1. Nie wpuszczaj trolli do domu
Z pozoru niewinna fińska bajka, film niby dla dzieci, ale czy tylko? „Ostatnia farma w
dolinie” obejrzana przez mnie w ramach festiwalu Nordic Focus 2023 niesie ze sobą bardzo istotne
przesłanie, a nawet przesłania. Po pierwsze, uważnie się przyglądaj ludziom, którzy do Ciebie
przychodzą „ze świata” – nie każdy kto zdrowo i silnie wygląda ma w sobie zdrową energię i dobre
zamiary. W środku może czaić się zło, zgnilizna. Po drugie – dobre uczynki wracają czy jak kto woli –
karma wraca. Ale dobre uczynki wracają od dobrych ludzi, nie od złych. Od złych wraca zło, nawet
jeśli wyślesz dobro, jasność i światło. Niektórzy mistrzowie duchowości ostrzegają, by zła nie
nazywać złem, bo wtedy rośnie w siłę. Energia idzie za uwagą. Więc co? Nie dostrzegaj, udawaj, że
nie widzisz, omijaj niczym zgniłe jajo. Trzymaj się z daleka od zła, nie wpuszczaj trolli do domu.
Dosłownie i w przenośni. Zarówno do domu fizycznego jak i duchowego, do swojej duszy i swojego
serca. Trolle wrastają i potem bardzo ciężko je usunąć. Trzeba szukać sprzymierzeńców wśród
drużyny światła – królowej elfów i jej karłów, które w tym filmie spełniają dobre uczynki mimo
niezbyt ciekawego wyglądu. Karły nie zawsze kojarzą się z dobrem. Na przykład „zaplute karły
reakcji”…Wracając do filmu – gospodarz farmy kierując się dobrym sercem i potrzebą zatrudnił
dwójkę trolli. Jednego w charakterze parobka, drugiego czy raczej drugą (trollicę) jako służącą. Skutki
tego były, jak się należy domyślać, opłakane. Zagrożony pierścień królowej elfów będący od lat w
posiadaniu Starej Gerdy (babci) – gwarancja pomyślności gospodarstwa i jego mieszkańców, porwane
dzieci (na szczęście uwolnione dzięki królowej elfów i jej pomocnikowi), prawie uduszony gospodarz.
Walka była długa i zacięta, gdyż zło nie odpuszczało. Zwyciężyło dobro, dzieci, a raczej dziecko, syn
gospodarza, miał w tym ogromny udział, jako, że przez swój dobry uczynek przyciągnął drużynę
światła (królową elfów i jej karła) na swoją stronę.
Walka dobra ze złem nie ustaje. Toczy się na co dzień w mniej lub bardziej istotnych
sytuacjach życiowych. Przyjrzyj się swoim przyjaciołom i rodzinie. Nie namawiam do podejrzliwości
lecz do zdroworozsądkowej obserwacji. Tych decyzji nie podejmujemy pochopnie. Nie usuwamy ze
swojego otoczenia toksycznych ludzi z dnia na dzień. To dłuższy proces. Trzeba mieć pewność zanim
się kogoś z naszego pola widzenia i słyszenia pozbędziemy na zawsze. Proponuję na zawsze,
ponieważ siły zła bacznie nam się przyglądają i wykorzystają każdą słabość, by się ponownie wkupić
w nasze łaski i nadal wysysać z nas energię życiową, krzyżować nasze plany, żywić się naszą zdrową
tkanką, bo same nie są w stanie jej wyprodukować. A my nie mamy siły by definitywnie pozbyć się
takiej osoby z naszego życia, bo przecież w końcu nie jest taka zła, fajnie się z nią spędza czas, bo
nikt nie jest idealny…ja też mam swoje wady. Tylko dlaczego znienacka kłuje nas w przysłowiowy
tyłek szpilką złośliwości, na którą nie zasłużyliśmy i myślimy o tym cały wieczór? Czemu
przechodząc obok lustra prosi Was, byście się zatrzymali na chwilę, bo chce porównać czy Was też to
lustro pogrubia? Dlaczego nagle w restauracji pada kąśliwa uwaga „Czemu Ty zawsze dostajesz
lepszą porcję?”. Odbieracie te sygnały i nic z tym nie robicie, bo przecież to Wasza koleżanka od
2. dziesięciu lat. Ano właśnie. Od dziesięciu lat ktoś nieznacznie ściąga z Was energię życiową, karmi
się Waszym intelektem, porównuje się do Was z nadzieją, iż w końcu kiedyś Was triumfalnie
przeskoczy, że nagle okaże się lepsza, że to ją ktoś w końcu poprosi do tańca na imprezie, a Wy teraz
będzie stać w kącie. I to właśnie jest o te dziesięć lat za długo. Grzyb zapuścił korzenie, grzybnia się
rozrasta Waszym kosztem. Dlatego tak ważnym jest, by nie wpuszczać trolli do domu.