęszczanych tras, ale
również ryzykiem napadów rabun-
kowych - które to zdarzały się najczę-
ściej właśnie w godzinach nocnych.
...pierwiastki, 15, 16-letnie
Wiek prokreacyjny w Tanzanii, jak
wwielukrajachAfrykiSubsaharyjskiej,
jest w porównaniu z zachodnim stan-
dardem bardzo niski. Wynika to
z tego, że na wsiach i terenach poza-
miejskich dziewczęta bardzo wcze-
śnie wychodzą za mąż i zakładają
rodziny. To spory problem dla tan-
zańskiego rządu i działających tam
organizacji pozarządowych - dziew-
czynki, które wcześnie rozpoczynają
życie małżeńskie przestają chodzić
do szkoły, nie mają więc dostępu do
potrzebnych informacji, chociażby
na temat zdrowia reprodukcyjne-
pacjentkę z odklejającym się łożyskiem przy nadciśnieniu, dziecko już
umarło. Ona przyjechała do nas, miała tylko jeszcze skurcze. To był dzień
strajku lekarzy i szpitali. A tam, jak jest strajk, to nikt nie pracuje. Dwa
największeszpitale,dokażdegogodzinadrogi,sązamknięte.Onamawy-
sokie ciśnienie, które w ogóle nie schodzi po Dopegycie, a my nie mamy
innych leków. Odklejające się łożysko, dziecko już nie żyje, teraz trzeba
chociaż ją uratować. Leżała u nas od rana, wieczorem odtworzyli szpital,
jeden. Zawieźliśmy ją więc do szpitala.
Po jakim czasie standardowo po porodzie kobiety wychodzą?
Standardowo po 24 godzinach.
A co w sytuacjach kiedy trzeba zrobić cięcie?
Wtedy jedziemy do szpitala, godzinę drogi samochodem. Mocne
przeżycie.
Ile razy zdarzyła Ci się taka jazda do szpitala?
Wiele razy. Bo często jest tak, że kobiety przychodzą, po tym, jak pró-
bują rodzić w domu i coś nie wychodzi. Czasem przez parę godzin, czy
nawetdni.Kiedyprzychodządonas,czasamijestjużzapóźno.Dużobyło
takich przypadków. Nie możemy jeździć w nocy - jest zbyt nie-
bezpiecznie, więc my tylko jeździliśmy z nimi w dzień. A w nocy to one
musiały sobie, niestety, same organizować transport. Była rządowa ka-
retka, ale co z tego jak bak był pusty i zawsze ktoś musiał zapłacić za pali-
wo. Mieliśmy raz pacjentkę, szósty raz rodzącą, z wypadniętą pępowiną,
już miała 5 czy 6 centymetrów rozwarcia, była jeszcze zarażona wirusem
strona29
go. Nie tylko młode żony zachodzą
w ciążę - przez brak zajęć z edukacji
seksualnej i dostępu do rzetelnej wie-
dzy dziewczynki nie wiedzą z jakimi
konsekwencjami wiąże się rozpoczę-
ciem aktywności seksualnej i padają
ofiarami swojej niewiedzy. Dlatego
tak ważny jest dostęp dziewczynek
i młodych kobiet do edukacji i wiedzy.
...nie była u lekarza, fel-
czera, czy położnej w
trakcie ciąży
Tanzanki i szerzej - afrykanki, traktu-
ją ciążę, jako naturalny stan w swoim
życiu, niewymagający większego za-
interesowania. Wiedzą, że są w ciąży,
bo nie miesiączkują, oraz rośnie im
brzuchzmaluchemwśrodku,iwiedzą,
że w odpowiednim momencie urodzą
tego malucha. W wielu społeczno-
ściach w Afryce dominuje myślenie
fatalistyczne - które można sprowa-
dzić do przekonania, że „będzie to co
ma być, a ja nie będę się mieszać w to
co dla mnie zaplanowane”. Tanzanki
noszą, więc ciąże z przekonaniem, że
jeśli dziecko ma się urodzić zdrowe
i o czasie to tak się zdarzy, a jeśli jest
mu pisane coś innego, to one i tak
nie mają na to wpływu. Oczywiście
drugim ważnym czynnikiem jest brak
powszechnego dostępu do lekarzy.
HIV.Jechaliśmy,onawpozycjiTrendelenburga,koleżankazrękąwkroczu
i jakoś dojechaliśmy. Gdy dotarliśmy na miejsce, miała już pełne rozwar-
cie i pamiętam, że była awantura w tym szpitalu. Dowoziliśmy tam dużo
pacjentek, ale oni nas tam nie lubili. Trochę tu się objawiał konflikt in-
teresów, my ukazywaliśmy czasem ich braki. Na przykład tam pacjentka,
żebyiśćdoporodu,musiałaprzynieśćzesobąrękawiczki.Dwiepary,jed-
ne do badania pierwszego, a drugie do porodu dla położnej. A my mieli-
śmy wszystko to u nas, więc często pacjentki wolały u nas urodzić, mimo
że byliśmy przychodnią zdrowia, niż jechać do szpitala. Bo tam nie było
nic w tych szpitalach. I jak pojechaliśmy wtedy z tą pacjentką z wypad-
niętą pępowiną to panował taki spokój, te położne ze szpitala, chodziły
i mówiły „spokojnie nic się nie stało, zobaczymy może zrobimy cięcie,
możeniezrobimy”.Nierazwoziliśmypacjentkizułożeniempoprzecznym
albomiednicowymnp.pierwiastki, 15, 16-letnie.Czasamiprzychodzi-
ły w ostatniej chwili, bo nie chciały po prostu jechać do szpitala. Kiedyś
mieliśmytakąpacjentkę,chybaszesnastoletniądziewczynę.Miałaułoże-
nie miednicowe i już w czasie ciąży jej to zapisałam, jak sprawdzałam to
ultrasonograficznie. Chyba ze dwa tygodnie wcześniej była u mnie i mó-
wię jej „masz ułożenie miednicowe, masz się przygotowywać do porodu
wszpitalu,jaktylkosięzacznąskurczejedzieszdoszpitala”.Samochodem
to godzina drogi, ale zanim się wybiorą z tej wioski, to czasem trwa dwie
czy trzy godziny. Ona zaczęła rodzić w domu, nie chciała jechać do szpi-
tala. Przyszła do nas dopiero jak pośladki były już na wierzchu. Urodziło
się to dziecko i było reanimowane. Dostało mało punktów, ale w sumie
przeżyło. A rodzina potem się śmiała z tego, że „chcieliśmy urodzić u was
a nie jechać do szpitala, dlatego czekaliśmy do samego końca”.
Niesamowite...
strona30
Jeśli chodzi o cięcia cesarskie, to kobiety jeździły do szpitali. Mieliśmy
kiedyśtakąsytuację,kiedyprzywieźlinampacjentkę,niepamiętamdrugi
czy trzeci raz rodzącą, bardzo młodą. Była w trakcie porodu, przywieźli ją
nawozie,aonabyłanieprzytomna.Byłowidaćżemaanemię,miałatakie
perłowe oczy - więc wiadomo było, że ma anemię głęboką. Nie miała w
ogóle założonej karty ciąży, nigdy nie była u lekarza, felczera, czy
położnej w trakcie ciąży. Szybko sprawdziliśmy poziom hemoglobiny,
był 2,8 czy 2,9 minimum, po prostu minimum i żyła... Przenieśliśmy ją do
nas na oddział, na łóżko, żeby zrobić USG, zobaczyć jak dziecko się ma. W
trakcietegoprzenoszeniaonazmarła.Położylijąizauważyłam,żeonajuż
nie oddycha. Patrzę na ultrasonograf, dziecko żyje. Byłam wtedy z taką
felczerką, młodą dziewczyną. Zastanawiałyśmy się czy nie zrobić cięcia,
skoro matka i tak już nie żyła. Ale nie zrobiłyśmy i w sumie do tej pory
mam wyrzut sumienia, że powinnyśmy jednak to zrobić. Nawet rodzina
nas prosiła, żebyśmy jednak zrobiły to cięcie. Nie zdecydowałyśmy się na
to i dziecko zmarło parę minut później. Właśnie przez to, że były jakieś
sprzeczności między nami - misyjną przychodnią a rządowym szpita-
lem. Wiedziałam że jeżeli zrobimy to cięcie, to mogą nam za to zamknąć
przychodnię. Wiele razy nam się udawało: mieliśmy mnóstwo kontroli
z Ministerstwa Zdrowia i zawsze przyjeżdżali z takim nastawieniem, że
znajdą coś co pozwoli im zamknąć tę przychodnie. To była jedna z na-
prawdęnajlepszychprzychodniwokolicy.Takamała,aleludzienaprawdę
przychodzili, czasem paręset kilometrów przejeżdżali autobusami żeby
być u nas. Pracowników szpitala rządowego to bardzo bolało i często sta-
rali się nam dopiec. Nie mamy prawa robić cięć, jesteśmy tylko przychod-
nią zdrowia, nie mamy stołu operacyjnego, żadnych narzędzi, nic. Po pro-
stuwiedziałamżenaszamkną.Małypoświęciłsiędladobraspołeczności.
...są bardzo ciche.
„Modelowa” kobieta w Afryce
Subsaharyjskiej jest posłuszna i cicha.
Nie powinna skarżyć się na wszel-
kie niedogodności, a „zacisnąć zęby”
i ciężką pracą dotrzeć do celu. Krzyk
z bólu to bardzo silne narzędzie eks-
presji, wyrażania emocji - których
to nie powinno wyrażać się w tak
jednoznaczny i intensywny sposób.
W Tanzanii publiczne wyrażanie emo-
cji nie jest mile widziane - takie za-
chowanie interpretowane jest jako
przejaw tchórzostwa i nietoleran-
cji. Emocje przeżywa się po cichu,
z zachowaniem uprzejmości a czę-
sto nawet z uśmiechem na twarzy.
Akceptowalny jest płacz, zwłaszcza
dla kobiet - jednak i to w szczególnych
wypadkach - podczas pogrzebów.
...problem z wodą w Afryce
jest ogromny -
Woda jest jednym z najcenniejszych
surowców w Afryce - dlatego, że
dostęp do niej wciąż jest dość mocno
ograniczony.Naterenachwiejskichpozy-
skujesięczęstozrzekiinnychnaturalnych
zbiorników wodnych, czasem chodząc w
tymceluwielekilometrów.Wniektórych
wsiach budowane są prywatne studnie -
wtedyczęstokorzystająznichmieszkańcy
okolicznych miejscowości. Noszenie
wody to tradycyjnie kobiece zajęcie
strona31
- używane są w tym celu kilkulitrowe
baniaki, które mieszkanki wsi umiesz-
czająnagłowachitakprzetransporto-
wująjedodomów.Nawetwmiastach,
gdzie domy mają dostęp do bieżącej
wody, bardzo się ją szanuje i oszczę-
dza. Problemem są też susze i stare
instalacje – przez to w kranach często
nie ma wody, więc przed niemal każ-
dymmiejskimdomemwTanzaniistoją
baniaki z wodą „na wszelki wypadek”.
...skoro jestem biała, to
jestem cudotwórczynią -
Taksamo,jakwPolscemamywieleste-
reotypów dotyczących Afrykańczyków,
w Afryce panują pewne stereotypy do-
tycząceEuropejczyków.Związanejestto
głównie z tym, że przez lata jedynymi
białymi osobami, z którymi stykali się
mieszkający na wsiach Tanzańczycy,
byli misjonarze i wolontariusze lub pra-
cownicyorganizacjipomocowych,zwy-
kle wykwalifikowanilekarze.Pojawiają
się też turyści - zwykle nie skąpiący
grosza na wakacyjne atrakcje i pa-
miątki. Stereotyp Europejczyka (czyli
w suahili Mzungu) jest więc taki: to
bogaty człowiek, który bardzo chęt-
nie dzieli się tym, co ma; jest spe-
cjalistą w jakiejś dziedzinie, bo
odebrał europejskie wykształce-
nie - potrafi więc poradzić sobie
z sytuacjami wręcz niemożliwymi.
Został z mamą. Powiedz mi jeszcze, bo już rozumiem, że rodzące
nie płaczą kiedy odczuwają stratę, ale czy płaczą lub krzyczą z bólu
w porodzie?
Bardzo rzadko, są bardzo ciche. Tak samo jak w domu, one nie
krzyczą... Więc przychodzą do szpitala i nie krzyczą.
A myślisz że cierpią bardzo w porodzie?
Tak, widać po nich, po twarzach i po tym jak mówią coś, że naprawę
je to boli. Ale one nie wyrażą tego na zewnątrz. Wiadomo że nie proszą
o znieczulenie, bo nie ma czegoś takiego.
A cokolwiek uśmierzające ból w porodzie? Nic? Masaż?
Tak, masaż. Woda, prysznic. Ale generalnie problem z wodą w
Afryce jest ogromny. Szczególnie w tym rejonie, bo to jest rejon pół-
pustynny, więc wody było zawsze mało. U nas w przychodni mieliśmy
wodę, ale ledwo co nam starczało wody, żeby obsłużyć całą przychod-
nię, czyli umyć narzędzia, umyć łóżka itd. Nie mogłyśmy więc zapewnić
rodzącym np. prysznica. Jeśli one sobie przyniosły skądś same wodę dla
siebie, to mogły się wykąpać.
I rozumiem, karmienie piersią jest oczywistością bez względu na
stan zdrowia? Zarażone HIV też karmią?
Nie,jeślichodziowirusHIV,tomiałyśmytakistandardzMinisterstwa
Zdrowia, że do 6 miesiąca życia można karmić, jeśli jest dziecko i mama
są na lekach antyretrowirusowych. Po sześciu miesiącach był całkowity
zakaz karmienia.
strona32
A jak one reagowały na polską położną?
Bardzo pozytywnie. Oni też są bardzo prości i czasem myślą że skoro jestem biała to jestem cudo-
twórczynią.Izrobięimwszystkonajlepiej,boZachód,Europajestprzecieżtakwspaniała,wszystkojesttamtak
piękne. Więc najpewniej tutaj też cuda będą się działy. I one też często miały ode mnie jakieś takie większe wy-
magania: że będzie ładniej, że urodzą szybciej, że powiem im coś innego niż ta lokalna położna… Dziewczyny,
które tam przyjmowały porody, dla mnie są położnymi. Może nigdy nie skończyły żadnej szkoły medycznej,
tylko pięć czy sześć klas szkoły podstawowej. Ledwo się nauczyły pisać, ale są świetnymi położnymi, naprawdę.
Więc,jaczęstostarałamsięjeodsyłaćdotychlokalnychdziewczyn,booneteżznająbardziejtękulturę.Alebyło
dla mnie bardzo wzruszające jak kobiety przynosiły np. kurę czy miskę kukurydzy w podziękowaniu, albo nada-
wałydzieckuimięmoje-Monika.Albojakbyłchłopiec,prosiłyżebymwybraładlachłopca,wybrałamTadeo,jak
Tadeusz-mójtata. Więctobyłotakiebardzowdzięczne.Byłybardzoubogie,alepotrafiłyzawszecośwyskubać
i dać w podziękowaniu. To było niesamowite.
A najtrudniejsze doświadczenie?
Takie najtrudniejsze i najpiękniejsze jednocześnie… To był ostatni mój poród w Tanzanii. Kończyłam pracę
chyba w sobotę a poród był w nocy z piątku na sobotę, nie miałam wtedy dyżuru nocnego. Było to tak zogra-
nizowane, że my: ja czy siostra zakonna, która była pielęgniarką, czy felczer, pełniliśmy taki dyżur lekarski 24
godziny na dobę. Tego dnia akurat nie byłam na dyżurze ale była położna lokalna. Zawołała mnie że rodzą się
pośladki,żebymprzyszła.Tobyłapacjentka,dziesiątyrazrodząca,czterdziestoletnia.Poszłamtamizarazodpły-
nęły wody, były zielone, była też widoczna pępowina między nóżkami. Urodził się ten maluch chyba na pięć czy
sześć punktów. Trochę go musiałyśmy dobudzić, ale generalnie zaczął płakać i było OK. Wkładam rękę po pę-
powinie, a tam druga ręka mnie łapie. Okazało się, że to są bliźniaki, mama nie wiedziała, nie miała nawet USG
w czasie ciąży. Najgorsze było to, że to była wpadnięta rączka, dziecko ułożone poprzecznie. Była godzina druga
w nocy. Próbowałam go obrócić wkładając rękę, ale zaczęło się oddzielać łożysko. Akurat w tym czasie była
u mnie z wizytą Ewa Zwolińska - lekarz ginekolog-położnik. Była wtedy u mnie w domu, zadzwoniłam po nią
więc, żeby pomogła mi obrócić. Sama nie byłam w stanie poradzić sobie w tej sytuacji, a ta lokalna położna,
która była ze mną, nie wiedziała w ogóle co się dzieje. Było bardzo ciężko, ale się nam udało. Nie można było
strona33
w ogóle dojść do stópek, tak jak w ułożeniu poprzecznym, zawsze się
schodzi do stópek. Tam nie było szans, tak dziwnie był ten maluch uło-
żony. Ewa ściągnęła go w dół za głowę i urodził się na trzy-cztery punkty,
potem zaczął płakać.
Następnego dnia odwiedziłam ich, dzieciaki były super, w świetnym
stanie. To był najpiękniejszy poród, bo tak trudny, a tak się wszystko uda-
ło.Byłambardzoszczęśliwa.Aletenporódteżnajbardziejmniewzruszył,
chybapierwszyrazwidziałamtakwzruszonegomężczyznę.Bomężczyźni
generalnie nie są przy porodzie. On był wtedy, przyjechał, nie wchodził
na salę porodową, ale był pod kliniką. To byli bardzo prości ludzie, ale
on miał tyle wdzięczności w sobie, że aż się popłakał. Powiedział takie
głębokie dziękuję, takie szczere. Był najpiękniejszy, ale też najtrudniejszy
poród.
Czy zdarzały Ci się jakieś nieporozumienia kulturowe?
Z kobietami raczej nie, ale z mężczyznami się zdarzały. Na przykład
to, że ich czasem wypędzałam z sali porodowej, czy z gabinetu lekarskie-
go. Mężczyźni, nie mogli zrozumieć, jak ja mogę podważać ich autorytet.
Ich ego było urażone. Na początku wszystko mnie szokowało, po-
cząwszy od tego, że używane są jakieś leki tradycyjne, takie które mogą
zaszkodzić dziecku, że powszechne jest niedbanie o siebie, czy wierzenia
ich tradycyjne. To wszystko szokowało mnie na początku, a potem stało
się dla mnie normalne, nie zwracałam już na to uwagi.
A czy doświadczyłaś podczas pobytu w Tanzanii, takiej przemiany
samej siebie, np. z poczucia że ja tu mam wiedzę bo przyjechałam,
jestem po studiach i zaraz wam pokażę, jak to się robi prawidłowo
do akceptacji tego że może nie wszystko da się tam zrobić prawi-
dłowo i może niekoniecznie nasz system jest najlepszy.
Ich ego było urażone -
Męskie ego - to figura często poja-
wiająca się w wypowiedziach afry-
kańskich kobiet. Między sobą zdarza
im się narzekać na despotycznych
mężów, którzy nie pomagają w do-
mowych obowiązkach - zwalają to
jednak na kard mitycznego męskiego
ego. To coś, czego nie da się zmienić,
było zawsze i zawsze - przynajmniej
zdaniem moich wschodnioafrykań-
skich rozmówczyń - takie będzie. Nie
ma ich zdaniem mężczyzn pozbawio-
nych ego, które decyduje o tym, ze to
oni mają być najważniejsi i najbar-
dziej poważani w rodzinie. Ta wia-
ra w nieuniknioność męskiego ego
przyczynia się też do bierności kobiet
- po co kłócić się i denerwować, sko-
ro i tak to nie może być zmienione?
...powrotu do natury i
nastawienia że wszystko
ma swój czas -
W Tanzanii, czy w Afryce w ogóle, po-
jęcie czasu jest nieco inne od nasze-
go. Czas nie jest władcą człowieka,
żyje się bardziej powoli. Na wszystko
przyjdzie pora, więc po co się spie-
szyć? Mówi się o afrykańskiej emocjo-
nalnej percepcje czasu, w kontraście
do Zachodniej - mechanicznej. Nie
przykłada się wagi do punktualności,
terminowości. Wynika to też z fak-
tu, że Afrykanie często zajmują się
strona34
Przechodziłam,napewnonauczyłamsiępokory.Myślałam,żepojadę
ibędęmogłazbawićcałyświat.Masiętakiepoczucie,apotemjedziesię,
trafiasiędobuszuiokazujesię,żeniemanicitrzebarobićwszystko,żeby
się udało. Ale nie zawsze się udaje. Pamiętam na studiach jedną panią
doktor - ona na każdych zajęciach powtarzała: „pamiętajcie, nie każde-
go da się uratować”. Irytowało mnie to. Ale potem pojechałam na misję
i gdy sobie to przypomniałam, to bardzo mi pomogła świadomość , że
nie każdego uda się uratować. Pojechałam tam i myślałam, że wszyst-
ko się uda, bo przecież przyjeżdżam, mam fach w ręku… Potem się zo-
rientowałam że to nie o to chodzi. Bardzo dużo rzeczy się nauczyłam
od lokalnych dziewczyn, od położnych. Przede wszystkim pokory, że nie
wszystkich dam radę uratować. Ja mam dobre chęci, robię to co mogę,
ale nie jestem idealna i nie wiem wszystkiego.
Ostatnie pytanie. Czego mogłyby się dowiedzieć polskie kobiety
i położne z doświadczenia porodu w Tanzanii?
Jeśli chodzi o kobiety, o rodzące, to brakuje mi w Polsce takiego po-
wrotu do natury i nastawienia, że wszystko ma swój czas.
Niekoniecznie im szybciej tym lepiej, tylko wszystko dzieje się w swoim
czasie. I czy to będzie pięć, czy dwanaście godzin, to jest wciąż poród.
Tam w Tanzanii porody były całkiem naturalne, nie było nawet oksytocy-
ny. A jeślichodziopołożne,tonapewnomogłybynauczyćsięwzmocnienia,
samodzielności.Samodzielnośćrównasięodpowiedzialność,alboraczejwy-
muszaodpowiedzialność,aodpowiedzialnośćteżprowadzidosamodzielno-
ści. Faktem jest, że ja tam byłam rzucona na głęboką wodę, więc musiałam
sięszybkoogarnąćztejwodyibyćsamodzielnaiodpowiedzialna.AwPolsce
jest inaczej, bo odpowiedzialność dzieli się na wiele osób w szpitalu, rozmy-
wasię.Asamodzielnośćdajeprzecieżtakdużo radości i dumy.
kilkoma rzeczami naraz, obca jest
więc im liniowa, przyczynowo-skut-
kowa koncepcja czasu, jaką wy-
znaje Zachód. Czasem „afrykańskie
poczucie czasu” jest powodem do
żartów, rzadziej - do samokrytyki.
Niektórzy badacze twierdzą, że takie
odczuwanie czasu i brak pośpiechu
stoją na drodze kontynentu do roz-
woju gospodarczego i społecznego..
strona35
ZAMBIA
752 tysiące kilometrów pokryte buszem (ponad
dwa razy więcej niż Polska), 14 milionów mieszkań-
ców (trzy razy mniej niż w Polsce), z których prawie
połowa zamieszkuje duże miasta. Kilka majestatycz-
nych Parków Narodowych, setki nieutwardzonych
dróg, wielka piątka (czyli lew, słoń, bawół, nosorożec
i lampart - pięć gatunków ssaków, które powszechnie
uważane są za jedne z najniebezpieczniejszych zwie-
rząt na kontynencie, a którą nie w każdym afrykań-
skim kraju spotkać można) i jeden z siedmiu cudów
świata - wodospady królowej Wiktorii. Najchętniej
odwiedzane przez turystów miejsce tego kraju. Tak
z grubsza można by opisać Zambię. Zaglądając jed-
nak głębiej, odkryjemy kraj, w którym ponad 70 grup
etnicznych żyje w całkowitej harmonii, religie przeni-
kają się wzajemnie, a rytm życia w znacznej mierze
wyznaczają wciąż pory roku i zbiory plonów. Religią
dominującąwZambiijestchrześcijaństwo,wyznawa-
ne przez znakomitą większość Zambijczyków.
Kolejne dwie ważne religie to Islam i Hinduizm,
które co prawda nie gromadzą aż takiej rzeczy wier-
nych ale mają ogromy wpływ na życie ich wyznaw-
ców.
Coważne,wszystkietereligie,atakżewieleinnych
lokalnych wierzeń egzystują ze sobą bez najmniej-
szych przeszkód. W historii Zambii nigdy nie doszło
do wojny ani przewrotu wojskowego.
Mimo dużej migracji zarobkowej do rozwijających
się dynamicznie miast, głównym źródłem utrzyma-
nia w Zambii jest wciąż drobne rolnictwo. Większość
mieszkańcówterenówwiejskichuprawiamałykawa-
łek ziemi, z którego plony (kasawa, słodkie ziemniaki,
kukurydza, orzeszki ziemne) żywią rodzinę i napę-
dzają drobny handel. Sprzedażą trudnią się głównie
kobiety i dzieci. Rynki, na których codziennie odbywa
się wymiana dóbr i towarów, to również niezwykle
ważne w Zambii miejsca socjalizacji. Życie społecz-
ne toczy się poza domem, zaś zatłoczone i gwarne
sklepy i stragany nadają się do tego znakomicie. Tutaj
roztrząsasięrodzinneproblemyidzieliopiniamiosą-
Opowiada: Magdalena Krawczyk
Komentarz kulturowy: Paulina Skiba,
Marta Piegat - Kaczmarczyk
strona36
siedzkich sporach. Tu rozmawia się o polityce, życiu
i śmierci. Ważna wiadomość przekazana w jednym
miejscu placu, lotem błyskawicy rozprzestrzenia się
po całej okolicy.
Zambia od wielu lat zmaga się z pandemią AIDS.
Szacuje się, że właśnie tutaj wskaźnik zakażonych HIV
jest jednym z wyższych w Afryce. W Zambii leki anty-
retrowirusowesądostępnebezpłatniedlawszystkich
pacjentów kwalifikujących się do terapii. Nie oznacza
to jednak, że Zambijczycy powszechnie z nich korzy-
stają.
Brak wiedzy na temat chorób i metod ich le-
czenia, brak zaufania do medycyny, a także obawy
przed stygmatyzacją związaną z chorobą, sprawia-
ją, że leczeniu poddaje się niewielka część chorych.
Korzystają oni natomiast z bardzo powszechnego
ziołolecznictwa i pomocy lokalnych znachorów. Duża
śmiertelność wśród dorosłych doprowadziła do roz-
szerzenia się problemu sieroctwa, a co za tym idzie,
do powstania niezwykle licznej dziś grupy społecznej
dzieci, które żyją na ulicy. Bez tożsamości, rodziny
i szansy na edukację. Obciążeniem dla i tak niewydol-
nego systemu państwowego są uchodźcy wojenni
z Angoli i Demokratycznej Republiki Konga, z któ-
rych ponad 200 tysięcy znalazło niegdyś schronienie
wufundowanychprzezRządobozachdlauchodźców.
Te i wiele innych czynników uwarunkowały dzisiejsze
funkcjonowanie m.in. systemu opieki zdrowotnej,
który wciąż podejmuje nieudolne próby reanima-
cji własnej struktury. Brak wyszkolonego personelu
medycznego w połączeniu z brakiem dobrej jakości
dróg i wielokilometrowymi odległościami do najbliż-
szego punktu medycznego przynosi opłakane skutki.
Z drugiej zaś strony silne, widoczne szczególnie na te-
renach wiejskich, przywiązanie do tradycyjnych wie-
rzeń i wartości, każe w poszukiwaniu ratunku udać
się najpierw do lokalnego szamana, który odczyni
złe uroki, a dopiero w krytycznym momencie (kiedy
często na interwencję medyczną jest już za późno)
pozwala szukać pomocy u prawdziwego specjalisty.
Statystyczny Zambijczyk zawierza przesądom, jest
mocno przywiązany do swojej ojczyzny, ale jeszcze
mocniej związany jest z klanem, który stanowi dla
niego element osobistej identyfikacji. To w ramach
klanu może liczyć na pomoc i wsparcie, oferując
w zamian na przykład opiekę dla osieroconych przez
innego jego członka dzieci.
Dzieląc kraj na wieś i miasto można go również
podzielić według ról społecznych przypisanych po-
szczególnym płciom. Na zambijskiej kobiecie spoczy-
wa ciężar opieki nad domowym ogniskiem, utrzyma-
nie rodziny (choć w tym swój udział mają również
mężczyźni)izaspokojeniejejpodstawowychpotrzeb.
Każdy dzień rozpoczyna ten sam rytuał - sprzątanie
domowego obejścia, długi spacer po wodę, pranie,
przygotowywanie posiłków. W wielu domowych
czynnościach uczestniczą również dzieci. Starsze ro-
dzeństwo sprawuje pieczę nad młodszym, przejmu-
strona37
jąc od matek rolę wychowawczą. W miastach zaś co-
razczęściejspotkamykobiety,któreprzyjęłyzachodni
wzorzec życia. Pracują w urzędach i sklepach, służą
w jednostkach wojskowych, prowadzą swoje firmy,
a ich pojmowanie świata różni się diametralnie od
tego spotykanego wśród mieszkanek wsi i małych
miasteczek. Z powodzeniem godzą dwa odrębne do-
tąd światy - macierzyństwo i pracę zawodową.
Rolą mężczyzn, poza pracą na roli, jest rybołów-
stwo, polowanie i dbanie o domowy inwentarz
(o ile takowy istnieje). Popołudniami, podczas, gdy
kobiety zajmują się domem, szynki i bary w okolicach
marketów wypełniają się głośną muzyką i męskimi
rozmowami, którym najczęściej towarzyszy lejące się
strumieniami kukurydziane piwo. W historii Zambii
głęboko zakorzeniona jest tradycyjna hierarchia
społeczna, w której to mężczyzna dzierży władzę,
a kobieta postrzegana jest jako istota o mniejszej sile
i wpływie, mająca poddać się decyzjom swojego ojca
czy małżonka. W przywiązanych do tej tradycji spo-
łecznościach, w przypadku sporu między mężczyzną
akobietą,przywódcawioskizazwyczajrozsądzaspra-
wę na korzyść mężczyzny.
Poziom życia mieszkańców Zambii odbiega zna-
cząco od tego, który prezentują mieszkańcy bardziej
rozwiniętych krajów Południa. Zapewnienie eduka-
cji licznie posiadanemu potomstwu nie jest łatwym
zadaniem, szczególnie, jeśli brak ku temu warunków
w placówkach edukacyjnych. Często w jednej kilku-
dziesięcioosobowej klasie uczą się siedmio- i dwu-
nastolatki, a w większości wiejskich szkół zamiast
w szkolnych salach, zajęcia odbywają się pod przy-
słowiowym drzewem. Dzieci chodzą do szkoły, bez
książek, zeszytów i wyładowanych po brzegi koloro-
wych piórników, za to w obowiązkowych mundur-
kach szkolnych. Często kraciaste spodnie i bluzka są
jednym z niewielu, jeśli nie jedynym ubraniem posia-
danym przez dziecko. Plastikowe japonki, które jak
na chińskie wyroby przystało, szerokim strumieniem
zalały zambijski rynek wypierając rodzime produkty,
to najczęściej spotykane obuwie szkolne. Po zaję-
ciach na dzieci czeka jeszcze praca w polu i opieka
nadmłodszymbratemlubsiostrą,uwiązanymnaple-
cach w kawałku chitenge. Nie ma mowy o odrabia-
niu lekcji czy pisaniu wypracowań. Brak wyszkolonej
kadrypedagogicznejobniżapoziomnaukiizmniejsza
szanse na ukończenie któregokolwiek etapu eduka-
cyjnego. Analfabetyzm wiąże się zaś z bezrobociem,
które rośnie prawie tak szybko, jak przyrost naturalny
na kontynencie. Już na tym etapie płeć jest elemen-
tem niezwykłej wagi. Dziewczynki szybko wydawane
są za mąż, często zaraz po obrzędzie wprowadzenia
wdorosłość(około12rokużycia),jakimjestprzyjęcie
pierwszego kawałka chitenge - wzorzystego mate-
riału służącego m.in. jako spódnica, którym kobiety
obowiązują sobie biodra. Po urodzeniu pierwszego
dziecka, prawie żadna z nich nie wraca do szkolnej
ławy.
strona38
Zambijskie społeczeństwo otacza niezwykłym
szacunkiem osoby starsze. Ponad wszelkimi hierar-
chiami (również tymi wartościującymi płeć) stoi ta
związana z wiekiem. Szacunek bowiem należy się
nie tylko starszyźnie, ale i kobietom, które zostały już
matkami, babciami, teściowymi. W codziennych in-
terakcjach najprościej można go zaobserwować przy
okazji powitań, gdzie prócz jednej z dziesiątek uprzej-
mie wypowiadanych fraz należy wykonać ekwilibry-
styczny ukłon - potrójnie przyklaskując i dygając jed-
nocześnie.
W społecznościach zamieszkujących Zambię
szczególną wagę przypisuje się małżeństwu i posia-
daniu potomstwa. Na terenach wiejskich kobiety
zazwyczaj wstępują w związek małżeński bardzo
wcześnie, bo około 15 roku życia (zdarza się, iż są to
nawet12,13-latki).Wmiastach,zewzględunalepszy
dostęp do edukacji granica ta przesunęła się o kilka
lat wyżej. Popularna dawniej poligamia dziś ustępuje
miejsca związkom monogamicznym. Niestety mimo
oficjalnego odstąpienia od modelu poligamicznego
zakorzenione od dziesięcioleci praktyki posiadania
przez mężczyzn kilku żon przetrwały, skutkując posia-
daniem jednej oficjalnej małżonki i kilku nieformal-
nych partnerek seksulanych. Im więcej jest kobiet,
z którymi jeden mężczyzna utrzymuje kontakty sek-
sulane, tym większe jest ryzyko zakażenia wirusem
HIV.
Każda z zambijskich grup etnicznych ma swoje ry-
tuałyitradycjezwiązanezzamążpójściem.Popularny
poza korzyścią finansową „okup” za przyszłą pannę
młodą, która odchodząc z domu wstępuje w nową
rodzinę, to podobnie jak wiele lat temu - cenione
wciąż bydło (zazwyczaj krowy). Ma on o tyle duże
znaczenie, iż oddając córkę, rodzina oddaje również
dwie zdolne do pracy ręce. Zapłata ma więc być re-
kompensatą za poniesioną stratę.
Samo wesele pełne jest symboli i ukrytych zna-
czeń. Ceremonie weselne trwają nawet trzy dni.
Zaczynając od rytuałów odprawianych w buszu, po-
przez domostwa przyszłych małżonków do oficjal-
nych uroczystości sprawowanych w obecności spo-
łeczności lokalnej. Podczas inicjacji przedślubnych
przyszli małżonkowie pobierają stosowne nauki do-
tyczące pożycia małżeńskiego i wychowywania po-
tomstwa.
Dziecko w zambijskiej rodzinie postrzegane jest
jako błogosławieństwo. Mimo, iż wiele rodzin nie
posiada warunków materialnych dla licznego po-
tomstwa, szczególnie w przekonaniu mieszkańców
terenów wiejskich, od setek lat funkcjonuje model
rodziny wielodzietnej. W tych regionach kraju, gdzie
dostęp do opieki medycznej jest utrudniony, a umie-
ralność dzieci do piątego roku życia wysoka, posiada-
nielicznegopotomstwajestinwestycjąizabezpiecze-
niem. Dziecko utożsamiane jest z lepszym statusem
społecznym, a co z tym związane również material-
nym. Zatem im więcej w rodzinie rąk do pracy, tym
strona39
większa szansa na godziwe życie. Kobiety, które z róż-
nych przyczyn nie są w stanie urodzić dziecka spadają
na sam dół drabiny społecznej.
Śmierć zaś, ma swój niezwykły wymiar, który na
wskroś przeniknięty jest tradycją i wierzeniami, czę-
sto balansującymi na pograniczu praktyk magicznych.
Ilekroć w wiosce odbywa się pogrzeb wie o tym cała
okolica. I bynajmniej nie z rozwieszonych na drze-
wach klepsydr, a z rozchodzącego się doniośle płaczu
i zawodzenia, które wydobywa się z kobiecych gardeł.
Pogrzeby w Zambii mogą trwać nawet wiele dni (trze-
ba dać szansę na dotarcie tym, którzy mieszkają w od-
ległych zakątkach kraju). Podczas gdy kobiety płaczą
i lamentują nad ciałem nieboszczyka, mężczyźni piją
i rozmawiają na zewnątrz budynku. Poszczególni
członkowie rodziny przywożą ze sobą dary, które wy-
pełniają pogrążony w żałobie dom. Udział w pogrze-
bie jest obowiązkiem, z którego nie zwalnia odległość
do pokonania ani poważna choroba. Mimo, iż więk-
szość Zambijczyków deklaruje się jako chrześcijanie
(pogrzeby zazwyczaj odbywają się również w tym
obrządku), nie przeszkadza im to traktować poważnie
krążących po kraju przesądów i przekazywanych od
pokoleńwierzeń.Wefekcie-członekrodzinynieobec-
ny na pogrzebie może przysporzyć sobie sporych kło-
potów, gdyż zgromadzony wokół trumny klan może
jego absencję powiązać ze śmiercią denata, a stąd już
o krok od zarzutu o morderstwo.
strona40
Jak dużo porodów przyjęłaś w Zambii?
Nie jestem w stanie policzyć, ale nie było ich tak bardzo dużo. Po
pierwsze wiele z nich miało miejsce w nocy, a ja w nocy byłam wzywana
tylko do komplikacji, po drugie większość kobiet rodzi w wiosce. Do szpi-
talaprzychodząwtedy,kiedynieudajeimsięurodzićwdomu.Oczywiście
nie wiedziałam tego na początku, ponieważ nikt mnie nie wtajemniczył,
a rodzące przychodząc do szpitala nie mówiły, że poród trwa już dłuższy
czas. Zorientowałam się mniej więcej po pół roku. Duża część porodów
w szpitalu to porody powikłane i czasami kobiety przychodzą tak późno,
żejedynymrozwiązaniemjesttransferdoszpitala,wktórymjestsalaope-
racyjna. W pierwszej placówce, w której pracowałam nie było sali opera-
cyjnej,wdrugiejbyła,aleniezawszebyłfelczer,którymógłprzeprowadzić
cięcie cesarskie.
Jak to się stało że pojechałaś do Zambii?
Jeślizapytaszmniedlaczego,torozwinędługąopowieść,którejpoczą-
tek sięga czasów, gdy miałam dwanaście lat. Jeżeli chodzi o samą Zambię,
to była to decyzja organizacji, z którą wyjeżdżałam - FIDESCO.
No to dlaczego?
Moim marzeniem i długo wypracowywanym celem był wyjazd do
Afryki i praca humanitarna. Zawsze miałam altruistyczne zapędy i fascy-
nację odmiennymi kulturami. W wieku dwunastu lat po raz pierwszy
spotkałam misjonarzy, którzy opowiadali o swojej pracy w Afryce i to oni
mnie zainspirowali. Z biegiem czasu pragnienie wyjazdu we mnie rosło,
a ja dojrzewałam do konkretnych decyzji, których skutkiem był m.in. wy-
bór studiów medycznych. Kiedy rozpoczynałam studia położnicze, to już
z nastawieniem, że będę wyjeżdżać na misje. Zaraz po ukończeniu stu-
...w wiosce -
Dostęp do opieki medycznej dla
mieszkańców terenów wiejskich
i małych miast jest dość utrudniony
ze względu na zły stan dróg i ograni-
czony transport publiczny (szczegól-
nie w godzinach nocnych). Dotarcie
do najbliższego szpitala, nie rzadko
oddalonego o kilkadziesiąt kilome-
trów jest dla rodzącej kobiety nie
lada wyzwaniem i dużym zabiegiem
logistycznym. Często, kiedy akcja po-
rodowa ruszy na dobre, mimo wi-
docznej potrzeby specjalistycznej
opieki, jest już za późno na kilkugo-
dzinną podróż do ośrodka zdrowia.
Pozostaje opieka zgromadzonych wo-
kół rodzącej kobiet. Jest jeszcze druga
strona medalu. Zambijki od wieków
rodziły w domach. Poród w szpitalu,
choć dający szansę na profesjonal-
ną opiekę w razie zagrożenia życia
matki czy dziecka, wciąż postrzegany
jest jako wymysł Zachodniego świa-
ta. Zaufanie do instytucji szpitala
jest w pewien sposób ograniczone,
tradycją i wpływem, jaki na rodzą-
cą wywiera jej lokalne środowisko.
strona41
diów poszłam do pracy w jednym z warszawskich szpitali, ale z założeniem, że tylko na dwa lata, żeby zdobyć
pierwsze doświadczenie w zawodzie. Miesiąc przed wyjazdem do Zambii powiedziałam w szpitalu, w którym
pracowałam, że wyjeżdżam na wolontariat do Afryki. Okazało się to wielkim zaskoczeniem, bo wszyscy myśleli,
że skoro znam języki i jeździłam już trochę po świecie, to wyjadę za pieniędzmi. A ja przeciwnie, wyjechałam
z francuską organizacją pozarządową, prowadzącą projekty rozwojowe na zasadzie wolontariatu. Wyjechałam
do Zambii, ponieważ była taka potrzeba i zaistniała możliwość stworzenia nowego projektu. Zambia należy do
krajówonajwiększejumieralnościokołoporodowej,gdyżopiekamedycznajesttamnabardzoniskimpoziomie.
I byłaś tam dwa lata?
Dwa lata, z sześciotygodniową przerwą, ponieważ miałam wypadek, po którym przez 6 tygodni byłam
w Polsce na rekonwalescencji. Jednak z założenia miałam nie wracać do Polski przez dwa lata.
A jaki wypadek?
Komunikacyjny.
Czyli nie przy pracy?
Nie,przypracyniebyłowypadków.Jakieśzakłuciasięzdarzyły,alepozatymtonie.Mieliśmydosyćpoważny
wypadeksamochodowy,wktórymmojakoleżanka,wolontariuszka,bardzopoważnieucierpiała,ledwoprzeży-
ła. Ja miałam dużo szczęścia, trochę się tylko poobijałam, czego skutkiem były dziury w kolanach, poobcierane
łokcie i rozcięta głowa. Mimo wszystko lekarka, pod której opieką byłam, porozumiała się z organizacją i stwier-
dziła, że powinnam na sześć tygodni wrócić do Polski, przebadać się dokładnie i odpocząć. Miałam więc sześć
tygodni przerwy.
Powiedz mi, jak wygląda rola kobiety w rodzinie, w ogóle w Zambii?
W Zambii kobieta jest w sumie głową rodziny, bo ma na głowie cały dom, jest w związku z tym bardzo sza-
nowana w społeczeństwie. W ogóle Zambijczycy mają dużo szacunku dla drugiego człowieka. I za tym bardzo
tęsknię po powrocie do Polski. Kobieta jest szanowana także po prostu za to, że jest kobietą, że jest matką,
strona42
że przynosi życie, że dba o rodzinę. Rolą mężczyzny jest wspie-
ranie kobiety, które polega głównie na zdobywaniu pieniędzy, czasem
z lepszym, czasem z gorszym skutkiem. Zależy też o jakich grupach spo-
łecznych mówimy. Bo tam są ludzie bardzo biedni żyjący głównie z rolnic-
twa, są ludzie wykształceni, pracujący np. w szkołach czy szpitalach oraz
stosunkowo bogaci, żyjący przede wszystkim w większych miastach. W
zależności od zamożności rodziny rola kobiety się zmienia.
To jaka jest tendencja, że im wyższe wykształcenie tym…?
Tym bardziej te role są podobne do naszych.
Czy wraz ze statusem społeczno-ekonomicznym zmienia się szacu-
nek do kobiety?
Cała historia się zmienia. Inaczej funkcjonuje rodzina ludzi wykształco-
nych, a inaczej rodzina ludzi niewykształconych. W przypadku gdy oboje
małżonkowie są wykształceni, jest więcej równości i partnerstwa, wtedy
relacja jest trochę inna. Chociaż np. pracowałam z felczerem, którego
żona była nauczycielką. Zambijczycy mają różne tradycyjne zachowa-
nia i sposoby okazywania szacunku. Kiedy odwiedziłam to mał-
żeństwo w domu, to zaobserwowałam, że ona zwraca się do niego „Ba”.
„Ba” jest formą grzecznościową, której się używa albo do starszych albo
do wyżej postawionych osób. No i jak widać do męża też. Nie mówiła do
niego po imieniu, tylko mówiła „Ba” i nazwisko. Po nazwisku to akurat
dużo osób do niego mówiło, ponieważ tam stosuje się wymiennie imię
inazwisko.Jednaksamfakt,żemówiładoniego„Ba”,totakjakbymjamó-
wiła do swojego męża „panie Krzysztofie”. Pamiętam, że to mnie zasko-
czyło. Druga sytuacja miała miejsce gdy podawała mu jedzenie; tam jest
takigestokazaniaszacunku,wktórymsiękuca,żebyniepatrzećnaosobę
...że przynosi życie, że dba
o rodzinę -
Rola kobiety w Zambii, a także w wie-
lu innych krajach afrykańskich jest
niezwykle ważna, wręcz kluczowa dla
funkcjonowaniaspołeczności.Kobieta
rodzi dzieci i dba o rodzinę, czyli two-
rzy i wzmacnia coś, co jest w kulturze
afrykańskiej ogromna wartością. Z tą
szczególną rolą kobiety-matki wiąże
sięjednakwięcejobowiązkówipowin-
ności niż przywilejów. Rodząc pierw-
sze i kolejne dzieci, kobieta umacnia
swoją pozycję w hierarchii społecz-
nej. Jako żona i matka jest bardziej
szanowana niż kobieta niezamężna,
lub bezdzietna mężatka. Będąc mat-
ką, kobieta może oczekiwać szacun-
ku i posłuszeństwa od swoich dzieci,
ale jednocześnie jest winna szacunek
i posłuszeństwo mężowi. To mąż de-
cyduje o wszelkich sprawach doty-
czących rodziny i swojej żony, także
o kolejnych ciążach. Jako, że matka,
a zwłaszcza babka ma wysoką pozy-
cję w hierarchii społecznej może ona
wpływać na decyzje życiowe swojego
syna, także dorosłego, będącego już
mężem i ojcem. Zatem o losie młodej
kobiety decyduje jej najpierw jej oj-
ciec, a potem mąż, ale o jego poczy-
naniach decyduje jego matka. W tej
złożonej hierarchii społecznej trudne
jest funkcjonowanie kobiet w wieku
rozrodczym, ale nie mających dzieci,
strona43
z góry np. coś komuś podając. I właśnie ona mu w ten sposób wszystko
podawała. Natomiast wydaje mi się, że gdyby on jej podawał, to by ta-
kiego gestu nie wykonał. Tak może być zarówno w ubogiej rodzinie jak
i w rodzinie ludzi wykształconych. Nie wiem jak by to wyglądało w relacji
ludzi bardzo zamożnych, a więc najbardziej zbliżonej do standardów eu-
ropejskich,bojamieszkałamwmałejwiosce.Zwykleodwiedzałamdomy
ludzi, z którymi pracowałam, a więc ludzi wykształconych, lecz średnioza-
możnychorazsporadycznieludzibardzoubogich.Interesującawydajemi
się różnica w relacjach między ludźmi z miast i z wiosek. Ludzie mieszka-
jący w wioskach w ogóle nie okazują publicznie uczuć. Nie ma trzymania
za rękę, nie ma żadnych uścisków, nie mówiąc o pocałunkach. Natomiast
w miastach, zwłaszcza młodzi ludzie, już trzymają się z rękę, zdarzają się
uściski,a pocałunkisporadycznieitylkodelikatne,jednaknietakiejakunas.
A jakie jest w Zambii podejście kobiet do prokreacji?
W Zambii naturalne jest to, że w rodzinie jest dużo dzieci, choć z re-
guły to mężowie chcą, żeby było ich tak dużo. Miałam np. taką sytuację
kiedy kobieta rodziła ósme dziecko i lokalna położna rozmawiała z nią o
ryzyku z jakim mogą wiązać się kolejne ciąże. Kobieta słuchała ze strapio-
ną miną, po czym powiedziała: „dobrze, a teraz wytłumacz to mojemu
mężowi, bo on jeszcze chce mieć kolejnego syna”. Położna tłumaczyła
więc temu mężowi używając według mnie bardzo obrazowego porów-
nania. Mówiła, że macica kobiety, funkcjonuje podobnie jak afrykański
materiał chitenge (który m.in. służy za nosidło dla dzieci). Im więcej ten
materiał używasz, im częściej go pierzesz, tym on jest słabszy i łatwiej się
drze.Podobniemacica,powieluciążachjestsłabszaiłatwomożepęknąć,
atowiążesięzryzykiemdlazdrowiaiżyciakobiety.Mężczyznawysłuchał,
powiedział, że zrozumiał, ale mimo to nie jest przekonany, bo ma wiele
córek,aletylkojednegosyna.Drugasytuacja,któraprzychodziminamyśl
bo dopiero urodzenie dziecka daje im
szanse na zaistnienie w społeczności.
...tradycyjne zachowania
i sposoby okazywania sza-
cunku
W zambijskiej kulturze istnieje sze-
roki wachlarz uprzejmości i powitań.
Każde na inną porę dnia, uzależ-
nione od płci i wieku rozmówców.
Inaczej witają się bliscy znajomi, ina-
czej rodzina, czy pozdrawiający się
w drodze przechodnie. Ponieważ
w hierarchii płciowej kobieta jest ni-
żej niż mężczyzna jej obowiązkiem
jest okazanie odpowiedniego sza-
cunku swojemu mężowi. Widoczne
jest to np. podczas posiłków, kiedy
rzeczywiście podając do stołu należy
przyklęknąć. Zasada ta nie odnosi się
jednak wyłącznie do relacji mężczy-
zna-kobieta.Podająceposiłkikuchar-
ki zatrudnione w bogatszych domach
również przyklękają podczas obsługi
jedzących okazując szacunek zgro-
madzonym przy stole domownikom.
...chce mieć kolejnego syna
Potrzeba posiadania licznego po-
tomstwa nie wynika jak często
przedstawiają to głosy z Północy wy-
łącznie z nieokiełznanej rządzy, któ-
rej Afrykańczycy nie są w stanie się
oprzeć. Ma to przede wszystkim wy-
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych
Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych

More Related Content

Similar to Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych

Stypendium z wyboru m. galbas m. szczepanek
Stypendium z wyboru m. galbas m. szczepanekStypendium z wyboru m. galbas m. szczepanek
Stypendium z wyboru m. galbas m. szczepanekMarta Szczepanek
 
Miesiecznik Fundacji CZAS DZIECIŃSTWA
Miesiecznik Fundacji CZAS DZIECIŃSTWAMiesiecznik Fundacji CZAS DZIECIŃSTWA
Miesiecznik Fundacji CZAS DZIECIŃSTWAMarcin Dębiński
 
Fundacja Status Feminae
Fundacja Status FeminaeFundacja Status Feminae
Fundacja Status Feminaestatusfeminae
 
Stereotypy i uprzedzenia
Stereotypy i uprzedzeniaStereotypy i uprzedzenia
Stereotypy i uprzedzeniasylwusienkusia
 
System opieki nad osobami chorymi i umierającymi w Polsce
System opieki nad osobami chorymi i umierającymi w PolsceSystem opieki nad osobami chorymi i umierającymi w Polsce
System opieki nad osobami chorymi i umierającymi w PolsceFundacja Instytut Zdrowia FIZ-LK
 
25 lat tpg_gdynia 2016_11_10
25 lat tpg_gdynia 2016_11_1025 lat tpg_gdynia 2016_11_10
25 lat tpg_gdynia 2016_11_10pomorskie_tpg
 
Konferencja otwierająca projekt
Konferencja otwierająca projektKonferencja otwierająca projekt
Konferencja otwierająca projektSIPHF
 
Prezentacja blog popr
Prezentacja blog poprPrezentacja blog popr
Prezentacja blog poprnatalia0520
 
Laureatki tytułu kobieta sukcesu ślaska 2016
Laureatki tytułu kobieta sukcesu ślaska 2016Laureatki tytułu kobieta sukcesu ślaska 2016
Laureatki tytułu kobieta sukcesu ślaska 2016Wiesław Bełz
 
Bogusław budziński hope exchange 2013
Bogusław budziński   hope exchange 2013Bogusław budziński   hope exchange 2013
Bogusław budziński hope exchange 2013Adrian Pawlak
 
Rozwój neonatologii w zabrzu, w tym leczenia wcześniaków -- prof. zw. dr hab....
Rozwój neonatologii w zabrzu, w tym leczenia wcześniaków -- prof. zw. dr hab....Rozwój neonatologii w zabrzu, w tym leczenia wcześniaków -- prof. zw. dr hab....
Rozwój neonatologii w zabrzu, w tym leczenia wcześniaków -- prof. zw. dr hab....orthcompl
 
Działalność Fundacji -ZOFIA-
Działalność Fundacji -ZOFIA-Działalność Fundacji -ZOFIA-
Działalność Fundacji -ZOFIA-Elżbieta Stasiak
 

Similar to Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych (16)

Stypendium z wyboru m. galbas m. szczepanek
Stypendium z wyboru m. galbas m. szczepanekStypendium z wyboru m. galbas m. szczepanek
Stypendium z wyboru m. galbas m. szczepanek
 
Miesiecznik Fundacji CZAS DZIECIŃSTWA
Miesiecznik Fundacji CZAS DZIECIŃSTWAMiesiecznik Fundacji CZAS DZIECIŃSTWA
Miesiecznik Fundacji CZAS DZIECIŃSTWA
 
Fundacja Status Feminae
Fundacja Status FeminaeFundacja Status Feminae
Fundacja Status Feminae
 
KPKiP APSI
KPKiP APSIKPKiP APSI
KPKiP APSI
 
Audycja #10
Audycja #10Audycja #10
Audycja #10
 
Prezentacja
Prezentacja Prezentacja
Prezentacja
 
Stereotypy i uprzedzenia
Stereotypy i uprzedzeniaStereotypy i uprzedzenia
Stereotypy i uprzedzenia
 
Prezentacja
PrezentacjaPrezentacja
Prezentacja
 
System opieki nad osobami chorymi i umierającymi w Polsce
System opieki nad osobami chorymi i umierającymi w PolsceSystem opieki nad osobami chorymi i umierającymi w Polsce
System opieki nad osobami chorymi i umierającymi w Polsce
 
25 lat tpg_gdynia 2016_11_10
25 lat tpg_gdynia 2016_11_1025 lat tpg_gdynia 2016_11_10
25 lat tpg_gdynia 2016_11_10
 
Konferencja otwierająca projekt
Konferencja otwierająca projektKonferencja otwierająca projekt
Konferencja otwierająca projekt
 
Prezentacja blog popr
Prezentacja blog poprPrezentacja blog popr
Prezentacja blog popr
 
Laureatki tytułu kobieta sukcesu ślaska 2016
Laureatki tytułu kobieta sukcesu ślaska 2016Laureatki tytułu kobieta sukcesu ślaska 2016
Laureatki tytułu kobieta sukcesu ślaska 2016
 
Bogusław budziński hope exchange 2013
Bogusław budziński   hope exchange 2013Bogusław budziński   hope exchange 2013
Bogusław budziński hope exchange 2013
 
Rozwój neonatologii w zabrzu, w tym leczenia wcześniaków -- prof. zw. dr hab....
Rozwój neonatologii w zabrzu, w tym leczenia wcześniaków -- prof. zw. dr hab....Rozwój neonatologii w zabrzu, w tym leczenia wcześniaków -- prof. zw. dr hab....
Rozwój neonatologii w zabrzu, w tym leczenia wcześniaków -- prof. zw. dr hab....
 
Działalność Fundacji -ZOFIA-
Działalność Fundacji -ZOFIA-Działalność Fundacji -ZOFIA-
Działalność Fundacji -ZOFIA-
 

More from Fundacja "Kultury Świata" (14)

Infografiki o życiu w miastach Azji
Infografiki o życiu w miastach AzjiInfografiki o życiu w miastach Azji
Infografiki o życiu w miastach Azji
 
Kambodża - od wiejskiej przeszłości ku miejskiej przyszłości
Kambodża - od wiejskiej przeszłości ku miejskiej przyszłościKambodża - od wiejskiej przeszłości ku miejskiej przyszłości
Kambodża - od wiejskiej przeszłości ku miejskiej przyszłości
 
Infografiki
Infografiki Infografiki
Infografiki
 
Rozwój sektora przetwórstwa nerkowców w dystrykcie Mkuranga
Rozwój sektora przetwórstwa nerkowców w dystrykcie MkurangaRozwój sektora przetwórstwa nerkowców w dystrykcie Mkuranga
Rozwój sektora przetwórstwa nerkowców w dystrykcie Mkuranga
 
Wystawa: Miasta Kontrastów
Wystawa: Miasta KontrastówWystawa: Miasta Kontrastów
Wystawa: Miasta Kontrastów
 
Wystawa o projekcie w Senegalu
Wystawa o projekcie w SenegaluWystawa o projekcie w Senegalu
Wystawa o projekcie w Senegalu
 
Birmańskie opowieści
Birmańskie opowieściBirmańskie opowieści
Birmańskie opowieści
 
Plansze do kalendarza
Plansze do kalendarzaPlansze do kalendarza
Plansze do kalendarza
 
Kalendarz 2016
Kalendarz 2016Kalendarz 2016
Kalendarz 2016
 
Karty pracy
Karty pracy Karty pracy
Karty pracy
 
Broszura dla nauczycieli
Broszura dla nauczycieliBroszura dla nauczycieli
Broszura dla nauczycieli
 
Broszura na warsztaty dla dziewcząt w wieku licealnym (Tanzania)
Broszura na warsztaty dla dziewcząt w wieku licealnym (Tanzania)Broszura na warsztaty dla dziewcząt w wieku licealnym (Tanzania)
Broszura na warsztaty dla dziewcząt w wieku licealnym (Tanzania)
 
Broszura na seminaria dla kobiet cieżarnych (Tanzania)
Broszura na seminaria dla kobiet cieżarnych (Tanzania)Broszura na seminaria dla kobiet cieżarnych (Tanzania)
Broszura na seminaria dla kobiet cieżarnych (Tanzania)
 
Jak możemy pomagać chorym w Tanzanii
Jak możemy pomagać chorym w Tanzanii Jak możemy pomagać chorym w Tanzanii
Jak możemy pomagać chorym w Tanzanii
 

Aspekty zdrowia reprodukcyjnego kobiet w różnych kontekstach kulturowych

  • 2. Publikacja "Aspekty zdrowia reprodukcyjnego w różnych kontekstach kulturowych" dostępna jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji „Kultury Świata”. Utwór powstał w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej realizowanej za pośrednictwem MSZ RP w roku 2014. Zezwala sie na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o programie polskiej współpracy rozwojowej. Projekt jest współfinansowany w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2014r. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Fundacja „Kultury Świata”, Warszawa 2014. Patronem projektu i sponsorem nagród jest Wydawnictwo Lekarskie PZWL
  • 3. ASPEKTY ZDROWIA REPRODUKCYJNEGO KOBIET w różnych kontekstach kulturowych Rodzącym i przyjmującym porody...
  • 4. Redakcja medyczna: Barbara Baranowska. Redakcja kulturoznawcza: Marta Piegat-Kaczmarczyk. Przeprowadzenie i opracowanie wywiadów: Barbara Baranowska, Antonina Doroszewska. Korekta: Magda Kołba, Patrycja Zandberg. Projekt graficzny i skład: Patrycja Zandberg. Fotografia na okładce: Monika Nowicka - Pacjentka przychodni w Bugisi.
  • 5. strona5 WSTĘP Każdego dnia około 600 tysięcy kobiet do- wiaduje się, że jest w ciąży. Dla jednych to dobra iwyczekiwanawiadomość,dlainnychdużezaskocze- nie, a jeszcze inne przyjmują ją ze spokojem, jako coś oczywistego. Wiedząc o ciąży niektóre kobiety zaczy- nają o siebie bardziej dbać, przechodzą na specjalną dietę, rezygnują z produktów, które mogłyby zaszko- dzić dziecku, a inne funkcjonują i odżywiają się bez zmianprzezcałyokresciąży.Częśćkobietzwalniatępo życia, więcej odpoczywa, rezygnuje z pracy zawodo- wej,inneciężkopracują,zajmującsięstarszymidziećmi i domem, z krótką przerwą na poród. Ciąża bywa postrzegana jako choroba i zagrożenie, lub jako bło- gosławieństwo. W jednych kulturach kobiety ciężar- ne wstydzą się swego stanu i ukrywają go, w innych rosnący brzuch jest eksponowany, jako powód do dumy. W trakcie porodu jedne kobiety są aktywne i ekspresyjne, inne natomiast zachowują się cicho i pokornie, nie chcąc przeszkadzać personelowi szpi- tala w pracy. Każda kobieta przeżywa swoją ciążę i poród inaczej, jednak na te różnice indywidualne nakładają się także przekonania, wierzenia, normy i zwyczaje uwarunkowane kulturowo. W niniejszej publikacji pochylamy się nad tema- tem ciąży i porodu w różnych kontekstach kulturo- wych. Przyglądamy się zwyczajom i praktykom oko- łoporodowym, tematom tabu, relacjom ciężarnej z mężem i kobietami z jej najbliższego otoczenia, nakreślamy kulturowe i społeczne uwarunkowania tego jakie decyzje podejmuje ciężarna i jej rodzina, na co się zgadzają, czego unikają, czego się obawiają. W publikacji znajdują się cztery wywiady z polski- mi położnymi mającymi wyjątkowe doświadczenia w pracy kobietami z różnych stron świata. Wszystkie wywiady opatrzone zostały komentarzami i wyja- śnieniami, przygotowanymi przez ekspertki pracują- ce w środowiskach miedzykulturowych. Różnice kulturowe i społeczne dotyczące ciąży i porodu, a także opieki nad noworodkiem, to in- teresujący kawałek wiedzy na temat współcze- snego świata, ale także ważna i potrzebna wiedza dla dwóch grup odbiorców, do których kierujemy Marta Piegat-Kaczmarczyk Barbara Baranowska
  • 6. strona6 zawarte tu treści. Pierwsza z nich to personel medyczny: w szczególności położne i ginekolodzy pracują- cy w szpitalach w Polsce, oraz studenci kierun- ków medycznych, którzy niebawem podejmą pracę na oddziałach położniczych. Do polski przy- jeżdżają uchodźczynie i migrantki z różnych krajów, w których nie mają szans na bezpieczne życie, lub na zadowalający rozwój zawodowy i osobi- sty. Część z nich przyjeżdża już z dziećmi, część do- ciera do Polski w ciąży, a bardzo wiele zachodzi w ciążę już w Polsce i tu rodzą swoje pierwsze lub kolejne dzieci. Ciąża i poród, zwłaszcza te prze- żywane po raz pierwszy są dla kobiet ważnym, a nieraz trudnym przeżyciem, zwłaszcza jeśli od- bywają się w nieznanym środowisku kulturowym. Przeszkadza wówczas bariera językowa, różnice kulturowe, wzajemne stereotypy i uprzedzenia, odmienne zwyczaje związane z ciążą i porodem. Cudzoziemki nie znają polskich zwyczajów i procedur okołoporodowych, a lekarze dziwią się obserwując u migrantek nieznane im praktyki. Niezrozumienie może przerodzić się we wzajemną niechęć, która w żaden sposób nie pomoże zbudować przyjaznej atmosfery w czasie narodzin dziecka. Położne pracu- jącezcudzoziemkamiwPolskichszpitalachdowiedzą się z publikacji: dlaczego nie należy gratulować cze- czeńskiemu mężczyźnie, gdy jego żona jest w ciąży, dlaczego Wietnamki po porodzie unikają chodzenia pod prysznic, jakie konsekwencje dla rozwoju dziec- ka w ciele kobiety mogą mieć traumatyczne przeży- cia jego mamy, dlaczego Czeczenki obawiają się zbyt długiego przebywania w szpitalu, z jakiego powodu Wietnamską młodą mamę odwiedza w szpitalu licz- na rodzina, jakie znaczenie w kulturze Wietnamu ma hierarchiczność i dlaczego Wietnamki rodzą tak „grzecznie”. Wywiadów do tej części udzie- liły Katarzyna Grzybowska przyjmująca porody Czeczenek i Nikoleta Broda doświadczona w pracy z Wietnamkami. Drugą grupą, do której kierujemy tę publika- cję to lekarze i studenci kierunków medycznych, którzy planują wyjazd na misję medyczną do kra- jów rozwijających się i wspieranie tam kobiet w okresie okołoporodowym. Mimo, że fizjologicz- na ciąża i naturalny poród przebiega u zdrowych kobiet z całego świata w taki sam sposób, to jed- nak w każdej kulturze praktykowane są inne zwy- czaje związane z tym wyjątkowym czasem, obo- wiązują inne zakazy i nakazy, inna jest rola męża i najbliższej rodziny. Pracując w innym kręgu kul- turowym każdego dnia można doświadczać różnic kulturowych, odbieranych czasem jako ciekawostki, a czasem jako szokujące i trudne do zaakcepto- wania normy i zachowania. Ważne, aby usza- nować przekonania i zwyczaje ludzi, z którymi się pracuje. Lekarze zainteresowani pracą na misji, dowiedzą się z tej części publikacji, dlaczego
  • 7. strona7 mężowieTanzanekniezgadzająsięnacesarskiecięcie, z jakiego powodu Zambijki nie wiedzą, w którym miesiącu ciąży są, w jaki sposób poligamia poma- ga młodym mamom - Masajkom w powrocie do sił w połogu, jak lokalne znachorki wywołują porody, dlaczego mamy, które stracą swoje maleństwa przy porodzie nie mogą płakać. Wywiadów do tej części udzieliły Monika Nowicka - położna pracująca na mi- sjach w Tanzanii, oraz Magdalena Krawczyk przyjmu- jąca porody w Zambii.
  • 9. strona9 Redaktor (kwestie medyczne): Barbara Baranowska położna, embriolog. Adiunkt w Zakładzie Dydaktyki Ginekologiczno-Położniczej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Współpracowniczka Fundacji Rodzić po Ludzku. Redaktor (kwestie kulturowe): Marta Piegat-Kaczmarczyk członkini zarządu Fundacji Polskie Forum Migracyjne, psycholog międzykulturowy, specjalista w zakresie komunikacji interpersonalnej i międzykulturowej. Była inicjatorką wielu projektów skierowa- nych do imigrantów mieszkających w Polsce, w tym m.in. projektu „Jestem mamą w Polsce”. Tanzania (wywiad): Monika Nowicka absolwentka położnictwa w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Od kilku lat jest wolontariuszką Stowarzyszenia Misji Afrykańskich – Centrum Charytatywno – Solidarni. Od lipca 2010 roku do czerwca 2013 roku pracowała w Tanzanii jako położna. Czeczenia (wywiad): Katarzyna Grzybowska położna, od 25 lat związana z salą porodową i przemianami w położnictwie. W chwili obecnej zwią- zana ze Szpitalem Św. Zofii, pracująca na sali porodowej. Od 1996 roku związana z Fundacją Rodzić po Ludzku, gdzie pracuje jako instruktorka szkoły rodzenia. Zambia (wywiad): Magda Krawczyk absolwentka położnictwa w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Przez dwa lata pracowała w dwóch różnych szpitalach w Zambii, będąc wolontariuszką organizacji FIDESCO. Obecnie pracuje jako położna w szpitalu Św. Anny w Piasecznie. O AUTORKACH
  • 10. strona10 Wietnam (wywiad): Nikoleta Broda położna z zamiłowania. Członkini zarządu Fundacji MaterCare Polska. Posiada doświadczenie pracy z Wiet- namkami (w zakresie opieki okołoporodowej). Obecnie pracuje jako położna w szpitalu im. Św. Rodziny w Warszawie. Tanzania (komentarz kulturowy): Magda Kołba antropolożka i suahilistka, realizowała projekt naukowo-badawczy w Kenii, oraz odbyła kilkumiesięczny wolontariat w Tanzanii. Od 2014 roku współpracuje z Fundacją „Kultury Świata” koordynując projekty wolon- tariatu zagranicznego m.in. w Ugandzie. Zambia (komentarz kulturowy): Paulina Skiba współzałożycielka Fundacji Usłyszeć Afrykę, przez rok pracowała w Zambii. W ramach działań fundacji koordy- nuje projekty rozwojowe w Afryce oraz realizuje projekty z zakresu edukacji globalnej.
  • 11. strona11 TANZANIA Kobiety i macierzyństwo w Tanzanii Tanzania jest jednym z krajów Afryki Wschodniej - rozciąga się od wybrzeży Oceanu Indyjskiego po JezioroWiktoriiwcentrumkontynentu.Zjednoczona Republika Tanzanii składa się z dwóch byłych kolo- nii - Tanganiki (na kontynencie) i Zanzibaru (wyspy). Niemal 950 000 km21 powierzchni jest domem dla ponad 120 grup etnicznych, głównie z rodzin Bantu i nilockiej. Największe z nich, mające ponad milion członków, to Sukuma, Nyamwezi, Chagga i Haya. Każda z występujących w Tanzanii grup ma swoją kulturę, zwyczaje, świat wartości i język. Ciężko jed- nakbyłobysięporozumiećprzedstawicielomróżnych grup bez języka narodowego, używanego powszech- niewTanzaniisuahili(kiswahili).Mimowspólnegoję- zyka i tożsamości narodowej, Tanzańczycy są bardzo zróżnicowani wewnętrznie. Widać to chociażby kie 1 Informacje statystyczne podaję za raportem o Tanzanii autorstwa CIA, dostępnym na stronie internetowej: https://www. cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/tz.html dy weźmiemy pod uwagę religię wyznawaną przez mieszkańców Tanzanii. Szacuje się, że na lądowej części kraju 35% to Muzułmanie, 30% Chrześcijanie, a 35% stanowią wyznawcy religii rodzimych. Na wy- brzeżuinaZanzibarze-aż99%toMuzułmanie.Wiele różnych religii, języków, kultur spotyka się na teryto- rium tego kraju i razem budują one niepowtarzalny krajobraz kulturowy Tanzanii. W 2011 roku tylko 26,7% populacji Tanzanii sta- nowili mieszkańcy i mieszkanki miast - znaczna więk- szość zamieszkuje więc tereny wiejskie. W Afryce różnica między standardem życia w mieście i na wsi jest olbrzymia - domy na wsi rzadko mają dostęp do bieżącej wody, energii elektrycznej, często są budo- wane z mało trwałych materiałów i wymagają cią- głych poprawek. Wiele wiejskich rodzin żyje poniżej granicyubóstwa-awięczamniejniżdolaradziennie. Dostęp do edukacji, opieki medycznej, czy informa- cji również jest ograniczony - prym wiodą tu lokalne stacje radiowe, które przygotowują audycje eduka- cyjne skierowane do mieszkanek i mieszkańców wsi. Opowiada: Monika Nowicka Komentarz kulturowy: Magda Kołba
  • 12. strona12 To właściwie jedyne medium, które jest dostępne na terenach pozbawionych prądu - proste radiood- biorniki na baterie są na wyposażeniu większości do- mów, same baterie można zaś bez problemów kupić w ulicznych sklepikach, razem z naftą do lamp i mle- kiem w proszku. Kobiety w Tanzanii Tanzania to kraj słabo rozwinięty ekonomicznie, co jest nierozerwalnie związane ze złymi warunkami finansowymi tanzańskich rodzin i względnie niskim poziomem edukacji w kraju. Wiele społeczności wy- znaje tradycyjne, konserwatywne wartości, związane zpodziałemrólwrodzinie.Odbicieznajdujetutrady- cyjna hierarchia społeczna występująca w tradycyj- nychkulturachwschodnioafrykańskich.Zawszenajej szczycie stoi na mężczyzna - kobiety nie bywały wo- dzami, lekarzami, nauczycielami, doradcami. Kobiety zwykle są tu podrzędne mężczyźnie, rzadko kiedy mogą jawnie sprzeciwić się ojcu, bratu, czy mężowi. To z kolei powoduje, że kobiety nie decydują same o przyszłości swojej, lub swoich dzieci. Mężczyzna zezwala na edukację córki, ale może w każdej chwili zniejzrezygnować,stwierdziwszynaprzykład,żelep- szym krokiem niż ukończenie szkoły będzie wydanie córki za mąż. Dziewczynki, nawet jeżeli chodzą już do szkoły, po powrocie z niej pomagają matce w prowa- dzeniu domu, opiece nad młodszym rodzeństwem, noszą wodę i przygotowują posiłki dla rodziny. W tym czasie chłopcy mogą poświęcić czas na odro- bienie lekcji czy zabawę z kolegami, następnego dnia w szkole radzą więc sobie o wiele lepiej. Dużym pro- blemem jest też kwestia izolacji dziewcząt w czasie miesiączki - w wielu miejscach kraju dostęp do arty- kułów higienicznych, takich jak podpaski i tampony jest ograniczony. Dziewczynki na czas miesiączki zo- stająwięcwdomu,tracąctymsamymokołotygodnia zajęć w każdym miesiącu - co w skali roku powoduje spore zaległości w nauce. Przez ostatnie lata sytuacja kobiet i dziewczynek poprawiła się nieco: już ponad 83% dziewczynek jest posyłanych do szkół, prawie połowa domów2 jest własnością Tanzanek, około 1/3 parlamentarzystów to kobiety. Wciąż jednak napotykają one na wiele problemów: na przykład mimo, że 41% dziewczynek dostaje się do szkoły średniej, kończy ją tylko 3%, pensjekobietsąośrednio63%niższeniżpensjemęż- czyzn na tych samych stanowiskach, a w 2010 roku aż 33% Tanzanek było ofiarami przemocy domowej. Te problemy adresowane są przez tanzański rząd, ale i wiele organizacji pozarządowych. Ich wielość po- zwala wierzyć, że sytuacja kobiet w Tanzanii będzie dalej się poprawiać i dojdzie do takiego momentu, w którym nierówność kobiet i mężczyzn nie będzie tutaj aż tak widoczna i, co najważniejsze, przestanie 2 Poza terenami rolniczymi - tam kobietom rzadko przy- znaje się prawo do własności.
  • 13. strona13 być tolerowana przez społeczeństwo. Macierzyństwo i seksualność W wielu społeczeństwach afrykańskich centralną rolą kobiety jest rola matki i żony - istnieje przeświad- czenie, że tylko kobieta będąca matką może cieszyć się swoim życiem - i swoją kobiecością - w pełni. Istnieje silna presja społeczna w tym kierunku - może być ona związana ze światem tradycyjnych wartości wschodnioafrykańskich: kobieta nie znaczyła tu za wiele, nie będąc jeszcze matką. Dopiero urodzenie dziecka dawało kobiecie spełnienie i nadawało sens jej istnieniu. Kobieta bez dzieci działa na niekorzyść społeczeństwa, nie chce nieść tradycyjnych wartości dalej za pomocą wychowanego w ich duchu potom- stwa. Kobiety bezdzietne nie cieszą się szacunkiem społeczności, ślady pogardy widać nawet w używa- nym w stosunku do nich języku: zanim nie przyjdzie na świat jej pierwsze dziecko, kobieta nie może zo- stać nazwana nobilitującym słowem mwanamke (suahili: kobieta), zamiast tego używa się wobec niej wyrazubibi(suahili:panna,pani),któreodrazuniesie informację, że nie ma ona dziecka - jest mniej ważną członkiniągrupy.Tradycyjniewięc,kobietywychowy- wanebyłyisąwprzekonaniu,żewydanienaświatjak największej liczby potomków to droga do szczęścia i powszechnego szacunku. W języku suahili słowem Mama określa się też wszystkie kobiety w wieku su- gerującym, że mają już jakieś potomstwo. To wyraz szacunku i sympatii, ale jednocześnie duże brzemię dla kobiet. Często bowiem bycie matką traktuje się jako najważniejszy cel w ich życiu, przez co kobiety są nakłaniane, a czasem wręcz zmuszane do urodzenia jaknajwięcejdzieci.Bodziecitonajważniejszykapitał - po ich liczbie ocenia się bogactwo domu i rodziny. Mężczyzna jest zadowolony z siebie i żony dopiero, kiedy ta da mu jak najwięcej synów. TematseksuinagościjestjednakwTanzaniitema- tem tabu - zarówno w komunikacji między mężem i żoną, jak i w relacjach matka - córka. Na te tema- ty nie rozmawia się w tanzańskich domach, nie uczy się dziewcząt o ich cielesności i tym, z czym wiąże się seks, ciąża. Młode kobiety wkraczają w dorosłość nie mając pojęcia o zagrożeniach związanych z choro- bami wenerycznymi, HIV/AIDS, nieplanowaną ciążą. Kobietyczęstoniekontrolujątego,ilebędąmiećdzie- ci, kolejne ciąże są dziełem przypadku. Ryzykują tym samym zdrowiem swoim i dzieci - według szacunków organizacji pozarządowych monitorujących stan do- stępu do opieki medycznej, Tanzania jest jednym znajmniejbezpiecznychkrajówdlaciężarnychkobiet. Padają one ofiarami AIDS, malarii, czy wypadków. Bardzo wysoka jest też umieralność okołoporodo- wa matek - aż 410 śmierci na 100,000 prawidłowych porodów3 . Przy wysokiej dzietności - prawie 5 dzieci 3 Dla porównania: w Polsce to 3 śmierci na 100 000 porodów.
  • 14. strona14 na kobietę - powoduje to, że społeczeństwo Tanzanii jest bardzo młode - ponad 44% mieszkańców kraju mamniejniż14lat,aśredniwiekTanzańczykaw2010 roku wynosił 17 lat. Odpowiedzią na ten problem wydaje się szersze stosowanie środków antykoncepcyjnych. Jednak, przy tak dużym znaczeniu dzieci i macierzyństwa, sto- sunkowo niewiele kobiet decyduje się na planowane macierzyństwo. Przeszkodą są przekonania mężczyzn, którzy niechętnie godzą się na przyjmowanie przez kobietę środków hormonalnych, a sami niekoniecz- nie chcą stosować zabezpieczenia mechanicznego, jakim jest prezerwatywa. Tanzania jest więc terenem działań wielu organizacji, które mają na celu zadbanie o lepszą sytuację ciężarnych kobiet, zmianę nastawie- nia do świadomego planowania rodziny i profilaktyki chorób przenoszonych drogą płciową.
  • 15. strona15 Opowiedz mi o kobietach, które tam spotkałaś. PracowałamzprzedstawicielamigrupyetnicznejSukuma.WTanzanii jest dużo grup etnicznych i każda ma inne podejście do kobiety. Sukuma są jedną z największych grup w Tanzanii i mają bardzo konserwatywne podejście do kobiety - moim zdaniem bardzo ubliżające kobietom, nie- stety.Miałamwrażenie,żedlanichkobietywwieluprzypadkachsąmniej ważne niż krowy, bo dla nich świętością są krowy. Istnieje na przykład konflikt między Sukuma a Masajami, bo obydwa te plemiona uważają, że krowy są najważniejsze. Kłócą się między sobą i często wygląda to tak jakby te krowy były ważniejsze niż kobiety. Kobietawtradycyjnychmałżeństwachniemaprawagłosuwrodzinie. Szokowało mnie na przykład, że kobieta, witając się z mężczyzną, musi uklęknąć i powiedzieć "całuję twoje stopy". I nieważne, czy jest starsza od mężczyzny, chociażby od swojego brata, ale tylko dlatego że jest ko- bietą musi uklęknąć przed nim i powiedzieć „całuję twoje stopy”. On od- powiada jej w języku suahili „nie za wiele razy”. To jest tradycyjne zacho- ...Sukuma to największa z ponad 120 grup et- nicznych Tanzanii należąca do rodziny Bantu. To ok. 5,5 mln osób zamiesz- kujących okolice Wielkich Jezior Afrykańskich - największe miasto na terytorium Sukuma to Mwanza nad Jeziorem Wiktorii. Posługują się oni językami sukuma i suahili i duża część z nich to wyznawcy animistycznych religii rodzimych. Sukuma to trady- cyjnie rolnicy i hodowcy bydła - z po- wodu półpustynnego klimatu muszą ciężkopracowaćnaswojeutrzymanie. Zwykle większość pracy w domu i na polu wykonują kobiety. Co ciekawe, Sukumatospołecznośćmatrylinearna. ..."całuję twoje stopy" - Jak zaczęło się twoje doświadczenie pracy na misji? W 2006 roku poznałam misjonarzy, którzy prowadzili Centrum Charytatywno - Wolontariackie SOLIDARNI dlaosóbświeckich,niedalekoodmojegodomu.Napoczątkuzaczęłamimpomagać-tobyłoklikaakcjiwPolsce, zbieranie pieniędzy dla Afryki, promocja misji, czy sprzedaż produktów afrykańskich. Wszystko miało na celu pomoc tamtejszej ludności. Początkowo nie myślałam o wyjeździe - to było tak jeszcze nie do końca na serio. Dopierow2008pojawiłasięrealnaszansanamiesięcznywyjazd-projekt,polegającynaremoncie przedszkola. Pojechałam do Togo i się zakochałam - od razu wiedziałam, że chcę wrócić do Afryki i zostać na dłużej. Byłam wtedypoIrokustudiówibyłampewna,żechcępołączyćpasjędoAfrykizpasjądopołożnictwa.Zaczęłamwięc przygotowania do kolejnego wyjazdu - napisałam podanie do centrum wolontariackiego SOLIDARNI z prośbą o wyjazd. I akurat było wolne miejsce! W 2010 roku mogłam znów wyjechać - więc pojechałam.
  • 16. strona16 wanie, które ma wyrażać szacunek. Mnie też często nakłaniano, żebym ja kogoś w ten sposób witała - dlatego, że jestem kobietą. Nieważne, że mężczyzna był młodszy ode mnie, że był to na przykład jakiś kilkunasto- letnichłopak.Zdaniemniektórychmusiałamgowłaśnietakwitać.Często się na to nie zgadzałam i wynikały z tego drobne konflikty. Tamtejsze ko- biety klękają aż do ziemi, witając się z mężczyznami. Same kobiety też bardzo uniżają się przed mężczyznami. To niesamo- wicie wpływa na ich relacje, na proces planowania rodziny, na sam spo- sób myślenia o rodzinie - czasem kobieta po prostu nie ma prawa głosu. Dla mężczyzn największym skarbem są dzieci, więc często nieważne jest dla nich, że żona dopiero co urodziła - skoro mąż chce, to będzie miał kolejne dzieci. Słyszałam nawet takie zdanie, że kobieta musi być płodna jak ziemia - wydawać plon co roku, czyli rodzić co roku. A czy kobiety też chcą mieć dużo dzieci? Z jednej strony tak, bo liczba dzieci przekłada się potem na lepszą opiekę nad rodzicami w przyszłości, bo to dzieci zapewniają rodzicom opiekę na starość. Tam rodzice i dziadkowie nie są zostawiani sami so- bie, zawsze pozostają członkami grupy, w swoim klanie, w swoim domu imajązapewnionąopiekędokońcażycia.Naprzykład,kiedydzieckoidzie doszkoły,całarodzinaskładasięnazwiązaneztymwydatki.Każdydorzu- ci po trochu, ale jak dziecko będzie już wykształcone i pójdzie do dobrej pracy, to będzie rodzinie zwracać w jakiś sposób te zainwestowane pie- niądze,będziepomagaćimfinansowo.Czylijeślidziadkowiepomogąmu na początku, on potem będzie pomagał dziadkom. Przez to, że odsetek chorych na AIDS jest tam duży, duża jest też śmiertelność. Przyrost naturalny jest wysoki, ale liczba dzieci zmniejsza siębardzoszybkoprzezwypadki,przezchoroby.Niespotkałamtamsytu- W języku suahili inaczej witamy się z osobami, którym chcemy okazać wyjątkowy szacunek. Zwykłe „Dzień dobry” nie wystarczy. Osoby star- sze, nauczycieli, ważne osobistości wita się więc słowem Shikamoo, któ- re dosłownie znaczy „ściskam Twoje stopy” - niegdyś taki gest był oznaką najwyższego szacunku. Odpowiedzią na Shikamoo winno być Marahaba, które tłumaczy się po prostu jako „dziękuję” albo zdanie „Bóg jest wielki”. W społeczności Sukuma najwyraźniej wita się tak mężczyzn - tradycyjnie stawiani są oni ponad kobietami w społecznej hierarchii. ...odsetek chorych na AIDS - W Tanzanii chorzy na HIV/AIDS sta- nowią nieco ponad 5% całej popula- cji, ale rocznie umiera z powodu tej choroby około 80 000 osób - co daje Tanzanii 4 miejsce na świecie. W ca- łym kraju funkcjonują programy edu- kacyjne, mające przestrzegać przed AIDSidużomówisięosposobachpro- filaktyki - jednak wielu mieszkańców Tanzaniiwciążniemadostępudotych informacji, lub po prostu nie traktuje ich poważnie. Dużym problemem jest duża rotacja partnerów seksualnych. Szczególnie w przypadku mężczyzn. Szacuje się, że większość kobiet cho- rych na AIDS zaraziła się wewnątrz
  • 17. strona17 acji, żeby któraś matka urodziła szóstkę dzieci i je wszystkie wychowała, często przytrafia się albo bardzo ciężka malaria albo AIDS. A czy udało ci się porozmawiać z kobietami o tym, ile one napraw- dę chciałyby mieć dzieci? Trudno jest poznać prawdziwe poglądy kobiet, bo kiedy przychodzi- ły do naszej kliniki przed, czy już po porodzie i zadawałyśmy im pytania, zazwyczaj odpowiadał za nie mężczyzna. Kiedyś miałyśmy bardzo chorą pacjentkę, miała malarię i była w ciąży bliźniaczej. Przyszła ze swo- im szwagrem i była w bardzo ciężkim stanie. Chciałyśmy położyć ją do szpitala, ale szwagier się nie zgodził, powiedział, że najpierw jej mąż musi wyrazić zgodę. Kobieta była naprawdę w bardzo ciężkim stanie i trzeba było szukać jej męża, on oczywiście nie miał telefonu i dopiero ileś kilo- metrów od kliniki znaleziono go i wyraził zgodę. Dochodziło nawet do tego, że kiedy kobieta przychodziła z mężem i pytałam ją o coś intymnego, jak na przykład o to, kiedy miała ostatnią miesiączkę, odpowiadał za nią mąż! Czy ma pani bóle brzucha? Dalej od- powiada mąż. Po jakimś czasie doszłam do tego, że wypraszałam po pro- stumężczyznzsali.Bardzosięwtedydenerwowali,chociażchybafakt,że jestem biała i zawsze byłam w białym fartuchu, trochę powstrzymywał ich przed tym, żeby zwrócić mi uwagę, żeby coś mi zrobić. Gdybym była lokalną pielęgniarką, pewnie inaczej by to wyglądało... Kiedy wypraszałam mężczyzn na korytarz, kobiety mówiły mi czasem na osobności: „Monika, ja już nie chcę mieć więcej dzieci”, albo „Monika, niech on da mi odpocząć 2-3 lata, a nie rok za rokiem, kolejne dziecko”. Szczęściemwtejsytuacjijestto,żeonekarmiąpiersiąprzezdwabitelata. Tobywa dlanichpewnymratunkiem,bogdybyniekarmiły,zachodziłyby od razu w kolejna ciążę. własnego małżeństwa - od męża, któ- ry uprawiał seks poza nim. Nie sprzyja profilaktyce HIV/AIDS również wcze- sny wiek inicjacji seksualnej i niechęć do antykoncepcji- w kulturze, w której dziecistanowiąobogactwie,stosowa- nie prezerwatyw nie jest popularne. ...malaria stanowi poważny problem w kra- jach Afryki Subsaharyjskiej. To cho- roba przenoszona przez komary żyjące na tym terenie, na którą nie- stety, nie ma szczepionki. Profilaktyka przeciwmalaryczna dla mieszkanek i mieszkańców Tanzanii polega więc na unikaniu ukąszeń komarów i lecze- nia farmakologicznego w wypadku zakażenia. Chociaż w wielu przypad- kach przebieg malarii przypomina zwykłą grypę, bez odpowiedniego le- czenia choroba ta jest śmiertelna. W szczególnym niebezpieczeństwie są dzieci i kobiety w ciąży - dla nich ma- laria może być niezwykle poważna. ...zazwyczaj odpowiadał za nie mężczyzna - W wielu krajach Afryki kobiety uzna- wane są za podległe mężczyźnie. Nie mogądecydowaćosamychsobieipo- dejmowaćżyciowychkrokówbezzgo- dy,czykonsultacjizmężczyzną.Można czasem odnieść wrażenie, że męż-
  • 18. strona18 czyźni traktują swoje żony jak swoją własność-mająonerodzićdzieci,zaj- mować się domem, być cichymi i ule- głymi. Kobiety od lat przyjmują taką właśnie pozycję - uzależniają się od mężczyzn i spędzają cały swój czas na pracę na rzecz rodziny, męża i dzieci. ...rozdawane są środki antykoncepcyjne - Wiele organizacji pozarządowych, zarówno zachodnich, jak i lokalnych, tanzańskich, prowadzi programy pro- mujące świadome macierzyństwo. Tanzańskie Ministerstwo Zdrowia popiera tego typu inicjatywy, widząc w nich szansę na zmniejszenie wy- sokiego w Tanzanii poziomu śmier- telności okołoporodowej matek i niemowląt oraz rozwiązania dla wszechogarniającego problemu bie- dy. W Tanzanii kobiety rodzą średnio po pięcioro dzieci - to o wiele za dużo, zarówno za względu na możliwości finansowe rodziny, jak i zdrowotne kobiety. Często więc sprawdzone, bezpieczne i zaakceptowane przez MinisterstwoZdrowiaśrodkiantykon- cepcyjne sprzedawane są po bardzo niskichcenach-resztacenyjestrefun- dowanaprzezorganizacjepomocowe lub samo Ministerstwo. Tylko w ten sposóbkobietyzesłabiejrozwiniętych regionów w Tanzanii mogą pozwolić Mężczyźni często biją kobiety w tamtej kulturze. Jestem zdania, że im mężczyzna bardziej wykształcony, tym lepiej traktuje swoją partnerkę. Widziałam też takie pary, gdzie mężczyzna był na przykład nauczycielem albo felczerem - oni już lepiej traktowali swoje żony. Są też różne programy, mające temu zaradzić, ale mam mieszane od- czucia na ten temat. Są na przykład programy, w ramach których roz- dawane są środki antykoncepcyjne, między innymi zastrzyki. Te zastrzyki w przeliczeniu na nasze kosztują jakieś 2 złote, więc czasem zastanawiam się, jakie to musi być świństwo. Zawierają środki, które za- bezpieczają kobietę na około pół roku i moim zdaniem to nie może być obojętne dla jej zdrowia. Zdarzają się też sytuacje, że kobiety stosują te zastrzyki i są przez to porzucane przez swoich mężów. Wyobraźmy so- bie, ona chciała dobrze, bo chciała chociażby odpocząć po piątce dzieci, a mąż ją porzuca tylko dlatego, że zrobiła ten zastrzyk bez jego zgody. Często,jeślidziewczynaniemożezajśćwpierwsząciążędyskwalifikuje jątojakokobietęwoczachmężczyznyitejspołeczności.Miałampacjent- ki, które usłyszały od mężczyzn, że kobieta niepłodna jest bezużyteczna. Dlatychdziewczynpresjanaciążęjestbardzosilna.Poznałamkiedyśtaką parę: jedna z pielęgniarek miała dziecko z poprzednim mężem i potem wyszła za mąż drugi raz. Z drugim mężem nie mogła mieć dzieci, a byli ze są sobą 7 czy 8 lat. Ona zrobiła wszystkie możliwe badania i testy, a on żadnego. I mimo wszystko, w jego oczach, to była jej wina, że nie jest w ciąży. Mąż ją przez to zostawił. I chociaż wiadomo, że nie jest bezpłod- na, bo przecież ma już dziecko, nikt nie zwrócił mu uwagi. Mężczyznom się tam po prostu nie zwraca uwagi. A jakie są tam zwyczaje związane z ciążą i jej postrzeganie? W Tanzanii w ogóle nie chodzi się do lekarza, żeby rozpocząć kartę
  • 19. strona19 sobienaświadomezaplanowaniedal- szej reprodukcji, bądź jej zaprzestanie. ...rozmowy o seksie i sek- sualności między kobietą a mężczyzną to temat tabu Strefa kobiecej seksualności jest te- matem tabu dla wielu społeczności Afryki Subsaharyjskiej. O ile bywa ona tematem rozmów między kobietami, to poruszenie tego tematu w obecno- ści mężczyzn jest dużym nietaktem. Seksualność to raczej coś, czego nale- ży się wstydzić - duży wpływ ma tutaj znaczenie skromności, jako cechy po- żądanej u kobiet. Ważne są też tutaj podziały ze względu na płeć widoczne w codziennym życiu. Tradycyjnie, po- siłki spożywane są w dwóch różnych pomieszczeniach - jednym dla kobiet, drugim dla mężczyzn, nawet w ob- rębie jednej rodziny. Prace również podzielone są ze względu na płeć - ko- biety pracują na roli, prowadzą dom i angażują się w drobny handel, pod- czas, gdy mężczyźni zajmują się usłu- gami, czy poważniejszym biznesem. Kobiety przez cała ciążę ciężko pracują - Kobietywkrajachafrykańskichbardzo ciężko pracują - do ich obowiązków należą wszystkie czynności, które trze- ba wykonać w i wokół domu. Wlicza ciążyodpierwszychmiesięcy.Tamkartyzaczynałysięw4-6miesiącu.Być możeprzezto,żejesttamdużoporonień,więckobietyczekają,ażbrzuch zacznie już rosnąć. Nie mówią mężczyznom, że są w ciąży - mężowie do- myślali się, że żona spodziewa się dziecka, kiedy było już widać brzuch. To było dla mnie niesamowite. Wszelkie rozmowy o seksie i seksu- alności między kobietą a mężczyzną to temat tabu. Mimo, że sypiajązesobąipotemprzychodząrazemnaUSG,kobietaczęstowstydzi się przy nim odsłonić kawałek brzucha czy uda. Mężczyzna musiał więc wychodzić na zewnątrz. Nie było też szans, żeby mężczyzna był przy po- rodzie. Miałyśmy kiedyś felczera, wszedł przypadkiem na salę porodową, kiedy akurat rodziła moja znajoma - to był już II okres porodu i badałam ją wewnętrznie. Kiedy go zobaczyła, tak mi zacisnęła palce w pochwie, że nie było szans, żeby je wyjąć. Powiedziała mi „powiedz mu, żeby się wyniósł”! On był starszym felczerem, więc potem była wielka awantura, o to, jak ja, młoda kobieta, mogłam tak postąpić ze starszym ode mnie mężczyzną. Mężczyźni do porodu nie mają wstępu. Piersi kobiet, za to mogą być odkryte zawsze i kobiety często karmią publicznie. Ale nogi, zwłaszcza uda, to teren, którego mężczyźni widzieć nie mogą. A czy ciąża jest traktowana jako naturalny stan? Kobiety przez cała ciążę ciężko pracują. Miałyśmy taką pra- cownicę, masażystkę. Była w 6 czy 7 miesiącu ciąży i przełożona kliniki powiedziała jej, żeby poszła na dwa tygodnie urlopu i odpoczęła. Ta ko- bieta miała już dwie bliźniaczki. Poszła w pole i przez bite dwa tygodnie pracowała z motyką schylając się... i poroniła, a miała ciążę całkowicie fizjologiczną.
  • 20. strona20 się w to również uprawa pola czy ogrody, zbieranie opału, noszenie wody z odległego czasem o wiele ki- lometrów źródła. Codziennie sprzą- tają, gotują, piorą ubrania dla całej rodziny. Również chodzenie na targ, by sprzedać ewentualne nadwyżki żywności i zrobić zakupy. Od ich pra- cy zależy byt dzieci i całej rodziny. Kiedy są w ciąży, nikt ich nie zastę- puje - czują więc obowiązek pracy na takich samych zasadach, co zwykle. Jedzą tak samo, jak zwy- kle - Tanzańska kuchnia bogata jest szcze- gólnie w potrawy produkty pocho- dzenia roślinnego. Podstawę posiłku zwykle stanowi porcja ugali, czyli gę- stej papki z wody i białej mąki kukury- dzianej. Do tego podaje się warzywa - popularna jest sukuma wiki, czyli wschodnioafrykańska odmiana jar- mużu. Można spotkać też inne zielo- ne warzywa, jak mchicha,czy znany nam szpinak. Często na talerzach gości też duszona kapusta. W bied- niejszych domach to zwykle koniec posiłku - w tych bardziej majętnych poza warzywami i ugali podaje się też sos, w którym maczać można kulki z kukurydzianej papki. Od święta to sos mięsny - pływają w nim kawałki ryby, koziny lub rzadziej, wołowiny. Jak kobiety Sukuma znoszą ciążę? Nie spotkałam się z tym, żeby przychodziły i skarżyły się na dolegli- wości ciążowe i problemy w pierwszych miesiącach ciąży. Nie pamię- tam nawet, czy był taki przypadek, żeby kobieta miała mdłości. Często w I trymestrze pojawiała się malaria - w ciąży organizm jest osłabiony i malaria się aktywuje. Najczęściej przychodziły właśnie z tego powodu, a nie dlatego, że mają nadmierne wymioty, nie mogą jeść albo są senne. A czy są jakieś przesądy związane z ciążą? Przedstawiciele plemienia Sukuma wierzą w moc czarów i uważają, że kobiety pod koniec ciąży mogą być opętane... przez lokalne duchy. Raz miałam taką pacjentkę, z którą w ogóle nie było kontaktu przy porodzie i urodziła wcześniaka. Potem się okazało, że jej mama jest jedną z takich lokalnych szamanek. Tamjestdużoporonień,więcsąteżprzesądywokółtego.Jednakobie- ta przyszła kiedyś do mnie i powiedziała, że jest w 15 miesiącu ciąży, ale żedziecko przeszłoteraznaplecyitamwłaśnierośniejejgarb.Takobieta była w ciąży i rósł jej brzuch, ale poroniła i brzucha teraz nie ma - stwier- dziła więc, że dziecko przeszło na plecy. Jaka jest wśród tych kobiet świadomość zdrowotna w czasie ciąży? Jedzą tak samo, jak zwykle. Popularnych jest tam kilka roślin, które zawierają dużo żelaza - kobiety wiedzą, żeby je jeść. Chociaż świa- domość zdrowotna wciąż jest mała, te kobiety nie kończyły żad- nych szkół i nie wiedzą, że miesiąc ma 30-31 dni. Więc kiedy pytam oterminostatniejmiesiączki,częstoniesąwstaniemiodpowiedzieć.Nie
  • 21. strona21 Na co dzień Tanzańczycy zadowalają się pożywną fasolą czy drobym cho- roko (w Polsce występuje jako fasolka mung). Dla urozmaicenia posiłków czasemzamiastugalipodajesięryżlub chapati - rodzaj grubych naleśników. ...te kobiety nie kończyły żadnych szkół - Na przykładzie piśmienności wyraź- nie widać kulturową przepaść mię- dzy mieszkańcami tanzańskich miast a tymi, którzy zasiedlają biedniejsze, odlegle od centrum regiony. W mia- stach niełatwo spotkać kogoś, kto nie potrafi odcyfrować napisu na murze, czy zapisać swoich danych. Widoczna jest też różnica w dostępie do edukacji chłopców i dziewcząt - 75% mężczyzn w Tanzanii jest piśmiennych, podczas gdy tylko 60% kobiet potrafi czytać i pisać. To problem szczególnie kobiet dorosłych i starszych, które nie miały okazji chodzić do szkoły. Dopiero od niedawnabowiemdziewczynkiposyła się do szkoły tak często, jak chłopców - tradycyjnie,tomężczyźnikończyliszko- ły, podczas gdy kobiety uczone były w domu tego, jak dobrze zajmować się rodziną, domem, przydomowym poletkiem. Na szczęście ta postawa się zmienia i obecnie kładzie się duży nacisk na równouprawnienie chłop- ców i dziewcząt w procesie edukacji. mająkalendarzawdomu,niemajązegarka,więcnieumiejąpoliczyć,kie- dy była ta ostatnia miesiączka. Są też kobiety, które nie potrafią policzyć, w którym są miesiącu ciąży i mówiły że są w 3, a były w 7... Albo odwrot- nie, kiedyś jedna pacjentka powiedziała, że jest w 12 miesiącu ciąży. Organizowałyśmy w klinice takie spotkania edukacyjne, coś podob- nego do szkoły rodzenia. Chciałyśmy przekazać tym kobietom chociaż trochę wiedzy, bo często nie miały one innej możliwości, żeby się czegoś nauczyć. Kiedy przychodziły na USG, nie potrafiły się podpisać, nawet długopisu trzymać w ręce. Z prowadzonych przeze mnie statystyk wyni- kało, że w tym rejonie, tylko 45% kobiet potrafiło się podpisać. Albo np. ultrasonograf jest nazywany był przez kobiety lustrem. Nie ma po pro- stu takiego słowa i w suahili nazywają go lustro. I przez to myślą, że jak spojrząnaekran,tozobacząswojedzieckotakjakwlusterkudostępnym w sklepie, zupełnie tak jakby wyglądało po porodzie. Nie potrafią sobie wyobrazić,jakimpokazuję,że tujestgłówka,tujestnosek,oczka,usta... To jest dla nich taka abstrakcja, bo nie nauczyły się nigdy pracy wyobraź- nią, nie miały matematyki, geometrii, nie omawiały figur przestrzen- nych... Nie potrafią więc przenieść obrazu z USG na jakieś wyobrażenie o dziecku. A skąd czerpią wiedzę na temat opieki nad dzieckiem? Generalnie tam kobiety bardzo się nawzajem wspierają. Jest tak: ja nie mam jednej mamy, tylko po porodzie wszystkie siostry mo- jej mamy są moimi mamami. Po porodzie wszystkie kobiety bardzo się wspierają, starają się trzymać razem. Pomagają sobie z pokolenia na po- kolenie. Babki, ciotki i matki bardzo pomagają córkom. Na edukacyjne spotkania, które organizujemy co wtorek, też chętnie przychodzą. To spotkania dla kobiet już po porodzie, mogą uczestni-
  • 22. strona22 Generalnie tam kobiety bardzo się nawzajem wspie- rają. - Społeczeństwa Afryki Subsaharyjskiej sąsilniekolektywistyczne.Znaczytotyle, że ludzie wychowywani są w duchu wspólnotowości,byciarazemiwzajem- negowsparcia.Niepisanązasadąjest zapewnienie innym członkom grupy opieki np. w chorobie, czy podczas problemów finansowych. Szczególnie rodziny-zwyklebardzoprzecieżliczne -wzajemniesięwspierają.Dzieciuczo- ne są tego, jak być dobrym członkiem grupy i szanować innych jej człon- ków, zwłaszcza starszych. Postawa egoistyczna czy indywidualistyczna spotyka się z ostrą krytyką - należy dzielićsiętym,comamyiuczestniczyć wbudowaniudobrobytuspołeczności. ...wielożeństwo - W Tanzanii wyznawcy islamu i nie- których religii rodzimych mogą prak- tykować wielożeństwo. Tanzańskie prawo reguluje tę kwestię: na uczest- nictwo w małżeństwie poligamicz- nym muszą zgodzić się wszystkie strony. Podczas rejestracji nowego małżeństwa zarówno żona, jak i mąż deklarują jednogłośnie, czy godzą się na małżeństwo monogamicz- ne (deklaracja jest prawnie wiążą- ca), czy może dopuszczają późniejsze czyć, kiedy przychodzą z dziećmi na kontrolę i szczepienia. Chętnie brały w tym udział, były w stanie przejść wiele kilometrów, żeby móc czegoś nowego posłuchać. Czy w połogu kobiety odpoczywają? Poporodziebardzoszybkomusząwracaćdopracy,czasembyłotak,że już 5 godzin po porodzie mówiły „Monika puść mnie już, bo ja muszę iść do domu gotować obiad, tam czeka 5 czy 6 dzieci”. To jest niesamowite, bo to bardzo zależy od grupy etnicznej - tak jest u Sukuma. A na przykład uMasajów,paręsetkmdalej,kobietapoporodzieprzez6bitychmiesięcy jest w domu i zajmuje się tylko dzieckiem. Tam jest wielożeństwo, więc jeżeli mąż ma 7 żon, to ta w połogu zajmuje się tylko dzieckiem, a resz- ta robi wszystko za nią - przynoszą opał, myją, sprzątają... Młoda matka może spokojnie zajmować się tylko dzieckiem. Jak rodzą kobiety w Tanzanii? Na pewno poród to dla nich coś całkowicie naturalnego. Wiedzą, że przyjdą, urodzą i za parę godzin pójdą z powrotem do domu. Będą ro- bić to samo, co robiły przed porodem. Przychodzą zazwyczaj z kobietami. Z matkami, z siostrami, albo z teściowymi, z przyjaciółkami, sąsiadkami. Obojętnie z kim, ważne, żeby to była kobieta, a nie mężczyzna. Czyli nie są same? Rzadko kiedy przychodzą same. Zawsze jest ktoś, bo nasza przychod- nia jest mała i nie mamy chociażby kuchni. Więc każdy pacjent przycho- dzi zawsze z drugą osobą towarzyszącą. Nawet jeśli to jest chory np. na
  • 23. strona23 rozszerzenie rodziny o kolejną żonę dla męża. Kobieta więc musi wyra- zić zgodę na wzięcie kolejnej żony. ...kangi - Kanga to bardzo popularny w Afryce Wschodniej rodzaj materiału. To ba- wełniane, prostokątne kawałki tka- niny sprzedawane w identycznych parach - doti. Kangi to materiał uni- wersalny: stosowane są jako odzież, nakrycie głowy, chusty do noszenia dzieci i ciężkich przedmiotów, prze- ścieradła, obrusy, ręczniki... Kolorowe i pięknie zdobione, na każdej kandze widnieje wybrane przysłowie suahi- lijskie - methali. Czasem, kobiety ob- darowują się wzajemnie kangami z określonymi napisami, aby przeka- zać obdarowywanej subtelną wia- domość, zaszyfrowaną pod starym przysłowiem. Mogą dać w ten sposób znać, że wiedzą o złośliwych plotkach rozpuszczanych na ich temat, skry- tykować sposób prowadzenia się obdarowanej, czy zniechęcić ją do przyjaźni z mężem obdarowującej… ...przyjmują takie pozycje jakie chcą - Kobieta w czasie porodu naturalne- go wyczuwa instynktownie co jest dla niej najlepsze, jaka pozycja przy- nosi jej ulgę w bólu i w jakiej będzie malarię, zawsze przychodzi z osobą towarzyszącą, która ma obowiązek sięzaopiekowaćchorym,musinp.codziennieupraćmurzeczyizmieniać je, bo u nas nie ma za dużo tych rzeczy. Musi też ugotować choremu je- dzenie. Więc rodzące przychodzą z kobietami, które im potem pomogą po porodzie, przygotują jedzenie, przyniosą wodę na pierwszą kąpiel czy wymienią wkładki. Nie ma takich wkładek, jak używa się w Polsce, jed- norazowych, tylko zwykłe materiały, które trzeba wyprać po porodzie. I wszystko to, czego używałyśmy przy porodzie, to były rzeczy, które one nam przyniosły. Nie miałyśmy prześcieradeł na łóżka, więc przyno- siły swoje kangi, takie afrykańskie materiały. My im to kładłyśmy jako materac, jako podkład pod łożysko, czy potem do owinięcia dziecka czy włożenia jako wkładki po porodzie. To wszystko potem zabierały i prały. Przed porodem natomiast, przynosiły herbatę z imbirem. To pomaga ro- dzącejiwzmacniaskurcze.Takjakunasużywasięmalin,tamkorzystasię zwłaściwościimbiru.Kobietytowarzyszącerodzącymzawszeimprzyno- siłytęherbatę,przynosiłyjedzenie.Masowałyimteżkrzyżealbochodziły z nimi... A więc rodzące były aktywne? Tak, były aktywne. Często było tak, że gdy przychodziły na początku porodu,niekładłysię-amyniekazałyśmyimleżeć.Leżałytaknaprawdę tylko do badania. Nie miałyśmy zapisu KTG, więc nie miały pod czym le- żeć, nie było żadnego powodu. Cały czas tylko chodziły i chodziły. Kiedyś byłatakasytuacja,żeczwartyrazrodzącaposzłasobiegdzieś,niebyłojej chyba 5 godzin. Aż się przestraszyłyśmy, że ona urodziła gdzieś niedaleko i zaczęłyśmy jej szukać. Dookoła były tylko krzaki, więc szukamy między tymi krzakami, czy ona gdzieś nie urodziła. Ale wróciła i po niedługim czasie urodziła. Dużo chodziły, a i kobiety towarzyszące też z nimi sobie
  • 24. strona24 jej najwygodniej urodzić dziecko. Te spontanicznie wybierane pozycje, są zazwyczaj wertykalne i pozwalają kobiecie na poruszenie się i dostoso- wywanie pozycji ciała do przebiegu porodu.W krajachglobalnejpółnocy, gdzie rozwinięta jest służba zdrowia irozpowszechnionamedykalizacjapo- rodu, kobiety nakłaniane były od wie- lu lat do rodzenia na leząco, w pozycji która pozwala lekarzowi i położnej na wygodny wgląd w sytuację. Obecnie odchodzi się w położnictwie od tych pozycji,narzeczpozycjiwertykalnych, takich jakie Tanzanki wybierają spon- tanicznie rodząc w swoich domach. Bały się powiedzieć np. "nie nacinaj mnie" albo "nie krzycz na mnie" - Społeczeństwo Tanzanii jest bardzo hierarchiczne. U podstaw jego orga- nizacji leży przekonanie, ze im starszy jest człowiek i im więcej doświadczył - tym większy szacunek mu się należy. Jednocześnie mężczyźni zawsze mają wyższą pozycję niż kobiety. Znajduje to wyraz właśnie w tego typu, jak opisywana, sytuacjach: młode ko- biety boją się zaoponować, wyrazić swoje zdanie - nauczone są bowiem tego, że osobom starszym i wykształ- conym, jak lekarz, czy położna, na- leży się szacunek. Jest to też bardzo maszerowały i pomagały. Taka była ich aktywna rola. Jeśli chodzi o pozycje porodowe to... Ta przychodnia była założona przez siostry zakonne z Irlandii, takie starsze położne. One mają dosyć tradycyjne podejście - żeby leżeć do porodu na płasko. Łóżka też były ta- kie zwykłe, najzwyklejsze, w których nie można było unieść górnej części i zrobić oparcia, więc zaczęłyśmy układać jakieś materiały, czy torby żeby rodząca była pod jakimkolwiek skosem. Tylko raz spróbowałam tak cał- kowicie na stojąco urodzić. Te kobiety, które rodzą w domach, przyjmują takie pozycje jakie chcą. Ale niestety miały taką świadomość, że jeśli przyjdą do nas do przychodni to będą się musiały położyć do porodu. Bo takie jest oczekiwanie personelu? Tak, a jako, że one nie mają prawa głosu w rodzinie, to i tu boją się zaprotestować. Często nam o tym nie mówiły. My musiałyśmy same za- proponować, bo nie potrafiły powiedzieć, że np. „ja chcę teraz stanąć i chcę rodzić w takiej pozycji”. Chociaż nieraz je o coś pytałam, ale one po prostu bały się odpowiedzieć. Przez całe życie były uczone, że nie mają prawa głosu, a teraz jakaś biała przyjechała, stoi nade mną i każe mi wy- razić swoje zdanie. Niestety, były zwykle bardzo bierne. W porodzie też. Bały się powiedzieć np. "nie nacinaj mnie" albo "nie krzycz na mnie", albo cokolwiek takiego. A były różne położne... Kiedyś, kiedy byłam sama, wprowadzałam pozycje wertykalne. Ale raz była przy tym moja siostra przełożona, Irlandka i zobaczyła te wygi- basy, to: „Monika, w ogóle co ty robisz?”. Kiedyś urodziłam na podłodze - to akurat była pięcioródka i już nawet nie było czasu, żeby ją położyć na łóżko. Po prostu usiadła na ziemi i urodziła, a przełożona wpadła i mówi: „Co ty robisz? Połóż ją na łóżku!”. Te położne były w szoku, że można uro- dzić inaczej. Nie wiem jak jest teraz w Irlandii, ale tak chyba kiedyś były
  • 25. strona25 widoczne w zachowaniu dzieci - te również nie mają prawa głosu i po- słuszniewykonująpoleceniarodziców, nauczycieli i starszego rodzeństwa. ...wcześniaki to były kan- gurowane cały czas przy mamie - Tu warto zrobić ukłon w stronę kul- tury i zwyczajów afrykańskich, które docierają także do krajów wysoko- rozwiniętych. Kangurowanie, czyli no- szenie noworodków, w tym również wcześniaków przytulonych nago do nagiej skóry mamy, to dla afrykań- skich kobiet często jedyne rozwiąza- nie pozwalajcie wzmocnić zbyt słabe po porodzie dzieci. Jest ono całko- wicie bez kosztowe, proste i zawsze dostępne dla mam i ich dzieci, a jed- nocześnie jest po prostu zbawienne dla maluchów. W naszym kręgu kul- turowym wcześniaki są pielęgnowane w inkubatorach i dopiero po jakimś czasie mogą trafić w ramiona mamy. W ostatnich latach idea kangurowa- nia wcześniaków pochodząca właśnie zkrajówafrykańskich,promowanajest wPolsceiinnychkrajacheuropejskich. ...straciły dziecko to rzad- ko kiedy płakały - Choroby i śmierć dzieci są wpisane w funkcjonowanie bardzo wielu ro- dzin afrykańskich. Większość kobiet nauczone - to były starsze siostry. Czy dziecko po porodzie kładłyście w ramiona mamy? Tak, od razu. Odpępnione dzieci kładłyśmy w ramiona mamy albo na brzuch.Chyba,żecośsiędziało,wtedymiałyśmytylkomaływorekambu i gruszkę do ssania. Więc nieraz, jak była potrzeba to tylko odsysałyśmy dziecko szybko z wód, żeby zaczęło płakać i od razu na brzuch do mamy. Icałyczasprzymamie,dostawionedopiersi.Jakcośbyłonietak,żetrze- ba było go reanimować to było takie obok stanowisko... Ale poza tym - cały czas przy mamie. Nie mieliśmy inkubatora, więc nawet, jak rodziły się 7-8 miesięczne wcześniaki, to były kangurowane cały czas przy mamie. Nie było ich gdzie indziej ogrzewać, niż na piersi mamy. A radość kobiet Afryki z dziecka jest taka jak u kobiet zachod- nich? Dzieci są ogromnym skarbem nie tylko dla mężczyzn, ale też dla ko- biet. Kobieta jak urodzi, jest jak lwica, przyjmie to dziecko i już nie odda nikomu. Dla mnie niesamowite było, że one są tak przyzwyczajone do cierpienia, do straty swoich dzieci i straty wokół. Ktoś im bliski zawsze umierał, więc kiedy siedziały przy porodzie albo straciły dziecko to rzadko kiedy płakały.Naprawdę,niepłaczą.Zresztąbyłteżtakiprze- sąd, że jeśli kobieta zapłacze po porodzie, po stracie dziecka, to zwariuje. Wpadnie w depresję i pomieszają się jej zmysły. Kiedyś kobieta, która po porodzie płakała, została przy mnie skarcona przez swoją matkę: „Nie płaczbozwariujesz.Maszniepłakać!Możeszsięnieuśmiechać,alemasz nie płakać”. To było dla mnie szokiem.
  • 26. strona26 traci przynajmniej jedną z ciąż, lub jedno z gromadki dzieci. Wyparcie negatywnych emocji w sytuacji śmierci dziecka jest mechanizmem pozwalającym dostosować się mat- kom do brutalnej rzeczywistości, w której ich dzieci przegrywają walkę o życie. Kobieta nie może pozwolić so- bie na przeżywanie bólu i rozpacz po stracie dziecka, ponieważ musi zająć się starszymi dziećmi. Ta niepewna sytuacja zdrowotna i duże zagroże- nie życia zwłaszcza u najmłodszych dzieci, sprawiają, że kobiety zachodzą w kolejne ciąże i rodzą kolejne dzie- ci mając nadzieję, że przynajmniej część z nich przeżyje i będzie zdrowa. A z punktu widzenia położnej, jaki masz asortyment? Pakiet poro- dowy? Słuchawka Pinarda... Przydaje się? Tak, nauczyłam się w końcu słuchać. W Polsce nie nauczyłam się tego, a tam musiałam. I kupiłam specjalny stetoskop położniczy, jest świetny. Miałyśmy ultrasonograf, więc jak coś się działo to mogłyśmy to w trakcie sprawdzić.Zwykławagadlanoworodków,małeambu,podręczne.Potem miałyśmy udetkę, bo jak przyjechałam do Polski na wakacje to zabra- łam udetkę, malutkiego dopplera w ramach dofinansowania projektu. Dziewczyny wolały słuchać tradycyjnie słuchawką Pinarda, nie używały tego, chyba, że nie mogły znaleźć tętna. Co jeszcze? Mieliśmy trzy zesta- wy dla kobiet niezarażonych wirusem HIV i jeden zestaw dla zarażonych wirusemHIV.Sterylizacjabyłajakabyła,mycieidezynfekowaniewjakimś starymautoklawie,bezżadnejkontroliczytosięwłaściwiesterylizuje,czy nie. Tych narzędzi było mało... zwykłe dwa kochery, nożyczki do przecię- cia pępowiny. Pamiętam, że nie było nożyczek do nacięcia krocza. Były takie zwykłe, plastikowe do papieru. Dopiero potem przywiozłam kilka par nożyczek do krocza. Chociaż one i tak tam nie były często używane, bo dziewczyny, lokalne położne, nie chciały nacinać. Dla nich to było coś abstrakcyjnego, żeby naciąć krocze. Ja byłam pełna podziwu, pojechałam tam jako młoda położna po uniwersytecie, gdzie mówi się o nacinaniu i szyciu. A one mi mówią - po co ty chcesz naciąć? Pęknie, zszyjemy. Bały się nacinać, bo nacięcie było zawsze większe niż pęknięcie.
  • 27. strona27 A nici do zszywania miałyście? Tak, kupowałyśmy. Tylko jeden rodzaj, jeden rozmiar i nic więcej. Ważne było, żeby one były rozpuszczalne. Pęknięcia nie były duże, ale niezdarzałysięteżdużedzieci.Toznaczyzawszebyływnormieod2,5do 4kg. Raz się może zdarzyło 5,3 czy 5,4 , ale to naprawdę raz na te 3 lata. A tak to wszystkie były w normie. A z chorób klasyki patologii ciąży? Nadciśnienia, cukrzyce? Cukrzycę spotkałam, ale nie u ciężarnych kobiet. Raczej u ludzi w wie- ku 50-60 lat z wyższych warstw społecznych - u mężczyzn też. To przez inną dietę, tłustą i częste picie gazowanych i bardzo słodkich napojów. U zwykłych kobiet z wioski nie. Nadciśnienie - tak, czasami było induko- wane ciążą. Raz mieliśmy stan przedrzucawkowy, raz mieliśmy rzucawkę, raz pacjentka zmarła po tym... Ale to się rzadko zdarzało. Pamiętasz przy jakim ciśnieniu miała tę rzucawkę? Chyba około 210/100. Ale mieliśmy kiedyś pacjentkę, przyszła po po- rodzie. Niesamowite, że przyszła akurat tego dnia... Z bardzo daleka, szła kilkakilometrów.Doszładonaspoporodzie,jużdoporadnidlanoworod- ków.Usiadłaimówi,żesiętrochękiepskoczuje,głowająboli.Trzymałato dziecko i dostała nagle takich przykurczy palców, rąk... Nie była w stanie utrzymać dziecka. Okazało się że miała bardzo wysokie ciśnienie, dostała więc Dopegyt, poleżała parę dni i poszła do domu. Ale to było już 5 czy 6 dni po porodzie. Niesamowite, że właśnie tego dnia przyszła do nas i to się nie stało po drodze. Czasem nadciśnienie zdarzało się przy porodzie. Kiedyś mieliśmy
  • 28. strona28 Nie możemy jeżdzić w nocy - jest zbyt niebezpiecznie - Niebezpieczeństwo na tanzańskich drogach to problem, z którym bo- rykają się tamtejsze społeczności. O ile w dzień jest względnie bez- piecznie, podróżowanie w nocy wiąże się z dużym ryzykiem. Od nie- dawna zakazane jest podróżowa- nie autobusami i busami - daladala na trasach międzymiastowych po zmroku. Zakaz ten jest spowodo- wany złym stanem dróg, kiepskim oświetleniem uczęszczanych tras, ale również ryzykiem napadów rabun- kowych - które to zdarzały się najczę- ściej właśnie w godzinach nocnych. ...pierwiastki, 15, 16-letnie Wiek prokreacyjny w Tanzanii, jak wwielukrajachAfrykiSubsaharyjskiej, jest w porównaniu z zachodnim stan- dardem bardzo niski. Wynika to z tego, że na wsiach i terenach poza- miejskich dziewczęta bardzo wcze- śnie wychodzą za mąż i zakładają rodziny. To spory problem dla tan- zańskiego rządu i działających tam organizacji pozarządowych - dziew- czynki, które wcześnie rozpoczynają życie małżeńskie przestają chodzić do szkoły, nie mają więc dostępu do potrzebnych informacji, chociażby na temat zdrowia reprodukcyjne- pacjentkę z odklejającym się łożyskiem przy nadciśnieniu, dziecko już umarło. Ona przyjechała do nas, miała tylko jeszcze skurcze. To był dzień strajku lekarzy i szpitali. A tam, jak jest strajk, to nikt nie pracuje. Dwa największeszpitale,dokażdegogodzinadrogi,sązamknięte.Onamawy- sokie ciśnienie, które w ogóle nie schodzi po Dopegycie, a my nie mamy innych leków. Odklejające się łożysko, dziecko już nie żyje, teraz trzeba chociaż ją uratować. Leżała u nas od rana, wieczorem odtworzyli szpital, jeden. Zawieźliśmy ją więc do szpitala. Po jakim czasie standardowo po porodzie kobiety wychodzą? Standardowo po 24 godzinach. A co w sytuacjach kiedy trzeba zrobić cięcie? Wtedy jedziemy do szpitala, godzinę drogi samochodem. Mocne przeżycie. Ile razy zdarzyła Ci się taka jazda do szpitala? Wiele razy. Bo często jest tak, że kobiety przychodzą, po tym, jak pró- bują rodzić w domu i coś nie wychodzi. Czasem przez parę godzin, czy nawetdni.Kiedyprzychodządonas,czasamijestjużzapóźno.Dużobyło takich przypadków. Nie możemy jeździć w nocy - jest zbyt nie- bezpiecznie, więc my tylko jeździliśmy z nimi w dzień. A w nocy to one musiały sobie, niestety, same organizować transport. Była rządowa ka- retka, ale co z tego jak bak był pusty i zawsze ktoś musiał zapłacić za pali- wo. Mieliśmy raz pacjentkę, szósty raz rodzącą, z wypadniętą pępowiną, już miała 5 czy 6 centymetrów rozwarcia, była jeszcze zarażona wirusem
  • 29. strona29 go. Nie tylko młode żony zachodzą w ciążę - przez brak zajęć z edukacji seksualnej i dostępu do rzetelnej wie- dzy dziewczynki nie wiedzą z jakimi konsekwencjami wiąże się rozpoczę- ciem aktywności seksualnej i padają ofiarami swojej niewiedzy. Dlatego tak ważny jest dostęp dziewczynek i młodych kobiet do edukacji i wiedzy. ...nie była u lekarza, fel- czera, czy położnej w trakcie ciąży Tanzanki i szerzej - afrykanki, traktu- ją ciążę, jako naturalny stan w swoim życiu, niewymagający większego za- interesowania. Wiedzą, że są w ciąży, bo nie miesiączkują, oraz rośnie im brzuchzmaluchemwśrodku,iwiedzą, że w odpowiednim momencie urodzą tego malucha. W wielu społeczno- ściach w Afryce dominuje myślenie fatalistyczne - które można sprowa- dzić do przekonania, że „będzie to co ma być, a ja nie będę się mieszać w to co dla mnie zaplanowane”. Tanzanki noszą, więc ciąże z przekonaniem, że jeśli dziecko ma się urodzić zdrowe i o czasie to tak się zdarzy, a jeśli jest mu pisane coś innego, to one i tak nie mają na to wpływu. Oczywiście drugim ważnym czynnikiem jest brak powszechnego dostępu do lekarzy. HIV.Jechaliśmy,onawpozycjiTrendelenburga,koleżankazrękąwkroczu i jakoś dojechaliśmy. Gdy dotarliśmy na miejsce, miała już pełne rozwar- cie i pamiętam, że była awantura w tym szpitalu. Dowoziliśmy tam dużo pacjentek, ale oni nas tam nie lubili. Trochę tu się objawiał konflikt in- teresów, my ukazywaliśmy czasem ich braki. Na przykład tam pacjentka, żebyiśćdoporodu,musiałaprzynieśćzesobąrękawiczki.Dwiepary,jed- ne do badania pierwszego, a drugie do porodu dla położnej. A my mieli- śmy wszystko to u nas, więc często pacjentki wolały u nas urodzić, mimo że byliśmy przychodnią zdrowia, niż jechać do szpitala. Bo tam nie było nic w tych szpitalach. I jak pojechaliśmy wtedy z tą pacjentką z wypad- niętą pępowiną to panował taki spokój, te położne ze szpitala, chodziły i mówiły „spokojnie nic się nie stało, zobaczymy może zrobimy cięcie, możeniezrobimy”.Nierazwoziliśmypacjentkizułożeniempoprzecznym albomiednicowymnp.pierwiastki, 15, 16-letnie.Czasamiprzychodzi- ły w ostatniej chwili, bo nie chciały po prostu jechać do szpitala. Kiedyś mieliśmytakąpacjentkę,chybaszesnastoletniądziewczynę.Miałaułoże- nie miednicowe i już w czasie ciąży jej to zapisałam, jak sprawdzałam to ultrasonograficznie. Chyba ze dwa tygodnie wcześniej była u mnie i mó- wię jej „masz ułożenie miednicowe, masz się przygotowywać do porodu wszpitalu,jaktylkosięzacznąskurczejedzieszdoszpitala”.Samochodem to godzina drogi, ale zanim się wybiorą z tej wioski, to czasem trwa dwie czy trzy godziny. Ona zaczęła rodzić w domu, nie chciała jechać do szpi- tala. Przyszła do nas dopiero jak pośladki były już na wierzchu. Urodziło się to dziecko i było reanimowane. Dostało mało punktów, ale w sumie przeżyło. A rodzina potem się śmiała z tego, że „chcieliśmy urodzić u was a nie jechać do szpitala, dlatego czekaliśmy do samego końca”. Niesamowite...
  • 30. strona30 Jeśli chodzi o cięcia cesarskie, to kobiety jeździły do szpitali. Mieliśmy kiedyśtakąsytuację,kiedyprzywieźlinampacjentkę,niepamiętamdrugi czy trzeci raz rodzącą, bardzo młodą. Była w trakcie porodu, przywieźli ją nawozie,aonabyłanieprzytomna.Byłowidaćżemaanemię,miałatakie perłowe oczy - więc wiadomo było, że ma anemię głęboką. Nie miała w ogóle założonej karty ciąży, nigdy nie była u lekarza, felczera, czy położnej w trakcie ciąży. Szybko sprawdziliśmy poziom hemoglobiny, był 2,8 czy 2,9 minimum, po prostu minimum i żyła... Przenieśliśmy ją do nas na oddział, na łóżko, żeby zrobić USG, zobaczyć jak dziecko się ma. W trakcietegoprzenoszeniaonazmarła.Położylijąizauważyłam,żeonajuż nie oddycha. Patrzę na ultrasonograf, dziecko żyje. Byłam wtedy z taką felczerką, młodą dziewczyną. Zastanawiałyśmy się czy nie zrobić cięcia, skoro matka i tak już nie żyła. Ale nie zrobiłyśmy i w sumie do tej pory mam wyrzut sumienia, że powinnyśmy jednak to zrobić. Nawet rodzina nas prosiła, żebyśmy jednak zrobiły to cięcie. Nie zdecydowałyśmy się na to i dziecko zmarło parę minut później. Właśnie przez to, że były jakieś sprzeczności między nami - misyjną przychodnią a rządowym szpita- lem. Wiedziałam że jeżeli zrobimy to cięcie, to mogą nam za to zamknąć przychodnię. Wiele razy nam się udawało: mieliśmy mnóstwo kontroli z Ministerstwa Zdrowia i zawsze przyjeżdżali z takim nastawieniem, że znajdą coś co pozwoli im zamknąć tę przychodnie. To była jedna z na- prawdęnajlepszychprzychodniwokolicy.Takamała,aleludzienaprawdę przychodzili, czasem paręset kilometrów przejeżdżali autobusami żeby być u nas. Pracowników szpitala rządowego to bardzo bolało i często sta- rali się nam dopiec. Nie mamy prawa robić cięć, jesteśmy tylko przychod- nią zdrowia, nie mamy stołu operacyjnego, żadnych narzędzi, nic. Po pro- stuwiedziałamżenaszamkną.Małypoświęciłsiędladobraspołeczności. ...są bardzo ciche. „Modelowa” kobieta w Afryce Subsaharyjskiej jest posłuszna i cicha. Nie powinna skarżyć się na wszel- kie niedogodności, a „zacisnąć zęby” i ciężką pracą dotrzeć do celu. Krzyk z bólu to bardzo silne narzędzie eks- presji, wyrażania emocji - których to nie powinno wyrażać się w tak jednoznaczny i intensywny sposób. W Tanzanii publiczne wyrażanie emo- cji nie jest mile widziane - takie za- chowanie interpretowane jest jako przejaw tchórzostwa i nietoleran- cji. Emocje przeżywa się po cichu, z zachowaniem uprzejmości a czę- sto nawet z uśmiechem na twarzy. Akceptowalny jest płacz, zwłaszcza dla kobiet - jednak i to w szczególnych wypadkach - podczas pogrzebów. ...problem z wodą w Afryce jest ogromny - Woda jest jednym z najcenniejszych surowców w Afryce - dlatego, że dostęp do niej wciąż jest dość mocno ograniczony.Naterenachwiejskichpozy- skujesięczęstozrzekiinnychnaturalnych zbiorników wodnych, czasem chodząc w tymceluwielekilometrów.Wniektórych wsiach budowane są prywatne studnie - wtedyczęstokorzystająznichmieszkańcy okolicznych miejscowości. Noszenie wody to tradycyjnie kobiece zajęcie
  • 31. strona31 - używane są w tym celu kilkulitrowe baniaki, które mieszkanki wsi umiesz- czająnagłowachitakprzetransporto- wująjedodomów.Nawetwmiastach, gdzie domy mają dostęp do bieżącej wody, bardzo się ją szanuje i oszczę- dza. Problemem są też susze i stare instalacje – przez to w kranach często nie ma wody, więc przed niemal każ- dymmiejskimdomemwTanzaniistoją baniaki z wodą „na wszelki wypadek”. ...skoro jestem biała, to jestem cudotwórczynią - Taksamo,jakwPolscemamywieleste- reotypów dotyczących Afrykańczyków, w Afryce panują pewne stereotypy do- tycząceEuropejczyków.Związanejestto głównie z tym, że przez lata jedynymi białymi osobami, z którymi stykali się mieszkający na wsiach Tanzańczycy, byli misjonarze i wolontariusze lub pra- cownicyorganizacjipomocowych,zwy- kle wykwalifikowanilekarze.Pojawiają się też turyści - zwykle nie skąpiący grosza na wakacyjne atrakcje i pa- miątki. Stereotyp Europejczyka (czyli w suahili Mzungu) jest więc taki: to bogaty człowiek, który bardzo chęt- nie dzieli się tym, co ma; jest spe- cjalistą w jakiejś dziedzinie, bo odebrał europejskie wykształce- nie - potrafi więc poradzić sobie z sytuacjami wręcz niemożliwymi. Został z mamą. Powiedz mi jeszcze, bo już rozumiem, że rodzące nie płaczą kiedy odczuwają stratę, ale czy płaczą lub krzyczą z bólu w porodzie? Bardzo rzadko, są bardzo ciche. Tak samo jak w domu, one nie krzyczą... Więc przychodzą do szpitala i nie krzyczą. A myślisz że cierpią bardzo w porodzie? Tak, widać po nich, po twarzach i po tym jak mówią coś, że naprawę je to boli. Ale one nie wyrażą tego na zewnątrz. Wiadomo że nie proszą o znieczulenie, bo nie ma czegoś takiego. A cokolwiek uśmierzające ból w porodzie? Nic? Masaż? Tak, masaż. Woda, prysznic. Ale generalnie problem z wodą w Afryce jest ogromny. Szczególnie w tym rejonie, bo to jest rejon pół- pustynny, więc wody było zawsze mało. U nas w przychodni mieliśmy wodę, ale ledwo co nam starczało wody, żeby obsłużyć całą przychod- nię, czyli umyć narzędzia, umyć łóżka itd. Nie mogłyśmy więc zapewnić rodzącym np. prysznica. Jeśli one sobie przyniosły skądś same wodę dla siebie, to mogły się wykąpać. I rozumiem, karmienie piersią jest oczywistością bez względu na stan zdrowia? Zarażone HIV też karmią? Nie,jeślichodziowirusHIV,tomiałyśmytakistandardzMinisterstwa Zdrowia, że do 6 miesiąca życia można karmić, jeśli jest dziecko i mama są na lekach antyretrowirusowych. Po sześciu miesiącach był całkowity zakaz karmienia.
  • 32. strona32 A jak one reagowały na polską położną? Bardzo pozytywnie. Oni też są bardzo prości i czasem myślą że skoro jestem biała to jestem cudo- twórczynią.Izrobięimwszystkonajlepiej,boZachód,Europajestprzecieżtakwspaniała,wszystkojesttamtak piękne. Więc najpewniej tutaj też cuda będą się działy. I one też często miały ode mnie jakieś takie większe wy- magania: że będzie ładniej, że urodzą szybciej, że powiem im coś innego niż ta lokalna położna… Dziewczyny, które tam przyjmowały porody, dla mnie są położnymi. Może nigdy nie skończyły żadnej szkoły medycznej, tylko pięć czy sześć klas szkoły podstawowej. Ledwo się nauczyły pisać, ale są świetnymi położnymi, naprawdę. Więc,jaczęstostarałamsięjeodsyłaćdotychlokalnychdziewczyn,booneteżznająbardziejtękulturę.Alebyło dla mnie bardzo wzruszające jak kobiety przynosiły np. kurę czy miskę kukurydzy w podziękowaniu, albo nada- wałydzieckuimięmoje-Monika.Albojakbyłchłopiec,prosiłyżebymwybraładlachłopca,wybrałamTadeo,jak Tadeusz-mójtata. Więctobyłotakiebardzowdzięczne.Byłybardzoubogie,alepotrafiłyzawszecośwyskubać i dać w podziękowaniu. To było niesamowite. A najtrudniejsze doświadczenie? Takie najtrudniejsze i najpiękniejsze jednocześnie… To był ostatni mój poród w Tanzanii. Kończyłam pracę chyba w sobotę a poród był w nocy z piątku na sobotę, nie miałam wtedy dyżuru nocnego. Było to tak zogra- nizowane, że my: ja czy siostra zakonna, która była pielęgniarką, czy felczer, pełniliśmy taki dyżur lekarski 24 godziny na dobę. Tego dnia akurat nie byłam na dyżurze ale była położna lokalna. Zawołała mnie że rodzą się pośladki,żebymprzyszła.Tobyłapacjentka,dziesiątyrazrodząca,czterdziestoletnia.Poszłamtamizarazodpły- nęły wody, były zielone, była też widoczna pępowina między nóżkami. Urodził się ten maluch chyba na pięć czy sześć punktów. Trochę go musiałyśmy dobudzić, ale generalnie zaczął płakać i było OK. Wkładam rękę po pę- powinie, a tam druga ręka mnie łapie. Okazało się, że to są bliźniaki, mama nie wiedziała, nie miała nawet USG w czasie ciąży. Najgorsze było to, że to była wpadnięta rączka, dziecko ułożone poprzecznie. Była godzina druga w nocy. Próbowałam go obrócić wkładając rękę, ale zaczęło się oddzielać łożysko. Akurat w tym czasie była u mnie z wizytą Ewa Zwolińska - lekarz ginekolog-położnik. Była wtedy u mnie w domu, zadzwoniłam po nią więc, żeby pomogła mi obrócić. Sama nie byłam w stanie poradzić sobie w tej sytuacji, a ta lokalna położna, która była ze mną, nie wiedziała w ogóle co się dzieje. Było bardzo ciężko, ale się nam udało. Nie można było
  • 33. strona33 w ogóle dojść do stópek, tak jak w ułożeniu poprzecznym, zawsze się schodzi do stópek. Tam nie było szans, tak dziwnie był ten maluch uło- żony. Ewa ściągnęła go w dół za głowę i urodził się na trzy-cztery punkty, potem zaczął płakać. Następnego dnia odwiedziłam ich, dzieciaki były super, w świetnym stanie. To był najpiękniejszy poród, bo tak trudny, a tak się wszystko uda- ło.Byłambardzoszczęśliwa.Aletenporódteżnajbardziejmniewzruszył, chybapierwszyrazwidziałamtakwzruszonegomężczyznę.Bomężczyźni generalnie nie są przy porodzie. On był wtedy, przyjechał, nie wchodził na salę porodową, ale był pod kliniką. To byli bardzo prości ludzie, ale on miał tyle wdzięczności w sobie, że aż się popłakał. Powiedział takie głębokie dziękuję, takie szczere. Był najpiękniejszy, ale też najtrudniejszy poród. Czy zdarzały Ci się jakieś nieporozumienia kulturowe? Z kobietami raczej nie, ale z mężczyznami się zdarzały. Na przykład to, że ich czasem wypędzałam z sali porodowej, czy z gabinetu lekarskie- go. Mężczyźni, nie mogli zrozumieć, jak ja mogę podważać ich autorytet. Ich ego było urażone. Na początku wszystko mnie szokowało, po- cząwszy od tego, że używane są jakieś leki tradycyjne, takie które mogą zaszkodzić dziecku, że powszechne jest niedbanie o siebie, czy wierzenia ich tradycyjne. To wszystko szokowało mnie na początku, a potem stało się dla mnie normalne, nie zwracałam już na to uwagi. A czy doświadczyłaś podczas pobytu w Tanzanii, takiej przemiany samej siebie, np. z poczucia że ja tu mam wiedzę bo przyjechałam, jestem po studiach i zaraz wam pokażę, jak to się robi prawidłowo do akceptacji tego że może nie wszystko da się tam zrobić prawi- dłowo i może niekoniecznie nasz system jest najlepszy. Ich ego było urażone - Męskie ego - to figura często poja- wiająca się w wypowiedziach afry- kańskich kobiet. Między sobą zdarza im się narzekać na despotycznych mężów, którzy nie pomagają w do- mowych obowiązkach - zwalają to jednak na kard mitycznego męskiego ego. To coś, czego nie da się zmienić, było zawsze i zawsze - przynajmniej zdaniem moich wschodnioafrykań- skich rozmówczyń - takie będzie. Nie ma ich zdaniem mężczyzn pozbawio- nych ego, które decyduje o tym, ze to oni mają być najważniejsi i najbar- dziej poważani w rodzinie. Ta wia- ra w nieuniknioność męskiego ego przyczynia się też do bierności kobiet - po co kłócić się i denerwować, sko- ro i tak to nie może być zmienione? ...powrotu do natury i nastawienia że wszystko ma swój czas - W Tanzanii, czy w Afryce w ogóle, po- jęcie czasu jest nieco inne od nasze- go. Czas nie jest władcą człowieka, żyje się bardziej powoli. Na wszystko przyjdzie pora, więc po co się spie- szyć? Mówi się o afrykańskiej emocjo- nalnej percepcje czasu, w kontraście do Zachodniej - mechanicznej. Nie przykłada się wagi do punktualności, terminowości. Wynika to też z fak- tu, że Afrykanie często zajmują się
  • 34. strona34 Przechodziłam,napewnonauczyłamsiępokory.Myślałam,żepojadę ibędęmogłazbawićcałyświat.Masiętakiepoczucie,apotemjedziesię, trafiasiędobuszuiokazujesię,żeniemanicitrzebarobićwszystko,żeby się udało. Ale nie zawsze się udaje. Pamiętam na studiach jedną panią doktor - ona na każdych zajęciach powtarzała: „pamiętajcie, nie każde- go da się uratować”. Irytowało mnie to. Ale potem pojechałam na misję i gdy sobie to przypomniałam, to bardzo mi pomogła świadomość , że nie każdego uda się uratować. Pojechałam tam i myślałam, że wszyst- ko się uda, bo przecież przyjeżdżam, mam fach w ręku… Potem się zo- rientowałam że to nie o to chodzi. Bardzo dużo rzeczy się nauczyłam od lokalnych dziewczyn, od położnych. Przede wszystkim pokory, że nie wszystkich dam radę uratować. Ja mam dobre chęci, robię to co mogę, ale nie jestem idealna i nie wiem wszystkiego. Ostatnie pytanie. Czego mogłyby się dowiedzieć polskie kobiety i położne z doświadczenia porodu w Tanzanii? Jeśli chodzi o kobiety, o rodzące, to brakuje mi w Polsce takiego po- wrotu do natury i nastawienia, że wszystko ma swój czas. Niekoniecznie im szybciej tym lepiej, tylko wszystko dzieje się w swoim czasie. I czy to będzie pięć, czy dwanaście godzin, to jest wciąż poród. Tam w Tanzanii porody były całkiem naturalne, nie było nawet oksytocy- ny. A jeślichodziopołożne,tonapewnomogłybynauczyćsięwzmocnienia, samodzielności.Samodzielnośćrównasięodpowiedzialność,alboraczejwy- muszaodpowiedzialność,aodpowiedzialnośćteżprowadzidosamodzielno- ści. Faktem jest, że ja tam byłam rzucona na głęboką wodę, więc musiałam sięszybkoogarnąćztejwodyibyćsamodzielnaiodpowiedzialna.AwPolsce jest inaczej, bo odpowiedzialność dzieli się na wiele osób w szpitalu, rozmy- wasię.Asamodzielnośćdajeprzecieżtakdużo radości i dumy. kilkoma rzeczami naraz, obca jest więc im liniowa, przyczynowo-skut- kowa koncepcja czasu, jaką wy- znaje Zachód. Czasem „afrykańskie poczucie czasu” jest powodem do żartów, rzadziej - do samokrytyki. Niektórzy badacze twierdzą, że takie odczuwanie czasu i brak pośpiechu stoją na drodze kontynentu do roz- woju gospodarczego i społecznego..
  • 35. strona35 ZAMBIA 752 tysiące kilometrów pokryte buszem (ponad dwa razy więcej niż Polska), 14 milionów mieszkań- ców (trzy razy mniej niż w Polsce), z których prawie połowa zamieszkuje duże miasta. Kilka majestatycz- nych Parków Narodowych, setki nieutwardzonych dróg, wielka piątka (czyli lew, słoń, bawół, nosorożec i lampart - pięć gatunków ssaków, które powszechnie uważane są za jedne z najniebezpieczniejszych zwie- rząt na kontynencie, a którą nie w każdym afrykań- skim kraju spotkać można) i jeden z siedmiu cudów świata - wodospady królowej Wiktorii. Najchętniej odwiedzane przez turystów miejsce tego kraju. Tak z grubsza można by opisać Zambię. Zaglądając jed- nak głębiej, odkryjemy kraj, w którym ponad 70 grup etnicznych żyje w całkowitej harmonii, religie przeni- kają się wzajemnie, a rytm życia w znacznej mierze wyznaczają wciąż pory roku i zbiory plonów. Religią dominującąwZambiijestchrześcijaństwo,wyznawa- ne przez znakomitą większość Zambijczyków. Kolejne dwie ważne religie to Islam i Hinduizm, które co prawda nie gromadzą aż takiej rzeczy wier- nych ale mają ogromy wpływ na życie ich wyznaw- ców. Coważne,wszystkietereligie,atakżewieleinnych lokalnych wierzeń egzystują ze sobą bez najmniej- szych przeszkód. W historii Zambii nigdy nie doszło do wojny ani przewrotu wojskowego. Mimo dużej migracji zarobkowej do rozwijających się dynamicznie miast, głównym źródłem utrzyma- nia w Zambii jest wciąż drobne rolnictwo. Większość mieszkańcówterenówwiejskichuprawiamałykawa- łek ziemi, z którego plony (kasawa, słodkie ziemniaki, kukurydza, orzeszki ziemne) żywią rodzinę i napę- dzają drobny handel. Sprzedażą trudnią się głównie kobiety i dzieci. Rynki, na których codziennie odbywa się wymiana dóbr i towarów, to również niezwykle ważne w Zambii miejsca socjalizacji. Życie społecz- ne toczy się poza domem, zaś zatłoczone i gwarne sklepy i stragany nadają się do tego znakomicie. Tutaj roztrząsasięrodzinneproblemyidzieliopiniamiosą- Opowiada: Magdalena Krawczyk Komentarz kulturowy: Paulina Skiba, Marta Piegat - Kaczmarczyk
  • 36. strona36 siedzkich sporach. Tu rozmawia się o polityce, życiu i śmierci. Ważna wiadomość przekazana w jednym miejscu placu, lotem błyskawicy rozprzestrzenia się po całej okolicy. Zambia od wielu lat zmaga się z pandemią AIDS. Szacuje się, że właśnie tutaj wskaźnik zakażonych HIV jest jednym z wyższych w Afryce. W Zambii leki anty- retrowirusowesądostępnebezpłatniedlawszystkich pacjentów kwalifikujących się do terapii. Nie oznacza to jednak, że Zambijczycy powszechnie z nich korzy- stają. Brak wiedzy na temat chorób i metod ich le- czenia, brak zaufania do medycyny, a także obawy przed stygmatyzacją związaną z chorobą, sprawia- ją, że leczeniu poddaje się niewielka część chorych. Korzystają oni natomiast z bardzo powszechnego ziołolecznictwa i pomocy lokalnych znachorów. Duża śmiertelność wśród dorosłych doprowadziła do roz- szerzenia się problemu sieroctwa, a co za tym idzie, do powstania niezwykle licznej dziś grupy społecznej dzieci, które żyją na ulicy. Bez tożsamości, rodziny i szansy na edukację. Obciążeniem dla i tak niewydol- nego systemu państwowego są uchodźcy wojenni z Angoli i Demokratycznej Republiki Konga, z któ- rych ponad 200 tysięcy znalazło niegdyś schronienie wufundowanychprzezRządobozachdlauchodźców. Te i wiele innych czynników uwarunkowały dzisiejsze funkcjonowanie m.in. systemu opieki zdrowotnej, który wciąż podejmuje nieudolne próby reanima- cji własnej struktury. Brak wyszkolonego personelu medycznego w połączeniu z brakiem dobrej jakości dróg i wielokilometrowymi odległościami do najbliż- szego punktu medycznego przynosi opłakane skutki. Z drugiej zaś strony silne, widoczne szczególnie na te- renach wiejskich, przywiązanie do tradycyjnych wie- rzeń i wartości, każe w poszukiwaniu ratunku udać się najpierw do lokalnego szamana, który odczyni złe uroki, a dopiero w krytycznym momencie (kiedy często na interwencję medyczną jest już za późno) pozwala szukać pomocy u prawdziwego specjalisty. Statystyczny Zambijczyk zawierza przesądom, jest mocno przywiązany do swojej ojczyzny, ale jeszcze mocniej związany jest z klanem, który stanowi dla niego element osobistej identyfikacji. To w ramach klanu może liczyć na pomoc i wsparcie, oferując w zamian na przykład opiekę dla osieroconych przez innego jego członka dzieci. Dzieląc kraj na wieś i miasto można go również podzielić według ról społecznych przypisanych po- szczególnym płciom. Na zambijskiej kobiecie spoczy- wa ciężar opieki nad domowym ogniskiem, utrzyma- nie rodziny (choć w tym swój udział mają również mężczyźni)izaspokojeniejejpodstawowychpotrzeb. Każdy dzień rozpoczyna ten sam rytuał - sprzątanie domowego obejścia, długi spacer po wodę, pranie, przygotowywanie posiłków. W wielu domowych czynnościach uczestniczą również dzieci. Starsze ro- dzeństwo sprawuje pieczę nad młodszym, przejmu-
  • 37. strona37 jąc od matek rolę wychowawczą. W miastach zaś co- razczęściejspotkamykobiety,któreprzyjęłyzachodni wzorzec życia. Pracują w urzędach i sklepach, służą w jednostkach wojskowych, prowadzą swoje firmy, a ich pojmowanie świata różni się diametralnie od tego spotykanego wśród mieszkanek wsi i małych miasteczek. Z powodzeniem godzą dwa odrębne do- tąd światy - macierzyństwo i pracę zawodową. Rolą mężczyzn, poza pracą na roli, jest rybołów- stwo, polowanie i dbanie o domowy inwentarz (o ile takowy istnieje). Popołudniami, podczas, gdy kobiety zajmują się domem, szynki i bary w okolicach marketów wypełniają się głośną muzyką i męskimi rozmowami, którym najczęściej towarzyszy lejące się strumieniami kukurydziane piwo. W historii Zambii głęboko zakorzeniona jest tradycyjna hierarchia społeczna, w której to mężczyzna dzierży władzę, a kobieta postrzegana jest jako istota o mniejszej sile i wpływie, mająca poddać się decyzjom swojego ojca czy małżonka. W przywiązanych do tej tradycji spo- łecznościach, w przypadku sporu między mężczyzną akobietą,przywódcawioskizazwyczajrozsądzaspra- wę na korzyść mężczyzny. Poziom życia mieszkańców Zambii odbiega zna- cząco od tego, który prezentują mieszkańcy bardziej rozwiniętych krajów Południa. Zapewnienie eduka- cji licznie posiadanemu potomstwu nie jest łatwym zadaniem, szczególnie, jeśli brak ku temu warunków w placówkach edukacyjnych. Często w jednej kilku- dziesięcioosobowej klasie uczą się siedmio- i dwu- nastolatki, a w większości wiejskich szkół zamiast w szkolnych salach, zajęcia odbywają się pod przy- słowiowym drzewem. Dzieci chodzą do szkoły, bez książek, zeszytów i wyładowanych po brzegi koloro- wych piórników, za to w obowiązkowych mundur- kach szkolnych. Często kraciaste spodnie i bluzka są jednym z niewielu, jeśli nie jedynym ubraniem posia- danym przez dziecko. Plastikowe japonki, które jak na chińskie wyroby przystało, szerokim strumieniem zalały zambijski rynek wypierając rodzime produkty, to najczęściej spotykane obuwie szkolne. Po zaję- ciach na dzieci czeka jeszcze praca w polu i opieka nadmłodszymbratemlubsiostrą,uwiązanymnaple- cach w kawałku chitenge. Nie ma mowy o odrabia- niu lekcji czy pisaniu wypracowań. Brak wyszkolonej kadrypedagogicznejobniżapoziomnaukiizmniejsza szanse na ukończenie któregokolwiek etapu eduka- cyjnego. Analfabetyzm wiąże się zaś z bezrobociem, które rośnie prawie tak szybko, jak przyrost naturalny na kontynencie. Już na tym etapie płeć jest elemen- tem niezwykłej wagi. Dziewczynki szybko wydawane są za mąż, często zaraz po obrzędzie wprowadzenia wdorosłość(około12rokużycia),jakimjestprzyjęcie pierwszego kawałka chitenge - wzorzystego mate- riału służącego m.in. jako spódnica, którym kobiety obowiązują sobie biodra. Po urodzeniu pierwszego dziecka, prawie żadna z nich nie wraca do szkolnej ławy.
  • 38. strona38 Zambijskie społeczeństwo otacza niezwykłym szacunkiem osoby starsze. Ponad wszelkimi hierar- chiami (również tymi wartościującymi płeć) stoi ta związana z wiekiem. Szacunek bowiem należy się nie tylko starszyźnie, ale i kobietom, które zostały już matkami, babciami, teściowymi. W codziennych in- terakcjach najprościej można go zaobserwować przy okazji powitań, gdzie prócz jednej z dziesiątek uprzej- mie wypowiadanych fraz należy wykonać ekwilibry- styczny ukłon - potrójnie przyklaskując i dygając jed- nocześnie. W społecznościach zamieszkujących Zambię szczególną wagę przypisuje się małżeństwu i posia- daniu potomstwa. Na terenach wiejskich kobiety zazwyczaj wstępują w związek małżeński bardzo wcześnie, bo około 15 roku życia (zdarza się, iż są to nawet12,13-latki).Wmiastach,zewzględunalepszy dostęp do edukacji granica ta przesunęła się o kilka lat wyżej. Popularna dawniej poligamia dziś ustępuje miejsca związkom monogamicznym. Niestety mimo oficjalnego odstąpienia od modelu poligamicznego zakorzenione od dziesięcioleci praktyki posiadania przez mężczyzn kilku żon przetrwały, skutkując posia- daniem jednej oficjalnej małżonki i kilku nieformal- nych partnerek seksulanych. Im więcej jest kobiet, z którymi jeden mężczyzna utrzymuje kontakty sek- sulane, tym większe jest ryzyko zakażenia wirusem HIV. Każda z zambijskich grup etnicznych ma swoje ry- tuałyitradycjezwiązanezzamążpójściem.Popularny poza korzyścią finansową „okup” za przyszłą pannę młodą, która odchodząc z domu wstępuje w nową rodzinę, to podobnie jak wiele lat temu - cenione wciąż bydło (zazwyczaj krowy). Ma on o tyle duże znaczenie, iż oddając córkę, rodzina oddaje również dwie zdolne do pracy ręce. Zapłata ma więc być re- kompensatą za poniesioną stratę. Samo wesele pełne jest symboli i ukrytych zna- czeń. Ceremonie weselne trwają nawet trzy dni. Zaczynając od rytuałów odprawianych w buszu, po- przez domostwa przyszłych małżonków do oficjal- nych uroczystości sprawowanych w obecności spo- łeczności lokalnej. Podczas inicjacji przedślubnych przyszli małżonkowie pobierają stosowne nauki do- tyczące pożycia małżeńskiego i wychowywania po- tomstwa. Dziecko w zambijskiej rodzinie postrzegane jest jako błogosławieństwo. Mimo, iż wiele rodzin nie posiada warunków materialnych dla licznego po- tomstwa, szczególnie w przekonaniu mieszkańców terenów wiejskich, od setek lat funkcjonuje model rodziny wielodzietnej. W tych regionach kraju, gdzie dostęp do opieki medycznej jest utrudniony, a umie- ralność dzieci do piątego roku życia wysoka, posiada- nielicznegopotomstwajestinwestycjąizabezpiecze- niem. Dziecko utożsamiane jest z lepszym statusem społecznym, a co z tym związane również material- nym. Zatem im więcej w rodzinie rąk do pracy, tym
  • 39. strona39 większa szansa na godziwe życie. Kobiety, które z róż- nych przyczyn nie są w stanie urodzić dziecka spadają na sam dół drabiny społecznej. Śmierć zaś, ma swój niezwykły wymiar, który na wskroś przeniknięty jest tradycją i wierzeniami, czę- sto balansującymi na pograniczu praktyk magicznych. Ilekroć w wiosce odbywa się pogrzeb wie o tym cała okolica. I bynajmniej nie z rozwieszonych na drze- wach klepsydr, a z rozchodzącego się doniośle płaczu i zawodzenia, które wydobywa się z kobiecych gardeł. Pogrzeby w Zambii mogą trwać nawet wiele dni (trze- ba dać szansę na dotarcie tym, którzy mieszkają w od- ległych zakątkach kraju). Podczas gdy kobiety płaczą i lamentują nad ciałem nieboszczyka, mężczyźni piją i rozmawiają na zewnątrz budynku. Poszczególni członkowie rodziny przywożą ze sobą dary, które wy- pełniają pogrążony w żałobie dom. Udział w pogrze- bie jest obowiązkiem, z którego nie zwalnia odległość do pokonania ani poważna choroba. Mimo, iż więk- szość Zambijczyków deklaruje się jako chrześcijanie (pogrzeby zazwyczaj odbywają się również w tym obrządku), nie przeszkadza im to traktować poważnie krążących po kraju przesądów i przekazywanych od pokoleńwierzeń.Wefekcie-członekrodzinynieobec- ny na pogrzebie może przysporzyć sobie sporych kło- potów, gdyż zgromadzony wokół trumny klan może jego absencję powiązać ze śmiercią denata, a stąd już o krok od zarzutu o morderstwo.
  • 40. strona40 Jak dużo porodów przyjęłaś w Zambii? Nie jestem w stanie policzyć, ale nie było ich tak bardzo dużo. Po pierwsze wiele z nich miało miejsce w nocy, a ja w nocy byłam wzywana tylko do komplikacji, po drugie większość kobiet rodzi w wiosce. Do szpi- talaprzychodząwtedy,kiedynieudajeimsięurodzićwdomu.Oczywiście nie wiedziałam tego na początku, ponieważ nikt mnie nie wtajemniczył, a rodzące przychodząc do szpitala nie mówiły, że poród trwa już dłuższy czas. Zorientowałam się mniej więcej po pół roku. Duża część porodów w szpitalu to porody powikłane i czasami kobiety przychodzą tak późno, żejedynymrozwiązaniemjesttransferdoszpitala,wktórymjestsalaope- racyjna. W pierwszej placówce, w której pracowałam nie było sali opera- cyjnej,wdrugiejbyła,aleniezawszebyłfelczer,którymógłprzeprowadzić cięcie cesarskie. Jak to się stało że pojechałaś do Zambii? Jeślizapytaszmniedlaczego,torozwinędługąopowieść,którejpoczą- tek sięga czasów, gdy miałam dwanaście lat. Jeżeli chodzi o samą Zambię, to była to decyzja organizacji, z którą wyjeżdżałam - FIDESCO. No to dlaczego? Moim marzeniem i długo wypracowywanym celem był wyjazd do Afryki i praca humanitarna. Zawsze miałam altruistyczne zapędy i fascy- nację odmiennymi kulturami. W wieku dwunastu lat po raz pierwszy spotkałam misjonarzy, którzy opowiadali o swojej pracy w Afryce i to oni mnie zainspirowali. Z biegiem czasu pragnienie wyjazdu we mnie rosło, a ja dojrzewałam do konkretnych decyzji, których skutkiem był m.in. wy- bór studiów medycznych. Kiedy rozpoczynałam studia położnicze, to już z nastawieniem, że będę wyjeżdżać na misje. Zaraz po ukończeniu stu- ...w wiosce - Dostęp do opieki medycznej dla mieszkańców terenów wiejskich i małych miast jest dość utrudniony ze względu na zły stan dróg i ograni- czony transport publiczny (szczegól- nie w godzinach nocnych). Dotarcie do najbliższego szpitala, nie rzadko oddalonego o kilkadziesiąt kilome- trów jest dla rodzącej kobiety nie lada wyzwaniem i dużym zabiegiem logistycznym. Często, kiedy akcja po- rodowa ruszy na dobre, mimo wi- docznej potrzeby specjalistycznej opieki, jest już za późno na kilkugo- dzinną podróż do ośrodka zdrowia. Pozostaje opieka zgromadzonych wo- kół rodzącej kobiet. Jest jeszcze druga strona medalu. Zambijki od wieków rodziły w domach. Poród w szpitalu, choć dający szansę na profesjonal- ną opiekę w razie zagrożenia życia matki czy dziecka, wciąż postrzegany jest jako wymysł Zachodniego świa- ta. Zaufanie do instytucji szpitala jest w pewien sposób ograniczone, tradycją i wpływem, jaki na rodzą- cą wywiera jej lokalne środowisko.
  • 41. strona41 diów poszłam do pracy w jednym z warszawskich szpitali, ale z założeniem, że tylko na dwa lata, żeby zdobyć pierwsze doświadczenie w zawodzie. Miesiąc przed wyjazdem do Zambii powiedziałam w szpitalu, w którym pracowałam, że wyjeżdżam na wolontariat do Afryki. Okazało się to wielkim zaskoczeniem, bo wszyscy myśleli, że skoro znam języki i jeździłam już trochę po świecie, to wyjadę za pieniędzmi. A ja przeciwnie, wyjechałam z francuską organizacją pozarządową, prowadzącą projekty rozwojowe na zasadzie wolontariatu. Wyjechałam do Zambii, ponieważ była taka potrzeba i zaistniała możliwość stworzenia nowego projektu. Zambia należy do krajówonajwiększejumieralnościokołoporodowej,gdyżopiekamedycznajesttamnabardzoniskimpoziomie. I byłaś tam dwa lata? Dwa lata, z sześciotygodniową przerwą, ponieważ miałam wypadek, po którym przez 6 tygodni byłam w Polsce na rekonwalescencji. Jednak z założenia miałam nie wracać do Polski przez dwa lata. A jaki wypadek? Komunikacyjny. Czyli nie przy pracy? Nie,przypracyniebyłowypadków.Jakieśzakłuciasięzdarzyły,alepozatymtonie.Mieliśmydosyćpoważny wypadeksamochodowy,wktórymmojakoleżanka,wolontariuszka,bardzopoważnieucierpiała,ledwoprzeży- ła. Ja miałam dużo szczęścia, trochę się tylko poobijałam, czego skutkiem były dziury w kolanach, poobcierane łokcie i rozcięta głowa. Mimo wszystko lekarka, pod której opieką byłam, porozumiała się z organizacją i stwier- dziła, że powinnam na sześć tygodni wrócić do Polski, przebadać się dokładnie i odpocząć. Miałam więc sześć tygodni przerwy. Powiedz mi, jak wygląda rola kobiety w rodzinie, w ogóle w Zambii? W Zambii kobieta jest w sumie głową rodziny, bo ma na głowie cały dom, jest w związku z tym bardzo sza- nowana w społeczeństwie. W ogóle Zambijczycy mają dużo szacunku dla drugiego człowieka. I za tym bardzo tęsknię po powrocie do Polski. Kobieta jest szanowana także po prostu za to, że jest kobietą, że jest matką,
  • 42. strona42 że przynosi życie, że dba o rodzinę. Rolą mężczyzny jest wspie- ranie kobiety, które polega głównie na zdobywaniu pieniędzy, czasem z lepszym, czasem z gorszym skutkiem. Zależy też o jakich grupach spo- łecznych mówimy. Bo tam są ludzie bardzo biedni żyjący głównie z rolnic- twa, są ludzie wykształceni, pracujący np. w szkołach czy szpitalach oraz stosunkowo bogaci, żyjący przede wszystkim w większych miastach. W zależności od zamożności rodziny rola kobiety się zmienia. To jaka jest tendencja, że im wyższe wykształcenie tym…? Tym bardziej te role są podobne do naszych. Czy wraz ze statusem społeczno-ekonomicznym zmienia się szacu- nek do kobiety? Cała historia się zmienia. Inaczej funkcjonuje rodzina ludzi wykształco- nych, a inaczej rodzina ludzi niewykształconych. W przypadku gdy oboje małżonkowie są wykształceni, jest więcej równości i partnerstwa, wtedy relacja jest trochę inna. Chociaż np. pracowałam z felczerem, którego żona była nauczycielką. Zambijczycy mają różne tradycyjne zachowa- nia i sposoby okazywania szacunku. Kiedy odwiedziłam to mał- żeństwo w domu, to zaobserwowałam, że ona zwraca się do niego „Ba”. „Ba” jest formą grzecznościową, której się używa albo do starszych albo do wyżej postawionych osób. No i jak widać do męża też. Nie mówiła do niego po imieniu, tylko mówiła „Ba” i nazwisko. Po nazwisku to akurat dużo osób do niego mówiło, ponieważ tam stosuje się wymiennie imię inazwisko.Jednaksamfakt,żemówiładoniego„Ba”,totakjakbymjamó- wiła do swojego męża „panie Krzysztofie”. Pamiętam, że to mnie zasko- czyło. Druga sytuacja miała miejsce gdy podawała mu jedzenie; tam jest takigestokazaniaszacunku,wktórymsiękuca,żebyniepatrzećnaosobę ...że przynosi życie, że dba o rodzinę - Rola kobiety w Zambii, a także w wie- lu innych krajach afrykańskich jest niezwykle ważna, wręcz kluczowa dla funkcjonowaniaspołeczności.Kobieta rodzi dzieci i dba o rodzinę, czyli two- rzy i wzmacnia coś, co jest w kulturze afrykańskiej ogromna wartością. Z tą szczególną rolą kobiety-matki wiąże sięjednakwięcejobowiązkówipowin- ności niż przywilejów. Rodząc pierw- sze i kolejne dzieci, kobieta umacnia swoją pozycję w hierarchii społecz- nej. Jako żona i matka jest bardziej szanowana niż kobieta niezamężna, lub bezdzietna mężatka. Będąc mat- ką, kobieta może oczekiwać szacun- ku i posłuszeństwa od swoich dzieci, ale jednocześnie jest winna szacunek i posłuszeństwo mężowi. To mąż de- cyduje o wszelkich sprawach doty- czących rodziny i swojej żony, także o kolejnych ciążach. Jako, że matka, a zwłaszcza babka ma wysoką pozy- cję w hierarchii społecznej może ona wpływać na decyzje życiowe swojego syna, także dorosłego, będącego już mężem i ojcem. Zatem o losie młodej kobiety decyduje jej najpierw jej oj- ciec, a potem mąż, ale o jego poczy- naniach decyduje jego matka. W tej złożonej hierarchii społecznej trudne jest funkcjonowanie kobiet w wieku rozrodczym, ale nie mających dzieci,
  • 43. strona43 z góry np. coś komuś podając. I właśnie ona mu w ten sposób wszystko podawała. Natomiast wydaje mi się, że gdyby on jej podawał, to by ta- kiego gestu nie wykonał. Tak może być zarówno w ubogiej rodzinie jak i w rodzinie ludzi wykształconych. Nie wiem jak by to wyglądało w relacji ludzi bardzo zamożnych, a więc najbardziej zbliżonej do standardów eu- ropejskich,bojamieszkałamwmałejwiosce.Zwykleodwiedzałamdomy ludzi, z którymi pracowałam, a więc ludzi wykształconych, lecz średnioza- możnychorazsporadycznieludzibardzoubogich.Interesującawydajemi się różnica w relacjach między ludźmi z miast i z wiosek. Ludzie mieszka- jący w wioskach w ogóle nie okazują publicznie uczuć. Nie ma trzymania za rękę, nie ma żadnych uścisków, nie mówiąc o pocałunkach. Natomiast w miastach, zwłaszcza młodzi ludzie, już trzymają się z rękę, zdarzają się uściski,a pocałunkisporadycznieitylkodelikatne,jednaknietakiejakunas. A jakie jest w Zambii podejście kobiet do prokreacji? W Zambii naturalne jest to, że w rodzinie jest dużo dzieci, choć z re- guły to mężowie chcą, żeby było ich tak dużo. Miałam np. taką sytuację kiedy kobieta rodziła ósme dziecko i lokalna położna rozmawiała z nią o ryzyku z jakim mogą wiązać się kolejne ciąże. Kobieta słuchała ze strapio- ną miną, po czym powiedziała: „dobrze, a teraz wytłumacz to mojemu mężowi, bo on jeszcze chce mieć kolejnego syna”. Położna tłumaczyła więc temu mężowi używając według mnie bardzo obrazowego porów- nania. Mówiła, że macica kobiety, funkcjonuje podobnie jak afrykański materiał chitenge (który m.in. służy za nosidło dla dzieci). Im więcej ten materiał używasz, im częściej go pierzesz, tym on jest słabszy i łatwiej się drze.Podobniemacica,powieluciążachjestsłabszaiłatwomożepęknąć, atowiążesięzryzykiemdlazdrowiaiżyciakobiety.Mężczyznawysłuchał, powiedział, że zrozumiał, ale mimo to nie jest przekonany, bo ma wiele córek,aletylkojednegosyna.Drugasytuacja,któraprzychodziminamyśl bo dopiero urodzenie dziecka daje im szanse na zaistnienie w społeczności. ...tradycyjne zachowania i sposoby okazywania sza- cunku W zambijskiej kulturze istnieje sze- roki wachlarz uprzejmości i powitań. Każde na inną porę dnia, uzależ- nione od płci i wieku rozmówców. Inaczej witają się bliscy znajomi, ina- czej rodzina, czy pozdrawiający się w drodze przechodnie. Ponieważ w hierarchii płciowej kobieta jest ni- żej niż mężczyzna jej obowiązkiem jest okazanie odpowiedniego sza- cunku swojemu mężowi. Widoczne jest to np. podczas posiłków, kiedy rzeczywiście podając do stołu należy przyklęknąć. Zasada ta nie odnosi się jednak wyłącznie do relacji mężczy- zna-kobieta.Podająceposiłkikuchar- ki zatrudnione w bogatszych domach również przyklękają podczas obsługi jedzących okazując szacunek zgro- madzonym przy stole domownikom. ...chce mieć kolejnego syna Potrzeba posiadania licznego po- tomstwa nie wynika jak często przedstawiają to głosy z Północy wy- łącznie z nieokiełznanej rządzy, któ- rej Afrykańczycy nie są w stanie się oprzeć. Ma to przede wszystkim wy-