1. CO JEDLI RYCERZE?
Niektórzy z nas zapewne zadawali sobie pytanie: co
jedzono podczas rycerskich biesiad?
Przyjrzyjmy się zatem temu, co na stołach
średniowiecznych rycerzy stawiali kucharze.
Niby wszystko jest jasne, bo z filmów wiemy, że prawdziwy
rycerz zjadał pół dzika, udziec jeleni, popijał winem i szedł
walczyć. Tyle, że taki obraz rycerza nijak się ma do
rzeczywistości.
Pożywienie nie tylko zaspokajało głód. Określone rodzaje pożywienia były „dobrem luksusowym” tzn.
dziczyzna z pańskich lasów, rzadkie owoce z dalekich krajów, korzenie itp. Tego rodzaju pożywienie
świadczyło o bogactwie, prestiżu i statusie społecznym. Wyszukana żywność, lepsza od tej, którą na co
dzień jedli zwykli ludzie, była atrybutem rycerstwa – klasy wyższej. Żywność, którą spożywano była
więc jednym z czynników, elementów wyróżniających ludzi w średniowieczu. Jedzono dużo, czasami
zbyt dużo. Dlaczego? Średniowiecze to czas głodu. Obsesja głodu występowała również u ludzi
bogatych. Obfitość i zbytek jedzenia miały zagłuszyć tę obsesję, uciszyć ją. Jedzono więc na zapas, na
wyrost. Obżarstwo… jeden z grzechów głównych. Na dodatek, średniowieczne jedzenie było
ciężkostrawne, stąd problemy większości ludzi ze zgagą, wzdęciami… itp.
W średniowiecznej Polsce żywności w porównaniu z Europą Zachodnią było pod dostatkiem.
Największą popularnością na rycerskich stołach cieszyły się potrawy roślinne. Były to głównie produkty
z jęczmienia, prosa, żyta i owsa, a więc pieczywo sporządzone na zakwasie lub tzw. gęsim piwie, czyli
fermentującej brasze. Jedzono też kasze, kisiele owsiane, pulchne placki, chleb żytni i razowy. Bogatsi
rycerze jedli pieczywo białe, pszenne, zrobione z dobrze zmielonej i przesianej mąki. Spożywano także
zemle, czyli pszenne lub żytnie bułki. Na stołach gościły również kołacze, placki smażone lub wypiekane
w piecu z szafranem i jabłkami, pierogi z serem, rogaliki, obwarzanki i pierniki. Jedzono w dużych
ilościach rośliny strączkowe: groch, bób, czasami soczewicę oraz kapustę, cebulę, marchew, buraki,
pasternak i rzepę. Jeśli chodzi o owoce, to spożywano: wiśnie, czereśnie, śliwki, jabłka, gruszki i orzechy
laskowe, a także suszone owoce z dalekich krajów: rodzynki, migdały, figi. W XV wieku pojawiły się
cytryny i pomarańcze. Nieodzowne były przyprawy: pieprz, szafran, imbir, goździki, anyż, gałka
muszkatołowa.
Rycerze jedli też sporo nabiału: mleko, ser, jaja. Pito przede wszystkim kwaśne mleko, serwatkę i
maślankę. Jadano świeże sery, twarogi oraz sery suszone i wędzone. Na stołach rycerskich gościło też
masło, olej konopny, makowy, z orzechów laskowych i oliwa. Stałym elementem diety rycerskiej były
ryby świeże, solone lub suszone, najczęściej jesiotry, łososie i szczupaki. Nie mogło też zabraknąć
mięsa. Do najczęściej spożywanych należała wołowina i wieprzowina. Często jedzono pieczenie, szynki,
kiełbasy i kiszki, czasami cielęta i prosięta, rzadko baraninę i koźlęcinę. Dużo spożywano drobiu: kur,
kaczek, kapłonów pieczonych na rożnie lub podawanych w galarecie. Rzadziej jedzono gołębie i gęsi.
Ważnym elementem diety była dziczyzna, która wyróżniała stół rycerski od innych. Była ona jednak
tylko uzupełnieniem diety rycerzy, a nie dominującym daniem. Jedzono więc mięso niedźwiedzi, jeleni,
2. łosi, dzików i saren. Najczęściej była to jednak mniejsza zwierzyna: głuszce, kwiczoły, bażanty,
kuropatwy, cietrzewie i zające przyrządzane z winem i piwem.
No właśnie, a co pito? Bardzo często był to miód. Miał postać sfermentowanego napoju z dodatkiem
chmielu, korzeni lub soków owocowych. Najpopularniejsze było jednak piwo (było to coś całkiem
innego niż piwo, które pijemy dziś). Sporządzano je najczęściej ze zmieszanych ziaren pszenicy i
jęczmienia. Były to napoje mniej lub bardziej fermentujące, ciężkostrawne i słabsze niż dzisiejsze piwo.
Piwem były też „kwasy” przyrządzane z resztek pieczywa i fermentującej brei. Zalewano je wrzątkiem z
dodatkiem miodu i zostawiano na kilka dni. Z dzikich roślin np.: kwiatów bławatka, klonu lub brzozy
robiono napoje alkoholowe. Rycerze pili też wino krajowej produkcji (kwaśne i niskiej jakości) lub
importowane z Nadrenii, Węgier, Austrii, Grecji, Istrii, czasem Francji i Włoch. Rycerze jedli więc lepiej i
więcej niż reszta społeczeństwa. Spożywali przede wszystkim więcej mięsa oraz importowane, lepsze
gatunkowo napoje oraz przyprawy. Dzięki wędzarniom, piwnicom oraz soli, jedli żywność świeższą,
lepiej zakonserwowaną i lepiej przyrządzoną przez kucharzy.
Nie polecam nikomu rycerskiej diety. Nasze żołądki nie są przyzwyczajone do ciężkostrawnych potraw
jedzonych przez średniowiecznych bohaterów. Podczas pikników i festynów rycerskich można czasami
spróbować tego co pili i jedli rycerze, ale na co dzień lepiej nie zajadać się owsianymi leguminami,
bobem i grochem…