SlideShare a Scribd company logo
1 of 2
Bogdan Miś

Integralna teoria wszystkiego, czyli wielkie nic

Wielki mam kłopot ze zrecenzowaniem tej książki1. Autor, amerykański filozof Ken Earl Wilber Jr, jest osobą szeroko
znaną, o czym świadczy fakt umieszczenia jego obszernych biogramów aż w dziewięciu różnojęzycznych edycjach słynnej
Wikipedii; jest też Wilber jednym z nielicznych filozofów, którym wydano za życia dzieła zebrane.

Na początek zatem kilka bliższych informacji o nim. Urodził się w 1949 roku w Oklahoma City w USA. Studia rozpoczął w
1967 roku w dość znanym Duke University na wydziale medycznym. Wkrótce – jak piszą jego biografowie – przeżył
kryzys intelektualny, który zaowocował przerwaniem nauki na rok; powrócił do niej na University of Nebrasca, gdzie
zdobył podwójny bakalaureat (odpowiednik naszego licencjatu) z chemii i biologii. Tu także uzyskał – co było sporym
wyróżnieniem – uprawnienie do dalszych studiów; nie skorzystał z niego jednakże, bowiem już wtedy pochłonęły go
własne przemyślenia; z pewnych względów (o których niżej) waham się przed użyciem słów „prace badawcze”;
właściwszy byłby termin „mistycyzm”. W roku 1973, jako 23-latek, napisał swą pierwszą książkę The Spectrum of
Consciousness; z jej wydaniem miał spore kłopoty, bowiem maszynopis odrzuciło początkowo ponad dwudziestu
wydawców. Dziś jest autorem około 30 wydanych dzieł, tłumaczonych na wiele języków. Wilber sam mówi o sobie, że
ma magisterium z biochemii i doktorat z biofizyki (tak podaje najobszerniejszy poświecony mu artykuł z
angielskojęzycznej Wikipedii), nie zdołałem jednak ustalić tematów jego dysertacji ani nazwisk promotorów. Jest
wyznawcą buddyzmu, co znajduje silne odbicie w jego publikacjach. Obecnie mieszka w Denver; utrzymuje się z
honorariów za swoje książki, a warto wiedzieć, że – niezależnie od formalnego wykształcenia – Wilber jest dziś ponoć
najczęściej tłumaczonym na języki obce uczonym amerykańskim. Jest też twórcą niezależnego think-tanku (zespołu
badawczego) o nazwie Integral Institute.

Tyle o samym autorze; sądzę, że Czytelnik tego tekstu bez trudu dostrzeże w nim pewien mój dystans do gwiazdy
amerykańskiej filozofii. Pora zatem przejść do drugiej strony medalu; czynię to z niejakim lękiem, bowiem oto ja,
szeregowy i nieutytułowany dziennikarz naukowy, zamierzam o Wilberze – osobie o światowej w końcu popularności –
mówić krytycznie.

Już sam tytuł recenzowanego dzieła budzi poważne wątpliwości i musi zapalić w mózgu świadomego Czytelnika
ostrzegawcze czerwone światełko. Integralna teoria wszystkiego… Hm. Brzmi ambitnie, trzeba powiedzieć. Ale – jeśli to
nie jest żart – nie może to mieć nic wspólnego z nauką, przynajmniej w moim rozumieniu słowa „nauka”. Musi dotyczyć
albo pseudonauki, albo jakiejś religii; tylko bowiem one ośmielają się pretendować do tak ogólnego spojrzenia na
rzeczywistość.

Wczytanie się w przemyślenia Wilbera potwierdza, niestety, zasadność owego sygnału ostrzegawczego. Poczynając od
niefrasobliwości i dość wyraźnego niezrozumienia, z jakimi powołuje się na wyraźnie za trudne dla niego teorie fizyczne,
od teorii względności i mechaniki kwantowej do pewnej – szalenie ważnej, ale dość szczególnej – teorii strun, kończąc zaś
na irytującym stosowaniu przez Wilbera w zupełnie nowych i własnych znaczeniach ugruntowanych już pojęć naukowych,
takich jak choćby „mem”, wszystko w tej książce od samego początku budziło moją irytację. Zapowiedź zaś połączenia w
jednolitej teorii zjawisk z zakresu przyrody, biznesu, polityki i duchowości – wzbudziło wręcz wściekłość. Pomijając już
mój tak skrajny materializm, że samo użycie słowa „duchowość” w kontekście naukowym budzi we mnie sprzeciw – owo
łączenie ognia z wodą jest dla racjonalisty dyskwalifikujące.

Nie będę się wdawał w dyskusję z poszczególnymi tezami i stwierdzeniami Wilbera; nie chcę zanudzać Czytelnika
szczegółami technicznymi. Powiem tylko, że - cytując pewną arcyzłośliwą recenzję jednej z rozpraw doktorskich – dzieło
jego zawiera wyniki nowe i ciekawe; z tym, że te ciekawe nie są nowe, te nowe zaś – nie są ciekawe, jeśli w ogóle
prawdziwe.

W moim głębokim przekonaniu Wilber ma – przy zupełnie niewątpliwym przeroście ego – głębokie braki erudycyjne,
zwłaszcza w dziedzinie nauk ścisłych, i sam sobie z tego nie zdaje sprawy. Należy wyraźnie do tego gatunku „myślicieli”,
którzy po przeczytaniu wstępu do jakiejś teorii nie tylko sądzą, że wszystko już z niej zrozumieli, ale też natychmiast
przystępują ochoczo do krytyki, lub – gorzej – do konstruowania uogólnień. Tego typu ludziom spodoba się jakieś słowo –
jak „mem” właśnie, albo „holon” – i natychmiast zaczynają go używać; może dlatego, że ładnie brzmi, a może po to, by
zaepatować Czytelnika erudycją. Najgorzej zaś, gdy z takich dopiero co przeczytanych wstępów chcą skonstruować jakąś
teorię integrującą…
Nie mogę się oprzeć chęci przytoczenia tu pewnej pouczającej anegdoty. Gdy na dworze carycy Katarzyny bawił znany
wolnomyśliciel i encyklopedysta Diderot (słynący z panicznego lęku przed matematyką, której w ząb nie pojmował),
gospodyni – chcąc wprowadzić go w zakłopotanie – nakazała innemu swemu gościowi, wielkiemu matematykowi
Eulerowi, przeprowadzić w obecności Francuza dowód istnienia Boga. Niewiele myśląc, matematyk powiedział „a plus b
równa się c, przeto Bóg istnieje; co pan na to?”. Diderot ponoć natychmiast wyszedł z pokoju…

Wydaje mi się, że Wilber mówi nam w swojej książce właśnie coś takiego „mem plus holon integruje uniwersum, więc
mam oto teorię, łączącą duchowe z materialnym” i oczekuje, że wyjdziemy z pokoju, złamani potęgą jego umysłu.

Kto wyjdzie, ten wyjdzie; ja nie mam zamiaru i odpowiadam stwierdzeniem, że król jest nagi: moim zdaniem,
przemyślenia amerykańskiego autora to najczystszy mistyczno-materialistyczny (jakkolwiek zabawne jest połączenie tych
terminów) bełkot. Nie powiem, dość zręcznie skonstruowany: nie brak w teoriach Wilbera spostrzeżeń oczywistych,
których wplecenie w tok wywodu uprawdopodobnia jego rozumowania; nie brak też inaczej nazwanych i
„przeformatowanych” teorii (coś mi na przykład przypomina opisywana przez niego jako zupełna nowość teoria rozwoju
spiralnego – czy ja się aby nie uczyłem czegoś takiego w ramach uniwersyteckiego kursu materializmu dialektycznego?);
słowem – więcej w tym wszystkim „okołonaukowego pi-aru” niż czegokolwiek innego. Jest ów pi-ar wysoce skuteczny,
nabierają się bowiem nań wydawcy i czytelnicy na całym świecie, ale świadczy tylko o jednym: że faktycznie, jak mówią
specjaliści od reklamy, sprzedać dziś można wszystko. Potrzebny jest tylko albo genialny pomysł na promocję, albo
odpowiedni budżet.

Jednym słowem – uważam, że PT redakcja „Forum” naraziła mnie na zbędny wydatek 29,90 PLN, tyle bowiem kosztuje
dzieło Wilbera. I na wielce szkodliwe dla starszego pana skoki ciśnienia z irytacji.

Zastanawiam się: jaka jest przyczyna popularności tego typu „przemyśleń”?

Odpowiedź może być tylko jedna: świat głupieje. Jesteśmy – jako zbiorowość – coraz gorzej wykształceni; i to mimo
wzrostu liczby ludzi z różnymi licencjatami, bakalaureatami i innymi uproszczonymi maturami po amnestii. Po prostu te
tytuły i godności coraz mniej znaczą, wkrótce zaś będą zupełnym śmieciem. Jednocześnie nauczono nas – znowu jako
zbiorowość – że należy traktować z szacunkiem i powagą tych, którzy swą wiedzą wybiegają ponad przeciętność;
nieszczęście zaś polega na tym, że nie umiemy odróżnić tej ponadprzeciętności inaczej, jak po słowach. I dlatego tak łatwo
dać się oszukać.

Gdy zaś dodamy do tego dość naturalną u przeciętnego człowieka potrzebę transcendencji i odwoływania się do
nadnaturalnych – a więc niewymagających trudnego i kłopotliwego odwoływania się ani do rozumu, ani do wiedzy –
objaśnień rzeczywistości, kariery ludzi takich jak Wilber czy Daeniken staną się zrozumiałe i oczywiste.

1 Ken Wilber, Integralna teoria wszystkiego – wizja dla biznesu, polityki, nauki i duchowości, Wydawnictwo Zysk i S-ka,
2006.

More Related Content

Viewers also liked

Embrion ludzki – pytanie o status
Embrion ludzki – pytanie o statusEmbrion ludzki – pytanie o status
Embrion ludzki – pytanie o statusluki80
 
Adobe Illustrator cs4
Adobe Illustrator cs4Adobe Illustrator cs4
Adobe Illustrator cs4Andrea0118
 
Moja Idealna Kobieta
Moja Idealna KobietaMoja Idealna Kobieta
Moja Idealna KobietaMario
 
Karol Darwin
Karol DarwinKarol Darwin
Karol DarwinBlachy01
 
Socjolog W Kryminale
Socjolog W KryminaleSocjolog W Kryminale
Socjolog W Kryminalekiwinska
 
William szekspir geneologia
William szekspir geneologiaWilliam szekspir geneologia
William szekspir geneologiaEwa Gajek
 
taniec rzadzi
taniec rzadzitaniec rzadzi
taniec rzadzitaxheat8
 
Imiennik - Dominika Palka
Imiennik - Dominika PalkaImiennik - Dominika Palka
Imiennik - Dominika PalkaJulaMedia
 
Centrum OPUS ANIMATOR – CZŁOWIEK – INSTYTUCJA
Centrum OPUS ANIMATOR – CZŁOWIEK – INSTYTUCJACentrum OPUS ANIMATOR – CZŁOWIEK – INSTYTUCJA
Centrum OPUS ANIMATOR – CZŁOWIEK – INSTYTUCJACentrum OPUS
 
Hurtownia obuwia, buty na forum, jakości buty
Hurtownia obuwia, buty na forum, jakości butyHurtownia obuwia, buty na forum, jakości buty
Hurtownia obuwia, buty na forum, jakości butyWolka24
 
Levis Kids Shop Pics - Macy's HSQ A
Levis Kids Shop Pics - Macy's HSQ ALevis Kids Shop Pics - Macy's HSQ A
Levis Kids Shop Pics - Macy's HSQ AJoseph Allen
 
Raport o Kapitale Intelektualnym Polski
Raport o Kapitale Intelektualnym PolskiRaport o Kapitale Intelektualnym Polski
Raport o Kapitale Intelektualnym PolskiKPRM
 
Instruktorka Pilatesa poleca lody MaxFruit
Instruktorka Pilatesa poleca lody MaxFruitInstruktorka Pilatesa poleca lody MaxFruit
Instruktorka Pilatesa poleca lody MaxFruitmediatop
 
11 listopadprezentacja
11 listopadprezentacja11 listopadprezentacja
11 listopadprezentacjaArektom
 
Indukcja matematyczna
Indukcja matematycznaIndukcja matematyczna
Indukcja matematycznaKonrad Tolak
 

Viewers also liked (19)

Embrion ludzki – pytanie o status
Embrion ludzki – pytanie o statusEmbrion ludzki – pytanie o status
Embrion ludzki – pytanie o status
 
SoLoMo
SoLoMoSoLoMo
SoLoMo
 
Rynek pracy
Rynek pracyRynek pracy
Rynek pracy
 
iHi-CV-1216
iHi-CV-1216iHi-CV-1216
iHi-CV-1216
 
Adobe Illustrator cs4
Adobe Illustrator cs4Adobe Illustrator cs4
Adobe Illustrator cs4
 
Moja Idealna Kobieta
Moja Idealna KobietaMoja Idealna Kobieta
Moja Idealna Kobieta
 
Karol Darwin
Karol DarwinKarol Darwin
Karol Darwin
 
Socjolog W Kryminale
Socjolog W KryminaleSocjolog W Kryminale
Socjolog W Kryminale
 
William szekspir geneologia
William szekspir geneologiaWilliam szekspir geneologia
William szekspir geneologia
 
taniec rzadzi
taniec rzadzitaniec rzadzi
taniec rzadzi
 
Imiennik - Dominika Palka
Imiennik - Dominika PalkaImiennik - Dominika Palka
Imiennik - Dominika Palka
 
Manifestacja hutników
Manifestacja hutnikówManifestacja hutników
Manifestacja hutników
 
Centrum OPUS ANIMATOR – CZŁOWIEK – INSTYTUCJA
Centrum OPUS ANIMATOR – CZŁOWIEK – INSTYTUCJACentrum OPUS ANIMATOR – CZŁOWIEK – INSTYTUCJA
Centrum OPUS ANIMATOR – CZŁOWIEK – INSTYTUCJA
 
Hurtownia obuwia, buty na forum, jakości buty
Hurtownia obuwia, buty na forum, jakości butyHurtownia obuwia, buty na forum, jakości buty
Hurtownia obuwia, buty na forum, jakości buty
 
Levis Kids Shop Pics - Macy's HSQ A
Levis Kids Shop Pics - Macy's HSQ ALevis Kids Shop Pics - Macy's HSQ A
Levis Kids Shop Pics - Macy's HSQ A
 
Raport o Kapitale Intelektualnym Polski
Raport o Kapitale Intelektualnym PolskiRaport o Kapitale Intelektualnym Polski
Raport o Kapitale Intelektualnym Polski
 
Instruktorka Pilatesa poleca lody MaxFruit
Instruktorka Pilatesa poleca lody MaxFruitInstruktorka Pilatesa poleca lody MaxFruit
Instruktorka Pilatesa poleca lody MaxFruit
 
11 listopadprezentacja
11 listopadprezentacja11 listopadprezentacja
11 listopadprezentacja
 
Indukcja matematyczna
Indukcja matematycznaIndukcja matematyczna
Indukcja matematyczna
 

Similar to Recenzja dla Forum Klubowego

Miroslaw Magola book "Moc mozgu"
Miroslaw Magola book "Moc mozgu"Miroslaw Magola book "Moc mozgu"
Miroslaw Magola book "Moc mozgu"Miroslaw Magola
 
Autobiografia nadczłowieka: Fryderyk Nietzsche - "Ecce Homo" [recenzja książki]
Autobiografia nadczłowieka: Fryderyk Nietzsche - "Ecce Homo" [recenzja książki]Autobiografia nadczłowieka: Fryderyk Nietzsche - "Ecce Homo" [recenzja książki]
Autobiografia nadczłowieka: Fryderyk Nietzsche - "Ecce Homo" [recenzja książki]Natalia Julia Nowak
 
Myslenie krytyczne
Myslenie krytyczneMyslenie krytyczne
Myslenie krytyczneAndrzej Maj
 
DIALOG POMIĘDZY PROFESOREM - ATEISTĄ A MUZUŁMAŃSKIM STUDENTEM
DIALOG POMIĘDZY PROFESOREM - ATEISTĄ A MUZUŁMAŃSKIM STUDENTEMDIALOG POMIĘDZY PROFESOREM - ATEISTĄ A MUZUŁMAŃSKIM STUDENTEM
DIALOG POMIĘDZY PROFESOREM - ATEISTĄ A MUZUŁMAŃSKIM STUDENTEMIslamic Invitation
 

Similar to Recenzja dla Forum Klubowego (8)

Miroslaw Magola book "Moc mozgu"
Miroslaw Magola book "Moc mozgu"Miroslaw Magola book "Moc mozgu"
Miroslaw Magola book "Moc mozgu"
 
Rozprawka
RozprawkaRozprawka
Rozprawka
 
Rozprawka
RozprawkaRozprawka
Rozprawka
 
Rozprawka
RozprawkaRozprawka
Rozprawka
 
Autobiografia nadczłowieka: Fryderyk Nietzsche - "Ecce Homo" [recenzja książki]
Autobiografia nadczłowieka: Fryderyk Nietzsche - "Ecce Homo" [recenzja książki]Autobiografia nadczłowieka: Fryderyk Nietzsche - "Ecce Homo" [recenzja książki]
Autobiografia nadczłowieka: Fryderyk Nietzsche - "Ecce Homo" [recenzja książki]
 
Myslenie krytyczne
Myslenie krytyczneMyslenie krytyczne
Myslenie krytyczne
 
DIALOG POMIĘDZY PROFESOREM - ATEISTĄ A MUZUŁMAŃSKIM STUDENTEM
DIALOG POMIĘDZY PROFESOREM - ATEISTĄ A MUZUŁMAŃSKIM STUDENTEMDIALOG POMIĘDZY PROFESOREM - ATEISTĄ A MUZUŁMAŃSKIM STUDENTEM
DIALOG POMIĘDZY PROFESOREM - ATEISTĄ A MUZUŁMAŃSKIM STUDENTEM
 
Krok po krok
Krok po krokKrok po krok
Krok po krok
 

More from Bogdan Miś

Dziennikarstwo internetowe - program
Dziennikarstwo internetowe - programDziennikarstwo internetowe - program
Dziennikarstwo internetowe - programBogdan Miś
 
Biznes zerka na Sieć
Biznes zerka na SiećBiznes zerka na Sieć
Biznes zerka na SiećBogdan Miś
 
Wielkie Twierdzenie Fermata
Wielkie Twierdzenie FermataWielkie Twierdzenie Fermata
Wielkie Twierdzenie FermataBogdan Miś
 
Zadania z wyszukiwania
Zadania z wyszukiwaniaZadania z wyszukiwania
Zadania z wyszukiwaniaBogdan Miś
 
Bezpieczeństwo w sieci Internet
Bezpieczeństwo w sieci InternetBezpieczeństwo w sieci Internet
Bezpieczeństwo w sieci InternetBogdan Miś
 
Historia Chrześćjaństwa ciekawe
Historia Chrześćjaństwa ciekaweHistoria Chrześćjaństwa ciekawe
Historia Chrześćjaństwa ciekaweBogdan Miś
 
Superkomputery - lista TOP500 2009
Superkomputery - lista TOP500 2009Superkomputery - lista TOP500 2009
Superkomputery - lista TOP500 2009Bogdan Miś
 
Program szkolenia infobrokerskiego
Program szkolenia infobrokerskiegoProgram szkolenia infobrokerskiego
Program szkolenia infobrokerskiegoBogdan Miś
 
Urok nowej techniki
Urok nowej technikiUrok nowej techniki
Urok nowej technikiBogdan Miś
 
Być racjonalistą
Być racjonalistąByć racjonalistą
Być racjonalistąBogdan Miś
 
Historia informatyki
Historia informatykiHistoria informatyki
Historia informatykiBogdan Miś
 
Dziennikarstwo internetowea
Dziennikarstwo internetoweaDziennikarstwo internetowea
Dziennikarstwo internetoweaBogdan Miś
 
Telewizja: mogło być inaczej
Telewizja: mogło być inaczejTelewizja: mogło być inaczej
Telewizja: mogło być inaczejBogdan Miś
 

More from Bogdan Miś (20)

Dziennikarstwo internetowe - program
Dziennikarstwo internetowe - programDziennikarstwo internetowe - program
Dziennikarstwo internetowe - program
 
Biznes zerka na Sieć
Biznes zerka na SiećBiznes zerka na Sieć
Biznes zerka na Sieć
 
Wielkie Twierdzenie Fermata
Wielkie Twierdzenie FermataWielkie Twierdzenie Fermata
Wielkie Twierdzenie Fermata
 
Swiatłowód
SwiatłowódSwiatłowód
Swiatłowód
 
laser
laserlaser
laser
 
Zadania z wyszukiwania
Zadania z wyszukiwaniaZadania z wyszukiwania
Zadania z wyszukiwania
 
Bezpieczeństwo w sieci Internet
Bezpieczeństwo w sieci InternetBezpieczeństwo w sieci Internet
Bezpieczeństwo w sieci Internet
 
Historia Chrześćjaństwa ciekawe
Historia Chrześćjaństwa ciekaweHistoria Chrześćjaństwa ciekawe
Historia Chrześćjaństwa ciekawe
 
Superkomputery - lista TOP500 2009
Superkomputery - lista TOP500 2009Superkomputery - lista TOP500 2009
Superkomputery - lista TOP500 2009
 
wordpress
wordpresswordpress
wordpress
 
Program szkolenia infobrokerskiego
Program szkolenia infobrokerskiegoProgram szkolenia infobrokerskiego
Program szkolenia infobrokerskiego
 
StronySłownik
StronySłownikStronySłownik
StronySłownik
 
Urok nowej techniki
Urok nowej technikiUrok nowej techniki
Urok nowej techniki
 
Netykieta
NetykietaNetykieta
Netykieta
 
Zegar atomowy
Zegar atomowyZegar atomowy
Zegar atomowy
 
Być racjonalistą
Być racjonalistąByć racjonalistą
Być racjonalistą
 
Historia informatyki
Historia informatykiHistoria informatyki
Historia informatyki
 
Dziennikarstwo internetowea
Dziennikarstwo internetoweaDziennikarstwo internetowea
Dziennikarstwo internetowea
 
Laser i maser
Laser i maserLaser i maser
Laser i maser
 
Telewizja: mogło być inaczej
Telewizja: mogło być inaczejTelewizja: mogło być inaczej
Telewizja: mogło być inaczej
 

Recenzja dla Forum Klubowego

  • 1. Bogdan Miś Integralna teoria wszystkiego, czyli wielkie nic Wielki mam kłopot ze zrecenzowaniem tej książki1. Autor, amerykański filozof Ken Earl Wilber Jr, jest osobą szeroko znaną, o czym świadczy fakt umieszczenia jego obszernych biogramów aż w dziewięciu różnojęzycznych edycjach słynnej Wikipedii; jest też Wilber jednym z nielicznych filozofów, którym wydano za życia dzieła zebrane. Na początek zatem kilka bliższych informacji o nim. Urodził się w 1949 roku w Oklahoma City w USA. Studia rozpoczął w 1967 roku w dość znanym Duke University na wydziale medycznym. Wkrótce – jak piszą jego biografowie – przeżył kryzys intelektualny, który zaowocował przerwaniem nauki na rok; powrócił do niej na University of Nebrasca, gdzie zdobył podwójny bakalaureat (odpowiednik naszego licencjatu) z chemii i biologii. Tu także uzyskał – co było sporym wyróżnieniem – uprawnienie do dalszych studiów; nie skorzystał z niego jednakże, bowiem już wtedy pochłonęły go własne przemyślenia; z pewnych względów (o których niżej) waham się przed użyciem słów „prace badawcze”; właściwszy byłby termin „mistycyzm”. W roku 1973, jako 23-latek, napisał swą pierwszą książkę The Spectrum of Consciousness; z jej wydaniem miał spore kłopoty, bowiem maszynopis odrzuciło początkowo ponad dwudziestu wydawców. Dziś jest autorem około 30 wydanych dzieł, tłumaczonych na wiele języków. Wilber sam mówi o sobie, że ma magisterium z biochemii i doktorat z biofizyki (tak podaje najobszerniejszy poświecony mu artykuł z angielskojęzycznej Wikipedii), nie zdołałem jednak ustalić tematów jego dysertacji ani nazwisk promotorów. Jest wyznawcą buddyzmu, co znajduje silne odbicie w jego publikacjach. Obecnie mieszka w Denver; utrzymuje się z honorariów za swoje książki, a warto wiedzieć, że – niezależnie od formalnego wykształcenia – Wilber jest dziś ponoć najczęściej tłumaczonym na języki obce uczonym amerykańskim. Jest też twórcą niezależnego think-tanku (zespołu badawczego) o nazwie Integral Institute. Tyle o samym autorze; sądzę, że Czytelnik tego tekstu bez trudu dostrzeże w nim pewien mój dystans do gwiazdy amerykańskiej filozofii. Pora zatem przejść do drugiej strony medalu; czynię to z niejakim lękiem, bowiem oto ja, szeregowy i nieutytułowany dziennikarz naukowy, zamierzam o Wilberze – osobie o światowej w końcu popularności – mówić krytycznie. Już sam tytuł recenzowanego dzieła budzi poważne wątpliwości i musi zapalić w mózgu świadomego Czytelnika ostrzegawcze czerwone światełko. Integralna teoria wszystkiego… Hm. Brzmi ambitnie, trzeba powiedzieć. Ale – jeśli to nie jest żart – nie może to mieć nic wspólnego z nauką, przynajmniej w moim rozumieniu słowa „nauka”. Musi dotyczyć albo pseudonauki, albo jakiejś religii; tylko bowiem one ośmielają się pretendować do tak ogólnego spojrzenia na rzeczywistość. Wczytanie się w przemyślenia Wilbera potwierdza, niestety, zasadność owego sygnału ostrzegawczego. Poczynając od niefrasobliwości i dość wyraźnego niezrozumienia, z jakimi powołuje się na wyraźnie za trudne dla niego teorie fizyczne, od teorii względności i mechaniki kwantowej do pewnej – szalenie ważnej, ale dość szczególnej – teorii strun, kończąc zaś na irytującym stosowaniu przez Wilbera w zupełnie nowych i własnych znaczeniach ugruntowanych już pojęć naukowych, takich jak choćby „mem”, wszystko w tej książce od samego początku budziło moją irytację. Zapowiedź zaś połączenia w jednolitej teorii zjawisk z zakresu przyrody, biznesu, polityki i duchowości – wzbudziło wręcz wściekłość. Pomijając już mój tak skrajny materializm, że samo użycie słowa „duchowość” w kontekście naukowym budzi we mnie sprzeciw – owo łączenie ognia z wodą jest dla racjonalisty dyskwalifikujące. Nie będę się wdawał w dyskusję z poszczególnymi tezami i stwierdzeniami Wilbera; nie chcę zanudzać Czytelnika szczegółami technicznymi. Powiem tylko, że - cytując pewną arcyzłośliwą recenzję jednej z rozpraw doktorskich – dzieło jego zawiera wyniki nowe i ciekawe; z tym, że te ciekawe nie są nowe, te nowe zaś – nie są ciekawe, jeśli w ogóle prawdziwe. W moim głębokim przekonaniu Wilber ma – przy zupełnie niewątpliwym przeroście ego – głębokie braki erudycyjne, zwłaszcza w dziedzinie nauk ścisłych, i sam sobie z tego nie zdaje sprawy. Należy wyraźnie do tego gatunku „myślicieli”, którzy po przeczytaniu wstępu do jakiejś teorii nie tylko sądzą, że wszystko już z niej zrozumieli, ale też natychmiast przystępują ochoczo do krytyki, lub – gorzej – do konstruowania uogólnień. Tego typu ludziom spodoba się jakieś słowo – jak „mem” właśnie, albo „holon” – i natychmiast zaczynają go używać; może dlatego, że ładnie brzmi, a może po to, by zaepatować Czytelnika erudycją. Najgorzej zaś, gdy z takich dopiero co przeczytanych wstępów chcą skonstruować jakąś teorię integrującą…
  • 2. Nie mogę się oprzeć chęci przytoczenia tu pewnej pouczającej anegdoty. Gdy na dworze carycy Katarzyny bawił znany wolnomyśliciel i encyklopedysta Diderot (słynący z panicznego lęku przed matematyką, której w ząb nie pojmował), gospodyni – chcąc wprowadzić go w zakłopotanie – nakazała innemu swemu gościowi, wielkiemu matematykowi Eulerowi, przeprowadzić w obecności Francuza dowód istnienia Boga. Niewiele myśląc, matematyk powiedział „a plus b równa się c, przeto Bóg istnieje; co pan na to?”. Diderot ponoć natychmiast wyszedł z pokoju… Wydaje mi się, że Wilber mówi nam w swojej książce właśnie coś takiego „mem plus holon integruje uniwersum, więc mam oto teorię, łączącą duchowe z materialnym” i oczekuje, że wyjdziemy z pokoju, złamani potęgą jego umysłu. Kto wyjdzie, ten wyjdzie; ja nie mam zamiaru i odpowiadam stwierdzeniem, że król jest nagi: moim zdaniem, przemyślenia amerykańskiego autora to najczystszy mistyczno-materialistyczny (jakkolwiek zabawne jest połączenie tych terminów) bełkot. Nie powiem, dość zręcznie skonstruowany: nie brak w teoriach Wilbera spostrzeżeń oczywistych, których wplecenie w tok wywodu uprawdopodobnia jego rozumowania; nie brak też inaczej nazwanych i „przeformatowanych” teorii (coś mi na przykład przypomina opisywana przez niego jako zupełna nowość teoria rozwoju spiralnego – czy ja się aby nie uczyłem czegoś takiego w ramach uniwersyteckiego kursu materializmu dialektycznego?); słowem – więcej w tym wszystkim „okołonaukowego pi-aru” niż czegokolwiek innego. Jest ów pi-ar wysoce skuteczny, nabierają się bowiem nań wydawcy i czytelnicy na całym świecie, ale świadczy tylko o jednym: że faktycznie, jak mówią specjaliści od reklamy, sprzedać dziś można wszystko. Potrzebny jest tylko albo genialny pomysł na promocję, albo odpowiedni budżet. Jednym słowem – uważam, że PT redakcja „Forum” naraziła mnie na zbędny wydatek 29,90 PLN, tyle bowiem kosztuje dzieło Wilbera. I na wielce szkodliwe dla starszego pana skoki ciśnienia z irytacji. Zastanawiam się: jaka jest przyczyna popularności tego typu „przemyśleń”? Odpowiedź może być tylko jedna: świat głupieje. Jesteśmy – jako zbiorowość – coraz gorzej wykształceni; i to mimo wzrostu liczby ludzi z różnymi licencjatami, bakalaureatami i innymi uproszczonymi maturami po amnestii. Po prostu te tytuły i godności coraz mniej znaczą, wkrótce zaś będą zupełnym śmieciem. Jednocześnie nauczono nas – znowu jako zbiorowość – że należy traktować z szacunkiem i powagą tych, którzy swą wiedzą wybiegają ponad przeciętność; nieszczęście zaś polega na tym, że nie umiemy odróżnić tej ponadprzeciętności inaczej, jak po słowach. I dlatego tak łatwo dać się oszukać. Gdy zaś dodamy do tego dość naturalną u przeciętnego człowieka potrzebę transcendencji i odwoływania się do nadnaturalnych – a więc niewymagających trudnego i kłopotliwego odwoływania się ani do rozumu, ani do wiedzy – objaśnień rzeczywistości, kariery ludzi takich jak Wilber czy Daeniken staną się zrozumiałe i oczywiste. 1 Ken Wilber, Integralna teoria wszystkiego – wizja dla biznesu, polityki, nauki i duchowości, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2006.