SlideShare a Scribd company logo
1 of 4
Download to read offline
DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48)II Nasz Dziennik Piàtek, 27 maja 2011 DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48) Piàtek, 27 maja 2011 Nasz Dziennik VII
Co wi´cej, konsekwentnie zwalczajàc „sejmokracj´”, wytrwale upowszechnia∏
swe racje, toczàc spór zarówno o ustrojowe pryncypia, jak i – zw∏aszcza od wio-
sny 1926 roku – przestrzegajàc przed rosnàcym zewn´trznym zagro˝eniem, co
wobec traktatowych zwiàzków pomi´dzy weimarskimi Niemcami a bolszewickà
Rosjà silnie do opinii publicznej przemawia∏o. Pi∏sudski, o czym warto pami´-
taç, nigdy nie negowa∏ ustrojowych fundamentów II Rzeczypospolitej. Sprze-
ciw, z up∏ywem czasu coraz bardziej goràcy, budzi∏a w nim parlamentarna prak-
tyka. I, co wa˝niejsze, proces permanentnego os∏abiania armii przez uzale˝nie-
nie jej od doraênych politycznych koniunktur.
W drugiej po∏owie kwietnia 1926 roku, w obliczu przewlek∏ego kryzysu ga-
binetowego, Marsza∏ek postanowi∏ w sposób czynny w∏àczyç si´ do gry. Naj-
prawdopodobniej w∏aÊnie wtedy narodzi∏ si´ pomys∏ pos∏u˝enia si´ narz´-
dziem umo˝liwiajàcym skuteczny nacisk na polityków, a w pierwszym rz´dzie
prezydenta Stanis∏awa Wojciechowskiego. Funkcj´ takà najlepiej móg∏by pe∏-
niç specjalnie dobrany oddzia∏ wojska, z∏o˝ony z jednostek, których wiernoÊci
móg∏ byç pewien. Nie by∏yby to, rzecz jasna, si∏y potrzebne do przeprowadze-
nia zbrojnego zamachu, a raczej takie, które dla jego czysto politycznego wy-
stàpienia stworzy∏yby odpowiednio barwne ramy. ObecnoÊç takiego oddzia∏u
jasno pokazywa∏aby, ˝e to w∏aÊnie Pi∏sudski reprezentuje interesy narodowej
armii i cieszy si´ jej rzeczywistym poparciem. Funkcjonujàce w naukowym
obiegu informacje o rozkazie ˚eligowskiego z 18 kwietnia o powierzeniu Mar-
sza∏kowi dowództwa nad wybranymi jednostkami dla przeprowadzenia çwi-
czeƒ mi´dzygarnizonowych to zapewne jakieÊ dalekie echo owych zamys∏ów
– notabene nikt z badaczy nigdy nie tylko do orygina∏u, ale nawet do odpisu
takowego rozkazu nie dotar∏…
W czasie gdy sytuacja polityczna po utworzeniu nowego wcielenia „rzàdu
Chjeno-Piasta” (czyli koalicji ChrzeÊcijaƒskiego Zwiàzku JednoÊci Narodowej,
zwanego ironicznie Chjenà, i PSL „Piast”) gwa∏townie si´ zaostrzy∏a, a pole
manewru radykalnie ograniczyli Pi∏sudskiemu jego przeciwnicy (w wywiadzie
opublikowanym 9 maja przywódca PSL „Piast” Wincenty Witos za˝àda∏, by wy-
szed∏ z ukrycia i wzià∏ odpowiedzialnoÊç za paƒstwo), postanowi∏ podjàç rzu-
conà mu r´kawic´. Z du˝à dozà prawdopodobieƒstwa mo˝na przyjàç, ˝e
przed po∏udniem 11 maja podjà∏ on decyzj´, by wywrzeç presj´ na prezyden-
ta i na rzàd Witosa, pojawiajàc si´ w stolicy na czele zbrojnego oddzia∏u. Mar-
sza∏ek zapewne zak∏ada∏, ˝e ten pokaz si∏y powinien okazaç si´ na tyle sku-
teczny, by rzàd si´ ugià∏, zaÊ tworzàca go koalicja si´ rozpad∏a. Prezydent, po-
nownie zyskujàc w ten sposób swobod´ ruchów, powróci∏by tym samym do
koncepcji uformowania nowego gabinetu nie tylko opierajàcego si´ na szer-
szej politycznej podstawie, ale z Marsza∏kiem jako jego kluczowym ogniwem.
Pi∏sudski, jak si´ zdaje, w swych planach nie uwzgl´dni∏ przeciwników w gene-
ralskich mundurach…
Nie ulega wàtpliwoÊci, ˝e ryzykownà rozgrywk´ Marsza∏ek zamierza∏ prowa-
dziç na czysto politycznym gruncie. Pos∏u˝enie si´ wojskowà asystà – nawet
w wymiarze czysto symbolicznym – dostarcza∏o jednak jego przeciwnikom wy-
jàtkowo dogodnego pretekstu, by demonstrowanemu w oparciu o armi´ nie-
zadowoleniu nadaç znamiona wojskowego buntu. Jego zlokalizowanie zaÊ i
szybkie st∏umienie rozwiàzywa∏oby problem Pi∏sudskiego raz na zawsze.
Po dziÊ dzieƒ dla historyków, odtwarzajàcych przebieg zamachu, zaska-
kujàca jest po stronie si∏ Pi∏sudskiego organizacyjna beztroska, widoczny
brak koordynacji poczynaƒ czy zupe∏ne niewykorzystanie elementu zasko-
czenia. Nikt te˝ nie ma wàtpliwoÊci, ˝e Marsza∏ek improwizowa∏, a nie dzia-
∏a∏ wed∏ug opracowanego planu. Obraz staje si´ jednak klarowny, gdy przyj-
miemy, ˝e Pi∏sudskiemu wojsko nie by∏o potrzebne do wywo∏ywania zbrojne-
go buntu. To, czego od armii oczekiwa∏, sprowadza∏o si´ do uzyskania de-
klaratywnego, acz jednoznacznego, poparcia. To by∏ g∏ówny powód, ˝e Mar-
sza∏ek nie si´ga∏ po si∏y wi´ksze, ani˝eli te, które uzna∏ za konieczne dla
stworzenia propagandowej oprawy zamierzonej politycznej demonstracji.
Zadanie to Pi∏sudski zleci∏ genera∏owi Gustawowi Orlicz-Dreszerowi, który
jeszcze przed po∏udniem 11 maja wyda∏ stosowny rozkaz dowódcy 7. pu∏ku
u∏anów, Kazimierzowi Stamirowskiemu.
Dla Stamirowskiego, oficera z pierwszobrygadowym rodowodem, treÊç roz-
kazu Dreszera nie by∏a zaskakujàca. Dowódca 2. Dywizji Kawalerii nakazywa∏
oto, by oddzia∏ Stamirowskiego uda∏ si´ „do rejonu m. Weso∏a, w celu przepro-
wadzenia w dniu nast´pnym ostrego strzelania na poligonie Rembertów. Pod-
czas przemarszu przez Sulejówek – brzmia∏o polecenie dodatkowe – mia∏ do-
wódca pu∏ku zameldowaç si´ u Pierwszego Marsza∏ka Polski”.
Szwadrony 7. pu∏ku zaalarmowano o godz. 11.00, ale zbiórk´ wyznaczono
dopiero na godz. 14.00. Pu∏k, liczàcy 380 szabel, do Sulejówka dotar∏ o 17.30
– Stamirowski, po zameldowaniu si´ u Pi∏sudskiego, wraz z adiutantami stanà∏
tam na kwaterze. Pu∏k biwakowa∏ nieopodal w lesie.
W odniesieniu do tego czasu w dost´pnych êród∏ach nie sposób odszukaç
jakichkolwiek Êladów zamachowych zamys∏ów. U∏anów Stamirowskiego Pi∏sud-
ski podporzàdkowywa∏ sobie wr´cz z ostentacyjnà jawnoÊcià, informujàc o tym
komend´ rembertowskiego garnizonu. Sytuacja radykalnie zmieni∏a si´ jednak
przed pó∏nocà, kiedy to Marsza∏ek otrzyma∏ informacj´, ˝e nowy minister spraw
wojskowych wyda∏ rozkaz, by pu∏k Stamirowskiego przerwa∏ çwiczenia i powró-
ci∏ do Miƒska Mazowieckiego. Rozkaz ten Pi∏sudski poleci∏ zignorowaç.
DODATEK PRZYGOTOWUJE BIURO EDUKACJI PUBLICZNEJ IPN. www.ipn.gov.pl
Redaktorzy:
dr Krzysztof Kaczmarski, krzysztof.kaczmarski@ipn.gov.pl (Rzeszów 17 860 60 25)
Romuald Niedzielko, romuald.niedzielko@ipn.gov.pl (Warszawa 22 431 83 73)
ADRES DO KORESPONDENCJI:
DODATEK IPN DO „Naszego Dziennika”
UL. TOWAROWA 28, 00-839 WARSZAWA
SPRZEDA˚ WYDAWNICTW IPN: TEL. 22 581 88 72
Józef Kowalski (do 1951 r. Salomon Natanson vel Ber-
nard Arkusz) (1904–1986) – przed wojnà dzia∏acz ko-
munistyczny (KPZU, KPZB, KPP), w czasie wojny
dziennikarz sowiecki, po wojnie cz∏onek PZPR, partyj-
ny historyk.
Syn Adolfa Natansona, buchaltera, i Idy z d. Bernstein, urodzony w PrzemyÊlu.
W 1904 r. ukoƒczy∏ gimnazjum w PrzemyÊlu. W 1924 r. rozpoczà∏ studia medycz-
ne na Uniwersytecie Karola w Pradze. Tam te˝ w 1925 r. zwiàza∏ si´ z ruchem ko-
munistycznym. Po powrocie do PrzemyÊla od poczàtku 1926 r. cz∏onek Komuni-
stycznej Partii Zachodniej Ukrainy. W latach 1925–1927 funkcjonariusz KC KPZU
(m.in. cz∏onek Komitetu Okr´gowego KPZU w PrzemyÊlu). Jego wspó∏pracowni-
kami „na niwie partyjnej” byli wówczas Jakub Willner ps. „Dzionek”, Miko∏aj Paw-
∏yk, Miko∏aj Lewandowski. Natanson (od 1951 r. wyst´pujàcy pod nazwiskiem Ko-
walski) by∏ tak˝e jednym ze wspó∏za∏o˝ycieli PPS-Lewicy w PrzemyÊlu. W 1927 r.
wyjecha∏ do Wilna, gdzie kontynuowa∏ studia na Uniwersytecie Stefana Batorego.
Od 1927 r. cz∏onek Komunistycznej Partii Zachodniej Bia∏orusi. W strukturach tej
partii pe∏ni∏ szereg funkcji w Wilnie i Piƒsku. By∏ m.in. sekretarzem KO KPZB w Piƒ-
sku, przedstawicielem KC KPZB ds. „bia∏oruskiego ruchu wyzwoleƒczego”. W
okresie tym kontaktowa∏ si´ z ramienia KPZB z pos∏ami na Sejm RP Bia∏oruskiego
W∏oÊciaƒsko-Robotniczego Klubu Poselskiego „Zmahannie”. Pos∏owie tego klubu
g∏osili radykalne has∏a zbli˝one do komunistycznych oraz dà˝yli do „zjednoczenia
wszystkich ziem bia∏oruskich”, czyli formalnie kwestionowali integralnoÊç terytorial-
nà II RP. Po raz pierwszy Natanson zosta∏ aresztowany w 1928 roku. Po kilku tygo-
dniach jednak go zwolniono, a w 1930 r. aresztowano ponownie. Po zwolnieniu za
kaucjà nie stawi∏ si´ na proces i w 1931 r. wyjecha∏ do ZSRS. Od czerwca 1931 do
wrzeÊnia 1932 r. pracowa∏ w przedstawicielstwie KC KPZB w Miƒsku. G∏osi∏ wów-
czas wyk∏ady w szkole partyjnej KPZB oraz pracowa∏ w tzw. Centralnej Redakcji,
zajmujàc si´ m.in. publicystykà partyjnà. W paêdzierniku 1932 r. nielegalnie powró-
ci∏ do Polski. Zosta∏ cz∏onkiem Tymczasowego Sekretariatu KC KPZB. Kierowa∏ po-
tem okr´gami KPZB w Bia∏ymstoku i w Piƒsku. Od jesieni 1933 r. przeszed∏ do pra-
cy w KC Komunistycznej Partii Polski. By∏ kolejno instruktorem, cz∏onkiem i kierow-
nikiem wydzia∏u samorzàdowego KC KPP, cz∏onkiem Sekretariatu Krajowego KC
KPP, sekretarzem Komitetu Warszawskiego KPP, sekretarzem Komitetu KPP w Za-
g∏´biu Dàbrowskim. Aresztowany 11 kwietnia 1935 roku. Przebywa∏ w wi´zieniach
w Mys∏owicach, a potem w Wilnie na ¸ukiszkach. Skazany wyrokiem Sàdu Okr´-
gowego w Wilnie na 8 lat wi´zienia za dzia∏alnoÊç wywrotowà. Kar´ odbywa∏ w
wi´zieniach w Grodnie i w Sieradzu. WolnoÊç odzyska∏ 2 IX 1939 r. po agresji Nie-
miec na Polsk´. Od paêdziernika 1939 r. przebywa∏ w Bia∏ymstoku. Potem zaÊ w
okupowanym przez Sowietów Grodnie i w Miƒsku. Od 1940 r. cz∏onek sowieckiej
partii komunistycznej – WKP(b). By∏ cz∏onkiem redakcji kilku komunistycznych
pism. W Grodnie pracowa∏ w redakcji „Wolnej Pracy”, w Miƒsku w redakcji „Sztan-
daru WolnoÊci”. W czerwcu 1941 r. powo∏any do Armii Czerwonej. S∏u˝y∏ w Zarzà-
dzie Politycznym przy Sztabie Frontu Zachodniego. Potem zdemobilizowany w
stopniu kapitana i wys∏any do szko∏y Mi´dzynarodówki Komunistycznej (Kominter-
nu) w Ufie. Od stycznia 1942 r. pracowa∏ w Redakcji Polskiej Wydzia∏u Propagan-
dy Komitetu Wykonawczego MK. By∏ formalnie zast´pcà kierownika redakcji roz-
g∏oÊni im. Tadeusza KoÊciuszki. Po powstaniu PKWN wspó∏pracownik pism „No-
we Widnokr´gi” i „Wolna Polska”. U˝ywa∏ wówczas pseudonimu Józef Kowalski,
który potem przyjà∏ za nazwisko. Od jesieni 1944 r. zast´pca kierownika agencji
„Polpress” Zwiàzku Patriotów Polskich. Od 1945 r. kierowa∏ moskiewskim oddzia-
∏em PAP. W latach 1947–1955 sta∏ na czele komisji historycznej, która z poruczenia
KC PPR i polecenia Wydzia∏u Historii Partii prowadzi∏a „poszukiwania materia∏ów
partii rewolucyjnych w archiwum Instytutu Marksizmu-Leninizmu” w Moskwie. Jak
pisze Tadeusz Pawe∏ Rutkowski (Nauki historyczne w Polsce 1944–1970. Zagad-
nienia polityczne i organizacyjne, Warszawa 2007), „grupa sk∏ada∏a si´ ze starych
cz∏onków partii, którzy dobrze orientujà si´ w materia∏ach i jej praca by∏a przewi-
dziana na pó∏tora roku”. W 1951 r. Kowalski powróci∏ do Polski. Wtedy te˝ zosta∏
przyj´ty do PZPR. Do 1956 r. pozostawa∏ obywatelem ZSRS. By∏ zast´pcà kierow-
nika Wydzia∏u Historii Partii KC PZPR, potem zast´pcà dyrektora Zak∏adu Historii
KC PZPR w Warszawie (od 1957 do 1968 r.). W latach 1952–1954 kierowa∏ katedrà
historii PZPR w Instytucie Nauk Spo∏ecznych przy KC PZPR. Uzyska∏ tytu∏y nauko-
we docenta i profesora nadzwyczajnego. W latach 1961–1966 wyk∏ada∏ w Wy˝szej
Szkole Nauk Spo∏ecznych przy KC PZPR. Opublikowa∏ wiele prac z historii „ruchu
komunistycznego” napisanych w duchu stalinizmu, m.in. „KPP w obronie niepod-
leg∏oÊci Polski” (1952), „Komunistyczna Partia Polski 1935–1938. Studium histo-
ryczne” (1975). Prezentowa∏ w nich zafa∏szowany obraz dzia∏alnoÊci partii komuni-
stycznych w Polsce, daleki od rzeczywistoÊci i podporzàdkowany aktualnym wy-
mogom ówczesnej propagandy politycznej. Zmar∏ w Warszawie w 1986 roku.
oprac. dr Mariusz Krzysztofiƒski (IPN Rzeszów)
samorzàdowej, a tak˝e przepisy prasowe. W okresie rzàdów parlamentarno-gabi-
netowych przedsi´biorstwa prasowe i dziennikarze cieszyli si´ wzgl´dnà swobodà
dzia∏ania. Jednak ju˝ kilka miesi´cy po zajÊciach w Warszawie odczuli na w∏asnej
skórze, jakie zamiary wobec nich ma nowa w∏adza. W paêdzierniku 1926 r. Ignacy
MoÊcicki, wskazany przez Pi∏sudskiego na prezydenta RP, parafowa∏ rozporzàdze-
nie o karach za rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomoÊci oraz zniewag´
w∏adz paƒstwowych i ich przedstawicieli. Na dekret spad∏a fala krytyki prasowej i
po kilku tygodniach zosta∏ on odrzucony przez parlament. Przesz∏o pó∏ roku póê-
niej, w maju 1927 r., prezydent podpisa∏ nowe rozporzàdzenie o prawie prasowym,
które m.in. zaostrza∏o kary pieni´˝ne za przest´pstwa pope∏nione drukiem, a od-
powiedzialnoÊç za stron´ merytorycznà pisma rozciàgn´∏o z redaktora odpowie-
dzialnego na ca∏y zespó∏ redakcyjny. Przepis ten uderza∏ przede wszystkim w wy-
dawnictwa o s∏abych podstawach finansowych. Dlatego te˝ pewna cz´Êç wydaw-
ców, zanim wypuÊci∏a kolejny numer, „dobrowolnie” oddawa∏a pismo do ocenzu-
rowania (tzw. cenzura prewencyjna). Dekret spotka∏ si´ ze stanowczym sprzeci-
wem wszystkich partii i ugrupowaƒ opozycyjnych, a tak˝e znacznej cz´Êci opinii
publicznej. Sprzeciw jednak na nic si´ nie zda∏. Sàd Najwy˝szy orzek∏ bowiem, ˝e
rozporzàdzenie MoÊcickiego jest zgodne z Konstytucjà.
Cechà charakterystycznà prasy sanacyjnej by∏ brak jej centralizacji. W∏adza
paƒstwowa egzekwowa∏a od prasy wy∏àcznie poparcie, podczas gdy wszelkie
kwestie zwiàzane z interpretacjà spraw programowych sanacji pozostawia∏a wy-
dawcom. Przed pierwszymi po przewrocie majowym wyborami do obu izb parla-
mentu RP powsta∏o w ca∏ym kraju kilkadziesiàt dzienników i tygodników prorzà-
dowych. Wi´kszoÊç z nich ujrza∏a Êwiat∏o dzienne dzi´ki znacznemu wsparciu
w∏adz paƒstwowych, g∏ównie finansowemu. Ich wydawcami by∏y: BBWR, Partia
Pracy i Zwiàzek Naprawy Rzeczypospolitej (obie partie zg∏osi∏y akces do bloku),
a tak˝e osoby prywatne i spó∏ki wydawnicze. ¸àczy∏o ich jedno – poparcie dla Jó-
zefa Pi∏sudskiego, czemu dawali wyraz na ∏amach wydawanych przez siebie
pism. Mimo otrzymywanych dotacji cz´Êç periodyków prosanacyjnych uleg∏a li-
kwidacji. Jedne zamkni´to tu˝ przed wyborami 1928 r., inne kilka tygodni lub mie-
si´cy póêniej. By∏y te˝ takie, które na rynku prasowym goÊci∏y przez kilka kolej-
nych lat. Tak czy inaczej, w ciàgu kilku miesi´cy po przewrocie majowym wokó∏
obozu rzàdzàcego skupi∏a si´ spora cz´Êç prasy spo∏eczno-politycznej i ogólno-
informacyjnej. W ten sposób sanacja zyska∏a w r´ku wa˝ne narz´dzie agitacji.
Sam proces tworzenia ca∏ego systemu prasy prorzàdowej by∏ swego rodzaju fe-
nomenem w dziejach czasopiÊmiennictwa doby mi´dzywojennej.
Prof. W∏odzimierz Suleja (IPN Wroc∏aw)
Majowy przewrót
Ciàg dalszy ze s. I
TWARZE KOMUNY
FOT.ARCH.IPN
Prezydent Stanis∏aw Wojciechowski
DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48)DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48)VI Nasz Dziennik Piàtek, 27 maja 2011 Piàtek, 27 maja 2011 Nasz Dziennik III
Na pierwszy rzut oka za wysoce prawdopodobne mo˝na uznaç przypusz-
czenie, ˝e Pi∏sudski zamierza sprowokowaç gwa∏townà reakcj´ nowych w∏adz
i doprowadziç do zbrojnej konfrontacji. Wydaje si´ jednak, ˝e w∏aÊnie wów-
czas Marsza∏ek zrozumia∏, i˝ dostarczy∏ przeciwnikom dogodnego pretekstu,
by w razie podj´cia zamierzonej demonstracji potraktowali go jako buntowni-
ka. Rezygnacja z wojskowej asysty oznacza∏a kompletne zawalenie si´ poli-
tycznego planu. Z kolei kontynuowanie demonstracji tylko z u∏anami grozi∏o
b∏yskawicznym spacyfikowaniem ca∏ej akcji. Nie zaskakuje zatem decyzja,
podj´ta w nocy z 11 na 12 maja, by si∏y, którymi mia∏ zamiar si´ pos∏u˝yç, wy-
datnie wzmocniç. Obok u∏anów Stamirowskiego do akcji mieli si´ zatem w∏à-
czyç strzelcy konni z Garwolina, 22. pu∏k piechoty z Siedlec oraz stacjonujàcy
w Rembertowie Baon Manewrowy – by∏yby to oddzia∏y znajdujàce si´ bezpo-
Êrednio pod rozkazami Marsza∏ka. Z kolei oddzia∏y, zw∏aszcza stacjonujàce na
Pradze (m.in. 36. pu∏k piechoty oraz 1. pu∏k szwole˝erów), mia∏y wymówiç po-
s∏uszeƒstwo gen. Józefowi Malczewskiemu. To, jak oczekiwa∏ Pi∏sudski, po-
winno by∏o wystarczyç do przekonania prezydenta, ˝e wojsko nie akceptuje
gabinetu Witosa, dajàc pretekst do jego zdymisjonowania.
Rankiem 12 maja, gdy w Rembertowie rozpocz´∏a si´ koncentracja si∏ pod-
porzàdkowanych Pi∏sudskiemu, on sam nie zak∏ada∏ jeszcze koniecznoÊci
podj´cia marszu na Warszaw´. Do osiàgni´cia zamierzonego celu mia∏a wy-
starczyç jego osobista wizyta u Wojciechowskiego, w wyniku której prezydent
zaakceptowa∏by zaproponowane przezeƒ kroki zaradcze. Zamys∏ okaza∏ si´
jednak ca∏kowicie chybiony. W momencie, gdy Pi∏sudski wraz z adiutantem
wyruszy∏ z Sulejówka do Belwederu, prezydent, choç wiedzia∏ ju˝ o niepoko-
jach, wyjecha∏ do swej rezydencji w Spale. Rozmini´cie to zawa˝y∏o, jak si´
zdaje, na dalszym rozwoju wypadków. Pi∏sudski, zapewne wiedzàc ju˝ o zarzà-
dzeniach Malczewskiego, dla którego poczynania marsza∏ka by∏y „buntem”,
dzia∏aƒ swych nie móg∏ ju˝ pozorowaç. Drog´ odwrotu mia∏ w praktyce odci´-
tà, tote˝ nie pozostawa∏o mu nic innego, jak marsz na stolic´. Na drog´ wio-
dàcà wprost do bratobójczej walki wojska, które opowiedzia∏y si´ po jego stro-
nie, wkroczy∏y o godz. 13.30.
Charakterystyczne, ˝e ostentacyjna niesubordynacja Stamirowskiego nie wywo-
∏a∏a wi´kszego wra˝enia w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Zaniepokojono si´
dopiero postawà Baonu Manewrowego, zaÊ sytuacj´ uznano za powa˝nà pomi´-
dzy 8.00 a 9.00 rano, po informacji z Siedlec, ˝e 22. pu∏k piechoty zamierza dostaç
si´ do Warszawy. To w∏aÊnie wówczas zarówno w Sztabie Generalnym, jak i w mi-
nisterstwie uznano, ˝e nadszed∏ czas na podj´cie energicznego przeciwdzia∏ania.
Wobec braku rozeznania co do sytuacji na prowincji w swym pierwszym za-
rzàdzeniu kierujàcy Sztabem Generalnym gen. Edmund Kessler wyda∏ rozkaz
zabraniajàcy za∏adowywania i ekspediowania transportów wojskowych bez
zgody Malczewskiego. Po goràczkowych naradach ok. 9.30 pojawi∏ si´ ju˝ ca-
∏y pakiet zarzàdzeƒ – wstrzymano wszelkie urlopy w wojsku, odwo∏ano s∏u˝bo-
we wyjazdy do Warszawy, wezwano te˝ dwa pu∏ki piechoty z Dowództwa Okr´-
gu Korpusu VII Poznaƒ i DOK IV ¸ódê (z ¸owicza i Ostrowi Mazowieckiej), i to
wyposa˝one w ostrà amunicj´ (ok. 14.00 Malczewski zdecydowa∏ ponadto o
Êciàgni´ciu dwóch pu∏ków z DOK VI Lwów). Informowano wreszcie, ˝e Pi∏sud-
ski „nie jest w s∏u˝bie czynnej” i tym samym nie posiada prawa rozkazodaw-
stwa, stàd wykonywanie jego poleceƒ jest równoznaczne z dzia∏aniem przeciw-
ko prawu. Ukaza∏ si´ równie˝ specjalny komunikat Prezydium Rady Ministrów
mówiàcy o z∏amaniu wojskowej dyscypliny przez kilka oddzia∏ów – ich ˝o∏nie-
rzy prezydent wzywa∏ do „opami´tania si´ i poddania prawowitej w∏adzy”. Po-
nadto w samej stolicy, województwie warszawskim i dwóch powiatach woje-
wództwa lubelskiego wprowadzono stan wyjàtkowy.
Trudno jednoznacznie rozstrzygnàç, czy genera∏owie z ministerstwa i Szta-
bu Generalnego uznali akcj´ przedsi´wzi´tà przez Pi∏sudskiego za prób´ wy-
wo∏ania wojskowej rebelii czy te˝, dokonujàc bilansu si∏, zamierzali wymusiç
zbrojne starcie po to, by ostatecznie Marsza∏ka pogrà˝yç. Nie ulega jednak
wàtpliwoÊci, ˝e to w∏aÊnie wojskowi podj´li pierwsze, kluczowe decyzje, dopie-
ro potem zaaprobowa∏ je rzàd, a zgodzi∏ si´ z nimi i, co wi´cej, przekreÊli∏ mo˝-
liwoÊç kompromisu, prezydent. Wojciechowski powróci∏ ze Spa∏y zdetermino-
wany, przecià∏, wedle zgodnych Êwiadectw, wahania rzàdu, zaÊ ˝àdaƒ Pi∏sud-
skiego nawet nie mia∏ zamiaru wys∏uchaç. Wydaje si´ te˝, ˝e udajàc si´ na
spotkanie z Marsza∏kiem, Wojciechowski by∏ g∏´boko przekonany, ˝e od stro-
ny czysto wojskowej zamach nie mo˝e si´ powieÊç. Ta postawa okaza∏a si´ dla
Pi∏sudskiego kompletnym zaskoczeniem.
Tymczasem Marsza∏ek nie prowadzi∏ swego zgrupowania do walki. W od-
krytym powozie, w asystencji u∏anów 7. pu∏ku, zbytnio si´ nie spieszàc, podà-
˝a∏ w stron´ mostu Poniatowskiego. Same mosty (Poniatowskiego i Kierbe-
dzia) na polecenie Dreszera obsadzi∏y pododdzia∏y 1. pu∏ku szwole˝erów i 36.
pu∏ku piechoty. Naprzeciwko nich stan´∏y si∏y wierne rzàdowi – baon Oficer-
skiej Szko∏y Piechoty wzmocniony plutonem samochodów pancernych i dzia-
∏onem 1. dywizjonu artylerii konnej oraz oddzia∏ asystencyjny 30. pu∏ku piecho-
ty. Niebawem do si∏ tych do∏àczy∏a powracajàca z Rembertowa Szko∏a Pod-
chorà˝ych wraz z dywizjonem 28. pu∏ku artylerii polowej.
Na moÊcie Poniatowskiego Pi∏sudski pojawi∏ si´ oko∏o 16.00, gdzie oczeki-
wa∏ naƒ prezydent. Spotkanie zakoƒczy∏o si´ fiaskiem. Prezydent zapropono-
wa∏ Pi∏sudskiemu powrót na drog´ legalnà, co oznacza∏o przyznanie si´ do
kl´ski. Co gorsza, Marsza∏ek us∏ysza∏, ˝e to w∏aÊnie prezydent stoi na stra˝y
honoru armii i przekona∏ si´ naocznie, ˝e ˝o∏nierze gotowi sà wymierzyç broƒ
w niego samego. Skoro zaÊ Pi∏sudski kapitulowaç nie zamierza∏, pozostawa∏a
mu ju˝ tylko walka or´˝na.
Realnà szans´ na sforsowanie Wis∏y dawa∏o jedynie przejÊcie Trzeciego Mo-
stu (Poniatowskiego), ale Marsza∏ek nie chcia∏ braç na siebie odpowiedzialno-
Êci za u˝ycie si∏y. Podleg∏e mu oddzia∏y dosta∏y kategoryczny zakaz otwierania
ognia a˝ do chwili, gdy uczynià to ˝o∏nierze strony przeciwnej. PowÊciàgliwoÊç
zamachowców sprawi∏a, ˝e przez Trzeci Most mog∏a przejÊç Szko∏a Podcho-
rà˝ych, wzmacniajàc tym samym si∏y rzàdowe, natomiast prób´ jego sforso-
wania, podj´tà przez pododdzia∏ Oficerskiej Szko∏y Piechoty, powstrzyma∏a
„krótka seria w gór´ z ckm, ustawionego na wie˝yczce mostu”. By∏y to pierw-
sze strza∏y, które pad∏y 12 maja. Nie kierowano ich jednak w stron´ przeciwni-
ka. Do krwawego starcia, pierwszego podczas zamachu, dosz∏o na Nowym
Zjeêdzie, ogieƒ otwarli zaÊ ˝o∏nierze strony rzàdowej.
Z materia∏ów archiwalnych, przechowywanych w nowojorskim Instytucie Pi∏-
sudskiego, jednoznacznie wynika, ˝e wojskowi przeciwnicy Marsza∏ka gotowi
byli na u˝ycie si∏y jeszcze przed jego rozmowà z prezydentem. Ju˝ o godz.
16.00 dowódca 1 DOK gen. Kazimierz Dzier˝anowski poleci∏ odrzuciç si∏à z
mostu Kierbedzia oddzia∏y, które przyby∏y z Pi∏sudskim. Obie strony oczekiwa-
∏y jednak na wynik pertraktacji, a˝ do momentu, kiedy to tu˝ po godz. 17.00
dowódcà obrony Warszawy mianowany zosta∏ gen. Tadeusz Rozwadowski.
W∏aÊnie wówczas wojska Marsza∏ka otrzyma∏y ultimatum – do godz. 18.30
mia∏y si´ wycofaç. W przeciwnym wypadku si∏y wierne rzàdowi mia∏y przystà-
piç do natarcia. Walki rozpocz´∏y si´ jednak wczeÊniej.
W rejonie mostu Kierbedzia zadania ofensywne zlecone zosta∏y oddzia∏owi
asystencyjnemu 30. pu∏ku piechoty pod dowództwem kapitana Alojzego Szy-
ca. Naprzeciwko niego stanà∏ wydzielony oddzia∏ 36. pu∏ku piechoty na czele
z majorem Janem Korkozowiczem. Wydaje si´, ˝e obaj oficerowie byli prze-
Êwiadczeni o nieuchronnoÊci starcia, dlatego te˝ zdecydowali si´ najpierw na
odsuni´cie od pozycji g´stniejàcego t∏umu widzów. Sympatie warszawiaków
jednoznacznie zaÊ sytuowa∏y si´ po stronie Marsza∏ka. A postawa ludnoÊci,
czego trudno nie dostrzec, musia∏a wp∏ywaç na morale ˝o∏nierzy...
˚o∏nierze Szyca byli gotowi do walki ju˝ przed godz. 18.00. Ich dowódca
w∏aÊnie wówczas nakaza∏ „za∏adowanie karabinów maszynowych, przygoto-
wanie ich do strza∏u i odpowiednie poprawienie stanowisk”. Zbieg∏o si´ to w
czasie z nadejÊciem posi∏ków – kompanii odwodowej 30. pu∏ku piechoty,
dzia∏onu Dywizjonu Artylerii Konnej dowodzonego przez por. Szczepana Ol-
chowicza i dwóch aut pancernych mjr. Edwarda Szymaƒskiego. Z si∏ami tymi
na placu Zamkowym pojawi∏ si´ ponadto referent bezpieczeƒstwa Komendy
Miasta mjr Bogus∏awski, który domaga∏ si´ od Szyca bezzw∏ocznego rozpo-
cz´cia walki. Ogieƒ tu˝ po 18.00 otworzy∏y najpierw auta pancerne, a zaraz
po nich dzia∏a. Zaatakowane oddzia∏y 36. pu∏ku odpowiedzia∏y jednak o wie-
le skuteczniej...
Od momentu pierwszego starcia wypadki zacz´∏y toczyç si´ wedle militar-
nej, a nie politycznej logiki. Na p∏aszczyênie wojskowej sprowadza∏o si´ to do
rozstrzygni´cia dylematu, która ze stron zdo∏a w krótszym czasie uzyskaç
przewag´ niezb´dnà, by pokonaç przeciwnika. Nie ulega jednak wàtpliwoÊci,
˝e znacznie powa˝niejsze by∏o polityczne oblicze kryzysu. Po pierwsze, móg∏
on ze stolicy rozlaç si´ na ca∏à Polsk´, burzàc jak˝e jeszcze kruchy jej paƒ-
stwowy gmach. Po drugie, pojawi∏a si´ obawa, ˝e zostanie on wyzyskany
przez nieprzyjaznych sàsiadów. Dylematy te musia∏y byç brane pod uwag´
przez obie strony konfliktu.
Zamach stanu dokonany przez Józefa Pi∏sudskiego w maju 1926 r. diametralnie
zmieni∏ sytuacj´ na scenie politycznej Drugiej Rzeczypospolitej. Rozpoczà∏ si´
proces obsadzania najwa˝niejszych stanowisk paƒstwowych przez ludzi zwiàza-
nych z obozem sanacyjnym. Pi∏sudski, który kilka miesi´cy po przewrocie stanà∏
na czele nowego rzàdu, rozpoczà∏ na forum parlamentarnym walk´ z partiami
opozycyjnymi. Aby pozbawiç je wp∏ywu na opini´ publicznà, musia∏ rozwiàzaç
kwesti´ wolnoÊci prasy i s∏owa, zagwarantowanà w Konstytucji z marca 1921 ro-
ku. Doskonale zdawa∏ sobie spraw´ z tego, ˝e prasa to nie tylko podstawowe i
najwa˝niejsze êród∏o informacji, ale przede wszystkim groêne narz´dzie agitacji i
propagandy w r´kach partii i ugrupowaƒ politycznych. Polityka prasowa sanacji
zosta∏a wówczas podniesiona do rangi oficjalnej dzia∏alnoÊci paƒstwowej.
Podczas kampanii wyborczej do obu izb parlamentu, trwajàcej od listopada 1927
r. do marca nast´pnego roku, powsta∏ sprawnie funkcjonujàcy system prasy prorzà-
dowej. Swoim zasi´giem objà∏ on ca∏y kraj. Po wydarzeniach majowych pozycja sa-
nacjinasceniepolitycznejuleg∏awzmocnieniu.Sprzyja∏temupocz´Êciokresgospo-
darczego o˝ywienia z lat 1926–1928, a tak˝e nap∏yw „Êwie˝ej krwi” do utworzonego
tu˝ przed wyborami Bezpartyjnego Bloku Wspó∏pracy z Rzàdem. Do organizacji
przechodzili secesjoniÊci z ró˝nych partii i ugrupowaƒ politycznych, którzy z jednej
strony kierowali si´ wzgl´dami programowo-ideologicznymi, z drugiej zaÊ ch´cià
uczestniczenia w zyskach wynikajàcych ze wspó∏uczestnictwa we w∏adzy. Podczas
przewrotu majowego Pi∏sudskiego popar∏y periodyki konserwatywne. W pierwszych
latach po odzyskaniu niepodleg∏oÊci prasa tej orientacji by∏a stosunkowo nieliczna.
Wydawnictwanieby∏yuj´tew˝adneramyorganizacyjne,ajedynymczynnikiem,któ-
ry je scala∏, by∏a osoba pierwszego marsza∏ka Polski. Podczas zamachu stanu Pi∏-
sudskiegopopar∏ytrzyogólnokrajowetytu∏y:„G∏osPrawdy”WojciechaStpiczyƒskie-
go, „Nowy Kurier Polski” Stefana Grosterna i „Droga” Adama Skwarczyƒskiego, a
tak˝e szereg pomniejszych pism socjalistycznych i lewicowych partii ch∏opskich. Z
czasem do grupy tej zacz´∏y do∏àczaç kolejne tytu∏y. Przewa˝a∏y wÊród nich dzienni-
ki i tygodniki polityczno-informacyjne wydawane w miastach prowincjonalnych. By∏y
to wi´c pisma o ma∏ym zasi´gu oddzia∏ywania i niskim nak∏adzie.
Zasadniczy rozwój prasy prorzàdowej nastàpi∏ przed wyborami marcowymi
1928 r., które mia∏y byç swego rodzaju sprawdzianem popularnoÊci sanacji w spo-
∏eczeƒstwie. Kierowanie kampanià wyborczà powierzono Kazimierzowi Âwitalskie-
mu – dyrektorowi Departamentu Politycznego MSW i oddanemu wspó∏pracowni-
kowi Józefa Pi∏sudskiego. W dzia∏aniach wsparcia udzielali mu pracownicy Oddzia-
∏u II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a wi´c komórki organizacyjnej zajmu-
jàcej si´ wywiadem. Plan Âwitalskiego by∏ prosty: opanowaç czy chocia˝by zneu-
tralizowaç najwi´ksze i najpoczytniejsze dzienniki ogólnoinformacyjne o zasi´gu
ogólnopolskim, stworzyç na terenie ca∏ego kraju sieç pism zale˝nych od w∏adz
paƒstwowych oraz os∏abiç, a jeszcze lepiej – zlikwidowaç organy prasowe jawnie
wyst´pujàce przeciw w∏adzy. Utworzono wówczas Biuro Prasowe Komitetu Wybor-
czego BBWR, z czasem przekszta∏cone w Dzia∏ Propagandy Klubu BBWR, którym
kierowa∏ Alfred Birkenmajer z „dwójki”. Âwitalski przydziela∏ nowo powsta∏ej jedno-
stce organizacyjnej znaczne kwoty pieni´˝ne na popieranie i pozyskiwanie wydaw-
nictw prasowych oraz tworzenie nowych tytu∏ów. Wszystko to w Êcis∏ym porozu-
mieniu z wojewodami, ich zast´pcami oraz naczelnikami wydzia∏ów bezpieczeƒ-
stwa i porzàdku publicznego w urz´dach wojewódzkich. Âwitalski przeprowadzi∏ z
nimi dziesiàtki, o ile nie setki rozmów. Zanim wojewodowie ujrzeli pieniàdze, szef
Departamentu Politycznego poleci∏ sporzàdzenie szczegó∏owych analiz dotyczà-
cych sytuacji spo∏eczno-politycznej na podleg∏ym im terenie. Ci z kolei nakazali sta-
rostom, aby wysondowali, jakie nastroje polityczne panujà w danym powiecie oraz
jak przedstawia si´ lokalny rynek prasowy. Uzyskane w ten sposób informacje po-
s∏u˝y∏y Âwitalskiemu do opracowania planu rzàdowej polityki prasowej.
Tworzàc system prasy prorzàdowej, w∏adza niemal bez ograniczeƒ korzysta∏a z
mo˝liwoÊci swobodnego dost´pu do publicznych zasobów finansowych. Rzecz ja-
sna wywo∏ywa∏o to niezadowolenie i protesty ze strony partii i ugrupowaƒ opozy-
cyjnych. W pierwszych latach po odzyskaniu niepodleg∏oÊci w∏adze stara∏y si´
wspomagaç niemal wszystkie przedsi´biorstwa prasowe. DoÊç cz´sto dzia∏ania te
inspirowane by∏y przez samych wydawców. Ich postulaty rozpatrywano jawnie w
Sejmie RP oraz na specjalnie zwo∏ywanych konferencjach u premiera i w Minister-
stwie Przemys∏u i Handlu. Pomoc paƒstwa wyra˝a∏a si´ m.in. w udzielaniu po˝y-
czek, sprzeda˝y papieru po cenach ulgowych oraz przydziale p∏atnych og∏oszeƒ
urz´dowych. Sytuacja uleg∏a diametralnej zmianie po przej´ciu sterów w∏adzy
przez pi∏sudczyków. Odtàd w∏adze same decydowa∏y o tym, kogo i w jakiej formie
wesprzeç. OczywiÊcie pomocà obj´te by∏y wy∏àcznie wydawnictwa sprzyjajàce
rzàdowi. Co istotne, pomoc rzàdu przyj´∏a wówczas form´ poufnà. W ten bowiem
sposób starano si´ ukryç przed opinià publicznà wysokoÊç Êrodków z paƒstwowe-
go skarbca przekazywanych ró˝nym instytucjom i osobom. A te by∏y znaczne.
Przyk∏adowo, wojewoda kielecki na pomoc prasowà otrzyma∏ ponad 70 tys. z∏, a
jego odpowiednicy w województwach lubelskim i wo∏yƒskim przesz∏o 60 tys. z∏
ka˝dy. Pieniàdze nap∏ywa∏y tak˝e do kas wydawnictw prasowych. Stpiczyƒski, je-
den z najwierniejszych wspó∏pracowników Pi∏sudskiego, na swój „G∏os Prawdy”
mia∏ podobno otrzymaç jednorazowo a˝ 50 tys. z∏otych.
Ofensywie prasowej sanacji towarzyszy∏a akcja zmierzajàca do os∏abienia prasy
opozycyjnej. W∏adza posiada∏a w swoich r´kach ca∏y wachlarz narz´dzi, których
ostrza wymierzy∏a w oponentów politycznych. Te narz´dzia to przede wszystkim
konfiskaty, kary pieni´˝ne, rozdzia∏ p∏atnych og∏oszeƒ administracji paƒstwowej i
Dr Mariusz ˚u∏awnik (IPN Centrala)
Jak utrzymaç w∏adz´, czyli
polityka prasowa sanacji
przed wyborami w 1928 r.
FOT.ARCH.IPN
Kazimierz Âwitalski
Dokoƒczenie na s. IV
DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48)IV Nasz Dziennik Piàtek, 27 maja 2011 DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48) Piàtek, 27 maja 2011 Nasz Dziennik V
Kolejna, 85. rocznica przewrotu majowego uprawnia do refleksji nad kosztami po-
s∏u˝enia si´ przemocà w sporze wewn´trznym o w∏adz´, przypadek zaÊ Narodo-
wej Demokracji jest w tym kontekÊcie szczególnie interesujàcy. U˝ywajàc wspó∏-
czesnego j´zyka, jednym z wi´kszych jej problemów by∏y k∏opoty wizerunkowe.
By∏a to tak˝e jedna z najwa˝niejszych przyczyn pora˝ki w konfrontacji z Pi∏sud-
skim w maju 1926 roku. Dla znacznej cz´Êci opinii publicznej Narodowa Demo-
kracja by∏a nie jednym z wielu obozów politycznych, ale swego rodzaju zbiorowà
personifikacjà z∏a. Trudno by∏oby znaleêç zarzut, którego by jej oszcz´dzono.
Rynsztokowe epitety, którymi si´ pos∏ugiwali nawet ludzie skàdinàd dobrze wy-
chowani, dokumentujà skal´ emocji. Rak na ciele Polski, trujàce grzyby, wieprzki,
Êwinie – to tyle tytu∏em skromnej próbki. W Êrodowiskach liberalnej inteligencji
zwiàzki z „endecjà” traktowane by∏y jak wstydliwa, kompromitujàca przypad∏oÊç.
W dobrym tonie by∏o natomiast podkreÊlanie dystansu i niech´ci. W niektórych
wypadkach – na przyk∏ad przy okreÊlaniu polityki narodowoÊciowej – wystarczy∏o
ono za program; naiwna wiara, ˝e szowinizm „endecji” stanowi przyczyn´ napi´ç
i antagonizmów w relacjach z mniejszoÊciami i ˝e odsuni´cie jej od wp∏ywów do-
prowadzi do poprawy, utrzymywa∏a si´ po przewrocie majowym (a i dziÊ Êledziç
mo˝na jej publicystyczne echa), chocia˝ problemy narodowoÊciowe jakoÊ nie za-
nik∏y. Równie trwa∏y okaza∏ si´ inny, zupe∏nie fa∏szywy w Êwietle ustaleƒ wspó∏cze-
snej historiografii mit: ˝e podj´ta przez Pi∏sudskiego w maju 1926 r. akcja zbrojna
uprzedzi∏a przygotowywany zamach ze strony „endecji”.
Zamach zaskoczy∏ kierownictwo obozu narodowego. Kiedy wybuch∏y walki
w Warszawie, Roman Dmowski przebywa∏ za granicà. 15 maja, kiedy dotar∏ do
Poznania, konflikt by∏ militarnie rozstrzygni´ty. Jak wspomina∏ jeden z miejsco-
wych dzia∏aczy, Dmowski „od poczàtku postawi∏ tez´, ˝e je˝eli mo˝na w trzy
dni rozegraç batali´ z nadziejà zwyci´stwa, mo˝na jà wydaç. Na wojn´ domo-
wà trwajàcà kilka tygodni nie mo˝na sobie pozwoliç, chocia˝by z uwagi na nie-
bezpieczeƒstwo niemieckie”. Bioràc to pod uwag´, przeciwstawi∏ si´ popular-
nym na terenie dawnej Wielkopolski i Pomorza pomys∏om autonomii, separu-
jàcej przywiàzane do praworzàdnoÊci dzielnice zachodnie od szaleƒstw p∏ynà-
cych z centrum paƒstwa. Z faktami godzi∏ si´ tak˝e odgrywajàcy wówczas
wi´kszà od historycznego przywódcy rol´ Stanis∏aw Grabski. W jego wypadku
na gorycz pora˝ki nak∏ada∏o si´ poczucie osobistego upokorzenia: pó∏ roku
wczeÊniej, przestrzegajàc przed zaostrzaniem walk partyjnych, a dostrzegajàc,
jak destrukcyjne sà wzajemne podejrzenia o zamiary zamachu stanu, publicz-
nie og∏osi∏, ˝e podejrzewanie Pi∏sudskiego o tego rodzaju zap´dy jest nieuza-
sadnione, gdy˝ jako polityk odpowiedzialny Marsza∏ek z pewnoÊcià do prze-
wrotu nie dà˝y. Nie trzeba dodawaç, ˝e po maju przypomniano Grabskiemu je-
go s∏owa. Spektakularny b∏àd w ocenie sytuacji kosztowa∏ go w przysz∏oÊci od-
suni´cie od kierownictwa ruchu – czemu trudno si´ dziwiç.
Pi∏sudski wyprowadzi∏ w pole wszystkich. Jego przeciwnicy uwa˝ali za
pewne, ˝e nie zaryzykuje on konfrontacji nara˝ajàcej Polsk´ na destabilizacj´
Przebieg walk toczonych w Warszawie jest stosunkowo dobrze znany i pre-
cyzyjnie opisany. Obie strony Êciàga∏y posi∏ki, przy czym oddzia∏y, które opo-
wiedzia∏y si´ po stronie rzàdu, musia∏y prze∏amywaç kolejowe blokady. Przez
d∏ugi czas szale wa˝y∏y si´, ostateczne zaÊ zwyci´stwo nie przysz∏o Marsza∏-
kowi ∏atwo. Wprawdzie wieczorem 12 maja rokoszanie najprawdopodobniej
byliby w stanie z∏amaç opór wojsk rzàdowych, ale pociàgn´∏oby to za sobà
powa˝ne straty, tote˝ Marsza∏ek spróbowa∏ mediacji. Te, czynione zarówno
przez polityków, jak i wojskowych, wobec nieust´pliwoÊci Wojciechowskiego
zakoƒczy∏y si´ fiaskiem. Wspierajàcy prezydenta genera∏owie byli przekonani,
˝e zdob´dà przewag´ po nadejÊciu posi∏ków i zdemoralizowaniu odsieczy dla
Pi∏sudskiego dzi´ki akcjom lotnictwa. Spodziewano si´ te˝, ˝e na si∏y Marsza∏-
ka uderzà od ty∏u oddzia∏y z Cytadeli wraz z 71. pu∏kiem piechoty z Zambro-
wa. Specjalne zadanie wyznaczono dowódcy 30. pu∏ku piechoty, pu∏kowniko-
wi Izydorowi Modelskiemu, którego pododdzia∏y mia∏y nie tylko opanowaç bu-
dynki Komendy Miasta i Sztabu Generalnego, ale te˝ „dostaç w swe r´ce przy-
wódców ruchu, nie szcz´dzàc ich ˝ycia”. Wydaje si´, ˝e ten w∏aÊnie passus
jednoznacznie ods∏ania intencje ludzi, którzy z Pi∏sudskim postanowili si´ roz-
prawiç...
Demonstrowana przez Pi∏sudskiego sk∏onnoÊç do rokowaƒ zosta∏a uznana
za s∏aboÊç. Rankiem 13 maja, po nadejÊciu pomocy z Poznania, si∏y rzàdowe
przesz∏y do kontrnatarcia. Inicjatyw´ o charakterze taktycznym wojska dowo-
dzone przez gen. Rozwadowskiego zachowa∏y do godzin popo∏udniowych, ale
wieczorem Marsza∏ek by∏ ju˝ pewien, ˝e to on w walce o Warszaw´ oka˝e si´
zwyci´zcà. W r´kach rokoszan by∏a ju˝ wówczas Cytadela, 71. pu∏k nie dotar∏
z odsieczà (cz´Êç pododdzia∏ów zbuntowa∏a si´), zaÊ posi∏ki dla nich nap∏ywa-
∏y o wiele szybciej. Wprawdzie w stron´ stolicy uparcie zdà˝a∏y z pomocà dla
rzàdu oddzia∏y z Krakowa i Poznania, ale ju˝ przybycie posi∏ków z dowodzone-
go przez gen. W∏adys∏awa Sikorskiego DOK VI Lwów okaza∏o si´ wàtpliwe
(cz´Êç oddzia∏ów uznano za co najmniej niepewne, sam zaÊ Sikorski zwleka∏,
zas∏aniajàc si´ obawami przed wystàpieniem odÊrodkowych ruchów ukraiƒ-
skich). W tej sytuacji decydujàce walki, rozpocz´te wczesnym rankiem 14 ma-
ja, musia∏y przynieÊç definitywne rozstrzygni´cie.
Od rana si∏y Marsza∏ka coraz silniej napiera∏y na Belweder, tote˝ o godz.
15.00 zdecydowano si´ na ewakuacj´ rzàdu i prezydenta do Wilanowa. Tam
te˝ przed 18.00 zapad∏a decyzja o dymisji gabinetu. Z prezydentury postano-
wi∏ zrezygnowaç równie˝ Wojciechowski. Uczyniono to wbrew stanowisku ge-
nera∏ów opowiadajàcych si´ za kontynuowaniem walki. A jej wynik, wobec zbli-
˝ajàcej si´ pomocy z Poznaƒskiego, Pomorza i Krakowa, nie by∏ wcale jasny...
Ostatecznie decyzj´ podj´li politycy bioràcy pod uwag´ mo˝liwe zarówno
wewn´trzne, jak i zewn´trzne reperkusje przed∏u˝ajàcego si´ kryzysu. Obo-
wiàzki prezydenta w nocy z 14 na 15 maja przejà∏ marsza∏ek Sejmu Maciej Ra-
taj. By∏ to pierwszy krok na drodze do legalizacji zamachu. Walki, na polece-
nia Rataja, usta∏y. Unormowaniem stosunków w wojsku mia∏a si´ zajàç spe-
cjalna Komisja Likwidacyjna na czele z gen. Lucjanem ˚eligowskim. Na poli-
tycznym polu za normalizowanie sytuacji mia∏ odpowiadaç nowy gabinet, kie-
rowany przez Kazimierza Bartla. Zwieƒczeniem tych kroków by∏ wybór Pi∏sud-
skiego na urzàd prezydenta. Pi∏sudski jednak godnoÊci tej nie przyjà∏ i choç
pozostawa∏ jedynie w rzàdzie Bartla ministrem spraw wojskowych, faktycznie
dysponowa∏ w∏adzà, której móg∏by mu pozazdroÊciç niejeden dyktator. By∏
przecie˝ jej jedynym dysponentem. Zdoby∏ jà, czego nie sposób bagatelizo-
waç, na drodze pozaparlamentarnej, tote˝ bez wzgl´du na niejednoznaczne
okolicznoÊci oraz kierujàce nim intencje fakt ten musi rzutowaç na ocen´ jego
póêniejszych dokonaƒ.
Tragiczny bilans majowych walk to ok. 350 zabitych (blisko 200 ˝o∏nierzy i
oficerów) oraz ponad 900 rannych. Swoistym podsumowaniem owego majo-
wego dramatu by∏ natomiast skierowany do walczàcych specjalny rozkaz Pi∏-
sudskiego, mówiàcy o sile braterskiej waÊni i koniecznoÊci pojednania. Mar-
sza∏ek bez wàtpienia podjà∏ walk´ o interes Polski tak, jak go pojmowa∏. Roz-
lew krwi i dla niego by∏ dramatem, w swoisty sposób stygmatyzowa∏ pomajo-
we rzàdy. Chcia∏ bez wàtpienia Polski silnej i bezpiecznej, ocen´ pozostawia-
jàc potomnym.
i interwencj´ ze strony sàsiadów. Przytoczona opinia Grabskiego, chocia˝
bieg wydarzeƒ jà oÊmieszy∏, odzwierciedla∏a szersze stanowisko. Z kolei
zwolennicy Marsza∏ka wierzyli, ˝e uprzedzi∏ on zamach ze strony „endecji”, a
dodatkowo, ˝e zrealizuje program spo∏eczny lewicy. Nie zamierzajàc tego
czyniç, Pi∏sudski z niezwyk∏à zr´cznoÊcià wyzyska∏ ˝ywe w obr´bie Êrodo-
wisk lewicowych oraz liberalnych fobie, straszàc widmem powrotu „endecji”
do wp∏ywów i domagajàc si´ pozostawienia mu swobody ruchów. By∏a to tak-
tyka skuteczna – gdy zwodzeni w ten sposób partnerzy gry Pi∏sudskiego w
koƒcu zacz´li orientowaç si´ w sytuacji, by∏o za póêno. WrogoÊç wobec obo-
zu narodowego sprawi∏a, ˝e znaczna cz´Êç opinii publicznej – skàdinàd
ostentacyjnie podkreÊlajàca swoje przywiàzanie do demokracji – nie tylko
pogodzi∏a si´ z obaleniem legalnego rzàdu w drodze przewrotu wojskowego,
ale tak˝e de facto zaakceptowa∏a budow´ struktur autorytarnej w∏adzy. Wyra-
˝ajàc si´ proÊciej: pogodzi∏a si´ z tym, ˝e zamiast urojonej dyktatury Narodo-
wej Demokracji wprowadzono dyktatur´ rzeczywistà, ˝e wobec przeciwników
politycznych zastosowano represje, a tak˝e ˝e kràg owych przeciwników roz-
szerzy∏ si´ daleko poza granice obozu narodowego. Do czasu przymykano
oczy równie˝ na ograniczenia swobód obywatelskich: wolnoÊci prasy, nieza-
le˝noÊci sàdownictwa, autonomii uczelni. Zainteresowani milczeli: wielu za-
pewne ze strachu – gdy˝ przeciwstawianie si´ umacniajàcemu swà w∏adz´
obozowi Pi∏sudskiego by∏o coraz trudniejsze. Dla innych wystarczajàcym po-
wodem do milczenia by∏o to, ˝e znienawidzona „endecja” protestuje... Z per-
spektywy czasu widaç, ˝e przewrót majowy bynajmniej nie kierowa∏ si´ tylko
przeciw Narodowej Demokracji – zmiana systemu rzàdów w krótkim czasie
doprowadzi∏a do konfliktu Pi∏sudskiego tak˝e z innymi Êrodowiskami poli-
tycznymi. Niemniej jednak to w∏aÊnie „endecja” posz∏a na pierwszy ogieƒ,
potem zaÊ jej aktywnoÊç stanowi∏a dla rzàdzàcego obozu dogodny pretekst
do zaostrzania kursu.
Atakowane Êrodowisko odczu∏o w pe∏ni skutki tej sytuacji. Dla tworzàcych
je struktur – Zwiàzku Ludowo-Narodowego (do 1928 r., potem Stronnictwa Na-
rodowego), Obozu Wielkiej Polski (1926–1933), drobniejszych organizacji po-
zostajàcych w luêniejszym zwiàzku – przewrót majowy oznacza∏ politycznà ka-
tastrof´ o dalekosi´˝nych i si´gajàcych g∏´boko konsekwencjach. Wp∏ywowe
Êrodowisko polityczne nie tylko utraci∏o szanse na uczestnictwo w sprawowa-
niu w∏adzy, ale znalaz∏o si´ w obliczu koniecznoÊci toczenia walki o przetrwa-
nie, w coraz trudniejszych warunkach. Presja polityczna i medialna, wywierana
przez zwyci´ski obóz, korespondowa∏a ze zmieniajàcym si´ systemem w∏adzy.
W wyniku przewrotu ludzie zwiàzani bàdê choçby tylko sympatyzujàcy z Naro-
dowà Demokracjà byli eliminowani z urz´dów paƒstwowych, wojska, s∏u˝b,
aparatu dyplomatycznego, wymiaru sprawiedliwoÊci, wypierani z instytucji
spo∏ecznych, samorzàdów, szkolnictwa. JeÊli nie chcieli lub nie mogli szukaç
sobie innych zaj´ç – musieli swoje poglàdy ukrywaç, co najmniej zaÊ odciàç
si´ od stronnictwa przedstawianego jako wróg publiczny numer jeden. Zanim
obóz rzàdzàcy, poszukujàc sposobów zwi´kszenia spo∏ecznego poparcia, nie
si´gnà∏ do programowego arsena∏u „endecji”, ju˝ nawet przyznawanie si´ do
kojarzonych z nià poglàdów mog∏o oznaczaç usuni´cie z pracy. Przekona∏ si´
o tym zatrudniony w aparacie MSZ J´drzej Giertych, dzia∏acz harcerski, w la-
tach zaÊ 1931–1932 pracownik konsulatu RP w niemieckim wówczas Olsztynie.
Nie pomog∏y mu ani kompetencje, ani doÊwiadczenia zdobyte na trudnym ma-
zurskim terenie. Pozbawiony mo˝liwoÊci pracy dla paƒstwa, odda∏ swà energi´
i umiej´tnoÊci stronnictwu, z którym wczeÊniej ∏àczy∏y go zaledwie ideowe
sympatie.
Pami´tniki osób zwiàzanych z Narodowà Demokracjà – parlamentarzystów,
dzia∏aczy spo∏ecznych, nauczycieli – utrwali∏y przygn´biajàcy obraz Êrodowi-
ska poddanego represjom, atakowanego w mediach, niepewnego jutra, roz-
dzieranego przez wewn´trzne konflikty. Dost´pna dokumentacja policyjna po-
twierdza ten obraz: informatorzy odnotowywali wycofywanie si´ z aktywnej
dzia∏alnoÊci osób o poglàdach umiarkowanych, a tak˝e wra˝liwych na naciski
z powodu pozycji spo∏ecznej, prowadzonego przedsi´biorstwa, podesz∏ego
wieku, choroby, obaw o cz∏onków rodzin zatrudnionych w aparacie urz´dni-
czym lub szkolnictwie, którym zaszkodziç móg∏ zwiàzek z „endekiem”. Pozo-
stawali ludzie niemajàcy nic do stracenia, z regu∏y m∏odzi, borykajàcy si´ z
trudnoÊciami znalezienia pracy. Z ich punktu widzenia przywrócenie status
quo sprzed maja 1926 r. nie by∏o wa˝ne. Na w∏asnej skórze przekonywali si´,
jak kruche i delikatne sà demokratyczne procedury, jak ∏atwo je naginaç sto-
sownie do potrzeb grupy rzàdzàcej. Przede wszystkim jednak uwa˝ali za nie-
wystarczajàce programy ograniczone jedynie do sfery politycznej – od ruchu,
w którym uczestniczyli, oczekiwali zdecydowanych dzia∏aƒ na rzecz wcielenia
w ˝ycie porzàdku, w którym tacy jak oni znajdà dla siebie prac´ i chleb. Poczu-
cie krzywdy, wstr´t wobec kierowanych przeciw nim manipulacji propagando-
wych, potrzeba solidarnoÊci wzmacniana przez represje tworzy∏y solidnà po-
˝ywk´ dla radykalizmu postaw i zachowaƒ. W rezultacie w ciàgu kilku lat po
przewrocie atakowane Êrodowisko zmieni∏o oblicze. W swoim nowym kszta∏cie
okaza∏o si´ zdolne do dzia∏ania w obr´bie autorytarnego paƒstwa. Jakkolwiek
konfrontacja z wojskiem i policjà – bez czego mowy nie by∏o o przej´ciu w∏a-
dzy – by∏a wcià˝ daleko poza jego mo˝liwoÊciami, potrafi∏o utrzymaç, a nawet
rozbudowywaç wp∏ywy wÊród politycznego elektoratu.
Zmiany te w stopniu wybitnym przyczyni∏y si´ do utrwalenia negatywnego
wizerunku Narodowej Demokracji – tak˝e we wspó∏czesnej historiografii domi-
nujà negatywne ich oceny. Wskazuje si´ na nasilenie si´ antysemityzmu w pro-
pagandzie Êrodowiska, demagogi´, sk∏onnoÊç do pos∏ugiwania si´ przemocà,
adaptowanie do struktur organizacyjnych wzorców zaczerpni´tych z w∏oskiego
faszyzmu. Mo˝na powiedzieç, ˝e zarzuty i obawy przyczyniajàce si´ do izolacji
„endecji” przed przewrotem majowym w koƒcu si´ zmaterializowa∏y. Odnoto-
wujàc skutki, pami´tajmy i o przyczynach. Sygnalizowanà ewolucj´ spowodo-
wa∏a nie tyle niezdrowa fascynacja dla skrajnoÊci, ile koniecznoÊç dostosowa-
nia si´ do regu∏ gry narzuconych przez agresywne poczynania obozu rzàdzà-
cego. Podobne zmiany w dziedzinie organizacyjnej czy analogie w sferze pro-
gramowej (na lewicy odpowiednikiem zainteresowania faszyzmem by∏y sym-
patie dla totalitarnego komunizmu) da∏y si´ dostrzec tak˝e w obr´bie pozosta-
∏ych nurtów politycznych, aktywnych na polskiej scenie – takich jak ruch ludo-
wy czy socjalistyczny... Cezurà by∏ tu przewrót majowy i podj´ta póêniej przez
wspó∏pracowników Pi∏sudskiego budowa autorytarnej dyktatury.
Prof. Krzysztof Kawalec (IPN Opole)
Przewrót majowy
a Narodowa Demokracja
Prof. W∏odzimierz Suleja (IPN Wroc∏aw)
Majowy przewrót
Dokoƒczenie ze s. III
FOT.ARCH.IPN
Pi∏sudski ostrzy z´by na ZSRS – sowiecki plakat z 1926 roku

More Related Content

What's hot

2 abd powstanie listopadowe
2 abd powstanie listopadowe2 abd powstanie listopadowe
2 abd powstanie listopadowegblonska
 
Stefan Starzyński
Stefan Starzyński  Stefan Starzyński
Stefan Starzyński Anna Sz.
 
Władysław broniewski prezentacja
Władysław broniewski   prezentacjaWładysław broniewski   prezentacja
Władysław broniewski prezentacjaAneta Sitak
 
Legenda Zosia Koryga - podróż w nieznane - dziadek władek
Legenda Zosia Koryga -    podróż w nieznane - dziadek władekLegenda Zosia Koryga -    podróż w nieznane - dziadek władek
Legenda Zosia Koryga - podróż w nieznane - dziadek władekdjmauritius
 
NSZ. Jak narodowcy zostali Żołnierzami Wyklętymi?
NSZ. Jak narodowcy zostali Żołnierzami Wyklętymi?NSZ. Jak narodowcy zostali Żołnierzami Wyklętymi?
NSZ. Jak narodowcy zostali Żołnierzami Wyklętymi?Natalia Julia Nowak
 
Narodowy dzień pamięci żolnierzy wyklętych (Danuta i Zbigniew Kaszlejowie - a...
Narodowy dzień pamięci żolnierzy wyklętych (Danuta i Zbigniew Kaszlejowie - a...Narodowy dzień pamięci żolnierzy wyklętych (Danuta i Zbigniew Kaszlejowie - a...
Narodowy dzień pamięci żolnierzy wyklętych (Danuta i Zbigniew Kaszlejowie - a...Michał Kaszlej
 
Józef Piłsudski
Józef PiłsudskiJózef Piłsudski
Józef Piłsudskiataeb
 
Pilecki prezentacja
Pilecki prezentacjaPilecki prezentacja
Pilecki prezentacjamonzam
 
Obwód augustowsko suwalski zrzeszesznia - wolność i niezawisłość (Danuta i Zb...
Obwód augustowsko suwalski zrzeszesznia - wolność i niezawisłość (Danuta i Zb...Obwód augustowsko suwalski zrzeszesznia - wolność i niezawisłość (Danuta i Zb...
Obwód augustowsko suwalski zrzeszesznia - wolność i niezawisłość (Danuta i Zb...Michał Kaszlej
 
oblicza PRL: lata 40.
oblicza PRL: lata 40.oblicza PRL: lata 40.
oblicza PRL: lata 40.DawidRosol
 
Śladami Legionów Polskich w Województwie Łódzkim | Historia
Śladami Legionów Polskich w Województwie Łódzkim | HistoriaŚladami Legionów Polskich w Województwie Łódzkim | Historia
Śladami Legionów Polskich w Województwie Łódzkim | HistoriaPromuje Łódzkie
 
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich_v2
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich_v2Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich_v2
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich_v2Huragan Carter
 
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckichPrezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckichHuragan Carter
 
Stanisława Michalik. Połączenie Różańskiego z Wolińską
Stanisława Michalik. Połączenie Różańskiego z WolińskąStanisława Michalik. Połączenie Różańskiego z Wolińską
Stanisława Michalik. Połączenie Różańskiego z WolińskąNatalia Julia Nowak
 
Generał Elżbieta Zawacka
Generał Elżbieta ZawackaGenerał Elżbieta Zawacka
Generał Elżbieta Zawackaannaszsp9
 
Stanisław Skalski. Lotnik, bohater, nacjonalista
Stanisław Skalski. Lotnik, bohater, nacjonalistaStanisław Skalski. Lotnik, bohater, nacjonalista
Stanisław Skalski. Lotnik, bohater, nacjonalistaNatalia Julia Nowak
 
Proces szesnastu
Proces szesnastuProces szesnastu
Proces szesnastukwyszynska
 
Władysław Bartoszewski
Władysław BartoszewskiWładysław Bartoszewski
Władysław Bartoszewskikolumbowie
 
Historia Jednego Oficera
Historia Jednego OficeraHistoria Jednego Oficera
Historia Jednego OficeraDevliniusz
 

What's hot (20)

Bitwa o-krakow-1945
Bitwa o-krakow-1945Bitwa o-krakow-1945
Bitwa o-krakow-1945
 
2 abd powstanie listopadowe
2 abd powstanie listopadowe2 abd powstanie listopadowe
2 abd powstanie listopadowe
 
Stefan Starzyński
Stefan Starzyński  Stefan Starzyński
Stefan Starzyński
 
Władysław broniewski prezentacja
Władysław broniewski   prezentacjaWładysław broniewski   prezentacja
Władysław broniewski prezentacja
 
Legenda Zosia Koryga - podróż w nieznane - dziadek władek
Legenda Zosia Koryga -    podróż w nieznane - dziadek władekLegenda Zosia Koryga -    podróż w nieznane - dziadek władek
Legenda Zosia Koryga - podróż w nieznane - dziadek władek
 
NSZ. Jak narodowcy zostali Żołnierzami Wyklętymi?
NSZ. Jak narodowcy zostali Żołnierzami Wyklętymi?NSZ. Jak narodowcy zostali Żołnierzami Wyklętymi?
NSZ. Jak narodowcy zostali Żołnierzami Wyklętymi?
 
Narodowy dzień pamięci żolnierzy wyklętych (Danuta i Zbigniew Kaszlejowie - a...
Narodowy dzień pamięci żolnierzy wyklętych (Danuta i Zbigniew Kaszlejowie - a...Narodowy dzień pamięci żolnierzy wyklętych (Danuta i Zbigniew Kaszlejowie - a...
Narodowy dzień pamięci żolnierzy wyklętych (Danuta i Zbigniew Kaszlejowie - a...
 
Józef Piłsudski
Józef PiłsudskiJózef Piłsudski
Józef Piłsudski
 
Pilecki prezentacja
Pilecki prezentacjaPilecki prezentacja
Pilecki prezentacja
 
Obwód augustowsko suwalski zrzeszesznia - wolność i niezawisłość (Danuta i Zb...
Obwód augustowsko suwalski zrzeszesznia - wolność i niezawisłość (Danuta i Zb...Obwód augustowsko suwalski zrzeszesznia - wolność i niezawisłość (Danuta i Zb...
Obwód augustowsko suwalski zrzeszesznia - wolność i niezawisłość (Danuta i Zb...
 
oblicza PRL: lata 40.
oblicza PRL: lata 40.oblicza PRL: lata 40.
oblicza PRL: lata 40.
 
Śladami Legionów Polskich w Województwie Łódzkim | Historia
Śladami Legionów Polskich w Województwie Łódzkim | HistoriaŚladami Legionów Polskich w Województwie Łódzkim | Historia
Śladami Legionów Polskich w Województwie Łódzkim | Historia
 
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich_v2
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich_v2Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich_v2
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich_v2
 
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckichPrezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich
Prezentacja historia 14 pułku ułanów jazłowieckich
 
Stanisława Michalik. Połączenie Różańskiego z Wolińską
Stanisława Michalik. Połączenie Różańskiego z WolińskąStanisława Michalik. Połączenie Różańskiego z Wolińską
Stanisława Michalik. Połączenie Różańskiego z Wolińską
 
Generał Elżbieta Zawacka
Generał Elżbieta ZawackaGenerał Elżbieta Zawacka
Generał Elżbieta Zawacka
 
Stanisław Skalski. Lotnik, bohater, nacjonalista
Stanisław Skalski. Lotnik, bohater, nacjonalistaStanisław Skalski. Lotnik, bohater, nacjonalista
Stanisław Skalski. Lotnik, bohater, nacjonalista
 
Proces szesnastu
Proces szesnastuProces szesnastu
Proces szesnastu
 
Władysław Bartoszewski
Władysław BartoszewskiWładysław Bartoszewski
Władysław Bartoszewski
 
Historia Jednego Oficera
Historia Jednego OficeraHistoria Jednego Oficera
Historia Jednego Oficera
 

Viewers also liked

Malarstwo historyczne juliusza kossaka2
Malarstwo historyczne juliusza kossaka2Malarstwo historyczne juliusza kossaka2
Malarstwo historyczne juliusza kossaka2Wscieklepsy
 
Apresentação OFICIAL - WINMOB/MOBADS
Apresentação OFICIAL - WINMOB/MOBADSApresentação OFICIAL - WINMOB/MOBADS
Apresentação OFICIAL - WINMOB/MOBADSMultilike Santos
 
Topografie - katalog festiwalu Miastograf
Topografie - katalog festiwalu MiastografTopografie - katalog festiwalu Miastograf
Topografie - katalog festiwalu MiastografMiastograf
 
Adrian
AdrianAdrian
AdrianTeresa
 
Europa
EuropaEuropa
EuropaTeresa
 
Historia kina - 2014
Historia kina - 2014Historia kina - 2014
Historia kina - 2014Kuba Bugaj
 

Viewers also liked (9)

Malarstwo historyczne juliusza kossaka2
Malarstwo historyczne juliusza kossaka2Malarstwo historyczne juliusza kossaka2
Malarstwo historyczne juliusza kossaka2
 
Gdańsk stare zdjęcia
Gdańsk stare zdjęciaGdańsk stare zdjęcia
Gdańsk stare zdjęcia
 
Gdańsk stare zdjęcia
Gdańsk stare zdjęciaGdańsk stare zdjęcia
Gdańsk stare zdjęcia
 
Apresentação OFICIAL - WINMOB/MOBADS
Apresentação OFICIAL - WINMOB/MOBADSApresentação OFICIAL - WINMOB/MOBADS
Apresentação OFICIAL - WINMOB/MOBADS
 
Topografie - katalog festiwalu Miastograf
Topografie - katalog festiwalu MiastografTopografie - katalog festiwalu Miastograf
Topografie - katalog festiwalu Miastograf
 
Math sistema
Math sistemaMath sistema
Math sistema
 
Adrian
AdrianAdrian
Adrian
 
Europa
EuropaEuropa
Europa
 
Historia kina - 2014
Historia kina - 2014Historia kina - 2014
Historia kina - 2014
 

Similar to Przewrót majowy 1926 r. – dwugłos

Józef Piłsudski
Józef PiłsudskiJózef Piłsudski
Józef Piłsudskigblonska
 
Pokolenie KolumbóW Gimnazjum Nr 2 Gif
Pokolenie KolumbóW Gimnazjum Nr 2 GifPokolenie KolumbóW Gimnazjum Nr 2 Gif
Pokolenie KolumbóW Gimnazjum Nr 2 Gifrakso332
 
Pokolenie Kolumbów
Pokolenie KolumbówPokolenie Kolumbów
Pokolenie Kolumbówrakso332
 
Powstanie Warszawskie IIIB
Powstanie Warszawskie IIIBPowstanie Warszawskie IIIB
Powstanie Warszawskie IIIBgblonska
 
Czasopis №347 Чэрвень 2021
Czasopis №347 Чэрвень 2021Czasopis №347 Чэрвень 2021
Czasopis №347 Чэрвень 2021JahorViniacki
 
Rewolucje w rosji
Rewolucje w rosjiRewolucje w rosji
Rewolucje w rosjiaskrainski
 
Grosfeld, Leon. "Czy Anglicy rzeczywiście byli inspiratorami przewrotu majowego?
Grosfeld, Leon. "Czy Anglicy rzeczywiście byli inspiratorami przewrotu majowego?Grosfeld, Leon. "Czy Anglicy rzeczywiście byli inspiratorami przewrotu majowego?
Grosfeld, Leon. "Czy Anglicy rzeczywiście byli inspiratorami przewrotu majowego?Teo Krawczyk
 
oblicza PRL lata50
oblicza PRL lata50oblicza PRL lata50
oblicza PRL lata50DawidRosol
 
Patron szkoły prezentacja
Patron szkoły prezentacjaPatron szkoły prezentacja
Patron szkoły prezentacjaaneta700
 
Obejrzałeś "Idę"? Obejrzyj "Generała Nila"!
Obejrzałeś "Idę"? Obejrzyj "Generała Nila"!Obejrzałeś "Idę"? Obejrzyj "Generała Nila"!
Obejrzałeś "Idę"? Obejrzyj "Generała Nila"!Natalia Julia Nowak
 
Jan paweł
Jan pawełJan paweł
Jan pawełfilipm13
 
Ksiądz - Żołnierz Wyklęty! Niezwykły dowódca ROAK
Ksiądz - Żołnierz Wyklęty! Niezwykły dowódca ROAKKsiądz - Żołnierz Wyklęty! Niezwykły dowódca ROAK
Ksiądz - Żołnierz Wyklęty! Niezwykły dowódca ROAKNatalia Julia Nowak
 
Katastrofa w smoleńsku + ważne osoby
Katastrofa w smoleńsku + ważne osobyKatastrofa w smoleńsku + ważne osoby
Katastrofa w smoleńsku + ważne osobygueste60751
 
Katastrofa w Smoleńsku / katyń / opis ważnych ludzi
Katastrofa w Smoleńsku / katyń / opis ważnych ludziKatastrofa w Smoleńsku / katyń / opis ważnych ludzi
Katastrofa w Smoleńsku / katyń / opis ważnych ludzigueste60751
 
Katastrofa w smoleńsku
Katastrofa w smoleńskuKatastrofa w smoleńsku
Katastrofa w smoleńskugueste60751
 

Similar to Przewrót majowy 1926 r. – dwugłos (20)

Józef Piłsudski
Józef PiłsudskiJózef Piłsudski
Józef Piłsudski
 
Pokolenie KolumbóW Gimnazjum Nr 2 Gif
Pokolenie KolumbóW Gimnazjum Nr 2 GifPokolenie KolumbóW Gimnazjum Nr 2 Gif
Pokolenie KolumbóW Gimnazjum Nr 2 Gif
 
Pokolenie Kolumbów
Pokolenie KolumbówPokolenie Kolumbów
Pokolenie Kolumbów
 
Powstanie Warszawskie IIIB
Powstanie Warszawskie IIIBPowstanie Warszawskie IIIB
Powstanie Warszawskie IIIB
 
Czasopis №347 Чэрвень 2021
Czasopis №347 Чэрвень 2021Czasopis №347 Чэрвень 2021
Czasopis №347 Чэрвень 2021
 
Rewolucje w rosji
Rewolucje w rosjiRewolucje w rosji
Rewolucje w rosji
 
Literatura współczesna - literckie generacje
Literatura współczesna - literckie generacjeLiteratura współczesna - literckie generacje
Literatura współczesna - literckie generacje
 
Grosfeld, Leon. "Czy Anglicy rzeczywiście byli inspiratorami przewrotu majowego?
Grosfeld, Leon. "Czy Anglicy rzeczywiście byli inspiratorami przewrotu majowego?Grosfeld, Leon. "Czy Anglicy rzeczywiście byli inspiratorami przewrotu majowego?
Grosfeld, Leon. "Czy Anglicy rzeczywiście byli inspiratorami przewrotu majowego?
 
oblicza PRL lata50
oblicza PRL lata50oblicza PRL lata50
oblicza PRL lata50
 
Patron szkoły prezentacja
Patron szkoły prezentacjaPatron szkoły prezentacja
Patron szkoły prezentacja
 
Szlakiem życia i twórczości czesława miłosza
Szlakiem życia i twórczości czesława miłoszaSzlakiem życia i twórczości czesława miłosza
Szlakiem życia i twórczości czesława miłosza
 
Obejrzałeś "Idę"? Obejrzyj "Generała Nila"!
Obejrzałeś "Idę"? Obejrzyj "Generała Nila"!Obejrzałeś "Idę"? Obejrzyj "Generała Nila"!
Obejrzałeś "Idę"? Obejrzyj "Generała Nila"!
 
Karykatury
KarykaturyKarykatury
Karykatury
 
Jan paweł
Jan pawełJan paweł
Jan paweł
 
Ksiądz - Żołnierz Wyklęty! Niezwykły dowódca ROAK
Ksiądz - Żołnierz Wyklęty! Niezwykły dowódca ROAKKsiądz - Żołnierz Wyklęty! Niezwykły dowódca ROAK
Ksiądz - Żołnierz Wyklęty! Niezwykły dowódca ROAK
 
Polska mocarstwowa
Polska mocarstwowaPolska mocarstwowa
Polska mocarstwowa
 
Zolnierze wykleci
Zolnierze wykleciZolnierze wykleci
Zolnierze wykleci
 
Katastrofa w smoleńsku + ważne osoby
Katastrofa w smoleńsku + ważne osobyKatastrofa w smoleńsku + ważne osoby
Katastrofa w smoleńsku + ważne osoby
 
Katastrofa w Smoleńsku / katyń / opis ważnych ludzi
Katastrofa w Smoleńsku / katyń / opis ważnych ludziKatastrofa w Smoleńsku / katyń / opis ważnych ludzi
Katastrofa w Smoleńsku / katyń / opis ważnych ludzi
 
Katastrofa w smoleńsku
Katastrofa w smoleńskuKatastrofa w smoleńsku
Katastrofa w smoleńsku
 

More from Teo Krawczyk

Catalogue General 2013 polonais
Catalogue General 2013 polonaisCatalogue General 2013 polonais
Catalogue General 2013 polonaisTeo Krawczyk
 
Dziennik Zarządu m. Łodzi. 1934
Dziennik Zarządu m. Łodzi. 1934Dziennik Zarządu m. Łodzi. 1934
Dziennik Zarządu m. Łodzi. 1934Teo Krawczyk
 
Wiezienne drogi komendanta
Wiezienne drogi komendantaWiezienne drogi komendanta
Wiezienne drogi komendantaTeo Krawczyk
 
125-cio lecie Konstytucji na ziemiach piotrkowskiej, sieradzkiej i kaliskiej
125-cio lecie Konstytucji na ziemiach piotrkowskiej, sieradzkiej i kaliskiej125-cio lecie Konstytucji na ziemiach piotrkowskiej, sieradzkiej i kaliskiej
125-cio lecie Konstytucji na ziemiach piotrkowskiej, sieradzkiej i kaliskiejTeo Krawczyk
 
Ziemia leczycka zolnierzom niepodleglosci
Ziemia leczycka zolnierzom niepodleglosciZiemia leczycka zolnierzom niepodleglosci
Ziemia leczycka zolnierzom niepodleglosciTeo Krawczyk
 
Dla Polski : Łódź w Legjonach
Dla Polski : Łódź w LegjonachDla Polski : Łódź w Legjonach
Dla Polski : Łódź w LegjonachTeo Krawczyk
 
Łódź w czasie wielkiej wojny.
Łódź w czasie wielkiej wojny.Łódź w czasie wielkiej wojny.
Łódź w czasie wielkiej wojny.Teo Krawczyk
 
Wojna naszych pradziadków .
Wojna naszych pradziadków .Wojna naszych pradziadków .
Wojna naszych pradziadków .Teo Krawczyk
 
Historia polski (1914–1918)
Historia polski (1914–1918)Historia polski (1914–1918)
Historia polski (1914–1918)Teo Krawczyk
 
Przystanek niepodleglosc
Przystanek niepodlegloscPrzystanek niepodleglosc
Przystanek niepodlegloscTeo Krawczyk
 
THREE DIMENSIONAL (3D) PRINTER SYSTEM WITH PLACEMENT AND CURING MECHANISMS
THREE DIMENSIONAL (3D) PRINTER SYSTEM WITH PLACEMENT AND CURING MECHANISMSTHREE DIMENSIONAL (3D) PRINTER SYSTEM WITH PLACEMENT AND CURING MECHANISMS
THREE DIMENSIONAL (3D) PRINTER SYSTEM WITH PLACEMENT AND CURING MECHANISMSTeo Krawczyk
 
Revolution not evolution-whitepaper
Revolution not evolution-whitepaperRevolution not evolution-whitepaper
Revolution not evolution-whitepaperTeo Krawczyk
 
Enabling the Data Revolution
Enabling  the Data RevolutionEnabling  the Data Revolution
Enabling the Data RevolutionTeo Krawczyk
 

More from Teo Krawczyk (18)

Catalogue General 2013 polonais
Catalogue General 2013 polonaisCatalogue General 2013 polonais
Catalogue General 2013 polonais
 
Broszura
BroszuraBroszura
Broszura
 
Portfolio
Portfolio Portfolio
Portfolio
 
Dziennik Zarządu m. Łodzi. 1934
Dziennik Zarządu m. Łodzi. 1934Dziennik Zarządu m. Łodzi. 1934
Dziennik Zarządu m. Łodzi. 1934
 
Wiezienne drogi komendanta
Wiezienne drogi komendantaWiezienne drogi komendanta
Wiezienne drogi komendanta
 
125-cio lecie Konstytucji na ziemiach piotrkowskiej, sieradzkiej i kaliskiej
125-cio lecie Konstytucji na ziemiach piotrkowskiej, sieradzkiej i kaliskiej125-cio lecie Konstytucji na ziemiach piotrkowskiej, sieradzkiej i kaliskiej
125-cio lecie Konstytucji na ziemiach piotrkowskiej, sieradzkiej i kaliskiej
 
Ziemia leczycka zolnierzom niepodleglosci
Ziemia leczycka zolnierzom niepodleglosciZiemia leczycka zolnierzom niepodleglosci
Ziemia leczycka zolnierzom niepodleglosci
 
Dla Polski : Łódź w Legjonach
Dla Polski : Łódź w LegjonachDla Polski : Łódź w Legjonach
Dla Polski : Łódź w Legjonach
 
Łódź w czasie wielkiej wojny.
Łódź w czasie wielkiej wojny.Łódź w czasie wielkiej wojny.
Łódź w czasie wielkiej wojny.
 
Wojna naszych pradziadków .
Wojna naszych pradziadków .Wojna naszych pradziadków .
Wojna naszych pradziadków .
 
Historia polski (1914–1918)
Historia polski (1914–1918)Historia polski (1914–1918)
Historia polski (1914–1918)
 
Pisma zbiorowe.
Pisma zbiorowe.Pisma zbiorowe.
Pisma zbiorowe.
 
Przystanek niepodleglosc
Przystanek niepodlegloscPrzystanek niepodleglosc
Przystanek niepodleglosc
 
Reda katalog
Reda katalog Reda katalog
Reda katalog
 
e-PUAP
e-PUAPe-PUAP
e-PUAP
 
THREE DIMENSIONAL (3D) PRINTER SYSTEM WITH PLACEMENT AND CURING MECHANISMS
THREE DIMENSIONAL (3D) PRINTER SYSTEM WITH PLACEMENT AND CURING MECHANISMSTHREE DIMENSIONAL (3D) PRINTER SYSTEM WITH PLACEMENT AND CURING MECHANISMS
THREE DIMENSIONAL (3D) PRINTER SYSTEM WITH PLACEMENT AND CURING MECHANISMS
 
Revolution not evolution-whitepaper
Revolution not evolution-whitepaperRevolution not evolution-whitepaper
Revolution not evolution-whitepaper
 
Enabling the Data Revolution
Enabling  the Data RevolutionEnabling  the Data Revolution
Enabling the Data Revolution
 

Przewrót majowy 1926 r. – dwugłos

  • 1.
  • 2. DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48)II Nasz Dziennik Piàtek, 27 maja 2011 DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48) Piàtek, 27 maja 2011 Nasz Dziennik VII Co wi´cej, konsekwentnie zwalczajàc „sejmokracj´”, wytrwale upowszechnia∏ swe racje, toczàc spór zarówno o ustrojowe pryncypia, jak i – zw∏aszcza od wio- sny 1926 roku – przestrzegajàc przed rosnàcym zewn´trznym zagro˝eniem, co wobec traktatowych zwiàzków pomi´dzy weimarskimi Niemcami a bolszewickà Rosjà silnie do opinii publicznej przemawia∏o. Pi∏sudski, o czym warto pami´- taç, nigdy nie negowa∏ ustrojowych fundamentów II Rzeczypospolitej. Sprze- ciw, z up∏ywem czasu coraz bardziej goràcy, budzi∏a w nim parlamentarna prak- tyka. I, co wa˝niejsze, proces permanentnego os∏abiania armii przez uzale˝nie- nie jej od doraênych politycznych koniunktur. W drugiej po∏owie kwietnia 1926 roku, w obliczu przewlek∏ego kryzysu ga- binetowego, Marsza∏ek postanowi∏ w sposób czynny w∏àczyç si´ do gry. Naj- prawdopodobniej w∏aÊnie wtedy narodzi∏ si´ pomys∏ pos∏u˝enia si´ narz´- dziem umo˝liwiajàcym skuteczny nacisk na polityków, a w pierwszym rz´dzie prezydenta Stanis∏awa Wojciechowskiego. Funkcj´ takà najlepiej móg∏by pe∏- niç specjalnie dobrany oddzia∏ wojska, z∏o˝ony z jednostek, których wiernoÊci móg∏ byç pewien. Nie by∏yby to, rzecz jasna, si∏y potrzebne do przeprowadze- nia zbrojnego zamachu, a raczej takie, które dla jego czysto politycznego wy- stàpienia stworzy∏yby odpowiednio barwne ramy. ObecnoÊç takiego oddzia∏u jasno pokazywa∏aby, ˝e to w∏aÊnie Pi∏sudski reprezentuje interesy narodowej armii i cieszy si´ jej rzeczywistym poparciem. Funkcjonujàce w naukowym obiegu informacje o rozkazie ˚eligowskiego z 18 kwietnia o powierzeniu Mar- sza∏kowi dowództwa nad wybranymi jednostkami dla przeprowadzenia çwi- czeƒ mi´dzygarnizonowych to zapewne jakieÊ dalekie echo owych zamys∏ów – notabene nikt z badaczy nigdy nie tylko do orygina∏u, ale nawet do odpisu takowego rozkazu nie dotar∏… W czasie gdy sytuacja polityczna po utworzeniu nowego wcielenia „rzàdu Chjeno-Piasta” (czyli koalicji ChrzeÊcijaƒskiego Zwiàzku JednoÊci Narodowej, zwanego ironicznie Chjenà, i PSL „Piast”) gwa∏townie si´ zaostrzy∏a, a pole manewru radykalnie ograniczyli Pi∏sudskiemu jego przeciwnicy (w wywiadzie opublikowanym 9 maja przywódca PSL „Piast” Wincenty Witos za˝àda∏, by wy- szed∏ z ukrycia i wzià∏ odpowiedzialnoÊç za paƒstwo), postanowi∏ podjàç rzu- conà mu r´kawic´. Z du˝à dozà prawdopodobieƒstwa mo˝na przyjàç, ˝e przed po∏udniem 11 maja podjà∏ on decyzj´, by wywrzeç presj´ na prezyden- ta i na rzàd Witosa, pojawiajàc si´ w stolicy na czele zbrojnego oddzia∏u. Mar- sza∏ek zapewne zak∏ada∏, ˝e ten pokaz si∏y powinien okazaç si´ na tyle sku- teczny, by rzàd si´ ugià∏, zaÊ tworzàca go koalicja si´ rozpad∏a. Prezydent, po- nownie zyskujàc w ten sposób swobod´ ruchów, powróci∏by tym samym do koncepcji uformowania nowego gabinetu nie tylko opierajàcego si´ na szer- szej politycznej podstawie, ale z Marsza∏kiem jako jego kluczowym ogniwem. Pi∏sudski, jak si´ zdaje, w swych planach nie uwzgl´dni∏ przeciwników w gene- ralskich mundurach… Nie ulega wàtpliwoÊci, ˝e ryzykownà rozgrywk´ Marsza∏ek zamierza∏ prowa- dziç na czysto politycznym gruncie. Pos∏u˝enie si´ wojskowà asystà – nawet w wymiarze czysto symbolicznym – dostarcza∏o jednak jego przeciwnikom wy- jàtkowo dogodnego pretekstu, by demonstrowanemu w oparciu o armi´ nie- zadowoleniu nadaç znamiona wojskowego buntu. Jego zlokalizowanie zaÊ i szybkie st∏umienie rozwiàzywa∏oby problem Pi∏sudskiego raz na zawsze. Po dziÊ dzieƒ dla historyków, odtwarzajàcych przebieg zamachu, zaska- kujàca jest po stronie si∏ Pi∏sudskiego organizacyjna beztroska, widoczny brak koordynacji poczynaƒ czy zupe∏ne niewykorzystanie elementu zasko- czenia. Nikt te˝ nie ma wàtpliwoÊci, ˝e Marsza∏ek improwizowa∏, a nie dzia- ∏a∏ wed∏ug opracowanego planu. Obraz staje si´ jednak klarowny, gdy przyj- miemy, ˝e Pi∏sudskiemu wojsko nie by∏o potrzebne do wywo∏ywania zbrojne- go buntu. To, czego od armii oczekiwa∏, sprowadza∏o si´ do uzyskania de- klaratywnego, acz jednoznacznego, poparcia. To by∏ g∏ówny powód, ˝e Mar- sza∏ek nie si´ga∏ po si∏y wi´ksze, ani˝eli te, które uzna∏ za konieczne dla stworzenia propagandowej oprawy zamierzonej politycznej demonstracji. Zadanie to Pi∏sudski zleci∏ genera∏owi Gustawowi Orlicz-Dreszerowi, który jeszcze przed po∏udniem 11 maja wyda∏ stosowny rozkaz dowódcy 7. pu∏ku u∏anów, Kazimierzowi Stamirowskiemu. Dla Stamirowskiego, oficera z pierwszobrygadowym rodowodem, treÊç roz- kazu Dreszera nie by∏a zaskakujàca. Dowódca 2. Dywizji Kawalerii nakazywa∏ oto, by oddzia∏ Stamirowskiego uda∏ si´ „do rejonu m. Weso∏a, w celu przepro- wadzenia w dniu nast´pnym ostrego strzelania na poligonie Rembertów. Pod- czas przemarszu przez Sulejówek – brzmia∏o polecenie dodatkowe – mia∏ do- wódca pu∏ku zameldowaç si´ u Pierwszego Marsza∏ka Polski”. Szwadrony 7. pu∏ku zaalarmowano o godz. 11.00, ale zbiórk´ wyznaczono dopiero na godz. 14.00. Pu∏k, liczàcy 380 szabel, do Sulejówka dotar∏ o 17.30 – Stamirowski, po zameldowaniu si´ u Pi∏sudskiego, wraz z adiutantami stanà∏ tam na kwaterze. Pu∏k biwakowa∏ nieopodal w lesie. W odniesieniu do tego czasu w dost´pnych êród∏ach nie sposób odszukaç jakichkolwiek Êladów zamachowych zamys∏ów. U∏anów Stamirowskiego Pi∏sud- ski podporzàdkowywa∏ sobie wr´cz z ostentacyjnà jawnoÊcià, informujàc o tym komend´ rembertowskiego garnizonu. Sytuacja radykalnie zmieni∏a si´ jednak przed pó∏nocà, kiedy to Marsza∏ek otrzyma∏ informacj´, ˝e nowy minister spraw wojskowych wyda∏ rozkaz, by pu∏k Stamirowskiego przerwa∏ çwiczenia i powró- ci∏ do Miƒska Mazowieckiego. Rozkaz ten Pi∏sudski poleci∏ zignorowaç. DODATEK PRZYGOTOWUJE BIURO EDUKACJI PUBLICZNEJ IPN. www.ipn.gov.pl Redaktorzy: dr Krzysztof Kaczmarski, krzysztof.kaczmarski@ipn.gov.pl (Rzeszów 17 860 60 25) Romuald Niedzielko, romuald.niedzielko@ipn.gov.pl (Warszawa 22 431 83 73) ADRES DO KORESPONDENCJI: DODATEK IPN DO „Naszego Dziennika” UL. TOWAROWA 28, 00-839 WARSZAWA SPRZEDA˚ WYDAWNICTW IPN: TEL. 22 581 88 72 Józef Kowalski (do 1951 r. Salomon Natanson vel Ber- nard Arkusz) (1904–1986) – przed wojnà dzia∏acz ko- munistyczny (KPZU, KPZB, KPP), w czasie wojny dziennikarz sowiecki, po wojnie cz∏onek PZPR, partyj- ny historyk. Syn Adolfa Natansona, buchaltera, i Idy z d. Bernstein, urodzony w PrzemyÊlu. W 1904 r. ukoƒczy∏ gimnazjum w PrzemyÊlu. W 1924 r. rozpoczà∏ studia medycz- ne na Uniwersytecie Karola w Pradze. Tam te˝ w 1925 r. zwiàza∏ si´ z ruchem ko- munistycznym. Po powrocie do PrzemyÊla od poczàtku 1926 r. cz∏onek Komuni- stycznej Partii Zachodniej Ukrainy. W latach 1925–1927 funkcjonariusz KC KPZU (m.in. cz∏onek Komitetu Okr´gowego KPZU w PrzemyÊlu). Jego wspó∏pracowni- kami „na niwie partyjnej” byli wówczas Jakub Willner ps. „Dzionek”, Miko∏aj Paw- ∏yk, Miko∏aj Lewandowski. Natanson (od 1951 r. wyst´pujàcy pod nazwiskiem Ko- walski) by∏ tak˝e jednym ze wspó∏za∏o˝ycieli PPS-Lewicy w PrzemyÊlu. W 1927 r. wyjecha∏ do Wilna, gdzie kontynuowa∏ studia na Uniwersytecie Stefana Batorego. Od 1927 r. cz∏onek Komunistycznej Partii Zachodniej Bia∏orusi. W strukturach tej partii pe∏ni∏ szereg funkcji w Wilnie i Piƒsku. By∏ m.in. sekretarzem KO KPZB w Piƒ- sku, przedstawicielem KC KPZB ds. „bia∏oruskiego ruchu wyzwoleƒczego”. W okresie tym kontaktowa∏ si´ z ramienia KPZB z pos∏ami na Sejm RP Bia∏oruskiego W∏oÊciaƒsko-Robotniczego Klubu Poselskiego „Zmahannie”. Pos∏owie tego klubu g∏osili radykalne has∏a zbli˝one do komunistycznych oraz dà˝yli do „zjednoczenia wszystkich ziem bia∏oruskich”, czyli formalnie kwestionowali integralnoÊç terytorial- nà II RP. Po raz pierwszy Natanson zosta∏ aresztowany w 1928 roku. Po kilku tygo- dniach jednak go zwolniono, a w 1930 r. aresztowano ponownie. Po zwolnieniu za kaucjà nie stawi∏ si´ na proces i w 1931 r. wyjecha∏ do ZSRS. Od czerwca 1931 do wrzeÊnia 1932 r. pracowa∏ w przedstawicielstwie KC KPZB w Miƒsku. G∏osi∏ wów- czas wyk∏ady w szkole partyjnej KPZB oraz pracowa∏ w tzw. Centralnej Redakcji, zajmujàc si´ m.in. publicystykà partyjnà. W paêdzierniku 1932 r. nielegalnie powró- ci∏ do Polski. Zosta∏ cz∏onkiem Tymczasowego Sekretariatu KC KPZB. Kierowa∏ po- tem okr´gami KPZB w Bia∏ymstoku i w Piƒsku. Od jesieni 1933 r. przeszed∏ do pra- cy w KC Komunistycznej Partii Polski. By∏ kolejno instruktorem, cz∏onkiem i kierow- nikiem wydzia∏u samorzàdowego KC KPP, cz∏onkiem Sekretariatu Krajowego KC KPP, sekretarzem Komitetu Warszawskiego KPP, sekretarzem Komitetu KPP w Za- g∏´biu Dàbrowskim. Aresztowany 11 kwietnia 1935 roku. Przebywa∏ w wi´zieniach w Mys∏owicach, a potem w Wilnie na ¸ukiszkach. Skazany wyrokiem Sàdu Okr´- gowego w Wilnie na 8 lat wi´zienia za dzia∏alnoÊç wywrotowà. Kar´ odbywa∏ w wi´zieniach w Grodnie i w Sieradzu. WolnoÊç odzyska∏ 2 IX 1939 r. po agresji Nie- miec na Polsk´. Od paêdziernika 1939 r. przebywa∏ w Bia∏ymstoku. Potem zaÊ w okupowanym przez Sowietów Grodnie i w Miƒsku. Od 1940 r. cz∏onek sowieckiej partii komunistycznej – WKP(b). By∏ cz∏onkiem redakcji kilku komunistycznych pism. W Grodnie pracowa∏ w redakcji „Wolnej Pracy”, w Miƒsku w redakcji „Sztan- daru WolnoÊci”. W czerwcu 1941 r. powo∏any do Armii Czerwonej. S∏u˝y∏ w Zarzà- dzie Politycznym przy Sztabie Frontu Zachodniego. Potem zdemobilizowany w stopniu kapitana i wys∏any do szko∏y Mi´dzynarodówki Komunistycznej (Kominter- nu) w Ufie. Od stycznia 1942 r. pracowa∏ w Redakcji Polskiej Wydzia∏u Propagan- dy Komitetu Wykonawczego MK. By∏ formalnie zast´pcà kierownika redakcji roz- g∏oÊni im. Tadeusza KoÊciuszki. Po powstaniu PKWN wspó∏pracownik pism „No- we Widnokr´gi” i „Wolna Polska”. U˝ywa∏ wówczas pseudonimu Józef Kowalski, który potem przyjà∏ za nazwisko. Od jesieni 1944 r. zast´pca kierownika agencji „Polpress” Zwiàzku Patriotów Polskich. Od 1945 r. kierowa∏ moskiewskim oddzia- ∏em PAP. W latach 1947–1955 sta∏ na czele komisji historycznej, która z poruczenia KC PPR i polecenia Wydzia∏u Historii Partii prowadzi∏a „poszukiwania materia∏ów partii rewolucyjnych w archiwum Instytutu Marksizmu-Leninizmu” w Moskwie. Jak pisze Tadeusz Pawe∏ Rutkowski (Nauki historyczne w Polsce 1944–1970. Zagad- nienia polityczne i organizacyjne, Warszawa 2007), „grupa sk∏ada∏a si´ ze starych cz∏onków partii, którzy dobrze orientujà si´ w materia∏ach i jej praca by∏a przewi- dziana na pó∏tora roku”. W 1951 r. Kowalski powróci∏ do Polski. Wtedy te˝ zosta∏ przyj´ty do PZPR. Do 1956 r. pozostawa∏ obywatelem ZSRS. By∏ zast´pcà kierow- nika Wydzia∏u Historii Partii KC PZPR, potem zast´pcà dyrektora Zak∏adu Historii KC PZPR w Warszawie (od 1957 do 1968 r.). W latach 1952–1954 kierowa∏ katedrà historii PZPR w Instytucie Nauk Spo∏ecznych przy KC PZPR. Uzyska∏ tytu∏y nauko- we docenta i profesora nadzwyczajnego. W latach 1961–1966 wyk∏ada∏ w Wy˝szej Szkole Nauk Spo∏ecznych przy KC PZPR. Opublikowa∏ wiele prac z historii „ruchu komunistycznego” napisanych w duchu stalinizmu, m.in. „KPP w obronie niepod- leg∏oÊci Polski” (1952), „Komunistyczna Partia Polski 1935–1938. Studium histo- ryczne” (1975). Prezentowa∏ w nich zafa∏szowany obraz dzia∏alnoÊci partii komuni- stycznych w Polsce, daleki od rzeczywistoÊci i podporzàdkowany aktualnym wy- mogom ówczesnej propagandy politycznej. Zmar∏ w Warszawie w 1986 roku. oprac. dr Mariusz Krzysztofiƒski (IPN Rzeszów) samorzàdowej, a tak˝e przepisy prasowe. W okresie rzàdów parlamentarno-gabi- netowych przedsi´biorstwa prasowe i dziennikarze cieszyli si´ wzgl´dnà swobodà dzia∏ania. Jednak ju˝ kilka miesi´cy po zajÊciach w Warszawie odczuli na w∏asnej skórze, jakie zamiary wobec nich ma nowa w∏adza. W paêdzierniku 1926 r. Ignacy MoÊcicki, wskazany przez Pi∏sudskiego na prezydenta RP, parafowa∏ rozporzàdze- nie o karach za rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomoÊci oraz zniewag´ w∏adz paƒstwowych i ich przedstawicieli. Na dekret spad∏a fala krytyki prasowej i po kilku tygodniach zosta∏ on odrzucony przez parlament. Przesz∏o pó∏ roku póê- niej, w maju 1927 r., prezydent podpisa∏ nowe rozporzàdzenie o prawie prasowym, które m.in. zaostrza∏o kary pieni´˝ne za przest´pstwa pope∏nione drukiem, a od- powiedzialnoÊç za stron´ merytorycznà pisma rozciàgn´∏o z redaktora odpowie- dzialnego na ca∏y zespó∏ redakcyjny. Przepis ten uderza∏ przede wszystkim w wy- dawnictwa o s∏abych podstawach finansowych. Dlatego te˝ pewna cz´Êç wydaw- ców, zanim wypuÊci∏a kolejny numer, „dobrowolnie” oddawa∏a pismo do ocenzu- rowania (tzw. cenzura prewencyjna). Dekret spotka∏ si´ ze stanowczym sprzeci- wem wszystkich partii i ugrupowaƒ opozycyjnych, a tak˝e znacznej cz´Êci opinii publicznej. Sprzeciw jednak na nic si´ nie zda∏. Sàd Najwy˝szy orzek∏ bowiem, ˝e rozporzàdzenie MoÊcickiego jest zgodne z Konstytucjà. Cechà charakterystycznà prasy sanacyjnej by∏ brak jej centralizacji. W∏adza paƒstwowa egzekwowa∏a od prasy wy∏àcznie poparcie, podczas gdy wszelkie kwestie zwiàzane z interpretacjà spraw programowych sanacji pozostawia∏a wy- dawcom. Przed pierwszymi po przewrocie majowym wyborami do obu izb parla- mentu RP powsta∏o w ca∏ym kraju kilkadziesiàt dzienników i tygodników prorzà- dowych. Wi´kszoÊç z nich ujrza∏a Êwiat∏o dzienne dzi´ki znacznemu wsparciu w∏adz paƒstwowych, g∏ównie finansowemu. Ich wydawcami by∏y: BBWR, Partia Pracy i Zwiàzek Naprawy Rzeczypospolitej (obie partie zg∏osi∏y akces do bloku), a tak˝e osoby prywatne i spó∏ki wydawnicze. ¸àczy∏o ich jedno – poparcie dla Jó- zefa Pi∏sudskiego, czemu dawali wyraz na ∏amach wydawanych przez siebie pism. Mimo otrzymywanych dotacji cz´Êç periodyków prosanacyjnych uleg∏a li- kwidacji. Jedne zamkni´to tu˝ przed wyborami 1928 r., inne kilka tygodni lub mie- si´cy póêniej. By∏y te˝ takie, które na rynku prasowym goÊci∏y przez kilka kolej- nych lat. Tak czy inaczej, w ciàgu kilku miesi´cy po przewrocie majowym wokó∏ obozu rzàdzàcego skupi∏a si´ spora cz´Êç prasy spo∏eczno-politycznej i ogólno- informacyjnej. W ten sposób sanacja zyska∏a w r´ku wa˝ne narz´dzie agitacji. Sam proces tworzenia ca∏ego systemu prasy prorzàdowej by∏ swego rodzaju fe- nomenem w dziejach czasopiÊmiennictwa doby mi´dzywojennej. Prof. W∏odzimierz Suleja (IPN Wroc∏aw) Majowy przewrót Ciàg dalszy ze s. I TWARZE KOMUNY FOT.ARCH.IPN Prezydent Stanis∏aw Wojciechowski
  • 3. DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48)DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48)VI Nasz Dziennik Piàtek, 27 maja 2011 Piàtek, 27 maja 2011 Nasz Dziennik III Na pierwszy rzut oka za wysoce prawdopodobne mo˝na uznaç przypusz- czenie, ˝e Pi∏sudski zamierza sprowokowaç gwa∏townà reakcj´ nowych w∏adz i doprowadziç do zbrojnej konfrontacji. Wydaje si´ jednak, ˝e w∏aÊnie wów- czas Marsza∏ek zrozumia∏, i˝ dostarczy∏ przeciwnikom dogodnego pretekstu, by w razie podj´cia zamierzonej demonstracji potraktowali go jako buntowni- ka. Rezygnacja z wojskowej asysty oznacza∏a kompletne zawalenie si´ poli- tycznego planu. Z kolei kontynuowanie demonstracji tylko z u∏anami grozi∏o b∏yskawicznym spacyfikowaniem ca∏ej akcji. Nie zaskakuje zatem decyzja, podj´ta w nocy z 11 na 12 maja, by si∏y, którymi mia∏ zamiar si´ pos∏u˝yç, wy- datnie wzmocniç. Obok u∏anów Stamirowskiego do akcji mieli si´ zatem w∏à- czyç strzelcy konni z Garwolina, 22. pu∏k piechoty z Siedlec oraz stacjonujàcy w Rembertowie Baon Manewrowy – by∏yby to oddzia∏y znajdujàce si´ bezpo- Êrednio pod rozkazami Marsza∏ka. Z kolei oddzia∏y, zw∏aszcza stacjonujàce na Pradze (m.in. 36. pu∏k piechoty oraz 1. pu∏k szwole˝erów), mia∏y wymówiç po- s∏uszeƒstwo gen. Józefowi Malczewskiemu. To, jak oczekiwa∏ Pi∏sudski, po- winno by∏o wystarczyç do przekonania prezydenta, ˝e wojsko nie akceptuje gabinetu Witosa, dajàc pretekst do jego zdymisjonowania. Rankiem 12 maja, gdy w Rembertowie rozpocz´∏a si´ koncentracja si∏ pod- porzàdkowanych Pi∏sudskiemu, on sam nie zak∏ada∏ jeszcze koniecznoÊci podj´cia marszu na Warszaw´. Do osiàgni´cia zamierzonego celu mia∏a wy- starczyç jego osobista wizyta u Wojciechowskiego, w wyniku której prezydent zaakceptowa∏by zaproponowane przezeƒ kroki zaradcze. Zamys∏ okaza∏ si´ jednak ca∏kowicie chybiony. W momencie, gdy Pi∏sudski wraz z adiutantem wyruszy∏ z Sulejówka do Belwederu, prezydent, choç wiedzia∏ ju˝ o niepoko- jach, wyjecha∏ do swej rezydencji w Spale. Rozmini´cie to zawa˝y∏o, jak si´ zdaje, na dalszym rozwoju wypadków. Pi∏sudski, zapewne wiedzàc ju˝ o zarzà- dzeniach Malczewskiego, dla którego poczynania marsza∏ka by∏y „buntem”, dzia∏aƒ swych nie móg∏ ju˝ pozorowaç. Drog´ odwrotu mia∏ w praktyce odci´- tà, tote˝ nie pozostawa∏o mu nic innego, jak marsz na stolic´. Na drog´ wio- dàcà wprost do bratobójczej walki wojska, które opowiedzia∏y si´ po jego stro- nie, wkroczy∏y o godz. 13.30. Charakterystyczne, ˝e ostentacyjna niesubordynacja Stamirowskiego nie wywo- ∏a∏a wi´kszego wra˝enia w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Zaniepokojono si´ dopiero postawà Baonu Manewrowego, zaÊ sytuacj´ uznano za powa˝nà pomi´- dzy 8.00 a 9.00 rano, po informacji z Siedlec, ˝e 22. pu∏k piechoty zamierza dostaç si´ do Warszawy. To w∏aÊnie wówczas zarówno w Sztabie Generalnym, jak i w mi- nisterstwie uznano, ˝e nadszed∏ czas na podj´cie energicznego przeciwdzia∏ania. Wobec braku rozeznania co do sytuacji na prowincji w swym pierwszym za- rzàdzeniu kierujàcy Sztabem Generalnym gen. Edmund Kessler wyda∏ rozkaz zabraniajàcy za∏adowywania i ekspediowania transportów wojskowych bez zgody Malczewskiego. Po goràczkowych naradach ok. 9.30 pojawi∏ si´ ju˝ ca- ∏y pakiet zarzàdzeƒ – wstrzymano wszelkie urlopy w wojsku, odwo∏ano s∏u˝bo- we wyjazdy do Warszawy, wezwano te˝ dwa pu∏ki piechoty z Dowództwa Okr´- gu Korpusu VII Poznaƒ i DOK IV ¸ódê (z ¸owicza i Ostrowi Mazowieckiej), i to wyposa˝one w ostrà amunicj´ (ok. 14.00 Malczewski zdecydowa∏ ponadto o Êciàgni´ciu dwóch pu∏ków z DOK VI Lwów). Informowano wreszcie, ˝e Pi∏sud- ski „nie jest w s∏u˝bie czynnej” i tym samym nie posiada prawa rozkazodaw- stwa, stàd wykonywanie jego poleceƒ jest równoznaczne z dzia∏aniem przeciw- ko prawu. Ukaza∏ si´ równie˝ specjalny komunikat Prezydium Rady Ministrów mówiàcy o z∏amaniu wojskowej dyscypliny przez kilka oddzia∏ów – ich ˝o∏nie- rzy prezydent wzywa∏ do „opami´tania si´ i poddania prawowitej w∏adzy”. Po- nadto w samej stolicy, województwie warszawskim i dwóch powiatach woje- wództwa lubelskiego wprowadzono stan wyjàtkowy. Trudno jednoznacznie rozstrzygnàç, czy genera∏owie z ministerstwa i Szta- bu Generalnego uznali akcj´ przedsi´wzi´tà przez Pi∏sudskiego za prób´ wy- wo∏ania wojskowej rebelii czy te˝, dokonujàc bilansu si∏, zamierzali wymusiç zbrojne starcie po to, by ostatecznie Marsza∏ka pogrà˝yç. Nie ulega jednak wàtpliwoÊci, ˝e to w∏aÊnie wojskowi podj´li pierwsze, kluczowe decyzje, dopie- ro potem zaaprobowa∏ je rzàd, a zgodzi∏ si´ z nimi i, co wi´cej, przekreÊli∏ mo˝- liwoÊç kompromisu, prezydent. Wojciechowski powróci∏ ze Spa∏y zdetermino- wany, przecià∏, wedle zgodnych Êwiadectw, wahania rzàdu, zaÊ ˝àdaƒ Pi∏sud- skiego nawet nie mia∏ zamiaru wys∏uchaç. Wydaje si´ te˝, ˝e udajàc si´ na spotkanie z Marsza∏kiem, Wojciechowski by∏ g∏´boko przekonany, ˝e od stro- ny czysto wojskowej zamach nie mo˝e si´ powieÊç. Ta postawa okaza∏a si´ dla Pi∏sudskiego kompletnym zaskoczeniem. Tymczasem Marsza∏ek nie prowadzi∏ swego zgrupowania do walki. W od- krytym powozie, w asystencji u∏anów 7. pu∏ku, zbytnio si´ nie spieszàc, podà- ˝a∏ w stron´ mostu Poniatowskiego. Same mosty (Poniatowskiego i Kierbe- dzia) na polecenie Dreszera obsadzi∏y pododdzia∏y 1. pu∏ku szwole˝erów i 36. pu∏ku piechoty. Naprzeciwko nich stan´∏y si∏y wierne rzàdowi – baon Oficer- skiej Szko∏y Piechoty wzmocniony plutonem samochodów pancernych i dzia- ∏onem 1. dywizjonu artylerii konnej oraz oddzia∏ asystencyjny 30. pu∏ku piecho- ty. Niebawem do si∏ tych do∏àczy∏a powracajàca z Rembertowa Szko∏a Pod- chorà˝ych wraz z dywizjonem 28. pu∏ku artylerii polowej. Na moÊcie Poniatowskiego Pi∏sudski pojawi∏ si´ oko∏o 16.00, gdzie oczeki- wa∏ naƒ prezydent. Spotkanie zakoƒczy∏o si´ fiaskiem. Prezydent zapropono- wa∏ Pi∏sudskiemu powrót na drog´ legalnà, co oznacza∏o przyznanie si´ do kl´ski. Co gorsza, Marsza∏ek us∏ysza∏, ˝e to w∏aÊnie prezydent stoi na stra˝y honoru armii i przekona∏ si´ naocznie, ˝e ˝o∏nierze gotowi sà wymierzyç broƒ w niego samego. Skoro zaÊ Pi∏sudski kapitulowaç nie zamierza∏, pozostawa∏a mu ju˝ tylko walka or´˝na. Realnà szans´ na sforsowanie Wis∏y dawa∏o jedynie przejÊcie Trzeciego Mo- stu (Poniatowskiego), ale Marsza∏ek nie chcia∏ braç na siebie odpowiedzialno- Êci za u˝ycie si∏y. Podleg∏e mu oddzia∏y dosta∏y kategoryczny zakaz otwierania ognia a˝ do chwili, gdy uczynià to ˝o∏nierze strony przeciwnej. PowÊciàgliwoÊç zamachowców sprawi∏a, ˝e przez Trzeci Most mog∏a przejÊç Szko∏a Podcho- rà˝ych, wzmacniajàc tym samym si∏y rzàdowe, natomiast prób´ jego sforso- wania, podj´tà przez pododdzia∏ Oficerskiej Szko∏y Piechoty, powstrzyma∏a „krótka seria w gór´ z ckm, ustawionego na wie˝yczce mostu”. By∏y to pierw- sze strza∏y, które pad∏y 12 maja. Nie kierowano ich jednak w stron´ przeciwni- ka. Do krwawego starcia, pierwszego podczas zamachu, dosz∏o na Nowym Zjeêdzie, ogieƒ otwarli zaÊ ˝o∏nierze strony rzàdowej. Z materia∏ów archiwalnych, przechowywanych w nowojorskim Instytucie Pi∏- sudskiego, jednoznacznie wynika, ˝e wojskowi przeciwnicy Marsza∏ka gotowi byli na u˝ycie si∏y jeszcze przed jego rozmowà z prezydentem. Ju˝ o godz. 16.00 dowódca 1 DOK gen. Kazimierz Dzier˝anowski poleci∏ odrzuciç si∏à z mostu Kierbedzia oddzia∏y, które przyby∏y z Pi∏sudskim. Obie strony oczekiwa- ∏y jednak na wynik pertraktacji, a˝ do momentu, kiedy to tu˝ po godz. 17.00 dowódcà obrony Warszawy mianowany zosta∏ gen. Tadeusz Rozwadowski. W∏aÊnie wówczas wojska Marsza∏ka otrzyma∏y ultimatum – do godz. 18.30 mia∏y si´ wycofaç. W przeciwnym wypadku si∏y wierne rzàdowi mia∏y przystà- piç do natarcia. Walki rozpocz´∏y si´ jednak wczeÊniej. W rejonie mostu Kierbedzia zadania ofensywne zlecone zosta∏y oddzia∏owi asystencyjnemu 30. pu∏ku piechoty pod dowództwem kapitana Alojzego Szy- ca. Naprzeciwko niego stanà∏ wydzielony oddzia∏ 36. pu∏ku piechoty na czele z majorem Janem Korkozowiczem. Wydaje si´, ˝e obaj oficerowie byli prze- Êwiadczeni o nieuchronnoÊci starcia, dlatego te˝ zdecydowali si´ najpierw na odsuni´cie od pozycji g´stniejàcego t∏umu widzów. Sympatie warszawiaków jednoznacznie zaÊ sytuowa∏y si´ po stronie Marsza∏ka. A postawa ludnoÊci, czego trudno nie dostrzec, musia∏a wp∏ywaç na morale ˝o∏nierzy... ˚o∏nierze Szyca byli gotowi do walki ju˝ przed godz. 18.00. Ich dowódca w∏aÊnie wówczas nakaza∏ „za∏adowanie karabinów maszynowych, przygoto- wanie ich do strza∏u i odpowiednie poprawienie stanowisk”. Zbieg∏o si´ to w czasie z nadejÊciem posi∏ków – kompanii odwodowej 30. pu∏ku piechoty, dzia∏onu Dywizjonu Artylerii Konnej dowodzonego przez por. Szczepana Ol- chowicza i dwóch aut pancernych mjr. Edwarda Szymaƒskiego. Z si∏ami tymi na placu Zamkowym pojawi∏ si´ ponadto referent bezpieczeƒstwa Komendy Miasta mjr Bogus∏awski, który domaga∏ si´ od Szyca bezzw∏ocznego rozpo- cz´cia walki. Ogieƒ tu˝ po 18.00 otworzy∏y najpierw auta pancerne, a zaraz po nich dzia∏a. Zaatakowane oddzia∏y 36. pu∏ku odpowiedzia∏y jednak o wie- le skuteczniej... Od momentu pierwszego starcia wypadki zacz´∏y toczyç si´ wedle militar- nej, a nie politycznej logiki. Na p∏aszczyênie wojskowej sprowadza∏o si´ to do rozstrzygni´cia dylematu, która ze stron zdo∏a w krótszym czasie uzyskaç przewag´ niezb´dnà, by pokonaç przeciwnika. Nie ulega jednak wàtpliwoÊci, ˝e znacznie powa˝niejsze by∏o polityczne oblicze kryzysu. Po pierwsze, móg∏ on ze stolicy rozlaç si´ na ca∏à Polsk´, burzàc jak˝e jeszcze kruchy jej paƒ- stwowy gmach. Po drugie, pojawi∏a si´ obawa, ˝e zostanie on wyzyskany przez nieprzyjaznych sàsiadów. Dylematy te musia∏y byç brane pod uwag´ przez obie strony konfliktu. Zamach stanu dokonany przez Józefa Pi∏sudskiego w maju 1926 r. diametralnie zmieni∏ sytuacj´ na scenie politycznej Drugiej Rzeczypospolitej. Rozpoczà∏ si´ proces obsadzania najwa˝niejszych stanowisk paƒstwowych przez ludzi zwiàza- nych z obozem sanacyjnym. Pi∏sudski, który kilka miesi´cy po przewrocie stanà∏ na czele nowego rzàdu, rozpoczà∏ na forum parlamentarnym walk´ z partiami opozycyjnymi. Aby pozbawiç je wp∏ywu na opini´ publicznà, musia∏ rozwiàzaç kwesti´ wolnoÊci prasy i s∏owa, zagwarantowanà w Konstytucji z marca 1921 ro- ku. Doskonale zdawa∏ sobie spraw´ z tego, ˝e prasa to nie tylko podstawowe i najwa˝niejsze êród∏o informacji, ale przede wszystkim groêne narz´dzie agitacji i propagandy w r´kach partii i ugrupowaƒ politycznych. Polityka prasowa sanacji zosta∏a wówczas podniesiona do rangi oficjalnej dzia∏alnoÊci paƒstwowej. Podczas kampanii wyborczej do obu izb parlamentu, trwajàcej od listopada 1927 r. do marca nast´pnego roku, powsta∏ sprawnie funkcjonujàcy system prasy prorzà- dowej. Swoim zasi´giem objà∏ on ca∏y kraj. Po wydarzeniach majowych pozycja sa- nacjinasceniepolitycznejuleg∏awzmocnieniu.Sprzyja∏temupocz´Êciokresgospo- darczego o˝ywienia z lat 1926–1928, a tak˝e nap∏yw „Êwie˝ej krwi” do utworzonego tu˝ przed wyborami Bezpartyjnego Bloku Wspó∏pracy z Rzàdem. Do organizacji przechodzili secesjoniÊci z ró˝nych partii i ugrupowaƒ politycznych, którzy z jednej strony kierowali si´ wzgl´dami programowo-ideologicznymi, z drugiej zaÊ ch´cià uczestniczenia w zyskach wynikajàcych ze wspó∏uczestnictwa we w∏adzy. Podczas przewrotu majowego Pi∏sudskiego popar∏y periodyki konserwatywne. W pierwszych latach po odzyskaniu niepodleg∏oÊci prasa tej orientacji by∏a stosunkowo nieliczna. Wydawnictwanieby∏yuj´tew˝adneramyorganizacyjne,ajedynymczynnikiem,któ- ry je scala∏, by∏a osoba pierwszego marsza∏ka Polski. Podczas zamachu stanu Pi∏- sudskiegopopar∏ytrzyogólnokrajowetytu∏y:„G∏osPrawdy”WojciechaStpiczyƒskie- go, „Nowy Kurier Polski” Stefana Grosterna i „Droga” Adama Skwarczyƒskiego, a tak˝e szereg pomniejszych pism socjalistycznych i lewicowych partii ch∏opskich. Z czasem do grupy tej zacz´∏y do∏àczaç kolejne tytu∏y. Przewa˝a∏y wÊród nich dzienni- ki i tygodniki polityczno-informacyjne wydawane w miastach prowincjonalnych. By∏y to wi´c pisma o ma∏ym zasi´gu oddzia∏ywania i niskim nak∏adzie. Zasadniczy rozwój prasy prorzàdowej nastàpi∏ przed wyborami marcowymi 1928 r., które mia∏y byç swego rodzaju sprawdzianem popularnoÊci sanacji w spo- ∏eczeƒstwie. Kierowanie kampanià wyborczà powierzono Kazimierzowi Âwitalskie- mu – dyrektorowi Departamentu Politycznego MSW i oddanemu wspó∏pracowni- kowi Józefa Pi∏sudskiego. W dzia∏aniach wsparcia udzielali mu pracownicy Oddzia- ∏u II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a wi´c komórki organizacyjnej zajmu- jàcej si´ wywiadem. Plan Âwitalskiego by∏ prosty: opanowaç czy chocia˝by zneu- tralizowaç najwi´ksze i najpoczytniejsze dzienniki ogólnoinformacyjne o zasi´gu ogólnopolskim, stworzyç na terenie ca∏ego kraju sieç pism zale˝nych od w∏adz paƒstwowych oraz os∏abiç, a jeszcze lepiej – zlikwidowaç organy prasowe jawnie wyst´pujàce przeciw w∏adzy. Utworzono wówczas Biuro Prasowe Komitetu Wybor- czego BBWR, z czasem przekszta∏cone w Dzia∏ Propagandy Klubu BBWR, którym kierowa∏ Alfred Birkenmajer z „dwójki”. Âwitalski przydziela∏ nowo powsta∏ej jedno- stce organizacyjnej znaczne kwoty pieni´˝ne na popieranie i pozyskiwanie wydaw- nictw prasowych oraz tworzenie nowych tytu∏ów. Wszystko to w Êcis∏ym porozu- mieniu z wojewodami, ich zast´pcami oraz naczelnikami wydzia∏ów bezpieczeƒ- stwa i porzàdku publicznego w urz´dach wojewódzkich. Âwitalski przeprowadzi∏ z nimi dziesiàtki, o ile nie setki rozmów. Zanim wojewodowie ujrzeli pieniàdze, szef Departamentu Politycznego poleci∏ sporzàdzenie szczegó∏owych analiz dotyczà- cych sytuacji spo∏eczno-politycznej na podleg∏ym im terenie. Ci z kolei nakazali sta- rostom, aby wysondowali, jakie nastroje polityczne panujà w danym powiecie oraz jak przedstawia si´ lokalny rynek prasowy. Uzyskane w ten sposób informacje po- s∏u˝y∏y Âwitalskiemu do opracowania planu rzàdowej polityki prasowej. Tworzàc system prasy prorzàdowej, w∏adza niemal bez ograniczeƒ korzysta∏a z mo˝liwoÊci swobodnego dost´pu do publicznych zasobów finansowych. Rzecz ja- sna wywo∏ywa∏o to niezadowolenie i protesty ze strony partii i ugrupowaƒ opozy- cyjnych. W pierwszych latach po odzyskaniu niepodleg∏oÊci w∏adze stara∏y si´ wspomagaç niemal wszystkie przedsi´biorstwa prasowe. DoÊç cz´sto dzia∏ania te inspirowane by∏y przez samych wydawców. Ich postulaty rozpatrywano jawnie w Sejmie RP oraz na specjalnie zwo∏ywanych konferencjach u premiera i w Minister- stwie Przemys∏u i Handlu. Pomoc paƒstwa wyra˝a∏a si´ m.in. w udzielaniu po˝y- czek, sprzeda˝y papieru po cenach ulgowych oraz przydziale p∏atnych og∏oszeƒ urz´dowych. Sytuacja uleg∏a diametralnej zmianie po przej´ciu sterów w∏adzy przez pi∏sudczyków. Odtàd w∏adze same decydowa∏y o tym, kogo i w jakiej formie wesprzeç. OczywiÊcie pomocà obj´te by∏y wy∏àcznie wydawnictwa sprzyjajàce rzàdowi. Co istotne, pomoc rzàdu przyj´∏a wówczas form´ poufnà. W ten bowiem sposób starano si´ ukryç przed opinià publicznà wysokoÊç Êrodków z paƒstwowe- go skarbca przekazywanych ró˝nym instytucjom i osobom. A te by∏y znaczne. Przyk∏adowo, wojewoda kielecki na pomoc prasowà otrzyma∏ ponad 70 tys. z∏, a jego odpowiednicy w województwach lubelskim i wo∏yƒskim przesz∏o 60 tys. z∏ ka˝dy. Pieniàdze nap∏ywa∏y tak˝e do kas wydawnictw prasowych. Stpiczyƒski, je- den z najwierniejszych wspó∏pracowników Pi∏sudskiego, na swój „G∏os Prawdy” mia∏ podobno otrzymaç jednorazowo a˝ 50 tys. z∏otych. Ofensywie prasowej sanacji towarzyszy∏a akcja zmierzajàca do os∏abienia prasy opozycyjnej. W∏adza posiada∏a w swoich r´kach ca∏y wachlarz narz´dzi, których ostrza wymierzy∏a w oponentów politycznych. Te narz´dzia to przede wszystkim konfiskaty, kary pieni´˝ne, rozdzia∏ p∏atnych og∏oszeƒ administracji paƒstwowej i Dr Mariusz ˚u∏awnik (IPN Centrala) Jak utrzymaç w∏adz´, czyli polityka prasowa sanacji przed wyborami w 1928 r. FOT.ARCH.IPN Kazimierz Âwitalski Dokoƒczenie na s. IV
  • 4. DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48)IV Nasz Dziennik Piàtek, 27 maja 2011 DODATEK HISTORYCZNY IPN 5/2011 (48) Piàtek, 27 maja 2011 Nasz Dziennik V Kolejna, 85. rocznica przewrotu majowego uprawnia do refleksji nad kosztami po- s∏u˝enia si´ przemocà w sporze wewn´trznym o w∏adz´, przypadek zaÊ Narodo- wej Demokracji jest w tym kontekÊcie szczególnie interesujàcy. U˝ywajàc wspó∏- czesnego j´zyka, jednym z wi´kszych jej problemów by∏y k∏opoty wizerunkowe. By∏a to tak˝e jedna z najwa˝niejszych przyczyn pora˝ki w konfrontacji z Pi∏sud- skim w maju 1926 roku. Dla znacznej cz´Êci opinii publicznej Narodowa Demo- kracja by∏a nie jednym z wielu obozów politycznych, ale swego rodzaju zbiorowà personifikacjà z∏a. Trudno by∏oby znaleêç zarzut, którego by jej oszcz´dzono. Rynsztokowe epitety, którymi si´ pos∏ugiwali nawet ludzie skàdinàd dobrze wy- chowani, dokumentujà skal´ emocji. Rak na ciele Polski, trujàce grzyby, wieprzki, Êwinie – to tyle tytu∏em skromnej próbki. W Êrodowiskach liberalnej inteligencji zwiàzki z „endecjà” traktowane by∏y jak wstydliwa, kompromitujàca przypad∏oÊç. W dobrym tonie by∏o natomiast podkreÊlanie dystansu i niech´ci. W niektórych wypadkach – na przyk∏ad przy okreÊlaniu polityki narodowoÊciowej – wystarczy∏o ono za program; naiwna wiara, ˝e szowinizm „endecji” stanowi przyczyn´ napi´ç i antagonizmów w relacjach z mniejszoÊciami i ˝e odsuni´cie jej od wp∏ywów do- prowadzi do poprawy, utrzymywa∏a si´ po przewrocie majowym (a i dziÊ Êledziç mo˝na jej publicystyczne echa), chocia˝ problemy narodowoÊciowe jakoÊ nie za- nik∏y. Równie trwa∏y okaza∏ si´ inny, zupe∏nie fa∏szywy w Êwietle ustaleƒ wspó∏cze- snej historiografii mit: ˝e podj´ta przez Pi∏sudskiego w maju 1926 r. akcja zbrojna uprzedzi∏a przygotowywany zamach ze strony „endecji”. Zamach zaskoczy∏ kierownictwo obozu narodowego. Kiedy wybuch∏y walki w Warszawie, Roman Dmowski przebywa∏ za granicà. 15 maja, kiedy dotar∏ do Poznania, konflikt by∏ militarnie rozstrzygni´ty. Jak wspomina∏ jeden z miejsco- wych dzia∏aczy, Dmowski „od poczàtku postawi∏ tez´, ˝e je˝eli mo˝na w trzy dni rozegraç batali´ z nadziejà zwyci´stwa, mo˝na jà wydaç. Na wojn´ domo- wà trwajàcà kilka tygodni nie mo˝na sobie pozwoliç, chocia˝by z uwagi na nie- bezpieczeƒstwo niemieckie”. Bioràc to pod uwag´, przeciwstawi∏ si´ popular- nym na terenie dawnej Wielkopolski i Pomorza pomys∏om autonomii, separu- jàcej przywiàzane do praworzàdnoÊci dzielnice zachodnie od szaleƒstw p∏ynà- cych z centrum paƒstwa. Z faktami godzi∏ si´ tak˝e odgrywajàcy wówczas wi´kszà od historycznego przywódcy rol´ Stanis∏aw Grabski. W jego wypadku na gorycz pora˝ki nak∏ada∏o si´ poczucie osobistego upokorzenia: pó∏ roku wczeÊniej, przestrzegajàc przed zaostrzaniem walk partyjnych, a dostrzegajàc, jak destrukcyjne sà wzajemne podejrzenia o zamiary zamachu stanu, publicz- nie og∏osi∏, ˝e podejrzewanie Pi∏sudskiego o tego rodzaju zap´dy jest nieuza- sadnione, gdy˝ jako polityk odpowiedzialny Marsza∏ek z pewnoÊcià do prze- wrotu nie dà˝y. Nie trzeba dodawaç, ˝e po maju przypomniano Grabskiemu je- go s∏owa. Spektakularny b∏àd w ocenie sytuacji kosztowa∏ go w przysz∏oÊci od- suni´cie od kierownictwa ruchu – czemu trudno si´ dziwiç. Pi∏sudski wyprowadzi∏ w pole wszystkich. Jego przeciwnicy uwa˝ali za pewne, ˝e nie zaryzykuje on konfrontacji nara˝ajàcej Polsk´ na destabilizacj´ Przebieg walk toczonych w Warszawie jest stosunkowo dobrze znany i pre- cyzyjnie opisany. Obie strony Êciàga∏y posi∏ki, przy czym oddzia∏y, które opo- wiedzia∏y si´ po stronie rzàdu, musia∏y prze∏amywaç kolejowe blokady. Przez d∏ugi czas szale wa˝y∏y si´, ostateczne zaÊ zwyci´stwo nie przysz∏o Marsza∏- kowi ∏atwo. Wprawdzie wieczorem 12 maja rokoszanie najprawdopodobniej byliby w stanie z∏amaç opór wojsk rzàdowych, ale pociàgn´∏oby to za sobà powa˝ne straty, tote˝ Marsza∏ek spróbowa∏ mediacji. Te, czynione zarówno przez polityków, jak i wojskowych, wobec nieust´pliwoÊci Wojciechowskiego zakoƒczy∏y si´ fiaskiem. Wspierajàcy prezydenta genera∏owie byli przekonani, ˝e zdob´dà przewag´ po nadejÊciu posi∏ków i zdemoralizowaniu odsieczy dla Pi∏sudskiego dzi´ki akcjom lotnictwa. Spodziewano si´ te˝, ˝e na si∏y Marsza∏- ka uderzà od ty∏u oddzia∏y z Cytadeli wraz z 71. pu∏kiem piechoty z Zambro- wa. Specjalne zadanie wyznaczono dowódcy 30. pu∏ku piechoty, pu∏kowniko- wi Izydorowi Modelskiemu, którego pododdzia∏y mia∏y nie tylko opanowaç bu- dynki Komendy Miasta i Sztabu Generalnego, ale te˝ „dostaç w swe r´ce przy- wódców ruchu, nie szcz´dzàc ich ˝ycia”. Wydaje si´, ˝e ten w∏aÊnie passus jednoznacznie ods∏ania intencje ludzi, którzy z Pi∏sudskim postanowili si´ roz- prawiç... Demonstrowana przez Pi∏sudskiego sk∏onnoÊç do rokowaƒ zosta∏a uznana za s∏aboÊç. Rankiem 13 maja, po nadejÊciu pomocy z Poznania, si∏y rzàdowe przesz∏y do kontrnatarcia. Inicjatyw´ o charakterze taktycznym wojska dowo- dzone przez gen. Rozwadowskiego zachowa∏y do godzin popo∏udniowych, ale wieczorem Marsza∏ek by∏ ju˝ pewien, ˝e to on w walce o Warszaw´ oka˝e si´ zwyci´zcà. W r´kach rokoszan by∏a ju˝ wówczas Cytadela, 71. pu∏k nie dotar∏ z odsieczà (cz´Êç pododdzia∏ów zbuntowa∏a si´), zaÊ posi∏ki dla nich nap∏ywa- ∏y o wiele szybciej. Wprawdzie w stron´ stolicy uparcie zdà˝a∏y z pomocà dla rzàdu oddzia∏y z Krakowa i Poznania, ale ju˝ przybycie posi∏ków z dowodzone- go przez gen. W∏adys∏awa Sikorskiego DOK VI Lwów okaza∏o si´ wàtpliwe (cz´Êç oddzia∏ów uznano za co najmniej niepewne, sam zaÊ Sikorski zwleka∏, zas∏aniajàc si´ obawami przed wystàpieniem odÊrodkowych ruchów ukraiƒ- skich). W tej sytuacji decydujàce walki, rozpocz´te wczesnym rankiem 14 ma- ja, musia∏y przynieÊç definitywne rozstrzygni´cie. Od rana si∏y Marsza∏ka coraz silniej napiera∏y na Belweder, tote˝ o godz. 15.00 zdecydowano si´ na ewakuacj´ rzàdu i prezydenta do Wilanowa. Tam te˝ przed 18.00 zapad∏a decyzja o dymisji gabinetu. Z prezydentury postano- wi∏ zrezygnowaç równie˝ Wojciechowski. Uczyniono to wbrew stanowisku ge- nera∏ów opowiadajàcych si´ za kontynuowaniem walki. A jej wynik, wobec zbli- ˝ajàcej si´ pomocy z Poznaƒskiego, Pomorza i Krakowa, nie by∏ wcale jasny... Ostatecznie decyzj´ podj´li politycy bioràcy pod uwag´ mo˝liwe zarówno wewn´trzne, jak i zewn´trzne reperkusje przed∏u˝ajàcego si´ kryzysu. Obo- wiàzki prezydenta w nocy z 14 na 15 maja przejà∏ marsza∏ek Sejmu Maciej Ra- taj. By∏ to pierwszy krok na drodze do legalizacji zamachu. Walki, na polece- nia Rataja, usta∏y. Unormowaniem stosunków w wojsku mia∏a si´ zajàç spe- cjalna Komisja Likwidacyjna na czele z gen. Lucjanem ˚eligowskim. Na poli- tycznym polu za normalizowanie sytuacji mia∏ odpowiadaç nowy gabinet, kie- rowany przez Kazimierza Bartla. Zwieƒczeniem tych kroków by∏ wybór Pi∏sud- skiego na urzàd prezydenta. Pi∏sudski jednak godnoÊci tej nie przyjà∏ i choç pozostawa∏ jedynie w rzàdzie Bartla ministrem spraw wojskowych, faktycznie dysponowa∏ w∏adzà, której móg∏by mu pozazdroÊciç niejeden dyktator. By∏ przecie˝ jej jedynym dysponentem. Zdoby∏ jà, czego nie sposób bagatelizo- waç, na drodze pozaparlamentarnej, tote˝ bez wzgl´du na niejednoznaczne okolicznoÊci oraz kierujàce nim intencje fakt ten musi rzutowaç na ocen´ jego póêniejszych dokonaƒ. Tragiczny bilans majowych walk to ok. 350 zabitych (blisko 200 ˝o∏nierzy i oficerów) oraz ponad 900 rannych. Swoistym podsumowaniem owego majo- wego dramatu by∏ natomiast skierowany do walczàcych specjalny rozkaz Pi∏- sudskiego, mówiàcy o sile braterskiej waÊni i koniecznoÊci pojednania. Mar- sza∏ek bez wàtpienia podjà∏ walk´ o interes Polski tak, jak go pojmowa∏. Roz- lew krwi i dla niego by∏ dramatem, w swoisty sposób stygmatyzowa∏ pomajo- we rzàdy. Chcia∏ bez wàtpienia Polski silnej i bezpiecznej, ocen´ pozostawia- jàc potomnym. i interwencj´ ze strony sàsiadów. Przytoczona opinia Grabskiego, chocia˝ bieg wydarzeƒ jà oÊmieszy∏, odzwierciedla∏a szersze stanowisko. Z kolei zwolennicy Marsza∏ka wierzyli, ˝e uprzedzi∏ on zamach ze strony „endecji”, a dodatkowo, ˝e zrealizuje program spo∏eczny lewicy. Nie zamierzajàc tego czyniç, Pi∏sudski z niezwyk∏à zr´cznoÊcià wyzyska∏ ˝ywe w obr´bie Êrodo- wisk lewicowych oraz liberalnych fobie, straszàc widmem powrotu „endecji” do wp∏ywów i domagajàc si´ pozostawienia mu swobody ruchów. By∏a to tak- tyka skuteczna – gdy zwodzeni w ten sposób partnerzy gry Pi∏sudskiego w koƒcu zacz´li orientowaç si´ w sytuacji, by∏o za póêno. WrogoÊç wobec obo- zu narodowego sprawi∏a, ˝e znaczna cz´Êç opinii publicznej – skàdinàd ostentacyjnie podkreÊlajàca swoje przywiàzanie do demokracji – nie tylko pogodzi∏a si´ z obaleniem legalnego rzàdu w drodze przewrotu wojskowego, ale tak˝e de facto zaakceptowa∏a budow´ struktur autorytarnej w∏adzy. Wyra- ˝ajàc si´ proÊciej: pogodzi∏a si´ z tym, ˝e zamiast urojonej dyktatury Narodo- wej Demokracji wprowadzono dyktatur´ rzeczywistà, ˝e wobec przeciwników politycznych zastosowano represje, a tak˝e ˝e kràg owych przeciwników roz- szerzy∏ si´ daleko poza granice obozu narodowego. Do czasu przymykano oczy równie˝ na ograniczenia swobód obywatelskich: wolnoÊci prasy, nieza- le˝noÊci sàdownictwa, autonomii uczelni. Zainteresowani milczeli: wielu za- pewne ze strachu – gdy˝ przeciwstawianie si´ umacniajàcemu swà w∏adz´ obozowi Pi∏sudskiego by∏o coraz trudniejsze. Dla innych wystarczajàcym po- wodem do milczenia by∏o to, ˝e znienawidzona „endecja” protestuje... Z per- spektywy czasu widaç, ˝e przewrót majowy bynajmniej nie kierowa∏ si´ tylko przeciw Narodowej Demokracji – zmiana systemu rzàdów w krótkim czasie doprowadzi∏a do konfliktu Pi∏sudskiego tak˝e z innymi Êrodowiskami poli- tycznymi. Niemniej jednak to w∏aÊnie „endecja” posz∏a na pierwszy ogieƒ, potem zaÊ jej aktywnoÊç stanowi∏a dla rzàdzàcego obozu dogodny pretekst do zaostrzania kursu. Atakowane Êrodowisko odczu∏o w pe∏ni skutki tej sytuacji. Dla tworzàcych je struktur – Zwiàzku Ludowo-Narodowego (do 1928 r., potem Stronnictwa Na- rodowego), Obozu Wielkiej Polski (1926–1933), drobniejszych organizacji po- zostajàcych w luêniejszym zwiàzku – przewrót majowy oznacza∏ politycznà ka- tastrof´ o dalekosi´˝nych i si´gajàcych g∏´boko konsekwencjach. Wp∏ywowe Êrodowisko polityczne nie tylko utraci∏o szanse na uczestnictwo w sprawowa- niu w∏adzy, ale znalaz∏o si´ w obliczu koniecznoÊci toczenia walki o przetrwa- nie, w coraz trudniejszych warunkach. Presja polityczna i medialna, wywierana przez zwyci´ski obóz, korespondowa∏a ze zmieniajàcym si´ systemem w∏adzy. W wyniku przewrotu ludzie zwiàzani bàdê choçby tylko sympatyzujàcy z Naro- dowà Demokracjà byli eliminowani z urz´dów paƒstwowych, wojska, s∏u˝b, aparatu dyplomatycznego, wymiaru sprawiedliwoÊci, wypierani z instytucji spo∏ecznych, samorzàdów, szkolnictwa. JeÊli nie chcieli lub nie mogli szukaç sobie innych zaj´ç – musieli swoje poglàdy ukrywaç, co najmniej zaÊ odciàç si´ od stronnictwa przedstawianego jako wróg publiczny numer jeden. Zanim obóz rzàdzàcy, poszukujàc sposobów zwi´kszenia spo∏ecznego poparcia, nie si´gnà∏ do programowego arsena∏u „endecji”, ju˝ nawet przyznawanie si´ do kojarzonych z nià poglàdów mog∏o oznaczaç usuni´cie z pracy. Przekona∏ si´ o tym zatrudniony w aparacie MSZ J´drzej Giertych, dzia∏acz harcerski, w la- tach zaÊ 1931–1932 pracownik konsulatu RP w niemieckim wówczas Olsztynie. Nie pomog∏y mu ani kompetencje, ani doÊwiadczenia zdobyte na trudnym ma- zurskim terenie. Pozbawiony mo˝liwoÊci pracy dla paƒstwa, odda∏ swà energi´ i umiej´tnoÊci stronnictwu, z którym wczeÊniej ∏àczy∏y go zaledwie ideowe sympatie. Pami´tniki osób zwiàzanych z Narodowà Demokracjà – parlamentarzystów, dzia∏aczy spo∏ecznych, nauczycieli – utrwali∏y przygn´biajàcy obraz Êrodowi- ska poddanego represjom, atakowanego w mediach, niepewnego jutra, roz- dzieranego przez wewn´trzne konflikty. Dost´pna dokumentacja policyjna po- twierdza ten obraz: informatorzy odnotowywali wycofywanie si´ z aktywnej dzia∏alnoÊci osób o poglàdach umiarkowanych, a tak˝e wra˝liwych na naciski z powodu pozycji spo∏ecznej, prowadzonego przedsi´biorstwa, podesz∏ego wieku, choroby, obaw o cz∏onków rodzin zatrudnionych w aparacie urz´dni- czym lub szkolnictwie, którym zaszkodziç móg∏ zwiàzek z „endekiem”. Pozo- stawali ludzie niemajàcy nic do stracenia, z regu∏y m∏odzi, borykajàcy si´ z trudnoÊciami znalezienia pracy. Z ich punktu widzenia przywrócenie status quo sprzed maja 1926 r. nie by∏o wa˝ne. Na w∏asnej skórze przekonywali si´, jak kruche i delikatne sà demokratyczne procedury, jak ∏atwo je naginaç sto- sownie do potrzeb grupy rzàdzàcej. Przede wszystkim jednak uwa˝ali za nie- wystarczajàce programy ograniczone jedynie do sfery politycznej – od ruchu, w którym uczestniczyli, oczekiwali zdecydowanych dzia∏aƒ na rzecz wcielenia w ˝ycie porzàdku, w którym tacy jak oni znajdà dla siebie prac´ i chleb. Poczu- cie krzywdy, wstr´t wobec kierowanych przeciw nim manipulacji propagando- wych, potrzeba solidarnoÊci wzmacniana przez represje tworzy∏y solidnà po- ˝ywk´ dla radykalizmu postaw i zachowaƒ. W rezultacie w ciàgu kilku lat po przewrocie atakowane Êrodowisko zmieni∏o oblicze. W swoim nowym kszta∏cie okaza∏o si´ zdolne do dzia∏ania w obr´bie autorytarnego paƒstwa. Jakkolwiek konfrontacja z wojskiem i policjà – bez czego mowy nie by∏o o przej´ciu w∏a- dzy – by∏a wcià˝ daleko poza jego mo˝liwoÊciami, potrafi∏o utrzymaç, a nawet rozbudowywaç wp∏ywy wÊród politycznego elektoratu. Zmiany te w stopniu wybitnym przyczyni∏y si´ do utrwalenia negatywnego wizerunku Narodowej Demokracji – tak˝e we wspó∏czesnej historiografii domi- nujà negatywne ich oceny. Wskazuje si´ na nasilenie si´ antysemityzmu w pro- pagandzie Êrodowiska, demagogi´, sk∏onnoÊç do pos∏ugiwania si´ przemocà, adaptowanie do struktur organizacyjnych wzorców zaczerpni´tych z w∏oskiego faszyzmu. Mo˝na powiedzieç, ˝e zarzuty i obawy przyczyniajàce si´ do izolacji „endecji” przed przewrotem majowym w koƒcu si´ zmaterializowa∏y. Odnoto- wujàc skutki, pami´tajmy i o przyczynach. Sygnalizowanà ewolucj´ spowodo- wa∏a nie tyle niezdrowa fascynacja dla skrajnoÊci, ile koniecznoÊç dostosowa- nia si´ do regu∏ gry narzuconych przez agresywne poczynania obozu rzàdzà- cego. Podobne zmiany w dziedzinie organizacyjnej czy analogie w sferze pro- gramowej (na lewicy odpowiednikiem zainteresowania faszyzmem by∏y sym- patie dla totalitarnego komunizmu) da∏y si´ dostrzec tak˝e w obr´bie pozosta- ∏ych nurtów politycznych, aktywnych na polskiej scenie – takich jak ruch ludo- wy czy socjalistyczny... Cezurà by∏ tu przewrót majowy i podj´ta póêniej przez wspó∏pracowników Pi∏sudskiego budowa autorytarnej dyktatury. Prof. Krzysztof Kawalec (IPN Opole) Przewrót majowy a Narodowa Demokracja Prof. W∏odzimierz Suleja (IPN Wroc∏aw) Majowy przewrót Dokoƒczenie ze s. III FOT.ARCH.IPN Pi∏sudski ostrzy z´by na ZSRS – sowiecki plakat z 1926 roku