SlideShare a Scribd company logo
1 of 85
Download to read offline
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Salon Cyfrowych Publikacji ePartnerzy.com.
Do druku opiniowali
Janusz Gudowski
Albin Koprukowniak
Konsultacja naukowa
Prof. dr hab. Stanisław Piłaszewicz
Redakcja i korekta
Małgorzata Szubert
Książka dofinansowana przez Komitet Badań
Naukowych
Na okładce ekspedycja Louisa A. Mizona do Górne-
go Konga. „Le Petit Journal”,
lipiec 1892
ISBN (ePub) 978-83-8002-271-3
ISBN (Mobi) 978-83-8002-275-1
Skład i łamanie
Aneta Osipiak-Wypiór
Wydawnictwo Akademickie DIALOG
00–112 Warszawa, ul. Bagno 3/218
tel./fax 022 620 87 03
e–mail: redakcja@wydawnictwodialog.pl
www.wydawnictwodialog.pl
Skład wersji elektronicznej:
Virtualo Sp. z o.o.
4/83
Spis treści
Przedmowa
Problemy z historią Czarnej Afryki
Kim byli twórcy piramid egipskich?
Tajemnice Wielkiego Zimbabwe
Walka o zniesienie niewolnictwa
afrykanów XVIII i XIX wieku
Przyczyny rozbiorów Czarnej Afryki
pod koniec XIX wieku
Brytyjska i niemiecka ekspansja
w Afryce Wschodniej pod koniec XIX
wieku i walka Afrykanów
o niepodległość
Cecil Rhodes i powstanie protekt-
oratu Beczuany w 1885 roku
Brytyjski podbój Rodezji
Cecil Rhodes i Katarzyna Radziwiłł
Cecil Rhodes w oczach historyków
Afryka w świadomości angielskiej
epoki Josepha Conrada
Rebelia Iana Smitha i walka Zimbab-
we o niepodległość
Izaak Schapera, ludność Tswana i an-
tropologia społeczna
Polskie ślady w Afryce Wschodniej
Ideologia apartheidu w Południowej
Afryce
Wszystkie rozdziały dostępne w pełnej wer-
sji książki.
6/83
Dekolonizacja Afryki
PRZEDMOWA
Zamieszczone w niniejszym tomie studia
stanowią efekt naukowy moich zainteresowań
badawczych w latach 1975-1999. Przeby-
wałem wówczas, jako profesor historii na uni-
wersytetach Kenii, Nigerii, Zimbabwe i Bot-
swany, prowadząc jednocześnie badania nad
dziejami Czarnego Kontynentu.
Zainteresowanie poruszoną w tej książce
tematyką wiązało się nie tylko z moją pracą
dydaktyczną na kilku uczelniach
afrykańskich; do problemów tych nawiązy-
wałem częściowo w wydanych już wcześniej
książkach, takich jak: Historia Afryki Wschod-
niej (Wrocław 1986), Joseph Conrad and Africa
(Nairobi 1982), Polacy w Afryce Wschodniej
(Lublin 1978), Kupcy i kidnaperzy: Handel
niewolnikami w dziejach Afryki i Ameryki (Lub-
lin 1999) czy Cecil Rhodes: Ekspansja brytyjska
w Afryce pod koniec XIX w. (Gdańsk 2000).
Moje wieloletnie zainteresowanie dziejami
Wielkiej Brytanii (m.in. cztery wydania His-
torii Anglii (Wrocław 1971, 1979, 1995
i 2001) sprawiły, że opracowane w niniejszym
tomie tematy szerzej uwzględniają obecność
brytyjską w Afryce oraz ekspansję Anglii na
Czarnym Lądzie. Nie stanowi to jednak
reguły, czego najlepszym dowodem są studia
poświęcone w tej książce etnicznemu
pochodzeniu najstarszej cywilizacji egipskiej,
tajemnicom Wielkiego Zimbabwe czy
Polakom w Afryce Wschodniej. Omówiona
w oddzielnym studium sprawa ruchu aboli-
cyjnego i walki o zniesienie niewolnictwa
również wykracza poza perspektywę
brytyjską i ma szerszy charakter.
Umieszczone na końcu każdego rozdziału
informacje bibliograficzne dają pojęcie
9/83
o podstawowej literaturze i źródłach, na
których się oparłem. Przygotowując niniejszą
książkę do druku, starałem się m.in. uwzględ-
nić tematy interesujące polskiego czytelnika,
pisząc np. o śladach polskich w Afryce
Wschodniej oraz o Cecilu Rhodesie i Katar-
zynie Radziwiłłowej. Wbrew dawniejszej
tradycji polskich podróży na Zachód, od czasu
II wojny światowej również i Czarny
Kontynent stał się miejscem pobytu i pracy
wielu naszych rodaków, a problematyka
afrykańska cieszy się u nas coraz większym
zainteresowaniem.
Pragnę podziękować pracownikom bibli-
otek uniwersyteckich w Botswanie, Zimbab-
we, RPA a także British Museum w Londynie
za pomoc w dotarciu do informacji biblio-
graficznych oraz wypożyczenie do Botswany
potrzebnych mi źródeł i odbitek trudno
dostępnych publikacji.
10/83
PROBLEMY Z HISTORIĄ
CZARNEJ AFRYKI
Studia nad dziejami Czarnej Afryki zaczęto
prowadzić bardzo późno; niejednokrotnie
były one przedmiotem ostrych kontrowersji
naukowych, wielu trudności badawczych
i wątpliwości. Izolacja geograficzna, ogromne,
słabo zaludnione przestrzenie (Afryka jest
trzykrotnie większa od Europy) utrudniały lub
wręcz uniemożliwiały koncentrację ludności,
będącą warunkiem politycznego
i społecznego, a także kulturalnego postępu
i urbanizacji. Ponadto rozwijający się na dużą
skalę od XV do XX w. handel niewolnikami
oraz ich wywóz z Afryki na półkulę zachodnią
oraz do Azji oznaczał bardzo poważny drenaż
demograficzny, utrudniał stabilizację
i rozwój. Bardzo trudne w wielu regionach
Czarnego Kontynentu warunki naturalne —
pustynie, susze, marna gleba, ogromne upały,
trudności komunikacyjne, choroby tropikalne
itd. sprawiały, iż rozwój czarnych
społeczności ludzkich przebiegał w Afryce in-
aczej, trudniej i znacznie wolniej niż na in-
nych kontynentach. Był on przy tym
pozbawiony inspiracji zewnętrznych, które na
przykład w dziejach Europy odegrały tak
twórczą rolę (wpływy Bliskiego Wschodu
i Egiptu na Grecję, Grecji na Rzym, Arabów
na średniowieczną Europę itd).
Faktycznie poza Afryką Północną, będącą
przez wieki częścią świata śródziemnomor-
skiego, oraz niektórymi wybrzeżami Afryki
Zachodniej i Wschodniej, był to kontynent
odcięty od świata aż do czasów rozbiorów
i okupacji przez kraje europejskie pod sam
koniec XIX w. Dlatego wcześniejsza doku-
mentacja źródłowa do dziejów Czarnej Afryki
12/83
jest niezmiernie skromna, a nasza znajomość
tych dziejów jest ciągle nikła i niezmiernie
ograniczona. Nie wynika z tego oczywiście, iż
Afryka na południe od Sahary nie miała
dawnej historii. Po prostu z braku źródeł pisa-
nych mało do niedawna o niej wiedzieliśmy.
Innego zdania był jeszcze na początku lat
sześćdziesiątych XX stulecia znany brytyjski
historyk z Oxfordu, Hugh Trevor-Roper (ur.
1914), znawca dziejów Anglii XVI i XVII w.,
ale również autor popularnej książki o ostat-
nich dniach Hitlera. W serii odczytów telew-
izyjnych, ogłoszonych drukiem w 1963 r.
w angielskim czasopiśmie „The Listener” pt.
The Rise of Christian Europe, ten znany his-
toryk wystąpił ni mniej ni więcej z głoszoną
już zresztą w Anglii sto lat wcześniej tezą (np.
Samuel Baker czy sir Bartle Frere — zob.
rozdział 6), iż nie istnieje historia Afryki
przed XIX w. Jest tylko historia Europe-
jczyków w Afryce. „Reszta jest ciemnością
13/83
[...], a ciemność nie może być przedmiotem
historii” („The Listener”, 28 listopada 1963, s.
871). Następnie Trevor-Roper dodał: „Proszę
mnie źle nie zrozumieć. Nie przeczę, iż istnieli
ludzie w czarnych krajach i ciemnych
wiekach i że mieli oni swoje życie polityczne
i kulturę, interesującą socjologów i antropolo-
gów. Historia jednak, jak sądzę, jest zasad-
niczo formą ruchu i do tego ruchu celowego.
Nie jest czystą fantasmagorią zmian kształtów
i ubiorów, bitew i podbojów, dynastii i uzurp-
atorów, form społecznych i społecznej dezin-
tegracji”. Historyk brytyjski podkreślił dalej,
iż świat współczesny jest zdominowany przez
europejską technikę, europejskie wzory i idee,
które „pomogły wyzwolić się krajom
nieeuropejskim z przeszłości, a Afryce
z dawnego barbarzyństwa”. Dlatego to —
ciągnął Trevor-Roper — nie powinniśmy poz-
wolić sobie na znajdywanie przyjemności
w czytaniu o bezsensownym i bezcelowym
14/83
kręceniu się w kółko barbarzyńskich plemion
afrykańskich.
Tego rodzaju poglądy ostro skrytykowali
już w 1964 i 1965 r. dwaj czołowi brytyjscy
znawcy dziejów Afryki, prof. John Fage
z University of Birmingham oraz Roland Oliv-
er z University of London, autorzy wielu pod-
stawowych prac na temat historii Czarnego
Kontynentu. O tym zaś, jak bardzo Trevor-
Roper się mylił, świadczy ogromny rozwój
studiów afrykanistycznych od lat sześćdziesią-
tych i ukazanie się w latach osiemdziesiątych
oraz dziewięćdziesiątych dwóch bardzo ob-
szernych, gruntownych i napisanych przez na-
jlepszych specjalistów wielotomowych historii
Afryki: Cambridge History of Africa (t. 1-8,
1976-1986) i UNESCO General History of
Africa (t. 1-8, 1981-1993) oraz setek książek
i innych dzieł szczegółowych poświęconych
różnym specjalistycznym zagadnieniom z his-
torii Czarnej Afryki, opracowanych już
15/83
w sposób bezstronny, na podstawie rozległych
studiów i badań naukowych, bez charak-
terystycznej dla dawniejszych publikacji tend-
encyjności, rasizmu i arogancji w stosunku do
czarnych Afrykanów.
Zanim zajmiemy się współczesną metodolo-
gią studiów afrykanistycznych oraz rozwojem
poświęconej Afryce historiografii, omówmy
krótko główne argumenty, jakich użył prof.
John Fage w polemice z Trevor-Roperem
w 1964 r., a więc w początkowym okresie
rozwoju nowoczesnych studiów nad historią
Afryki, a jednocześnie w okresie uzyskiwania
przez kraje afrykańskie niepodległości po
trwającym od końca XIX w. okresie władztwa
kolonialnego kilku państw europejskich na
Czarnym Kontynencie.
Fage wykazał przede wszystkim bezzasad-
ność poglądu Trevor-Ropera, jakoby zachow-
ane z przeszłości materiały źródłowe na temat
dziejów Afryki mogły interesować jedynie
16/83
antropologów i socjologów, a nie historyków.
Słusznie zwrócił uwagę, iż zabytki kultury
materialnej są do dzisiaj ważnym źródłem in-
formacji również dla historyków zajmujących
się dziejami Europy. Tym bardziej rezultaty
badań archeologicznych stanowią dla his-
toryków ważne źródło w badaniach nad
przeszłością Afryki, podobnie jak i dane na
temat powiązań językowych na tym
kontynencie.
W polemice z poglądami Trevor-Ropera
skupił się Fage przede wszystkim na najlepiej
sobie znanej Afryce Zachodniej, obszarze
pomiędzy Saharą a Atlantykiem, aż do Nigerii
i Kamerunu włącznie. Uznał on słusznie, że
badając historię tej części Afryki, łatwo
można sprawdzić wiarygodność tradycji ust-
nej, porównując relacje mówione z informac-
jami z obcych źródeł pisanych (arabskich,
a od XV w. przede wszystkim portugalskich).
Tego rodzaju porównania wskazują na
17/83
istnienie w Afryce Zachodniej, w okresie
odpowiadającym mniej więcej europejskiemu
średniowieczu, swego rodzaju świadomości
historycznej (sensus historicus). A ponieważ
znajomość pisanego języka arabskiego była
rozwinięta w muzułmańskiej części Afryki
Zachodniej, powstawały już wówczas kroniki,
rozpoczynające się zwykle od opartych na
tradycji ustnej przekazów dawniejszych
dziejów tego obszaru Czarnej Afryki. Owe
wczesne kroniki poświęcały wiele miejsca
sprawom politycznym, a nawet instytucji
państwa, widzianej w pewnej perspektywie
historycznej. Tego rodzaju wniosek każe
wyraźnie odrzucić pogląd Trevor-Ropera
o „bezsensownym i bezcelowym kręceniu się
w kółko barbarzyńskich plemion
afrykańskich”.
Z badań Johna Fage’a oraz Rolanda Olivera
wynika, iż instytucja państwa miała w Afryce
Zachodniej stary rodowód, istniała już — jak
18/83
wynika ze źródeł arabskich — w VIII w. po
Chr. Dla okresu od X w. istnieją już pisane
źródła afrykańskie. Potwierdzają one inform-
acje Arabów, interesujących się Afryką
Zachodnią ze względu na organizowany przez
nich handel transsaharyjski pomiędzy Afryką
Północną a Zachodnią. Dzięki źródłom arab-
skim, związanym z tym handlem, wiemy o ist-
nieniu organizacji państwowych w dzisiejszej
Ghanie oraz o takich państwach afrykańskich,
jak Mali, Songhaj, Hausa, Joruba, Benin i in-
nych, jeszcze przed przybyciem Europe-
jczyków do Afryki Zachodniej w XV-XVI w.
Z relacji portugalskich, brytyjskich
i holenderskich z XVI i XVII w. wynika, iż
w Beninie istniał swego rodzaju system
polityczny, porównywalny z systemami ist-
niejącymi w krajach europejskich. Wydane
w XVII w. przez Holendra Olferta Dappera
opisy Beninu podkreślały z uznaniem rozmi-
ary stolicy państwa, rozległość pomieszczeń
19/83
pałacowych dla władcy i jego pięciu minis-
trów. Stolica Beninu miała wówczas 30 głów-
nych ulic i zdumiewała wielką czystością,
jaką — według holenderskiej relacji — nie
odznaczały się miasta holenderskie w XVII w.
Z europejskich relacji z XVI i XVII w. wynika
również, że niektóre królestwa Afryki Zachod-
niej, jak np. Benin, Ojo czy Aszanti miały
wyraźnie rozwiniętą strukturę państwową,
świadczącą — wbrew opinii Trevor-Ropera —
o celowym właśnie rozwoju niektórych
państw zachodnioafrykańskich. Mali, Songhaj,
Aszanti, Dahomej czy Benin rozciągały swoje
wpływy na inne terytoria i miały do tego
odpowiednie środki organizacyjne. Niektóre
z nich były zaangażowane w handlu transsa-
haryjskim, rozwijały komunikację wodną na
rzece Niger itp. Szerzące się w Afryce Zachod-
niej od XI w. wpływy islamu wzmacniały
jeszcze istniejące tam struktury państwowe.
20/83
Na ogół jednak dużą trudność w badaniu
dawniejszej historii Afryki stanowi ubóstwo
źródeł, zwłaszcza pisanych. Zasadniczo ist-
nieją trzy następujące kategorie źródeł, na
których podstawie historyk buduje swoją
wiedzę o przeszłości Czarnego Kontynentu:
dokumenty pisane, dane archeologiczne oraz
tradycja ustna. Uzupełniają je wyniki badań
językowych oraz antropologicznych.
1. Dokumenty i inne źródła pisane do
dziejów Afryki przed rozbiorami z końca XIX
w. są nie tylko bardzo nieliczne, ale również
bardzo nierówno rozproszone w czasie
i przestrzeni (np. interior Afryki jest pod tym
względem znacznie bardziej upośledzony niż
wybrzeża). Z tego punktu widzenia w zn-
acznie lepszej sytuacji jest Afryka Północna,
stanowiąca przez wieki część strefy śródziem-
nomorskiej, związanej z Bliskim Wschodem,
Kartaginą, Rzymem, Grecją i Arabami. Ale
nawet w przypadku Afryki Północnej istnieją
21/83
jeszcze dosyć liczne niewykorzystane doku-
menty, odnoszące się do Maroka, Algierii
i Sudanu, a także niektórych regionów Afryki
Zachodniej. Mało wykorzystane dokumenty
pisane dotyczące Afryki znajdują się także
w archiwach Iranu, Iraku, Armenii, Indii,
a nawet Chin.
2. W tej sytuacji głównym źródłem naszej
wiedzy o Czarnej Afryce są wyniki badań ar-
cheologicznych, prowadzonych w różnych
stronach Czarnego Lądu na dużą skalę i dosyć
systematycznie, przy znacznym udziale uczo-
nych europejskich i amerykańskich, za pien-
iądze z zagranicy. Wobec bardzo na ogół
skąpej dokumentacji w postaci źródeł pisa-
nych oraz trudności w docieraniu do daw-
niejszych przekazów tradycji ustnej, badania
archeologiczne są faktycznie najważniejszym
źródłem naszej wiedzy o przeszłości Czarnego
Kontynentu niemal aż do XIX w. Inna rzecz,
że są w swojej wymowie źródłem dosyć
22/83
ograniczonym, jeśli idzie o skalę interesują-
cych współczesnego historyka pytań i zagad-
nień, dotyczących zwłaszcza kultury
umysłowej dawnych mieszkańców Czarnej
Afryki, spraw administracyjnych, dyplo-
matycznych i personalnych. Z drugiej strony,
uzyskane na podstawie materiałów archeolo-
gicznych dane są — przy całej swojej
tematycznej ograniczoności — pewne i godne
zaufania.
3. Bardziej urozmaicone informacje
pochodzą z tradycji ustnej, chociaż nie zawsze
są one w pełni obiektywne i dokładne,
zwłaszcza im bardziej odległe są w czasie in-
teresujące badaczy zagadnienia. Wartość
przekazu mówionego w dużym stopniu zależy
od daru obserwacji, pamięci oraz inteligencji
narratorów. Z drugiej strony, dane tradycji
ustnej są bogatsze, bardziej bezpośrednie
i zindywidualizowane niż badane przez arche-
ologów kamienne pozostałości przeszłości.
23/83
Prowadzone od wielu lat przez prof. J.
Vansinę z Belgii badania nad afrykańską
tradycją ustną oraz jej metodologią dały ba-
daczom cenne wskazówki na temat posługi-
wania się tym ważnym źródłem w studiach
nad nowszymi dziejami Afryki. Aktualnie his-
torycy afrykańscy zajęli się na dużą skalę gro-
madzeniem na podstawie tradycji ustnej ma-
teriałów do przeszłości poszczególnych kra-
jów czy nawet okolic i miejscowości.
Ogromna większość tego rodzaju danych kon-
centruje się na XIX stuleciu, przede wszystkim
na zagadnieniach politycznych, na dziejach
afrykańskich społeczności oraz ich wodzów
i władców. Wyjątkowo tylko tego rodzaju
dane sięgają początków XVIII w., informacje
wcześniejsze nader rzadko zasługują na
zaufanie.
4. Badania nad językami afrykańskimi
wnoszą bardzo wiele, zwłaszcza jeśli idzie
o zasięg terytorialny, migracje oraz wzajemne
24/83
pokrewieństwa poszczególnych grup etnicz-
nych. Podstawą dyskusji nad afrykańskimi
językami jest nadal przeprowadzona jeszcze
w 1948 r. przez amerykańskiego badacza J.
H. Greenberga klasyfikacja, sprowadzająca
setki języków Czarnego Kontynentu do czter-
ech głównych rodzin:
a) języki afroazjatyckie, nazywane dawniej
chamicko-semickimi, obejmujące całą Afrykę
Północną, Etiopię i Somalię;
b) języki nazwane przez Greenberga kon-
gokordofańskie, a obejmujące obszar Niger-
Kongo, znaczną część Afryki na południe od
Sahary z całą prawie Afryką Zachodnią;
c) języki nilosaharyjskie obszaru na północ
i wschód od dorzecza rzek Niger i Kongo,
wschodniej części Sahary i Sudanu;
d) języki Khoisan (Hotentotów i Busz-
menów) Afryki Południowej.
Problemy lingwistyczne, podobnie jak i tyle
innych zagadnień w historii Afryki, ciągle
25/83
wywołują spory i polemiki wśród spec-
jalistów, przykładem jest choćby sprawa
pochodzenia języka starożytnych Egipcjan
(zob. następny rozdział tej książki).
5. Ogromne usługi oddaje historykom
Afryki również antropologia, zarówno
fizyczna, jak i społeczna, badająca zwyczaje
oraz instytucje życia społecznego i rodzinnego
afrykańskich grup etnicznych. Przedstawione
niżej w rozdziale 10 tego typu badania Izaaka
Schapery nad ludnością Tswana są tego na-
jlepszym przykładem.
Współcześni badacze historii Afryki wymi-
eniają kilka zasad, które ich zdaniem powinny
przyświecać studiom nad przeszłością Czarne-
go Kontynentu. Na pierwszym miejscu
wysuwają postulat badań interdyscyplinar-
nych, m.in. ze względu na ubóstwo i nierów-
nomierność źródeł do dziejów Afryki, a także
oczywiście ze względów metodologicznych.
W związku z tym m.in. twierdzą, iż na
26/83
przykład jedynie poprzez zastosowanie antro-
pologii socjopolitycznej w badaniach nad
tradycją ustną można wzbogacić naszą wiedzę
o królestwie Segu w Afryce Zachodniej, al-
bowiem inaczej mielibyśmy jedynie
tradycyjne drzewo genealogiczne panujących.
Również tylko dzięki interdyscyplinarnemu
powiązaniu źródeł lingwistycznych, tradycji
ustnej, archeologii, antropologii oraz źródeł
arabskich, portugalskich, brytyjskich
i burskich otrzymujemy tak ważny obraz mi-
gracji oraz ekspansji ludności Bantu, umożli-
wiający ogólną syntezę. Ponadto ustalenie
chronologii wydarzeń w dziejach Afryki
wymaga zastosowania skomplikowanej
niekiedy metody interdyscyplinarnej, tym
bardziej, iż w grę wchodzi afrykańskie
poczucie czasu oraz afrykańskie, nieraz
niezmiernie nieprecyzyjne i fragmentaryczne
określanie kolejności wydarzeń, wzmianki zaś
27/83
o panujących władcach i ich wielu synach są
wskazówką mało dokładną.
Drugą zasadą wyznawaną przez współczes-
nych historyków afrykańskich jest wymóg,
ażeby badać i interpretować historię ludów
Czarnego Lądu od wewnątrz, a nie — jak to
działo się wcześniej — z perspektywy dziejów
europejskich krajów kolonialnych, a więc nie
od zewnątrz, o czym wspomnieliśmy na
początku niniejszego rozdziału przy
omawianiu poglądów H. Trevor-Ropera.
Współcześni historycy afrykańscy domagają
się, ażeby stosunki społeczeństw Czarnej
Afryki ze światem zewnętrznym były badane
i interpretowane dwustronnie, a nie jedynie
z perspektywy Londynu czy Lizbony, co
utrwalało w dawniejszej historiografii jed-
nostronnie europejski punkt widzenia.
Trzeci postulat współczesnych badaczy
afrykańskich domaga się, ażeby analizować
dzieje społeczeństw afrykańskich żyjących na
28/83
Czarnym Kontynencie oraz wyspach przy-
brzeżnych (np. Madagaskar czy Zanzibar)
jako całość, a nie wyrywkowo i w izolacji, bez
uwzględnienia szerszego afrykańskiego kon-
tekstu. Winny one również być widziane i in-
terpretowane w miarę możliwości
w pełniejszym kontekście społecznym, a nie
tylko, jako dzieje i działalność wodzów
i władców afrykańskich.
Wreszcie, po czwarte, uczeni afrykańscy
podkreślają, że historia Czarnej Afryki nie
powinna być opisowa, lecz winna kon-
centrować się na dziejach instytucji, struktur,
zagadnień gospodarczych, kwestiach organiz-
acji i charakteru władzy oraz na religii. Pow-
inna również opierać się na nowoczesnej met-
odologii badawczej. Jest to postulat bardzo
słuszny, chociaż jeśli idzie o dawniejsze dzieje
Afryki, przed XIX w., bardzo trudny do
wykonania z braku odpowiednich źródeł.
29/83
A jaki obraz Czarnej Afryki znajdujemy
w historiografii? Jak daleko w przeszłość
sięgają wzmianki na jej temat i jacy pisarze
i historycy interesowali się Czarnym Lądem
w przeszłości, zanim stał się dopiero w XX
stuleciu przedmiotem naukowych i bardziej
szczegółowych badań? W naszym krótkim
omówieniu pomijamy historiografię Afryki
Północnej, stanowiącej część świata śródziem-
nomorskiego i od czasu Herodota (V w. przed
Chr.) uwzględnianej najpierw przez autorów
greckich i rzymskich, a następnie arabskich.
Interesuje nas tutaj Afryka na południe od Sa-
hary, zarówno Zachodnia, jak i Wschodnia,
Środkowa i Południowa, pozostająca bardzo
długo poza obszarem zainteresowań his-
toryków europejskich.
Lakoniczne wzmianki na temat Czarnej
Afryki znajdują się u takich historyków
starożytnych, jak Herodot, Pliniusz Starszy
czy Strabon. Mówią one jedynie
30/83
o sporadycznych podróżach przez Saharę
bądź wzdłuż wybrzeży Afryki Zachodniej, jed-
nak na temat autentyczności niektórych
opisów historycy mają różne wątpliwości. Na
większe zaufanie zasługują starożytne relacje
o podejmowanych zwłaszcza przez kupców
greckich podróżach handlowych po Morzu
Czerwonym i Oceanie Indyjskim. Do
najstarszych i najbardziej wartościowych
wśród nich należy „Opłynięcie Morza
Egejskiego”, opis pióra greckiego kupca
z przełomu I i II w. po Chr., zawierający in-
teresujące dane na temat handlu arabskiego
z istniejącymi na wybrzeżu Afryki Wschodniej
ośrodkami handlowymi, zamieszkanymi przez
ludność arabską i Suahili.
Ta grecka relacja jest najstarszym
europejskim opisem wybrzeża Afryki Wschod-
niej. Opiera się ona, jak się zdaje, na bez-
pośrednich obserwacjach autora, który w cza-
sie swoich podróży handlowych w rejonie
31/83
Oceanu Indyjskiego dotarł również i do Afryki
Wschodniej, nazywanej w najstarszych
źródłach śródziemnomorskich Azanią, a przez
Arabów krajem Zandżi (Zandż, Zendż lub też
Zindż), to jest ziemią czarnych ludzi. Autor
relacji opisał wybrzeże późniejszej Somalii
oraz dosyć mgliście — dzisiejszej Kenii, Tan-
zanii i Mozambiku. Wymienił całą listę to-
warów, sprowadzanych tam ówcześnie
z Indii.
Od XI w. pojawia się szereg arabskich
relacji o Afryce Wschodniej i Zachodniej.
Spośród ich autorów na największe zaufanie
zasługują Ibn Battuta i Ibn Chaldun z XIV w.
oraz żyjący w XVI w. inny podróżnik arabski,
znany w Europie jako Leo Africanus. Opisy
Ibn Battuty i Leo Africanusa są jednak dość
ogólne i nie wiadomo, czy pochodzą z ich
własnych obserwacji, czy tylko powtarzają za-
słyszane przez podróżników informacje. Pon-
adto Ibn Battuta, który zjeździł spore obszary
32/83
Afryki, przypisywał Afrykanom cechy
muzułmańskich mieszkańców Afryki
Północnej, co obniża autentyczność jego
relacji.
Spośród dawniejszych relacji o Afryce na-
jwybitniejsze miejsce zajmują pisma Ibn Chal-
duna (1332-1406) z Tunisu, szczególnie cenne
jeśli idzie o opisy Mali oraz stosunki Czarnej
Afryki z regionem Morza Śródziemnego,
a nawet i Bliskim Wschodem. Ibn Chaldun
piastował stanowiska w administracji arab-
skiej w Hiszpanii i w Egipcie i jako wykształ-
cony prawnik miał swoją własną filozofię
dziejów. Przyjmował cykliczny ich model,
pisał o cyklicznym postępie i regresie w his-
torii. Był też zwolennikiem poglądu,
wyjaśniającego jego zdaniem pewien schemat
dziejów społeczeństw Czarnej Afryki. Uważał
mianowicie, iż nomadowie z terenów pustyn-
nych i stepowych podbijali osiadłe ludy obsz-
arów rolniczych i ustanawiali tam swoje
33/83
królestwa. Po okresie mniej więcej trzech
pokoleń królestwa te, przyjmując rolniczy
model produkcji, traciły swoją witalność oraz
agresywność i padały pastwą najazdów in-
nych nomadów. Warto tutaj wspomnieć, iż
jeden z największych historyków francuskich
XX w., Marc Bloch, przyjął ten pogląd Ibn
Chalduna przy omawianiu wczesnośred-
niowiecznej historii Europy. Inną wartościową
cechą poświęconych Afryce opisów tego arab-
skiego autora z XIV w. był krytycyzm oraz
posługiwanie się metodą porównawczą,
a więc dwie zasadnicze zasady nowożytnej
historiografii. Ibn Chaldun opierał się również
na tradycji ustnej, jego dzieło stanowi, więc
bardzo wczesny, lecz odosobniony wybitny
przykład historiografii dotyczącej Afryki.
Dzieje głównych ośrodków organizmów
państwowych w Afryce Zachodniej, takich jak
Mali czy północna Nigeria, a także miast-
państw w Afryce Wschodniej, spisane zostały
34/83
w języku arabskim. W miarę ekspansji islamu
oraz wzrostu handlu transsaharyjskiego Afryki
Północnej z Zachodnią, a także handlu arab-
skiego z Afryką Wschodnią, również i czarni
Afrykanie korzystali z języka arabskiego.
Zaczęły powstawać afrykańskie kroniki,
pisane w jedynym wówczas dostępnym na
wymienionych obszarach alfabecie arabskim,
głównie przez arabskich, ale także
i afrykańskich wyznawców Koranu.
Wśród najwcześniejszych tego właśnie
rodzaju opracowań historycznych znajdują się
dwie napisane po arabsku w XVII w., a opra-
cowane w Mali kroniki, Ta’ rikh al-Sudan oraz
Ta’rikh al-Fattash. Oba te teksty zawierają
dosyć szczegółowe opracowanie dziejów niek-
tórych części Afryki Zachodniej, zwłaszcza
Mali oraz Ghany. Nie są one przy tym
pozbawione analizy oraz interpretacji wydar-
zeń, a przedmowy zawierają nawet
omówienie wykorzystanych przez autorów
35/83
źródeł, zwłaszcza tradycji ustnej. Nawiązują
do dawniejszej historii Mali i Ghany, co
w sumie świadczy o dosyć wysokim poziomie
obu tych dzieł.
Warto podkreślić, iż tego rodzaju kroniki
arabskie nie ograniczały się tylko do zis-
lamizowanych części Afryki Zachodniej czy
Wschodniej, lecz uwzględniały
i niemuzułmańskie części Czarnego Lądu.
Dodajmy, iż w Etiopii od niepamiętnych cza-
sów przekazywane były w językach semickich
informacje o historii tego kraju i jego kul-
turze. Nie rozwinęło się natomiast przed XIX
w. piśmiennictwo historyczne w innych
językach afrykańskich.
Od XV w. Europejczycy zaczęli penetrować
wybrzeża tropikalnej Afryki, zaczęły też
powstawać ważne europejskie opracowania
różnych fragmentów dziejów afrykańskich.
Szczególne zainteresowanie Europejczyków,
zwłaszcza Portugalczyków, budziło wybrzeże
36/83
Afryki Zachodniej, od Gwinei na północy aż
do Angoli na południu, a dalej dolina Zambezi
oraz Etiopia, a także wyspy przybrzeżne
Afryki Wschodniej. Wybrzeże Gwinei stało się
też pierwszym obszarem Czarnej Afryki,
z jakim zetknęli się Europejczycy, a ściślej
Portugalczycy, w połowie XV w. Od około
1460 r. zaczęły też powstawać różnej wartości
relacje europejskie o tej części Czarnego Lądu;
przeważnie mają one dużą wartość his-
toryczną dla badaczy dziejów Afryki, chociaż
ich autorzy nie włączali do swoich opisów re-
fleksji historycznych, lecz jedynie relac-
jonowali własne obserwacje z podróży, związ-
ane w dużym stopniu ze wczesnym okresem
handlowej ekspansji kupców europejskich
w Afryce Zachodniej.
Inaczej rzecz się miała na niektórych in-
nych obszarach Czarnego Lądu, tam
zwłaszcza, gdzie nie kupcy, lecz misjonarze
europejscy nawiązywali pierwsze kontakty
37/83
z ludnością afrykańską. Praca misyjna
wymagała pewnej znajomości historii
miejscowych społeczności afrykańskich i dlat-
ego wczesne relacje misjonarzy zawierają
przydatne niekiedy do poznania dziejów
Afryki informacje.
W Europie zainteresowanie Afryką
wzrastało od XVIII w. Zaczęły powstawać
pierwsze prace naukowe na temat geografii,
historii i kultury, zwłaszcza zachodniej części
Czarnego Lądu. I tak na przykład w Anglii
wydana została w latach 1736-1765 ogromna,
23-tomowa Universal History (Historia
Powszechna) zawierająca dwa tomy poświę-
cone Afryce. Zaczęły ukazywać się pierwsze
historie Angoli (1792), Gwinei (1772),
Dahomeju (1789 i 1793) i inne. Geneza
i charakter niektórych tych prac nie były
czysto naukowe, powstawały one w związku
z rozwojem europejskiego handlu
niewolnikami i miały na celu dostarczenie
38/83
argumentów do dyskusji na temat zniesienia
handlu niewolnikami (zob. rozdział 4).
Nie ze względów naukowych, więc i pozn-
awczych, lecz raczej politycznych i gospodar-
czych zaczęły ukazywać się w Europie XVIII
w. pierwsze obszerniejsze prace na temat
Afryki, wyraźnie jednostronne i tendencyjne,
utrzymane w konwencji rasistowskiej. Już
w tym okresie zachodnioeuropejscy autorzy
zaczęli przyjmować rozwinięty jeszcze
bardziej w XIX w. negatywny i tendencyjny
pogląd na dzieje Afryki, twierdząc nawet, co
tak drastycznie wyraził jeszcze w 1963 r.
Hugh Trevor-Roper, iż Afryka nie miała his-
torii wartej studiowania. Znając w XVIII w.
historię Afryki jedynie od strony handlu
niewolnikami, autorzy europejscy nie widzieli
wówczas innych aspektów dziejów Czarnego
Kontynentu.
Tego rodzaju negatywny pogląd na historię
Afryki wypowiedział m.in. brutalnie filozof
39/83
niemiecki Hegel, pisząc w 1825 r. w swojej
Filozofii historii, iż Afryka nie jest „his-
torycznym kontynentem, nie wykazuje ani
zmiany, ani rozwoju”, co skrupulatnie
powtórzył prawie 140 lat później Hugh
Trevor-Roper, mimo iż powinien był mieć już
znacznie lepszą znajomość dziejów tego
kontynentu niż stary niemiecki filozof. Hegel
twierdził również, iż „Afrykanie nie są zdolni
ani do rozwoju, ani nauki” oraz że byli za-
wsze tacy, jak w XIX w., gdy wśród uczonych,
podróżników i misjonarzy zaczęło wzrastać
zainteresowanie Afryką.
Ogromną rolę w rozwoju znajomości Afryki
w krajach zachodnich oraz w gromadzeniu od
końca XVIII w. źródeł do jej dziejów odegrały
podróże różnych zachodnioeuropejskich eks-
ploratorów. Wśród tego rodzaju wczesnych
podróżników i autorów opisów Czarnego
Lądu, ważnych dla historyków, znalazło się
wydane w 1790 r. dzieło brytyjskiego konsula
40/83
w Afryce Północnej, Jamesa Bruce’a, pt.
Travels to Discover the Sources of the Nile
(Podróże w celu odkrycia źródeł Nilu). Dobrze
znając tę część Afryki oraz Etiopii (nauczył się
jej języka), James Bruce połączył
poszukiwania źródeł Nilu ze studiami nad ży-
ciem, zwyczajami i historią tego obszaru.
Jego obserwacje etnograficzne i historyczne
okazały się bardziej wartościowe niż bez-
skuteczne w sumie poszukiwania owych
źródeł.
Z początków XIX w. pochodzi już cały
szereg głównie brytyjskich opisów podróży do
Afryki Zachodniej, np. do kraju ludu Aszanti
(T. E. Bowdich, 1819 r.), ale i Sudanu oraz
różnych innych regionów Afryki. Do na-
jwybitniejszych europejskich podróżników
i znawców Afryki należał w XIX w. Brytyjczyk
Richard Burton. Miał on solidne przygotow-
anie naukowe, był orientalistą, jednym z za-
łożycieli Londyńskiego Towarzystwa
41/83
Antropologicznego. Należał również do coraz
rzadszych w XIX w. obiektywnych badaczy
historii i kultury ludów afrykańskich. Pisane
z europocentrycznej perspektywy badawczej
studia nad dziejami Afryki stanowiły niejako
usprawiedliwienie dla rozbiorów z końca XIX
w., podkreślając osiągnięcia polityki kolonial-
nej mocarstw zachodnich (zob. rozdział 6).
Rasistowski i programowo negatywny
stosunek historyków europejskich do oceny
przeszłości Afryki trwał jeszcze w pierwszej
połowie XX w., aż do czasu uzyskania przez
kraje afrykańskie niepodległości i rozpoczęcia
bardziej gruntownych i obiektywnych
studiów nad dziejami Czarnego Kontynentu.
Ich rezultatem był cały szereg solidnych,
źródłowych monografii oraz wydane przez
UNESCO obszerne, ośmiotomowe zbiorowe
opracowanie historii całej Afryki, od czasów
najdawniejszych do współczesności.
42/83
Zanim jednak doszło do przełomu w bada-
niach nad przeszłością Afryki, różni uczeni
europejscy nadal lansowali poglądy,
odmawiające jakichkolwiek wartości
dawnemu życiu politycznemu, społecznemu
i kulturalnemu Afryki. Jeszcze ukazująca się
od 1957 r. wielotomowa The New Cambridge
Modern History oraz solidnie opracowana
w latach 1929-1959 The Cambridge History of
the British Empire zawierają na ogół tradycyjne
poglądy na temat Afryki i Afrykanów,
skupiając się na dziejach Europejczyków na
Czarnym Lądzie, a nie na przeszłości ludności
afrykańskiej. Bardziej obiektywna
i gruntowna jest pod tym względem The Cam-
bridge History of Africa, wydana w ośmiu tom-
ach w latach 1976-1986. Nadal jednak do rza-
dkości należały przed połową XX w. terenowe
badania uczonych europejskich w Afryce i w
tym kontekście omówiony niżej w rozdziale
10 wkład ucznia profesora Bronisława
43/83
Malinowskiego i jego następcy na katedrze
w London School of Economics w Londynie,
Izaaka Schapery, należał przed II wojną świ-
atową raczej do wyjątków.
Interesującym przyczynkiem do pełnych
rezerwy i tendencyjności poglądów wielu ba-
daczy europejskich na temat Afryki
i Afrykanów, głoszonych jeszcze w pierwszej
połowie XX w., a nawet później, jest tzw.
teoria chamicka, usiłująca w sposób nie za-
wsze naukowy godzić tradycyjnie negatywne
opinie o wartościach życia i kultury
afrykańskiej z nowszymi i w wielu wypadkach
już odmiennymi poglądami na ten temat. Była
ona swego rodzaju kompromisem, usiłującym
przypisać to, co było w dawnej kulturze
afrykańskiej wartościowego, jedynie wpły-
wom obcym, idącym z Bliskiego Wschodu, od
potomków biblijnego syna Noego — Chama.
Jeden z twórców tej teorii, C. G. Seligman,
napisał w 1930 r. w głośnej książce pt. Races
44/83
of Africa (Ludy Afryki): „Cywilizacje Afryki są
cywilizacjami Chamitów, historia Afryki to
świadectwo tych ludów oraz ich stosunków
z dwiema innymi rasami afrykańskimi:
Murzynami i Buszmenami, które
w porównaniu z Chamitami znajdowały się na
znacznie niższym poziomie, a jeśli robiły jakiś
postęp cywilizacyjny, to jedynie dzięki oddzi-
aływaniu na nie Chamitów” (C. G. Seligman,
Races of Africa, London 1930, s. 158).
Nigeryjski afrykanista A. E. Afigbo za-
uważył, iż europejscy uczeni okresu kolonial-
nego, wypowiadający się m.in. ze względów
politycznych negatywnie na temat Czarnej
Afryki oraz jej mieszkańców, faktycznie
Afryki nie znali, nie badali jej bezpośrednio
i tylko powtarzali zasłyszane i wygodne dla
Zachodu opinie w okresie rozbiorów Afryki
pod koniec XIX w. i później. Uczeni ci przyjęli
także teorię, powtórzoną przez Hugh Trevor-
Ropera jeszcze w 1963 r. głoszącą, iż czarni
45/83
Afrykanie nie mieli historii. Mieli ją tylko
mieszkańcy Afryki Północnej dzięki oddziały-
waniu wpływów chamickich z Bliskiego
Wschodu, a także wpływom cywilizacji
śródziemnomorskich, greckiej i rzymskiej.
Blisko spokrewnieni z ludnością białą Chamici
mieli przyczynić się do rozwoju Afryki
Zachodniej i Wschodniej poprzez kontakty
tamtejszej ludności z Afryką Północną. Prof.
Afigbo zwraca uwagę, iż pomimo braku
dowodów istnienia i oddziaływania na Czarny
Kontynent cywilizacji chamickiej jeszcze
dzisiaj istnieją zwolennicy tej teorii, i wymi-
enia wśród nich niektórych autorów podsta-
wowej Cambridge History of Africa.
Pewną komplikację powoduje w całej tej
dyskusji kwestia pasterskiego ludu Kuszytów
z północnowschodniej Afryki, na co zwracają
uwagę wybitni badacze Philip Curtin, Jan
Vansina, Stephen Feierman i Leonard
Thompson w II wydaniu African History (Essex
46/83
1996). Południowi Kuszyci, pierwsi znani
w Afryce pasterze, używali języka należącego
do afroazjatyckiej rodziny językowej i zjawili
się z północy w Afryce Wschodniej ok. 2000 r.
przed Chr. Byli jakoby Chamitami, mieli jasną
skórę i według Seligmana należeli do rasy bi-
ałej. Nie ma jednak żadnych dowodów na to,
że pochodzili oni z Bliskiego Wschodu. Ich
ojczyzną była Afryka Północna i zdaniem
autorów wymienionej książki, „mit chamicki”
nie ma żadnych podstaw historycznych.
Wśród rosnącej liczby historyków
europejskich, którzy zakwestionowali teorię
chamicką Seligmana, znalazł się i wspomni-
any już brytyjski specjalista od dziejów
Afryki, John Fage. W 1981 r. oświadczył on,
iż nie ma żadnych dowodów na istnienie
Chamitów i ich kulturotwórczą rolę w dzie-
jach cywilizacji afrykańskich. Seligman
należał do pierwszych brytyjskich badaczy,
prowadzących w Afryce badania terenowe,
47/83
a jego książka o rasach afrykańskich z 1930 r.
była przez szereg lat podstawowym i wzn-
awianym kilkakrotnie dziełem na ten temat.
Jego pogląd o wyższości biologicznej ludności
białej nad czarną był jednak tylko wyrazem
tak długo utrzymującego się w nauce
europejskiej rasizmu. Ostatecznie teoria
chamicka Seligmana została zakwestionowana
i odrzucona na podstawie nowszych badań
uczonych brytyjskich, wykształconych m.in.
przez dwóch wybitnych brytyjskich antropo-
logów społecznych, uczniów twórcy funkcjon-
alizmu, Bronisława Malinowskiego, oraz
twórcy strukturalizmu, A. R. Radcliffe —
Browna (zob. rozdział 10). Natomiast
rozwijająca się współcześnie na szeroką skalę
historiografia afrykańska wydobywa
i odsłania obszerne rozdziały nieznanych
dotąd lub ignorowanych przez badaczy
europejskich dziejów Czarnej Afryki.
48/83
Ważniejsze opracowania:
Afigbo A. E., The Poverty of African Histori-
ography, Lagos 1977.
Alpers E. A., Rethinking African Economic His-
tory, „Kenya Historical Review”, t.1 ,1973.
Bartnicki A., Mantel-Niećko J., Historia Etiopii,
wyd. 2., Wrocław 1986.
Bernstein H., Depelchin J., The Object of Afric-
an History: A Materialist Perspective, „History
in Africa”, t. 5-6,1978-1979.
The Cambridge History of Africa, t. 1-8, Cam-
bridge 1976-1986.
Collins R. O. (red.) Problems in the History of
Colonial Africa, 1860-1960, New York 1970.
Connell-Smith G., Lloyd H. A., The Relevance
of History, London 1972.
Curtin P., Feierman S., Thompson L., Vansina
J., African History from the Earliest Times to
Independence, London 1996.
49/83
Davidson B., Guide to African History, London
1963.
Davidson B., Old Africa Rediscovered, London
1965; (wyd. polskie Stara Afryka na nowo
odkryta, Warszawa 1961).
Davidson B., The Search for Africa: A History in
the Making, 1994.
Davis R. H., Interpreting the Colonial Period in
African History, „African Affairs”, t. 72,
1973.
Elphick R., A Comparative History of White Su-
premacy, „Journal of Interdisciplinary His-
tory”, t. 13, 1983.
Ericksen T. L., Modern African History,
Uppsala 1979.
Fage J., Continuity and Change in the Writing of
West African History, „African Affairs”, t. 70,
1971.
Fage J., The Development of African Histori-
ography [w:] UNESCO General History of
50/83
Africa, t. 1: Methodology and African Prehis-
tory, red. K. Ki-Zerbo, London 1981.
Fage J., On the Nature of African History,
University of Birmingham 1965.
Falola J. (red.), African Historiography: Essays
in Honour of Jacob Ade Ajayi, Harlow 1993.
Fredrickson G., White Supremacy, New York
1981.
Freund B., The Making of Contemporary Africa,
London 1984.
Greenberg J. H., African Linguistic Classifica-
tion [w:] UNESCO General History of Africa,
t. 1: Methodology and African Prehistory, red.
K. Ki-Zerbo, London 1981.
Jewsiewicki B., Newbury D. (red), African His-
toriographies: What History for Which
Africa?, Beverly Hills 1986.
Kapteijns L., African Historiography Written by
Africans, 1955-1973: The Nigerian Case,
Leiden 1977.
51/83
Macgaffey W., Concepts of Races in the Histori-
ography of North-East Africa, „Journal of
African History”, t. 7, 1966.
Marwick A., The Nature of History, London
1989.
Neale C., Writing ‘Independent’ History: African
Historiography 1960-1980, Westport 1985.
Nothling F. J., Pre-Colonial Africa: Her Civilisa-
tions and Foreign Contacts, Johannesburg
1989.
Oliver R., African History for the Outside
World, School of Oriental and African Stud-
ies, University of London 1964.
Oliver R., Fage J., A Short History of Africa,
Harmondsworth 1962.
Parsons N., Making Sense of ‘Unrewarding Gyr-
ations’: State-Building between the Limpopo
and the Vaal to c. 1800, Department of His-
tory, University of Botswana, 1996.
Ranger T. O. (red.), Emerging Themes of Afric-
an History, Nairobi 1968.
52/83
Ranger T. O., The Historiography of Southern
Rhodesia, „Transafrican Journal of History”,
t. 1, 1971.
Riemenschneider D. (red.), The History and
Historiography of Commonwealth Literature,
Tubingen 1983.
Roberts A. D., The Earlier Historiography of Co-
lonial Africa, „History in Africa”, t. 5, 1978.
Robinson R., Gallagher J., Africa and the
Victorians: The Official Mind of lmperialism,
London 1992.
Saunders C., The Making of South African Past:
Major Historians on Race and Class, Cape
Town 1988.
Schapera I., Western Civilization and the Nat-
ives of South Africa, London 1933.
Seligman C. G., Races of Africa, London 1930;
(wyd. polskie Ludy Afryki, Warszawa 1972).
Schneider H. K., The Africans: An Ethnological
Account, New York 1981.
53/83
Swai B., Crisis in African History, „Tanzania
Zamani”, Special Issue 1980.
Temu A., Swai B., Historians and Africanist
History: A Critique, London 1981.
Trevor-Roper H., The Rise of Christian Europe,
„The Listener”, 28 listopada 1963.
Tymowski M. (red.), Historia Afryki: Do
początku XIX wieku, Wrocław 1996.
Tymowski M., Historia Mali, Wrocław 1979.
UNESCO General History of Africa, 1.1-8,
Berkeley 1981-1993.
Vansina J., Oral Tradition: A Study in Historical
Methodology, Chicago 1965.
Wrighley C. C., Historism in Africa: Slavery and
State Formation, „African Affairs”, t. 70,
1971.
Zins H., Historia Afryki Wschodniej, Wrocław
1986
54/83
KIM BYLI TWÓRCY PIRAMID
EGIPSKICH?
Czytelników i badaczy ciągle fascynuje
sprawa najdawniejszej prawdopodobnie cy-
wilizacji ludzkiej — starożytnego Egiptu, oraz
jej niezmiernie wysokiego poziomu technolo-
gicznego i organizacyjnego. Do dzisiaj nadal
w pewnym stopniu stanowią zagadkę osiąg-
nięcia konstrukcyjne i budowlane starożytne-
go Egiptu, zwłaszcza możliwość wzniesienia
około 5 tysięcy lat temu wielkich piramid,
będących najdobitniejszym świadectwem
wiedzy i umiejętności technicznych najdaw-
niejszych mieszkańców tego kraju. Nic więc
dziwnego, że autorzy zwłaszcza popularnych
opracowań starają się przypisać autorstwo
piramid egipskich budowniczym nieznanej
nam, istniejącej rzekomo bardzo dawno temu
zaginionej cywilizacji, a nawet przybyszom
z kosmosu.
Jeden ze współczesnych poczytnych
autorów popularnonaukowych, Graham Han-
cock, zwraca uwagę w książce pt. Fingerprints
of the Gods (Odciski palców bogów) z 1995 r,
że z badań archeologicznych wynika, iż
w stosunkowo krótkim czasie pojawiła się tak
wysoko rozwinięta cywilizacja starożytnego
Egiptu. W krótkim również czasie powstało
tam pismo hieroglificzne i to — jak sądzi
Hancock — w ukształtowanej już formie.
Pismo i język starożytnych Egipcjan miały os-
iągnąć, zdaniem tego autora, wysoki stopień
rozwoju przed około 5 tysiącami lat, a z
zachowanych źródeł wcale nie wynika, że
przechodziły długą i stopniową ewolucję. To
samo ma się odnosić do starożytnej egipskiej
techniki, matematyki, astronomii, architek-
tury, sztuki czy medycyny.
56/83
Graham Hancock widzi rozwiązanie tej za-
gadki w hipotezie, iż tak wysoko rozwinięta
cywilizacja egipska została przeszczepiona
nad Nil przez jakąś nieistniejącą już, niezmi-
ernie kiedyś rozwiniętą inną cywilizację,
która miała również oddziałać na
Mezopotamię.
Pozostawiając fantazje naukowe autorom
książek popularnych, spróbujmy odpow-
iedzieć na pytanie: kim byli budowniczowie
piramid egipskich i cywilizacji egipskiej? Jaki
był kolor ich skóry? Skąd przybyli do Egiptu
oraz do jakiej należeli rasy? Kwestie te mają
znaczenie nie tylko dla nauki, gdyż w XX
stuleciu, a raczej w drugiej jego połowie, nab-
rały też posmaku politycznego i prestiżowego
w związku z uzyskaniem przez kraje
afrykańskie niepodległości.
Pytanie o kolor skóry starożytnych Egip-
cjan, o to, czy byli oni „biali” czy „czarni”,
zostało postawione już w 1874 r. i do dzisiaj
57/83
dyskusja na ten temat nie została zakończona,
nadal wywołuje kontrowersje i spory uczo-
nych. W 1974 r. UNESCO zorganizowała
nawet specjalne na ten temat sympozjum
z udziałem historyków i archeologów z wielu
krajów Afryki, Europy i Ameryki. Materiały
z tego sympozjum zostały opublikowane
w wydanej przez UNESCO General History of
Africa (t. 2, 1981 r.)
Zanim przedstawimy poglądy głównego
zwolennika teorii mówiącej o czarnym ko-
lorze skóry starożytnych Egipcjan, senegal-
skiego profesora Cheikha Diopa, oraz główne
tezy wywołanej przez niego na ten temat dys-
kusji, nakreślmy kilka uwag ogólnych, bez
wchodzenia w różne bardziej fachowe
i szczegółowe dywagacje.
Podkreślmy najpierw, iż nie jest rzeczą łat-
wą znaleźć zadowalającą wszystkich spec-
jalistów definicję „czarnego Egipcjanina” dla
odległych czasów paleolitu. Nawet tradycyjne
58/83
kryteria, stosowane przez antropologów, nie
są przyjmowane w tym wypadku przez wszys-
tkich badaczy (idzie tu o takie cechy, jak ko-
lor skóry, rodzaj włosów, długość kończyn
itd.), większość uczonych nadal opowiada się
za mieszanym składem etnicznym ludności
starożytnego Egiptu. Zasiedlenie Egiptu
w odległych czasach miało charakter
stopniowy i długotrwały, rozwijało się przez
tysiące lat i obejmowało przybyszów nie tylko
z Afryki, ale i z Bliskiego Wschodu oraz
Europy. Na ogół uczeni są do dzisiaj zdania, iż
jeśli „rasa egipska” kiedykolwiek istniała, to
była to mieszanina różnych w czasie
i przestrzeni elementów etnicznych. Są oni
również dosyć krytyczni, jeśli idzie
o omówione niżej poglądy Cheikha Diopa
o decydującej roli wyłącznie czarnych
Afrykanów w rozwoju państwa i cywilizacji
egipskiej. Zanim do tego zagadnienia prze-
jdziemy, wyjaśnijmy od razu, iż w rozdziale
59/83
niniejszym pomijamy tak bogate przecież
realia z wczesnego okresu dziejów Egiptu
i koncentrujemy się jedynie na postawionym
w tytule tego rozdziału pytaniu: kim byli
twórcy piramid egipskich? Co wiemy o ich
pochodzeniu etnicznym? Jakie poglądy na ten
temat głosi współczesna nam historiografia?
Jaki był standard cywilizacyjny Egiptu epoki
budowy wielkich piramid?
Profesor uniwersytetu w Dakarze, Cheikh
Anta Diop, czyni pewnik ze swojej tezy
o przynależności mieszkańców starożytnego
Egiptu do rasy czarnej. Twierdzi nawet, że
egipskie źródła kultury afrykańskiej są tym
dla Czarnego Lądu, czym jest grecko-rzymska
starożytność dla kultury świata zachodniego.
Powołuje się przy tym na badania antropolo-
giczne dr. Louisa Leakeya oraz jego żony
Mary, którzy odkryli w dzisiejszej Tanzanii
najstarsze szczątki człowieka. Z odkrycia tego
60/83
wyprowadza Cheikh Diop wniosek
o afrykańskim rodowodzie rodzaju ludzkiego.
Na podstawie powyższego rozumowania
doszedł prof. Diop do dwóch następujących
konkluzji. Po pierwsze uznał, że najw-
cześniejsi ludzie byli pod względem et-
nicznym jednorodni — że byli czarni. Powołał
się on przy tym na tzw. prawo Glogera,
utrzymujące, iż ciepłokrwiste istoty,
rozwijające się w gorącym i wilgotnym
klimacie, wydzielają czarny pigment. Tak,
więc, jego zdaniem, najstarsze szczątki
ludzkie, odkryte przez małżeństwo brytyjskich
antropologów Leakeyów w 1959 r., wskazują
na afrykańskie, a więc czarne pochodzenie
rodu ludzkiego. Po drugie, Cheikh Diop twier-
dzi, iż stamtąd właśnie, z Afryki Wschodniej,
a potem z doliny Nilu i Sahary pierwsi ludzie
zaczęli się rozprzestrzeniać po świecie.
Na podstawie dosyć szczątkowych badań
antropologicznych niektórych wcześniejszych
61/83
badaczy, m.in. badań W. M. F. Petriego
z 1901 i 1939 r., Cheikh Diop twierdzi
stanowczo, że najdawniejsi Egipcjanie należeli
do ludności czarnej i odrzuca uzasadnioną
opinię wielu uczonych, iż typ negroidalny po-
jawił się w Egipcie znacznie później, już po
ukształtowaniu się głównych form oraz in-
stytucji państwa i cywilizacji egipskiej. Diop
jest przekonany, że ludność czarna domin-
owała od samego początku w dziejach Egiptu.
Używany przez niektórych uczonych termin
„rasa brązowa” na określenie koloru skóry
dawnych mieszkańców tego kraju uważa Diop
za eufemizm czy też synonim określenia
„czarna rasa”. W związku z tym pisze: „jest
rzeczą jasną że cała [podkreślenie H. Z.] lud-
ność Egiptu była czarna”. Miała ona zdaniem
uczonego nie dopuszczać do infiltracji białych
nomadów na teren Egiptu w zamierzchłej
epoce przed dynastycznej. Diop ostro
krytykuje, a nawet potępia występujące
62/83
w podręcznikach poglądy utrzymujące, że
dawni Egipcjanie należeli do rasy białej i nie
posiadali charakterystycznych dla czarnej lud-
ności cech antropologicznych w rodzaju
grubych warg i płaskiego nosa. Dosyć arbitral-
nie również przyjmuje, że dowodów na
czarny kolor skóry starożytnych Egipcjan
dostarcza analiza pigmentu skóry od tysiąc-
leci zakonserwowanych mumii.
Potwierdzenia swoich poglądów szukał
Diop również w wybranych fragmentach ut-
worów pisarzy starożytnych, m.in. Herodota,
Arystotelesa, Lukiana i innych. Niektórzy
z nich istotnie wspominali o czarnym lub
brązowym kolorze skóry niektórych
współczesnych im Egipcjan, o ich szerokich
wargach. Są to jednak relacje niezmiernie
późne, z V-I w. przed Chr., a więc nic nie
wnoszą do naszego tematu, traktującego
o najstarszych mieszkańcach Egiptu, żyjących
w okresie budowy piramid, czyli około 5
63/83
tysięcy lat temu. W I tysiącleciu przed Chr.,
wraz z importem czarnych niewolników z Nu-
bii do Egiptu, wzrosła już oczywiście liczba
czarnych mieszkańców tego kraju. Szersze na-
tomiast wnioski mogłaby dać analiza uży-
wanego w Egipcie w tych odległych czasach
języka, który należał do rodziny
afroazjatyckiej.
Zamieszczona w drugim tomie General His-
tory of Africa dyskusja specjalistów na ten
temat przynosi niezwykle cenny materiał
dotyczący poruszonych wyżej zagadnień,
a równocześnie dowodzi, jak bardzo nadal
jeszcze badacze różnią się w poglądach na
najstarsze dzieje Egiptu oraz pochodzenie
jego mieszkańców. Uczestnicy dyskusji dosyć
krytycznie odnieśli się do jednostronnych, up-
roszczonych i niekiedy wypowiadanych bez
naukowego pokrycia poglądów Diopa.
Francuski badacz J. Vercoutter zauważył
przede wszystkim, iż pomimo postępu
64/83
w badaniach antropologicznych ciągle jeszcze
mało wiemy o przynależności etnicznej
najstarszych mieszkańców Egiptu. Ponadto
zachowane materiały nie są jednorodne jeśli
idzie o czas i miejsce pochodzenia, a więc nie
mogą być w sposób uproszczony porówny-
wane bez uwzględnienia obu tych czynników.
Nadal istnieją też niezbadane jeszcze rejony
Egiptu, na przykład cały obszar delty Nilu
okresu przed dynastycznego, Górnego Egiptu
przed epoką neolitu i inne. Vercoutter jest
również zdania, iż w sposób niedostateczny
przebadane zostały zabytki ikonograficzne
starożytnego Egiptu, zawierające wszak tak
wiele informacji dotyczących interesującego
nas tutaj zagadnienia.
Szwedzki uczony Save-Soderbergh, anal-
izujący przez wiele lat materiały ikono-
graficzne, stoi na stanowisku, że na tego
rodzaju podstawie nie można wyciągać
wniosków na temat stosunków rasowych
65/83
w starożytnym Egipcie w odległym okresie
historii. Wynika z tego, że uogólnienia Diopa
i jego wnioski na temat czysto afrykańskiej
genezy cywilizacji kraju faraonów są dosyć
dowolne i jednostronne.
Z kolei egipski badacz Ghallab wyróżnił
sześć kolejnych elementów etnicznych w pro-
cesie zaludniania Egiptu w odległej
przeszłości, między okresem paleolitu a III
tysiącleciem przed Chr. Uważa on, iż ludność
tego okresu posiadała dosyć jednolity wów-
czas charakter i należała do rasy białej
(kaukaskiej). Według niego dopiero
w późniejszym paleolicie pojawiła się tam
ludność czarna, która miała przybyć znad
Atlantyku.
Sudański uczony Abdelgadir M. Abdalla
skorygował z kolei jeden poważny błąd w ar-
gumentacji Diopa, który przyjmował, iż ter-
min KM (Kem), którym dawni Egipcjanie
określali samych siebie, znaczył „czarny”.
66/83
Profesor Abdalla starał się wykazać, że wyraz
ten wcale nie oznaczał koloru czarnego i nie
odnosił się do ludzi. Jego zdaniem, język
staroegipski wcale nie był czysto afrykański
i należał raczej do grupy protosemickiej. Pon-
adto Abdalla był zdania, iż błąd Diopa polegał
też na dążeniu do ustalenia korelacji między
językiem a przynależnością etniczną. Zdaniem
Abdalli, tego rodzaju korelacji nie można
ustalić — ona po prostu nie istniała.
W kwestii tej uczeni są jednak podzieleni,
teoria Diopa ma również swoich zwolen-
ników, jeśli idzie o staroegipskie określenie
koloru czarnego, a także stosunek języka
staroegipskiego do języków afrykańskich
i semickich. Nadal występują poważne
różnice wśród uczonych na temat
pochodzenia Egipcjan, koloru ich skóry itp.
Równocześnie powiększa się, częściowo ze
względów politycznych, zwłaszcza wśród ba-
daczy afrykańskich, popularność teorii
67/83
o afrykańskiej genezie najdawniejszych
mieszkańców Egiptu. Wiadomo na przykład,
że żona faraona Cheopsa, panującego
w połowie III tysiąclecia przed Chr., miała
niebieskie oczy i rude włosy, co potwierdza-
łoby pogląd o mieszanym pod względem et-
nicznym składzie społeczeństwa egipskiego
epoki budowy wielkich piramid w Gizie. Te-
oria niektórych uczonych o murzyńskim
charakterze ludności egipskiej tego wczesnego
okresu została postawiona raczej a priori niż
na podstawie wszechstronnych badań.
Uczeni europejscy i amerykańscy są nato-
miast na ogół zdania, iż — jak już wspomni-
eliśmy wyżej — ludność Egiptu była
w odległej przeszłości mieszana i że
poszukiwanie prostych odpowiedzi w kat-
egoriach „biała czy czarna” jest zabiegiem
nieuzasadnionym. Uczeni ci podkreślają, że
Egipcjanie nie byli wówczas ani biali, ani
czarni, że swego rodzaju jednolitość ludzi
68/83
Egiptu miała raczej charakter cywilizacyjny
niż rasowy. Była wynikiem spójnej struktury
i pewnej izolacji państwa faraonów na skutek
warunków geograficznych i naturalnych.
Kolejne migracje z zewnątrz były przez państ-
wo absorbowane, co dodatkowo utrudnia
udzielenie prostej odpowiedzi na temat et-
nicznej przynależności dawnych Egipcjan.
Współczesny uczony egipski A. el-M.Y. Abu
Bakr jest zdania, iż starożytni Egipcjanie nie
byli nigdy, pomimo warunków geograficz-
nych, społeczeństwem całkowicie odizolow-
anym i nigdy nie reprezentowali jakiejś jed-
nolitej i odrębnej rasy. Ludność Egiptu
pochodziła z różnych stron, zarówno wscho-
du, zachodu jak i z południa, z doliny Nilu,
również z obszaru Sahary (opinia prof. L.
Habachi z Egiptu), co antropologowie mogą
wyczytać do pewnego stopnia ze źródeł
ikonograficznych, z rysów twarzy ludzkich
malowanych i rzeźbionych przed
69/83
tysiącleciami. Cechy negroidalne pojawiły się
wyraźniej dopiero od czasów 18 dynastii,
a więc w pierwszej połowie II tysiąclecia
przed Chr. Zdaniem egipskiego badacza
Ghallaba oraz francuskiego egiptologa J. Le-
clanta, dopiero, więc w tysiąc lat po faraonie
Cheopsie i wzniesieniu jego ogromnej piram-
idy w Gizie można mówić o wyraźniejszej
obecności ludności pochodzenia
murzyńskiego w Egipcie.
Spróbujmy teraz rozważyć, w jaki sposób
możliwe było zbudowanie przed blisko 5
tysiącami lat tak gigantycznych konstrukcji
kamiennych, co jeszcze dzisiaj, przy za-
stosowaniu ogromnych współczesnych możli-
wości technicznych, organizacyjnych i fin-
ansowych stanowiłoby dla budowniczych
ogromnie trudne, jeśli w ogóle możliwe do
wykonania zadanie.
Punktem wyjścia w naszych rozważaniach
musi być niezwykły i całkowicie unikalny
70/83
w historii fenomen istnienia przed tysiącami
lat scentralizowanego państwa faraonów,
odznaczającego się od czasu zjednoczenia ok.
3100 r. przed Chr. Górnego i Dolnego Egiptu
ogromną jednolitością i ciągłością historyczną
w zakresie politycznym, administracyjnym,
gospodarczym, religijnym i kulturowym.
Tylko w systemie, którego istotą była niezmi-
ernie silna władza uważanego za boga
faraona, było rzeczą możliwą podjęcie gi-
gantycznych prac konstrukcyjnych, wymaga-
jących ogromnej koncentracji siły roboczej
i materiałów czy też rozbudowania na wielką
skalę systemu irygacyjnego, czyniącego z Nilu
źródło życia oraz gospodarczego rozwoju
państwa faraonów.
Usytuowanie geograficzne w sąsiedztwie
rozwiniętych krajów Bliskiego Wschodu, za-
bezpieczone przez pustynie i morze granice
naturalne kraju, a także brak zagrożenia ze
strony sąsiadów itd. zapewniały Egiptowi
71/83
względne bezpieczeństwo i możliwości nieza-
kłóconego przez wojny i ataki z zewnątrz roz-
woju i postępu.
W okresie wczesno dynastycznym całe życie
polityczne i ekonomiczne Egiptu podlegało
ściśle władzy i kontroli faraona. Wraz z rzą-
dem i doradcami decydował on bezpośrednio
lub pośrednio o sprawach organizacji państ-
wa, administracji, siłach wojskowych,
budownictwie w interesie własnym i elity
rządzącej oraz — jak to było oficjalnie for-
mułowane — ku chwale bogów tego kraju, co
oczywiście bardziej jeszcze wzmacniało wagę
decyzji i zarządzeń faraona i działającej
w jego imieniu kasty kapłańskiej. To wszystko
nadawało starożytnej cywilizacji egipskiej
ogromną trwałość oraz jednolitość, jakich nie
osiągnęły nigdy żadne inne starożytne cywil-
izacje, w rodzaju równie starej cywilizacji
Mezopotamii, posiadającej znacznie mniej
bezpieczne położenie geograficzne
72/83
i rozdrobnionej na wiele skłóconych, bardzo
starych ośrodków politycznych w rodzaju Ur
czy Babilonu (kwestia starszeństwa oraz wza-
jemnego oddziaływania cywilizacji egipskiej
i mezopotamskiej jest ciągle przedmiotem
dyskusji).
Scentralizowany system polityczny Egiptu
wczesno dynastycznego w okresie budowy
piramidy Cheopsa znajdował odbicie także
w życiu gospodarczym i kulturalnym. Kier-
ując się swoim i elity rządzącej interesem,
wpływali na przykład faraonowie na
rozwijanie importu drewna z dzisiejszej Syrii
i Libanu (Egipt był prawie pozbawiony
drzew), potrzebnego do budowy łodzi
i statków, piramid, trumien czy mebli.
Wysyłane przez faraonów ekspedycje badały
zasoby mineralne na otaczających Egipt
pustyniach. Dwór faraona zatrudniał sporą
liczbę artystów i rzemieślników, którzy
wnieśli wybitny wkład w rozwój kultury
73/83
materialnej starożytnego Egiptu, zwłaszcza
budownictwa, rzeźby, złotnictwa czy malarst-
wa. Ogólnie przyjmuje się, iż rola faraonów
w życiu politycznym, administracyjnym, reli-
gijnym, kulturalnym i gospodarczym była
ogromna.
Religijny charakter władzy i osoby faraona-
boga oraz niezmiernie scentralizowana struk-
tura starożytnego Egiptu ułatwiały również
budowanie dla władcy tak ogromnych
piramid-grobowców. Wbrew dawniejszym
poglądom przyjmuje się dzisiaj, że piramidy
wznosili niemaltretowani niewolnicy, ale
głównie wolni miejscowi rolnicy w okresach
wylewów Nilu. Ozdabiali je i dbali
o artystyczną, jakość budowy wysoko wyk-
walifikowani kamieniarze, rzeźbiarze, ar-
chitekci i inni specjaliści, dając dowód wyso-
kiego poziomu ówczesnej sztuki, nauki i rze-
miosła. Oblicza się, że wzniesienie tego
rodzaju dużej piramidy zajmowało ok. 20 lat
74/83
i że przy budowie pracowało ok. 100 tys.
ludzi, chociaż współcześni historycy są
skłonni zaniżyć tę podaną przez Herodota
liczbę. Warto tu przypomnieć, iż twórcy
i budowniczowie piramid nie dysponowali
żadnymi narzędziami poza prostym miedzi-
anym dłutem, kamiennym młotem i lewarem.
Nie znając wówczas jeszcze koła, Egipcjanie
transportowali na swego rodzaju saniach,
a następnie Nilem, wielkie bloki kamienne
z dość odległych terenów na miejsce budowy
i po obrobieniu bloków przez kamieniarzy
podnosili je prostymi lewarami w górę.
Bloki kamienne, z których wznoszono pir-
amidy, ważyły od 2 i pół do ok. 15 ton. Do
zbudowania piramidy Cheopsa użyto ponad 2
mln tego rodzaju kamiennych bloków,
wznosząc je bez żadnych dźwigów czy innych
urządzeń technicznych aż do wysokości 160
m w wypadku piramidy Cheopsa. Całość kon-
strukcji, ważącej ok. 60 mln ton, odznacza się
75/83
tak ogromną precyzją, (jeśli są błędy
w ustawieniu bloków kamiennych, to sięgają
zaledwie kilkunastu centymetrów), znajomoś-
cią praw fizyki, matematyki, geometrii, astro-
nomii i zasad organizacji, że do dzisiaj budzą
w nas piramidy egipskie największy podziw.
Piramidy były grobowcami uważanych za
bóstwa faraonów. Widziano w nich synów na-
jwyższego boga Re, po śmierci sami stawali
się bogami, toteż wymagali szczególnie okaza-
łego miejsca spoczynku. Od czasu III dynastii
(2700-2615 przed Chr.) zaczęto wznosić pier-
wsze piramidy, które rozwinęły się
z wcześniejszych grobowców, zwanych
mastabami. Najpierw budowano szyb, głęboki
na ok. 30 m, po złożeniu zwłok faraona
kładziono na wykopie granitową konstrukcję.
Budowano też tam komnaty, magazyny z ży-
wnością i różne inne pomieszczenia na wszys-
tko to, czego faraon mógł potrzebować w ży-
ciu przyszłym. Od czasu należącego do III
76/83
dynastii faraona Dżosera mastaba przeszła
ewolucję, stając się czterostopniową piramidą.
Za rządów IV dynastii (2615-2500 przed Chr.)
sztuka budowania piramid osiągnęła pełnię
rozwoju i doskonałości w postaci piramidy
Cheopsa koło Gizy (faraon Cheops żył ok.
2590-2568 przed Chr.).
Piramidy egipskie są fenomenalnym osiąg-
nięciem cywilizacji wczesnego okresu
faraonów. Warto z kolei postawić sobie szer-
sze pytanie: jakie były osiągnięcia starożyt-
nych Egipcjan w innych dziedzinach?
Spróbujmy wskazać najważniejsze z nich, od
razu podkreślając bardzo ważny, lecz przez
dawniejszych uczonych nieraz niedoceniany
wpływ cywilizacji egipskiej na grecką w róż-
nych zakresach wiedzy i umiejętności.
Przypomnijmy najpierw, że klucz do
wielkiego rozwoju Egiptu stanowiło opanow-
anie przez jego mieszkańców niszczącej
kiedyś siły wylewów Nilu i przetworzenie jej
77/83
— poprzez zbudowanie rozwiniętego systemu
irygacyjnego — w czynnik niezmiernie sprzy-
jający rozwojowi rolnictwa, w źródło życia.
Ewolucja ta dała początek egipskiemu rolnict-
wu i życiu osiadłemu ludności. Dała również
początek podziałowi pracy i specjalizacji
w zakresie rolnictwa, organizowania systemu
irygacji itd. Już w czasach bardzo odległych
szczególnie wysoki poziom osiągnęły
w Egipcie kamieniarstwo i umiejętność wyt-
warzania narzędzi do obróbki kamienia, co
w dużej mierze tłumaczy doskonałość tech-
niczną i artystyczną piramid. Egipska tech-
nika obróbki kamienia oddziałała z kolei na
cywilizację minojską na Krecie (ok.
3000-1400 przed Chr.), a także cywilizację
grecką.
Osiągnięcia starożytnych Egipcjan w za-
kresie rzemiosła i techniki nie ograniczały się
do obróbki kamienia, ale obejmowały również
obróbkę metalu, drewna, szkła, kości
78/83
słoniowej i in. Rzemieślnicy staroegipscy
udoskonalili narzędzia, wytwarzane głównie
z kamienia i miedzi, takie jak młotki, toporki,
siekierki, dłuta, piły. Udoskonalili również
broń, zwłaszcza łuki, sztylety, tarcze
i maczugi. Wyrabiali różne przedmioty
z żelaza, miedzi, srebra, złota, brązu
i mosiądzu. Już przed tysiącami lat rzeźbili
z różnych materiałów duże statuy i wytwarz-
ali biżuterię, będące świadectwem wysokiego
kunsztu.
79/83
Wydawnictwo Akademickie
DIALOG
specjalizuje się w publikacji książek dotyczą-
cych języków, zwyczajów, wierzeń, kultur, re-
ligii, dziejów i współczesności świata Orientu.
Naszymi autorami są znani orientaliści polscy
i zagraniczni, wybitni znawcy tematyki
Wschodu.
Wydajemy także przekłady bogatej
i niezwykłej literatury pięknej krajów
Orientu.
Redakcja: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/219
tel. (0 22) 620 32 11, (0 22) 654 01 49
e-mail: redakcja@wydawnictwodialog.pl
Biuro handlowe: 00-112 Warszawa, ul. Bagno
3/218
tel./faks (0 22) 620 87 03
e-mail: biurohand-
lowe@wydawnictwodialog.pl
www.wydawnictwodialog.pl
Serie Wydawnictwa Akademickiego
DIALOG:
• Języki orientalne
• Języki Azji i Afryki
• Literatury orientalne
• Skarby Orientu
• Teatr Orientu
• Życie po japońsku
• Sztuka Orientu
• Dzieje Orientu
• Podróże – Kraje – Ludzie
• Mądrość Orientu
• Współczesna Afryka i Azja
• Vicus. Studia Agraria
• Orientalia Polona
• Literatura okresu transformacji
• Literatura frankofońska
81/83
• Być kobietą
• Temat dnia
• Życie codzienne w…
Prowadzimy sprzedaż wysyłkową
82/83
@Created by PDF to ePub
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Salon Cyfrowych Publikacji ePartnerzy.com.

More Related Content

More from epartnerzy.com

Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebookSamo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebookepartnerzy.com
 
Małe wielkie kino. Film animowany od narodzin do końca okresu klasycznego - e...
Małe wielkie kino. Film animowany od narodzin do końca okresu klasycznego - e...Małe wielkie kino. Film animowany od narodzin do końca okresu klasycznego - e...
Małe wielkie kino. Film animowany od narodzin do końca okresu klasycznego - e...epartnerzy.com
 
ANTYRAK. NOWY STYL ŻYCIA - ebook
ANTYRAK. NOWY STYL ŻYCIA - ebookANTYRAK. NOWY STYL ŻYCIA - ebook
ANTYRAK. NOWY STYL ŻYCIA - ebookepartnerzy.com
 
Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm - ebook
Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm - ebookSpiskowcy wyobraźni. Surrealizm - ebook
Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm - ebookepartnerzy.com
 
Echolalie. O zapominaniu języka - ebook
Echolalie. O zapominaniu języka - ebookEcholalie. O zapominaniu języka - ebook
Echolalie. O zapominaniu języka - ebookepartnerzy.com
 
Celtowie. Dzieje - ebook
Celtowie. Dzieje - ebookCeltowie. Dzieje - ebook
Celtowie. Dzieje - ebookepartnerzy.com
 
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...epartnerzy.com
 
Historia Zimbabwe - ebook
Historia Zimbabwe - ebookHistoria Zimbabwe - ebook
Historia Zimbabwe - ebookepartnerzy.com
 
Afrykańskie państwo Kilindich w XVIII i XIX wieku - ebook
Afrykańskie państwo Kilindich w XVIII i XIX wieku - ebookAfrykańskie państwo Kilindich w XVIII i XIX wieku - ebook
Afrykańskie państwo Kilindich w XVIII i XIX wieku - ebookepartnerzy.com
 
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebook
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebookPolacy w Nigerii. Tom IV - ebook
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebookepartnerzy.com
 
Polacy w Nigerii. Tom III - ebook
Polacy w Nigerii. Tom III - ebookPolacy w Nigerii. Tom III - ebook
Polacy w Nigerii. Tom III - ebookepartnerzy.com
 
Polacy w Nigerii. Tom I - ebook
Polacy w Nigerii. Tom I - ebookPolacy w Nigerii. Tom I - ebook
Polacy w Nigerii. Tom I - ebookepartnerzy.com
 
Dlaczego przestałem być Żydem. Spojrzenie Izraelczyka - ebook
Dlaczego przestałem być Żydem. Spojrzenie Izraelczyka - ebookDlaczego przestałem być Żydem. Spojrzenie Izraelczyka - ebook
Dlaczego przestałem być Żydem. Spojrzenie Izraelczyka - ebookepartnerzy.com
 
Historia literatury południowoafrykańskiej literatura afrikaans (XVII-XIX WIE...
Historia literatury południowoafrykańskiej literatura afrikaans (XVII-XIX WIE...Historia literatury południowoafrykańskiej literatura afrikaans (XVII-XIX WIE...
Historia literatury południowoafrykańskiej literatura afrikaans (XVII-XIX WIE...epartnerzy.com
 
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookWenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookepartnerzy.com
 
W imię Tory. Żydzi przeciwko syjonizmowi - ebook
W imię Tory. Żydzi przeciwko syjonizmowi - ebookW imię Tory. Żydzi przeciwko syjonizmowi - ebook
W imię Tory. Żydzi przeciwko syjonizmowi - ebookepartnerzy.com
 
Afrykański wygnaniec. Tożsamość a prawa człowieka. - ebook
Afrykański wygnaniec. Tożsamość a prawa człowieka. - ebookAfrykański wygnaniec. Tożsamość a prawa człowieka. - ebook
Afrykański wygnaniec. Tożsamość a prawa człowieka. - ebookepartnerzy.com
 
Kiedy i jak wynaleziono naród żydowski - ebook
Kiedy i jak wynaleziono naród żydowski - ebookKiedy i jak wynaleziono naród żydowski - ebook
Kiedy i jak wynaleziono naród żydowski - ebookepartnerzy.com
 
Hotel na rozdrożu - ebook
Hotel na rozdrożu - ebookHotel na rozdrożu - ebook
Hotel na rozdrożu - ebookepartnerzy.com
 

More from epartnerzy.com (20)

Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebookSamo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
Samo Sedno - Copywriting. Jak sprzedawać słowem - ebook
 
Małe wielkie kino. Film animowany od narodzin do końca okresu klasycznego - e...
Małe wielkie kino. Film animowany od narodzin do końca okresu klasycznego - e...Małe wielkie kino. Film animowany od narodzin do końca okresu klasycznego - e...
Małe wielkie kino. Film animowany od narodzin do końca okresu klasycznego - e...
 
Mgła - ebook
Mgła - ebookMgła - ebook
Mgła - ebook
 
ANTYRAK. NOWY STYL ŻYCIA - ebook
ANTYRAK. NOWY STYL ŻYCIA - ebookANTYRAK. NOWY STYL ŻYCIA - ebook
ANTYRAK. NOWY STYL ŻYCIA - ebook
 
Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm - ebook
Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm - ebookSpiskowcy wyobraźni. Surrealizm - ebook
Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm - ebook
 
Echolalie. O zapominaniu języka - ebook
Echolalie. O zapominaniu języka - ebookEcholalie. O zapominaniu języka - ebook
Echolalie. O zapominaniu języka - ebook
 
Celtowie. Dzieje - ebook
Celtowie. Dzieje - ebookCeltowie. Dzieje - ebook
Celtowie. Dzieje - ebook
 
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...
Historia literatury południowoafrykańskiej. Literatura afrikaans (okres usamo...
 
Historia Zimbabwe - ebook
Historia Zimbabwe - ebookHistoria Zimbabwe - ebook
Historia Zimbabwe - ebook
 
Afrykańskie państwo Kilindich w XVIII i XIX wieku - ebook
Afrykańskie państwo Kilindich w XVIII i XIX wieku - ebookAfrykańskie państwo Kilindich w XVIII i XIX wieku - ebook
Afrykańskie państwo Kilindich w XVIII i XIX wieku - ebook
 
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebook
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebookPolacy w Nigerii. Tom IV - ebook
Polacy w Nigerii. Tom IV - ebook
 
Polacy w Nigerii. Tom III - ebook
Polacy w Nigerii. Tom III - ebookPolacy w Nigerii. Tom III - ebook
Polacy w Nigerii. Tom III - ebook
 
Polacy w Nigerii. Tom I - ebook
Polacy w Nigerii. Tom I - ebookPolacy w Nigerii. Tom I - ebook
Polacy w Nigerii. Tom I - ebook
 
Dlaczego przestałem być Żydem. Spojrzenie Izraelczyka - ebook
Dlaczego przestałem być Żydem. Spojrzenie Izraelczyka - ebookDlaczego przestałem być Żydem. Spojrzenie Izraelczyka - ebook
Dlaczego przestałem być Żydem. Spojrzenie Izraelczyka - ebook
 
Historia literatury południowoafrykańskiej literatura afrikaans (XVII-XIX WIE...
Historia literatury południowoafrykańskiej literatura afrikaans (XVII-XIX WIE...Historia literatury południowoafrykańskiej literatura afrikaans (XVII-XIX WIE...
Historia literatury południowoafrykańskiej literatura afrikaans (XVII-XIX WIE...
 
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookWenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
 
W imię Tory. Żydzi przeciwko syjonizmowi - ebook
W imię Tory. Żydzi przeciwko syjonizmowi - ebookW imię Tory. Żydzi przeciwko syjonizmowi - ebook
W imię Tory. Żydzi przeciwko syjonizmowi - ebook
 
Afrykański wygnaniec. Tożsamość a prawa człowieka. - ebook
Afrykański wygnaniec. Tożsamość a prawa człowieka. - ebookAfrykański wygnaniec. Tożsamość a prawa człowieka. - ebook
Afrykański wygnaniec. Tożsamość a prawa człowieka. - ebook
 
Kiedy i jak wynaleziono naród żydowski - ebook
Kiedy i jak wynaleziono naród żydowski - ebookKiedy i jak wynaleziono naród żydowski - ebook
Kiedy i jak wynaleziono naród żydowski - ebook
 
Hotel na rozdrożu - ebook
Hotel na rozdrożu - ebookHotel na rozdrożu - ebook
Hotel na rozdrożu - ebook
 

Afryka i Europa. Od piramid egipskich do Polaków w Afryce Wschodniej - ebook

  • 1.
  • 2. Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji. Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj. Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu. Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie internetowym Salon Cyfrowych Publikacji ePartnerzy.com.
  • 3.
  • 4. Do druku opiniowali Janusz Gudowski Albin Koprukowniak Konsultacja naukowa Prof. dr hab. Stanisław Piłaszewicz Redakcja i korekta Małgorzata Szubert Książka dofinansowana przez Komitet Badań Naukowych Na okładce ekspedycja Louisa A. Mizona do Górne- go Konga. „Le Petit Journal”, lipiec 1892 ISBN (ePub) 978-83-8002-271-3 ISBN (Mobi) 978-83-8002-275-1 Skład i łamanie Aneta Osipiak-Wypiór
  • 5. Wydawnictwo Akademickie DIALOG 00–112 Warszawa, ul. Bagno 3/218 tel./fax 022 620 87 03 e–mail: redakcja@wydawnictwodialog.pl www.wydawnictwodialog.pl Skład wersji elektronicznej: Virtualo Sp. z o.o. 4/83
  • 6. Spis treści Przedmowa Problemy z historią Czarnej Afryki Kim byli twórcy piramid egipskich? Tajemnice Wielkiego Zimbabwe Walka o zniesienie niewolnictwa afrykanów XVIII i XIX wieku Przyczyny rozbiorów Czarnej Afryki pod koniec XIX wieku Brytyjska i niemiecka ekspansja w Afryce Wschodniej pod koniec XIX wieku i walka Afrykanów o niepodległość
  • 7. Cecil Rhodes i powstanie protekt- oratu Beczuany w 1885 roku Brytyjski podbój Rodezji Cecil Rhodes i Katarzyna Radziwiłł Cecil Rhodes w oczach historyków Afryka w świadomości angielskiej epoki Josepha Conrada Rebelia Iana Smitha i walka Zimbab- we o niepodległość Izaak Schapera, ludność Tswana i an- tropologia społeczna Polskie ślady w Afryce Wschodniej Ideologia apartheidu w Południowej Afryce Wszystkie rozdziały dostępne w pełnej wer- sji książki. 6/83
  • 9. PRZEDMOWA Zamieszczone w niniejszym tomie studia stanowią efekt naukowy moich zainteresowań badawczych w latach 1975-1999. Przeby- wałem wówczas, jako profesor historii na uni- wersytetach Kenii, Nigerii, Zimbabwe i Bot- swany, prowadząc jednocześnie badania nad dziejami Czarnego Kontynentu. Zainteresowanie poruszoną w tej książce tematyką wiązało się nie tylko z moją pracą dydaktyczną na kilku uczelniach afrykańskich; do problemów tych nawiązy- wałem częściowo w wydanych już wcześniej książkach, takich jak: Historia Afryki Wschod- niej (Wrocław 1986), Joseph Conrad and Africa (Nairobi 1982), Polacy w Afryce Wschodniej (Lublin 1978), Kupcy i kidnaperzy: Handel
  • 10. niewolnikami w dziejach Afryki i Ameryki (Lub- lin 1999) czy Cecil Rhodes: Ekspansja brytyjska w Afryce pod koniec XIX w. (Gdańsk 2000). Moje wieloletnie zainteresowanie dziejami Wielkiej Brytanii (m.in. cztery wydania His- torii Anglii (Wrocław 1971, 1979, 1995 i 2001) sprawiły, że opracowane w niniejszym tomie tematy szerzej uwzględniają obecność brytyjską w Afryce oraz ekspansję Anglii na Czarnym Lądzie. Nie stanowi to jednak reguły, czego najlepszym dowodem są studia poświęcone w tej książce etnicznemu pochodzeniu najstarszej cywilizacji egipskiej, tajemnicom Wielkiego Zimbabwe czy Polakom w Afryce Wschodniej. Omówiona w oddzielnym studium sprawa ruchu aboli- cyjnego i walki o zniesienie niewolnictwa również wykracza poza perspektywę brytyjską i ma szerszy charakter. Umieszczone na końcu każdego rozdziału informacje bibliograficzne dają pojęcie 9/83
  • 11. o podstawowej literaturze i źródłach, na których się oparłem. Przygotowując niniejszą książkę do druku, starałem się m.in. uwzględ- nić tematy interesujące polskiego czytelnika, pisząc np. o śladach polskich w Afryce Wschodniej oraz o Cecilu Rhodesie i Katar- zynie Radziwiłłowej. Wbrew dawniejszej tradycji polskich podróży na Zachód, od czasu II wojny światowej również i Czarny Kontynent stał się miejscem pobytu i pracy wielu naszych rodaków, a problematyka afrykańska cieszy się u nas coraz większym zainteresowaniem. Pragnę podziękować pracownikom bibli- otek uniwersyteckich w Botswanie, Zimbab- we, RPA a także British Museum w Londynie za pomoc w dotarciu do informacji biblio- graficznych oraz wypożyczenie do Botswany potrzebnych mi źródeł i odbitek trudno dostępnych publikacji. 10/83
  • 12. PROBLEMY Z HISTORIĄ CZARNEJ AFRYKI Studia nad dziejami Czarnej Afryki zaczęto prowadzić bardzo późno; niejednokrotnie były one przedmiotem ostrych kontrowersji naukowych, wielu trudności badawczych i wątpliwości. Izolacja geograficzna, ogromne, słabo zaludnione przestrzenie (Afryka jest trzykrotnie większa od Europy) utrudniały lub wręcz uniemożliwiały koncentrację ludności, będącą warunkiem politycznego i społecznego, a także kulturalnego postępu i urbanizacji. Ponadto rozwijający się na dużą skalę od XV do XX w. handel niewolnikami oraz ich wywóz z Afryki na półkulę zachodnią oraz do Azji oznaczał bardzo poważny drenaż demograficzny, utrudniał stabilizację
  • 13. i rozwój. Bardzo trudne w wielu regionach Czarnego Kontynentu warunki naturalne — pustynie, susze, marna gleba, ogromne upały, trudności komunikacyjne, choroby tropikalne itd. sprawiały, iż rozwój czarnych społeczności ludzkich przebiegał w Afryce in- aczej, trudniej i znacznie wolniej niż na in- nych kontynentach. Był on przy tym pozbawiony inspiracji zewnętrznych, które na przykład w dziejach Europy odegrały tak twórczą rolę (wpływy Bliskiego Wschodu i Egiptu na Grecję, Grecji na Rzym, Arabów na średniowieczną Europę itd). Faktycznie poza Afryką Północną, będącą przez wieki częścią świata śródziemnomor- skiego, oraz niektórymi wybrzeżami Afryki Zachodniej i Wschodniej, był to kontynent odcięty od świata aż do czasów rozbiorów i okupacji przez kraje europejskie pod sam koniec XIX w. Dlatego wcześniejsza doku- mentacja źródłowa do dziejów Czarnej Afryki 12/83
  • 14. jest niezmiernie skromna, a nasza znajomość tych dziejów jest ciągle nikła i niezmiernie ograniczona. Nie wynika z tego oczywiście, iż Afryka na południe od Sahary nie miała dawnej historii. Po prostu z braku źródeł pisa- nych mało do niedawna o niej wiedzieliśmy. Innego zdania był jeszcze na początku lat sześćdziesiątych XX stulecia znany brytyjski historyk z Oxfordu, Hugh Trevor-Roper (ur. 1914), znawca dziejów Anglii XVI i XVII w., ale również autor popularnej książki o ostat- nich dniach Hitlera. W serii odczytów telew- izyjnych, ogłoszonych drukiem w 1963 r. w angielskim czasopiśmie „The Listener” pt. The Rise of Christian Europe, ten znany his- toryk wystąpił ni mniej ni więcej z głoszoną już zresztą w Anglii sto lat wcześniej tezą (np. Samuel Baker czy sir Bartle Frere — zob. rozdział 6), iż nie istnieje historia Afryki przed XIX w. Jest tylko historia Europe- jczyków w Afryce. „Reszta jest ciemnością 13/83
  • 15. [...], a ciemność nie może być przedmiotem historii” („The Listener”, 28 listopada 1963, s. 871). Następnie Trevor-Roper dodał: „Proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie przeczę, iż istnieli ludzie w czarnych krajach i ciemnych wiekach i że mieli oni swoje życie polityczne i kulturę, interesującą socjologów i antropolo- gów. Historia jednak, jak sądzę, jest zasad- niczo formą ruchu i do tego ruchu celowego. Nie jest czystą fantasmagorią zmian kształtów i ubiorów, bitew i podbojów, dynastii i uzurp- atorów, form społecznych i społecznej dezin- tegracji”. Historyk brytyjski podkreślił dalej, iż świat współczesny jest zdominowany przez europejską technikę, europejskie wzory i idee, które „pomogły wyzwolić się krajom nieeuropejskim z przeszłości, a Afryce z dawnego barbarzyństwa”. Dlatego to — ciągnął Trevor-Roper — nie powinniśmy poz- wolić sobie na znajdywanie przyjemności w czytaniu o bezsensownym i bezcelowym 14/83
  • 16. kręceniu się w kółko barbarzyńskich plemion afrykańskich. Tego rodzaju poglądy ostro skrytykowali już w 1964 i 1965 r. dwaj czołowi brytyjscy znawcy dziejów Afryki, prof. John Fage z University of Birmingham oraz Roland Oliv- er z University of London, autorzy wielu pod- stawowych prac na temat historii Czarnego Kontynentu. O tym zaś, jak bardzo Trevor- Roper się mylił, świadczy ogromny rozwój studiów afrykanistycznych od lat sześćdziesią- tych i ukazanie się w latach osiemdziesiątych oraz dziewięćdziesiątych dwóch bardzo ob- szernych, gruntownych i napisanych przez na- jlepszych specjalistów wielotomowych historii Afryki: Cambridge History of Africa (t. 1-8, 1976-1986) i UNESCO General History of Africa (t. 1-8, 1981-1993) oraz setek książek i innych dzieł szczegółowych poświęconych różnym specjalistycznym zagadnieniom z his- torii Czarnej Afryki, opracowanych już 15/83
  • 17. w sposób bezstronny, na podstawie rozległych studiów i badań naukowych, bez charak- terystycznej dla dawniejszych publikacji tend- encyjności, rasizmu i arogancji w stosunku do czarnych Afrykanów. Zanim zajmiemy się współczesną metodolo- gią studiów afrykanistycznych oraz rozwojem poświęconej Afryce historiografii, omówmy krótko główne argumenty, jakich użył prof. John Fage w polemice z Trevor-Roperem w 1964 r., a więc w początkowym okresie rozwoju nowoczesnych studiów nad historią Afryki, a jednocześnie w okresie uzyskiwania przez kraje afrykańskie niepodległości po trwającym od końca XIX w. okresie władztwa kolonialnego kilku państw europejskich na Czarnym Kontynencie. Fage wykazał przede wszystkim bezzasad- ność poglądu Trevor-Ropera, jakoby zachow- ane z przeszłości materiały źródłowe na temat dziejów Afryki mogły interesować jedynie 16/83
  • 18. antropologów i socjologów, a nie historyków. Słusznie zwrócił uwagę, iż zabytki kultury materialnej są do dzisiaj ważnym źródłem in- formacji również dla historyków zajmujących się dziejami Europy. Tym bardziej rezultaty badań archeologicznych stanowią dla his- toryków ważne źródło w badaniach nad przeszłością Afryki, podobnie jak i dane na temat powiązań językowych na tym kontynencie. W polemice z poglądami Trevor-Ropera skupił się Fage przede wszystkim na najlepiej sobie znanej Afryce Zachodniej, obszarze pomiędzy Saharą a Atlantykiem, aż do Nigerii i Kamerunu włącznie. Uznał on słusznie, że badając historię tej części Afryki, łatwo można sprawdzić wiarygodność tradycji ust- nej, porównując relacje mówione z informac- jami z obcych źródeł pisanych (arabskich, a od XV w. przede wszystkim portugalskich). Tego rodzaju porównania wskazują na 17/83
  • 19. istnienie w Afryce Zachodniej, w okresie odpowiadającym mniej więcej europejskiemu średniowieczu, swego rodzaju świadomości historycznej (sensus historicus). A ponieważ znajomość pisanego języka arabskiego była rozwinięta w muzułmańskiej części Afryki Zachodniej, powstawały już wówczas kroniki, rozpoczynające się zwykle od opartych na tradycji ustnej przekazów dawniejszych dziejów tego obszaru Czarnej Afryki. Owe wczesne kroniki poświęcały wiele miejsca sprawom politycznym, a nawet instytucji państwa, widzianej w pewnej perspektywie historycznej. Tego rodzaju wniosek każe wyraźnie odrzucić pogląd Trevor-Ropera o „bezsensownym i bezcelowym kręceniu się w kółko barbarzyńskich plemion afrykańskich”. Z badań Johna Fage’a oraz Rolanda Olivera wynika, iż instytucja państwa miała w Afryce Zachodniej stary rodowód, istniała już — jak 18/83
  • 20. wynika ze źródeł arabskich — w VIII w. po Chr. Dla okresu od X w. istnieją już pisane źródła afrykańskie. Potwierdzają one inform- acje Arabów, interesujących się Afryką Zachodnią ze względu na organizowany przez nich handel transsaharyjski pomiędzy Afryką Północną a Zachodnią. Dzięki źródłom arab- skim, związanym z tym handlem, wiemy o ist- nieniu organizacji państwowych w dzisiejszej Ghanie oraz o takich państwach afrykańskich, jak Mali, Songhaj, Hausa, Joruba, Benin i in- nych, jeszcze przed przybyciem Europe- jczyków do Afryki Zachodniej w XV-XVI w. Z relacji portugalskich, brytyjskich i holenderskich z XVI i XVII w. wynika, iż w Beninie istniał swego rodzaju system polityczny, porównywalny z systemami ist- niejącymi w krajach europejskich. Wydane w XVII w. przez Holendra Olferta Dappera opisy Beninu podkreślały z uznaniem rozmi- ary stolicy państwa, rozległość pomieszczeń 19/83
  • 21. pałacowych dla władcy i jego pięciu minis- trów. Stolica Beninu miała wówczas 30 głów- nych ulic i zdumiewała wielką czystością, jaką — według holenderskiej relacji — nie odznaczały się miasta holenderskie w XVII w. Z europejskich relacji z XVI i XVII w. wynika również, że niektóre królestwa Afryki Zachod- niej, jak np. Benin, Ojo czy Aszanti miały wyraźnie rozwiniętą strukturę państwową, świadczącą — wbrew opinii Trevor-Ropera — o celowym właśnie rozwoju niektórych państw zachodnioafrykańskich. Mali, Songhaj, Aszanti, Dahomej czy Benin rozciągały swoje wpływy na inne terytoria i miały do tego odpowiednie środki organizacyjne. Niektóre z nich były zaangażowane w handlu transsa- haryjskim, rozwijały komunikację wodną na rzece Niger itp. Szerzące się w Afryce Zachod- niej od XI w. wpływy islamu wzmacniały jeszcze istniejące tam struktury państwowe. 20/83
  • 22. Na ogół jednak dużą trudność w badaniu dawniejszej historii Afryki stanowi ubóstwo źródeł, zwłaszcza pisanych. Zasadniczo ist- nieją trzy następujące kategorie źródeł, na których podstawie historyk buduje swoją wiedzę o przeszłości Czarnego Kontynentu: dokumenty pisane, dane archeologiczne oraz tradycja ustna. Uzupełniają je wyniki badań językowych oraz antropologicznych. 1. Dokumenty i inne źródła pisane do dziejów Afryki przed rozbiorami z końca XIX w. są nie tylko bardzo nieliczne, ale również bardzo nierówno rozproszone w czasie i przestrzeni (np. interior Afryki jest pod tym względem znacznie bardziej upośledzony niż wybrzeża). Z tego punktu widzenia w zn- acznie lepszej sytuacji jest Afryka Północna, stanowiąca przez wieki część strefy śródziem- nomorskiej, związanej z Bliskim Wschodem, Kartaginą, Rzymem, Grecją i Arabami. Ale nawet w przypadku Afryki Północnej istnieją 21/83
  • 23. jeszcze dosyć liczne niewykorzystane doku- menty, odnoszące się do Maroka, Algierii i Sudanu, a także niektórych regionów Afryki Zachodniej. Mało wykorzystane dokumenty pisane dotyczące Afryki znajdują się także w archiwach Iranu, Iraku, Armenii, Indii, a nawet Chin. 2. W tej sytuacji głównym źródłem naszej wiedzy o Czarnej Afryce są wyniki badań ar- cheologicznych, prowadzonych w różnych stronach Czarnego Lądu na dużą skalę i dosyć systematycznie, przy znacznym udziale uczo- nych europejskich i amerykańskich, za pien- iądze z zagranicy. Wobec bardzo na ogół skąpej dokumentacji w postaci źródeł pisa- nych oraz trudności w docieraniu do daw- niejszych przekazów tradycji ustnej, badania archeologiczne są faktycznie najważniejszym źródłem naszej wiedzy o przeszłości Czarnego Kontynentu niemal aż do XIX w. Inna rzecz, że są w swojej wymowie źródłem dosyć 22/83
  • 24. ograniczonym, jeśli idzie o skalę interesują- cych współczesnego historyka pytań i zagad- nień, dotyczących zwłaszcza kultury umysłowej dawnych mieszkańców Czarnej Afryki, spraw administracyjnych, dyplo- matycznych i personalnych. Z drugiej strony, uzyskane na podstawie materiałów archeolo- gicznych dane są — przy całej swojej tematycznej ograniczoności — pewne i godne zaufania. 3. Bardziej urozmaicone informacje pochodzą z tradycji ustnej, chociaż nie zawsze są one w pełni obiektywne i dokładne, zwłaszcza im bardziej odległe są w czasie in- teresujące badaczy zagadnienia. Wartość przekazu mówionego w dużym stopniu zależy od daru obserwacji, pamięci oraz inteligencji narratorów. Z drugiej strony, dane tradycji ustnej są bogatsze, bardziej bezpośrednie i zindywidualizowane niż badane przez arche- ologów kamienne pozostałości przeszłości. 23/83
  • 25. Prowadzone od wielu lat przez prof. J. Vansinę z Belgii badania nad afrykańską tradycją ustną oraz jej metodologią dały ba- daczom cenne wskazówki na temat posługi- wania się tym ważnym źródłem w studiach nad nowszymi dziejami Afryki. Aktualnie his- torycy afrykańscy zajęli się na dużą skalę gro- madzeniem na podstawie tradycji ustnej ma- teriałów do przeszłości poszczególnych kra- jów czy nawet okolic i miejscowości. Ogromna większość tego rodzaju danych kon- centruje się na XIX stuleciu, przede wszystkim na zagadnieniach politycznych, na dziejach afrykańskich społeczności oraz ich wodzów i władców. Wyjątkowo tylko tego rodzaju dane sięgają początków XVIII w., informacje wcześniejsze nader rzadko zasługują na zaufanie. 4. Badania nad językami afrykańskimi wnoszą bardzo wiele, zwłaszcza jeśli idzie o zasięg terytorialny, migracje oraz wzajemne 24/83
  • 26. pokrewieństwa poszczególnych grup etnicz- nych. Podstawą dyskusji nad afrykańskimi językami jest nadal przeprowadzona jeszcze w 1948 r. przez amerykańskiego badacza J. H. Greenberga klasyfikacja, sprowadzająca setki języków Czarnego Kontynentu do czter- ech głównych rodzin: a) języki afroazjatyckie, nazywane dawniej chamicko-semickimi, obejmujące całą Afrykę Północną, Etiopię i Somalię; b) języki nazwane przez Greenberga kon- gokordofańskie, a obejmujące obszar Niger- Kongo, znaczną część Afryki na południe od Sahary z całą prawie Afryką Zachodnią; c) języki nilosaharyjskie obszaru na północ i wschód od dorzecza rzek Niger i Kongo, wschodniej części Sahary i Sudanu; d) języki Khoisan (Hotentotów i Busz- menów) Afryki Południowej. Problemy lingwistyczne, podobnie jak i tyle innych zagadnień w historii Afryki, ciągle 25/83
  • 27. wywołują spory i polemiki wśród spec- jalistów, przykładem jest choćby sprawa pochodzenia języka starożytnych Egipcjan (zob. następny rozdział tej książki). 5. Ogromne usługi oddaje historykom Afryki również antropologia, zarówno fizyczna, jak i społeczna, badająca zwyczaje oraz instytucje życia społecznego i rodzinnego afrykańskich grup etnicznych. Przedstawione niżej w rozdziale 10 tego typu badania Izaaka Schapery nad ludnością Tswana są tego na- jlepszym przykładem. Współcześni badacze historii Afryki wymi- eniają kilka zasad, które ich zdaniem powinny przyświecać studiom nad przeszłością Czarne- go Kontynentu. Na pierwszym miejscu wysuwają postulat badań interdyscyplinar- nych, m.in. ze względu na ubóstwo i nierów- nomierność źródeł do dziejów Afryki, a także oczywiście ze względów metodologicznych. W związku z tym m.in. twierdzą, iż na 26/83
  • 28. przykład jedynie poprzez zastosowanie antro- pologii socjopolitycznej w badaniach nad tradycją ustną można wzbogacić naszą wiedzę o królestwie Segu w Afryce Zachodniej, al- bowiem inaczej mielibyśmy jedynie tradycyjne drzewo genealogiczne panujących. Również tylko dzięki interdyscyplinarnemu powiązaniu źródeł lingwistycznych, tradycji ustnej, archeologii, antropologii oraz źródeł arabskich, portugalskich, brytyjskich i burskich otrzymujemy tak ważny obraz mi- gracji oraz ekspansji ludności Bantu, umożli- wiający ogólną syntezę. Ponadto ustalenie chronologii wydarzeń w dziejach Afryki wymaga zastosowania skomplikowanej niekiedy metody interdyscyplinarnej, tym bardziej, iż w grę wchodzi afrykańskie poczucie czasu oraz afrykańskie, nieraz niezmiernie nieprecyzyjne i fragmentaryczne określanie kolejności wydarzeń, wzmianki zaś 27/83
  • 29. o panujących władcach i ich wielu synach są wskazówką mało dokładną. Drugą zasadą wyznawaną przez współczes- nych historyków afrykańskich jest wymóg, ażeby badać i interpretować historię ludów Czarnego Lądu od wewnątrz, a nie — jak to działo się wcześniej — z perspektywy dziejów europejskich krajów kolonialnych, a więc nie od zewnątrz, o czym wspomnieliśmy na początku niniejszego rozdziału przy omawianiu poglądów H. Trevor-Ropera. Współcześni historycy afrykańscy domagają się, ażeby stosunki społeczeństw Czarnej Afryki ze światem zewnętrznym były badane i interpretowane dwustronnie, a nie jedynie z perspektywy Londynu czy Lizbony, co utrwalało w dawniejszej historiografii jed- nostronnie europejski punkt widzenia. Trzeci postulat współczesnych badaczy afrykańskich domaga się, ażeby analizować dzieje społeczeństw afrykańskich żyjących na 28/83
  • 30. Czarnym Kontynencie oraz wyspach przy- brzeżnych (np. Madagaskar czy Zanzibar) jako całość, a nie wyrywkowo i w izolacji, bez uwzględnienia szerszego afrykańskiego kon- tekstu. Winny one również być widziane i in- terpretowane w miarę możliwości w pełniejszym kontekście społecznym, a nie tylko, jako dzieje i działalność wodzów i władców afrykańskich. Wreszcie, po czwarte, uczeni afrykańscy podkreślają, że historia Czarnej Afryki nie powinna być opisowa, lecz winna kon- centrować się na dziejach instytucji, struktur, zagadnień gospodarczych, kwestiach organiz- acji i charakteru władzy oraz na religii. Pow- inna również opierać się na nowoczesnej met- odologii badawczej. Jest to postulat bardzo słuszny, chociaż jeśli idzie o dawniejsze dzieje Afryki, przed XIX w., bardzo trudny do wykonania z braku odpowiednich źródeł. 29/83
  • 31. A jaki obraz Czarnej Afryki znajdujemy w historiografii? Jak daleko w przeszłość sięgają wzmianki na jej temat i jacy pisarze i historycy interesowali się Czarnym Lądem w przeszłości, zanim stał się dopiero w XX stuleciu przedmiotem naukowych i bardziej szczegółowych badań? W naszym krótkim omówieniu pomijamy historiografię Afryki Północnej, stanowiącej część świata śródziem- nomorskiego i od czasu Herodota (V w. przed Chr.) uwzględnianej najpierw przez autorów greckich i rzymskich, a następnie arabskich. Interesuje nas tutaj Afryka na południe od Sa- hary, zarówno Zachodnia, jak i Wschodnia, Środkowa i Południowa, pozostająca bardzo długo poza obszarem zainteresowań his- toryków europejskich. Lakoniczne wzmianki na temat Czarnej Afryki znajdują się u takich historyków starożytnych, jak Herodot, Pliniusz Starszy czy Strabon. Mówią one jedynie 30/83
  • 32. o sporadycznych podróżach przez Saharę bądź wzdłuż wybrzeży Afryki Zachodniej, jed- nak na temat autentyczności niektórych opisów historycy mają różne wątpliwości. Na większe zaufanie zasługują starożytne relacje o podejmowanych zwłaszcza przez kupców greckich podróżach handlowych po Morzu Czerwonym i Oceanie Indyjskim. Do najstarszych i najbardziej wartościowych wśród nich należy „Opłynięcie Morza Egejskiego”, opis pióra greckiego kupca z przełomu I i II w. po Chr., zawierający in- teresujące dane na temat handlu arabskiego z istniejącymi na wybrzeżu Afryki Wschodniej ośrodkami handlowymi, zamieszkanymi przez ludność arabską i Suahili. Ta grecka relacja jest najstarszym europejskim opisem wybrzeża Afryki Wschod- niej. Opiera się ona, jak się zdaje, na bez- pośrednich obserwacjach autora, który w cza- sie swoich podróży handlowych w rejonie 31/83
  • 33. Oceanu Indyjskiego dotarł również i do Afryki Wschodniej, nazywanej w najstarszych źródłach śródziemnomorskich Azanią, a przez Arabów krajem Zandżi (Zandż, Zendż lub też Zindż), to jest ziemią czarnych ludzi. Autor relacji opisał wybrzeże późniejszej Somalii oraz dosyć mgliście — dzisiejszej Kenii, Tan- zanii i Mozambiku. Wymienił całą listę to- warów, sprowadzanych tam ówcześnie z Indii. Od XI w. pojawia się szereg arabskich relacji o Afryce Wschodniej i Zachodniej. Spośród ich autorów na największe zaufanie zasługują Ibn Battuta i Ibn Chaldun z XIV w. oraz żyjący w XVI w. inny podróżnik arabski, znany w Europie jako Leo Africanus. Opisy Ibn Battuty i Leo Africanusa są jednak dość ogólne i nie wiadomo, czy pochodzą z ich własnych obserwacji, czy tylko powtarzają za- słyszane przez podróżników informacje. Pon- adto Ibn Battuta, który zjeździł spore obszary 32/83
  • 34. Afryki, przypisywał Afrykanom cechy muzułmańskich mieszkańców Afryki Północnej, co obniża autentyczność jego relacji. Spośród dawniejszych relacji o Afryce na- jwybitniejsze miejsce zajmują pisma Ibn Chal- duna (1332-1406) z Tunisu, szczególnie cenne jeśli idzie o opisy Mali oraz stosunki Czarnej Afryki z regionem Morza Śródziemnego, a nawet i Bliskim Wschodem. Ibn Chaldun piastował stanowiska w administracji arab- skiej w Hiszpanii i w Egipcie i jako wykształ- cony prawnik miał swoją własną filozofię dziejów. Przyjmował cykliczny ich model, pisał o cyklicznym postępie i regresie w his- torii. Był też zwolennikiem poglądu, wyjaśniającego jego zdaniem pewien schemat dziejów społeczeństw Czarnej Afryki. Uważał mianowicie, iż nomadowie z terenów pustyn- nych i stepowych podbijali osiadłe ludy obsz- arów rolniczych i ustanawiali tam swoje 33/83
  • 35. królestwa. Po okresie mniej więcej trzech pokoleń królestwa te, przyjmując rolniczy model produkcji, traciły swoją witalność oraz agresywność i padały pastwą najazdów in- nych nomadów. Warto tutaj wspomnieć, iż jeden z największych historyków francuskich XX w., Marc Bloch, przyjął ten pogląd Ibn Chalduna przy omawianiu wczesnośred- niowiecznej historii Europy. Inną wartościową cechą poświęconych Afryce opisów tego arab- skiego autora z XIV w. był krytycyzm oraz posługiwanie się metodą porównawczą, a więc dwie zasadnicze zasady nowożytnej historiografii. Ibn Chaldun opierał się również na tradycji ustnej, jego dzieło stanowi, więc bardzo wczesny, lecz odosobniony wybitny przykład historiografii dotyczącej Afryki. Dzieje głównych ośrodków organizmów państwowych w Afryce Zachodniej, takich jak Mali czy północna Nigeria, a także miast- państw w Afryce Wschodniej, spisane zostały 34/83
  • 36. w języku arabskim. W miarę ekspansji islamu oraz wzrostu handlu transsaharyjskiego Afryki Północnej z Zachodnią, a także handlu arab- skiego z Afryką Wschodnią, również i czarni Afrykanie korzystali z języka arabskiego. Zaczęły powstawać afrykańskie kroniki, pisane w jedynym wówczas dostępnym na wymienionych obszarach alfabecie arabskim, głównie przez arabskich, ale także i afrykańskich wyznawców Koranu. Wśród najwcześniejszych tego właśnie rodzaju opracowań historycznych znajdują się dwie napisane po arabsku w XVII w., a opra- cowane w Mali kroniki, Ta’ rikh al-Sudan oraz Ta’rikh al-Fattash. Oba te teksty zawierają dosyć szczegółowe opracowanie dziejów niek- tórych części Afryki Zachodniej, zwłaszcza Mali oraz Ghany. Nie są one przy tym pozbawione analizy oraz interpretacji wydar- zeń, a przedmowy zawierają nawet omówienie wykorzystanych przez autorów 35/83
  • 37. źródeł, zwłaszcza tradycji ustnej. Nawiązują do dawniejszej historii Mali i Ghany, co w sumie świadczy o dosyć wysokim poziomie obu tych dzieł. Warto podkreślić, iż tego rodzaju kroniki arabskie nie ograniczały się tylko do zis- lamizowanych części Afryki Zachodniej czy Wschodniej, lecz uwzględniały i niemuzułmańskie części Czarnego Lądu. Dodajmy, iż w Etiopii od niepamiętnych cza- sów przekazywane były w językach semickich informacje o historii tego kraju i jego kul- turze. Nie rozwinęło się natomiast przed XIX w. piśmiennictwo historyczne w innych językach afrykańskich. Od XV w. Europejczycy zaczęli penetrować wybrzeża tropikalnej Afryki, zaczęły też powstawać ważne europejskie opracowania różnych fragmentów dziejów afrykańskich. Szczególne zainteresowanie Europejczyków, zwłaszcza Portugalczyków, budziło wybrzeże 36/83
  • 38. Afryki Zachodniej, od Gwinei na północy aż do Angoli na południu, a dalej dolina Zambezi oraz Etiopia, a także wyspy przybrzeżne Afryki Wschodniej. Wybrzeże Gwinei stało się też pierwszym obszarem Czarnej Afryki, z jakim zetknęli się Europejczycy, a ściślej Portugalczycy, w połowie XV w. Od około 1460 r. zaczęły też powstawać różnej wartości relacje europejskie o tej części Czarnego Lądu; przeważnie mają one dużą wartość his- toryczną dla badaczy dziejów Afryki, chociaż ich autorzy nie włączali do swoich opisów re- fleksji historycznych, lecz jedynie relac- jonowali własne obserwacje z podróży, związ- ane w dużym stopniu ze wczesnym okresem handlowej ekspansji kupców europejskich w Afryce Zachodniej. Inaczej rzecz się miała na niektórych in- nych obszarach Czarnego Lądu, tam zwłaszcza, gdzie nie kupcy, lecz misjonarze europejscy nawiązywali pierwsze kontakty 37/83
  • 39. z ludnością afrykańską. Praca misyjna wymagała pewnej znajomości historii miejscowych społeczności afrykańskich i dlat- ego wczesne relacje misjonarzy zawierają przydatne niekiedy do poznania dziejów Afryki informacje. W Europie zainteresowanie Afryką wzrastało od XVIII w. Zaczęły powstawać pierwsze prace naukowe na temat geografii, historii i kultury, zwłaszcza zachodniej części Czarnego Lądu. I tak na przykład w Anglii wydana została w latach 1736-1765 ogromna, 23-tomowa Universal History (Historia Powszechna) zawierająca dwa tomy poświę- cone Afryce. Zaczęły ukazywać się pierwsze historie Angoli (1792), Gwinei (1772), Dahomeju (1789 i 1793) i inne. Geneza i charakter niektórych tych prac nie były czysto naukowe, powstawały one w związku z rozwojem europejskiego handlu niewolnikami i miały na celu dostarczenie 38/83
  • 40. argumentów do dyskusji na temat zniesienia handlu niewolnikami (zob. rozdział 4). Nie ze względów naukowych, więc i pozn- awczych, lecz raczej politycznych i gospodar- czych zaczęły ukazywać się w Europie XVIII w. pierwsze obszerniejsze prace na temat Afryki, wyraźnie jednostronne i tendencyjne, utrzymane w konwencji rasistowskiej. Już w tym okresie zachodnioeuropejscy autorzy zaczęli przyjmować rozwinięty jeszcze bardziej w XIX w. negatywny i tendencyjny pogląd na dzieje Afryki, twierdząc nawet, co tak drastycznie wyraził jeszcze w 1963 r. Hugh Trevor-Roper, iż Afryka nie miała his- torii wartej studiowania. Znając w XVIII w. historię Afryki jedynie od strony handlu niewolnikami, autorzy europejscy nie widzieli wówczas innych aspektów dziejów Czarnego Kontynentu. Tego rodzaju negatywny pogląd na historię Afryki wypowiedział m.in. brutalnie filozof 39/83
  • 41. niemiecki Hegel, pisząc w 1825 r. w swojej Filozofii historii, iż Afryka nie jest „his- torycznym kontynentem, nie wykazuje ani zmiany, ani rozwoju”, co skrupulatnie powtórzył prawie 140 lat później Hugh Trevor-Roper, mimo iż powinien był mieć już znacznie lepszą znajomość dziejów tego kontynentu niż stary niemiecki filozof. Hegel twierdził również, iż „Afrykanie nie są zdolni ani do rozwoju, ani nauki” oraz że byli za- wsze tacy, jak w XIX w., gdy wśród uczonych, podróżników i misjonarzy zaczęło wzrastać zainteresowanie Afryką. Ogromną rolę w rozwoju znajomości Afryki w krajach zachodnich oraz w gromadzeniu od końca XVIII w. źródeł do jej dziejów odegrały podróże różnych zachodnioeuropejskich eks- ploratorów. Wśród tego rodzaju wczesnych podróżników i autorów opisów Czarnego Lądu, ważnych dla historyków, znalazło się wydane w 1790 r. dzieło brytyjskiego konsula 40/83
  • 42. w Afryce Północnej, Jamesa Bruce’a, pt. Travels to Discover the Sources of the Nile (Podróże w celu odkrycia źródeł Nilu). Dobrze znając tę część Afryki oraz Etiopii (nauczył się jej języka), James Bruce połączył poszukiwania źródeł Nilu ze studiami nad ży- ciem, zwyczajami i historią tego obszaru. Jego obserwacje etnograficzne i historyczne okazały się bardziej wartościowe niż bez- skuteczne w sumie poszukiwania owych źródeł. Z początków XIX w. pochodzi już cały szereg głównie brytyjskich opisów podróży do Afryki Zachodniej, np. do kraju ludu Aszanti (T. E. Bowdich, 1819 r.), ale i Sudanu oraz różnych innych regionów Afryki. Do na- jwybitniejszych europejskich podróżników i znawców Afryki należał w XIX w. Brytyjczyk Richard Burton. Miał on solidne przygotow- anie naukowe, był orientalistą, jednym z za- łożycieli Londyńskiego Towarzystwa 41/83
  • 43. Antropologicznego. Należał również do coraz rzadszych w XIX w. obiektywnych badaczy historii i kultury ludów afrykańskich. Pisane z europocentrycznej perspektywy badawczej studia nad dziejami Afryki stanowiły niejako usprawiedliwienie dla rozbiorów z końca XIX w., podkreślając osiągnięcia polityki kolonial- nej mocarstw zachodnich (zob. rozdział 6). Rasistowski i programowo negatywny stosunek historyków europejskich do oceny przeszłości Afryki trwał jeszcze w pierwszej połowie XX w., aż do czasu uzyskania przez kraje afrykańskie niepodległości i rozpoczęcia bardziej gruntownych i obiektywnych studiów nad dziejami Czarnego Kontynentu. Ich rezultatem był cały szereg solidnych, źródłowych monografii oraz wydane przez UNESCO obszerne, ośmiotomowe zbiorowe opracowanie historii całej Afryki, od czasów najdawniejszych do współczesności. 42/83
  • 44. Zanim jednak doszło do przełomu w bada- niach nad przeszłością Afryki, różni uczeni europejscy nadal lansowali poglądy, odmawiające jakichkolwiek wartości dawnemu życiu politycznemu, społecznemu i kulturalnemu Afryki. Jeszcze ukazująca się od 1957 r. wielotomowa The New Cambridge Modern History oraz solidnie opracowana w latach 1929-1959 The Cambridge History of the British Empire zawierają na ogół tradycyjne poglądy na temat Afryki i Afrykanów, skupiając się na dziejach Europejczyków na Czarnym Lądzie, a nie na przeszłości ludności afrykańskiej. Bardziej obiektywna i gruntowna jest pod tym względem The Cam- bridge History of Africa, wydana w ośmiu tom- ach w latach 1976-1986. Nadal jednak do rza- dkości należały przed połową XX w. terenowe badania uczonych europejskich w Afryce i w tym kontekście omówiony niżej w rozdziale 10 wkład ucznia profesora Bronisława 43/83
  • 45. Malinowskiego i jego następcy na katedrze w London School of Economics w Londynie, Izaaka Schapery, należał przed II wojną świ- atową raczej do wyjątków. Interesującym przyczynkiem do pełnych rezerwy i tendencyjności poglądów wielu ba- daczy europejskich na temat Afryki i Afrykanów, głoszonych jeszcze w pierwszej połowie XX w., a nawet później, jest tzw. teoria chamicka, usiłująca w sposób nie za- wsze naukowy godzić tradycyjnie negatywne opinie o wartościach życia i kultury afrykańskiej z nowszymi i w wielu wypadkach już odmiennymi poglądami na ten temat. Była ona swego rodzaju kompromisem, usiłującym przypisać to, co było w dawnej kulturze afrykańskiej wartościowego, jedynie wpły- wom obcym, idącym z Bliskiego Wschodu, od potomków biblijnego syna Noego — Chama. Jeden z twórców tej teorii, C. G. Seligman, napisał w 1930 r. w głośnej książce pt. Races 44/83
  • 46. of Africa (Ludy Afryki): „Cywilizacje Afryki są cywilizacjami Chamitów, historia Afryki to świadectwo tych ludów oraz ich stosunków z dwiema innymi rasami afrykańskimi: Murzynami i Buszmenami, które w porównaniu z Chamitami znajdowały się na znacznie niższym poziomie, a jeśli robiły jakiś postęp cywilizacyjny, to jedynie dzięki oddzi- aływaniu na nie Chamitów” (C. G. Seligman, Races of Africa, London 1930, s. 158). Nigeryjski afrykanista A. E. Afigbo za- uważył, iż europejscy uczeni okresu kolonial- nego, wypowiadający się m.in. ze względów politycznych negatywnie na temat Czarnej Afryki oraz jej mieszkańców, faktycznie Afryki nie znali, nie badali jej bezpośrednio i tylko powtarzali zasłyszane i wygodne dla Zachodu opinie w okresie rozbiorów Afryki pod koniec XIX w. i później. Uczeni ci przyjęli także teorię, powtórzoną przez Hugh Trevor- Ropera jeszcze w 1963 r. głoszącą, iż czarni 45/83
  • 47. Afrykanie nie mieli historii. Mieli ją tylko mieszkańcy Afryki Północnej dzięki oddziały- waniu wpływów chamickich z Bliskiego Wschodu, a także wpływom cywilizacji śródziemnomorskich, greckiej i rzymskiej. Blisko spokrewnieni z ludnością białą Chamici mieli przyczynić się do rozwoju Afryki Zachodniej i Wschodniej poprzez kontakty tamtejszej ludności z Afryką Północną. Prof. Afigbo zwraca uwagę, iż pomimo braku dowodów istnienia i oddziaływania na Czarny Kontynent cywilizacji chamickiej jeszcze dzisiaj istnieją zwolennicy tej teorii, i wymi- enia wśród nich niektórych autorów podsta- wowej Cambridge History of Africa. Pewną komplikację powoduje w całej tej dyskusji kwestia pasterskiego ludu Kuszytów z północnowschodniej Afryki, na co zwracają uwagę wybitni badacze Philip Curtin, Jan Vansina, Stephen Feierman i Leonard Thompson w II wydaniu African History (Essex 46/83
  • 48. 1996). Południowi Kuszyci, pierwsi znani w Afryce pasterze, używali języka należącego do afroazjatyckiej rodziny językowej i zjawili się z północy w Afryce Wschodniej ok. 2000 r. przed Chr. Byli jakoby Chamitami, mieli jasną skórę i według Seligmana należeli do rasy bi- ałej. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że pochodzili oni z Bliskiego Wschodu. Ich ojczyzną była Afryka Północna i zdaniem autorów wymienionej książki, „mit chamicki” nie ma żadnych podstaw historycznych. Wśród rosnącej liczby historyków europejskich, którzy zakwestionowali teorię chamicką Seligmana, znalazł się i wspomni- any już brytyjski specjalista od dziejów Afryki, John Fage. W 1981 r. oświadczył on, iż nie ma żadnych dowodów na istnienie Chamitów i ich kulturotwórczą rolę w dzie- jach cywilizacji afrykańskich. Seligman należał do pierwszych brytyjskich badaczy, prowadzących w Afryce badania terenowe, 47/83
  • 49. a jego książka o rasach afrykańskich z 1930 r. była przez szereg lat podstawowym i wzn- awianym kilkakrotnie dziełem na ten temat. Jego pogląd o wyższości biologicznej ludności białej nad czarną był jednak tylko wyrazem tak długo utrzymującego się w nauce europejskiej rasizmu. Ostatecznie teoria chamicka Seligmana została zakwestionowana i odrzucona na podstawie nowszych badań uczonych brytyjskich, wykształconych m.in. przez dwóch wybitnych brytyjskich antropo- logów społecznych, uczniów twórcy funkcjon- alizmu, Bronisława Malinowskiego, oraz twórcy strukturalizmu, A. R. Radcliffe — Browna (zob. rozdział 10). Natomiast rozwijająca się współcześnie na szeroką skalę historiografia afrykańska wydobywa i odsłania obszerne rozdziały nieznanych dotąd lub ignorowanych przez badaczy europejskich dziejów Czarnej Afryki. 48/83
  • 50. Ważniejsze opracowania: Afigbo A. E., The Poverty of African Histori- ography, Lagos 1977. Alpers E. A., Rethinking African Economic His- tory, „Kenya Historical Review”, t.1 ,1973. Bartnicki A., Mantel-Niećko J., Historia Etiopii, wyd. 2., Wrocław 1986. Bernstein H., Depelchin J., The Object of Afric- an History: A Materialist Perspective, „History in Africa”, t. 5-6,1978-1979. The Cambridge History of Africa, t. 1-8, Cam- bridge 1976-1986. Collins R. O. (red.) Problems in the History of Colonial Africa, 1860-1960, New York 1970. Connell-Smith G., Lloyd H. A., The Relevance of History, London 1972. Curtin P., Feierman S., Thompson L., Vansina J., African History from the Earliest Times to Independence, London 1996. 49/83
  • 51. Davidson B., Guide to African History, London 1963. Davidson B., Old Africa Rediscovered, London 1965; (wyd. polskie Stara Afryka na nowo odkryta, Warszawa 1961). Davidson B., The Search for Africa: A History in the Making, 1994. Davis R. H., Interpreting the Colonial Period in African History, „African Affairs”, t. 72, 1973. Elphick R., A Comparative History of White Su- premacy, „Journal of Interdisciplinary His- tory”, t. 13, 1983. Ericksen T. L., Modern African History, Uppsala 1979. Fage J., Continuity and Change in the Writing of West African History, „African Affairs”, t. 70, 1971. Fage J., The Development of African Histori- ography [w:] UNESCO General History of 50/83
  • 52. Africa, t. 1: Methodology and African Prehis- tory, red. K. Ki-Zerbo, London 1981. Fage J., On the Nature of African History, University of Birmingham 1965. Falola J. (red.), African Historiography: Essays in Honour of Jacob Ade Ajayi, Harlow 1993. Fredrickson G., White Supremacy, New York 1981. Freund B., The Making of Contemporary Africa, London 1984. Greenberg J. H., African Linguistic Classifica- tion [w:] UNESCO General History of Africa, t. 1: Methodology and African Prehistory, red. K. Ki-Zerbo, London 1981. Jewsiewicki B., Newbury D. (red), African His- toriographies: What History for Which Africa?, Beverly Hills 1986. Kapteijns L., African Historiography Written by Africans, 1955-1973: The Nigerian Case, Leiden 1977. 51/83
  • 53. Macgaffey W., Concepts of Races in the Histori- ography of North-East Africa, „Journal of African History”, t. 7, 1966. Marwick A., The Nature of History, London 1989. Neale C., Writing ‘Independent’ History: African Historiography 1960-1980, Westport 1985. Nothling F. J., Pre-Colonial Africa: Her Civilisa- tions and Foreign Contacts, Johannesburg 1989. Oliver R., African History for the Outside World, School of Oriental and African Stud- ies, University of London 1964. Oliver R., Fage J., A Short History of Africa, Harmondsworth 1962. Parsons N., Making Sense of ‘Unrewarding Gyr- ations’: State-Building between the Limpopo and the Vaal to c. 1800, Department of His- tory, University of Botswana, 1996. Ranger T. O. (red.), Emerging Themes of Afric- an History, Nairobi 1968. 52/83
  • 54. Ranger T. O., The Historiography of Southern Rhodesia, „Transafrican Journal of History”, t. 1, 1971. Riemenschneider D. (red.), The History and Historiography of Commonwealth Literature, Tubingen 1983. Roberts A. D., The Earlier Historiography of Co- lonial Africa, „History in Africa”, t. 5, 1978. Robinson R., Gallagher J., Africa and the Victorians: The Official Mind of lmperialism, London 1992. Saunders C., The Making of South African Past: Major Historians on Race and Class, Cape Town 1988. Schapera I., Western Civilization and the Nat- ives of South Africa, London 1933. Seligman C. G., Races of Africa, London 1930; (wyd. polskie Ludy Afryki, Warszawa 1972). Schneider H. K., The Africans: An Ethnological Account, New York 1981. 53/83
  • 55. Swai B., Crisis in African History, „Tanzania Zamani”, Special Issue 1980. Temu A., Swai B., Historians and Africanist History: A Critique, London 1981. Trevor-Roper H., The Rise of Christian Europe, „The Listener”, 28 listopada 1963. Tymowski M. (red.), Historia Afryki: Do początku XIX wieku, Wrocław 1996. Tymowski M., Historia Mali, Wrocław 1979. UNESCO General History of Africa, 1.1-8, Berkeley 1981-1993. Vansina J., Oral Tradition: A Study in Historical Methodology, Chicago 1965. Wrighley C. C., Historism in Africa: Slavery and State Formation, „African Affairs”, t. 70, 1971. Zins H., Historia Afryki Wschodniej, Wrocław 1986 54/83
  • 56. KIM BYLI TWÓRCY PIRAMID EGIPSKICH? Czytelników i badaczy ciągle fascynuje sprawa najdawniejszej prawdopodobnie cy- wilizacji ludzkiej — starożytnego Egiptu, oraz jej niezmiernie wysokiego poziomu technolo- gicznego i organizacyjnego. Do dzisiaj nadal w pewnym stopniu stanowią zagadkę osiąg- nięcia konstrukcyjne i budowlane starożytne- go Egiptu, zwłaszcza możliwość wzniesienia około 5 tysięcy lat temu wielkich piramid, będących najdobitniejszym świadectwem wiedzy i umiejętności technicznych najdaw- niejszych mieszkańców tego kraju. Nic więc dziwnego, że autorzy zwłaszcza popularnych opracowań starają się przypisać autorstwo piramid egipskich budowniczym nieznanej
  • 57. nam, istniejącej rzekomo bardzo dawno temu zaginionej cywilizacji, a nawet przybyszom z kosmosu. Jeden ze współczesnych poczytnych autorów popularnonaukowych, Graham Han- cock, zwraca uwagę w książce pt. Fingerprints of the Gods (Odciski palców bogów) z 1995 r, że z badań archeologicznych wynika, iż w stosunkowo krótkim czasie pojawiła się tak wysoko rozwinięta cywilizacja starożytnego Egiptu. W krótkim również czasie powstało tam pismo hieroglificzne i to — jak sądzi Hancock — w ukształtowanej już formie. Pismo i język starożytnych Egipcjan miały os- iągnąć, zdaniem tego autora, wysoki stopień rozwoju przed około 5 tysiącami lat, a z zachowanych źródeł wcale nie wynika, że przechodziły długą i stopniową ewolucję. To samo ma się odnosić do starożytnej egipskiej techniki, matematyki, astronomii, architek- tury, sztuki czy medycyny. 56/83
  • 58. Graham Hancock widzi rozwiązanie tej za- gadki w hipotezie, iż tak wysoko rozwinięta cywilizacja egipska została przeszczepiona nad Nil przez jakąś nieistniejącą już, niezmi- ernie kiedyś rozwiniętą inną cywilizację, która miała również oddziałać na Mezopotamię. Pozostawiając fantazje naukowe autorom książek popularnych, spróbujmy odpow- iedzieć na pytanie: kim byli budowniczowie piramid egipskich i cywilizacji egipskiej? Jaki był kolor ich skóry? Skąd przybyli do Egiptu oraz do jakiej należeli rasy? Kwestie te mają znaczenie nie tylko dla nauki, gdyż w XX stuleciu, a raczej w drugiej jego połowie, nab- rały też posmaku politycznego i prestiżowego w związku z uzyskaniem przez kraje afrykańskie niepodległości. Pytanie o kolor skóry starożytnych Egip- cjan, o to, czy byli oni „biali” czy „czarni”, zostało postawione już w 1874 r. i do dzisiaj 57/83
  • 59. dyskusja na ten temat nie została zakończona, nadal wywołuje kontrowersje i spory uczo- nych. W 1974 r. UNESCO zorganizowała nawet specjalne na ten temat sympozjum z udziałem historyków i archeologów z wielu krajów Afryki, Europy i Ameryki. Materiały z tego sympozjum zostały opublikowane w wydanej przez UNESCO General History of Africa (t. 2, 1981 r.) Zanim przedstawimy poglądy głównego zwolennika teorii mówiącej o czarnym ko- lorze skóry starożytnych Egipcjan, senegal- skiego profesora Cheikha Diopa, oraz główne tezy wywołanej przez niego na ten temat dys- kusji, nakreślmy kilka uwag ogólnych, bez wchodzenia w różne bardziej fachowe i szczegółowe dywagacje. Podkreślmy najpierw, iż nie jest rzeczą łat- wą znaleźć zadowalającą wszystkich spec- jalistów definicję „czarnego Egipcjanina” dla odległych czasów paleolitu. Nawet tradycyjne 58/83
  • 60. kryteria, stosowane przez antropologów, nie są przyjmowane w tym wypadku przez wszys- tkich badaczy (idzie tu o takie cechy, jak ko- lor skóry, rodzaj włosów, długość kończyn itd.), większość uczonych nadal opowiada się za mieszanym składem etnicznym ludności starożytnego Egiptu. Zasiedlenie Egiptu w odległych czasach miało charakter stopniowy i długotrwały, rozwijało się przez tysiące lat i obejmowało przybyszów nie tylko z Afryki, ale i z Bliskiego Wschodu oraz Europy. Na ogół uczeni są do dzisiaj zdania, iż jeśli „rasa egipska” kiedykolwiek istniała, to była to mieszanina różnych w czasie i przestrzeni elementów etnicznych. Są oni również dosyć krytyczni, jeśli idzie o omówione niżej poglądy Cheikha Diopa o decydującej roli wyłącznie czarnych Afrykanów w rozwoju państwa i cywilizacji egipskiej. Zanim do tego zagadnienia prze- jdziemy, wyjaśnijmy od razu, iż w rozdziale 59/83
  • 61. niniejszym pomijamy tak bogate przecież realia z wczesnego okresu dziejów Egiptu i koncentrujemy się jedynie na postawionym w tytule tego rozdziału pytaniu: kim byli twórcy piramid egipskich? Co wiemy o ich pochodzeniu etnicznym? Jakie poglądy na ten temat głosi współczesna nam historiografia? Jaki był standard cywilizacyjny Egiptu epoki budowy wielkich piramid? Profesor uniwersytetu w Dakarze, Cheikh Anta Diop, czyni pewnik ze swojej tezy o przynależności mieszkańców starożytnego Egiptu do rasy czarnej. Twierdzi nawet, że egipskie źródła kultury afrykańskiej są tym dla Czarnego Lądu, czym jest grecko-rzymska starożytność dla kultury świata zachodniego. Powołuje się przy tym na badania antropolo- giczne dr. Louisa Leakeya oraz jego żony Mary, którzy odkryli w dzisiejszej Tanzanii najstarsze szczątki człowieka. Z odkrycia tego 60/83
  • 62. wyprowadza Cheikh Diop wniosek o afrykańskim rodowodzie rodzaju ludzkiego. Na podstawie powyższego rozumowania doszedł prof. Diop do dwóch następujących konkluzji. Po pierwsze uznał, że najw- cześniejsi ludzie byli pod względem et- nicznym jednorodni — że byli czarni. Powołał się on przy tym na tzw. prawo Glogera, utrzymujące, iż ciepłokrwiste istoty, rozwijające się w gorącym i wilgotnym klimacie, wydzielają czarny pigment. Tak, więc, jego zdaniem, najstarsze szczątki ludzkie, odkryte przez małżeństwo brytyjskich antropologów Leakeyów w 1959 r., wskazują na afrykańskie, a więc czarne pochodzenie rodu ludzkiego. Po drugie, Cheikh Diop twier- dzi, iż stamtąd właśnie, z Afryki Wschodniej, a potem z doliny Nilu i Sahary pierwsi ludzie zaczęli się rozprzestrzeniać po świecie. Na podstawie dosyć szczątkowych badań antropologicznych niektórych wcześniejszych 61/83
  • 63. badaczy, m.in. badań W. M. F. Petriego z 1901 i 1939 r., Cheikh Diop twierdzi stanowczo, że najdawniejsi Egipcjanie należeli do ludności czarnej i odrzuca uzasadnioną opinię wielu uczonych, iż typ negroidalny po- jawił się w Egipcie znacznie później, już po ukształtowaniu się głównych form oraz in- stytucji państwa i cywilizacji egipskiej. Diop jest przekonany, że ludność czarna domin- owała od samego początku w dziejach Egiptu. Używany przez niektórych uczonych termin „rasa brązowa” na określenie koloru skóry dawnych mieszkańców tego kraju uważa Diop za eufemizm czy też synonim określenia „czarna rasa”. W związku z tym pisze: „jest rzeczą jasną że cała [podkreślenie H. Z.] lud- ność Egiptu była czarna”. Miała ona zdaniem uczonego nie dopuszczać do infiltracji białych nomadów na teren Egiptu w zamierzchłej epoce przed dynastycznej. Diop ostro krytykuje, a nawet potępia występujące 62/83
  • 64. w podręcznikach poglądy utrzymujące, że dawni Egipcjanie należeli do rasy białej i nie posiadali charakterystycznych dla czarnej lud- ności cech antropologicznych w rodzaju grubych warg i płaskiego nosa. Dosyć arbitral- nie również przyjmuje, że dowodów na czarny kolor skóry starożytnych Egipcjan dostarcza analiza pigmentu skóry od tysiąc- leci zakonserwowanych mumii. Potwierdzenia swoich poglądów szukał Diop również w wybranych fragmentach ut- worów pisarzy starożytnych, m.in. Herodota, Arystotelesa, Lukiana i innych. Niektórzy z nich istotnie wspominali o czarnym lub brązowym kolorze skóry niektórych współczesnych im Egipcjan, o ich szerokich wargach. Są to jednak relacje niezmiernie późne, z V-I w. przed Chr., a więc nic nie wnoszą do naszego tematu, traktującego o najstarszych mieszkańcach Egiptu, żyjących w okresie budowy piramid, czyli około 5 63/83
  • 65. tysięcy lat temu. W I tysiącleciu przed Chr., wraz z importem czarnych niewolników z Nu- bii do Egiptu, wzrosła już oczywiście liczba czarnych mieszkańców tego kraju. Szersze na- tomiast wnioski mogłaby dać analiza uży- wanego w Egipcie w tych odległych czasach języka, który należał do rodziny afroazjatyckiej. Zamieszczona w drugim tomie General His- tory of Africa dyskusja specjalistów na ten temat przynosi niezwykle cenny materiał dotyczący poruszonych wyżej zagadnień, a równocześnie dowodzi, jak bardzo nadal jeszcze badacze różnią się w poglądach na najstarsze dzieje Egiptu oraz pochodzenie jego mieszkańców. Uczestnicy dyskusji dosyć krytycznie odnieśli się do jednostronnych, up- roszczonych i niekiedy wypowiadanych bez naukowego pokrycia poglądów Diopa. Francuski badacz J. Vercoutter zauważył przede wszystkim, iż pomimo postępu 64/83
  • 66. w badaniach antropologicznych ciągle jeszcze mało wiemy o przynależności etnicznej najstarszych mieszkańców Egiptu. Ponadto zachowane materiały nie są jednorodne jeśli idzie o czas i miejsce pochodzenia, a więc nie mogą być w sposób uproszczony porówny- wane bez uwzględnienia obu tych czynników. Nadal istnieją też niezbadane jeszcze rejony Egiptu, na przykład cały obszar delty Nilu okresu przed dynastycznego, Górnego Egiptu przed epoką neolitu i inne. Vercoutter jest również zdania, iż w sposób niedostateczny przebadane zostały zabytki ikonograficzne starożytnego Egiptu, zawierające wszak tak wiele informacji dotyczących interesującego nas tutaj zagadnienia. Szwedzki uczony Save-Soderbergh, anal- izujący przez wiele lat materiały ikono- graficzne, stoi na stanowisku, że na tego rodzaju podstawie nie można wyciągać wniosków na temat stosunków rasowych 65/83
  • 67. w starożytnym Egipcie w odległym okresie historii. Wynika z tego, że uogólnienia Diopa i jego wnioski na temat czysto afrykańskiej genezy cywilizacji kraju faraonów są dosyć dowolne i jednostronne. Z kolei egipski badacz Ghallab wyróżnił sześć kolejnych elementów etnicznych w pro- cesie zaludniania Egiptu w odległej przeszłości, między okresem paleolitu a III tysiącleciem przed Chr. Uważa on, iż ludność tego okresu posiadała dosyć jednolity wów- czas charakter i należała do rasy białej (kaukaskiej). Według niego dopiero w późniejszym paleolicie pojawiła się tam ludność czarna, która miała przybyć znad Atlantyku. Sudański uczony Abdelgadir M. Abdalla skorygował z kolei jeden poważny błąd w ar- gumentacji Diopa, który przyjmował, iż ter- min KM (Kem), którym dawni Egipcjanie określali samych siebie, znaczył „czarny”. 66/83
  • 68. Profesor Abdalla starał się wykazać, że wyraz ten wcale nie oznaczał koloru czarnego i nie odnosił się do ludzi. Jego zdaniem, język staroegipski wcale nie był czysto afrykański i należał raczej do grupy protosemickiej. Pon- adto Abdalla był zdania, iż błąd Diopa polegał też na dążeniu do ustalenia korelacji między językiem a przynależnością etniczną. Zdaniem Abdalli, tego rodzaju korelacji nie można ustalić — ona po prostu nie istniała. W kwestii tej uczeni są jednak podzieleni, teoria Diopa ma również swoich zwolen- ników, jeśli idzie o staroegipskie określenie koloru czarnego, a także stosunek języka staroegipskiego do języków afrykańskich i semickich. Nadal występują poważne różnice wśród uczonych na temat pochodzenia Egipcjan, koloru ich skóry itp. Równocześnie powiększa się, częściowo ze względów politycznych, zwłaszcza wśród ba- daczy afrykańskich, popularność teorii 67/83
  • 69. o afrykańskiej genezie najdawniejszych mieszkańców Egiptu. Wiadomo na przykład, że żona faraona Cheopsa, panującego w połowie III tysiąclecia przed Chr., miała niebieskie oczy i rude włosy, co potwierdza- łoby pogląd o mieszanym pod względem et- nicznym składzie społeczeństwa egipskiego epoki budowy wielkich piramid w Gizie. Te- oria niektórych uczonych o murzyńskim charakterze ludności egipskiej tego wczesnego okresu została postawiona raczej a priori niż na podstawie wszechstronnych badań. Uczeni europejscy i amerykańscy są nato- miast na ogół zdania, iż — jak już wspomni- eliśmy wyżej — ludność Egiptu była w odległej przeszłości mieszana i że poszukiwanie prostych odpowiedzi w kat- egoriach „biała czy czarna” jest zabiegiem nieuzasadnionym. Uczeni ci podkreślają, że Egipcjanie nie byli wówczas ani biali, ani czarni, że swego rodzaju jednolitość ludzi 68/83
  • 70. Egiptu miała raczej charakter cywilizacyjny niż rasowy. Była wynikiem spójnej struktury i pewnej izolacji państwa faraonów na skutek warunków geograficznych i naturalnych. Kolejne migracje z zewnątrz były przez państ- wo absorbowane, co dodatkowo utrudnia udzielenie prostej odpowiedzi na temat et- nicznej przynależności dawnych Egipcjan. Współczesny uczony egipski A. el-M.Y. Abu Bakr jest zdania, iż starożytni Egipcjanie nie byli nigdy, pomimo warunków geograficz- nych, społeczeństwem całkowicie odizolow- anym i nigdy nie reprezentowali jakiejś jed- nolitej i odrębnej rasy. Ludność Egiptu pochodziła z różnych stron, zarówno wscho- du, zachodu jak i z południa, z doliny Nilu, również z obszaru Sahary (opinia prof. L. Habachi z Egiptu), co antropologowie mogą wyczytać do pewnego stopnia ze źródeł ikonograficznych, z rysów twarzy ludzkich malowanych i rzeźbionych przed 69/83
  • 71. tysiącleciami. Cechy negroidalne pojawiły się wyraźniej dopiero od czasów 18 dynastii, a więc w pierwszej połowie II tysiąclecia przed Chr. Zdaniem egipskiego badacza Ghallaba oraz francuskiego egiptologa J. Le- clanta, dopiero, więc w tysiąc lat po faraonie Cheopsie i wzniesieniu jego ogromnej piram- idy w Gizie można mówić o wyraźniejszej obecności ludności pochodzenia murzyńskiego w Egipcie. Spróbujmy teraz rozważyć, w jaki sposób możliwe było zbudowanie przed blisko 5 tysiącami lat tak gigantycznych konstrukcji kamiennych, co jeszcze dzisiaj, przy za- stosowaniu ogromnych współczesnych możli- wości technicznych, organizacyjnych i fin- ansowych stanowiłoby dla budowniczych ogromnie trudne, jeśli w ogóle możliwe do wykonania zadanie. Punktem wyjścia w naszych rozważaniach musi być niezwykły i całkowicie unikalny 70/83
  • 72. w historii fenomen istnienia przed tysiącami lat scentralizowanego państwa faraonów, odznaczającego się od czasu zjednoczenia ok. 3100 r. przed Chr. Górnego i Dolnego Egiptu ogromną jednolitością i ciągłością historyczną w zakresie politycznym, administracyjnym, gospodarczym, religijnym i kulturowym. Tylko w systemie, którego istotą była niezmi- ernie silna władza uważanego za boga faraona, było rzeczą możliwą podjęcie gi- gantycznych prac konstrukcyjnych, wymaga- jących ogromnej koncentracji siły roboczej i materiałów czy też rozbudowania na wielką skalę systemu irygacyjnego, czyniącego z Nilu źródło życia oraz gospodarczego rozwoju państwa faraonów. Usytuowanie geograficzne w sąsiedztwie rozwiniętych krajów Bliskiego Wschodu, za- bezpieczone przez pustynie i morze granice naturalne kraju, a także brak zagrożenia ze strony sąsiadów itd. zapewniały Egiptowi 71/83
  • 73. względne bezpieczeństwo i możliwości nieza- kłóconego przez wojny i ataki z zewnątrz roz- woju i postępu. W okresie wczesno dynastycznym całe życie polityczne i ekonomiczne Egiptu podlegało ściśle władzy i kontroli faraona. Wraz z rzą- dem i doradcami decydował on bezpośrednio lub pośrednio o sprawach organizacji państ- wa, administracji, siłach wojskowych, budownictwie w interesie własnym i elity rządzącej oraz — jak to było oficjalnie for- mułowane — ku chwale bogów tego kraju, co oczywiście bardziej jeszcze wzmacniało wagę decyzji i zarządzeń faraona i działającej w jego imieniu kasty kapłańskiej. To wszystko nadawało starożytnej cywilizacji egipskiej ogromną trwałość oraz jednolitość, jakich nie osiągnęły nigdy żadne inne starożytne cywil- izacje, w rodzaju równie starej cywilizacji Mezopotamii, posiadającej znacznie mniej bezpieczne położenie geograficzne 72/83
  • 74. i rozdrobnionej na wiele skłóconych, bardzo starych ośrodków politycznych w rodzaju Ur czy Babilonu (kwestia starszeństwa oraz wza- jemnego oddziaływania cywilizacji egipskiej i mezopotamskiej jest ciągle przedmiotem dyskusji). Scentralizowany system polityczny Egiptu wczesno dynastycznego w okresie budowy piramidy Cheopsa znajdował odbicie także w życiu gospodarczym i kulturalnym. Kier- ując się swoim i elity rządzącej interesem, wpływali na przykład faraonowie na rozwijanie importu drewna z dzisiejszej Syrii i Libanu (Egipt był prawie pozbawiony drzew), potrzebnego do budowy łodzi i statków, piramid, trumien czy mebli. Wysyłane przez faraonów ekspedycje badały zasoby mineralne na otaczających Egipt pustyniach. Dwór faraona zatrudniał sporą liczbę artystów i rzemieślników, którzy wnieśli wybitny wkład w rozwój kultury 73/83
  • 75. materialnej starożytnego Egiptu, zwłaszcza budownictwa, rzeźby, złotnictwa czy malarst- wa. Ogólnie przyjmuje się, iż rola faraonów w życiu politycznym, administracyjnym, reli- gijnym, kulturalnym i gospodarczym była ogromna. Religijny charakter władzy i osoby faraona- boga oraz niezmiernie scentralizowana struk- tura starożytnego Egiptu ułatwiały również budowanie dla władcy tak ogromnych piramid-grobowców. Wbrew dawniejszym poglądom przyjmuje się dzisiaj, że piramidy wznosili niemaltretowani niewolnicy, ale głównie wolni miejscowi rolnicy w okresach wylewów Nilu. Ozdabiali je i dbali o artystyczną, jakość budowy wysoko wyk- walifikowani kamieniarze, rzeźbiarze, ar- chitekci i inni specjaliści, dając dowód wyso- kiego poziomu ówczesnej sztuki, nauki i rze- miosła. Oblicza się, że wzniesienie tego rodzaju dużej piramidy zajmowało ok. 20 lat 74/83
  • 76. i że przy budowie pracowało ok. 100 tys. ludzi, chociaż współcześni historycy są skłonni zaniżyć tę podaną przez Herodota liczbę. Warto tu przypomnieć, iż twórcy i budowniczowie piramid nie dysponowali żadnymi narzędziami poza prostym miedzi- anym dłutem, kamiennym młotem i lewarem. Nie znając wówczas jeszcze koła, Egipcjanie transportowali na swego rodzaju saniach, a następnie Nilem, wielkie bloki kamienne z dość odległych terenów na miejsce budowy i po obrobieniu bloków przez kamieniarzy podnosili je prostymi lewarami w górę. Bloki kamienne, z których wznoszono pir- amidy, ważyły od 2 i pół do ok. 15 ton. Do zbudowania piramidy Cheopsa użyto ponad 2 mln tego rodzaju kamiennych bloków, wznosząc je bez żadnych dźwigów czy innych urządzeń technicznych aż do wysokości 160 m w wypadku piramidy Cheopsa. Całość kon- strukcji, ważącej ok. 60 mln ton, odznacza się 75/83
  • 77. tak ogromną precyzją, (jeśli są błędy w ustawieniu bloków kamiennych, to sięgają zaledwie kilkunastu centymetrów), znajomoś- cią praw fizyki, matematyki, geometrii, astro- nomii i zasad organizacji, że do dzisiaj budzą w nas piramidy egipskie największy podziw. Piramidy były grobowcami uważanych za bóstwa faraonów. Widziano w nich synów na- jwyższego boga Re, po śmierci sami stawali się bogami, toteż wymagali szczególnie okaza- łego miejsca spoczynku. Od czasu III dynastii (2700-2615 przed Chr.) zaczęto wznosić pier- wsze piramidy, które rozwinęły się z wcześniejszych grobowców, zwanych mastabami. Najpierw budowano szyb, głęboki na ok. 30 m, po złożeniu zwłok faraona kładziono na wykopie granitową konstrukcję. Budowano też tam komnaty, magazyny z ży- wnością i różne inne pomieszczenia na wszys- tko to, czego faraon mógł potrzebować w ży- ciu przyszłym. Od czasu należącego do III 76/83
  • 78. dynastii faraona Dżosera mastaba przeszła ewolucję, stając się czterostopniową piramidą. Za rządów IV dynastii (2615-2500 przed Chr.) sztuka budowania piramid osiągnęła pełnię rozwoju i doskonałości w postaci piramidy Cheopsa koło Gizy (faraon Cheops żył ok. 2590-2568 przed Chr.). Piramidy egipskie są fenomenalnym osiąg- nięciem cywilizacji wczesnego okresu faraonów. Warto z kolei postawić sobie szer- sze pytanie: jakie były osiągnięcia starożyt- nych Egipcjan w innych dziedzinach? Spróbujmy wskazać najważniejsze z nich, od razu podkreślając bardzo ważny, lecz przez dawniejszych uczonych nieraz niedoceniany wpływ cywilizacji egipskiej na grecką w róż- nych zakresach wiedzy i umiejętności. Przypomnijmy najpierw, że klucz do wielkiego rozwoju Egiptu stanowiło opanow- anie przez jego mieszkańców niszczącej kiedyś siły wylewów Nilu i przetworzenie jej 77/83
  • 79. — poprzez zbudowanie rozwiniętego systemu irygacyjnego — w czynnik niezmiernie sprzy- jający rozwojowi rolnictwa, w źródło życia. Ewolucja ta dała początek egipskiemu rolnict- wu i życiu osiadłemu ludności. Dała również początek podziałowi pracy i specjalizacji w zakresie rolnictwa, organizowania systemu irygacji itd. Już w czasach bardzo odległych szczególnie wysoki poziom osiągnęły w Egipcie kamieniarstwo i umiejętność wyt- warzania narzędzi do obróbki kamienia, co w dużej mierze tłumaczy doskonałość tech- niczną i artystyczną piramid. Egipska tech- nika obróbki kamienia oddziałała z kolei na cywilizację minojską na Krecie (ok. 3000-1400 przed Chr.), a także cywilizację grecką. Osiągnięcia starożytnych Egipcjan w za- kresie rzemiosła i techniki nie ograniczały się do obróbki kamienia, ale obejmowały również obróbkę metalu, drewna, szkła, kości 78/83
  • 80. słoniowej i in. Rzemieślnicy staroegipscy udoskonalili narzędzia, wytwarzane głównie z kamienia i miedzi, takie jak młotki, toporki, siekierki, dłuta, piły. Udoskonalili również broń, zwłaszcza łuki, sztylety, tarcze i maczugi. Wyrabiali różne przedmioty z żelaza, miedzi, srebra, złota, brązu i mosiądzu. Już przed tysiącami lat rzeźbili z różnych materiałów duże statuy i wytwarz- ali biżuterię, będące świadectwem wysokiego kunsztu. 79/83
  • 81. Wydawnictwo Akademickie DIALOG specjalizuje się w publikacji książek dotyczą- cych języków, zwyczajów, wierzeń, kultur, re- ligii, dziejów i współczesności świata Orientu. Naszymi autorami są znani orientaliści polscy i zagraniczni, wybitni znawcy tematyki Wschodu. Wydajemy także przekłady bogatej i niezwykłej literatury pięknej krajów Orientu. Redakcja: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/219 tel. (0 22) 620 32 11, (0 22) 654 01 49 e-mail: redakcja@wydawnictwodialog.pl Biuro handlowe: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/218 tel./faks (0 22) 620 87 03
  • 82. e-mail: biurohand- lowe@wydawnictwodialog.pl www.wydawnictwodialog.pl Serie Wydawnictwa Akademickiego DIALOG: • Języki orientalne • Języki Azji i Afryki • Literatury orientalne • Skarby Orientu • Teatr Orientu • Życie po japońsku • Sztuka Orientu • Dzieje Orientu • Podróże – Kraje – Ludzie • Mądrość Orientu • Współczesna Afryka i Azja • Vicus. Studia Agraria • Orientalia Polona • Literatura okresu transformacji • Literatura frankofońska 81/83
  • 83. • Być kobietą • Temat dnia • Życie codzienne w… Prowadzimy sprzedaż wysyłkową 82/83
  • 84. @Created by PDF to ePub
  • 85. Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji. Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj. Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu. Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie internetowym Salon Cyfrowych Publikacji ePartnerzy.com.