COMPUTATIONAL TOOLS FOR PREDICTION OF NUCLEAR RECEPTOR MEDIATED EFFECTSEAJOA
Endocrine disrupting chemicals pose a significant threat to human health, society and the environment. Many of these chemicals elicit their toxicological effects through nuclear hormone receptors, like the estrogen receptor. Computational tools for predicting receptor mediated effects have been envisaged for their potential to be used for prioritization of chemicals for toxicological evaluation to reduce the amount of costly experimental testing and enable early alerts for newly designed compounds.
La communication comme levier de croissance d'une entreprise Jérémie Burgdorfer
Ce travail de mémoire porte sur l'étude et les recommandations pour un domaine viticole de la campagne genevoise. Communiquer pour quoi, pour qui, et comment?
Analyse de l'environnement micro et macroéconomique, dégagement des grands axes stratégiques et recommandations d'une stratégie de communication comportant stratégie, actions, objectifs et mesures.
Materiale ale seminarului de instruire din cadrul proiectul „Satul moldovenesc – modul de organizare a activităţilor agroturistice” este realizat în Republica Moldova, Polonia, VIII-IX.2009
COMPUTATIONAL TOOLS FOR PREDICTION OF NUCLEAR RECEPTOR MEDIATED EFFECTSEAJOA
Endocrine disrupting chemicals pose a significant threat to human health, society and the environment. Many of these chemicals elicit their toxicological effects through nuclear hormone receptors, like the estrogen receptor. Computational tools for predicting receptor mediated effects have been envisaged for their potential to be used for prioritization of chemicals for toxicological evaluation to reduce the amount of costly experimental testing and enable early alerts for newly designed compounds.
La communication comme levier de croissance d'une entreprise Jérémie Burgdorfer
Ce travail de mémoire porte sur l'étude et les recommandations pour un domaine viticole de la campagne genevoise. Communiquer pour quoi, pour qui, et comment?
Analyse de l'environnement micro et macroéconomique, dégagement des grands axes stratégiques et recommandations d'une stratégie de communication comportant stratégie, actions, objectifs et mesures.
Materiale ale seminarului de instruire din cadrul proiectul „Satul moldovenesc – modul de organizare a activităţilor agroturistice” este realizat în Republica Moldova, Polonia, VIII-IX.2009
1. 1
Aleksandrów Łódzki - Dalików - Lutomiersk - Parzęczew - Wartkowice - Zgierz - Konstantynów Łódzki - Świnice Warckie - Uniejów
Nr 1/2016
styczeń
luty
Walentynkowo... w dobrej sprawie
Gdy stawy rybne skuje lód
Uniejowskie warzywa w gorącej wodzie kąpane
Dywany rozwijane coraz bardziej
Zwyczaje wielkanocne w Polsce
fot. Tomasz Barszcz
2. 2
Ogórek termalny, który nie-
podzielnie rządził podczas wszel-
kiego rodzaju targów oraz imprez
wystawienniczych ostatniego roku,
będzie miał już niedługo silną kon-
kurencję. Instytut Ogrodnictwa
w Skierniewicach opracował recep-
turę soku pomidorowego na unie-
jowskiej solance.
W piątek, 15 stycznia, przed ko-
misjami wspólnymi Rady Miasta,
burmistrz Józef Kaczmarek zjawił się
z tajemniczym pudełkiem. O zawar-
tości nie wspomniał nic aż do zakoń-
czenia posiedzenia. Okazało się, że
przywiózł ze sobą pierwszą partię so-
ków pomidorowych przygotowanych
na wodzie termalnej z ujęcia w Unie-
jowie. Receptura oraz same przetwo-
ry powstały w Instytucie Ogrodnic-
twa w Skierniewicach. Do Uniejowa
przyjechały dwa rodzaje soków, które
różniły się zawartością uniejowskiej
solanki (50% i 83%), a co za tym
idzie i zawartością soli (odpowiednio
0,29% i 0,49%). Sól jest oczywiście
naturalnymskładnikiemnaszejwody
termalnej, soki nie są dodatkowo so-
lone, a zatem są zdrowsze od tych do-
stępnych obecnie na rynku.
Uniejowskie warzywa w gorącej wodzie kąpane
Sok pomidorowy jest drugim
„dzieckiem” współpracy gminy
Uniejów z Instytutem Ogrodnictwa
w Skierniewicach. Na mocy poro-
zumienia podpisanego pod koniec
2013 roku, pracownicy uczelni ba-
dają wodę termalną z Uniejowa
pod kątem przydatności do spoży-
cia, przetwarzania czy przechowy-
wania. Efektem tej współpracy bę-
dzie seria produktów spożywczych
i przetworów na bazie solanki.
Ogromna ilość zawartych w wo-
dzie minerałów sprawia, że końco-
wy produkt jest dużo zdrowszy od
przetworzonego na zwykłej wodzie,
poza tym, wszystkie przygotowuje
się bez dodatku soli.
W ubiegłym roku Instytut za-
prezentował pierwszy produkt
- Ogórek Termalny z Uniejowa.
Słoiki „jeździły” z pracownikami
urzędu miasta i PGK Term Unie-
jów na targi i jarmarki produktów
regionalnych, gdzie spotkały się
z zaskoczeniem, bo niewiele osób
spodziewało się produktu na solan-
ce z termalnego Uniejowa – miasto
kojarzono raczej z kąpielami.
Maciej Bartosiak
– Od 14 lat montuję i ser-
wisuję urządzenia chłodnicze
i dojarkowe, czyli tzw. hale udo-
jowe – mówi Sławomir Kuźniak,
właściciel firmy „Semika” z Pod-
dębic. – Pracuję z rolnikami indy-
Dojarki, giętarki i inne…
Sławomir Kuźniak działalność gospodarczą prowadzi od 2002 roku. Jednak, jak sam przyznaje, dopiero
dofinansowanie uzyskane z pomocą Fundacji PRYM, pozwoliło rozwinąć mu żagle. W ciągu półtora roku jego
firma dwukrotnie zwiększyła zatrudnienie i zainwestowała w rozwój 400 tysięcy złotych.
widualnymi, prowadzącymi go-
spodarstwa mleczne. Na początku
montowałem używane dojarki,
wyciągi, sprzedawałem wygro-
dzenia i miałem jednego pracow-
nika. Po kilku latach doszedłem
do wniosku, że działalność i firmę
trzeba rozwinąć.
Pan Sławomir nawiązał współ-
pracę z jednym z wiodących na
świecie producentów sprzętu
mleczarskiego i sprzętu rolnicze-
go do pozyskiwania mleka. Jest
dealerem tej firmy i prowadzi
serwis urządzeń. Oczywiście nie
sam.
– Obecnie mam czterech pra-
cowników – mówi Sławomir Kuź-
niak. – Montaż urządzeń zajmuje
nam 3-4 dni i po tym czasie rolnik
może już z nich korzystać. Teraz
prowadzimy inwestycję pod Ło-
wiczem, w gospodarstwie gdzie
jest 300 krów.
Decyzja o rozszerzeniu dzia-
łalności i zainwestowaniu w firmę
okazała się strzałem w dziesiątkę.
2007-2013* w wysokości 200
tysięcy złotych. Drugie tyle
(z kredytu) dołożył Pan Sła-
womir. Dzięki tym funduszom
zostały sfinansowane dwa sta-
nowiska pracy oraz zakup kilku
maszyn. Firma wzbogaciła się
o specjalistyczną wiertarkę, to-
karkę, giętarkę, przecinarkę, gię-
tarkę do rur i maszynę do walco-
wania łuków. Zostały zakupione
dwa samochody.
Apetyt rośnie w miarę jedze-
nia: Sławomir Kuźniak chce do-
kupić maszyny. – Przydałaby
Pan Sławomir podczas pracy z jednym z urządzeń zakupionych dzięki dotacji
Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na
lata 2007-2013, finansowany w ramach II filara Wspólnej
Polityki Rolnej, był największym programem pomocowym
dla sektora rolno-spożywczego w historii Polski, wdraża-
nym przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnic-
twa. Budżet Programu wynosił ponad 17,4 mld euro.
Pomoc finansowa z PROW 2007-13 była udzielana: rolni-
kom, przedsiębiorcom i lokalnym samorządom oraz właści-
cielom lasów, przeznaczana była na budowę nowoczesnego,
konkurencyjnego sektora rolno-spożywczego i leśnictwa,
prowadzenie działalności rolniczej zgodnej z ochroną śro-
dowiska naturalnego, na rozwój kultury i zachowanie tra-
dycji na wsi oraz działania na rzecz podniesienia jakości ży-
cia mieszkańców wsi i ich aktywizacji gospodarczej.
Jednak, jak sam właściciel mówi,
bez pomocy z zewnątrz byłoby to
pewnie niemożliwe.
– Pomysł na rozwój był mój
– przyznaje z dumą, – ale bez
Fundacji PRYM nie przeprowa-
dziłbym tego. Nad wnioskiem
pracowaliśmy blisko półtora roku,
wliczając w to poprawki i zbiera-
nie dokumentów. Ale udało się.
Wniosek przewidywał dofi-
nansowanie w ramach PROW
się jeszcze wycinarka plazmowa
i giętarka z gilotyną do blachy –
mówi. – Chciałbym też zatrudnić
jeszcze dwie osoby i skorzystać
z kolejnego dofinansowania.
Oczywiście we współpracy z LGD
PRYM.
To wszystko jest możliwe, gdyż
wkrótce rozpocznie się nabór
nowych wniosków, tym razem
w PROW na lata 2014-2020.
Tomasz Barszcz
3. 3
Gdy stawy rybne skuje lód
Okres zimowy mimo wszystko jest dość pracowity dla hodowców karpi i innych ryb
słodkowodnych. Odwiedziliśmy z kamerą jedno z gospodarstw rybackich wchodzących w skład
nowopowstałej Rybackiej Lokalnej Grupy Działania „Z Ikrą”. O pracy, dzięki której wszyscy
delektujemy się tradycyjnym wigilijnym karpiem opowie Adam Michaś z Bełdowa.
Gospodarstwo Rybackie w Beł-
dowie ma bardzo bogatą historię.
Pierwsze wzmianki na temat ho-
dowli ryb tutaj pochodzą już z XV
wieku. Gospodarstwo nasze zaj-
muje się głównie hodowlą karpia
metodą tradycyjną, naturalną. Po-
lega to na tym, że karpie hodowa-
ne są w cyklu trzyletnim, karmio-
ne wyłącznie zbożami z naszego
gospodarstwa, czyli wszystko od-
bywa się w sposób naturalny, eko-
logiczny.
Gospodarstwo rozpościera się
na powierzchni 300 hektarów,
z czego połowa, czyli 150 hekta-
rów stanowią grunty pod stawami,
na których prowadzimy hodowlę.
Pozostałe 150 hektarów służy do
produkcji zbóż, którymi te ryby są
karmione. Jeszcze kilka lat temu
działała w naszym gospodarstwie
również gorzelnia rolnicza, która
produkowała spirytus, natomiast
ze względu na obecną sytuację
i brak opłacalności w tej bran-
ży produkcja została wygaszona.
Karpie w ciągu roku zjadają u nas
około 200 ton zboża, to nie jest
tak jak niektórzy myślą, że ryby
w stawie rosną same. Karpia moż-
na wyhodować zdecydowanie
szybciej na paszach sztucznych,
jednak my hodujemy tradycyj-
nie w cyklu trzyletnim. Oprócz
karpia w naszym gospodarstwie
dostępne są również inne gatunki
ryb, między innymi sum, szczu-
pak, amur, tołpyga, stanowiące
ok. 5 procent w skali całej pro-
dukcji. Służą one urozmaiceniu
naszej oferty sprzedażowej.
Te dane robią wrażenie. A jak
wygląda praca w gospodarstwie?
Jak przebiega proces hodowlany?
Jak powszechnie wiadomo,
karpia sprzedaje się głównie
w okresie świątecznym no i tu
powstaje problem, by w tak krót-
kim czasie, praktycznie w tydzień
sprzedać karpie, które hoduje się
trzy lata. Jest to duże wyzwanie
logistyczne, by odłowić karpie
i wywieźć z gospodarstwa.
Praktycznie przez cały rok
trzeba tej hodowli pilnować, do-
glądać. Praca jest przez cały rok,
nawet w okresie zimowym, tak
jak teraz, stawy są skute lodem
i trzeba codzienne pilnować prze-
pływów, badamy zawartość tle-
nu na każdym stawie, żeby ryby
się pod tym lodem nie podusiły.
Trzeba również obserwować same
ryby, ich stan zdrowotny i w razie
jakichkolwiek wątpliwości bardzo
szybko reagować. Za moment,
w marcu rozpoczną się odłowy
wiosenne, podczas których ryby,
które zimują zostaną odłowione
i przesortowane na poszczegól-
ne gatunki i sorty wielkościowe,
a następnie przeniesione na od-
powiednie stawy hodowlane. Je-
sienią natomiast odławiamy ryby
z kolejnych stawów i spuszczamy
z nich wodę, część ryb trafia na
zimochowy, a karpie handlowe,
czyli te nadające się do sprzedaży,
przenosimy na specjalne maga-
zyny, gdzie oczekują na sprzedaż
wigilijną.
Wygląda na naprawdę spo-
ro pracy. Ile osób obsługuje taki
proces?
W ciągu sezonu hodowlanego
nasze gospodarstwo zatrudnia
cztery osoby, które odpowiadają
za karmienie ryb i doglądanie sta-
wów, a w okresie letnim wykasza-
nie grobli na stawach. Natomiast
w okresach nasilonej pracy, czyli
w czasie odłowów wiosennych
i jesiennych zatrudniamy dodat-
kowo około dziesięciu osób. Re-
asumując, w najbardziej pracowi-
tych miesiącach około piętnaście
osób znajduje u nas zatrudnienie.
A jak wygląda dystrybucja?
Karpie z Bełdowa trafiają głow-
nie na rynek łódzki, chociaż jest
to uzależnione od sezonu i bar-
dzo zmienne. Mamy podpisane
umowy kontraktacyjne z kilkoma
sieciami marketów, prowadzimy
sprzedaż zarówno detaliczną jak
i hurtową na miejscu. W poprzed-
nich latach woziliśmy również na-
szego karpia na rynek warszawski,
gdyż rynek łódzki był przesycony
i trzeba było znaleźć zbyt dalej,
poza województwem.
Jesteście też bardzo atrakcyj-
nym miejscem dla wędkarzy, co-
raz więcej ich tu przyjeżdża.
Tak, nie ograniczany się do
produkcji masowej. W naszym go-
spodarstwie jest możliwość kupna
ryb w ciągu całego roku. Ostatnio
uatrakcyjniliśmy ofertę poprzez
udostępnienie dwóch stawów pod
łowisko wędkarskie. Bardzo wielu
wędkarzy odwiedza nas z terenu
Gminy Aleksandrów Łódzki jak
również z Łodzi. W stawach moż-
na złowić nie tylko karpia, a jako
ciekawostkę powiem, że w ze-
szłym roku jeden wędkarz złowił
jednego dnia 84 karpie, inny zło-
wił 12-kilogramowego szczupaka
czy 18-kilogramowego suma
Jakie są największe problemy,
z jakimi borykają się hodowcy?
Jest naprawdę wiele czynni-
ków, które wpływają negatywnie
na hodowlę. Jedna z największych
ostatnio to presja drapieżników,
w szczególności kormorana czar-
nego, wydry i czapli siwej. Powo-
dują one ogromne straty w gospo-
darstwach, potrafiące dochodzić
do 50 – 60 procent w obsadach
ryb. Wymienione drapieżniki są
gatunkami prawnie chronionymi
i nie możemy nic na to poradzić,
nie ma też żadnych mechanizmów
rekompensat czy odszkodowań
za to, że te gatunki „stołują się”
na nasz koszt. Miniony rok pod
względem zasobów wody był tra-
giczny, bardzo mało opadów, bar-
dzo wysokie temperatury. I choć
karp jest rybą ciepłolubną, to zbyt
wysoka temperatura wpływa bar-
dzo negatywnie na jego przyrost.
Poza tym poziom wód w stawach
spadł poniżej połowy, wiąże się to
z tym, że część ryb zginęła, część
nie żerowała z powodu wysokich
temperatur. Pozostała część ryb
w płytkich wodach stała się jesz-
cze łatwiejszym łupem dla dra-
pieżników.
Należycie do nowopowstałej
LGD „Z Ikrą”. Jakich możliwości
upatruje Pan we wspólnym dzia-
łaniu?
Na naszym terenie Lokalna
Grupa Rybacka to swoiste novum.
W poprzednim okresie progra-
mowania istniała w wojewódz-
twie łódzkim zaledwie jedna taka
grupa – Łowicka Grupa Rybacka.
Wiemy z ich doświadczenia, że
jest to olbrzymia szansa dla tych
terenów uzależnionych od rybac-
twa. Są olbrzymie fundusze unij-
ne, które mogą pozyskać zarówno
rybacy jak i samorządy.
My upatrujemy bezpośrednio
możliwości uzyskania środków na
inwestycje w naszych gospodar-
stwach. Możliwe jest dofinanso-
wanie do 50% inwestycji, zakupu
środków do produkcji, ciągników
czy maszyn oraz do najnowocze-
śniejszych systemów natleniania
aż po specjalistyczne środki trans-
portu. Oprócz tego mam nadzie-
ję, że będzie możliwość pozyskać
środki na odmulanie stawów czy
rekultywację podniszczonych
zbiorników wodnych.
Dla mnie najlepszą inwestycją
byłby nowy środek transportu,
gdyż obserwuję że z roku na rok
coraz większy procent złowio-
nych ryb trzeba wywieźć poza
gospodarstwo. Dawniej ta ryba
sprzedawała się na miejscu, teraz
praktycznie 80% trafia na rynki
zewnętrzne, a mamy tylko jeden
specjalistyczny środek transpor-
tu z przyczepą i jest to już niewy-
starczające w tym momencie.
Druga inwestycja, którą chcie-
libyśmy poczynić to rozbudowa
naszego łowiska wędkarskiego
oraz bazy turystycznej i gastrono-
micznej. Chcielibyśmy zagospo-
darować budynek, który znajduje
się przy łowisku i tam otworzyć
smażalnię z prawdziwego zdarze-
nia.
Czy ambitne plany się powio-
dą – czas pokaże. Na pewno zrze-
szenie w nowopowstałej Lokalnej
Grupie Działania „Z ikrą” przy-
bliża rybaków z Bełdowa do za-
mierzonych celów. Do problema-
tyki hodowli ryb oraz dalszych
planów grupy rybackiej powróci-
my już wiosną, przy okazji pierw-
szych w tym roku połowów, a na-
szych czytelników zapraszamy
na stronę www.lgdprym.pl gdzie
znajduje się materiał filmowy z
wizyty na bełdowskich stawach
rybnych.
rozmawiał
Tomasz Barszcz
Pan Adam z bohaterem tradycyjnego wigilijnego stołu
Migawka z jesiennych połowów karpia. Jeden z wielu mglistych poranków sezonu
4. 4
To była druga trafiona w dzie-
siątkę wizyta wolontariuszy
w parzęczewskiej szkole podsta-
wowej. Organizacja AIESEC tym
razem przysłała Gulkajir z Bisz-
keku (Kirgistan) i Rifqiego z Dża-
karty (Indonezja). Przypomnę, że
wubiegłymrokugościliśmywolon-
tariuszy z Kanady – Linda miesz-
kała w Toronto, Shone mieszkał
w Bangkoku. Gdy uczniowie szko-
ły dowiedzieli się o nadchodzącej
kolejnej wizycie obcokrajowców,
byli bardzo zadowoleni i podeks-
cytowani. Obcowanie z innymi
kulturami umiejscawia uczniów
w świecie, daje im możliwość dy-
stansu i jaśniejszego wyobrażenia
o świecie który ich otacza i choć
nie wszystko jest na wyciągniecie
ręki, to narasta świadomość, że
tam jest. Studenci nie tylko prze-
kazują na zajęciach ważne wartości
i tradycje ze swoich krajów ale
także sama ich obecność stanowi
istotną rolę w życiu młodego czło-
wieka. Międzynarodowa organiza-
cja AIESEC posiada kilka progra-
mów dla młodych ludzi chcących
Gulkajir i Rifqi w Parzęczewie
GulkajirzBiszkekuwKirgistanieiRifqizDżakartywIndonezjiprzeztydzieńgościliwParzęczewie,opowiadając
o swoich krajach, kulturze i obyczajach.
poszerzać swoje możliwości
i przynosi obustronne korzyści –
dla wolontariuszy i dla goszczącej
ich szkoły i środowiska w którym
się znajdą. Wolontariusze czerpią
z otoczenia doświadczenia obcej
im kultury i to samo dzieje się
z ludźmi, którzy wchodzą z nimi
w interakcje.
Obecna i poprzednia wymiana
doświadczeń kulturowych możliwa
była także dzięki Radzie Rodziców
szkoły i władzom gminy, które przy-
chyliły się do współpracy. Uczniowie
oraz nauczyciele mieli okazję nie tyl-
ko skorzystać z możliwości bezpo-
średniego kontaktu z językiem an-
gielskim i poszerzenia swojej wiedzy
na temat otaczającego nas świata,
innych krajów, kultur oraz podo-
bieństw i różnic między nimi.
Uczniowie uczestniczyli w pre-
zentacjach multimedialnych oraz
brali aktywny udział w grach
i zabawach przygotowanych przez
studentów, odkrywali swoje po-
chodzenie, poszerzali wiedzę na
temat obcych krajów i Polski i mo-
gli dokonać porównania między
ojczyzną a innymi krajami. Gulja
i Rifqi w wolnym czasie chętnie
zwiedzali okolice, poznawali zwy-
Na zlecenie Centrum Spor-
tu i Rekreacji w Konstantynowie
Łódzkim Europejskie Regionalne
Centrum Ekohydrologii w Łodzi
sporządziło opinię o przyczynach
zanieczyszczenia wód w stawach
rekreacyjnych przy ul. Łaskiej
w Konstantynowie Łódzkim. Latem
ubiegłego roku z powodu zakwitu
glonów w kąpielisku w Ośrodku
nad Stawem wprowadzono zakaz
kąpieli. Naukowcy zatem musieli
przedstawić nie tylko przyczyny
zanieczyszczeń, ale – co ważniejsze
– wskazać metody ograniczające
zanieczyszczenia wód i w efekcie
przywracające im równowagę eko-
logiczną tak, aby latem można było
bezpiecznie się kąpać.
Ponieważ oba zbiorniki wod-
ne są niewielkie, płytkie oraz nie-
przepływowe, więc konieczne są
działania ograniczające do nich
dopływ substancji, dzięki któ-
rym mogą rozwijać się sinice.
Zdaniem ekologów należy uzyskać
właściwą strukturę troficzną ryb,
ograniczyć zawartość fosforu w wo-
dzie i rozbudować roślinność szu-
warową porastającą brzegi stawów
oraz – co jest niezwykle istotne –
nie dokarmiać ptactwa wodnego
i nie nęcić ryb. Te dwa ostatnie
czynniki mają bowiem znaczy
wpływ na rozwój sinic.
Nie karmić
ptaków Od 22 października do 3 grud-
nia 2015 r. siedziba Gminnej Bi-
blioteki Publicznej w Dalikowie
stała się miejscem spotkań se-
niorów z terenu gminy Dalików.
Przychodzili co dwa tygodnie
w czwartek, aby przy kawie i w mi-
łej atmosferze uczestniczyć w wir-
tualnych spotkaniach z ciekawymi
ludźmi. Głównym celem projek-
tu jest motywacja osób starszych
– uzupełnienie zapasów odwagi
i energii przydatnych do życia ak-
tywnego i spełnionego.
Każde spotkanie poświęco-
ne było innemu tematowi i no-
wemu gościowi. Wśród osób
zaproszonych przez Fundację
Orange znaleźli się: psycholog
Tomasz Kozłowski, aktorka
teatralna i filmowa Zofia
Czerwińska, pisarka i malarka
Krystyna Kofta, Ewa Nowicka-
Rusek, profesor antropologii
społecznej na Uniwersytecie
Warszawskim oraz Helena
Norowicz – aktorka, która na
emeryturze odniosła sukces jako
modelka. Za pośrednictwem In-
ternetu uczestnicy projektu bra-
li udział w transmitowanych na
żywo spotkaniach, mieli możli-
wość zadawania pytań gościom wi-
deokonferencji, a także wymieniali
się między sobą własnymi pomy-
słami na aktywność w sile wieku.
Sprzymierzeńcami Akcji e-mo-
Akcja e-motywacja
czaje polskie oraz uczestniczyli
w codziennym wiejskim życiu
wśród polskich rodzin, które ich
gościły. Tym razem, oprócz gościn-
ności nauczycieli, rodziną goszczącą
zdecydowali się być rodzice dzieci,
które uczęszczają do Szkoły Podsta-
wowej i Gimnazjum w Parzęczewie.
Gulja i Rifqi spotkali się także
z dorosłymi mieszkańcami gminy
w Forum Inicjatyw Twórczych.
Opowiadali o sobie, swoich krajach,
odpowiadali na pytania uczestni-
ków spotkania, a Gulja dała nawet
pokaz swoich umiejętności tanecz-
nych, które przez wiele lat kształci-
ła, tańcząc w zespole ludowym.
Studenci promujący organiza-
cję AIESEC są bardzo zadowoleni
z pobytu w Parzęczewie i nie mogą
się doczekać następnych wrażeń
w kolejnym miejscu i szkole, w któ-
rej poprowadzą warsztaty.
Marta Stańczyk
tywacja były nowe technologie,
w tym Internet, które zostały wy-
korzystane jako narzędzia do od-
krywania świata i pokonywania
barier społecznych.
Jednym z mniej znanych, a nie-
wątpliwie ciekawych gości projek-
tu była pani Ewa Nowicka-Rusek,
profesor antropologii społecznej na
Uniwersytecie Warszawskim, któ-
ra dała się poznać jako zapalona
podróżniczka i miłośniczka wy-
praw autostopem, badaczka reli-
gijności, mniejszości narodowych
i etnicznych. Otwarta na różno-
rodność świata, poznawanie no-
wych miejsc i ludzi. Uwielbia wy-
siłek fizyczny. Chodzi po górach
i bardzo lubi narty biegowe. Z racji
zawodu ma żywy kontakt z młodzie-
żą. Jest człowiekiem, który udowad-
nia,żeniepełnosprawność(jestosobą
niewidomą) nie stanowi żadnej prze-
szkody w realizowaniu życiowych
celów. W 2007 roku została laureatką
konkursu „Człowiek bez barier”.
Kreatywna atmosfera wirtual-
nych spotkań zainspirowała or-
ganizatora – Gminną Bibliotekę
Publiczną w Dalikowie i uczest-
ników akcji do przedłużenia cy-
klu inspirujących spotkań. I tak
od 14 stycznia br. co czwartek o
godzinie 11.00 zbiera się grupa
osób biorących udział w kursie
podstawowej obsługi komputera.
Uczestnikom kursu gratulujemy
mobilizacji i odwagi do sięgania
po nowe technologie. Przyjaciół
dobrej książki zapraszamy do na-
szej biblioteki.
Ewa Bugajna
5. 5
Towarzystwo Przyjaciół Uniejowa obchodzi w tym roku 25-lecie działal-
ności. Z tej okazji chcemy pokazywać ćwierćwiecze naszych dokonań na
rzecz Uniejowa, okolic i ich mieszkańców. Podczas pierwszego wieczoru
filmowego wróciliśmy do lat 80. XX wieku – relacjonuje Urszula Urba-
niak, Prezes Zarządu TPU.
Wehikuł czasu
Jubileusz zapoczątkowała projek-
cja filmu dokumentalnego „Unie-
jów i okolice”. Sala Izby Regionalnej
w Uniejowie wypełniła się po brzegi.
Nic dziwnego – wrócić pamięcią do
czasów poprzedzających ogromne
zmiany w termalnym miasteczku to
nie lada gratka, zwłaszcza dla tych
mieszkańców gminy, którzy okolice
znają tylko we współczesnej formie.
Wrócono też do roku 1990, by
wprezentacjiprzygotowanejnapod-
stawie kronik, przypomnieć efekty
działań Społecznego Komitetu Ob-
chodów 700-lecia Uniejowa. Dla
osób w nim działających bogata hi-
storia Uniejowa 26 lat temu stała się
inspiracją do pozostawienia trwa-
łych śladów w krajobrazie miasta,
w świadomości mieszkańców. Efek-
tem końcowym działalności tych
osób było założenie Towarzystwa
Przyjaciół Uniejowa. Towarzystwo
nie zapomina o swoich korzeniach
i działa w przekonaniu, że dobrze
wypełnia misję społeczną, jaką mu
przypisano.
Na koniec głos zabrał wicebur-
mistrz Piotr Majer, podkreślając
wartość takich spotkań dla lokal-
nej społeczności, a działania Spo-
łecznego Komitetu Obchodów
700-lecia Uniejowa wspominali:
Andrzej Urbaniak i Dariusz Pio-
trowski. Chwilą ciszy uczczono pa-
mięć tych, którzy pozostają z nami
już tylko w filmie i na fotografii.
Kolejny wieczór z filmem o Unie-
jowie („Czary mary w Uniejowie”)
zaplanowano na 17 lutego, spotka-
nia będą odbywać się cyklicznie.
UM Uniejów
Robert Bujnowicz został nowym
przewodniczącym Rady Miejskiej
wKonstantynowieŁódzkim.Nasesji
RadyMiejskiej28stycznia2016roku
jego kandydaturę poparło 10 rad-
nych. Konkurent Roberta Bujnowi-
czaotrzymałopołowęgłosówmniej.
Podczas tej sesji Robert Bujnowicz
zrezygnował z dwóch funkcji w ko-
misjach RM.
Wybór nowego przewodni-
czącego był konieczny, ponieważ
Andrzej Owczarek, dotychczaso-
wy przewodniczący zrezygnował
z funkcji na sesji pod koniec listopa-
da ubiegłego roku. Na tej samej se-
sji Rada Miejska w Konstantynowie
Nowy przewodniczący
w Konstantynowie Łódzkim
Na zdjęciu (w środku od lewej): nowy przewodniczący Robert Bujnowicz,
po jego prawej stronie były przewodniczący Andrzej Owczarek
Łódzkim poddała pod głosowanie
uchwałę w sprawie przyjęcia rezy-
gnacji Andrzeja Owczarka z funkcji
przewodniczącego, ale większością
głosów uchwała nie została przyjęta.
W związku z tym Andrzej
Owczarek, zgodnie z art. 19, ust. 6
ustawy o samorządzie gminnym,
przestał pełnić funkcję przewodni-
czącego Rady Miejskiej w Konstan-
tynowie Łódzkim w ostatnim dniu
grudnia ubiegłego roku i radni byli
zobowiązani wybrać nowego prze-
wodniczącego na najbliższej sesji
przypadającej po 31 grudnia 2015
roku.
Bogumił Makowski
9 lutego br. w Gminnej Bibliotece
Publicznej w Dalikowie miało miejsce
spotkanie z pisarką Jolantą Szwalbe pn.
„Umiej cieszyć się życiem”. Spotkanie
autorskie było główną atrakcją spotka-
niaostatkowegoprzyjaciółbiblioteki.
Jolanta Szwalbe jest łodzianką
z urodzenia, obecnie mieszka nieda-
leko Zgierza. W 2008 roku otworzyła
własne Wydawnictwo im. Benjami-
na Franklina. Jest autorką ciekawych
antologii cytatów. Do chwili obecnej
wydała sześć książek: „Myśl i dzia-
łaj dla przyszłości”, „Złap na zawsze
wiatr w żagle” – oba zbiory z przed-
mową dr Ewy Lisowskiej; „Wyrusz
w drogę” – 900 inspirujących myśli
Spotkanie z pisarką
Jolantą Szwalbe
Jana Pawła II m.in. o: działaniu, czło-
wieku, życiu, miłości, kobiecie, mło-
dości, starości, pracy, kulturze; „Se-
krety istnienia” – 900 interesujących
myśli jak odnaleźć źródło radości
i życia oraz z wdziękiem się zestarzeć;
„Sto i więcej lat w aktywności” – 900
inspirujących cytatów, które rozbu-
dzą życiowe pasje oraz „Obudź się do
życia” – 900 ciekawych cytatów jak
zwyciężyć czas i mieć w sercu wiecz-
nie maj.
Jolanta Szwalbe odwiedziła już
ponad 200 bibliotek. Swoje spo-
tkania prowadzi w formie dow-
cipnych prelekcji, o czym mogli
się przekonać użytkownicy GBP
w Dalikowie. – Jestem wieczną opty-
mistką – twierdzi Jolanta Szwal-
be. Słychać to świetnie w jej głosie
i widać w sposobie bycia. Swoim
humorem zaraziła zgromadzoną
publiczność, która dała się wciągnąć
w inspirującą rozmowę o smutkach
iradościachdniacodziennego,oprze-
mijaniu i pasji życia. Jolanta Szwalbe
zdaje się być obdarzona fenomenal-
ną wręcz pamięcią, „sypie” cytatami
iaforyzmamijakzrękawa,celnieripo-
stujepytaniaikomentarzezwidowni.
Ciekawieopowiadaoswoimżyciu.Po
spotkaniu można było nabyć książki
z dedykacją i autografem pisarki.
Wszystkich zainteresowanych za-
praszamy serdecznie na kolejne atrak-
cje kulturalne organizowane przez
Gminną Bibliotekę Publiczną w Dali-
kowie: w marcu jedziemy na koncert
zespołu„Bajm”doAtlasArenywŁodzi,
a 3 czerwca do Teatru Wielkiego
wŁodzinapremierowąoperetkę„Noc
w Wenecji”. Zapisy do 1 marca. Zapra-
szamy!
Ewa Bugajna
6. 6
W szkołach i przedszkolach
święto Babci i Dziadka już na stałe
wpisało się w repertuar uroczysto-
ści. W tych dniach dziadkowie ob-
darzani są szczególnymi dowodami
miłości.
Uczniowie szkoły w Parzęcze-
wie, dziękując wszystkim Babciom
i Dziadkom za ich wielkie serce
dedykowali im profesjonalnie przy-
gotowaną, barwną i przede wszyst-
kim zabawną część artystyczną.
Humorystyczne dialogi i scenki
nagradzane były przez publiczność
salwami śmiechu i gromkimi bra-
wami, a przepięknie wykonane
wiersze oraz piosenki sprawiły
zebranym gościom wiele radości
i budziły podziw dla umiejętności
występujących dzieci. Na zakoń-
czenie mali artyści odśpiewali bab-
ciom i dziadkom tradycyjne 100 lat.
Wójt Gminy Parzęczew – Ry-
szard Nowakowski, który uczest-
niczył w uroczystości, dzięku-
jąc za zaproszenie, pogratulował
wszystkim babciom i dziadkom tak
uzdolnionych wnucząt oraz złożył
im serdeczne życzenia. Podzięko-
wał nauczycielkom – Pani Halinie
Boguckiej, Karolinie Kurowskiej
i Agnieszce Fandrych za doskonałe
przygotowanie uczniów. Podkreślił
fakt, że szkoła przyciąga coraz wię-
cej rodziców i dziadków zaintereso-
wanych występami artystycznymi
Dla Babci i Dziadka
Są takie dwa dni, jedyne w roku, kiedy każdemu robi się cieplej na ser-
cu, mimo zimy za oknem. To dni pełne uśmiechów, wzruszeń i radości.
Wtedy to najważniejsi są Babcia i Dziadek.
swoich pociech. To już druga – po
jasełkach – uroczystość kiedy sala
gimnastyczna w Szkole Podstawo-
wej pęka w szwach – powiedział
Wójt. Dzieje się tak właśnie dzięki
dużemu zaangażowaniu nauczycie-
li. Jasełka wystawiane przed Święta-
mi Bożego Narodzenia cieszyły się
tak dużym zainteresowaniem, że
zostały wystawione po raz kolejny
dla szerszego grona w Forum Ini-
cjatyw Twórczych w Parzęczewie.
Nie inaczej było w szkole
w Chociszewie. Na zaproszenie
dzieci babcie i dziadkowie stawi-
li się w naprawdę licznej grupie.
Z wielkim wzruszeniem i dumą
uczestniczyli w przygotowanej spe-
cjalnie dla nich uroczystości.
Dzieci z punktów przedszkol-
nych z pomocą swoich nauczycie-
lek przygotowały część artystyczną
w formie bajek. Goście słuchając
opowieści czytanej przez narratora
mogli podziwiać zdolności aktor-
skie swoich wnucząt. Każde z nich
starało się wypaść jak najlepiej
przed kochanymi babciami i dziad-
kami. To wyjątkowe spotkanie było
pełne radości, szczęścia i rodzinnej
atmosfery. Dziadkowie byli dum-
ni ze swoich wnuków, a wnuczęta
szczęśliwe, że mogły gościć swoich
najbliższych.
Marta Gmerek
Na terenie gminy Dalików
działają obecnie cztery oddziały
przedszkolne (2 przy Zespole Szkół
w Dalikowie i 2 przy Zespole Szkół
w Domaniewie). Wychodząc na-
przeciw potrzebom dzieci oraz
oczekiwaniom rodziców, Gmina
Dalików zabiegała o środki Unii
Europejskiej na wyposażenie,
umożliwiające dostosowanie od-
działów do potrzeb 3- i 4- latków.
Wniosek o dofinansowanie projek-
tu został rozpatrzony pozytywnie,
co umożliwiło zrobienie zakupów
dla oddziałów za kwotę ponad 278
000 zł. Gmina nie dołożyła do tych
zakupów ze swojego budżetu nawet
przysłowiowej złotówki.
Realizacja projektu znacząco
wpłynęła na poprawę warunków,
w jakich przebywają dzieci. Od-
działy przedszkolne zyskały nowe
meble, wyposażenie kuchni i szatni,
toalety przystosowane do potrzeb
dzieci najmłodszych oraz sprzęt
Gmina Dalikówstawia na nowoczesne oddziały przedszkolne
Dlaczego należy oszczędzać
wodę, jak to robić – to tematy,
na które rozmawiali drugoklasi-
ści ze Szkoły Podstawowej nr 5
w Konstantynowie Łódzkim na
spotkaniu Dyskusyjnego Klubu
Książki zorganizowanym w Bi-
bliotece dla Dzieci i Młodzieży.
Dzięki magii Bibliotecznego Te-
atrzyku Obrazkowego uczestni-
cy zajęć przenieśli się do Afry-
ki i tu przyglądali się życiu ich
rówieśniczce o imieniu Aisza.
Historię Aiszy i jej rodziny opi-
sała Anna Onichimowska w opo-
wiadaniu pt. „Po drugiej stronie
gór”. Uczniowie z konstantynow-
skiej szkoły poznali życie dzieci
w Afryce, ich marzenia i proble-
my. Dla łatwiejszego zrozumienia
spraw istotnych dla afrykańskich
Dyskusjewbibliotece
dzieci, zajęcia w Dyskusyjnym
Klubie Książki były prowadzone
w formie zgaduj – zgaduli. Miej-
ska Biblioteka Publiczna w Kon-
stantynowie Łódzkim prowadzą-
ca Dyskusyjny Klub Książki jest
otwarta na różne rodzaje zajęć
i spotkań, zwłaszcza dla uczniów
konstantynowskich szkół i zapra-
sza nauczycieli do kontaktu.
Bogumił Makowski
do utrzymania czystości w po-
mieszczeniach. Dzieci najbardziej
ucieszyły się z nowych zabawek,
pomocy dydaktycznych oraz arty-
kułów plastycznych. Aby możliwe
było prowadzenie ciekawych zajęć
zakupiono również sprzęt kompu-
terowy, projektory, aparaty fotogra-
Mimo mroźnej i zimowej aury
za oknami, atmosfera w Publicz-
nym Przedszkolu w Wartkowi-
cach i w Punktach Przedszkolnych
w Drwalewie, Parądzicach i Pełczy-
skach była gorąca. To wszystko za
sprawą uroczystości z okazji Dnia
Babci i Dziadka, które odbyły się
21. oraz 22. stycznia.
W pięknie udekorowanych
salach, dzieci z dużym zaanga-
żowaniem i radością recytowa-
ficzne, kserokopiarki oraz tablice
interaktywne.
Gmina Dalików informuje,
iż w oddziałach przedszkol-
nych są jeszcze wolne miejsca.
Rodzice, którzy chcieliby, aby
ich pociechy dorastały w grupie
rówieśników mogą uzyskać in-
formacje i dokonać zgłoszenia
swoich dzieci w sekretariatach
szkół (ZS w Dalikowie: tel. 43
678-01-12, ZS w Domaniewie:
tel. 43 678-02-76).
Justyna Ługowska
ły wierszyki, śpiewały piosenki,
które zostały specjalnie dobrane
na ten wyjątkowy dzień, tańczyły
oraz zaprezentowały mini teatrzyk
o Czerwonym Kapturku. Wszyst-
ko, by podziękować kochanym
dziadkom za ich serce, miłość,
opiekę i ciepło. Oklaskom i wzru-
szeniom nie było końca. Po czę-
ści artystycznej dumni dziadkowie
otrzymali kolorowe kwiatki. Kolej-
ną niespodzianką były namalowa-
ne przez dzieci portrety dziadków,
których zadaniem było odnale-
zienie swojej podobizny. Następ-
nie, wszyscy zostali zaproszeni na
słodki poczęstunek, podczas któ-
rego dziadkowie mogli nacieszyć
się swoimi pociechami.
Babciom i Dziadkom życzymy
samych słonecznych dni, pogody
ducha oraz tego, aby byli dumni ze
swoich pociech.
Karolina Ziemlicka
Uroczystości w przedszkolach
7. 7
Zgodnie z 200-letnią tradycją
w miejscowości Spycimierz, leżącej
zaledwie 3 km od Uniejowa miesz-
kańcy układają na drodze procesji
Bożego Ciała dwukilometrowy dy-
wan z kwiatów. Prace na trasie roz-
poczynają się rankiem, ale kwiaty
potrzebne do ułożenia zaprojekto-
wanego wcześniej wzoru zbiera się
jużnawettydzieńprzed„finałowym”
czwartkiem. Wydawać się może, że
spycimierskie dywany komponowa-
ne rok w rok to efekt wysiłku jedne-
go dnia, który na dodatek dłużej niż
ten jeden dzień trwać nie może. Nic
bardziej mylnego. Praca nad wła-
snym odcinkiem mierzącej łącznie
ponad 2 km trasy rozpoczynają się
tak naprawdę już wczesną wiosną,
kiedy parafianie planują jakie i ile
sadzonek kwiatów należy posadzić
już teraz, aby za kilkanaście tygodni
płatków wystarczyło do skompo-
nowania motywu. Dużo wcześniej
trzeba też zaprojektować co pojawi
się na kobiercu i skonsultować to
w większym gronie, bo obrazy na
całej trasie procesji nie powinny się
powtarzać. Kilka dni przed Bożym
Ciałem przychodzi czas na zebranie
materiału – nie trudno wtedy o wi-
dok grup mieszkańców kroczących
z koszami przez łąkę, m.in. przy
„krajówce” prowadzącej z Uniejo-
wa do Turku. Czwartkowy pora-
nek, kiedy na Trasie Bożego Ciała
w Spycimierzu rodziny uwijają się by
zdążyć z ułożeniem swojego odcin-
ka dywanu to już właściwie zwień-
czenie prac tworzących to jedyne
w swoim rodzaju widowisko.
Za finał bezdyskusyjnie możemy
przyjąć popołudniową mszę św.,
Dywany rozwijane coraz bardziej
Znana już chyba w całej Polsce spycimierska tradycja układania kwietnych dywanów na Boże Ciało ściąga do tej niewielkiej parafii tysiące turystów, a od niedawna stała
się również przedmiotem zainteresowania uczelni i organizacji integrujących regiony. Choć do Bożego Ciała jeszcze kilka miesięcy, to mieszkańcy gminy Uniejów już dziś
przygotowują się do tego święta, gdyż bieżący rok upłynie pod znakiem wspólnych dla wszystkich parafii w gminie Uniejów wydarzeń pod nazwą „Spycimierskie Boże Ciało”.
2 kilometry w kilka dni – i tak przez 200 lat…
połączoną z procesją eucharystycz-
ną po kwietnych dywanach. Sym-
bolika tradycji jest w tym miejscu
nie bez znaczenia – miesiące ocze-
kiwań oraz kilkudniowy wysiłek,
którego efektem są kolorowe ko-
bierce. Ich trwałość, podobnie jak
zakwitającej rośliny, jest relatywnie
krótka a piękno, którym cieszymy
oczy, wraz z osiągnięciem zamie-
rzonego celu, znika bezpowrotnie.
I dobrze, bo czy spycimierskie kon-
strukcje nadal byłyby zachwycają-
ce, gdybyśmy mogli je oglądać na
co dzień? Na pewno nie.
Spycimierskie święto w szer-
szym wydaniu
Do tegorocznego kalendarza
imprez w gminie Uniejów dodano
kilka nowych pozycji, związanych
z tradycją Bożego Ciała w Spyci-
mierzu oraz wydarzeniami z roku
poprzedniego, które wprowadziły
zwyczaj układania kwietnych dy-
wanów w nowy wymiar. Dzięki
współpracy z włoskim stowarzysze-
niem Infioritalia, mieliśmy szansę
promować spycimierskie dywany
w Rzymie, a także poznać wyjąt-
kową metodę tworzenia kwietnych
obrazów – z kwiatowego pyłku.
W związku z tym, zbliżają-
cy się rok upłynie pod znakiem
wspólnych dla wszystkich parafii
w gminie Uniejów wydarzeń pod
wspólną nazwą „Spycimierskie
Boże Ciało”. Rozpocznie go ma-
jowe święto „Tulipany dla Jana
Pawła II” i włączy w obchody
cykl odpustów również Uniejów,
Wielenin i Wilamów.
Kongresy sztuki ulotnej
W 2016 r. w Uniejowie, po raz
pierwszy w Polsce, odbędzie się mię-
dzynarodowy kongres poświęcony
artystycznemu układaniu obrazów
kwiatowych, organizowany przez
włoską organizację Infioritalia. Do
Uniejowa przyjedzie ok. 100 de-
legatów z Włoch i innych krajów,
w których żywa jest tradycja układa-
nia obrazów kwiatowych. Decyzja
o organizacji tej imprezy w Uniejo-
wie jest efektem kontaktów, które
w ubiegłym roku gmina nawiązała
z włoską organizacją. W czerwcu
2015 r. artyści ze Spycimierza ułożyli
obraz z kwiatów na placu Świętego
PiotrawRzymie.Dziełozwróciłouwa-
gę zarówno turystów, jak i organizato-
rów.Wsierpniu2015r.gościezWłoch
zrewanżowali się ułożeniem obrazu
z pyłu kwiatowego przy kościele
w Wilamowie. W 2016 r. oprócz kon-
gresu, partnerzy włoscy uczestniczyć
będą w pięciu imprezach w ramach
„Spycimierskiego Bożego Ciała 2016”.
W 2016 r. do Uniejowa przyjedzie
ok. 50 gości z Włoch i innych krajów
europejskich. Podczas dwudniowe-
go kongresu prelegenci z różnych
krajów zaprezentują historię ukła-
dania dywanów z żywych kwiatów,
najważniejsze imprezy z tym zwią-
zane w Europie i ich wpływ na roz-
wój turystyki. W ramach kongresu
odbędą się też panele dyskusyjne
oraz warsztaty układania obrazów
z żywych kwiatów.
Spycimierskie Boże Ciało
Kwiatowe dywany układane
w Spycimierzu na uroczystość Bo-
żego Ciała to tradycja sięgająca XIX
w. W 2015 r., dzięki współpracy
z organizacją Infioritalia, artyści
z Włoch uczestniczyli w układaniu
obrazu z pyłu kwiatowego przy ko-
ściele parafialnym w Wilamowie.
Duże zainteresowanie turystów
i zaangażowanie miejscowych arty-
stów skłoniły władze Uniejowa do
organizacji cyklu imprez kwiatowych
w 2016 r. pod wspólną marką „Spy-
cimierskie Boże Ciało”. W planach
pojawiło się też założenie stowarzy-
szenia, którego celem jest organizacja
i promocja wydarzeń kwiatowych
w gminie. Władze gminy myślą
również o otwarciu multimedialnego
centrum informacji i promocji
w Spycimierzu w dawnej siedzibie
OSP.
Maciej Bartosiak
Kalendarium wydarzeń kwia-
towych w parafiach gminy Unie-
jów przedstawia się następująco:
27-28.04.2016 r. – Międzynaro-
dowy Kongres Sztuki Ulotnej „Ar-
tystyczne Układanie Obrazów
Kwiatowych: przeszłość, teraź-
niejszość i przyszłość” (Convegno
Internazionale „Infiorate Artisti-
che: passato, presente e futuro”).
30.04-3.05.2016 r. – „Spyci-
mierskie Boże Ciało 2016” – Tu-
lipany dla Jana Pawła II oraz
Dzieło z pyłu kwiatowego – Ob-
raz Matki Boskiej Kasztelańskiej
przed Kościołem w Spycimierzu
w wykonaniu artystów z Włoch.
14-15.05.2016 r. – „Spycimier-
skie Boże Ciało 2016” – Dzieło
zpyłukwiatowego–ObrazŚwiętego
Bogumiła w uniejowskiej Kolegiacie
w wykonaniu artystów z Włoch.
26.05.2016 r. – „Spycimierskie
Boże Ciało 2016” – Kwietne dy-
wany w Spycimierzu. Uroczystość
z udziałem delegacji z Włoch.
02-03.07.2016 r. – „Spycimier-
skie Boże Ciało 2016” – VI Festi-
wal „Królestwo Lilii” w Uniejowie.
24-25.07.2016 r. – „Spyci-
mierskie Boże Ciało 2016” –
Dzieło z pyłu kwiatowego – Ob-
raz Świętego Jakuba Apostoła
przed Kościołem w Wieleninie
w wykonaniu artystów z Włoch.
27-28.08.2016 r. – „Spycimier-
skie Boże Ciało 2016” – Dzieło
z pyłu kwiatowego – Obraz Św. Woj-
ciecha przed Kościołem w Wilamo-
wie w wykonaniu artystów z Włoch.
8. 8
Niewielki rynek, drogowskaz
z tabliczkami: Ozorków – 7 km,
Uniejów – 29 km, Łódź… Plan-
sza reklamująca bar IV kategorii
„Pod jesionem”. Pochmurno, pu-
sto, sennie.
Po prostu maleńkie miastecz-
ko, a ściślej mówiąc większa wieś,
niczym – przynajmniej na pierw-
szy rzut oka – nie różniąca się
od setek jej podobnych, szarych,
nieciekawych, gdzie nie tyle czas
upływa, co sączy się wciąż tym
samym nurtem od poniedziałku
do niedzieli. I na tym właściwie
można by już skończyć.
Schemat jednak mnie drażni.
Jeśli coś jest szare i nieciekawe,
to przynajmniej dobrze wiedzieć,
dlaczego? Zatrzymałem się wiec
w Parzęczewie na nieco dłużej.
– Co tu można robić? – Dwu-
dziestoparoletni chłopak zasko-
czony tym pytaniem niedługo się
zastanawia. – w sumie nic. – Jak
to nic? – Tym razem ja jestem
zdziwiony. – Nie ma żadnego
klubu, świetlicy gdzie można się
spotkać, pogadać, nie ma organi-
zacji młodzieżowej, nie ma wie-
czorków, zabaw? – Klub jest, ale
nich go pan zobaczy, zabawy też,
ale od święta, zresztą dziewcząt
w Parzęczewie mało, jak się nie
ma swojej to nie warto przycho-
dzić. – A czy z inną nie można?
– Można, pewnie że można, tyl-
ko jak ją później odwieźć? Niech
pan spojrzy na rozkład jazdy au-
tobusów to się przestanie dziwić.
Nawet jak się do kina do Ozor-
kowa idzie, to trzeba wybierać
wcześniej seans, bo potem tylko
na własne nogi lub na „okazję”
można liczyć…
W drodze do Urzędu Gminy
rzucam jeszcze okiem na – jedy-
ny zresztą – wywieszony na słu-
pie plakat. „TWP i PZU zaprasza”
– głosi nagłówek. „Ubezpieczenia
osobowe i życiowe dla mieszkań-
ców wsi” i „Obowiązkowe ubez-
pieczenia komunikacyjne” – to
właśnie tematy prelekcji, które
maja być w najbliższych dniach
wygłoszone. Potrzebne, ale – nie
oszukujmy się – czy na nie wła-
śnie czekają mieszkańcy Parzę-
czewa?
KRYSTYNA KOWALCZYK
– przewodnicząca ZG ZSMP
w Parzęczewie jest na zebraniu.
– Przyjdzie za kilkanaście minut
– mówią mi urzędnicy. Wykorzy-
stuję ten czas na rozmowę z se-
kretarzem urzędu.
Na początek trochę historii.
Przez kilka wieków Parzęczew
szczycił się posiadaniem praw
Jakiś czas temu jeden z czytelników przyniósł mi, jako ciekawostkę egzemplarz „Do Rzeczy” sprzed blisko.... 40 lat. Okazuje się, że mamy nie tylko młodszego „brata” –
tygodnik Lisickiego, do którego mamy pretensje o kradzież tytułu, ale także – starsze „rodzeństwo” – łódzki magazyn publicystyczno-Informacyjny ZSMP. Poniżej publikujemy
artykuł, dotyczący Parzęczewa, zamieszczony w „Do Rzeczy” z 1977 roku! (pisownia oryginalna)
GODOT NIE PRZYJDZIE DO PARZĘCZEWA
miejskich. Stracił je, bezpow-
rotnie, w skutek represji po po-
wstaniu styczniowym. A dziś?
Wieś liczy 700 mieszkańców.
Jest siedzibą Urzędy Gminy,
Gminnej Spółdzielni, SKR, filii
Rejonowego Zakładu Budownic-
twa Wiejskiego, Klubu Rolnika,
ne są: kino, sala widowiskowa,
oraz inne jednostki kulturalno-
-oświatowe.(..) Działalność k-o
na terenie gminy prowadzą dwa
kluby kultury w Parzęczewie
i Trojanach”. Z tym kinem to
przesada. Co prawda na budynku
przyległym do OSP widnieje taki
czyna rezygnacji? Konieczność.
Przeprowadza się do Łodzi.
Chętnie jednak służy wszelkimi
wyjaśnieniami. Słucham tej sym-
patycznej, energicznej dziewczy-
ny. Starała się przez te trzy lata
jak tylko mogła. Niewiele jednak
mogła. Na 10 kół – 9 znajduje
Z funduszami również niewesoło.
Kiedy urządzano zabawę, trzeba
było wypożyczać odpłatnie salę
(tę – remontowaną). Przedtem
jednak ktoś musiał, „założyć”,
a potem „ściągać” należność od
uczestników zabawy. Jak zabawa
była dochodowa i zostały pienią-
dze, to urządzało się za nie la-
tem – wycieczkę rowerową, zimą
– kulig. Często się to zdarzało?
Raczej nie. Oczywiście zabawy to
nie wszystko. Cóż więc jeszcze?
Nawiązano kontakt z ZD ZMMP
Łódź Polesie, urządzono dwu-
dniowy biwak, pomagano rolni-
kom przy żniwach. Co poza tym?
Oczywiście wieczornice, spotka-
nia z okazji co ważniejszych uro-
czystości. Wspólne wycieczki do
kina, teatru? Owszem chcieli, ale
to nierealne. Jak potem wrócić do
Parzęczewa?
Wiem, że Krystyna traktowa-
ła swą funkcję poważnie, że nie
szczędziła czasu nawet prywat-
nego, bo przecież praca prze-
wodniczącego ZG ZSMP to praca
społeczna.
Zrobiono sporo, jak na skrom-
ne możliwości. Przecież przyna-
leżność organizacyjna członków
licznego, bo 40 – osobowego koła
w Parzęczewie, nie sprowadzała
się tylko do posiadania legity-
macji i płacenia składek. 40 osób
w organizacji młodzieżowej,
drugie tyle – rówieśników nie-
zrzeszonych, taka gromada musi
coś zdziałać: zburzyć ten spokój
Parzęczewa, zakłócić jego sen-
ną atmosferę! Chcąc jednak cos
zrobić, trzeba mieć przynajmniej
gdzie. Czasy społeczników, któ-
rzy „wypożyczali” swe mieszka-
nia już minęły.
A może w klubie rolnika?
Mimo, że to poniedziałek i klub
jest nieczynny, kierowniczka jego
– Bożena Nolbrzak wpuszcza
mnie do środka. Salka malutka,
raptem na kilkanaście osób. Ada-
pter, telewizor, stoisko z gazeta-
mi, książkami, kosmetykami.
– Czy dużo osób tu przycho-
dzi?
– Raczej nie, w niedzielę tylko
trochę więcej.
Dlaczego tak jest powiedzieli
mi później młodzi parzęczewia-
nie – Michał Janecki i Jarosław
Frajnd. – Telewizor to każdy ma
w domu, a ten w dodatku jest sta-
ry i ciągle się psuje. Płyty ograne,
sprzed lat, znamy je na pamięć.
Żadna atrakcja. Można czasem
wpaść i wypić kawę, ale nad nią
też nikt godzinami nie będzie
siedział.
Gminnego Ośrodka Propagandy
i Kultury, biblioteki, baru „Pod
jesionem” i… i to właściwie
wszystko.
Zerkam jeszcze do planu spo-
łeczno – gospodarczego rozwoju
gminy:
„Głównym ośrodkiem kultu-
ralno-oświatowym gminy jest
wieś Parzęczew. Tu zlokalizowa-
napis, ale kina nie ma. General-
ny remont. W przyszłości ma być
Dom Ludowy.
A działalność klubu? Na to py-
tanie postanawiam znaleźć odpo-
wiedź później.
Krystyna Kowalczyk trochę
zaskoczona moją wizytą. To jej
ostatnie dni na stanowisku prze-
wodniczącej ZG ZSMP. Przy-
się w wioskach na terenie gminy.
Odległości spore. Nie wszędzie,
zwłaszcza po południu, można
dojechać autobusem.
Cóż tu jednak mówić o środ-
kach lokomocji, skoro ZSMP
w Parzęczewie nie ma własne-
go lokalu. Zebrania zarządu
odbywają się więc w urzędzie
bądź w prywatnym mieszkaniu.
9. 9
Cieszący się popularnością
zamiejscowy punkt bezpłatnego
poradnictwa prawnego „Klini-
ka Prawa-Klinika Praw Dziecka”
Wydziału Prawa i Administracji
Uniwersytetu Łódzkiego od 10
lutego wznowił w Konstantyno-
wie Łódzkim swoją działalność.
Studenci prawa udzielają tutaj
Leszek Bogdan Rulka został
w dniu 13 grudnia 2015 roku
wybrany radnym w wyborach
uzupełniających do Rady Gmi-
ny Wartkowice w okręgu wybor-
czym Nr 3. Na poszczególne listy
kandydatów i kandydata z tych
list oddano następującą ilość gło-
sów ważnych :
1.KASZYŃSKA Anna Marzena
zgłoszona przez KWW Prawy Sa-
morząd, Lista nr 1 (24 głosy)
Nowy radny
w Gminie Wartkowice
2.RULKA Leszek Bogdan
zgłoszony przez KWW Samorząd
Lokalny, Lista nr 2 (44 głosy)
3.KABACIŃSKA – ANTCZAK
Monika Maria zgłoszona przez
KWW Aktywni dla gminy, Lista
nr 3 (30 głosów)
W dniu 29 grudnia 2015 roku
podczas XV sesji Rady Gminy
Wartkowice Pan Leszek Bogdan
Rulka złożył ślubowanie.
Wiesława Lewicka
Ustawa zakłada, że darmową
pomoc prawną otrzymają:
- osoby, które nie ukończyły 26 lat
- osoby, które ukończyły 65 lat
- osoby fizyczne, którym w okre-
sie roku poprzedzającego zostało
przyznane świadczenie z pomocy
społecznej na podstawie ustawy
o pomocy społecznej
- osoby posiadające ważną Kartę
Dużej Rodziny
- weterani, kombatanci
- osoby, które w wyniku wystąpie-
nia klęski żywiołowej, katastrofy
naturalnej lub awarii technicznej
znalazły się w sytuacji zagrożenia
lub poniosły straty
Pomoc prawna będzie pole-
gała na:
- poinformowaniu osoby upraw-
nionej o obowiązującym stanie
prawnym, przysługujących jej
uprawnieniach lub spoczywają-
cych na niej obowiązkach;
- wskazaniu osobie uprawnionej
sposobu rozwiązania dotyczącego
jej problemu prawnego;
- pomocy w sporządzeniu wy-
magającego wiedzy prawniczej
projektu pisma w zakresie nie-
NIEODPŁATNA
POMOC PRAWNA
zbędnym do udzielenia pomocy,
z wyłączeniem pism procesowych
w postępowaniach przygotowaw-
czym lub sądowym i pism w po-
stępowaniu sądowo-administra-
cyjnym;
- sporządzeniu projektu pisma
o zwolnienie od kosztów sądowych
lub o ustanowienie pełnomocnika
z urzędu.
Uprawnieni będą mogli uzy-
skać informacje w zakresie:
- prawa pracy,
- przygotowania do rozpoczęcia
działalności gospodarczej,
- prawa cywilnego,
- spraw karnych,
- spraw administracyjnych,
- ubezpieczenia społecznego,
- spraw rodzinnych,
- prawa podatkowego z wyłącze-
niem spraw podatkowych związa-
nych z prowadzeniem działalności
gospodarczej.
Pomoc nie będzie natomiast
obejmowała spraw z zakresu pra-
wa celnego, dewizowego, handlo-
wego i działalności gospodarczej,
z wyjątkiem przygotowywania do
jej rozpoczęcia.
Na mocy ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 roku o nieodpłatnej pomocy
prawnej oraz edukacji, od stycznia 2016 na terenie Powiatu Poddębickie-
go zostały utworzone nieodpłatne punkty pomocy prawnej.
Czwartek, godz. 8.00-12.00
Urząd Gminy w Wartkowicach
ul. Legionów Polskich 1
99-220 Wartkowice
(Budynek komunalny Urzędu Gminyw Wartkowicach)
Młodzi prawnicy doradzą
porad z wielu dziedzin prawa.
Ich dyżury odbywają się w śro-
dy, w godzinach 10.00 – 12.00
w Gminnym Centrum Informacji
przy pl. Tadeusza Kościuszki 8.
Na spotkanie można się umówić
telefonicznie pod numerem: (42)
211-60-02.
Bogumił Makowski
Gmina Wartkowice informuje
o możliwości korzystania z usług
Punktu Konsultacyjnego dla osób
z problemem alkoholowym, narkoty-
kowym oraz osób dotkniętych prze-
mocą w rodzinie, którego celem jest:
- udzielanie pomocy psycholo-
gicznej osobom uzależnionym,
sięgającym po używki w sposób
ryzykowny, osobom współuzależ-
nionym oraz osobom dotkniętym
przemocą domową, zgłaszającym
się do Punktu,
- prowadzenie indywidualnych zajęć
terapeutycznych,
- udzielanie pomocy konsultacyjnej
i porad,
- udzielanie informacji prawnych,
dotyczących między innymi trybu
kierowania osób uzależnionych na
leczenie.
PUNKT KONSULTACYJNY
Spotkania odbywać się będą
raz w miesiącu w godzinach od
13.00 do 18.00 w lokalu budynku
komunalnego przy ul. Legionów
Polskich 1 w Wartkowicach.
TERMINY KONSULTACJI
29 stycznia
26 lutego
25 marca
29 kwietnia
20 maja
24 czerwca
29 lipca
26 sierpnia
30 września
28 października
25 listopada
16 grudnia
Emilia Antczak
Rozglądam się jeszcze raz po
niewielkim pomieszczeniu. Fakt.
O szerszej działalności trudno
raczej mówić. Ale szanse prze-
cież są!
Pozostał jeszcze Gminny
Ośrodek Prasy i Książki. Od nie-
dawna kieruje nim Bogdan Sro-
czyński. Po pięciu latach pracy
w Urzędzie Gminy w Wartkowi-
cach (województwo sieradzkie)
wrócił do Parzęczewa. Chce coś
zrobić, wierzy, że to mu się uda,
ma pomysły, ustala już plan dzia-
łania. Na pewno go zrealizuje!
– Jasne, że sam nic nie zrobię
– zaczyna rozmowę. – Tak samo,
jak nic nie zrobi sama organiza-
cja młodzieżowa. Parzęczew jest
za mały, żeby działać na zasadzie:
każdy sobie.
A więc, pierwsza sprawa to
powołać radę programową GO-
PiKu, skoordynować wszelkie
poczynania. Dalej – doprowadzić
do wcielenia w życie powołanego
w zeszłym roku decyzją naczel-
nika funduszu rozwoju kultury.
Jest już złożone konto teraz tylko
trzeba „naciskać” zakłady pracy
i instytucje, zwracając się o data-
cję. Nie tylko z Parzęczewa. Spo-
ro osób pracuje w zgierskim „Bo-
rucie”, łódzkiej „Chemobudowie”,
Łódzkim Kombinacie Budowy
Domów. Na mocy zarządzenia
wicepremiera zakłady te winny
ofiarować finansową „cegieł-
kę”. Jak już będą pieniądze, bę-
dzie można pomyśleć o bardziej
efektywnym działaniu. Na razie
wyjaśniła się sprawa zespołu mu-
zycznego. Nie będzie problemu
na znalezienie sali, gdzie mogą
odbywać się próby. Jest parę osób
śpiewających, recytujących –
trzeba to wykorzystać. Nie żeby
od razy wielkie przedstawienie.
Zacząć skromnie od wieczorów
przy świecach. Przy ich organi-
zacji pomoże polonistka. A lo-
kal? To największy problem. Ale
przecież można w większym niż
do tej pory stopniu wykorzysty-
wać dużą salę w GOPiKu. Później
dojdzie druga sala – ta co jest te-
raz remontowana.
Na pewno – jak wierzy Bog-
dan Sroczyński – w Parzęczewie
coś się ruszy. Nikogo chyba nie
stać na beznadziejne czekanie
na Godota. Zaczynam sam w to
wierzyć. Bywa przecież, że jed-
na osoba pełna zapału, werwy
i pomysłów, potrafi porwać za
sobą innych. Młodzież przecież
nie jest taka leniwa i wygodna,
jak twierdzą niektórzy. Musi
mieć jednak skromne chociaż
możliwości i minimum wspar-
cia ze strony władz. Tego chyba
młodzi parzęczewianie potrze-
bują najbardziej. Bo samymi
chęciami…
JULIUSZ CYPERLING
Redakcja dziękuje Panu Jac-
kowi Szaflikowi za udostępnienie
gazety, z której pochodzi tekst.
Mieszkańcy Konstantynowa
Łódzkiego wybrali projekty zgło-
szone do pierwszej edycji budżetu
obywatelskiego. Spośród 59 zgło-
szonych projektów do realizacji w
2016 roku zakwalifikowano sześć
zadań na kwotę dwieście dziewięć-
dziesiąt dziewięć tysięcy dwieście
siedem złotych.
Mieszkańcy Konstantynowa
Łódzkiego oddali w sumie 2942
głosy, z czego większość drogą elek-
troniczną. Głosów nieważnych od-
dano zaledwie siedem.
Projekty zakwalifikowane do re-
alizacji w 2016 roku to:
Remont Sali gimnastycznej i po-
mieszczeń przylegających przezna-
czonych na szatnie sportowe dla
Budżet obywatelski
w Konstantynowie Łódzkim
uczniów przy Gimnazjum nr 1 w
Konstantynowie Łódzkim (77 250
zł) – 508 głosów
Multimedialne Laboratorium Języ-
kowe „The English Lab” (68 957 zł)
– 243 głosy
Przywrócenie komunikacji nocnej
między Konstantynowem Łódzkim
a Łodzią (40 000 zł) – 219 głosów
Siłownia plenerowa i minigolf jako
miejsce rekreacji na świeżym po-
wietrzu (50 000 zł) – 176 głosów
Trener Osiedlowy w Konstantyno-
wie Łódzkim (45 000 zł) – 154 głosy
Zakup sprzętu szkoleniowego
pierwszej pomocy przedmedycznej
dla OSP Konstantynów (18 000 zł)
– 133 głosy.
Bogumił Makowski
10. 10
Karnawał to dobry czas na bale
i zabawy. Jest on również nieod-
łącznym elementem dzieciństwa.
To jedna z bardziej atrakcyjnych
i lubianych przez dzieci form roz-
rywki, która dostarcza im wiele
radości oraz zadowolenia.
29 stycznia 2016 roku dzieci
z wraz z rodzicami oraz kadrą
Punktu Przedszkolnego „Plastuś”
bawiły się w sali gimnastycznej
Szkoły Podstawowej w Chocisze-
wie, która ozdobiona balonami
i kolorowymi serpentynami za-
mieniła się w salę balową. Pomy-
słowość rodziców nie miała gra-
nic. Przygotowali oni dla siebie
i swoich pociech ciekawe stroje
karnawałowe. Na balu więc obok
księżniczek, wróżek pojawiły
się postacie z ulubionych bajek
m.in. Flinstonowie, Świnka Pep-
pa czy Piękna i Bestia. Po wielkiej
prezentacji strojów rozpoczęły
się tańce przy rytmach wesołej
muzyki. Prowadzący imprezę
DJ wprowadził dzieci w wesoły
nastrój i zachęcał do wspólnej
zabawy. Urozmaicał zabawy cie-
kawymi konkursami, a zwycięz-
cy byli nagradzani cukierkami.
Bal Karnawałowy
W czasie przerwy uczestnicy
balu mieli czas na słodki po-
częstunek, który przygotowali
rodzice oraz zajadali się prze-
pyszną sałatką przygotowaną
na kole kulinarnym przez dzieci
z punktu w Chociszewie.
Do domu wszyscy wracali
w cudownych nastrojach. Wspól-
na zabawa karnawałowa była
dla uczestników balu wspania-
łą zabawą. Dorośli, stawali się
na chwilę postaciami wyma-
rzonymi ze swojego dzieciń-
stwa, dzieci mogły wcielić się
w bohatera z ulubionej bajki,
a panie z przedszkola w przebra-
niu nie wyglądały jak „ciocie”, któ-
re na co dzień opiekują się naszy-
mi przedszkolakami. Organizacja
takiej imprezy pozwala na wspól-
ną integrację pomiędzy placówką
a rodzinami naszych wychowan-
ków. Są to niezapomniane chwi-
le zarówno dla kadry, jak i ro-
dziców, a przede wszystkim dla
dzieci, dla których RAZEM robi-
my wszystko, aby były szczęśliwe
i radosne.
Ewelina Janicka
Zimowy miesiąc luty przy-
niósł Punktowi Przedszkolne-
mu „Plastuś” gorące wrażenia.
Nasze dzieci w ostatki – 9 lute-
go w Miejskim Ośrodku Kultu-
ry w Ozorkowie uczestniczyły
w powiatowym konkursie ta-
necznym pod hasłem „W Ryt-
mie Latynoskiej Muzyki” orga-
nizowanym przez Przedszkole
Miejskie nr 1 w Ozorkowie.
Naszą gminę reprezentowały
dziewczynki z Grupy Pszczółek z
Punktu Przedszkolnego „Plastuś”
z Parzęczewa. Sześcioosobowy
zespół w składzie: Amelia Cie-
sielska, Maria Krysztofiak, Han-
na Maślińska, Maria Osowska,
Maja Pysera i Oliwia Wrzesińska
na potrzeby konkursu przyję-
ły nazwę „Elektryczna szóstka”.
Dziewczynki wykonały chore-
ografię do utworu „El Perdon”
Nicky Jam’a i Enrique Iglesiasa.
Nad przygotowaniami czuwały
panie Ewelina Janicka i Milena
Józwiak. Za udział w konkursie
tancerki otrzymały nagrody, dy-
plomy oraz statuetkę dla Punktu
Przedszkolnego „Plastuś”, któ-
ry reprezentowały. Gratulacjom
i życzeniom nie było końca po
cudownym występie.
Dzięki możliwości uczest-
niczenia w konkursach nasze
dzieci nabierają wiary w sie-
bie, przezwyciężają tremę, która
w nich drzemie oraz przełamują
granice, będące dotychczas dla
nich nie do osiągnięcia. Wielkie
brawa dla „Elektrycznej Szóstki”
za cudowny występ oraz odwagę,
pokazanie swoich umiejętności
oraz wiarę w swoje „wielkie”
dziecięce talenty.
Ewelina Janicka
Powiatowy konkurs tańców latynoskich
Szkoła Podstawowa w Kłódnej
wzięła udział w projekcie syste-
mowym w ramach Poddziałania
9.1.1 PO KL, w zakresie przygo-
towania oddziałów przedszkol-
nych w szkołach podstawowych.
Dało nam to niebywałą szansę
na zmniejszenie nierówności
w stopniu upowszechnienia edu-
kacji przedszkolnej.
W związku z realizacją wyżej
wymienionego projektu otrzy-
maliśmy dofinansowanie w kwo-
cie 78 710,00 zł, co dało nam
możliwość doposażenia oddziału
przedszkolnego w funkcjonalne
i kolorowe meble przedszkolne,
pomoce dydaktyczne i zabawki
edukacyjne, sprzęt audiowizu-
alny: telewizor, laptop, tablica
interaktywna, zestawy nagłośnie-
niowe, wieża Hi-Fi, urządzenie
wielofunkcyjne, drukarka lasero-
wa, aparat fotograficzny, lamina-
tor, gilotyna, zabudowa kaloryfe-
rów, rolety okienne
Ponadto zostały zmodernizo-
wane toalety dla dzieci i persone-
lu, została doposażona kuchnia
(mikrofalówka, zastawa stołowa,
Otwarcie zmodernizowanego
oddziału przedszkolnego
garnki, dzbanki, czajniki, itp)
oraz zakupiony został sprzęt
sprzątający (odkurzacz piorący,
wózek na akcesoria sprzątające,
mopy, ścierki itp). Powstała rów-
nież nowa szatnia.
14 grudnia 2015r. odbyło się
uroczyste otwarcie oddziału
przedszkolnego. W uroczystosci
uczestniczyli m.in.: Anna Jagiel-
ska – Sekretarz Gminy Wart-
kowice, Andrzej Rembiszewski
– Dyrektor Gminnego Zespołu
Obsługi Oświaty, Grzegorz Izy-
dorczyk – Radny Gminy Wartko-
wice, Halina Szafrańska – Prze-
wodnicząca Rady Rodziców, ks.
Janusz Szeremeta.
Uroczystość rozpoczęła się
przecięciem wstęgi i poświę-
ceniem sali przez proboszcza
parafii Wartkowice. Kolejnym
punktem otwarcia było wystą-
pienie Pani Dyrektor Iwony
Ługowskiej oraz prezentacja
multimedialna. Uroczystość za-
kończyła się występem przed-
szkolaków i została zwieńczona
pięknym tortem.
Jolanta Fryt
11. 11
Wielu dorosłych przyzna za-
pewne, że wraz z upływem czasu
czar świąt nieco gaśnie, przykryty
mgłą codziennych obowiązków.
Nie da się ukryć, że niejeden
chciałby wrócić do okresu dzie-
ciństwa, kiedy na każdym kroku
zauważało się świąteczne akcen-
ty, które łatwiej trafiały do świa-
domości i rozsiewały w niej miłą
atmosferę oczekiwania. Wielu
zapewne ciepło wspomina szkolne
jasełka organizowane każdego
roku z okazji nadchodzących
świąt. Całe szczęście owa tradycja
nie zanika. Pięknie pielęgnowana
jest ona również w naszej szko-
le. W tym roku świąteczny spek-
takl przygotowali uczniowie klasy
V b i III b pod kierunkiem swo-
ich wychowawczyń – Aleksandry
Sroczyńskiej – Kisser i Małgorzaty
Śnieg oraz nauczycielki języka
angielskiego Marty Stańczyk.
Przygotowania do tegorocz-
nych jasełek rozpoczęły się dość
wcześnie, już pod koniec listopa-
da. Panie odpowiedzialne za wy-
stęp postanowiły stworzyć taki
scenariusz, aby można było zaan-
gażować całą, niemal czterdzie-
stoosobową grupę dzieci. Zamysł
był prosty – pozwolić zaistnieć
wszystkim uczniom, znaleźć dla
każdego odpowiednią rolę, tak
aby zasmakował sceny i prze-
żył przygodę, którą będzie mógł
wspominać po latach. Udało się!
Umiejętne połączenie fragmen-
tów różnych gotowych scenariu-
szy z autorskimi tekstami nauczy-
cielek zaowocowało stworzeniem
barwnej, pełnej humoru i wzru-
szeń, niebanalnej całości. Pokaza-
Jasełkowa tradycja w nowoczesnej odsłonie
nie na scenie walki dobra ze złem
w nowoczesnej odsłonie okazało
się strzałem w dziesiątkę, a występ
diabłów w pierwszym akcie rozba-
wił wszystkich. Spora dawka do-
brego humoru nie przesłoniła jed-
nak tego, co z religijnego punktu
widzenia najważniejsze. Nawiąza-
nie do Starego Testamentu i czasu
oczekiwania wprowadziło widzów
w wyjątkowy nastrój, sprawiło, że
zgromadzeni ulegli magii tego
wydarzenia. Mali aktorzy prze-
nieśli publiczność w czasy, gdy na
świecie panowała ciemność, a lu-
dzie zapatrzeni w niebo przygoto-
wywali się na przyjście Zbawicie-
la. Pastorałka „Pukają”, podczas
której Maria i Józef poszukiwali
schronienia, wędrując i pukając
do serc ludzkich, wywołała u wi-
dzów prawdziwe łzy wzruszenia.
Mały diabełek rozrzucał wszędzie
grzech i krzyczał: „Ajajaj! Nie
otwieraj! Nie otwieraj!”. Na scenie
pojawiły się smutne anioły ubra-
ne początkowo na czarno i światła
lampionów symbolizujące rychłe
nadejście Pana. Po bezowocnych
poszukiwaniach strudzeni wę-
drowcy zdecydowali się przeno-
cować w stajni. Nastała wielka
cisza, wszyscy wstrzymali oddech
i… na całą salę rozległ się płacz
narodzonego Dzieciątka. Natych-
miast zbudzono pasterzy wypa-
sających owce na górskiej hali,
„ożyły” i przemówiły zwierzątka
w szopce, a chór aniołów (tym ra-
zem już w bieli) ze lśniącymi wło-
sami śpiewał Maleńkiemu cudow-
ne pastorałki. Następnie można
było obejrzeć bardzo wzruszającą
scenkę, kiedy to do małego Jezu-
ska przybywali kolejno honorowi
goście, aby w rytm piosenki „Tak!
On jest Królem” oddać mu pokłon.
Na zakończenie pojawił się jesz-
cze pyszny Herod, o którego duszę
upomniała się najpierw niezwykle
nowoczesna Śmierć, a potem nie
dające za wygraną diabły. Uroku
niecodziennej inscenizacji nadały
przepiękne, przygotowane przez
rodziców kostiumy oraz nastrojowa
scenografia.
Swą obecnością zaszczycili nas
zaproszeni goście, m. in. Wójt
Gminy Pan Ryszard Nowakowski,
proboszcz tutejszej parafii ks. Je-
rzy Serwik, pani dyrektor Gminnej
Biblioteki Publicznej, przedsta-
wiciele Rady Gminy, dyrektorzy
lokalnych placówek oświatowych
i instytucji współpracujących ze
szkołą, a także rodzice i dziad-
kowie uczniów. Złożyli gratula-
cje młodym artystom, twierdząc
zgodnie, że podbili oni ich serca.
Dzieciaki rozpierała duma. Usły-
szeć słowo „szacun” od Wójta – to
nie zdarza się często!
Wytężona praca uczniów
i nauczycieli przygotowujących
przedstawienie przyniosła wspa-
niałe efekty i nieopisaną radość.
Piękne pastorałki i znakomi-
cie dobrane ścieżki dźwiękowe
sprawiły, że nasz spektakl stał
się niezwykłym widowiskiem
teatralnym, które porwało i za-
chwyciło szkolną publiczność.
Emocje sięgnęły zenitu. Nastąpiła
długa owacja na stojąco, zewsząd
popłynęło morze ciepłych słów
i pochwał, to były naprawdę nie-
samowite przeżycia. Szkoda, że
świąteczny czas już za nami… Te
jasełka z pewnością długo będą w
nas żyły. I będziemy za nimi tęsk-
nili. Już tęsknimy…
Aleksandra Sroczyńska - Kisser
Dyrektor szkoły Agnieszka
Graczyk oraz organizatorki tego-
rocznych jasełek - Aleksandra Sro-
czyńska - Kisser, Małgorzata Śnieg
i Marta Stańczyk pragną złożyć
serdeczne podziękowania wszyst-
kim pracownikom placówki i ro-
dzicom, którzy zaangażowali się
w przygotowanie spektaklu (deko-
racje, kostiumy): Jolancie Pasz-
kowskiej, Karolinie Wyderko,
Beacie Galoch, Lidii Gaczyńskiej,
Lidii Polipowskiej, Pawłowi Gra-
czykowi, Sylwestrowi Kisserowi,
Marcinowi Seweryńskiemu, Kon-
radowi Paruszewskiemu. Dzięku-
jemy również wszystkim pozosta-
łym rodzicom za zaangażowanie
w przygotowaniu kostiumów dla
występujących dzieci.
12. 12
Spotkania zimowo – świą-
teczne stają się powoli tradycją
placówek przedszkolnych z te-
renu gminy Wartkowice. Czyż
może być coś bardziej wzrusza-
jącego od maleńkich aniołków,
Mikołajów, dzieci – choinek,
kolędników i po prostu dzieci?
Takie właśnie role odgrywa-
li mali aktorzy – przedszkola-
cy. Wszyscy pięknie przebrani,
wczymwielkiudziałmielirodzice,
z wielkim zaangażowaniem i bar-
dzo uroczo recytowali wiersze i
śpiewali kolędy oraz pastorałki
w pięknej scenografii, przygo-
towanej w tym roku w Punkcie
Przedszkolnym w Drwalewie. I
tylko nie wiadomo było, kto bar-
dziej przeżywa występy dzieci –
one same, czy ich rodziny, które
w wielu przypadkach reprezen-
towane były wieloosobowo. Po
zakończeniu przedstawienia, dy-
rektor Publicznego Przedszkola
w Wartkowicach i podległych jej
punktów przedszkolnych Mał-
gorzata Pastuszka symbolicznie
Na szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok!
przełamała się opłatkiem i zło-
żyła zaproszonym gościom, ro-
dzicom i wszystkim pracowni-
kom niezwykle ciepłe życzenia
świąteczno – noworoczne, które
w jakiś niemalże magiczny spo-
sób pozwoliły poczuć wszystkim
atmosferę tych najpiękniejszych
w tradycji chrześcijańskiej świąt
– świąt Bożego Narodzenia. Ca-
łości dopełniły wręczone przez
dzieci, a wykonane przez rodzi-
ców aniołki oraz poczęstunek.
Jakże niewiele trzeba, aby takie
spotkania i emocje zbliżyły ludzi,
pozwoliły choćby na chwilę zapo-
mnieć o prozie życia, a najmłod-
szym dały przeżyć i może zrozu-
mieć coś wyjątkowego – jak ważna
jest to tradycja i jak cudownie ro-
dzinne są te święta. Jak prawdziwe
stają się słowa Antoine’a de Saint
Exuper’ego: Najważniejsze jest, by
gdzieś istniało to, czym się żyło:
i zwyczaje, i święta rodzinne.
I dom pełen wspomnień. Najważ-
niejsze jest żyć dla powrotu.
Danuta Cieślak
Gospodyniezdwunastumiejsco-
wości Powiatu Zgierskiego zapre-
zentowały się 9 lutego podczas XII
Powiatowej Biesiady Karnawałowej
organizowanej przez Łódzki Ośro-
dek Doradztwa Rolniczego. Gospo-
darzem tegorocznej biesiady była
Gmina Zgierz. Impreza ma na celu
kultywowanie tradycji staropol-
skich, kiedy to ostatnie dni karna-
wału obchodzono bardzo hucznie,
a nieodłącznym elementem
świętowania były kolorowe ko-
rowody przebierańców prze-
mierzających gościńce, kuligi or-
ganizowane przez bogatą szlachtę
i magnaterię, a chłopskie zabawy
w karczmach upływały na tań-
cach i ucztowaniu do późna
w nocy.
Jak co roku impreza przycią-
gnęła liczne grono przedstawicieli
samorządów, instytucji kultural-
nych oraz mieszkańców. Po obej-
rzeniu programu artystycznego
w wykonaniu zespołów wokal-
nych i tanecznych działających na
terenie Gminy Zgierz można było
skosztować przysmaków przygo-
towanych przez koła gospodyń
wiejskich. Goście mogli podzi-
wiać także wyroby rękodzielnicze,
przygotowaneprzezartystówdzia-
łających przy Gminnym Ośrodku
Kultury w Dzierżąznej. Na zakoń-
czenie wójtowie złożyli podzięko-
wania dla wszystkich członkiń kół
gospodyń wiejskich za wysiłek
włożony w przygotowanie potraw
i dekorację stołów oraz wręczyli
ufundowane przez samorządy na-
grody.
Marta Gmerek
XIIBiesiadaKarnawałowa
PowiatuZgierskiego
Sołectwo Wielka Wieś w Gminie Parzęczew
Sołectwo Trojany w Gminie Parzęczew
13. 13
Kalendarium wydarzeń
(Aleksandrów Łódzki)
05.03.2016 (sobota) godz.18.00
Z cyklu „Poczuj teatr”
„Novecento” monodram w wykonaniu Mateusza Olszewskiego
„Klimaty”, Aleksandrów Łódzki ul. Warszawska 28
Wejściówka 10 zł
13.03.2016 (niedziela) godz.18.00
Z cyklu „Poczuj teatr”
„Listy do Michaliny” monodram w wykonaniu Izabeli Noszczyk
„Klimaty”, Aleksandrów Łódzki, ul. 1 Maja 17/19
Wejściówka 10 zł
19.03. 2016 (sobota) godz.19.00
Święto Patryka
Koncert muzyki irlandzkiej i celtyckiej w wykonaniu zespołu Eklezja
Restauracja „Pelikan”, Aleksandrów Łódzki, ul. Wierzbińska 58
Wstęp wolny
Do 25.03.2016
„Islandia” wystawa fotografii Witolda Stawskiego
Czytelnia Biblioteki pl. Kościuszki 12
01.04. - 17.04.2016
„Nowe i nienajnowsze” - wystawa dokumentacji projektów zrealizowa-
nych przez Wiesława Karolaka, profesora Akademii Sztuk Pięknych
w Łodzi, w XXI wieku”
Wernisaż wystawy godz.18.00
czytelnia Biblioteki Publicznej im. Jana Machulskiego
Aleksandrów Łódzki, pl. Kościuszki 12
12.04.2016 godz.11.00
Spotkanie Klubu Podróżnika
„Od wodospadu Niagara po wybrzeże Pacyfiku - natura Kanady”
Spotkanie z profesorem Tomaszem Sakowiczem, pracownikiem
naukowym Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŁ.
czytelnia biblioteki publicznej im. Jana Machulskiego
Aleksandrów Łódzki, pl. Kościuszki 12
W poprzednim numerze „Do
Rzeczy” publikowaliśmy wywiad
z Elżbietą Grochulską z fundacji
„Partnerstwo na Rzecz Aleksandro-
wa Łódzkiego”. Rozmowa odbyła się
na początku grudnia na poddaszu
zabytkowego budynku Biblioteki Pu-
blicznej imienia Jana Machulskiego
wAleksandrowieŁódzkim,gdziemoja
Rozmówczyni pracuje jako opiekun
miejscowego Uniwersytetu Trzeciego
Wieku. Spotkanie przebiegło w inspi-
rującej, ożywionej atmosferze, któ-
rą dzięki swojemu temperamentowi
i silnej osobowości roztacza wokół
siebie pani Elżbieta. Rozmawialiśmy
odziałalnościPartnerstwa,dziękizaan-
gażowaniu i współpracy lokalnej spo-
łeczności i władz gminy, organizujące-
go różnorodne, ciekawe wydarzenia.
Tym, co moja Rozmówczyni podkre-
ślała najmocniej były właśnie więzi
Uniwersytet Trzeciego Wieku
w Aleksandrowie Łódzkim
do dyspozycji salę wykładową Domu
Kultury: miejsce na dwieście osób. Tutaj
chciałabym podziękować pani dyrektor,
Bożenie Komorowskiej za życzliwość
i wspaniałą współpracę. Organizujemy
interesujące wykłady z różnorodnych
dziedzin takich jak: psychologia, języ-
koznawstwo, muzykologia, historia,
technika. Piotr Machlański, wybitny
znawca i miłośnik województwa łódz-
kiego, historyk i regionalista, dzieli się
z nami swoją bogatą wiedzą na temat
historii rodów fabrykanckich, a także
przygotowuje i prowadzi wycieczki po
naszym regionie, pani Katarzyna Kra-
kowskazajmujesiętematykąprzyrodni-
czą, pan Tomasz Janiszewski opowiada
o ptakach, zabiera nas na wycieczki or-
nitologiczne. Nawiązaliśmy współpracę
z wieloma naukowcami, profesorami,
wykładowcami uniwersyteckimi, któ-
rzy u nas wygłaszają wykłady, często
dwóchspektaklach„Vladimir”i„Szalone
nożyczki”. Poza tym organizujemy dla
seniorów jogę, gimnastykę, fitness w wo-
dzie, zajęcia plastyczne, koło turystycz-
ne.SłuchaczeUniwersytetuwspółtworzą
pismospołeczno–kulturalne„Copiszczy
w Aleksandrowie”. Jak widać każdy
możewybraćcośdlasiebie.
Zawsze dwa razy w roku daje
dla nas koncert młodzież z MDK-u.
W ubiegły piątek wysłuchaliśmy pięk-
nego występu „Miłość złe humory ma”
przygotowanego przez studio wokalne
MDK pod kierunkiem Renaty Banac-
kiej-Walczak. Często w tych zespołach
śpiewają wnukowie naszych słuchaczy.
Współpracujemy także z przedszkolem
–członkowieUniwersytetuwkażdypią-
tekprzezcałyrokszkolnyczytajądziecia-
komksiążki,aponieważbierzemyudział
w programie „Bioróżnorodność to także
my”, są to książki przyrodnicze. Na za-
Sukces pływaczki
z Konstantynowa
Milena Karpisz, zawodniczka
UKS Piątka Konstantynów Łódzki
została zakwalifikowana do repre-
zentacji Polski na Mistrzostwa Eu-
ropy Seniorów w pływaniu, które
odbędą się w maju w Londynie.
Młodziutka,urodzonaw 1997roku
zawodniczka, 17 grudnia ubiegłego
roku, podczas Zimowych Mistrzostw
Polski Seniorów i Młodzieżowców
w Lublinie poprawiła dotychczasowy
rekord Polski Otylii Jędrzejczak na
800 metrów w stylu dowolnym i dzięki
temu uzyskała minimum na Mistrzo-
stwa Europy. Ponadto zawodniczka
UKS Piątka Konstantynów Łódzki,
trenowana przez Macieja Hampla,
o ponad dziesięć sekund poprawiła
swójrekordżyciowyipokonaławszyst-
kie najlepsze pływaczki długodystan-
sowe w kraju. Dzięki temu nie tylko
zakwalifikowała się na zawody w Lon-
dynie, ale także zdobyła swój pierwszy
złotymedalwzawodachseniorów.
Pływackie dokonania Mileny Kar-
pisz z UKS Piątka Konstantynów
Łódzki docenili także kibice, którzy
głosując na nią w plebiscycie Bohate-
rowie 2015 - Progres roku, zorganizo-
wanym przez portal megatiming.pl.
zapewnilijejzwycięstwowtympresti-
żowym konkursie.
Kolejnym celem Mileny Karpisz
po, miejmy nadzieję, udanych mi-
strzostwach w Londynie będą Igrzy-
ska Olimpijskie w Rio de Janeiro
w sierpniu tego roku.
Bogumił Makowski
międzyludzkie: życzliwość i przyjaźń,
które łączą mieszkańców Aleksandro-
wa i pozwalają realizować tak imponu-
jącąofertękulturalną.Tomiejsce,gdzie
instytucje i organizacje nie stanowią
celu same dla siebie, ale jedynie pre-
tekst i narzędzie dla realizacji potrzeb
społeczności, rozumianej jako realna
wspólnota. Działalność Partnerstwa
na Rzecz Aleksandrowa Łódzkiego
płynnie przenika się z pracą innych tu-
tejszych placówek i inicjatyw, spośród
których na szczególną uwagę zasługuje
UniwersytetTrzeciegoWieku.
Jak dowiedziałem się w czasie tej
rozmowy,pomysłUniwersytetówTrze-
ciego Wieku pochodzi z lat siedem-
dziesiątych, a niedawno pojawiła się na
nie moda w małych miejscowościach.
W Aleksandrowie Łódzkim Uniwer-
sytet działa od pięciu lat i funkcjonuje
jako jednostka organizacyjna Biblio-
teki Publicznej im. Jana Machulskie-
go. Obecnie należy do niego dwieście
dziesięć osób. 29 lutego 2016 roku
rozpocznie się ósmy semestr Uniwer-
sytetu. Wykłady i spotkania odbywają
się co tydzień w poniedziałki. Część
wykładów jest kupowana od Politech-
niki Łódzkiej na podstawie zawartego
z nią porozumienia. Pozostałe or-
ganizuje pani Elżbieta, korzystając
z prywatnych znajomości i przyjaźni
z wykładowcami łódzkich uczelni i in-
nymi interesującymi osobami. Mówi
ElżbietaGrochulska:
Uważam, że jest to fantastyczna
płaszczyzna współdziałania, a także
uzupełnienie działań Partnerstwa na
Rzecz Aleksandrowa Łódzkiego. Mamy
bezpłatnie. Niech wspomnę tylko pro-
fesora Tomasza Sakowicza, Andrzeja
Jaworskiego, dr Kamilę Żyto czy dr Ewę
Szkudlarek – Śmiechowicz. Ponadto
wykorzystujemy salę w Domu Kultury
do organizowania rozmaitych koncer-
tów. Występowali u nas między innymi:
MałgorzataFlegel,MałgorzataKulińska
i Kazimierz Kowalski, Artur Gotz, Bar-
bara Twardosz-Droździńska, Agnieszka
Greinert, Adam Rymarz, Adam Mani-
jak,LenaLedoff–wielcyłódzcyartyści.
Bierzemy udział w różnych pro-
jektach, na przykład: „O finansach
w Bibliotece”, „Uniwersytet Trzeciego
Wieku promuje zdrowie”, „Akademia
dojrzałego dziennikarza”, w Ogól-
nopolskim Marszu Nordic Walking,
w olimpiadzie sportowej w Łazach
na Śląsku. W ramach projektu „Bio-
różnorodność to także my” zabrałam
słuchaczy na obserwowanie ptaków
z moimi znajomymi ornitologami,
uczestniczyliśmy w niezwykłym wyda-
rzeniu-obrączkowaniu ptaków, byliśmy
na spotkaniu z leśniczym, robiliśmy
budki lęgowe dla ptaków. Mamy jeszcze
wiele planów, których celem jest poka-
zanie, że musimy się opiekować przyro-
dą, chronić ją przed zagładą. Ponadto
organizuję dla słuchaczy bardzo tanie
wyjazdy do teatrów. Średnio chodzimy
do teatru lub Filharmonii raz w mie-
siącu. Słuchacze sami płacą za bilety,
ale dzięki temu, że nawiązałam współ-
pracę z teatrami i Filharmonią nie są
to duże wydatki. Często korzystamy
z oferty Teatru Powszechnego, który
proponuje bilety dla seniorów za 10 zł.
W lutym będziemy w Powszechnym na
kończenie każdego semestru bawimy się
w restauracji „W dobrym stylu”. Wtedy
jest pyszny poczęstunek, koncert, tańce,
wspomnienia, rozmowy bez końca. Na
takiwieczórzapraszamywładzemiasta,
atakżeosobyspozaUniwersytetu.Chce-
myabymogłyzobaczyćjakdziałamy,co
mamy do zaproponowania seniorom.
Także to wszystko są części większego
organizmu, jakim jesteśmy my – spo-
łecznośćAleksandrowa.
DziękiUniwersytetowisłuchaczetre-
nują kondycję fizyczną, szare komórki,
pielęgnują przyjaźnie, wspomagają się
w trudnych sytuacjach. Prowadzę Uni-
wersytet piąty rok, niejednokrotnie je-
stem świadkiem jak umierają małżon-
kowiesłuchaczek,aledziękitemu,żesą
z nami, łatwiej przeżywają te smutne
chwile. Uważam, że pomysł Uniwer-
sytetu Trzeciego Wieku to fantastycz-
na rzecz, bo daje możliwość wyjścia
z domu, spotkania się, zaprzyjaźnienia
z nowymi ludźmi, rozwijania pasji,
zdobywania wiedzy i doświadczenia.
Uniwersytet wręcz zmusza do wyjścia
zdomu.Powoduje,żeniejesteśmysami,
mamy z kim porozmawiać, wyżalić się,
otrząsnąć lub wspólnie działać na rzecz
aleksandrowskiej społeczności. Lubię
moich słuchaczy; ponieważ jestem
w wieku dojrzałym łatwo znajduję
znimiwspólnyjęzyk,alewciążniemam
tylu lat, by iść na emeryturę [śmiech].
Nie wybieram się na emeryturę! Ko-
cham moją pracę, ona jest moją pasją
i daje mi satysfakcję, ogromną dawkę
energii i motywacji do życia.
ElżbietaGrochulska
PiotrSankowski
14. 14
Blisko 50 dzieci z Gminy Parzęczew uczestniczyło w półkoloniach, organizowanych przez Forum Ini-
cjatyw Twórczych. Dzieci były w kinie, figloraju i planetarium, brały udział w zajęciach w ramach
Uniwersytetu Dziecięcego Politechniki Łódzkiej, bawiły się w Forum Inicjatyw Twórczych – śpiewały,
rysowały, tworzyły dekoracyjne butelki z własnoręcznie „farbowaną” solą, uczestniczyły w zajęciach
sportowych.
Półkolonie z FIT
15. 15
Jedną z coraz częściej spotyka-
nych form zwiększania dochodów
w gospodarstwach rolnych jest sprze-
daż produktów rolniczych bezpośred-
nio konsumentowi z pominięciem
pośredników. Wytwarzanie i sprze-
daż produktów nieprzetworzonych,
pochodzących z własnego gospo-
darstwa nie wymaga rejestrowania
działalności gospodarczej. Jednak je-
żeli produkty zostaną przetworzone
i sprzedawane w ramach działalności
pozarolniczej dla celów zarobkowych
w sposób zorganizowany i ciągły
może być wymagane zarejestrowanie
działalności gospodarczej. Jak każda
działalność zarobkowa, ta również jest
opodatkowana. Obecnie obowiązu-
je opodatkowanie ryczałtowe w wys.
2% do kwoty 150 tys. euro rocznie dla
rolników,sprzedającychprzetworzone
w inny sposób niż przemysłowy, pro-
dukty pochodzące z własnej uprawy,
hodowlilubchowu.Produktytemogą
być sprzedawane w miejscu wytwo-
rzenia, na targowiskach i w innych
miejscach przeznaczonych do handlu
z wyłączeniem budynków i ich czę-
ści. Cała sprzedaż musi być ewiden-
cjonowana. Wytwarzając i sprzedając
artykuły żywnościowe pochodzenia
zwierzęcego zobowiązani jesteśmy
do złożenia wniosku o rejestrację
lub zatwierdzenie zakładu do Powia-
towego Inspektoratu Weterynarii.
W przypadku produktów pochodze-
nia roślinnego i mieszanych występu-
jemy o wpis do rejestru zakładów lub
zatwierdzenie zakładu do Państwowe-
go Powiatowego Inspektora Sanitar-
nego.
Sprzedaż bezpośrednia różni się od
sprzedaży w ramach MOL. Główną
różnicą jest to, że sprzedaż bezpośred-
nia z gospodarstwa dotyczy produk-
tów nieprzetworzonych pochodze-
nia zwierzęcego lub niezwierzęcego,
czyli: drobiu, zajęczaków, śmietany,
mleka, jaj, zbóż, owoców, warzyw,
miodu, grzybów i ziół zarówno
z własnej uprawy jak i runa leśnego
(również w postaci kiszonej lub suszo-
nej). Rolnik może sprzedawać tylko
plony i surowce z własnego gospodar-
stwa na terenie województwa, gdzie
odbywa się produkcja i powiatów do
niego przyległych. Sprzedaż bezpo-
Wielkanoc jest najważniejszym
świętem chrześcijańskim, w które-
go centrum znajduje się podstawa
naszej wiary – ZMARTWYCH-
WSTANIE CHRYSTUSA.
Początkowo obchodzono je
w dzień żydowskiej Paschy, ale
w 325r. sobór w Nicei postanowił,
że Wielkanoc będzie obchodzona
w pierwszą niedzielę po wiosen-
nej pełni księżyca, tzn. pomiędzy
21 marca a 25 kwietnia.
Przygotowaniem do Świąt
Wielkanocnych jest Środa Po-
pielcowa. Jest to Święto rucho-
me. Przypada dokładnie na
46 dni przed Wielką Niedzielą
i rozpoczyna okres Wielkiego Po-
stu. Przesłaniem Środy Popielco-
wej jest przypomnienie wiernym
o konieczności pokuty i duchowe-
go przygotowania się na świętowa-
nie zmartwychwstania Chrystusa.
Wielki Tydzień rozpoczyna się
Niedzielą Palmową, zwaną kiedyś
kwietną lub wierzbną. Symbolizu-
je ona wjazd Jezusa do Jerozolimy.
Wszyscy obecni w kościele mieli ze
sobą gałązki wierzby, bukszpanu,
malin lub porzeczek, udekorowane
kwiatami, mchem, ziołami i koloro-
wymi piórkami. Poświęconymi pa-
lemkami bito lekko domowników,
aby zapewnić im szczęście na cały
rok. Połkniecie jednej poświęconej
bazi gwarantowało zdrowie i bogac-
two, a zatknięte za obraz palemki
chroniły mieszkanie przed nieszczę-
ściem i złośliwością sąsiadów.
W okresie tygodnia przed
Niedzielą Palmową obowiązywał
całkowity zakaz pieczenia chle-
średnia może być prowadzona z go-
spodarstwarolnego,rybackiego,wtym
ze statku rybackiego, na targowiskach,
ze specjalistycznych środków transpor-
tu–aut,chłodni,jakohandel obwoźny
wzakładachdlaodbiorcydetalicznego.
Działalność MOL dotyczy tylko
produktów pochodzenia zwierzęce-
go: produktów mlecznych, przetwo-
rzonych produktów rybołówstwa,
surowych wyrobów mięsnych, w tym
gotowych potraw z mięsa. W zakres
działalności wchodzi również rozbiór
i sprzedaż świeżego mięsa wołowego,
wieprzowego, baraniego, końskiego,
drobiowego, zwierząt łownych, dzi-
kich i z ferm hodowlanych.
Tak więc rolnik może sprzedać
mleko i śmietanę w sprzedaży bezpo-
średniej, ale już sery dojrzewające czy
twarogi poprzez MOL.
Należy zapamiętać:
W przypadku produktów pocho-
dzenia zwierzęcego, produktami prze-
znaczonymi do sprzedaży bezpośred-
niej mogą być wyłącznie produkty
wytworzone przez rolnika w prowa-
dzonym przez niego gospodarstwie.
Wytwarzanie i sprzedaż niewiel-
kich ilości produktów przetworzo-
nychjestmożliwetylkodlaproduktów
pochodzenia zwierzęcego w formie
sprzedaży lokalnej, marginalnej
i ograniczonej MOL, wymagającej tyl-
ko rejestracji bez zatwierdzenia.
Legalne wytwarzanie i sprzedaż
nawet niewielkich ilości produktów
przetworzonych podlegających in-
spekcji sanitarnej (z wyłączeniem
produktów suszonych i kiszonek),
czyli np. chleba i ciastek – wymaga
rejestracji i zatwierdzenia zakładu
u Państwowego Powiatowego Inspek-
tora Sanitarnego.
Wyjaśnienie pojęć:
Rejestracjazakładupoleganaprzy-
jęciu wniosku i innych dokumentów
od przedsiębiorcy, rozpatrzeniu wnio-
sku i wydaniu decyzji administracyj-
nej o rejestracji.
Zatwierdzenie zakładu zgodnie
z przepisami nakazuje organowi nad-
zoru wizytę w zakładzie i w czasie tej
wizytystwierdzenieczywarunkiwza-
kładzie spełniają wymagania zawarte
w przepisach szczegółowych.
Donata Bugajska
ba. Gospodyni, która złamała
ten obyczaj, była razem ze swo-
imi garnkami wrzucana do wody.
Wierzono bowiem, że pieczenie
chleba w tym okresie sprowadzi
na wieś suszę. W Wielką Środę
młodzież topiła słomianą kukłę.
Najpierw ciągnięto ją przez całą
wieś, aby następnie wrzucić do
wody i tak długo rzucać w nią ka-
mieniami, aż utonie. W ten spo-
sób wymierzano sprawiedliwość
temu, który zdradził. W Wielki
Piątek w kościołach odbywają
się drogi krzyżowe. W dawnych
czasach okres postu był ściśle
przestrzegany, jedzono tylko żur
i śledzie. Dlatego w Wielki Pią-
tek, który kończył post, urzą-
dzano symboliczny pogrzeb
tych potraw. Do przygotowane-
go wcześniej dołu wylewano żur
a śledzia przybijano do drzewa,
za karę, że wyparł z jadłospisu
mięso. W niektórych regionach
żur wylewano na ziemię. W ten
sposób żegnano się z postnym je-
dzeniem na cały rok.
W Wielką Sobotę odbywało
się święcenie pokarmów. Chociaż
w różnych regionach Polski zawar-
tość koszyka różniła się, to nigdy
nie mogło zabraknąć tam jajek,
baranka, soli, chleba, kiełbasy
i chrzanu. Do koszyczków wkłada-
no pisanki, czyli jaja zdobione ko-
lorowo i wzorzyście lub kraszanki
czyli jaja malowane na jeden kolor.
Jaja w koszyczku to symbol po-
myślności, wiosny, przebudzenia
do życia, a poświęcone to symbol
zmartwychwstania.
Wkładane do koszyczka baran-
ki wielkanocne jako ofiara składana
Bogu pojawiły się już w Starym Te-
stamencie, ale figurka, którą nosimy
do kościoła to Agnus Dei – Baranek
Boży, będący symbolem męczeńskiej
śmierci Chrystusa na krzyżu.
Wielka Niedziela rozpoczyna
się uroczystą mszą, tzw. Rezurek-
cją. Po mszy wszyscy zasiadają przy
rodzinnych stołach, składają sobie
życzenia i dzielą się święconym
jajkiem. Na stołach królują mięsa,
babki i mazurki. Okres postu prze-
cież się skończył. Trzeba się cieszyć
bo Chrystus zmartwychwstał.
Ciekawym zwyczajem na wsi był
Śmigus-Dyngus. W poniedziałek
polewano panny wodą. Panny, które
nie zostały dostatecznie oblane lub
zupełnie je pominięto miały mieć
trudności z zamążpójściem. Niestety
zwyczaje świąteczne niemal zupeł-
nie zanikają. Jedynie święcenie po-
karmów odbywa się tak jak dawniej,
a oblewanie wodą stało się zmorą La-
nego Poniedziałku w miastach.
Zupełnie inne znaczenie niż kie-
dyś ma obecnie przedświąteczne
sprzątanie. Porządki te symbolizowa-
ły kiedyś usunięcie z domów, a przez
to i z serc, wszystkiego, co złe, niepo-
trzebne, brudne i przynoszące choro-
by duszy – sprzątanie serca. Dzisiaj
po prostu czyścimy swoje mieszka-
nia, nie myśląc o duszy.
Święta Wielkanocne były, są
i będą. Może warto byłoby zapytać
dziadka lub babcię, czy pamiętają
jeszczestarezwyczajeiobyczajeświą-
teczne. Może nam opowiedzą?
Donata Bugajska
Zwyczaje wielkanocne w Polsce
Już po raz trzeci w Aleksandro-
wie Łódzkim walentynki przebie-
gły pod hasłem One Billion Rising
„Nazywam się miliard”. To ogól-
noświatowa akcja wspólnego tańca
przeciwko przemocy wobec kobiet.
Już kilka tygodni przed walentyn-
kami w aleksandrowskim klubie
fitness Level odbywały się warsz-
taty przygotowujące, na których
wszyscy chętni mogli opanować
specjalny układ taneczny, by w de-
cydującym czasie zaprezentować go
na placu przed ratuszem w Alek-
sandrowie Łódzkim. Chętnych nie
brakowało, blisko 150 osób zebrało
się wczesnym popołudniem i po
krótkiej rozgrzewce zatańczyło do
utworu „Break The Chain”. W tańcu
wzięły udział zarówno organizacje,
fundacje, stowarzyszenia czy kluby
sportowe z terenu gminy Aleksan-
drów Łódzki, jak również miesz-
kańcy, którzy akurat spacerowali po
parku miejskim. Zgromadzonym
na placu tancerzom – amatorom
nawet dwukrotny taniec nie wy-
starczył, dlatego kontynuowali do
układów zumby.
Z racji walentynek, organiza-
torzy przygotowali wielkie ser-
ce – ramkę, w której zarówno
uczestnicy tańca jak i przypadko-
wi przechodnie chętnie pozowali
do zdjęć.
Walentynkowa akcja miała jesz-
cze jeden dobroczynny oddźwięk.
Podczas imprezy prowadzona
była zbiórka pieniędzy na leczenie
chorej na raka Zgierzanki Boże-
ny Nowińskiej – Kosiewicz. Było
Walentynkowo... w dobrej sprawie
to jedynie wprowadzenie do akcji
„Znajdź w sobie anioła”, w którą
zaangażował się aleksandrowski
samorząd i planuje dalsze działa-
nia na rzecz pomocy Pani Bożenie.
Organizatorem akcji One Bilion
Rising w Aleksandrowie Łódz-
kim jak co roku był Urząd Miejski
w Aleksandrowie Łódzkim oraz
Radna Sejmiku Województwa
Łódzkiego – Ilona Rafalska.
Tomasz Barszcz
bezpośrednia,
marginalna,Sprzedaż
ograniczona i lokalna MOL – czym się różnią?
16. 16
Dobrosława Pawlak – uczen-
nica KL. VI Szkoły Podstawowej
w Parzęczewie została laureatką tego-
rocznej edycji Wojewódzkiego Kon-
kursu z Języka Polskiego. To tytuł, któ-
ryotrzymująnajwybitniejsiuczniowie.
Wiedza i zdobywana dzięki niej
mądrość nigdy nie tracą na war-
tości. Wręcz odwrotnie – zawsze
zyskują i nie zawodzą tych, którzy
chcą wiedzieć dużo więcej niż inni.
Moja uczennica, Dobrusia Paw-
lak z klasy VI b, od najmłodszych
lat kierowała się właśnie tą zasa-
dą, rozwijając swoje uzdolnienia i
zainteresowania humanistyczne,
co niewątpliwie przełożyło się na
sukces, jaki udało jej się osiągnąć.
Została laureatką tegorocznej edy-
cji Wojewódzkiego Konkursu z
Języka Polskiego. To tytuł wyjąt-
kowy i otrzymują go najwybitniej-
si uczniowie – zdolni, pracowici
i ambitni. W drodze do tego
zaszczytnego miana dziew-
czynka uczestniczyła w trzech
etapach konkursu: szkolnym, re-
jonowym i wojewódzkim. Eli-
minacje na dwóch pierwszych
szczeblach przeprowadzone były
w formie pisemnej i polegały
na rozwiązaniu testu zawierają-
cego pytania z literatury, nauki
o języku i wiedzy o kulturze. Po
etapie rejonowym, w którym bra-
ło udział 50 uczniów, tylko 15
przeszło do finału. Tu poziom
był już niezwykle wysoki i aby
otrzymać miano laureata, trzeba
było uzyskać łącznie minimum
90% punktów z części pisemnej
i ustnej. Dobrusia dokonała tego!
Sukces Dobrusi
Tym razem przegląd lektur, na
które chciałabym zwrócić uwagę
Czytelników, zaczynam od lokalnej
prasy. Otóż w jednym z ostatnich,
ozorkowskich „Gminniaków” znala-
złam ciekawy tekst na temat zabawy
sylwestrowej w Gminnym Ośrodku
Kultury w Leśmierzu, zorganizowanej
„dzięki zaangażowaniu leśmierskiej
młodzieży, mieszkańców oraz pomocy
wielu wspaniałych osób: wójta, radne-
go, sołtysa”. Nie kwestionuję „wspa-
niałości” organizatorów, mam tylko
nadzieję, że wynika ona
z innych jeszcze faktów, poza lokal-
nym prominenctwem. Czytamy dalej:
Goście bawili się jak jedna wielka
rodzina. Hmm… Gratuluję wspania-
łym organizatorom! Mam nadzieję, że
autor się na mnie nie obrazi, ale styl
artykułu przypomina nieco propa-
gandowe teksty sprzed kilkudziesięciu
lat. A już najbardziej zaintrygował
mnie podpis pod artykułem: Źródło:
Leśmierz. Przepraszam cię, Leśmierzu
za tę, subtelną wprawdzie, ale jednak
krytykę.
Ijeszczejedencytatztejsamejga-
zety.Wstałejrubryce„Samorządowcy
osobie”znalazłamnastępującywpis:
Wkolejnymodcinkuseriiprzedsta-
wiamypostaćIwonkiWojciechowskiej,
radnejRadyGminywOzorkowie.
Wyobraźciesobie,jakbyłobymiło,
gdybymediaogólnopolskieprzejęły
odnaszejlokalnejprasytenżyczliwy,
czułyton.Czynieczytalibyśmy
zprzyjemnościąnaprzykładoBeatce
Szydło,którawrazzcaładrużyną(dru-
żynką?)wprowadzadobrezmiany?
InawetRafałekZiemkiewiczpisałby
zsympatiąoEwciKopacz,aTomaszek
Lis(zrozpęduchciałamnapisaćLisek)
oAndrzejkuDudzie.Iwtedycałejza-
bawieprzyglądalibyśmysięzżyczliwo-
ścią,zjakąsięobserwujebawiącesię
dzieci–ichwalkęozabawki,kwitując
pobłażliwymprzyzwoleniem.
Niejestdobrze,kiedydorosłych
traktujesięjaknieświadomedzieci,
alebardziejniebezpiecznesątreścidla
dzieci,któretaknaprawdęsąprze-
znaczonewyłączniedladorosłych.
CzytakinaprzykładwierszykJana
Brzechwyoniewinnymtytule„Babu-
lejiBabulejka”niejestprzypadkiem
O Beatce i Babulejce, Gminniaku i Playboyu,
kobietach, mężczyznach i śmierci
zakamuflowanymopisemnarkotycz-
nychorgii?
A Babulej tak powiada:
Zawsze jest na wszystko rada -
Bat nam został w tej podróży,
Niech w podróży dalszej służy”
Więc na bacie siedli wierzchem,
Pojechali, a przed zmierzchem
Byli już na Łysej Górze
I na koźlej siedząc skórze,
Zajadali mak z olejem
Babulejka z Babulejem.
Tejawnepodtekstyprzywołałymi
namyślinnąciekawąlekturę.Otóż
ukazałsięostatniospecjalnynumer
„Playboya”,zawierającykilkanaście
niezwykleinteresującychwywiadów,
przeprowadzonychnaprzestrzenikil-
kudziesięciuostatnichlatzwyjątkowy-
mimężczyznami.Jesttamnaprzykład
rozmowa zRomanemPolańskim
(z1973roku), zBrucemWillisem,
MichaelemJordanem(zwracam
uwagęnaestetycznewalorydołą-
czonychfotografii),czyFrankiem
Sinatrą.Temuostatniemuchciała-
bympoświęcićniecomiejsca,bopo
pierwszewywiadbardzociekawy,apo
drugieodwoływaniesiędoaktual-
ności(obchodzonawgrudniusetna
rocznicaurodzinFranka)jestwfor-
mulefelietonowejpożądane.Zwielu
ciekawychtematów,poruszanychw
rozmowie,mnienajbardziejpodobał
sięwątek,dotyczącywiarywBoga
ifunkcjonowaniaKościoła.Sinatra
mówi:NiewierzęwBogaosobowego,
odktóregopotrzebujępocieszeniaalbo
samychszóstekwnastępnymrzucie
kośćmi.Niejestemobojętnywobecewi-
dentnejpotrzebywiary,którąprzejawia
człowiek.Gorącopopieramkażdąrzecz,
którapozwalaprzetrwaćnoc:czybędzie
tomodlitwa,środkiuspokajająceczy
butelkaJackaDanielsa.Kontrowersyj-
ne?Polecamcaływywiad.
Przejdźmyterazdotematów
lżejszych,wciążjednakpozostającprzy
lekturach.Nałamach„DoRzeczy”po-
lecałamjużpaństwuksiążkiAndrzeja
Stasiuka,jednegoznajwybitniejszych
współczesnychpolskichpisarzy.Za-
równomiłośnikówStasiuka,jakitych,
którzy,mimoniewątpliwegopisar-
skiegogeniuszuautora,niesąfanami
jegoeseistycznejprozypodróżniczej,
zachęcamdolekturyksiążki,która
właśnieukazałasięnawydawniczym
rynku:„Życietojednakstratajest.
AndrzejStasiukwrozmowach
z Dorotą Wodecką”. Brzmi bardzo
poważnie i z reguły są to rzeczywiście
rozmowy o sprawach zasadniczych,
ale jako że obiecałam lżejsze tony,
więc przywołam fragment odpowie-
dzi Andrzeja Stasiuka na pytanie:
Jakie kobiety są ładne (i znowu temat
na czasie – zbliża się Dzień Kobiet,
co do którego, my kobiety wciąż nie
możemy się zdecydować – czy nas
czci, czy obraża). Otóż ten wielki
pisarz odpowiada następująco: Ko-
biece. Duże. Nie znoszę chudych bab.
Przecież cielesność nas w nich pociąga,
ciepło, dotyk. A jak tu się przytulić do
szkieletu?! Przepraszam że tak mówię,
ale współczesna kultura hodowli takich
samych egzemplarzy to coś strasznego.
Kobieta ma pierdolca, bo parę kilogra-
mów więcej waży. To jest morderstwo
na człowieku! Ludzie! Obsesja zdrowia
i chudości! Gdyby mnie ktoś zapytał,
jakich lubię mężczyzn (bo chyba nie
zapytałby: jacy mężczyźni są ładni…),
odpowiedziałabym: mądrych! Takich
jak Andrzej Stasiuk! No to jeszcze
kilka zdań: W Hamburgu poszedłem
raz po południu na spacer do parku
i myślałem, że mnie, kurwa, stratują.
Nie było ani jednego spacerującego!
Wszyscy w tych strojach, wszyscy chu-
dzi jak kościotrupy. Atak szkieletorów!
A ja chciałem się przejść niespiesznie,
wypiwszy piwo, będąc nieco gruby.
(…) To nie jest anegdota. To nienośne
uczucie, kiedy biegnie na ciebie tłum
obsesjonatów, przekonanych, że będą
nieśmiertelni! Że śmierć zabiegają. No
i planowaną lekkość i żartobliwość
z początku akapitu diabli wzięli. Skoro
tak, skoro już nawet o śmierci, to
przywołam jeszcze jedną wypowiedź
Stasiuka. Co jest w życiu ważne? –
pyta Dorota Wodecka – Szczegóły,
detale. Prostota. Ta uczuć, krajobrazu,
czynności. Spokój. No i żeby ze stosun-
kowo niskim poziomem żalu odcho-
dzić. Pięknie powiedziane.
Renata Nolbrzak
Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „PRYM” w rozumieniu przepisów
Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020
jest Lokalną Grupą Działania dla gmin:
Aleksandrów Łódzki – Dalików – Konstantynów Łódzki – Lutomiersk – Parzęczew –
Świnice Warckie - Uniejów - Wartkowice - Zgierz
„Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie”
Gazeta finansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.
Instytucja zarządzająca Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 – Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Pismo lokalne. Adres redakcji: 95-045
Parzęczew, ul. Ozorkowska 3,
e-mail: dorzeczy@gmail.com,
telefon: 42 235 33 96, 500 108 816
ISSN: 2080-1122; nakład 7000 sztuk
Redaktor naczelny: Renata Nolbrzak
Zespół redakcyjny: Agnieszka Kiejnich, Małgorzata Klauzińska, Justyna Ługowska,
Krzysztof Pacholak, Tomasz Barszcz (skład komputerowy, przygotowanie do druku)
Współpracują: Stanisław Frątczak, Milena Nolbrzak, Beata Olejniczak,
Małgorzata Posiła, Ewa Łuczak, Magdalena Janik
Wydawca: Lokalna Grupa Działania „PRYM”, 95-045 Parzęczew, ul. Ozorkowska 3
Została jednym z 5 laureatów
stopnia wojewódzkiego, zdoby-
wając największą spośród wszyst-
kich ilość punktów! To niebywały
wyczyn, który jest wynikiem jej
wieloletniej pracy i kilku miesię-
cy intensywnych przygotowań
w bieżącym roku szkolnym. Suk-
ces w konkursie kuratoryjnym
sprawił, że będzie zwolniona
z pisania pierwszej części sprawdzia-
nu szóstoklasisty, uzyskując jedno-
cześnie najwyższy wynik (100 %).
Dobrusia udowodniła, że jej wia-
domości znacznie wykraczają poza
program nauczania z języka polskie-
go. Posiada ona duże możliwości
intelektualne, bardzo bogaty zasób
słownictwa, jest twórcza i ciekawa
otaczającego ją świata. Wykazuje się
niespotykaną już dziś tak powszech-
nie rozległą wiedzą z dziedziny or-
tografii, czego dowodem są liczne
tytuły mistrzowskie w różnego ro-
dzaju konkursowych dyktandach.
Z roku na rok coraz bardziej rozwija
swój nieprzeciętny talent literacki.
Chętnie i dużo czyta. Na etapie wo-
jewódzkim obowiązywała ją zna-
jomość 25 lektur, które zgłębiała z
nieukrywaną przyjemnością.
Mimo wielu sukcesów, Dobru-
sia pozostała skromną, lubianą
przez rówieśników dziewczynką.
Jej umiejętności, chęć zdobywa-
nia wiedzy i sumienna praca oraz
niegasnąca fascynacja językiem
polskim sprawiają, że jest chlubą
naszej szkoły. Serdecznie gratu-
lujemy tak wielkiego osiągnięcia
i życzymy kolejnych.
Aleksandra Sroczyńska- Kisser
Drodzy Czytelnicy,
niniejszy numer „Do Rzeczy” jest ostatnim, jaki dla Państwa zredagowałam. Serdecznie dziękuję za minione pięć lat, za Państwa obecność, która uzasadniała moją pracę.
Dziękuję za pozytywne sygnały, za wyrazy sympatii i uznania, które mnie bardzo motywowały i inspirowały. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszelkiej życiowej pomyślności.
Renata Nolbrzak