2. TUSE
Malarz graffiti gdańskiej grupy DSC (Double S Crew) od 1995r, znany głównie z dużych produkcji
foto realistycznych portretów. Absolwent wydziału malarstwa i grafiki na asp w Gdańsku. Swoje
płótna graffiti wystawiałna wielu wystawach indywidualnych jak i zbiorowych. Założył agencje
reklamową „Tusestudio” gdzie od 1999r, działa jako artdirektor
3. GENEZA PSEUDONIMU
„Wbrew pozorom geneza
pseudonimu jest bardzo
trywialna. Przechodząc przez tory
we Wrzeszaczu obok metalowej
budki energetycznej zapragnąłem
ją pomalować. Pomyślałem: tu se
pomaluje obrazek. I tak zostało
do dzisiaj. Z czasem zacząłem
używać swojego pseudonimu do
zabawy słownej przy swoich
realizacjach w stylu: tu se
pomaluje, tuse hoduje świnie”.
4. GRAFICIARZ I STUDIA
„nie da się ukryć, że nauka nie poszła w las.
Graffiti malowałem dużo wcześniej niż stałem
się studentem ASP. W sumie dzięki temu w
ogóle pojawił się pomysł studiowania na tej
uczelni. Może zajęcia akademickie nie mają
bezpośredniego wpływu na moje malarstwo
na ulicy, ale uczą wiele rzeczy, które pośrednio
na nie wpływa. Da się to zaobserwować po
rozwoju moich realizacji. Od dziecinnie
prostych, komiksów, przez próby foto
realistyczne, a kończąc na mocno
zgrafizowanych portretach… Po latach chylę
czoła przed moimi wykładowcami, dzięki
którym moje malarstwo aktualnie znajduje się
w takim miejscu”
5. PRZYGOTOWANIA DO PRACY
„W moim wypadku przygotowania nie są
jakieś skomplikowanym procesem. Muszę
się przyznać że jestem mocno
rozleniwony, jeśli chodzi o kwestię
projektowe. W większości przypadków
korzystam ze zdjęcia. Drukuję je i całą
resztę robię już na ścianie. Zdjecia
wykorzystuje do ustawienia protretu-
proporcje, rysy. Po tym zaczynam dzielić
outline`eami, nakładam pełne kolory bez
przejść tonalnych… cieszę się, ze zaczołem
tatułwoać. dzięki temu zostałem
poniekoąt zmuszony do projektowania.
Przy Wbijaniu tuszu w skóre nie ma
poprawek czy zamalowań
6. WYJAZDY ZA GRANICE
„Jeden z najfajniejszych wyjazdów to malowanie wielkiego muralu w Caracas z okazji dwusetnej rocznicy
urodzin Chpina w 2010r. Ściana była ogromna malowaliśmy ją miesiąc. Całą akcja byłą dość
skomplikowana, ze względu na pochyłość sciany, to że stała przy czteropasmowej ulicy i kliku inny
komplikacji. Niemniej jednak, ze zwzgledu na finalne działo oraz niezapomniane wrażenia to miejsce
wspominam jako najciekawsze
7. MIEJSCE TWORZENIA
Zazwyczaj to są ściany w centrum miasta lub w centrum miasta lub w często uczęszczanych,
widocznych miejscach. Lubię jak ta ściana jest duża i jest do niej dobry dostęp. Osobiście wolę
malować duże obray. szukam prywatnego właściciela ściany i proszę do o pisemną zgodę na
malowanie elewacji zazwyczaj budzi to niepewność właściciela, że gdzieś jest haczyk, ale potem
wszystko idzie dobrze. Takie działanie jest szybsze i prostsze od legalizowania ścian należących do
miasta.