2. Weterynaria wciąż posuwa
się do przodu.
W Europie i USA używa się
coraz bardziej radykalnych
zabiegów, by bez względu
na koszty ratować życie
zwierząt.
3. Nie jest to jednak światowy standard.
W wielu miejscach na Ziemi los zwierząt wciąż jest bardzo
zły.
Zwierzęta giną nieraz z bardzo błahych powodów, jak np.
pasożyty wewnętrzne.
Żeby im pomóc wystarczyłoby, aby na miejscu był lekarz
weterynarii.
4. Tajlandia boryka się
z problemem bezdomnych
zwierząt.
Jednak nawet zwierzęta,
które mają swoich właścicieli
często nie mogą liczyć na
pomoc.
5. W wielu miejscach brakuje lekarza weterynarii, a nawet jeśli
jest - właściciele zbyt często przychodzą ze zwierzakiem
za późno.
Wielu Tajów z powodu swoich przekonań nie uznaje
usypiania zwierząt, dlatego wiele z nich ginie w
męczarniach.
6. Większość zwierząt nie jest
sterylizowana/kastrowana, dlatego problem
bezdomności wciąż rośnie.
W czerwcu 2012 roku rząd tajskiej wyspy Lanta
rozpoczął akcję trucia kotów i psów.
7. Lanta Animal Welfare (LAW) jest organizacją
założoną w 2010 roku.
Jej głównym celem jest kontrola populacji
bezdomnych zwierząt poprzez ich wyłapywanie
i poddawanie zabiegom kastracji i sterylizacji.
8. Psy i koty nie są jedynymi
pacjentami tego ośrodka. Wśród
pacjentów mogą pojawić się
również kozy czy małpy.
Lecznica mieszcząca
się przy organizacji
jest jedyną na
wyspie,
zamieszkałej przez
20 tys. osób.
9. W Lanta Animal Welfare oprócz lecznicy, znajduje się
również małe schronisko z miejscem dla 30 psów i 20
kotów.
10. W LAW zatrudniony jest
tylko jeden lekarz
weterynarii. Organizacja ta
nie jest wspierana
i finansowana przez tajski
rząd, comiesięczne
wydatki są wyższe niż
otrzymywane datki.
Wolontariusze są
niezbędni, by LAW mógł
sprawnie funkcjonować i
pomagać jak największej
ilości zwierząt.
11. Marzena Kwiatkowska
Pochodzę z Ostrowca
Świętokrzyskiego.
Lat 24 i wciąż przybywa
(życzenia można składać
w lutym :)).
W 2008 roku
przeprowadziłam się do
Wrocławia. Na co dzień
studiuję weterynarię (V
rok)
i odbywam wolontariat w
jednej
z wrocławskich
przychodni
weterynaryjnych.
12. Pomysł o weterynarii zrodził
się w mojej głowie, gdy
jeszcze nie wiedziałam z
czym to się właściwie wiąże.
Teraz wiem coraz więcej
i z każdym dniem
upewniam się, że to był
strzał w 10! Pomoc
zwierzętom przynosi mi
dużo satysfakcji,
a zgłębianie tajników
medycyny weterynaryjnej
jest coraz bardziej
interesujące.
13. Większość wolnego czasu spędzam w jednej z
wrocławskich przychodni weterynaryjnych, gdzie
poszerzam swoją wiedzę oraz zdobywam praktyczne
umiejętności pod okiem specjalistów
z zakresu chorób psów i kotów.
14. W miarę możliwości
pomagam polskim
bezdomnym kotom poprzez
oferowanie domu
tymczasowego, przed
znalezieniem domu stałego.
15. W 2011 roku odbyłam
4-tygodniowy wolontariat w
Dell Cheetah Center w
RPA. Spełniłam swoje
marzenie o pracy
z gepardami… i odkryłam,
że praca z psami, kotami i
innymi zwierzętami
towarzyszącymi sprawia
mi więcej satysfakcji.
Wspomnienia z tego
okresu spisałam na blogu
http://zapiskizpodrozy.eu/
16. Wolontariat w LAW będzie szkołą życia dla
świeżo upieczonego lekarza weterynarii. Od
samego początku będę wrzucona na
głęboką wodę. Każdego dnia będę musiała
sobie radzić z brakiem sprzętu medycznego,
niedoborem leków, barierą językową.
17. LAW jest organizacją,
która realnie pomaga
wielu zwierzętom –
mam nadzieję, że
i mój wkład wpłynie na
poprawę ich losu.
Doświadczenie zdobyte
w Tajlandii pomoże mi
radzić sobie w trudnych
warunkach i lepiej
wykonywać pracę
w Polsce.
19. Większość zdjęć pochodzi z blogów byłych wolontariuszy Lanta
Animal Welfare.
Bardzo dziękuję autorom za ich pożyczenie
Grzegorz Pełka
http://worldwidevet.blogspot.com/
Anna Bunikowska
http://weterynarzbezgranic.wordpress.com/
Maciej Kasper i Jakub Migurski
http://vetvolunteers.blogspot.com/