2. Dziś jest niedziela, ale cudu wciąż nie ma.
Ta dziura tu jest i to się nie zmienia.
Za podeszwę robi asfalt bo jestem prawdziwy gracz z miasta.
3. Wy macie swoje, buciki Jordana, Kobego, a ja jedynie starego poczciwego AND1 (łana) kolego.
4. Już matka mnie gani, krzyczy choć stary już jestem.
Wyrzuć te buty bo patrzeć mi się na nie nie chce, oj nie chce!
Ja jednak walczę z nią o swoje buciki.
Tak dzielnie to nie walczę w trumnie o zbiórki czy po angielsku reboundziki.
5. Dostaniesz grzyba, platfusa się nabawisz, ja jednak wiem, że ten but do tego nie doprowadzi.
Ja i one(buty) to po dodawaniu my, wiem, że nie pojmujesz tego ty.
6. Ale czasem też jestem zły gdy ktoś mnie po kicksach ocenia i choć z niego tak na prawdę lebiega, to mój but
już długo nie pobiega, rozpadnie się w pył, a ja ulecę wraz z nim.
7. Ratujcie mnie proszę, nowe buty poproszę.
Uspokujcie mą matkę bo ona na zawał kapnie, a ja wciąż chcę mieć matkę.
I buty jej nowe pokaże i uśmiechną się nasze twarze.
Może kiedyś i inne zdjęcie zrobię i wesołe mordki wam podeślę o ilę mogę.