SlideShare a Scribd company logo
1 of 48
Download to read offline
PISMO RUCHU TWÓRCZEGO OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH FINANSUJĄ 
PATRONUJĄ 
W NUMERZE: 
PFRON — obroniony 
str. 3 
Pokoje zawsze 
otwarte str.9 
W „Niezapominajce″ 
str. 17 
Dla Dominika str. 23 
„Zlot talentów″ str. 25 
„Iskra″ nie zgaśnie? 
str. 39 
Nr (239) 10  Poznań  październik 2014  Nr indeksu 327948  ISSN 1231-8876 
Amazonki nad Maltą. 
Na zdjęciu Krystyna Wechmann, 
prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki”. 
Str. 13 
FOT. AURELIA PAWLAK
2 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 
Perfekcjonizm 
– pułapka 
doskonałości 
Witold 
Bońkowski 
Perfekcjoniści mogą, na 
pierwszy rzut oka, budzić za-zdrość: 
ich dom (i życie) jest w 
idealnym porządku, nie spóź-niają 
się, dotrzymują terminów, 
metodycznie realizują wszyst-kie 
swoje plany… w rzeczywi-stości 
jednak ten różowy obraz 
to tylko pozory, ukrywające neu-rozę, 
stany lękowe i nieustanny 
niepokój. 
Ciemna strona perfekcjoni-zmu 
to ciągłe natręctwa utrud-niające 
życie naszym bliskim – a 
przede wszystkim nam samym. 
Nigdy nie jesteśmy w stanie po-zbyć 
się myśli, że nie mogliśmy 
zrobić tego, co było do zrobienia, 
lepiej. Stawiamy sobie niereal-ne 
wymagania. Pogrążamy się w 
pozbawionej końca gonitwie za 
nieosiągalną doskonałością1. 
Można powiedzieć, że ide-alnie 
uporządkowany dom to 
niepokojąca oznaka: świadczy 
o tym, że psychika osoby, która 
go zamieszkuje, jest daleka od 
uporządkowania. Za perfekcjo-nizmem 
kryje się niepewność: 
nieświadomie przeczuwamy, że 
nasza wewnętrzna równowa- 
Prezydent Poznania Ryszard 
Grobelny zaprosił chęt-nych 
do udziału w zabawie 
„Zagraj w reklamie PBO2015”. 
Symbolem tegorocznej kam-panii 
promującej głosowanie 
w konsultacjach w ramach 
Poznańskiego Budżetu Oby-watelskiego 
2015 będzie nie-bieska 
piłka z napisem „GŁO-SUJĘ”. 
Nagranie zdjęć z piłką 
odbyło się we wrześniu na 
placu Wolności, przed Starym 
Browarem na ulicy Półwiej-skiej 
oraz na Starym Rynku 
przed Ratuszem. 
ga jest bardzo krucha, że świat 
nie jest tak uporządkowany, jak 
się wydaje; rutynowe czynno-ści 
muszą być wykonane ide-alnie, 
żeby ją podtrzymać; jed-nak 
wystarczy odrobina niepo-rządku, 
aby zapanował całkowi-ty 
chaos2. 
Za obsesją porządku i dosko-nałości 
może się kryć również 
niezaspokojona potrzeba uzna-nia: 
chcemy za wsz elką cenę 
udowodnić światu, jacy jesteśmy 
solidni, dokładni i rzetelni. Ideal-ny 
porządek ma być naszą wizy-tówką. 
Czujemy się wartościo-wi 
tylko wtedy, kiedy wiemy, że 
nie mamy sobie nic do zarzuce-nia. 
Niestety, najdrobniejsze nie-dociągnięcie 
niszczy ten obraz… 
Taka postawa sprawia, że sta-jemy 
się swoimi najgorszymi 
wrogami. Nie pozwalamy sobie 
cieszyć się życiem, skazujemy 
się na ciągły stres i zgorzknienie. 
Jednak perfekcjonizm nie tylko 
utrudnia życie; może prowadzić 
do poważnych schorzeń: depre-sji, 
bezsenności oraz zaburzeń 
odżywiania – anoreksji i bulimii3. 
Żeby pokonać perfekcjonizm, 
musimy pogodzić się z tym, że 
życie jest nieprzewidywalne i 
czasem chaotyczne. Świat się 
nie rozpadnie, jeśli zrezygnu-jemy 
z obsesyjnych prób kon-trolowania 
go – wręcz prze-ciwnie, 
życie stanie się łatwiej-sze4. 
– Chcemy, by energia spo-łeczna, 
aktywność i zaanga-żowanie 
wyzwoliły się wła-śnie 
przy okazji głosowania 
nad projektami mieszkańców 
zgłoszonymi do Poznańskiego 
Budżetu Obywatelskiego – po-wiedział 
prezydent Ryszard 
Grobelny. – W ubiegłym roku 
mieliśmy prawie 90 tysięcy gło-sów. 
Tegoroczne projekty zgło-szone 
do konsultacji są również 
warte tylu głosów. 
Piłka, a w zasadzie kula, to 
idealna forma geometryczna, 
która, jak wskazują eksperci, ma 
Odpuśćmy, nie narzucaj-my 
sobie nadmiernie wygóro-wanych 
standardów. Przyznaj-my 
sobie prawo do popełniania 
błędów. Nie możemy być per-fekcyjni 
we wszystkim – więk-szość 
z nas jest świetna w nie-których 
dziedzinach, słabsza w 
innych – trzeba to zaakcepto-wać. 
Większość wyzwań, jakie 
stawia przed nami życie, nie wy-maga 
perfekcji – nie musimy ro-bić 
wszystkiego idealnie, wystar-czy, 
jeśli zrobimy to dostatecznie 
dobrze. 
Świat nie jest doskonały – i my 
też nie musimy być! 
Celem artykułu jest utrzymanie 
zdrowia w dobrej kondycji przez całe 
dane nam życie. 
W problemach chorobowych proszę 
korzystać z porad kwalifi kowanych le-karzy. 
1 Przekleństwo perfekcjonizmu, http:// 
natemat.pl/46547,przeklenstwo-perf-ekcjonizmu- 
nieustanne-wymagania-moga- 
wywolywac-stany-chorobowe 
2 Kurt Tepperwein, Co choroba mówi o To-bie, 
przeł. M. Dziedzic, Wydawnictwo 
KOS, Katowice 2003, s. 201. 
3 Being a perfectionist can take a toll 
on health, http://www.nbcnews.com/ 
id/38170039/ns/health-mental_health/t/ 
being-perfectionist-can-take-toll-health/ 
4 Ewa Klepacka-Gryz, Perfekcjonizm – jak 
z nim żyć?, http://zwierciadlo.pl/2013/psy-chologia/ 
zrozumiec-siebie/perfekcjoni-zm- 
jak-z-nim-zyc 
największe możliwości absorbo-wania 
energii. Starożytni Egip-cjanie 
wierzyli, że kształt kuli 
wysyła przyjazne dla człowieka 
fale. Powstała wewnątrz kuli siła 
uruchamia energię potrzebną do 
życia. 
– Przekazywaliśmy sobie nie-bieską 
piłkę podczas kręcenia 
społecznego spotu promującego 
konsultacje budżetowe – stwier-dził 
Maciej Milewicz, kierownik 
Oddziału Dialogu Społeczne-go 
Biura Prezydenta UMP. – Na 
pewno warto dzielić się tą ener-gią. 
awa 
Karolina 
Kasprzak 
POZNAŃ 
KK 
P 
Kierunki zmian w systemie 
wsparcia osób niepełno-sprawnych, 
rola oraz zadania 
Rady Nadzorczej Państwo-wego 
Funduszu Rehabilita-cji 
Osób Niepełnosprawnych 
i Krajowej Rady Konsultacyj-nej 
do spraw Osób Niepeł-nosprawnych 
w kontekście 
wdrażania konwencji o pra-wach 
osób niepełnospraw-nych 
były tematem posiedze-nia 
w Dobieszkowie w gminie 
Stryków w dniach 4 i 5 wrze-śnia. 
W spotkaniu zorganizowa-nym 
z inicjatywy Pełnomocni-ka 
Rządu do spraw Osób Nie-pełnosprawnych 
Jarosława 
Dudy wzięli udział przedsta-wiciele 
Krajowej Rady Konsul-tacyjnej 
do spraw Osób Niepeł-nosprawnych, 
Biura Pełnomoc-nika 
Rządu do spraw Osób Nie-pełnosprawnych, 
Rady Nadzor-czej 
oraz Zarządu Głównego 
PFRON. 
Był między innymi minister 
Jarosław Duda, prezes Zarzą-du 
Głównego PFRON Teresa 
Hernik i członek Krajowej Rady 
Konsultacyjnej do spraw Osób 
Niepełnosprawnych, przewod-niczący 
Komisji Polityki Spo-łecznej 
i Zdrowia Rady Miasta 
Poznania Michał Tomczak. 
ZMIANY W USTAWIE 
Dyskutowano o pracach le-gislacyjnych 
nad nowelizacją 
ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 
roku o rehabilitacji zawodowej 
i społecznej oraz zatrudnia-niu 
osób niepełnosprawnych 
w związku z nowym rozpo-rządzeniem 
Komisji Unii Euro-pejskiej. 
Znowelizowana usta-wa 
ma wejść w życie z dniem 
1 stycznia 2015 roku. Propo-nowane 
rozwiązania są adre-sowane 
szczególnie do praco-dawców 
prowadzących zakła-dy 
pracy chronionej. 
Mają dotyczyć przede 
wszystkim rozszerzenia gru-py 
podmiotów zwolnionych 
z wpłat na PFRON o zakła-dy 
opiekuńczo-lecznicze (art. 
21 ust. 2e), uszczegółowienia 
przepisów dotyczących pod-miotów 
zwolnionych z wpłat 
na PFRON w przypadku ogło-szenia 
ich upadłości albo li-kwidacji 
(art. 21 ust. 3), rezy-gnacji 
z obowiązku zapewnie-nia 
doraźnej i specjalistycznej 
Głosuję z piłką i aparatem
PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 3 
ZARZĄD GŁÓWNY PFRON – NA SPOTKANIU W DOBIESZKOWIE 
Osobowość prawna 
PFRON – obroniona? 
opieki medycznej oraz porad-nictwa 
i usług rehabilitacyj-nych 
przez zakład pracy chro-nionej 
(uchylenie art. 28 ust. 
1 pkt 3), odstąpienia od obo-wiązku 
przeznaczania 15% 
środków Zakładowego Fundu-szu 
Rehabilitacji Osób Niepeł-nosprawnych 
na indywidualne 
programy rehabilitacji z jedno-czesnym 
zapewnieniem moż-liwości 
fi nansowania tych pro-gramów 
ze środków ZFRON 
(art. 33 ust. 3 pkt 4), dofi nan-sowania 
osobom niepełno-sprawnym 
kosztów utrzyma-nia 
psów asystujących (art. 
35a, ust. 1). 
Jak widać zmiany są dość 
rozległe. Komuś, kto nie zna 
ustawy o rehabilitacji zawodo-wej 
i społecznej oraz zatrud-nianiu 
osób niepełnospraw-nych 
mogą wydać się trudne 
do zrozumienia i zapamięta-nia. 
Założenia mają usprawnić 
system. Na ile przyniosą wy-mierne 
korzyści dla osób nie-pełnosprawnych 
i czy w ogó-le 
tak się stanie, czas pokaże. 
Plusem jest zmiana w art. 
26d ust. 1 odnośnie możliwo-ści 
uzyskania pomocy na re-kompensatę 
dodatkowych 
kosztów związanych ze szko-leniem 
personelu w zakresie 
wspierania pracowników nie-pełnosprawnych. 
Obecny za-pis 
w art. 26d ust. 1 mówi o 
zwrocie wyłącznie kosztów 
zatrudnienia pracowników po-magających 
niepełnosprawne-mu 
w pracy, zaś po zmianie w 
grę wchodziłoby rozszerzenie 
o możliwość uzyskania zwro-tu 
kosztów szkolenia pracow-nika 
pomagającego niepełno-sprawnemu 
w pracy. To jest 
sensowne, bo nie każda orga-nizacja 
pozarządowa zajmu-jąca 
się aktywizacją zawodo-wą 
osób niepełnosprawnych 
ma możliwość nieodpłatne-go 
szkolenia asystentów pracy 
czy trenerów i nie każdy pra-cownik 
wspierający niepełno-sprawnego 
w pracy ma możli-wość 
szkolenia się odpłatnie. 
Minusem w proponowanych 
rozwiązaniach jest zmiana 
dotycząca rezygnacji z obo-wiązku 
zapewnienia doraźnej 
i specjalistycznej opieki me-dycznej 
oraz poradnictwa i 
usług rehabilitacyjnych przez 
zakład pracy chronionej. Za-kłady 
pracy chronionej i inne 
instytucje dające miejsca pra-cy 
osobom niepełnospraw-nym, 
póki będą istnieć, win-ny 
zapewniać opiekę medycz-ną 
oraz dostęp do rehabilitacji 
każdemu pracownikowi, który 
jej potrzebuje. 
SYSTEM 
PROCENTOWY 
Istotnym punktem spotka-nia 
w Dobieszkowie była rów-nież 
kwestia założeń do zmian 
w systemie wspierania osób 
niepełnosprawnych. Dyskuto-wano 
między innymi nad or-ganizacją 
procesu orzeczni-czego. 
O tym m.in. mówił nam 
Michał Tomczak: 
– Orzekanie o niepełno-sprawności 
odbywa się na 
mocy rozporządzeń wydanych 
przez Ministerstwo Pracy i Po-lityki 
Społecznej. W krajach 
Unii Europejskiej, na przykład 
w Niemczech, znakomicie 
sprawdza się tak zwany sys-tem 
ICF, czyli system procen-towego 
określania uszczerbku 
organizmu. Aby w Polsce ten 
system mógł sprawnie działać, 
potrzebne są radykalne zmia-ny. 
Odrębna sprawa to kar-ty 
parkingowe. PFRON będzie 
odpowiedzialny za kampanię 
medialną dotyczącą przedłu-żenia 
ich ważności, aby każ-da 
osoba, która z takiej karty 
korzysta, była dokładnie zapo-znana 
z tematem. 
Uczestnicy rozmawiali też 
o niekorzystnym systemie 
wspierania zatrudnienia, nie-efektywnym 
systemie wspar-cia 
pozazawodowego i nie-adekwatnym 
systemie orze-kania 
o niepełnosprawno-ści. 
Wyłoniono problem, że w 
treści obecnie wydawanego 
orzeczenia brakuje informacji 
dotyczącej skutków, co unie-możliwia 
dokonanie oceny 
funkcjonalnej i zaplanowanie 
odpowiedniej ścieżki wspar-cia 
oraz przyszłej kariery za-wodowej. 
NIE NA STAŁE? 
Przedmiotem dyskusji była 
ponadto kwestia zachowania 
osobowości prawnej PFRON. 
We wrześniowym wydaniu „Fi-lantropa 
Naszych Czasów” na 
stronie 7 publikowaliśmy ar-tykuł 
„Niepełnosprawni – nie-spokojni”. 
W chwili, gdy numer 
był już w druku, 29 sierpnia, 
434 posłów głosowało w Sej-mie 
za przyjęciem poselskiego 
projektu nowelizacji ustawy o 
rehabilitacji zawodowej i spo-łecznej 
oraz zatrudnianiu nie-pełnosprawnych 
dotyczącej 
zachowania dotychczasowego 
statusu PFRON. Żaden z parla-mentarzystów 
nie sprzeciwił 
się, a tylko dwóch wstrzyma-ło 
się od głosu. 
– Osobowość prawna Pań-stwowego 
Funduszu Rehabili-tacji 
Osób Niepełnosprawnych 
została obroniona, ale nie 
można powiedzieć, że na sta-łe 
– powiedział Michał Tom-czak. 
Dużo czasu poświęcono za-gadnieniom 
konwencji o pra-wach 
osób niepełnospraw-nych, 
którą podpisała i raty-fi 
kowała Wspólnota Europej-ska. 
To pierwszy międzyna-rodowy 
akt prawny dotyczą-cy 
praw człowieka, a w szcze-gólności 
ujmujący całościowo 
prawa osób niepełnospraw-nych. 
Równe prawa dla wszyst-kich 
winny być elementarną 
zasadą w każdym demokra-tycznym 
państwie. Życie jed-nak 
pokazuje, że praw należ-nych 
człowiekowi często się 
nie przestrzega. Przepisy sta-ją 
się wówczas tylko teorią 
nie znajdującą odniesienia w 
praktycznym działaniu. 
FOT. (2X) ARCHIWUM 
Michał Tomczak: 
– Osobowość prawna 
Państwowego Funduszu 
Rehabilitacji Osób 
Niepełnosprawnych 
została obroniona. 
Ale nie można powiedzieć, 
że na stałe. 
Prezes Zarządu Głównego PFRON Teresa Hernik 
i minister Jarosław Duda podczas spotkania w Dobieszkowie.
4 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 
Alzheimer – 
wciąż zagadką 
„Choroba Alzheimera – fak-ty 
i mity” – tak brzmiał ty-tuł 
wykładu otwartego zorgani-zowanego 
z okazji Światowe-go 
Dnia Choroby Alzheimera 
przez Wielkopolskie Stowarzy-szenie 
Na Rzecz Osób z Choro-bą 
Alzheimera w Poznaniu. W 
piątek 19 września w Zakładzie 
Zdrowia Publicznego Uniwer-sytetu 
Medycznego specjalista 
neurolog Jan Ilkowski przybli-żył 
istotę tego schorzenia. 
W spotkaniu wzięli udział 
opiekunowie osób chorych, 
członkowie rodziny i wolonta-riusze. 
Ilkowski zwrócił uwagę, 
że na Alzheimera choruje staty-stycznie 
około 50 mln ludzi na 
całym świecie, a w krajach roz-wijających 
się żyje aż 65% osób 
z demencją. Ryzyko zachoro-wania 
na Alzheimera wzrasta 
z wiekiem. Na zachorowalność 
mogą mieć wpływ: wiek, geny, 
historia chorób w rodzinie, ura-zy 
głowy i inne czynniki. 
Specjalista podkreślił też, że 
wciąż brakuje narzędzi diagno- 
Caritas Archidiecezji Po-znańskiej 
prowadzi cha-rytatywny 
projekt pod nazwą 
„Podzielmy się radością”. Pie-niądze 
będą zbierane za po-średnictwem 
Internetu. Przed-sięwzięcie 
ruszyło od paździer-nika 
tego roku. 
Do tego celu wykorzysta-no 
narzędzie internetowe au-kcjecaritas. 
pl Zebrane pieniądze 
będą przeznaczone na cztery 
przedsięwzięcia: „Tornister pe-łen 
uśmiechu” (zakup potrzeb-nych 
materiałów szkolnych), 
„Skrzydła” (zbiórka na stypen-dia 
dla dzieci), „Przekaż ciepło” 
(kupno opału ) oraz „Puste miej-sca” 
(Wigilia). W sierpniu rozpo-czął 
się stypendialny, długoter-minowy 
program „Skrzydła”. Jest 
on skierowany do uczniów szkół 
podstawowych, gimnazjów i li-ceów, 
którzy z powodu złej sy-tuacji 
materialnej potrzebują po-mocy 
w dożywianiu w placów-ce 
szkolnej, przy zakupie wypra-wek 
oraz na dofi nansowanie do 
wycieczek szkolnych. 
Parafi a pod wezwaniem Naj-świętszego 
Serca Jezusa i świę-tego 
Floriana postanowiła włą-czyć 
się do tego przedsięwzię-cia. 
Pierwszym krokiem jest 
zbiórka przedmiotów przezna-czonych 
na licytację. Można 
przynosić przedmioty codzien-nego 
użytku w dobrym stanie do 
ponownego wykorzystania. Nie 
przyjmuje się odzieży. Mile wi-dziane 
są między innymi bibe-loty, 
książki, płyty, wazoniki, za-stawy 
stołowe, pocztówki, ob-razki 
i obrazy ścienne. Rzeczy te 
trafi ą na licytację internetową, a 
uzyskane pieniądze pomogą w 
przeprowadzaniu akcji „Skrzy-dła”. 
awa 
Cztery piękne i utalentowa-ne 
dziewczyny w niebiesko 
białych strojach okazały się 
prawdziwą ozdobą III Turnie-ju 
Koszykówki na Wózkach w 
Koninie w dniach 23-24 sierp-nia 
2014. 
Oprawą artystyczną zajęły się 
uczestniczki projektu Akademia 
Życia (Marta Smorczewska, Pa-trycja 
Pochyluk i Marta Stogiń-ska) 
oraz Joanna Maćkowska 
należąca do składu drużyny 
KSS Mustang. 
Przygotowania do występu 
czirliderki rozpoczęły półtora 
miesiąca przed wydarzeniem. 
Swój układ trenowały w 
Szkole Podstawowej nr 3 w 
Koninie, gdzie spotkały się z 
ogromną aprobatą, a drzwi sta-ły 
dla nich otworem. W przygo-towaniach 
wspierała je Joanna 
Obiała. 
Pomysł na stworzenie grupy 
czirliderek powstał podczas jed-nego 
z meczów koszykówki, na 
którym byłyśmy obecne miesz-kając 
w Koninie. Pomyślałyśmy 
wtedy, że chciałybyśmy kiedyś 
wystąpić w przerwie meczu i 
zaprezentować swój autorski 
układ. 
Czirliderki przyznają, że w 
trakcie ćwiczeń towarzyszył 
im stres, gdyż czas na przygo-towania 
był ograniczony i mia-ły 
chwile zwątpienia. Na szczę-ście 
nie poddały się i pozwoliły 
uczestnikom turnieju podziwiać 
swoje umiejętności taneczne. 
PATRYCJA POCHYLUK 
stycznych, które pozwoliłyby 
określić, czy jest to Alzheimer, 
czy nie. Do mitów zalicza się w 
szczególności twierdzenie, że 
demencja i choroba Alzheimera 
są tym samym. Kiedyś podejrze-wano, 
że aluminium może być 
przyczyną zachorowań na Al-zheimera, 
jednak czas obalił ten 
pogląd. 
Na wykładzie poruszono też 
kwestię depresji i jej związku z 
chorobą Alzheimera. Zdaniem 
lekarza, depresja czasem wy-przedza 
pojawienie się Alzhe-imera. 
Tę chorobę diagnozuje 
się niekiedy u osób, które leczy-ły 
się psychiatrycznie. 
Nie wynaleziono leku zatrzy-mującego 
chorobę. Są leki, któ-re 
zwalniają postęp choroby, ale 
jej nie zatrzymują. Dla ludzi na-uki 
Alzheimer wciąż pozostaje 
zagadką. Aby ustrzec się tej cho-roby, 
warto ćwiczyć mózg, najle-piej 
poprzez aktywność twórczą 
(naukę języka obcego, rysowa-nie 
czy grę na gitarze). 
KAROLINA KASPRZAK 
Podzielmy się 
radością 
Niezwykłe 
czirliderki 
FOT. (2X) ARCHIWUM
PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 5 
23 i 24 sierpnia odbył się w 
Koninie III Towarzyski 
Turniej Koszykówki na Wóz-kach. 
Organizatorem była Fun-dacja 
im. Doktora Piotra Ja-naszka 
PODAJ DALEJ, której po-magali: 
Konińskie Stowarzy-szenie 
Sportowe MUSTANG, 
Spółdzielnie Socjalne SPORT 
I REHA BILITACJA, BLUES HO-STEL 
i Centrum Organizacji Po-zarządowych 
w Koninie. 
Turniej zorganizowano dzię-ki 
fi nansowemu wsparciu Mia-sta 
Konina, reprezentowane-mu 
na turnieju przez prezydenta 
Miasta Józefa Nowickiego, a tak-że 
dzięki Bankowi BGŻ, który re-prezentowała 
dyrektor Monika 
Durkiewicz. 
Uczestniczyły cztery druży-ny: 
Salutare Wrocław – zwycięz-ca 
ubiegłorocznego turnieju, IKS 
DSS Kraków – zwycięzca turnie-ju 
sprzed dwóch lat, Reprezen-tacja 
Polski do lat 22, która roz-poczęła 
rywalizację w Mistrzo-stwach 
Europy do lat 22 oraz go-spodarze 
turnieju drużyna Mu-stang 
Konin, która w poprzed-nich 
dwóch edycjach zajmowa-ła 
II miejsce. 
Po pierwszym dniu rywaliza-cji, 
kiedy drużyny rozegrały po 
dwa mecze, poznaliśmy już czę-ściowe 
wyniki turnieju. O miej-sca 
III i IV rywalizowały druży-ny 
IKS DSS Kraków i Salutare 
Wrocław o zwycięstwo w tur-nieju 
Reprezentacja Polski z go-spodarzami 
– MUSTANG Konin. 
Mecze miały bardzo wyrówna-ny 
przebieg. III miejsce zdobyła 
drużyna IKS DSS Kraków poko-nując 
Wrocławian 59:45. W fi na-le 
turnieju Reprezentacja Polski 
nie dała żadnych szans koniń-skim 
MUSTANGOM wygrywając 
68:46. W młodzieżowej repre-zentacji 
Polski mamy swojego 
wychowanka Mateusza Tylaka. 
Tegoroczny Turniej dedy-kowaliśmy 
naszemu koledze 
śp. Marcinowi Wróblowi, który 
zmarł w wypadku w ubiegłym 
roku. Dla Marcina udział w ze-szłorocznym 
konińskim Turnie-ju 
był ostatnim, w którym brał 
udział. Marcin Wróbel był człon-kiem 
kadry narodowej w koszy-kówce 
na wózkach, reprezento-wał 
nasz kraj na Igrzyskach Pa-raolimpijskich 
w Londynie. 
Dziękujemy wszystkim, któ-rzy 
włączyli się w organizację i 
przygotowanie turnieju, w tym 
w szczególności: Polskiemu 
Lepiej 
czytać 
książki 
Wzrastające tempo życia 
powoduje, że mamy co-raz 
mniej czasu na czytanie 
książek. W gazetach oglądamy 
zdjęcia i czytamy podpisy pod 
nimi, rzadko zagłębiając się w 
teksty. W telewizji wybór am-bitnych 
programów jest zniko-my. 
Stad pomysł projektu pod na-zwą 
„W Poznaniu lubimy czy-tać”, 
którego organizatorem była 
Biblioteka Raczyńskich w Po-znaniu, 
a inicjatorami serwis Lu-bimyczytać. 
pl i Urząd Miasta Po-znania. 
Projekt trwał do 5 paź-dziernika 
i miał pokazać stolicę 
Wielkopolski jako ośrodek roz-woju 
polskiego czytelnictwa. 
Organizatorzy chcą tym dzia-łaniem 
zaszczepić miłość do 
książek, dzięki którym nie tylko 
zdobywamy i poszerzamy wie-dzę 
z różnych dziedzin, ale także 
poprawiamy wymowę i utrwala-my 
znajomość poprawnej polsz-czyzny. 
Internet nie zastąpi wy-drukowanej 
książki. awa 
Wyniki 
badania 
GUS 
Główny Urząd Statystycz-ny 
we wrześniu ogłosił wy-niki 
badania aktywności eko-nomicznej 
ludności. Okaza-ło 
się, że współczynnik aktyw-ności 
zawodowej osób niepeł-nosprawnych 
w wieku produk-cyjnym 
wyniósł 27,2%, wskaź-nik 
zatrudnienia 22,5%, a stopa 
bezrobocia 17,4%. 
Współczynnik aktywności 
zawodowej, jak i wskaźnik za-trudnienia, 
wzrosły o 1,5 punk-tu 
procentowego, natomiast sto-pa 
bezrobocia spadła o 1 punkt 
procentowy. Obniżenie kwot do-fi 
nansowania do wynagrodzeń 
pracowników niepełnospraw-nych, 
które nastąpiły od 1 kwiet-nia 
tego roku, nie spowodowa-ły 
pogorszenia sytuacji osób nie-pełnosprawnych 
na rynku pracy. 
Wyraźny wzrost wskaźników 
aktywności zawodowej i zatrud-nienia 
między pierwszym a dru-gim 
kwartałem 2014 roku jest 
charakterystyczny także dla lat 
poprzednich. awa 
III TOWARZYSKI TURNIEJ KOSZYKÓWKI NA WÓZKACH W KONINIE 
Mustangi i inni 
Związkowi Koszykówki, Ap-tekom 
PRIMA, Fitness Clubo-wi 
CALYPSO, Pizerii LeLe, AN-DREE 
AbresiveArticles, wolon-tariuszom 
Fundacji im. Dokto-ra 
Piotra Janaszka PODAJ DA-LEJ. 
KAROL WŁODARCZYK 
FUNDACJA 
IM. DOKTORA PIOTRA JANASZKA 
PODAJ DALEJ 
UL. POŁUDNIOWA 2A, 
62 – 510 KONIN 
TEL. 507 153-267 
K.WLODARCZYK@PODAJDALEJ.ORG.PL 
FOT. (3X) ARCHIWUM „PODAJ DALEJ”
6 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 
Ku wiklinie – 
w Nowej Róży 
Pod hasłem „Ku Wiklinie” 31 
sierpnia tego roku człon-kowie 
Polskiego Towarzystwa 
Stwardnienia Rozsianego w 
Poznaniu znowu spotkali się 
w gościnnej zagrodzie funda-cji 
„hOlendry” w Nowej Róży 2. 
Jednak zanim przekroczyli-śmy 
progi tej starej olenderskiej 
osady, gościliśmy w Muzeum 
Wikliniarstwa i Chmielarstwa w 
Nowym Tomyślu. U bram przy-witała 
nas gospodyni Nowej 
Róży Zofi a Schroten-Czernie-jewicz 
i oddała pod opiekę kie-rownika 
Andrzeja Chwalińskie-go. 
Zgromadziliśmy się przed 
zabytkową chatą osadnika olę-derskiego 
z końca XVIII wieku, 
w której od 1985 roku mieści się 
muzeum. Jest w nim wiele eks-ponatów 
związanych z uprawą 
wikliny i chmielu. Podziwialiśmy 
fantastyczne wyroby z wikliny, w 
tym wspaniałe meble, koszyki w 
różnym kształcie i wielkości, wi-kliniarskie 
dzieła sztuki w plene-rze, 
nawet wiklinowy parasol. 
Stąd udaliśmy się do Nowej 
Róży. Zofi a Schroten-Czernie-jewicz 
gościła tu naszą SMową 
rodzinę po raz piąty. Jak zawsze, 
uczestniczyliśmy w warsztatach 
twórczych z wykorzystaniem 
dobrodziejstw okolicznej natu-ry 
i darów okolicznych miesz-kańców. 
Były warsztaty kulinar-ne 
„Żywność prosto z pola”, wy-konywanie 
stroików i obrazów z 
darów pól i lasów „Fascynacje i 
dekoracje”, malowanie obrazów 
zakończone wystawą „Energia z 
oddechu i uśmiech”, wdzieranie 
się w ostępy leśne osób na wóz-kach 
„Las bez barier”, spotkanie 
„Iskra” 
na KDO 
Zasady umieszczania logo-typów 
Urzędu Miasta Po-znania 
obowiązujące przy 
identyfi kacji działań promo-cyjnych, 
kłopot lokalowy Sto-warzyszenia 
Na Rzecz Osób 
Niepełnosprawnych „Iskra” 
oraz prezentacja działań 
skoncentrowanych na akty-wizacji 
zawodowej osób nie-pełnosprawnych 
były tema-tem 
XXII posiedzenia Komi-sji 
Dialogu Obywatelskiego 
przy Pełnomocniku Prezyden-ta 
Miasta Poznania do Spraw 
Osób Niepełnosprawnych. 
W czwartek 4 września w 
Sali Białej Urzędu Miasta Po-znania 
Artur Kabat reprezen-tujący 
UM omówił temat „Sto-sowanie 
identyfi kacji wizual-nej 
Miasta Poznania w trak-cie 
realizacji przez organi-zacje 
pozarządowe projek-tów 
dofi nansowanych ze środ-ków 
Urzędu Miasta Poznania”. 
Uczestnicy spotkania dowie-dzieli 
się, że logotypy należy 
umieszczać na wszystkich ma-teriałach 
promocyjnych w dol-nym 
lewym narożniku wraz z 
adnotacją „Zadanie fi nansowa-ne 
ze środków Urzędu Miasta 
Poznania”. 
Prezes Stowarzyszenia 
„Iskra” Tomasz Popadowski 
poprosił członków KDO o pi-semną 
opinię dla organizacji, 
która pomoże w staraniach o 
znalezienie lokalu i wsparcie 
fi nansowe na jego ewentualny 
remont i adaptację do potrzeb 
osób niepełnosprawnych. Opi-nię 
zaakceptowano jednogło-śnie. 
O sytuacji „Iskry” piszemy 
na stronie 39. 
Tematem posiedzenia był 
też projekt Wielkopolskiego 
Forum Organizacji Osób Nie-pełnosprawnych 
(WIFOON) 
pod nazwą „Ośrodek Aktywi-zacji 
Zawodowej – szansą na 
zatrudnienie osób z niepełno-sprawnościami”. 
O projekcie 
mówiła Katarzyna Rogacka. 
Dyskutowano nad przyję-ciem 
rekomendacji dotyczą-cych 
działalności Poznańskie-go 
Centrum Wspierania Orga-nizacji 
Pozarządowych i Wo-lontariatu 
– „Centrum Bukow-ska” 
w związku z ogłoszeniem 
nowego konkursu na prowa-dzenie 
Centrum. 
KAROLINA KASPRZAK 
W skali kraju stopa pro-centowa 
zatrudnionych 
osób niepełnosprawnych wy-nosi 
zaledwie 27%. To wynik, 
który powinien motywować 
do systematycznych działań w 
zakresie poprawy jakości ży-cia 
ludzi z różnymi rodzajami 
niepełnosprawności. O pozy-tywnych 
aspektach zatrudnia-nia 
mówili laureaci IX edycji 
etapu regionalnego (wielko-polsko- 
lubuskiego) konkursu 
dla pracodawców wrażliwych 
społecznie „Lodołamacze”. 
Środa 24 września i Pałac 
Działyńskich na Starym Ryn-ku 
w Poznaniu będą kojarzyć 
się z wrażliwością na potrze-by 
słabszych, wsparciem w 
przełamywaniu barier archi-tektonicznych 
i społecznych, a 
szczególnie z faktem, że cho-ciaż 
świat coraz szybciej podą-ża 
naprzód, nie brakuje na nim 
ludzi o otwartych umysłach i 
sercach. 
– W województwie wielko-polskim 
funkcjonuje 177 zakła-dów 
pracy chronionej i 21 spół-dzielni 
inwalidzkich. Uroczysta 
gala „Lodołamaczy” to promo-cja 
zatrudniania osób niepeł-nosprawnych 
oraz ludzi, któ-rzy 
chcą być aktywni. Także 
szansa, żeby niepełnospraw-nych 
zauważać i pamiętać o 
nich każdego dnia. – podkreślił 
wojewoda wielkopolski Piotr 
Florek. 
W IX edycji w regionie wiel-kopolsko- 
lubuskim udział 
wzięło 75 fi rm, organizacji oraz 
instytucji. W całej Polsce do 
konkursu przystąpiło blisko 400 
fi rm. Wielkopolsko-lubuska ka-pituła 
konkursu uhonorowa-ła: 
Spółdzielnię Niewidomych 
„Nadodrze” z Bytomia Odrzań-skiego 
(I miejscem i statuet-ką 
„Lodołamacz 2014” w kate-gorii 
„Zakład Pracy Chronio-nej”), 
fi rmę W.O.T „ECO-PAK-IR” 
sp. z.o.o z Sulmierzyc (II miej-scem 
i srebrnym medalem), fi r-mę 
„SYSTHERM” Danuta Gaziń-ska 
sp. j. z Poznania (III miej-scem 
i brązowym medalem), 
Zakład Aktywności Zawodowej 
Polskiego Towarzystwa Walki 
z Kalectwem – Oddział w Ko-ninie 
(wyróżnieniem). W kate-gorii 
„Otwarty rynek” I miejsce 
i statuetkę „Lodołamacz 2014” 
otrzymała fi rma „Mol” sp. z.o- 
.o z Suchego Lasu, II miejsce i 
srebrny medal fi rma „Hipomedi-cal” 
sp. j. ze Złotowa, III miejsca 
i brązowego medalu w tej kate-gorii 
nie przyznano. W kategorii 
„Instytucja” I miejsce i statuetkę 
„Lodołamacz 2014” otrzymała 
Fundacja imienia Doktora Pio-tra 
Janaszka „Podaj dalej” z Ko-nina, 
II miejsce i srebrny medal 
Stowarzyszenie „Na Tak” z Po- 
„Ku wiklinie”. Na każdym spo-tkaniu 
poznaliśmy wspaniałych 
ludzi, w tym burmistrza Nowego 
Tomyśla Henryka Helwinga. 
Natalia Schroten – prezes 
Fundacji „hOlendry” przybliży-ła 
nam życie i zmagania z SM 
mieszkańców Holandii i przed-stawiła 
kilka holenderskich SM-owych 
organizacji. Pojawiła się 
możliwość nawiązania holen-dersko- 
polskiej współpracy po-między 
chorymi z SM; wszak 
SM i Europa są bez granic. Oglą-daliśmy 
fi lm Ilony Bidzan „SM” – 
o pasji, cierpieniu i zmaganiach 
ludzi chorych na stwardnienie 
rozsiane. Duże wrażenie wywar-ły 
na nas fi lmy młodych twórców 
uczestniczących w corocznych 
warsztatach fi lmowych w Nowej 
Róży. Mieszkańcy okolic opo-wiadali 
o swoich pasjach życia i 
przywiązaniu do tej ziemi i No-wego 
Tomyśla. 
Na koniec do późnego popo-łudnia 
przybywali goście z oko-lic. 
Wielu poznaliśmy na wcze-śniejszych 
spotkaniach. Oni już 
nie wyobrażają sobie swego lasu 
bez zjazdu osób na wózkach, z 
balkonikami czy kulami. Podsu-mowaniem 
spotkania w „hOlen-derskiej” 
osadzie był pomarań-czowy 
trunek, wypijany tylko w 
dniu urodzin króla Holandii. My 
z okazji 5-lecia cyklu „Las bez 
barier” wręczyliśmy gospoda-rzom 
Wiklinowe Serca Wdzięcz-ności. 
Wiele osób z chęcią przyjeż-dża 
do Nowej Róży, aby podzie-lić 
się z innymi swoimi radościa-mi 
i problemami z całego mi-nionego 
roku. Organizatorów 
cieszy, że pomimo deszczowej 
pogody udało się wyciągnąć z 
domu wiele osób na wózkach i 
że każdego roku w lesie bez ba-rier 
jest nas więcej. Słowem – im 
dalej w las, tym więcej nas. Pod 
takim hasłem spotkamy się tu-taj 
za rok. 
Wojciech 
Zieliński 
POZNAŃ 
FOT. ARCHIWUM
PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 7 
„LODOŁAMACZE” W REGIONIE WIELKOPOLSKO-LUBUSKIM ROZDANE 
Zatrudniać – 
nie wykluczać 
jerowicza tytułem „Lodoła-macza 
Specjalnego 2014” „za 
szczególną wrażliwość spo-łeczną 
i promowanie aktyw-ności 
osób niepełnosprawnych 
w różnych dziedzinach ży-cia” 
było miłym zaskoczeniem 
dla środowiska osób niepełno-sprawnych. 
Kapituła konkur-su 
zwróciła szczególną uwagę 
na to, że Marcin Bajerowicz w 
ciągu 20 lat dał się poznać jako 
osoba budująca w społeczeń-stwie 
pozytywny wizerunek 
osób niepełnosprawnych – peł-noprawnych 
obywateli zasłu-gujących 
w najwyższym stop-niu 
na uznanie i szacunek. Sta-tuetkę 
i certyfi kat wręczali lau-reatowi 
wielkopolscy dzienni-karze 
– Katarzyna Kmita-No-wacka 
z Telewizji Polskiej S.A. 
– Oddział w Poznaniu, zastęp-ca 
redaktora naczelnego „Gło-su 
Wielkopolskiego” Krzysztof 
Smura i zastępca redaktora na-czelnego 
„Radia Merkury” Ry-szard 
Ćwirlej. 
Podsumowanie IX edycji 
konkursu dla pracodawców 
wrażliwych społecznie „Lo-dołamacze” 
organizowanego 
przez Fundację Aktywizacji Za-wodowej 
Osób Niepełnospraw-nych 
(FAZON) po raz kolejny 
dowiodło, że niepełnospraw-ność 
nie przeszkadza w rzetel-nym 
wypełnianiu obowiązków 
zawodowych, a przeciwdzia-łanie 
stygmatyzacji, marginali-zacji, 
oraz zawodowemu i spo-łecznemu 
wykluczeniu osób 
niepełnosprawnych powinno 
być kluczowym dążeniem całe-go 
społeczeństwa. 
KAROLINA KASPRZAK 
I miejsce i statuetka „Lodołamacz 2014” w kategorii „Instytucja” 
trafi ła do Fundacji imienia Doktora Piotra Janaszka „Podaj dalej” 
w Koninie „za realizację licznych projektów aktywizujących 
zawodowo osoby niepełnosprawne”. 
„Super Lodołamacza 2014” odbiera prezes Zakładu 
Piekarniczo-Cukierniczego „Glutenex” sp. z.o.o Andrzej Kawa. 
„Lodołamacz Specjalny 2014” dla Marcina Bajerowicza 
„za szczególną wrażliwość społeczną i promowanie aktywności 
osób niepełnosprawnych w różnych dziedzinach życia”. 
Laureaci, organizatorzy i członkowie kapituły IX edycji konkursu 
„Lodołamacze” w regionie wielkopolsko-lubuskim. 
FOT. (4X) KAROLINA KASPRZAK 
znania, a III miejsce oraz brą-zowy 
medal Regionalny Ośro-dek 
Polityki Społecznej w Zie-lonej 
Górze. 
– Ideą konkursu „Lodołama-cze” 
jest promowanie praco-dawców, 
szczególnie z otwar-tego 
rynku pracy, którzy chcą 
zatrudniać i zatrudniają oso-by 
niepełnosprawne. W Polsce 
27% osób niepełnosprawnych 
funkcjonuje zawodowo. Wśród 
niepełnosprawnych, co warto 
podkreślić, nie brakuje osób o 
wysokich kwalifi kacjach. – mó-wił 
członek Zarządu Powiatu 
Poznańskiego, przewodniczą-cy 
kapituły Zygmunt Jeżewski. 
Kapituła przyznała ponadto 
tytuły honorowe – „Super Lo-dołamacz 
2014” i „Lodołamacz 
Specjalny 2014”. „Super Lodo-łamacza 
2014” otrzymał Zakład 
Piekarniczo-Cukierniczy „Glu-tenex” 
sp. z.o.o z Tarnowa Pod-górnego, 
a „Lodołamacza Spe-cjalnego 
2014” redaktor naczel-ny 
„Filantropa Naszych Cza-sów” 
Marcin Bajerowicz. 
Uhonorowanie Marcina Ba-
8 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 
Chronić przed nadużyciami 
Z MACIEJEM LOGĄ – członkiem Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej 
w Warszawie rozmawia KAROLINA KASPRZAK. 
– W rodzinach osób nie-pełnosprawnych 
wiele wąt-pliwości 
budzi kwestia ubez-własnowolnienia. 
Proszę po-wiedzieć 
jak przebiega proces 
ubezwłasnowolnienia osoby 
niepełnosprawnej? 
– Ubezwłasnowolnienie słu-ży 
osobom, które nie są w sta-nie 
samodzielnie troszczyć się 
o swoje sprawy i dbać o wła-sne 
dobro. Dotyczy to przede 
wszystkim osób niepełno-sprawnych 
intelektualnie, lecz 
również takich, u których za-burzenia 
psychiczne wynika-ją 
z nadużywania alkoholu 
bądź zażywania narkotyków. 
W sprawach o ubezwłasno-wolnienie 
orzeka zawsze sąd 
okręgowy właściwy dla miej-sca 
zamieszkania danej oso-by. 
Wniosek może złożyć naj-bliższy 
krewny, małżonek albo 
przedstawiciel ustawowy. We 
wniosku należy podać, czy w 
grę wchodzi ubezwłasnowol-nienie 
całkowite czy częścio-we. 
Trzeba opatrzyć go krót-kim 
uzasadnieniem i załączyć 
zaświadczenia lekarskie o sta-nie 
zdrowia. W trakcie postę-powania 
osoba, której wnio-sek 
dotyczy, musi zostać prze-słuchana 
w obecności lekarza 
specjalisty. Najczęściej powo-łuje 
się psychiatrę lub psycho-loga, 
który wydaje opinię o za-sadności 
bądź braku podstaw 
do ubezwłasnowolnienia. Opi-nia 
ta jest głównym dowodem 
w sprawie i podstawą orzecze-nia 
sądowego. 
– Jak może się bronić osoba 
niepełnosprawna, wobec któ-rej 
współmieszkańcy (człon-kowie 
najbliższej rodziny) do-puszczają 
się przemocy? 
– Jeśli w rodzinie występu-je 
przemoc fi zyczna lub psy-chiczna, 
jedną z metod obrony 
jest zgłaszanie interwencji po-licyjnej. 
Gdy zgłoszenia są uza-sadnione, 
interwencje odnoszą 
właściwy skutek i często pro-wadzą 
do założenia tak zwa-nej 
„niebieskiej karty”. Jest to do-kument 
służbowy wypełniany 
przez funkcjonariusza policji w 
trakcie interwencji. Po założe-niu 
„niebieskiej karty” dzielnico-wy 
odwiedza rodzinę, przepro-wadza 
wywiady środowiskowe 
i monitoruje sytuację. Istnienie 
„niebieskiej karty” oraz notatek 
z interwencji policyjnych to do-wody 
w postępowaniu karnym 
o znęcanie się. Można też pomi-nąć 
tę procedurę: złożyć od razu 
zawiadomienie o przestępstwie 
i domagać się ścigania spraw-cy 
przemocy. Dopuszczalne są 
również powództwa cywilne o 
ochronę dóbr osobistych, za-dośćuczynienia 
i odszkodowa-nia. 
Formą obrony ofi ary prze-mocy 
jest także zastosowanie 
wobec sprawcy nakazu opusz-czenia 
wspólnie zajmowanego 
mieszkania. 
– Czy w świetle obowią-zujących 
przepisów może-my 
mówić o przymusowym 
umieszczeniu w domu po-mocy 
społecznej osoby nie-pełnosprawnej, 
która jest w 
pełni poczytalna i świadoma 
swoich praw? 
– W aktualnym stanie praw-nym 
umieszczenie osoby z 
niepełnosprawnością czy też 
chorej psychicznie bez jej zgo-dy 
w placówce opieki całodo-bowej 
jest co do zasady nie-możliwe 
do przeprowadze-nia. 
Kwestię tę regulują prze-pisy 
o ochronie zdrowia psy-chicznego. 
Od tej zasady jest 
tylko jeden wyjątek polegają-cy 
na tym, że wyrażenie zgody 
na leczenie nie jest wymagane 
w sytuacji, kiedy brak tej zgo-dy 
zagraża życiu danej oso-by. 
W tym przypadku organy 
samorządowe do spraw spo-łecznych 
(np. ośrodek pomo-cy 
społecznej) mogą wystąpić 
do sądu opiekuńczego z wnio-skiem 
o przyjęcie do domu po-mocy 
społecznej. 
– W jaki sposób sąd mo-nitoruje 
zachowanie osoby 
nadużywającej alkoholu, któ-rej 
ograniczono prawa rodzi-cielskie? 
– Zachowanie osoby nad-używającej 
alkoholu może 
być monitorowane przez róż-ne 
instytucje. W postanowie-niu 
o ograniczeniu władzy ro-dzicielskiej, 
w przypadku za-grożenia 
dobra dziecka, sąd 
może orzec o stałym nadzo-rze 
kuratora sądowego, zobo-wiązać 
opiekuna do określo-nego 
zachowania albo skie-rować 
go do placówki zajmu-jącej 
się terapią rodzinną, po-radnictwem 
bądź leczeniem 
odwykowym. Obecnie nadzór 
kuratorski staje się coraz bar-dziej 
skuteczny, gdyż zatrud-niane 
na tych stanowiskach 
osoby muszą posiadać sto-sowne 
kwalifi kacje oraz do-świadczenie. 
Ponadto istnie-je 
możliwość wystąpienia o 
ograniczenie kontaktów rodzi-ca 
nadużywającego alkoholu z 
jego małoletnimi dziećmi (np. 
poprzez zakaz zabierania ich 
poza miejsce pobytu). Można 
też orzec obowiązek przepro-wadzania 
widzeń w obecności 
drugiego rodzica lub kuratora 
sądowego. Ostatecznością jest 
orzeczenie całkowitego zaka-zu 
kontaktów. 
– Jaki przepis prawny chro-ni 
niepełnosprawnego pra-cownika, 
wobec którego pra-codawca 
stosuje mobbing i 
dyskryminację? 
– Każdy pracownik, w tym 
także z orzeczonym stop-niem 
niepełnosprawności, 
chroniony jest przed mob-bingiem 
i nierównym trakto-waniem 
przepisami kodek-su 
pracy oraz kodeksu postę-powania 
cywilnego. Zgodnie 
z tymi przepisami pracow-nikowi 
przysługują roszcze-nia 
majątkowe o zadośćuczy-nienie 
pieniężne, jak również 
roszczenia o charakterze nie-majątkowym 
polegające na 
żądaniu zaniechania działań 
naruszających dobra osobiste 
pracownika. Wybór sposobu 
ochrony należy do poszkodo-wanego. 
– Dziękuję za rozmowę. 
O spółdzielniach socjal-nych 
jako formie akty-wizacji 
osób korzystających 
ze wsparcia instytucji pomo-cy 
społecznej, fi nansowaniu 
przystępowania do spółdziel-ni 
socjalnych oraz centrach i 
klubach integracji społecznej 
będzie mowa podczas blo-ków 
szkoleniowych, które re-alizuje 
Stowarzyszenie Insty-tut 
Zachodni na zlecenie Re-gionalnego 
Ośrodka Polityki 
Społecznej w Poznaniu. 
Udział w szkoleniu jest bez-płatny 
– szkolenia są fi nanso-wane 
ze środków Unii Europej-skiej 
w ramach Europejskiego 
Funduszu Społecznego. Prze-widywane 
terminy spotkań to: 
4–5 listopada, 25–26 listopada 
i 27–28 listopada w Hotelu In-ter 
Szablewski w Dymaczewie 
Nowym. Osoby chętne mogą 
uczestniczyć w kilku blokach 
szkoleniowych. 
Formularze zgłoszeniowe są 
dostępne na stronie interneto-wej 
http://www.siz.poznan. 
pl/ekonomia-spoleczna/ Licz-ba 
miejsc jest ograniczona, a o 
zakwalifi kowaniu się na szko-lenie 
decyduje kolejność zgło-szeń. 
Kontakt: (61) 852 41 62, 
666 739 981, szkolenia@siz. 
poznan.pl 
KAROLINA KASPRZAK 
FOT. ARCHIWUM 
Bezpłatne szkolenia
PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 9 
Centrum Poznania, Nowo-wiejskiego 
11. Budynek ja-kich 
wiele w okolicach Placu 
Wolności. Większości W ielko-polan 
starszej nieco daty na-zwa 
ulicy kojarzy się z zakła-dem 
energetycznym, które-mu 
karnie wpłacają rachun-ki 
za prąd. Dla młodszych uli-ca 
Nowowiejskiego to świet-ne 
miejsce wieczornych, klu-bowych 
wypraw. Od pewnego 
czasu do świadomości kon-serwatywnych 
(w jak najbar-dziej 
pozytywnym znaczeniu 
tego terminu) poznaniaków 
dociera i utrwala się infor-macja, 
że właśnie tutaj znaj-dują 
się biura Regionalnego 
Ośrodka Polityki Społecznej 
w Poznaniu. Co to i czym się 
zajmuje ROPS, kto tam pracu-je? 
Na te pytania dzielny, wy-sportowany 
reporter stara się 
odpowiedzieć na łamach „Fi-lantropa” 
po raz trzeci. 
Jestem młody, sprawny i 
przepadam za aktywnością 
ruchową we wszystkich jej 
przejawach. Rezygnuję więc z 
windy i schodami docieram do 
drugiego piętra. Skręcając w 
lewo natknę się na sekretariat 
i pokoje Działu Księgowości. A 
gdy skręcę w prawo? 
To bardzo nietypowa część 
ROPS-u. Przestronna, wyciszo-na. 
Kilka pokoi biurowych i po-mieszczenia 
o niewiadomym 
(na razie) przeznaczeniu: na 
podłodze dywany i wykładziny, 
wygodne fotele, stoliki z kolo-rowymi 
kredkami i bajkowymi 
książeczkami. ROPS prowadzi 
przedszkole? – pierwsza myśl 
przelatuje przez głowę. Nie, 
niemożliwe. Nie słychać prze-cież 
zwykłego w takim miejscu 
dziecięcego gwaru. Więc co? 
– Wielkopolski Ośrodek Ad-opcyjny 
– tłumaczy kierująca 
Ośrodkiem Basia. – To, że nie 
słychać i widać typowej dla 
pracy urzędów krzątaniny, jest 
zupełnie naturalne. Wykonu-jemy 
inną, różną od admini-stracyjnej 
pracę, a ta wymaga 
specjalnych warunków. Stąd 
atmosfera skupienia, spokoju, 
refl eksji i zaufania – czasami 
ogromnych emocji. Pracujemy 
przecież z rodzinami i dzieć-mi! 
Każdego roku na adopcję w 
Polsce czeka ponad 2 tysią-ce 
dzieci. W WOA (Centrala w 
Poznaniu i oddziały w Lesz-nie 
i Pile) średnio ponad dwie-ście 
dzieciaków znajduje nowy 
dom i nowe rodziny. Zespół 
tworzy siedemnastu specjali-stów: 
pedagogów, psycholo-gów 
i niezastąpiona (jak za-znacza 
Basia) Agnieszka, spi-nająca 
pracę WOA administra-cyjnie. 
Pokoje zawsze 
otwarte(3) 
W powszechnej opinii 
proces adopcyjny jest długo-trwały, 
a efekty nieprzewidy-walne. 
Jak jest naprawdę? 
– To oczywiście mit – prote-stuje 
Barbara. – Wszystko za-leży 
od rodzin adoptujących 
dzieci, ich motywacji i deter-minacji. 
Jeżeli rodzina chce 
opiekować się dzieckiem do-stosowując 
swoje życie do jego 
potrzeb i wymagań, to proces 
adopcyjny nie trwa długo. Nie-stety, 
nie zawsze tak jest, ale i 
z takimi sprawami musimy so-bie 
radzić… 
Opuszczam WOA w optymi-stycznym 
nastroju. Pewnie to 
kwestia sprawy i ludzi, z któ-rymi 
miałem okazję porozma-wiać. 
Muszę zejść piętro niżej, 
jest winda, schody, jest i… po-ręęęęęęęcz. 
Na pierwszym piętrze znaj-duje 
się Dział Rehabilitacji Za-wodowej 
i Społecznej. Moż-na 
odnieść wrażenie, że wyso-kość 
wsparcia (ponad 112 mln 
zł w latach 2003-2013), jakie 
uzyskują wielkopolskie zakła-dy 
aktywności zawodowej, or-ganizacje 
pozarządowe i insty-tucje 
działające na rzecz osób 
z niepełnosprawnościami, wy-maga 
rozbudowanej kadry ad-ministracyjnej. 
– Nic bardziej mylnego – roz-wiewa 
moje wątpliwości Ję-drzej, 
kierownik Działu. – Nasz 
dział to cztery osoby (wlicza-jąc 
w to mnie) zajmujące się 
bardzo szeroką problematyką. 
Dlatego musimy być zoriento-wani 
w różnych, czasami bar-dzo 
odbiegających od siebie 
dziedzinach. Od budownictwa 
przez gospodarkę, podatki aż 
po prawo. 
Trudno się dziwić – zakres 
zadań jaki realizuje Dział, wy-maga 
uniwersalnej wiedzy. 
To właśnie tutaj składane są 
wnioski o dofi nansowanie ro-bót 
budowlanych służących 
osobom z niepełnosprawno-ściami, 
tutaj są oceniane i, je-żeli 
dojdzie do realizacji (decy-zje 
ostateczne podejmuje Sej-mik 
Województwa), również 
monitorowane i rozliczane. 
To tutaj rozdzielane są środki 
PFRON-u wspierające funkcjo-nowanie 
wielkopolskich ZAZ-ów 
(około 60% ogólnych kosz-tów 
utrzymania). 
– W Dziale Rehabilitacji Za-wodowej 
i Społecznej ROP-S- 
u – dodaje Jędrzej – realizu-jemy 
również zadania zlecone 
przez PFRON. To np. Program 
Wyrównywania Różnic Między 
Regionami, w którym zajmu-jemy 
się dofi nansowywaniem 
zakupu sprzętu rehabilitacyj-nego 
dla wielkopolskich szpi-tali 
i innych jednostek służby 
zdrowia. Współpracujemy tak-że 
z Wojewódzką Społeczną 
Radą ds. Osób Niepełnospraw-nych 
przy Marszałku Woje-wództwa 
Wielkopolskiego i z 
biurem Pełnomocnika Rządu 
ds. osób Niepełnosprawnych. 
Mam szczęście, trafi łem 
na dzień zebrań kierowni-ków 
działów. W sumie nor-ma 
– tak dzieje się w każdej 
fi rmie, w urzędzie również. 
W sali 206 są wszyscy. Więk-szość 
już znam i czytelnicy „Fi-lantropa” 
również. Ale nie do 
wszystkich pokoi (z braku cza-su) 
mogłem zajrzeć. Spotkanie 
prowadzi zastępca dyrekto-ra 
Wojciech Zarzycki. Jest Łu-kasz 
(prywatnie: znany muzyk 
rockowy) – szef Działu Admi-nistracyjnego, 
który zapewnia 
ROPS-owi sprawne funkcjo-nowanie, 
zajmuje się przetar-gami, 
archiwum, siecią inter-netową 
i ochroną danych oso-bowych. 
Jest Magda z Działu 
Planowania i Analiz, pracują-cego 
przy obsłudze projektów. 
Jeż także Ania, szefowa Dzia-łu 
Organizacyjnego, „strażnika” 
nagrodzonego przez Związek 
Miast Polskich „Domu Warto-ści” 
i kodeksu etycznego pra-cownika 
ROPS, jest Mariola, 
kierująca Działem Księgowo-ści. 
Nie zostaję długo na spo-tkaniu 
– umówiłem się na roz-mowę 
z dyrektor Aleksandrą 
Kowalską. 
W sekretariacie czeka kil-ka 
osób. Sylwia, perfekcyjnie 
regulująca „ruch” w „sztabie” 
ROPS-u prognozuje, że pocze-kam 
minutę. Nie myliła się. 
– Czy można poznać ludzi 
pracujących w takiej instytucji 
i ich pracę w czasie trzech wi-zyt? 
– Dyrektor Kowalska prze-jęła 
moją rolę. Na odpowiedź 
nie musiała długo czekać: 
– Nie, ale bardzo bym chciał. 
Może będzie jeszcze okazja? 
– Z pewnością. Ale proszę 
pytać – zaprasza moja roz-mówczyni. 
Po kwadransie py-tań 
i odpowiedzi Sylwia przy-pomina: 
– Pani dyrektor, o 10.00 spo-tkanie… 
Musimy kończyć, szkoda. Z 
drugiej strony… zawsze mogę 
wrócić. W ROPS-ie pokoje są 
zawsze otwarte! 
TOMASZ GRABOWSKI 
PRACA 
NA CAŁY ETAT 
CENTRUM 
TERAPII MANUALNEJ 
w Sierosławiu 
zatrudni na stanowisko 
obsługi klienta 
w rejestracji 
panią z orzeczeniem 
o niepełnosprawności. 
Praca na cały etat. Wymagana 
znajomość języka angielskiego 
i/lub niemieckiego. CV ze zdję-ciem 
prosimy składać osobi-ście 
w siedzibie fi rmy: 
Sierosław, ul. Leśna 1 
62-0 80 Tarnowo Podgórne
10 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 
Karta 
Dużej 
Rodziny 
Wojewoda Piotr Florek za-prasza 
do udziału w ogól-nopolskim 
programie Karta 
Dużej Rodziny instytucje kultu-ry, 
ośrodki sportowe, podmio-ty 
publiczne i prywatne z ca-łego 
województwa. Mogą one 
przystąpić do programu zniżek 
i systemu ulg dla rodzin wielo-dzietnych. 
Wojewoda zawiera 
umowy partnerskie określają-ce 
zasady udzielania zniżek na 
mocy porozumienia podpisa-nego 
z ministrem pracy i poli-tyki 
społecznej. 
Karta Dużej Rodziny to ogól-nopolski 
program wspierania ro-dzin 
wielodzietnych. Skierowa-ny 
jest do rodzin mających przy-najmniej 
troje dzieci, bez wzglę-du 
na osiągany dochód. Dotyczy 
także rodzin zastępczych i ro-dzinnych 
domów dziecka. Ro-dzice 
otrzymują kartę dożywot-nio, 
dzieci – do 18 roku życia 
lub do ukończenia nauki, mak-symalnie 
do osiągnięcia 25 lat. 
Osoby niepełnosprawne otrzy-mają 
kartę na czas trwania orze-czenia 
o niepełnosprawności. 
Karta jest wydawana bezpłatnie 
każdemu członkowi rodziny. 
Kartę przyznaje wójt, bur-mistrz 
lub prezydent miasta na 
wniosek członka rodziny wie-lodzietnej. 
Karta oferuje system 
zniżek i dodatkowych upraw-nień 
udzielanych przez instytu-cje 
państwowe oraz fi rmy pry-watne, 
które przystąpią do pro-gramu. 
Zyskują one prawo do 
posługiwania się w materiałach 
reklamowych i informacyjnych 
znakiem „Tu honorujemy Kar-tę 
Dużej Rodziny”. Wykaz ak-tualnych 
partnerów programu 
oraz informacje o oferowanych 
ulgach znajduje się w serwisie 
www.rodzina.gov.pl. 
By zgłosić fi rmę do programu, 
należy określić formę i wyso-kość 
zniżek oferowanych rodzi-nom 
wielodzietnym, pobrać ze 
strony Wielkopolskiego Urzędu 
Wojewódzkiego formularz zgło-szeniowy 
i przesłać go na ad-res 
awerbicka@poznan.uw.gov. 
pl. Warunki współpracy zosta-ną 
uzgodnione po weryfi kacji 
danych. Dodatkowe informacje 
na temat Karty Dużych Rodzin 
można uzyskać korzystając z in-folinii 
Ministerstwa Pracy i Poli-tyki 
Społecznej (22 529 06 81, 22 
661 11 99). 
TOMASZ STUBE 
Wiosna w sercach 
– jesienią 
Wielkopolski Związek In-walidów 
Narządu Ru-chu 
w ramach realizacji za-dania 
„Wiosna w sercach II”, 
współfi nansowanego przez 
Miasto Poznań, zorganizowa-ło 
w dniu 6 września Święto 
Pieczonego Ziemniaka. 
Tradycją organizowanych 
przez Związek imprez jest po-kazywanie 
uczestnikom no-wych 
zakątków. Tym razem 
na miejsce spotkania wybrano 
Dziewiczą Bazę leżącą u pod-nóża 
Dziewiczej Góry w gmi-nie 
Czerwonak. Słońce rów-nież 
polubiło imprezy orga-nizowane 
przez WZINR, bo 
mimo chłodnego początku ty-godnia 
sobota była bardzo sło-neczna 
i ciepła. Dlatego już 
przed wyznaczoną godziną 
zbiórki uczestnicy stawili się w 
Dziewiczej Bazie. 
Zaczęto od poczęstunku, 
aby po chwili przy akompa-niamencie 
gitary rozpocząć 
wspólne śpiewy. Pan Zenek 
przygrywał nie tylko do tek-stów 
ze śpiewników i do utwo-rów 
nuconych przez biesiad-ników. 
Były konkursy wywo-łujące 
dużo radości. Miały na 
celu podniesienie sprawności 
uczestników zabawy. Trzeba 
było obrać trzy ziemniaki bez 
odkładania ich na stół czy tra-fi 
ć ziemniakiem do celu. Dużo 
emocji wzbudził konkurs na 
kie założenia. Pokazano cie-kawe 
i urokliwe miejsce w bli-skim 
otoczeniu Poznania (wie-le 
osób było tam po raz pierw-szy). 
Poprzez zaproszenie do 
udziału całych rodzin pokaza-no, 
że osoby z niepełnospraw-nością 
potrafi ą się doskona-le 
bawić, ale również dosko-nale 
sobie radzą przy pokony- 
Błażej 
Friedrich 
POZNAŃ 
najdłuższą obierzynę. Chętni 
poszli na spacer na wieżę wi-dokową. 
Było pieczenie kiełba-sek 
nad ogniskiem. 
Przystępując do każdego za-dania 
Związek zakłada sobie 
cele, które chciałby osiągnąć. 
Święto Pieczonego Ziemniaka 
pozwoliło zrealizować wszyst-waniu 
własnych ograniczeń, a 
często wiele czynności wyko-nują 
szybciej niż osoby spraw-ne. 
Wspólne rozmowy i śpiewy 
pokazały, że można doskonale 
się bawić bez alkoholu. 
Choć Poznańska Pyra zosta-ła 
strasznie przeegzaminowa-na, 
to jednak ani jeden ziem-niak 
się nie zmarnował: za 
zgodą leśniczego wykorzysta-ne 
pyry wyniesiono do lasu dla 
dzików. Budujące jest uczest-niczenie 
w imprezach promu-jących 
tak wysoką kulturę spę-dzania 
wolnego czasu. 
FOT. (3X) ARCHIWUM WZINR
PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 11 
Inauguracja VII edycji 
„SyMfonii Serc” w Warszawie 
Kanały informacyjne, spo-ty, 
napisy na tramwa-jach 
i autobusach, komuni-katy 
w mediach. Szacuje się, 
że już ponad dwa i pół milio-na 
osób dowiedziało się o ko-lejnej 
edycji kampanii infor-macyjnej 
Polskiego Towarzy-stwa 
Stwardnienia Rozsia-nego 
„SyMfonia Serc”. Wiele 
wciąż jeszcze nie wie, czym 
jest SM. 
We wtorek 2 września o 12.00 
w sali konferencyjnej imienia Je-rzego 
Turowicza Fundacji Stefa-na 
Batorego przy Sapieżyńskiej 
10 a w Warszawie Rada Głów-na 
PTSR zorganizowała wer-nisaż 
połączony z konferencją 
prasową. Na wydarzenie złożyła 
się inauguracja VII edycji „SyM-fonii 
Serc” oraz podsumowanie 
konkursu poetyckiego i fotogra-fi 
cznego pod hasłem „Pewnego 
dnia…”. 
WIEDZIEĆ WIĘCEJ 
W tym roku patronat honoro-wy 
nad „SyMfonią Serc” sprawu-je 
Rzecznik Praw Obywatelskich 
Irena Lipowicz. Żałuję, że tylko 
nieliczni dziennikarze przyby-li 
na konferencję prasową. Sy-tuacja 
chorych na stwardnienie 
rozsiane jest poważna. Powinno 
się jak najwięcej o niej mówić. 
Taki właśnie cel ma „SyMfonia 
Serc”. VII edycji towarzyszyła ca-łodzienna 
akcja informacyjna na 
temat SM na Krakowskim Przed-mieściu 
w Warszawie. W nie-dzielę 
14 września w godzinach 
od 11 do 21 prowadzono bada-nia 
poziomu cukru, warszta-ty 
udzielania pierwszej pomocy, 
porady związane z profi laktyką 
chorób kręgosłupa oraz prawi-dłowej 
postawy, warsztaty z za-kresu 
opieki nad osobami star-szymi 
i przewlekle chorymi czy 
pokazy tańca na wózkach. Moż-na 
było zdobyć wiedzę o stward-nieniu 
rozsianym, a w szczegól-ności 
przekonać się, że nie jest 
chorobą zakaźną. 
MŁODZI CHORZY 
Na ogólnopolską kampa-nię 
„SyMfonia Serc” składa-ją 
się różne wydarzenia pod-kreślające 
wagę problemów lu-dzi 
ze stwardnieniem rozsia-nym. 
Realizatorzy, prócz zwięk-szania 
świadomości społeczeń-stwa, 
przez inicjatywę wywiera-ją 
wpływ na organy władzy pań-stwowej, 
walcząc o łatwiejszy 
dostęp do leczenia oraz rehabi-litacji. 
– Od wielu lat zabiegamy o 
jak najlepsze możliwości le-czenia. 
Udało się doprowadzić 
do tego, że kolejne 3 leki bę-dziemy 
przyjmować nie przez 
5 lat, ale tak długo, jak lekarz 
neurolog uzna to za koniecz-ne. 
Dzięki wsparciu osób do-brej 
woli możemy szerzej mó-wić 
o chorobie i jej leczeniu we 
współczesnym świecie – po-wiedziała 
wiceprzewodniczą-ca 
PTSR Helena Kładko. 
Zaprezentowano piosen-kę 
„SM-ka” napisaną przez 
Witolda Szacunia. Po ofi cjal-nym 
powitaniu i wprowadze-niu 
głos zabrał prof. nadzw. dr 
hab. Jerzy Kotowicz, specjali-sta 
neurolog Akademickiego 
Centrum Medycznego w War-szawie. 
Przekazał szereg cie-kawych 
informacji dotyczą-cych 
patogenezy stwardnie-nia 
rozsianego, ewolucji cho-roby, 
leczenia. Dowiedzieli-śmy 
się, że „badania patolo-giczne 
oraz nowe techniki re-zonansu 
magnetycznego wy-kazały, 
że we wczesnej fazie 
choroby dochodzi do zmian 
zapalnych, które powodu-ją 
nieodwracalne uszkodze-nie 
aksonów. Nasilenie proce-su 
zapalnego we wczesnej fa-zie 
choroby koreluje ze stop-niem 
inwalidztwa w jej póź-niejszym 
przebiegu”. 
Profesor Kotowicz uświa-domił 
ponadto słuchaczom, 
że chorują najczęściej oso-by 
dorosłe między 20 a 40 ro-kiem 
życia, ale też dzieci przed 
16 rokiem życia. O tej grupie 
chorych u nas praktycznie nie 
mówi się w ogóle. 
Szacuje się, że w Polsce na 
stwardnienie rozsiane cierpi 
około 45 tysięcy osób. To scho-rzenie 
jest najczęstszą przy-czyną 
niepełnosprawności. Po-ważne 
ograniczenia zdrowot-ne 
uniemożliwiają wykony-wanie 
pracy zawodowej. Cho-rzy 
często latami toczą batalie 
o przyznanie renty z tytułu nie-zdolności 
do pracy, dostęp do 
leków, terapii. 
Do form choroby zalicza się 
postać rzutowo-zwalniają-cą, 
wtórnie postępującą, pier-wotnie 
postępującą, łagod-ną 
i ostrą. Rzut choroby leczy 
się sterydami – wlew dożyl-ny, 
zaś do leków stosowanych 
w pierwszym rzucie (leczenie 
modyfi kujące) zalicza się inter-ferony 
beta 1a i 1b oraz octan 
glatirameru. Przy drugim rzu-cie 
stosuje się fi ngolimod, te-rifl 
unomid i natalizumab. Nie-zwykle 
istotne jest też leczenie 
objawowe, rehabilitacja funkcji 
ruchowych i poznawczych. 
SM, jak powiedzieli przedsta-wiciele 
PTSR, to poważny, wie-lowymiarowy 
problem społecz-ny. 
Dzięki organizacjom poza-rządowym 
ludzie z SM mogą 
uzyskać cenne wsparcie i pora-dy 
w zakresie specjalistycznego 
leczenia, ale też szeroko infor-mować 
społeczeństwo o konse-kwencjach 
tej choroby. 
WYSOKI POZIOM 
Po części inaugurującej VII 
edycję „SyMfonii Serc” przy-szedł 
czas na nagradzanie lau-reatów 
prac w konkursie po-etyckim 
i fotografi cznym. Me-dale, 
dyplomy i upominki wrę-czały 
władze PTSR oraz człon-kowie 
jury. Skład jury konkur-su 
poetyckiego tworzyli: Do-rota 
Ryst, Krzysztof Bieńkow-ski 
i Andrzej Zaniewski, a fo-tografi 
cznego Wanda Hansen, 
Katarzyna Nowicka i Przemy-sław 
Wierzchowski. Nagro-dzono 
wiersze Janusza Kowal-kowskiego, 
Reginy Sobik, Aliny 
Puk, Andrzeja Gajczyka, Marci-na 
Gdowskiego, Piotra Zegara, 
Lilianny Misiak, Elżbiety Sła-boszewskiej, 
Waldemara Ruty, 
Marii Stawickiej, Beaty Dudek, 
Moniki Kładko i fotografi e: Ka-tarzyny 
Chołuj, Agnieszki Ku-szyńskiej, 
Iwony Augustyniak, 
Barbary Bunk, Danuty Ewy 
Tracz, Grzegorza Gojżewskie-go, 
Katarzyny Młyńczyk, To-masza 
Iwaniuka i Teresy Nie-zgodzkiej. 
Przewodniczący PTSR To-masz 
Połeć nagrodził Moni-kę 
Kładko za „całokształt osią-gnięć 
we wszystkich dotych-czasowych 
edycjach konkursu 
fotografi cznego organizowane-go 
przez PTSR”. Prace prezen-towały 
wysoki poziom – od-zwierciedlały 
codzienne życie 
osób ze stwardnieniem rozsia-nym, 
pasje, radości i oczeki-wania. 
O poezji chorych na SM 
mówił juror Andrzej Zaniew-ski. 
Zarówno wiersze jak i fo-tografi 
e nadesłane na konkurs 
pomagają społeczeństwu zbli-żyć 
się do chorych, zrozumieć 
ich przeżycia i trudy, którym co-dziennie 
stawiają czoła. Więcej 
o wierszach opublikowanych w 
zbiorze „Kubek pełen SMaku 2” 
piszemy na stronie 20. 
KAROLINA KASPRZAK 
Nagrodę za „całokształt osiągnięć we wszystkich 
dotychczasowych edycjach konkursu fotografi cznego 
organizowanego przez PTSR” odbiera Monika Kładko. 
FOT. KAROLINA KASPRZAK
12 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 
W środę 1 października 
był obchodzony Mię-dzynarodowy 
Dzień Senio-ra. 
Powiat Poznański z tej 
okazji przygotował liczne 
atrakcje w Domu Pomocy 
Społecznej w Lisówkach dla 
jego mieszkańców i osób 
starszych z 17 gmin. 
W piątek 19 września zor-ganizowano 
tu piknik, dzię-ki 
któremu ludzie starsi mo-gli 
wspólnie się spotkać, za-sięgnąć 
konsultacji specja-listycznych, 
wziąć udział w 
różnych konkurencjach, do-wiedzieć 
się jak można chro-nić 
się przed kradzieżami czy 
oszustwami fi nansowymi. 
Mieszkańców DPS i senio-rów 
z gmin powiatu poznań-skiego 
odwiedziła radna sej-miku 
województwa wielko-polskiego 
Maria Grabkow-ska, 
wicestarosta poznań-ski 
Tomasz Łubiński, członek 
Zarządu Powiatu Poznań-skiego 
Zygmunt Jeżewski, dy-rektor 
Wydziału Spraw Spo-łecznych 
i Zdrowia Starostwa 
Powiatowego w Poznaniu Te-resa 
Gromadzińska, dyrektor 
Powiatowego Centrum Po-mocy 
Rodzinie Elżbieta Bi-jaczewska, 
kierownik Dzia-łu 
do spraw Osób Niepełno-sprawnych 
PCPR Elżbieta 
Mazur, przedstawiciele Rady 
Powiatu i jednostek organi-zacyjnych 
Powiatu Poznań-skiego. 
– Spotykamy się z okazji 
Międzynarodowego Dnia Se-niora, 
który został uchwalo-ny 
przez Organizację Naro-dów 
Zjednoczonych 14 grud-nia 
1990 roku. Powiat Po-znański 
stara się podejmo-wać 
jak najwięcej działań w 
zakresie pomocy społecznej i 
wsparcia seniorów. Ktoś kie-dyś 
powiedział, że o kulturze 
narodu świadczy szacunek 
do osób starszych. Myślę, że 
w tym względzie mamy jesz-cze 
dużo do zrobienia, a dzi-siejsze 
wydarzenie jest tego 
początkiem – mówił Zyg-munt 
Jeżewski. 
Wystąpił zespół folklory-styczny, 
kapela dudziarska, 
Sandra Paetz, była biesiada 
z wodzirejem i pokaz tańca. 
W poszczególnych strefach 
(zdrowia, bezpieczeństwa, 
rozrywki, artystyczna) cze-kały 
stanowiska medyczne, 
dietetyczne, Powiatu Poznań-skiego, 
Powiatowego Zespo-łu 
do spraw Orzekania o Nie-pełnosprawności, 
Powiato-wego 
Centrum Pomocy Ro-dzinie, 
stanowisko z kijkami 
nordic walking. 
Seniorzy obejrzeli pokaz 
tresury psa, brali udział w 
warsztatach decupage, origa-mi, 
wykonywali przedmioty 
użytkowe. Był pomiar ciśnie-nia 
krwi, glukozy, wagi ciała, 
doradztwo w kwestii odży-wiania, 
gry tradycyjne (war-caby, 
chińczyk), instruktaż 
pierwszej pomocy. 
KAROLINA KASPRZAK 
FOT. (4X) KAROLINA KASPRZAK 
W DOMU POMOCY SPOŁECZNEJ W LISÓWKACH 
Starsi aktywni 
Stali czytelnicy „Filantropa Naszych Czasów”. 
Od lewej: Maciej Matuszewski, Teresa Gromadzińska, 
Maria Grabkowska, Zygmunt Jeżewski, Elżbieta Bijaczewska, 
Elżbieta Mazur, Renata Kuźniewska. 
Występy artystyczne. 
Zainteresowaniem cieszyły się różnego rodzaju porady; seniorzy 
na co dzień nie mają możliwości korzystania z nich nieodpłatnie. 
Jak widzi i zachowuje się człowiek po spożyciu alkoholu…
PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 13 
P Amazonki 
Przyjechała ich z całej Pol-ski 
ponad setka, by wziąć 
udział w dwudziestej Ogólno-polskiej 
Jubileuszowej Sparta-kiadzie 
Amazonek, zorganizo-wanej 
przez oddział poznań-ski. 
Panie w wiankach na gło-wach 
dumnie paradowały nad 
Maltą. Przed chwilą zeszły z ło-dzi 
smoczych, w których płynę-ły 
zagrzewając się do zwycię-stwa. 
Ale najpiękniejszym ak-centem 
było rzucanie kwiatów 
do wody dla tych, które odeszły 
i okrzyki radości tych, które na-dal 
żyją. 
Przygotowania do uroczysto-ści 
rozpoczęły się w paździer-niku 
ubiegłego roku. Było to 
ogromne przedsięwzięcie. Trze-ba 
było pozałatwiać setki du-żych 
i małych spraw, by wszyst-ko 
się udało. Amazonki święto-wały 
nad Maltą od czwartku 11 
września do niedzieli 14 wrze-śnia 
na terenie Campingu Malta 
przy ulicy Krańcowej w Pozna-niu. 
Patronat nad uroczystościa-mi 
sprawowała Anna Komorow-ska, 
żona prezydenta RP, a pa-tronat 
medialny nad obchodami 
objęła TVP Poznań. 
– Ta olimpiada jest moim 
dzieckiem, bo uczestniczę w 
niej od początku – powiedziała 
Helena Pawlak, skarbniczka po-znańskiego 
oddziału. – Dzisiaj 
jestem podwójnie szczęśliwa, 
bo moja drużyna zajęła w wy-ścigu 
łodzi smoczych pierwsze 
miejsce, dlatego koleżanki wło-żyły 
mi na głowę dwa wianki. 
Po raz pierwszy Amazonki 
zetknęły się z łodziami smoczy-mi, 
zwyczajem rzucania kwia-tów 
jako symbolu dla nieżyją-cych 
koleżanek oraz okrzyka-mi 
radości w podziękowaniu za 
życie, przeszczepionym z Kana-dy. 
Obsada takiej łodzi liczy dzie-sięć 
zawodniczek ze sternikiem, 
oprócz tego rytm nadaje bębni-sta. 
Taki wyścig to spory wysi-łek, 
ale Amazonki doskonale so-bie 
radzą z przeciwnościami. 
– W tym roku wprowadziliśmy 
inne dyscypliny, bo do tej pory 
było strzelanie z łuku – dodaje 
Helena Pawlak. – Amazonki były 
trochę zaskoczone ich nazwami, 
ale chętnie wzięły w nich udział. 
Było dużo śmiechu i zabawy, a o 
to chodzi, by cieszyć się każdą 
chwilą. Amazonki dobrze rozu-mieją 
to przesłanie. 
Ogrom pracy, wysiłku, serca i 
oddania w przygotowanie wło-żyła 
Joanna Grzesiak, terapeut-ka 
i doktorantka z Akademii Wy-chowania 
Fizycznego w Pozna-niu. 
– Jedną z nowości jest kubb, 
gra polegająca na eliminacji od-powiednio 
ułożonych drewnia-nych 
klocków lub pałek, rozsta-wionych 
na trawiastym, piasz-czystym 
lub betonowym pod-łożu, 
przez dwie, opozycyjnie 
w stosunku do siebie drużyny. 
Zwycięstwo daje strącenie króla, 
czyli drewnianego klocka usta-wionego 
na środku pola gry – 
wyjaśnia Joanna. 
Z daleka widać rozwieszo-ną 
siatkę do gry w siatkówkę 
z wielkimi otworami. To pier-ścieniówka, 
czyli gra drużyno-wa, 
podobna do tradycyjnej siat-kówki. 
Zadaniem zawodników 
jest przerzucanie piłki na boisko 
drużyny przeciwnej przez otwo-ry 
w siatce. Było popularne rin-go, 
tajemniczo brzmiący speed-minton 
podobny do badminto-na, 
petanque – tradycyjna fran-cuska 
gra towarzyska z elemen-tami 
zręcznościowymi, polega-jąca 
na rzucaniu z wytyczonego 
okręgu metalowymi kulami oraz 
bowling. 
– Dla mnie najbardziej wzru-szające 
jest rzucanie kwiatów 
do wody – mówi Beata Tietz. – 
Wówczas myślę o koleżankach, 
których już nie ma i dziękuję za 
dar życia. 
Po zawodach był grill, a wie-czorem 
koncert Hanny Śleszyń-skiej. 
Spartakiadę zakończy-ła 
uroczysta Gala Jubileuszowa 
z okazji XX-lecia Federacji Sto-warzyszeń 
„Amazonki”. Uroczy-stość 
zaszczycili posłanka Elż-bieta 
Radziszewska i Ryszard 
Grobelny, prezydent Poznania. 
Były odznaczenia, kwiaty, gratu-lacje 
i wiele wzruszeń. 
Aurelia 
Pawlak 
POZNAŃ 
AP 
nad Maltą 
FOT. (3X) AURELIA PAWLAK
14 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 
Bez wątpienia jedną z naj-ważniejszych 
korzyści 
płynących z zajęć hipotera-pii 
jest nauka raczkowania i 
chodzenia. Pacjenci, którym 
nie dawano szans na wstanie 
z inwalidzkiego wózka, bar-dzo 
często za pomocą konia 
osiągają cel oznaczony jako 
niemożliwy. Jak dokonuje się 
ów cud? 
Zacznę od krótkiego wytłu-maczenia, 
w jaki sposób uczy 
się mózg. Organ ten zbudo-wany 
jest z różnych rodzajów 
neuronów, czyli komórek ner-wowych. 
Odpowiadają one za 
nasze czucie, ruch, myśli i po-czynania. 
Aby wszystko spój-nie 
działało, neurony two-rzą 
między sobą wiele sieci, 
po których przekazywane są 
wszelakie informacje w po-staci 
oddziaływań chemicz-nych 
i impulsów elektrycz-nych. 
Każde nowe doświad-czenie, 
spontaniczna myśl lub 
nieznana sytuacja powodu-je, 
że w naszym mózgu two-rzą 
się nowe sieci neuronów. 
Pojedyncze doznania two-rzą 
tak zwany ślad pamięcio-wy, 
czyli engram. Pozwala on 
na odtworzenie w pamięci sy-tuacji 
z przeszłości, aby zna-leźć 
rozwiązanie w chwili po-wtórzenia 
określonej sytuacji. 
Gdy bodźce wykorzystujące 
ślad pamięciowy powtarza-ją 
się, wówczas engram prze-mienia 
się w stałe połączenie 
między neuronami, a informa-cja 
po takich „trasach” przebie-ga 
natychmiastowo. 
Działa to również w drugą 
stronę – jeśli przestajemy wy-konywać 
pewne czynności, 
to połączenia w mózgu stają 
się coraz słabsze i mogą na-wet 
zanikać. Jeśli dziecko nie 
potrafi chodzić i raczkować, 
to znaczy, że jego mózg nie 
utworzył sieci neuronów po-trzebnych 
do koordynacji owej 
czynności albo utracił je w 
wyniku tragicznego wypadku 
lub braku możliwości powta-rzania 
tych umiejętności. Koń 
idący stępem porusza mied-nicą 
siedzącego na nim czło-wieka 
dokładnie w tych sa-mych 
osiach i płaszczyznach, 
jak robimy to podczas cho-dzenia. 
Mózg pacjenta siedzą-cego 
na grzbiecie zwierzęcia 
dostaje w ten sposób nowe in-formacje 
i zapamiętuje je jako 
połączenie neuronów – en-gram. 
Ten ruch, którego wcze-śniej 
organizm podopieczne-go 
nie znał, jest powtarzany 
podczas każdych zajęć, więc 
ślad pamięciowy przekształca 
się w trwałe połączenie. Może 
to jednak trwać nawet kilka ty-godni. 
Gdy mózg nauczy się 
poprawnie chodzić, wystar-czy 
tylko wypracować mięśnie 
do utrzymania wagi ciała oraz 
zmysł równowagi, by pacjent 
wstał z inwalidzkiego wózka 
i postawił swoje samodzielne 
pierwsze kroki. Co z raczko-waniem? 
Napiszę najprościej 
– to samo. Mózg uczy się no-wego 
ruchu poprzez położe-nie 
pacjenta na koniu. Wów-czas 
nogi i ręce podopieczne-go 
poruszane są przez koń-czyny 
przemieszczającego 
się zwierzęcia identycznie jak 
podczas prawidłowego racz-kowania. 
W ten sposób kory-gowane 
są również wszelakie 
patologie związane z porusza-niem 
się. 
Podsumowując, raczkowa-nie 
i chodzenie to umiejętno-ści 
nabywane z czasem. Nawet 
jeśli dziecko ma z nimi trudno-ści, 
to nie oznacza, że jest ska-zane 
na wózek inwalidzki. Hi-poterapia 
ma ogromny wpływ 
na umiejętność prawidłowe-go 
poruszania się. Najwięk-szą 
rolę odgrywa tu sam koń, 
którego nie da się zastąpić, 
ponieważ to on porusza cia-łem 
pacjenta i powoduje utwo-rzenie 
połączeń neuronów w 
mózgu odpowiedzialnych za 
zapamiętanie i odtwarzanie 
w przyszłości prawidłowych 
wzorców raczkowania i cho-dzenia. 
Im bardziej systematy-cza 
terapia, tym trwalszy efekt 
można osiągnąć. Zapraszam 
na zajęcia! 
AGNIESZKA PIECHOWIAK 
FUNDACJA „APJA” 
609 047 831 
BIURO@FUNDACJA-APJA.ORG.PL 
WWW.FUNDACJA-APJA.ORG.PL 
„Przelewamy krew za Cy-sterki” 
– taką nazwę no-siła 
akcja poboru krwi, w któ-rą 
chętnie włączali się miesz-kańcy 
powiatu poznańskie-go. 
W sobotę 13 września przy 
pałacu w Owińskach Związek 
Harcerstwa Polskiego – Hufi ec 
Czerwonak tradycyjnie zorga-nizował 
piknik cysterski „Kon-wencjonalia 
2014”. Przyjecha-li 
wolontariusze z poznańskie-go 
„Hospicjum Palium”, muzy-cy, 
rzemieślnicy. 
Spotkanie miało na celu pre-zentację 
dawnych strojów, sta-rych 
rzemiosł, walk rycerskich, 
muzyki sakralnej w nowocze-snej 
aranżacji. Wstęp był dar-mowy, 
dzięki czemu ze spo-tkania 
mogły skorzystać rodzi-ny 
w trudnej sytuacji material-nej. 
Osoby niepełnosprawne i 
wszyscy, którzy nie widzieli jesz-cze 
pierwszego w Europie Parku 
Orientacji Przestrzennej na tere-nie 
Specjalnego Ośrodka Szkol-no- 
Wychowawczego dla Dzieci 
Niewidomych w Owińskach mo-gli, 
mogli się tam wybrać. 
Była też możliwość zwiedza-nia 
z przewodnikiem pocyster-skiego 
kościoła Jana Chrzciciela 
w Owińskach, warsztatu papie-ru 
czerpanego, aranżacji dawnej 
polskiej wsi, przymierzalni stro-jów 
i uzbrojenia. Był turniej łucz-niczy, 
warsztaty artystyczne. 
Wolontariusze poznańskie-go 
„Hospicjum Palium” chętnie 
opowiadali dzieciom i młodzie-ży 
o roli wolontariusza w cho-robie 
terminalnej. Zachęcali do 
malowania motyli symbolizują-cych 
delikatność i wrażliwość na 
ludzkie cierpienie. Przeprowa-dzono 
również zbiórkę publicz-ną 
„Wyprawki szkolne dla dzieci 
z gminy Czerwonak”. 
KAROLINA KASPRZAK 
HIPOTERAPIA 
– REHABILITACJA I PRZYJEMNOŚĆ(7) 
Raczkowanie 
i chodzenie 
FOT. (2X) KAROLINA KASPRZAK 
Pamiętali 
o chorych 
Akcja „Przelewamy krew za Cysterki” była okazją do podzielenia 
się bezcennym lekiem. 
Malowanie motyli.
PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 15 
Pozytywnym przykła-dem 
wzajemnej pomo-cy 
wśród liderów organizacji 
pozarządowych okazał się 
kolejny charytatywny ma-raton 
fi tness pod hasłem „Z 
zumbą, z sercem, dla serca 
i zdrowia” – Aktywnie w Po-wiecie 
Poznańskim”. W so-botnie 
popołudnie 6 wrze-śnia 
w amfi teatrze (Sce-na 
nad Jeziorem) w Swarzę-dzu 
zapaleńcy tańczyli przez 
prawie 3 godziny. 
Był to już trzeci maraton z 
cyklu „Z zumbą, z sercem…”. 
Charytatywne maratony fi t-ness 
realizuje Stowarzyszenie 
Na Rzecz Dzieci i Młodzieży 
Niepełnosprawnej w Pobiedzi-skach 
w ramach zadania pu-blicznego 
fi nansowanego ze 
środków Powiatu Poznańskie-go. 
O poprzednim maratonie 
zumby pisaliśmy w sierpnio-wym 
wydaniu „Filantropa” na 
stronie 11. 
Aktywny 
PKPS 
Kolejną osobą wyróżnioną 
Srebrną Honorową Odzna-ką 
przez Wielkopolski Zarząd 
Wojewódzki PKPS w Poznaniu 
została 24 lutego Teresa Kan-ciak 
z Bnina za szczególne za-sługi 
dla organizacji, w której 
działa już 25 lat. W latach 80- 
tych dała się poznać jako bar-dzo 
dobry organizator. 
Na następną kadencję Za-rządu 
Miejsko-Gminnego PKPS 
podczas wyborów 5 marca zo-stali 
wybrani dotychczaso-wi 
członkowie. Funkcję preze-sa 
nadal pełni Bogdan Wesołek. 
ZM-G PKPS otrzymał za aktyw-ność 
bilety dla 55 osób na kon-cert 
charytatywny z okazji Dnia 
Kobiet. Złożono podziękowania 
osobom, instytucjom, fi rmom 
wspierającym PKPS w Kórniku. 
ZM-G został zaproszony 
przez Radę Sołecką Czołowa do 
Klubu Środowiskowego. RS po-dzieliła 
się z członkami PKPS 
informacjami o działaniach na 
rzecz starszych ludzi. Trwa kon-takt 
kórnickiego PKPS z Pola-kami 
na Ukrainie. Raz na kwar-tał 
jest przekazywana żywność 
dla chorego na fenyloketonu-rię 
ukraińskiego chłopca. Trwa-ją 
przygotowania do dystrybu-cji 
żywności zakupionej z fun-duszy 
unijnych. Osobom niepeł-nosprawnym 
przekazywany jest 
sprzęt rehabilitacyjny. Kórnicki 
PKPS podjął się opieki nad po-mnikiem 
Stanisława Woźniaka, 
żołnierza AK. 
Trwa współpraca PKPS z róż-nymi 
organizacjami. Od Kórnic-kiego 
Stowarzyszenia Pomo-cy 
Osobom z Niepełnospraw-nością 
Intelektualną i Rucho-wą 
„Klaudynka” Bogdan Weso-łek 
otrzymał podziękowanie za 
pracę społeczną dla najbardziej 
potrzebujących. Komenda Hufca 
ZHP im. Tytusa hr. Działyńskiego 
w Kórniku dziękowała za pomoc 
w organizacji akcji letniej. 
ROBERT WRZESIŃSKI 
Zadowolenia z charytatywnego maratonu zumby w Swarzędzu 
Tym razem organizacja z 
Pobiedzisk pomogła Stowarzy-szeniu 
Przyjaciół Dzieci Spe-cjalnej 
Troski imienia Leszka 
Grajka w Swarzędzu. Całko-wity 
dochód z zakupu cegiełek 
było oprzeć się pokusie. Zum-ba 
porwała do tańca niemal 
wszystkich! Podopieczni Sto-warzyszenia 
Przyjaciół Dzieci 
Specjalnej Troski imienia Lesz-ka 
Grajka wykazali się dosko-nałym 
poczuciem rytmu. 
Uczestników powitała pre-zes 
Stowarzyszenia Na Rzecz 
Dzieci i Młodzieży Niepełno-sprawnej 
w Pobiedziskach 
Małgorzata Halber oraz prze-wodnicząca 
Stowarzyszenia 
Przyjaciół Dzieci Specjalnej 
Troski imienia Leszka Grajka 
Barbara Kucharska. W spotka-niu 
wzięli udział radni Powiatu 
Poznańskiego – Agnieszka Do-lata 
i Paweł Bocian. 
Imprezę wsparli: Urząd Mia-sta 
i Gminy Swarzędz, Swa-rzędzkie 
Centrum Sportu i Re-kreacji, 
salon kosmetyczny 
„Karina” – Karina Gryciuk, sa-lon 
fryzjerski „Halina”, klub 
„Atrium” – siłownia i fi tness, 
klub „2B Activ”, sklep „Mega- 
Fit”, solarium w Swarzędzu, 
Mistrz Świata Ekwadoru 2013 
w kulturystyce Marek OLEY 
Olejniczak, drużyna piłkar-ska 
„Meblorze”, grupa kultu-rystyczna 
„MF Team”, Haniball 
Team Adam Leśniewski (opra-wa 
muzyczna), Katarzyna Ja-naszek 
(fotografi a), wolonta-riusze, 
pielęgniarka i wielu lu-dzi 
dobrej woli. 
KAROLINA KASPRZAK 
FOT. ROBERT WRZESIŃSKI 
Taniec zdrowia 
i z sercem 
Powitania i podziękowania dla instruktorów 
oraz wszystkich zaangażowanych. 
nie kryła Barbara Kucharska. 
Taniec dla zdrowia i z sercem. 
(zbiórki publicznej przeprowa-dzonej 
na podstawie zezwo-lenia 
Starosty Poznańskiego) 
przekazano swarzędzkiej or-ganizacji. 
Charytatywny maraton zum-by 
prowadziło 7 instruktorów. 
Konferansjerem był nasz re-dakcyjny 
kolega Marcin Woj-cieszak. 
Tańczyli sprawni i nie-pełnosprawni, 
młodsi i nieco 
starsi. Takt muzyki i serdeczna 
atmosfera sprawiły, że trudno 
FOT. (3X) KAROLINA KASPRZAK
16 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 
Barka pomogła 
tysiącom ludzi 
Z TOMASZEM SADOWSKIM, prezesem Fundacji Pomocy Wzajemnej 
„Barka” rozmawia AURELIA PAWLAK. 
– We wrześniu przypadł ju-bileusz 
25-lecia „Barki”. Czuje 
się pan człowiekiem spełnio-nym, 
pomagającym ludziom? 
– Duch pomagania innym 
towarzyszył mi od urodze-nia. 
To zasługa moich rodzi-ców. 
Wskazali drogę, którą po-dążam 
przez całe życie. Mam 
ogromną satysfakcję, że „Bar-ka” 
pomogła przez te dwadzie-ścia 
pięć lat tysiącom ludzi. 
Wielu z nich wróciło do społe-czeństwa, 
pozakładali rodziny, 
mają dzieci, pracują. Mają am-bicje 
i marzenia. Nasza dzia-łalność 
ewoluowała, bo zaczy-naliśmy 
od wspólnoty we Wła-dysławowie, 
a teraz nawiązali-śmy 
kontakty z innymi krajami, 
wprowadzamy nowe rozwią-zania, 
projekty, pomysły spra-wiające, 
że „Barka” już dawno 
opuściła granice Polski. 
– Barka to symboliczna na-zwa... 
– Na ten pomysł wpadła nie-pełnosprawna 
dziewczynka, 
która skojarzyła takie skupisko 
ludzi z Arką. Ta nazwa jest już 
bardzo popularna, więc zmie-niliśmy 
ją na „Barkę”, która ob-jęła 
odpowiedni kurs i już od 
ćwierćwiecza z niego nie zba-cza. 
– Pewnego dnia z żoną Bar-barą 
porzuciliście dotychcza-sowe 
życie i zamieszkaliście 
z grupą osób wykluczonych 
w zdewastowanym budynku 
szkoły we Władysławowie. 
– Tak zaczęła się histo-ria 
„Barki”. Oboje z żoną wy-braliśmy 
taki sposób na życie. 
Wspólnie z mieszkańcami za-braliśmy 
się za remont domu, w 
którym mieszkaliśmy. Powstał 
Niezapominajka. Nazwa 
tego kwiatu, symbolizu-jąca 
miłość i wierność, ide-alnie 
pasuje do Zakładu Ak-tywności 
Zawodowej w Go-łaszewie 
w gminie Mieści-sko. 
Tutaj pracę znalazło 
wiele osób niepełnospraw-nych 
z terenu gminy, które 
być może nigdy nie wyszły-by 
z domów. Teraz mają za-jęcie, 
spotykają się z innymi 
ludźmi. I, co najważniejsze, 
nadali sens swojemu życiu. 
Zanim powstał ZAZ w Go-łaszewie, 
był tutaj budynek 
starej szkoły, który ulegał de-gradacji. 
Władze gminy zde-cydowały 
o przekształceniu 
go w miejsce dla osób z róż-nymi 
niepełnosprawnościa-mi. 
W przedsięwzięcie za-angażował 
się PFRON. W tej 
chwili pracuje tu trzydzie-ści 
osób niepełnosprawnych 
oraz obsługa, kierownictwo 
i kierowcy – w sumie czter-dzieści 
jeden osób. 
– Pracujemy w trzech dzia-łach: 
ogrodniczo-porządko-wym, 
krawiecko-pamiątkar-skim 
i niszczenia dokumen-tów 
– mówi Tadeusz Syno-radzki, 
kierownik placów-ki. 
– Uczestnicy są dowożeni 
naszym transportem z róż-nych 
gminnych miejscowości 
i odwożeni do domów. Udało 
się nam już wprowadzić oso-by 
na otwarty rynek pracy. Li-czymy, 
że za nimi pójdą ko-lejni. 
Zaglądamy do jednego z 
pomieszczeń, w którym jest 
gabinet rehabilitacyjny. Za-jęcia 
prowadzi wykwalifi ko-wana 
rehabilitantka Karoli-na. 
Ćwiczenia odbywają się 
poza godzinami pracy. Wy-konywane 
są między innymi 
zabiegi laserowe i ultradź-więkowe. 
Podopieczni dys-ponujący 
wskazaniami od le-karza 
mogą korzystać z wi-rówek 
dla kończyn dolnych, 
górnych. Można też ćwiczyć 
na rowerze stacjonarnym. 
Na nowoczesnej hafciarce 
pracuje znakomity krawiec 
Darek. Lubi przyjeżdżać do 
Gołaszewa, bo tutaj robi to, 
co lubi. Czuje się potrzebny i 
zadowolony, czego dowodem 
jest uśmiech na jego twarzy. 
Potrafi wykonać najbardziej 
skomplikowany haft. 
– Mamy także praktykan-tów 
z Powiatowego Urzędu 
Pracy – dodaje Tadeusz Sy-noradzki. 
– Część z nich pra-cuje 
przy składaniu lamp. 
Przed laty podpisano umo-wę 
z fi rmą Lena Lighting S.A. 
w Środzie Wielkopolskiej. 
zakład stolarski, pieczarkar-nia, 
uprawy ogrodnicze. Dzię-ki 
pracy zyskaliśmy pieniądze 
na utrzymanie całej grupy. Nie-zwykle 
cenne było dla nas ser-deczne 
przyjęcie przez miesz-kańców 
Władysławowa, Irene-usza 
Witkowskiego, dyrekto-ra 
szkoły w Chmielniku i pro-boszcza 
Jerzego Gąszczaka. 
W 1990 roku pomoc fi nansowa 
Marii Garwolińskiej umożliwi-ła 
utworzenie Fundacji Pomo-cy 
Wzajemnej „Barka”. 
– O „Barce” słychać dwa 
razy w roku w czasie Bożego 
Narodzenia i Wielkanocy. 
– Nie zależy nam na rozgło-sie. 
Najważniejszy jest czło-wiek, 
który potrzebuje naszej 
pomocy. Ale okazjonalne zain-teresowanie 
może być irytują-ce. 
Niewiele osób wie, że „Bar-ka” 
jest już siecią. Usamodziel-nione 
są programy obejmujące 
wspólnoty, edukację, tworze-nie 
miejsc pracy. Dzięki temu 
powstały fundacje, spółdzielnie 
pracujące na własny rachunek. 
Zajmują się tym ludzie, którym 
pomagaliśmy odbudować swój 
potencjał, rozbudzić ukryte ta-lenty 
i umiejętności. Odzyska-li 
godność i człowieczeństwo. 
To cel naszej działalności. Tu 
nie przychodzi się na „gotowe”. 
Trzeba wziąć się w garść i wy-prostować 
swoje życie. 
– Kim są wasi podopieczni? 
– Przekrój jest bardzo róż-ny. 
Na początku przychodzi-ło 
do nas od tysiąca do dwóch 
tysięcy osób rocznie. Wie-lu 
z nich nigdzie nie pracowa-ło, 
nie mało gdzie mieszkać, 
stracili rodziny, zostali odrzu-ceni 
przez bliskich. Najwięk-szy 
problem stanowiła praca, 
bowiem ci ludzie często nie 
mieli kwalifi kacji. Nie potrafi li 
się odnaleźć w nowej, kapita-listycznej 
rzeczywistości. Kie-rowaliśmy 
ich na terapię, a po 
wyjściu z niej odbywali różne-go 
rodzaju staże, uczestniczyli 
w centrach integracji społecz-nej. 
Wkrótce przekonaliśmy 
się, że nie wystarczy dać miskę 
i nocleg. Trzeba postarać się o 
stworzenie takich warunków, 
aby oni mogli się nauczyć żyć 
w nowej rzeczywistości. Cho-dziło 
nam o rozwój osoby, któ-ra 
została bez grosza, miesz-kania, 
pomocy. Prywatyzowały 
się fabryki, upadały hotele ro-botnicze, 
zaczęły się zaludniać 
dworce bezdomnymi. Byli to 
ludzie kompletnie nieporadni, 
popadali w nałogi, nie widzie-li 
sensu życia. Najpierw potrze-bowali 
terapii, namiastki nor-malnego 
życia, a potem pracy. 
W okresie transformacji było to 
trudne, ale nie niemożliwe. 
– Jaki był program obcho-dów 
jubileuszowych? 
– W Stowarzyszeniu Inte-gracyjnym 
Wspólnoty Barka w 
Chudobczycach, gdzie znajdu-je 
się farma ekologiczna, odby-ła 
się konferencja pod hasłem 
„Partnerstwa lokalne i rozwój 
przedsiębiorczości społecznej. 
Perspektywy rozwoju wspól-not 
solidarnych w Polsce”. Był 
również spektakl amerykań-skiego 
pisarza i fi lozofa Richar-da 
Bacha pod tytułem „Mewa”, 
opowiadający o tym, że główny 
bohater początkowo jak inne 
mewy w stadzie lata dla zdo-bycia 
łupu, ale wkrótce uświa-damia 
sobie, że lot może być 
czymś więcej niż codzien-ną 
walką o przetrwanie. Daje 
szansę na przekroczenie wła-snych 
granic, pokonanie ogra-niczeń 
i słabości. 
– Z roku na rok podbijacie 
coraz więcej krajów na świe-cie. 
– Podróże w naturalny spo-sób 
wpisały się w naszą dzia-łalność. 
Są to wyjazdy na róż-nego 
rodzaju konferencje, kur-sy, 
podczas których dużo się 
uczymy, poznajemy nowych lu-dzi, 
nawiązujemy cenne kon-takty. 
Nasza fundacja dzia-ła 
nie tylko w Polsce i Europie. 
Współpracuje z Ugandą, Kenią, 
Meksykiem i Kanadą. Na tym 
nie zamierzamy poprzestać, bo 
wiedzy nigdy dosyć. Wiele po-mysłów 
przenieśliśmy na nasz 
grunt. Wszystko, co robimy, jest 
związane wyciągnięciem ręki 
do potrzebujących. To jest na-sza 
misja. 
FOT. AURELIA PAWLAK
PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 17 
W „Niezapominajce” 
– jak w domu 
Dzięki temu podopieczni tu-tejszego 
ZAZ mają zapew-nione 
zajęcie. Weteranem w 
tej dziedzinie jest Jarek, któ-ry 
doskonale wie, jak zło-żyć 
wszystkie półfabrykaty, 
by lampa była sprawna. To 
żmudna praca, wymagająca 
cierpliwej staranności. Ale 
dla Jarka jest ona wielką fraj-dą. 
Nie pamięta, ile takich 
lamp złożył, ale na pewno 
bardzo dużo. W tym samym 
pomieszczeniu pracuje Zdzi-sław, 
który dostał się tutaj 
dzięki programowi unijne-mu. 
Dzięki pracy w „Nieza-pominajce” 
uwierzył w sie-bie. 
Podobnie jak Grażyna, 
minków, które układane w ba-loty 
szybko znajdują nabyw-ców 
z różnych miast. To za-jęcie 
szczególnie podoba się 
dwóm niepełnosprawnym 
braciom z jednej z gminnych 
wsi. Wyciągnięcie z domów 
niepełnosprawnych w gminie 
Mieścisko było dobrym po-sunięciem. 
Na przyjęcie cze-ka 
kolejnych trzydzieści osób 
niepełnosprawnych. Nieste-ty, 
z różnych powodów praw-nych 
nie można rozbudować 
placówki. Ale może ktoś na-stępny 
wystartuje na otwarty 
rynek pracy i zwolni miejsce. 
AURELIA PAWLAK 
która także wyspecjalizowa-ła 
się w skręcaniu lamp. 
W kolejnym dziale panie 
składają torebki na prezenty. 
– Szyjemy również róż-nego 
rodzaju t-shirty, czap-ki 
z daszkiem, torby lniane, 
papierowe, ortalionowe, po-ściele, 
obrusy, fl agi, ręczniki 
frotte, proporczyki dla przed-szkoli 
oraz różnych zakła-dów 
pracy, fartuchy dla ma-sarni, 
ubrania robocze dla 
kuchni – mówi Dorota. Wtó-rują 
jej koleżanki, które dzię-ki 
zdobytemu doświadczeniu 
podejmują czasami bardzo 
trudne zlecenia. 
W dziale niszczenia doku-mentów 
stoi wielka maszyna, 
która pochłania niezliczoną 
ilość dokumentów od instytu-cji 
państwowych oraz przed-siębiorców, 
a oddaje ogromną 
masę ścinków. Niszczenia od-bywa 
się zgodnie z wymoga-mi 
wynikającymi z ustawy o 
ochronie danych osobowych. 
Z kolei na zewnątrz budyn-ku 
widać ogromny foliowy tu-nel. 
Tutaj dojrzewają pomido-ry 
uprawiane w naturalny spo-sób. 
To królestwo Alosia, któ-ry 
z sercem o nie dba, podle-wa, 
pielęgnuje. W pobliżu od-bywa 
się cięcie drewna do ko- 
FOT. (4X) AURELIA PAWLAK 
Darek haftuje. 
Składanie torebek. Praca przy cięciu drewna. 
Tadeusz Synoradzki.
18 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 
LUDZIE ZWIĄZKU 
Zasłużyć 
na zaufanie 
Jerzy Skrobiszewski (z prawej) z burmistrzem Środy Wojciechem 
Ziętkowskim na pikniku w Lutyni. 
W wielu przypadkach nie-pełnosprawność 
nie jest 
związana z chorobą, ale z nie-szczęśliwym 
wypadkiem. I tak 
było w tym przypadku. 
Jurek Skrobiszewski urodził 
się 19 kwietnia 1948 roku w Jasz-kowie 
w powiecie średzkim. 
Tam skończył szkołę podstawo-wą. 
Naukę kontynuował w Śro-dzie 
Wielkopolskiej, a następ-nie 
w Technikum Mechaniza-cji 
w Poznaniu. Rozpoczął pra-cę 
w Państwowym Ośrodku Ma-szynowym 
w Środzie Wielko-polskiej. 
W 1970 roku Jerzy Skro-biszewski 
bierze ślub – z tego 
szczęśliwego związku narodzi-ła 
się dwójka dzieci: córka i syn. 
W 1977 roku Jurek ulega wy-padkowi, 
którego następstwem 
jest usztywnienie stawu kola-nowego, 
powiązane z zapale-niem 
kości i skróceniem nogi, 
co spowodowało konieczność 
poruszania się o lasce ortope-dycznej 
i noszenie ortezy. Nigdy 
nie wróci już do pełnej spraw-ności, 
zaczyna więc poszuki-wać 
kontaktu z organizacją sku-piającą 
takich jak on osób z nie-pełnosprawnością 
ruchową. Nie 
jest to łatwe, zwłaszcza w małej 
miejscowości, a w takiej właśnie, 
w Solcu, mieszkał Jurek. 
W 1988 roku dowiaduje się o 
zebraniu powołującym do ży-cia 
Koło Środa Wielkopolskie-go 
Związku Inwalidów Narządu 
Ruchu. Dochodzi do spotkania z 
ówczesnym Prezesem Związku 
Bogdanem Nowakiem, zebrania 
założycielskiego i w efekcie do 
powołania Koła w Środzie Wiel-kopolskiej. 
Jerzy Skrobiszewski 
zostaje wybrany Przewodniczą- 
– Co oznacza nazwa FIONA? 
– Fundacja na Rzecz Integra-cji 
Osób Niepełnosprawnych i 
Autystycznych. Nasza baza to 
CIiA, czyli Centrum Integracji i 
Aktywizacji przy ulicy Mielżyń-skiego 
w Poznaniu. Przed no-wym 
sezonem pomalowaliśmy 
ściany, odnowiliśmy pomiesz-czenia 
i sprzęty. Zadomowili-śmy 
się tu dzięki dobrym lu-dziom, 
których mamy szczę-ście 
spotykać na naszej drodze. 
Mamy piękną siedzibę w cen-trum 
miasta. Aby się tu dostać 
trzeba pokonać kilka pięter, ale 
to nie przeszkadza tym, którzy 
do nas przychodzą. 
– Prowadzicie fundację ro-dzinnie, 
czyli pani, mąż i syn. 
Bez wynagrodzenia… 
– Jesteśmy wolontariuszami 
FIONY od przeszło pięciu lat. Ale 
oboje z mężem mamy swoje ży-cie 
zawodowe, a fundację pro-wadzimy 
„po godzinach”, po-święcając 
jej każdą wolną chwi-lę. 
FIONA stała się dla nas dru-gim 
domem. Dbamy o dobrą at-mosferę, 
wymyślamy różne ini-cjatywy, 
staramy się pomagać 
tym, którym jest trudniej. Na-szym 
wynagrodzeniem jest ra-dość 
i uśmiechy na twarzach 
podopiecznych. FIONA jest or-ganizacją 
non-profi t, a wolon-tariat 
stanowi podstawę naszej 
działalności. Dowodem uzna-nia 
dla nas jest tytuł Poznański 
Corocznie w Nowym To-myślu 
odbywa się Jarmark 
Chmielo-Wikliniarski. Do tego-rocznej 
edycji zaproszono Dru-żynę 
Szpiku, która podczas Jar-marku 
propagowała m.in. re-jestrowanie 
się w bazie poten-cjalnych 
dawców szpiku. 
Jarmark Chmielo-Wikliniarski 
przeszedł już do historii. Ocenia-jąc 
to najważniejsze nowotomy-skie 
święto można rzec w skró-cie: 
kto był, ma co wspominać, 
kto nie był ma czego żałować. 
– Tegoroczne święto chmielu i 
wikliny było dla mnie wyjątkowe, 
ponieważ był to już 20. Jarmark 
podczas mojego urzędowania. Z 
roku na rok jego poziom wzra-sta. 
Dzięki sprawdzonemu ze-społowi 
można budować powo-dzenie 
tak dużej imprezy. Pod 
względem organizacyjnym, roz-rywkowym 
i wizerunkowym te-goroczny 
Jarmark był znakomi-ty 
– mówi Henryk Helwing, bur-mistrz 
Nowego Tomyśla. 
Dla nowotomyślan to trzy-dniowe 
święto jest nagrodą za 
całoroczny pracę. Nie można 
pominąć jego ogromnej roli w 
promocji miasta. Żadne wyda-rzenie 
nie przyciąga do Nowego 
Wolontariusz Roku 2012. Doce-niono 
nasze wysiłki, dzięki cze-mu 
zaangażowaliśmy się jesz-cze 
bardziej. Naszym celem jest 
integracja i społeczna rehabilita-cji 
podopiecznych. 
– Co wyróżnia waszą dzia-łalność? 
– Zaczynaliśmy od obozów 
wspinaczkowych dla osób z 
autyzmem. Znaleźliśmy wła-sną 
formułę, konsekwentnie łą-cząc 
zajęcia sportowe z inten-sywnym 
programem aktywi-zująco- 
integracyjnym. Zależa-ło 
nam na tym, by docenić wy-siłek 
rodzica, jadącego ze swoim 
dzieckiem na drugi koniec Polski 
i oprócz dawki adrenaliny, mo-tywacji 
i przyjemności podczas 
wspinaczki, dać mu szansę na 
skorzystanie z zajęć wspierają-cych 
funkcjonowanie w społecz-nej 
rzeczywistości, trudnej dla 
osoby z autyzmem. 
– Kim są wasi podopieczni? 
– Fundację założyliśmy z my-ślą 
o osobach z autyzmem, ale 
życie samo pisze scenariusze. 
Dzisiaj może się do nas dołą-czyć 
każdy. Nie jest ważna dia-gnoza, 
sytuacja rodzinna, wiek. 
Warunkiem jest chęć zaangażo-wania 
się całym sercem. Trzeba 
pamiętać, że bycie w grupie to 
udział w spotkaniu indywiduali-stów, 
którzy rozumieją koniecz-ność 
dostosowywania się do sie- 
Tomyśla takiej rzeszy ludzi, jak 
właśnie Jarmark. 
– Staramy się, aby młodzież, 
rodzice, dziadkowie znaleźli coś 
ciekawego dla siebie. Z myślą o 
młodych zostali zaproszeni Ra-fał 
Brzozowski i zespół Bracia. 
Rodzice mogli wspominać swą 
młodość słuchując koncertu ze-społu 
Lombard, z kolei występ 
zespołu Skaldowie był gratką 
dla starszych odbiorców impre-zy. 
Międzypokoleniowy aspekt 
Jarmarku tworzy więź pomiędzy 
cym tego Koła. Pełni tę funkcję 
do dziś. 
Jurek jest wulkanem energii i 
pomysłów. Wiele imprez, które 
cieszą się wieloletnią już trady-cją, 
jak chociażby piknik w Lu-tyni 
czy wypady nad morze, są 
jego pomysłem. Ale przecież Ju-rek 
jest cały czas czynny zawo-dowo, 
a poza tym udziela się 
społecznie. Przez dwie kaden-cje 
był radnym gminy Krzykosy, 
od 10 lat pełni funkcję Przewod-niczącego 
Powiatowej Rady ds. 
Osób Niepełnosprawnych przy 
Staroście Średzkim, należy do 
Rady Sołeckiej w Sulęcinku, jest 
członkiem Rady Budowy Ko-ścioła 
w tej miejscowości. Jego 
hobby to piłka nożna i wycieczki 
krajoznawcze. 
Można by jeszcze długo wy-mieniać 
kim był i komu pomaga. 
Nie o to chodzi. Postawa Jurka 
pokazuje, że rzecz nie w niepeł-nosprawności, 
ale w chęci dzia-łania. 
W pragnieniu pomagania 
innyma. 
Wiele osób pełnosprawnych 
z naszego otoczenia swoją obo-jętność 
tłumaczy tym, że prze-cież 
jedna osoba nic nie zmieni, 
nic nie może. Nie idzie na wybo-ry, 
zebranie, nie bierze udziału w 
wyrażaniu swojej opinii. Bo cięż-ko, 
bo daleko, bo pada deszcz lub 
świeci słońce. Jurek pokazuje, że 
jemu zawsze się chce, że war-to. 
Kiedy zjawia się uśmiechnię-ty 
i oparty na swojej lasce, czu-je 
się ciepło, przychylność i życz-liwość. 
Środowisko obdarza go 
największym wyróżnieniem, na 
jakie można sobie zasłużyć: za-ufaniem. 
BŁAŻEJ FRIEDRICH 
FOT. ARCHIWUM
PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 19 
Nie kryją łez radości 
Z ANNĄ JANIAK, szefową Fundacji FIONA w Poznaniu rozmawia AURELIA PAWLAK. 
bie nawzajem. To nie jest łatwe, 
ale udaje się. 
– Czy uczestnicy obozów po 
powrocie nie mówią: dość, to 
nie dla mnie? 
– Przeciwnie, nie kryją łez ra-dości, 
że mogli uczestniczyć w 
czymś niezwykłym. Uczą się by-cia 
razem i chcą się ponownie 
spotykać z kolegami. Naszym 
założeniem jest komponowanie 
grupy, którą na tych samych pra-wach 
współtworzą podopiecz-ni, 
rodzice i wolontariusze. Ra-zem 
uczestniczą w przygodzie. 
Nie stosujemy dyrektywnego po-dejścia. 
Nie stoimy z boku poka-zując 
palcem, co i jak należy ro-bić. 
Zawsze współuczestniczy-my, 
pokonujemy podobne trud-ności, 
doświadczamy podobne-go 
wysiłku, ale nie zapominamy 
o sprawnej organizacji i budowa-niu 
atmosfery bezpieczeństwa. 
– Są różne rodzaje niepełno-sprawności; 
czy każdy może 
skorzystać z waszej oferty? 
– Nie każdy. Organizuje-my 
dwa ogólnodostępne obo-zy: 
zimowy i letni, ale więk-szość 
Anna Janiak, jej mąż Przemek (z lewej) i syn Jerzy. 
miejsc jest z góry zarezer-wowana 
przez rodziny uczest-niczące 
w poprzednich wyjaz-dach. 
Na sugestie rodziców, aby 
zabrać nową rodzinę pytam: a 
kto z was zrezygnuje? Chętnych 
brak. Chyba, że zdarzą się sytu-acje 
losowe. 
– Jesteście jedyną organiza-cją 
pozarządową w Polsce, któ-ra 
dysponuje przenośnym par-kiem 
linowym. Jak go wykorzy-stujecie? 
– Podczas naszych plenero-wych 
imprez rozwieszamy sitaki 
i przeszkody na znacznej wyso-kości. 
Odpowiadamy również na 
zaproszenia innych organizato-rów 
i uatrakcyjniamy ich pikni-ki. 
Z naszych linowych atrakcji 
mogą skorzystać osoby o zróż-nicowanym 
poziomie spraw-ności, 
a dla osób z porażeniem 
mózgowym wykonaliśmy we-dług 
własnego pomysłu specjal-ną 
uprząż zakładaną na wózek 
inwalidzki. Dzięki temu możemy 
podpiąć wózek, wciągnąć na kil-ka 
metrów do góry i zrobić wa-hadło, 
bujające się nawet po kil-ka 
metrów w każdą stronę. 
– Współpracujecie z innymi 
stowarzyszeniami i fundacja-mi? 
– Interesuje nas każda pro-pozycja 
umożliwiająca osiąga-nie 
wspólnych celów. Aktywnie 
współdziałamy ze Stowarzysze-niem 
na Rzecz Dzieci i Młodzie-ży 
z Mózgowym Porażeniem 
Dziecięcym „Żurawinka”, Stowa-rzyszeniami 
„Potrafi ę więcej” czy 
ProFuturo. Lubimy działać ra-zem 
z innymi. 
– A gdybym chciała przyjść 
do was i pomilczeć? 
– Zapraszamy. U nas każdy 
ma się czuć jak w domu. Może 
porozmawiać lub pomilczeć, je-śli 
tego potrzebuje. 
uczestnikami tego wydarzenia – 
dodaje Henryk Helwing. 
Nie brakowało okazji do zaku-pu 
wyrobów wiklinowych. Były 
konkursy plecionkarskie, na naj-piękniejszą 
formę wiklinową, na 
najdłuższą ramkę, największą 
szyszkę chmielową i na najcie-kawszą 
witrynę sklepową, przy-braną 
chmielem i wikliną. Jar-mark 
umacnia wiklinową mar-kę 
Nowego Tomyśla i przypomi-na, 
że to właśnie tutaj jest polska 
stolica wikliny. 
– O tym, że w mieście niepo-dzielnie 
króluje wiklina, niech 
świadczy fakt, że przyodziewam 
wiklinowy strój i na trzy dni za-mieniam 
się z burmistrza w wi-klinowego 
burmistrza – podsu-mowuje 
Henryk Helwing. 
Na Jarmark zaproszono Dru-żyna 
Szpiku, która od kilku już 
lat edukuje i informuje ludzi, 
aby oddawali nie tylko krew, ale 
przede wszystkim rejestrowali 
się w bazie potencjalnych daw-ców 
szpiku i oddawali szpik, kie-dy 
znajdzie się genetyczny bliź-niak. 
– Pomysł zorganizowania 
akcji powstał w marcu 2014 r. 
po prelekcji w jednej z nowo-tomyskich 
szkół ponadgimna-zjalnych. 
Mimo że w Nowym 
Tomyślu jest oddział Regional-nego 
Centrum Krwiodawstwa 
i Krwiolecznictwa, nie posia-damy 
możliwości rejestracji w 
bazie potencjalnych dawców 
szpiku. Jedynym sposobem są 
właśnie tego typu akcje, które 
dają mieszkańcom możliwość 
zostania bohaterami. Na Jar-marku 
mieliśmy dwa stanowi-ska. 
Akcja propagująca świa-dome 
dawstwo szpiku trwa-ła 
przez trzy dni, podczas któ-rych 
łącznie uczestniczyło 25 
naszych wolontariuszy. Wolon-tariuszki 
roznosiły w wiklino-wych 
koszyczkach ulotki, szpi- 
FOT. (2X) TOMASZ MANTAS 
Wiklinowy Jarmark 
z Drużyną Szpiku 
kowe gadżety i cukierki. Nasze 
stoiska promocyjne cieszyły 
się sporym zainteresowaniem. 
Udzielaliśmy niezbędnych in-formacji, 
na czym polega reje-stracja, 
a później ewentualne 
oddanie szpiku – mówi Kon-rad 
Przybylski z Drużyny Szpi-ku 
Nowy Tomyśl. 
STANISŁAW FURMANIAK 
FOT. AURELIA PAWLAK
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014
Filantrop pazdziernik 2014

More Related Content

More from Barka Foundation

The Potential of the Social Economy for Local Development in Africa
The Potential of the Social Economy for Local Development in AfricaThe Potential of the Social Economy for Local Development in Africa
The Potential of the Social Economy for Local Development in AfricaBarka Foundation
 
Raport z badań sytuacja osób niepełnosprawnych na lokalnym rynku pracy
Raport z badań sytuacja osób niepełnosprawnych na lokalnym rynku pracyRaport z badań sytuacja osób niepełnosprawnych na lokalnym rynku pracy
Raport z badań sytuacja osób niepełnosprawnych na lokalnym rynku pracyBarka Foundation
 
Raport z badań sytuacja osób bezrobotnych w wieku 50+ na lokalnym rynku pracy
Raport z badań  sytuacja osób bezrobotnych w wieku 50+ na lokalnym rynku pracy Raport z badań  sytuacja osób bezrobotnych w wieku 50+ na lokalnym rynku pracy
Raport z badań sytuacja osób bezrobotnych w wieku 50+ na lokalnym rynku pracy Barka Foundation
 
Fundusz rozwoju przedsiebiorst spolecznych
Fundusz rozwoju przedsiebiorst spolecznychFundusz rozwoju przedsiebiorst spolecznych
Fundusz rozwoju przedsiebiorst spolecznychBarka Foundation
 
Reducing poverty in Africa - Realistic targets for the post-2015 MDGs and Age...
Reducing poverty in Africa - Realistic targets for the post-2015 MDGs and Age...Reducing poverty in Africa - Realistic targets for the post-2015 MDGs and Age...
Reducing poverty in Africa - Realistic targets for the post-2015 MDGs and Age...Barka Foundation
 
Evaluation of the impact of the free movement of EU citizens at local level
Evaluation of the impact of the free movement of EU citizens at local levelEvaluation of the impact of the free movement of EU citizens at local level
Evaluation of the impact of the free movement of EU citizens at local levelBarka Foundation
 
WSZ SW, list do rady ministrów
WSZ SW, list do rady ministrówWSZ SW, list do rady ministrów
WSZ SW, list do rady ministrówBarka Foundation
 
Discussion paper on collaboration - Baiba Dhidha Mjidho
Discussion paper on collaboration - Baiba Dhidha MjidhoDiscussion paper on collaboration - Baiba Dhidha Mjidho
Discussion paper on collaboration - Baiba Dhidha MjidhoBarka Foundation
 
Biznes a prawa człowieka zaproszenie 10-12_2014
Biznes a prawa człowieka  zaproszenie 10-12_2014Biznes a prawa człowieka  zaproszenie 10-12_2014
Biznes a prawa człowieka zaproszenie 10-12_2014Barka Foundation
 
Sprawiedliwość społeczna a nowy ład społeczny
Sprawiedliwość społeczna a nowy ład społecznySprawiedliwość społeczna a nowy ład społeczny
Sprawiedliwość społeczna a nowy ład społecznyBarka Foundation
 
Zycie na skraju – marginesy społeczne wielkiego miasta
Zycie na skraju – marginesy społeczne wielkiego miastaZycie na skraju – marginesy społeczne wielkiego miasta
Zycie na skraju – marginesy społeczne wielkiego miastaBarka Foundation
 
Nowoczesna organizacja rozrodu owiec
Nowoczesna organizacja rozrodu owiecNowoczesna organizacja rozrodu owiec
Nowoczesna organizacja rozrodu owiecBarka Foundation
 
Sommet de l'elevage 2014 pologne
Sommet de l'elevage 2014   pologneSommet de l'elevage 2014   pologne
Sommet de l'elevage 2014 pologneBarka Foundation
 
Zaproszenie do udziału w szkoleniu
Zaproszenie do udziału w szkoleniuZaproszenie do udziału w szkoleniu
Zaproszenie do udziału w szkoleniuBarka Foundation
 

More from Barka Foundation (20)

The Potential of the Social Economy for Local Development in Africa
The Potential of the Social Economy for Local Development in AfricaThe Potential of the Social Economy for Local Development in Africa
The Potential of the Social Economy for Local Development in Africa
 
Raport z badań sytuacja osób niepełnosprawnych na lokalnym rynku pracy
Raport z badań sytuacja osób niepełnosprawnych na lokalnym rynku pracyRaport z badań sytuacja osób niepełnosprawnych na lokalnym rynku pracy
Raport z badań sytuacja osób niepełnosprawnych na lokalnym rynku pracy
 
Raport z badań sytuacja osób bezrobotnych w wieku 50+ na lokalnym rynku pracy
Raport z badań  sytuacja osób bezrobotnych w wieku 50+ na lokalnym rynku pracy Raport z badań  sytuacja osób bezrobotnych w wieku 50+ na lokalnym rynku pracy
Raport z badań sytuacja osób bezrobotnych w wieku 50+ na lokalnym rynku pracy
 
Rynek pracy 2014
Rynek pracy 2014Rynek pracy 2014
Rynek pracy 2014
 
Fundusz rozwoju przedsiebiorst spolecznych
Fundusz rozwoju przedsiebiorst spolecznychFundusz rozwoju przedsiebiorst spolecznych
Fundusz rozwoju przedsiebiorst spolecznych
 
Reducing poverty in Africa - Realistic targets for the post-2015 MDGs and Age...
Reducing poverty in Africa - Realistic targets for the post-2015 MDGs and Age...Reducing poverty in Africa - Realistic targets for the post-2015 MDGs and Age...
Reducing poverty in Africa - Realistic targets for the post-2015 MDGs and Age...
 
Barka project overview
Barka project overviewBarka project overview
Barka project overview
 
Evaluation of the impact of the free movement of EU citizens at local level
Evaluation of the impact of the free movement of EU citizens at local levelEvaluation of the impact of the free movement of EU citizens at local level
Evaluation of the impact of the free movement of EU citizens at local level
 
Report by adrian kearns
Report by adrian kearnsReport by adrian kearns
Report by adrian kearns
 
WSZ SW, list do rady ministrów
WSZ SW, list do rady ministrówWSZ SW, list do rady ministrów
WSZ SW, list do rady ministrów
 
Bulletin112 brioude
Bulletin112 brioudeBulletin112 brioude
Bulletin112 brioude
 
Discussion paper on collaboration - Baiba Dhidha Mjidho
Discussion paper on collaboration - Baiba Dhidha MjidhoDiscussion paper on collaboration - Baiba Dhidha Mjidho
Discussion paper on collaboration - Baiba Dhidha Mjidho
 
Biznes a prawa człowieka zaproszenie 10-12_2014
Biznes a prawa człowieka  zaproszenie 10-12_2014Biznes a prawa człowieka  zaproszenie 10-12_2014
Biznes a prawa człowieka zaproszenie 10-12_2014
 
Sprawiedliwość społeczna a nowy ład społeczny
Sprawiedliwość społeczna a nowy ład społecznySprawiedliwość społeczna a nowy ład społeczny
Sprawiedliwość społeczna a nowy ład społeczny
 
Agenda 'more than a roof'
Agenda 'more than a roof'Agenda 'more than a roof'
Agenda 'more than a roof'
 
Zycie na skraju – marginesy społeczne wielkiego miasta
Zycie na skraju – marginesy społeczne wielkiego miastaZycie na skraju – marginesy społeczne wielkiego miasta
Zycie na skraju – marginesy społeczne wielkiego miasta
 
Nowoczesna organizacja rozrodu owiec
Nowoczesna organizacja rozrodu owiecNowoczesna organizacja rozrodu owiec
Nowoczesna organizacja rozrodu owiec
 
Sommet de l'elevage 2014 pologne
Sommet de l'elevage 2014   pologneSommet de l'elevage 2014   pologne
Sommet de l'elevage 2014 pologne
 
Zaproszenie do udziału w szkoleniu
Zaproszenie do udziału w szkoleniuZaproszenie do udziału w szkoleniu
Zaproszenie do udziału w szkoleniu
 
Zakres szkolenia
Zakres szkoleniaZakres szkolenia
Zakres szkolenia
 

Filantrop pazdziernik 2014

  • 1. PISMO RUCHU TWÓRCZEGO OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH FINANSUJĄ PATRONUJĄ W NUMERZE: PFRON — obroniony str. 3 Pokoje zawsze otwarte str.9 W „Niezapominajce″ str. 17 Dla Dominika str. 23 „Zlot talentów″ str. 25 „Iskra″ nie zgaśnie? str. 39 Nr (239) 10 Poznań październik 2014 Nr indeksu 327948 ISSN 1231-8876 Amazonki nad Maltą. Na zdjęciu Krystyna Wechmann, prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki”. Str. 13 FOT. AURELIA PAWLAK
  • 2. 2 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 Perfekcjonizm – pułapka doskonałości Witold Bońkowski Perfekcjoniści mogą, na pierwszy rzut oka, budzić za-zdrość: ich dom (i życie) jest w idealnym porządku, nie spóź-niają się, dotrzymują terminów, metodycznie realizują wszyst-kie swoje plany… w rzeczywi-stości jednak ten różowy obraz to tylko pozory, ukrywające neu-rozę, stany lękowe i nieustanny niepokój. Ciemna strona perfekcjoni-zmu to ciągłe natręctwa utrud-niające życie naszym bliskim – a przede wszystkim nam samym. Nigdy nie jesteśmy w stanie po-zbyć się myśli, że nie mogliśmy zrobić tego, co było do zrobienia, lepiej. Stawiamy sobie niereal-ne wymagania. Pogrążamy się w pozbawionej końca gonitwie za nieosiągalną doskonałością1. Można powiedzieć, że ide-alnie uporządkowany dom to niepokojąca oznaka: świadczy o tym, że psychika osoby, która go zamieszkuje, jest daleka od uporządkowania. Za perfekcjo-nizmem kryje się niepewność: nieświadomie przeczuwamy, że nasza wewnętrzna równowa- Prezydent Poznania Ryszard Grobelny zaprosił chęt-nych do udziału w zabawie „Zagraj w reklamie PBO2015”. Symbolem tegorocznej kam-panii promującej głosowanie w konsultacjach w ramach Poznańskiego Budżetu Oby-watelskiego 2015 będzie nie-bieska piłka z napisem „GŁO-SUJĘ”. Nagranie zdjęć z piłką odbyło się we wrześniu na placu Wolności, przed Starym Browarem na ulicy Półwiej-skiej oraz na Starym Rynku przed Ratuszem. ga jest bardzo krucha, że świat nie jest tak uporządkowany, jak się wydaje; rutynowe czynno-ści muszą być wykonane ide-alnie, żeby ją podtrzymać; jed-nak wystarczy odrobina niepo-rządku, aby zapanował całkowi-ty chaos2. Za obsesją porządku i dosko-nałości może się kryć również niezaspokojona potrzeba uzna-nia: chcemy za wsz elką cenę udowodnić światu, jacy jesteśmy solidni, dokładni i rzetelni. Ideal-ny porządek ma być naszą wizy-tówką. Czujemy się wartościo-wi tylko wtedy, kiedy wiemy, że nie mamy sobie nic do zarzuce-nia. Niestety, najdrobniejsze nie-dociągnięcie niszczy ten obraz… Taka postawa sprawia, że sta-jemy się swoimi najgorszymi wrogami. Nie pozwalamy sobie cieszyć się życiem, skazujemy się na ciągły stres i zgorzknienie. Jednak perfekcjonizm nie tylko utrudnia życie; może prowadzić do poważnych schorzeń: depre-sji, bezsenności oraz zaburzeń odżywiania – anoreksji i bulimii3. Żeby pokonać perfekcjonizm, musimy pogodzić się z tym, że życie jest nieprzewidywalne i czasem chaotyczne. Świat się nie rozpadnie, jeśli zrezygnu-jemy z obsesyjnych prób kon-trolowania go – wręcz prze-ciwnie, życie stanie się łatwiej-sze4. – Chcemy, by energia spo-łeczna, aktywność i zaanga-żowanie wyzwoliły się wła-śnie przy okazji głosowania nad projektami mieszkańców zgłoszonymi do Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego – po-wiedział prezydent Ryszard Grobelny. – W ubiegłym roku mieliśmy prawie 90 tysięcy gło-sów. Tegoroczne projekty zgło-szone do konsultacji są również warte tylu głosów. Piłka, a w zasadzie kula, to idealna forma geometryczna, która, jak wskazują eksperci, ma Odpuśćmy, nie narzucaj-my sobie nadmiernie wygóro-wanych standardów. Przyznaj-my sobie prawo do popełniania błędów. Nie możemy być per-fekcyjni we wszystkim – więk-szość z nas jest świetna w nie-których dziedzinach, słabsza w innych – trzeba to zaakcepto-wać. Większość wyzwań, jakie stawia przed nami życie, nie wy-maga perfekcji – nie musimy ro-bić wszystkiego idealnie, wystar-czy, jeśli zrobimy to dostatecznie dobrze. Świat nie jest doskonały – i my też nie musimy być! Celem artykułu jest utrzymanie zdrowia w dobrej kondycji przez całe dane nam życie. W problemach chorobowych proszę korzystać z porad kwalifi kowanych le-karzy. 1 Przekleństwo perfekcjonizmu, http:// natemat.pl/46547,przeklenstwo-perf-ekcjonizmu- nieustanne-wymagania-moga- wywolywac-stany-chorobowe 2 Kurt Tepperwein, Co choroba mówi o To-bie, przeł. M. Dziedzic, Wydawnictwo KOS, Katowice 2003, s. 201. 3 Being a perfectionist can take a toll on health, http://www.nbcnews.com/ id/38170039/ns/health-mental_health/t/ being-perfectionist-can-take-toll-health/ 4 Ewa Klepacka-Gryz, Perfekcjonizm – jak z nim żyć?, http://zwierciadlo.pl/2013/psy-chologia/ zrozumiec-siebie/perfekcjoni-zm- jak-z-nim-zyc największe możliwości absorbo-wania energii. Starożytni Egip-cjanie wierzyli, że kształt kuli wysyła przyjazne dla człowieka fale. Powstała wewnątrz kuli siła uruchamia energię potrzebną do życia. – Przekazywaliśmy sobie nie-bieską piłkę podczas kręcenia społecznego spotu promującego konsultacje budżetowe – stwier-dził Maciej Milewicz, kierownik Oddziału Dialogu Społeczne-go Biura Prezydenta UMP. – Na pewno warto dzielić się tą ener-gią. awa Karolina Kasprzak POZNAŃ KK P Kierunki zmian w systemie wsparcia osób niepełno-sprawnych, rola oraz zadania Rady Nadzorczej Państwo-wego Funduszu Rehabilita-cji Osób Niepełnosprawnych i Krajowej Rady Konsultacyj-nej do spraw Osób Niepeł-nosprawnych w kontekście wdrażania konwencji o pra-wach osób niepełnospraw-nych były tematem posiedze-nia w Dobieszkowie w gminie Stryków w dniach 4 i 5 wrze-śnia. W spotkaniu zorganizowa-nym z inicjatywy Pełnomocni-ka Rządu do spraw Osób Nie-pełnosprawnych Jarosława Dudy wzięli udział przedsta-wiciele Krajowej Rady Konsul-tacyjnej do spraw Osób Niepeł-nosprawnych, Biura Pełnomoc-nika Rządu do spraw Osób Nie-pełnosprawnych, Rady Nadzor-czej oraz Zarządu Głównego PFRON. Był między innymi minister Jarosław Duda, prezes Zarzą-du Głównego PFRON Teresa Hernik i członek Krajowej Rady Konsultacyjnej do spraw Osób Niepełnosprawnych, przewod-niczący Komisji Polityki Spo-łecznej i Zdrowia Rady Miasta Poznania Michał Tomczak. ZMIANY W USTAWIE Dyskutowano o pracach le-gislacyjnych nad nowelizacją ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 roku o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnia-niu osób niepełnosprawnych w związku z nowym rozpo-rządzeniem Komisji Unii Euro-pejskiej. Znowelizowana usta-wa ma wejść w życie z dniem 1 stycznia 2015 roku. Propo-nowane rozwiązania są adre-sowane szczególnie do praco-dawców prowadzących zakła-dy pracy chronionej. Mają dotyczyć przede wszystkim rozszerzenia gru-py podmiotów zwolnionych z wpłat na PFRON o zakła-dy opiekuńczo-lecznicze (art. 21 ust. 2e), uszczegółowienia przepisów dotyczących pod-miotów zwolnionych z wpłat na PFRON w przypadku ogło-szenia ich upadłości albo li-kwidacji (art. 21 ust. 3), rezy-gnacji z obowiązku zapewnie-nia doraźnej i specjalistycznej Głosuję z piłką i aparatem
  • 3. PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 3 ZARZĄD GŁÓWNY PFRON – NA SPOTKANIU W DOBIESZKOWIE Osobowość prawna PFRON – obroniona? opieki medycznej oraz porad-nictwa i usług rehabilitacyj-nych przez zakład pracy chro-nionej (uchylenie art. 28 ust. 1 pkt 3), odstąpienia od obo-wiązku przeznaczania 15% środków Zakładowego Fundu-szu Rehabilitacji Osób Niepeł-nosprawnych na indywidualne programy rehabilitacji z jedno-czesnym zapewnieniem moż-liwości fi nansowania tych pro-gramów ze środków ZFRON (art. 33 ust. 3 pkt 4), dofi nan-sowania osobom niepełno-sprawnym kosztów utrzyma-nia psów asystujących (art. 35a, ust. 1). Jak widać zmiany są dość rozległe. Komuś, kto nie zna ustawy o rehabilitacji zawodo-wej i społecznej oraz zatrud-nianiu osób niepełnospraw-nych mogą wydać się trudne do zrozumienia i zapamięta-nia. Założenia mają usprawnić system. Na ile przyniosą wy-mierne korzyści dla osób nie-pełnosprawnych i czy w ogó-le tak się stanie, czas pokaże. Plusem jest zmiana w art. 26d ust. 1 odnośnie możliwo-ści uzyskania pomocy na re-kompensatę dodatkowych kosztów związanych ze szko-leniem personelu w zakresie wspierania pracowników nie-pełnosprawnych. Obecny za-pis w art. 26d ust. 1 mówi o zwrocie wyłącznie kosztów zatrudnienia pracowników po-magających niepełnosprawne-mu w pracy, zaś po zmianie w grę wchodziłoby rozszerzenie o możliwość uzyskania zwro-tu kosztów szkolenia pracow-nika pomagającego niepełno-sprawnemu w pracy. To jest sensowne, bo nie każda orga-nizacja pozarządowa zajmu-jąca się aktywizacją zawodo-wą osób niepełnosprawnych ma możliwość nieodpłatne-go szkolenia asystentów pracy czy trenerów i nie każdy pra-cownik wspierający niepełno-sprawnego w pracy ma możli-wość szkolenia się odpłatnie. Minusem w proponowanych rozwiązaniach jest zmiana dotycząca rezygnacji z obo-wiązku zapewnienia doraźnej i specjalistycznej opieki me-dycznej oraz poradnictwa i usług rehabilitacyjnych przez zakład pracy chronionej. Za-kłady pracy chronionej i inne instytucje dające miejsca pra-cy osobom niepełnospraw-nym, póki będą istnieć, win-ny zapewniać opiekę medycz-ną oraz dostęp do rehabilitacji każdemu pracownikowi, który jej potrzebuje. SYSTEM PROCENTOWY Istotnym punktem spotka-nia w Dobieszkowie była rów-nież kwestia założeń do zmian w systemie wspierania osób niepełnosprawnych. Dyskuto-wano między innymi nad or-ganizacją procesu orzeczni-czego. O tym m.in. mówił nam Michał Tomczak: – Orzekanie o niepełno-sprawności odbywa się na mocy rozporządzeń wydanych przez Ministerstwo Pracy i Po-lityki Społecznej. W krajach Unii Europejskiej, na przykład w Niemczech, znakomicie sprawdza się tak zwany sys-tem ICF, czyli system procen-towego określania uszczerbku organizmu. Aby w Polsce ten system mógł sprawnie działać, potrzebne są radykalne zmia-ny. Odrębna sprawa to kar-ty parkingowe. PFRON będzie odpowiedzialny za kampanię medialną dotyczącą przedłu-żenia ich ważności, aby każ-da osoba, która z takiej karty korzysta, była dokładnie zapo-znana z tematem. Uczestnicy rozmawiali też o niekorzystnym systemie wspierania zatrudnienia, nie-efektywnym systemie wspar-cia pozazawodowego i nie-adekwatnym systemie orze-kania o niepełnosprawno-ści. Wyłoniono problem, że w treści obecnie wydawanego orzeczenia brakuje informacji dotyczącej skutków, co unie-możliwia dokonanie oceny funkcjonalnej i zaplanowanie odpowiedniej ścieżki wspar-cia oraz przyszłej kariery za-wodowej. NIE NA STAŁE? Przedmiotem dyskusji była ponadto kwestia zachowania osobowości prawnej PFRON. We wrześniowym wydaniu „Fi-lantropa Naszych Czasów” na stronie 7 publikowaliśmy ar-tykuł „Niepełnosprawni – nie-spokojni”. W chwili, gdy numer był już w druku, 29 sierpnia, 434 posłów głosowało w Sej-mie za przyjęciem poselskiego projektu nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i spo-łecznej oraz zatrudnianiu nie-pełnosprawnych dotyczącej zachowania dotychczasowego statusu PFRON. Żaden z parla-mentarzystów nie sprzeciwił się, a tylko dwóch wstrzyma-ło się od głosu. – Osobowość prawna Pań-stwowego Funduszu Rehabili-tacji Osób Niepełnosprawnych została obroniona, ale nie można powiedzieć, że na sta-łe – powiedział Michał Tom-czak. Dużo czasu poświęcono za-gadnieniom konwencji o pra-wach osób niepełnospraw-nych, którą podpisała i raty-fi kowała Wspólnota Europej-ska. To pierwszy międzyna-rodowy akt prawny dotyczą-cy praw człowieka, a w szcze-gólności ujmujący całościowo prawa osób niepełnospraw-nych. Równe prawa dla wszyst-kich winny być elementarną zasadą w każdym demokra-tycznym państwie. Życie jed-nak pokazuje, że praw należ-nych człowiekowi często się nie przestrzega. Przepisy sta-ją się wówczas tylko teorią nie znajdującą odniesienia w praktycznym działaniu. FOT. (2X) ARCHIWUM Michał Tomczak: – Osobowość prawna Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych została obroniona. Ale nie można powiedzieć, że na stałe. Prezes Zarządu Głównego PFRON Teresa Hernik i minister Jarosław Duda podczas spotkania w Dobieszkowie.
  • 4. 4 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 Alzheimer – wciąż zagadką „Choroba Alzheimera – fak-ty i mity” – tak brzmiał ty-tuł wykładu otwartego zorgani-zowanego z okazji Światowe-go Dnia Choroby Alzheimera przez Wielkopolskie Stowarzy-szenie Na Rzecz Osób z Choro-bą Alzheimera w Poznaniu. W piątek 19 września w Zakładzie Zdrowia Publicznego Uniwer-sytetu Medycznego specjalista neurolog Jan Ilkowski przybli-żył istotę tego schorzenia. W spotkaniu wzięli udział opiekunowie osób chorych, członkowie rodziny i wolonta-riusze. Ilkowski zwrócił uwagę, że na Alzheimera choruje staty-stycznie około 50 mln ludzi na całym świecie, a w krajach roz-wijających się żyje aż 65% osób z demencją. Ryzyko zachoro-wania na Alzheimera wzrasta z wiekiem. Na zachorowalność mogą mieć wpływ: wiek, geny, historia chorób w rodzinie, ura-zy głowy i inne czynniki. Specjalista podkreślił też, że wciąż brakuje narzędzi diagno- Caritas Archidiecezji Po-znańskiej prowadzi cha-rytatywny projekt pod nazwą „Podzielmy się radością”. Pie-niądze będą zbierane za po-średnictwem Internetu. Przed-sięwzięcie ruszyło od paździer-nika tego roku. Do tego celu wykorzysta-no narzędzie internetowe au-kcjecaritas. pl Zebrane pieniądze będą przeznaczone na cztery przedsięwzięcia: „Tornister pe-łen uśmiechu” (zakup potrzeb-nych materiałów szkolnych), „Skrzydła” (zbiórka na stypen-dia dla dzieci), „Przekaż ciepło” (kupno opału ) oraz „Puste miej-sca” (Wigilia). W sierpniu rozpo-czął się stypendialny, długoter-minowy program „Skrzydła”. Jest on skierowany do uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i li-ceów, którzy z powodu złej sy-tuacji materialnej potrzebują po-mocy w dożywianiu w placów-ce szkolnej, przy zakupie wypra-wek oraz na dofi nansowanie do wycieczek szkolnych. Parafi a pod wezwaniem Naj-świętszego Serca Jezusa i świę-tego Floriana postanowiła włą-czyć się do tego przedsięwzię-cia. Pierwszym krokiem jest zbiórka przedmiotów przezna-czonych na licytację. Można przynosić przedmioty codzien-nego użytku w dobrym stanie do ponownego wykorzystania. Nie przyjmuje się odzieży. Mile wi-dziane są między innymi bibe-loty, książki, płyty, wazoniki, za-stawy stołowe, pocztówki, ob-razki i obrazy ścienne. Rzeczy te trafi ą na licytację internetową, a uzyskane pieniądze pomogą w przeprowadzaniu akcji „Skrzy-dła”. awa Cztery piękne i utalentowa-ne dziewczyny w niebiesko białych strojach okazały się prawdziwą ozdobą III Turnie-ju Koszykówki na Wózkach w Koninie w dniach 23-24 sierp-nia 2014. Oprawą artystyczną zajęły się uczestniczki projektu Akademia Życia (Marta Smorczewska, Pa-trycja Pochyluk i Marta Stogiń-ska) oraz Joanna Maćkowska należąca do składu drużyny KSS Mustang. Przygotowania do występu czirliderki rozpoczęły półtora miesiąca przed wydarzeniem. Swój układ trenowały w Szkole Podstawowej nr 3 w Koninie, gdzie spotkały się z ogromną aprobatą, a drzwi sta-ły dla nich otworem. W przygo-towaniach wspierała je Joanna Obiała. Pomysł na stworzenie grupy czirliderek powstał podczas jed-nego z meczów koszykówki, na którym byłyśmy obecne miesz-kając w Koninie. Pomyślałyśmy wtedy, że chciałybyśmy kiedyś wystąpić w przerwie meczu i zaprezentować swój autorski układ. Czirliderki przyznają, że w trakcie ćwiczeń towarzyszył im stres, gdyż czas na przygo-towania był ograniczony i mia-ły chwile zwątpienia. Na szczę-ście nie poddały się i pozwoliły uczestnikom turnieju podziwiać swoje umiejętności taneczne. PATRYCJA POCHYLUK stycznych, które pozwoliłyby określić, czy jest to Alzheimer, czy nie. Do mitów zalicza się w szczególności twierdzenie, że demencja i choroba Alzheimera są tym samym. Kiedyś podejrze-wano, że aluminium może być przyczyną zachorowań na Al-zheimera, jednak czas obalił ten pogląd. Na wykładzie poruszono też kwestię depresji i jej związku z chorobą Alzheimera. Zdaniem lekarza, depresja czasem wy-przedza pojawienie się Alzhe-imera. Tę chorobę diagnozuje się niekiedy u osób, które leczy-ły się psychiatrycznie. Nie wynaleziono leku zatrzy-mującego chorobę. Są leki, któ-re zwalniają postęp choroby, ale jej nie zatrzymują. Dla ludzi na-uki Alzheimer wciąż pozostaje zagadką. Aby ustrzec się tej cho-roby, warto ćwiczyć mózg, najle-piej poprzez aktywność twórczą (naukę języka obcego, rysowa-nie czy grę na gitarze). KAROLINA KASPRZAK Podzielmy się radością Niezwykłe czirliderki FOT. (2X) ARCHIWUM
  • 5. PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 5 23 i 24 sierpnia odbył się w Koninie III Towarzyski Turniej Koszykówki na Wóz-kach. Organizatorem była Fun-dacja im. Doktora Piotra Ja-naszka PODAJ DALEJ, której po-magali: Konińskie Stowarzy-szenie Sportowe MUSTANG, Spółdzielnie Socjalne SPORT I REHA BILITACJA, BLUES HO-STEL i Centrum Organizacji Po-zarządowych w Koninie. Turniej zorganizowano dzię-ki fi nansowemu wsparciu Mia-sta Konina, reprezentowane-mu na turnieju przez prezydenta Miasta Józefa Nowickiego, a tak-że dzięki Bankowi BGŻ, który re-prezentowała dyrektor Monika Durkiewicz. Uczestniczyły cztery druży-ny: Salutare Wrocław – zwycięz-ca ubiegłorocznego turnieju, IKS DSS Kraków – zwycięzca turnie-ju sprzed dwóch lat, Reprezen-tacja Polski do lat 22, która roz-poczęła rywalizację w Mistrzo-stwach Europy do lat 22 oraz go-spodarze turnieju drużyna Mu-stang Konin, która w poprzed-nich dwóch edycjach zajmowa-ła II miejsce. Po pierwszym dniu rywaliza-cji, kiedy drużyny rozegrały po dwa mecze, poznaliśmy już czę-ściowe wyniki turnieju. O miej-sca III i IV rywalizowały druży-ny IKS DSS Kraków i Salutare Wrocław o zwycięstwo w tur-nieju Reprezentacja Polski z go-spodarzami – MUSTANG Konin. Mecze miały bardzo wyrówna-ny przebieg. III miejsce zdobyła drużyna IKS DSS Kraków poko-nując Wrocławian 59:45. W fi na-le turnieju Reprezentacja Polski nie dała żadnych szans koniń-skim MUSTANGOM wygrywając 68:46. W młodzieżowej repre-zentacji Polski mamy swojego wychowanka Mateusza Tylaka. Tegoroczny Turniej dedy-kowaliśmy naszemu koledze śp. Marcinowi Wróblowi, który zmarł w wypadku w ubiegłym roku. Dla Marcina udział w ze-szłorocznym konińskim Turnie-ju był ostatnim, w którym brał udział. Marcin Wróbel był człon-kiem kadry narodowej w koszy-kówce na wózkach, reprezento-wał nasz kraj na Igrzyskach Pa-raolimpijskich w Londynie. Dziękujemy wszystkim, któ-rzy włączyli się w organizację i przygotowanie turnieju, w tym w szczególności: Polskiemu Lepiej czytać książki Wzrastające tempo życia powoduje, że mamy co-raz mniej czasu na czytanie książek. W gazetach oglądamy zdjęcia i czytamy podpisy pod nimi, rzadko zagłębiając się w teksty. W telewizji wybór am-bitnych programów jest zniko-my. Stad pomysł projektu pod na-zwą „W Poznaniu lubimy czy-tać”, którego organizatorem była Biblioteka Raczyńskich w Po-znaniu, a inicjatorami serwis Lu-bimyczytać. pl i Urząd Miasta Po-znania. Projekt trwał do 5 paź-dziernika i miał pokazać stolicę Wielkopolski jako ośrodek roz-woju polskiego czytelnictwa. Organizatorzy chcą tym dzia-łaniem zaszczepić miłość do książek, dzięki którym nie tylko zdobywamy i poszerzamy wie-dzę z różnych dziedzin, ale także poprawiamy wymowę i utrwala-my znajomość poprawnej polsz-czyzny. Internet nie zastąpi wy-drukowanej książki. awa Wyniki badania GUS Główny Urząd Statystycz-ny we wrześniu ogłosił wy-niki badania aktywności eko-nomicznej ludności. Okaza-ło się, że współczynnik aktyw-ności zawodowej osób niepeł-nosprawnych w wieku produk-cyjnym wyniósł 27,2%, wskaź-nik zatrudnienia 22,5%, a stopa bezrobocia 17,4%. Współczynnik aktywności zawodowej, jak i wskaźnik za-trudnienia, wzrosły o 1,5 punk-tu procentowego, natomiast sto-pa bezrobocia spadła o 1 punkt procentowy. Obniżenie kwot do-fi nansowania do wynagrodzeń pracowników niepełnospraw-nych, które nastąpiły od 1 kwiet-nia tego roku, nie spowodowa-ły pogorszenia sytuacji osób nie-pełnosprawnych na rynku pracy. Wyraźny wzrost wskaźników aktywności zawodowej i zatrud-nienia między pierwszym a dru-gim kwartałem 2014 roku jest charakterystyczny także dla lat poprzednich. awa III TOWARZYSKI TURNIEJ KOSZYKÓWKI NA WÓZKACH W KONINIE Mustangi i inni Związkowi Koszykówki, Ap-tekom PRIMA, Fitness Clubo-wi CALYPSO, Pizerii LeLe, AN-DREE AbresiveArticles, wolon-tariuszom Fundacji im. Dokto-ra Piotra Janaszka PODAJ DA-LEJ. KAROL WŁODARCZYK FUNDACJA IM. DOKTORA PIOTRA JANASZKA PODAJ DALEJ UL. POŁUDNIOWA 2A, 62 – 510 KONIN TEL. 507 153-267 K.WLODARCZYK@PODAJDALEJ.ORG.PL FOT. (3X) ARCHIWUM „PODAJ DALEJ”
  • 6. 6 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 Ku wiklinie – w Nowej Róży Pod hasłem „Ku Wiklinie” 31 sierpnia tego roku człon-kowie Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego w Poznaniu znowu spotkali się w gościnnej zagrodzie funda-cji „hOlendry” w Nowej Róży 2. Jednak zanim przekroczyli-śmy progi tej starej olenderskiej osady, gościliśmy w Muzeum Wikliniarstwa i Chmielarstwa w Nowym Tomyślu. U bram przy-witała nas gospodyni Nowej Róży Zofi a Schroten-Czernie-jewicz i oddała pod opiekę kie-rownika Andrzeja Chwalińskie-go. Zgromadziliśmy się przed zabytkową chatą osadnika olę-derskiego z końca XVIII wieku, w której od 1985 roku mieści się muzeum. Jest w nim wiele eks-ponatów związanych z uprawą wikliny i chmielu. Podziwialiśmy fantastyczne wyroby z wikliny, w tym wspaniałe meble, koszyki w różnym kształcie i wielkości, wi-kliniarskie dzieła sztuki w plene-rze, nawet wiklinowy parasol. Stąd udaliśmy się do Nowej Róży. Zofi a Schroten-Czernie-jewicz gościła tu naszą SMową rodzinę po raz piąty. Jak zawsze, uczestniczyliśmy w warsztatach twórczych z wykorzystaniem dobrodziejstw okolicznej natu-ry i darów okolicznych miesz-kańców. Były warsztaty kulinar-ne „Żywność prosto z pola”, wy-konywanie stroików i obrazów z darów pól i lasów „Fascynacje i dekoracje”, malowanie obrazów zakończone wystawą „Energia z oddechu i uśmiech”, wdzieranie się w ostępy leśne osób na wóz-kach „Las bez barier”, spotkanie „Iskra” na KDO Zasady umieszczania logo-typów Urzędu Miasta Po-znania obowiązujące przy identyfi kacji działań promo-cyjnych, kłopot lokalowy Sto-warzyszenia Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Iskra” oraz prezentacja działań skoncentrowanych na akty-wizacji zawodowej osób nie-pełnosprawnych były tema-tem XXII posiedzenia Komi-sji Dialogu Obywatelskiego przy Pełnomocniku Prezyden-ta Miasta Poznania do Spraw Osób Niepełnosprawnych. W czwartek 4 września w Sali Białej Urzędu Miasta Po-znania Artur Kabat reprezen-tujący UM omówił temat „Sto-sowanie identyfi kacji wizual-nej Miasta Poznania w trak-cie realizacji przez organi-zacje pozarządowe projek-tów dofi nansowanych ze środ-ków Urzędu Miasta Poznania”. Uczestnicy spotkania dowie-dzieli się, że logotypy należy umieszczać na wszystkich ma-teriałach promocyjnych w dol-nym lewym narożniku wraz z adnotacją „Zadanie fi nansowa-ne ze środków Urzędu Miasta Poznania”. Prezes Stowarzyszenia „Iskra” Tomasz Popadowski poprosił członków KDO o pi-semną opinię dla organizacji, która pomoże w staraniach o znalezienie lokalu i wsparcie fi nansowe na jego ewentualny remont i adaptację do potrzeb osób niepełnosprawnych. Opi-nię zaakceptowano jednogło-śnie. O sytuacji „Iskry” piszemy na stronie 39. Tematem posiedzenia był też projekt Wielkopolskiego Forum Organizacji Osób Nie-pełnosprawnych (WIFOON) pod nazwą „Ośrodek Aktywi-zacji Zawodowej – szansą na zatrudnienie osób z niepełno-sprawnościami”. O projekcie mówiła Katarzyna Rogacka. Dyskutowano nad przyję-ciem rekomendacji dotyczą-cych działalności Poznańskie-go Centrum Wspierania Orga-nizacji Pozarządowych i Wo-lontariatu – „Centrum Bukow-ska” w związku z ogłoszeniem nowego konkursu na prowa-dzenie Centrum. KAROLINA KASPRZAK W skali kraju stopa pro-centowa zatrudnionych osób niepełnosprawnych wy-nosi zaledwie 27%. To wynik, który powinien motywować do systematycznych działań w zakresie poprawy jakości ży-cia ludzi z różnymi rodzajami niepełnosprawności. O pozy-tywnych aspektach zatrudnia-nia mówili laureaci IX edycji etapu regionalnego (wielko-polsko- lubuskiego) konkursu dla pracodawców wrażliwych społecznie „Lodołamacze”. Środa 24 września i Pałac Działyńskich na Starym Ryn-ku w Poznaniu będą kojarzyć się z wrażliwością na potrze-by słabszych, wsparciem w przełamywaniu barier archi-tektonicznych i społecznych, a szczególnie z faktem, że cho-ciaż świat coraz szybciej podą-ża naprzód, nie brakuje na nim ludzi o otwartych umysłach i sercach. – W województwie wielko-polskim funkcjonuje 177 zakła-dów pracy chronionej i 21 spół-dzielni inwalidzkich. Uroczysta gala „Lodołamaczy” to promo-cja zatrudniania osób niepeł-nosprawnych oraz ludzi, któ-rzy chcą być aktywni. Także szansa, żeby niepełnospraw-nych zauważać i pamiętać o nich każdego dnia. – podkreślił wojewoda wielkopolski Piotr Florek. W IX edycji w regionie wiel-kopolsko- lubuskim udział wzięło 75 fi rm, organizacji oraz instytucji. W całej Polsce do konkursu przystąpiło blisko 400 fi rm. Wielkopolsko-lubuska ka-pituła konkursu uhonorowa-ła: Spółdzielnię Niewidomych „Nadodrze” z Bytomia Odrzań-skiego (I miejscem i statuet-ką „Lodołamacz 2014” w kate-gorii „Zakład Pracy Chronio-nej”), fi rmę W.O.T „ECO-PAK-IR” sp. z.o.o z Sulmierzyc (II miej-scem i srebrnym medalem), fi r-mę „SYSTHERM” Danuta Gaziń-ska sp. j. z Poznania (III miej-scem i brązowym medalem), Zakład Aktywności Zawodowej Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem – Oddział w Ko-ninie (wyróżnieniem). W kate-gorii „Otwarty rynek” I miejsce i statuetkę „Lodołamacz 2014” otrzymała fi rma „Mol” sp. z.o- .o z Suchego Lasu, II miejsce i srebrny medal fi rma „Hipomedi-cal” sp. j. ze Złotowa, III miejsca i brązowego medalu w tej kate-gorii nie przyznano. W kategorii „Instytucja” I miejsce i statuetkę „Lodołamacz 2014” otrzymała Fundacja imienia Doktora Pio-tra Janaszka „Podaj dalej” z Ko-nina, II miejsce i srebrny medal Stowarzyszenie „Na Tak” z Po- „Ku wiklinie”. Na każdym spo-tkaniu poznaliśmy wspaniałych ludzi, w tym burmistrza Nowego Tomyśla Henryka Helwinga. Natalia Schroten – prezes Fundacji „hOlendry” przybliży-ła nam życie i zmagania z SM mieszkańców Holandii i przed-stawiła kilka holenderskich SM-owych organizacji. Pojawiła się możliwość nawiązania holen-dersko- polskiej współpracy po-między chorymi z SM; wszak SM i Europa są bez granic. Oglą-daliśmy fi lm Ilony Bidzan „SM” – o pasji, cierpieniu i zmaganiach ludzi chorych na stwardnienie rozsiane. Duże wrażenie wywar-ły na nas fi lmy młodych twórców uczestniczących w corocznych warsztatach fi lmowych w Nowej Róży. Mieszkańcy okolic opo-wiadali o swoich pasjach życia i przywiązaniu do tej ziemi i No-wego Tomyśla. Na koniec do późnego popo-łudnia przybywali goście z oko-lic. Wielu poznaliśmy na wcze-śniejszych spotkaniach. Oni już nie wyobrażają sobie swego lasu bez zjazdu osób na wózkach, z balkonikami czy kulami. Podsu-mowaniem spotkania w „hOlen-derskiej” osadzie był pomarań-czowy trunek, wypijany tylko w dniu urodzin króla Holandii. My z okazji 5-lecia cyklu „Las bez barier” wręczyliśmy gospoda-rzom Wiklinowe Serca Wdzięcz-ności. Wiele osób z chęcią przyjeż-dża do Nowej Róży, aby podzie-lić się z innymi swoimi radościa-mi i problemami z całego mi-nionego roku. Organizatorów cieszy, że pomimo deszczowej pogody udało się wyciągnąć z domu wiele osób na wózkach i że każdego roku w lesie bez ba-rier jest nas więcej. Słowem – im dalej w las, tym więcej nas. Pod takim hasłem spotkamy się tu-taj za rok. Wojciech Zieliński POZNAŃ FOT. ARCHIWUM
  • 7. PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 7 „LODOŁAMACZE” W REGIONIE WIELKOPOLSKO-LUBUSKIM ROZDANE Zatrudniać – nie wykluczać jerowicza tytułem „Lodoła-macza Specjalnego 2014” „za szczególną wrażliwość spo-łeczną i promowanie aktyw-ności osób niepełnosprawnych w różnych dziedzinach ży-cia” było miłym zaskoczeniem dla środowiska osób niepełno-sprawnych. Kapituła konkur-su zwróciła szczególną uwagę na to, że Marcin Bajerowicz w ciągu 20 lat dał się poznać jako osoba budująca w społeczeń-stwie pozytywny wizerunek osób niepełnosprawnych – peł-noprawnych obywateli zasłu-gujących w najwyższym stop-niu na uznanie i szacunek. Sta-tuetkę i certyfi kat wręczali lau-reatowi wielkopolscy dzienni-karze – Katarzyna Kmita-No-wacka z Telewizji Polskiej S.A. – Oddział w Poznaniu, zastęp-ca redaktora naczelnego „Gło-su Wielkopolskiego” Krzysztof Smura i zastępca redaktora na-czelnego „Radia Merkury” Ry-szard Ćwirlej. Podsumowanie IX edycji konkursu dla pracodawców wrażliwych społecznie „Lo-dołamacze” organizowanego przez Fundację Aktywizacji Za-wodowej Osób Niepełnospraw-nych (FAZON) po raz kolejny dowiodło, że niepełnospraw-ność nie przeszkadza w rzetel-nym wypełnianiu obowiązków zawodowych, a przeciwdzia-łanie stygmatyzacji, marginali-zacji, oraz zawodowemu i spo-łecznemu wykluczeniu osób niepełnosprawnych powinno być kluczowym dążeniem całe-go społeczeństwa. KAROLINA KASPRZAK I miejsce i statuetka „Lodołamacz 2014” w kategorii „Instytucja” trafi ła do Fundacji imienia Doktora Piotra Janaszka „Podaj dalej” w Koninie „za realizację licznych projektów aktywizujących zawodowo osoby niepełnosprawne”. „Super Lodołamacza 2014” odbiera prezes Zakładu Piekarniczo-Cukierniczego „Glutenex” sp. z.o.o Andrzej Kawa. „Lodołamacz Specjalny 2014” dla Marcina Bajerowicza „za szczególną wrażliwość społeczną i promowanie aktywności osób niepełnosprawnych w różnych dziedzinach życia”. Laureaci, organizatorzy i członkowie kapituły IX edycji konkursu „Lodołamacze” w regionie wielkopolsko-lubuskim. FOT. (4X) KAROLINA KASPRZAK znania, a III miejsce oraz brą-zowy medal Regionalny Ośro-dek Polityki Społecznej w Zie-lonej Górze. – Ideą konkursu „Lodołama-cze” jest promowanie praco-dawców, szczególnie z otwar-tego rynku pracy, którzy chcą zatrudniać i zatrudniają oso-by niepełnosprawne. W Polsce 27% osób niepełnosprawnych funkcjonuje zawodowo. Wśród niepełnosprawnych, co warto podkreślić, nie brakuje osób o wysokich kwalifi kacjach. – mó-wił członek Zarządu Powiatu Poznańskiego, przewodniczą-cy kapituły Zygmunt Jeżewski. Kapituła przyznała ponadto tytuły honorowe – „Super Lo-dołamacz 2014” i „Lodołamacz Specjalny 2014”. „Super Lodo-łamacza 2014” otrzymał Zakład Piekarniczo-Cukierniczy „Glu-tenex” sp. z.o.o z Tarnowa Pod-górnego, a „Lodołamacza Spe-cjalnego 2014” redaktor naczel-ny „Filantropa Naszych Cza-sów” Marcin Bajerowicz. Uhonorowanie Marcina Ba-
  • 8. 8 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 Chronić przed nadużyciami Z MACIEJEM LOGĄ – członkiem Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej w Warszawie rozmawia KAROLINA KASPRZAK. – W rodzinach osób nie-pełnosprawnych wiele wąt-pliwości budzi kwestia ubez-własnowolnienia. Proszę po-wiedzieć jak przebiega proces ubezwłasnowolnienia osoby niepełnosprawnej? – Ubezwłasnowolnienie słu-ży osobom, które nie są w sta-nie samodzielnie troszczyć się o swoje sprawy i dbać o wła-sne dobro. Dotyczy to przede wszystkim osób niepełno-sprawnych intelektualnie, lecz również takich, u których za-burzenia psychiczne wynika-ją z nadużywania alkoholu bądź zażywania narkotyków. W sprawach o ubezwłasno-wolnienie orzeka zawsze sąd okręgowy właściwy dla miej-sca zamieszkania danej oso-by. Wniosek może złożyć naj-bliższy krewny, małżonek albo przedstawiciel ustawowy. We wniosku należy podać, czy w grę wchodzi ubezwłasnowol-nienie całkowite czy częścio-we. Trzeba opatrzyć go krót-kim uzasadnieniem i załączyć zaświadczenia lekarskie o sta-nie zdrowia. W trakcie postę-powania osoba, której wnio-sek dotyczy, musi zostać prze-słuchana w obecności lekarza specjalisty. Najczęściej powo-łuje się psychiatrę lub psycho-loga, który wydaje opinię o za-sadności bądź braku podstaw do ubezwłasnowolnienia. Opi-nia ta jest głównym dowodem w sprawie i podstawą orzecze-nia sądowego. – Jak może się bronić osoba niepełnosprawna, wobec któ-rej współmieszkańcy (człon-kowie najbliższej rodziny) do-puszczają się przemocy? – Jeśli w rodzinie występu-je przemoc fi zyczna lub psy-chiczna, jedną z metod obrony jest zgłaszanie interwencji po-licyjnej. Gdy zgłoszenia są uza-sadnione, interwencje odnoszą właściwy skutek i często pro-wadzą do założenia tak zwa-nej „niebieskiej karty”. Jest to do-kument służbowy wypełniany przez funkcjonariusza policji w trakcie interwencji. Po założe-niu „niebieskiej karty” dzielnico-wy odwiedza rodzinę, przepro-wadza wywiady środowiskowe i monitoruje sytuację. Istnienie „niebieskiej karty” oraz notatek z interwencji policyjnych to do-wody w postępowaniu karnym o znęcanie się. Można też pomi-nąć tę procedurę: złożyć od razu zawiadomienie o przestępstwie i domagać się ścigania spraw-cy przemocy. Dopuszczalne są również powództwa cywilne o ochronę dóbr osobistych, za-dośćuczynienia i odszkodowa-nia. Formą obrony ofi ary prze-mocy jest także zastosowanie wobec sprawcy nakazu opusz-czenia wspólnie zajmowanego mieszkania. – Czy w świetle obowią-zujących przepisów może-my mówić o przymusowym umieszczeniu w domu po-mocy społecznej osoby nie-pełnosprawnej, która jest w pełni poczytalna i świadoma swoich praw? – W aktualnym stanie praw-nym umieszczenie osoby z niepełnosprawnością czy też chorej psychicznie bez jej zgo-dy w placówce opieki całodo-bowej jest co do zasady nie-możliwe do przeprowadze-nia. Kwestię tę regulują prze-pisy o ochronie zdrowia psy-chicznego. Od tej zasady jest tylko jeden wyjątek polegają-cy na tym, że wyrażenie zgody na leczenie nie jest wymagane w sytuacji, kiedy brak tej zgo-dy zagraża życiu danej oso-by. W tym przypadku organy samorządowe do spraw spo-łecznych (np. ośrodek pomo-cy społecznej) mogą wystąpić do sądu opiekuńczego z wnio-skiem o przyjęcie do domu po-mocy społecznej. – W jaki sposób sąd mo-nitoruje zachowanie osoby nadużywającej alkoholu, któ-rej ograniczono prawa rodzi-cielskie? – Zachowanie osoby nad-używającej alkoholu może być monitorowane przez róż-ne instytucje. W postanowie-niu o ograniczeniu władzy ro-dzicielskiej, w przypadku za-grożenia dobra dziecka, sąd może orzec o stałym nadzo-rze kuratora sądowego, zobo-wiązać opiekuna do określo-nego zachowania albo skie-rować go do placówki zajmu-jącej się terapią rodzinną, po-radnictwem bądź leczeniem odwykowym. Obecnie nadzór kuratorski staje się coraz bar-dziej skuteczny, gdyż zatrud-niane na tych stanowiskach osoby muszą posiadać sto-sowne kwalifi kacje oraz do-świadczenie. Ponadto istnie-je możliwość wystąpienia o ograniczenie kontaktów rodzi-ca nadużywającego alkoholu z jego małoletnimi dziećmi (np. poprzez zakaz zabierania ich poza miejsce pobytu). Można też orzec obowiązek przepro-wadzania widzeń w obecności drugiego rodzica lub kuratora sądowego. Ostatecznością jest orzeczenie całkowitego zaka-zu kontaktów. – Jaki przepis prawny chro-ni niepełnosprawnego pra-cownika, wobec którego pra-codawca stosuje mobbing i dyskryminację? – Każdy pracownik, w tym także z orzeczonym stop-niem niepełnosprawności, chroniony jest przed mob-bingiem i nierównym trakto-waniem przepisami kodek-su pracy oraz kodeksu postę-powania cywilnego. Zgodnie z tymi przepisami pracow-nikowi przysługują roszcze-nia majątkowe o zadośćuczy-nienie pieniężne, jak również roszczenia o charakterze nie-majątkowym polegające na żądaniu zaniechania działań naruszających dobra osobiste pracownika. Wybór sposobu ochrony należy do poszkodo-wanego. – Dziękuję za rozmowę. O spółdzielniach socjal-nych jako formie akty-wizacji osób korzystających ze wsparcia instytucji pomo-cy społecznej, fi nansowaniu przystępowania do spółdziel-ni socjalnych oraz centrach i klubach integracji społecznej będzie mowa podczas blo-ków szkoleniowych, które re-alizuje Stowarzyszenie Insty-tut Zachodni na zlecenie Re-gionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Poznaniu. Udział w szkoleniu jest bez-płatny – szkolenia są fi nanso-wane ze środków Unii Europej-skiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Prze-widywane terminy spotkań to: 4–5 listopada, 25–26 listopada i 27–28 listopada w Hotelu In-ter Szablewski w Dymaczewie Nowym. Osoby chętne mogą uczestniczyć w kilku blokach szkoleniowych. Formularze zgłoszeniowe są dostępne na stronie interneto-wej http://www.siz.poznan. pl/ekonomia-spoleczna/ Licz-ba miejsc jest ograniczona, a o zakwalifi kowaniu się na szko-lenie decyduje kolejność zgło-szeń. Kontakt: (61) 852 41 62, 666 739 981, szkolenia@siz. poznan.pl KAROLINA KASPRZAK FOT. ARCHIWUM Bezpłatne szkolenia
  • 9. PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 9 Centrum Poznania, Nowo-wiejskiego 11. Budynek ja-kich wiele w okolicach Placu Wolności. Większości W ielko-polan starszej nieco daty na-zwa ulicy kojarzy się z zakła-dem energetycznym, które-mu karnie wpłacają rachun-ki za prąd. Dla młodszych uli-ca Nowowiejskiego to świet-ne miejsce wieczornych, klu-bowych wypraw. Od pewnego czasu do świadomości kon-serwatywnych (w jak najbar-dziej pozytywnym znaczeniu tego terminu) poznaniaków dociera i utrwala się infor-macja, że właśnie tutaj znaj-dują się biura Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Poznaniu. Co to i czym się zajmuje ROPS, kto tam pracu-je? Na te pytania dzielny, wy-sportowany reporter stara się odpowiedzieć na łamach „Fi-lantropa” po raz trzeci. Jestem młody, sprawny i przepadam za aktywnością ruchową we wszystkich jej przejawach. Rezygnuję więc z windy i schodami docieram do drugiego piętra. Skręcając w lewo natknę się na sekretariat i pokoje Działu Księgowości. A gdy skręcę w prawo? To bardzo nietypowa część ROPS-u. Przestronna, wyciszo-na. Kilka pokoi biurowych i po-mieszczenia o niewiadomym (na razie) przeznaczeniu: na podłodze dywany i wykładziny, wygodne fotele, stoliki z kolo-rowymi kredkami i bajkowymi książeczkami. ROPS prowadzi przedszkole? – pierwsza myśl przelatuje przez głowę. Nie, niemożliwe. Nie słychać prze-cież zwykłego w takim miejscu dziecięcego gwaru. Więc co? – Wielkopolski Ośrodek Ad-opcyjny – tłumaczy kierująca Ośrodkiem Basia. – To, że nie słychać i widać typowej dla pracy urzędów krzątaniny, jest zupełnie naturalne. Wykonu-jemy inną, różną od admini-stracyjnej pracę, a ta wymaga specjalnych warunków. Stąd atmosfera skupienia, spokoju, refl eksji i zaufania – czasami ogromnych emocji. Pracujemy przecież z rodzinami i dzieć-mi! Każdego roku na adopcję w Polsce czeka ponad 2 tysią-ce dzieci. W WOA (Centrala w Poznaniu i oddziały w Lesz-nie i Pile) średnio ponad dwie-ście dzieciaków znajduje nowy dom i nowe rodziny. Zespół tworzy siedemnastu specjali-stów: pedagogów, psycholo-gów i niezastąpiona (jak za-znacza Basia) Agnieszka, spi-nająca pracę WOA administra-cyjnie. Pokoje zawsze otwarte(3) W powszechnej opinii proces adopcyjny jest długo-trwały, a efekty nieprzewidy-walne. Jak jest naprawdę? – To oczywiście mit – prote-stuje Barbara. – Wszystko za-leży od rodzin adoptujących dzieci, ich motywacji i deter-minacji. Jeżeli rodzina chce opiekować się dzieckiem do-stosowując swoje życie do jego potrzeb i wymagań, to proces adopcyjny nie trwa długo. Nie-stety, nie zawsze tak jest, ale i z takimi sprawami musimy so-bie radzić… Opuszczam WOA w optymi-stycznym nastroju. Pewnie to kwestia sprawy i ludzi, z któ-rymi miałem okazję porozma-wiać. Muszę zejść piętro niżej, jest winda, schody, jest i… po-ręęęęęęęcz. Na pierwszym piętrze znaj-duje się Dział Rehabilitacji Za-wodowej i Społecznej. Moż-na odnieść wrażenie, że wyso-kość wsparcia (ponad 112 mln zł w latach 2003-2013), jakie uzyskują wielkopolskie zakła-dy aktywności zawodowej, or-ganizacje pozarządowe i insty-tucje działające na rzecz osób z niepełnosprawnościami, wy-maga rozbudowanej kadry ad-ministracyjnej. – Nic bardziej mylnego – roz-wiewa moje wątpliwości Ję-drzej, kierownik Działu. – Nasz dział to cztery osoby (wlicza-jąc w to mnie) zajmujące się bardzo szeroką problematyką. Dlatego musimy być zoriento-wani w różnych, czasami bar-dzo odbiegających od siebie dziedzinach. Od budownictwa przez gospodarkę, podatki aż po prawo. Trudno się dziwić – zakres zadań jaki realizuje Dział, wy-maga uniwersalnej wiedzy. To właśnie tutaj składane są wnioski o dofi nansowanie ro-bót budowlanych służących osobom z niepełnosprawno-ściami, tutaj są oceniane i, je-żeli dojdzie do realizacji (decy-zje ostateczne podejmuje Sej-mik Województwa), również monitorowane i rozliczane. To tutaj rozdzielane są środki PFRON-u wspierające funkcjo-nowanie wielkopolskich ZAZ-ów (około 60% ogólnych kosz-tów utrzymania). – W Dziale Rehabilitacji Za-wodowej i Społecznej ROP-S- u – dodaje Jędrzej – realizu-jemy również zadania zlecone przez PFRON. To np. Program Wyrównywania Różnic Między Regionami, w którym zajmu-jemy się dofi nansowywaniem zakupu sprzętu rehabilitacyj-nego dla wielkopolskich szpi-tali i innych jednostek służby zdrowia. Współpracujemy tak-że z Wojewódzką Społeczną Radą ds. Osób Niepełnospraw-nych przy Marszałku Woje-wództwa Wielkopolskiego i z biurem Pełnomocnika Rządu ds. osób Niepełnosprawnych. Mam szczęście, trafi łem na dzień zebrań kierowni-ków działów. W sumie nor-ma – tak dzieje się w każdej fi rmie, w urzędzie również. W sali 206 są wszyscy. Więk-szość już znam i czytelnicy „Fi-lantropa” również. Ale nie do wszystkich pokoi (z braku cza-su) mogłem zajrzeć. Spotkanie prowadzi zastępca dyrekto-ra Wojciech Zarzycki. Jest Łu-kasz (prywatnie: znany muzyk rockowy) – szef Działu Admi-nistracyjnego, który zapewnia ROPS-owi sprawne funkcjo-nowanie, zajmuje się przetar-gami, archiwum, siecią inter-netową i ochroną danych oso-bowych. Jest Magda z Działu Planowania i Analiz, pracują-cego przy obsłudze projektów. Jeż także Ania, szefowa Dzia-łu Organizacyjnego, „strażnika” nagrodzonego przez Związek Miast Polskich „Domu Warto-ści” i kodeksu etycznego pra-cownika ROPS, jest Mariola, kierująca Działem Księgowo-ści. Nie zostaję długo na spo-tkaniu – umówiłem się na roz-mowę z dyrektor Aleksandrą Kowalską. W sekretariacie czeka kil-ka osób. Sylwia, perfekcyjnie regulująca „ruch” w „sztabie” ROPS-u prognozuje, że pocze-kam minutę. Nie myliła się. – Czy można poznać ludzi pracujących w takiej instytucji i ich pracę w czasie trzech wi-zyt? – Dyrektor Kowalska prze-jęła moją rolę. Na odpowiedź nie musiała długo czekać: – Nie, ale bardzo bym chciał. Może będzie jeszcze okazja? – Z pewnością. Ale proszę pytać – zaprasza moja roz-mówczyni. Po kwadransie py-tań i odpowiedzi Sylwia przy-pomina: – Pani dyrektor, o 10.00 spo-tkanie… Musimy kończyć, szkoda. Z drugiej strony… zawsze mogę wrócić. W ROPS-ie pokoje są zawsze otwarte! TOMASZ GRABOWSKI PRACA NA CAŁY ETAT CENTRUM TERAPII MANUALNEJ w Sierosławiu zatrudni na stanowisko obsługi klienta w rejestracji panią z orzeczeniem o niepełnosprawności. Praca na cały etat. Wymagana znajomość języka angielskiego i/lub niemieckiego. CV ze zdję-ciem prosimy składać osobi-ście w siedzibie fi rmy: Sierosław, ul. Leśna 1 62-0 80 Tarnowo Podgórne
  • 10. 10 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 Karta Dużej Rodziny Wojewoda Piotr Florek za-prasza do udziału w ogól-nopolskim programie Karta Dużej Rodziny instytucje kultu-ry, ośrodki sportowe, podmio-ty publiczne i prywatne z ca-łego województwa. Mogą one przystąpić do programu zniżek i systemu ulg dla rodzin wielo-dzietnych. Wojewoda zawiera umowy partnerskie określają-ce zasady udzielania zniżek na mocy porozumienia podpisa-nego z ministrem pracy i poli-tyki społecznej. Karta Dużej Rodziny to ogól-nopolski program wspierania ro-dzin wielodzietnych. Skierowa-ny jest do rodzin mających przy-najmniej troje dzieci, bez wzglę-du na osiągany dochód. Dotyczy także rodzin zastępczych i ro-dzinnych domów dziecka. Ro-dzice otrzymują kartę dożywot-nio, dzieci – do 18 roku życia lub do ukończenia nauki, mak-symalnie do osiągnięcia 25 lat. Osoby niepełnosprawne otrzy-mają kartę na czas trwania orze-czenia o niepełnosprawności. Karta jest wydawana bezpłatnie każdemu członkowi rodziny. Kartę przyznaje wójt, bur-mistrz lub prezydent miasta na wniosek członka rodziny wie-lodzietnej. Karta oferuje system zniżek i dodatkowych upraw-nień udzielanych przez instytu-cje państwowe oraz fi rmy pry-watne, które przystąpią do pro-gramu. Zyskują one prawo do posługiwania się w materiałach reklamowych i informacyjnych znakiem „Tu honorujemy Kar-tę Dużej Rodziny”. Wykaz ak-tualnych partnerów programu oraz informacje o oferowanych ulgach znajduje się w serwisie www.rodzina.gov.pl. By zgłosić fi rmę do programu, należy określić formę i wyso-kość zniżek oferowanych rodzi-nom wielodzietnym, pobrać ze strony Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego formularz zgło-szeniowy i przesłać go na ad-res awerbicka@poznan.uw.gov. pl. Warunki współpracy zosta-ną uzgodnione po weryfi kacji danych. Dodatkowe informacje na temat Karty Dużych Rodzin można uzyskać korzystając z in-folinii Ministerstwa Pracy i Poli-tyki Społecznej (22 529 06 81, 22 661 11 99). TOMASZ STUBE Wiosna w sercach – jesienią Wielkopolski Związek In-walidów Narządu Ru-chu w ramach realizacji za-dania „Wiosna w sercach II”, współfi nansowanego przez Miasto Poznań, zorganizowa-ło w dniu 6 września Święto Pieczonego Ziemniaka. Tradycją organizowanych przez Związek imprez jest po-kazywanie uczestnikom no-wych zakątków. Tym razem na miejsce spotkania wybrano Dziewiczą Bazę leżącą u pod-nóża Dziewiczej Góry w gmi-nie Czerwonak. Słońce rów-nież polubiło imprezy orga-nizowane przez WZINR, bo mimo chłodnego początku ty-godnia sobota była bardzo sło-neczna i ciepła. Dlatego już przed wyznaczoną godziną zbiórki uczestnicy stawili się w Dziewiczej Bazie. Zaczęto od poczęstunku, aby po chwili przy akompa-niamencie gitary rozpocząć wspólne śpiewy. Pan Zenek przygrywał nie tylko do tek-stów ze śpiewników i do utwo-rów nuconych przez biesiad-ników. Były konkursy wywo-łujące dużo radości. Miały na celu podniesienie sprawności uczestników zabawy. Trzeba było obrać trzy ziemniaki bez odkładania ich na stół czy tra-fi ć ziemniakiem do celu. Dużo emocji wzbudził konkurs na kie założenia. Pokazano cie-kawe i urokliwe miejsce w bli-skim otoczeniu Poznania (wie-le osób było tam po raz pierw-szy). Poprzez zaproszenie do udziału całych rodzin pokaza-no, że osoby z niepełnospraw-nością potrafi ą się doskona-le bawić, ale również dosko-nale sobie radzą przy pokony- Błażej Friedrich POZNAŃ najdłuższą obierzynę. Chętni poszli na spacer na wieżę wi-dokową. Było pieczenie kiełba-sek nad ogniskiem. Przystępując do każdego za-dania Związek zakłada sobie cele, które chciałby osiągnąć. Święto Pieczonego Ziemniaka pozwoliło zrealizować wszyst-waniu własnych ograniczeń, a często wiele czynności wyko-nują szybciej niż osoby spraw-ne. Wspólne rozmowy i śpiewy pokazały, że można doskonale się bawić bez alkoholu. Choć Poznańska Pyra zosta-ła strasznie przeegzaminowa-na, to jednak ani jeden ziem-niak się nie zmarnował: za zgodą leśniczego wykorzysta-ne pyry wyniesiono do lasu dla dzików. Budujące jest uczest-niczenie w imprezach promu-jących tak wysoką kulturę spę-dzania wolnego czasu. FOT. (3X) ARCHIWUM WZINR
  • 11. PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 11 Inauguracja VII edycji „SyMfonii Serc” w Warszawie Kanały informacyjne, spo-ty, napisy na tramwa-jach i autobusach, komuni-katy w mediach. Szacuje się, że już ponad dwa i pół milio-na osób dowiedziało się o ko-lejnej edycji kampanii infor-macyjnej Polskiego Towarzy-stwa Stwardnienia Rozsia-nego „SyMfonia Serc”. Wiele wciąż jeszcze nie wie, czym jest SM. We wtorek 2 września o 12.00 w sali konferencyjnej imienia Je-rzego Turowicza Fundacji Stefa-na Batorego przy Sapieżyńskiej 10 a w Warszawie Rada Głów-na PTSR zorganizowała wer-nisaż połączony z konferencją prasową. Na wydarzenie złożyła się inauguracja VII edycji „SyM-fonii Serc” oraz podsumowanie konkursu poetyckiego i fotogra-fi cznego pod hasłem „Pewnego dnia…”. WIEDZIEĆ WIĘCEJ W tym roku patronat honoro-wy nad „SyMfonią Serc” sprawu-je Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz. Żałuję, że tylko nieliczni dziennikarze przyby-li na konferencję prasową. Sy-tuacja chorych na stwardnienie rozsiane jest poważna. Powinno się jak najwięcej o niej mówić. Taki właśnie cel ma „SyMfonia Serc”. VII edycji towarzyszyła ca-łodzienna akcja informacyjna na temat SM na Krakowskim Przed-mieściu w Warszawie. W nie-dzielę 14 września w godzinach od 11 do 21 prowadzono bada-nia poziomu cukru, warszta-ty udzielania pierwszej pomocy, porady związane z profi laktyką chorób kręgosłupa oraz prawi-dłowej postawy, warsztaty z za-kresu opieki nad osobami star-szymi i przewlekle chorymi czy pokazy tańca na wózkach. Moż-na było zdobyć wiedzę o stward-nieniu rozsianym, a w szczegól-ności przekonać się, że nie jest chorobą zakaźną. MŁODZI CHORZY Na ogólnopolską kampa-nię „SyMfonia Serc” składa-ją się różne wydarzenia pod-kreślające wagę problemów lu-dzi ze stwardnieniem rozsia-nym. Realizatorzy, prócz zwięk-szania świadomości społeczeń-stwa, przez inicjatywę wywiera-ją wpływ na organy władzy pań-stwowej, walcząc o łatwiejszy dostęp do leczenia oraz rehabi-litacji. – Od wielu lat zabiegamy o jak najlepsze możliwości le-czenia. Udało się doprowadzić do tego, że kolejne 3 leki bę-dziemy przyjmować nie przez 5 lat, ale tak długo, jak lekarz neurolog uzna to za koniecz-ne. Dzięki wsparciu osób do-brej woli możemy szerzej mó-wić o chorobie i jej leczeniu we współczesnym świecie – po-wiedziała wiceprzewodniczą-ca PTSR Helena Kładko. Zaprezentowano piosen-kę „SM-ka” napisaną przez Witolda Szacunia. Po ofi cjal-nym powitaniu i wprowadze-niu głos zabrał prof. nadzw. dr hab. Jerzy Kotowicz, specjali-sta neurolog Akademickiego Centrum Medycznego w War-szawie. Przekazał szereg cie-kawych informacji dotyczą-cych patogenezy stwardnie-nia rozsianego, ewolucji cho-roby, leczenia. Dowiedzieli-śmy się, że „badania patolo-giczne oraz nowe techniki re-zonansu magnetycznego wy-kazały, że we wczesnej fazie choroby dochodzi do zmian zapalnych, które powodu-ją nieodwracalne uszkodze-nie aksonów. Nasilenie proce-su zapalnego we wczesnej fa-zie choroby koreluje ze stop-niem inwalidztwa w jej póź-niejszym przebiegu”. Profesor Kotowicz uświa-domił ponadto słuchaczom, że chorują najczęściej oso-by dorosłe między 20 a 40 ro-kiem życia, ale też dzieci przed 16 rokiem życia. O tej grupie chorych u nas praktycznie nie mówi się w ogóle. Szacuje się, że w Polsce na stwardnienie rozsiane cierpi około 45 tysięcy osób. To scho-rzenie jest najczęstszą przy-czyną niepełnosprawności. Po-ważne ograniczenia zdrowot-ne uniemożliwiają wykony-wanie pracy zawodowej. Cho-rzy często latami toczą batalie o przyznanie renty z tytułu nie-zdolności do pracy, dostęp do leków, terapii. Do form choroby zalicza się postać rzutowo-zwalniają-cą, wtórnie postępującą, pier-wotnie postępującą, łagod-ną i ostrą. Rzut choroby leczy się sterydami – wlew dożyl-ny, zaś do leków stosowanych w pierwszym rzucie (leczenie modyfi kujące) zalicza się inter-ferony beta 1a i 1b oraz octan glatirameru. Przy drugim rzu-cie stosuje się fi ngolimod, te-rifl unomid i natalizumab. Nie-zwykle istotne jest też leczenie objawowe, rehabilitacja funkcji ruchowych i poznawczych. SM, jak powiedzieli przedsta-wiciele PTSR, to poważny, wie-lowymiarowy problem społecz-ny. Dzięki organizacjom poza-rządowym ludzie z SM mogą uzyskać cenne wsparcie i pora-dy w zakresie specjalistycznego leczenia, ale też szeroko infor-mować społeczeństwo o konse-kwencjach tej choroby. WYSOKI POZIOM Po części inaugurującej VII edycję „SyMfonii Serc” przy-szedł czas na nagradzanie lau-reatów prac w konkursie po-etyckim i fotografi cznym. Me-dale, dyplomy i upominki wrę-czały władze PTSR oraz człon-kowie jury. Skład jury konkur-su poetyckiego tworzyli: Do-rota Ryst, Krzysztof Bieńkow-ski i Andrzej Zaniewski, a fo-tografi cznego Wanda Hansen, Katarzyna Nowicka i Przemy-sław Wierzchowski. Nagro-dzono wiersze Janusza Kowal-kowskiego, Reginy Sobik, Aliny Puk, Andrzeja Gajczyka, Marci-na Gdowskiego, Piotra Zegara, Lilianny Misiak, Elżbiety Sła-boszewskiej, Waldemara Ruty, Marii Stawickiej, Beaty Dudek, Moniki Kładko i fotografi e: Ka-tarzyny Chołuj, Agnieszki Ku-szyńskiej, Iwony Augustyniak, Barbary Bunk, Danuty Ewy Tracz, Grzegorza Gojżewskie-go, Katarzyny Młyńczyk, To-masza Iwaniuka i Teresy Nie-zgodzkiej. Przewodniczący PTSR To-masz Połeć nagrodził Moni-kę Kładko za „całokształt osią-gnięć we wszystkich dotych-czasowych edycjach konkursu fotografi cznego organizowane-go przez PTSR”. Prace prezen-towały wysoki poziom – od-zwierciedlały codzienne życie osób ze stwardnieniem rozsia-nym, pasje, radości i oczeki-wania. O poezji chorych na SM mówił juror Andrzej Zaniew-ski. Zarówno wiersze jak i fo-tografi e nadesłane na konkurs pomagają społeczeństwu zbli-żyć się do chorych, zrozumieć ich przeżycia i trudy, którym co-dziennie stawiają czoła. Więcej o wierszach opublikowanych w zbiorze „Kubek pełen SMaku 2” piszemy na stronie 20. KAROLINA KASPRZAK Nagrodę za „całokształt osiągnięć we wszystkich dotychczasowych edycjach konkursu fotografi cznego organizowanego przez PTSR” odbiera Monika Kładko. FOT. KAROLINA KASPRZAK
  • 12. 12 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 W środę 1 października był obchodzony Mię-dzynarodowy Dzień Senio-ra. Powiat Poznański z tej okazji przygotował liczne atrakcje w Domu Pomocy Społecznej w Lisówkach dla jego mieszkańców i osób starszych z 17 gmin. W piątek 19 września zor-ganizowano tu piknik, dzię-ki któremu ludzie starsi mo-gli wspólnie się spotkać, za-sięgnąć konsultacji specja-listycznych, wziąć udział w różnych konkurencjach, do-wiedzieć się jak można chro-nić się przed kradzieżami czy oszustwami fi nansowymi. Mieszkańców DPS i senio-rów z gmin powiatu poznań-skiego odwiedziła radna sej-miku województwa wielko-polskiego Maria Grabkow-ska, wicestarosta poznań-ski Tomasz Łubiński, członek Zarządu Powiatu Poznań-skiego Zygmunt Jeżewski, dy-rektor Wydziału Spraw Spo-łecznych i Zdrowia Starostwa Powiatowego w Poznaniu Te-resa Gromadzińska, dyrektor Powiatowego Centrum Po-mocy Rodzinie Elżbieta Bi-jaczewska, kierownik Dzia-łu do spraw Osób Niepełno-sprawnych PCPR Elżbieta Mazur, przedstawiciele Rady Powiatu i jednostek organi-zacyjnych Powiatu Poznań-skiego. – Spotykamy się z okazji Międzynarodowego Dnia Se-niora, który został uchwalo-ny przez Organizację Naro-dów Zjednoczonych 14 grud-nia 1990 roku. Powiat Po-znański stara się podejmo-wać jak najwięcej działań w zakresie pomocy społecznej i wsparcia seniorów. Ktoś kie-dyś powiedział, że o kulturze narodu świadczy szacunek do osób starszych. Myślę, że w tym względzie mamy jesz-cze dużo do zrobienia, a dzi-siejsze wydarzenie jest tego początkiem – mówił Zyg-munt Jeżewski. Wystąpił zespół folklory-styczny, kapela dudziarska, Sandra Paetz, była biesiada z wodzirejem i pokaz tańca. W poszczególnych strefach (zdrowia, bezpieczeństwa, rozrywki, artystyczna) cze-kały stanowiska medyczne, dietetyczne, Powiatu Poznań-skiego, Powiatowego Zespo-łu do spraw Orzekania o Nie-pełnosprawności, Powiato-wego Centrum Pomocy Ro-dzinie, stanowisko z kijkami nordic walking. Seniorzy obejrzeli pokaz tresury psa, brali udział w warsztatach decupage, origa-mi, wykonywali przedmioty użytkowe. Był pomiar ciśnie-nia krwi, glukozy, wagi ciała, doradztwo w kwestii odży-wiania, gry tradycyjne (war-caby, chińczyk), instruktaż pierwszej pomocy. KAROLINA KASPRZAK FOT. (4X) KAROLINA KASPRZAK W DOMU POMOCY SPOŁECZNEJ W LISÓWKACH Starsi aktywni Stali czytelnicy „Filantropa Naszych Czasów”. Od lewej: Maciej Matuszewski, Teresa Gromadzińska, Maria Grabkowska, Zygmunt Jeżewski, Elżbieta Bijaczewska, Elżbieta Mazur, Renata Kuźniewska. Występy artystyczne. Zainteresowaniem cieszyły się różnego rodzaju porady; seniorzy na co dzień nie mają możliwości korzystania z nich nieodpłatnie. Jak widzi i zachowuje się człowiek po spożyciu alkoholu…
  • 13. PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 13 P Amazonki Przyjechała ich z całej Pol-ski ponad setka, by wziąć udział w dwudziestej Ogólno-polskiej Jubileuszowej Sparta-kiadzie Amazonek, zorganizo-wanej przez oddział poznań-ski. Panie w wiankach na gło-wach dumnie paradowały nad Maltą. Przed chwilą zeszły z ło-dzi smoczych, w których płynę-ły zagrzewając się do zwycię-stwa. Ale najpiękniejszym ak-centem było rzucanie kwiatów do wody dla tych, które odeszły i okrzyki radości tych, które na-dal żyją. Przygotowania do uroczysto-ści rozpoczęły się w paździer-niku ubiegłego roku. Było to ogromne przedsięwzięcie. Trze-ba było pozałatwiać setki du-żych i małych spraw, by wszyst-ko się udało. Amazonki święto-wały nad Maltą od czwartku 11 września do niedzieli 14 wrze-śnia na terenie Campingu Malta przy ulicy Krańcowej w Pozna-niu. Patronat nad uroczystościa-mi sprawowała Anna Komorow-ska, żona prezydenta RP, a pa-tronat medialny nad obchodami objęła TVP Poznań. – Ta olimpiada jest moim dzieckiem, bo uczestniczę w niej od początku – powiedziała Helena Pawlak, skarbniczka po-znańskiego oddziału. – Dzisiaj jestem podwójnie szczęśliwa, bo moja drużyna zajęła w wy-ścigu łodzi smoczych pierwsze miejsce, dlatego koleżanki wło-żyły mi na głowę dwa wianki. Po raz pierwszy Amazonki zetknęły się z łodziami smoczy-mi, zwyczajem rzucania kwia-tów jako symbolu dla nieżyją-cych koleżanek oraz okrzyka-mi radości w podziękowaniu za życie, przeszczepionym z Kana-dy. Obsada takiej łodzi liczy dzie-sięć zawodniczek ze sternikiem, oprócz tego rytm nadaje bębni-sta. Taki wyścig to spory wysi-łek, ale Amazonki doskonale so-bie radzą z przeciwnościami. – W tym roku wprowadziliśmy inne dyscypliny, bo do tej pory było strzelanie z łuku – dodaje Helena Pawlak. – Amazonki były trochę zaskoczone ich nazwami, ale chętnie wzięły w nich udział. Było dużo śmiechu i zabawy, a o to chodzi, by cieszyć się każdą chwilą. Amazonki dobrze rozu-mieją to przesłanie. Ogrom pracy, wysiłku, serca i oddania w przygotowanie wło-żyła Joanna Grzesiak, terapeut-ka i doktorantka z Akademii Wy-chowania Fizycznego w Pozna-niu. – Jedną z nowości jest kubb, gra polegająca na eliminacji od-powiednio ułożonych drewnia-nych klocków lub pałek, rozsta-wionych na trawiastym, piasz-czystym lub betonowym pod-łożu, przez dwie, opozycyjnie w stosunku do siebie drużyny. Zwycięstwo daje strącenie króla, czyli drewnianego klocka usta-wionego na środku pola gry – wyjaśnia Joanna. Z daleka widać rozwieszo-ną siatkę do gry w siatkówkę z wielkimi otworami. To pier-ścieniówka, czyli gra drużyno-wa, podobna do tradycyjnej siat-kówki. Zadaniem zawodników jest przerzucanie piłki na boisko drużyny przeciwnej przez otwo-ry w siatce. Było popularne rin-go, tajemniczo brzmiący speed-minton podobny do badminto-na, petanque – tradycyjna fran-cuska gra towarzyska z elemen-tami zręcznościowymi, polega-jąca na rzucaniu z wytyczonego okręgu metalowymi kulami oraz bowling. – Dla mnie najbardziej wzru-szające jest rzucanie kwiatów do wody – mówi Beata Tietz. – Wówczas myślę o koleżankach, których już nie ma i dziękuję za dar życia. Po zawodach był grill, a wie-czorem koncert Hanny Śleszyń-skiej. Spartakiadę zakończy-ła uroczysta Gala Jubileuszowa z okazji XX-lecia Federacji Sto-warzyszeń „Amazonki”. Uroczy-stość zaszczycili posłanka Elż-bieta Radziszewska i Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. Były odznaczenia, kwiaty, gratu-lacje i wiele wzruszeń. Aurelia Pawlak POZNAŃ AP nad Maltą FOT. (3X) AURELIA PAWLAK
  • 14. 14 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 Bez wątpienia jedną z naj-ważniejszych korzyści płynących z zajęć hipotera-pii jest nauka raczkowania i chodzenia. Pacjenci, którym nie dawano szans na wstanie z inwalidzkiego wózka, bar-dzo często za pomocą konia osiągają cel oznaczony jako niemożliwy. Jak dokonuje się ów cud? Zacznę od krótkiego wytłu-maczenia, w jaki sposób uczy się mózg. Organ ten zbudo-wany jest z różnych rodzajów neuronów, czyli komórek ner-wowych. Odpowiadają one za nasze czucie, ruch, myśli i po-czynania. Aby wszystko spój-nie działało, neurony two-rzą między sobą wiele sieci, po których przekazywane są wszelakie informacje w po-staci oddziaływań chemicz-nych i impulsów elektrycz-nych. Każde nowe doświad-czenie, spontaniczna myśl lub nieznana sytuacja powodu-je, że w naszym mózgu two-rzą się nowe sieci neuronów. Pojedyncze doznania two-rzą tak zwany ślad pamięcio-wy, czyli engram. Pozwala on na odtworzenie w pamięci sy-tuacji z przeszłości, aby zna-leźć rozwiązanie w chwili po-wtórzenia określonej sytuacji. Gdy bodźce wykorzystujące ślad pamięciowy powtarza-ją się, wówczas engram prze-mienia się w stałe połączenie między neuronami, a informa-cja po takich „trasach” przebie-ga natychmiastowo. Działa to również w drugą stronę – jeśli przestajemy wy-konywać pewne czynności, to połączenia w mózgu stają się coraz słabsze i mogą na-wet zanikać. Jeśli dziecko nie potrafi chodzić i raczkować, to znaczy, że jego mózg nie utworzył sieci neuronów po-trzebnych do koordynacji owej czynności albo utracił je w wyniku tragicznego wypadku lub braku możliwości powta-rzania tych umiejętności. Koń idący stępem porusza mied-nicą siedzącego na nim czło-wieka dokładnie w tych sa-mych osiach i płaszczyznach, jak robimy to podczas cho-dzenia. Mózg pacjenta siedzą-cego na grzbiecie zwierzęcia dostaje w ten sposób nowe in-formacje i zapamiętuje je jako połączenie neuronów – en-gram. Ten ruch, którego wcze-śniej organizm podopieczne-go nie znał, jest powtarzany podczas każdych zajęć, więc ślad pamięciowy przekształca się w trwałe połączenie. Może to jednak trwać nawet kilka ty-godni. Gdy mózg nauczy się poprawnie chodzić, wystar-czy tylko wypracować mięśnie do utrzymania wagi ciała oraz zmysł równowagi, by pacjent wstał z inwalidzkiego wózka i postawił swoje samodzielne pierwsze kroki. Co z raczko-waniem? Napiszę najprościej – to samo. Mózg uczy się no-wego ruchu poprzez położe-nie pacjenta na koniu. Wów-czas nogi i ręce podopieczne-go poruszane są przez koń-czyny przemieszczającego się zwierzęcia identycznie jak podczas prawidłowego racz-kowania. W ten sposób kory-gowane są również wszelakie patologie związane z porusza-niem się. Podsumowując, raczkowa-nie i chodzenie to umiejętno-ści nabywane z czasem. Nawet jeśli dziecko ma z nimi trudno-ści, to nie oznacza, że jest ska-zane na wózek inwalidzki. Hi-poterapia ma ogromny wpływ na umiejętność prawidłowe-go poruszania się. Najwięk-szą rolę odgrywa tu sam koń, którego nie da się zastąpić, ponieważ to on porusza cia-łem pacjenta i powoduje utwo-rzenie połączeń neuronów w mózgu odpowiedzialnych za zapamiętanie i odtwarzanie w przyszłości prawidłowych wzorców raczkowania i cho-dzenia. Im bardziej systematy-cza terapia, tym trwalszy efekt można osiągnąć. Zapraszam na zajęcia! AGNIESZKA PIECHOWIAK FUNDACJA „APJA” 609 047 831 BIURO@FUNDACJA-APJA.ORG.PL WWW.FUNDACJA-APJA.ORG.PL „Przelewamy krew za Cy-sterki” – taką nazwę no-siła akcja poboru krwi, w któ-rą chętnie włączali się miesz-kańcy powiatu poznańskie-go. W sobotę 13 września przy pałacu w Owińskach Związek Harcerstwa Polskiego – Hufi ec Czerwonak tradycyjnie zorga-nizował piknik cysterski „Kon-wencjonalia 2014”. Przyjecha-li wolontariusze z poznańskie-go „Hospicjum Palium”, muzy-cy, rzemieślnicy. Spotkanie miało na celu pre-zentację dawnych strojów, sta-rych rzemiosł, walk rycerskich, muzyki sakralnej w nowocze-snej aranżacji. Wstęp był dar-mowy, dzięki czemu ze spo-tkania mogły skorzystać rodzi-ny w trudnej sytuacji material-nej. Osoby niepełnosprawne i wszyscy, którzy nie widzieli jesz-cze pierwszego w Europie Parku Orientacji Przestrzennej na tere-nie Specjalnego Ośrodka Szkol-no- Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych w Owińskach mo-gli, mogli się tam wybrać. Była też możliwość zwiedza-nia z przewodnikiem pocyster-skiego kościoła Jana Chrzciciela w Owińskach, warsztatu papie-ru czerpanego, aranżacji dawnej polskiej wsi, przymierzalni stro-jów i uzbrojenia. Był turniej łucz-niczy, warsztaty artystyczne. Wolontariusze poznańskie-go „Hospicjum Palium” chętnie opowiadali dzieciom i młodzie-ży o roli wolontariusza w cho-robie terminalnej. Zachęcali do malowania motyli symbolizują-cych delikatność i wrażliwość na ludzkie cierpienie. Przeprowa-dzono również zbiórkę publicz-ną „Wyprawki szkolne dla dzieci z gminy Czerwonak”. KAROLINA KASPRZAK HIPOTERAPIA – REHABILITACJA I PRZYJEMNOŚĆ(7) Raczkowanie i chodzenie FOT. (2X) KAROLINA KASPRZAK Pamiętali o chorych Akcja „Przelewamy krew za Cysterki” była okazją do podzielenia się bezcennym lekiem. Malowanie motyli.
  • 15. PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 15 Pozytywnym przykła-dem wzajemnej pomo-cy wśród liderów organizacji pozarządowych okazał się kolejny charytatywny ma-raton fi tness pod hasłem „Z zumbą, z sercem, dla serca i zdrowia” – Aktywnie w Po-wiecie Poznańskim”. W so-botnie popołudnie 6 wrze-śnia w amfi teatrze (Sce-na nad Jeziorem) w Swarzę-dzu zapaleńcy tańczyli przez prawie 3 godziny. Był to już trzeci maraton z cyklu „Z zumbą, z sercem…”. Charytatywne maratony fi t-ness realizuje Stowarzyszenie Na Rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej w Pobiedzi-skach w ramach zadania pu-blicznego fi nansowanego ze środków Powiatu Poznańskie-go. O poprzednim maratonie zumby pisaliśmy w sierpnio-wym wydaniu „Filantropa” na stronie 11. Aktywny PKPS Kolejną osobą wyróżnioną Srebrną Honorową Odzna-ką przez Wielkopolski Zarząd Wojewódzki PKPS w Poznaniu została 24 lutego Teresa Kan-ciak z Bnina za szczególne za-sługi dla organizacji, w której działa już 25 lat. W latach 80- tych dała się poznać jako bar-dzo dobry organizator. Na następną kadencję Za-rządu Miejsko-Gminnego PKPS podczas wyborów 5 marca zo-stali wybrani dotychczaso-wi członkowie. Funkcję preze-sa nadal pełni Bogdan Wesołek. ZM-G PKPS otrzymał za aktyw-ność bilety dla 55 osób na kon-cert charytatywny z okazji Dnia Kobiet. Złożono podziękowania osobom, instytucjom, fi rmom wspierającym PKPS w Kórniku. ZM-G został zaproszony przez Radę Sołecką Czołowa do Klubu Środowiskowego. RS po-dzieliła się z członkami PKPS informacjami o działaniach na rzecz starszych ludzi. Trwa kon-takt kórnickiego PKPS z Pola-kami na Ukrainie. Raz na kwar-tał jest przekazywana żywność dla chorego na fenyloketonu-rię ukraińskiego chłopca. Trwa-ją przygotowania do dystrybu-cji żywności zakupionej z fun-duszy unijnych. Osobom niepeł-nosprawnym przekazywany jest sprzęt rehabilitacyjny. Kórnicki PKPS podjął się opieki nad po-mnikiem Stanisława Woźniaka, żołnierza AK. Trwa współpraca PKPS z róż-nymi organizacjami. Od Kórnic-kiego Stowarzyszenia Pomo-cy Osobom z Niepełnospraw-nością Intelektualną i Rucho-wą „Klaudynka” Bogdan Weso-łek otrzymał podziękowanie za pracę społeczną dla najbardziej potrzebujących. Komenda Hufca ZHP im. Tytusa hr. Działyńskiego w Kórniku dziękowała za pomoc w organizacji akcji letniej. ROBERT WRZESIŃSKI Zadowolenia z charytatywnego maratonu zumby w Swarzędzu Tym razem organizacja z Pobiedzisk pomogła Stowarzy-szeniu Przyjaciół Dzieci Spe-cjalnej Troski imienia Leszka Grajka w Swarzędzu. Całko-wity dochód z zakupu cegiełek było oprzeć się pokusie. Zum-ba porwała do tańca niemal wszystkich! Podopieczni Sto-warzyszenia Przyjaciół Dzieci Specjalnej Troski imienia Lesz-ka Grajka wykazali się dosko-nałym poczuciem rytmu. Uczestników powitała pre-zes Stowarzyszenia Na Rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełno-sprawnej w Pobiedziskach Małgorzata Halber oraz prze-wodnicząca Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci Specjalnej Troski imienia Leszka Grajka Barbara Kucharska. W spotka-niu wzięli udział radni Powiatu Poznańskiego – Agnieszka Do-lata i Paweł Bocian. Imprezę wsparli: Urząd Mia-sta i Gminy Swarzędz, Swa-rzędzkie Centrum Sportu i Re-kreacji, salon kosmetyczny „Karina” – Karina Gryciuk, sa-lon fryzjerski „Halina”, klub „Atrium” – siłownia i fi tness, klub „2B Activ”, sklep „Mega- Fit”, solarium w Swarzędzu, Mistrz Świata Ekwadoru 2013 w kulturystyce Marek OLEY Olejniczak, drużyna piłkar-ska „Meblorze”, grupa kultu-rystyczna „MF Team”, Haniball Team Adam Leśniewski (opra-wa muzyczna), Katarzyna Ja-naszek (fotografi a), wolonta-riusze, pielęgniarka i wielu lu-dzi dobrej woli. KAROLINA KASPRZAK FOT. ROBERT WRZESIŃSKI Taniec zdrowia i z sercem Powitania i podziękowania dla instruktorów oraz wszystkich zaangażowanych. nie kryła Barbara Kucharska. Taniec dla zdrowia i z sercem. (zbiórki publicznej przeprowa-dzonej na podstawie zezwo-lenia Starosty Poznańskiego) przekazano swarzędzkiej or-ganizacji. Charytatywny maraton zum-by prowadziło 7 instruktorów. Konferansjerem był nasz re-dakcyjny kolega Marcin Woj-cieszak. Tańczyli sprawni i nie-pełnosprawni, młodsi i nieco starsi. Takt muzyki i serdeczna atmosfera sprawiły, że trudno FOT. (3X) KAROLINA KASPRZAK
  • 16. 16 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 Barka pomogła tysiącom ludzi Z TOMASZEM SADOWSKIM, prezesem Fundacji Pomocy Wzajemnej „Barka” rozmawia AURELIA PAWLAK. – We wrześniu przypadł ju-bileusz 25-lecia „Barki”. Czuje się pan człowiekiem spełnio-nym, pomagającym ludziom? – Duch pomagania innym towarzyszył mi od urodze-nia. To zasługa moich rodzi-ców. Wskazali drogę, którą po-dążam przez całe życie. Mam ogromną satysfakcję, że „Bar-ka” pomogła przez te dwadzie-ścia pięć lat tysiącom ludzi. Wielu z nich wróciło do społe-czeństwa, pozakładali rodziny, mają dzieci, pracują. Mają am-bicje i marzenia. Nasza dzia-łalność ewoluowała, bo zaczy-naliśmy od wspólnoty we Wła-dysławowie, a teraz nawiązali-śmy kontakty z innymi krajami, wprowadzamy nowe rozwią-zania, projekty, pomysły spra-wiające, że „Barka” już dawno opuściła granice Polski. – Barka to symboliczna na-zwa... – Na ten pomysł wpadła nie-pełnosprawna dziewczynka, która skojarzyła takie skupisko ludzi z Arką. Ta nazwa jest już bardzo popularna, więc zmie-niliśmy ją na „Barkę”, która ob-jęła odpowiedni kurs i już od ćwierćwiecza z niego nie zba-cza. – Pewnego dnia z żoną Bar-barą porzuciliście dotychcza-sowe życie i zamieszkaliście z grupą osób wykluczonych w zdewastowanym budynku szkoły we Władysławowie. – Tak zaczęła się histo-ria „Barki”. Oboje z żoną wy-braliśmy taki sposób na życie. Wspólnie z mieszkańcami za-braliśmy się za remont domu, w którym mieszkaliśmy. Powstał Niezapominajka. Nazwa tego kwiatu, symbolizu-jąca miłość i wierność, ide-alnie pasuje do Zakładu Ak-tywności Zawodowej w Go-łaszewie w gminie Mieści-sko. Tutaj pracę znalazło wiele osób niepełnospraw-nych z terenu gminy, które być może nigdy nie wyszły-by z domów. Teraz mają za-jęcie, spotykają się z innymi ludźmi. I, co najważniejsze, nadali sens swojemu życiu. Zanim powstał ZAZ w Go-łaszewie, był tutaj budynek starej szkoły, który ulegał de-gradacji. Władze gminy zde-cydowały o przekształceniu go w miejsce dla osób z róż-nymi niepełnosprawnościa-mi. W przedsięwzięcie za-angażował się PFRON. W tej chwili pracuje tu trzydzie-ści osób niepełnosprawnych oraz obsługa, kierownictwo i kierowcy – w sumie czter-dzieści jeden osób. – Pracujemy w trzech dzia-łach: ogrodniczo-porządko-wym, krawiecko-pamiątkar-skim i niszczenia dokumen-tów – mówi Tadeusz Syno-radzki, kierownik placów-ki. – Uczestnicy są dowożeni naszym transportem z róż-nych gminnych miejscowości i odwożeni do domów. Udało się nam już wprowadzić oso-by na otwarty rynek pracy. Li-czymy, że za nimi pójdą ko-lejni. Zaglądamy do jednego z pomieszczeń, w którym jest gabinet rehabilitacyjny. Za-jęcia prowadzi wykwalifi ko-wana rehabilitantka Karoli-na. Ćwiczenia odbywają się poza godzinami pracy. Wy-konywane są między innymi zabiegi laserowe i ultradź-więkowe. Podopieczni dys-ponujący wskazaniami od le-karza mogą korzystać z wi-rówek dla kończyn dolnych, górnych. Można też ćwiczyć na rowerze stacjonarnym. Na nowoczesnej hafciarce pracuje znakomity krawiec Darek. Lubi przyjeżdżać do Gołaszewa, bo tutaj robi to, co lubi. Czuje się potrzebny i zadowolony, czego dowodem jest uśmiech na jego twarzy. Potrafi wykonać najbardziej skomplikowany haft. – Mamy także praktykan-tów z Powiatowego Urzędu Pracy – dodaje Tadeusz Sy-noradzki. – Część z nich pra-cuje przy składaniu lamp. Przed laty podpisano umo-wę z fi rmą Lena Lighting S.A. w Środzie Wielkopolskiej. zakład stolarski, pieczarkar-nia, uprawy ogrodnicze. Dzię-ki pracy zyskaliśmy pieniądze na utrzymanie całej grupy. Nie-zwykle cenne było dla nas ser-deczne przyjęcie przez miesz-kańców Władysławowa, Irene-usza Witkowskiego, dyrekto-ra szkoły w Chmielniku i pro-boszcza Jerzego Gąszczaka. W 1990 roku pomoc fi nansowa Marii Garwolińskiej umożliwi-ła utworzenie Fundacji Pomo-cy Wzajemnej „Barka”. – O „Barce” słychać dwa razy w roku w czasie Bożego Narodzenia i Wielkanocy. – Nie zależy nam na rozgło-sie. Najważniejszy jest czło-wiek, który potrzebuje naszej pomocy. Ale okazjonalne zain-teresowanie może być irytują-ce. Niewiele osób wie, że „Bar-ka” jest już siecią. Usamodziel-nione są programy obejmujące wspólnoty, edukację, tworze-nie miejsc pracy. Dzięki temu powstały fundacje, spółdzielnie pracujące na własny rachunek. Zajmują się tym ludzie, którym pomagaliśmy odbudować swój potencjał, rozbudzić ukryte ta-lenty i umiejętności. Odzyska-li godność i człowieczeństwo. To cel naszej działalności. Tu nie przychodzi się na „gotowe”. Trzeba wziąć się w garść i wy-prostować swoje życie. – Kim są wasi podopieczni? – Przekrój jest bardzo róż-ny. Na początku przychodzi-ło do nas od tysiąca do dwóch tysięcy osób rocznie. Wie-lu z nich nigdzie nie pracowa-ło, nie mało gdzie mieszkać, stracili rodziny, zostali odrzu-ceni przez bliskich. Najwięk-szy problem stanowiła praca, bowiem ci ludzie często nie mieli kwalifi kacji. Nie potrafi li się odnaleźć w nowej, kapita-listycznej rzeczywistości. Kie-rowaliśmy ich na terapię, a po wyjściu z niej odbywali różne-go rodzaju staże, uczestniczyli w centrach integracji społecz-nej. Wkrótce przekonaliśmy się, że nie wystarczy dać miskę i nocleg. Trzeba postarać się o stworzenie takich warunków, aby oni mogli się nauczyć żyć w nowej rzeczywistości. Cho-dziło nam o rozwój osoby, któ-ra została bez grosza, miesz-kania, pomocy. Prywatyzowały się fabryki, upadały hotele ro-botnicze, zaczęły się zaludniać dworce bezdomnymi. Byli to ludzie kompletnie nieporadni, popadali w nałogi, nie widzie-li sensu życia. Najpierw potrze-bowali terapii, namiastki nor-malnego życia, a potem pracy. W okresie transformacji było to trudne, ale nie niemożliwe. – Jaki był program obcho-dów jubileuszowych? – W Stowarzyszeniu Inte-gracyjnym Wspólnoty Barka w Chudobczycach, gdzie znajdu-je się farma ekologiczna, odby-ła się konferencja pod hasłem „Partnerstwa lokalne i rozwój przedsiębiorczości społecznej. Perspektywy rozwoju wspól-not solidarnych w Polsce”. Był również spektakl amerykań-skiego pisarza i fi lozofa Richar-da Bacha pod tytułem „Mewa”, opowiadający o tym, że główny bohater początkowo jak inne mewy w stadzie lata dla zdo-bycia łupu, ale wkrótce uświa-damia sobie, że lot może być czymś więcej niż codzien-ną walką o przetrwanie. Daje szansę na przekroczenie wła-snych granic, pokonanie ogra-niczeń i słabości. – Z roku na rok podbijacie coraz więcej krajów na świe-cie. – Podróże w naturalny spo-sób wpisały się w naszą dzia-łalność. Są to wyjazdy na róż-nego rodzaju konferencje, kur-sy, podczas których dużo się uczymy, poznajemy nowych lu-dzi, nawiązujemy cenne kon-takty. Nasza fundacja dzia-ła nie tylko w Polsce i Europie. Współpracuje z Ugandą, Kenią, Meksykiem i Kanadą. Na tym nie zamierzamy poprzestać, bo wiedzy nigdy dosyć. Wiele po-mysłów przenieśliśmy na nasz grunt. Wszystko, co robimy, jest związane wyciągnięciem ręki do potrzebujących. To jest na-sza misja. FOT. AURELIA PAWLAK
  • 17. PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 17 W „Niezapominajce” – jak w domu Dzięki temu podopieczni tu-tejszego ZAZ mają zapew-nione zajęcie. Weteranem w tej dziedzinie jest Jarek, któ-ry doskonale wie, jak zło-żyć wszystkie półfabrykaty, by lampa była sprawna. To żmudna praca, wymagająca cierpliwej staranności. Ale dla Jarka jest ona wielką fraj-dą. Nie pamięta, ile takich lamp złożył, ale na pewno bardzo dużo. W tym samym pomieszczeniu pracuje Zdzi-sław, który dostał się tutaj dzięki programowi unijne-mu. Dzięki pracy w „Nieza-pominajce” uwierzył w sie-bie. Podobnie jak Grażyna, minków, które układane w ba-loty szybko znajdują nabyw-ców z różnych miast. To za-jęcie szczególnie podoba się dwóm niepełnosprawnym braciom z jednej z gminnych wsi. Wyciągnięcie z domów niepełnosprawnych w gminie Mieścisko było dobrym po-sunięciem. Na przyjęcie cze-ka kolejnych trzydzieści osób niepełnosprawnych. Nieste-ty, z różnych powodów praw-nych nie można rozbudować placówki. Ale może ktoś na-stępny wystartuje na otwarty rynek pracy i zwolni miejsce. AURELIA PAWLAK która także wyspecjalizowa-ła się w skręcaniu lamp. W kolejnym dziale panie składają torebki na prezenty. – Szyjemy również róż-nego rodzaju t-shirty, czap-ki z daszkiem, torby lniane, papierowe, ortalionowe, po-ściele, obrusy, fl agi, ręczniki frotte, proporczyki dla przed-szkoli oraz różnych zakła-dów pracy, fartuchy dla ma-sarni, ubrania robocze dla kuchni – mówi Dorota. Wtó-rują jej koleżanki, które dzię-ki zdobytemu doświadczeniu podejmują czasami bardzo trudne zlecenia. W dziale niszczenia doku-mentów stoi wielka maszyna, która pochłania niezliczoną ilość dokumentów od instytu-cji państwowych oraz przed-siębiorców, a oddaje ogromną masę ścinków. Niszczenia od-bywa się zgodnie z wymoga-mi wynikającymi z ustawy o ochronie danych osobowych. Z kolei na zewnątrz budyn-ku widać ogromny foliowy tu-nel. Tutaj dojrzewają pomido-ry uprawiane w naturalny spo-sób. To królestwo Alosia, któ-ry z sercem o nie dba, podle-wa, pielęgnuje. W pobliżu od-bywa się cięcie drewna do ko- FOT. (4X) AURELIA PAWLAK Darek haftuje. Składanie torebek. Praca przy cięciu drewna. Tadeusz Synoradzki.
  • 18. 18 STRONA PAŹDZIERNIK 2014 LUDZIE ZWIĄZKU Zasłużyć na zaufanie Jerzy Skrobiszewski (z prawej) z burmistrzem Środy Wojciechem Ziętkowskim na pikniku w Lutyni. W wielu przypadkach nie-pełnosprawność nie jest związana z chorobą, ale z nie-szczęśliwym wypadkiem. I tak było w tym przypadku. Jurek Skrobiszewski urodził się 19 kwietnia 1948 roku w Jasz-kowie w powiecie średzkim. Tam skończył szkołę podstawo-wą. Naukę kontynuował w Śro-dzie Wielkopolskiej, a następ-nie w Technikum Mechaniza-cji w Poznaniu. Rozpoczął pra-cę w Państwowym Ośrodku Ma-szynowym w Środzie Wielko-polskiej. W 1970 roku Jerzy Skro-biszewski bierze ślub – z tego szczęśliwego związku narodzi-ła się dwójka dzieci: córka i syn. W 1977 roku Jurek ulega wy-padkowi, którego następstwem jest usztywnienie stawu kola-nowego, powiązane z zapale-niem kości i skróceniem nogi, co spowodowało konieczność poruszania się o lasce ortope-dycznej i noszenie ortezy. Nigdy nie wróci już do pełnej spraw-ności, zaczyna więc poszuki-wać kontaktu z organizacją sku-piającą takich jak on osób z nie-pełnosprawnością ruchową. Nie jest to łatwe, zwłaszcza w małej miejscowości, a w takiej właśnie, w Solcu, mieszkał Jurek. W 1988 roku dowiaduje się o zebraniu powołującym do ży-cia Koło Środa Wielkopolskie-go Związku Inwalidów Narządu Ruchu. Dochodzi do spotkania z ówczesnym Prezesem Związku Bogdanem Nowakiem, zebrania założycielskiego i w efekcie do powołania Koła w Środzie Wiel-kopolskiej. Jerzy Skrobiszewski zostaje wybrany Przewodniczą- – Co oznacza nazwa FIONA? – Fundacja na Rzecz Integra-cji Osób Niepełnosprawnych i Autystycznych. Nasza baza to CIiA, czyli Centrum Integracji i Aktywizacji przy ulicy Mielżyń-skiego w Poznaniu. Przed no-wym sezonem pomalowaliśmy ściany, odnowiliśmy pomiesz-czenia i sprzęty. Zadomowili-śmy się tu dzięki dobrym lu-dziom, których mamy szczę-ście spotykać na naszej drodze. Mamy piękną siedzibę w cen-trum miasta. Aby się tu dostać trzeba pokonać kilka pięter, ale to nie przeszkadza tym, którzy do nas przychodzą. – Prowadzicie fundację ro-dzinnie, czyli pani, mąż i syn. Bez wynagrodzenia… – Jesteśmy wolontariuszami FIONY od przeszło pięciu lat. Ale oboje z mężem mamy swoje ży-cie zawodowe, a fundację pro-wadzimy „po godzinach”, po-święcając jej każdą wolną chwi-lę. FIONA stała się dla nas dru-gim domem. Dbamy o dobrą at-mosferę, wymyślamy różne ini-cjatywy, staramy się pomagać tym, którym jest trudniej. Na-szym wynagrodzeniem jest ra-dość i uśmiechy na twarzach podopiecznych. FIONA jest or-ganizacją non-profi t, a wolon-tariat stanowi podstawę naszej działalności. Dowodem uzna-nia dla nas jest tytuł Poznański Corocznie w Nowym To-myślu odbywa się Jarmark Chmielo-Wikliniarski. Do tego-rocznej edycji zaproszono Dru-żynę Szpiku, która podczas Jar-marku propagowała m.in. re-jestrowanie się w bazie poten-cjalnych dawców szpiku. Jarmark Chmielo-Wikliniarski przeszedł już do historii. Ocenia-jąc to najważniejsze nowotomy-skie święto można rzec w skró-cie: kto był, ma co wspominać, kto nie był ma czego żałować. – Tegoroczne święto chmielu i wikliny było dla mnie wyjątkowe, ponieważ był to już 20. Jarmark podczas mojego urzędowania. Z roku na rok jego poziom wzra-sta. Dzięki sprawdzonemu ze-społowi można budować powo-dzenie tak dużej imprezy. Pod względem organizacyjnym, roz-rywkowym i wizerunkowym te-goroczny Jarmark był znakomi-ty – mówi Henryk Helwing, bur-mistrz Nowego Tomyśla. Dla nowotomyślan to trzy-dniowe święto jest nagrodą za całoroczny pracę. Nie można pominąć jego ogromnej roli w promocji miasta. Żadne wyda-rzenie nie przyciąga do Nowego Wolontariusz Roku 2012. Doce-niono nasze wysiłki, dzięki cze-mu zaangażowaliśmy się jesz-cze bardziej. Naszym celem jest integracja i społeczna rehabilita-cji podopiecznych. – Co wyróżnia waszą dzia-łalność? – Zaczynaliśmy od obozów wspinaczkowych dla osób z autyzmem. Znaleźliśmy wła-sną formułę, konsekwentnie łą-cząc zajęcia sportowe z inten-sywnym programem aktywi-zująco- integracyjnym. Zależa-ło nam na tym, by docenić wy-siłek rodzica, jadącego ze swoim dzieckiem na drugi koniec Polski i oprócz dawki adrenaliny, mo-tywacji i przyjemności podczas wspinaczki, dać mu szansę na skorzystanie z zajęć wspierają-cych funkcjonowanie w społecz-nej rzeczywistości, trudnej dla osoby z autyzmem. – Kim są wasi podopieczni? – Fundację założyliśmy z my-ślą o osobach z autyzmem, ale życie samo pisze scenariusze. Dzisiaj może się do nas dołą-czyć każdy. Nie jest ważna dia-gnoza, sytuacja rodzinna, wiek. Warunkiem jest chęć zaangażo-wania się całym sercem. Trzeba pamiętać, że bycie w grupie to udział w spotkaniu indywiduali-stów, którzy rozumieją koniecz-ność dostosowywania się do sie- Tomyśla takiej rzeszy ludzi, jak właśnie Jarmark. – Staramy się, aby młodzież, rodzice, dziadkowie znaleźli coś ciekawego dla siebie. Z myślą o młodych zostali zaproszeni Ra-fał Brzozowski i zespół Bracia. Rodzice mogli wspominać swą młodość słuchując koncertu ze-społu Lombard, z kolei występ zespołu Skaldowie był gratką dla starszych odbiorców impre-zy. Międzypokoleniowy aspekt Jarmarku tworzy więź pomiędzy cym tego Koła. Pełni tę funkcję do dziś. Jurek jest wulkanem energii i pomysłów. Wiele imprez, które cieszą się wieloletnią już trady-cją, jak chociażby piknik w Lu-tyni czy wypady nad morze, są jego pomysłem. Ale przecież Ju-rek jest cały czas czynny zawo-dowo, a poza tym udziela się społecznie. Przez dwie kaden-cje był radnym gminy Krzykosy, od 10 lat pełni funkcję Przewod-niczącego Powiatowej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych przy Staroście Średzkim, należy do Rady Sołeckiej w Sulęcinku, jest członkiem Rady Budowy Ko-ścioła w tej miejscowości. Jego hobby to piłka nożna i wycieczki krajoznawcze. Można by jeszcze długo wy-mieniać kim był i komu pomaga. Nie o to chodzi. Postawa Jurka pokazuje, że rzecz nie w niepeł-nosprawności, ale w chęci dzia-łania. W pragnieniu pomagania innyma. Wiele osób pełnosprawnych z naszego otoczenia swoją obo-jętność tłumaczy tym, że prze-cież jedna osoba nic nie zmieni, nic nie może. Nie idzie na wybo-ry, zebranie, nie bierze udziału w wyrażaniu swojej opinii. Bo cięż-ko, bo daleko, bo pada deszcz lub świeci słońce. Jurek pokazuje, że jemu zawsze się chce, że war-to. Kiedy zjawia się uśmiechnię-ty i oparty na swojej lasce, czu-je się ciepło, przychylność i życz-liwość. Środowisko obdarza go największym wyróżnieniem, na jakie można sobie zasłużyć: za-ufaniem. BŁAŻEJ FRIEDRICH FOT. ARCHIWUM
  • 19. PAŹDZIERNIK 2014 STRONA 19 Nie kryją łez radości Z ANNĄ JANIAK, szefową Fundacji FIONA w Poznaniu rozmawia AURELIA PAWLAK. bie nawzajem. To nie jest łatwe, ale udaje się. – Czy uczestnicy obozów po powrocie nie mówią: dość, to nie dla mnie? – Przeciwnie, nie kryją łez ra-dości, że mogli uczestniczyć w czymś niezwykłym. Uczą się by-cia razem i chcą się ponownie spotykać z kolegami. Naszym założeniem jest komponowanie grupy, którą na tych samych pra-wach współtworzą podopiecz-ni, rodzice i wolontariusze. Ra-zem uczestniczą w przygodzie. Nie stosujemy dyrektywnego po-dejścia. Nie stoimy z boku poka-zując palcem, co i jak należy ro-bić. Zawsze współuczestniczy-my, pokonujemy podobne trud-ności, doświadczamy podobne-go wysiłku, ale nie zapominamy o sprawnej organizacji i budowa-niu atmosfery bezpieczeństwa. – Są różne rodzaje niepełno-sprawności; czy każdy może skorzystać z waszej oferty? – Nie każdy. Organizuje-my dwa ogólnodostępne obo-zy: zimowy i letni, ale więk-szość Anna Janiak, jej mąż Przemek (z lewej) i syn Jerzy. miejsc jest z góry zarezer-wowana przez rodziny uczest-niczące w poprzednich wyjaz-dach. Na sugestie rodziców, aby zabrać nową rodzinę pytam: a kto z was zrezygnuje? Chętnych brak. Chyba, że zdarzą się sytu-acje losowe. – Jesteście jedyną organiza-cją pozarządową w Polsce, któ-ra dysponuje przenośnym par-kiem linowym. Jak go wykorzy-stujecie? – Podczas naszych plenero-wych imprez rozwieszamy sitaki i przeszkody na znacznej wyso-kości. Odpowiadamy również na zaproszenia innych organizato-rów i uatrakcyjniamy ich pikni-ki. Z naszych linowych atrakcji mogą skorzystać osoby o zróż-nicowanym poziomie spraw-ności, a dla osób z porażeniem mózgowym wykonaliśmy we-dług własnego pomysłu specjal-ną uprząż zakładaną na wózek inwalidzki. Dzięki temu możemy podpiąć wózek, wciągnąć na kil-ka metrów do góry i zrobić wa-hadło, bujające się nawet po kil-ka metrów w każdą stronę. – Współpracujecie z innymi stowarzyszeniami i fundacja-mi? – Interesuje nas każda pro-pozycja umożliwiająca osiąga-nie wspólnych celów. Aktywnie współdziałamy ze Stowarzysze-niem na Rzecz Dzieci i Młodzie-ży z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym „Żurawinka”, Stowa-rzyszeniami „Potrafi ę więcej” czy ProFuturo. Lubimy działać ra-zem z innymi. – A gdybym chciała przyjść do was i pomilczeć? – Zapraszamy. U nas każdy ma się czuć jak w domu. Może porozmawiać lub pomilczeć, je-śli tego potrzebuje. uczestnikami tego wydarzenia – dodaje Henryk Helwing. Nie brakowało okazji do zaku-pu wyrobów wiklinowych. Były konkursy plecionkarskie, na naj-piękniejszą formę wiklinową, na najdłuższą ramkę, największą szyszkę chmielową i na najcie-kawszą witrynę sklepową, przy-braną chmielem i wikliną. Jar-mark umacnia wiklinową mar-kę Nowego Tomyśla i przypomi-na, że to właśnie tutaj jest polska stolica wikliny. – O tym, że w mieście niepo-dzielnie króluje wiklina, niech świadczy fakt, że przyodziewam wiklinowy strój i na trzy dni za-mieniam się z burmistrza w wi-klinowego burmistrza – podsu-mowuje Henryk Helwing. Na Jarmark zaproszono Dru-żyna Szpiku, która od kilku już lat edukuje i informuje ludzi, aby oddawali nie tylko krew, ale przede wszystkim rejestrowali się w bazie potencjalnych daw-ców szpiku i oddawali szpik, kie-dy znajdzie się genetyczny bliź-niak. – Pomysł zorganizowania akcji powstał w marcu 2014 r. po prelekcji w jednej z nowo-tomyskich szkół ponadgimna-zjalnych. Mimo że w Nowym Tomyślu jest oddział Regional-nego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, nie posia-damy możliwości rejestracji w bazie potencjalnych dawców szpiku. Jedynym sposobem są właśnie tego typu akcje, które dają mieszkańcom możliwość zostania bohaterami. Na Jar-marku mieliśmy dwa stanowi-ska. Akcja propagująca świa-dome dawstwo szpiku trwa-ła przez trzy dni, podczas któ-rych łącznie uczestniczyło 25 naszych wolontariuszy. Wolon-tariuszki roznosiły w wiklino-wych koszyczkach ulotki, szpi- FOT. (2X) TOMASZ MANTAS Wiklinowy Jarmark z Drużyną Szpiku kowe gadżety i cukierki. Nasze stoiska promocyjne cieszyły się sporym zainteresowaniem. Udzielaliśmy niezbędnych in-formacji, na czym polega reje-stracja, a później ewentualne oddanie szpiku – mówi Kon-rad Przybylski z Drużyny Szpi-ku Nowy Tomyśl. STANISŁAW FURMANIAK FOT. AURELIA PAWLAK