1. cena 25 zł (w tym 5% VAT) ISSN 2083-6368 LUTY–KWIECIEŃ 2015 #1 (16)
Narzędzia poszukiwaczy
skarbów
— strona 130 —
Okrakiem na barykadzie
Część 2. Kość niezgody
— strona 106 —
J . C Z E R N I AW S K IŁ . J A D A Ś M . L I P I A K J . S Z L A K
Archetypy marki
Część 1. Wprowadzenie
— strona 98 —
Dlaczegowsocialmedia
wartosobiepomagać?
— strona 14—
P R Z E W O D N I K P O M A R K E T I N G U
2.
3. 3
Marketerze, masz wiadomość!
Początek nowego roku jest czasem refleksji nad minionymi miesią-
cami. Zwykle owym przemyśleniom towarzyszą postanowienia doty-
czące tego, co można ulepszyć, poprawić czy usprawnić. Przyszłość
jednak, jak dobrze wiemy, stanowi wielką niewiadomą. Na szczęście
w ludzkiej naturze leżą ciekawość świata i dociekliwość, dlatego
każdy z nas często próbuje przewidywać, co przyniosą kolejne dni.
W tym numerze, drodzy Czytelnicy, również my, ramię w ramię
z ekspertami z branży, próbując wyróżnić trendy, które w 2015 roku
rządzić będą komunikacją marketingową, poddaliśmy się tej bardzo
pozytywnej stronie ludzkiego charakteru.
Personalizacja,segmentacja,mobile,dobrejakościowotreści,ażeby
się wyróżnić – najlepiej wideo. Te słowa pojawiały się najczęściej na
ustach specjalistów od e-mail marketingu, z którymi mieliśmy okazję
rozmawiać.Niemniejnależyzaznaczyć,żeprzywołanetrendypowinno
sięrozpatrywaćraczejwkontekścienaturalnejewolucji,którazkażdym
kolejnym rokiem postępowała będzie coraz bardziej w stronę konsu-
menta. Przecież wspomniana już personalizacja, content marketing,
wykorzystaniewideoczyresponsivewebdesigndlawielumarketerów
straciły już status novum. Wręcz przeciwnie, coraz częściej traktowa-
ne są jako niezbędny standard w efektywnej komunikacji z klientem.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ta ewolucja na dobre rozgościła
sięrównieżwTwojejfirmie,szanownyMarketerze.Skoncentrujsięna
kliencieijegooczekiwaniach.Nieważne,czyTwojawiadomośćmatrafić
do Tomka, Kasi, czy Karoliny, z Warszawy, czy z Krakowa – za każdym
razemmaszdoczynienianiezrekordemwbazie,aczłowiekiemzkrwi
ikości.Wysyłajzgłową,mądrzeiszanujswojegosubskrybenta.Wprze-
ciwnymwypadkuzraziszdosiebiepotencjalnegoklientalub,cogorsza,
ktoś zgłosi Twoją wiadomość jako spam. A wtedy stracisz dużo więcej.
Magazyn, który właśnie trzymasz w rękach, krok po kroku wskaże
Ci sposoby na prowadzenie efektywnej komunikacji e-mail marke-
tingowej, która – odpowiednio zarządzana – pomoże Ci w zwiększe-
niu nie tyle obszernej bazy e-maili, ale stworzeniu grona lojalnych
klientów. Lojalnych klientów, którzy będą mieli zarówno do Ciebie,
jak i do reprezentowanej przez Ciebie firmy głębokie zaufanie.
Przyjemnej lektury!
Zapraszam do środka i na: marketerplus.pl.
R E D A K T O R N A C Z E L N Y
Maciej Sękowski
O D R E D A K C J I
W S T Ę P
REDAKTOR NACZELNY:
Maciej Sękowski
REDAKTOR PROWADZĄCA:
Diana Czarnecka
AUTORZY:
AnnaBratek,JarosławBułka,DianaCzarnecka,
Jan Czerniawski, Dariusz Deszczka, Krzysztof
Dębowski, Katarzyna Dyrcz, Filip Franczak,
Dolores Greń, Damian Gucza, Łukasz Jadaś,
Paula Jarnutowska, Dagmara Klekowska,
Ireneusz Klimczak, Filip Kłodawski, Kamil
Kolbusz, Dorota Korczyk, Jacek Kotarbiński,
Karolina Lewicka, Maria Lipiak, Marta Lipka-
Krawczyk, Judyta Mojżesz-Zimonczyk,
Magdalena Niedobecka, Andrzej Ogonowski,
Marek Porzeżyński, Jakub Sadowski, Piotr
Sadowski, Paweł Sala, Milena Stoch, Barbara
Stawarz, Jacek Szlak, Anna Szmigiel, Michał
Sztand,PatrycjaWilczyńska,MateuszWoźniak
WYDAWCA:
Grupa Marketer sp. j.
ul. Stefczyka 32 lok. 5
20-151 Lublin
REDAKCJA:
MARKETER+
ul. Stefczyka 32 lok. 5
20-151 Lublin
tel. 81 440 60 81
e-mail: redakcja@marketerplus.pl
BIURO REKLAMY:
Paweł Koziara
tel. 504 080 050
e-mail: pawel@marketerplus.pl
LAYOUT MAGAZYNU
I PROJEKT OKŁADKI:
balsamstudio.com
KOREKTA:
Katarzyna Szach-Bolaczek
MakijazTekstu.pl
NAKŁAD:
4000 egzemplarzy
PRENUMERATA
I EGZEMPLARZE ARCHIWALNE:
sklep.marketerplus.pl
e-mail: sklep@marketerplus.pl
tel. 81 440 60 81
Prenumeratę do swojej firmy zamówisz
również w firmie Kolporter.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Redakcjanieponosiodpowiedzialnościzaformę
i treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń.
4. 4 luty–kwiecień 2015
spis treści
N U M E R 1 ( 1 6 )
L U T Y–K W I E C I E Ń 2 0 1 5
C Y K L E
Sposoby pozyskiwania w internecie konwertujących
leadów dla branży B2B
Część 1.
Archetypy marki. Tożsamość, wizerunek i komunikacja
w social media
Część 1.
Nie tylko lajkami człowiek żyje, czyli jak sprzedawać
na Facebooku
Część 1.
Okrakiem na barykadzie
Część 2.
Programy lojalnościowe i motywacyjne
Część 2.
Zarządzanie portfelem marek
Część 4.
( P O ) P R AW N I E
E-mail marketing czy spam – jak legalnie wysyłać
newslettery i mailingi?
Druga słabość Sherlocka, czyli jak automatyzować
w zgodzie z prawem
K S I Ą Ż K I
Liczba w oczy kole
Przegląd książek
K A L E N D A R Z M A R K E T E R A
Wydarzenia: luty, marzec, kwiecień
F E L I E T O N J A C K A S Z L A K A
Narzędzia poszukiwaczy skarbów
F E L I E T O N J A C K A K O TA R B I Ń S K I E G O
Nowa strategia e-mail marketingu
96
98
103
106
110
114
118
121
124
126
128
130
132
A N A L I Z Y, K O M E N TA R Z E , T R E N D Y
Trafiony. Niezatopiony, czyli kolejny rok (r)ewolucji
w marketingu i komunikacji
Jak człowiek z człowiekiem. O tym, dlaczego w mediach
społecznościowych warto sobie pomagać
POD LUPĄ: SKUTECZNA KOMUNIKAC JA
E-MAIL MARKETINGOWA W 2015 ROK U
Trendy w komunikacji e-mail marketingowej 2015
Najczęstsze błędy w e-mail marketingu
E-mail marketing w B2B i B2C – jakie są różnice
Big data i small data w e-mail marketingu
Jak tworzyć tematy newsletterów i e-maili
sprzedażowych? Dobre i złe praktyki
%imię%!toartykułdlaCiebie–czyliprzykładypersonalizacji
Content e-mail marketing
Video mailing – wizerunkowy trend w e-mail marketingu
W stronę odbiorcy, czyli jak projektować responsywną
kampanię e-mailingową
Między technologią a człowiekiem. Automatyzacja e-mail
marketingu skoncentrowana na kliencie
Jak działa marketing automation i jak przygotować się do
jego wdrożenia?
NARZĘDZIA MARKETERA I PREZENTACJE
Produkty i usługi wspierające pracę marketera
LUŹNO RZUCONE
Jakość na tacy
Homo sapiens na zakupach. Kiedy nasze decyzje
zakupowe są racjonalne, a kiedy emocjonalne?
Klienci powiedzą Ci więcej niż przeczytasz
w raporcie z badania
Przepis na kampanię społecznie odpowiedzialną
5 zasad nowego media relations
Jak tworzyć ciekawy content dla „nudnego” biznesu?
7 mitów o marketingu SMS
6
14
25
34
37
40
44
48
52
56
60
63
66
70
76
79
81
84
88
90
94
5.
6. 6
Trafiony. Niezatopiony,
czyli kolejny rok (r)ewolucji
w marketingu i komunikacji
M i c h a ł S z t a n d
Na pytanie: „Które prognozy na rok 2014 dotyczące trendów w marketingu okazały
się nietrafione?” nie ma jednej odpowiedzi. Miniony rok, jak i lata poprzednie, miał
być rokiem rozkwitu kanału mobile oraz przeformatowywania strategii komunikacji
firm i położenia nacisku na działania content marketingowe. Czekaliśmy na ciekawe,
praktyczne wykorzystanie beaconów na szerszą skalę i kolejne kroki twórców Google
Glass. Póki co nic spektakularnego się nie wydarzyło. Na poziomie nowych urządzeń
i wprowadzania ich na masową skalę postęp technologiczny hamuje, a środek ciężkości
przenosi się na wdrażanie coraz to lepszych rozwiązań software’owych.
Z ARTYKUŁU DOWIESZ SIĘ M.IN. ŻE:
Polacy nie ufają geolokalizacji,
wciąż zbyt mało jest
na rynku wdrożeń działań
content marketingowych,
firmy internetowe
inwestują w druk,
beacony nie zrobiły rewolucji.
Żyjemy w czasach, w których wszyst-
ko dzieje się szybko, a informacja jest
w stanie obiec cały świat w kilkanaście
sekund. Dlatego rozmowy i debaty na
temat trendów i postępu technologicz-
nego docierają do nas bardzo szybko,
jesteśmy z nimi na bieżąco. Natomiast
same wdrożenia pomysłów i założeń
wymagają już czasu, zrozumienia ich
przez firmy i konsumentów, dlatego za-
wsze były, są – i zapewne w przyszłości
się to nie zmieni – przesunięte w czasie.
Nie chcę więc pisać o niesprawdzonych
trendach, a raczej o zbyt krótkim cza-
sie, jakim jest jeden rok, by zauważyć
znaczący postęp w ich implementacji
w działania marketingowe.
1.SMARTFON–CZEMPIONWMOBILE
Faktem jest, iż liczba posiadaczy smart-
fonów w Polsce i na świecie rośnie. Na
początku 2012 roku smartfona miało
25% Polaków, a w styczniu 2013 roku
było to już 33%. W lutym 2014 roku
(wszystkie dane za TNS Polska, głów-
nie Mobile Life edycja 2012, 2013)
odsetek ten wzrósł do 44, a co za tym
idzie – Polska osiągnęła poziom średniej
luty–kwiecień 2015
7. 7
europejskiej. Jeśli tempo wzrostu utrzy-
ma się na tym poziomie w 2015 roku po-
siadaczamismartfonówpowinnobyć60%
Polaków. I wszystko na to wskazuje, m.in.
ze względu na poprawiające się nastroje
polskich konsumentów, dobrą koniunk-
turę i bardzo wysoką aktywność opera-
torów sieci komórkowych walczących
o klienta coraz to lepszymi urządzeniami.
Spostrzeżenianatematrynkumobilnego
spróbuję zawrzeć w trzech punktach.
Promocja „tu i teraz” jeszcze nie
teraz. Reklama na urządzeniach mo-
bilnych miała być przełomowa m.in. ze
względu na usługę geolokalizacji. Na
rok 2014 prognozowano dalszy rozwój
sposobów na jej wykorzystanie w dzia-
łaniach marketingowych. Sama idea, by
klient, mijając dany sklep, punkt usłu-
gowy czy restaurację, otrzymywał na
swój smartfon powiadomienia push
o aktualnych promocjach czy ofertach
(na podobnej zasadzie działają beacony,
o których będzie mowa za chwilę) jest
bardzo ciekawa i daje wiele możliwo-
ści. To właśnie połączenie dostępu do
internetu z informacjami o lokalizacji
użytkownika danego smartfona miało
dawać przewagę reklamie w urządze-
niachmobilnychnadreklamąnastronach
www, wyświetlanych w tradycyjnych
urządzeniach desktopowych.
Dzięki śledzeniu użytkownika na da-
nym terenie dopasowanie prezentowa-
nychmu wdanej chwili treścijestbardzo
wysokie, ponadto skraca jego drogę do
dokonania zakupu – i to realnie. Przecho-
dząc obok drogerii, właściciel smartfona
dostajeinformacjęodostępnejtylkodziś
promocji,mijającsalonfryzjerski–oraba-
cienastrzyżenie,azbliżającsiędokawiar-
ni – o drugiej kawie gratis dla posiadaczy
powiadomień(wStanachZjednoczonych
często korzystają z tego narzędzia m.in.
sieci Starbucks czy Subway). Mimo iż
na świecie trend ten rozwija się od lat
(wartość reklamy opartej na geolokali-
zacji wynosiławedługbadaniaVisiongain
z2012roku4400milionówdolarów),rok
późniejPolacynadalniechętnieinieufnie
podchodzą to tego rozwiązania, a marke-
terzy nie do końca potrafią wykorzystać
geolokalizacjęiprzekonaćdoniejswoich
klientów, pokazując im realne korzyści.
Rynek aplikacji mobilnych wciąż nie-
nasycony. 46% posiadaczy smartfonów
korzysta z aplikacji mobilnych (głównie
darmowych), a 64% z przeglądarek. Cały
czas rośnie także popularność wszelkich
komunikatorów mobilnych, takich jak:
Facebook Messenger, Viber czy cieszący
się coraz większym zainteresowaniem
w najmłodszej grupie użytkowników
smartfonów Snapchat. Z dodatkowych
funkcji aparatu niegdyś służącego głów-
nie do prowadzenia rozmów telefonicz-
nych nadal najczęściej korzystamy z gier,
aplikacji ułatwiających poruszanie się po
mieście,obsługującychpocztęe-mailową,
a także z aplikacji muzycznych czy serwi-
sów społecznościowych. Spory odsetek
tej grupy stanowią aplikacje zakupowe.
Rynek aplikacji mobilnych to nadal bar-
dzo duża przestrzeń dla firm i marek,
które mogą ją wykorzystać w kontakcie
z klientem. Pod jednym warunkiem: że
decyzja o stworzeniu aplikacji będzie
naprawdę dobrze przemyślana, a funk-
cjonalność i użyteczność oferowana
użytkownikowi wysoka. Wykreowa-
Reklama
Trafiony. Niezatopiony, czyli kolejny rok (r)ewolucji w marketingu i komunikacjiT R E N D Y
Każdy kolejny rok będzie rokiem mobile, gdyż od postępu
technologicznegoniemaodwrotu.Jednaksamokorzystanieprzez
konsumentówzdobrodziejstwtechnikinieoznacza,żeprzekłada
siętonakorzyścidlamarketerów,marekifirm.Topoprostusposób
konsumpcji mediów i treści ewoluuje i przenosi się z tradycyjnych
urządzeń na te, które możemy mieć zawsze przy sobie.
8. 8
nie dobrego produktu zawsze wymaga
zaplanowania działań i poświęcenia im
odpowiedniej ilości czasu. Potężnym
problemem jest także efektywna dys-
trybucja oraz promowanie aplikacji. Co-
dziennie powstaje kilkadziesiąt tysięcy
nowych, a przy obecnie istniejących na-
rzędziach skuteczne ich wypromowanie
wymaga bardzo dużego zaangażowania.
Mobile content ciągle w powija-
kach. Kolejną kwestią, którą należy
uporządkować, jeśli chcemy w końcu
mówić o rozkwicie mobile, jest strategia
planowania i prezentowania treści w ka-
nale mobilnym. Kolejny rok mobile za
nami, a nadal bardzo wiele firm i marek
nie ma mobilnych wersji swoich witryn
www, które użytkownik może wygodnie
i z łatwością przeglądać, będąc w ruchu.
Z raportu „Projektowanie stron www”
z maja 2014 roku, przygotowanego
przez Interaktywnie.com, wynika, że
według różnych szacunków odsetek
stron mobilnych wynosił w połowie
ubiegłego roku około 16%. Zdecydo-
wana większość firm nadal tkwi w epoce
typowych stron desktopowych (według
danych GUS w 2013 roku tylko około
65% polskich firm w ogóle miało stronę
www, zatem ich adaptacja na urządzenia
mobilne będzie kolejnym naturalnym
krokiem, jednak rozłożonym w czasie).
Idea „mobile first” promowana przez
Google nadal czeka w Polsce na rozkwit.
Tymczasemjużponadpołowawszystkich
wyszukań w przeglądarkach interneto-
wych pochodzi z telefonów. Sposób pre-
zentowania treści na urządzeniach mo-
bilnych (duże buttony, teksty nie dłuższe
niż1000znaków,dobrzewidoczneiprzy-
kuwające uwagę nagłówki), poznanie
zwyczajów i specyfiki swoich odbiorców
to zagadnienia do jak najszybszego zgłę-
bienia i przeanalizowania. Zachowanie
klienta przy laptopie i podczas korzysta-
nia ze smartfona to dwie zupełnie różne
kwestie, a czas, jaki konsument poświęci
odwiedzanejwitrynie,zmniejszasięwraz
ze wzrostem jego mobilności.
Każdy kolejny rok będzie rokiem mo-
bile (jak kiedyś rokiem www czy mediów
społecznościowych), gdyż od postępu
technologicznego nie ma odwrotu. Jed-
nak samo korzystanie przez konsumen-
tówzdobrodziejstwtechnikinieoznacza,
że przekłada się to na korzyści dla marke-
terów, marek i firm. To po prostu sposób
konsumpcji mediów i treści ewoluuje
i przenosi się z tradycyjnych urządzeń
na te, które możemy mieć zawsze przy
sobie.Rokpóźniejmarketerzynadalmają
ogromne pole do popisu w wykorzysta-
niu mobile marketingu na szeroką skalę.
2. CONTENT IS NOT YET KING
„Content is king” to pojęcie stare, wszyst-
kim znane, a jednak w praktyce okazuje
się, że przykładów na naprawdę dobre
wykorzystanie contentu na polskim
rynku jest nadal za mało. Ubiegły rok
pokazał, że firmy i marki z jednej strony
widzą już i rozumieją ogromną potrze-
bę tworzenia wartościowych i unikal-
nych treści, które będą jednocześnie
użyteczne dla ich klientów. Z drugiej
jednak strony nadal nie podchodzą do
tematu strategicznie. Tymczasem bez
zaplanowania działań content marke-
tingowych i wyznaczenia im celów są
to tylko jednorazowe strzały, często
bez pomysłu na kontynuację. Kolejnym
słabym elementem jest brak synergii
między różnymi kanałami komunikacji
– często kończy się to niestety tworze-
niem i dystrybucją różnych komuni-
katów w prasie, serwisach interneto-
wych czy mediach społecznościowych,
niespójnych, wprowadzających klienta
w dysonans. Szumne prognozy, że 2014
będzie rokiem rozkwitu content mar-
ketingu pozostają mocno teoretyczne.
Bardzo wiele mówi się o contencie
na wszelkich branżowych forach czy
kongresach. Z wprowadzaniem tej
teorii w życie, strategią i adaptacją
w działaniach jest już gorzej. Szcze-
gólnie w sektorze polskich małych
i średnich przedsiębiorstw. Te powin-
ny czujnie obserwować marki, które
z wartościowych treści zrobiły swój
znak rozpoznawczy. Firma North Face
na swojej stronie w zakładce „Expedi-
tions” serwuje klientom opowieść o fa-
scynującej wyprawie na Nanga Parbat.
Przedstawia członków ekipy, ich przy-
gotowania do ekspedycji i jej przebieg,
a wszystko udokumentowane wysokiej
jakości zdjęciami i filmami. Między tymi
treściami odwiedzający stronę znajdzie
CLIMBING KIT – zdjęcie himalaisty na
ośnieżonym stoku z zaznaczonymi ele-
mentami ubioru – dzięki temu może do-
wiedzieć się, które produkty North Face
są dedykowane takim aktywnościom.
Informacja ta jest podana w sposób
ciekawy i nienachalny. Właśnie tak robi
się dobry content marketing.
W Polsce wiele mówi się już o tym, że
dobry content marketing uwiarygadnia
produkt bardziej niż jakiekolwiek inne
narzędzie marketingowe. Szczególnie
wczasach,gdykonsumentcodzienniema
styczność z minimum kilkudziesięcioma
przekazami reklamowymi. Natomiast
za mało póki co wspomina się o tym, że
za dobry, unikalny content marki i firmy
muszą zapłacić, ponieważ same nie są
w stanie wygenerować tak dużej ilości
treści,nieposiadającwswoichszeregach
odpowiedzialnych za to specjalistów.
3. DRUK NADAL MA SIĘ DOBRZE
Także wieszczony już od kilku lat koniec
mediów drukowanych nie nabrał tempa
w2014roku.Okazujesię,żewartościowe
tytuły mają się całkiem nieźle i nigdzie
się nie wybierają. Publikacja w dobrym
ogólnopolskim magazynie nadal ma dla
wielu firm i marek bardzo dużą wartość.
Dziennikarze cenią sobie natomiast
dostarczanie im dobrych, oryginalnych
treści, na bazie których mogą tworzyć
wartościowe artykuły (znów content!).
WStanachZjednoczonychfirmystricte
Publikacjawdobrymogólnopolskimmagazynienadalmadla
wielufirmimarekbardzodużąwartość.Dziennikarzecenią
sobie natomiast dostarczanie im dobrych, oryginalnych
treści,nabaziektórychmogątworzyćwartościoweartykuły.
luty–kwiecień 2015
9. 9
internetowe (Airbnb czy Net-a-Porter)
wychodzą poza online i tworzą wydaw-
nictwa własne – magazyny, za pomocą
których komunikują się ze swoim otocze-
niem, dystrybuowane zarówno za opłatą,
jakibezpłatnie.Topokazuje,żerolaprasy
drukowanejpowolisięzmienia:przestaje
być dla czytelników źródłem informacji
newsowych, bo nie zdoła dostarczać ich
szybciej niż internet, jednak stawiając
na jakościowe, pogłębione treści, może
liczyć na wierną i stałą liczbę czytelni-
ków. Dobrej jakości magazyn drukowany
zawsze znajdzie swoich zwolenników
i wierne grupy odbiorców. Papier można
przecież „dotknąć i powąchać”. Ponad-
to z badań naukowców z Uniwersytetu
Leicester w Wielkiej Brytanii wynika,
że ludzki mózg woli papier – mniej się
przy tym męczy, szybciej przyswaja tekst
i dużo więcej z niego zapamiętuje!
4. MARKETING NADAL BEZ BIG DATA
Rok później nadal niewiele firm potrafi
zrobić użytek z ogromniej ilości danych,
jakich dostarczają im na swój temat sami
klienci za pomocą nowych technologii,
a ta ilość będzie, co oczywiste, rosła na
przestrzeni kolejnych lat. Według da-
nych IBM z 2013 roku 90% wszystkich
danych cyfrowych na świecie zostało
wygenerowanych w ciągu zaledwie
dwóch lat, a każdego dnia powstaje
ponad 2,5 tryliona nowych bajtów.
To oznacza ogromne ilości danych, po-
chodzących z bardzo różnych źródeł
i mających różne postaci, np. ze względu
na kanały pozyskania (dane transakcyj-
ne czy behawioralne) i format samych
danych (ruch na www, pliki wideo, voice).
Sama ilość danych to jedno, większym
problemem okazuje się jednak ich prze-
twarzanie i analizowanie (często w cza-
sie rzeczywistym). Takie dane pomagają
przecież nie tylko tworzyć profile na-
szych konsumentów, ale i optymalnie
planować kampanie czy na bieżąco je
korygować. A to wymaga wygospo-
darowania czasu na ich analizę oraz
środków na zatrudnienie specjalistów,
którzy oddzielą ziarno od plew i będą
potrafili wybrać informacje istotne i po-
Reklama
żyteczne dla danego biznesu. Rozwój
technologii oraz zmiany w zachowaniu
konsumentów są dziś tak dynamiczne,
że bez bieżącej analizy różnych danych
i porównywania ich ze sobą w celu mo-
dyfikowania działań marketingowych
w czasie rzeczywistym marki mogą bar-
dzo szybko znaleźć się całe lata świetlne
za, już nie swoimi, konsumentami.
5. WIELE HAŁASU I… NA RAZIE NIC
Beacony miały być jednym z hitów 2014
roku, ale prognozy te okazały się jednak
zbyt optymistyczne. Nie byliśmy jeszcze
świadkami spektakularnych akcji mar-
ketingowych z ich wykorzystaniem na
rodzimym rynku. Sama funkcja łącze-
nia się z telefonami osób znajdujących
się w pobliżu sklepów czy restauracji
i przesyłania im powiadomień push na
temat aktualnych promocji czy ofert
jest ciekawa i ma spory potencjał, ale
odwołuje się do geolokalizacji. A do tej,
jak wspomniałem, polski konsument
nadal nie ma przekonania.
W chwili obecnej beacony mają
Trafiony. Niezatopiony, czyli kolejny rok (r)ewolucji w marketingu i komunikacjiT R E N D Y
10. 10
M I C H A Ł S Z TA N D
CEO
Direct Publishing Group
NAPISZ DO AUTORA:
m.sztand@dp-group.com.pl
niestety sporo ograniczeń technicznych
(wymagają, by telefon, z którym chcą
się łączyć, był wyposażony w Blueto-
oth 4.0 BLE oraz system operacyjny iOS
lub Android od wersji 4.3 wzwyż), a to
zawęża pole działania. Co istotne, po-
siadacz smartfona musi wyrazić zgodę
na łączenie się z beaconami, instalując
dedykowaną im aplikację. Rok 2014 nie
przyniósłnamżadnychnowychinformacji
natemattego,czytatechnologiaprzyjmie
sięwdziałaniachmarketingowych.Wdu-
żej mierze zależy to zapewne od samych
marketerów i od sposobu, w jaki będą ją
wykorzystywać. Oby beacony nie stały
się po prostu narzędziem do wysyłania
dużej ilości spamu!
6. GOOGLE GLASS
ZNIKA ZE SPRZEDAŻY
Wiemyjuż,żefirmaGooglezrezygnowała
z programu Glass Explorer, tym samym
kończąc sprzedaż Google Glass w obec-
nej wersji. Rok 2014 miał być przełomo-
wymdlategogadżetu:Googleplanowało
wprowadzenieokularówdoszerokiejdys-
trybucji (pierwotnie zwykli konsumenci
mogli nabyć okulary jedynie w krótkich
„okienkach” otwartej sprzedaży, co miało
ograniczyćliczbęosób,którezniechęcąsię
do urządzenia będącego jeszcze w fazie
betatestów;pojakimśczasiewystarczyło
już mieć wolne 1500 $ i mieszkać w USA
lub Wielkiej Brytanii).
NapomysływykorzystaniaGoogleGlass
w strategiach i działaniach marketingo-
wych trzeba będzie zatem poczekać. Jeśli
firmie uda się znaleźć rozwiązania kilku
problemówwiążącychsięztąnowinką(m.in.
brakiemspołecznejakceptacjiurządzenia,
związanymzobawąonaruszanieprywatno-
ściosóbtrzecichprzezfilmowanieirobienie
zdjęć z ukrycia), to powrót okularów na
rynek może być spektakularny.
7. OSWAJANIE MULTISCREENINGU
Wiele pisało się o tym trendzie w 2014
roku, głównie teoretycznie i badawczo.
Zapewne ze względu na fakt, że zrozu-
mienie zasad zachowania współczesne-
go konsumenta nie jest sprawą prostą.
Multiscreening to równoczesne korzy-
stanie z kilku (przynajmniej dwóch) urzą-
dzeń: telewizora, smartfona, laptopa czy
tabletu. Z badania przeprowadzonego
w 2014 roku przez IRCenter wynika, że
podczas oglądania telewizji 62% respon-
dentów korzysta też z komputera, a 52%
z telefonu. Okazuje się także, że często
urządzenia przenośne służyły badanym
do wyszukiwania informacji na temat
oglądanych programów. To otwiera mar-
keterommożliwośćkonwertowaniaruchu
z TV wprost do e-commerce. Na prak-
tyczne wykorzystanie multiscreeningu
równieżtrzebabędziepoczekać.Niemniej
rozwój tego trendu w przyszłych latach
wydajesięnieunikniony,dlategomarkete-
rzy powinni przemyśleć inwestycję w ba-
daniezachowańswoichgrupdocelowych,
by wiedzieć, kiedy i w jakiej konfiguracji
ich konsumenci korzystają z multiscre-
ningu. Tylko w ten sposób będą w stanie
efektywnie dobierać i łączyć narzędzia
oraz kanały dotarcia do swoich klientów.
Rok 2014 był kontynuacją trendów
z roku poprzedniego. Ich rozwój i ada-
ptacja do codzienności – zarówno kon-
sumentów, jak i marek – trwa. I to, co
można uznać za niezrealizowany w 2014
roku trend, to tempo tej adaptacji. Bo
mimo iż rozwój technologiczny zda-
je się hamować, to ostatnich kilka lat
przyniosło dużo zmian. Na poziomie
samych urządzeń nie doświadczamy
ich już wielu. Są natomiast widoczne na
poziomie software’u. Konsumenci po-
trzebują czasu, by je w pełni zrozumieć,
przekonać się do nich i przyzwyczaić.
Firmy i marki z jednej strony widzą już i rozumieją
ogromną potrzebę tworzenia wartościowych i unikalnych
treści, które będą jednocześnie użyteczne dla ich
klientów. Z drugiej jednak strony nadal nie podchodzą
do tematu strategicznie.
luty–kwiecień 2015Trafiony. Niezatopiony, czyli kolejny rok (r)ewolucji w marketingu i komunikacji
WARTO DOCZYTAĆ:
1. The North Face Nanga
Parbat Expedition, dostęp online:
www.thenorthfacejournal.
com/mountaineering/nanga-
parbat/?banner=AthletesBottom_
NangaParbat.
2. Raport IRCenter „Multiscreening
2014”, dostęp online: www.ircenter.
com/multiscreening-2014.
11. 11P R O M O C J A
Dotychczas właściciel sklepu interneto-
wego musiał decydować, które parametry
platformy, takie jak transfer lub liczba pro-
duktów dostępnych w sklepie, są dla niego
ważniejsze.Teraz nie ma już takiej potrzeby.
Wrocławska firma ebexo oferuje dostęp
do wszystkich możliwości swojej platformy
w zamian za stałą opłatę 99 zł netto, bez
ukrytych kosztów i haczyków. Właściciel
sklepu internetowego może dodać dowolną
liczbę produktów,zrealizować dowolną licz-
bę zamówień czyzałożyć dowolną liczbę ad-
resów e-mail.A co najważniejsze–nie ma też
ograniczeń związanych z transferem danych
czy przestrzenią dyskową. Jest to pierwsze
tego typu rozwiązanie na polskim rynku.
Ebexo może pochwalić się 8-letnim do-
świadczeniem na rynku e-commerce. To
właśnie wieloletnia współpraca z właści-
Pierwsza w Polsce
platforma e-commerce
bez limitów na
wszystkie parametry
Od początku stycznia 2015 roku platforma e-commerce ebexo
ruszyła z nową ofertą – dostępem do wszystkich funkcji bez
limitów i ograniczeń serwerowych.
cielami sklepów internetowych pozwoli-
ła stworzyć to innowacyjne rozwiązanie.
OFERTA BEZ OGRANICZEŃ
Zazwyczaj oferty dostawców oprogramowa-
nia dla sklepów internetowych dzielą się na
plany abonamentowe o różnych funkcjach,
parametrach i cenach. Osoby bez doświad-
czenia w biznesie internetowym często mają
problem z określeniem, które funkcje i pa-
rametry będą potrzebne, a z których można
zrezygnować. Ich decyzje mają wpływ na
być albo nie być e-sklepu.
Ebexo wychodzi tym potrzebom naprzeciw.
Za 99zł miesięcznie właściciel e-sklepu otrzy-
muje nieograniczonytransfer,dostęp do wszyst-
kich funkcjonalności,takich jakprogramylojal-
nościowe,promocje i specjalistyczne narzędzia
pomagające wefektywnym prowadzeniu skle-
pu (wtym ponad sto gotowych integracji).Nie-
limitowane są też liczbyproduktów i skrzynek
pocztowych orazpojemnośćdysku na serwerze.
NIE TYLKO PLATFORMA
Sukces w e-commerce wymaga wyróżnienia
się na rynku. Marka ebexo przygotowała
więc interesującą ofertę w zakresie budo-
wania wizerunku sklepu.
Zamiast szablonów przygotowanych dla
wszystkich klientów ebexo wykorzystuje
wysokiej klasy, unikalną strukturę projektu
RWD sklepu, który jest dopasowywany do
oczekiwań konkretnego klienta i oferowany
w 12 równych ratach już od 19 zł miesięcznie.
Takie rozwiązanie eliminuje m.in.zjawisko
wykorzystywania tych samych szablonów
przez konkurencyjne sklepy.W takim samym
modelu ratalnym właściciel sklepu będzie
mógł także zadbać o profesjonalną identyfika-
cję wizualną,na przykład zamawiając projekt
logo,a nawet pomysł na nazwę swojej marki.
PEŁNIA MOŻLIWOŚCI
O unikalności oferty ebexo decydują możli-
wości, jakie oferuje swoim klientom. W za-
mian za stałą,niezmienną opłatę nowy sklep
dostanie do dyspozycji wszystkie narzędzia,
jakie są mu potrzebne do osiągnięcia suk-
cesu. Jednocześnie właściciel nie zostanie
zaskoczony wzrostem kosztów, gdy jego
biznes się rozkręci. Ebexo to sprawdzony
i uczciwy partner zarówno dla startujących
sklepów internetowych, jak i dla doświad-
czonych graczy rynku e-commerce, których
to z powodzeniem obsługuje.
www.ebexo.pl
tel. 71 735 17 17
e-mail: biuro@ebexo.pl
12. 12
Zawsze zastanawiało mnie,czy możliwe jest
rozpoznanie u klienta jego indywidualnej
granicy swobodnego i pewnego kupowania
w sieci? Co może być dla niego niezrozu-
miałe? Co może wzbudzić jego obiekcje?
I w końcu: co jest bezpośrednią przyczyną po-
rzucenia koszyka i rezygnacji zzakupu? Jedno
jest pewne – im dłużej klient pozostawiony
jest sam ze swoim wyborem, tym bardziej
prawdopodobne, że nie dokona go wcale.
Ścieżki zakupowe w e-commerce i w skle-
pach stacjonarnych to dwie osobne bajki
– czasem podobne, a czasem skrajnie różne.
Warto jednakje do siebie porównać,żebyzrozu-
mieć,czego klientom brakuje i co ichzniechęca
oraz czym się kierują, podejmując decyzje.
ZAWSZE CHCIAŁEM MIEĆ TAKIE COŚ
Ścieżka zakupowa rozpoczyna się tak na-
prawdę w momencie,w którym klient uzmy-
sławia sobie, że dany produkt jest w stanie
zaspokoić jedną lub kilka jego potrzeb. Za-
kupy są albo zaplanowane – gdy kupujący
poszukuje konkretnego towaru–albo impul-
Klienci boją się tego,czego nie widzą.
Nie widzą tego,czego im nie pokazałeś,
czyli jak niezbędna w e-commerce jest
profesjonalna fotografia produktowa
Wszyscymamyświadomość tego,że rynek i standardye-commerce rozwijają się w nieprzeciętnie
dynamicznym tempie. Bez przerwy pojawiają się nowe, łatwo dostępne i proste w obsłudze
narzędzia. Bez wątpienia poprawiają one jakość i komfort sprzedaży online zarówno z punktu
widzenia klientów,jak i właścicieli sklepów.W internecie kupujemyproduktywszelkich kategorii:
począwszyod artykułów codziennego użytku,ażpo produktyniszowe i wysoce wyspecjalizowane.
Każdy klient ma swoje indywidualne preferencje zakupowe, powtarzalne schematy zachowań,
jak również ograniczenia.Wspólną wypadkową tych czynników jest to,że w sieci pewne produkty
kupuje chętnie, inne ostrożniej, a jeszcze inne wyłącznie w sklepach stacjonarnych.
sywne–po przypadkowym jego zauważeniu
czy to w sieci, czy na klasycznej sklepowej
witrynie. By zdobyć jakieś informacje na
temat wybranego artykułu, klient zwykle
pochłania odrobinę zdawkowej treści z opi-
su lub skróconej specyfikacji technicznej
producenta. Jeśli z jakiegoś powodu cena
produktu wyda mu się atrakcyjna i osiągalna,
bez wątpienia zechce go obejrzeć dokładniej.
KOŃ, JAKI JEST, KAŻDY WIDZI
W sklepie stacjonarnym sięgam po produkt
i dokładnie go oglądam.Jestem wzrokowcem
i–tak jak 90% konsumentów–im dokładniej
widzę,tym bardziej jestem świadomy podej-
mowanej decyzji. Pomaga mi to budować
przekonanie,że obejrzałem produkt na tyle
dokładnie, że potrafię obiektywnie ocenić,
czy spełni on moje oczekiwania.
W kwestii doświadczania i prezentacji
towaru różnica pomiędzy sprzedażą bez-
pośrednią a e-commerce jest ogromna. Na
chwilę obecną nie ma przecież sposobu, by
empirycznie poznawać produkty wyświetlane
na ekranie monitora: przymierzać je, urucha-
miać czy dotykać. Na domiar złego zdjęcia
produktów w sklepach online często bywają
fatalne – niewyraźne, źle wykadrowane albo
nawet nieaktualne.Ponieważ nie da się dotknąć
towaru oglądanego w sieci,od sklepu interneto-
wego oczekuję przynajmniej namiastki realne-
go doświadczania produktu,dzięki której będę
mógł przyjrzeć mu się wystarczająco dokładnie.
Można zauważyć, że część klientów sklepów
internetowych jest w stanie zapłacić więcej
za ten sam produkt w innym sklepie, jeżeli
w zamian będą mogli dokładniej go obejrzeć.
W branżach,w których walczy się o klientów,
maksymalnie obniżając ceny (RTV,elektronika
itp.), wygrywają sklepy, których atutem jest
bardzo dobra jakość fotografii i prezentacji
asortymentu.Sklepy internetowe lekceważące
stosowanie przyzwoitych standardów fotogra-
fii produktowej niewątpliwie narażają się na
spadek sprzedaży oraz pogorszenie swojego
wizerunku.Wniosek nasuwa się sam–zdjęcia
i prezentacje produktów w e-commerce po-
winny być na tyle estetyczne i wartościowe,by
luty–kwiecień 2015
P i o t r S o c h a
13. 13
realnie pomagały klientom w podejmowaniu
decyzji o zakupie. Nieprzemyślane i niesta-
ranne fotografie produktowe nie tylko nie
wspomagają sprzedaży, ale mogą wręcz być
przyczyną ucieczki klienta ze sklepu.
JESZCZE SIĘ ZASTANOWIĘ
W przypadku obu porównywanych ścieżek
zakupowych bywa, że klienci rezygnują
z zakupu w ostatnim momencie. Opuszczają
sklep, by, jak mówią,„móc się jeszcze zasta-
nowić”. Dzieje się tak, ponieważ informacje,
które zdobyli o produkcie, są niewystar-
czające lub niezrozumiałe. Niewielu z nich
wraca, dlatego kluczową rolę na tym etapie
odgrywa zamknięcie sprzedaży. W handlu
bezpośrednim sprzedaż finalizuje sprze-
dawca. Często demonstrując oglądany już
przez klienta przedmiot, podkreśla najbar-
dziej wartościowe cechy,zwiększające jego
atrakcyjność. Ten prosty zabieg pomaga
utwierdzić klienta w przekonaniu,że wybór,
którego dokonuje, jest słuszny.
Etap zamknięcia sprzedaży jest najsłab-
szym ogniwem ścieżki zakupowej w sieci.
Dlaczego? Ponieważ praktycznie nie istnieje.
Po obejrzeniu i wyborze produktów ostatecz-
ną decyzję o zakupie klient musi podjąć sa-
modzielnie.Owszem,dostępne są przeróżne
narzędzia, dzięki którym analizujemy ruch
klientów w sklepie, poznajemy przyczyny
porzucenia koszyka i w końcu kierujemy
ich uwagę z powrotem do naszego sklepu,
nie wspomagają one jednak sprzedaży bez-
pośrednio w jej trakcie. Oczywiście zdarza
się, że klienci dzwonią do obsługi sklepu,
by uzyskać dodatkowe informacje o produk-
tach.Wydłuża to jednak czas obsługi i pod-
nosi koszty,sprawiając,że ścieżka zakupowa
przestaje być w pełni zautomatyzowana.
Czy istnieje zatem jakiś skuteczny sposób
na zautomatyzowane„dopinanie”sprzedaży
w sklepach online?
To pytanie zainspirowało nas do zapro-
jektowania rozwiązania, które w znacznym
stopniu ułatwia klientowi podjęcie decyzji
na ostatniej zakupowej prostej. Stworzy-
liśmy innowacyjny standard prezentacji
produktu online: ORBITTOUR.
ORBITTOUR –wirtualny sprzedawca daje
możliwość wzbogacenia zdjęć lub prezen-
tacji 360° produktu wyraźnymi,interaktyw-
nymi hotspotami, które, tak jak sprzedawca
domykający sprzedaż, prezentują kliento-
wi dodatkowe atuty towaru, ostatecznie
przekonując go do zakupu. Podkreślając
je, prezentacje ORBITTOUR przyczyniają
się bezpośrednio do zamknięcia sprzedaży,
dzięki czemu są jedynym na rynku rozwiąza-
niem wspierającym sprzedaż w rzeczywistym
czasie trwania ścieżki zakupowej.
Dołożyliśmy wszelkich starań, by samo-
dzielne tworzenie prezentacji ORBITTOUR
było proste, szybkie i tanie. Jej przygoto-
wanie nie zajmie więcej niż kilka minut.
Gotową prezentację możemyzapisać,pobrać,
udostępnić bezpośrednio,kodem QR i w me-
diach społecznościowych, umieścić na stro-
nie sklepu, a nawet na aukcjach Allegro.
Wszystkie te możliwości można przetestować
za darmo na OrbitvuSUN (www.orbitvu.co),
a dzięki technologii Amazona Content Distri-
bution Network efekty naszej pracy możemy
publikować natychmiast na całym świecie.
Nieustannie tworzymy innowacyjne
standardy doświadczania i prezentacji pro-
duktów na odległość. Jesteśmy pewni, że
wkrótce nawet te najbardziej wyspecjalizo-
wane towary będziemy świadomie i pewnie
porównywać i kupować nie w zatłoczonych
centrach handlowych,ale za pomocą smart-
fona, odpoczywając w swoim ogrodzie.
P I O T R S O C H A
PR menedżer
Orbitvu
NAPISZ DO AUTORA:
piotr.socha@orbitvu.com
P R O M O C J A
14. 14
Jak człowiek z człowiekiem.
O tym, dlaczego w mediach
społecznościowych
warto sobie pomagać
Ł u k a s z J a d a ś
Każdego dnia w serwisach społecznościowych polscy internauci zamieszczają tysiące
pytań dotyczących przeróżnych dziedzin życia: od sposobów na rozwiązanie pracy
domowej, przez porady dotyczące zdrowia, po opinie na temat polecanych modeli
smartfonów czy marek sprzętu hi-fi. Dla firm i instytucji z każdej branży to okazja
do publicznego wyeksponowania, udowodnienia i potwierdzenia własnej wiedzy oraz
doświadczenia. Problemy użytkowników sieci związane z profilem naszej działalności
należypotraktowaćjakowyzwania,które–jeżelizrealizowanezpomysłem–doprowadzą
do zainteresowania potencjalnych klientów marką. To esencja marketingu human
to human, który coraz częściej zastępować będzie relacje typu B2B i B2C.
Z ARTYKUŁU DOWIESZ SIĘ M.IN.:
jak prostymi metodami
zwiększyć skuteczność
i użyteczność monitoringu
internetu,
dlaczego zasady uprzejmości
i grzeczności nie straciły
na aktualności w nowych
mediach,
jakie potrzeby i problemy
uczestnicy dyskusji
o produktach i usługach
najczęściej podnoszą
w social mediach,
pod jakim kątem warto badać
internetowe wzmianki na temat
swojej marki i branży.
Coraz mniej czasu dzieli nas od dnia,
gdy konto na Facebooku będzie mogła
– zgodnie z jego regulaminem – założyć
pierwsza osoba narodzona po urucho-
mieniu tego gigantycznego dziś serwisu.
Do świata elektronicznej komunikacji
wejdzie tym samym pierwsze pokolenie,
które nie pamięta czasów bez lajków
ihasztagów,wszechobecnychlogotypów
TwitteraiYouTube’aczyteżbezurządzeń
mobilnych i niemal nieograniczonego
dostępu do wiedzy z każdego miejsca
na Ziemi. Choć media społecznościowe
w podstawowej formie istnieją już od
dziesięcioleci (czymże innym był chociaż-
by antyczny Usenet bądź surowe ekrany
BBS-ów?), to dopiero rozwój technologii
po 2000 roku wraz z rosnącą penetra-
cją usługami internetowymi, zwięk-
szaniem przepustowości łącz i mocy
obliczeniowych procesorów umożliwił
ich hipermedialny rozkwit. Wraz z za-
sięgiem wzrosło również zaufanie do
social media, zwłaszcza wśród ich naj-
młodszych użytkowników. Oznacza to,
że rosnąć będą także zasoby publikacji
w mediach społecznościowych, a roz-
wiązanie codziennych problemów, do
czego jeszcze niedawno służyły osobiste
kontakty z przyjaciółmi, znajomymi bądź
z profesjonalistami z biur obsługi klienta,
będą coraz częściej cedowane do social
media. Nie powinno to umknąć uwadze
specjalistów i działów marketingu.
Udzielanie pierwszej pomocy w in-
ternecie i mediach społecznościowych
ma wiele obliczy, z których jedno jest
dosłowne i bardzo ekstremalne, o czym
coraz częściej mamy okazję przekonać
się z doniesień medialnych. Oto bo-
wiem snowboardziści, których gwał-
towna śnieżyca w Alpach Szwajcarskich
luty–kwiecień 2015
15. 15Jak człowiek z człowiekiem. O tym, dlaczego w mediach społecznościowych warto sobie pomagaćA N A L I Z Y
oddzieliła od grupy znajomych, wzywa-
ją ratowników górskich przez Twittera.
Nastolatka, do domu której wtargnął
agresywny włamywacz, zamieszcza na
Facebooku prośbę o wezwanie policji.
Na przestrzeni ostatnich lat możli-
wości komunikowania się w mediach
społecznościowych sięgnęły punktu,
w którym porozumiewanie się tą drogą
służy nie tylko wymianie informacji, opi-
nii i treści, lecz może realnie przysłużyć
się nawet ratowaniu życia. Najpopu-
larniejsze serwisy, takie jak Facebook
czy Twitter, mają już od pewnego czasu
wbudowane mechanizmy, które ułatwia-
ją powiadomienie znajomych i rodziny
o naszym bezpieczeństwie, w przypad-
ku gdy znajdujemy się w strefie obję-
tej klęską żywiołową. Pojawiają się
także serwisy i usługi jednoznacznie
nakierowane na wsparcie psychologicz-
ne, gdzie 24 godziny na dobę można
znaleźć zaufanego partnera do rozmów
(m.in. 7CupsOfTea.com).
W przypadku bardziej codziennych
i mniej dramatycznych sytuacji pierwsza
pomoc w social mediach przybiera raczej
przyziemne oblicze. Rosnąca penetracja
usługami dostępu do internetu jeszcze
mocniej katalizuje proces integracji ser-
wisówspołecznościowychzcodziennymi
czynnościami każdego człowieka. Zasięg
social media nieustannie rośnie, a ich
siła jest już na tyle duża, by stać się za-
lążkiem realnych i poważnych inicjatyw
wspomagających jakość życia.
KURTYNA RUNĘŁA
Wraz z dorastaniem pokolenia, dla które-
go domowa sieć Wi-Fi jest tak samo waż-
na i oczywista jak bieżąca woda w kranie
dla pokolenia ich rodziców, dobiega kre-
su okres fascynacji mediami społeczno-
ściowymi jako zjawiskiem nowym i nie do
końca zbadanym. Kreatywność twórców
i dostawców usług nadal przejawia się co
prawda licznymi innowacyjnymi projek-
tami ułatwiającymi bądź zmieniającymi
charakter i środki komunikacji między
ludźmi w sieci, lecz trudno już o kolej-
ną rewolucję na miarę Facebooka bądź
Twittera. Aplikacje mobilne i serwisy
umożliwiające komunikację i interakcję
naróżnesposobypojawiająsięjakgrzyby
po deszczu. Większość z nich ma charak-
ter efemeryczny i nigdy nie przenika do
głównego nurtu kanałów komunikacji
internetowej, a tylko niewielki ułamek
łatwo adaptuje się i ma potencjał, by
rosnąć i wirusowo zwiększać bazę użyt-
kowników. Kto dziś pamięta „Yo!” – apli-
kację, która umożliwiała wysyłanie tylko
tytułowego dwuliterowego komunikatu,
aktóranietakdawno,bolatem2014roku,
biławsklepachAppleiGoogle’awszelkie
rekordy popularności? W takich warun-
kach coraz łatwiejsze jest spoglądanie
na świat z pozycji rzeczywistości postcy-
frowej i coraz częściej powinniśmy spo-
tkać się ze stanowiskiem, że „nowych
mediów” nie ma, a wszelkie towarzy-
szące serwisom społecznościowym ko-
notacje z ultranowoczesnością i futury-
zmemsąpieśniąprzeszłości.Nowemedia
„sąijuż”–zostałyodczarowane,aosłania-
jąca je kurtyna wiedzy tajemnej opadła.
CORAZ BARDZIEJ CYFROWO
Mgiełka tajemnicy opadła tym samym
z branży badań mediów społeczno-
ściowych związanych z monitoringiem
i przysłuchiwaniem się internetowym
konwersacjom, a w tym także pytaniom
zadawanymwsocialmediaprzezichużyt-
kowników i poruszanych przez nich pro-
blemom. Wszystkie strony internetowe
i publikacje zamieszczane w serwisach
społecznościowych przeczesywane są
z różną skutecznością przez setki do-
stępnychpowszechnienarzędzi,których
podstawowym zadaniem jest pozyska-
nie artykułów, wpisów i komentarzy za-
wierających określone słowo kluczowe.
Takie usługi w bezpłatnej formie oferu-
je Google poprzez wyszukiwarkę oraz
narzędzie alertów i powiadomień. To
jednak tylko wierzchołek góry lodowej.
Rozwiązania dedykowane monitoringo-
wi mediów dają coraz więcej możliwości
–zarównojeżelichodzioliczbępozyskiwa-
nych materiałów, jak i ich jakość.
O przydatności aplikacji, które agre-
gują publikacje medialne w jednym
miejscu, coraz częściej przekonują się
kolejne firmy i instytucje, a także oso-
by prywatne. Można zaobserwować,
jak część roli i funkcji innych mediów
przejmuje właśnie internet, co ma swój
oddźwięk także w ich badaniach i moni-
toringu. Jak wynika z danych Instytutu
Monitorowania Mediów, w 2014 roku
w porównaniu z rokiem 2006 niemal
o 50 punktów procentowych zmalało
zainteresowanie klientów treściami
publikowanymi w tradycyjnej prasie.
Równocześnie niemal siedmiokrotnie
wzrosła w tym samym okresie liczba
zamówień na monitoring i analizę za-
wartości mediów internetowych. Z per-
spektywy uczestników każdej branży
na rynku pytania „czy” i „dlaczego” mo-
nitorować internet zmieniają się zatem
w „jak” i „co” monitorować, by odnieść
ztejusługijaknajwiększekorzyści,acały
proces uczynić bardziej efektywnym
oraz dostosowanym do konkretnych
potrzeb. Śledzenie komentarzy zamiesz-
czanych w sieci to dziś nie odkrywanie
Ameryki, tak jak wcześniej przez dekady
niczym odkrywczym były prasówki czy
też monitoring emisji w radiu lub tele-
wizji. To raczej podróż w oczywistym
kierunku. Jedynym pytaniem, na które
należy sobie odpowiedzieć, to to, jak
sprawić, by ścieżka którą obraliśmy, była
jak najmniej wyboista.
Rosnąca dynamika zmian na pogra-
niczu technologii i mediów sprawiła,
że znaczny udział w masie nowych
publikacji medialnych ma zawartość
generowana przez końcowych użyt-
kowników internetu w ramach aktyw-
ności w wirtualnych społecznościach. To
w pierwszej dekadzie XXI wieku zyskał
na znaczeniu nurt „dziennikarstwa oby-
watelskiego”. Każdy może być nadawcą
treści. Skończyła się era, kiedy na po-
trzeby firm monitorowano statyczne
artykuły w prasie drukowanej, a także
okres komunikatów wysyłanych tylko
między dwiema osobami. W social me-
diach jesteśmy bardziej otwarci i pu-
blikujemy coraz więcej, a poszczególne
serwisy każdemu ułatwiają dotarcie do
szerokiej publiczności. W pierwszych
latachistnieniaFacebookaprzydomyśl-
nych ustawieniach prywatności wgląd
dodanychitego,copublikowaliużytkow-
nicy,byłtrudniejszyniżobecnie.Szacun-
kowo udział publicznych i powszechnie
dostępnych publikacji przy standardo-
wej konfiguracji ustawień prywatności
wzrósłtamz20%dookoło80%.Niedziwi
zatemfakt,żeserwisyspołecznościowe
stały się dzisiejszym odpowiednikiem
nie tylko prasy poradnikowej i rubryk
z listami do redakcji, ale także infolinii
i serwisów obsługi klienta.
16. 16
STARE STANDARDY
DLA NOWYCH MEDIÓW
Monitorowanie social mediów można
porównać do przysłuchiwania się od-
głosom, jakie towarzyszą oczekiwaniu
na zatłoczonych dworcach kolejowych.
Bezładny szmer przypadkowych roz-
mów zlewa się w niezrozumiały szum
i trudny do rozszyfrowania hałas. Jeżeli
jednak nastawieni jesteśmy na potrze-
bę usłyszenia konkretnych dźwięków,
takich jak komunikaty o odjazdach
pociągów, bez problemu rozszyfru-
jemy nawet te najbardziej stłumione
i zagłuszone. Przekładając to na śro-
dowisko mediów, strumień publikacji
i wpisów z mediów społecznościowych
na określony temat nieprzepuszczony
przez filtry da nam ekwiwalent setek
godzin programów telewizyjnych na-
granych na taśmie wideo bądź dziesią-
tek tysięcy papierowych stron gazet.
Zasoby będą duże, lecz z perspekty-
wy użyteczności niepraktyczne, bez
większego logicznego zastosowania
i wykorzystania w rzetelnych analizach,
nieprzykładające dodatkowej wartości
do rozwiązania podstawowych proble-
mów czy celów postawionych przed
monitoringiem mediów. Dlatego też
tak jak mediom społecznościowym, tak
samo tradycyjnym warto postawić ostre
wymogi co do jakości wyników i od sa-
mego początku badań przyjąć podejście
problemowe. Jedną z najcenniejszych
wartości publikacji w mediach społecz-
nościowych jest potencjał związany
z możliwością nawiązania interakcji z ich
autorem. Z tego powodu monitoring
social media warto w wielu przypad-
kach skoncentrować na wyszukiwaniu
szans i okazji na nawiązanie kontaktu
z nadawcą. Media społecznościowe
mówią innym językiem niż media trady-
cyjne i technologie służące badaniom
marketingowym taką różnicę powinny
uwzględniać – zwłaszcza w erze rosną-
cego znaczenia marketingu human to
human, stojącego niejako w opozycji
do ustalonych i sztywnych wzorców
B2B czy B2C. Współczesne możliwo-
ści oczyszczania, filtrowania, persona-
lizacji rezultatów monitoringu są tak
duże, jak jeszcze nigdy dotąd. A w me-
diach społecznościowych pokazują
swój prawdziwy pazur.
NADSTAWIĆ USZU,
SŁUCHAĆ, REAGOWAĆ
Za zebranie pełnego plonu z dobrej jako-
ści monitoringu mediów społecznościo-
wych nie odpowiada już dostawca usługi.
To po stronie firmy, instytucji bądź osoby
zlecającej i korzystającej z monitoringu
i badań realizowanych na jego podstawie
leżą wszystkie obowiązki z tym związane.
Podstawowym zadaniem jest słucha-
nie, a jedną z najbardziej wyrazistych
okazji i szans na zaistnienie w świado-
mości użytkowników social media jest
odpowiednie reagowanie na usłyszane
dzięki monitoringowi sygnały. Wśród
nich największy potencjał związany jest
zproblemami,pytaniami,wątpliwościami
i dylematami, które artykułowane są
w serwisach społecznościowych. Odna-
lezienie publikacji tego typu, a następ-
nie rzeczowa i kompetentna reakcja to
esencja dobrego wykorzystania social
media. To esencja „ludzkiego” podej-
ścia do problemu kontaktów na linii
człowiek–marka. Gdy w proces komuni-
kacji, który dotychczas w naturalny spo-
sóbodbywałsięmiędzydwiemaosobami,
wchodzi dziś byt trzeci – marka – należy
zadbać, by wejście to było możliwie naj-
bardziej naturalne, łagodne i płynne.
Każdego dnia w serwisach społecz-
nościowych i na forach Polacy zamiesz-
czają kilka tysięcy pytań i próśb o pomoc
dotyczących każdej dziedziny życia: od
sposobów na rozwiązanie pracy domo-
wej, przez porady dotyczące zdrowia,
po opinie na temat polecanych modeli
smartfonów czy marek sprzętu hi-fi. Dla
firm i instytucji z każdej branży jest to
okazja do wyeksponowania nie tylko słu-
żebnej roli mediów społecznościowych,
lecz także do publicznego udowodnienia
i potwierdzenia własnej wiedzy oraz do-
świadczenia. Problemy użytkowników
sieci można potraktować jako wyzwania,
które – jeżeli zrealizowane z rozwagą
i pomysłem – doprowadzą do zaintere-
sowania potencjalnych klientów własną
marką, usługą bądź produktem.
POMÓŻ, TWITTERZE!
Jak wynika z monitoringu social media
prowadzonego w IMM, tylko pytania
zadane z użyciem zwrotów typu „czy
ktoś pomoże”/„czy ktoś mógłby pomóc”
i pokrewnych pojawiają się przeciętnie
ponad 1200 razy dziennie, a w przypad-
ku niektórych okresów w roku liczba ta
rośnie nawet trzykrotnie. Zdecydowa-
na większość takich publikacji pojawia
się na Facebooku – dziennie to nawet
75% wszystkich materiałów. Kontekst
i tematyka tak sformułowanych próśb
jest tak szeroka, jak tylko można sobie
wyobrazić. Nie ma właściwie gałęzi
rynku i branży, która nie odnalazłaby
w mediach społecznościowych okazji
do podzielenia się wiedzą z odbiorcami
zainteresowanymi daną tematyką.
– Dobry monitoring pokaże nie tylko
ludzi piszących o naszej marce, ale o ca-
łej branży czy produktach. Dotrzeć do
potencjalnego klienta przed konkuren-
cją i mu pomóc? Marzenie. Do spełnie-
nia z monitoringiem – ocenia Monika
Czaplicka, właścicielka agencji Wobuzz
iautorkaksiążki„Zarządzaniekryzysem
w social media”. Jej zdaniem w dobie
wszechobecnej masowej reklamy klienci
dużo bardziej doceniają indywidualne
podejście i wsparcie. – Dzięki monitorin-
gowi znajdujemy osoby, którym możemy
pomagać, odpowiadać na pytania czy
reagować na ich zapytania. To nie tylko
buduje zaufanie, niezbędne w biznesie,
ale również ułatwia pracę obsługi klienta
– podkreśla specjalistka.
Monitoring na dobrym poziomie
spełnia zatem zarówno wymogi ilości,
jak i jakości, a w szerokich zasobach da-
nych nie należy szukać tylko informacji
pod kątem znalezienia nazwy własnej
firmy czy produktu, ale także publikacji
związanych z kategorią produktową czy
segmentem rynku, do którego należało
produkt bądź usługa. Aby doprecyzować
wyniki i okiełznać ogrom publikacji, jaki
możemy uzyskać w ten sposób, nale-
ży pomyśleć o (oprócz monitorowaniu
wszystkich wzmianek o firmie) nasta-
wieniu się na wyszukiwanie konkretnych
sygnałów, które noszą w sobie potencjał
do nawiązania interakcji z nadawcą ko-
munikatu. Metodę taką można wykorzy-
stać w poszukiwaniach użytkowników
zainteresowanych świadczoną przez
nas usługą bądź potencjalnych użyt-
kowników oferowanego produktu. To
okazja do zaistnienia w świadomości in-
ternautów bądź – tylko i aż – udzielenia
pomocy lub porady tym poszukującym
rozwiązania dręczącego ich problemu.
luty–kwiecień 2015
17. 17
INTERNET RAJEM DLA ALTRUISTÓW
Istniejącyod2005rokuserwisRedditjest
dowodem na to, że w sieci nawet najbar-
dziej niszowa, trudna i nietypowa bran-
ża znajdzie grono odbiorców chcących
o niej dyskutować. W serwisie będącym
samozwańczą„pierwsząstronąinternetu”
znajduje się ponad pół miliona forów dys-
kusyjnych.Wszystkiedziałająnazasadzie
socialnews–wmechaniceznanejwPolsce
m.in. z serwisu Wykop.pl, w której użyt-
kownicy głosują na najbardziej intere-
sujące ich zdaniem linki, wątki bądź ko-
mentarze. Poprzez monitoring dyskusji
prowadzonychnaforachprzedstawiciele
obsługi klienta wielu firm codziennie do-
cierają do internautów korzystających
z ich usług bądź związanych z branżą.
I tak uczestnicy forum fanów słodyczy
i słodkich przekąsek, którzy narzekali na
trudną dostępność cukierków marki Cri-
spy M&M’s, otrzymali od przedstawicieli
koncernu Mars podziękowania za udział
w dyskusji wraz z paczkami pełnymi sło-
dyczy.Amerykańscyprzedstawicielefirmy
VMWare,produkującejoprogramowanie
do wirtualizacji, widząc zainteresowanie
użytkowników jednego z forów swoimi
produktami i licznie pojawiające się pyta-
nia na ten temat, zorganizowali otwartą
sesjępytańiodpowiedzi(popularneAMA,
czyli z ang. ask me anything). Zarówno
Mars, jak i VMWare w swoich wypowie-
dziach nawiązywali do bogatego folkloru
serwisu Reddit i używali języka obecne-
go na tej stronie. Okazji do nawiązania
tego typu nici porozumienia jest wiele,
a polskojęzyczny internet jest ich pełen.
„Którego operatora”, „jaką sieć” lub „jaki
abonament”wybrać?Wcałym2014roku
wserwisachspołecznościowychpojawiło
się ponad 45 tysięcy sformułowanych
w ten sposób wypowiedzi. W przypadku
pytań o smartfony i telefony komórkowe
sygnałów tego typu było jeszcze wię-
cej. Operatorzy komórkowi, producenci
bądź sprzedawcy telefonów otrzymują
dodyspozycjikatalog„problemówdoroz-
wiązania”.Dziękiniemumogądecydować
o interwencji i udzielaniu w konkretnych
przypadkachpomocyposzczególnymużyt-
kownikomiswoimpotencjalnymklientom.
SIECIOWE WOŁANIA O POMOC
Pomijając serwisy typu Q&A (z któ-
rych najpopularniejsze w Polsce to
Zapytaj.Onet.pl oraz Ask.fm), internau-
ci publikujący wpisy, które powinny być
sygnałami alarmowymi dla socialme-
diowej obsługi klienta, najczęściej wy-
bierają Facebooka i Twittera. W dalszej
kolejności znajdują się fora ogólnoinfor-
macyjne, np. internetowe forum „Gazety
Wyborczej”. Taki układ sił i popularności
serwisów jest na rękę firmom, które
chcą dołączyć do internetowych dysku-
sji na tematy związane z ich branżą. Jak
zauważa Monika Czaplicka, relatywnie
najlepszym do nawiązywania interakcji
w internetowych społecznościach jest
Twitter. – Fan page nie ma możliwości
pisania wiadomości do prywatnych pro-
fili, a komentowanie jest ograniczone.
Fora internetowe wymagają rejestracji,
a pozostałe kanały są zdecydowanie rza-
dziej wykorzystywane jako przestrzeń
do dyskusji – podkreśla specjalistka.
Z badań social media prowadzonych
w IMM wynika, że wśród wszystkich
pytań, próśb i problemów zgłaszanych
publicznie przez użytkowników ser-
wisów społecznościowych najwięcej
dotyczy IT i nowych technologii, w tym
usług, komputerów i urządzeń mobil-
nych. „Mam pytanie – jestem właści-
cielem domeny i hostingu na Ionic.pl
i chciałbym domenę zostawić w Ionic,
lecz hosting przenieś na Home.pl. Czy
Jak człowiek z człowiekiem. O tym, dlaczego w mediach społecznościowych warto sobie pomagaćA N A L I Z Y
I L U STR A C J A 1 .
Zakres tematyczny pytań i próśb o pomoc w mediach społecznościowych
Źródło:InstytutMonitorowaniaMediów.Monitoringmediówspołecznościowychzdni01.10.2014-15.01.2015
jest taka możliwość, jeśli tak, to proszę
o pomoc, jak to zrobić?”, „mam telefon
Alcatel One Touch M’pop 5020D. Wgry-
wałem różne nowe romy, aż trafiłem na
MIUI, który uceglił mi telefon. Proszę
o pomoc!” – pytania i problemy tego
rodzaju to codzienność na forach i ser-
wisach społecznościowych. Alarmująco
wiele z tych sygnałów – także tych za-
mieszczonych w łatwo- i ogólnodostęp-
nych serwisach jak Twitter – pozostaje
bez odpowiedzi. To stracona szansa dla
wielu firm na wyeksponowanie swojej
wiedzy i doświadczenia.
Innym tematem wzbudzającym naj-
więcej dylematów – a tym samym wy-
wołującymnajwięcejpytańinternautów
– są kwestie związane z modą i urodą,
w tym m.in. pytania o dobór odpowied-
nich ubrań bądź kosmetyków. „Szukam
męskich kozaków na zimę. Sprawdzałem
Deichmanna, Zalano i parę innych, nic
nie ma, proszę o pomoc!” – pytają na
przełomie sezonów użytkownicy social
media. Prośby o rozwiązanie problemów
związanych ze sportem i aktywnością
fizyczną dotyczą 5% pytań w sieci („Bie-
ganie czy siłownia – co lepiej odchudza?
Mam do zrzucenia jakieś 5-7 kg”), a o roz-
wiązanie zawiłości ze świata finansów
internauci proszą w 6% ogólnej liczby
wszystkich pytań („Hej, dziewczyny.
18. 18
Zadłużyłam się w dwóch chwilówkach
i teraz nie daję rady ze spłatą... firmy gro-
żą mi komornikiem. Nie wiem, co robić.
A może któraś z Was coś podpowie?”).
Wśród popularnych problemów drę-
czących internautów znajdują się jeszcze
kwestie związane ze zdrowiem, motory-
zacjąorazkulturąisztuką.Równieczęsto
pytamy o porady dotyczące architektury
i urządzania wnętrz („Hej, mam pytanie.
Obecnie rozglądam się za nowoczesny-
mi meblami do dużego pokoju. Chodzi
mi głównie o kanapę, stolik kawowy
i dodatki. Możecie polecić, gdzie takie
fajne mebelki mogę kupić?”). W pozo-
stałych popularnych kategoriach pytań
znalazły się jeszcze kwestie turystyczne
i wyjazdów wycieczkowych, zagadnienia
dotyczące sprzętu AGD i RTV, żywności
(„Gdzie w Warszawie mogłabym kupić
herbatę Dilmah w pojedynczych saszet-
kach? Chodzi o to, żeby indywidualnie
skomponować kilka smaków do herbacia-
nego prezentu”), rolnictwa, ogrodnictwa
iekologiiorazkwestiidotyczącychrelacji
dziecko-rodzic. Ogromną rzeszę fanów
w internetowych społecznościach mają
też zwierzęta domowe, co z kolei wywo-
łuje falę pytań na ich temat („Kochani,
jakiej firmy i jakiego typu szelki polecacie
dla Shih Tzu? Dziś zepsuły mi się szelki
mojego 10-miesięcznego pieska”).
O popularności online’owego wyszuki-
wania porad zakupowych usług świadczy
też duży odsetek zapytań, w których
internauci jasno proszą o wskazanie
lokalizacji danej firmy czy punktu usłu-
gowego. Wpisy, w których pytamy „gdzie
kupię” czy też „gdzie mogę kupić” – kar-
mę dla kotów, zegarek, używane auto
bądź dowolny inny produkt, stanowią
blisko 20% wszystkich zapytań. Trudno
o bardziej wyraźny i jednoznaczny sygnał
dla marketerów. Z kolei prośby o pomoc
połączone ze skargami na temat defek-
tu danego produktu to 17% wszystkich
problemowych sygnałów w sieci. Wpisy,
w których internauci proszą o polecenie
produktu bądź usługi „naj…” (np. najlep-
szej lub najtańszej), stanowią 7% wszyst-
kich publikacji tego typu.
JAK CZŁOWIEK Z CZŁOWIEKIEM
Publikacje w mediach społecznościo-
wych, które są wyrazem problemów
dręczących ich autorów, traktować
należy nie jako okazję do agresywnej
reklamy i sprzedaży, a bardziej jako szan-
sę na nawiązanie rozmowy i kontaktu
z nadawcą oraz udzielenie mu pierwszej
pomocy. Pomagajmy innym, jeżeli mamy
odpowiednią wiedzę, lecz nie oczekujmy
niczego w zamian. Zbudowane w ten
sposób zaufanie i wypracowanie eks-
perckiej pozycji w danej branży prędzej
czy później zaowocuje. Nie ma jednak
róży bez kolców.
– Ryzykiem zawsze jest to, że możemy
zareagować nieodpowiednio i zniechę-
cimy do siebie nie tylko klienta, ale jego
otoczenie; dyskusje zwykle są publicz-
ne – przypomina Monika Czaplicka. –
Musimy więc zawsze uważać na to, co
piszemy. Z drugiej strony widzowie
i klient mogą zostać oczarowani, jeśli
wykorzystamy tzw. efekt WOW – pod-
kreśla. Korzyści płynące z udzielenia po-
mocy innym zawsze przewyższą ryzyka
związane z możliwym, ale negatywnym
odzewem ze strony osób, które będą
aktywne w sieci zawsze i wszędzie.
Zestawienie wzorców i zbitek słow-
nych towarzyszących zadawaniu pytań
w języku polskim ze słowami kluczo-
wymi charakterystycznymi dla dane-
go produktu bądź usługi otwiera dla
osób korzystających z monitoringu całe
spektrum możliwości. Rozszerzając tak
zbudowany monitoring o internetowy
slang czy skrótowce – używane z re-
guły wyłacznie w sieci formy zapisu
popularnych marek bądź produktów
– zyskujemy aktualizowany w czasie
rzeczywistym strumień publikacji sta-
nowiących gotowe pole do popisu dla
kreatywności osób odpowiedzialnych
za obsługę klienta bądź zarządzanie
treściami w social mediach w firmach.
Wybór tych słów i sformułowań oraz
obudowanie monitoringu internetu
tak, by spełniał nawet wyśrubowane
wymogi użyteczności na potrzeby na-
wiązywania interakcji w social mediach,
jest jednym z zadań leżących po stronie
dostawców usługi monitoringu, choć
nic nie stoi na przeszkodzie, by zbu-
dować własne wzorce zapytań i samo-
dzielne uruchomić tak skonstruowany
monitoring. Wtedy katalog problemów,
w jakich rozwiązaniu możemy pomóc
internautom i potwierdzić swoją pozycję
eksperta, stanie przed nami otworem.
Ł U K A S Z J A D A Ś
starszy specjalista
ds. badań i produktów
Instytut Monitorowania Mediów
NAPISZ DO AUTORA:
ljadas@instytut.com.pl
luty–kwiecień 2015Jak człowiek z człowiekiem. O tym, dlaczego w mediach społecznościowych warto sobie pomagać
WARTO DOCZYTAĆ:
1. Raporty IMM:
www.instytut.com.pl/dla_mediow.
20. 20
Inspiracje mają to do siebie,że najlepiej,kie-
dy pozwalają spojrzeć na problem z różnych
perspektyw. Dlatego warto szukać narzędzi
wielowymiarowych, które w codziennym
szukaniu rozwiązań na komunikację będą
uwzględniały różne punkty widzenia. Po
pierwsze,będą obserwowały już zrealizowa-
ne pomysły i opisywały aktualną rzeczywi-
stość.Czemu bowiem nie inspirować się tym,
co już odniosło sukces, i tym, co zna konsu-
ment? Ale przydadzą się też narzędzia,które
pozwolą wybiegać myślami naprzód i szukać
w otaczającej nas rzeczywistości pewnych
prawidłowości i tendencji,co umożliwi nam
wyprzedzenie konkurencji.Z trzeciej strony…
No właśnie, o tym za moment.
Właśnie takich narzędzi dostarcza Con-
ceptbox.pl – internetowy serwis, który ofe-
ruje różnorodne funkcjonalności przydatne
marketerowi w poszukiwaniu najlepszych
inspiracji. Conceptbox powstał z potrzeby
znalezienia rozwiązania, które pozwoli
w prosty i szybki sposób stworzyć samo-
dzielnie strategię marketingową.
Box pełen pomysłów
Coraz trudniej stworzyć dobrą strategię komunikacji. Z jednej strony nieustannie stajemy przed
wyzwaniem polegającym na pogodzeniu jakości z ekspresowym wykonaniem. Z drugiej – efekty
naszych wielogodzinnych analiz konsumenci podsumowują znudzonym westchnieniem„ale to już
było”. Wychodziwięcnato,żeuratowaćmożenastylkodobrainspiracja–dośćskondensowana,żeby
kupićnamtrochęczasu, i wystarczającociekawa,żebyzainteresowaćklientów. Tylkogdziejejszukać?
Co znajdziesz, gdy otworzysz pudeł-
ko? Przede wszystkim zainspirujesz się
tysiącami benchmarków. Nie tylko tymi
działaniami marketingowymi, które podbiły
serca jury na festiwalach, ale także tymi,
na które trafiają w mediach przeciętni
polscy widzowie. Obserwuj, jakie narzędzia
komunikacji stosują konkretne kategorie
produktowe, śledź swoich bezpośrednich
konkurentów lub przeglądaj swobod-
nie kolejne materiały w oczekiwaniu na
wenę. Bądź także na bieżąco, przeglądając
najnowsze wyniki badań konsumenckich.
Dowiedz się więcej o zwyczajach i prze-
konaniach swoich konsumentów.
Jeśli szukasz spojrzenia, które pozwa-
la przewidywać, w którą stronę zmierza
rynek i co zmienia się w życiu konsumentów,
zajrzyj do naszych trendów. Internetowy
silnik codziennie przeszukuje popularne
wśród trendsetterów strony internetowe,
aby sprawdzić popularność nowych zjawisk
i pokazać Ci, jak dokładnie są realizowane
w świecie konsumentów.
Dlaczego jednak po prostu nie sięgnąć do
źródła? Konsument to coraz częściej nie tylko
krytyczny recenzent działań marek, ale także
ich współtwórca.Wiele marek wychodzi zzało-
żenia,że warto wsłuchiwać się w jego pomysły.
Podobnie myślimy my.Dlatego dajemy Ci moż-
liwość aktywnej współpracyzliczną społeczno-
ścią Conceptbox.pl.Zleć społeczności zadanie
kreatywne, jeśli chciałbyś znaleźć pomysł na
nową reklamę i wierzysz, że co tysiąc głów, to
nie jedna. Lub sformułuj zadanie analityczne,
jeżeli wierzysz, że konsumenci potrafią lepiej
opisać własnymi słowami swoją codzienną
rzeczywistość niż miałby to za nich zrobić labo-
ratoryjny badacz.Wreszcie poproś społeczność
o ocenę Twojego pomysłu na komunikację,
a sprawdzisz jego atrakcyjność i wiarygodność
przed przełożeniem go na kosztowne działania.
Po prostu wyjmij z boksu to, czego akurat
w tej chwili potrzebujesz.Znajdziesz w nim róż-
norodne narzędzia,które szybko zainspirują Cię
do stworzenia ciekawej strategii marketingowej.
Odwiedź nas na www.conceptbox.pl.
luty–kwiecień 2015
21. 21P R O M O C J A
Mediaplany–To poręczne i sprytne narzędzie
pozwoli usprawnić planowanie i realizację
planów mediowych. Ustawiasz tylko daty
kampanii,wybieraszz bazy interesujące tytuły,
ustalasz rodzaje aktywności reklamowych
i gotowe.Automatycznie zarządzasz danymi,
przesyłasz je i uaktualniasz. Sprawdź, jakie
to łatwe i przyjemne!
Analizy – Nie musisz zatrudniać analityka,
by wiedzieć, co w danych piszczy. Dostępne
w portalu narzędzia pozwolą kompleksowo
porównaćkosztyizasięg reklam,którezamiesz-
czaszwmagazynach różnych wydawnictw.Wy-
szukiwanie zaawansowane umożliwi głębsze
i bardziej szczegółowe analizowanie kampanii
oraz mediów, z którymi współpracujesz. Po-
równanie sprzedaży ulubionych magazynów?
U nas masz to od ręki! Wybierasz tytuły,zakres
danych,generujesz wszystko do przejrzystego
wykresu,drukujesz–i raport dla szefa gotowy.
Gotów, by odkryć nowy
sposób planowania mediów?
Wejdź na www.mediascaner.pl
i przekonaj się, jakie to proste
Portalmediascaner.ploferujeusługiwspierającewspółpracęmiędzymarketerami,reprezentującymi
firmy reklamujące się w prasie i w internecie, a przedstawicielami wydawnictw. Marketerom
dajemymożliwość osobistego tworzenia mediaplanów, wydawnictwom–prowadzenia łatwiejszej
współpracy oraz zdobywania nowych klientów. Oferujemy narzędzia i funkcjonalności, które
pozwolą odkryć zupełnie nowy sposób planowania mediów!
Aukcje – Masz wyjątkową okazję sprze-
dażową i szukasz klienta, a może zbliża się
deadline, a na dodatek zlecający wycofał się
w ostatniej chwili? Wystawienie oferty na
aukcji zajmie pięć minut,możesz ją skierować
do wszystkich użytkowników portalu lub tylko
do wybranej i ściśle określonej grupy. Nic
nie ryzykujesz–zyskać możesz bardzo dużo.
Kalendarz–To narzędzie pozwala tworzyć
harmonogramy i trzymać rękę na pulsie ak-
tualnych ustaleń oraz wydatków związanych
z prowadzonymi kampaniami. Kalendarz
ułatwia bieżącą koordynację i bliską współ-
pracę z wydawnictwami.
Dla wydawnictw – Sprawna współpraca
i sprzedaż? Nic prostszego! To rozwiązanie
pozwoli pracownikom działów reklamy ła-
twiej współpracować i pozyskiwać nowych
klientów. Ponadto od teraz kontakt z mar-
keterami będzie naprawdę łatwy!
Kalkulator – Przestań łamać sobie głowę
nad niekończącymi się rzędami cyfr! Uży-
wając naszego kalkulatora, szybko i łatwo
sprawdzisz koszty dotarcia Twojej reklamy
w poszczególnych tytułach i zweryfikujesz
efektywność swojej kampanii.
Skanujemy media dla Ciebie!
www.mediascaner.pl
22. TRENDY W KOMUNIKACJI E-MAIL MARKETINGOWEJ 2015 S. 25
NAJCZĘSTSZE BŁĘDY W E-MAIL MARKETINGU S. 34
E-MAIL MARKETING W B2B I B2C – JAKIE SĄ RÓŻNICE S. 37
BIG DATA I SMALL DATA W E-MAIL MARKETINGU S. 40
JAK TWORZYĆ TEMATY NEWSLETTERÓW I E-MAILI SPRZEDAŻOWYCH?
DOBRE I ZŁE PRAKTYKI S. 44
%IMIĘ%! TO ARTYKUŁ DLA CIEBIE – CZYLI PRZYKŁADY PERSONALIZACJI S. 48
CONTENT E-MAIL MARKETING S. 52
VIDEO MAILING – WIZERUNKOWY TREND W E-MAIL MARKETINGU S. 56
W STRONĘ ODBIORCY, CZYLI JAK PROJEKTOWAĆ RESPONSYWNĄ
KAMPANIĘ E-MAILINGOWĄ S. 60
MIĘDZY TECHNOLOGIĄ A CZŁOWIEKIEM. AUTOMATYZACJA
E-MAIL MARKETINGU SKONCENTROWANA NA KLIENCIE S. 63
JAK DZIAŁA MARKETING AUTOMATION I JAK PRZYGOTOWAĆ
SIĘ DO JEGO WDROŻENIA? S. 66
24. 24
Polecane firmy
INIS sp. z o.o.
E-mailingowa Sieć Reklamowa
ul. Raciborska 35A
44-200 Rybnik
biuro@inis.pl
www.inis.pl
Zapewniamy kompleksową obsługę kampanii reklamowych nastawionych na
efekt. Nie jesteśmy jednym z wielu pośredników. Posiadamy własne zasoby
bazodanowe, system mailingowy oraz autorskie narzędzie, pozwalające
na automatyczną emisję, analizę i optymalizację kampanii w czasie rze-
czywistym. Precyzyjnie trafiamy do osób, które wykonały określone akcje
w sieci. Codziennie realizujemy ponad 30 mln wysyłek do osób o określonych
cechach demograficznych i zainteresowaniach. Rozliczamy się za przekie-
rowanie na stronę, leady kontaktowe, sprzedaż.
Email Network (Leadr)
Email Network
tel. 22 119 67 36
biuro@emailnetwork.pl
www.emailnetwork.pl
W Email Network stawiamy na elastyczne podejście i przemyślaną strategię.
Śledzimy trendy marketingowe i rozwój technologii. W portfolio mamy ponad
300 mln kont e-mailowych i liczba ta stale rośnie. Taki potencjał pozwala
nam dotrzeć z kampanią w każde miejsce na świecie. Oferujemy najnowsze
rozwiązania, m.in. wideo mailing, mailing responsywny, mailing behawioralny
oraz remarketing. Dzięki nim zwiększamy CTR nawet o 100%. Kiedy inni
estymują, my dla Państwa zarabiamy.
Sarigato sp. z o.o.
ul. Wrocławska 53/A1
30-011 Kraków
tel. 12 444 17 35
biuro@sarigato.com
www.sarigato.com
Agencja e-mail marketingowa z własną bazą liczącą 6,5 mln rekordów.
Poza standardowymi kampaniami e-mailowymi realizuje również wideo
mailing, e-mail retargeting czy behavioral premium e-mailing. Sarigato
powołało Fundację Sarigato – autora wielu charytatywnych inicjatyw,
w tym największej w Polsce internetowej akcji pomagania bezdomnym
psiakom KarmimyPsiaki.pl, koncertów Hau’asujemy i maratonów zumby.
Do Sarigato należą największa sieć wideo w Polsce Sataku oraz agencja
performance design SayFly.
FreshMail sp. z o.o.
al. 29 listopada 155c
31-406 Kraków
tel. 12 617 60 11
pomoc@freshmail.pl
www.freshmail.pl
FreshMail to intuicyjny system do e-mail marketingu. Bogaty w narzędzia
optymalizacyjne, rozbudowane raporty oraz wiele funkcjonalności, które
pozwolą Ci tworzyć skuteczne kampanie e-mail marketingowe. Wzbogacony
o darmowy edytor szablonów FreshMail Designer, dzięki któremu samo-
dzielnie stworzysz piękne mailingi. FreshMail to system, dzięki któremu
zapewnisz sobie stałą komunikację ze swoimi klientami, ale także wsparcie
profesjonalistów, specjalizujących się w kompleksowej obsłudze działań
z zakresu e-mail marketingu.
luty–kwiecień 2015partner wydania luty–kwiecień 2015
25. 25
Już kilka lat temu internetowi prorocy
(w tym Mark Zuckerberg) głosili detro-
nizację, a nawet całkowity upadek tra-
dycyjnego e-mail marketingu na rzecz
nowszych form komunikacji, takich
jak chociażby media społecznościowe.
Poczęścinależyprzyznaćimrację:e-mail
Myślę, że rok 2015 będzie rokiem jeszcze lepszej personalizacji w e-mail marketingu, rozu-
mianej nie tylko jako użycie imienia w treści e-maila, ale jako budowanie całych wiadomości
dostosowanych do oczekiwań odbiorców. Technologia istnieje już od kilku lat, natomiast do-
piero od niedawna marketerzy zaczęli przykładać do niej większe znaczenie. Po drugie, chcąc
wysyłać treści coraz lepiej dobrane do odbiorców, jednocząc kanał e-mail z innymi kanałami
komunikacyjnymi, niezbędne staje się lepsze i pełniejsze wykorzystanie systemów analitycz-
nych, jakie oferują narzędzia do e-mail marketingu. Tylko tak prowadzona komunikacja e-mail
marketingowa ma szansę odniesienia dużego sukcesu w 2015 roku.
Paweł Sala
dyrektor zarządzający
FreshMail
Jaki będzie trend w e-mail marketingu w 2015 roku, na który należy zwrócić szczególną uwagę?
Trendy w komunikacji
e-mail marketingowej 2015
D i a n a C z a r n e c k a
E-mailmarketingodlatuznawanyjestzaniezwykleefek-
tywnyśrodekkomunikacji.Marketerzynacałymświecie
doceniająmożliwośćdotarciadoklientawsposób,który
kryjewsobietakdużypotencjał.Niestetypomimoewi-
dentnejewolucjitejformyinterakcjizkonsumentemwciąż
wieluprzedsiębiorców,wykorzystujące-mailmarketing
wyłącznie do przesyłania nachalnych komunikatów re-
klamowych, zamyka go w ramach, z których już dawno
powinien był się wydostać.
najakietrendywkomunikacji
zwykorzystanieme-mailingu
wartozwrócićuwagę,
jakwzbogacićreklamowy
przekaze-mailowy,
jakdrogąe-mailowązaintereso-
waćklientadanąofertą,
jakiesąprognozydlae-mail
marketingunarok2015.
Z ARTYKUŁU DOWIESZ SIĘ M.IN.:
P O D L U PĄ
marketing sprzed dwóch czy trzech lat
nie istnieje, a przynajmniej istnieć nie
powinien, ponieważ jak każdy środek
umożliwiający interakcję z (potencjal-
nym) klientem, tak również e-mail mar-
keting poddał się wielu transformacjom.
Oczywiście nie można zaprzeczyć,
że współczesny konsument ma ogromny
wybór narzędzi zezwalających na komu-
nikację, niemniej dzisiejszy e-mail mar-
keting ma się dobrze i nic nie wskazuje
na to, by – jak wiele innych „wynalazków”
– miał się pożegnać ze światem marketin-
gu. Co więcej, badania wskazują, że do
26. 26
końca 2017 roku liczba aktywnych kont
e-mailowych na całym świecie sięgnie
4,9 miliarda1
. Można więc wysnuć teorię,
że e-mail marketing z roku na rok będzie
rósł w siłę i stanie się potężną bronią
w rękach tych, którzy nauczą się popraw-
nie korzystać z jego dobrodziejstw.
Niestety, w niektórych przedsiębior-
stwach wciąż traktuje się to narzędzie
„po macoszemu”. W sektorze MŚP często
ogromną wagę przykłada się wyłącznie
do liczby wysłanych komunikatów, wie-
rząc, że zbombardowanie jak najliczniej-
szejgrupyklientówtąsamąwiadomością
ma szansę pozytywnie przełożyć się na
wskaźniki OR (ang. open rate) czy CTR
(ang. click through rate), zupełnie zapo-
minając, że poza wielkością dostępnej
bazy adresów na powodzenie przekazu
przesłanego drogą e-mailową ma wpływ
wiele innych czynników. Które z nich
przełożą się na większą skuteczność
newsletterów i mailingów w 2015 roku?
KLIENT NASZ PAN
Z dużą dozą pewności można stwierdzić,
że właśnie rozpoczęty rok upłynie pod
znakiem personalizacji. Marketing 3.0
w centrum uwagi stawia klienta, który
rozumie – szczególnie w polskich re-
aliach – że w dzisiejszych czasach to nie
on musi zabiegać o produkt, ale niejako
produkt/marka musi dołożyć wszelkich
starań,byzyskaćjegouwagę,awdłuższej
perspektywierównieżlojalność.Dlatego
tak ważne jest rozpoczęcie „znajomości”
między przedsiębiorstwem a konsumen-
tem w sposób, który tego drugiego może
zachęcićdointerakcji–itakwkontekście
komunikacji opartej na wiadomościach
Reklamy w oparciu o e-mail marketing często borykają się z problemem określania ich jako spam.
Pomimo stosowania, w mojej opinii dość pochopnie, tej nomenklatury, komunikacja z klientem
poprzez e-mail marketing nadal pozostaje jednym z najskuteczniejszych kanałów promocji
w internecie i nic nie wskazuje na to, aby uległo to zmianie. Możliwość dotarcia do konkretne-
go użytkownika jako jeden z walorów e-mail marketingu nadal stanowi wartość, wobec której
reklamodawcy nie mogą przejść obojętnie.
Dorota Chodubska
account manager
MailSales
W zalewie informacji coraz więcej mailingów trafia
do spamu i nigdy nie zostaje odczytane. Dlaczego
więc mimo to warto inwestować w e-mail marketing?
e-mailowych dążeniem marketera może
byćnp.zakupproduktuczyzapisdobazy.
Niemniej wraz z nowym rokiem przy-
szły również nowe wymagania: staty-
styczny internauta nie będzie ani zasko-
czony, ani wyjątkowo ujęty wiadomością,
która przywoła w powitaniu jego imię.
Dzisiejszy użytkownik internetu oczeku-
jeczegoświęcej.Zadaniemwspółczesnej
marki jest więc wyjście do klienta i poka-
zanie mu, że to właśnie on i jego potrzeby
są jej niekwestionowanymi prioryteta-
mi. Dlatego też poza użyciem samego
imienia odbiorcy niezwykle ważne jest,
by zaproponować mu komunikat, który
będzie niósł ze sobą swoistego rodzaju
manifest zapewniający o gotowości do
podjęcia lub kontynuowania dialogu.
Personalizacjacałegoprzekazu,mimoiż
nie jest jeszcze trendem powszechnym,
1. Radicati Group, „E-mail
statistics report 2013-2017”,
dostęp online: www.bit.ly/1l2gJ2z
[data dostępu: 13.01.2015] .
Trendy odnotowywane w roku ubiegłym będą wciąż odgrywały główną rolę w roku 2015.
Automatyzacja, personalizacja real-time na szeroką skalę, wykorzystanie animacji, wideo i innych
niekonwencjonalnych sposobów na utrzymanie zainteresowania odbiorcy będą wciąż gorącym
tematem. Jeśli chodzi o zmiany technologiczne, to poza rozwojem narzędzi do realizacji kampanii
e-mail marketingowych pozostaje nam przede wszystkim czekać na kolejny ruch ze strony Gmaila,
który najczęściej wprowadza „zamieszanie” na rynku.
MichałLeszczyński
education expert
GetResponse
Pod jakim znakiem upłynie 2015 rok w e-mail marketingu: zmian czy kontynuacji trendów roku poprzedniego?
luty–kwiecień 2015Trendy w komunikacji e-mail marketingowej 2015partner wydania
28. 28 partner wydania
powinna stać się elementem komunikacji,
któryconajmniejwartozacząćobserwować,
awidealnymprzypadku,równieżwprowa-
dzićdoswoichdziałań.Przechodzimyzcza-
sów masowych e-maili do ery masowych
personalizowanyche-maili.Anawetojesz-
czejedenkrokdalej:doczasówmasowych
zautomatyzowanychspersonalizowanych
wiadomości.JakmówiMichałLeszczyński,
educationexpertwGetResponse:
–Wrazzrozwojemtechnologiiorazwzro-
stem ogólnego poziomu wiedzy na temat
skutecznych kampanii e-mail marketingo-
wychjeszczewiększegoznaczenianabiorą
programy wykorzystujące automatyzację.
Wiadomości powitalne, prośba o ocenę
produktu czy e-maile wysyłane do użyt-
kownikówopuszczającychkoszykstanąsię
bardziejpowszechneiwidocznenanaszym
rynku. Manualnie wysyłane newslettery
promocyjne będą wciąż wykorzystywane,
ale nie będą już jedyną formą komunikacji
między internautą a przedsiębiorcą.
NIE KAŻDEMU PSU BUREK
Oczywiście nie każdy konsument jest jed-
nakowy, dlatego w działaniach, których
podstawą jest e-mail marketing, warto
wziąć pod uwagę kwestię segmentacji.
Dorota Chodubska, account manager
MailSales dowodzi:
– Bazy mailingowe zawierają zazwy-
czajmnóstworóżnegorodzajuinformacji
o użytkowniku. Umożliwiają w sposób
maksymalnie precyzyjny dotarcie do po-
tencjalnychklientów.Taprzewaganadin-
nymiformamireklamywinterneciemoże
staćsięźródłemefektywnejkomunikacji
lub przyczynić się do jej całkowitej bez-
skuteczności. Dlatego w celu osiągnięcia
pozytywnego efektu reklamy za pośred-
nictwem e-mail marketingu niezbędne
jestdokonanieodpowiedniejsegmentacji
danych.Niezwykleważnąrolęwtympro-
cesie odgrywa współpraca na linii marke-
ter – sieć mailingowa – właściciel bazy
mailingowej.Precyzyjnieokreślonagrupa
potencjalnychklientówoferowanegopro-
duktu, w oparciu o szerokie możliwości
baz e-mail marketingowych, gwarantuje
urzeczywistnienie zamierzonego celu.
Dzięki wdrożeniu takiego rozwiąza-
nia komunikat dostarczony do skrzynek
konsumentów jest lepiej dostosowany
do ich zainteresowań czy potrzeb, co
z kolei prowadzi do zwiększenia skutecz-
ności podjętych działań.
– Wysłanie reklamy do znacznej, nie-
sprecyzowanej liczby osób, których
podstawowe cechy, tj. wiek czy płeć,
wykluczają zainteresowanie określoną
usługą czy produktem, nie tylko mija
się z celem, ale przede wszystkim nie-
potrzebnie zwiększa koszty marketin-
gowe. Zdecydowanie lepszym rozwią-
zaniem jest więc wyselekcjonowanie
danych spersonalizowanych pod ką-
tem danego produktu, co pozwala zop-
Od kilku lat w podejściu marketerów do e-mail marketingu obserwujemy zmianę w sposobie reali-
zowania wysyłek. Znacząca większość zrezygnowała z masowego wysyłania e-maili „na oślep” na
rzecz precyzyjnego targetowania i doboru grup docelowych. Skuteczny marketing menedżer wie,
że aby jego działania przynosiły wymierny efekt, mailing od strony graficznej, jak i samej oferty
powinien być szyty na miarę i każdy z odbiorców powinien otrzymać takie treści, jakich oczekuje.
Coraz mniej sprawdzają się ogólne oferty wysyłane do wszystkich. Dziś zwracamy uwagę na płeć,
wiek odbiorcy, zainteresowania. To te dane są podstawą skutecznego doboru grupy docelowej
oraz indywidualnie przygotowanej oferty. E-mail marketing w 2014 roku wyszedł także poza
ramy analityki opartej tylko na statystykach samej wysyłki. Obecne trendy, obok analizowania
otwarć i kliknięć, zwracają bardzo dużą uwagę na to, co dzieje się na stronie docelowej i jak treści
e-mailingu wpływają na konwersje poszczególnych celów marketingowo-sprzedażowych.
RomanGrygierek
managing director INIS sp. z o.o.,
Emailingowa Sieć Reklamowa
Jakie znaczące zmiany zaszły w podejściu marketerów do e-mail marketingu w 2014 roku?
tymalizować koszty kampanii, a w re-
zultacie skutecznie dotrzeć do klienta
– podsumowuje Chodubska.
#MASZWIADOMOŚĆ
Dziś e-mail stał się integralną częścią
naszego życia. Jak dowodzi ExactTar-
get, 91% konsumentów sprawdza swoją
skrzynkę przynajmniej raz dziennie2
. To
potencjał, który szkoda byłoby zmar-
nować. Niestety w zalewie informacji
coraz więcej e-maili o charakterze rekla-
mowym pozostaje niezauważone przez
odbiorcę, m.in. dlatego, że wciąż duża
grupa marketerów zapomina, że takie
elementy, jak pole nadawcy czy tytuł
e-maila, są również integralnymi i su-
gestywnymi fragmentami wiadomości,
które (potencjalny) klient bierze pod
uwagę, podejmując decyzję, czy zapo-
znać się z treścią przygotowanego dla
niego komunikatu, czy może jednak nie.
Należy pamiętać, że powyższe elemen-
ty stanowią swoistego rodzaju wirtualną
wizytówkę marki, która – zaprojektowa-
nawewłaściwysposób–możeprzekonać
odbiorcę do zapoznania się z przesłaną
wiadomością. Niestety w wielu przy-
padkach czas spędzony na obmyślaniu
strategii komunikacji, tworzeniu cieka-
wej dla odbiorcy informacji czy oferty,
która przypuszczalnie go zainteresuje,
można uznać za zmarnowany. Zaskaku-
jąco wielu marketerów zapomina o tym,
że na zrobienie pierwszego wrażenia
mają tylko jedną szansę. W przypadku2. K. Lacy, „91% of consumers use e-mail at least daily”, dostęp online: www.bit.ly/1cdRbFP [data dostępu: 19.01.2015].
luty–kwiecień 2015
29. 29
Przez najbliższe pięć lat największy wpływ na mailing będą miały trzy trendy. Po pierwsze: big data
– integracja danych z CRM, social, analizy ruchu użytkownika w internecie, analizy treści, które
czyta. Zebranie tego wszystkiego w jednym miejscu daje ogromne możliwości, również w e-mail
marketingu. Po drugie: prawo. Nie da się ukryć, że na rynku e-mailingowym realizowanych jest
wiele kampanii, m.in. przy pomocy baz, które nie mają żadnych zgód na przetwarzanie danych
osobowych. Zmiany w ustawie z 25 grudnia ubiegłego roku są oczywiście zmianami na lepsze,
ale uważam, że jeśli faktycznie cokolwiek zmienią na rynku e-mailingowym, to nieznacznie. Liczę,
że w kolejnych latach podejmowane będą kolejne zmiany uderzające w podmioty, które bez zgód
lub z nieoczywistymi zgodami przetwarzają dane osobowe. I w końcu po trzecie: mobile. Tutaj
sprawa jest oczywista: coraz więcej urządzeń, coraz więcej transakcji w sklepach dokonywanych
przy pomocy smartfonów, a więc i coraz więcej e-maili odbieranych na urządzeniach mobilnych.
Kreacje e-mailingowe muszą być i będą coraz częściej dostosowywane pod urządzenia przenośne.
Szymon Kosiński
prezes zarządu
Sarigato sp. z o.o.
Jakie trendy mogą mieć największy
wpływ na kształtowanie się e-mail
marketingu do 2020 roku?
komunikacji e-mail marketingowej, taką
możliwość zyskuje się poprzez wyko-
rzystanie elementów, które poniekąd
można potraktować jako „ambasadorów”
wiadomości: pola nadawcy oraz tytułu
przesłanej wiadomości, od których to
w dużej mierze zależy, w którą stronę
skłoni się konsument – czy otworzy na-
szego e-maila, czy może spisze go na
straty, przenosząc od razu do kosza?
SELL WITHOUT SELLING
Każdego dnia do naszych skrzynek
trafiają dziesiątki, o ile nie setki wia-
domości. Część z nich jest od razu kla-
syfikowana jako spam, część stanowią
newslettery, których czytanie często
uznajemy za stratę czasu, w konsekwen-
cji czego i tak lądują w koszu, czy jesz-
cze inne, kojarzone wyłącznie z chęcią
„wciśnięcia” nam kolejnego, zbędnego
produktu. Każdy marketer powinien
więc odpowiedzieć sobie na pytanie: co
należy zrobić, by moja wiadomość nie
została przez odbiorcę zignorowana?
Innymi słowy: jakie treści sam chciał-
bym otrzymywać? Jako przedsiębiorca
musisz dowieść, że Twoi klienci mogą
Ci zaufać, że nie jesteś bezcielesnym
botem, którego jedynym celem jest pro-
mocja danej firmy, sprzedaż jej towarów
czy po prostu zysk.
Dlatego należy pamiętać o możliwo-
ściach, jakie oferują newslettery, nie tyl-
ko w celach sprzedażowych, ale również
do zaspokojenia innych potrzeb konsu-
menta ery marketingu holistycznego,
który to w dużej mierze poza stroną
finansową transakcji czy użytecznością
kupowanego produktu, zwraca również
uwagę na możliwość nasycenia swojego
„ducha”. Jak przekonuje Roman Grygie-
rek, managing director INIS sp. z.o.o.,
Emailingowej Sieci Reklamowej:
– Mailing może być sam w sobie nośni-
kiem informacji, gdy w ramach krótkich
artykułów porusza tematy, na których
zależy również marketerowi. Dodat-
kowo może też stanowić doskonałe
narzędzie „odsyłające” do infografik,
filmów, bloga firmowego czy profili na
serwisach społecznościowych.
Przeciętny przedsiębiorca, chcąc wy-
różnić się wśród konkurencji, powinien
więc do swej komunikacji dodać szczyp-
tę „humanizmu”, a mianowicie zaprze-
stać lub zmniejszyć liczbę nachalnych
wiadomości sprzedażowych, a skupić
się na zawartości wysyłanych e-maili,
która – na dłuższą metę – przełoży się
na poprawę wyników finansowych firmy.
Co prawda, w przypadku e-commerce,
wciąż jeszcze ok. 70% konsumentów
zostawia swój e-mail w bazie mailin-
gowej wyłącznie w celu uzyskania
rabatu na produkty oferowane przez
sklep, niemniej sukcesywnie rośnie
grupa internautów, którzy świadomie
zapisują się do newslettera ze względu
na chęć otrzymywania ciekawych treści
od ulubionej marki. Stąd w 2015 roku,
podobnie jak w latach poprzednich,
warto będzie łączyć działania e-mail
marketingowe z content marketingiem.
– E-mail marketing jest jednym z ka-
nałów, który content marketing może
i powinien wykorzystywać. Głównym
celem stawianym przed marketingiem
treści jest dostarczenie internautom
wiarygodnych i pożądanych przez nich
informacji związanych z danym pro-
duktem, usługą czy też ciekawym za-
gadnieniem. Działania takie przynoszą
korzyści zarówno podmiotowi, który
generuje takie treści, jak i potencjal-
nemu klientowi, który traktuje je jako
wartość edukacyjną bądź rozrywkową.
W kontekście e-mail marketingu możli-
wość stałego, cyklicznego dostarczania
treści atrakcyjnych dla subskrybenta
jest najlepszą metodą na budowanie
więzi pomiędzy nim a firmą. Z kolei sam
content marketing dobrze realizowany
na stronie firmowej jest doskonałym
narzędziem zachęcającym użytkownika
do zapisania się do newslettera i do
pozostawienia większej ilości danych na
swój temat – podsumowuje Grygierek.
PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA
W 2015 roku nie sposób nie wspomnieć
o konieczności dostosowania wszelkich
komunikatów do urządzeń mobilnych.
Trendy w komunikacji e-mail marketingowej 2015P O D L U PĄ
30. 30
Coraz częściej smartfon staje się narzę-
dziem pracy, dzięki któremu możemy
łatwo przeglądać skrzynkę pocztową
i sortować przychodzące do nas wia-
domości bez konieczności włączania
komputera: w drodze do pracy, w kolejce
do kasy w sklepie, a nawet tuż po prze-
budzeniu. Korzystanie z internetu za
pomocą telefonu staje się standardem.
E-mail może więc towarzyszyć konsu-
mentowi w każdym momencie jego życia.
I choć w poprzednich latach wiele się
mówiło o responsywnym projektowaniu
serwisów internetowych, ten rodzaj
e-maili wciąż dla niektórych markete-
rów pozostaje zagadką. Jednak z pew-
nością nie powinno się ignorować tego
trendu. Jak mówi Paweł Sala, dyrektor
zarządzający FreshMail:
– Z roku na rok coraz więcej odbior-
ców sprawdza e-maile marketingowe
na urządzeniach mobilnych, w grudniu
2014 było to już ponad 15% ogółu tych
wiadomości. Takie zmiany w dwojaki spo-
sób wpływają na rolę marketera. Z jednej
strony musi on dostosować technologicz-
nie i graficznie przesyłane przez siebie
komunikaty,coniejesttrudne,zwłaszcza
gdy ma się pod ręką wyspecjalizowa-
Koniec roku i początek nowego to wyjątkowy czas dla online marketera. To moment, gdy trzeba
określić, w jakim kierunku zmierza branża i jakie będą przyszłe kampanie. Czy zatem e-mail mar-
keting jest w stanie jeszcze zaskoczyć samych marketerów? Jak wynika z XI Badania Poczty E-mail,
aż 90% ankietowanych uważa, że e-mail marketing jest niezastąpionym narzędziem w kreowaniu
strategii marketingowej firmy. Co więcej, tyle samo, bo około 90% badanych, świadomie subskrybuje
newslettery. Oznacza to, że nie tylko odbiorcy są coraz bardziej świadomi, ale i marketerzy są w stanie
coraz lepiej docierać do konsumentów. Ta tendencja sprawia, że gałąź wciąż się rozwija, a wraz z tym
pojawiają się nowe narzędzia. Jestem pewien, że postępująca personalizacja (np. spersonalizowane
wideo kampanie), rozwiązania typu smtp (integracja platformy e-mail marketingowej z klientami
pocztowymi) czy rozwój daleko idących systemów analitycznych sprawią, że niejednemu klientowi
wyrwie się w tym roku „wow”. Nie zapominajmy też, że ten rok ma należeć do omnichannelu oraz
do mobile. W mojej opinii łączenie różnych form komunikacji w ramach jednej kampanii będzie
budowane właśnie wokół poczty elektronicznej. To samo dotyczy automatyzacji marketingu, jej
trzonem wciąż pozostanie e-mail, chociaż jego forma będzie ewoluowała.
Jacek Dziura
marketing specialist
SARE SA
Czy e-mail marketing jest jeszcze w stanie zaskoczyć czymś
marketerów, czy może wszystkie karty już zostały odsłonięte?
I L U STR A C J A 1 .
Czego unikać w mobile e-mail marketingu
Są za często wysyłane, otrzymuję ich zbyt dużo
Nie odnoszą się do moich zainteresowań
Są zbyt małe, by móc je przeczytać
Po kliknięciu w link strona nadawcy niewłaściwie
wyświetla się na ekranie mojego urządzenia
Wiadomość nie jest przystosowana do wyświetlania
na urządzeniu mobilnym
Ściągnąłem aplikację firmy i wolałbym się komunikować
z firmą za jej pośrednictwem
Firma niepotrzebnie wysyła mi wiadomości, zatem
ich treść i sposób wyświetlenia nie ma znaczenia
Żadne z powyższych
44%
37%
32%
26%
21%
9%
9%
18%
Co nie podoba Ci się w komunikatach e-mail marketingowych, które odbierasz na swoim telefonie?
Źródło: Opracowanie własne na podstawie A. Nanji, „What consumers dislike about mobile
email”, dostęp online: www.bit.ly/1y4OnM2 [data dostępu: 19.01.2015]
ne agencje. Z drugiej strony stoi przed
nim olbrzymie wyzwanie: musi rozko-
chać w sobie odbiorcę. Otóż skrzynka
e-mailowa to jedno z najbardziej prywat-
nych miejsc w internecie, a sprawdzana
na urządzeniu mobilnym, najbardziej
prywatnymekranie,sprawia,żeodbiorca
musi pragnąć odczytać danego e-maila,
a nie tylko go odhaczyć czy skasować.
Dlatego tak ważne staje się odpowiednie
i długotrwałe budowanie relacji z sub-
skrybentami, a co najważniejsze: wysyła-
nie wyłącznie wartościowych i istotnych
dla nich treści – podkreśla Sala.
luty–kwiecień 2015Trendy w komunikacji e-mail marketingowej 2015partner wydania
32. 32
3. A. Nanji, „The power of video for businesses” (infografika), dostęp online:
www.bit.ly/1kRA5XD [data dostępu: 19.01.2015].
Niestety, pomimo iż o ekspansji mobi-
le w działaniach marketingowych mówi
się już od kilku lat, rzesze marketerów
wciąż nie odpowiadają na potrzeby swo-
ich konsumentów, dając im tym samym
powód np. do rezygnacji z wiadomości
otrzymywanych od marki. Wśród naj-
bardziej irytujących elementów komu-
nikatów odbieranych na urządzeniach
przenośnych niezmiennie przodują te
same: począwszy od nagromadzenia e-
-maili o charakterze reklamowym, aż po
ewidentne nieprzygotowanie przekazu
do poprawnego wyświetlenia na ekranie
mobilnego internauty (ilustracja 1.).
Niemniej polscy marketerzy zaczynają
podążać w dobrym kierunku. Wzrost
wydatków na reklamę mobile wskazuje,
że powoli zaczynamy interesować się
tym kanałem dotarcia do klienta.
–Technikębudowanianewsletterówna
urządzeniach desktopowych opanowali-
śmy do perfekcji. Teraz skupiamy się na
mobile–mówiMagdalenaNiedobecka,PR
specialistwSARESA.–Smartfonczytablet
mamyzawszepodręką,zapewniającsobie
stałydostępdonajważniejszychinformacji.
Dlategotakważnejestdbanieotenkanał
komunikacji. Coraz więcej marketerów
odpowiedzialnych za online bierze pod
uwagę responsywne projektowanie ko-
munikacjimarketingowej.Użytkowników
kanałumobileprzybywazrokunarok.Aby
odbiorcyniezapomnielionaszejmarce,my
musimy pamiętać o mobile.
NAKRĘCONY E-MAIL MARKETING
Edukacyjne,informacyjne,czystorozryw-
koweczypokazująceprzedsiębiorstwo„od
kuchni”–niezależnieodtego,najakirodzaj
przekazupostawimy,wykorzystującwideo
we-mailmarketingu–na71%internautów
pozostawimypozytywnewrażenie3
.Ichoć
w naszych skrzynkach wciąż dominują
mailingitekstoweigraficzne,pamiętajmy,
że wideo ma ogromny potencjał.
–Przedewszystkimwideowe-mailmar-
ketingu jest wciąż dla odbiorcy czymś
świeżymiinnymniżto,zczymspotykasię
wswojejskrzynceodbiorczejnacodzień.
Umieszczając wideo w e-mailu, mamy
więc większą szansę na przyciągnięcie
uwagi internauty przyzwyczajonego do
tradycyjnegomailingu,zktórymstykasię
kilkanaście razy dziennie – przekonuje
MilenaStoch,e-mailmarketingmanager
w Sarigato sp. z o.o. – Wideo ma tę prze-
wagę, że angażuje więcej zmysłów w jed-
nej chwili niż tekst czy grafika, pozwala
więcjednocześnieprzekazaćinformacje
o produkcie, zrozumieć działanie tegoż
i wywołać emocje. Wideo oferuje jasny
przekaz w krótkim czasie, czyli dokład-
nie to, czego poszukuje internauta. Co
również istotne, daje możliwość opo-
wiedzenia historii, którą dużo trudniej
jestprzekazaćpoprzezstatycznągrafikę,
a tym bardziej tekst. A to właśnie odpo-
wiednio przedstawiona opowieść jest
kluczem do zainteresowania odbiorcy.
I oczywiście, trudno nie brać pod uwagę
potencjału sprzedażowego, jaki niesie
za sobą format wideo.
Żadne inne medium wykorzystywane
docelówmarketingowychniekomunikuje
takszybko,dlategocorazwięcejmarkete-
rówzauważazasadnośćwłączeniawideo
do swoich działań. Co prawda ów proces
przebiega powoli i mozolnie, niemniej
marketerzy, którzy zwrócili się w stronę
wideowswoichkampaniache-mailowych,
przekonują o wzroście wskaźnika CTR
przesyłanychwiadomościorazznacznym
zwiększeniuczasuprzeznaczonegoprzez
internautównazapoznaniesięze-mailem.
E-mail jest doskonałym narzędziem
umożliwiającym indywidualną komuni-
kacjępomiędzymarketeremakonsumen-
tem,atymsamympozwalanabudowanie
międzynimirelacjiopartejnawzajemnym
zaufaniu i lojalności. Oczywiście e-mail
marketing powinien sprzedawać, jednak
w 2015 roku należy pamiętać, że świa-
domy konsument potrzebował będzie
również pewnej wartości dodanej, którą
marka nie tylko powinna, ale – chcąc za-
trzymać klienta przy sobie – musi zapew-
nić. A że właśnie rozpoczęty rok będzie
niewątpliwie czasem, który upłynie pod
znakieme-mailmarketingu,zważywszyna
ograniczenia zasięgów organicznych dla
biznesu i postów sponsorowanych w naj-
większym medium społecznościowym
oraz niespodziewanych i coraz bardziej
restrykcyjnych zmianach algorytmów
w wyszukiwarkach, e-mail stanie się naj-
bardziejosobistymkanałemumożliwiają-
cymdotarciedoklientazwybranejgrupy.
Powstajejednakpytanie,naileskutecznie
marketerzy wykorzystają tę szansę?
D I A N A C Z A R N E C K A
redaktor prowadząca
„Marketera+”
NAPISZ DO AUTORKI:
diana@marketerplus.pl
WARTO DOCZYTAĆ:
1. A. Dąbrowski, „Co nas czeka
w e-mail marketingu w 2015 roku?”,
dostęp online: www.bit.ly/1xjwNOI.
2. C.White,„What’sInandWhat’s
OutinEmailMarketingin2015”,dostęp
online:www.sforce.co/1t6WEgL.
3. K. Grzybowska, „Zobacz, ile
wydamy na e-mail marketing
w 2015 roku i co o tym zdecyduje”,
dostęp online: www.bit.ly/1BNVJ68.
4. P. Sala, „Niezwykłe kreacje
e-mailowe, czyli jak tworzyć
skuteczne e-maile. Część 2”, dostęp
online: www.bit.ly/1Con2SB lub
Marketer+ #3 (14), s. 89.
5. J. van Rijn, „The future of e-mail
marketing 2015 edition”, dostęp
online: www.bit.ly/1yuuI2l.
6. B. Settle, „How to sell without
selling”, dostęp online:
www.bit.ly/1CUMhfA.
7. A. Smith, „How to include video
in your e-mail marketing”, dostęp
online: www.bit.ly/1Dqw42D.
luty–kwiecień 2015Trendy w komunikacji e-mail marketingowej 2015partner wydania