1. „Do tańca i do
różańca”.
Obecność stroju
kurpiowskiego
dr Katarzyna Waszczyńska
2. O stroju – słowo wprowadzenia
• Opisy strojów ludowych to jeden z wątków, obecny w literaturze
etnograficznej (szczególnie dawnej), która
przybliżała/charakteryzowała kulturę grup etnograficznych,
regionalnych.
• Ukazywano go w perspektywie zmian historycznych, zróżnicowań
regionalnych, estetyki ludowej, a także regionalnych
identyfikatorów tożsamości wiejskiej.
• Nie inaczej było ze strojem kurpiowskim, którego opisy można
znaleźć w pracach m.in. Oskara Kolberga, Adama Chętnika, Anny
Kutrzeby-Pojnarowej, Elżbiety Piskorz-Branekovej. Współcześnie zaś
jego opis jest np. dostępny na www.strojeludowe.net
• Refleksja dotycząca stroju nie jest jednak ograniczona tylko do
kręgu specjalistów, czego przykładem mogą być wypowiedzi
zebrane podczas badań etnograficznych, realizowanych jesienią
2014 roku w Wachu, Myszyńcu i Dębach. I choć badania nie były
poświęcone strojowi, to wątek ten pojawiał się często, pokazując
współczesną obecność stroju kurpiowskiego.
Oddajmy głos rozmówcom….
3. Rozmówczynie podkreślały:
otrzymanie stroju (a przede wszystkim spódnic i
gorsetu-wystka) w posagu;
Każda dziewczyna dostawała od swojej matki… ja dostałam
spódnicę, gorset, fartuch. Z początku mówiłam: gdzie ja będę
w tym chodzić, ale kiedyś tak było, że matki dawały córkom –
czy będą, czy nie będą chodzić, ale będzie jakaś pamiątka, że
moja mama w nim chodziła, babka… [pani Teresa, Wach].
zakładanie stroju do procesji (obecność stroju
podczas świąt i w uroczystości kościelnych);
noszenie stroju przez członków zespołów
folklorystycznych.
Ja się i do procesji ubiorę, i na występ [pani Zofia, Myszyniec]
4. Procesje
Ja zakładam strój przede wszystkim do
procesji, na odpust, na Wielkanoc, na Boże
Ciało. U nas chodzą głównie starsze kobiety,
ale nie chodzi aż tak dużo jak w Myszyńcu,
tam księża bardzo wspierają i zachęcają.
Zazdroszczę tego Myszyńcowi [pani Zofia,
Dęby];
Tutaj w Myszyńcu to jest tak, że jak przyjdzie
pierwsza niedziela miesiąca, to my się
zawsze ubieramy w stroje, a jak jakie
uroczystości, święta, to już cały tydzień w
strojach do kościoła chodzimy [pani Zofia,
Myszyniec];
Odkąd ja pamiętam, to do procesji zawsze
się szło w strojach kurpiowskich, to bardzo
ładnie wyglądało. Tam w Myszyńcu to w
procesji naprawdę dużo osób chodzi, a w
Wachu mniej, ale też jest pięknie [pani
Teresa, Wach].http://www.parafia.myszyniec.pl/index.php/galerie/category/12-boze-cialo-2014
http://www.parafia.myszyniec.pl/index.php/galerie/category/18-rezurekcja-2014
5. Występy
Do występów strój jest
obowiązkowy. Musi być. Jak
występowaliśmy podczas pikniku
rodzinnego to byliśmy w
komplecie i jak spojrzałem, to
naprawdę super wyglądało, bo
choć bez tych butów, ale w
strojach i to już inaczej. Inne
zespoły mają stroje, my teraz też
[pan Lucjan, Wach].
Starsze kobiet u nas, to mają
jeszcze po swoich matkach,
teściowych tę spódnicę, fartuch,
ale dla młodszych trzeba było
szyć, jak i dla mężczyzn. To w
Kadzidle szyliśmy [pani Bolesława,
Wach].
6. To wam się przyznam, że
mam piękne te stroje
[…], bo ja lubię je
poszanować i teraz są
jakby były z igły zdjęte
[pani Zofia, Myszyniec].
7. Strój w szczegółach
W opisie etnograficznym stroju
kobiecego (np. kurpiowskiego)
wymieniane są:
- nakrycie głowy,
- koszula (czasem łącznie z
bielizną),
- gorset
- spódnica
- zapaska/fartuch
- ubiór wierzchni
- obuwie,
- ozdoby
Poza tym znajdywały się informacje
dotyczące zasięgu występowania
stroju, stosowanych materiałów i
sposobów wykonania, kroju.
Z kolei rozmówczynie
koncentrowały się na kilku
elementach:
- spódnicy,
- fartuchu,
- koszuli,
- gorsecie (wystku),
- chustce (czepku),
- bursztynach.
Podkreślały widoczne właśnie w
stroju kobiecym różnice między
parafiami.
Różnice te dotrwały do dzisiaj.
8. Spódnica
Kiedyś jak Kurpianka nie dostała spódnic,
to nie miała wyprawy [pani Zofia,
Myszyniec];
Wcześniej spódnice były z kameli [wełna
wielbłądzia], a teraz to zwykłe płótno. Te
dawne były cięższe, bardziej zbite i jak się
te spódnice założyło, to te kanty, poły jak
się je nazywa, aż stały takie były sztywne.
Te nowe spódnice tego nie mają. […] W
myszynieckiej parafii to spódnice na dole
były obszyte plisiową [plusz] wstążką, a w
kadzidlańskiej parafii to już były trzy
cienkie wstążki, a od dołu tzw. szczotka
[pani Teresa, Wach];
Kiedyś to inaczej były nicowane, układane
te spódnice. W parafii Czarnia to się
układało „okrądło”, a w Kadzidle już w
kanty [pani Maria, Wach].
9. Fartuch
Ja mam fartuch po mojej mamie, to on może mieć ze sto lat, i on też jest
wyszywany w kwiaty, bo u nas tu w tym regionie łysiecko-myszynieckim były
wyszywane ręcznie kwiaty na fartuchach, a Kadzidło to ma fartuchy
koronkowe. U nas też jest koronka, ale jest i haft, a w Kadzidle tylko koronka
[pani Zofia, Dęby];
W myszynieckiej parafii fartuchy były wyszywane w różne kwiatuszki, a w
kadzidlańskiej parafii, to bardziej modne jest dziergane na szydełku takie
koronkowe wstawki, a na dole są ząbki z tej koronki [pani Teresa, Wach].
10. A to jest fartuch
najdawniejszy, ma na pewno
długie lata. Podobne były też
spódnice, to się nazywał
fartuch gurowy, a koronkę to
już ja robiłam i doszyłam
[pani Zofia, Dęby].
11. Koszula
U nas Łyse i Myszyniec to takie
same stroje, a Kadzidło to już
inne. Nam się podobają
myszynieckie i łysieckie, bo one
są haftowane, wyszywane
ręcznie koszule i przy
mankietach, i tutaj na
kołnierzyku. […] U nas więcej
kwiaty, a w Kadzidle to takie
zygzaczki, krzyżaczki, a u nas
kwiaty [pani Zofia Dęby].
12. Gorset - wystek
Krój gorsetów jest taki sam i w
Kadzidle i w Myszyńcu. Tylko, że
myszyniecka parafia to miała
przeważnie zielony, niebieski,
czerwony kolor gorsetu, a w
Kadzidle to już musiał być gorset
czarny [pani Teresa, Wach];
Gorset myszyniecki, to już
cekinkami, guziczkami w trzy
rzędy jest wyszyty, były też różne
kolory: niebieski, zielony, a już
Kadzidło to inaczej robili. To
mówili, że szyto te gorsety z
„masiusta” tak nazywano
aksamit [pani Bolesława, Wach].
13. Chustka - czepek
I chustki były różnego koloru, je
trzeba było artystycznie zawiązać.
To były odpowiednie kobiety, które
to robiły i teraz takie są. Ja też
zawiąże. Chustki to się nie różnią.
[…] A ta wyszywana chustka jest
po mamie. A były też chustki
jednokolorowe z adamaszku,
atłasu. I wszystkie wiązane. U nas
to chustki nosi się tak bardziej na
czole, a już a przykład Czarnia to
one już tak więcej do tyłu, a z tyłu
robią takie czuby. W Myszyńcu zaś
ten pusty róg stawiają, ale mi się
to nie podoba [pani Zofia, Dęby].
14. Bursztyny
Bursztyny to mam jeszcze
mojej mamy […]. Dawniej to
krowę kosztowały te
bursztyny, ale i dzisiaj chyba
tyle kosztują [pani Zofia,
Myszyniec];
Bursztyny muszą być
obowiązkowo, ja mam
prawdziwe od mamy, ale na
występy zakładam sztuczne
[pani Teresa, Wach].
15. Jak zakładam ten strój, to czuję dumę […] , a
młody teraz nie założy, no chyba, że należy do
zespołu folklorystycznego [pani Bolesława, Wach].
16. • Opracowanie: Katarzyna Waszczyńska
• Zdjęcia: Katarzyna Waszczyńska
Zdjęcia z procesji rezurekcyjnej i Bożego Ciała
pochodzą ze stron:
http://www.parafia.myszyniec.pl/index.php/galerie/category/18-rezurekcja-2014
http://www.parafia.myszyniec.pl/index.php/galerie/category/12-boze-cialo-2014
• Fragmenty zaznaczone kursywą to cytaty z rozmów,
nagranych podczas badań etnograficznych
prowadzonych w Wachu, Myszyńcu i Dębach w
listopadzie 2014 r. [Rozmówcy wyrazili zgodę na
cytowanie ich wypowiedzi].