Beginners Guide to TikTok for Search - Rachel Pearson - We are Tilt __ Bright...
Małżeństwo i mezalians w dawnej polsce
1. Justyna Pikniczka
Miłość
- małżeństwa, rozwody, mezalianse w dawnej Polsce
Znaczenie pojęcia małżeństwa zna każdy człowiek. Nawet dziecko wie, że mama i tata
stanowią parę, która żyje ze sobą i opiekuje się nim. Wie również, że kiedyś sam połączy się w
parę z drugą osoba odmiennej płci. Przecież tyle bajek oglądało, czy słyszało z opowiadań
historie księżniczek i książąt, których połączyła miłość i na końcu zawsze „żyli długo i
szczęśliwie”. Ono samo też dąży do takiego staniu rzeczy najpierw w zabawie, później
przeżywając małe miłości z rówieśnikami w szkole. Ale jak jest naprawdę? Czy małżeństwo ma
bezpośredni związek z miłością? Czy miłość potrafi przezwyciężyć przeciwności losu? Czy
każdemu dane jest jej doświadczyć?
Od wieków małżeństwo jest podstawą rodziny. Powszechne jest przekonanie, że najpierw
dwoje ludzi wiąże miłość, a następnie Bóg na ślubnym kobiercu. Chciałabym prześledzić
problematykę małżeństw w elitach począwszy od wieków średnich, a skończywszy na czasach
współczesnych. Mówiąc elity mam na myśli związki magnackie i szlacheckie. Zaczynając
wywód na temat małżeństwa należy zwrócić uwagę na kwestię wyboru małżonków. Po pierwsze
w średniowieczu to mężczyzna wybierał sobie kandydatkę na żonę. Główna przyczyną
małżeństw było oczywiście wydanie na świat potomstwa, ale też nie kierowano się chęcią
zdobycia przyjaciół, bogactwa i uleganiem przymusowi zawarcia związku małżeńskiego.
Przymus brał się stąd, że pełnoprawnym człowiekiem społeczeństwa mógł być tylko człowiek
żonaty1
. Ożenki elit z tego okresu można porównać do transakcji majątkowo-politycznych rodzin
małżonków2
. Gdzie tu zatem miejsce na miłość?
W średniowieczu obrzęd weselny rozpoczynały zmówiny, które były formą zawarcia
umowy. W imieniu młodego – junochy - do rodziców wybranki przybywał dziewosłęb, znany
bardziej pod nazwą swat, który prosił o zgodę na małżeństwo. Odpowiedź twierdząca udzielana
była poprzez podanie ręki i wymianę wieńców, które w trakcie zmówin nosili na głowach. W
Polsce znak ten był prawnym symbolem zakładu dopełnienia umowy. Pod koniec epoki
średniowiecza wieniec młodego był zastępowany pierścionkiem. W trakcie zmówin ustalano
wysokość posagu, jakie miało być wniesione przez pannę i wartość wiana, czyli zabezpieczenie
posagu przez męża i odwzajemnienie się za niego3
. Widać, zatem wyraźnie formalność transakcji
małżeństwa. Jednak czy przez to można mówić o braku miłości w związkach? W średniowieczu
często miłość w małżeństwie była czymś wstydliwym, a nawet grzesznym. Aczkolwiek
1
A. Chwałba(2008), Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, Warszawa, s. 35-36.
2
S. Szybkowski(2009), Kochali się, czy nie kochali?, [w:] Miłość w czasach dawnych, B. Możejko, A. Poner (red.),
Gdańsk, s. 132.
3
A. Chwałba(2008), Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, Warszawa, s. 36.
2. przejawem uczucia pomiędzy dwojgiem ludzi mogą być miłosne tragedie. Ponieważ małżeństwa
były kojarzone głównie przez pana młodego i rodziców panny, to oczywiste, że wybranka często
była przymuszana do małżeństwa. Przykładem jest miłość, która połączyła Jadwigę, córkę
podstolego lubelskiego i sandomierskiego, Tomisława z Miłosławia i Dobiesława ze Szczekocin,
syna kasztelana lubelskiego Jana. Jednakże ojciec dziewczyny miał inne wobec niej zamiary i
siłą zmusił córkę do ożenku z Janem Świdwą z Szamotuł, synem kasztelana poznańskiego
Dobrogosta. Inną historię tworzyła miłość tak silna, że doprowadziła do zbrodni. Otóż Dorota,
żona Jakuba Boglewskiego wraz z kochankiem archidiakonem gnieźnieńskim i diakonem
łęczyckim Janem Pieniążkiem z Witowic spowodowali śmierć jej męża poprzez zamordowanie i
poćwiartowanie. Świadectwem miłości może być również odrzucenie kariery duchownej przez
księcia mazowieckiego biskupa elekta płockiego Henryka dla księżniczki Rungałły
Kiejstutówny, który nie jest odosobnionym przypadkiem. Z drugiej strony wiele jest małżeństw
zawartych z przyczyn czysto politycznych lub majątkowych. Przykładem tu może być ożenek
między przedstawicielami najwyższej grupy wielkopolsko-kujawskiej elity szlacheckiej, a
mianowicie Macieja, syna wojewody kujawskiego Wojciecha z Kościelca i Łubiszyna z
Małgorzatą, córką wojewody kaliskiego Sędziwoja z Szubina. Pomimo małżeństw, które
mogłyby wydawać się kojarzone celowo przez rodziców młodych, o uczuciu może świadczyć
również liczne potomstwo posiadane przez małżonków4
. Czy zatem małżeństwa były formalnym
przejęciem majątku, czy można zaryzykować stwierdzenie, że niektórych małżonków łączyła też
miłość?
W czasach nowożytnych pan młody był dużo starszy od panny, gdyż wymagano od niego
statusu ekonomicznego, który pozwalałby zapewnić byt rodzinie. Dziewczęta wychodząc za mąż
często były bardzo młode, zdarzały się nawet czternastoletnie panny młode. Niektórzy mężczyźni
czekali z niecierpliwością aż bogata dziewczyna skończy czternaście lat, by nikt inny ich nie
ubiegł5
. Co wydaje się oburzające, bywały przypadki, w których małżonkowie byli kojarzeni
jeszcze jako dzieci. Od średniowiecza kwestia zawierania małżeństw ze względów finansowych i
politycznych nie zmieniła się zbytnio. Ponadto nadal niewiadomo, jaką rolę odgrywała miłość. W
epoce renesansu rozwijał się erotyk w wyższych sferach. I widoczne są tutaj westchnienia i
tęsknoty, pochwały wybranki, uległość wobec niej, zależność od jej kaprysów, za którymi mogło
kryć się prawdziwe uczucie6
. Dopiero w XVIII wieku niejakim dowodem na istnienie uczucia
pomiędzy małżonkami mogły być listy miłosne7
. Aczkolwiek listy były pisane zwykle dla
popisania się kunsztownym stylem i wytwornością w pisaniu8
.
Zwyczajem w nowożytności było oznaczanie domów, w których mieszkały panny na
wydaniu białymi cętkami, zawieszanymi w oknach wianków bądź hodowanie w ogródkach i
doniczkach zielonych roślin mających zdobić weselny wianek9
. Nie zmieniła się kwestia
kojarzenia małżeństw przez rodziców młodych, jak również rola swatów w tym przedsięwzięciu.
Panna musiała wyrazić zgodę propozycji, ale była ona tylko formalnością. Wyznaczenie terminu
ślubu, wysokości posagu i spisanie intercyzy, czyli umowy ślubnej, odbywało się już w
obecności młodego. Wśród szlachty i mieszczan powszechny był zwyczaj podarowania pannie
4
S. Szybkowski(2009), Kochali się, czy nie kochali?, [w:] Miłość w czasach dawnych, B. Możejko, A. Poner (red.),
Gdańsk, s. 132-141.
5
A. Bruckner(1957), Dzieje kultury Polskiej, Warszawa, s. 262.
6
J. Bystroń(1994), Dzieje obyczajów w dawnej Polsce - wiek XVI-XVIII, Warszawa, s. 135.
7
A. Chwałba(2008), Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, Warszawa, s. 133-135.
8
Bystroń, s. 137.
9
A. Zadrożyńska(2000), Światy, zaświaty. O tradycji świętowań w Polsce, s. 219.
3. pierścienia, który miał symbolizować zaręczyny10
. Małżonkowie zazwyczaj pochodzili z
najbliższych okolic, ale ich znajomość sprzed zaręczyn nie była konieczna. Sama miłość w
związku nie była wymogiem, a mogła być jedynie pożądaniem partnerów. Zważywszy na punkt
widzenia społeczeństwa małżeństwo powinno być trwałe, aby możliwe było życie i wychowanie
potomstwa w odpowiednich warunkach. Ponadto uważano, że podstawą udanego związku był
kompromis, czyli wyrzeczenia i upór. Natomiast jeśli małżonkowie pałali do siebie zbyt wielką
miłością, powszechne było przekonanie, że z ich pożycie nie wyniknie nic dobrego11
. Miłość w
owych czasach miała wiele przeszkód na swojej drodze przetrwania, niejednokrotnie nie miała
dobrego zakończenia. Względy polityczne lub materialne często zwyciężały. Przekonać się mogli
o tym na przykład Stanisław Poniatowski i Izabela, których związek został rozerwany przez
Czartoryskich, którzy wydali ją za Lubomirskiego. Potoccy wepchnęli w ramiona młodą pannę
za Kossakowskiego. I tak małżonki z przymusu trwały pokornie u boku swych mężów bądź
niekiedy też małżeństwa kończyły się rozwodami lub unieważnieniami12
. Najczęściej dotyczyło
to magnaterii i przeważnie były to unieważnienia kościelne. Przedstawiane powody były różne,
ponadto nie zawsze prawdziwe13
.
Chociaż kwestie finansowe i polityczne było nadrzędne w zawieraniu związków, nie
można powiedzieć, że miłość nie istniała. Dowodem tego są przytoczone przez mnie przykłady,
niestety w dużym stopniu nieszczęśliwej miłości. Największą przeszkodą była jednak miłość
osób o nierównym stanie, czyli mezalians. W średniowieczu nierówność stanu nie stanowiła zbyt
wielkiego problemu, szlachta zawierała związki małżeńskie z mieszczaństwem lub
włościaństwem. W późniejszym czasie mezalians zaczął spotykać się z niechęcią. Drobna
szlachta nie przywiązywała do tego zbytniej wagi, natomiast przez majętniejsze elity był nawet
potępiany. Tutaj przykładem może być małżeństwo Przecława Chrząstowskiego z plebejką.
Protest podnieśli jego bracia, którzy stwierdzili, że spłodzonego z nierządnego małżeństwa
dziecka nie uznają. Często jednak konflikt stanu łagodzono finansowo, dzięki czemu zamożni
mieszczanie mieli możliwość wkupić się w szeregi szlachty14
.
Zdarzało się niekiedy, że po odmowie rodziców oddania reki córki amant podstępem lub
przemocą porywał swoją wybrankę. Nocą przyjeżdżał po pannę karetą, która czekała na niego
zabrawszy uprzednio kosztowności i ubrania. Często w takiej sytuacji młodzi udawali się do
księdza świeckiego lub zakonnika, który udzielał im potajemnego ślubu. Głównie miało to
miejsce w przypadkach, w których rodzice przymuszali córkę do ożenku z innym mężczyzną.
Bywało też tak, że rodzice wiedzieli i godzili się na porwanie by uniknąć kosztownych
przygotowań15
.
W wieku XIX zaczęły następować zmiany w funkcjonowaniu rodziny, natomiast
dwudziestolecie międzywojenne przyniosło rewolucję w tej kwestii. Zasadniczo zmieniła się
pozycja matek w rodzinie, jednak nadal najważniejszą rolę odgrywał ojciec. Pomiędzy
małżonkami zaczęły pojawiać się układy partnerskie, głownie jednak w rodzinach inteligenckich.
Bezpośrednią przyczyną były wojny, które wymagały od kobiet dbania o gospodarstwo i interesy
rodziny ze względu na nieobecność mężów. W okresie międzywojennym kobiety często
podejmowały pracę zarobkową nie tylko z konieczności bycia współżywicielką rodziny, ale też z
powodu własnych aspiracji. Rewolucja nastąpiła również w obszarze pozycji dziecka w
10
A. Chwałba(2008), Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, Warszawa, s. 136-137.
11
A. Zadrożyńska(2000), Światy, zaświaty. O tradycji świętowań w Polsce, s. 218.
12
A. Bruckner(1957), Dzieje kultury Polskiej, Warszawa, s. 262.
13
A. Chwałba(2008), Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, Warszawa, s. 139.
14
J. Bystroń(1994), Dzieje obyczajów w dawnej Polsce - wiek XVI-XVIII, Warszawa, s. 132-133.
15
J. Bystroń(1994), Dzieje obyczajów w dawnej Polsce - wiek XVI-XVIII, Warszawa, s. 138.
4. rodzinach inteligenckich. Wiek XX został ogłoszony przez pedagogów „stuleciem dziecka”, gdyż
rodzice zaczęli traktować swoje pociechy bardziej podmiotowo i z większym zaangażowaniem.
Szczególnie w tej kwestii chodzi o ojca, który zaczął poświęcać im większą uwagę. W kojarzeniu
małżeństw nadal ogromne znaczenie miała decyzja rodziców i dobro gospodarstwa domowego,
natomiast młodzi mieli większą swobodę wyboru. Rzadko jednak w rodzinach elitarnych łamali
zasady z obawy przed opinią publiczną. Małżeństwa z wysoko postawionych rodzin zazwyczaj
były kojarzone z tego samego środowiska. Zdarzały się oczywiście mezalianse, które mogły
doprowadzić do ostracyzmu społecznego, zwłaszcza w przypadkach, gdy rodzina była przeciwna
takiemu małżeństwu. Bywało jednak, że na mezalianse się godzono, ale wynikało to głównie z
korzyści, jaki mógł przynieść. Ożenek miał na celu połączenie majątku oraz podniesienie prestiżu
społecznego. Bezwzględną zasadą, która obowiązywała w takich wypadkach było opuszczenie
przez kobietę swojej warstwy społecznej, z której pochodziła i przystosowanie się do norm i
wartości środowiska męża. Rzadkością były małżeństwa, gdzie to małżonek pochodził z niższej
warstwy społecznej16
. Myślę, że bierze się to stąd, iż kobieta niżej sytuowana mogła łatwiej
przystosować się do wyższej warstwy niż mężczyzna. Małżonek odgrywał większą rolę w
związku, dlatego kobiecie łatwiej było stać w jego cieniu i ukrywać swoje prawdziwe
pochodzenie.
Panny miały trudności w zdobyciu kandydata na męża, gdyż nie mogły samodzielnie
opuszczać domu, by nie narazić swojej reputacji. Większą swobodę mieli mężczyźni i zazwyczaj
to oni przejmowali inicjatywę kontynuacji znajomości, jeśli poznali dziewczyną, która ich
zainteresowała. Wybranki przyciągały urodą, manierami, wykształceniem, ale ważnym
elementem było również pochodzenie. Kobieta, która należała do wyższych sfer emanowała
ogładą, skromnością, sztuką konwersacji, ponadto potrafiła grać na instrumencie, tańczyć,
śpiewać oraz posługiwać się językiem francuskim. Te umiejętności czyniły z niej świetną partię
dla młodych mężczyzn. Jednak rewolucja obyczajowa spowodowała znaczne rozluźnienie granic
zachowań dozwolonych i wymagań dotyczących umiejętności młodych panien. Udział w grupach
rówieśniczych, nauka na uniwersytetach, działalność w organizacjach społecznych i
młodzieżowych pozwoliły na tworzenie się nowych relacji między młodymi ludźmi bez
przyzwoitki. Nowe pokolenia zyskały większa swobodę w wyborze partnera i decydowaniu o
ślubie17
.
Kawaler coraz częściej sam wybierał się do rodziców, by prosić o rękę wybranki, a rola
swatów zaczęła zanikać. Decyzję o małżeństwie pieczętowano zaręczynami, które w rodzinach
elitarnych było wydarzeniem publicznym, który był opisywany w gazetach. Przyszli
małżonkowie zazwyczaj spotykali się pod czujnym okiem krewnych. Zatem ich prywatność była
mocno ograniczona, a okazję do bliższego poznania mieli podczas nocy poślubnej. W XIX w.
upowszechnił się zwyczaj wyjazdu młodych na miesiąc miodowy, który pozwalał zacieśnić więzi
pomiędzy małżonkami.18
W okresie międzywojennym pomimo sporych zmian i większej swobody, szczególnie
właśnie w rodzinach elitarnych ogromną rolę nadal odgrywało zdanie rodziny i opinia publiczna.
Oparcie się powszechnym zasadom zawierania małżeństw, głównie kwestii pochodzenia, wiązało
się zazwyczaj z potępieniem. Jednak niekiedy miłość dodawała odwagi, by przeciwstawić się
woli rodziców. Taka historia zdarzyła się właśnie w mojej rodzinie. O mezaliansie moich
prapradziadków rozmawia się do dzisiaj. Można by rzec, że jest to historia spowita tajemnicą, o
której dalsza część mojej rodziny nawet nie wie.
16
A. Chwałba(2008), Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, Warszawa, s. 246.
17
A. Chwałba(2008), Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, Warszawa, s. 246-248.
18
A. Chwałba(2008), Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, Warszawa, s. 248.
5. Pochodzę z linii przodków, którzy zostali wydziedziczeni, dlatego też niektóre informacje nam są
nieznane. Z tego, co udało mi się ustalić wydziedziczony dziadek mojej babci miał na imię Jan i
pochodził z zamożnej rodziny Patoków. Nikt z rodziny nie posiada informacji na temat rodu, z
jakiego pochodzili. Czy była to szlachta? Czy magnateria? Niewiadomo. Jednak pewnie jest, że
byli wysoko sytuowani i posiadali nieznanej wielkości majątki ziemskie oraz okazały dworek w
Dubowie.
W drugiej połowie XIX wieku urodził się Jan Patoka, który wraz z rodzicami i
rodzeństwem dorastał w dworku w Dubowie. Niedaleko dworku znajdował się dom dla służby.
Odegrał ważną rolę w tej historii, gdyż właśnie w tym budynku mieszkała Katarzyna
Kulwikowska, szatynka o kręconych włosach, która zawróciła w głowie Janowi. On –
młodzieniec z elitarnej rodziny, ona – służąca. Romans jak z powieści, a jednak prawdziwy.
Żałuję, że nie znam szczegółów ich miłości, ale domyślam się, że nie była łatwa. Ojciec Jana,
nieznany z imienia, musiał być człowiekiem surowym i twardo trzymającym się swoich zasad.
Do końca nie wydał pozwolenia na ożenek tych dwojga. Ich miłość była jednak silniejsza i nie
zważając na przeciwności losu oraz różnice społeczne pobrali się w Sierakowicach. Był piękny
słoneczny dzień, gdy po ślubie wracali z kościoła powozem zaprzęgniętym w konie. Zmierzali
do domku służby, gdzie miało odbyć się wesele. Nawet wtedy ojciec wyrażał oficjalny sprzeciw
ich związkowi. Gdy młodzi przejeżdżali obok dworku, ten wyglądał jakby w nim wszystko
umarło. Wszystkie okiennice były zamknięte na znak protestu. Jan Patoka w momencie zawarcia
małżeństwa z Katarzyna Kulwikowską stracił wszystko. Jego ojciec wydziedziczył go i do końca
życia nie zmienił zdania. Jan z Katarzyną po weselu wyprowadzili się do Klukowej Huty, później
do Żuromina, a następnie do Grabowa Kościerskiego, gdzie pozostali już do końca życia. Oboje
mieli gromadkę dzieci, a właśnie w 1907 roku na świat przyszedł ojciec mojej babci –
Władysław. Patoka, ojciec Jana przypuszczalnie wiedział o dalszych losach swojego syna.
Właśnie Władysław wspominał mojej babci pewien epizod, który miał miejsce, gdy on sam był
mały. Pewnego dnia wracał do domu drogą, gdy jego dziadek, o czym on sam nie miał wtedy
pojęcia, przejeżdżał właśnie powozem. Mijając młodego Władysława splunął w jego stronę,
rzucił z pogardą: „Szatańskie nasienie!” i odjechał pozostawiając za sobą tabun kurzu.
Babcia niewiele słyszała o rodzinie dziadka, gdyż mezalians Jana i Katarzyny spowodował
rozłam w ich rodzinie i całkowite zerwanie kontaktów. Parę faktów jednak udało się ustalić mojej
rodzinie. Ojciec wydziedziczonego Jana miał w późniejszym czasie jeszcze dzieci, a w tym syna,
którego nazwał również imieniem Jan. Wygląda na to, że do tego stopnia nie mógł pogodzić się z
zakazanym małżeństwem mojego prapradziadka, że zastąpił go nowym Janem, a tego pierwszego
uznał za nieistniejącego. Prawdopodobnie majątek, który należał do Patoków został im odebrany
w czasach komuny. Ponadto właściciele dworku zostali umieszczeni w domu dla służby,
natomiast służba zamieszkała we dworku. Oczywiste jest, że ta zamiana miała na celu
znieważenie tych pierwszych. Można by się pokusić o stwierdzenie, że rodzina została ukarana
za decyzję Patoki.
Niektórzy członkowie mojej rodziny poszukiwali jakichkolwiek wiadomości o losach przodków i
dotarli do ziem, na których mieszkają do dzisiaj potomkowie Patoków. Zatem prawdopodobnie
nie utracili całości własności. Niewiele informacji udało się ustalić. Problemem była ich
nieufność, gdyż obawiali się, że będziemy domagać się zwrotu majątku. Ponadto nie mieli
pojęcia o istnieniu naszej rodziny, ani o mezaliansie Jana i Katarzyny. Patoka zamierzał wymazać
Jana ze swojej rodziny i uczynił to bardzo skutecznie.
Mezalians ma konsekwencje, które ciągną się przez przyszłe pokolenia, aczkolwiek jest to
wybór małżonków. Czy jest to zły wybór? Trzeba by zapytać, czy walka o miłość jest złym
wyborem. Uważam, że jeśli w grę wchodzi uczucie, to nie można mówić o złym wyborze. Ta
6. kwestia może należeć do rodziców, gdyż od ich decyzji mogą zależeć dalsze losy rodziny.
Ważniejsze są relacje z własnym dzieckiem i wspieranie w jego wyborach. Pieniądze można
stracić w mgnieniu oka, tak jak się o tym przekonał Patoka, a rodzina, czy w bogactwie, czy w
biedzie pozostanie. Mój prapradziadek został wydziedziczony z pieniędzy, ale stworzył
wspaniałą kochającą się rodzinę. Rodzina jest najważniejsza i o nią należy walczyć.
W czasach współczesnych nie mamy już tak restrykcyjnych reguł zawierania małżeństw,
aczkolwiek niejednokrotnie zdarzają się rodzice, którzy nie godzą się z wyborem swojego
dziecka. W dzisiejszym świecie, być może nieprawdopodobne, ale zdarzają się pary małżeńskie,
które muszą walczyć o swoją miłość z własnymi rodzicami. Czy są to pozostałości z dawnych
czasów, gdzie kierowano się pochodzeniem, czy jest to tak powszechna dziś gonitwa za
pieniądzem? Bez wątpienia miłość istniała zawsze, aczkolwiek w dawnych czasach trudno było
jej przetrwać, zwłaszcza, gdy małżonkowie pochodzili z różnych warstw społecznych. O tym,
czy głębokie uczucie przetrwa decydowała siła miłości dwojga ludzi i wola walki o nią. Na
przykładzie mezaliansu w historii mojej rodziny można wywnioskować, że nawet w trudnych
czasach miłość ma szansę przetrwać, ale wymaga ogromnej odwagi.
7. kwestia może należeć do rodziców, gdyż od ich decyzji mogą zależeć dalsze losy rodziny.
Ważniejsze są relacje z własnym dzieckiem i wspieranie w jego wyborach. Pieniądze można
stracić w mgnieniu oka, tak jak się o tym przekonał Patoka, a rodzina, czy w bogactwie, czy w
biedzie pozostanie. Mój prapradziadek został wydziedziczony z pieniędzy, ale stworzył
wspaniałą kochającą się rodzinę. Rodzina jest najważniejsza i o nią należy walczyć.
W czasach współczesnych nie mamy już tak restrykcyjnych reguł zawierania małżeństw,
aczkolwiek niejednokrotnie zdarzają się rodzice, którzy nie godzą się z wyborem swojego
dziecka. W dzisiejszym świecie, być może nieprawdopodobne, ale zdarzają się pary małżeńskie,
które muszą walczyć o swoją miłość z własnymi rodzicami. Czy są to pozostałości z dawnych
czasów, gdzie kierowano się pochodzeniem, czy jest to tak powszechna dziś gonitwa za
pieniądzem? Bez wątpienia miłość istniała zawsze, aczkolwiek w dawnych czasach trudno było
jej przetrwać, zwłaszcza, gdy małżonkowie pochodzili z różnych warstw społecznych. O tym,
czy głębokie uczucie przetrwa decydowała siła miłości dwojga ludzi i wola walki o nią. Na
przykładzie mezaliansu w historii mojej rodziny można wywnioskować, że nawet w trudnych
czasach miłość ma szansę przetrwać, ale wymaga ogromnej odwagi.