Beginners Guide to TikTok for Search - Rachel Pearson - We are Tilt __ Bright...
Dlaczego inne gatunki mają języki a nie mówią
1. „Dlaczego inne gatunki mają języki a nie mówią?”
Mowa wcale nie musi wiązać się z inteligencją, jednak żeby mówić coś z sensem, trzeba nie
tylko sprawnie posługiwać się opanowanym językiem, ale także wiedzieć co się mówi. Myśleć o
tym, co się wypowiada. Ta cecha „mówienia z sensem” diametralnie różni gatunek ludzi od
zwierząt. Duża różnorodność w mowie ludzkiej, porównując ze zwierzęcą artykulacją, wynika nie
tylko z urozmaiconego zasobu słów, lecz z tego, że obie strony dialogu znają i rozumieją reguły
łączenia poszczególnych słów w logiczne zdania tworzące zespoły znaczeń i interpretacji.
Zwierzęta nie potrafią rozmawiać, tak jak ludzie. To wcale nie oznacza, że egzystują w
naturze na zasadzie tępej wegetacji nie komunikując się ze sobą. Ich „języki” są dopasowane do
gatunkowych cech fizjologicznych i odzwierciedlają indywidualizm danej rasy. Każdy gatunek
wygenerował swój system znaków i sygnałów dźwiękowych. Zwierzęta porozumiewają się za
pomocą języka sygnałów, czyli metodzie komunikacji doskonale znanej ludziom. Kiedy człowiek
przebywa w obcym kraju i nie zna danego języka, którym społeczność płynnie operuje, wtedy
zaczyna posługiwać się komunikacją pozawerbalną. Wymachuje rękoma przeobrażając podstawowe
symbole, czynności w nieme nazewnictwo wydając przy tym onomatopeiczne dźwięki, by tubylec
lepiej mógł go zrozumieć. Ludzie używają języka znaków w rzadkich sytuacjach. U zwierząt
natomiast takie sytuacje są na porządku dziennym.
„Językami sygnałów”1
, czyli zoosemiotyką w świecie zwierząt interesuje się wielu
naukowców. Pierwszym zainteresowanym tą dziedziną biologii był Thomas Sebeok. Ciekawość
jaką obdarzają biolodzy semiotykę zwierząt jest jak najbardziej zrozumiała. Od tysięcy lat człowiek
próbuje odkryć tajniki komunikowania się zwierząt, a przede wszystkim stara się porozumieć, by
lepiej poznać ich życie.
Ciekawym doświadczeniem byłoby spojrzeć na świat z punktu widzenia słonia, krokodyla,
szympansa, czy też nietoperza, jednak istnieje prawdopodobieństwo, że nie miałyby niczego
ciekawego do powiedzenia, gdyż ich język sygnałów obejmuje tylko sprawy bieżące, potrzebne do
przeżycia. Zwierzęta nie potrafią wspominać o swojej przeszłości, ani tez przewidywać
nadchodzącej przyszłości. Jedynie instynkt, którym się posługują pomaga im w przetrwaniu w
trudnych, dzikich warunkach. Zdaniem naukowców zwierzęta żyją wyłącznie w swoim obszarze
zatytułowanym „tu i teraz”, bez świadomości upływu czasu2
.
Zwierzęce „języki” przejawiają się nie tylko krzykiem i śpiewem. Także za pomocą „mowy
ciała”- czyli mimiką, tańcem i sygnałami dotykowymi. Specyficzną formą komunikowania się jest
wydzielanie substancji zapachowych zwanych feromonami, które to wabią, ostrzegają lub usypiają!
Ponadto pomiędzy poszczególnymi gatunkami zwierząt wygenerowały się przyjęte drogą ewolucji
1 Meckleburg E., Sekretne życie zwierząt, Amber, Warszawa 2004, s. 92.
2 Ibidem, s. 92.
2. formy zachowania, w których poszczególnym sygnałom przypisane jest powszechne zrozumiane
znaczenie:
Słonie potrafią porozumiewać się na wielkich odległościach, wydając przy tym niskie
dźwięki brzmiące jak potężne burczenie w brzuchu. Poprzez te niskie odgłosy olbrzymy te
przekazują ogrom informacji, np. ostrzeżenie.
Fantazyjnie złożone kombinacje posiada „język tańca pszczół”3
. Taniec ten polega na
wspólnym dotykaniu się osobników za pomocą meszku i skrzydełek. Dzięki temu potrafią opisać
nowo odkryte źródła pokarmu na tyle dokładnie, że pozostałe pszczoły mogą z łatwością
zlokalizować nowy niezbadany teren.
Mrówki natomiast, jak i wiele innych zwierząt, komunikują się między sobą poprzez
wydzielanie substancji zapachowych zwanych feromonami. Zapachy te są różnicowane i zależą od
typu i treści przekazu. Mogą to być feromony o treści seksualnej, wabiące osobnika płci przeciwnej,
jak również ostrzegawcze, a nawet trujące.
Ptaki posługują się komunikacją akustyczną, którą z łatwością można zarejestrować
elektronicznie. Swoimi charakterystycznymi trelami przynależącymi każdy do innego gatunku
ostrzegają przed nadciągającą burzą lub zbliżającym się wrogiem. W niektórych przypadkach
wyśpiewują tak zwane „pieśni terytorialne”4
obwieszczając swoją obecność, siłę i status wobec
potencjalnych rywali.
W głębi oceanu natomiast można usłyszeć przeciągłe pieśni waleni, pełne niuansów, a mimo
to idealnie powtarzane przez osobników tego samego gatunku.
Istnieją w przyrodzie również papugi, które w swej specyficznej „rozmowie” z człowiekiem
trenującym je przez wiele lat, dysponują repertuarem stu dwudziestu słów. Jednak w każdym takim
spektakularnym ptasim przedstawieniu jej repertuar się powtarza. Ptak nie rozumie tego, co mówi.
Powtarza jedynie słowa z niezwykłą dokładnością dzięki dyscyplinie i tresurze na zasadzie:
„Popełnisz błąd, nie dostaniesz jedzenia. Mów ptaku albo zdychaj!”5
.
Żaden gatunek zwierząt w artykułowaniu swoich życzeń, uczuć, emocji i innych
okoliczności nie jest tak bliska naszym wyobrażeniom „mowy” jak wokalizacja małp naczelnych.
Badania wykazały, że szympansy dysponują co najmniej trzydziestoma dwoma różnymi okrzykami,
które zostały zarejestrowane przez naukowców. Poszczególne okrzyki naczelnych mogą wyrażać
takie emocje jak lęk, strach, złość, głód, a także umożliwiają „pogawędki” z innymi szympansami.
Etolodzy doktor Garner i Schwidetsky sądzą, iż odkryli zwierzęce słownictwo podobne do
ludzkiej mowy. Wyrazili przypuszczenie, że pewne antropoloidalne słowa naczelnych są wręcz
3 Droscher Vitus B., Zachowania zwierząt. Skuteczne strategie przetrwania, Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media,
Warszawa 2001, s. 69.
4 Meckleburg E., Sekretne życie zwierząt... op. cit., s. 94.
5 Droscher Vitus B., Zachowania zwierząt... op. cit., s. 68.
3. identyczne z rdzeniami słów używanych niegdyś w starożytnych Chinach, czy wśród
południowoafrykańskich plemieniach.
Prymatolog John Mitani spędził ponad 15 lat na rejestrowaniu akustycznej komunikacji
małp i jej interpretowaniu. U samców szympansów udało mu się odkryć ślady regionalne
zróżnicowanych dialektów czy akcentów. Tak jak ludzie rozpoznają się między innymi poprzez
akcent, z którego można domyślać się pochodzenia albo przynależności społecznej, tak i małpy
cieszą się tą umiejętnością. Prymatolog dochodzi do konkretnych wniosków twierdzących o
pokrewieństwie między ludzką mową i gatunku naczelnego.
Stwierdzono również, że dzieci szympansów gaworzą tak jak noworodki ludzkie. Jednak u
ludzi zabawy strunami głosowymi takimi jak głużenie i gaworzenie mają na celu wyćwiczenie
mechanizmów kontrolnych, sensorycznych i motorycznych potrzebnych do mówienia. U mał
człekokształtnych w wieku czterech miesięcy te ćwiczenia całkowicie zanikają. Czy należy w tym
widzieć uwstecznienie ważnych narządów i zdolności małp?
Z wielkim zainteresowaniem potrafimy skrycie podsłuchiwać konwersacje innych gatunków
i próbować zrozumieć ich świat. Co te „rozmowy” oznaczają dla samych zwierząt, człowiek raczej
nigdy się nie dowie. Sposób postrzegania innych gatunków zawsze będzie odzwierciedlał punkt
widzenia człowieka, a nie zwierząt. Na obserwacje naczelnych i innych zwierząt w ich naturalnym
otoczeniu będą mieć wpływ ludzkie wyobrażenia, z których wynikają niedokładne interpretacje-
jest to podstawowa przyczyna błędnej oceny życia zwierząt.